Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Przez wioski Równiny Łowickiej

Poniedziałek, 30 czerwca 2008 | dodano: 01.07.2008Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie, Gminy

Pobudka rano, do 12 zastanawiając się, czy jechać. W końcu jednak udało się dojść do wniosku, że trzeba zdobyć ruiny w Studzieńcu i klamka zapadła. Kurs w kierunku Czerwińska. Po przejechaniu zaledwie 4km okazało się, że warto było wyruszyć. Oto znad pola przemieszczał się nad las bocian czarny, a że zmierzało się do lasu równie szybko co on, nawet nie było sensu próbować wyciągać aparatu. Za mostem Wyszogrodzkim zjazd na wał, docierając do starej wioski o nazwie Pieczyska Iłowskie, po drodze odwiedzając małą ruinkę. Dalej przez Władysławów, gdzie nastąpiła przesiadka na asfalt, a potem do Suchodołu i Piotrkówka.


Wyszogród. Od lat tak wyglądający, częściowo dziki brzeg rzeki, ciągnący się poniżej centrum miasta. Widok ku E


Wyszogród. Widok z mostu ku W


Kamion. Widok ku W


Kamion. Widok ku NNW


Owad


Bieniew. Widok ku SSE


Bieniew


Pieczyska Iłowskie


Władysławów. Widok ku NE


Władysławów. Widok ku E


Władysławów. Widok ku E

Niestety, widok nie wyglądających zbyt dobrze chmur skierował mnie na południe do Słubic, gdzie po zaopatrzeniu w 3cytryny w sklepie, zdarzyło mi się przyjechać do ruin dworku. Tu, to co lubię bardzo, czyli eksploracja nowego terenu, trwająca około 1-1,5h, po czym w drogę. Wewnątrz ruin zastanawianie się nad dalszą trasą, jednak przyroda ponownie zweryfikowała moje plany. W kierunku płockim chmury były zbyt ciężkie i wodonośne jak dla mnie.


Suchodół. Widok ku NW


Piotrówek


Piotrówek. Widok ku SWW


Słubice. Pałac z XVIII w, Widok ku SSW


Studzieniec. Ruiny dworu z przełomu XVIII i XIX w. Widok ku N


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec. Ruiny dworu


Studzieniec S. Widok ku N


Studzieniec S. Widok ku SSW

Przez Wólkę Niską i Wysoką oraz Mocarzewo udało się dotrzeć do Sannik. Tu już w zasadzie można było rozpocząć powrót, jednakże skusiło mnie jeszcze na odwiedziny Kiernozi, przez którą raz zdarzyło mi się przejeżdżać wracając z Gostynina.


Wólka Wysoka. Widok ku SW


Sanniki. Europejskie Centrum Artystyczne im. Fryderyka Chopina. Widok ku NNE


Sanniki. Kościół pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SSW

Kolejny był Czerniew i Osiny, chwila polnej drogi, chwila asfaltu i czyjąś miedzą trzeba było przedostać do innego asfaltu (skończyła się droga i nie chciało mi się zawracać. Na między stał ciągnik, przed którym trzeba było zejść z roweru i przeprowadzić go obok zaskoczonych, pracujących przy polu ludzi. Dalej Wejsce, Konstantynów, Sewerynów i do Giżyc. Tam za daleko, za bardzo i trzeba było się cofnąć (nie zawracając, a przez Helenów docierając do Henrykowa). A potem zaczęła się zabawa.


Giżyce. Pałac z XIX w. Widok ku NNE


Giżyce. Kościół pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Widok ku NNE


Henryków E. W tle Giżyce. Widok ku SWW


Wyrobisko przy drodze granicznej między Henrykowem, Oluninem, Budami Iłowskimi i Starymi Budami, leżące po stronie tej ostatniej z wsi. Widok ku E

Po przecięciu głównej, skręt i jazda przez Budy Iłowskie (nazwa adekwatna). Tam wyskoczył pies, którego udało się zignorować i jechać spokojnie dalej. Wtem – pies poinformował sąsiedniego i jakieś 300m dalej, wpierw ujadanie, a potem wybiegł tak samo mały. Myśl "a oleję, jak tamtego”. Za moment wybiegły dwa kolejne "nic to! rozpędzę się i przejadę”. Już powoli nabierał rower szybkości, a z tej samej bramy najpierw wyskoczył jeden, większy trochę od pozostałych (za to zajadły), a prawie w tym samym momencie, jakiś włochaty kundel wielkości bernardyna. W moment stop, obrót o 90 stopni i szybko w lewo. Na szczęście było to prawie, że na skrzyżowaniu. Wataha pędziła. Nawierzchnia zrobiła się piaszczysta. Myśli niecenzuralne. Szybka redukcja, jazda bez zwalniania. Na szczęście psom się powoli znudziło i po zatrzymaniu jeszcze udało się zrobić kudłatej bestii zdjęcie. Cofnąć się nie dało, więc do przodu i... powrót na główną, którą była przez mnie przecięta wcześniej, tylko kawałek dalej. Po chwili skrzyżowanie. Ja w prawo, lądując po drugiej stronie "psiego domu" i znów około 300m.


Budy Iłowskie. Widok ku N


Budy Iłowskie. Widok ku NEE


Budy Iłowskie. Największy z budoiławskiej watahy. Widok ku NEE


Budy Iłowskie. Widok ku NNE


Budy Iłowskie. Widok ku NNE

Dalsza jazda do miejscowości Rokocina. Tu nastąpiła przerwa w nawigacji. Na mapie nie było widocznych żadnych dróg w tym rejonie. Krążenie wśród lasów i piachu, napotykając kolejną ruinę - gospodarstwa. Wyjechać udało mi się na sochaczewską DK 50, między Kamionem Dużym, a Młodzieszynkiem, po północnej stronie lasu przy jakimś zajeździe. W Wyszogrodzie zachciało mi się nowych rejonów, więc skręt w pobliże Wisły, w kierunku Czerwińska. Najpierw ostro w dół, po kocich łbach, potem ładnym szutrem, a na koniec ciężki podjazd. W Czerwińsku też zamotanie. Miała być jazda nad Wisłą, a wyszło na to, że trasa przedłużająca Cmentarną wyprowadziła mnie przez pola do krajówki. Potem znów przez pola itp. Wyjazd około 12. Powrót około 21. Prawie cały czas przeszkadzał mi wiatr, w porywach do 30km/h.


Nowa Wieś. Widok ku E


Nowa Wieś. Widok ku SEE


Gdzieś między Nową Wsią, Rokiciną i Olszynkami


Gdzieś między Nową Wsią, Rokiciną i Olszynkami


Gdzieś między Rokiciną i Olszynkami


Kamion. Kościół pw. św. Michała Archanioła. Widok ku SWW


Wisła pod Wyszogrodem. Widok ku E


Wyszogród. Widok ku NE


Wyszogród. Niepodległości. Widok ku E


Wyszogród. Niepodległości. Ostrogi rzeczne. Widok ku E


Wyszogród. Podjazd z Czerwińskiej w stronę DK62. Widok ku NNW


Wyszogród. Podjazd z Czerwińskiej w stronę DK62. Widok ku E

Zaliczone gminy

- Sanniki
Rower:Unibike Dane wycieczki: 135.50 km (55.00 km teren), czas: 07:23 h, avg:18.35 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa apust
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]