Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Wyprawki w regionie

Dystans całkowity:16629.40 km (w terenie 2597.50 km; 15.62%)
Czas w ruchu:1031:05
Średnia prędkość:16.13 km/h
Maksymalna prędkość:55.52 km/h
Suma kalorii:32730 kcal
Liczba aktywności:155
Średnio na aktywność:107.29 km i 6h 39m
Więcej statystyk

Wycieczka do Zgierza

Czwartek, 18 lipca 2019 | dodano: 26.01.2020Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Warszawa, Wyprawki w regionie

Dzień I

Wiele nie ma co pisać. Pierwszego dnia (20019.07.18) trasa przez Iłów, Wszeliwy, Błędów do Łowicza. Trwały zbiory, pachniało zbożem, było ciepło i wiał lekki, pomocny wiatr. W Łowiczu w pociąg do Zgierza. Tam przejazd przez miasto, zakupy w jakimś markecie (zachciało mi się zjeść pakowaną sałatkę chyba kebabową i uzupełnić zapasy na drogę powrotną). Potem długie godziny na siedząc na ławeczce na skraju miasta, mając nadzieję, że uda się spotkać, porozmawiać Z. i wyjaśnić nieporozumienia powstałe poprzez czat, ale ostatecznie do spotkania nie doszło. Czekałam do nocy, zjadałam sałatkę, a potem (obawiając się ewentualnych zaczepek) przemieściłam się w pobliże fundamentów po jakimś słupie energetycznym albo czymś takim, nieco z dala od szosy. Nocleg w śpiworze, pod gołym niebem, przy iglastym drzewie. Próbując spać, ryczałam z płaczu i się modliłam.


10:19. Wychódźc.Widok ku E (ok.100m na E od krzyżówek).


11:36. Zdziarka. Stadnina nad Wisłą. Widok ku N


12:39. Wisła pod Wyszogrodem. Widok ku E


13:53. Lasotka. Widok ku SW


14:45. Stara Wieś. Widok ku SSE


14:48. Osiek. Widok ku SSE


15:44. Łowicz Główny. Widok ku NE


15:44. Łowicz Główny. Widok ku SE

Dzień II

Rankiem 2019.07.19 przejazd między blokami na trawnik osiedlowy. Część czasu spędzona chyba na pobliskiej ławce (pamiętam przechodzących ludzi, którzy należeli do tych, którzy grzebią po śmietnikach komunalnych), a później na trawę pod drzewo, czytając słownik od hiszpańskiego, próbując pożytecznie spędzić czas, mając nadzieję, że może tego dnia uda się porozmawiać. Po jakimś czasie wyszła chyba babcia Z., Po dłuższej chwili, podczas której próbowałam się modlić i zbierałam na odwagę, podeszłam i wybełkotałam coś (lęk znacznie wpływał na jakoś mówienia), aby przekonała rodziców Z., by pomogli Z. w problemie (z rozmów pamiętam, że sytuacja w ich rodzinie nie była zbyt ciekawa). Potem stamtąd wyjechałam (i czułam się, jakbym była postrzegana jako wariatka). Dałam spokój, widząc, że nie jestem w stanie realnie i bezpośrednio pomóc, a kontakt się urwał (rok później dopiero zdarzyło mi się lakonicznie porozmawiać przez SMS i tyle). Powrót na dworzec kolejowy, a stamtąd powrót pociągiem do Łowicza. Dalsza jazda przez Popów. Potem długi odcinek DK 92, skręcając ku N we wsi Dachowa, dalej jadąc przez Władysławów, Bronisławy, a następnie z Młodzieszyna przez las zachodniego Marynina, dalej asfaltem do Kamionu, potem przy wale do mostu, a na koniec DK 62 do Czerwińska. Dzień pochmurny, parny, duszny. Między nimi - gdzieś tam. Jechało się wolno, ciężko, z jakimś tam, narastającym bólem stóp z powodu nowych butów.

Kolejne dni

Wkrótce po powrocie do domu spostrzegłam się, że gdzieś po drodze z Łowicza z sakwy wypadły mi spódniczkospodenki kupione w decathlonie w dziale tenisowym. Sakwy były zamknięte w sposób byle jaki, to i mogło się tak stać. Wyruszyłam na poszukiwania i rozglądając się po poboczach uprzednio przejechanej trasy. Dojechałam do Młodzieszyna, skąd telefonowanie do mamy, by przyjechała autem. Potem dojechałam do Władysławowa. Tam oczekiwanie na auto. Rower do bagażnika, a potem już autem kurs prawie do Łowicza, gdzie dałam sobie spokój z tymi poszukiwaniami. W drodze powrotnej jeszcze trochę się rozglądałam, ale już bez nadziei na odzyskanie ciucha. Jakiś czas później kupiłam nowe.
Dzień słoneczny. Wpierw jazda do Warszawy na Marymont. Potem kurs po odbiór medykamentów z apteki w rejonie Gazowni. Potem zakupy w decathlonie. Następnie popołudniowe spotkanie z S. na Polach Mokotowskich. Tam krótki spacer i rozmowa na ławce blisko Biblioteki Narodowej. Potem rozdzielenie dróg w pobliżu stacji metra. Dalej udałam się na północ, ale dokładnej trasy nie pamiętam (znaczny odcinek wiódł przy głównej trasie przez Białołękę). Jechało się dość szybko do Legionowa, aby spotkać się z Księgowym. U niego nocleg, aby od rana móc pomóc przy maratonie jaki organizował następnego dnia.
Przejazd autem z Księgowym do Nieporętu. Tam był punkt startu maratonu. Wystartowało raptem kilka osób na rowerach.Tego dnia były moje krótkie piesze wycieczki w pobliżu bazy. Wpierw przed samymi zawodami po drobne zakupy spożywcze w pobliżu kościoła. Po powrocie do bazy zaczął się okres pojawiania się tam zawodników. W ciągu dnia później niewiele się działo. Wieczorem ponowny spacer na zakupy. Tuż po nich krótki spacer na pobliskie łąki, obchodząc budynki w pobliżu bazy od strony zachodniej i południowej. Pierwsi zawodnicy wrócili z trasy albo w tym czasie, albo tuż po moim powrocie. Maraton zakończył się około zmierzchu (w ramach poczęstunku głównie dla zawodników, były zamówione dwie pizza do podziału. Powstrzymywałam apetyt i zjadałam tylko jeden kawałek, choć byłam głodna i miałam ochotę na więcej...). Powrót autem do mieszkania Księgowych już po nocy.
Nazajutrz po maratonie, w godzinach przedpołudniowych, pomogło się Księgowemu wywalić jakiś gruz. Potem wspólna jazda rowerami do NDM. Wpierw dojechało się do Husarskiej, a potem do Mieszka I. W pobliżu skrzyżowania obu ulic jakieś auto jechało tak, że było niebezpiecznie dla Księgowego. Dalej ul. Wieniawskiego, a potem chyba gruntowo-szutrowa ul. Jagiellońska (świeże budownictwo). Kolejny był przejazd Wałową i Mazowiecką Jaśminowej, którą wyjechało się na DW630. Nieco dalej na zachód ukazała się niekompletna ścieżka rowerowa po N stornie drogi, ale chyba się na nią nie wjeżdżało. Na pewno nastąpił wjazd na ścieżkę rowerową od Rajszewa do NDM. Istotniejszym zdarzeniem było napotkanie chmary rowerzystów jadących na wschód, pośród których udało mi się dostrzec znajomego z Pielgrzymki do Wilna, tj. pana Benqa. Jego obecność mignęła mi tylko na kilka sekund, po czym zniknęła gdzieś w tym tłumie. Działo się to na Osiedlu Młodych w pobliżu DW630 i nie tak daleko od kościoła. Księgowy chciał już wracać, ale zachciałam pokazać mu jeszcze jak dojechać do zrujnowanego domu położonego na południe od ul. Nałęcza. Przejechało się od południa do ul. Nałęcza, a tam już nastąpiło rozdzielenie. Dalej nie pamiętam, czy jechałam bezpośrednio do domu czy wsiadłam w auto. Istotną kwestią jako udało mi się dostrzec było to, że gdy Księgowy jechał nieco szybciej i się oddalał, ja nie byłam w stanie zwiększyć prędkości jazdy i mimowolnie jechało mi się ze stabilną dość powolną prędkością (chyba ok. 3-4 km/h wolniej niż Księgowy).

Przez kolejne miesiące zdarzyło mi się jeszcze kilka nocnych, samotnych wyjazdów rowerowych (czasem jadąc pociągiem) do centrum Warszawy (w tym raz z nocowaniem na ławce w zimną noc). Prócz tego kilka samotnych, spacerów (o szybkim tempie) po Warszawie, z czego jeden bulwarem wzdłuż Wisły (po zachodniej stronie rzeki), zakończony obtarciami i chyba także pęcherzami na stopach; jeden wzdłuż Sobieskiego (wejście na wysoczyznę w rejonie Dolnej); jeden z Kabat do Piaseczne (skończony w szpitalu). Spacery bezpośrednio związane z pracą pomijam, bo w sumie to mało istotne. Ze spotkań na żywo - rodzinne, z czego najistotniejsze to chrzciny bratanicy i chrzciny syna kuzynki; kolejne ze spotkań z Kasią i K.L. (tym razem tuż po otrzymaniu przez mnie pracy); kolejne z Księgowym (rozmowa na dworcu PKP); z P. i M. na Starym Mieście (by opowiedzieć im o moim problemie, czego nie udało się pół roku wcześniej); z S. na Polach Mokotowskich (trzecie i praktycznie ostatnie, potem relacja się szybko zepsuła); jedno z L., I. i chyba J. (przypadkowe spotkanie u lekarza na Gocławiu, a potem busem do Dworca Centralnego, potem już były tylko rozmowy przez net); jedno z kimś z forum samochodzikowego (rozmowa w rejonie trasy Łazienkowskiej, kolejna z tych, w których opowiadałam o swoim problemie); z P.H (jedna wycieczka pieszo i ZTM do ruin szpitala na Wawrze i po tamtejszej okolicy). Oprócz tego kilka rozmów o pracę (ale nic z nich nie wyszło, dopiero później do mnie zadzwoniono z jakiegoś pośrednictwa i przepracowało się kilka miesięcy w biurze, ale to i tak było zbyt wiele na moje nerwy i umiejętności. Po otrzymaniu pracy w biurze już nie zajrzałam do pośredniaka (gdzieś się przeprowadzili, a po jakimś czasie napisałam, aby usunięto stamtąd mój profil/konto, czy jak to się tam fachowo zwie - grunt, że chodziło o zakończenie mojej bytności w ichnim systemie, zbiorze czy jak to zwać). Po zakończeniu pracy w biurze już pracy zarobkowej nie podjęłam. Uogólniając - wiosną i latem 2020 przecierpiałam potężny kryzys związany z dostrzeżeniem, w jak bardzo tragicznej sytuacji jestem od lat, i jak bardzo gorszej się znalazłam (kwestie religijne), a jesienią się nawróciłam. Bezpośrednio po nawróceniu przez większą część zimy jeździłam rowerem do kościoła (do domu zabierana autem, z rowerem pakowanym do bagażnika). Zdarzało mi się krótko rozmawiać z napotkanymi po drodze ludźmi, a także raz odprowadzać na Zdziarkę kogoś pijanego i większego ode mnie. Kolejne lato (tj. 2021) bez fizycznego opuszczania terenu gospodarstwa, spędzone na gruntownym, choć mizernym, porządkowaniu terenu. Jesień, zima praktycznie nie opuszczając budynku, poza rzadkimi sytuacjami typu wyjrzeć przez okno lub za drzwi.
Na początku jesieni 2021 dopadła mnie jakaś choroba, przez którą doświadczam stanów zapalnych, objawiających się podobnie jak w przeziębieniu lub alergii, czasem z umiarkowanym, uciążliwym bólem głowy, czasem z poceniem, z lekkim kaszlem, przemęczeniem, czasem bólem w klatce piersiowej (wrażenie jakby coś ją wgniatało, jakby się zapadała czy jakoś tak - trudno mi precyzyjnie określić), czasem bóle kolan, czasem krótkotrwałe, strzeliste, kłujące bóle głównie w rejonie potylicy. Prócz tego ułamał mi się ząb (po wypadnięciu plomby) po prawej stronie ciał , a miejsce tamtejsze zasklepiło się skórą dziąsła. Prócz tego co jakiś czas bolą węzły chłonne w górnej części ciała (ostatnio jeden po lewej stronie w rejonie pod językiem, a wcześniej pamiętam także pod pachami). Prócz tego depresja jak zwykle - ciężka i swoista. Waga raczej stabilna w przedziale 100-110kg, głównie ok. 105kg. Prócz tego lekkie problemy z nerkami (raz zwijałam się z bólu przez kilka godzin, nie wiedząc co ze sobą zrobić, a po prawie 1,5 roku później ból był mniej więcej o intensywności 50-75% poprzedniego - po wypiciu mieszanki herbaty rumiankowej i ze skrzypu, po kilkunastu minutach bólu ustąpił. W tym okresie czasu zdarzył się jeden jedyny w życiu jawny krwiomocz - może to kwestia nerek, a może skrzypu). Podczas stanów zapalnych temperatura na oko (w oparciu o wieloletnie obserwacje fizycznych odczuć ciała podczas gorączek) mieści się w zakresie stanu podgorączkowego. Prócz tego zdarza się przeszywający ból kręgosłupa w górnym odcinku lędźwiowym przy pochylaniu. Prócz tego nieco częstszy niż dawniej ból w okolicach serca - nie jestem w stanie określić powodu. Badanie usg kilka lat temu wykazało lekki przerost serca (nie pamiętam szczegółów, ani fachowego określenia) charakterystyczny dla ludzi uprawiających sport, ale możliwe że depresja też na to wpływa. Nie wiem czy to z tym powiązane, ale czasem, podczas pospiesznego wstawania od ziemi do pozycji stojącej zdarzało mi się dostawać lekkich zawrotów głowy (nie było to nigdy powodem przewrócenia się, ale zdarzało się, że niewiele mnie od tego dzieliło). Większość czasu mija mi na łóżku przed komputerem.
Rower:Czarny Dane wycieczki: 131.00 km (11.00 km teren), czas: 09:00 h, avg:14.56 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Podczas Szosowej Włóczęgi

