- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.0
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.810
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.374
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.181
- Zwykłe przejażdżki.520
Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2008
Dystans całkowity: | 1974.27 km (w terenie 83.50 km; 4.23%) |
Czas w ruchu: | 117:00 |
Średnia prędkość: | 16.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.76 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 109.68 km i 6h 30m |
Więcej statystyk |
Wyprawa Świętokrzyska II - Dzień najdłuższy albo Odzyskana Nadzieja
Środa, 30 kwietnia 2008 | dodano: 04.05.2008Kategoria LSTR, 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Pół nocne, Gminy, Z Księgowym, 2008 Świętokrzyskie
Obudziliśmy się około 7:40. Pierwsze co dało się we znaki to zimne stopy i grzejniki. W pokoju było chłodno. Po śniadaniu ruszyliśmy zostawiając „cioci” Janeczce informację na drzwiach, że wrócimy po 22. Ruszyliśmy w kierunku południowym, planując zdobyć dwa zamki na krańcu Adamowej mapy. Niestety, po ujechaniu 4km, około 9:30, przed super podjazdem na szutrze o około 30metrówej wysokości, padł aparat. Z kiepskimi myślami stwierdziliśmy, że taki wyjazd bez aparatu to z dupy jest i zaraz po zjechaniu w dół do jakiejś wioski, skręciliśmy na wschód, jadąc trochę przez lasy, trochę wioski, przekraczając Białą Nidę mostkiem i górkę, na której jedna z młodocianych bikerek chciała nas dogonić, ale jak przejechaliśmy, ustała i tylko się patrzyła. Długi zjazd w dół i w końcu po kilku kolejnych kilometrach wskoczyliśmy na główną i wróciliśmy do Kielc.
Granica między wsią Bocheniec i Karsznice. Pola Gorgolewskie. Widok ku SWW
Granica między wsią Bocheniec i Karsznice. Pola Gorgolewskie. Widok ku SW
Granica między wsią Bocheniec i Karsznice. Pola Gorgolewskie. Widok ku SWW
9:30 Awaria aparatu i mój sprint po scyzoryk, którym jednak nie udało się dokonać napraw
10:53 Żerniki
11:30 Pod Chęcinami
12:30 Kielce przy Lidlu
Właśnie trochę się obkupiliśmy w Lidlu, i po krótkim popasie ruszyliśmy przez miasto. Później zatrzymaliśmy się w Media Markt, gdzie zakupiło się nowy aparat. Galeria uratowana - foty będą. Tu znów troszkę posilania. Wyjazd z Kielc od strony północno-wschodniej. Powoli zmierzamy w stronę Łysogór.
Kielce. Parking przy marketach na Radomskiej. W tle po lewej Łysogóry. Widok ku SEE
Kielce. Parking przy marketach na Radomskiej. W tle po lewej Łysogóry. Widok ku E
Kielce NE. Wschodnia. Widok ku NE
Między Kielcami NE i Wolą Kopcową. Widok ku SE
Między Kielcami NE i Wolą Kopcową. Widok ku SSE
Między Kielcami NE i Wolą Kopcową. Widok na Góry Masłowskie ku NE
Wola Kopcowa. Widok ku SEE
Masłów Pierwszy. Widok ku N
Masłów Pierwszy. Lotnisko Kielce Masłów. W tle Góry Masłowskie. Widok ku NE
Masłów Pierwszy. Lotnisko Kielce Masłów. W tle Góry Masłowskie. Widok ku NE
Mąchocice Kapitulne. Przełom Lubrzanki między Pasmem Masłowskim (za plecami) i Radostową (po lewej). Widok ku S
Mąchocice Kapitulne. Przełom Lubrzanki między Pasmem Masłowskim (po lewej) i Radostową (po prawej). Widok ku NNE
Ciekoty. Radostowa (451 m n.p.m.). Widok ku S
Ciekoty. Łysica (613 m n.p.m.). Widok ku SSE
Wilków SW. Widok ku E
O 15:30 znaleźliśmy ruiny szkoły. Jak wiadomo, w wyprawie brała udział dwójka zagorzałych eksploratorów, więc i tu się zatrzymaliśmy na jakąś godzinę. A muszę przyznać, że to co tam znaleźliśmy, przekraczało nasz wyobrażenie.
