Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2015

Dystans całkowity:490.59 km (w terenie 180.00 km; 36.69%)
Czas w ruchu:32:52
Średnia prędkość:14.93 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:44.60 km i 2h 59m
Więcej statystyk

Pole

Środa, 29 kwietnia 2015 | dodano: 29.04.2015Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki

Popołudniem. Wieczorem przyjemny blask księżyca odbijający się od rozciągniętej folii
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 2.32 km (2.00 km teren), czas: 00:11 h, avg:12.65 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wieczorna przejażdżka

Poniedziałek, 27 kwietnia 2015 | dodano: 27.04.2015Kategoria 3-4 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią

Trzyosobowy wyjazd przed zmrokiem do Goworowa i Roguszyna. Przed końcem, zjechaliśmy z DW 565 w stary zjazd, który okazał się być innym, zakończonym na podwórku. Nawrót i powrót kanoniczny. Ciepły i spokojny wieczór, choć w połowie trasy zaczęło mnie lekko boleć ucho od przechłodzenia.


Wjazd do Roguszyna od strony Goworowa. Widok ku W
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 11.77 km (1.50 km teren), czas: 00:38 h, avg:18.58 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Z Torunia do Chełmna

Sobota, 25 kwietnia 2015 | dodano: 27.04.2015Kategoria Wyprawy po Polsce, Samotnie, Pół nocne, >200, Gminy, 2015 Ziemia Dobrzyńska, Z rodziną

Toruń

Autem do Torunia. Po 12 start z parkingu przy początku Bulwaru Filadelfijskiego. Po przygotowaniu się do drogi, przejazd do ulicy Warszawskiej, która w tym miejscu przechodziła drobny remont. Skręt w Dobrzyńską i trzymając się rowerowej ścieżki, wyjazd najkrótszą i najprostszą trasą z Torunia.


11:38. Toruń. Bulwar Filadelfijski w pobliżu ul. Świętego Jakuba. W tle most im. Malinowskiego. Widok ku SEE


11:38.Toruń. Bulwar Filadelfijski w pobliżu ul. Świętego Jakuba. W tle Most Piłsudskiego. Widok ku SE


11:38.Toruń. Bulwar Filadelfijski w pobliżu ul. Świętego Jakuba. W tle Most Piłsudskiego. Widok ku SWW


11:38.Toruń. Bulwar Filadelfijski w pobliżu ul. Świętego Jakuba. Widok ku NW


11:39 Toruń. Warszawska. W tle kościół pw. Świętej Katarzyny. Widok ku NW


11:42. Toruń. Remont ul. Warszawskiej. Po lewej skręt w ul. Dobrzyńską. Po prawej w Wolę Zamkową. Za plecami Plac Świętej Katarzyny. Widok ku SEE


11:42.Toruń. Ul. Dobrzyńska. Widok z S części Placu Św. Katarzyny ku NNE.


11:42. Toruń. Remont Warszawskiej. Plac Świętej Katarzyny z kościołem pw. św. Katarzyny. Po prawej skręt w Dobrzyńską. Widok ku NWW


11:42. Toruń. Skrzyżowanie ul. Szumana po S stronie placu Świętej Katarzyny z ul. Wola Zamkowa (po prawej) i ul. Dobrzyńskiej (po lewej) oraz ul. Warszawską w centrum. Widok ku SE 


11:54. Toruń. Plac Witalisa Ugrechelidze. Widok ku NNW


11:54. Toruń. Plac Witalisa Ugrechelidze. Widok ku E 


11:54. Toruń. Plac Witalisa Ugrechelidze. Widok ku W


11:55. Toruń. Ul. Grudziądzka 126a. Tablica pamiątkowa. Inskrypcja: "W tym miejscu w latach 1940-1943 był niemiecki nazistowski obóz przesiedleńczy i pracy dla Polaków z Torunia i okolic zwany Szmalcówka miejsce martyrologii blisko 12 tys. osób zmarło ok. 1000 osób w tym ok. 400 dzieci i niemowląt pochowani są na pobliskim im. Ofiar II Wojny Światowej przy ul. Grodzkiej 141". W tle Urząd Miasta: Wydział Podatków i Windykacji, Geodezji I Kartografii, Architektury I Budownictwa (ul. Grudziądzka 126b). Widok ku E

Łysomice

Tuż za ostatnimi zabudowaniami przerwa na poboczu w rozległym piaszczysto-lesistym terenie przed granicą miasta. Wtedy dopiero udało mi się ogarnąć już na spokojnie. Gnał mnie wiatr. W Łysomicach kolejna przerwę, urządzona przed Urzędem Gminy. Przez pierwsze te kilometry był drobny problem z właściwym balansem, zabrana bowiem została małą sakwę, która przez spory odcinek trasy jechała otwarta z powodu wypełnionej objętości, mimo że zapięta. Problem z biegiem czasu sam się rozwiązał, organizm przyzwyczaił do takiego, a nie innego rozkładu wagi.


12:07. DK80. Toruń. Po prawej okolica cmentarza Komunalnego. Widok ku N


12:11. DK80. Granica Torunia i Łysomic. Widok ku N


12:18. DK80. Łysomice. Widok ku N


12:19. DK80. Łysomice. Widok ku N


12:20.Łysomice. Urząd Gminy przy Warszawskiej 8, w pobliżu głównego skrzyżowania w miejscowości. Widok ku N


12:20 Łysomice. Urząd Gminy przy Warszawskiej 8, w pobliżu głównego skrzyżowania w miejscowości. Widok ku N

Od Łysomic jazda w kierunku południowo-wschodnim. Wiatr delikatnie przeszkadzał ze swą siłą. Minęła mnie pierwsza grupka motocyklistów, których różne inne grupy, a może i te same, napotykane były do zachodu słońca. W Grębocinie omyłka nawigacyjna. Uwidziało mi się, że tam trzeba skręcić na Brodnicę. Spostrzec udało mi się przy drugim przystanku. Nie chciało mi się zawracać do właściwej trasy, wiec trzeba było cofnąć się do nieodległego skrętu w boczną drogę.


12:27. Między Łysomicami i Popowem Toruńskim. Widok ku SE


12:31. Papowo Toruńskie. W centrum kościół pw. świętego Mikołaja. Widok ku SE


12:40. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. W centrum osiedle Przyłubie (zabudowa jednorodzinna) i Grębocin nad Strugą (zabudowa wielorodzinna - już w Toruniu). Po lewej widoczny komin Elektrociepłowni Toruń EC 2. Widok ku SWW


12:57. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. W tle wiadukt ul. Łubickiej (fragment DW552). Widok ku SSW
 

12:57. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. W tle wiadukt ul. Łubickiej (fragment DW552). Widok ku SSW


12:57. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. W centrum osiedle Przyłubie (zabudowa jednorodzinna) i Grębocin nad Strugą (zabudowa wielorodzinna - już w Toruniu). Widoczny komin Elektrociepłowni Toruń EC 2. Widok ku SWW


12:57. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. Po lewej Rogowo. W centrum wiadukt DK 15, a za nim Brzeźno. Po prawej Rogówko. Na horyzoncie las w dolinie Strugi Rychnowskiej. Widok ku NNE

Przejazd nad autostradą przez Przydatki. Uprzednio zagadał mnie kierowca auta o jakiś adres. Wiadomo jak bardzo można było mu pomóc, czyli wcale. Potem szutrową drogą dojazd do kolejnej na Jedwabno, jednak potem skręt na południe do właściwej trasy. Trzeba było przejechać przez Drwęcę, a najbliższy most był w Lubiczu. Przejazd przez tę miejscowość wykorzystując chodnik (za rzeka po stronie południowej), na asfalta wracając w Brzozówce. Na najbliższym porządnym skrzyżowaniu skręt w lewo.

