Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm

Dystans całkowity:0.05 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:00:01
Średnia prędkość:3.00 km/h
Suma podjazdów:50 m
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:0.05 km i 0h 01m
Więcej statystyk

02.07-16 Tallin, Helsinki, Sztokholm - po raz pierwszy

Poniedziałek, 9 lutego 2009 | dodano: 11.02.2009Kategoria Zwykłe przejażdżki, Pół nocne, 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm

W studenckiej grupce (było nas ośmioro) znajomych udaliśmy się do Finlandii w ramach EGEA. Wyprawa trwała od 6 do 16 lutego. W pierwszym planie mieliśmy wyjechać o 6 i dotrzeć do Tallina po 23, przenocować i nazajutrz skorzystać z promu. Plany trochę się zmieniły i przepadła zaliczka wpłacona dla hotelu. Wyjechaliśmy 12 godzin wcześniej. Wsiedliśmy do autokaru Eurolines na Dworcu Zachodnim. Kurs wiódł przez Białystok, gdzie wsiadła ostatnia osoba.

02.07 Około 7 rano dojechaliśmy do Rygi, gdzie czekała nas przesiadka do autokaru o 8 30. Czas ten spędziliśmy drzemiąc na dworcu, bo czasu było za mało, by sensownym było oddalanie się. Poczekalnia przypominała trochę tą na Zachodnim. Kolejny odcinek jechaliśmy nieco ponad cztery godziny. Wysiedliśmy praktycznie w porcie. Wpierw udaliśmy się po bilety na prom, w tym celu okrążając przystań dla mniejszych łodzi. Czasu było aż zanadto, wiec skierowaliśmy się do centrum, by zwiedzić stare miasto. Śnieg zalegał tylko na dachach, trawnikach i mniej uczęszczanych uliczkach. Weszliśmy ulicą Pikk, a potem kolejno Oleviste koło kościoła, Lai do podnóża wzgórza, na które rozpoczęliśmy marsz. Pod względem wysokości można to porównać z wejściem na starówkę w Warszawie. Będąc na starówce udaliśmy się do punktu widokowego ku NE, po czym wróciliśmy i zeszliśmy ulicą Komandati. U jej krańca rozgrzebany teren, maszyny budowlane. Był to jakiś plac, widać jakieś stare fundamenty. Zeszliśmy wzdłuż ogrodzenia po północnej stronie. Z Rynku odbiliśmy na wschód w Viru, po czym doszliśmy do głównej szosy i wróciliśmy do portu. Jeszcze po drodze spore zakupy i już oto czekaliśmy na prom.

Na pokład weszliśmy przeszklonym przejściem, po czym udaliśmy się do głównego pomieszczenia. Nie wykupywaliśmy kajut, bo płynąć mieliśmy raptem kilka godzin. Zajęliśmy jeden stolik od zachodu i blisko wyjścia z pomieszczenia. Ktoś przy sąsiednim stoliku nie czuł się zbyt dobrze. Jako że była to moja pierwsza wizyta na tego typu obiekcie, początkowo z podekscytowaniem łaził się tu i tam. Nie dawało rady zagrzać miejsca. Obeszło się ile można, ile chęci mi starczyło. Z uwagą obserwowało się jak wypływaliśmy z portu, pozostawiając łunę miasta zawieszoną na nisko unoszących się chmurach. Potem dołączyło się do reszty. Rozproszonej w grupki, więc nadal latało się to tu, to tam. Po jakimś czasie wszyscy wróciliśmy do środka i graliśmy w karty, bo na zewnątrz było jednak zimno i wietrznie, choć ekscytująco.

