- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.0
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.810
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.374
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.181
- Zwykłe przejażdżki.520
Wpisy archiwalne w kategorii
Z Kasią
Dystans całkowity: | 23493.86 km (w terenie 1428.85 km; 6.08%) |
Czas w ruchu: | 1571:21 |
Średnia prędkość: | 14.95 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.20 km/h |
Suma kalorii: | 15149 kcal |
Liczba aktywności: | 293 |
Średnio na aktywność: | 80.18 km i 5h 23m |
Więcej statystyk |
Na egzamin i RPG
Poniedziałek, 30 maja 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, 2 Osoby, Z Kasią
Dzień bardzo letni i upalny. Wyjazd DK 62, z przejazdem przez las i skrętem na Gałachy naprzeciwko stacji benzynowej, ze skrętem w Słoneczną. Dalej centrum Modlina i Czosnowa. Skręt do Palmir i przejazd 0,5km Grupy Kampinos, po czym nawrót i skręt w Sejmikową, Warszawską oraz niepubliczną dróżkę pod dom w głębi lasu. Wnet wyjechało się na asfalt, przedostając do Truskawia. Wyjechało się z niego Borzęcińską, skręt w leśną Szeroką Warszawską Drogę. Dojazd do Lipkowa na Akacjowej. Przejazd do Koczarg Starych, skręt w Górki, która przeszła w terenową jazdę wzdłuż kanałku. Wyjazd na DW 580, by skręcić w Lazurową.
Miączyn po NE stronie dworku. Widok ku NNW
Kazuń Nowy. DK 85. Widok ma Wisłę z Niebieskiego Mostu ku NNW
Droga Palmirska. Wilcza Struga. Widok ku NWW
Droga Palmirska w pobliżu Wilczej Strugi. Widok ku S
Tuż za Doroszewskiego skręt w lewo. Za blokiem skręt w prawo, przejazd na park przy szkole i kontynuacja prosto na południe. Przecięło się Karabeli przejazd osiedlową drogą do Wyki i powrót na Karabeli, o przebiegu południkowym. Przejechało się na Siemiatycką i zmieniło kierunek jazdy na wschodni. Wjazd na Słomianą, a od Powstańców Śląskich w Synów Pułku. Gdy ta wykręcała z powrotem, skręt ku torom, przedostając się wzdłuż nich na Połczyńską. Jazda ścieżką. Z Wolskiej skręt w Bema i Ludwiki. Od wschodu ku południu mijało się blok 4 i wjechało na Skierniewicką. Skręt w Siedmiogrodzką, Rogalińską, Giełdową, Karolkową i Grzybowską. Z niej zjazd we Wronią i Łucką, a z Królewskiej w Waliców i Pereca. Dalej fragment Świętokrzyskiej, Bagno, wydział.
Blizne Łaszczyńskiego. Widok na S8 z Górczewskiej ku SW
Na miejscu egzamin i sesja RPG do ~17-18. Dzięki temu przetrwaliśmy największy skwar za murami. Potem wraz z Kasią zjazd Karową, ścieżką do Gdańskiego i dalej Modlińską, aż do Jabłonny, z dojazdem przez Skierdowską. Odwiedziło się Księgowych. Przed 21 wyjazd w dalszą drogą, z przejazdem do Skierd przez las wzdłuż Wisły. W NDM m.in Akacjowa, Sienkiewicza, przejście pod torami, Partyzantów, Legionów. Od mostu trasa powrotna ta sama, z modyfikacją w Gałachach (dojazd do DK62 ulicą bliżej śmietniska) oraz objazdem przez Henrysin i Trębki.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
142.00 km (13.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:17.75 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Klęska pod Węgierską Górką III - Milówka
Niedziela, 1 maja 2011 | dodano: 03.12.2016Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Pół nocne, Z Kasią, 2011 Kotlina Żywiecka, Samotnie, Warszawa, Z rodziną
Milówka
Kasia obudziła się o 4 w nocy i nie mogła dalej spać, gdyż zbyt wcześnie się zasnęło (ok. 20:30). Mimo to, potem naszedł kolejny sen i ostatecznie skończył się koło 9. Podczas śniadania, w TV widziało się fragmenty trwającej właśnie beatyfikacji Jana Pawła II. Po ogarnięciu się, budynek został opuszczony o 12:30. Pogoda była pochmurna, wilgotna jak to w górach bywa.11:29. Milówka. Widok z pokoju na Grunwaldzkiej 53. Widok ku SEE
Dalej do Dworcowej, na stacji dowiadując się, że pociąg odjeżdża po 15. O 12:59 zostały zakupione bilety od stacji Milówka do stacji Warszawa Wschodnia (od Bielsko Białej tą samą trasą co dojazd). Do głównej ulicy powrót 1 Maja. Tam zerknięcie do wnętrza kościoła (wchodząc na wysokość organów). Potem skręt w Piekarską, ku gimnazjum i Sportową wraz z Rynkową powrót na stację. W międzyczasie kupiło się pamiątki dla rodziny. Nieprzyjemnie siąpiło. Nim pociąg przyjechał, jeszcze trochę się pomarzło. W środku bardzo dużo wolnych miejsc. Weszło się do ostatniego wagonu.
