Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:393.75 km (w terenie 37.00 km; 9.40%)
Czas w ruchu:28:00
Średnia prędkość:14.06 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:49.22 km i 3h 30m
Więcej statystyk

Warszawa - Nad Zalew

Sobota, 29 maja 2010 | dodano: 01.01.2017Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie, 2 Osoby, Z Kasią, Z rodziną

Rozpoczęło się standardowo przez Miączyn, jednak przy Ostrzykowiznie nie przejeżdżając przez las na skróty, lecz gdy się skończył - zjazd z głównej, między nim i polami. Ostatecznie i tak przejechało się przez Duchowiznę, a w Zakroczymiu ulicą Klasztorną - po raz pierwszy całą. W Modlinie przejazd ulicą Obwodową. W NDM zaraz za ulicą Targową skręt między budynki i na zapleczu jednego z nich, jechało się na wschód pomiędzy kolejne domy. Tak dojazd do ul. Jana Sobieskiego, potem przez park, Marszałka Ferdynanda Focha i Spacerową. W Krubinie ul. Wincentego Witosa i Łabędziową, a w Kałuszynie skręt, chyba po raz pierwszy w lewo, zamiast kierować się do wiaduktu. Pojechało się ulicami Dolną, Dojazdową oraz Kościelna w kierunku rond. Potem przejazd przez nie i ulicą Nowodworską do Michałowa-Reginowa, następnie przez Wole Aleksandra do Kąt Węgierskich, a dalej do Rembelszczyzny. Na drugim rondzie udało mi się dowiedzieć ostatecznie gdzie Kasia jest. Czekała w pobliskim Józefowie pod kościołem.

Kurs na południe i skręt w Jana Kazimierza i następną gruntową drogę zaraz za Polną. Niestety okazała się to droga ślepa. Prowadziła wzdłuż pól i dojeżdżało się nią jedynie do kanałku. Nad nim pełno pokrzyw, woda mętna, brudna z zielenią na wierzchu. Na początku próby i przypasowywanie się do przejścia lub przeskoczenia na drugą stronę, ale coś mnie powstrzymało, zwłaszcza jak patrzyło się na tę zieleń. Ostatecznie trzeba było mi przejść się wzdłuż kanałku na północ, poszukując miejsca, gdzie byłby węższy albo pojawiłby się jakiś mostek. Szło się tak ponad pół kilometra. Przez pokrzywy w krótkich spodenkach. Wyskoczyło mi tyle bąbli na nogach, co nigdy w życiu. Udało się znaleźć prowizoryczne przejście, przejść przez trawiastą ścieżkę, trochę tak jakby koło podwórek, ale chyba wolnodostępnych i wyjść na Szkolną.

Niebawem nastąpiło spotkanie i wspólna jazda. Ulicą Sienkiewicza dojazd do końca i skręt na NW ulicą Leśną. Mijało się jakiś tor gdzie albo testowano samochody albo ćwiczono jakieś czasówki. W każdym razie auta jeżdżące szybko w konkretnym celu. DW 632, do której się dojeżdżało, udało się dobrnąć do miasta. Tam trasa na Serock ku północy do ul. Tatrzańskiej, po czym nawrót do miejsca, skąd się wjechało, by zatrzymać się w barze/pizzerii. Została przez nas zamówiona pizza. Były z tym problemy, bo nie mieli wielu składników, ale ogólnie było smacznie i pożywnie, więc można było potem ruszyć. Kurs za budynek, pod którym ongiś odpoczywaliśmy z Adamem i Kovalem, po nocnej burzy, z ucieczką przed silniejszymi jej efektami.

