Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2007

Dystans całkowity:1558.00 km (w terenie 74.00 km; 4.75%)
Czas w ruchu:84:03
Średnia prędkość:18.54 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:103.87 km i 5h 36m
Więcej statystyk

Rowerowa Pielgrzymka do Wilna III - Od Ostrołęki do Prostek

Czwartek, 19 lipca 2007 | dodano: 19.07.2007Kategoria 2007 Pielgrzymka do Wilna, >10 osób, Gminy, Wyprawy po Polsce

Poranek

Tereny i pogoda były tego dnia bardzo ładne. Wróciliśmy na brzeg rzeki, którym wczoraj tu przybyliśmy. Po kilometrze skręciliśmy ku północy. Przejeżdżaliśmy serie to lasów, to pól i niezbyt licznych zabudowań Sam teren nie był zbyt wymagający. Po dwóch godzinach zatrzymaliśmy się na przerwę, w czasie której głownie młodzież bawiła się w podjeżdżanie i zjeżdżanie terenowe. Mnie również poniosło w tę stronę, ale tylko by zrobić zdjęcia. Nieco dalej, za Zbójną skręciliśmy ku północy, choć bardzo kusiło mnie, byśmy odbili na Nowogród. Po lewej ciągnął się niewysoki, lecz zasłaniający horyzont, wał wzgórz pokryty polami. Ten odcinek był chyba najbardziej urokliwy tego dnia. Trafiło się trochę jazdy w górę, szczególnie zauważalne przy przekraczaniu rzeki Pisy za Dobrym Lasem.


7:19. Ostrołęka. Skrzyżowanie ul. Staszica i ul. Gomulickiego. Kościół pw. św. Antoniego Padewskiego. Widok ku SSE


7:23. Ostrołęka. Skrzyżowanie ul. Kujawskiej i ul. Szpitalnej. W tle cmentarz. Widok ku N


~8:55. Dojazd do skrzyżowania koło Gąsek. Widok ku ~SEE


9:05. Krótka przerwa na skrzyżowaniu koło Gąsek. Widok ku NE


9:05. Krótka przerwa na skrzyżowaniu koło Gąsek. Widok ku NE


9:05. Krótka przerwa na skrzyżowaniu koło Gąsek. Widok ku NE


~9:08. Krótka przerwa na skrzyżowaniu koło Gąsek. Widok ku NNW


Droga z Gąsek do Lasek


~9:33. Droga z Gąsek do Lasek


~10:00. Zbójna. Kościół pw. św. Wincentego á Paulo. Widok ku S


10:21. Między Dębnikami i Dobrym Lasem. Widok ku N


10:29. Dobrylas. Widok ku NE


10:30. Dobrylas. Przejazd mostem nad Pisią. Widok ku N


10:30. Dobrylas. Przejazd mostem nad Pisią. Widok ku SE

Do Kolna

Za Piasutnem Żelaznem wjechaliśmy w las, a wczoraj przybyła koleżanka przewróciła się i rozcięła łuk brwiowy, przez co do końca podróży jeździła w aucie. W Janowie w oczy rzucił mi się stary, gruby wiatrak, widoczny kawałek na północ od szosy. Wkrótce też dało się dostrzec Kolno. Tam został wydany werdykt lekarski dla koleżanki po wypadku. W czasie przerwy w tej miejscowości poniosło mnie od grupy za Kolejową, po czym nastąpił powrót do centrum i objazd rynku wraz z kilkoma ulicami po jego południowej stronie.