Dolna Dolina Drwęcy


13:22. Lubicz Górny. DK 10. Po lewej zabudowania przy ul. Mostowej. Nieco po prawej wielorodzinna zabudowa przy ul. Tęczowej. W centrum, za drzewem częściowo widoczny komin nieczynnej cegielni. Po prawej niewielkie spiętrzenie na Drwęcy. Widok ku N


13:22. Lubicz Górny. DK 10. Niewielkie spiętrzenie na Drwęcy. Widok ku NNE

Okolice Ciechocina

Teren stopniowo się wznosił. Ulicą Ogrodową do Łążynka. Tam kilka zdjęć, a tuż po nich wielka chmura piasku, której już nie udało się sfotografować w najlepszym momencie. Z wiatrem dojazd do Ciechocina, skąd roztaczał się świetny widok i stromy zjazd do Elgiszewa przez most na Drwęcy. Dalsza droga z wolna się wznosiła, większość czasu prowadząc przez las.


13:53. DW 569. Łążynek. Lasy w dolinie Drwęcy. Na horyzoncie Wielka Łąka. Widok ku NNW


14:00. DW569. Grania gmin i powiatów między Łączynkiem a Małszycami. Widok ku NNE


14:08. DW569. Ciechocin. Na horyzoncie po lewej kościół pw. św. Małgorzaty. Widok ku N


14:08. DW569. Ciechocin. W centrum kościół pw. św. Małgorzaty. Widok ku N


14:09. Okolice centrum Ciechocina. W tle na horyzoncie budynek przemysłowy w okolicy ul. Dworcowej w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE


14:10. DW569. Ciechocin. Widok ku NNE


14:11. DW569. Ciechocin. Urząd Gminy. Widok ku SE



14:11. DW569. Ciechocin. Urząd Gminy. W centrum poczta. Widok ku SE


14:12. DW569. Ciechocin. Zjazd w dolinę Drwęcy. Po drugiej stronie rzeki zabudowa Elgiszewa. Widok ku N


14:13. DW569. Ciechocin. Zjazd w dolinę Drwęcy. Po drugiej stronie rzeki zabudowa Elgiszewa. Widok ku N


14:13. DW569. Ciechocin. Zjazd w dolinę Drwęcy. Po drugiej stronie rzeki zabudowa Elgiszewa. Widok ku N


14:23. DW569. Elgiszewo E. Jezioro Okonin. Widok ku NNW

Golub-Dobrzyń

Pod koniec Olszówki widać już było zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Niebawem przejechało się u jego stóp, a potem przez miasto na wschodni brzeg rzeki. Na przystanku za lasem pierwsza dłuższa przerwa posiłkowa i zwiększenie ciśnienia w kole. Po przerwie podjazd za Sadykierzem, a tuż za nim skręt w lewo. Szybki przejazd przez Szafarnię, mijając Ośrodek Chopinowski.


14:37. DW569. Olszówka. Widok ku NEE


14:39. DW569. Olszówka. W tle Golub-Dobrzyń wraz z zamkiem. Widok ku NEE


14:39. Antoniewo. DW 569. Zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE


14:44. Antoniewo. DW 569. Zbocza doliny Drwęcy. Widok ku N


14:44. Antoniewo. DW 569. Doliny Drwęcy. Widok ku E


14:46. DW 569. Dolina Drwęcy na pograniczu Antoniewa i Golubia-Dobrzynia.  Widok ku NE


14:47. DW 569 w Golubiu-Dobrzyniu. W tle zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE


14:47. DW 569 w Golubiu-Dobrzyniu. W tle zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE


14:47. DW 569 w Golubiu-Dobrzyniu. W tle zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE


14:48. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. Po lewej zamek na wniesieniu ponad doliną Drwęcy.. Widok ku NE


14:48. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. Zamek na wniesieniu ponad doliną Drwęcy. Widok ku N


14:48. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. W tle zamek na wniesieniu ponad doliną Drwęcy. Widok ku N


14:48. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. Po prawej Rynek. Widok ku N


14:49. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. W tle zamek na wniesieniu ponad doliną Drwęcy. Widok ku NNW

Ośrodek Chopinowski w Szafarni


15:27. Szafarnia. Wjazd od strony DW534 Widok ku NW


15:28. Szafarnia. Wjazd od strony DW534. Widok ku N



15:29. Szafarnia. Ośrodek Chopinowski w centrum miejscowości. Widok ku NNW



15:29. Szafarnia. Ośrodek Chopinowski w centrum miejscowości. Widok ku NW


15:29.Szafarnia. Ośrodek Chopinowski w centrum miejscowości. Widok ku NW

Do Wąpielska


15:34.Płonne. Zjazd w dolinę cieku odwadniającego sąsiednie wsie. W centrum w tle kościół pw. św. Jakuba Apostoła. Widok ku NE


15:46. Widok ku NE


15:46


15:47. Widok ku E


15:52. Wąpielsk. Widok ku NE.


15:57. 16:04. UG Wąpielsk. Tablica informacyjna o geokeszach. Widok ku E


15:57. UG Wąpielsk. Widok ku SE


16:04. UG  Wąpielsk. Widok ku S

Do Osieka


16:07.Wrzeszewo. Widok ku NE

 16:09. Wrzeszewo. Po prawej Osiek. Widok ku NE


16:20. Wrzeszewo. Dolina Rypienicy. Po lewej Osiek. W centrum i po prawej Obórki. Na horyzoncie las na skraju wsi Kretki Małe. Widok ku E


16:25. Wrzeszewo. Po prawej  w tle Osiek. Widok ku NE



Osiek

Przez Kiełpiny dojazd do Osieka, uprzednio pokonując stromy zjazd i takiż sam podjazd w dolinie rzeki Rypienica. W międzyczasie zjazd na stare wyrobisko piachu. Od Osieka ścieranie się z bocznym wiatrem, miejscami silniejszym, gdy droga skręcała bardziej na południe. Późnym popołudniem przejazd przez Świedziebnię, skąd ponownie można było skorzystać z pomocy wiatru, aż do Górzna i w mniejszym stopniu do Bartniczki. Z samego Górzna roztaczał się świetny widok na Górznieńsko-Lidzbarski Park Krajobrazowy. Miejsce zdecydowanie warte, by odwiedzić je ponownie i dokładnie poznać.


Osiek. Zjazd w dolinę Rypienicy. Po prawej w tle kościół pw. św. Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NEE


Osiek. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NEE


Między Rokietnicą i Świedziebnią. Widok ku SE


17:22. Świedziebnia. Kościół pw. św.  Bartłomieja. Widok ku E


17:22. Świedziebnia. Kościół pw. św. Bartłomieja. Widok ku E

Górzno


Południowy wjazd do Górzna (po prawej). Na horyzoncie drzewa wzdłuż drogi do Szczutowa. Widok ku NNW


17:53. Górzno. Ulica Freta. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego z XIX w. Widok ku NNE


17:58. Górzno. NW obszar Górznieńsko-Lidzbarskiego PK. Dolina Górznianki. Widok z ul. 3 Maja w pobliżu ul. Gajowej ku NNE


18:10. Zjazd z Górzna do Zaborowa. W tle po prawej okolice wsi Radoszki. Widok ku N


18:22. DW 544. UG Bartniczka. Widok ku N


18:22. DW 544. UG Bartniczka. Widok ku N


18:33. Grążawy. DW 544. Kościół pw. św. Marcina z XVIII w. Widok ku W

Zmrok zapadł w Brodnicy, podczas urządzonej tam dłuższej przerwy, poświęconej na pierwsze przygotowania do nocnej jazdy, w tym posiłek. Poprzedni odcinek lekko pagórkowaty, z długimi podjazdami. Do samego miasta zjazd prawie bez zużywania sił. Po przerwie dojazd do Parku Wolności i przejazd ulicą Kościelną na drugą stronę Drwęcy. Potem pod ruinami zamku krzyżackiego, z którego pozostała wieża i jakieś tam resztki murów. Wydeptaną ścieżką wyjazd z powrotem na ulicę Sienkiewicza i dojazd do krajówki. Chodnikiem po jej południowej stronie wjazd w ulicę Maczka. Ścieżką przy Piłsudskiego powrót na krajówkę, wjeżdżając na asfalt, gdy skończył się chodnik. Wyjazd z miasta w kierunku Wąbrzeźna.


