Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:768.50 km (w terenie 93.00 km; 12.10%)
Czas w ruchu:50:00
Średnia prędkość:15.37 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:69.86 km i 4h 32m
Więcej statystyk

Wyprawa w Pogórze Beskidzkie II - Wzdłuż Wisły

Wtorek, 30 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2013 Pogórze Beskidzkie

Nocleg opuszczony po 9:30, po długim zbieraniu się. Początkowo kontynuowało się jazdę polną drogą, aż wyjechało się we wsi Jabłonów. Jadąc na północ, wyjechało się w Czarnolasie. Od słynnego dworu dzieliło nas raptem 100m pola, ale nie przyszło nam tam zajrzeć. Dalej kurs na wschód do wsi Chechły i stamtąd praktycznie cały czas na południe. Minąwszy cmentarz wojenny, przecinało się krajówkę. Przerwa posiłkowa na przystanku wsi Ławeczko Stare. Chwilę potem przejazd przez granicę województw. Zjazd do Janowca, lecz nie do centrum - skręt ku SW. Boczną asfaltówką do Lucimii. Przez pola do ujścia rzeczki Zwoleńki. Wzdłuż brzegu Wisły dojazd do stawów, będących starorzeczem Zwoleńki. Pętla do najbliższej dróżki, tej samej, która nas tam doprowadziła i tą powrót do centrum wsi.


Droga między wsiami Władysławów i Jabłonów. Widok ku SW


Nad Wisłą pod wsią Lucimia. W tle krawędź Równiny Bełżyckiej. Widok ku E

Dalsza trasa wiodła głównie przez lasy, rzadziej wzdłuż pól. Nim dotarło się do Lipska, trzeba było przejechać przez Chotczę i kilka niezbyt ludnych miejscowości. W miasteczku przerwa przy sklepie położonym przy krajówce od północy. Przez centrum przejazd ulicami Kościuszki i Pelczera. Miejscowość przecięta dość głęboką doliną rzeczki Krępianka, wzdłuż której zjazd na obrzeża Solca nad Wisłą. Krótka przerwa na drodze w kierunku przeprawy przez rzekę, a po niej spokojna i długa podróż lokalną asfaltówką, aż do Pętkowic, gdzie nastąpił przejazd na drugą stronę rzeki Kamienna. Do mostu dojazd ścieżynką wzdłuż zakola, zamiast głównym przejazdem.


Borowiec. Młyn wodny na Zwolence. Widok ku S


Lipsko. Kościół pw. Świętej Trójcy. Widok ku SSE


Dziurków. DW 747. Kapliczka z 1848 r. Widok ku E


DW 747. Solec nad Wisłą. Ols przy drodze w kierunku przeprawy przez Wisłe do wsi Kamień. Widok ku S


DW 747. Widok na Solec nad Wisłą ku N


Pętkowice. Rzeka Kamienna. Widok ku NNW

Ciężkim podjazdem wjechało się do wsi Skarbka, a wyjechało z niej przez wąwozy pobliskiego lasu. Do wsi Ulów przejazd przez drogi piaszczyste i z licznymi owadami. Straciło się mnóstwo czasu i powoli zbliżał się wieczór. Przejazd asfaltem przez las. W Podgórzu mijało się ruiny kościółka. Przemieszczanie wzdłuż rzeki Kamiennej. Nocleg znalezion w pobliżu starego mostu do wsi Ruda Kościelna. Niebawem nadeszła burza.


Skarbka. Wąwozy. Widok ku S


Droga między wsiami Skarbka i Ulów. Widok ku S


Podgórze. Opuszczony, drewniany kościół Polskiego Narodowego Kościoła Katolickiego z 1930 r. Widok ku SWW


Ruda Kościelna. Stary most na rzece Kamienna. Widok ku W

Zaliczone gminy

- Przyłęk
- Janowiec
- Chotcza
- Lipsko
- Solec nad Wisłą
- Tarłów
- Bałtów
Rower:Zielony Dane wycieczki: 99.00 km (9.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:16.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wyprawa w Pogórze Beskidzkie I - Wyjazd z Radomia

