Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

2013 Mazury

Dystans całkowity:700.50 km (w terenie 63.00 km; 8.99%)
Czas w ruchu:44:00
Średnia prędkość:15.92 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:175.12 km i 11h 00m
Więcej statystyk

Na zlot mazurski IV - Powrót ze zlotu przez Kurpie

Niedziela, 19 maja 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria >200, 3-4 Osoby, Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2013 Mazury, Z rodziną

2013.05.16 - 19 Na Zlot mazurski - cała trasa


Pobudka około 6. Na zewnątrz zamieszanie związane z pakowaniem się zlotowiczów do drogi. Dość szybkie spakowanie, lecz start dopiero koło 7, gdy ruszała niewielka, kilkuosobowa grupa zmierzająca do Olsztyna. Wspólnie dotarliśmy do wojewódzkiej. Odtąd moje tempo opadło, oni zaczęli zostawać w tyle, lecz nie był to wielki problem. Do Wydmin udało mi się dotrzeć pół godziny później. Kwadrans przerwy przy tablicy w centrum i za torami, obserwując pociąg oraz kilku zlotowiczów doń zdążających. Od 8 jazda malowniczą trasą na południe. Temperatura wysoka, wiatr chłodniejszy niż poprzednimi dniami.


Ostatni rzut oka na Zlot w Łekuku Małym. Widok ku


Między Orłowem i Szczybałami Orłowskimi. Widok ku S


Z Wydmin do Rant. Widok ku SSW

W Rantach wyjazd na wojewódzką, która prawie mnie poniosła na wschód. W porę udało mi się spostrzec i obrać kurs SW. Na terenach wsi Rostki, drogę zatarasowało stado krów. Rzecz niecodzienna, więc pora na aparat i wolny przejazd między nimi. Obyło się bez strat w rogaciźnie. Dalej żwawo do wsi Talki. Do Pańskiej Woli teren opadał od lasu, do którego jednak trzeba było podjechać 30 metrów w górę. We wsi tej, szutrówką na SW przez Czarne (bruk) i Odoje (asfalt). W pobliżu przebiegała linia kolejowa. Nie było ochoty robić zdjęć.


Talki. Jedno z tutejszych oczek (S wyjazd ze wsi). Widok ku W


Między Białą Giżycką i Pańską Wolą. Widok ku SSE

W Orzyszu krótka przerwa i uzupełnienie zapasów. Miasto opuszczone ulicą Wyzwolenia, przedostając się nią do wsi Ruda. Nim tam udało się wyjechać, po kilku kilometrach przyjemnego asfaltu ukazało się 8 km szutrów i piachów. Przez Giętkie i Orłowo na krajówkę i nieco się zmęczywszy, udało się musnąć Białą Piską (wjazd po bruku). Pisz ominięty został jadąc przez Kumielsk. Okolice raczej puste, a wsie bardziej z boku drogi i niewielkie. Dalej do krajówki poprowadzonej lasem. Długie kilometry lasu i niewidoczna rzeka Pisa, kawałek dalej na zachód. Po wjechaniu do województwa Podlaskiego, skręt w spokojną drogę w prawo i odpoczynek przy Wzgórzu św. Brunona, za wsią Wincenta. Malowniczą drogą przez wieś Kozioł skróciła się trasa do wsi Ptaki, tym samym omijając Kolno. Przerwa na moście i przez jakiś czas trwała rozmowa z grupą rowerzystów, po ich ~100km przejechanych na pętli w tychże okolicach.


Wjazd DK 63 do Orzysza. Widok ku SSW


Biała Piska. Wieża ciśnień z XIX w, wykorzystywana do 2011 r. Widok ku E


Wincenta. Wzgórze św. Brunona (+ stacje drogi krzyżowej) z 2007-8r. powstałe z inicjatywy ks. Sławomira Banacha. Widok ku NW


Trzcińskie. DW 647. Punkt Oporu Turośl. Schron bojowy dla km, typu MG-Schartenstand D. Pozycja Pisy. Widok ku N

Przez prawie trzy kolejne godziny trwała jazda na zachód po drogach wojewódzkich. Kilka razy trzeba się było zatrzymać, by nabrać tchu. Przejazd przez Myszyniec. Długi las gminy Czarnia. Późnopopołudniowe wyczerpanie. Skręt na południe do wsi Zawady, całkowicie odrzucając pomysł o wjeździe do siedziby tutejszej gminy, równocześnie nadkładając drogi. Równinnymi, kurpiowskimi drogami przejazd przez Baranowo, po drodze kontaktując się w sprawie podwiezienia mnie.