Sobota, 27 kwietnia 2019 | dodano: 14.06.2019Kategoria LSTR, Samotnie, Wyprawki w regionie, Z Księgowym, Z rodziną

Dnia poprzedniego autem wizyta w Legionowie, a następnie do Trzepowa, gdzie miała się odbyć Szosowa Włóczęga. Na miejscu była już większość zawodników z kilkunastu, niektórzy zaś mieli dotrzeć dopiero rankiem. Ostatecznie, chyba tylko jedna osoba nie przybyła. Po rozbiciu namiotu, czy raczej jego smętnych, wysłużonych resztek, długa kontemplacja na bujanej ławce, nasłuchując rechotu licznych żab i ciesząc się ciepłem ostatniej takiej, kwietniowej nocy. W międzyczasie w budynku trwała trochę taka rozmowa od strony organizacyjnej, mi nie znanej, a następnie wydanie małych pakietów startowych. Potem zachciało mi się trochę poleżeć w namiocie i już konkretniej przygotować miejsce do snu. Długo to nie trwało. Na koniec przyszła jeszcze pora na niewielkiego grilla, ale były spore trudności z jego rozpaleniem.

Pobudka wczesnym, sobotnim rankiem. W agroturystyce spokój i niespieszne przygotowania do trasy. Zaszedł nieprzyjemny incydent - niestety, jeden z tamtejszych kotów okazał się mieć ataki padaczki, co zdarzyło mi się widzieć po raz pierwszy w życiu. Na szczęście nie stało się nic faktycznie groźnego. Później pojawiło się kilku, brakujących zawodników. Spośród wszystkich, wpierw dwóch ruszyło na trasę, potem jeszcze nasz kolega P., który również postanowił wziąć udział w zabawie. Reszta udała się na śniadanie, po nim jeszcze trochę ogarniania i wreszcie start, przy czym powstała tylko jedna większa grupa, osób z rowerowej grupy z Sierpca, którzy sami organizują tam maratony od kilku lat, a na jednym zdarzyło się być i mi. Po nich nieco dłuższa przerwa, na którą ruszyło jeszcze małżeństwo, z czego to małżonek brał udział w większej części zabawy.


6:35.


6:35.

6:37.


6:39


06:40


7:21.


07:53.


08:05. Psy, aportujące kamienie


08:09.

08:13.


08:14.


08:42.


09:36.


09:39.


09:56.

Było ciepło, choć wietrznie. Jakąś godzinę później niebo zasnuło się chmurami, temperatura powoli spadła, aż w końcu, aby wyjść, lepiej było odziać się w bluzę i kurtkę. Czas upłynął mi w większości na czytaniu i nieznacznym zwalczaniu senności, która nadciągnęła nie wiem skąd. Później spacer wokół stawu, bardzo ważne rozmowy, a po nich powrót grupy z Sierpca. Ci w nagrodę dostali dyplomy i pamiątkowe kubki. W budynku trwało jeszcze trochę rozmów przy tej okazji, zgrywanie zdjęć, rozgrzanie po chłodnym wyjeździe, no i ostatecznie rozjazdy. Około godziny 18-19, tuż po ostatniej, sierpeckiej parze, przyszło ruszyć i mi, aby nie ryzykować ewentualnej jazdy w deszczu dnia następnego.

Trasa powiodła mnie ku S, przed lasem skręcając ku W, w Murowance zjeżdżając na piaszczystą, polną drogę. Stamtąd przez Pobyłkowo Małe ku W. Za Zalesiem Borowym koniec utwardzonej drogi, spacer przez łąki i pola, płosząc saren trochę. W jednym miejscu, nad Klusówką, obficie wypełnioną wodą, trzeba było przejść. Widać było odległy mostek, ale odgrodzony kanałkiem, z jeszcze istniejącym elementem śluzy. W niezbyt bezpieczny, raczej nieco akrobatyczny sposób, udało mi się przejść po niej wraz z rowerem, w czym pomogła barierka, stanowiącą dla mnie podporę przy okazji wykonywania kolejnych etapów przejścia. Po drugiej stornie już tylko spacer na most, pod górkę po kocich łbach i wreszcie asfalt. Potem to już tylko jazda przez Popowo Borowe do DW 632 i skręt do ronda na DK 62. Na tamtejszym przystanku koniec, przez ledwie kilka minut, z chłodu i zmęczenia odpoczywając pod drzewem, po czym udało mi się zakończyć wyjazd w aucie.


18:27. Trzepowo S. Jedno z licznych wyrobisk, które zapełniło się wodą. Widok ku SWW


18:30. Kapliczka na rozstaju dróg.


18:37. Pobyłkowo Małe NE. Polna droga z Murowanki. Dość sporo piachu. Widok ku SSW


18:53. Pobyłkowo Duże W. Kapliczka na rozstaju dróg. Po prawej droga do Ciepielina. Widok ku NW


18:57. Budy Pobyłkowskie. Most na Klusówce. Widok ku SWW


19:01. Kapliczka między Budami Pobyłkowskimi a Wólką Zaleską.


19:07. Wólka Zaleska. Jedna z ostatnich stodół krytych strzechą. Widok ku NW




19:20. Śluza na S dopływie Klusówki, będącym granicą między Zalesiem Borowym i Zabłociem, widocznym w tle. Widok ku SW


19:21. Śluza na S dopływie Klusówki, będącym granicą między Zalesiem Borowym i Zabłociem. Widok ku W


19:23. Dolina Klusówki, widziana ze śluzy ku E. Po lewej pola Powielina, po prawej Zalesia Borowego


19:25.Most na Klusówce, łączący Powielin i Zabłocie. Widok ku W


19:31. Powielin. Krzyż przy zjeździe w dolinę Klusówki. W centrum grupka drzew przy wspomnianej śluzie granicznej. Widok ku SSE


20:23. Koniec podróży na przystanku przy rondzie Dębe na DK 62. Widok ku E
Rower:Czarny Dane wycieczki: 24.93 km (4.00 km teren), czas: 01:47 h, avg:13.98 km/h, prędkość maks: 31.60 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 246 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Nocne osiedla NDM i Legionowa

Sobota, 29 września 2018 | dodano: 29.09.2018Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawki w regionie

Start nocny z Goworowa. Rower przewieziony żółtym, który miał tam zostać dopakowany resztą makulatury, jaka była wywożona do Płocka. Noc ciemna, ciężka i gęsta. Z DK 62 szutrówką do Karnkowa. Dalej przez Kamienicę i Henrysin na Duchowiznę. Tam gruntową drogą z wyjazdem koło sklepu, by wpaść do karczmy. Tam przerwa, odrzucenie niewielkiej, zbędnej porcji bagażu i uzupełnienie wody. W trakcie jazdy okazało się, że mam go mniej, niż mi się wydawało i wyjazd byłby krótszy niż chęci. Z początku przychodziły pomysły, ale skierować się na Nasielsk, ale po przerwie, nie po myśli mi było spędzać czas na dużych, zaciemnionych przestrzeniach.

Krajówką do Modlina. Za murami w prawo. Między 344 i 343 na chodnik do 29 Listopada. Potem ku N na zapleczu budynków osiedla lat przy Poniatowskiego. W NDM przez teren HIT, koło targowiska i przerwa na Placu Solnym. Potem Lotników. Zygzak koło 4 i 24. Za 22 nawrót do 1, a tam kolejny, ku S, schodkowo wyjeżdżając na Inżynierską. Z Kusocińskiego chodnikiem do gruntowej Śniadeckich. Przejście podziemne pod torami, bo na wiadukt już mi się nie chciało. Po drugiej stronie naszła mnie ciekawość na nowe dla mnie drogi "Osiedla nr 9". Miłą do Małej. Tu mnie zdziwiło, że nie ma drzew. Wycięto ich dużą ilość, przez co ulica nie została przez mnie rozpoznana przez kilka chwil. Skręt ku S przy 19, ale była ślepa. Powrót do Miłej. Skręt w Dobrą, przy 1 zmierzając do Dębowej. Z niej w osiedle Dębowy Park Po E stronie ku S. Wyjazd SE był niemożliwy, ku W przez parking i w końcu pojawiła się furtka otwarta ku S.

Osiedle Młodych: Wyszyńskiego, miedzy 2 i 4, wzdłuż 35, prawie powrót na osiedlową WP, ale chodnikiem nawrót przejeżdżając za 33. Przy Sikorskiego rozciąganie. Do Młodzieżowej na ukos, ale blisko bloku. Za marketem nawrót w Szarych Szeregów, a za 5 w drugą stronę. jeszcze koło 5 ku W, ale zaraz potem nawrót, udając się wprost do Jabłonny. Skręt w Dębową, której 2/3 było bardzo lichą gruntówką. W Chotomowie w Piusa XI. Z Niecałej wjazd do Legionowa.

Górnośląska, Piastowska, Lwowska, Czarneckiego, za 1 w Hetmańską, przy 12 powrót na poprzednią ulicę. Między Husarską i Sobieskiego przerwa na ławce w pobliżu trzepaka. Między 11 i 13 do ślepego ronda Husarskiej. Z Mieszka I Husarska do Wilanowskiej. Z Granicznej w prawo wzdłuż 23, ale koniec ślepy. Ku N, ku E, ku W. do Leśnej. Przez światła, Wysockiego, Norwida, Ogrodowa, Wysockiego, za stacją w chodnik po lewej i wnet skręt w prawo. Przez boisku po łuku ku E, za blokiem w prawo, przy 5 przecinając Norwida. Koło 2, 7, 7A pod market, skąd ku S w drogę ślepą z powodu budowy. Chodnik kołu Urzędu Skarbowego, Królowej Jadwigi. Hubala, Kazimierza Wielkiego, przed 31 w prawo, za 19 skręt w Jagiellońską. Dróżka między 13 i 13a. Z Alei 3 Maja przed 23 na chodnik wzdłuż stacji uzdatniania wody do Dietricha.  Z Mrugacza w Słowackiego. Osiedle Batorego byłoby przejechane równolegle do krajówki, gdyby nie odbicie tylko za 40.

Po drugiej stronie, z Handlowej w Przemysłową drogą przed 14. Z Bałtyckiej za 3, koło 8, 10, 4, miedzy 6 i 8 wyjeżdżając znów na Przemysłową. Na skos przez park, przez tory, Plantowa, Roi, Strużańska, Dolna. W Obrońców Lwowa skręt ku N, ale wnet znikała w lesie, wiec nawrót. Orląt Lwowskich do Tatrzańskiej. Na wprost do Alei 1 Dywizji Zmechanizowanej, z niej przejazd na Sybiraków koło 47 i 51. Do Piaskowej, z niej skręt w pierwszą ulicę za szkołą. Do S krańca. Potem w sąsiedniej ulicy wywijas przy pierwszym parkingu koło bloków, oraz drugi miedzy 29 i 37. Z parkingu za 49 i 47 powrót na Piaskową. Minęłoby więcej czasu na odkrywaniu tego miejsca, gdyby nie jakiś pijak, który wracał do mieszkania drąc się wniebogłosy.