Wilków. Opuszczona szkoła, której budynek wkrótce przestał istnieć
O 16:45 dojechaliśmy do Świętego Krzyża. Widok w dół jak w Szwajcarii. Księgowy kupił pamiątkę. We mnie zniknęła część napoju. Po zakupie biletu zaczęło się podejście na Łysicę. Po drodze spotkaliśmy miejscowego miłośnika spacerów górskich i razem zdobyliśmy szczyt. Potem wspólnie przebyliśmy odcinek do Kakonina po drugiej stronie grzbietu, gdzie pożegnaliśmy tymczasowego towarzysza.
Wjazd do Świętej Katarzyny od strony Wilkowa. W tle Łysica (613 m n.p.m.). Widok ku SSE
Święta Katarzyna. Zespół klasztorny sióstr Benedyktynek. Widok ku NNE
Święta Katarzyna. Początek wejścia na Łysicę. Widok ku NNW
Źródło św. Franciszka
Kapliczka św. Franciszka. Widok ku S
Gołoborza pod Łysicą
Gołoborza pod Łysicą
Łysica (613 m n.p.m.)
Przełęcz św. Mikołaj (535 m n.p.m.)
Kakonin. W tle Pasmo Orłowińskie. Widok ku SSE
Była 19:25. Szybkie z-wiatrem-pędzenie. W połowie drogi tym razem to na mnie powędrowała kamizelka, a Księgowy miał plecak z żółtą osłoną. Potem popas na jakimś placyku, trochę kręcenia i o 22:20 byliśmy już na węźle w Chęcinach, a o 22:50 znów z powrotem w Bocheńcu. Tak minął dzień i noc, dzień drugi wyprawy.
SW kraniec Kakonina. Widok ku NE
Zjazd z Kakonina do Porąbki. Widok ku SSW
Zjazd z Kakonina do Porąbki. Widok na Łysogóry ku N
Górno. DK74. Widok ku SSE
Z powrotem w Bocheńcu
Zaliczone gminy
- Sobków- Masłów
- Bodzentyn
- Bieliny
- Górno
- Daleszyce
- Morawica
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
141.21 km (0.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:17.65 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wyprawa Świętokrzyska I - Dzień zwany wyjazdem
Wtorek, 29 kwietnia 2008 | dodano: 04.05.2008Kategoria LSTR, 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Księgowym, 2008 Świętokrzyskie
No więc tak. Pojechało się dość wcześnie rano z zamiarem zajrzenia na uczelnię, ale po namyśle naszedł wniosek, że tak naprawdę ze wszystkim się nie uda wyrobić i nie ma sensu tam zmierzać. W okolicach tyłów Cytadeli naszły mnie myśli, że może jest jakiś wcześniejszy pociąg. Nadzieją było to, by Księgowy jeszcze nie pojechał na uczelnie i jeszcze mógł sprawdzić rozkład jazdy na kompie. SMS do niego został wysłany przed jego planowanym wyjazdem z domu. W odpowiedzi przyszło: „spotykamy się przy wschodnim jak najszybciej ok? To może dorwiemy wcześniejszy ok? Gazu!”. No i poszło.
Odjazd mieliśmy o 11:00. Księgowy dojechał na czas (wspólny kurs na Targową, gdzie minęło może z kilka minut i nastąpiło zakończenie tamtego, krótkiego etapu jazd rowerowych). Jeszcze było około pół godziny zapasu. Niestety... Staliśmy już na peronie, a tu nadano komunikat, że pociąg odjeżdża z sąsiedniego peronu. Poniosło mnie, by się upewnić i niestety okazało się że tak. Trzeba było ze wszystkim się przenieść. W końcu udało nam się wrzucić wszystko do przedziału i czekaliśmy na odjazd. Pociąg ruszył... Po czym zatrzymał się.. A potem zaczął cofać... Z peronu, na którym staliśmy na początku, dołączane były dodatkowe wagony.