Przejazd Aleją Sybiraków do Piaskowej i trasy na Serock. Za Michałowem skręt w las, tam gdzie ten dosięgał drogi. Jechało się w pobliżu jakichś domów, które był pobudowane w środku lasu albo dopiero były rozpoczynane. Skręt na północ, wejście na wydmę i skręt w lewo. Piaszczystą ścieżką dojazd do "powiedzmy że dróżki". Przejazd kawałek na północ i skręt na wschód. Stał tam dom i pies, który nas nie polubił. Rzucił się w naszą stronę. Został na szczęście zatrzymany, nim przejechało się tak, aby było bezpieczniej. Zaraz potem udało się zobaczyć bramę wjazdową na strzelnicę. Przejazd dalej, ku północy wzdłuż ogrodzenia w odległości 150m od niego. Teren już był mi znany z poprzednich lat, z gry w Waypointy. Ostatecznie dojechało się do zapiaszczonej drogi, którą potem się przecinało. Ujechało się w ciężkim terenie zalesionej dróżki jakieś kilkadziesiąt metrów, po czym trzeba było się zatrzymać i odpocząć. W tym czasie minął nas jakiś człowiek, powierzchownie oceniając - biorący udział w marszu na orientację. Skręt po odpoczynku na wschód, idąc na przełaj doszło się z powrotem do piaszczystej drogi. Maszerując dalej dochodziło się do wyrobiska, od którego już na rowerach udało się odbić na północ. Chwilę potem dojazd do torów. Skręt na zachód, ale zaraz potem nawrót i jazda na wschód. Droga była już utwardzona. Potem las się skończył, a nas przywiodło do Nieporętu.


Las Nieporęcki w pobliżu terenu wojskowego. Widok ku SWW


Las Nieporęcki w pobliżu terenu wojskowego. Widok ku S


Las Nieporęcki w pobliżu torów. Widok ku SSE


Las Nieporęcki w pobliżu torów. Widok ku SW

Dalej na Białobrzegi i do Zalewu. Przejazd wzdłuż brzegu i jakichś ośrodków wczasowych. W końcu murowane wybrzeże jednak się skończyło. Dalej było ogrodzenie, a obok taras, ludzie i parasole. Trochę trzeba było się cofnąć i wyjechać na wyższy poziom. Miejsce to zostało opuszczone przez otwartą bramę. Dalej do Starych Załubic. Po drodze Kasia uczyła się jazdy bez trzymanki, co jakoś tam opanowała. Za wsią skręt na południe w stronę Radzymina. Za nami została wieś Ruda, część lasu, którego podmokłość rzucała się w oczy, omijało się z boku pamiętne zakłady Coca-coli. Przez miasto przejazd jak najprostszą trasą do ul. Wołomińskiej, jadąc chodnikiem, z odpoczynkiem przy rynku. Przejazd wiaduktem, wjeżdżając do wsi Ciemne i skręcając na zachód. Znów było się w Radzyminie. Zaraz potem skręt na południe i jazda wzdłuż Radzymińskiej do Marek. Tam przejazd wiaduktem i dalej do Zielonki. Wejście w pociąg, wysiadając na Wileńskim i przejeżdżając przez Wisłę, dojechało się potem metrem do Młocin. Tam udało się odnaleźć auto rodzinne i wrócić do domu.


Nieporęt. DW631. Zalew Zegrzyński i samo Zegrze na drugim brzegu. Widok ku N


Białobrzegi. Ścieżka rowerowa przy Wojska Polskiego koło ronda. Widok ku NW


Białobrzegi. Zalew Zegrzyński widziany z Kąpielowej ku NNW


Most Śląsko-Dąbrowski. Powodziowy poziom wody w Wiśle. Widok ku NWW
Rower:Zielony Dane wycieczki: 117.00 km (0.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:14.62 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Praktyki na Podlasiu V - Narwiański PN i powrót

Piątek, 28 maja 2010 | dodano: 12.03.2022Kategoria 2010 Podlasie
Z rana wycieczka do Narwiańskiego PN. Tam spacer po Kładce. Pogoda kiepska. Skończyliśmy o 13. Odtąd już, ostateczny nastąpił powrót i koniec praktyk-wycieczki.