Opuszczenie Legionowa Targową, Aleją Róż, niepotrzebną jazdą Aleją Legionów skrzyżowanej ze Złotą, Suwalną, odwiedzając Osiedle Młodych (miedzy B i C, oraz H i I) za marketem wjeżdżając w Grzybową. W Łajskach pierwsza jazda Polną. Wpierw był asfalt, później gruntowy przejazd rzadkim lasem. Docierała ona na asfaltową techniczną, poznaną niegdyś dzięki LSTRowiczom. Z niej skręt w Podgórną, potem Popiełuszki. Z Komornicy przez Poddębie do Skrzeszewa. Właśnie zbliżał się świt, sporo też było cienkiego szronu. W Kałuszynie próba przejazdu Akacjową, która kiedyś mnie zaciekawiła, ale z powodu nocy nie chciało mi się zapuszczać w nią. Była sporo piaszczysta ale przejezdna. Podjazd Norwida do DW 631.

Był już poranek i właściwie dzień. W Okuninie Spokojną do Gospodarczej, przez wydeptankę za domami. W NDM trasa prosta. Jedynie skrót przez park koło fontanny, jazda wzdłuż targowiska i objechanie McD przy HIT ją jakoś odróżniało od prostego w wyobrażeniu przebiegu. Modlin nad rzeką. Gałachy wariantem dłuższym (z odcinkiem asfaltowym, więc nie najdłuższym), przed wyjechaniem na trasę przelotową. W Zakroczymiu okrążenie 29, 31, 35 koło Tylnej. Kurs na Henrysin i przez Trębki do DK 62. Było mi ciężko.
Rower:Czarny Dane wycieczki: 129.26 km (15.00 km teren), czas: 09:25 h, avg:13.73 km/h, prędkość maks: 36.53 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1268 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Podczas Legionowskiej Katorgi

Sobota, 15 września 2018 | dodano: 09.11.2018Kategoria Maratony, Pół nocne, Samotnie, Wyprawki w regionie, Warszawa, Z Księgowym

Początek dnia to deszcz. Nic przyjemnego. Okropna pogoda. Może lepiej sobie dać spokój i nie wsiadać na rower. No nie. Dziś wyjątkowo się przymuszę. Ubiór bojowo-deszczowy. Trasa taka, jak często ostatnio, czyli przez Smoszewo i późniejsze parowy. W nich przynajmniej lżej było znosić pogodę. Duży minus w tym, że koło Strugi od dłuższego czasu zalegało dużo piachu. który w okresie RMW1200 był wkomponowany w grunt i jeszcze przejezdny. W Wólce Smoszewskiej było po prostu szaro od deszczu. Znów jechać przez parowę i kombinować z przejazdem do Zakroczymia mi się nie chciało, więc asfaltem do krajówki, a potem w skrót na Duchowiznę. Skręt na Gałachy, mając na uwadze niezbyt bezpieczny, w taką pogodę, zjazd z krajowego wiaduktu nad S7. Prosty przejazd przez NDM do Czosnowa, a tam przerwa na pierwszym przystanku. Już się rozpogodziło i padać przestało. Pora trochę osuszyć buty. Po przerwie kurs Rolniczą, a potem prostą trasą do Łomianek. Pogoda zrobiła się tymczasem bardzo przyjazna.


13:10. Cząstków Mazowiecki po lewej, Polski po prawej. Nowa ścieżka rowerowa. Widok ku SE


13:13. Kraniec Cząstkowa Polskiego. Wjazd do Łomny. Budowa ścieżki w trakcie. Widok ku SE


13:20. Łomna-Las N za skrętem do Palmir. Widok ku SE


13:51.Łomianki. Zielone ogrodzenie przedszkola przy Warszawskiej 124. Jeszcze kilka lat wcześniej, było ono ozdobione różnymi postaciami z bajek lat 90' (m.in chomiki hamtaro). Niekoniecznie można było je nazwać odwzorowanymi dokładnie, ale nostalgiczne uczucia budziły. Widok ku SE

Wjazd do Warszawy z Dziwożonu do Parku Młocińskiego. Było trochę jazdy terenowej po niewyraźnie wydeptanych ścieżkach, nim udało się wydostać na większą pętlę w pobliżu większej polany z miejscami dla odpoczywających. Po drugiej stronie lasu przejazd chodnikiem do Abecadła, przez Farysa ku ścieżce rowerowej koło mostu, wyjeżdżając na Marymoncką. Tuż za niewielkim cmentarzem skręt w las, wyjeżdżając przy skrzyżowaniu z Przy Agorze. Dalej cały czas ścieżką po E stronie ulicy. Schodkowa kładka nad S8, przejazd prześwitem pod Marymoncką, Czaki, Urzędnicza, Drużbackiej, Mścisławska z przerwą na poprawki w rowerze.


13:56. Łomianki. Nowa ścieżka do Dziwożony. Widok ku SE


13:57. Łomianki. W kraniec Dziwożony. Pomnik upamiętniający osoby rozstrzelane w tej okolicy w trakcie IIWŚ. Widok ku NE


13:57. Łomianki. W kraniec Dziwożony. Pomnik upamiętniający osoby rozstrzelane w tej okolicy w trakcie IIWŚ. Widok ku NE


14:25. Aleja Słowiańska w rozbudowie. W tle wiadukt Marymonckiej nad S8. Widok ku S


16:24. Przydatny punkt do pompowania kół. Garaż na rogu Mścisławskiej i Małogoskiej. Widok ku SE

Z Drohickiej przez parking na osiedlu Potok, po E stronie 8, kurs koło pomnika, przy 70 skręt do Tylżyckiej, za 11 chodnikiem, kawałek przez parking i znów Tylżycką, tym razem ku S do Gwieździstej i dalej przez światła. Przez Park wzdłuż wody, przy której N krańcu odbijając na wjazd na ścieżkę pod Parkiem Bielańskim. Prosty przejazd na drugą stronę Wisły. Ze Świderskiej w Porajów, skręcając ku N za blokami. Tu udało mi się zorientować, że odcinek tn był przez mnie nie tak dawno odwiedzany nocą, więc tym razem plac zabaw ominięty został od W. Gębicką do Atutowej, przy Świętosławskiego wjeżdżając na ścieżkę rowerową. Z niej skręt w Łączącą, uprzednio objeżdżając biedronkę od N. Przez Odkrytą problem z przejazdem, ze względu na spory ruch aut. Potem wjazd na wał.


16:26. Osiedle między Mickiewicza i Potocką. Chodnik przy pomniku przeedstawiającym Jezusa Chrystusa. Widok ku NW


16:34. Ścieżka pod Lasem Bielańskim, odchodząca od Gwiaździstej. Jeden z wariantów tras między Łomiankami i Warszawą, jakim zdarzało mi się dość często jeździć w 2008. Widok ku NW


16:49. Przy skrzyżowaniu ul. Antalla i ul. Porajów. Pomnik wyrażający wdzięczność Węgrom za pomoc udzieloną w czasie IIWŚ. Widok ku N

W Jabłonnej skręt w Parkową.Przy Modlińskiej remont chodnika po N stronie, więc jazda szosą. Skręt w Zacisze. Droga to specyficzna, ze względu na nieprzyjemny rodzaj wzmocnienia gruntowej nawierzchni. Na szczęście nie cała taka była, a wzdłuż zagajnika i nowego osiedla, jakie powstawało, był to zwykły asfalt. Z Mieszka I w Harcerską, z której przy 8 przejazd ku SE. Przejazd przez Targowisko Miejskie, wzdłuż 8 do Królowej Jadwigi, a potem Aleją 3 Maja, wzdłuż 17 do Żeromskiego. Tu rozpoczęły się krótkie poszukiwania. Żeromskiego, Reyomonta, 3 Maja, Kopernika, Siemiradzkiego, Rondo AK, Żeromskiego, Jagiellońska, 3 Maja, Reymonta, Kazimierza Wielkiego, Stefana Batorego, Rondo AK. Tu przerwa i telefon do Księgowego. Jeszcze tylko Siemiradzkiego, Jagiellońska i Krasickiego.


17:17. Jabłonna. Parkowa. Widok ku NE


17:19. Jabłonna. Pomnik Alfy i Skiby przy Szkolnej w pobliżu poczty. Widok ku N


17:26. Jabłonna. Zacisze koło Wiosennej. Widok ku NW


17:37. Legionowo. Żeromskiego 20A. "Orawka" z 1928r. Widok ku SE

Oto była baza w serwisie rowerowym. Akurat wybywało kilku z zawodników na kolejną pętlę. Księgowy zaczął chorować, więc ogarniał maraton nie w pełni sił. Gdy wybył ogarnąć dziecko, pilnować pomagał jeden znajomy, a inny miał w tym czasie imprezę rodzinną. Osób nie było dużo. 15 osób wystartowało w porannym deszczu, który lał przez pierwszą godziną. Większość ukończyła go przed moim przybyciem. Po zmroku ukończyła go rodzina z dzieckiem w wieku szkolnym. Niektórzy opowiadali o jakimś człowieku, chyba na leciwym rowerze, który przyłączył się to do jednych, to drugich i też robił tę pętlę, trochę dla towarzystwa, a trochę nie wiadomo po co. Około północy przybyli zawodnicy, którzy zrobili sobie przerwę w pobliżu, gdzieś poza bazą, lecz na szlak ruszyli już po tym, jak skończył się mój pobyt w bazie.


17:58. Baza I edycji LK w serwisie na Krasińskiego 23c . Widok ku SE


20:21. Ukończona pętla dla pary z dzieckiem


21:39. Większość czasu upłynęła w towarzystwie owego kota


21:54. No i się odbyło


21:55. Pamiątkowe dyplomy i część dostępnego zaopatrzenia

Po przedrzemaniu na siedząco, pora było ruszać. O ile w dzień było jeszcze dość ciepło, to noc chłodna. Bez rękawiczek ręce marzły. Skręt w Konarskiego, Tomczyńskiej, Schabowskiego, Kordeckiego, Parkowa, chodnikiem przy Jagiellońskiej, tunelem przejazd do Kolejowej. W Dąbrowie Chotomowskiej Wspólna, Poziomkowa przez las do Wiejskiej, w Krubinie Jeziorna i okrążenie remizy, w Janówku Pierwszym zjazd na parking koło kościoła. W NDM Ziemowita, Górska, z Inżynierskiej do Sempołowskiej chodnikiem między blokami i garażami z okrążeniem pieszego ronda przy drugiej z ulic. Z Modlińskiej do Partyzantów między 1 i 12. Od Przedszkola ku N w Sawy. Potem wzdłuż targowiska. W Zakroczymiu przez centrum. Trębki o świcie, gdy autem wracał też ktoś z dalszej rodziny. Koniec krajówką i przez Miączyn.
Rower:Czarny Dane wycieczki: 133.45 km (11.00 km teren), czas: 07:30 h, avg:17.79 km/h, prędkość maks: 37.03 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1531 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Nocomgliście na Łódź

Środa, 5 września 2018 | dodano: 10.11.2018Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawki w regionie

Start nocny. Jazda nad Wisłą do Cz. Grunwaldzką do DK 62. W Wyszogrodzie Czerwińska i Mostowa. W Iłowie wyjazd na Sanniki, ale już w Potoku Białym skręt w lewo ku SW, co przez wieś Brzeziny miało mnie wyprowadzić na DW 577. Niestety, droga tam prowadząca, na skrzyżowaniu była szutrowa, a nocnych ciemnościach nie chciało mi się pakować na niepewne drogi. Miast tego, asfalt poprowadził mnie przez przysiółek Potok Czarny i jeszcze jakiś pies za mną gonił. Odcinek ten doprowadził do skrzyżowania - w prawo przez Sielce do Słubic, w lewo przez Laski do DW 577. Na horyzoncie można było podziwiać łuny nad miejscowościami, przypominające barwne, rozmazane, bez wyraźnych granic, kopuły.