Dalej już bez problemu, a godzinowo było to tak:
11:00 Dworzec Wschodni
11:17 Dworzec Zachodni
12:25 Warka
14:35 Kielce
W przedziale byliśmy tylko my i jacyś ludzie za ścianką. Przedział wkrótce zamienił się w "przytulny" pokój z naklejoną mapą i podłogą zamiast łóżek. Gdzieś tam też chyba poszło lusterko Księgowego. W samych Kielcach najpierw trochę pokrążyliśmy w okolicach centrum/starego miasta i znaleźliśmy to, czego pragnęły nasze żołądki: jadłodajnię, gdzie było nawet tanio i smacznie. Pyszne były tamte naleśniki. Popas 15:20-15:40
Potem próby wyjazdu z ominięciem głównej. Najpierw koło stadionu, potem do granicy z lasem, czego na szczegółowej mapie Kielc już nie było. W końcu zaczęła się ścieżka przez las... Asfaltowa. Odcinek szybki, leśny, w końcówce przechodził w szuter, a mimo to pędziliśmy my i jakiś inny biker. Dotarliśmy do jakiejś bocznej, biegnącej w pobliżu głównej, którą omijaliśmy. Jakiś kolejny biker (na wyposażeniu Deorki LX i XT) nas pokierował mniej więcej i poinformował o kawałku remontowanej nawierzchni, którą mogliśmy spokojnie pojechać.
Dalsza droga to wyczynowy przejazd z pełnym wyposażeniem przez lasy, górki itp... wyjechaliśmy z lasu w pobliżu jakichś crosowców i dotarliśmy do głównej. Potem za mostkiem i podjazdem skręciliśmy do Sitkówki, gdzie po nakierowaniu przez miejscowych zaopatrzyliśmy się w lokalnym markecie. Była 17:30. Potem czekał nas podjazd i ujrzeliśmy Chęciny. Było zbyt późno, więc ruszyliśmy bezpośrednio do bazy. Z wiatrem ok. 30 km/h, max 61. Dotarliśmy na 19:00 do Bocheńca. Po przygotowaniu miejsca, zasnęliśmy około północy.
Kielce. Okolice Stadionu Leśnego
Zaliczone gminy
- Kielce- Sitkówka-Nowiny
- Chęciny
- Małogoszcz
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
62.70 km (0.00 km teren), czas: 03:45 h, avg:16.72 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K37 - Ostatni dzień tego etapu jeżdżenia
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
151.64 km (0.00 km teren), czas: 07:41 h, avg:19.74 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Niedziela, 27 kwietnia 2008 | dodano: 28.04.2008Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki
Takie tam po okolicach + 8km z dwiema sakwami na próbę.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
17.48 km (0.00 km teren), czas: 01:02 h, avg:16.92 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K36 + Masa Krytyczna i powrót do domu?
O tym dniu mogę powiedzieć, ze praktycznie go nie pamiętam poza samą Masą Krytyczną (ale i tak nie pamiętam, czy ktoś z LSTR był tam przez mnie spotkany, czy też była to mocno indywidualna wycieczka). W ciągu dnia było to jeżdżenie do około 100km (możliwe że to tego dnia, w godzinach tuż przed Masą, na Masę zdążając, nastąpiła krótka przerwa przy Hali Banacha, tam odbierając telefon lub dzwoniąc do kogoś z LSTR (możliwe że do Sys.)), a po masie zapewne powrót do domu, ale już nie pamiętam. Sama masa sympatyczna i tematyczna - upamiętniająca wyprawę Kazimierza Nowaka rowerem przez Afrykę.