Myszyniec. Kolegiata pw. Trójcy Przenajświętszej w Myszyńcu z 1909-22. Widok ku SEE


Myszyniec. 2 km DW 614. Pomnik z 1963, powstały w miejsce pomnika z lat 1920-40 (zniszczonego przez Niemców), upamiętniający bitwę z wojskami carskimi w czasie powstania styczniowego w III 1863 roku. stoczoną pod dowództwem gen. Zygmunta Padlewskiego. Widok ku NWW


Brodowe Łąki. Kościół pw. św. Michała Archanioła z 1884 r. Widok ku S

Baranowo odwiedzone o 19, jeszcze przed wieczorem. Była to moja ostatnią zdobytą na tej wyprawie gmina. Dalsza trasa przebiegała przez lekko pagórkowaty teren, po drodze prostej jak strzała. Doprowadziła mnie do Drążdżewa, odwiedzonego trzy dni temu, tym samym zataczając pętle.


Lokalne orzołki. Widok ku SSE


Lipowy Las. Widok na Baranowo ku SSE


Drążdżewo. Kopiec Tysiąclecia Państwa Polskiego z 1946r. powstały z inicjatywy (nauczyciela) Franciszka Dawida. Tablica amieszczona w 1966, przy okazji renowacji obiektu. Widok ku E

Przed zachodem dojazd do Krasnosielca, gdzie nastąpiło oczekiwanie na rodzinne auto. Udało się jeszcze poznać boczną dróżkę przez Nowy Krasnosielc oraz zrobić pętelkę ulicami Nadrzeczną, Wolności i Rynek. Powrót do skrzyżowania na Jednorożec, a rower rozłożony przy zjeździe do Nowego Krasnosielca. Z rodziną powrót około północy, posiedziawszy potem kilka godzin przy kompie, mając nadzieję, iż wstanę na busa o 6 do Warszawy...
Nie udało się...
Po przebudzeniu, nie świadomości nie zbierała się w całość, a po wstaniu około 10 - nie dało rady utrzymać równowagi na nogach.

Zaliczone gminy

- Biała Piska
- Pisz
- Turośl
- Czarnia
- Baranowo
Rower:Zielony Dane wycieczki: 205.00 km (8.00 km teren), czas: 11:00 h, avg:18.64 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na zlot mazurski III - Puszcza Borecka

Sobota, 18 maja 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria >10 osób, Podróżerowerowe.info, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2013 Mazury

Po przyjeździe sen naszedł mniej więcej w ciągu 1-2 godzin. Pobudka około 7. Po godzinie kilkuosobowy przejazd do sklepu w Orłowie. Tuż po godzinie 10 grupa zlotowa wreszcie wyruszyła. Na skrzyżowaniu tuż przed ośrodkiem udaliśmy się na północ. Droga oczywiście szutrowa. Asfaltów tego dnia było jak na lekarstwo. Pół kilometra dalej wjechaliśmy do Puszczy Boreckiej.


Główny budynek bazy zlotu. Widok ku W


Centrum zlotu. Widok ku SW


Orłowo. Widok ku N

Po 6 kilometrach wyjechaliśmy w Wolisku. Chwilowe zamieszanie nawigacyjne i zebranie się wszystkich jadących. Od zachodu okrążyliśmy zagrodę żubrów i podjechaliśmy do platformy widokowej. Pobyt trwał do 11:30 i tam nastąpił pierwszy podział grup. Drugi odbył się niebawem - ujechaliśmy ~4km na północ i przystanęliśmy na granicy powiatów. Po krótkiej opowieści nastąpiło drobne zamieszanie, gdy grupy obierały dalszą trasę. Część pojechała na zachód do do Kruklanek. Przyszło mi tam dwukrotnie, więc tym razem przyszła pora jechać w kierunku wschodnim.


Puszcza Borecka w okolicy Lipowa, zmierzając z Orłowa do Woliska. Widok ku N


Wolisko. Zagroda Żubrów. Widok ku S

Szybko, z wysokimi prędkościami przejechaliśmy do Czerwonego Dworu, gdzie zatrzymaliśmy się na przerwę pod sklepem. Trwało to ~40 minut. Kilka osób odłączyło się jadąc po gminy kawałek na wschód. Reszta nas udała się w kierunku SE do wsi Mazury, a potem przez Rogojny do piaszczystego lasu na południu. Za Jelonkiem odbiliśmy na północ, by podjechać do mogiły żołnierzy wyklętych, położnej na niewielkim pagórku. Wróciliśmy na poprzedni kurs, przejechaliśmy przez Gajrowskie i na powrót byliśmy w Orłowie. Zatrzymaliśmy się pod tym samym sklepem co rano. W bazie byliśmy przed 15.


