Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:1984.46 km (w terenie 103.50 km; 5.22%)
Czas w ruchu:121:48
Średnia prędkość:16.29 km/h
Maksymalna prędkość:64.36 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:152.65 km i 9h 22m
Więcej statystyk

W Tatry II - Na Śląsk

Wtorek, 10 lipca 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria >200, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Małopolska

Pobudka około 4. Było chłodno, więc dość szybko udało się uwinąć ze spakowaniem namiotu. Już po 4:30 na asfalcie. Nad ziemią płożyła się dwumetrowa warstwa mgły. Grubsza zalegała we wciąż silnie zacienionej dolinie Neru przy Puczniewie. Zimna wilgoć mocno mnie wychłodziła, choć jechało się tam tylko chwilę. Do Łabudzic wjazd, gdy słońce wzeszło na tyle, by wyraźnie zarysowywać cienie. Do wsi ścięta została trasę po szutrówce przy lesie.


Wola Łobudzka. Widok ku SW


Łobudzice. W centrum kościół pw. śś. Wawrzyńca i Tomasza. Widok ku SWW

Przed samym Szadkiem widać było duży pień drzewa. Na nim 20 minutowa przerwa na śniadanie. W miasteczku trwał remont w północno-zachodniej części rynku. Tuż za Szadkowicami postój przy grobie wojennym z 1914r., położonym przy samej drodze. O 6:30 wjazd do Zduńskiej Woli. Trochę czasu minęło mi na jeździe tamtejszymi ścieżkami rowerowymi. W czasie przelotu przez miast nastąpił skręt w Złotnickiego i zatoczenie pętli po Kościuszki. Wyjeżdżając z miasta mijało się plac, dopiero rozpoczynającej się budowy S8.


Szadek. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Jakuba Apostoła. Widok ku NWW


Szadkowice S. Cmentarz z IWŚ. Widok ku NEE


Takie tam, w Zduńskiej Woli


Zduńska Wola. Szadkowska. Widok ku SWW


Zduńska Wola. Kościuszki. Po lewej kościół ewangelicko-augsburski. Widok ku S


Zduńska Wola. Kościuszki. Kościół ewangelicko-augsburski. Widok ku SE


Zduńska Wola. Widawska. Budowa S8. Widok ku SEE

Od Zapolic droga biegła dół i było całkiem ładnie pod względem krajobrazu, gdyż wjeżdżało się w doliną Warty. W Pstrokoniach zjazd w boczną dróżkę, biegnącą w górę rzeki. Przejazd nad jej dopływem - Widawką. Spokojny przejazd do wsi Strumiany. Szuter pojawił się w zasadzie tylko w okolicy Korzenia. Skręt w DW 480. Przejazd przez las, potem wzdłuż jego skraju. Przed ostatnim większym zagajnikiem skręt w prawo, szutrówką do Izydorowa. Chwilę potem zaczepiło mnie dwoje dość leciwych ludzi, którzy wpierw wypytywali mnie o to skąd jadę, by przejść do pytania, czy nie widziany był przez mnie człowiek w jakimś konkretnym ubraniu, który ponoć nawiał z zakładu psychiatrycznego czy czegoś w tym rodzaju.


Zapolice. Widok ku SW


Pstrokonie. Głaz upamiętniający modernizację wałów


Widawka między Pstrokoniami i Jeziorkiem. Widok ku NW


Antonin. Widok ku SWW


Burzenin. Widok ku SSW


Burzenin. Widok ku SSE

W Dąbrowie Widawskiej skręt w dość ciężką szutrówkę biegnącą po wschodniej stronie lasu, którą wyjechało się na DW 481. Zjazd z niej w Rychłocicach. O 9:11 przerwa na zakupy w Konopnicy. Było już tak gorąco, że zakupiony został sorbet gruszkowy. Przerwa potrwała prawie godzinę, lecz nastąpił po niej chwilowy spadek siły. O 10:14 jazda podjazdową szutrówką ze wsi Strobin na wschód. W lesie zrobiło się trudniej, bardziej piaszczysto. Na większym skrzyżowaniu skręt w prawo, a na kolejnym w lewo. Mijało się północną granicę wysypiska śmieci, których część uciekła poza ogrodzenie lub była tam specjalnie pozostawiona. Gdy po prawej teren oczyścił się z drzew, zaraz dostrzec można było niewielką dróżkę w prawo, która wyprowadziła mnie na normalną drogę.


