- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.0
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.810
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.374
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.181
- Zwykłe przejażdżki.520
Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2020
Dystans całkowity: | b.d. |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 0 |
Średnio na aktywność: | 0.00 km |
Więcej statystyk |
Ostatni (prawie) wpis na tym blogu
Czwartek, 2 lipca 2020 | dodano: 02.07.2020
Tym wpisem pragnę zamknąć i graficznie podsumować moje dotychczasowe życie, zawarte w tych wszystkich liniach i kreskach. Było tam wiele
chwil dobrych, trochę złych, mnóstwo wspomnień i całkiem sporo osób. To
był fajny okres, choć spędzony w swego rodzaju zamknięciu,
niczym w skorupce na dnie morza.
Jeślibym miała zmienić coś w samej tylko kwestii podróżowania z tamtego okresu, to byłoby to spokojniejsze, wolniejsze, dłużej rozłożone w czasie tempo kolejnych wypraw. Więcej przerw, więcej zachwycania się bieżącą chwilą, przeżywanie wszystkiego pełniej. Bez nadmiernego planowania i układania tras specjalnie pod gminy. Tak było do końca 2010. W 2011 większość czasu pochłonęła wyprawa do Rzymu, a wszystkie wyprawy z tego roku jeszcze zachowały cząstkę poprzedniego rodzaju wypraw i zawierały już cząstkę nowego podejścia do ich odbywania. W 2012 wszystko się zmieniło. Dwie wyprawy jeszcze w "starym stylu" to wyprawa nad morze w 4 dni oraz wyprawa Południowopolska z Konina przez Śląsk pod Lublin, choć ta już się nieco różniła od starszych. Pozostałe wyjazdy to albo maratony, albo trasa układana pod gminy. Od tamtej pory nowe wyprawy jakby straciły swoje serce, a życie zaczynało stawać się jakby cieniem. Zaczęłam być bardziej nieobecna, bo styl "zdobywczyni", "wojowniczki" zupełnie nie jest moim. Weszłam w tryb - "jak najszybciej zdobyć wszystkie gminy" tak jakby śmierć dybała na moje życie i mogła je skrócić, nim by mi się to udało. Jeżdżąc tak udało mi się zamknąć ten cel w roku 2017, ale równocześnie straciłam coś cennego, a o czym nie zdawałam sobie sprawy w trakcie owej pogoni za gminami.
Być może są ludzie, którzy uwielbiają rywalizację, pogoń za tytułami, osiągnięciami itp. Ja taka nie jestem i taka nie byłam. Nie ma we mnie takiej skłonności i nie są to sprawy, które uważam za naprawdę ważne. To co było dla mnie ważne od samego dzieciństwa, to wspólnie spędzany czas, spędzany na różne sposoby. W kwestii roweru - w podstawówce najbardziej podobała mi się wspólna jazda po niewielkim parku przy szkole. Tak jak całe życie spędzałam wtedy w książkach, tak ten rodzaj aktywności socjalnych był jedynym, w który się bardziej angażowałam podczas przerw. Rower był mi środkiem, dzięki któremu do pierwszej gimnazjum zdarzało mi się jakoś bawić z innymi, choć nie tak dużo. Od pierwszej gimnazjum pochłonęło mnie poznawanie okolicy i w sercu tęskniłam, marzyłam za tym, aby móc poznawać ją wspólnie z innymi ludźmi na rowerach, ale nie było nikogo podobnego mi w tym zainteresowaniu. Mimo to jeździłam po swojemu, od rana do wieczora, nieraz wysuszona, wygłodniała i wymęczona wracając do domu. Spokojnie, z przerwami i chłonąc przyrodę. W 2007 wreszcie udało mi się poznać kilka osób i znów jeździć wspólnie, choć ze względu na dzielącą odległość - rzadko. Byłam tą jedną z wolniejszych osób.