We wsi Brzezia miała mnie prowadzić droga przez Wituszę do Osmolina. Zamiast tego trafiła się licha gruntówka wzdłuż granicy gmin. Skręt w Zamiary, potem w lewo do Tydówki. Przez Chruśle do Kiernozi. Dopiero tam udało mi się ustalić położenie. W parku okrężnie fontanny, wyjeżdżając przy przystanku. Potem koło OSP pod UG, mijając rozbudowywany Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii, by wyjechać na DW 584. Przez cały czas w okolicach rynku goniły za mną ujadające, drobne psy. W Czerniewie skręt w prawo. W trakcie Księgowego BBT ta droga mnie zainteresowała, bowiem, pobliski skręt na Lasocin lata temu był już przez mnie odwiedzany, a droga w tę stronę nie. W Złakowie Borowym tylko krótki fragment jazdy odcinkiem poznanym w 2011. Wnet skręt w lewo, w pierwszą asfaltową drogą ku S, po niepewnym rozważaniu nad słusznością tej decyzji. W Złakowie Kościelnym znów ku S na skrzyżowaniu. Po krótkim posiłku okrążenie kościoła i zamiar kontynuacji jazdy ku S, ale po rozpędzeniu maszyny, asfalt się urwał, zaczęła trawa. Powrót na skrzyżowanie i w prawo. Dłuższym, ciemnym odcinkiem do DK 92.

W Zdunach objazd kościoła, okolice UG i przerwa. Okolice Wierznowic to raz przejeżdżany odcinek. W Urzeczu przerwa i skręt ku S, na nową trasę. Teraz miał nastąpić w miarę łatwy odcinek DW 703. Tylko że wnet rzeczywistość została zrewidowana - trwał remont. Dobrze, bo nawierzchnia była już bardzo fatalna. Od skrzyżowania z objazdem, na który nadkładać drogi mi się nie chciało, droga już bez asfaltu. W Piotrowicach rozebrany most, jeszcze w fazie budowania nowego. Na szczęście było skromne przejście dla robotników, ew. pieszych, opadające ku rzeczce. Po drugiej stronie duży pies, ale na szczęście nie zainteresował się mną. Potem asfalt ale tylko do końca podjazdu. Od końca objazdu do stacji paliw stary odcinek drogi. Za nią znów objazd, którym trzeba było ruszyć, bo na wprost zablokowany przejazd. Na pierwszym skręcie w prawo, wracając na DW 703, ale w fazie nieubitego gruntu. Spacer, tachając rower, do Rynku. Przerwa na przystanku. Konieczna. Zmęczenie duże. Podrzeczna teren UG, Garbarska, Parzew. Kurs ku SE. W okolicy jakieś dziwne tereny, jakby wyrobisk, okazały się licznymi stawami. W starym Waliszewie skręt pod kościół. Zmęczenie i zniechęcenie silne.


04:32. Stary Waliszew. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny z XVIII w. Widok ku NNW

Zaczynało się rozwidniać. Postój na rozjeździe za wsią. Padło na SW, docierając do Mięsośni, przejeżdżając przez Poduchowną do skrzyżowania we Władysławowie Popowskim. Zimno i wilgoć w powietrzu. Na skrzyżowaniu konsternacja nad wyborem trasy, a w Popowie Głowieńskim właściwy został przejechany. Naprawa tego w Karnkowie, na niewielkim podjeździe skręcając w prawo. Przystanek przy skrzyżowaniu w centrum Pludwin, to miejsce najdłuższego do tej pory odpoczynku i posilnie się. Ciężko, ale znów trzeba się ruszyć. Już mglisty nastał poranek. W Koźlu skręt ku SWW. W Tymiance kolejny, krótki postój.


05:44. Sadówka N. Widok z wiaduktu nad A1 ku E


05:44. Sadówka N. Widok z wiaduktu nad A1 ku SE


06:01. Koźle. Lista poległych pochowanych na terenie niniejszej parafii. Tablica na tylnej części kościoła pw. św. Szczepana. Widok ku W

W Strykowie skręt w Kolejową, z Plater docierając do Placu Łukasińskiego JPII, Sienkiewicza, Targowa. Z tej przed marketem przejazd przez parking i wydeptankę do ścieżki rowerowej na zaporze. W południowej części jeziora, wzdłuż brzegu stało kilku wędkarzy. Przy Legionów 17 wjazd na boczną gruntową drogę, poprowadzoną przez zarośnięte nieużytki na piaszczystym wzniesieniu. Wyjazd na DK 14 w pobliżu wiaduktu nad A2. Na rondzie skręt do wsi Dobra i tam postojowa przerwa blisko OSP.  Odcinek do Klęku z kilkoma podjazdami i zjazdami, a po lewej głęboka dolina Kiełmiczanki.


06:41. Stryków. Plac Łukasińskiego 4. Ośrodek Kultury i Rekreacji. Widok ku S


16:41. Stryków. Kościół pw. św. Marcina. Widok ku SSW


06:45. Stryków. Zalew powstały przez spiętrzenie Moszczenicy. W tle kościół pw. św. Anny i Marcina. Widok ku SSW


06:46. Stryków. Zalew powstały przez spiętrzenie Moszczenicy. Widok w stronę DK 14 ku N


06:51. Stryków. Gruntowa droga między Legionów i Warszawską. Trochę piaszczysta i wznosząca się. Widok ku NWW


07:31. Klęk przy parku podworskim. Widok ku SW


07:31. Klęk przy parku podworskim. Widok ku W

W Skotnikach skręt w lewo. Szeroka szutrówka w dół do lasu. Tam naszła mnie ochota pojechać szlakiem turystycznym, ale od Łużyka po prostu przed siebie, na wprost. Wpierw długi podjazd, na który sił mi brakło, więc spacer. Zjazd wpadał w brukowaną drogę, na której wypadła mi lampka i trzeba było się zatrzymać. Na szczęście koniec nastąpił na Okólnej. Tam asfaltem na teren klasztoru Franciszkanów, uprzednio jadąc przez teren pobliskiego parkinu i przystanku koło szpitala. Już mi się nie chciało nawracać na jakiś szlak przez las, więc pozostała mi długa jazda Łagiewnicką, a raczej głównie jej chodniki i ścieżki po E stronie. Jedynie przed Malarską do Kowalskiej przez teren osiedla, nie wykraczając poza Rysowniczą.


07:39. Las Łagiewnicki. Trakt Napoleoński (tu skręcający w prawo). Oczko Łużyk. Widok ku S


07:42. Las Łagiewnicki. Podjazd na S od oczka Łużyk. Widok ku S


07:59. Łódź. Sanktuarium Antoniego Padewskiego i bł. o. Chylińskiego. Widok ku NE


08:34. Łódź. Łagiewnicka 34/36. Międzywojenny szpital im. Heleny Wolf. W stanie ruiny jeszcze w czasach PRL. Wiele pomysłów, niewiele efektów ratowania. Widok ku SWW


08:34. Łódź. Tablica upamiętniająca wojenne czasy szpitala im. Heleny Wolf. Widok ku W


08:36. Łódź. Łagiewnicka 26. Dach zaczął się zapadać w 2014 r. Widok ku W


08:36. PRLowski mural na budynku Organizacji "Wolność i Niezawisłość" 3. "Otex" - Przedsiębiorstwo Handlu Ubiorami, posiadające o punktów sprzedaży w Łodzi. Widok ku NEE

Przed kościołem skręt w Zgierską, Podrzeczną, Legionów, Gdańską, Więckowskiego, Żeromskiego (przejeżdżając przy krawędzi targowiska i na terenie w rejonie opuszczonego kościoła), ścieżką przy Mickiewicza do Kościuszki, Wólczańska, Czerwona, park Reymonta, Milionową do Piotrkowskiej, by wreszcie spotkać się z Bit., co wiosną się nie powiodło z powodu deszczu, a podczas BBT z różnych powodów. Tak na rozmowach minęły prawie cztery godziny. Przyznam, że pod koniec zaczęła dopadać mnie senność z niedospania.


08:41. Łódź. Ul. Zgierska i Plac Kościelny. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NE


08:49. Łódź. Ul. Legionów 27. Szkolne Schronisko Młodzieżowe. Widok ku W


08:58. Łódź. Żeromskiego 56. Kościół pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy z okresu IWŚ, wybudowany dla braci morawskich, o bogatej historii zmian właścicieli. Widok ku E


09:07. Łódź. Przystanek Piotrkowska Centrum z 2015 r. przy Mickiewicza. Widok ku E


09:22. Łódź. Staw w Parku Reymonta. W centrum Centralne Muzeum Włókiennictwa. Widok w kierunku Piotrkowskiej ku NW


09:25. Łódź. Kościół Mateusza przy ul. Piotrkowskiej i ul. Czerwonej. Widok ku NW


09:30. Łódź. Pałac Roberta Schweikerta przy Piotrkowskiej 262. Aktualnie Instytut Europejski. Widok ku SE


09:32. Łódź. Hol w pałacu Roberta Schweikerta. Widok ku NEE


09:37. Łódź. Fontanna i ogród w zespole Pałacowym Emmy i Roberta Schweikertów. Widok ku NEE


12:55. Łódź. Budynki przy Sienkiewicza 171 ongiś będących przędzalnią wełny czesankowej tworzącej "kamgarn", zbudowana przez Henryka Birnbauma w 1895r. o niepewnej przyszłości. Widok ku E

Po rozmowie z Bit. pojechało się przez Brzeźną do Sienkiewicza. Dalej ul. Wschodnia, 1905 roku, Plac Wolności, Nowomiejska, Pomorska i Wschodnią do parku w pobliżu "krańcówki" tramwajowej. Tu przerwa prawie do wieczora, spędzona na słuchaniu opowieści He.. Niedospanie tu też dawało się we znaki, więc niewiele w sumie mi się z tego zapamiętało. Siedząc na ławce przynajmniej się trochę odpoczęło fizycznie. W kwestii powrotu, moim planem było jechać dalej na wschód, w stronę Rawy Mazowieckiej. Po przerwie plan został zmodyfikowany, aby ruszyć przez NW okolice Łodzi w rejon Kutna (w razie czego, można tam było wsiąść w pociąg). Po opuszczeniu parku okazało się, że i na to nie starczy sił i zdrowia.


13:20. Łódź. Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego przy Sienkiewicza, w pobliżu Roosvelta. Widok ku E


13:24. Łódź. Kościół pw. Podwyższenia Świętego Krzyża przy Sienkiewicza i Tuwima. Widok ku NE


13:24. Łódź. Mural na Tuwima 16. Widok ku NW

Start przez park w Nowomiejską, Legionów, Cmentarną, Srebrzyńską, Waryńskiego i Okrzei do ścieżki przy Drewnowskiej. Sił we mnie niewiele. Z Solca w Borową i Siewną. Nie dało rady długo jechać. Ciało, umysł nie dawały rady. Senność, zmęczenie, brak koncentracji, drobne problemy fizyczne. Skręt w Traktorową. Przystanek przy Aleksandrowskiej. W pobliżu dworzec PKP. Z trudem przez wiadukt, po drugiej stronie schodami na dół. Była to stacja Łódź Żabieniec. Pociągi kierunku domu były, ale tylko do Łowicza. Szkoda, ale lepsze to niż nic. Na Łódź Fabryczną już by się nie dojechało. Trzeba było poczekać jeszcze kilkanaście minut. Pociąg w rodzaju szynobusu lub SKM, niskopodłogowy i przyjemny. Po zakupie biletu (o 20:34) u konduktora, oczy zamknęły się niemal od razu. Pobudka gdy pociąg był kilka przystanków przed Łowiczem. Wysiadka. To druga w tym roku na tym dworcu podczas jego remontu. Powolny spacer do środka budynku, wykańczając co tam zostało do jedzenia (mnóstwo cukrów) i oczekiwanie na samochód.
Rower:Czarny Dane wycieczki: 164.39 km (10.00 km teren), czas: 11:22 h, avg:14.46 km/h, prędkość maks: 40.41 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1665 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Zaglądając na BBT2018

Niedziela, 26 sierpnia 2018 | dodano: 31.10.2018Kategoria 2 Osoby, 5-10 Osób, LSTR, Maratony, Pół nocne, Samotnie, Wyprawki w regionie, Z Księgowym, Z rodziną

Pół godziny po północy. Start nadwiślańską trasą do Cz. Ziemia mokra od opadów z przechodzącego frontu. Akurat przeszła ostatnia intensywna chmura nad okolicami Wyszogrodu. Serwis z podglądem na pozycje uczestników BBT od kilku godzin nie działał, więc pozostało mi ruszyć trochę w ciemno. Przejazd Czerwińską i Mostową przez Wyszogród. Długa nocna do Iłowa. Tam krótka przerwa, druga, licząc wraz z Czerwińskiem. Chwile wahania. Sanniki czy Słubice... Tata kilka razy podawał mi pozycję Księgowego, który wg GPS, jechał w okolicy Soczewki. Nie wiedząc czy się nie miniemy i jak duże jest opóźnienie sygnału, lepiej było wybrać trasę przez Sanniki. Na krańcu Iłowa wesele, chyba na etapie wykupu panny młodej, lub raczej po, gdyż ta stałą z kilkoma osobami przy pobliskiej stacji, a tłumek na drodze przy sali weselnej. Ostrożnie, aby się z kimś nie zderzyć. Drugie wesele w Sielcach. Tu raczej spokojnie, kilka osób stało na dworze. Delikatny podjazd do wsi uzmysłowił mi, jak krucho z moją kondycją.