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2013 Pogórze Beskidzkie

Wyjazd o 9. Było pochmurno i co najmniej chłodno. Trasa standardowa przez Modlin, ale Czosnów na wprost do świateł przy 7. W Łomiankach skręt koło Auchan i przejazd Starym Torem i przez las. Na Młocinach przejazd Żubrową, Jadwigi i Encyklopedyczną. Jak najszybciej do metra. Wyjście na stacji Świętokrzyska. Chodnikiem do Królewskiej i wprost na wydział. Od 13:30 przejazd Twardą, Pańską, Śliską, Platynową, do Towarowej alejką od razu na jej wiadukt. Wzdłuż Alei (szosą przy dworcu) do Decathlonu i wiaduktem na Dworzec Zachodni. Przed 15 w pociąg na, który zawiózł nas do Radomia trzy godziny później.


S7 widziana z wiaduktu DK 62. Widok ku SE


Radom. Dworzec Główny. Widok ku N

Po opuszczeniu terenu Dworca PKP od zachodu, rozpoczęła się jazd na północ. Przejście na pasach przy dworcu autobusowym i przemaszerowanie alejką między blokami, na wschód od ulicy Traugutta. Dojazd do Waryńskiego i skręt w pobliską ulicę Wyszyńskiego. Objazd Parku im. Kościuszki od zachodu i dalej Żeromskiego do 25 czerwca. Ulica Struga wyprowadziła nas z Radomia na DK 12.


Waryńskiego 4. Widok ku NNW


Kościół pw. Opieki Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SWW


Linia kolejowa nr 8 Warszawa Zachodnia – Kraków Główny. Widok z ulicy Struga ku SSE

Jazda w godzinach przedwieczornych i w taką pogodą była nużąca. W Niemianowicach przerwa na przystanku, a w lesie za Gózdem Kasi wjechało się do rowu dzięki sporej koleinie na poboczu (wieczorem na asfalcie już się nie czuło zbyt bezpiecznie). Wkrótce potem wjazd na kostkową ścieżkę rowerową w Podzagajniku. Chociaż tyle spokoju. Zakupy Tesco i od razu coś się udało przekąsić na szybko (m.in bułki czosnkowe). W centrum Zwolenia pętelka w środku parku przy pomniku. Skręt w Staropuławską i okrążenie kościoła od strony parkingu z rwz. Powrót na ulicę Słowackiego. Była 21:00.


Gózd. DK 12. Widok ku SEE


Zwoleń. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku E

Dalsza trasa przebiegała spokojnie. Przyjemna, oświetlona droga prowadziła nas przez Strykowice i Filipinów. Jazda była przerywana kilka razy, ale tempo było wyższe i nie męczyła nas obecnością aut. Skręt na Ługi, ale po kilkuset metrach powrót do skrzyżowania. Ogólnie spędziło się tam sporo czasu, przeznaczając go na rozterki nawigacyjne. Wybrana została druga opcja, lecz nie wjeżdżało się do samego Władysławowa, zamiast tego ruszając polną drogą na wprost. Zejście z rowerów i obserwowanie oddalającej się wioski, wypatrując miejsca na obóz, które wnet się znalazło.

Zaliczone gminy

- Jedlnia-Letnisko
- Gózd
- Tczów
- Zwoleń
- Policzna
Rower:Zielony Dane wycieczki: 105.00 km (4.50 km teren), czas: 07:00 h, avg:15.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Z Grila

Niedziela, 28 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią, Z Księgowym

Spać się poszło po 2 w nocy, a z działki zebraliśmy się o 10:30. Księgowi zebrali się przed pierwszą w nocy. Rano padał deszcz i trzymał się jeszcze przez jakiś czas. Było mnóstwo kałuż, ale im bardziej przemieszczało się na północ, tym drogi były bardziej suche. Początkowe jazda niszowymi ulicami: Kartezjusza, Gąsiorowskiego, Kaliskiego, Kleeberga, Dostępna, wzdłuż Radiowej, Apenińska (miedzy blokami 1 i 3A), skręt w Pirenejską, Millera (od E), Morcinka (od W), Kawy, Rostworowskiego i Piastów Śląskich. Wzdłuż głównej ulicy kurs na północ do Wólczyńskiej, gdzie znów zaczęła się jazda w pobliżu bloków do ul. Wolumen między przedszkolem i podstawówką.