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
201.45 km (0.00 km teren), czas: 12:00 h, avg:16.79 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K35
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
107.31 km (13.00 km teren), czas: 07:42 h, avg:13.94 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K34
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
126.10 km (0.00 km teren), czas: 07:39 h, avg:16.48 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K33
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
150.41 km (0.00 km teren), czas: 08:52 h, avg:16.96 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K32
Okolice Decathlonu, Rondo ONZ, okolice metra Ratusz, Obozowa, okolice Decathlonu, Aleje Jerozolimskie, Marszałkowska, Belwederska, Targowa, Targówek Fabryczny.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
107.49 km (0.00 km teren), czas: 06:34 h, avg:16.37 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K31 + Legionowska Masa Krytyczna
Piątek, 18 kwietnia 2008 | dodano: 19.04.2008Kategoria LSTR, >10 osób, Pół nocne, >200, Z Księgowym, 2 Osoby, Samotnie, Warszawa, Wyprawki w regionie
W skrócie - jazda po Warszawie za dnia, przed wieczorem sprint do Legionowa, tam Legionowska Masa Krytyczna, a potem jazda z R.B. w moje okolice, dokąd dotarło się o drugiej rano (potem wracał sam do Warszawy). Mi ten wyjazd przyniósł nieznaczne zwiększenie liczby kilometrów rekordu jazdy w ciągu jednego wyjazdu (poprzedni z sierpnia 2007).
Warszawa - ok. 100km
Wyjazd z Łomianek jeszcze przed 8smą, trochę wleczenia się. Wyjazd na główną mniej więcej pod koniec miejscowości. Na światłach przejście na drugą stronę, ostatnia poprawa stroju i w korku samochodowym jakoś udało się dotrzeć w okolice McDonaldu przy Pułkowej, skręt w prawo w Spartakusa i potem Encyklopedyczną wyjazd przy Makro. Na przystanku tramwajowym ul. Zgrupowania AK "Kampinos" pora na śniadanie i po około w sumie 20minutowej przerwie start dalej.Marymoncka do Wilsona - Plac Inwalidów - przed wiaduktem przy Gdańskim metrze zjazd w lewo. Remontowaną ulicą Krajewskiego przejazd pod Słomińskiego i wjazd na ścieżkę pod Gdańskim Mostem. Dalej na Wybrzeże Helskie, za Mostem Śląsko-Dąbrowskim jadąc Uliczkami dotarło się do Zamoyskiego od strony stadionu. Potem Al. Zieleniecką do Waszyngtona, przez most do Centrum, w Emilii Plater - przez plac Defilad - przejazd pod Marszałkowską do Zgody (z Bracką i Kruczą) i w Szpitalną - Mazowiecką do Placu Piłsudskiego. Przez Ogród Saski do Królewskiej - Grzybowskiej - Towarowa - Solidarności - Wolska - Prymasa 1000lecia.
Przejazd pod wiaduktem kolejowym, a nad nim z kolei na drugą stronę. Zajechało sie do C.H. Reduta i w tamtejszym Carrefourze przyszła pora na małe zakupy, na dalszą trasę plus szybki popas. Dalej lewą stroną Alei Jerozolimskich do placu Starynkiewicza - Żelazna - Twarda - Złota - Rondo ONZ - Świętokrzyska - Nowy Świat - m. Poniatowskiego - Zieleniecka-Targowa-przy ZOO do Wybrzeża Helskiego - m. Gdański - Plac Inwalidów - al. Wojska Polskiego - Felińskiego - Niegolewsiego - pl. Henkla - coś jakby park "Żołnierzy Żywiciela"? - do Słowackiego - Krechowiecka - Lelewela - Tucholska - Sułkowskiego - Dygasińskiego - do Gwiaździstej w stronę wiaduktu nad ścieżką. Na drugą stronę. Nad Wisłę. Dużo błota na początku, potem miejscami dużo piasku około 3kmi dotarcie do ścieżek przy Wybrzeżu Gdyńskim. Jechało się tak cały czas, aż do Syreny - Jaracza - Solec - Wioślarska - do M. Świętokrzyskiego - przekraczam 3500km/rok - Zamoyskiego - Skaryszewska - Żupnicza - Chodakowska - Kamionkowska.
Przecięcie Grochowskiej - przez Park do Al. Waszyngtona - Międzynarodową - Stanów Zjednoczonych - południową stroną jez. Gocławskiego - do Rogalskiego - Bora-Komorowskiego - Meissnera - Witoszyńskiego - przez dziki teren do Wału Miedzeszyńskiego (tu trochę popadało tak lekko) - Afrykańska - Saska - uliczkami do Ronda Waszyngtona - Nowy Świat - Świętokrzyska - Jana Pawła do skrzyżowania z Anielewicza.