19:27. Brodnica. Ruiny zamku Krzyżackiego nad Drwęcą


19:27. Brodnica. Aleja Mełnickiego nad Drwęcą, w pobliżu ruin zamku Krzyżackiego. Widok ku NWW

Początkowo jazda z lampką w ręku, gdyż mocowanie przestało ja trzymać. Lepiej było zjechać z krajówki w trasę wojewódzką na Grudziądz. Za lasem skręt w lewo i po trzech kilometrach przerwa w niewielkim zagajniku. Przebranie się w ciuchy na noc i wyjęcie czołówki, by ją przetestować. Przez 20 km najsłabszego światła było w porządku, ale później samochody prawdopodobnie już jej nie dostrzegały albo ignorowały.

Przez Zgniłobłoty dojazd do Dąbrówki, skąd na południe. W Nieżywięciu przerwa telefoniczno-nawigacyjna i dalsza jazda na południe. Za szkołą zaczęła się szutrówka z dużą ilością piasku. Dało radę przejechać bez zsiadania aż do trasy wojewódzkiej. Wkrótce potem przejazd przez Dębową Łąkę. Noc była przyjemnie łagodna. Powietrze było ciepłe i miękkie. Wiatr osłabł. Miejscami natrafiało się na krótkie chłodniejszego obszary, gdzie cieszyła mnie obecność bluzy i kurtki, ale na szczęście nie były zbyt częste. Jechało mi się bardzo swobodnie i spokojnie. Księżyc w pierwszej kwadrze zapewniał odpowiednie oświetlenie. Rzadko kiedy mijał mnie jakiś samochód. Raz widać było przebiegającego przez drogę tchórza lub innego przedstawiciela łasicowatych.


22:07. Dębowa Łąka

Wąbrzeźno

Przed torami w Wałyczu krótka przerwa i przerwany posiłek. Drogą szedł jakiś typek, którego lepiej było ominąć na rowerze. Ogólnie dużo osób kręcił się tej nocy po rożnych miejscowościach, choć na małych wsiach raczej wcale. W centrum Wąbrzeźna ostatni posiłek zabrany z domu, oraz ostatni do końca trasy. Była już północ i dotarła do mnie wiadomość, że wkrótce powrót. Nie warto było tracić czasu i trzeba było przejechać najdalej jak mogę. Według wstępnych szacunków można było dotrzeć bez problemu do Lisewa, ewentualnie do Stolna. Księżyc schował się za chmurami.


22:40.Z Wałycza do Wąbrzeźna. Widok ku W


22:56. Wąbrzeźno. NW część Placu JPII. W centrum kościół Matki Bożej Królowej Polski. Widok ku SWW

Ponowne zbieranie sił do jazdy. Szybka jazda. Przejazd przez Płużnicę, wiaduktem nad autostradą, przez Lisewo, rolnicze tereny okryte mrokiem, Krusin i Kamiarki, aż wyjechało się w Stolnie. Plan wykonany. Wjazd na krajówkę i potoczenie się do Chełmna. Trasa już od dawna przeważnie opadała, a stąd już wyjątkowa wyraźnie. Chwilę po przekroczeniu granic miasta dotarła informacje po wyjeździe.


22:34. Płużnica. Granica z wsią Czaple


00:01. Lisewo. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku N


00:02. UG Lisewo. Widok ku SW

Było jeszcze co najmniej pół godziny, więc zachciało mi się zjechać do ulicy Łunawskiej. Skręt na wschód i przejazd przez krótki las. Wjazd do wsi Klamry. Skręt w piaszczystą drogę między domami i wyjazd na drogę żużlową. Tą na zachód. Znów przejazd przez las i na rozstaju, pod dużym drzewem, można było wrócić na asfalt. Zamiast tego pognało mnie dalej na północ, ponownie przez las. Mijało się auto z zapalonymi światłami, które zatrzymało się na środku drogi. Za lasem kilka domów, o mało nie wjechało się na chyba pijanego człowieka i potem już drogą prawie czysto terenową.


01:16. Wjazd do wsi Klamry


01:55. Chełmno. Po prawej Kamionka, prostopadle DK 91, na wprost Nad Groblą. Widok ku NEE

Na asfalt powrót w pobliżu krajówki, po solidnym terenowym podjeździe. Zjazd na dół, podziwiając setki świateł rozsianych na drugim, wysokim brzegu, przypominających mi noce w górach. Dojazd do skrzyżowania przed mostem i skręt w lewo. Przerwa na terenowym, wąskim parkingu. Opróżniła się już prawie pusta butelka. Jeszcze tylko kilka minut minęło, nim ukazało się auto. Forma była taka, by mając odpowiednie zapasy, bez większych problemów przejechać jeszcze 50-100 km. W każdym razie, ten skromny wypad przy okazji, można uznać za pomyślny.

Zasoby żywności zużyte na trasie:

4,5 l wody
5 zwykłych i jedna słodka bułka
4 kotlety

Zaliczone gminy

- Łysomice
- Ciechocin
- Wąpielsk
- Świedziebnia
- Górzno
- Bartniczka
- Dębowa Łąka
- Wąbrzeźno (M)
- Płużnica
- Lisewo
- Stolno
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 206.00 km (9.00 km teren), czas: 11:26 h, avg:18.02 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Nad Wkrą

Czwartek, 23 kwietnia 2015 | dodano: 23.04.2015Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie


Trochę wahania czy jechać, czy może nie. Ostatecznie tego dnia nic mnie przed tym nie powstrzymywało. Słoneczna pogoda i silny wiatr z zachodu. Nic nie zostało zjedzone, aż do powrotu.


Złotopolice. Po prawej do Trębek Nowych. Na wprost, w lewo do Gostolina, a w prawo na dawne lotnisko po brukowanej drodze. Widok ku NE


Złotopolice. Z poprzedniego skrzyżowania  widok na Gostolin ku N

Przejazd do Goławina i szutrową drogą do Karnkowa. W Kamienicy na Złotopolice i do Kroczewa przez Gostolin. Całość z wiatrem, miejscami tylko trochę przeszkadzał. W Kroczewie przejazd po drugiej stronie kanałku, po trawiastym terenie przed ogrodzeniami zabudowań tam stojących. W Strubinach skręt na Fort XI. Niestety, teren ogródków działkowych zamknięty, więc nie został odwiedzony jak dawniej.


Kroczewo. Pozostałości dawnego terenu dworskiego. Widok ku SW


Kroczewo. Staw podworski. W centrum powyższe ruiny. Widok ku SW


Kroczewo przy stawie. Główna droga przez miejscowość. Widok ku SE

Udało się odjechać polną drogą kawałek na północ i skręcić w las, od północy omijając Dzieło D-4. Mijało się fundamenty jakiegoś niewielkiego budynku, całe porośnięte mchem, podobnie jak nieopodal leżący na kupie gruz, pochodzące zapewne z tego budynku. Przejazd fragment szutrówki ku północy i skręt ponownie w leśną dróżkę, która w pewnym momencie strasznie zarosła. Wyjazd przy północnej granicy lasu i koło ambony wyjazd na polną dróżkę poprowadzoną po granicy wsi Smoły i Wojszczyce.