Kaplica pw. św. Huberta w Czerwonym Dworze. Widok ku SSW


Mazury. Most między jeziorami Łaźno i Birek. Widok ku NEE


Droga z Rogojn do Jelonka. Widok ku W


Przed sklepem w Orłowie. Widok ku NNE

Grupa Kruklańska wróciła godzina po nas. Przez większość czasu odpoczywanie w namiocie albo przysłuchiwanie się innym zlotowiczom. Większość korzystała z pobliskiego jeziora. Po 18 wykonano zdjęcia do panoramy zlotowej. Po 20 przeszła silna burza, która o mało nie zepsuła planów ogniskowych, które jednak się powiodły. Przesiadywanie do 23-24 nim nadszedł sen przed długą podróżą powrotną.


Centrum zlotu. Widok ku S


Jezioro Łękuk. Widok ku NNW


Nad Jeziorem Łękuk. Widok ku NE


Ognisko zlotowe

Zaliczone gminy

- Kowale Oleckie
Rower:Zielony Dane wycieczki: 46.50 km (35.00 km teren), czas: 03:00 h, avg:15.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na Zlot mazurski II - Przez Biskupiec

Piątek, 17 maja 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria >200, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2013 Mazury

Pobudka ok 4. Słońce jeszcze nie wzeszło nad horyzont. Mgły płożące się po łąkach, polach. Wielbark jeszcze nie rozbudzony. W Szymanach krótka przerwa. Przed 6 wjazd do Szczytna (rowerem po raz trzeci w życiu). Słońce już zdążyło ładnie oświetlać przebudzające się miasteczko. Skręt w Ogrodową, ominięcie zamku i wyjazd na północ DK 57.


DK 57 między Wielbarkiem i Szymanami. Widok ku N


Zamek w Szczytnie. Widok ku SW


Szczytno. Jezioro Domowe Małe. Widok ku SEE

Odtąd zaczęły się trudniejsze podjazdy, które konsumowały większość moich sił. Równocześnie, krajobraz stał się przyjemniejszy dla oka. W Dźwierzut na północ do Rumów, gdzie kontynuowało się polną drogą po tamtejszych wzniesieniach. Tempo spadło, ale ponownie udało się zyskać na widokach okolicy. Sporo konsultacji telefonicznej, gdyż brakowało mapy, a nie było we mnie chęci na kręcenie się po ewentualnych ślepych dróżkach, jak to było dnia poprzedniego.


Między Rumami i Raszągiem. Widok ku N

Wyjazd w Raszągu, gdzie skręt na wschód. Nie był to trafny wybór. terenowa droga przez las i pola do Kierzbunia. W tej niewielkiej osadzie o mało nie zmienił się kierunek na NE, lecz nawrót przed końcem wsi i kontynuacja na wschód. Po ostrym zjeździe wyjazd na asfalt w Klimkowie. Do tego momentu nawierzchnia była zdominowana przez drogi polne, leśne piaski, szutry i wiejski bruk.


Droga z Rasząga do Kierzbunia. Widok ku NNW

Przejazd przez świeży węzeł DK 16. W lesie między Ramsowem i Wipsowem, nie przerywając jazdy, rozmowa telefoniczna z Księgowym na temat maratonu w Radlinie. Tuż za lasem w Jezioranach-Kolonii przerwa na posiłek i odrobina odpoczynku. Do tej pory pomagał mi wiatr z południa, lecz teraz przyszła pora się z nim zmierzyć. prędkość spadła, wzrósł wysiłek i zmęczenie. Od Jezioran raz jeszcze towarzyszył mi szuter i piasek, który skończył się w Zerbuniu, gdzie jechało się o 12.


Wjazd do Jezioran. Widok ku N


Rynek w Biskupcu. Widok ku SE

O 13:30 za Biskupcem wjazd na krajówkę w remoncie. Całość wybudowana do granicy gminy. Odcinek do Mrągowa przebyty po asfalcie gorącym niczym Sahara, owiewając mnie duszącym, gorącym powietrzem, odświeżanym z rzadka przez chłodniejszy powiew. Jedynie jeden cień udało się znaleźć, wykorzystując go do odpoczynku i uzupełniając odparowaną wodę.


