Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Nad Wkrą

Czwartek, 23 kwietnia 2015 | dodano: 23.04.2015Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie


Trochę wahania czy jechać, czy może nie. Ostatecznie tego dnia nic mnie przed tym nie powstrzymywało. Słoneczna pogoda i silny wiatr z zachodu. Nic nie zostało zjedzone, aż do powrotu.


Złotopolice. Po prawej do Trębek Nowych. Na wprost, w lewo do Gostolina, a w prawo na dawne lotnisko po brukowanej drodze. Widok ku NE


Złotopolice. Z poprzedniego skrzyżowania  widok na Gostolin ku N

Przejazd do Goławina i szutrową drogą do Karnkowa. W Kamienicy na Złotopolice i do Kroczewa przez Gostolin. Całość z wiatrem, miejscami tylko trochę przeszkadzał. W Kroczewie przejazd po drugiej stronie kanałku, po trawiastym terenie przed ogrodzeniami zabudowań tam stojących. W Strubinach skręt na Fort XI. Niestety, teren ogródków działkowych zamknięty, więc nie został odwiedzony jak dawniej.


Kroczewo. Pozostałości dawnego terenu dworskiego. Widok ku SW


Kroczewo. Staw podworski. W centrum powyższe ruiny. Widok ku SW


Kroczewo przy stawie. Główna droga przez miejscowość. Widok ku SE

Udało się odjechać polną drogą kawałek na północ i skręcić w las, od północy omijając Dzieło D-4. Mijało się fundamenty jakiegoś niewielkiego budynku, całe porośnięte mchem, podobnie jak nieopodal leżący na kupie gruz, pochodzące zapewne z tego budynku. Przejazd fragment szutrówki ku północy i skręt ponownie w leśną dróżkę, która w pewnym momencie strasznie zarosła. Wyjazd przy północnej granicy lasu i koło ambony wyjazd na polną dróżkę poprowadzoną po granicy wsi Smoły i Wojszczyce.


Fundamenty niewielkiej budowli po N stronie forty XI c w Strubinach, w pobliżu drogi do wsi Smoły. Widok ku S


Fundamenty niewielkiej budowli po N stronie forty XI c w Strubinach, w pobliżu drogi do wsi Smoły. Widok ku E


Fundamenty niewielkiej budowli po N stronie Fortu XIc w Strubinach, w pobliżu drogi do wsi Smoły. Widok ku NE


Wojszczyce. Droga, biegnąca do Błogosławia po N stronie Fortu XII będącą swoistym przedłużeniem drogi z wsi Smoły. Widok ku NEE

Dojazd do asfaltu, skręt na wschód i kontynuacja piaszczystą dróżką. Skręt w najbliższą polną dróżkę prowadzącą do Fortu XII. Objazd od zachodu, wjazd od południa i zjazd w zachodni rów. Wędrując ku północy obejście całej zachodnią część fortu. Dużym minusem były tony śmieci zsypane od strony polnej dróżki w wielu miejscach. Dwie takie zbocza utworzone zostały z plastikowych części samochodowych. Tragiczny widok.


Janowo. Fort XII. Widok ku SSE


Janowo. Fort XII. Widok ku SW

Po skończonym obchodzie podjazd do głównej części fortu, kilka zdjęć i powierzchowne odwiedziny wewnątrz. Później przedzieranie przez krzaki na wschód od centrum i dojście do dróżki, która doprowadziła mnie do asfaltu na północ od Janowa. Kilka kilometrów dalej powtórzenie manewrów pod Fortem XIII. Wpierw dotarcie do części centralnej, a potem przemierzanie większości zachodniego rowu. Nie było już więcej ochoty, by dokańczać przemarsz, tak jak w poprzednim Forcie, wiec stamtąd wyjście na powierzchnię dokonało się po stromym zboczu. Potem powrót do Szosy. W tym forcie śmieci prawie nie było, jedynie drobne skupiska w centrum, ale od strony pól, od północy było już mnóstwo, choć nie tyle co w poprzedniku.


Błogosławie. Fort XIII. Widok ku NW


Błogosławie. Fort XIII. Widok ku NW

Z wolna rozważana była możliwość powrotu, ale naszła myśl, że warto byłoby ponownie odwiedzić i przypomnieć sobie Cieksyn. Tak więc kurs ku Północy. Na skrzyżowaniu wsi Wola Błędowska i Pomocnia, położonej w dołku, skręt w szutrówkę na wschód. Wyjazd w Błędowie i kontynuacja lasem na wschód. Droga skończyła się na skarpie przy Wkrze. Pieszo przez pole do kolejnej części lasu i rowerem kluczenie między drzewami, aż do ogrodzeń działkowych. Odtąd powrót na szosę.


