Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Południowopolskie V - Ślęża

Niedziela, 12 sierpnia 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2012 Południowopolskie

Wyjście z namiotu przed 8. Pół godziny trwało zbieranie się. Powrót na szosę był utrudniony z powodu błota, jakie przyczepiało się do kół utrudniając prowadzenie maszyn. Choć było pogodnie, to po niebie przetaczały się duże, nisko zawieszone chmury. O ile wychodząc z namiotu, oświetlało nas słońce, o tyle wkrótce całe niebo się zachmurzyło. Było chłodno, aż wyziębiało to uszy. Powoli trwało rozgrzewanie się podjazdem do Kiełczyna. Tuż za tą wsią zastanawiało nas chwile, w którą stronę jechać i padło, by jednak ruszyć na Ślężę.

Zjazd do wsi Wiry, gdzie przerwa na śniadanie. Było nam zimno, lecz podjazd wkrótce to zmienił. Do przełęczy Tąpadła udało mi się dotrzeć w pół godziny, choć z trudem. Kasi zajęło to 5-10 minut więcej z krótką przerwą. Oczekiwanie trwało na przystanku po lewej stronie drogi. Nie dostrzegając mnie, o mało nie zaczęła zjeżdżać asfaltem w dół. Chwilę się odpoczęło i ochłonęło przed dalszą drogą. Droga na czerwonym szlaku była przejezdna. W pewnym momencie zaczęło się bardzo stromo, ale wraz z sakwami dawało radę podjeżdżać na najniższym biegu. Potem zaczęły mi przeszkadzać spore kamienie, jakich było mnóstwo na dróżce. I to bym dał radę podjechać, ale przede mną pojawiała się spora grupa pieszych, których nie dało rady wyminąć i wnet trzeba było zsiąść z roweru na wysokości około 530-550 m n.p.m. po ~20 minutach jazdy.


Kiełczyn. Obniżenie Podsudeckie. Widok ku SSW


Kiełczyn. Wzgórza Kiełczyńskie. Po prawej Szczytna (466 m n.p.m.). Widok ku NEE


Kiełczyn. Po lewej kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok ku NE


Jędrzejowice. W tle zachmurzona Ślęża. Widok ku NE


Jędzejowice. W tle Szczytna (466 m n.p.m.). Widok ku NWW


Jędzejowice. Szczytna (466 m n.p.m.). Widok ku W


Między Wirami i Tąpadłą. W tle Wzgórza Kiełczyńskie. Widok ku SW


Między Wirami i Tąpadłą. W tle Ślęża. Widok ku NEE


Tąpadła. Po lewej Ślęża. Po prawej Grupa Raduni. Pomiędzy nimi przełęcz Tąpadła. Widok ku NEE


Tąpadła. Ślęża. Widok ku N


Wjazd na Ślężę od strony przełęczy. Widok ku SSE

Od pewnej wysokości wędrowało się we mgle, która w istocie była jedną z nisko wędrujących chmur. Tworzyło to niesamowity klimat rodem z filmów. Mijało nas kilku rowerzystów na MTB. O 11:23 dojazd na polanę, odpoczywając przy Domie Turysty. Kasia przybyła pół godziny później. Było zimno i wilgotno. Pijąc coś ciepłego, choć rosła też ochota na jakiś gorący posiłek. Niechęć do wyższych cen, rosnących wraz z wysokością również była spora, wiec ostatecznie dało się z tym spokój. Na eksplorację terenu start dopiero o 12:20. Wraz z rowerami podeszło się do miejsca przy krzyżu, z widokiem w kierunku NW. Chmura nadal trochę przeszkadzała i utrudniała widoczność, jednak w rzeczywistości wyglądało to dużo lepiej niż na zdjęciach. Wejście na schody kościoła, który akurat na nieszczęście był zamknięty. Ponadto urządziło się długą pogawędkę ze starszym rowerzystą z okolic Wrocławia.


W drodze na szczyt Ślęży


W drodze na szczyt Ślęży


Na Ślęży. Po lewej kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny . Widok ku W


Na Ślęży. Dom Turysty. Widok ku NEE


Na Ślęży. Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny . Widok ku E


Na Ślęży. Radiowo-Telewizyjne Centrum Nadawcze. Widok ku SE





Na Ślęży. Radiowo-Telewizyjne Centrum Nadawcze. Widok ku SEE


Na Ślęży. Widok ku NNE


Na Ślęży. Widok ku N


Na Ślęży. Po prawej Chwałków. W centrum Strzelce. W tle Jezioro Mietkowskie. Widok ku NW


Na Ślęży. W centrum Górka i Strzeblów. Widok ku N

O 13:10 zaczęło się zejście szlakiem w kierunku Sobótki. Miejscami były drobne problemy ze sprowadzaniem roweru po kamienistej i stromej drodze. Ciężko było opanować te wszystkie kilogramy bagażu prowadzone na rowerze obok siebie. Kilka razy trzeba było przystawać (z jedną dłuższą przerwą na posiłek), by dać odpocząć dłoniom, cały czas zaciskającym hamulce. Na sam dół udało się dotrzeć dopiero o 15. Zjazd do rynku, potem trochę cofnięcia za kościół, by następnie skupić się na wyjechaniu z miasteczku ku SE.