Fundamenty niewielkiej budowli po N stronie forty XI c w Strubinach, w pobliżu drogi do wsi Smoły. Widok ku S


Fundamenty niewielkiej budowli po N stronie forty XI c w Strubinach, w pobliżu drogi do wsi Smoły. Widok ku E


Fundamenty niewielkiej budowli po N stronie Fortu XIc w Strubinach, w pobliżu drogi do wsi Smoły. Widok ku NE


Wojszczyce. Droga, biegnąca do Błogosławia po N stronie Fortu XII będącą swoistym przedłużeniem drogi z wsi Smoły. Widok ku NEE

Dojazd do asfaltu, skręt na wschód i kontynuacja piaszczystą dróżką. Skręt w najbliższą polną dróżkę prowadzącą do Fortu XII. Objazd od zachodu, wjazd od południa i zjazd w zachodni rów. Wędrując ku północy obejście całej zachodnią część fortu. Dużym minusem były tony śmieci zsypane od strony polnej dróżki w wielu miejscach. Dwie takie zbocza utworzone zostały z plastikowych części samochodowych. Tragiczny widok.


Janowo. Fort XII. Widok ku SSE


Janowo. Fort XII. Widok ku SW

Po skończonym obchodzie podjazd do głównej części fortu, kilka zdjęć i powierzchowne odwiedziny wewnątrz. Później przedzieranie przez krzaki na wschód od centrum i dojście do dróżki, która doprowadziła mnie do asfaltu na północ od Janowa. Kilka kilometrów dalej powtórzenie manewrów pod Fortem XIII. Wpierw dotarcie do części centralnej, a potem przemierzanie większości zachodniego rowu. Nie było już więcej ochoty, by dokańczać przemarsz, tak jak w poprzednim Forcie, wiec stamtąd wyjście na powierzchnię dokonało się po stromym zboczu. Potem powrót do Szosy. W tym forcie śmieci prawie nie było, jedynie drobne skupiska w centrum, ale od strony pól, od północy było już mnóstwo, choć nie tyle co w poprzedniku.


Błogosławie. Fort XIII. Widok ku NW


Błogosławie. Fort XIII. Widok ku NW

Z wolna rozważana była możliwość powrotu, ale naszła myśl, że warto byłoby ponownie odwiedzić i przypomnieć sobie Cieksyn. Tak więc kurs ku Północy. Na skrzyżowaniu wsi Wola Błędowska i Pomocnia, położonej w dołku, skręt w szutrówkę na wschód. Wyjazd w Błędowie i kontynuacja lasem na wschód. Droga skończyła się na skarpie przy Wkrze. Pieszo przez pole do kolejnej części lasu i rowerem kluczenie między drzewami, aż do ogrodzeń działkowych. Odtąd powrót na szosę.


Błędowo. Strome wybrzeże Wkry w pobliżu granicy ze Śniadówkiem (w lesie za plecami). Widok ku NE

Dość długo, dłużej niż wydawało mi się, że powinno to trwać, jechało się do Borkowa, gdzie nastąpił przejazd mostem na wschodni brzeg. Zaraz za nim skręt w lewo do Cieksyna. Przy szkole skręt na zachód, przejeżdżając niewielkim mostkiem. Zaraz za nim zaczęły się dość piaszczyste drogi w kierunku lasu. Przejazd przez mniej zapiaszczoną ulicą Wczasową. Zahaczenie o ulicę Księżycową, zawracając przy kończącym ja wjeździe na czyjąś posesję. Ponowny skręt w Świerkową, kierując się jak najprościej do brzegu Wkry. Wyjazd w pobliżu niewielkiej drewnianej kładki, składającej się z kilku małych bali.


Cieksyn. Przystanek na skrzyżowaniu Piłsudskiego i Sportowej. Po lewej "Drzewo Pomarańczowe" (twórcy: K. i M.Szczypek ze Stowarzyszenia  SKAFANDER l Jarosław Urbański z Chojnic). Widok ku E


Cieksyn. Wczasowa w pobliżu rzeki skrętu w Księżycową. "Drzewo różowe" (twórcy: K. i M.Szczypek ze Stowarzyszenia SKAFANDER l Jarosław Urbański z Chojnic). Widok ku NW


Cieksyn. Wczasowa i skrętu w lewo, w Księżycową. Widok ku SWW

Dalej wzdłuż brzegu rzeki, przemieszczając się w górę jej biegu. Początkowo trasa wiodła ścieżynką wśród nadrzecznych drzew, często bardzo blisko brzegu. Mijało się niewielkie osiedle domków przy ulicy Irysowej. Tam drogą była zagrodzona siatką i furtką, którą bez problemów można było otworzyć. Odtąd ścieżka gdzieś zniknęła, ale w zamian była już dużo większa swoboda poruszania się po łące między drzewami. Tuż za lasem przejście przez otwartą, dużą łąkę, na której pasło się kilka krów.  Było to na południe od Kolonii Cieksyn i tam na dłużej przyszło mi odejść od brzegów rzeki.


Cieksyn. Wkra między Akacjową (przy jej krańcu) i Świerkową 25. Na drugim brzegu okolice Borkowa 19 Widok ku S


Cieksyn. Wkra między Akacjową i Świerkową 25. Na wprost, za rzeką las między Dobrą Wolą 2 i 10. Widok ku W


Cieksyn. Wkra przy Świerkowej 25. Po lewej las między Dobrą Wolą 2 i 10. Widok ku W


Cieksyn. Polana między Świerkową 25 i Wczasową na skraju lasu. Widok ku E


Cieksyn. Wkra przy skraju lasu między Świerkową 25 i Wczasową. Widok ku NWW


Cieksyn. Wkra przy skraju lasu między Świerkową 25 i Wczasową. Widok ku NWW


Cieksyn. Wkra przy łące w pobliżu Wczasowej. Widok ku NWW


Cieksyn. Strome brzegi Wkra przy łące w pobliżu i Wczasowej. Widok ku NWW

Przejazd przez łąkę, przejście przez gęsty las, gdzie nie można było zaznać ścieżki, a w zamian otrzymywało się połamane gałęzie i trochę wilgotnego terenu. Nim wyjechało się na ludzką drogę, mijało się jeszcze od wschodu kilka zabudowań w zachodniej części KC. Wyjazd na ulicę Kolejową, tam do torów i przejazd pod mostem. Znów powrót nad brzeg rzeki. Odtąd marsz w terenie położonym między Wkrą i polami. Unikać trzeba było tylko większych zadrzewień na samym brzegiem, ale i tak nie przyszło mi oddalać się na więcej niż 70 metrów od brzegu. Jeden kleszcz uczepił się bluzy.


Cieksyn W. Most linii kolejowej nr 27 między Nasielskiem i Toruniem Wschodnim. Widok ku NWW


Cieksyn W. Po prawej most linii kolejowej nr 27 między Nasielskiem i Toruniem Wschodnim, wybudowany w pierwszych latach 20' XX w., a po lewej filary poprzedniej wąskotorówki z czasów IWŚ. Widok ku W


Łąki Żołędowa SW w okolicy mostu kolejowego. Widok na Wkrę ku NW


Łąki Żołędowa W. Po lewej Popielżyn-Zawady 93 w zakolu rzeki. Widok na Wkrę ku W


Łąki Żołędowa W (zabudowania wsi w tle). Widok na strome brzegi Wkry ku W

Męczący ów przemarsz po bezdrożach zakończył się pod koniec Żołędowa. Tym samym również najbardziej terenowy etap, wiec bluza poszła do sakwy. I tak już było mi w niej gorąco. Stamtąd do Popielżyna Dolnego, na którego początku i końcu jechało się po niewielkich mostach. Przejazd przez las, przecięcie szosy, mijając osiedla letniskowe, ostatecznie wyjeżdżając w Krajęczynie. Naszła decyzja, że starczy tej zabawy i pora wracać.