Było około 16:30 gdy dzwoniło się do R.B., po czym kurs na Esperanto - Okopowa - Leszno - Młynarska - Obozowa - Dywizjonu 303 do jego końca przy Powstańców Śląskich. Jechało się kawałek do Lidla i jadło co nieco ze zgromadzonych zapasów. Dojazd do rogu Połczyńskiej z Powstańców, gdzie trwało oczekiwanie przez parę minut na R.B. Było już około 100 km na liczniku.
Sprint do Legionowa ok. 20-30 km
Połczyńska - Wolska - Młynarska - Okopowa - Słomińskiego - most Gdański - Rondo Starzyńskiego. Około 20minut jazdy postój na rondzie. Pompowanie kola i dalej na Modlińską. Po drodze spotkaliśmy Beju, który został zgubiony, gdy skręciliśmy na wolny, boczny pas przy Forcie i zakopaliśmy się piachu. Pojechaliśmy na obwodnicę. W połowie czekał Beju na poziomce, dalej na rondzie przy OBI - Pa.. Całość zajęła nam około godziny.Legionowska Masa ok. 20-30 km
Zebranie na Rynku. Było jest nas chyba 10 osób. Wyjazd z Legionowa na Kąty Węgierskie. Potem przez Stanisławów Drugi powrót na trasę Augustowską i przez Piaski do Wieliszewa. Tam na rondzie kilka kółek. Z Wieliszewa do ronda w Zegrzu i z powrotem do Legionowa. Kręcenie po jakichś ulicach i gdzieś tam nastąpiło rozstanie, zajeżdżając jeszcze w kilka osób po masie do jakiegoś całodobowego.Powrót do Domu - ok.40-50 km
Na rynku popas (o mało nie zapomniało mi się plecaka). Jechaliśmy do Chotomowa, przejazd przez tory i w Olszewnicy do około 22:30 próby przymocowania lampki Pa. do mojego kasku (ta lampka później była ze mną na kilku wyjazdach i gdzieś odpadła, a ja ciągle zapominałam oddać - przepraszam). W końcu się udało i Pa. z D. wrócili do domów, a ja z R.B. pojechaliśmy. Wpierw do trasy NDM-Wieliszew, potem NDM i przez Modlin tak jakby tam była smoła na jezdni. Popas na wiadukcie nad 7mką.Po opuszczeniu Modlina niebo się oczyściło i nie korzystaliśmy z lampek, oprócz przejazdu przez lasek. Księżyc prawie w pełni.
Przejazd przez Zakroczym i kawałek DK 62, gdzie była ścieżka. Dojazd do najbliższego zjazdu. Najpierw asfalt, potem mokra nawierzchnia w lesie i znów DK 62. Kolejne były Henrysin i Nowe Trębki. Tu już włączyło się lampkę. Następny odcinek po pokonaniu podjazdu to Złotopolice i Kamienica, gdzie otaczały nas masy mgielne. Przed Kamienicą poganiały nas dwa psy, które wybiegły z otwartej bramy. Dalej Karnkowo - Przybojewo kolo gorzelni - Goworowo i byliśmy na DK 62. Docierając widziało się łańcuszek gąsienic-oświetlonych-Tirów. Dla mnie były to już ostatnie kilometry.
Sakwy zamawiał Księgowy, ale część trafiła do Legionowa, a część do mnie (tj. te dla mnie, dla R.B. i chyba dla Kc ze studiów, który ostatecznie nie pojechał do Skandynawii, lecz udał się w pieszą wyprawę po Pirenejach) - w każdym razie w u mnie zostały tylko sakwy i bagażnik zamówione dla mnie, które bardzo pomogły mi w niejednej wyprawie i nie jest to reklama, lecz fakt. W domu założyliśmy bagażnik i sakwy do roweru zwanego V4, jakim jeździł R.B, po czym ów wrócił w powrotną drogę do Warszawy (acz część była skrócona komunikacją miejską), a mi pozostało położyć się spać, mniej więcej wtedy, gdy ten był już przed Zakroczymiem (wg moich przypuszczeń).
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
213.54 km (5.00 km teren), czas: 11:53 h, avg:17.97 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)