Przypłynęliśmy jakoś tak przed 21. Tam spotkaliśmy tutejszą grupę fińską. Przemieściliśmy się koło ratusza do pomieszczenia, gdzie zjedliśmy lekką kolację (m.in. pizza), po czym rozjechaliśmy się na noclegi. Mnie wyekspediowano na NE. Pojechaliśmy metrem do stacji Sörnäinen. Metro strasznie głębokie, wykute w skale. Stamtąd jeszcze trochę tramwajem lub autobusem. Tego już nie pamiętam. Miejsce docelowe znajdowało się zapewne na kampusie Viiki, w jednym z mniejszych domków, pod koniec ulicy i dość blisko przystanku autobusowego (prawdopodobnie w Laatokartano).


Ryga. Centrāltirgus. Poniżej zamarznięty Pilsētas kanāls. Widok z pętli autobusowej blisko linii kolejowej ku SEE


Tallin. Widok na centrum miasta z portu "Sadama", z pobliża ulicy Laeva (okolice ówczesnego terminalu D blisko ulicy Loosti). Widok ku SWW


Tallin. Ulica Laeva. Widok na centrum miasta z portu "Sadama", z pobliża (okolice ówczesnego terminalu D blisko ulicy Loosti). Widok ku SWW


Tallin. Hostel Harbour (dane z 2022r.) przy skrzyżowaniu ulic Laeva i Paadi (widoczna z prawej). Widok ku E


Tallin. Widok na przystań portu "Sadama" przy ulicy Laeva (okolice ówczesnego terminalu D blisko ulicy Loosti). W centrum, za statkiem, Terminal C. Po prawej w tle terminal A. Widok ku N


Tallin. Park Margareta Aed, widoczny z Rannamäe tee od strony portu. Po lewej Stoltingi torn, w centrum kościół Oleviste kogudus, z prawej Paks Margareeta. Widok ku E


Tallin. Pomnik "Katkenud liin" po E stronie Paks Margareeta. W tle Rannamäe tee i budynki w rejonie portu Sadama. Widok ku SEE


Tallin. Skrzyżowanie Pikk i Tolli. W tle wieża Oleviste kogudus. Widok ku SW


Tallin. Ulica Oleviste. Oleviste kogudus. Widok ku NW


Tallin. Detal na ścianie budynku Oleviste 3 od strony kościoła. Widok ku SSW


Tallin. Drzwi Oleviste kogudus. Widok ku E


Tallin. Ulica Lai przy 36C (budynek między bramami), blisko ulicy Vaimu. Widok ku E


Tallin. Ulica Lai przy skrzyżowaniu z Vaimu. W centrum Oleviste kogudus. Widok ku N


Tallin. Ulica Aida. Widok z Lai ku W


Tallin. Ulica Suur-Kloostri. Po prawej w tle Tallinna Issanda Muutmise peakiriku kogudus. Widok ku W


Tallin. Mury miejskie przy ulicy Gümnaasiumi. Po lewej wieża Kuldjala torn, po prawej Nunnadetagune torn. Widok z Suur-Kloostri (po E stronie bramy muru miejskiego), ku N


Tallin. Ulica Nunne nieco na zachód od skrzyżowania z Väike-Kloostri. W tle stoki i mury wzgórza Toompea. Widok spod Hoteli Imperial ku SWW


Tallin. Ulica Nunne (po lewej seledynowy dom nr 7, po prawej beżowy dom nr 9) nieco na południe od skrzyżowania z Väike-Kloostri. W tle stoki i mury wzgórza Toompea (widoczne budynki pod adresami Kohtu 12 po lewej i Toom-Rüütli 10 po prawej). Widok spod ku SW


Tallin. Ulica Nunne 5 i 7. Widok ku SW


Tallin. Stoki i mury wzgórza Toompea (widoczne budynki pod adresami Kohtu 12 po lewej i Toom-Rüütli 10 po prawej) i drzewa w parku Kitseaed. Widok z ulicy Nunne przy skrzyżowaniu z Lai ku SW