W Sannikach wątpliwości. Czekać tu, czy udać się do Gąbina. Niby niedługa trasa za mną, ale już ciężko. Za miejscowością tablica podająca, iż zostało 11 km. W tamtym czasie sporo. Noc pochmurna, księżyc skryty, ledwie czasem widać było jakieś przebłyski światła. Ciężka atmosfera. Z naprzeciwka jechali kolejni zawodnicy w sporych odstępach czasowych. W lesie w Konstantynowie z naprzeciwka jechała solidna grupa rowerzystów. Jak na te okolice, tu teren trochę się urozmaicał. Na ostatnim podjeździe, między lasem i Gąbinem, jeden z zawodników ubrany w biało-niebieski strój wzbudził we mnie wątpliwość. Czy to Księgowy, a ja gnam ostatnie kilometry do Gąbina, by potem gonić nie wiem jak długo, czy jeszcze jest on przed PK? Sam zaś PK znajdował się w części parku w pobliżu sali weselnej, której jeden z gości, w towarzystwie wsparcia, przy samochodzie miał syndrom "Idę - nie idę".


03:55. Gąbin. Powojenny kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przy Warszawskiej. Widok ku SW


03:56. Gąbin. Mural historyczny na Warszawskiej 1. Widok ku SE

Od mojego przybycia, przyjechało kilka osób, nim ukazał się Księgowy. Z początku nie miał ochoty, ale w końcu przekąsił co nieco z PK i trochę odpoczął na siedząco. Gdzieś tam krążył jeszcze jeden forumowicz (chyba Mem.), ale został trochę dłużej. Księgowy ruszył. Ja z początku inną trasa, aby chociaż trochę nowych miejsc tu zobaczyć (Tylna z nawrotem koło Policji i cała Stodólna, która w W części środkiem mogła odprowadzać wodę w obniżeniu). Na DW 577 udało mi się wyjechać akurat po przejechaniu czwórki zawodników jadących razem. Przed lasem udało mi się ostatecznie do nich dołączyć i trzymać z tyłu tak, aby nie ingerować. Mimo utrzymywania prędkości ~25km/h, grupkę wyprzedził jeden, a później jeszcze dwóch zawodników (tyle pamiętam). Koło Konstantynowa dało się dostrzec tylne światło Księgowego, ale choć się zbliżaliśmy, to ciągle był daleko. Tuż przed samymi Sannikami, a po minięciu wciąż otwartej sali weselnej, znaleźliśmy się w jego pobliżu. Przyszła mi do głowy nadzieja, że może uda mu się z nimi połączyć i w większej grupie dotarliby do Łowicza, ale tuż przed i w trakcie manewru jechał po dłuższym pasie łaty, nie starając się jej ominąć. Doświadczenie podpowiadało, że nie jest to najlepszy znak. Niedługo po wyprzedzeniu przez grupę pojawiła się stacja, na którą zjechał i zorientował się, że jadę za nim od kilkunastu sekund.



03:59. Gąbin. PK 9 na Starym Rynku. Widok ku SE


04:13. Gąbin. PK 9 na Starym Rynku. Przybycie Księgowego. Widok ku N


04:17. Gąbin. PK 9 na Starym Rynku. Widok ku SE


04:35. Gąbin. PK 9 na Starym Rynku.

Tu przerwa. Kupił coś do picia. Niby energetyk, niby oranżada w puszcze. Przysiadł koło drzwi, oparłszy się o szklaną ścianę i przedrzemał około kwadransa, który raz był przerwany przez kierowcę ciężarówki, a potem przez sprzedającego (obaj otwierali drzwi, które automatycznie zamykały się z hałasem). Mimo to, po krótkotrwałym wstrząsie, głowa wnet zaczynała opadać na tułów. W końcu przyszła pora pobudki i ruszył dalej. Skręt w Wiejską i dalej na południe. Zaczęło kropić. Zrazu pojedyncze, bardzo rzadko uderzające krople, potem mała mżawka. Od Osmolina Księgowy się nieco ożywił. Drzemka też pomogła na tempo i sposób jazdy. W sporych odstępach czasu wyprzedziło nas kilka osób. Przed Małszycami nawet forumowi.

W końcu Łowicz. Skręt w Długą, koło kościoła w Stanisławskiego i już niebawem OSiR. Na terenie całego budynku było około 30-40 osób licząc z obsługą. Kilka osób drzemało po S stronie hali, odgrodzeni siatko-kotarą, część jadła i rozmawiała przy stole w NE części sali. Ludzie przychodzili, odchodzili. Kiepska pogoda w międzyczasie zamieniła się w mały, ale męczący deszcz. Czasem nieco bardziej intensywnie. Nic przyjemnego. Księgowy przespał się dwie godziny, w kącie najbardziej oddalonym od otwartych na halę drzwi i ostatecznie, z trudem postanowił zakończyć tu tę przygodę. Po zdaniu nadajnika, ruszyliśmy ku N.

06:56. Łowicz. Skrzyżowanie Długiej z Bonifraterską. Po lewej komenda policji. Widok ku SE


08:02. Łowicz. Korytarz przy szatniach w OSiR. Rowery zawodników na PK10

Na skrzyżowaniu okazało się, że nie mam telefonu. Szybki samotny powrót w prawdopodobne miejsce odłożenia, gdzie okazało się, że cały czas był ze mną, tylko ukrył się na plecach. Po tym wyjazd ku S, ku W i skręt w Sikorskiego. Dalej Starzyńskiego i niepotrzebnie w Klickiego, z fragmentem po ślepej szutrówce wzdłuż torów. Powrót i skręt w Tkaczew i 3 Maja. Dworzec PKP, który pozbył się niegościnnej kładki nad torami, był w trakcie remontu. Tory bliżej budynku były nowe, ale nieukończone. Księgowy zakupił bilet akurat na 10 minut przed odjazdem. Chwilę jeszcze posiedzieliśmy na starym peronie, z nierównym podłożem i równie leciwym zadaszeniem, nim nadjechał pociąg z kilkoma rowerami w przedziale pod koniec składu, który częściowo wystawał poza peron.


10:33. Łowicz. Dworzec PKP w trakcie gruntownej przebudowy, po zdemontowaniu kładki dla pieszych, a w trakcie prac przy pierwszym peronie.


10:40. Łowicz. Pociąg powrotny Księgowego. Widok ku SW

Mój powrót to wyjazd z miasta przez drogę na osiedlu Tkaczew. Dalej wzdłuż Cmentarza i Seminaryjną pod krajówką i za tory. Skręt w Strzelecką. Ta przeszłą w szutrówkę do ul. Małuszyce, gdzie po zerknięciu w plan miasta, została przeze mnie obrana trasa ku E, a potem N. W Błędowi przerwa na przystanku. Uszczuplenie zapasu i odetchnięcie od jazdy w mżawce. Ciężko. Różyce-Żurawiniec, to skręt w prawo. Na krańcu wsi droga zmieniała kierunek na NE jak od linijki. Przecięła Kocierzew Południowy i zakończyła się przy cmentarzu w Kocierzewie Kościelnym. Tu linijka się skończyła, ale kurs pozostał ten sam, z drobnymi niuansami, aż do Giżyc. Tam krótki odcinek ku W i skręt na Henryków. Ta droga raz już była przez mnie przejechana. W drugiej połowie to szuter. Wyjazd na asfalt i skręt ku E, kończąc po drugiej stronie DK 50. Senność i zmęczenie dało się we znaki. Przynajmniej deszcz przestał padać



11:34. Błędów. Przerwa na przystanku. Widok ku NW


12:04. Kocierzew Kościelny przy cmentarzu. Widok ku NE


12:09. Kocierzew Kościelny. Wnętrze kościoła pw. św. Wawrzyńca Diakona i Męczennika


12:56. Henryków. Pomnik upamiętniający zbrodnię popełnioną przez wojska niemieckie, na tutejszych mieszkańcach w 1939 r. Widok ku SE


12:56. Henryków. Pomnik upamiętniający zbrodnię popełnioną przez wojska niemieckie, na tutejszych mieszkańcach w 1939 r. Widok ku SE


12:56. Henryków. Tablica informacyjna upamiętniająca zbrodnię popełnioną przez wojska niemieckie, na tutejszych mieszkańcach w 1939 r.


13:03. Droga graniczna między Henrykowem, Oluninem, Budami Iłowskimi i Starymi Budami, po stronie tej ostatniej z wsi. Widok ku NE


13:05. Siedlisko Jastrzębca między Henrykowem, Oluninem, Budami Iłowskimi i Starymi Budami, po stronie tej ostatniej z wsi


13:17. Stare Budy. Cmentarz poległych w Bitwie nad Bzurą


13:18. Stare Budy. Cmentarz poległych w Bitwie nad Bzurą


13:37. Młodzieszyn. Ul. Wyzwolenia przy DK 50 (po lewej poza zdjęciem). Widok ku NE
Rower:Czarny Dane wycieczki: 148.06 km (7.00 km teren), czas: 07:52 h, avg:18.82 km/h, prędkość maks: 45.05 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1801 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

NDM i Wymysły

Środa, 8 sierpnia 2018 | dodano: 08.11.2018Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie

Wpierw na DK 62, w Goławinie zjeżdżając na gruntową do Smoszewa. Po stronie Smoszewskiej podjazd wzdłuż pasa nieużytków ku N. Interesujący, kwadratowy zagajnik po prawej, na granicy którego rosło wiele krzaków róż. Powrót na krajówkę. Przez las na Duchowiznę, wiaduktem do Modlina. W NDM koło Mazowieckiej 6 przejazd do Legionów, zaglądając do sklepu. Koła były do zakupu. Ku N, zaplecze 34, koło targowiska, od ronda ku NW, potem przedzierając się przez nieużytek pod JYSK. Po drugiej stronie rzeki pomysł, by objechać lotnisko. Przy Kolejowej prace nad budową ścieżki rowerowej. Dworcowa, Kopernika, Przeskok, ślepa Żwirowa, prawie ślepa Kolbego, kontynuując chodnikiem wzdłuż krajówki.


14:55. DK 62. Goławin 44. Przez wiele lat był tu sklep i drzewa. Widok ku N


15:03. Smoszewo W. Długa, polna droga do DK 62. Widok ku N


15:07. Smoszewo W. Długa, polna droga do DK 62 w pobliżu samotnego gospodarstwa. Po prawej krzewu różane kwadratowego zagajnika. Widok ku N


15:47. Modlin. Budowa ścieżki rowerowej przy cmentarzu wojskowym. Widok ku SE


16:26. Modlin. Budowa ścieżki rowerowej przy Kolejowej. Widok ku E

Krótka przerwa przed skrętem na Nowy Modlin, druga na tamtejszym głównym skrzyżowaniu koło osiedla (w cieniu, bo upał), a potem w Kosewie przy stawach. Wjazd do końca ślepej dróżki koło 19-28, by zaraz potem udać się asfaltem ku SW. Trasa przejechana po raz pierwszy, wiodła mnie skrajnymi zabudowaniami, licząc od strony lotniska. W Wymysłach nosiła nazwę Jagodowej. Skręt w Truskawkową ku SW, odcinek gruntowy, Limonkowa, skręt w Jarzębinową do lasu. Przejazd prawie prosty, lecz w połowie gdzieś mi uciekła droga, więc krótki fragment przez nieco zarośnięty fragment ku N, przechodząc przez suche koryto Suchodółki, której źródła znajdują się w Starych Olszynach, a w tym lesie znika ona z powierzchni. Po N stronie droga prosto ku W, przecinając obszar okopów z IIWŚ. Po wyjeździe z lasu ukazały się południowe zabudowania Swobodni. Przejazd po raz pierwszy, choć z S strony rzeczki już raz widziane. Tuż za mostkiem w prawo. Samotne zabudowania pod lasem. 300 m od asfaltu skręt ku SW. Po 600 m lichej drogi, nawet z kałużami, skręt ku NW na znany mi fragment trasy leśnej, zakończonej szlabanem. Ze Strubin przez Trębki, Kamienicę, targowisko i Miączyn do domu.