Wnet udało się dotrzeć do punktu przy metrze Młociny, gdzie dołączyła Kasia. Ulicami Encyklopedyczna, Jadwigi, Żubrowa dojazd w pobliże UKSW i wjazd w las, na ścieżkę do Łomianek na ul. Stary Tor. Potem udało się poznać ulice Łąkową i Prochowni. Przejazd Gościńcową i wyjazd Rolniczą. W Łomnej przerwa w sklepie, by zrobić drobne zakupy i coś przekąsić. Dalej standardowo z modyfikacją przez Gałachy i jak wczoraj, przez większość DK62. W domu o 16:30.


Kocjana przy ogrodach działkowych. Widok ku SEE


Zgrupowania AK "Kampinos". Resztki dawnej szkoły (jeśli dobrze pamiętam z opowieści rodzinnych, dziadek FR brał jakiś udział w jej budowie w latach PRL). Widok ku SE


Encyklopedyczna. Archidiecezjalne Seminarium Misyjne. Widok ku SW


Leśna droga z Wóycickiego do Łomianek. Widok ku NNW


Łomianki przy centrum handlowym. Widok ku NW


Łomna 34D. Przerwa na małe zakupy


Duchowizna. Widok ku SE


Wychódźc na zakrętach. Widok ku SWW

Wychódźc w pobliżu kapliczki na drzewie. "Bolesiowa Górka". Widok ku NW
Rower:Zielony Dane wycieczki: 63.00 km (3.50 km teren), czas: 04:00 h, avg:15.75 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Grill

Sobota, 27 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 5-10 Osób, Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z Księgowym

Wyjechałam dość późno, po uprzednim zrobieniu zdjęć podręcznika. Pochmurno i chłodno. Trasa standardowo przez Modlin z modyfikacją przez wiadukt nad 7 i większość DK62 do skrótu przez las. Do Łomianek drogą równoległą do krajówki. W mieście skręt w Wiosenną i zachodnią, gdzie powstało poniższe zdjęcie. Dojechałam do Wólki Węglowej i wjechałam na DW898. W Kwirynowie zjechałam z niej do lasu, na ścieżynkę położoną naprzeciw ulicy Bukowej.

Nim dotarło się na działkę Ci., poszwendałam się ulicami, Decowskiego, Zająca, Jerzyków, Padlewskiego i Janowskiego, a potem przejechałam do Fortowej, skąd udałam się w południową odnogę Przy Forcie. Cofnęłam się do głównej jadąc wzdłuż torów. Przebyłam Bolimowską, Kocjana i Podkowińską. Zawróciłam na wjeździe do Podkowińskiej. Mała pętla Bolimowską, Spychowską i Rozalińską. Ponownie na Dobrzańskiego ujrzałam Księgowego i G., którzy wyszli przed główną bramę działek i poprowadzili mnie na miejsce, gdzie przy grillu odbyło się spotkanie przed syberyjską wyprawą C..

Samo krążenie wynikało z tego, że nie spostrzegło się się, iż ogródki są ogrodzone wysokim, betonowym ogrodzeniem i postanowiło się zabić trochę czasu, oczekując na otworzenie wrót i pojawienie się przewodników.


Łomianki. Rowerowa ozdoba muru na Zachodniej. Widok ku S
Rower:Zielony Dane wycieczki: 63.00 km (3.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:15.75 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka

Czwartek, 25 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki

Wieczorem przez Wilkówiec. Na początku głębokiego wąwozu wspinaczka na wschodnie zbocza, wychodząc na drogę na wschód od kapliczki, idąc po skraju lasu. Kurs w kierunku Zarębina i wjazd do sadu. Powoli przejechało się po nim przez większość alejek, wyjeżdżając w sumie 5 kilometrów. Po zabawie powiodło mnie w stronę stacji benzynowej i pojechało na wschód, zaraz po minięciu ostatniego drzewa z pobliskiego zagajnika. Najkrótszą drogą dojazd do wojewódzkiej i powrót do domu już grubo w nocy.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 14.70 km (12.50 km teren), czas: 01:30 h, avg:9.80 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka

Wtorek, 23 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Z Kasią, Zwykłe przejażdżki

Do Chociszewa razem, a z powrotem samotnie, prowadząc drugi rower obok siebie. Po powrocie przerwa i zwykła runda przez drugie pole w kierunku zachodnim.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 8.20 km (1.50 km teren), czas: 00:30 h, avg:16.40 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka

Niedziela, 21 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki

Pod górkę do zagajnika. Skręt na Borek, a tam zjazd przez lasek do żwirowni. Przejazd na zachód do wąwozu między Zdziarką i Wilkówcem. Przemaszerowanie przez las na wschód od niego. Kurs na wschód, przemieszczając się blisko północnej granicy lasu. Zjazd dużym wąwozem i powrót do domu.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 7.60 km (6.50 km teren), czas: 01:00 h, avg:7.60 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wysoczyzna Ciechanowska II - Powrót przez Gąsocin

Piątek, 19 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Samotnie, Wyprawki w regionie, Z Kasią, 2013 Gąsocin

2013.04.18 - 19 Wysoczyzna Ciechanowska - cała trasa


Pobudka o 9:30, a start godzinę później. Była bardzo mała motywację, by wyjść na zewnątrz, gdy w śpiworze było ciepło. Dzień pochmurny, dużo chłodniejszy niż poprzedni.


Niesłuchy. Widok ku SSW

Generalnie spieszyło się nam pociąg. Przez Ciemniewo i Niesłuchy dojazd do Sońska. Bardzo dawno tam nie mnie nie było. Dzięki temu była okazja przypomnieć sobie drogę do Gąsocina. Nad torami przed tą miejscowością powstał nowy wiadukt. Przejazd Cichą i Wiejską w okolice torów. Jadąc wzdłuż nich udało się dotrzeć na dworzec, gdzie pół godziny później Kasia wsiadła z rowerem w KM i pojechała.


Komory Dąbrowne. Wiadukt prowadzący do Gąsocina. Widok ku SSW


Gąsocin. Widok ku SE

Ruszając w samotny powrót, wpierw cofnięcie się do północnego krańca peronów i przejście przez teren w pobliżu opuszczonego budynku przy Miłej oraz koło szkoły do ulicy Szkolnej. Kurs na południe i przejazd ulicą Główną. Odbiłcie do ronda i kurs do Łopacina, gdzie nastąpił kategoryczny skręt na południe. Przejazd przez Spądoszyn, gdzie był położony przyjemny asfalt, a w przy Czarnotach się skończył. Wjazd na szutrówkę z dużą ilością, gęstego piasku. Zaprowadził mnie do zachodniego krańca Wólki Szczawińskiej, gdzie jechało się dnia poprzedniego. Było to nawet to samo skrzyżowanie, na którym wtedy przyszło nam skręcić na wschód. Tym razem jednak na zachód.


Soboklęszcz NW. Widok ku W


Łopacin. Dolina Sony. Widok ku SW


Modzele-Bartłomieje. Widok ku SSW


Modzele-Bartłomieje. Dopływ Sony. Widok ku NWW


Czarnoty. Widok ku SSW


Wólka Szczawińska W. Zalew na Sonie. Widok ku SSE


Wólka Szczawińska W. Most przez Sonę. Widok ku SWW

Przejazd przy północnym krańcu zbiornika w Nowym Mieście. Ulicą Tatarską dojazd do centrum. Przejechało się przez zachodnią część parku, gdzie co nieco się podjadło, nim Zakroczymską i Browarną wyjechało na trasę do Jońca. Ujechało się nią tylko tyle, ile nie zostałw przejechane wczorajszego dnia do Nowego Miasta. Na skrzyżowaniu tym skręt do Miszewa Wielkiego. Mijało się wielkie i leciwe drzewo, a za wsią zaczęło siąpić.