Tallin. Skrzyżowanie Pikk z Voorimehe. Widok ze skrzyżowania Pikk z Nunne ku E


Tallin. Widok z ulicy Pikk jalg na Suomen Suurlähetystö pod adresem Kohtu 4 (po lewej) i Eesti Teaduste Akadeemia pod adresem Kohtu 6 (po prawej). Widok ku SWW


Tallin. Ulica Pikk jalg. W tle Aleksander Nevski katedraal. W głębi budynek Riigikogu o barwie różowawej. Widok ku SWW


Tallin. Wizerunek Nikołaja na elewacji nad północnym przedsionkiem Aleksander Nevski katedraal. Widok z Lossi plats ku S


Tallin. Riigikogu (parlament). Widok z Lossi plats ku SWW


Tallin. Eestimaa rüütelkonna hoone. Widok z Kiriku plats (po prawej uliczka Kohtu) ku NE


Tallin. Na pierwszym planie po lewej skrzyżowanie Pikk z Lai, a w centrum skrzyżowanie Pikk z Voorimehe. W tle nieco na lewo od centrum widoczny port morski. Widok z punktu widokowego przy ulicy Kohtu, na wzgórzu Toompea, ku E


Tallin. Widok na port morski (po prawej budynek terminalu D, oznaczony ową literą) z punktu widokowego przy ulicy Kohtu, na wzgórzu Toompea, ku NEE


Tallin. Na pierwszym planie zabudowa między ulicami Nunne (po prawej) i Suur-Kloostri (po lewej). W centrum do lewej, mury obronne od Suur-Kloostri, wzdłuż Gümnaasiumi. Głębiej w centrum wieżyczka Tallinna Issanda Muutmise peakiriku kogudus, a głębiej Oleviste kogudus. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NE


Tallin. W centrum wieżyczka Tallinna Issanda Muutmise peakiriku kogudus, a głębiej Oleviste kogudus. Po lewej dach wieży przy brami na ulicy Suur-Kloostri. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NE.


Tallin. Na pierwszym planie park Toompark. W centrum stacja kolejowa (końcowa) Balti jaam. Po prawej ulica Nunne. W tle z lewej dzielnica Pelgulinn, a z prawej dzielnica Kalamaja. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NW.


Tallin. Na pierwszym planie park Toompark. W centrum budynek hotelu Shnelli przy stacji kolejowe (końcowej) Balti jaam (południowe część dworca po prawej stronie zdjęcia). W tle dzielnica Pelgulinn. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NW.


Tallin. Na pierwszym planie drzewa parku Toompark. W centrum stacja kolejowa (końcowa) Balti jaam (wschodnie skrzydło dworca). W tle dzielnica Kalamaja. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NNW.


Tallin. Budynek Tallinna Kesklinna Valitsus przy skrzyżowaniu Nunne (z lewej) i Suur-Kloostri (z prawej). Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku N


Tallin. Budynek Stenbocki maja. Widok ze schodów Patkuli trepp pod punktem widokowym przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku W


Schody Patkuli po N stronie wzgórza Toompea. Widok ku W


Tallin. Jaani kirik przy Vabaduse väljak 1 (południowa część starego miasta). Widok ku SEE


Tallin. Prace budowlane lub archeologiczne (może jedno i drugie) na Vabaduse väljak. Widok ku SSE


Tallin. W centrum Niguliste kirik. Widok po N stronie skrzyżowania ulic Harju, Rüütli i Müürivahe Tänav, ku NW


Tallin. Ulica Dunkri widoczna ze skrzyżowania z Raekoja plats. W głębi, w tle widoczne Suomen Suurlähetystö pod adresem Kohtu 4 i Eesti Teaduste Akadeemia pod adresem Kohtu 6. Widok ku SWW


Tallin. Ulica Vana turg. Widok ze skrzyżowania z Vene, Vanaturu kael i Viru tänav. W głębi skrzyżowanie z Suur-Karja i Kuninga, a przy nim szary budyne Tallinna Rüütliordude Muuseum i jasny budynek Piiskopi maja (w centrum). Widok ku W