10:36.Przy drodze między Piasutnem Żelaznem i Niksowizną. Inskrypcja: "Tu 29 VI 1944 w walce zbrojnej z najeźdźcą hitlerowskim polegli żołnierze Armii Krajowej
1 Sarosek Bogdan "Lotto" lat 16
2 Remiszewski Wacław "Świerk" lat 19
3 Rybiński Tomasz "Kanarek" lat 20
4 Frankowski Marian "Kołdys" lat 21
5 Knap Józef "Jesion" lat 21
6 Mariak Eugeniusz "Trotyl" lat 21
7 Potas Henryk "Lis" lat 23
8 Waszkiewicz Marian "Kuna" lat 29
9 Seksciński Stanisław "Kruk" lat 30
10 Kalinowski Bolesław "Wicher" lat 20
Cześć ich pamięci"


Janowo. Wiatrak holender z XIX w. Widok ku N


Droga z Janowa do DK63. Widok na Kolno ku N


DK63 do Kolna. Po lewej drzewa porastające drogę z Janowa, którą przebyliśmy. Widok ku SSW


DK63 do Kolna. Widok ku NNW

Wyjechaliśmy na E, a od Starego Gromadzyna (gdzie skręcaliśmy w lewo) ku NE do Szczuczyna. Widoki wsi były ładne, ale jechało mi się coraz ciężej - schodziło powietrze i opadło siodełko. Resztę tego dnia przyszło mi jechać zapasowym rowerem, tak jak i inna osoba z podobnym problemem. Dętką przyszło zająć się po skończonym dniu. Mimo że do Grajewa zostało raptem 15 km, to potwornie mnie to wymęczyło. Zapamiętany został ten okropny etap na całe życie. W Grajewie skręciliśmy w lewo i po kolejnych 6 km dojechaliśmy do Prostek. Droga pokryta brukiem. Nie wiadomo mi było dokąd należy się udać, wiec tak się krążyło to tu, to tam po głównej trasie. Do tego msza i poczęstunek. Wraz z kilkoma innymi osobami przenocowało się w gościnie, w jednym z pierwszych domów w zwartej części tej miejscowości.


Lachowo. Kościół pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. Widok ku E


Krzyż z IIWŚ między Kumelskiem a Milewem Gałązkami, przy skrzyżowaniu na Glinki. Inskrypcja:"W tej mogile spoczywa trzech żołnierzy Wojska Polskiego poległych 4.IX.1939r. Żołnierze zidentyfikowani oficer Władysław Roikiewicz szeregowy Julian Żelazny"


Krzyż z IIWŚ między Kumelskiem a Milewem Gałązkami, przy skrzyżowaniu na Glinki. Widok ku N


Grajewo. Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej. Widok ku NE


Prostki. Kościół pw. św. Antoniego Padewskiego. Widok ku N

Zaliczone gminy

- Lelis
- Zbójna
- Kolno (W+M)
- Grabowo
- Szczuczyn
- Grajewo (W+M)
- Prostki
Rower:Delta Dane wycieczki: 120.00 km (0.00 km teren), czas: 06:30 h, avg:18.46 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rowerowa Pielgrzymka do Wilna II - Od Płońska do Ostrołęki

Środa, 18 lipca 2007 | dodano: 18.07.2007Kategoria >10 osób, 2007 Pielgrzymka do Wilna, Gminy, Wyprawy po Polsce

Początek Rowerowej Pielgrzymki do Wilna

Wyjechaliśmy o 6 do kościoła pw. św. Maksymiliana Marii Kolbe. By stwierdzić prawdę, moje nastawienie było raczej turystyczne, a pod względem religijnym niejednoznaczne (chyba takie "letnie" - coś podobnego do obojętności, ale nie w istocie). Po Mszy czekaliśmy jeszcze przez jakiś czas na telewizję TVP3. Wyruszyliśmy przed 8, podzieleni na dwie grupy (płońska i płocka), żeby nie było za długiego sznura na drodze. Samochód telewizji minął nas tuż za miastem. Na nagraniu było widać kawałek mnie na ułamek ostatniej sekundy. W takim porządku przejechaliśmy do Nowego Miasta gdzie odbył się pierwszy postój, a które odtąd miały dziać się mniej więcej co 20 km. Wtedy można było uzupełniać wodę, zerknąć do bagażu itp. ale rzadko było to konieczne i głównie ograniczało się do uzupełniania płynów oraz przekąsek, a czasem leżenia na trawie.