W 2009 przekroczyłam 300 km/dobę i ogólnie ciało tak jakby mogło zacząć zmierzać w kierunku "nowego stylu", ale szczęście w nieszczęściu - uszkodziłam sobie kolano, skutkiem czego w 2010 jeździłam znów jak wcześniej, tym razem z Kasią i to było dobre. Dopiero zaczynała jeździć, była w słabszej kondycji. Ktoś z zewnątrz mógłby ocenić, że po co jeździć z kimś wolniejszym itp. itd. Nie patrzyłam pod tym kątem, choć równocześnie nieraz przeoczyłam jej możliwości. Jej słabsza kondycja były dla mnie swego rodzaju hamulcem, ale w korzystnym sensie - powstrzymując przed negatywnym pędzeniem na oślep do celu. Mimo wszystko były to wspólne, spokojne, powolne wyjazdy z licznymi przystankami, czyli tak, jak moje serce najbardziej pragnęło. Po prostu tam byłyśmy w tym wszystkim razem, dopiero poznając swoje możliwości jazdy. W późniejszym okresie "nowego stylu" część mnie była zjadana przez koszmarną potrzebę trzymania się planu jazdy, zaliczania gmin, a coraz słabiej po prostu być tam i wtedy. Każda z kolejnych wypraw miała swoje dobre momenty jak za dawnych lat, ale już nie były takie same jak wtedy.
Jakbym żyła ponownie, to wolałabym zaliczyć te gminy spokojnie, choćby do emerytury, choćby i nie odwiedzając wszystkich, ale za to wspólnie z innymi ludźmi, bez tego całego planowania, bez organizowania się "po gminy", bez tej całej gonitwy do celu. Moje życie jest pełne błędów i dotyczy to również wypraw. Jeśli więc miałabym coś przekazać ze swego doświadczenia, to właśnie to, aby iść za swoim sercem, w taki sposób, aby robiąc tą samą rzecz, iść tą drogą, która jest przez to serce prowadzona. Gdzieś po drodze zgubiłam znaczenie powiedzenia, że to droga jest celem (w jaki sposób, z kim się nią wędruje), a nie cel sam w sobie. Z początkowej radości samej wędrówki, zatraciłam się w pogoni. Nawet wiedząc to, mając takie doświadczenia - odczuwam, że to też może nie być łatwe, aby iść przez życie tak jakby się chciało. W pogoni za "przyszłością", zatraciłam wiele z ówczesnych bieżących chwil. W sumie można by to porównać do sytuacji, gdy ktoś ogląda film, czyta książkę, ale zamiast ją faktycznie czytać, angażować się w fabułę - pędzi do końca, oby szybciej, oby szybciej. Nikt nie goni, a jeśli jakiś wewnętrzny, albo cudzy głos podpowiada, aby robić wszystko teraz, już, chybcikiem - wtedy traci się to co ważne i zostaje z pustym "certyfikatem" ukończenia szkoły, filmu, książki, wyprawy itd.
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum)
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum)
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum)
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum)
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum) (Kartka z trasami po Warszawie oderwała się z biegiem czasu i gdzieś się zawieruszyła. Oddzielne notatki były prowadzone na wielostronicowych planach Warszawy)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2007. Okres wczesnych jazd w LSTR
Zbiór (bez wielu tras wczesnowiosennych i trasy z Mazovii24h) śladów wypraw rowerem w 2008. Okres wielu jazd w LSTR
Zbiór (bez wielu tras wczesnowiosennych śladów wypraw rowerem w 2009 (Polska). Okres wielu zmierzchu forum LSTR. (na niebiesko trasa autem, prowadzonym przez tatę, po pieszorowerowym spacerze przedwiosennym)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2009 (Wyprawa dookoła Bałtyku)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2010. Okres wypraw po znacznej kontuzji kolana
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2011 (Polska). Okres znacznego podniesienia swoich rekordów rowerem.
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2011 (Wyprawa do Włoch)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2012. Okres udanych maratonów (zbiorowych i samotnych) i początek optymalizacji tras pod gminy
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2013. Okres optymalizacji tras pod gminy w podkarpackim i na Pomorzu
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2014. Okres optymalizacji tras pod najdalsze gminy
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2015. Okres zakańczania luk w odwiedzonych gminach i pierwsze całe województwa
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2016. Okres zakończenia luk gminnych w województwach karpackich
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2017. Okres zakańczania luk gminnych w ostatnich województwach. (na niebiesko wiosenny spływ kajakiem)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2018. Okres intensywnego fotografowania miejsc w okolicy domu
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2019 (do lipca). Okres marnej kondycji
Zbiór śladów wypraw rowerem w rejonie Czerwińska nad Wisłą (bez wielu z okresu szkolnego - ale i tak większość odcinków była przejeżdżana w późniejszych latach). Większość wpisów z kategorii "Zwykłe przejażdżki" dotyczy obszaru na tej grafice.