Tallin. Budynek po południowo-wschodniej stronie skrzyżowania Vana turg, Vene, Vanaturu kael i Viru tänav. Widok ku S


Na promie w Tallinie


Widok z promu na Tallin


Widok z promu na Tallin


Widok z promu na Tallin


Na promie w Zatoce Fińskiej


Wyjście z promu w Helsinkach


Helsinki. Helsingin tuomiokirkko. Widok z placu Senaatintori. Widok ku NW

02.08 Po śniadaniu ruszyliśmy we czworo z powrotem do centrum miasta. Odczekaliśmy swoje na autobus, a potem przerzut metrem. Spotkaliśmy się przy ratuszu. Tego dnia, przez jakiś czas zaszczyciła nas również Francuzka. Do południa kręciliśmy się blisko portu, zaglądający m.in do cerkwi, ale było to krótkie, gdyż czekaliśmy na lokalny prom na wyspy twierdzy Suomenlinna. Pospacerowaliśmy sobie po niej dość długo. Wpierw koło kościoła/kaplicy, potem po zachodniej części wyspy. Jednak koleżanka wywinęła orła, a mi zepsuł się aparat (z tego powodu, brak kolejnych zdjęć z aparatu (aż do maja 2009). Pozostałe fotografie z tego wyjazdu są z komórki oraz część fotografii (w okolicy Sorlampi )jest z aparatu Kazika, ale wykonane przez mnie na moją kartę). Około 16 pojechaliśmy metrem i autobusem do dzielnicy Arabia (a w każdym razie gdzieś tej okolicy) do jednego z mieszkań. Tam. m.in zabawa w Guitar Hero. Tam przesiedzieliśmy do 22, po czym udaliśmy się do lokalu w Kamppi. Wyszliśmy po 1 w nocy, i trzeba było jeszcze wrócić by się wyspać.


Helsinki. Budynki przy ulicy Katavarant nad N krańcem kanału Katajanokan kanavaa, a w tle, w centrum, Uspenskin katedraali. Widok z ulicy Meritullintori ku SSE


Helsinki. N kraniec kanału Katajanokan kanavaa i most Katajanokanlaituri. Widok z południowego brzegu (Linnanlaituri) bardzo niewielkiej przystani Linnanallas (na fotografii), ku NNE


Helsinki. Południowy brzeg (Linnanlaituri) bardzo niewielkiej przystani Linnanallas (po prawej), Po lewej północny fragment portu Kauppatori. Widok ku W


Helsinki. Twierdza Suomenlinna (SE od centrum miasta). Widok z mostu Susisaaren silta, łączącego wyspę Susisaari z Iso Mustasaari. Widok ku S

02.09 Była piękna słoneczna pogoda. Wyspać się nie dało. Mało tego, wyruszyliśmy wcześniej niż dnia poprzedniego. Zebraliśmy się na uniwersytecie, gdzie posłuchaliśmy prezentacji jednej z koleżanek. Nim tak się stało, wszyscy mniej lub bardziej przysypiali. Obejrzeliśmy w jakich warunkach przebiega nauka, popatrzyliśmy sobie na widoki z dachu. Rzut oka na reaktor zanurzony w wodzie i wskaźnik zanieczyszczenia powietrze (o ile dobrze pamiętam). Potem na krótko przerwa w mieszkaniu, by odsapnąć resztki wyczerpania. Koło 14 wyruszyliśmy na miasto, by zagrać w grę, która polegała na odwiedzeni jak największej liczby zabytków z mapy. Taka trochę gra na orientację. Zakończyliśmy po jakichś 3 godzinach. Na moment pożyczony został przez mnie rower od koleżanki, która akurat tak przybyła. Krotka przejażdżka na podjeździe ulicy Tredje, odchodzącej od Helsinginkatu. Wieczorem wizyta w kolejnym lokalu, tym razem ze spokojną (poprzedni był głośny) muzyką. W sam raz po wyczerpującym dniu. Potem jeszcze trochę bilarda, ale mało poważnego. Znów skończyło się koło 1 w nocy.