Konopnica. Po lewej kościół pw. św. Rocha. Widok ku SSE


Przerwa w Konopnicy


Strobin. Widok ku E

Przed Nową Wolą skręt w kierunku NE. Za ostatnim gospodarstwom wjazd w polną drogę, kierującą się do Prądzewa, lecz jak tylko udało się dosięgnąć asfaltu, nastąpił skręt w prawo, przejeżdżając przez Wolę Wiązową, a w Mierzynowie wyjeżdżając na DK 74. Ujechało się nią dwa kilometry pod silny wiat, po czym i skręt do Dąbrówki Kobylańskiej. Stamtąd dojazd do pogranicza wsi Kuszyna i Kiełczygłów, gdzie miał zostać wybrać jeden z tych dwóch kierunków, by móc odwiedzać kolejne gminy. Oczywiście - na skróty, leśną opcją nr 3. Była to najgorsza decyzja na całej wyprawie, jeśli nie w perspektywie kilku lat.

W krótki czas od wjazdu, droga stała się piaszczysta, lecz jakoś dawało się radę przejechać. W pewnym momencie pojawiły się końskie muchy. Do tej pory było z nimi kontaktu, raptem od dwóch lat. Zaatakowało mnie wtedy w kilka sztuk, w czasie pokonywania gruntowego podjazdu, na którym trzeba było iść i opędzać się od nich. Już samo to było uciążliwe. Tym razem była ich chmara. Wnet straciło się pęd i kontrolę nad rowerem. Trzeba było zsiąść. Próby chuchania, dmuchania nie dawały efektu, lecz to nie były komary, które tak łatwo odganiać. Pieszo trzeba było pędzić z grzęznącym w piachu rowerem. By zminimalizować powierzchnię do obrony, trzeba było narzucić na siebie jakiś ciuch, lecz w tym upale było mi coraz goręcej. Trwało gotowanie się pod przykrywką. Owady nie dawały spokoju, a mnie ogarniał coraz silniejszy gniew. Bezsilny szał. Wrzask, aż echo rozniosło się po lesie. Wyładowawszy się w powietrze, ponownie przyszło chwycić za kierownicę i raz jeszcze ruszyć, zdwajając wysiłki, by z szaleńczą determinacją przeć do przodu, ruszając się we wszystkie strony, by odganiać potencjalnych napastników. Wreszcie, po zaledwie 2,5 km pojawiła się wiejska przestrzeń. Na rower czym prędzej, uciekając z prędkością ~30km/h, gdy droga na to pozwalała. Całe zdarzenie trwało 20 minut.


Kapliczka na granicy Łukomierza i Siemkowic. Widok ku W

Z mroczą radością i przygnębieniem wjechało się na asfalt w Delfinie, czym prędzej oddalając się z tych złych ziemi. Niewiele zwracanej było przez mnie uwagi na otoczenie, aż do Działoszyna, gdzie czekał mnie spory zjazd. O 13:20 przejazd mostem nad Wartą. Zaraz za nią czekała na mnie sucha patelnia. Na granicy województw trzeba było chwilę odpocząć, po czym nastąpił skręt na zachód. Do tej pory udało się całkowicie ochłonąć po spotkaniu w lesie, lecz zamiast tego narastało przegrzewanie się, więc trzeba było dość często przystawać w cieniu. Dłuższa przerwa wypadła na dusznym przystanku w Iwanowicach Dużych, gdzie przez kwadrans trwały moje próby sprawdzenia przebiegu granic gmin na mapie w komórce.


Raciszyn. DW 491. Kaplica pw. Najświętszego Serca Chrystusa Króla. Widok ku SW


DW 491 z Raciszyna do granicy województw. W tle cementownia Warta. Widok ku NE


Stanisławów W. Widok ku NNW


Danków. W tle kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika za Liswartą. Widok ku NNW


Krzepice. Sienkiewicza. Widok ku SWW


Krzepice. Kościół pw. św. Jakuba. Widok ku W


Krzepice. Kościół pw. św. Jakuba. Widok ku NNE

O 16 zostały za mną Krzepice. Przejazd pod torami, by wnet skręcić na południe. Obserwowane były niepokojące, letnie chmury z deszczem. Na szczęście mnie oszczędziły. Między Pacanowem i Cyganką zjazd w gruntową drogę, którą po niewielki mostku przejechało się na drugą stronę Pankówki. Gruntowymi szutrami dojazd o 17 do Przystajnia, kierując się na wschód po DW 494. W Praszczykach skręt na południe. Do Piły Pierwszej jazda wzdłuż rzeczki. Potem zmieniła ona bieg na równoleżnikowy, a ja mnie dalej niosło na kursie bardziej południkowym.