Wjazd do Nowego Miasta od strony Wólki Szczawińskiej. Widok ku SW


Rynek w Nowym Mieście. Widok ku SWW


Nowe Miasto. Rynek. Widok ku NEE


Miszewo Wielkie E. Kapliczka na drzewie. Widok ku SW


Droga z Miszewa Wielkiego do Królewa. Widok ku SSW

Szutrowymi drogami przejazd przez Królewo, Sobieski i Szumlin, który ciągnął się wzdłuż Wkry. Ledwo wjechało się do Jońca, a kontynuowało drogą na wprost tej, z której nastąpił wyjazd, lecz tu już był asfalt. Był to ten sam odcinek we wsi Wkry, który został poznany niemal miesiąc temu, podczas jazdy do Sochocina. Tuż za pierwszym laskiem, po urwaniu się asfaltu nie nastąpił skręt, lecz przejechało się prosto na zachód. Szutrówka przeprowadziła mnie przez Proboszczewice. Od granicy z Załuskami pojawił się asfalt, którym wygodnie przejechało się przez Szczytno, z wykorzystaniem przejazdu pod DK 7.


Królewo. Kapliczka przy drodze do wsi Sobieski. Widok ku W


Wkra między Królewem i Sobieskim. Widok ku SSE


Sobieski. Most na Wkrze do wsi Sobieski. Widok ku SSW

Szuter znów pojawił się w Poczerninie w gminie Płońsk. Przy pierwszej okazji, gdy pojawiło się skrzyżowanie, skręt na Słotwin, skąd asfaltem i najkrótszą trasą dojazd do domu przez Stare Olszyny i Kamienicę. Wyjazd zakończony przed 17:00


Wjazd do Poczernina od strony Szczytna. Widok ku NW


Słotwin. Przejazd przez dopływ Naruszewki, wpadającej do niej w Szczytnie. Widok ku SE
Rower:Zielony Dane wycieczki: 80.00 km (22.50 km teren), czas: 06:00 h, avg:13.33 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wysoczyzna Ciechanowska I - Do Gołymina

Czwartek, 18 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie, Gminy, Z Kasią, 2013 Gąsocin

Wyjazd dwudniowy, ale pakunki poszły w aż trzy sakwy. Dzień był ciepły i słoneczny. Długo trwało zbieranie się. Udało się wyjechać tuż przed 13. Początkowa trasa wiodła przez Przybojewo i Karnkowo do Załusk. Tuż za Kamienicą krótka przerwa na poboczu. Z Załusk skręt na Koryciska i Wilamy, by po krótkim czasie przejechać przez Starą Wronę. Po 1,5 h podróży dojazd do Jońca. Chwila przerwy na moście, obserwując wysoki poziom wody we Wkrze.


Koryciska. Widok ku SE


Wilamy. W tle po lewej zabudowania wsi Czarna. Widok ku NEE


Wkra w Jońcu. Widok ku NWW

Tuż przed Nowym Miastem przejazd mostkiem nad Soną, by przejechać przez Miszewo B. Chwila wahania, podczas skręcania w dróżkę doń prowadzącą, lecz była wielka ochota lepiej poznać tutejsze okolice i nieznane mi drogi. Gdy udało się wydostać z doliny rzecznej, nastąpił skręt w lewo, przejeżdżając niewielkimi fragmentami wojewódzkich dróg i kontynuując jazdę na północ. Wnet udało się wypatrzyć dróżkę odchodzącą w bok nad zalew i zjechać tam. Odpoczywało się z pół godziny, posilając się i łapiąc wiosenne promienie słońca. Cały ten czas rowery stały oparte o siebie nawzajem.