Błędowo. Strome wybrzeże Wkry w pobliżu granicy ze Śniadówkiem (w lesie za plecami). Widok ku NE

Dość długo, dłużej niż wydawało mi się, że powinno to trwać, jechało się do Borkowa, gdzie nastąpił przejazd mostem na wschodni brzeg. Zaraz za nim skręt w lewo do Cieksyna. Przy szkole skręt na zachód, przejeżdżając niewielkim mostkiem. Zaraz za nim zaczęły się dość piaszczyste drogi w kierunku lasu. Przejazd przez mniej zapiaszczoną ulicą Wczasową. Zahaczenie o ulicę Księżycową, zawracając przy kończącym ja wjeździe na czyjąś posesję. Ponowny skręt w Świerkową, kierując się jak najprościej do brzegu Wkry. Wyjazd w pobliżu niewielkiej drewnianej kładki, składającej się z kilku małych bali.


Cieksyn. Przystanek na skrzyżowaniu Piłsudskiego i Sportowej. Po lewej "Drzewo Pomarańczowe" (twórcy: K. i M.Szczypek ze Stowarzyszenia  SKAFANDER l Jarosław Urbański z Chojnic). Widok ku E


Cieksyn. Wczasowa w pobliżu rzeki skrętu w Księżycową. "Drzewo różowe" (twórcy: K. i M.Szczypek ze Stowarzyszenia SKAFANDER l Jarosław Urbański z Chojnic). Widok ku NW


Cieksyn. Wczasowa i skrętu w lewo, w Księżycową. Widok ku SWW

Dalej wzdłuż brzegu rzeki, przemieszczając się w górę jej biegu. Początkowo trasa wiodła ścieżynką wśród nadrzecznych drzew, często bardzo blisko brzegu. Mijało się niewielkie osiedle domków przy ulicy Irysowej. Tam drogą była zagrodzona siatką i furtką, którą bez problemów można było otworzyć. Odtąd ścieżka gdzieś zniknęła, ale w zamian była już dużo większa swoboda poruszania się po łące między drzewami. Tuż za lasem przejście przez otwartą, dużą łąkę, na której pasło się kilka krów.  Było to na południe od Kolonii Cieksyn i tam na dłużej przyszło mi odejść od brzegów rzeki.


Cieksyn. Wkra między Akacjową (przy jej krańcu) i Świerkową 25. Na drugim brzegu okolice Borkowa 19 Widok ku S


Cieksyn. Wkra między Akacjową i Świerkową 25. Na wprost, za rzeką las między Dobrą Wolą 2 i 10. Widok ku W


Cieksyn. Wkra przy Świerkowej 25. Po lewej las między Dobrą Wolą 2 i 10. Widok ku W


Cieksyn. Polana między Świerkową 25 i Wczasową na skraju lasu. Widok ku E


Cieksyn. Wkra przy skraju lasu między Świerkową 25 i Wczasową. Widok ku NWW


Cieksyn. Wkra przy skraju lasu między Świerkową 25 i Wczasową. Widok ku NWW


Cieksyn. Wkra przy łące w pobliżu Wczasowej. Widok ku NWW


Cieksyn. Strome brzegi Wkra przy łące w pobliżu i Wczasowej. Widok ku NWW

Przejazd przez łąkę, przejście przez gęsty las, gdzie nie można było zaznać ścieżki, a w zamian otrzymywało się połamane gałęzie i trochę wilgotnego terenu. Nim wyjechało się na ludzką drogę, mijało się jeszcze od wschodu kilka zabudowań w zachodniej części KC. Wyjazd na ulicę Kolejową, tam do torów i przejazd pod mostem. Znów powrót nad brzeg rzeki. Odtąd marsz w terenie położonym między Wkrą i polami. Unikać trzeba było tylko większych zadrzewień na samym brzegiem, ale i tak nie przyszło mi oddalać się na więcej niż 70 metrów od brzegu. Jeden kleszcz uczepił się bluzy.


Cieksyn W. Most linii kolejowej nr 27 między Nasielskiem i Toruniem Wschodnim. Widok ku NWW


Cieksyn W. Po prawej most linii kolejowej nr 27 między Nasielskiem i Toruniem Wschodnim, wybudowany w pierwszych latach 20' XX w., a po lewej filary poprzedniej wąskotorówki z czasów IWŚ. Widok ku W


Łąki Żołędowa SW w okolicy mostu kolejowego. Widok na Wkrę ku NW


Łąki Żołędowa W. Po lewej Popielżyn-Zawady 93 w zakolu rzeki. Widok na Wkrę ku W


Łąki Żołędowa W (zabudowania wsi w tle). Widok na strome brzegi Wkry ku W

Męczący ów przemarsz po bezdrożach zakończył się pod koniec Żołędowa. Tym samym również najbardziej terenowy etap, wiec bluza poszła do sakwy. I tak już było mi w niej gorąco. Stamtąd do Popielżyna Dolnego, na którego początku i końcu jechało się po niewielkich mostach. Przejazd przez las, przecięcie szosy, mijając osiedla letniskowe, ostatecznie wyjeżdżając w Krajęczynie. Naszła decyzja, że starczy tej zabawy i pora wracać.


