Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wyprawa Wielkopolsko - Lubuska XI - Równina Torzymska

Czwartek, 16 października 2014 | dodano: 31.10.2014Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2014 Wielkopolska

Po wyjściu z namiotu, pierwszym co się rzucało w oczy, były kolejna w od kilku dni warstwa mgły, zaległa nad okolicą, w której przyszło mi bytować. Pocieszającym było jej znaczne rozrzedzenie. Spakowanie odbyło się, bez zwracania uwagi na z rzadka przejeżdżające pojazdy silnikowe. Z oddali dochodził dość wyraźny odgłos ludzkiej, bliżej niesprecyzowanej działalności. Po kilkuset ujechanych metrach okazały się być wydawane przez grupę ludzi powiązanych z leśnictwem (bardziej prawdopodobne) tudzież myślistwem.

Z pewną dozą radości moje oczy ujrzały asfalt, lecz w Pliszce sprowadzono mnie na ziemię (pobocze), gdy droga wojewódzka gwałtownie przeszła w bruk. Czego się innego można było spodziewać po tym województwie? Na szczęście był to jeden z ostatnich fragmentów, jakie była nieprzyjemność doświadczać na tej wyprawie.

Po blisko godzinie od opuszczenia namiotu, nastąpił wjazd do Torzymia, gdzie w najlepsze trwał remont drogi. Skutkiem tego ciągnęły się tam długie kolejki osobówek i głównie TIRów. Cóż, dzięki temu łatwiej mi było miejscowość tę opuścić, gdy ominąwszy teren prac robotniczych, miało się cały pas drogi wolny, gdy zaś ruszyła lawina pojazdów, udało się dotrzeć do odcinka z wymalowanym szerokim pasem serwisowym.


Torzym. DW 138. Ruiny domu nad jeziorem. Widok ku W


Torzym. DK 92 przy Sienkiewicza. Widok ku W

Na niebie wyszło zza chmur słońce. Nie licząc przerwy na suszenie w Boczowie, aż do Rzepina wyciskane były na tej tasie duże prędkości, korzystając ze sprzyjających wtedy warunków. Z Rzepina najkrótszą trasą do Słubic. Do wyjechania na trasę DW 137 droga ciągnęła się lasem, a nawierzchnia jej do najlepszych nie należała, choć jak na warunki tego województwa, całkiem dobrą była. DW 137 nieco lepiej, jednakże niebo spochmurniało, zaczęło z lekka siąpić i niewiele z tego etapu się zapamiętało.


Słubice. DK 29. Ostatni przed granicą państwa, przystanek linii kolejowej nr 3 Warszawa Zachodnia – Frankfurt nad Odrą. Widok ku W

Przejazd przez Słubice bardziej formalny niż realny. Bez wjeżdżania do centrum miasta, lecz po dotarciu do krajówki, kurs bezpośrednio na południe. Zniknęło dodatkowo kilka minut przy zamkniętym przejeździe kolejowym, wykorzystując ten czas na posiłek. Po przerwie przejazd ponad autostradą i tak zaczął się odcinek, który można streści krótko: długa, praktycznie prosta droga z kilkoma podjazdami, ciągnąca się przez las, z rzadka poprzetykana wsiami. Jedyną odskocznią psychiczną była w zasadzie tylko Cybinka.


Wjazd do Cybinki. DK 29. Widok ku SE

Po przejechaniu tego co trzeba, za Gęstowicami, rozpadał się spory deszcz. Do tej pory było to zaledwie siąpienie. Akurat wypadł skręt do Maszewa i koniec opadów minął na tamtejszym przystanku. Droga do niego prowadząca w zasadzie dobra, lecz wąska, z kilkoma zakrętami, ogólnie opadająca w dół, lecz poprzecinana kilkoma mniejszymi podjazdami. W Maszewie zastanawiała mnie jazda nad dalszym przebiegiem trasy. Trochę jedzenia, a gdy już miała się znów rozpocząć jazda, nie podejmując ostatecznej decyzji, udało mi się dostrzec ponowne uchodzenie powietrza. Tak oto rower sam dokonał wyboru dalszej trasy, a podróż do Gubina została odstawiona na inną okoliczność. Jadąc ciężko, jak kilka razy już w ciągu tej wyprawy, trwała walka o każdy przejechany kilometr, na w miarę napompowanym kole. Przemęczyła mnie jazda mokrym asfaltem wśród lasów, biegnącym do krajówki. Wjazd na ścieżkę rowerową, po wschodniej stronie drogi. Kątem oka udało się uchwycić pomnik postawiony ofiarom katastrofy autobusowej z okresu PRL.


Gęstowice. DK 29. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NE


Wjazd do Maszewa od strony Gęstowic. Widok ku S

Krosno Odrzańskie. Przejazd przez miasto. Przejazd mostem. Bruk po drugiej stronie. Mało powietrza. Żałosna próba pompowania. Awaria wentyla. Spacer na dworzec PKP. Od wieków nieczynny. Informacje. Marsz na wschód. Jazda na kapciu. Noc. Brak wody. Sklep. Szansa na pociąg. 20-30km/h. Las. Zmęczenie... 20-25km/h. Ciężko... Rondo. Zielona Góra. Prosto! Prosto! Prosto! Przypadkowo w Ułańską. Tory. Gdzie dworzec. Zaraz, prosto. Dworzec. Zamknięte kasy. Oczekiwanie...

Zaliczone gminy

- Torzym
- Rzepin
- Słubice
- Cybinka
- Maszewo
- Krosno Odrzańskie
- Dąbie
- Czerwieńsk
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 152.92 km (4.00 km teren), czas: 10:23 h, avg:14.73 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]