Zbiór śladów wypraw rowerem w rejonie Warszawy (bez wielu z wiosny 2008, wiosny 2009 i drugiej połowy roku 2019 - ale i tak większość odcinków była przejeżdżana podczas innych wypraw). Wszystkie wpisy z kategorii "Warszawa" dotyczą obszaru na tej grafice.
Zbiór śladów wypraw rowerem w rejonie południowego powiatu płońskiego (bez wielu z okresu szkolnego - ale i tak większość odcinków była przejeżdżana w późniejszych latach - najistotniejsze luki dotyczą rejonu Małej Wsi, Bodzanowa i Bulkowa). Praktycznie zdecydowana większość wpisów z kategorii "Zwykłe przejażdżki" dotyczy obszaru na tej grafice.
Zbiór śladów wypraw rowerem w rejonie centralnego Mazowsza (bez wielu z okresu szkolnego, oraz wielu z wiosny 2008 (chyba też Mazovii24h), wiosny 2009 i drugiej połowy roku 2019 po Warszawie - ale i tak większość odcinków była przejeżdżana w późniejszych latach). Wszystkie wpisy z kategorii "Wyprawy w regionie" dotyczą obszaru na tej grafice (przy czym "region" to w obszar o nieostrych granicach mniej więcej od Płocka po Wyszków i od Ciechanowa po Żyrardów, w przybliżeniu o kształcie zaokrąglonego rombu. Kategoria Warszawa jest osobną kategorią).
Zbiór śladów wypraw rowerem po Polsce z lata 2007-2019.07.18 (bez niektórych z: wiosny 2008 (chyba też Mazovii24h), wiosny 2009, a z niektórymi z okresu szkolnego). Wszystkie wpisy z kategorii "Wyprawy po Polsce" dotyczą obszaru na tej grafice (w granicach IIIRP).
Przez Niemcy i Danię
Przez południową Szwecję
Przez środkową Szwecję
Przez Północną Szwecję i Finlandię (nocleg przed Kiruną i po Kirunie w tym samym miejscu - namiot stał tam dwie noce)
Powrót przez południową Finlandię
Odcinek w rejonie Poorvo i w Helsinkach
Powrót przez Tallin, Rygę, Wilno (odcinek litewski przejechany prawie bez posiłków)
Powrót od Wilna przez Polskę
Cała trasa i noclegi
Z Milówki na Węgry (nie wiem skąd Niemcy zamiast Czech - zostawiam na pamiątkę wstydu i sromoty)
Przez Węgry do Włoch
Przez Włochy centralne
Przez Włochy NW i Alpy
Przez Niemcy i Czechy
Gminy (829) odwiedzone z Kasią
Gminy (1952) które odwiedziłam przejeżdżając przez miejscowość centralną danej gminy
Autokarem po Bawarii w 2012
Graficzne, zgeneralizowane podsumowanie wypraw w latach 2003-2012
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jeślibym miała zmienić coś w samej tylko kwestii podróżowania z tamtego okresu, to byłoby to spokojniejsze, wolniejsze, dłużej rozłożone w czasie tempo kolejnych wypraw. Więcej przerw, więcej zachwycania się bieżącą chwilą, przeżywanie wszystkiego pełniej. Bez nadmiernego planowania i układania tras specjalnie pod gminy. Tak było do końca 2010. W 2011 większość czasu pochłonęła wyprawa do Rzymu, a wszystkie wyprawy z tego roku jeszcze zachowały cząstkę poprzedniego rodzaju wypraw i zawierały już cząstkę nowego podejścia do ich odbywania. W 2012 wszystko się zmieniło. Dwie wyprawy jeszcze w "starym stylu" to wyprawa nad morze w 4 dni oraz wyprawa Południowopolska z Konina przez Śląsk pod Lublin, choć ta już się nieco różniła od starszych. Pozostałe wyjazdy to albo maratony, albo trasa układana pod gminy. Od tamtej pory nowe wyprawy jakby straciły swoje serce, a życie zaczynało stawać się jakby cieniem. Zaczęłam być bardziej nieobecna, bo styl "zdobywczyni", "wojowniczki" zupełnie nie jest moim. Weszłam w tryb - "jak najszybciej zdobyć wszystkie gminy" tak jakby śmierć dybała na moje życie i mogła je skrócić, nim by mi się to udało. Jeżdżąc tak udało mi się zamknąć ten cel w roku 2017, ale równocześnie straciłam coś cennego, a o czym nie zdawałam sobie sprawy w trakcie owej pogoni za gminami.