Supraśl. Cerkiew pw. Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i Muzeum Ikon. Widok z internatu ku SE


Kurowo. Narwiański PN. Widok ku NEE


Kurowo. Narwiański PN. Wejście na kładkę turystyczną. Widok ku S


Kurowo. Narwiański PN. Widok ku S


Kurowo. Narwiański PN. Widok ku S


Kurowo. Narwiański PN. Widok ku SE


Kurowo. Narwiański PN. Dwór, mieszczący Siedzibę Narwiańskiego PN. Widok ku W


Kurowo. Narwiański PN. Widok z dachu dworu ku NW


Kurowo. Narwiański PN. Widok z dachu dworu ku NE


Kurowo. Narwiański PN. Widok z dachu dworu ku S
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km, prędkość maks: min/km
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Praktyki na Podlasiu IV - Tykocin

Czwartek, 27 maja 2010 | dodano: 12.03.2022Kategoria 2010 Podlasie
Po krótkim spacerze porannym, wyjechaliśmy do Tykocina. Wpierw wnętrze kościoła, potem synagogi. W okolicy Wizny skręciliśmy na południe i na jakiejś łące robiliśmy wykop, a ziemia tam była nieco płynna. Potem wyjechaliśmy na Carską Drogę, by zatrzymać się na platformie w Biebrzańskim PN. No i potem powrót do bazy.


Supraśl. Kino Jutrzenka i lokal gastronomiczny przy Piłsudskiego. Widok ku W


Supraśl. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w sąsiedztwie Kina Jutrzenka przy Piłsudskiego


Tykocin. Kościół pw. Świętej Trójcy


Tykocin. Kościół pw. Świętej Trójcy


Tykocin. Kościół pw. Świętej Trójcy. Widok ku E


Tykocin.  Wielka Synagoga. Widok ku SSW


Tykocin. Wielka Synagoga.


DK 64. Biebrza pod Wizną. Widok ku NNE


Biebrzański PN. Kalina koralowa przy Carskiej Drodze, chyba w okolicy wsi Szorce
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km, prędkość maks: min/km
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Praktyki na Podlasiu III - Do Supraśla

Środa, 26 maja 2010 | dodano: 12.03.2022Kategoria 2010 Podlasie
O 13 byliśmy w Kruszynianach, gdzie odwiedziliśmy tamtejszy meczet. Następnie udaliśmy się do Krynek, gdzie poszliśmy na stary kirkut. Stamtąd do Supraśla, gdzie zwiedzone zostało jeszcze muzeum ikon. W wolnym czasie zachciało nam się coś do jedzenia zamówić w centrum miejscowości. Ta noc mijała w internacie szkolnym.

Meczet w Kruszynianach. Widok ku SE


Supraśl. Cerkiew pw. Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy. Widok ku E


Supraśl. Cerkiew pw. Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km, prędkość maks: min/km
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Praktyki na Podlasiu II - Puszcza Białowieska

Wtorek, 25 maja 2010 | dodano: 12.03.2022Kategoria 2010 Podlasie
Tego dnia już nie padało i była ładna pogoda. Udaliśmy się do Białowieży, gdzie obeszliśmy z przewodnikiem ścieżkę turystyczną. Trwało to od 11 do 15:40, po czym wróciliśmy na nocleg, uprzedni jednak pieszo wędrując na skraj pobliskiej kopalni kredy. Niektóre buty tak się ubrudziły, że zrobiła się mała afera na noclegu.

Białowieża. Obelisk upamiętniający polowanie Augusta III Sasa, w S części Parku Pałacowego. Widok ku NW


Białowieża. Ośrodek Edukacji Przyrodniczej Białowieskiego Parku Narodowego z XIX w. Widok ku NNW


Białowieża. Ścieżka dydaktyczna w BPN


Białowieża. Ścieżka dydaktyczna w BPN. Wykrot


Białowieża. Trochę dzików w Rezerwacie Pokazowym Żubrów


Białowieża. Trochę żubrów w Rezerwacie Pokazowym Żubrów


Mielnik. Kopalnia kredy. Widok ku N
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km, prędkość maks: min/km
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Praktyki na Podlasiu I - Do Mielnika

Poniedziałek, 24 maja 2010 | dodano: 12.03.2022Kategoria 2010 Podlasie
Rozpoczęły się objazdowe praktyki po Podlasiu. Jazda autobusem przez Siedlce. Pierwszym punktem programu były Sarnaki. Później spadł deszcz, a my dotarliśmy do Drohiczyna, gdzie udaliśmy się na Wzgórze Zamkowe. Za miasteczkiem przerwa w niewielkim wyrobisku, a potem Grabarka. Na koniec do Mielnika, gdzie miał znajdować się nocleg. Na sam koniec jeszcze się rozpadało, więc do budynku weszliśmy mokrzy.