Budowa S16 między Biskupcem i Sorkwitami. Widok ku E


Kosewo. Jezioro Probarskie . Widok ku SSW


Mikołajki. Widok ku SE


DK 16 koło Woźnic. Widok ku NE

Przejazd przez Mrągowo, gdzie udało się uzupełnić zapasy. Cała jazda DK 16 dłużyła się wolno i niemiłosiernie. Późnym popołudniem skręt na Cierzpięty, wieś leżącą na NW przed Orzyszem. Droga była tam cierpiętnicza jak mało która. Na północ, płaskim szutrem ku Miłkom. Przed wieczorem droga na Wydminy poprowadziła przez Staświny i Szczepanki. Te 10 km kiepskiego asfaltu przed Wydminami umilały mi naloty chrząszczy kamikaze oraz watażka ważek. Z powodu zapadającego nad okolicą mroku i wysokiej prędkości, pozostały niedostrzeżone. Słyszalnym był jeno odgłos rozbijania się o kask.


Cierpiętnicza droga przez Cierzpięty. Widok ku SEE


Droga z Cierzpięt do Marcinowej Woli przy jeziorze Buwełno. Widok ku NEE.


Baza zlotu w Łękuku Małym. Widok ku N

W Wydminach chwila przerwy na zorientowanie i wyjazd na wojewódzką. Tuż za Gawlikami wjazd do lasu z podjazdem sporym jak na moje siły w owym czasie. Dojazd do właściwego skrzyżowania, lecz chwila wahania, nim udało się skręcić w lewo. Jazda dość wolna, na ile pozwalały mi siły. Około północy dojazd na Zlot, gdzie doprowadził mnie zlotowicz (Piotr?), bowiem w Orłowie poniosło mnie zbyt daleko (1,5km od skrętu) na wschód. Mimo to, moje przybycie nie było ostatnie, gdyż po niecałej półgodzinie ktoś jeszcze przybył na Zlot.

Zaliczone gminy

- Dźwierzuty
- Barczewo
- Jeziorany
- Biskupiec
- Sorkwity
- Orzysz
- Miłki
Rower:Zielony Dane wycieczki: 230.00 km (0.00 km teren), czas: 16:00 h, avg:14.38 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na Zlot mazurski I - Do granicy mazurskiej

Czwartek, 16 maja 2013 | dodano: 01.11.2015Kategoria >200, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2013 Mazury

Wyjazd prezentowała się pod znakiem obfitego picia (wody), dużej masy maszyny napędzanej siłą mięśni (Na prowiant składało się 2/5 bochenka chleba, pół paczki sera w plastrach, kilkanaście wafli, 3 czekolady i 4 bułki oraz 10l paliwa, przez co pierwszą połowę dnia czuć było jazdę jako niestabilną i ciężką). Start o 8:30. Bezchmurne niebo z wolna zasnuwało się chmurami kłębiastymi, by w godzinach wieczornych na powrót pozostać czystym.


Droga między Falbogami Wielkimi i Zarębami. Widok ku E


Droga z Pomocni do Błędowa. Widok ku E


DW 571. Wkra między Borkowem i Cieksynem. Widok ku SSE

Pierwszy etap - do Gołymina, prowadził trasą zbliżoną do tej z kwietnia kiedy to z Kasią jechało się na dwudniową wyprawkę w tamte okolice. Mimo wszystko już w Załuskach, zamiast skręcić ku północy na Wronę, pojechało się na wschód przez Falbogi i polną drogą do Zaręb. Potem asfaltem na północ i skręt do wsi Czarna. Dalej do Pomocni, gdzie ponownie na asfalt. Dalej do trasy DW 571, przejeżdżając przez Wojszczyce i Czarną, docierając do Cieksyna i tamtejszego mostu nad Wkrą. Trasa ta w większości prowadziła mnie polnymi i szutrowymi dróżkami. Asfalt, jeśli był, w większości dziurawy, zmuszający do jazdy slalomem. Od Cieksyna jechało się wielokrotnie wypróbowanym odcinkiem drogi wojewódzkiej w kierunku Nasielska. Jedyna niespodzianka, jaka mnie spotkała, to wiadukt wybudowany nad przejazdem kolejowym między samym Nasielskiem i Pieścirogami.