~10:00. Gąsiorowo. Kościół pw. św. Mikołaja. Widok ku E

Od Przewodowa

W Przewodowie nawalił kolejny rower. Dokładnie była to sztyca, ale nie utrudniało to podróży. Stamtąd odbiliśmy na północ, do Karniewa. Przez połowę trasy raczej samotnie jechało mi się z przodu, czas ten przeznaczając na kontemplacje. Do Makowa również, choć już z wyższą prędkością i dwiema osobami. Reszta jechała tylko trochę dalej. Około 14-15 część jadła obiad w Makowie Mazowieckim. Oczekiwaliśmy na naprawę rowerów. Niebo było pochmurne i przechodziły drobne opady deszczu. Za Makowem, z jednym kolegą z Płocka rozmawialiśmy sobie, najpierw jadąc na końcu 1 grupy (tak że nas ciągnik zaczął gonić), by potem, gdy się zbliżyliśmy do reszty, odbić od nich naprzód. Pognaliśmy wtedy grubo ponad 30km/h, tak że na postoju czekaliśmy 5 minut z zegarkiem. Przy tym okazało się, że postój będziemy mieć trochę dalej. Pomagało w jeździe to, że było trochę wzniesień i szybko się rozpędzaliśmy na zjeździe. No i się rozpogodziło.


10:31. Przewodowo. Kościół pw. św. Anny. Widok ku SEE


10:31 Tablica z historią parafii w Przewodowie


~11:20. Maków Mazowiecki. Widok ku SWW


~14:00. Między Sypniewem i Nową Wsią. Widok ku NE


~16:00. Nowa Wieś. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny i Maksymiliana Marii. Widok ku N

Ostrołęka

Kolejne 24 km do Ostrołęki to ładna trasa. W połowie dwóch starszych wypruło, żeby podbić pieczątki, a ja po chwili za nimi, jednak już nie udało mi się ich dogonić. Po tym moje tempo znacząco zmalała i znów jechało się w końcówce 1 grupy. W Ostrołęce nocleg wypadł nam w szkole, gdzie uczą i mieszkają księża. Do tego pobyt na mszy (na której akurat zawierano ślub) w kościele pw. Nawiedzenia Niepokalanej Maryi Panny. Z istotniejszych zdarzeń - dołączyła do nas koleżanka z grupy płockiej. Po Mszy rozłożyliśmy się na podłodze w jednej z większych sal od północy. Tam po raz pierwszy przyszło mi się nauczyć, by nie wrzucać tabletek musujących do wody gazowanej. Powstał mały gejzer. Trochę minęło, zanim w butelce się uspokoiło. Poza tym w mieście udało się mi przejechać ulice: Szpitalną, Farną Kościuszki, Głowackiego, Gomulickiego i Świętokrzyską.


16:18. Drężęwo. Widok ku NEE


16:36. Ostrołęka. Widok ku SE


16:38. Ostrołęka. Mostowa. W tle Zespół Szkół Zawodowych nr 4 im. Adama Chętnika. Widok ku E


16:40. Ostrołęka. Widok ku NE


18:04. Ostrołęka. Brama kościoła pw. Nawiedzenia Niepokalanej Maryi Panny. Widok ku NW


18:43. Ostrołęka. Szwedzka 2A (przy Szpitalnej). Dom parafialny. Miejsce pierwszego noclegu na trasie. Widok ku SEE


19:11. Tabliczka na drzwiach

Zaliczone gminy

- Karniewo
- Maków Mazowiecki
- Czerwonka
- Sypniewo
- Olszewo-Borki
- Ostrołęka
Rower:Delta Dane wycieczki: 121.00 km (0.00 km teren), czas: 05:20 h, avg:22.69 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rowerowa Pielgrzymka do Wilna I - Przed wyjazdem