16:36. Modlin. Skrzyżowanie DK 62 i Mieszka I. Figurka i tablica upamiętniająca śmierć lotniczą ppor Marka Oleksego w 8-VI-1981. Widok ku N


16:36. Modlin. Skrzyżowanie DK 62 i Mieszka I. "Jeszcze świeciło słońce gdy zgasł jego dzień ppor pil Marek Oleksy w tym miejscu zginął śmiercią lotnika 8-VI-1981". Widok ku N


16:48. Kosewo. Staw w środku wsi, prawdopodobnie pozostałość przedwojennego wyrobiska gliny. Widok ku SW


16:54. Kosewo. Droga prowadząca do ul. Jagodowej. Widok ku NW


17:02. Powojenna kaplica przy granicy wsi Wymysły (kapliczka i droga) z Cegielnią-Kosewo (przy opuszczony dom za drzewami po lewej), oraz Kosewem (za ruiną i za drzewami). Widok ku S


17:21. Las między Swobodnią i Wymysłami. Po prawej, poza kadrem, koryto Suchodółki. Widok ku E


17:23. Swobodnia. Wjazd do lasu w pobliżu okopów z IIWŚ blisko Suchowólki. Widok ku SEE


18:20. Łbowo przy granicy z Karnkowem. Tunele z malinami. Widok ku SE


18:26. Targowisko w Nowym Przybojewie. Widok ku W


18:41. Miączyn w pobliżu dworku. Widok ku SSE
Rower:Czarny Dane wycieczki: 68.98 km (12.00 km teren), czas: 03:49 h, avg:18.07 km/h, prędkość maks: 39.70 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 835 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Płońsk

Wtorek, 7 sierpnia 2018 | dodano: 08.11.2018Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie

W Przybojewie szutrówką do Pieścideł. Tą odwiedzoną na wiosnę. W północnej części była polna ze sporą liczbą kamieni. Z Dłutowa na Nieborowo. W Nowych Olszynach nowy wariant. Na krańcu wsi skręt w szutrówkę ku NNE, kontynuując ten przebieg do Szczytna. Tam szosą pod (jeszcze) DK7. Dalej na Stare Wroniska. Od bardzo starej kapliczki ku N, wjeżdżając w polną drogę pod lasem. Tu tragedia. Potwornie dużo wyrzuconych śmieci. Przejazd przez tory do Krępicy, Przez Lisewo docierając do Strachowa. Trwała budowa ronda. choć była już na ostatnim etapie. Przejazd przez Michowo.


15:17. Goworowo. Ścięto drzewo na skrzyżowaniu i wykopano rów. Widok ku NNE


15:22. Gorzelnia w Nowym Przybojewie. Widok ku SE


15:28. Zachodnia droga między Nowym Przybojewem i Pieścidłami. Widok ku NNE


15:30. Zachodnia droga między Nowym Przybojewem i Pieścidłami. Za ostatnią wierzbą granica gmin. Widok ku N


15:30. Krzaki porastające początek południowego dopływy Strugi. W tle domy w Pieścidłach. Widok ku NE


15:47. Januszewo. Staw na strudze przy DP do Kryska. Widok ku SEE


16:01. Sadówiec. Widok ku N


16:01. Drewniany dom w NE części wsi Sadówiec, koło stawu. Widok ku S


16:09. Skrzyżowanie na uboczu w NE Nowych Olszynach. Widok ku NE


16:16. Droga ze Słotwina do DK7. Kapliczka z 1902 r. na terenie Słotwina, przy granicy ze Szczytnem. Widok ku SW


16:16. Droga ze Słotwina do DK7. Teren Szczytna na granicy ze Słotwinem przy granicy miejscowości. Widok ku NE


16:20. Szczytno. Zapora piętrząca Naruszewkę tuż przed DK 7. Widok ku W


16:22. Szczytno. Przejazd pod DK 7. Widok ku N


16:26. Stare Wrońska. Widok ku NEE


16:27. Stare Wrońska. Kapliczka z 1883 r. przy skrzyżowaniu z drogą do Szczytna. Widok ku W


16:28. Stare Wrońska. Kapliczka z 1883 r. przy skrzyżowaniu z drogą do Szczytna. "O Crux Avo sres unica fundatorem był Pan Dembski w roku 1883 Aksamitowski". Widok ku W


16:29. Polna droga między Starymi Wrońskami i Krępicą, przy której leżało mnóstwo śmieci. Widok ku N


16:55. Strachowo. Budowa ronda na DW 632. Widok ku N


16:56. Strachowo. Most nad Płonką, zmodernizowany od podstaw w okresie bliskim mojej maturze. Widok ku N


17:00. Szpondowo w pobliżu dawnej szkoły. Ku pamięci 152 Eskadrze Myśliwskiej Armii Modlin, która stacjonowała i walczyła w tej okolicy. Widok ku N


17:00. Szpondowo. Ku pamięci 152 Eskadrze Myśliwskiej Armii Modlin, która stacjonowała i walczyła w tej okolicy. Widok ku W


17:00. Szpondowo. Ku pamięci 152 Eskadrze Myśliwskiej Armii Modlin, która stacjonowała i walczyła w tej okolicy. Widok ku SW


17:01. Szpondowo. Kapliczka z 1893 r. w pobliżu dawnej szkoły. Widok ku SE


17:06. Michowo. Kapliczka z 1810r. w W części wsi. Widok ku N

Do Poświętnego wjazd dróżką od strony ogródków działkowych, a potem schodkowo przez Parkową do S7. Od N objechanie przychodni, wjeżdżając w Padlewskiego. Przy garażach skręt w wydeptankę, przy nowo budowanym osiedlu wyjeżdżając na Klonową. Ślepa Lipowa. Z Polnej ku N, a po zrobieniu pętli przez parking - ku W. Z Młodzieżowej w Spokojną i Wschodnią. Środkową ku E, lecz szybko okazała się być zarośniętą polną. Z Dalii do końca, m.in przez łąkę, za ostatnimi domami skręcając w Fiołkową, Różaną, Cyprysową, Storczykową.Tuż za torami w prawo, szutrówką pod kolejowy most. Przejście przez niewielkie spiętrzenie. Ku E drogą wzdłuż łąk, skręcając w Makuszyńskiego, a potem Moniuszki. Wizyta na zapleczu liceum. Powstało tylne wejście do internatu, a przejście na boisko przestało istnieć - tam w 2010-11 wybudowano halę. Sąsiednie centrum kultury powiększyło się jeszcze o taras. Z Ogrodowej skręt na Rutki, wpierw na ukos, potem przerwa z posiłkiem na spacerowym rondku w SE rogu terenu, by ostatecznie wyjechać koło liceum. Potem skręt w prawo i do Andersa. Całą Sikorskiego, ku S, Prostą do Kwiatowej, jednocześnie opuszczając miasto. W Bogusławicach zerknięcie na teren dworku przez zamkniętą bramę. W Drochówce zjazd na Strzembowo. W Grodźcu podjazd do terenu szkoły. Wpierw po jej stronie W, potem po stronie S. Szutrówką do Roguszyna, a następnie w prosty sposób do domu.


17:11. Płońsk (Poświętne). "Dokąd zmierzasz Człowieku. Henrykowi Sienkiewiczowi w 140 rocznicę pobytu w Poświętnem Płońszczanie". Widok ku S


17:31. Płońsk. Wydeptanka między garażami przy ul. Padlewskiego i ul. Klonową, koło budowy owego osiedla. Widok ku E


17:33. Płońsk. Początek ul. Lipowej. Widok ku S


17:42. Szerominek. Ul. Spokojna 6. Stara cegielnia . Widok ku W


17:46. Szerominek. Ul. Środkowa. W pobliżu linii krzewów kanałek graniczny z Płońskiem. Widok ku E


17:49. Płońsk. Ul. Dalii. Widok ku E


17:49. Płońsk. Ul. Dalii na skrzyżowaniu z ul. Azalii. Widok ku E


17:50. Płońsk. Widok z ul. Daliowej na ul. Magnolii ku S


17:52. Płońsk. E kraniec Daliowej. Po lewej wieża kościoła pw. św. Maksymiliana Kolbego. Widok ku E


17:58. Płońsk. Przejście nad Płonką przy moście kolejowym. Widok ku S


17:58.Płońsk. Przejście nad Płonką przy moście kolejowym. Widok ku S


17:58. Płońsk. Most kolejowy. Widok ku SW


17:58. Płońsk. Przejście nad Płonką przy moście kolejowym. Widok ku S


17:59. Płońsk. Przejście nad Płonką przy moście kolejowym. Widok ku S


18:04. Płońsk. Płocka 58. Widok ku NEE


18:05. Płońsk. MCK po zmianach. Widok ku E


18:18. Płońsk. Pomnik Ronda im Nauczycieli Tajnego Nauczania, przy MCK. Widok ku SE


18:12. Płońsk. Rutki. Po prawej ZS2.  Widok ku N


18:13.Płońsk. Rutki. Po lewej ZS2 im. Leona Rutkowskiego. Widok ku NNW


18:34. Kapliczka przy granicy wsi między Brodami (za plecami) i Bogusławicami (na zdjęciu). Widok ku S


18:38. Bogusławice. Staw w okolicy dworu. Na pobliskiej łące często uprawiano mięte. Widok ku W


18:39. Bogusławice. Odremontowany dwór Jaworowskich. Widok ku SSE


19:14. Strzembowo 34. Widok ku SE


19:33. Grodziec. Krzyż na rozstaju. Po lewej do Strzembowa, po prawej do Pieścideł. Widok ku NE


19:35. Grodziec. Krzyż przy skrzyżowaniu DP i drogi do Strzembowa. Widok ku NW


19:38. SP w Grodźcu. Widok ku NNW


19:38. Grodziec. Szkoła podstawowa. Tablica z 19.06.1966 przy wejściu do budynku, upamiętniająca niemiecki obóz pracy z IIWŚ. Widok ku NNW


19:47. Krzyż na skrzyżowaniu między Radzikowem, Roguszynem, Nowym Przybojewem i Kucharami - Skotnikami. Widok ku W
Rower:Czarny Dane wycieczki: 84.34 km (12.00 km teren), czas: 04:32 h, avg:18.60 km/h, prędkość maks: 40.82 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1058 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

"Wiślane Spotkania 2"

Niedziela, 5 sierpnia 2018 | dodano: 07.11.2018Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie, Z rodziną

Rzecz niecodzienna. Druga w zasadzie. Rok temu mi się nie udało, z powodu wyjazdu w tym terminie. Otóż nad Wisłą zorganizowano możliwość przepłynięcia statkami na drugą stronę rzeki. Kursowały dwa statki, jeden mniejszy, a pobliżu śmigała jeszcze motorówka. Po obu stronach rozstawiono stragany, choć to po stronie Secymina znalazł się główny punkt ciężkości. Było tam sporo dzikiej, nieużytkowanej przestrzeni, a po stronie N obszar z domami lub pola. Ludzi ogrom. Po zabraniu się z rowerem na drugą stronę, pora na wycieczkę.


12:49. DW 565. W drodze nad Wisłę. Widok ku SSE


12:51. Przystań w Wychódźcu. Widok ku NE


12:51. Przystań w Wychódźcu. Widok ku SE


12:51. Przystań w Wychódźcu. Widok ku SE


12:51. Widok z przystani w Wychódźcu na jej odpowiednik w Nowym Secyminie ku SSE


12:56. Przystań w Wychódźcu. Widok na szkutę "Dar Mazowsza", zwodowaną rok temu w Warszawie, ku SE


12:58. Przystań w Wychódźcu. Widok na szkutę "Dar Mazowsza", zwodowaną rok temu w Warszawie, ku SSE


12:58. Przystań w Wychódźcu. Widok na szkutę "Dar Mazowsza", zwodowaną rok temu w Warszawie, ku S


13:08. Przystań w Wychódźcu. "Wodnik" z Kępy Polskiej, zwodowany w 2016. Widok ku S


13:36. Przystań w Wychódźcu widziana z "Wodnika" ku NE


13:37. Przystań w Wychódźcu widziana z "Wodnika" ku NNW


13:37. Wisła widziana z "Wodnika" ku NE. W tle zacieniony las na parowach w Miączynie. Za nim las nadrzeczny Miączynka, poprzetykany domami. Najwyższy punkt w centrum, to obszar nad parową Plebańską.