Sona w Miszewie B. Widok ku SSE


Miszewo B. Widok ku E


Nowe Miasto - Folwark N. Zalew na Sonie. W tle Nowe Miasto. Widok ku SWW


Nowe Miasto - Folwark N. Rowery nad zalewem na Sonie. Widok ku NW

Po przerwie wjazd do Wólki Szczawskiej. Była to wieś o przyjemnym asfalcie, dopóki ten się nie urwał. Jechało się drogą szutrową, która stosunkowo niedawno była wyrównywana. Na skrzyżowaniu w Wyrzykach skręt w prawo. Na wprost byłoby krócej, ale podejrzewana była jakaś niemiła niespodzianka, sugerując się dużo gorszą jakością drogi. Nim dojechało się do popękanego asfaltu, wyprzedziło nas jakieś auto. W Kałęczynie powstał wiadukt nad torami, lecz jeszcze nie otworzony. Przejazd dróżką gruntową po lewej jego stronie, a że był to podjazd, to jeszcze trochę nas zmęczył.


Droga z Wólki Szczawińskiej do Jurzynka. Widok ku NWW


Kałęczyn. Widok ku SEE


Kałęczyn. Droga do Ślubowa. Po lewej budowa wiaduktu nad linią kolejową Warszawa-Gdańsk. Widok ku SSW


Droga z Kałęczyna do Ślubowa. Widok ku NNW

W Ślubowie wyjazd na asfalt. Przez Koźniewo Wielkie i Garnowo Duże dojazd do Gołymina. Skręt w ulicę Księdza Michalaka lecz zawracając jeszcze przed rondem. Cofnięcie pod sklep, który niedawno się mijało, by zrobić tam zakupy. Przejechało się niedaleko na północ od owej miejscowości, po czym nastała przerwa na pniaku po ściętym drzewie. Zjadło się tam kolację o zachodzie słońca, składającą się z pieczywa i salami.


Koźniewo Wielkie S. Widok ku N


Gołymin-Ośrodek. Kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku E

Przejazd przez Wolę Gołymińską na zachód. Wjazd w szutrówkę. Mijało się kilka gospodarstw, a droga przeszła w polną i zaczynała zawracać. Tuż przed tym skręt w odnogę w lewo, która wnet się urwała i potem szło się przez pola. Chwilę wysiłku potem, udało się wyjść na polną drogę przy kanałku i udać dalej na południe. Droga ta prowadziła do gospodarstwa, z którego wybiegło nam na powitanie kilka psów z jednym bardzo dużym. Natychmiast kurs w prawo, przemieszczając się skrajem pól i zagajnika. Trzeba było iść pomiędzy rowerami, które na wszelki wypadek odgradzały nas od psów, które na szczęście tylko szczekały i szły za nami w dość bliskiej odległości. Żeby tego było mało, ziemia była bardzo wilgotna i nogi zapadały się w błocie. W końcu psy dały nam spokój, błoto się skończyło, a wkrótce potem w końcu udało się dojść do szosy. Niebo zdążyło zszarzeć bez słońca, lecz w ostatnich chwilach gdy dało się coś widzieć, jeszcze przejechało się fragmentem DK 60 do Watkowa, za którym udało się nam znaleźć miejsce na nocleg.

Zaliczone gminy

- Gołymin-Ośrodek
Rower:Zielony Dane wycieczki: 84.00 km (9.00 km teren), czas: 05:00 h, avg:16.80 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Glinojeck

Wtorek, 16 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie, Z Księgowym Uczestnicy

Wyjazd o 9:20. Krajówką do Trębek. Przerwa kilkadziesiąt metrów za przystankiem w pobliżu remizy. Minął kwadrans, nim przybył Księgowy. 10 minut później byliśmy już w Kroczewie. Wspólna trasa prosta - Wojny, Falbogi, szutrem do Wilam, skręt do Starej Wrony i dalej na Joniec. Dużo rozmawialiśmy przez prawie całą drogę.


Kroczewo. Kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku NNW


Wojny. Widok ku N


Falbogi Wielkie. Widok ku NE

Na drewnianym moście, kilka zdjęć wysokiego stanu Wkry. Na drugim brzegu skręciliśmy w lewo. Przejechaliśmy przez Krajęczyn, Królewo, Idzikowice, Kuchary Żydowskie do Sochocina. Miasteczko opuściliśmy ulicą Żeromskiego. Za Gutarzewem przerwa przy jedynej dróżce, prowadzącej do kilku gospodarstw. Zalanej dróżce.