02.10 Do południa wizyta w Muzeum Przyrody. Zakup biletu na prom do Szwecji (później nie byłoby na to czasu). Potem łyżwy w SW części miasta. Do tego w ramach posiłku - bułka z reniferzym mięsem dla chętnych. Wieczorem spotkanie na kampusie, także nie trzeba było nigdzie jechać. W jego trakcie gra w Ryzyko (gra trochę przysiadła w połowie i nie została skończona) i sporo zabawa z psem Menma (Memma?).

02.11 Tego dnia taki trochę wykład, prezentacja o samym mieście - generalnie urbanistyka. Potem sanki i na koniec udaliśmy się do wieży widokowej w centrum miasta. Było dość pochmurno. Dzień raczej nijaki. Wieczór u jednego z kolegów części SW miasta.

02.12 Autami pojechaliśmy do Poorvo. Uczniowie jednej ze szkół jeździli na ciężarówkach poprzebierania w różnorakie stroje. Coś jak karnawał czy studniówka. Samo miasteczko było bardzo fajne. Sporo się nałaziliśmy, po czym pojechaliśmy pod miasto do fabryki czekolady, a potem jeszcze odwiedziliśmy market, by nabrać zakupów na kilka kolejnych dni. Nie wracaliśmy do miasta, lecz pojechaliśmy do chaty studenckiej w lesie na jeziorem (pisząc w pokorze - nawet z wykorzystaniem zdjęć, nie jestem w stanie zidentyfikować położenia tej chatki na mapie). Jazda po nocy, przez śniegi i przez lasy. O mało nie zgubiliśmy drogi. Dotarliśmy koło 18. Zaczęło się od przyniesienia wody z przerębla, położonego kilkadziesiąt, jeśli nie tylko kilkanaście metrów w dół po schodach. A potem się działo, także płynnie przechodzimy do dnia kolejnego...


Rower w Poorvo


W sklepie w Poorvo


W drodze do chatki w lesie na północ od Helsinek


W drodze do chatki w lesie na północ od Helsinek


W drodze do chatki w lesie na północ od Helsinek

02.13 Powiedzmy, że każdy się budził w swoim czasie i adekwatnym do tego stanie. Na śniadanie owsianka z jogurtem. Moja pierwsza owsianka w życiu i od razu taka smaczna. Po 13 wyjechaliśmy autami, by pospacerować sobie po lesie 2 rejonie Sorlampi. Przerwę na grilla zrobiliśmy sobie przy jakiejś wiacie. Dzień był słoneczny i bezchmurny. Powróciliśmy jeszcze przed zmrokiem. Jeszcze sauna, zakończona tarzaniem się w śniegu - wtedy naprawdę nie czuć, by był zimny. A potem było jak wczoraj, albo jeszcze bardziej...


Finlandia na północ od Espoo (NW od Helsinek). Wiata turystyczna z grillem w rejonie Sorlampi.

02.14 Ponownie każdy wstał jak mógł. Parę osób z tutejszej ekipy wyjechało autami coś załatwić. Zabawna atmosfera odcięcia od świata. W zeszycie pozostawiona została pamiątka naszej tam bytności. Tego dnia opuszczaliśmy Finlandię, by popłynąć do Sztokholmu. Na prom zameldowaliśmy się 16-17. Ten był inny. Przez jego środek była poprowadzona wysoka galeria, a ściany były oknami do kajut. Trzy pokłady kajut. Wypłynęliśmy o 17:30, pozostawiając nadmorską stolicę, w porcie której zalegały cienkie warstwy lodu. Ciekawostką była mapa trasy, lampeczkami bieżące wskazującą położenie i już przebyty odcinek. Nie było już zwiedzane z takim podekscytowaniem jak za pierwszym razem. Chciało mi się lepiej obejrzeć statek, ale bolała mnie głowa tak potwornie, że bardzo szybko zachciało mi się spać (tym razem mieliśmy kajuty, bo kurs trwał całą noc). I było mi tego bardzo szkoda.