Wtorek, 17 lipca 2007 | dodano: 17.07.2007Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie, 2007 Pielgrzymka do Wilna, Z rodziną

Późnym popołudniem mama odwiozła mnie na autem do Płońska. Wypakowanie nastąpiło przy domu organizatora, ale jeszcze było sporo przed czasem. Wraz z jego córką ruszyło się na ~12km pętle na wschód od miasta. Przez Michowo i Szpondowo (odtąd mnóstwo szutrów i piachów) wyjechało się na Kownaty. Tuż za zagajnikiem droga rozdzielała się w dwóch kierunkach. Kurs na południe. Przejazd asfaltem przez Kołoząb. Znów się zjechało z niego w Drożdżynie. Na południowym skrzyżowaniu za Niewiklami odbicie na zachód, by przez Strachowo wrócić do Płońska. Tymczasem przyjechała grupa z Płocka. O nich info na  http://www.beneqteam.pl (dawniej http://www.mm.pl/~beneqteam/ i http://www.mm.pl/~beneqteam/ Wśród nich jeden był z Gąbina. Przyjechał później i coś mu poszło chyba w korbie, przez co do Makowa jechał na zastępczym rowerze. Ponowny start spod domu organizatora, tym razem częścią Padlewskiego i koło szpitala. Północną bramą dojechało się na teren liceum, by przenocować na materacach tamtejszej hali.
Rower:Delta Dane wycieczki: 14.00 km (7.00 km teren), czas: 00:50 h, avg:16.80 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Okolice Nasielska

Niedziela, 15 lipca 2007 | dodano: 15.07.2007Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie
Start około 6. Przez Miączyn na krajówkę. Krótka przerwa na Trębkach u rodziny. Jeszcze przed Kroczewem skręt w szutrową drogę po prawej, poprzez pola za DK7 dojeżdżając do centralnej części Strubin. Trochę się szło przez pole, a nieco później obejrzało pobliski zrujnowany dom. Dalej na północ przez wieś Smoły, Janowo do Falbog Borowych. Tam skręt w prawo i zjazd wpierw polną, a następnie przez las w dół. Zdawało mi się, że ponownie udało mi się zobaczyć wilka, ale równie dobrze mógł to być pies. Wkrótce potem przejazd mostem w Goławicach. Na drugim brzegu skręt w prawo, a tuż za drzewami w lewo. Zjazd z asfaltu, objeżdżając większość działek od południa. Udało się wydostać na tereny polne. Wnet, po raz drugi udało mi się dotrzeć do sterty kamieni, gdzie przyszło mi odpoczywać w liceum, podczas poznawania tych okolic. Koniecznie chciało mi się tu wrócić, bo jakoś tak wtedy mi się spodobało to miejsce, nawet jeśli nie było zbyt wyjątkowe.


Droga ze Strubin do Smół. Widok ku N


Droga ze Strubin do Smół. Na horyzoncie Wojny, Falbogi Wielkie i las odgradzający te wsie od Zakroczymia. Widok ku NW