Być może są ludzie, którzy uwielbiają rywalizację, pogoń za tytułami, osiągnięciami itp. Ja taka nie jestem i taka nie byłam. Nie ma we mnie takiej skłonności i nie są to sprawy, które uważam za naprawdę ważne. To co było dla mnie ważne od samego dzieciństwa, to wspólnie spędzany czas, spędzany na różne sposoby. W kwestii roweru - w podstawówce najbardziej podobała mi się wspólna jazda po niewielkim parku przy szkole. Tak jak całe życie spędzałam wtedy w książkach, tak ten rodzaj aktywności socjalnych był jedynym, w który się bardziej angażowałam podczas przerw. Rower był mi środkiem, dzięki któremu do pierwszej gimnazjum zdarzało mi się jakoś bawić z innymi, choć nie tak dużo. Od pierwszej gimnazjum pochłonęło mnie poznawanie okolicy i w sercu tęskniłam, marzyłam za tym, aby móc poznawać ją wspólnie z innymi ludźmi na rowerach, ale nie było nikogo podobnego mi w tym zainteresowaniu. Mimo to jeździłam po swojemu, od rana do wieczora, nieraz wysuszona, wygłodniała i wymęczona wracając do domu. Spokojnie, z przerwami i chłonąc przyrodę. W 2007 wreszcie udało mi się poznać kilka osób i znów jeździć wspólnie, choć ze względu na dzielącą odległość - rzadko. Byłam tą jedną z wolniejszych osób.
W 2009 przekroczyłam 300 km/dobę i ogólnie ciało tak jakby mogło zacząć zmierzać w kierunku "nowego stylu", ale szczęście w nieszczęściu - uszkodziłam sobie kolano, skutkiem czego w 2010 jeździłam znów jak wcześniej, tym razem z Kasią i to było dobre. Dopiero zaczynała jeździć, była w słabszej kondycji. Ktoś z zewnątrz mógłby ocenić, że po co jeździć z kimś wolniejszym itp. itd. Nie patrzyłam pod tym kątem, choć równocześnie nieraz przeoczyłam jej możliwości. Jej słabsza kondycja były dla mnie swego rodzaju hamulcem, ale w korzystnym sensie - powstrzymując przed negatywnym pędzeniem na oślep do celu. Mimo wszystko były to wspólne, spokojne, powolne wyjazdy z licznymi przystankami, czyli tak, jak moje serce najbardziej pragnęło. Po prostu tam byłyśmy w tym wszystkim razem, dopiero poznając swoje możliwości jazdy. W późniejszym okresie "nowego stylu" część mnie była zjadana przez koszmarną potrzebę trzymania się planu jazdy, zaliczania gmin, a coraz słabiej po prostu być tam i wtedy. Każda z kolejnych wypraw miała swoje dobre momenty jak za dawnych lat, ale już nie były takie same jak wtedy.