Między Żołędowem i Popielżynem Dolnym (za plecami). Most na Turce, płynącej z Klukowa. Widok ku SE


Między Żołędowem i Popielżynem Dolnym (za plecami). Most na Turce, płynącej z Klukowa. Widok ku NE


Popielżyn Dolny W. Ruiny gospodarstwa na skraju wsi. Widok ku N


Popielżyn Dolny W. Pozostałość przedwojennego mostu nad dawnym, E korytem Sony. Od tego miejsca droga biegła wtedy kilka metrów na południe, w stosunku do współczesnego jej przebiegu. Widok ku N


Krajęczyn SE w pobliżu granicy z pozostałymi czterema miejscowościami. Droga prowadząca od trasy Joniec - Nowe Miasto, do centrum Krajęczyna. Obszar ten znajduje się na tarasie nadzalewowym Wkry, w pobliżu krawędzi mokradeł Chrapy (na W od lewej krawędzi zdjęcia). Widok ku N


Joniec. Most na Wkrze. Widok ku SW

Przejazd przez Joniec do Starej Wrony. Tam boczą drogą koło kościoła i dalej, na wprost po kocich łbach. Droga przeszła w szuter a potem w polną trawiastą dróżkę koło dwóch, chyba opuszczonych domostw. Za ostatnim dojazd do polnej, skierowanej ku szosie. Przecięcie jej, jak również pobliskiego Ludwikowa. Za lasem przejazd przez Smulska, już drogą asfaltową. Pod koniec miejscowość skręt na północ w leśną drogę przy jakimś starym stawie. Objazd jego wschodniej części i nie chcąc zawracać, spacer przez podmokły teren. Tam wzdłuż ogrodzenia na wschód, aż znalazło się dogodne miejsce, by wydostać się na pola po drugiej stronie lasu. Między polami truskawek dojechało się do Wymyślina.


Stara Wrona. Kościół Przemienienia Pańskiego z przełomu XIX/XX w. Widok ku NW

Asfaltem przez Sokal dojazd do 7. Tam przyszło mi skorzystać z przejścia dla pieszych i kontynuować szutrową drogą wśród pól. Ponowny wyjazd na asfalt przed Stróżewem. Skręt do Nowych Olszyn. Wiatr mi przeszkadzał już znacznie. Kończyła się woda. Ze wsi główną szutrówką na Krysk. W lesie zjazd w lewą odnogę o niższej randze. Przejazd przez teren, gdzie znajdowało się dużo kopczyków z ziemi, zapewne w pewnym stopniu wymieszanej z gruzem, ale ten nie rzucał się w oczy. Jazda na południe, do kolejnego lasu.


Granica w lesie pomiędzy Smulskami (po lewej) i Ludwikowem (po prawej) przy rozstaju dróg. Kapliczka z 1934 r. Widok ku N

W dolnej część droga znikała a mi pozostał spacer po wilgotnym podłożu. Obrany został najbezpieczniejszy kurs. W lesie na powrót pojawiła się droga oraz sucha ziemia. Przy dzikim wysypisku skręt w lewo i polną droga kiepskiej jakości przejazd skrajem wsi Drochówka.  Wyciśnięte zostały ostatnie krople z butelki, a bluza powędrowała na grzbiet. Dalej jazda już przez wschodnią cześć wsi Dłutowo, przemieszczając się asfaltem tylko przez bardzo krótki odcinek. Wyjazd w Noskowie, skąd dalej do Kamienicy. Odtąd powrót identyczną trasą, jak ta którą się zaczynało. W domu już chwilę po zmroku. Nogi pełne zadrapań, rys i kilka ran od wyjątkowo upartych, kolczastych roślin. Trasa jak za dawnych lat - bez mapy, ze szczątkową znajomością przejeżdżanego terenu. Tyle tylko, że teraz dużo więcej terenu.


Stare Olszyny W. Pola w pobliżu granicy z Nowym Kryskiem (za plecami). Widok ku E
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 93.00 km (46.00 km teren), czas: 07:03 h, avg:13.19 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka

Wtorek, 21 kwietnia 2015 | dodano: 21.04.2015Kategoria Zwykłe przejażdżki, 2 Osoby

Zwykły wypad pod wiatr w kierunku krajówki i z powrotem. Wiatr silny z północy.


DW 565 w Chociszewie S. Widok ku SSE

2015.04.22

Bardzo poranny wyjazd z tata do Nowego Miasta, w celu sprzedania zboża, co się nie powiodło.


Nowe Miasto. Targowisko przy Ludowej. Widok ku E


DW 632. W kraniec Drożdżyna. Kolumna policyjna. Widok ku SW
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 5.35 km (0.00 km teren), czas: 00:17 h, avg:18.88 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Po Mem.

Poniedziałek, 20 kwietnia 2015 | dodano: 21.04.2015Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie

Po południu wyjazd po Mem., jadącego wzdłuż Wisły. Start do Wyszogrodu, ale już w Czerwińsku rower złapał kapcia. Przy sklepie na Polnej szybka wymiana na zdrową dętkę. Równocześnie silny wiatr chciał przewrócić odwrócony rower, w co trzeba było interweniować.


Wilkówiec. Rondo koło kapliczki. Widok ku NW

Z końca ulicy Dunina i wyjazd na DK 62 (przebijając się przez fragment pola do polnej drogi). Z krajówki zjazd tuż przy granicy gmin do Chmielewa, tam szutrówka i jazda wałem. Zjazd z niego przy strumieniu, wzdłuż którego spacerem ku północy. Teren jeszcze nie zarósł, ale był trochę miękki. Powrót na wał pod jego koniec przy pewnym gospodarstwie.


Chmielewo. Zjazd na kępę Konfederatkę w zachodniej jej części. Obszar ten był świadkiem potyczki oddziału konfederatów barskich pod wodzą Marszałka Wyszogrodzkiego (nie-szlachcic wybrany na to stanowisko w 1770 w Orszymowie) Sawy-Calińskiego z Rosjanami. Widok ku S
Pamiętniki do panowania Augusta III i pierwszych lat Stanisława Augusta. Przez nieznajomego autora. Jędrzej Kitowicz 1840r. "Jednego razu rotmistrzowi Dobrowolskiemu kazał się nocą przeprawić na kempę na Wiśle pod miastem Wyszogrodem leżącą, w którem mieście znajdowało się kilka set Rossyan. Gdy się dzień rozwidnił Dobrowolski pokazał się Rossyanom, którzy się ku niemu natychmiast z miasta wysypali. Dobrowolski z pomiędzy krzaków dawał do nich ognia z ręcznej broni przez piasty od kół, na kształt harmat przyrządzone i huk harmatnemu podobny czyniące. Rossyanie wzajemnie sięgali do niego z swoich harmat przez Wisłę, narządzając tymczasem tratwy i sprowadzając statki różne do przeprawiania się na kempę. Sawa w bliskim lesie na tę okoliczność czuwający, wpadł na nich z tyłu, pobił ich mocno, pozabierał harmaty i mało co żywych ucieczce dozwoliwszy, poszedł z Dobrowolskim w swoję stronę. Nigdy się nie bawił w jednem miejscu, ale za każdą potyczką odprawioną uchodził, rozdzieliwszy żołnierza swego w różne szlaki opodal do innego województwa" 


Kładka przez Gawerek, między Wyszogrodem (po lewej) i Chmielewem (po prawej). Widok ku N


Kładka przez Gawerek, między Wyszogrodem i Chmielewem. Widok ku W


Wiosna nad Gawarkiem w Wyszogrodzie

Przejście kładką na drugi brzeg i dojazd do Wyszogrodu. Tam przez osiedle przy remizie i markecie a potem przez park, przy północnych murach kościoła i plac przychodni. Przerwa dopiero na wiadukcie nad mostem. W tym samym momencie dotarł Mem., z którym za pomocą gestykulacji porozumieliśmy się co do ścieżki prowadzącej z mostu na górę do miasta.


