Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wyprawa na praktyki III - Skarżysko-Kamienna

Wtorek, 29 czerwca 2010 | dodano: 08.02.2017Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2010 Pińczów

Dziś udało się obudzić wcześniej - o 7. Pół godziny później już na rowerach. Przed zjazdem do Klwowa zjadło się małe śniadanie (m.in chipsy bananowe). Stamtąd o porannym słońcu walącym nas w oczy. Prosta, nieco dziurawa droga do Potworowa, skąd skręt ku SW do Przystałowic Dużych. W Sadach Koloni skręt w prawo, Bąków w lewo i potem przez las (droga z kocimi łbami) do Rusinowa, gdzie wjazd po lekkim zjeździe. Na miejscu akurat trwał odpust i było dużo straganów, ale na nasze nieszczęście - sklep zamknięty. Gdzieś tam leciała przeróbka „Żono moja”. Długo tam się nie było, wnet ruszając w kierunku Przysuchej.


Granica powiatów między wsiami Wólka Ligęzowska i Brzeski. Widok ku N


Klwów. Kościół pw. św. Macieja Apostoła. Widok ku E


Podczasza Wola. DK 48. Widok ku NW


Rusinów. Odpust przy kościele pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Skrzyżowanie Żeromskiego i Strażackiej. Widok ku E

Zaczęły się pierwsze ciężkie podjazdy. Przerwa na zakupy w Smogorzowie. Po dojechaniu do miasta, odpoczynek na ławeczce w pobliżu kościoła. Smutny telefon ze strony Kasi rodziny. Chopina, Lubelska i dalej na południe. Wyjeżdżając z miasta, z lewej wjechała na tę samą drogę grupa rowerowa (4 osoby, z czego jeden facet na końcu). Przed nami znalazły się dwie dziewczyny. Gdy zostały wyprzedzone, tak że jechało się między połówkami ich ekipy (przerwa była duża), to jedna rzuciła do nas pytające „co?”. Zauważyła pomyłkę i się zmieszała, a nam pozostało tylko ją migiem wyprzedzić. Nieco dalej pojawił się znak drogowy informujący, że tędy dojedziemy do Końskiego, a że chciało się w drugą stronę, więc nas nieco to zmartwiło. No nie to było celem. Na szczęście znak był przy skrzyżowaniu z drogą we właściwym dla nas kierunku.
 
Przysucha. Kościół pw. św. Jana Nepomucena. Widok ku S

Nieco się nadłożyło drogi. „Ale co tam!”. Na nieszczęście, droga ta pięła się ostro w górę, czego chciało się uniknąć. Wydawało się, że ominiemy z boku spokojnie Garb, lecz okazało się, że i tak trzeba było przejechać  przez jedno z jego wzgórz. Asfalt pochodził jeszcze z PRL, ale trzymał się dość dobrze. Gdy tylko udało się przebrnąć przez podjazdy, przez które trzeba było wjechać ~30 metrów w górę, oczom naszym ukazały się pierwsze rozległe krajobrazy. Zjazd do wsi Borkowice, a tam ukazała się tabliczka, wskazującą punkt widokowy na Krakowej Górze. Kolejny podjazd był nam niestraszny, by się dodatkowo pomęczyć, aby tylko popatrzeć na więcej krajobrazów, pokonane zostało kolejne, tym razem ~40m podjazdu. Na górze czekały zadaszone ławy, kapliczka, która została odnowiona przez potomka jej fundatora sprzed ponad 100-150 laty, no i krajobraz na Równinę Radomską. Po wypoczęciu i po pozachwycaniu, pora na powrót w dół, zaglądając jeszcze do kościoła.


Borkowice W. Droga z Rudna, po N stoku Krakowej Góry. Widok ku SEE


Krakowa Góra (280 m n.p.m.). Z Garbu Gielniowskiego, widok na pogranicze Równiny Radomskiej i Przedgórza Iłżeckiego. Widok ku N


Krakowa Góra (280 m n.p.m.). Z Garbu Gielniowskiego, widok na pogranicze Równiny Radomskiej i Przedgórza Iłżeckiego. Widok ku NNE


Krakowa Góra (280 m n.p.m.). Widok ku E


Borkowice. Kościół pw. Świętego Krzyża i św. Mateusza

Pagórkowata DW 727 doprowadziła nas do Chlewisk. Zjazd w Kościelną i Cmentarną. Miał być skrót, ale wyszedł gruntowy podjazd z wielką kałużą na wierzchowinie, a jeszcze koło cmentarza, na asfalcie położono progi zwalniające. Za lasem droga pokryta była kamieniami, które potwornie chrzęściły. Wyjazd wojewódzką w Szydłowcu. Jednym z pierwszych budynków, jakie się nam ukazały, był zamek. Tylko się weszło na jego dziedziniec i pokrążyć koło niego, bo przyziemny głód nas gnał do jedzenia. Na ryneczku z renesansowym ratuszem i starym kościołem okazało się, że w pobliżu nie ma normalnego ciepłego jedzenia. Tylko cukiernie i zapiekanki z mrożonki. Trudno. Głód je wszamał, choć na próżno się wcześniej szukało lepszego lokalu.


Zamek w Szydłowcu. Widok ku NW


Szydłowiec. Ratusz Miejski. Za nim kamienice z cukierniami. Widok ku SE

Został nam już tylko odcinek do Skarżysko-Kamiennej oraz noclegu. Wyjazd na krajówkę. Jechało się długo w dół, mijając granicę województw i nie wiedzieć czemu, trzeba było usiąść, odczuwając zmęczenie zanim zaczął się paskudny podjazd przed Skarżyskiem. Zgodnie padła decyzja, że go ominiemy i wjedziemy od NE. Powitały nas osiedla blokowe i poszukiwania jakiegoś ustronnego miejsca np. w McD. Niestety, znów trzeba było się zadowolić tym co było, czyli dworcem PKP za 2zł. Poszukiwania również zużyły dużo siły, ale było jej jeszcze tyle, by pojechać dalej, choć na samych oparach. Przejście z terenów płaskich na podjazdy było nieco zbyt szybkie. Skarżysko opuszczało się z chęcią. Poszukiwania noclegu były ciężkie – tak jak ongiś za pobliskim Opatowem ‒ dużo domów stało przy drodze. Pewnie by się tak jechało i jechało, ale w końcu udało się zauważyć spory nieużytek na stromym zboczu przy drodze. Przejście przez wysoką trawę i rozstawienie namiot. Pogoda była podobna, jak w poprzednie dni, choć może nieco bardziej nas przygrzało.


Skarżysko-Kamienna. Dworzec PKP. Widok ku SE

Zaliczone gminy

- Klwów
- Potworów
- Rusinów
- Przysucha
- Borkowice
- Chlewiska
- Skarżysko Kościelne (na skraju)
- Wąchock
Rower:Zielony Dane wycieczki: 106.00 km (8.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:15.14 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iesci
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]