Jakbym żyła ponownie, to wolałabym zaliczyć te gminy spokojnie, choćby do emerytury, choćby i nie odwiedzając wszystkich, ale za to wspólnie z innymi ludźmi, bez tego całego planowania, bez organizowania się "po gminy", bez tej całej gonitwy do celu. Moje życie jest pełne błędów i dotyczy to również wypraw. Jeśli więc miałabym coś przekazać ze swego doświadczenia, to właśnie to, aby iść za swoim sercem, w taki sposób, aby robiąc tą samą rzecz, iść tą drogą, która jest przez to serce prowadzona. Gdzieś po drodze zgubiłam znaczenie powiedzenia, że to droga jest celem (w jaki sposób, z kim się nią wędruje), a nie cel sam w sobie. Z początkowej radości samej wędrówki, zatraciłam się w pogoni. Nawet wiedząc to, mając takie doświadczenia - odczuwam, że to też może nie być łatwe, aby iść przez życie tak jakby się chciało. W pogoni za "przyszłością", zatraciłam wiele z ówczesnych bieżących chwil. W sumie można by to porównać do sytuacji, gdy ktoś ogląda film, czyta książkę, ale zamiast ją faktycznie czytać, angażować się w fabułę - pędzi do końca, oby szybciej, oby szybciej. Nikt nie goni, a jeśli jakiś wewnętrzny, albo cudzy głos podpowiada, aby robić wszystko teraz, już, chybcikiem - wtedy traci się to co ważne i zostaje z pustym "certyfikatem" ukończenia szkoły, filmu, książki, wyprawy itd.
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum)
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum)
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum)
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum)
Do końca 2007 (Gimnazjum+Liceum) (Kartka z trasami po Warszawie oderwała się z biegiem czasu i gdzieś się zawieruszyła. Oddzielne notatki były prowadzone na wielostronicowych planach Warszawy)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2007. Okres wczesnych jazd w LSTR
Zbiór (bez wielu tras wczesnowiosennych i trasy z Mazovii24h) śladów wypraw rowerem w 2008. Okres wielu jazd w LSTR
Zbiór (bez wielu tras wczesnowiosennych śladów wypraw rowerem w 2009 (Polska). Okres wielu zmierzchu forum LSTR. (na niebiesko trasa autem, prowadzonym przez tatę, po pieszorowerowym spacerze przedwiosennym)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2009 (Wyprawa dookoła Bałtyku)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2010. Okres wypraw po znacznej kontuzji kolana
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2011 (Polska). Okres znacznego podniesienia swoich rekordów rowerem.
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2011 (Wyprawa do Włoch)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2012. Okres udanych maratonów (zbiorowych i samotnych) i początek optymalizacji tras pod gminy
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2013. Okres optymalizacji tras pod gminy w podkarpackim i na Pomorzu
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2014. Okres optymalizacji tras pod najdalsze gminy
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2015. Okres zakańczania luk w odwiedzonych gminach i pierwsze całe województwa
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2016. Okres zakończenia luk gminnych w województwach karpackich
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2017. Okres zakańczania luk gminnych w ostatnich województwach. (na niebiesko wiosenny spływ kajakiem)
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2018. Okres intensywnego fotografowania miejsc w okolicy domu
Zbiór śladów wypraw rowerem w 2019 (do lipca). Okres marnej kondycji
Zbiór śladów wypraw rowerem w rejonie Czerwińska nad Wisłą (bez wielu z okresu szkolnego - ale i tak większość odcinków była przejeżdżana w późniejszych latach). Większość wpisów z kategorii "Zwykłe przejażdżki" dotyczy obszaru na tej grafice.
Zbiór śladów wypraw rowerem w rejonie Warszawy (bez wielu z wiosny 2008, wiosny 2009 i drugiej połowy roku 2019 - ale i tak większość odcinków była przejeżdżana podczas innych wypraw). Wszystkie wpisy z kategorii "Warszawa" dotyczą obszaru na tej grafice.
Zbiór śladów wypraw rowerem w rejonie południowego powiatu płońskiego (bez wielu z okresu szkolnego - ale i tak większość odcinków była przejeżdżana w późniejszych latach - najistotniejsze luki dotyczą rejonu Małej Wsi, Bodzanowa i Bulkowa). Praktycznie zdecydowana większość wpisów z kategorii "Zwykłe przejażdżki" dotyczy obszaru na tej grafice.