Sobótka. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Nowej Ewangelizacji. Widok ku NW


Sobótka. Opuszczony hotel "Pod Misiem". Widok ku S


Między Sobótką i Przezdrowicami. Po lewej Ślęża (717 m n.p.m.). Po prawej Stolna (368 m n.p.m.) i Wieżyca (414 m n.p.m.). Widok ku SW


Pokrzyk Wilcza Jagoda

Początkowo pojawiło się kilka niewielkich różnic wysokości, lecz w zasadzie przemieszczało się po równinie, nieznacznie opadającej w dół ku wschodowi. Dodatkowo wspomagał nas wiatr, więc praktycznie bez oporów można było szybko pokonywać przestrzeń. Pomogło to zwiększyć odległość przejechaną tego dnia, gdyż większość czasu zjadło nam 16 km do i z Ślęży. Jako że krajobrazowo nie zmieniało się zbyt wiele, nie rejestrowało się też zbyt dokładnie trasy, niezbyt się na niej skupiając. Więcej uwagi włożyło się w to, by odwiedzić zaplanowane gminy i oddalić się od góry jak najdalej.

Z bardziej wartych uwagi miejsc:
- Świątniki. Minęło się kościół, podjeżdżając do ogrodzenia pałacu, pełniącego funkcję szkoły podstawowej. Bez wjeżdżania na teren.
- Rochowice - Piotrków Borkowski. Odcinek ten trochę skrócił nam trasę, choć tabliczki wskazywały, że droga kończy się ślepo, a objazd prowadzi przez Mańczyce.
- Borów. Przerwa na drobne zakupy, krótki posiłek i zajrzenie do wnętrza kościoła. Półgodzinna przerwa do 18.
- Przystanek tuż za skrzyżowaniem z DW 396 (którą wracało się ze zlotu 3 miesiące wcześniej). Wieczorna, półgodzinna przerwa na posiłek i przygotowanie do nocy.
- Wiązów. Godzina 20. Przypadkiem zaczęła się jazda ku północy. Po połowie kilometra nawrót i przejazd przez rynek
- Janowo. Niewielka wieś jakby na krańcu świata. Droga za nią była dość licha. Zastanawiało mnie, czy nie rozłożyć się w pobliżu z namiotem, ale odczuwany był zbyt duży niepokój
- Kucharzowice. Przejazd przez nie tuż po zmroku. W oczy rzucał się kościół. Nocleg na skraju pola w pobliżu.


Świątniki. Pałac z XVIII w. Widok ku NNE


Świątniki. Kościół pw. Matki Bożej Bolesnej. Widok ku SSW


Miedzy Świątnikami i Jordanowem Śląskim. Widok ku E


Miedzy Świątnikami i Jordanowem Śląskim. Widok na Ślężę ku W


Miedzy Świątnikami i Jordanowem Śląskim. Widok na Ślężę ku W


Jordanów Śląski. Widok ku E


Borów. Po lewej kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny i Wolfganga. Widok ku NE


Borów. Wrocławska 13. Widok ku N


Granica powiatów między Kojęcinem i Grodziszowicami. W tle Wzgórza Strzelińskie. Widok ku S


Granica powiatów między Kojęcinem i Grodziszowicami. W tle Góry Sowie. Widok ku SWW


Wawrzęcice. Ruiny dawnego folwarku dworskiego. Widok ku SSE


DW 396 między Wawrzęcicami i Gułowem. W tle Wzgórza Strzelińskie. Widok ku SSE


DW 396 między Wawrzęcicami i Gułowem. W tle Ślęża. Widok ku NWW


UMiG Wiązów. Widok ku SE

Zaliczone gminy

- Marcinowice
- Sobótka
- Jordanów Śląski
- Kobierzyce
- Borów
Rower:Zielony Dane wycieczki: 70.12 km (9.00 km teren), czas: 06:40 h, avg:10.52 km/h, prędkość maks: 41.77 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa kjakw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]