Sarnaki. Plac w centrum miejscowości. Inskrypcje: "Oni ocalili Londyn"; "Uczestnikom akcjo AK w Operacji V2 "Sarnaki" 1995". Widok ku NNW


Drohiczyn. Góra Zamkowa. Widok ku W


Drohiczyn. Góra Zamkowa. Widok ku S


Drohiczyn. Góra Zamkowa. Widok ku SWW


Drohiczyn. Inskrypcja: "1253 2003 Pamięci 750 rocznicy Zjazdu Drohiczyńskiego i koronacji Daniela Romanowicza na króla dokonanej przez legata papieskiego arcybiskupa Opizona w świątyni NMP Podlasianie Drohiczyn dn. 10.06.2003".


Wyrobisko w Koczerach. Prezentacja profilu geologicznego Widok ku SE


Grabarka. Studencka wizyta w miejscu, raz już przez mnie odwiedzonym. Widok ku NEE
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km, prędkość maks: min/km
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Powodziowe III

Niedziela, 23 maja 2010 | dodano: 01.01.2017Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki

Na początek do Miączyna. Prócz powtórzenia tego, co do tej pory, tym razem objazd nadrzecznych działek od północy, drogą, którą chodziliśmy na wycieczki w podstawówce. Powrót do krzyżówek, gdzie stało dużo wozów strażackich. Dalej na zachód, obserwując podtopione obszary i działania zapobiegawcze. Przed Wilkówcem wjazd w jedną z dróg polnych tak daleko jak można, nim polną drogą udało się dotrzeć do wody. Dojechało się ponownie do pola od LP, a potem powrót do granicy wsi na zakrętach. Na górę, na zbocza i do lasu. Tam zejście dróżką w stronę wyrobiska i dalej drogą, którą płynęła rzeczka. Dojście do mostku nad nią przerzuconego i kurs na zachód pomiędzy polami. Dotarło się tam, gdzie dawno temu goniło nas z bratem kilka psów. Skręt na wschód. Dojazd do asfaltu i powrót do domu.


Początek wału w Miączynie. Widok ku NE


Początek wału w Miączynie. Widok ku SW


Wychódźc SE. Widok ku SSW


Wychódźc SE. Widok ku SSW


DW 565. Widok ku SE


DW 565. Widok ku NW


Wychódźc W. Widok ku SSE


Wilkówiec SW. Widok ku SE


Wilkówiec SW. Widok ku SSW


Wilkówiec SW. Widok ku NWW
Rower:Zielony Dane wycieczki: 13.00 km (10.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:13.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Powodziowe II

Sobota, 22 maja 2010 | dodano: 01.01.2017Kategoria 2 Osoby, Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Zachmurzenie 3-4/8

Pierwszy wyjazd - pod górkę, skręt na Borek. Po dojeździe do lasu kurs na południe polną drogą i zjazd na dół, po ciężkiej drodze na skarpie. Bardzo zły stan techniczny. Powrót do domu.

Później wraz z bratem pojechaliśmy na zachód przez Wilkówiec do lasu. Droga w lesie była zalana, podobnie jak cześć pól, dzierżawionych od LP. Są to tereny zalewowe, tak więc nie dziwi, że zalało. Cofnęliśmy się nieco i wkroczyliśmy do lasu na skarpie. Podeszliśmy wąwozem na wysoczyznę, ominęliśmy z daleka gospodarstwo, gdzie czaiły się duże psy i pojechaliśmy dalej na zachód do Zdziarki. Na skrzyżowaniu z krzyżem zostawiliśmy rowery w miejscu, gdzie droga zwiększała spadek, a dalej po prostu zeszliśmy. Woda stała bardzo wysoko, zalana była droga do Wilkówca, a do Czerwińska dopiero od miejsca, gdzie rosły drzewa. Wróciliśmy się na górę i powtórzyliśmy manewr przy następnym zjeździe. Poszliśmy na dole w kierunku Czerwińska i o ile ku wschodowi woda stała, to na zachód już nie i droga była przejezdna.