Wyszogród. Droga przez Rybaki. Widok ku W


Wiadukt nad DK 50 w Wyszogrodzie. Nadciąga Mem. Widok spod pomnika Bitwy nad Bzurą ku SEE


Wyszogród. Na pierwszym planie główny nurt Wisły, a dalej nurt opływający Kępę Wyszogrodzką (po lewej) od południa. W tle po prawej zabudowania Przęsławic. Widok spod pomnika Bitwy nad Bzurą ku SEE


Widok spod pomnika Bitwy nad Bzurą ku SSE. W centrum widoczna wydma na W skraju cmentarza w Kamionie


Wyszogród. Dawny wjazd na drewniany most. Widok ku NW


Wyszogród. Widok na Czerwińsk (8 km) ze skarpy przy rynku ku E. Po prawej brzeg Kępy Wyszogrodzkiej. Po lewej jasno oświetlona Konfederatka. Za nią zacieniony Las Czerwiński na woli

Chwilę porozmawialiśmy i pojechaliśmy do centrum, już nieco wymarznięci wskutek wystawienia na bezpośrednie działanie wiatru. Ruszyliśmy wpierw na pozostałości starego mostu (całkowicie rozebrano drewniany pomost), pod kirkut i tą samą, nadwiślańską trasą, do kładki na rzeczce. Dalej główną drogą przez Chmielewo, aż wyjechaliśmy na 62. Przecięliśmy ją ku północy, przejeżdżając przez Majdany i omijając podjazd na krajówce. Wyjechaliśmy na Woli około 2-3 km dalej.


Wyszogród. Pokoju. Pomnik jednego z dwóch kirkutów, przed kilku lat oczyszczonego z zarośli. Widok ku E


Chmielewo w pobliżu Gawarka. Kapliczka powstała z łuski pocisku w 1929, upamiętniając IWŚ. Widok ku SE


Mem. dojeżdżający co Czerwińska. Widok ku NEE


Na terenie klasztoru w Czerwińsku. Widok ku N


Na terenie klasztoru w Czerwińsku. Rower Mem. przy wejściu do kościoła


Na terenie klasztoru w Czerwińsku. Dziedziniec między kościołem i częścią mieszkalno-administracyjną. Widok ku E

W Czerwińsku zajechaliśmy pod Klasztor, na rynek i nadwiślańską trasą do domu. Po drodze jeszcze terenowy etap w lesie (gdzie natknęliśmy się na quada) i do starej żwirowni.


Wilkówiec. Widok na Wisłę z lasu, przy Kamieniu, ku SEE


Wyrobisko starej żwirowni w dolinie strumienia z Chociszewa. Widok ku NE


Borek. Zagajnik ponad starą żwirownią (z prawej). W lewo do DW 565. Widok ku SE
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 42.70 km (29.00 km teren), czas: 03:02 h, avg:14.08 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wzdłuż Wisły do Miączyna

Czwartek, 16 kwietnia 2015 | dodano: 16.04.2015Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki

Z bratem przemarsz nad Wisłą prawie do końca Miączyna. Od Wisły ku górze, między wielką parową i jej poprzedniczką (polem wzdłuż jej wschodniej granicy). Od Miączyna najkrótszą przez pola i powrót od zachodu. Wyjazd o zmroku i powrót przed zmierzchem. W ciągu dnia zimny i silny wiatr przy ładnej, słonecznej pogodzie.


Miączyn. Widok na Mochty, z rzucającym się w oczy kominem cegielni. Widok ku NEE


Miączyn. Niedokończony dom w pobliżu wyrobiska. Widok ku N


Nadbrzeżna, zarośnięta trasa między Miączynem i Miączynkiem w pobliżu samotnego nr 32. Widok ku NNE
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 7.83 km (6.00 km teren), czas: 00:52 h, avg:9.03 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Chociszewo

Środa, 15 kwietnia 2015 | dodano: 15.04.2015Kategoria 3-4 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią

Wyjazd w trójkę w godzinach wieczornych. Akurat zdążyło się rozpogodzić i wyszło słońce. W sam raz na ostatnią godzinę tego dnia. Początek przez Borek, polną drogą wzdłuż Chociszewskiej strugi i wyjazd koło stacji. Przejazd koło kościoła i szutrówka miedzy polami do zjazdu w małej parowie w Miączynie. Powrót wałem z wykorzystaniem dróżki koło kolegi.


Chociszewo. Po lewej szkoła w dworku. Widok ku E


Polna droga z Chociszewa do Miączyna. Widok ku NW
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 11.43 km (8.50 km teren), czas: 00:51 h, avg:13.45 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Kopiec, Czerwiński las i wyrobiska

Wtorek, 14 kwietnia 2015 | dodano: 15.04.2015Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie

Rankiem zakończyło się opisywanie Wyprawy Dookoła Bałtyku z 2009. Później przyszło mi na myśl, że warto skoczyć do któregoś z nadwiślańskich lasów i padło na zachód. Początkowe kilometry głównymi drogami wzdłuż Wisły. Do Czerwińska wjazd starym mostkiem i przejazd przez rynek do ulicy Kościuszki. Pod jej koniec, niedaleko od zmiany rodzaju nawierzchni na szutrową, skręt w lewo po górkę, omijając z lewej kilka domów. Droga sprawiała wrażenie wjeżdżania w podwórko, ale spokojnie można było udać się dalej ku górze.


Kopiec Kościuszki w Czerwińsku nad Wisłą, widziany z poziomu parowy, która była drogą dojazdową do osiedla pod Kopcem. Widok ku W


Parowa pod Kopcem Kościuszki. Przedwojenna droga, łącząca Dunina z Kościuszki, w owym czasie boczny wjazd na teren cementowni. Po wojnie powstało osiedle pod Kopcem, do której ta droga prowadziła. Cementownia zakończyła pracę w latach 80'. Widok ku N


Czerwińsku nad Wisłą. Kopiec Kościuszki widziany z poziomu wysoczyzny ku SE

To znaczy można by było, gdyby droga była oczyszczona i jakoś po ludzku potraktowana. W rzeczywistości była to zarośnięta krzakami i wypełniona liśćmi szeroka parowa. Jako, że rośliny jeszcze nie zaczęły się intensywnie rozwijać, można było w miarę spokojnie przejść. Spacerem do podnóży Kopca Kościuszki, wspinając się po stromym zboczu. Kopiec znajdował się dość wysoko, choć sam był raczej niewysoki.


Ciekawostki z Czerwińska w pobliżu Kopca


W pobliżu Kopca Kościuszki w Czerwińsku nad Wisłą

Nie chcąc zawracać, kontynuacja ku północy. Przedzieranie przez krzaki i zaniedbane drzewa. Jak się okazało, leżące na prywatnej posesji, nieogrodzonej od południa. Od północy ogrodzenie tylko udawało, że istnieje. Już na ulicy Piotra Dunina skręt na zachód. Wjazd w jedną z dróg, prowadzących do 2-3 działek w pobliżu zbocza, zakończonej ślepo, o ile nie brać pod uwagę ogrodzenia po prawej i pola po lewej.


Ciekawostki z Czerwińska w pobliżu Kopca


Czerwińsk nad Wisłą. Wieś Śladów i Puszcza Kampinoska widoczne z ulicy Piotra Dunina ku S

Powrót i dojazd do końca ulicy. Tuż za sadem, nim wjechało się w pobliże gospodarstwa, przejazd po łące w kierunku lasu. Nie było mnie tam od lat. Zejście na dół, unikając gałęzi i zwalonych drzew. Kilka minut później prowadziła mnie stara ścieżka. Trochę zarosła, ale kawałek od kapliczki była przejezdna, tak jak za dawnych lat. Skręt w lewo na najbliższym "skrzyżowaniu", gdy z prawej pojawiła się szeroka parowa, a na ziemi widać było osady z niej spłukane.


Kapliczka w E Czerwińskim Lesie. Widok ku E


Osady poopadowe na szlaku w Czerwińskim Lesie. Widok ku W

Odtąd przemieszczanie trwało wzdłuż wysokiego lesistego brzegu. Miejscami pojawiał się piach, lecz było go niewiele. Po pewnym czasie widać było ruiny domu, w którym dostrzec można było oznaki odwiedzania go przez różnych ludzi. Tuż za nim zjazd na dół, znajdując się na poziomie niewiele wyższym niż powierzchnia rzeki.