Droga między Strubinami i Smołami. Widok ku S


Wojszczyce. Kaplica Józefa. Widok ku NE


Błogosławie. Widok ku NE


Błogosławie. Widok ku NW


Falbogi Borowe. Droga do Śniadówka. Widok ku E


 Śniadówko. Most na Wkrze. Widok ku W


Goławice Pierwsze. Most na Wkrze. Widok ku W

W Toruniu Włościańskim wjazd na świeży asfalt. Dalej Miękoszyn, Studzianki by przez Siennicę dostać się do Nasielska. W międzyczasie dogonił mnie balon, który po raz pierwszy tego dnia udało się dostrzec nad Strubinami. W miasteczku skręt pod kościół i wyjazd Jesionową. Poprzednim razem zdarzyło mi się być w tych stronach podczas pochmurnego, jesiennego dnia 2005 roku, gdy odwiedzało się znajomego. Tym razem chciało mi się odkryć inne okolice. Kurs na wprost ku NE. Raz droga wygięła się delikatnym łukiem ku NW i asfalt się skończył. Była tam kapliczka i rozklekotany przystanek. Do tego dwie gruntowe drogi. Padło na prawą, która urwała się przy ostatnim gospodarstwie. Odbicie miedzą w prawo. Wszędzie pełno było zboża. Udało przedostać się do linii drzew, ale nie było pojęcia, dokąd udać się dalej. Do tego dołączyło pragnienie, gdyż ostatnio pić udało się cokolwiek jeszcze na Trębkach, a na zakupy było zbyt mało pieniędzy, by nimi szastać. Kurs w kierunku pobliskiego domostwa, mając nadzieję znaleźć tam jakąś drogę. Nie udało się. W to miejsce dało się dostrzec stado strusi. I nie były to halucynacje z odwodnienia. Ucięło się neutralną pogawędkę z właścicielem. Spacerem na wschód. Z trudem przeszło się przez kolejne pole i wyszło na dróżkę. Szybko nastąpiło oddalenie na południe, a potem wschód. Przy lesie odbicie ku NE. Droga co chwila wydostawała się z lasu, to znów chowała. Przez Rębkowo udało się dotrzeć do głównej pod Winnicą. Stamtąd wprost do Pokrzywnicy, gdzie trwał odpust. Nie było wiele sił, więc do Serocka dojechało się najprościej jak tylko można.


Toruń Włościański. Widok ku NWW


Nasielsk. Kościół pw. Wojciecha. Widok ku NWW


Pianowo Daczki SE. Widok ku NNE


Kędzierzawice S. Widok ku N


Górki Duże NW. Ferma strusi. Widok ku NE

Pierwotnie celem miał być Pułtusk, ale zbłądzenie i braki zaopatrzeniowe wymusiły szybszy powrót. Udało się kupić niewiele do picia, bo pieniędzy było tylko coś koło 5zł lub trochę więcej. Dłuższy czas odpoczywało się przy fontannie na rynku, równocześnie obserwując innych ludzi. Po przerwie podjazd do kościoła. Potem Radzymińską w dół, aż do jej końca, a potem po nabrzeżu. Było wąsko, ale bardzo przyjemnie. Nie była to moja pierwsza przejażdżka po tej trasie, bo te odbywało się już w poprzednich latach. Skończyła się ta trasa w Jadwisinie, uprzednio zatrzymując się przy Wąwozie Szaniawskiego. W Borowej Górze leżenie na przystanku, by znów odpocząć. Tam wykończyło się resztkę picia. Stamtąd głównymi przejazd przez Jachrankę do Dębego.


Serock. Ratusz i rynek. Widok ku SEE


Serock. Kościół pw. ZNMP. Widok ku NEE


Serock. Zalew Zegrzyński. Widok ku S


Serock. Zalew Zegrzyński. Widok ku SE


Rezerwat Przyrody Wąwóz Szaniawskiego. Widok ku E

Przejazd przez zaporę, jeszcze parę kilometrów główną, po czym skręt na Topolinę i dalej do Kałuszyna. Dalej na Sikory i w lewo. Już gruntowa droga w zasadzie nie istniała. Doprowadziła mnie do jakiegoś domku na ternie Kępy Kikolskiej. Już go się mijało, ale nastąpił nawrót. Nie było nic do picia, a pragnienie dokuczało. Udało mi się uzupełnić jej zapas i można było raźniej zmierzać przed siebie. Niebawem wejście na wał, bo po gruncie bez dróg nie było już siły jechać. Gdy wał wyginał się na południe, nastąpiło z niego zejście z wału, by zdrzemnąć się może z godzinę. Dzień był bardzo gorący. Wkrótce wał ów się kończył w Górze. Zjazd koło gospodarstwa hodowlanego, a powrót na kolejny odcinek już za zabudowaniami przy Rzecznej. Ostatecznie zjechało się w NDM koło parku. Jeszcze tylko przecięło się Modlin, wzdłuż S7 do Ostrzykowizny i przerwa na Trębkach. Reszta trasy identyczna z poranną. Po powrocie trochę naszło zirytowanie, bo chciało mi się jak najprędzej dotrzeć do domu, a zamiast tego bez sensu, w różne strony kluczyło się po dróżkach między Dębem i NDM.