W Nasielsku mijał mnie rowerzysta na szosówce, zmierzający w kierunku Pułtuska. Skręt w lokalną drogę biegnącą na północ przez Świercze. Tu ciekawostka, znana z wielu innych miejsc w Polsce: dobrej jakości asfalt ciągnął się niemal do granicy Nasielska. zaraz potem asfalt zwęził się na szerokość 1 auta i roweru (o tyle dobrze) pozostawiając pas ziemi niczyjej, oprócz tego obniżonej o grubość asfaltu. Droga wróciła do normy dopiero za granicą z kolejną gminą. Przejazd przez Strzegocin i Szyszki do Ostaszewa, gdzie wjazd na wspomniany wcześniej kurs z 2013.04.18. W Woli Gołymińskiej zupełnie nowa trasa.


Szyszki. Kościół pw. św. Bartłomieja. Widok ku NWW


Krasne. Kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku NE

W miejscowości Krasne chwilowa dezorientacja. Tuż za Szczukami zjazd w prawo, a dalej gruntówką na północ powracając na krajówkę. Przez Bogate do Helenowa Starego, gdzie skrę do lasu na wschodzie. Jazda skończyła się przy wyrobisku i podmokłym terenie, po którego południowym skraju udało się wrócić na asfalt. W zmęczeniu przejazd przez skraje Płoniaw i Krasnosielca. Trochę martwiły mnie chmury i zastanawiało, czy nie spadnie z nich letni deszcz.


Helenowo Stare. Widok ku SEE


Wielodróż NE. Podmokłość, która zablokowała mi drogę. Widok ku N

Od Krasnosielca na północ przez Drążdżewo i bardzo wiejski Jednorożec. Za zabudowaniami skręt w lewo, odwiedzając cmentarz wojenny z 1915 r. Kontynuacja przez las na zachód, aż wyjechało się w rejonie wsi Ulatów-(tu wstaw przyrostek). Okolica przyjemna dla oka. Wyjazd na krajową 57 i za lasem skręt na zachód. Po serii wsi dotarło się do Krzynowłogi Małej, omijając tamtejszy kościół. Przerwa na zakupy i ochłonięcie. Po przerwie podjazd na południe i skręt na Wiktorowo.


Jednorożec. Trasa na Chorzele. Widok ku NNW


Skierkowizna. Kościół pw. św. Izydora. Widok ku NE

Trasa przyjemna. Przejazd pomiędzy wszystkimi zabudowaniami wsi Borowe-Chrzczany. Szutrówką prze las wyjeżdżało się we wsi Rudno Jeziorowe w sąsiedztwie kopalni kruszywa. W tamtym czasie nie było mi wiadome gdzie i którymi drogami jechać, gdyż brakowało ich na mapie. Z tego powodu przejazd przez całą wieś Ożumiechy, grzęznąć między pastwiskami. Cofnięcie się pół kilometra od najbardziej północnego gospodarstwa i skręt na wschód. Gruntówka zakończyła się kolejnym gospodarstwem, więc kontynuacja polną do lasu. Powoli i pieszo na północ, aż do asfaltu w Cichowie.


Ożumiechy. Widok ku NE


Dzierzgowo. Po prawej kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku N


Dzierzgowo. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SSE

Zbliżał się wieczór. Kurs  na zachód i z wolna przejazd przez Dzierzgowo ku północy. Trasa spokojna, ale do czasu. Tuż za wsią Brzozowo-Maje przejazd lasem z morzem piasków. Dzięki dużej masie udawało mi się w jakiś sposób przetrwać, sunąć po nich przez 3km i przez 2km uciekając przed krwiożerczym oddziałami lotnymi. Już w nocy ukazało się Janowo, skąd dalsza trasa wiodła do miejscowości Chorzele. Jazda mi się dłużyła, aż do krajówki.


Gmina Janowo za mną


Chorzele. Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej. Widok ku SW

Chwila przerwy przy punkcie rekonstruującym "najstarszą lądową linię graniczną". O północy naszła mnie myśl, by się zdrzemnąć. Namiotu nie chciało mi się rozbijać. Sen naszedł ok. 50 metrów od drogi, przykrywszy się płachtą maskująco-kamuflującą, leżąc na nieużytku w pobliżu granicy mazurskiej.

Zaliczone gminy

- Krasne
- Płoniawy-Bramura
- Krasnosielc
- Jednorożec
- Krzynowłoga Mała
- Dzierzgowo
- Janowo
- Chorzele
- Wielbark
Rower:Zielony Dane wycieczki: 219.00 km (20.00 km teren), czas: 14:00 h, avg:15.64 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)