Czerwiński Las. Nad Wisłą w pobliżu gniazda CKM. Widok ku W


Czerwiński Las. Nad Wisłą w pobliżu gniazda CKM. Widok ku S


Czerwiński Las. Nad Wisłą w pobliżu gniazda CKM. Widok ku E


Czerwiński Las. Nad Wisłą w pobliżu gniazda CKM. Widok ku W


Czerwiński Las. Nad Wisłą między gniazdem CKM i opuszczonym domem. Widok ku W


Ruina w Czerwińskim Lesie, tuż przed początkiem zejścia na kępę. Widok ku N


Ruina w Czerwińskim Lesie, tuż przed początkiem zejścia na kępę. Widok ku NW


Kępa w Czerwińskim Lesie. Widok ku W

Spacer tam trwał póki widać było szlak. Po pewnym czasie skręt od rzeki ku wysoczyźnie. Przejazd przez leśne wypłaszczenie pomiędzy zboczem terenów nad Wisłą i samej wysoczyzny. Opuszczenie las nastąpiło podchodząc stromym podjazdem i przejeżdżając przez pole do krajówki na Woli Czerwińskiej w okolicach zakrętu. Ujechało się kawałek na wschód po krajówce, a potem skręt polną droga na północ. Z prawej strony widać było kolejną ruinę, stojącą w pewnej odległości od dróżki. Walcząc z bocznym wiatrem wyjazd na szutrówkę do Stobiecina. Cofnięcie w kierunku Czerwińska, ale wjeżdżając na polną drogę, pomiędzy dwoma domkami w środku pola. Przecinało się asfalt do Garwolewa i polną droga mijało wysypisko.


Ruina na zapleczu Woli Czerwińskiej 4. Widok ku E


Wola Czerwińska 5B. Polna droga do Kolonii Czerwińskiej. Widok ku N

Chwila jazdy asfaltem na północ i przejazd zachodnią część Parlina, kończąc w północno-wschodnim Janikowie. Dość porządna szutrówka, która przeszła w umiarkowaną, szeroką polną. Przejazd przez dzikie wysypisko w Boguszynie, a potem wjazd w wyrobisko po dawnej, odkrywkowej kopalni żwiru. Podróż na dnie najstarszego, już zarastającego drzewami, oraz wzdłuż N krawędzi nieco nowszego, wciąż przejrzystego. Potem wzdłuż użytkowanych przy DW 570 - Zachodni od północy i na jego dnie, a Wschodni od południa ku N, koło najnowszego, który zaczęto eksploatować od 2011 roku. Przy okazji zdarzyło mi się przewalić na piaszczystej polnej drodze.


W starym wyrobisku przy granicy Boguszyna Nowego i Komsina. Widok ku N


W starym wyrobisku przy granicy Boguszyna Nowego i Komsina. Widok ku NW


W starym wyrobisku przy granicy Boguszyna Nowego i Komsina. Widok ku NE


W starym wyrobisku przy granicy Boguszyna Nowego i Komsina. Widok ku NNW


Zachodnie wyrobisko przy DW 570. Widok ku SE


Wschodnie wyrobisko przy DW 570. Widok ku NW

Powrót do domu przez Chociszewo. Wiatr w drodze powrotnej sprzyjał i nawet na szutrze bez problemu wpadało 35km/h. Nazajutrz rano dotknęło mnie uczucie połamania. Poza tym zakończył się pierwszy test aparatu. Na 3 bateriach AA 2400 mAh (już nieco leciwych) ~wyrobił 1150 zdjęć, z dość częstym używaniem zoomu i kilkukrotnym użyciem lampy + około 2 minuty filmu. Ponadto trzykrotnie zrzucał zdjęcia na komputer i tyleż samo były odtwarzane z niego samego na zewnętrznym wyświetlaczu.
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 32.75 km (24.00 km teren), czas: 02:43 h, avg:12.06 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Strzembowski Las

Sobota, 11 kwietnia 2015 | dodano: 11.04.2015Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie

W nocy nie chciało mi się zasnąć aż do rana. Już raz tak było, gdy po raz pierwszy przyszło mi jechać Skierniewice. Tego dnia nie miało być ani tak daleko, ani długo, ani efektownie. Dość zwyczajny wyjazd po gminie. Było słonecznie, pogodnie z dość silnym wiatrem z południa.

Wyjazd przed 9 rano, uprzednio zjadając zawartość słoika powideł. Na rower powędrowała mała sakwa, z prowiantu zabierając tylko wodę. Przez pierwsze kilometry dało się odczuwać nowe siodełko, lecz po pewnym czasie nawet o tym nie chciało mi się myśleć. Trasa przez Wilkówiec i Zarębin do Komsina. Drogi lokalne, szutrowe, polne. Między tymi dwoma ostatnimi, odcinek czysto po polu, po śladach jeżdżenia ciągnikiem. Zwyczajna droga urywała się przy czyimś domu, a była tylko owa odnoga. Zastanawiać się nie było czasu, bo psy zaczęły ujadać dość intensywnie. Z Komsina jazda w stronę Garwolewa, jednak na początku Janikowa kurs na północny-zachód. Polna droga wiodła w pobliżu obwałowanych dołów z niewielkimi, sztucznymi zbiornikami wodnymi z lewej, a z prawej przykrytymi folią truskawkami. Polna kończyła się między dwoma gospodarstwami. Od strony szosy byłoby ciężko stwierdzić, że faktycznie jakaś tam istnieje.


Pola Boguszyna Nowego. Zagajniki w centrum znajdują się już po stronie Boguszyna Starego. Widok ku N


Droga przez Boguszyn Nowy w kierunku DW 570. Widok ku SWW

Przejazd przez niewielką odległość na zachód. Będąc na pagórku, skręt na północ, w bardzo polną drogę wśród wierzb. Było to w miejscu, gdzie jeszcze za czasów szkolnych wyskoczył do mnie wielki pies, który przecisnął się po bramą, gdy trzeba mi było pieszo pokonywać wzniesienie. Aktualnie dziura ta była zabezpieczona, ale psiska i tak od wielu lat nie było widać. Dróżka prowadziła w dół. Niewielkim mostkiem przejazd na drugą stronę wąskiego strumienia Gawarek, później płynącego przez Garwolewo. Znów przez pole, przy miedzy, po wyrobisku kół ciągnika wyjechało się na niewielką polną trasę, która wyjeżdżała koło ruin domostwa. Skręt na wschód, znikałąc w kolejnej polnej drodze. Po prawej kolejne hektary truskawek pod folią. Teren lekko pagórkowaty. Z lewej dolina kolejnego cieku, łączącego się z poprzednim.


Boguszyn Nowym przy granicy z Garwolewem. Droga do strumienia Gawarek. Widok ku NNW

Zjazd w dół, do krańca pola. Tam mijało się kawałek wypalonego pola. Udało się skorzystać z polnej drogi, do której powiodło mi się dotrzeć i przez kilka działek przejść do niewielkiego, zalesionego pagórka. Spacerem po północnym zboczu do kolejnej dróżki. Na szczęście roślinność nie rozrosła się jeszcze na tyle, by sprawiać fizyczne problemy. Dróżka przeprowadziła mnie przez wspomniany wyżej ciek, którego było może 10 cm głębokości. Był tam kolejny las, a tuż za mostkiem ruina. W zasadzie sam komin, resztki fundamentów, niewielka część glinianej ściany i kilkanaście kamieni, tworzących dawniej ogrodzenie lub ramy ogródka. Dość łatwo było sobie wyobrazić, jak to wyglądało wszystko razem, zanim się rozpadło i zarosło. Drzewa w ruinach, szacunkowo, wskazywały na okres ~30 lat od czasu, od kiedy zaczęły rosnąć.