02.15 Na szczęście, dzięki temu wreszcie się udało wyspać i obudzić bardzo wcześnie. Nawet nie zdążyliśmy wpłynąć do Sztokholmu, choć już byliśmy bardzo blisko. Została jeszcze może dwie godziny, może trzy. Jak poprzednimi razami, zachciało mi się wyjść na zewnątrz, by podziwiać mijane krajobrazy. O 11 już staliśmy na stałym lądzie. Trzeba było trochę się przewalutować, schować bagaże, zakupić bilety na komunikację miejską. Z portu pojechaliśmy metrem do centrum, po czym zaczęliśmy zwiedzać. Na początku przemieszczaliśmy się wzdłuż rzeki do jej ujścia, by rozdzielić się zasadniczo na dwie grupki - większość poszła do Muzeum Vasa. Ja z Kaz. udaliśmy się do muzeum Historii. Po 17 zebraliśmy się razem i ruszyliśmy na centralne wysepki starego miasta. Zakupy w lokalnym sklepie, gdzie przeraziły mnie ceny chleba.

Udaliśmy się trochę na zachód, po północnej stronie rzeki. M.in pod ratusz miejski, skąd zaczęliśmy wracać. Nocny spacer, już zmęczeni i śpiący, zakończyliśmy na dworcu autobusowym. Nie braliśmy żadnego noclegu, ten czas przeznaczając na zwiedzanie. Od północy, prawie do trzeciej przesiedzieliśmy jakimś lokalu, ale ten był zamykany, więc jeszcze się przespacerowaliśmy, tak mniej więcej do piątej rano. Niestety. Na dworcu można było poczekać, ale nie zasypiać, bo przychodził ktoś z ochrony i budził. Raptem kilka godzin nam zostało i z trudem udało się uszczknąć choć trochę snu.


Widok w rejonie szwedzkim, z promu na trasie Helsinki - Sztokholm


Na promie w pobliżu Sztokholmu


Widok z promu w rejonie Sztokholmu


Widok z promu w rejonie Sztokholmu

02.16 Co bardziej wypoczęte osoby ruszyły jeszcze na chwilę na miasto. We mnie już nie było na to ochoty. Przed 12 skończyło się nasze pokutowanie. Autobusem pojechaliśmy do portu lotniczego Skavsta koło Nyköping. Przed 14 odprawa, która przebiegła sprawnie i pomyślnie. O 15 byliśmy jeszcze na ziemi, a kwadrans później wysoko ponad chmurami. Widoki piękne, ale wskutek niewielkiego rozmiaru okna i nieszczęsnego skrzydła nieco z tyłu, widoki dość ograniczone. Sam lot minął bezproblemowo. O 16:30 już lądowaliśmy. I to było najgorsze. Wskutek zmiany ciśnienia było we mnie wrażenie, jakby mi miała pęknąć jakaś żyłka w oku. Nie pękła (chyba), ale głowa mnie rozbolała i trwało kilka dni, nim przestało się odczuwać ten skutek.


Na lotnisku Skavsta


Na lotnisku Skavsta. (Tym samolotem leciało się do Warszawy na Okecie)


Nad Szwecją na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Szwecją na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Szwecją na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Morzem Bałtyckim na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Morzem Bałtyckim na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Morzem Bałtyckim na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Chmury chyba już nad Polską na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba nad Mazowszem) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba nad Mazowszem) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba nad Mazowszem) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba nad Mazowszem) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (widoczna Wisła) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba Wyszogród, Wisła i ujście Bzury) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem
Rower: Dane wycieczki: 0.05 km (0.00 km teren), czas: 00:01 h, avg:3.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)