Wilkówiec SW. Widok ku SE


Zdziarka SE. Widok ku SWW


Zdziarka SW. Widok ku SEE

W drodze powrotnej, gdy opuszczaliśmy Zdziarkę, rozpętała się ulewa przed którą schroniliśmy się w wąwozie. Wydawało się, że jak zjedziemy niżej, to będzie lepiej się schować, ale było to tylko złudzenie. Padało nawet bardziej, bo nad drogą robiły się prześwity wśród drzew. Ostatecznie, już zmoczeni, postanowiliśmy zawrócić i jechać dalej pomimo opadów. Wróciliśmy cali mokrzy. W międzyczasie trwały próby odzyskania zdjęcia, które mi się usunęły przypadkowo, ale z mizernym efektem. W gruncie rzeczy stracony został cały poprzedni materiał, którego nie udało się zdążyć zgrać. Wieczorem znowu na Miączyn i wjazd na początek wału obserwując, co tam się dzieje, po czym powrót.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 20.50 km (17.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:13.67 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Powodziowe I

Piątek, 21 maja 2010 | dodano: 01.01.2017Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią

Zachmurzenie wieczorem 3-4/8

W ramach obejrzenia akcji przeciwpowodziowej kurs w kierunku Miączyna. Przed zakrętami postój, potem dołączyli rodzice i stała jakaś kobitka co mieszkała w tym miejscu. Rozwinęła się dyskusja. Chwilę potem do dworku, żeby zobaczyć jak wygląda dalej sytuacja na wałach. Dojazd do jego początku i powrót tam gdzie rodzice. Potem się rozeszliśmy. Kilka godzin wcześniej, jeszcze w Warszawie, wraz z Kasią zeszło się Karową do Wisły w pobliżu Centrum Kopernika, by obejrzeć jak wysoko sięgała rzeka w stolicy.


Zatopiony bulwar w pobliżu Centrum Kopernika. W tle Most Gdański. Widok ku NEE


Most Świętokrzyski widziany z Bulwaru w pobliżu Centrum Kopernika. Widok ku SEE


Zatopiony bulwar w pobliżu Centrum Kopernika. W tle Most Gdański. Widok ku NNW


Powódź przy Centrum Kopernika. Widok ku SEE
Rower:Zielony Dane wycieczki: 2.25 km (0.00 km teren), czas: 00:10 h, avg:13.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Za Wyszkowem V - Przez Sokołów Podlaski do Siedlec i powrót

Wtorek, 4 maja 2010 | dodano: 08.02.2017Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Samotnie, Gminy, Z Kasią, 2010 Siedlecczyzna N, Z rodziną

2010.04.30 - 05.04 Za Wyszkowem - cała trasa


Cały dzień chłodno i zachmurzenie 8/8 bez opadów.

Pobudka bardzo wczesna. Jakieś śniadanie z tego co zostało i w drogę, zabierając resztki. W drodze przypomniało mi się, że w bazie, gdzieś tam zostały kanapki, która potem radośnie sobie spleśniały. Trasa tak jak dzień wcześniej, ale potem ku wschodowi, przez pola wyjeżdżając na asfalt do Wrotnowa. Stamtąd na południe. Przejazd przez las, a za nim rzucał się w oczy dom, który wydawał się opuszczony lub po prostu zaniedbany, sądząc po odgłosach psa.

W Miedznie przerwa na cmentarzu. Przejazd przez osadę dość szybko, po drodze mijając kościół i obniżenie jakiejś rzeczki. Za wsią skręt w lewo, zakładajac przy okazji rękawiczki, które zostały zakupione w sklepie, w drodze do Małkini. Niedaleko za Miedzną mijało się wyrobisko albo składowisko śmieci. Nieco dalej mały las i za nim wieś Wola Orzeszkowa. Kolejny las do Ząbkowa. Jazda na tej trasie trwałą dłużej niż sam opis, ale mało było co opisywać.