Aleksandrów S. Widok ku NW


Przystajń. Sukiennice. Widok ku SSW

O 18:30 przejazd przez Herby, do których udało się dostać przez las. Za ową miejscowością, odwiedzoną przed 2 miesiącami, znajdowały się tylko dwie wsie, po czym znów przyszło zagłębić się w lesie, tym razem mniejszym. Gdy o 19 wyjeżdżało się w Boronowe, już wystarczająco schłodziły mnie cienie, a powietrze wróciło do normy. Kolejne tereny w pobliżu DW 905 były dość malownicze, zachęcające na jakąś małą wycieczkę. Od wjazdu na DW908, praktycznie nie widać było już słońca. Bardzo szybko przejechało się przez Miasteczko Śląskie. O 21 dojazd do Tarnowskich Gór. Z centrum wyjazd po ciemku i dość wolno. Skręt do Radzionkowa, rozkładając się pomiędzy oboma miastami o 21:40.


Babienica. DW 905. Po lewej góra Grójec (365 m n.p.m.). Widok ku SSE


Miasteczko Śląskie. DW 908. Widok ku W

Zaliczone gminy

- Wodzierady
- Szadek
- Zduńska Wola (W+M)
- Zapolice
- Widawa
- Burzenin
- Konopnica
- Rusiec
- Osjaków
- Siemkowice
- Działoszyn
- Popów
- Lipie
- Krzepice
- Panki
- Przystajń
- Wręczyca Wielka
- Boronów
- Woźniki
- Kalety
- Miasteczko Śląskie
- Tarnowskie Góry
- Radzionków
Rower:Zielony Dane wycieczki: 221.42 km (25.00 km teren), czas: 13:31 h, avg:16.38 km/h, prędkość maks: 40.02 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

W Tatry I - Łódzkie

Poniedziałek, 9 lipca 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Małopolska

Słoneczny, letni dzień. Wyjazd o 11:30. Dużo zeszło mi na pakowanie i ostatnie poprawki. Nadwiślańską trasą do Czerwińska, potem centrum Wyszogrodu i DK 50, z której zjazd na zachód, tuż za lasem przy Leontynowie. Przejazd przez Łaziska (poprzednia i jedyna wizyta w 2010 z Księgowym). W Iłowie poznana została ulica Żabia i Dolna, a potem kurs do Sannik, gdzie około 16 nastąpiło zakupienie brakującego klucza imbusowego, a potem trochę jedzenia i picia. Jako, że było gorąco, również lodami.


Sanniki. DW 584. Widok ku NE

Za Osmolin szutrówką przez las. Tam wznosiły się na ruiny gospodarstwa. Całkiem za lasem droga przeszła w polną, będącą granicą wsi Luszyn i Stępów, a zarazem województw. Z asfaltu kurs prosto na południe. W Złakowie Borowym asfalt wykręcał na wschód, a ja dalej prosto, w drogę szutrową, która przecinała wąską Słudwię, by po chwili zlać się w jedno z okolicznymi łąkami. Niewyraźny jej ślad oraz uparte kierowanie się ku południu, ostatecznie doprowadziły mnie na asfalt w pobliżu wsi Łaźniki. O 18:10 moją uwagę zwrócił dworek w Śleszynie.


Z Osmolina do Luszyna. Widok ku SW


Z Osmolina do Luszyna. Widok ku SSW


Z Osmolina do Luszyna. Widok ku SE


Z Osmolina do Luszyna. Widok ku SW


Luszyn S. Widok ku SWW


Złaków Borowy. Widok ku SSW


Dwór w Śleszynie. Widok ku NNE

W Pniewie zatrzymał mnie przejeżdżający pociąg, lecz równocześnie przeprowadzona została krótka rozmowę z rowerzystą, który również jechał z sakwami. W Łazinie zjazd z kursu południowego i dalej na zachód do Rogaszyna. Akurat trwały tam prace na budowie A1, lecz przejechało się bezproblemowo. Z Piątku wyjazd ulicą Pokrzywną. Zachód słońca w Leśmierzu i przerwa na przystanku w Tymienicy, aby się cieplej ubrać. Ozorków przebyty został ulicami Orzeszkowej i Konopnickiej. O 21:45, jeszcze wieczorem, przejechało się przez Parzęczew. Z muzyką na uszach, połowę trasy po szutrze, ujechane zostało po ciemku jeszcze ponad godzinę do Franciszkowa, gdzie rozstawiony został namiot, lecz wciąż był problem, by zasnąć. Po drodze trochę się przemarzło przy stawach w Kucinach.