13:38. Przystań w Wychódźcu widziana z "Wodnika" ku NNW


13:38. Przystań w Wychódźcu widziana z "Wodnika" ku NNW. W tle po lewej zagajnik na zakręcie


13:38. Przystań w Nowym Secyminie widziana z "Wodnika" ku S


13:38. Przystań w Nowym Secyminie widziana z "Wodnika" ku SSE


13:43. Przystań w Nowym Secyminie. Stragany z szeroko pojętym rękodziełem. Widok ku W


13:46. Przystań w Nowym Secyminie. Widok na przystań w Wychódźcu ku NNW. W tle pomarańczowy budynek sklepu, a powyżej niego drzewa porastające parówę przy DW 565. W tle p[o prawej wieloletni lat kilkuletni bór powstały z nasadzenia.


13:47. Przystań w Nowym Secyminie. Widok na przystań w Wychódźcu ku NNW. W tle pomarańczowy budynek sklepu, a powyżej - drzewa porastające parówę przy DW 565


13:49. Przystań w Nowym Secyminie. Niedokończony dom na Miączynie, budowany koło wyrobiska. Widok ku NNE


13:49. Przystań w Nowym Secyminie. Kolejka osób, czekających na przepłynięcie statkiem. Widok ku NE


13:49. Przystań w Nowym Secyminie. Sporo osób przybyło jednośladami. Widok ku SE


14:01. Przystań w Nowym Secyminie. Kolejka osób, czekających na przepłynięcie statkiem. Widok ku N


14:01. Przystań w Nowym Secyminie. Widok na przystań w Wychódźcu ku NNW. W tle po lewej zagajnik na zakręcie


14:02. Przystań w Nowym Secyminie. "Osada Olenderska". Widok ku SE

Początkowo jazda łąką z pojedynczymi, samotnymi drzewami. Na odcinku kilometra jeden przejazd przez mały zagajnik. Miejscami zdarzały się nieliczne, samotnie stojące auta z odpoczywającymi w pobliżu ludźmi. Po kilometrze droga przecinała łęg o zróżnicowanym terenie. Strome zagłębienia, czasem błoto. Widać ślady quada. Gorąco i niewielki zapas wody, więc taka droga wprowadzała w lekki niepokój. Gdy wyprowadziła na normalną drogę polną, z niej skręt nad Wisłę, ale teren wydawał się niezbyt przyjazny, a lekkie obuwie nie wytrzymało próby wytrzymałości. Przez resztę wyjazdu trzeba było się pilnować, aby do reszty się nie rozpadł. Z tego powodu przejazd dróżką do wału, wydostając się na asfalt w pobliżu granicy Secymina Nowego i Wilkowa nad Wisłą.


14:03. Nowy Secymin. Widok na okolice przedwojennego tartaku (w centrum zdjęcia, za drzewami, koło zabudowań) ku N. Na horyzoncie przedwojenny las


14:05. Nowy Secymin. Po lewej "Dar Mazowsza" ruszył z kolejną partią pasażerów. W centrum kępa. Widok ku SW


14:05. Nowy Secymin. Nadwiślańska łąka. Widok ku NE


14:05 Nowy Secymin. W centrum wyspa na wysokości dworu w Miączynie. W mapa z XIX w. ukazuje istnienie jakiegoś na niej domostwa. Biała plama po lewej do nieukończony dom w pobliżu wyrobiska. Widok ku NE


14:06. Nowy Secymin. Po lewej "Dar Mazowsza" ruszył z kolejną partią pasażerów. W po prawej kępa. Widok ku SW


14:06. Nowy Secymin. Widok na przystań w Wychódźcu. Widok ku NWW


14:06. Nowy Secymin. Niedokończony dom koło wyrobiska. Widok ku NNE


14:09. Nowy Secymin. Dwór w Miączynie. Widok ku N


14:09. Nowy Secymin. Wał między Wychódźcem i Miączynem. Widok ku NW


14:16. Nowy Secymin. Jedno z obniżeń na trasie w pobliżu brzegu Wisły. Widok ku NE


14:21. Nowy Secymin. Obszar łąk między obniżeniami na trasie nad Wisłą. Widok ku NE

Długa jazda wzdłuż wału, aż skończył się asfalt za Starymi Gniewniewicami. Nawrót. W Małej Wsi przy Drodze skręt ku S. Wyjazd nad wojewódzką, skąd prosta trasa aż do NDM. Jedynie w Kazuniu przejazd ul. Lawendową, a w NDM za niebieskim mostem zjazd, skręt w ślepą dróżkę do dawnego portu, nawrót, a potem wzdłuż torów do drugiego mostu, przejście przez tory i jedyny w życiu przejazd tamtejszą kładką na poziomie linii kolejowej. Na drugim brzegu zamknięto szlaban, więc w oczekiwaniu na otwarcie jedna pętla przez nieużytek po W stronie boiska. Jeszcze szybkie zerknięcie w 1A przy Mieszka I, po czym podjazd do Modlina.


14:31. Wilków nad Wisłą 21 w NW części wsi, koło przejazdu przez wał. Widok ku SE


14:46. Stare Gniewniewice. Przedwojenny przejazd przez wał do przystani rzecznej. Widok ku SSE


14:46. Stare Gniewniewice. Przed wojną było w tej okolicy gospodarstwo i przystań rzeczna. Na drugim brzegu las w parowie granicznej między Smoszewem i Mochtami. Widok ku N


14:48. Stare Gniewniewice. Na drugim brzegu drzewa i zabudowania Smoszewa. Po prawej ostatni dom miejscowości ku E. W centrum poukrywane "domy fińskie" z 1940 r.. Po lewej wyróżnia się fragment czerwonego dachu kościoła pw. św. Mateusza, a wraz z nim ciemny las porastający dolinę Szczurówki, płynącej w parowie granicznej między gminami. Widok z wału na przedwojennej drodze do przystani rzecznej ku NW


15:34. NDM. Widok z niebieskiego mostu ku NW


15:41. NDM. Między dawnym portem (po lewej) i Basztą Michałowską (po prawej). Na wprost most kolejowy do Modlina. Widok ku NNE


15:48. Modlin. Między mostem i Mieszka I. Widok ku NNE


15:53. Modlin. Mieszka I 1A. Dawny magazyn intendentury. Przedwojenne, krótkotrwałe gimnazjum, które zniszczono w trakcie wojny, po niej odbudowana, w latach 47-69 pełniąc funkcję liceum. Widok ku NW


15:54. Modlin. Mieszka I 1A. Dawny magazyn intendentury. Pierwsze pomieszczenie po lewej stronie od centralnego wejścia


15:54.Modlin. Mieszka I 1A. Dawny magazyn intendentury. Klatka schodowa widoczna z centralnego wejścia


16:19. Modlin. Przystanek przy ul.Chrzanowskiego. Widoczna ścieżka rowerowa w trakcie budowy. Przerwa w trakcie niewielkiego deszczu. Widok ku NE

Prosta trasa do Zakroczymia, a tam skręt w ślepą dróżkę między 10 i 16. To było do przewidzenia, skoro miast jest położone nad licznymi wąwozami, więc tu i ówdzie po prostu są domy na skarpach, bez opcji zjazdu. Od ronda skręt w Parowę Warszawską. Na dole pokusiło mnie, by nie wracać tamtejszymi parowami jak dotychczas, lecz zerknąć na drogę wzdłuż Wisły. Była przejechana przez zawodników RMW1200. Prócz mnie, wędrowała też jakaś rodzina z młodymi dziećmi. Za betonowymi schodami przejazd był prawie niemożliwy. Miejscami lepiej było po prostu przejść, bo teren przypominał trochę ten między Miączynem i Miączynkiem. Plus widok na odsłonięcie skarpy. Droga docierała do znanej mi już parowy w lesie na granicy Zakroczymia. No to w górę. Nastąpiła drobna zmiana, fragment dawnego przebiegu był chyba zbyt błotnisty lub spłukiwany, więc zaczęto go objeżdżać po E stronie. Przy "skrzyżowaniu" samochód, na który ładowano worki ze śmieciami. Za Mochtami spacer przez małą parowę ku N. Prowadząc przez pole, wyprowadziła mnie wprost na łuk drogi w Jaworowie (dalej prowadząc ku krajówce). Skręt ku W. Stąd przez Smoszewo i Wólkę Przybójewską jazda wprost do domu.


16:34. Zakroczym. Warszawska 18 i ślad istniejącego jeszcze w 2014 r. nr 20, jaki pozostał widoczny na bocznej ścianie. Widok ku SWW


16:36. Zakroczym. Parowa Warszawska odchodząca od ronda do parowy Starostwo. Widok ku S


16:44. Zakroczym. Szlak nad Wisłą w pobliżu Duchowizny 17. Po prawej W początek Kępy Zakroczymskiej. Widok ku E


16:46. Zakroczym. Szlak nad Wisłą w pobliżu Duchowizny 35. Widok ku N


16:48. Zakroczym. Szlak nad Wisłą w pobliżu leśnej parowy. Odsłonięcie gliny zwałowej. Widok ku N


16:49. Zakroczym. Szlak nad Wisłą w pobliżu leśnej parowy. Odsłonięcie gliny zwałowej. Widok ku NW


16:49. Zakroczym. Szlak nad Wisłą w pobliżu leśnej parowy. Odsłonięcie gliny zwałowej. Widok ku N


17:10. Mochty. Wyjazd z małej parowy, prowadzącej od parowy koło dawnego cmentarza, do Jaworowa. Widok ku N


17:31. Smoszewo. Bobrza tama na Szczurówce, koło mostu łączącego gminy. Widok ku NW
Rower: Dane wycieczki: 56.10 km (11.00 km teren), czas: 03:28 h, avg:16.18 km/h, prędkość maks: 38.62 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 712 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Po Płońsku

Środa, 1 sierpnia 2018 | dodano: 01.11.2018Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie

Dzień upalny, przez większość dnia praktycznie bez chmur. Przejazd przez Roguszyn, skręcając w stronę Goworowa. Na pierwszym zakręci okazało się, że przez pole można przejechać za rzeczkę. Nie sposób nie skorzystać, jako że była to pierwsza taka okazja w tym miejscu. Umożliwiło to też ponowną jazdę przez W odnogę Starego Przybojewa, która do tej pory postrzegana była przez mnie jako w pełni ślepa droga, przez co nie było sensu nią jechać, od czasu pierwszej wizyty w trakcie początkowych wycieczek po gminie. Do Kryska jazda główną trasą. Za rzeczką skręt w lewo przez pola. Od kapliczki w prawo. Długa prosta droga ku NW.  W okolicy koszono zboże. Za lasem na asfalt, a z asfaltu dalej na wprost, w gruntową. Okrążała ona oczko wodne, wyprowadzając na asfalt prze terenem dworku w Radzyminie. Na parkingu koło kościoła pętla, ale w zasadzie bez przerwy. Intrygujące było oczko o specyficznym kształcie i głębokości. Dalej jazda ku W, z odbiciem w ślepą ku N. Było tam kilka gospodarstw co mnie zmyliło. Droga nie miała kontynuacji. Powrót.