Zapora w Dębe. Widok ku S


Góra N. Widok ku SSE


Góra N. W oddali widoczny obszar, gdzie przyszło mi się zdrzemnąć. Widok ku N


Goławin. Zakręt, podjazd, pięć skrzyżowań i most, a wszystko na odcinku pół kilometra. Jakiś czas temu wywróciły się tu 3 TIRy. Widok ku W
Rower:Delta Dane wycieczki: 151.00 km (40.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:18.88 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Skierniewice do Warszawy

Poniedziałek, 9 lipca 2007 | dodano: 09.07.2007Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie, Gminy, Z rodziną

Z 6 na 7 lipca było za mną 27h bez snu. Sen w godzinach nocnych trafił się dopiero z 7 na 8 lipca.
8 lipca; 11:30. Pobudka, bo podobno ktoś do mnie przyjechał. Po ubraniu się, trzeba było wyjść przed dom. Gościem owym był organizator wyprawy do Wilna. Przejeżdżał w pobliżu i przy okazji przekazał parę informacji na temat wyprawy oraz dostarczył koszulkę rowerową. Pojechał, a potem jakoś tam mi minęła reszta dnia. Od 24 trzeba było zasnąć przed planowaną wycieczką, więc do tej pory trwało moje granie w makao w necie. Nie udało się zasnąć z jakiejś ukrytej ekscytacji. Między 2-3 zjadło się śniadanie. Między 3 a 5 trwały pozostałe przygotowania do podróży. Załatwiało się wszystko tak cicho, by nie obudzić domowników.

4:50 START

Do Czerwińska wzdłuż Wisły. Po 2km podjazd parową z dużą ilością kamieni i korzeni wystających z ziemi. 4 kilometr zjazd drogą bardziej cywilizowaną, ale stromą i równie zniszczoną, jak ta w parowie. Na dodatek wyjazd naprzeciw Wisły, więc bez hamowania skończyłoby się to kąpielą. Czerwińsk-Wyszogród 10km po "ulubionej" DK62. Nieco się przemarzło i non stop spychano mnie na pobocze przez samochody, których było niewiele mniej niż w środku dnia. Do Wyszogrodu wjazd od strony cmentarza, dalej na rynek i wiadukt nad krajówką. Przerwa, by przypatrzyć się kamieniom i krzyżowi, upamiętniającym Bitwę nad Bzurą. Robiąc zdjęcie na most, prawdopodobnie dźwiękowo pozdrawiał mnie kierowca TIRa, a może to tylko mi się tak wydawało. Na drugim brzegu minęło się kilka osób na rowerach. Do tego kilka razy wyprzedzał mnie autobus, który ostatecznie dokonał tego tuż przed Sochaczewem. Zegar na kościele wskazywał, że zbliża się 8. W zamyśle moim było, by odtąd jechać do Warszawy przez Puszczę, ale zamiast tego zachciało mi się przejechać ciut dalej. Trasa z Sochaczewa do Skierniewic była najatrakcyjniejsza w okolicy Bolimowa i pobliskiego PK, gdzie przy okazji mnie ochlapano. W tym czasie spadło tempo i opadły ze mnie siły.