Między Żołędowem i Popielżynem Dolnym (za plecami). Most na Turce, płynącej z Klukowa. Widok ku SE


Między Żołędowem i Popielżynem Dolnym (za plecami). Most na Turce, płynącej z Klukowa. Widok ku NE


Popielżyn Dolny W. Ruiny gospodarstwa na skraju wsi. Widok ku N


Popielżyn Dolny W. Pozostałość przedwojennego mostu nad dawnym, E korytem Sony. Od tego miejsca droga biegła wtedy kilka metrów na południe, w stosunku do współczesnego jej przebiegu. Widok ku N


Krajęczyn SE w pobliżu granicy z pozostałymi czterema miejscowościami. Droga prowadząca od trasy Joniec - Nowe Miasto, do centrum Krajęczyna. Obszar ten znajduje się na tarasie nadzalewowym Wkry, w pobliżu krawędzi mokradeł Chrapy (na W od lewej krawędzi zdjęcia). Widok ku N


Joniec. Most na Wkrze. Widok ku SW

Przejazd przez Joniec do Starej Wrony. Tam boczą drogą koło kościoła i dalej, na wprost po kocich łbach. Droga przeszła w szuter a potem w polną trawiastą dróżkę koło dwóch, chyba opuszczonych domostw. Za ostatnim dojazd do polnej, skierowanej ku szosie. Przecięcie jej, jak również pobliskiego Ludwikowa. Za lasem przejazd przez Smulska, już drogą asfaltową. Pod koniec miejscowość skręt na północ w leśną drogę przy jakimś starym stawie. Objazd jego wschodniej części i nie chcąc zawracać, spacer przez podmokły teren. Tam wzdłuż ogrodzenia na wschód, aż znalazło się dogodne miejsce, by wydostać się na pola po drugiej stronie lasu. Między polami truskawek dojechało się do Wymyślina.


Stara Wrona. Kościół Przemienienia Pańskiego z przełomu XIX/XX w. Widok ku NW

Asfaltem przez Sokal dojazd do 7. Tam przyszło mi skorzystać z przejścia dla pieszych i kontynuować szutrową drogą wśród pól. Ponowny wyjazd na asfalt przed Stróżewem. Skręt do Nowych Olszyn. Wiatr mi przeszkadzał już znacznie. Kończyła się woda. Ze wsi główną szutrówką na Krysk. W lesie zjazd w lewą odnogę o niższej randze. Przejazd przez teren, gdzie znajdowało się dużo kopczyków z ziemi, zapewne w pewnym stopniu wymieszanej z gruzem, ale ten nie rzucał się w oczy. Jazda na południe, do kolejnego lasu.


Granica w lesie pomiędzy Smulskami (po lewej) i Ludwikowem (po prawej) przy rozstaju dróg. Kapliczka z 1934 r. Widok ku N

W dolnej część droga znikała a mi pozostał spacer po wilgotnym podłożu. Obrany został najbezpieczniejszy kurs. W lesie na powrót pojawiła się droga oraz sucha ziemia. Przy dzikim wysypisku skręt w lewo i polną droga kiepskiej jakości przejazd skrajem wsi Drochówka.  Wyciśnięte zostały ostatnie krople z butelki, a bluza powędrowała na grzbiet. Dalej jazda już przez wschodnią cześć wsi Dłutowo, przemieszczając się asfaltem tylko przez bardzo krótki odcinek. Wyjazd w Noskowie, skąd dalej do Kamienicy. Odtąd powrót identyczną trasą, jak ta którą się zaczynało. W domu już chwilę po zmroku. Nogi pełne zadrapań, rys i kilka ran od wyjątkowo upartych, kolczastych roślin. Trasa jak za dawnych lat - bez mapy, ze szczątkową znajomością przejeżdżanego terenu. Tyle tylko, że teraz dużo więcej terenu.


Stare Olszyny W. Pola w pobliżu granicy z Nowym Kryskiem (za plecami). Widok ku E
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 93.00 km (46.00 km teren), czas: 07:03 h, avg:13.19 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iaski
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]