10:34.Chociszewo (Borkowo). W prawo droga kończąca się lichą drogą przez pole, prowadząc do zagajnika na zakręcie, między centrum Goworowa i DK 62 w Chociszewie. Widok ku N


10:37. Roguszyn. Widok ku E


10:37. Roguszyn. Widok ku E


10:38. Granica wsi. Wjazd na wąski, niezamieszkany pasek Starego Przybojewa, oddzielający Roguszyn od Goworowa. Widok ku E


10:38. Granica między Roguszynem i niezamieszkanym terenem Starego Przybojewa. Widok ku W


10:39. Nowo odkryty przejazd do zabudowań Starego Przybojewa. Widok ku N


11:01. Januszewo. Dolina Strugi (Zakroczymskiej/Smoszewskiej) w jej źródłowym odcinku. W centrum park pałacowy. W tle las Strzembowski. Widok na Strzembowo z centralnego skrzyżowania w Januszewie ku NW


11:15. Droga przez las między Kryskiem i Rąbieżą. W maju/czerwcu intensywnie i ładnie pachnie żywicą. Widok ku NNW


11:20. Południowy dopływ Naruszewki w Krysku. Widok ku W


11:26. Drochowo (za rzeczką). Kapliczka i wiatraki przy skrzyżowaniu polnych dróg. Za plecami Krysk, w lewo do Naruszewa, w prawo do Radzymina. Widok ku W


11:27. Drochowo (za rzeczką). Kapliczka sprzed I wojny światowej, a możliwe, że z początku XIX w. przy skrzyżowaniu polnych dróg. Widok ku W


11:40. Radzymin. Dworek z końca XIX w. Widok ku E


11:44. Radzymin. Kościół pw. św. Apostołów Piotra i Pawła sięgający XVI w. Widok ku SW


11:44Radzymin. Specyficzne oczko po E stronie kościoła. Widok ku NE

DK 50 prosto do miasta. Skręt w Kwiatową, pętla przez Tulipanową. W Kościuszki, ślepy kraniec Andersa, ślepy kraniec Sikorskiego, ślepy kraniec Zajazdu, ślepy kraniec Konopnickiej... Dwa ostatnie były połączone terenem jakiegoś zakładu o dwóch wyjazdach. Ze słonecznej w Broniewskiego. W lewo ku N, między grodziskiem i blokami. Kładką przez Płonkę na Manhattan. Wjazd na teren szkoły przy Sienkiewcza. Za rondem w Wieczorków (albo Szkolną, albo Szeromińską). Do Młodzieżowej przejazd koło m.in. 6A, 55, market przy Zaciszu, pomiędzy 9 i 7. Po drugiej stronie na zapleczu budynków przy Młodzieżowej i Grunwaldzkiej, odbijając ku W przy 65. Dwie małe pętle po NW i SW stronie garaży z powrotem w stronę 67. Od tego ku W w Polną. Przed 10 na chodnik, wyjeżdżając między 2 i 4. Za Jaworskiego chodnikiem i wydeptanką po N stronie terenu szkoły, przez E część Polnej, z Wiejskiej w Kolbego. Zielona i Baśniowa. Potem Letnia i Zachodnia, trochę krążąc przez teren dość nowego osiedla. Zerknięcie do rowerowego, ale nie było potrzebnego mi koła. Ku S po E stronie owego osiedla.


12:06. Wjazd do Płońska. Rondo krzyżujących się DK 50 i DK 10. Przejazd na osi NS, mimo wszystko kłopotliwy. Widok ku NE


12:07. Płońsk. Wyszogrodzka. Wjazd na zamknięty dworzec kolejowy, widoczny w tle. Widok ku E


12:10. Płońsk. Tulipanowa. Widok ku SE


12:17. Płońsk. Sikorskiego 22a. Widok ku NE


Płońsk. Dworzec autobusowy. Kilka razy zdarzało mi się z niego korzystać, w tym raz wysiadając z autobusu za Kroczewem. Został rozebrany, a zamiast hali postawiono nieco na S, mały izolowany od warunków atmosferycznych przystanek. Widok ku E


12:26. Płońsk. Na skraju ogródków działkowych. Ścieżka między grodziskiem i ul. Grunwaldzką koło Płonki. Miasto przygotowuje się do połączenia owej ulicy z ul. Żołnierzy Wyklętych. Widok ku NW



12:27. Płońsk. Mostek nad Płonką. Po prawej Manhattan. Widok ku N


12:27. Płońsk. Płonka. Po prawej Osiedle Wedlowskie. Widok ku SE


12:27. Płońsk. Manhattan (zachodnia część). Skupisko pawilonów handlowych, w których sprzedawano głównie różnego rodzaju ubrania. Widok ku NE


12:28. Płońsk. Zespół Szkół Zawodowych nr 1 przy Sienkiewicza. Widok ku N

Od Wieczorków do Kopernika przez teren osiedla - jego SW strona, która zaczynała powstawać dopiero w okresie liceum. Przejazd na Sportową, która stanowiła mój skrót w trakcie wędrówki do biedronki za parkiem. W tymże parku pętla koło pomnika i E krańca, wracając wzdłuż ulicy, by skręcić ku S. Na rutkach okrążenie obu kółek w pobliżu jeziora. Ze Składowej pod liceum, a potem pod gimnazjum. Z Kruczkowskiego zjazd na wydeptankę do mostu kolejowego i tamtejszą drogą wzdłuż torów wyjazd na Płocką. Jeszcze mała pętla między blokami, wyjeżdżając na Paderewskiego. Koło Mazowieckiej nowe rondo, a w prawo (w miejsce polnej Gruszkowej) rozpoczęła się budowa drogi łączącej Płocką i Młodzieżową. Nieco dalej Orzechowa, prowadząca do pomnika, okazała się być w remoncie tuż za ostatnim domem. Potem jazda ścieżką rowerową, a z niej skręt w Truskawkową. Przy ostatnich budynkach ku W, by znaleźć się na łąkach, gdzie woda znajdowała się bliżej powierzchni, niż wcześniej. Wyjazd na Płocką wzdłuż granicy miasta.



13:20. Płońsk. Jaworskiego 2. Głaz upamiętniający powstanie Spółdzielni Mieszkaniowej. Widok ku NNW


13:41. Płońsk. Baner na budynku Starostwa Powiatowego przy Płockiej, upamiętniający utworzenie najdłuższej, stacjonarnej linii z 181 rowerów, wynoszącą 287,7 m


13:42. Płońsk. Pomnik z 22.VII.1959 "Ofiarom terroru Faszystowskiego" w centrum (blisko gimnazjum) parku Konstytucji 3 Maja. Widok ku NE


13:42. Płońsk. Pomnik z 22.VII.1959 "Ofiarom terroru Faszystowskiego" w centrum (blisko gimnazjum) parku Konstytucji 3 Maja. Widok ku N


13:42. Płońsk. Ul. Dr Rutkowskiego. Budynek Biedronki, otworzonej w trakcie pierwszych miesięcy nauki w liceum. Miejsce częstych wypraw po zakupy. Budynek po prawej powstał w 2012 w miejsce innego, niższego z większym parkingiem, przez który skracało się trasę między Rynkiem i Biedronką. Widok ku E


13:55. Płońsk. Przy kolejowym mostku. Widok ku W


13:56. Płońsk. Most kolejowy. W trakcie liceum zdarzało się kilka pieszych wycieczek na niego, a także ze dwa poza niego. Widok ku W


13:56. Płońsk. Budynek przy mostku kolejowym, po SE jego stronie. Widok ku S


14:00. Płońsk. Przejazd kolejowy przez Płocką. W tle fabryka ciastek. Widok ku S


14:01. Płońsk. Widok na most nad Płonką z przejazdu kolejowego na Płockiej ku N


14:03. Płońsk. Budowa drogi między ul. Płocką i ul. Młodzieżową. Widok ku N


14:03. Płońsk. Rondo ul. Płockiej i ul. Mazowieckiej. Widok ku SE


14:04. Płońsk. Orzechowa. Pomnik z 1968 r. ku pamięci pomordowanych w 1945.01.08. Widok ku N


14:05. Płońsk. Orzechowa. Pomnik z 1968 r. ku pamięci pomordowanych w 1945.01.08. Widok ku N


14:07. Płońsk. Płocka 125. Widok ku SE


14:09. Płońsk. W pobliżu Truskawkowej. Nowe ścieżki na Płockiej. Widok ku E


14:10. Płońsk. Truskawkowa. Widok ku N

Za DK 10 skręt na Ilinko, a niewiele dalej skusiła mnie gruntowa droga po lewej. Nawet fajna, choć dojeżdżając do Skarżyna trzeba było walczyć z piaskiem, kamieniami i podjazdem. Wyprowadziła mnie na Akacjową, gdzie już stały domy. Wcześniej więcej drzew, choć trudno mówić o lesie. Z Jesionowej na wprost, ale zamknięta droga. aleją Lipową do DK 50. Po drugiej stronie w Bajkową, ze ślepą Krótką. Ze wspólnej w Wiosenną. Długa szutrowa droga, która łagodnie się pięła na obszar pól, a następnie tak samo opadała do Jeżewa. Tam asfalt, ale kurs bez zmian. Zerknięcie na teren cmentarza w Radzyminie, a potem przerwa na przystanku przy kościele, tym samym zataczając większą pętle. Przerwa na posiłek i odpoczęcie od gorąca. Dokładniej rzecz biorąc, upał na mnie wpłynął, ale nie było to przeze mnie dostrzeżone, póki na głowie nie wylądowała część zapasu wody. Wtedy różnica była już zauważalna.


14:19. Polna droga między Ilinem i Skarżynem, kończąca się na ul. Akacjowej. Widok ku SE


14:26. Skarżyn. Dworek w S części wsi. Widok ku S


14:28. Skarżyn. Kapliczka nad rzeczką, dopływem Płonki o ujściu koło mostku kolejowego. Widok ku N


14:30. Skarżyn. Aleja Lipowa. Widok ku E


14:38. Boński Zawady. Wspólna. Kapliczka "O crux Ave spes unica Antoni Kozłoski Fundator w roku 1884".  Widok ku S


14:41. Droga z Boniek Zawad do Jeżewa. Po prawej Bońki Zawady, po lewej Brody. Widok ku S


14:45. Droga z Boniek Zawad do Jeżewa. Po prawej Bońki Zawady, po lewej Brody. Las po prawej w Skrzynkach. W pobliżu niego i drogi granica wszystkich tych wsi. Widok ku S


14:48. Jeżewo. Widok z głównego skrzyżowania o 3 drogach asfaltowych i dwóch gruntowych. W lewo do DW 50 w Skrzynkach, w prawo do DW 10 przez Bońki Zawady. Widok ku NNW


14:49. Jeżewo. Staw na Naruszewce, po S stronie wsi. Widok ku W


14:52. Cmentarz w Radzyminie. Grób właścicieli Woźnik i Postróża z XIX w. Ksawerego i Agnieszki (z domu Bacciarelli) Zawadzkich


14:54. Cmentarz w Radzyminie. "Fondator Franciszek Maiwszewski rok 1881"


14:57. Radzymin. Specyficzne oczko na E od kościoła. Widok ku W

Od kościoła skręt ku SW, a potem w lewo na Skwary. Na piątym skrzyżowaniu w lewo, wyjeżdżając na skraju lasu. Skusiło mnie, by za asfaltem kontynuować, ale gdy droga dała mi alternatywę w postaci zrobienia kolejnej pętli, jadąc ku N w kierunku tego dnia przejechanej prostej do Radzyminka, w to miejsce została obrana droga ku S. Potem z musu ku W i kawałek ku N. Obszar w środku lasu był przerzedzony po wycinkach, a teren po stronie S bardziej zarośnięty. Po wyjechaniu na asfalt po prostu do Naruszewa, z przejazdem za UG oraz okrążeniem kościoła. W lesie wysokie tempo jazdy, podgrzewane przez jadący w oddali ciągnik. Z wojewódzkiej zjazd w Komsinie, by zobaczyć drogę do Chociszewa przed pracami, jakie miały wkrótce na niej nastąpić. W Chociszewie za sklepami w prawo, a na skrzyżowaniu do wojewódzkiej, którą po prostu już do domu.


15:19. Radzymin S. Od asfaltowej drogi na Naruszewo, wzdłuż lasu granicznego. Widok ku E


15:27. Las w Radzyminie. Pola w Naruszewie. W centrum widoczny wiatrak, mijany w pierwszej części wyjazdu. Widok ku NE


15:27. Las w Radzyminie. Pola w Naruszewie. Po prawej widoczny wiatrak, mijany w pierwszej części wyjazdu. Widok ku NEE


15:41. Krzyż misyjny przy kościele w Naruszewie


16:23. DW 570. Przejazd przez wyrobiska. Widok ku S


16:25. Komsin. Ostatnie chwile szutrówki. Widok ku E


16:31. Graniczne skrzyżowania między Wilkowujami po lewej i Komsinem po prawej. Widok ku S


16:31. Wilkowuje w pobliżu granicy z Komsinem. Widok ku E


16:36. Wilkowuje przed granicą z Chociszewem. Widok ku E


16:39. Chociszewo. Kościół pw. św. Leonarda po remoncie. Widok ku E
Rower:Czarny Dane wycieczki: 95.80 km (24.00 km teren), czas: 05:16 h, avg:18.19 km/h, prędkość maks: 49.70 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1194 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)