Wilkówiec SW. Widok ku W


Zdziarka. W centrum po lewej las między Chociszewem i Zarębinem. Nieco po prawej od centrum, zagajnik między Chociszewem, Wilkówcem i Zarębinem. Widok ku NE


Praga Czerwińska. Widok ku NW


Czerwińsk. Polna. Sklep. Widok ku SE


Wyszogród. Widok ku W


Wyszogród. Most DK50. Widok ku SW


Wyszogród. Widok z mostu ku E


Witkowice. Most na Bzurze. Widok ku E


Sochaczew.  Most ulicy Płockiej. Bzura. Widok ku NNE


Sochaczew. Kościół pw. Wawrzyńca i Magdaleny. Widok ku E


Sochaczew. Ruiny zamku. Widok ku SSE


Sochaczew. Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. Widok ku NE


Granica województw między Mizerką i Kurabką. Widok ku SSW


DW 705. Widok ku S


Bolimów. Kościół pw. Świętej Trójcy. Widok ku SWW

~12:00

O 12:00-13:00 krążenie przez Skierniewice. W zasadzie tylko przejechało się po osiedlu koło Nowobielańskiej w części północnej, po czym wyjechało główną trasą na wschód, już za torami kolejowymi. Przy okazji udało się zaopatrzyć na dalszą część podróży, a rower doświadczył awarii stopki, która wkurzała mnie przez resztę trasy. Kolejny odcinek do Mszczonowa spędziło się całkiem miło. 8 km za Skierniewicami, w miejscu gdzie toczyła się bitwa z pierwszej WŚ, a droga odbijała na Żyrardów, udało się dostrzec jadącego stamtąd rowerzystę ubranego na żółto. Schowało się aparat i ruszyło za nim. Gość po trzydziestce, nie pamiętam nazwiska. Wkrótce miał brać udział w jakimś rajdzie czy czymś takim, promującym jazdę na rowerze. Tego dnia na swojej kolarce trenował przed czwartkiem, w którym to dniu miało być zakończenie etapu w Wyszkowie. Trochę pogadaliśmy i rozdzieliliśmy się przy wjeździe na trasę E67 w Zawadach. Stamtąd poniosło mnie w kierunku Mszczonowa, a jego bardziej na południe, jednak również przejeżdżając przez Mszczonów w trochę późniejszym czasie (około 14:30).


Skierniewice. Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Widok ku NNW


Skierniewice. Wiadukt DK70 ponad dworcem kolejowym. Widok ku NNE


Skierniewice. Wieża Ciśnień. Widok ku SE


DK70 w pobliżu Kamionu nad Rawką. Cmentarz z IWŚ. Widok ku S


DK70 w pobliżu Kamionu nad Rawką. Cmentarz z IWŚ


DK70 w pobliżu Kamionu nad Rawką. Widok ku NW

Było trochę po 12. Jakieś 10 km, a może ciut więcej, nie wiem w jaki sposób, ani co się właściwe stało, ale przydarzyło mi się runąć do przodu w lewym kierunku, podczas gdy rower ruszył w kierunku przeciwnym. Efektem było tylko stłuczone kolano oraz dłonie w okolicach nadgarstków, które pomagały zamortyzować upadek. Nie przeszkadzało to wszakże w dalszej jeździe, a nawet ocuciło i dodało nowej energii. W okolicach Siestrzeni, 10 km od Grodziska Mazowieckiego, wyprzedził mnie kolejny rowerzysta na kolarzówce. Zachciało mi się go dogonić, ale zmniejszyło się odległość tylko do połowy tego, co ujechał od momentu podjęcia przeze mnie tej decyzji. Jechaliśmy w ten sposób jakiś czas, podczas którego jeszcze nieznacznie się udało zbliżyć, lecz moje zmęczenie dało znać, by w końcu wrócić do spokojniejszego rytmu.