Wkra w Jońcu. Widok ku SE


Wkra w Jońcu. Widok ku NNW


Sochocin. Kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku NE


Gutarzewo. Rozlane wody Łydyni. Widok ku NEE


Gutarzewo. Rozlane wody Łydyni. Widok ku E


Gutarzewo N. Widok ku E


Strzeszewo. Widok ku NWW

O 13:30 dojechaliśmy do Glinojecka i podjechaliśmy do 7mki. Tam Księgowy uzupełnił powietrze w kołach, przy użyciu kompresora na stacji. O 14 się rozjechaliśmy. Księgowy na wschód, a ja na południe, tymczasowo jadąc na zachód za Dreglin. Za lasem skręt w lewo, przejazd przez Kondrajec Pański. Za wsią w lewo. Dojazd do fermy drobiu, od której niósł się nieprzyjemny fetor. Na skrzyżowaniu skręt w gruntówkę na południe. Tereny wsi Gałczyn. Koło lasu nawrót na północ i dojazd do asfaltu, tuż za wschodnim krańcem fermy.


Glinojeck. Stara cukrownia, do której prowadziła linia kolejowa z Baboszewa, a później z Raciąża. Widok ku NW


Kondrajec Pański. Widok ku SE


Kondrajec Pański S. Widok ku SE

Asfaltem niemal dojazd do 7mki, lecz uprzednio skręt w prawo, dojeżdżając przez Kruszenicę do Dramina. Przy pierwszych zabudowaniach skręt w szutrówkę na wschód, a za ostatnimi domami (brak ogrodzenia i psy, które na szczęście pozostały na miejscu) wjazd do lasu. Wątła dróżka wyprowadziła mnie w pole. Idąc jego skrajem wyjechało się na asfalt w Śródborzu. Krótki "spacer" wymęczył mnie wystarczająco, by przez jakiś czas nie próbować kolejnych przejazdów terenowych.


Las między Draminem i Śródborzem. Widok ku SE


Kiełki. Raciążnica. Widok ku SE


Kiełki. Raciążnica. Widok ku NWW

Przez Cieszkowo, Baboszewo i Korzybie dojazd do DK 10 przed Ilinem. Skręt z niej, przejazd kilometra i gruntową drogą przez Żurawiankę na jej drugi brzeg. Ponowny przejazd przez nią wjeżdżając do Niwy, a w Przemkowie powrót na wschodnią stronę. Tam decyzja, aby skręcić na południe i tak dojechało się do wschodniej części Zaborowa. Przejazd przez fragment krajówki w Kozarzewie. Dalej kawałek na północ i skręt w prawo. Nieco ponad pół kilometra dalej, zjazd w gruntówkę w kierunku zagajnika. O dziwo, znajdowały się tam ruiny domostwa. Przejazd przez jego podwórko, z zadowoleniem, że jest tak wczesna pora roku, bo wyglądało na to, że latem byłoby to ciężkie i męczące.


Baboszewo. Widok ku SE


Kluczewo. Widok ku SSE


Ilino. Mostek na Żurawiance. Widok ku E


Ilino. Żurawianka. Widok ku SSE

Dalej na wprost, przez ponad pół kilometra, aż wjechało się w większą drogę gruntową. Niebawem ukazała się jeszcze jedna dróżka prowadzącą na wschód. Podjazd w pobliże ruiny, której rok później już nie było, całkowicie zlikwidowanej przez właściciela ziemi. Powrót na dróżkę, wyjazd na asfaltową drogę i wieczorem gnanie do Naruszewa. Nim tam jednak się tam dotarło, trzeba było jeszcze raz się cofnąć, o mniej niż pół kilometra i poszukiwać komórki, która mi się zawieruszyła.


Kozarzewo E. Opuszczone domostwo. Widok ku SSW

Była już noc, gdy kończył się Las Strzembowski. Ze Strzembowa do Grodźca i polnymi drogami do Roguszyna. Stamtąd była już tylko chwila do domu.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 150.00 km (13.50 km teren), czas: 09:00 h, avg:16.67 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)