Pniewo. Widok ku SSW


Orłów-Parcel. Kościół pw. Bożego Ciała i św. Jadwigi. Widok ku NWW


Orłów-Parcel. Głaz z 1964 r. upamiętniający bitwę Armii Poznań i Pomorze 7-17.09.1939 r. Widok ku SSW


Orłów-Parcel. Most przez Bzurę. Widok ku SSE


Orłów-Parcel. Bzura. Widok ku SEE


Most przez Malinę. Granica powiatów między Łazinem i Rogaszynem. Widok ku SW


Rogaszyn. Widok ku SW


Rogaszyn. Odcinek drogi asfaltowany w ramach budowy wiaduktu nad A1. Widok ku SWW


Rogaszyn. Budowa A1. Widok ku NW


Rogaszyn. Budowa A1. Widok ku SWW


Wjazd do Piątku. DW 702. Widok ku SSW


Droga między Czernikowem i Karsznicami. Widok ku W


Parzęczew. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, św. Anny i św. Wojciecha. Widok ku W

Zaliczone gminy

- Ozorków (W+M)
- Parzęczew
- Dalików
- Lutomiersk
Rower:Zielony Dane wycieczki: 157.20 km (22.00 km teren), czas: 09:08 h, avg:17.21 km/h, prędkość maks: 38.53 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Warszawa - Pomiary meteo

Środa, 4 lipca 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Warszawa

Wraz z rowerem podwieziono mnie bardzo rano do Warszawy. Przejeżdżaliśmy przez rondo ONZ i tam od koleżanki, błyskawicznie został włożony do samochodu sprzęt do pomiarów meteo. Potem się z tym ustrojstwem jeździło rowerem większą część dnia. Wysiadka z rowerem i ustrojstwem na Magazynowej przy 40A. Ul. Rodziny Hiszpańskich do Orzyckiej i za parkingiem przed Wydmińską przerwa przy Rzymowskiego. Potem przemieszczanie się pomiędzy 10 i 8, 3 i 5, 30 i 14, pomiar po NW stronie Śniardwy 8, okrążenie 2, między 1 i 16, pomiar między 6 i 4, między 34 i 36 do Rzymowskiego, powrót na punkt z rana, po czym spotkanie z koleżanką o 8:30. Wyjazd Wydmińską do Pieńkowskiego, między 5 i 4 do 23 przy Modzelewskiego do północnego krańca. Smoluchowskiego na zachód i przy 5 skręt do sklepów przy Wilanowskiej. Przejazd na drugą stronę, skręt między 37 i 4. Dalej na zapuszczoną uliczkę Abramowskiego.


Rzymowskiego. Widok ku NW

Potem Samochodową i między blokami 5 i 42, Kolberga wzdłuż 3 i zapleczem 4 do Bukietowej. potem wzdłuż wschodniego ogrodzenia Przedszkola Publicznego nr 199, a potem miedzy 49 i 47 na Malczewskiego, Joliot - Curie do Odyńca, Aleją Niepodległości, Ligocką do Narbutta, Wiśniową i ku północy przy Rondzie ONZ. Potem Śliska, Plac Grzybowski, po północnej stronie kamienic przy Próżnej. Królewska, KP, Tamka, Drewniana i BUW. Lipowa, Oboźna, UW. Potem Królewska, koło kościoła na Kredytową, pomiędzy 43 i 45 do przejazdu kamienic przy Próżnej. Twardą do R.ONZ i na południe do Woronicza. Samochodowa, Hiszpański, Rzymowskiego i powtórka z rana, z bardzo nielicznymi zmianami. Dodatkowo zdarzyła się awaria. Z trudem trwało przemieszczanie się ścieżkami wzdłuż Wołoskiej. Skręt w Miączyńską i zakup łańcucha w rowerowym przy Głogowej, po czym Kwiatową pieszo do Racławickiej, przy której dokonana została naprawa. Przejazd przez Pola Mokotowskie do Niepodległości, R.ONZ, przerwa do 16.


Budowa stacji metra Rondo ONZ. Widok ku NW


Budowa stacji metra Rondo ONZ. Widok ku NWW

Ostatnia runda od 18:30 do 20. Skręt w Batorego do Wołoskiej. Na miejscu ponownie nieznaczne różnice, poza jedną. Okrążenie 6 przy Tuchlińskiej od Zachodu. Potem cały obszar objechany ścieżką ograniczającą go od wschodu. Końcówka Orzyckiej, do Langego, Domaniewską w pobliże Modzelewskiego i ponownie Arciszewskiego. Curie, Malczewskiego do Niepodległości. Powrót do R.OMZ, przerwa, oddanie sprzętu i wieczorna jazda na północ głównymi trasami do Łomianek. Tam posiedziało się kilka godzin i powrót autem.


Rzymowskiego. Widok ku SSE


Między Orzycką i Śniardwy. Widok ku E


Ruina przy Abramowskiego
Rower:Zielony Dane wycieczki: 72.00 km (2.00 km teren), czas: 05:00 h, avg:14.40 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)