DK8 pod Mszczonowem. Widok ku NE


DK8 pod Mszczonowem. Zakłady "Keramzyt". Widok ku NNW


DK8 pod Mszczonowem. Widok ku NE

4 km dalej, pod przydrożnym drzewem, na mniej niż 10 minut mi się tak jakby zdrzemnęło. Prawdę powiedziawszy, było przez to tylko gorzej. Do warszawy wjechało się od strony Okęcia. Grójecką dojazd na JPII. Na PKiN widniała godzina 16. Jechało się przede wszystkim ścieżkami i chodnikami. Ruch aut był jak dla mnie zbyt duży, by próbować jazdy wśród aut. Dojazd pod Arkadię, gdzie skręt w prawo. Przed mostem zejście schodami, po czym jechało się dalej pod Cytadelą ku północy. Potem była Gwiaździsta i wschodni skraj lasku Bielańskiego. Od UKSW terenowo. Dojazd do Prozy i skręt w Farysa. Dalej wprost do Łomianek, gdzie nastała przerwa, by odzyskać siły u wujka. Na nieszczęście przyszło mi się zasiedzieć, skutkiem czego tam też skończył się ten wyjazd. Była 18, trochę zaczął padać deszczyk, a wujek postanowił mnie odwieźć. Gdyby nie to, pobity by został mój dotychczasowy rekord odległości, a tak została mi bezsenności połączonej ze zmęczeniem. Jeśli pominąć drzemkę, to bez snu minęło mi 30h.


Raszyn. Kościół pw. Szczepana i Anny. Widok ku N


Okęcie. Widok ku SSE


Przy Arkadii. Widok ku N


W Lesie Bielańskim


W Lesie Bielańskim

Zaliczone gminy

- Nowa Sucha
- Bolimów
- Skierniewice (W+M)
- Puszcza Mariańska
- Kowiesy
- Mszczonów
- Radziejowice
- Żabia Wola
- Nadarzyn
- Raszyn
- Warszawa (Włochy, Ochota, Śródmieście, Żoliborz, Bielany 5/18)
Rower:Delta Dane wycieczki: 175.00 km (7.00 km teren), czas: 12:00 h, avg:14.58 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Wyszogród, Nacpolsk, Kucice do Płońska i Załusk

Niedziela, 1 lipca 2007 | dodano: 01.07.2007Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie

Zachciało mi się udać do Płońska przez Wyszogród. Początek nad Wisłą. Za Kobylnikami skręt na Słomin i Żukowo Poświętne. Dalej przez Nacpolsk do Kucic, gdzie po raz pierwszy skręciło się w prawo do Płońska przez Nowe Gumino. Tam zakupy w sklepiku w zaułku przy ZWM i był to pierwszy wypity napój - 0,5l pojemności. Wyjazd na DK4 i skręt na Michalinek. Po dwóch kilometrach skręt na południe do Szczytna. Na tym odcinku było trochę szutru. Dalej już wzdłuż DK7 do Załusk, gdzie przejechało się nowym wiaduktem na swoją stronę. Do domu przez Kamienicę i Miączyn.

Na wyjazd ten wyruszyło się po bezsennej nocy - w sumie 27 h i nie zasnąło się od razu po powrocie. Ponadto jedyne co się wypiło, to ów zakup w Płońsku, a potem dopiero w domu. Było trochę chłodno, zwłaszcza gdy zaczynało się jechać pod wiatr. Jeden z TIR-ów o mało mnie nie zepchnął podmuchem powietrza. Czasowo wyglądało to jak niżej:
10:45 Wyszogród
11:15 ruch wahadłowy przed Kobylnikami
12:15 Nacpolsk
13:30 Płońsk
14:45 Załuski


Zdziarka. Widok ku NW


Zdziarka. Widok ku NNE


Zdziarka W. Widok ku NW


DK50 między Grodkowem i Rostkowicami. Widok ku NE


Załuski. Widok ku S


Załuski. Widok ku N


Załuski. Widok ku E
Rower:Delta Dane wycieczki: 90.00 km (20.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:15.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)