Sokołów Podlaski. Aleja 550-lecia. Widok ku SE

Wkrótce potem dojazd do Alei 550lecia, która wyglądała jak obwodnica, ale zapewne jest starą trasą prowadząca do miasta. Szeroką jezdnią opadała ku miastu. Tak wjazd do Sokołowa Podlaskiego. Dojazd do ulicy Wolności i skręt w bok na Piłsudskiego i przed marketem w lewo. Potem jazda po uliczkach osiedlowych, głównie ul. Gałczyńskiego i przez park znowu na ul. Wolności, która jest częścią DK 62. Naprzeciw ul. Kościuszki, w pobliżu domu zbudowanego w stylu zamku, zatrzymując się w pizzerii i zamawiając pyszny obiad. Dalej w stronę kościoła jadąc chodnikiem. Skręt ku południu, minięcie rynku i po jakimś czasie wyjechało się z miasta, które leżało w zagłębieniu.


Sokołów Podlaski. Pyszny obiad w pizzerii Retro


Sokołów Podlaski. Kościół pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NNW

Następny etap to długie jazdy, to po nieco wyższych obszarach, to nieco krótszych obniżeniach. Dominowały pola. Na całej trasie droga wiodła zaledwie trzy razy przez niewielkie lasy. Przejazd przez wsie: Wojewódki Górne, Bielany, Żyłaki, gdzie na chwilę się trzeba było się zatrzymać, Kowiesy, gdzie stała szkoła po prawej stronie, a zaraz potem czekało nas jedno z większych obniżeń. W Podnieśnie nieco dłuższa przerwa na przystanku. W tym czasie dzieci wychodziły ze szkół. Potem stosunkowo często pojawiała się zabudowa w pobliżu drogi. Jej gęstość wzrosła w Chodowie i Strzale, ale to już były właściwie przedmieścia. Z wolna wjeżdżało się do Siedlec.


DK 63. Wojewódki Górne S. Widok ku S


DK 63. Wjazd do Siedlec. Widok ku S

Jechało się cały czas w tym samym kierunku, tą samą trasą do dworca PKP, z niewielkim odchyleniem na odwiedziny katedry, do której dojeżdżało się ulicą Cmentarną. Potem przerwa na lody, choć z niejakim trudem, bo było chłodno. Następnie do dworca na pieszo, bo tak duże było zmęczenie jazdą w taki dzień. Poczekało się mniej niż godzinę, dokupiło jeszcze coś do picia, by ostatecznie wsiąść do nowego pociągu niskopodłogowego, takiego jakim wracało mi się rok wcześniej.


Siedlce. Katedra pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SE

W pociągu udało się nieco odsapnąć po trudach podróży. Wysiadka na dworcu Warszawa Rembertów, gdzie nastąpiła przesiadka w pociąg jadący do Zielonki. Tam Kasia odstawiła rower. Spacerem do niej, a potem już samotnie Marecką, Drewnicką, pod lasem do Radzymińskiej, na drugą stronę, a potem remontowaną Toruńską. Ciężki był jej stan, ale dojechało się do przystanku przy Łabiszyńskiej, gdzie przesiadka do busa na Żerań.


Dworzec, chyba Rembertów po powrocie z Siedlec. Widok ku W

Wyjście na zajezdni i oczekiwanie, aby przesiąść się w busa w stronę Legionowa, ale nic nie nadjeżdżało. Prawdopodobnie był jakiś zator na Modlińskiej i busy nie mogły powrócić. Ludzie się gromadzili tak, że nawet jakbym się chciało, to pewnie by z rowerem się nie wcisnęło. W końcu zirytowała mnie ta sytuacja. Rowerem po prawej stronie chodnika, a później asfaltem ku północy. Dojazd w pobliże ulicy Mehoffera i postój się na przystanku. Dopompowywanie koła tylnego, podejrzewając kapcia, ale chyba tylko mi się wydawało. Gdy udało się spakować podjechał autobus. Tym dojazd do Jabłonny przed Pałacem. Stamtąd już prosto do NDM, ale końcówka została przejechana ulicami Długą, Akacjową, Nałęcza, Partyzantów i Sawy między blokami. Przejazd przez most, Modlin i przy cmentarzu wojennym do auta.

Zaliczone gminy

- Sokołów Podlaski (W+M)
- Bielany
- Suchożebry
Rower:Zielony Dane wycieczki: 95.00 km (0.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:13.57 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)