Zbiór śladów wypraw rowerem w rejonie centralnego Mazowsza (bez wielu z okresu szkolnego, oraz wielu z wiosny 2008 (chyba też Mazovii24h), wiosny 2009 i drugiej połowy roku 2019 po Warszawie - ale i tak większość odcinków była przejeżdżana w późniejszych latach). Wszystkie wpisy z kategorii "Wyprawy w regionie" dotyczą obszaru na tej grafice (przy czym "region" to w obszar o nieostrych granicach mniej więcej od Płocka po Wyszków i od Ciechanowa po Żyrardów, w przybliżeniu o kształcie zaokrąglonego rombu. Kategoria Warszawa jest osobną kategorią).
Zbiór śladów wypraw rowerem po Polsce z lata 2007-2019.07.18 (bez niektórych z: wiosny 2008 (chyba też Mazovii24h), wiosny 2009, a z niektórymi z okresu szkolnego). Wszystkie wpisy z kategorii "Wyprawy po Polsce" dotyczą obszaru na tej grafice (w granicach IIIRP).
Wyprawa dookoła Bałtyku - szczegółowe szkice
Poniżej szkice (bo w planach było sporządzenie dokładniejszych map, ale "jak to zwykle bywa") mapy trasy Wyprawy Dookoła Bałtyku, wyświetlany na pokazie w CBR w Warszawie. Legenda: pomarańczowe koła - większe miasta; pomarańczowe kwadraty - stolice; gwiazdki - noclegi; niebieski pięciokąt - dłuższa przerwa, bez snu, mniej więcej w połowie trasy tego dnia, przed Lars Dufwa, na skraju Osby, przed rozpoczęciem nocnej jazdy; czerwona linia - trasa jazdy rowerem; niebieska ciągła linia - indywidualny odcinek Księgowego na prom; niebieska, przerywana linia - prom. Profil wysokościowy trasy opracowany (uproszczony) na podstawie Google Earth. Wrzucone ze względów pamiątkowych, nie ze względów estetycznych.Przez Niemcy i Danię
Przez południową Szwecję
Przez środkową Szwecję
Przez Północną Szwecję i Finlandię (nocleg przed Kiruną i po Kirunie w tym samym miejscu - namiot stał tam dwie noce)
Powrót przez południową Finlandię
Odcinek w rejonie Poorvo i w Helsinkach
Powrót przez Tallin, Rygę, Wilno (odcinek litewski przejechany prawie bez posiłków)
Powrót od Wilna przez Polskę
Wyprawa do Włoch - szczegółowe szkice
Poniżej szkice (bo w planach było sporządzenie dokładniejszych map, ale "jak to zwykle bywa") mapy trasy Wyprawy do Włoch, wyświetlany na pokazie w slajdów w Murzynowie. Legenda: czerwone koła - większe miasta; gwiazdki - noclegi; czerwona linia - trasa jazdy rowerem; niebieska ciągła linia trasa pociągiem (wschodnia) i autem (zachodnia); odwrócone nawiasy ")(" - istotniejsze przełęcze na trasie. Wrzucone ze względów pamiątkowych, nie ze względów estetycznych.Cała trasa i noclegi
Z Milówki na Węgry (nie wiem skąd Niemcy zamiast Czech - zostawiam na pamiątkę wstydu i sromoty)
Przez Węgry do Włoch
Przez Włochy centralne
Przez Włochy NW i Alpy
Przez Niemcy i Czechy
Zbiory gmin
Gminy (829) odwiedzone z Kasią
Gminy (1952) które odwiedziłam przejeżdżając przez miejscowość centralną danej gminy
Bawaria
Nieco zmodyfikowany podkład, użyty do stworzenia posteru sporządzonego po Autokarowej Wyprawie Bawarskiej (projekt mój, zaś poster (tu nie zamieszczony) obrabiany przez grupę). Legenda: granatowa linia - trasa; czerwone kropki - istotniejsze (nie wszystkie) miejsca tej wyprawy.Autokarem po Bawarii w 2012
Praca na studiach
Mapa sporządzona na ćwiczenia na studiach. Główna treść to nowe gminy odwiedzone w kolejnych latach. Treść poboczna, to środki transportu jakimi zdarzało mi się przemieszczać w poszczególnych krajach.Graficzne, zgeneralizowane podsumowanie wypraw w latach 2003-2012
Rower:
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)