Pozostałości budynku gospodarczego przy ruinie gospodarstwa w Ochotkach. Widok ku W


Resztki komina ruin w Ochotkach


Droga do ruin w Ochotce. Widok ku N

Niebawem dojazd do normalnej szutrówki, w pobliżu kapliczki na drzewie z kolejnymi ruinami w tle. Kilkanaście metrów dalej skręt w polną, która poprowadziła mnie do niewielkiego zagajnika na zboczu. Podjazd na stromiznę, po czym nawrót, bo w niedalekiej odległości znajdowali się pracujący ludzie, a nie widać ani drogi, ani śladów ciągnika.


Wzniesienia kemowe między Łazękami (zagajniki wciąż na terenie tej wsi) i Nieborzynem. W tle las Strzębowski. Widok ku NE


Droga między Ochotkami i DP w Łazękach, widziana ku N 

Przejazd przez Łazęki. Droga prowadziła wpierw przez rozległy, rolniczy obszar, w pobliżu zagajnika przechodząc w ogrodzone sady wsi Srebrna. We wsi tej znajdował się niewielki staw. Obok niego asfaltowa droga, na której leżało mnóstwo żabich trucheł , nierzadko sparowanych i sprasowanych. Skręt w boczną szutrówkę, na której też było ich sporo, mimo że do stawu daleko.


Staw w Srebrnej. Źródło Żurawianki Prawej, dopływu Płonki. Widok ku W


Podleśna droga przez Srebrną. Widok ku SEE


Budynek gorzelni w Żukówku. Widok ku W

Mijało się ruinę. Gonił mnie żałosny pies. Wieś się skończyła. Droga rozwidlała. W lewo zagajnik, wracający do asfaltu. Skręt w prawo, w wielki las. Kilka kilometrów wśród śpiewu ptaków, drogą dość dobrej, szutrowej jakości. Wpierw z podjazdem, później zjazdem i wnet wyjazd w Potyrach.


W lesie Strzembowskim, przy drodze "Młynarka" z Łazęk do Potyr. Po lewej ślady dawnego, małego wyrobiska. Widok ku SE

Wzdłuż krawędzi lasu dojazd do Grąbczewa, na znaną mi już trasę. Tym razem dalej na wschód, kiepską dróżką, mijając 2-3 niewielkie ruiny. Część trasy wiodła wzdłuż suchego rowu melioracyjnego. Droga docierała do innej, w pobliżu czyjegoś gospodarstwa. Nawierzchnia była tam tak zjechana ciężkim sprzętem, ze ciężko było przejechać. Szczęście, że pies żaden się nie pofatygował.


Ruiny domu w Grąbczewie S, w pobliżu leśnej drogi (za plecami) do Srebrnej. Widok ku E

Samo gospodarstwo znajdowało się w pobliżu wielkiej przecinki przez las, jaka powstała gdzieś w latach 2005-7, przez którą przyszło mi jechać w 2008. Stamtąd, najkrótszą trasą do Naruszewa, z jednym tylko skokiem przez niewielki las. Odbicie na kilkadziesiąt metrów i z powrotem do tej samej trasy, kilkanaście metrów dalej.


Staw w Grąbczewie N, przy drodze do Naruszewa. Widok ku E

Od Naruszewa jechało mi się ciężko. Wyjazd na asfalt, gdzie czuć było ciężkość roweru, ale zapewne przez silny wiatr. Skręt w prawo tuż za lasem przy DW 571. Wejście na ambonę, która jeszcze trochę postoi, ale lepieje już nie ryzykować. Przejazd do lasu koło gospodarstwa, gdzie w 2008 drogę zablokował mi wielki pies. Tym razem udało mi się przebić, a psina odpoczywała, zwalona na słońcu w pobliżu drogi.


Droga z Grąbczewa do Naruszewa. Widok ku NE

W lesie jazda trochę zarośniętą ścieżynką (latem będzie gorzej), w kierunku dokładnie południowym. Co prawda trochę się wiła, ale ostatecznie doprowadziła mnie do zielonego szlaku przez ów las. Droga była wyłożona ciemnym żużlem. Mijało się miejsce w środku lasu, w sam raz na rozbicie kilkunastu namiotów. Przejazd koło wieży komunikacyjnej i leśniczówki (po tylu latach!) i dalej w kierunku wschodnim.


Fragment zielonego szlaku przez Strzembowski Las, w pobliżu leśniczówki Tustań. Widok ku NE


Plac przy Leśniczówce Tustań w Lesie Strzembowskim. Widok ku E


Przy Leśniczówce Tustań w Lesie Strzembowskim. Widok ku E

Po wyjeździe z lasu dojazd do Strzembowa, wpierw przemierzając polna drogą spory kawałek na wschód, a później na południe. Odtąd wiatr już tylko utrudniał. Przy asfalcie mijało się jakieś ruiny i skręcało w drogę po łące. Dzięki temu manewrowi można było obejrzeć pałac w Strzębowie od niecodziennej strony, tym bardziej, że było tam tylko metalowe ogrodzenie, a nie betonowe płyty. Wzdłuż ogrodzenia, przy wierzbach mnóstwo błota i niewykorzystanej foli na truskawki. Odcinek ten pokonany spacerem, nie chcąc walczyć z otoczeniem. Gdy ogrodzenie się załamało na wschód, pojawiła się łąką z podmokłościami. Przejazd przez jej suchą część, jadąc w kierunku kanału z dwoma mostkami, z czego jednym przy drodze asfaltowej. Tam też wyjazd i kurs do Grodźca.


Pola Strzembowa. Po lewej las Strzembowski. Po prawej zabudowania przy skręcie do Januszewa. W tle, nieco po lewej od nich, zagajnik z pałacem. Za plecami tereny przysiółka Kapkaz. Widok ku N

Po drodze kawał piachu, gdzie tradycyjnie pieszo. Poza tym było mi już wyjątkowo ciężko jechać. Na asfalcie mijało się sklep i skręciło koło kościoła. Przejazd przez Kuchary-Skotniki. Droga z Radzikowa do Przybojewa jak zwykle zapiaszczona i zmaltretowana. Skręt na Roguszyn i tam o dziwo droga wreszcie była twarda, bez ani jednej hałdki piachu. Co prawda były dziury po opadach deszczu, ale to już nieistotny szczegół. Po raz ostatni tego dnia udało się rozpędzić się do ponad 30 km. W pobliżu rzeczki, płynącej później przez Goworowo i Smoszewo jakaś dziwna sprawa, bo zabrakło sporej ilości drzew i nastąpiła zmiana w terenie przy drodze. Pojawił się niewielki zbiornik wodny oraz dużo ziemi z kamieniami i gruzem, być może pod przyszłą działkę. Jest to kolejny taki zbiornik w tej okolicy.


Strumień w Roguszynie. Widok ku W

Dalej już asfaltem prosto do domu, ale wyjątkowo ciężko i wolno. Nawet na ostatnim zjeździe rower rozpędził się tylko nieco ponad 30 km/h. Stan kół - w przednim zeszło sporo powietrze na terenowych wybojach. Trudno ocenić kiedy i ile, ale nie było ochoty tracić czasu na dopompowywanie. W domu tylko posiłek i prawie od razu sen. Po obudzeniu dość źle, głównie za sprawą zwiększonej ilości płynów, powstających przy nadmiarze nieproszonych mikroorganizmów. Ostatni było ich mnóstwo w okolicy, a ich główni siewcy i hodowcy zaglądali też do nas. W sumie to dobrze, że i tak żadne poważniejsze chorobowe się nie przyczepiło.

Przejazd z bardzo małą ilością asfaltu, głównie po nowych dla mnie szlakach. Była okazja solidnie przetestować nowe siodełko, które wypadło dość dobrze. Przejazd praktycznie bez przerw, tyle tylko co straciło się na postojach fotograficznych i nawadniających. W sumie może z pół godziny, a może mniej. W powietrzu miejscami mnóstwo muszek. Na szczęście brak komarów. Nadmienię, że przy okazji tego wyjazdu ręce nabrały pierwszej rowerowej opalenizny.
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 52.69 km (41.00 km teren), czas: 03:55 h, avg:13.45 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)