12:38. Milówka. DK 1. Soła. Widok ku S
13:09. Milówka. Ul. 1 Maja dnia pierwszego maja. Widok ku SWW
13:14. Milówka. Pomnik przy DK 1 przy skrzyżowaniu z Miodową i Parkową. Inskrypcja po prawej: "Pokoleniom walczącym o niepodległość 1914-1921 żołnierzom Legionów Polskich Hallerczykom Powstańcom Śląskim 1939-1956 obrońcom Milówki uczestnikom walk na froncie II wojny światowej oficerom i żołnierzom WP, AK, NSZ, BCh, WiN, ROAK poległym i zamordowanym w obozach i więzieniach Gestapo, NKWD i UB więźniom politycznym i ofiarom tragicznych lat "utrwalania władzy ludowej" Milówka 3.V.1992". Inskrypcja po lewej: "I poznacie prawdę a prawda was wyzwoli Ew. św. Jana 8,32". Widok ku W
13:21. Milówka. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
13:28. Milówka. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
14:05. Milówka. Na peronie. Widok ku NEE
15:10. Milówka. Na peronie. W tle Zabawa (823 m n.p.m.). Widok ku SWW
15:16. Milówka. Na peronie. W tle Zabawa (823 m n.p.m.). Widok ku S
Problemy z pociągami
Choć bilety kupione wprost do Warszawy, to jednak w Katowicach był problem. Pociąg, którym miało się jechać, nie kursował tego dnia. Nowe bilety zakupione zostały o 18:41 na pociąg Intercity EC41000/102 (lub /1202 - trudno odczytać) jadący przez Idzikowice. Na peronie okazało się, że pociąg ów nie przewozi rowerów. Ludzi też była masa. Konduktor nawet nie wiedział, gdzie mamy wsiąść, więc zgodnie z panującą logiką, poszło się na koniec składu. A tam wagon 1 klasa. Stało się przy rowerach na samym końcu pociągu. Przybył konduktor i stwierdził, że skoro tam się przebywa, to nasze bilety na 2 klasę nic nam nie pomogą i łaskawie wystawił bilety na klasę 1 (o 19:24). Pierwsza klasa z widokiem na uciekające w oddali tory, opierając się o własne, pilnowane rowery z przepłaconymi, kolejnymi biletami. Bez sensu...Mijało się kominy koło Bełchatowa, pagórki, równiny. Minął zachód słońca. Gorycz po przejściach z PKP przeszła Kasi, lecz nie mnie. Wysiadka na Dworcu Wschodnim (po latach zauważyłam, że bilet wystawiony w pociągu był do Warszawy Centralnej). Wreszcie Warszawa, po tylu perypetiach... Przy (tymczasowych, ze względu na rozgardiasz podczas remontu) kasach dopominanie o zwroty za bilet, za pociąg, którego nie było. Tam poinformowali nas, że mamy to zrobić poprzez wniosek z reklamacją, ze względu na częściowe wykorzystanie biletu. Wniosek nie został przez nas złożony.
Ul. Markowską pojechało się na Wileński. Kasia nie miała większych problemów z jazdą, ale musiała uważać na rękę. Przy Ząbkowskiej słychać było imprezę karaoke, gdzie strasznie fałszowano. Kasia weszła na pociąg do Zielonki, jadąc w towarzystwie rozrywkowych dresików, którzy zajęcia popijaniem piwa, co jakiś czas zagadywali. Jakiś facet pomógł jej znieść rower na peron. Ja dalej Ratuszową i Jagiellońską do Gdańskiego. Potem ku Gwiaździstej, a następnie Podleśną i Marymoncką do Łomianek, gdzie przenocowało się u wujka.
Ścieżka rowerowa na dolnym poziomie Mostu Gdańskiego. Widok ku SWW
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren), czas: 02:00 h, avg:12.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Klęska pod Węgierską Górką II - Kotlina Żywiecka
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano: 03.12.2016Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2011 Kotlina Żywiecka
Przesiadka Katowicka
Bliżej końca podróży do naszych uszu dotarło, że ten wagon mają gdzieś odłączyć, by pojechał dalej do Zakopanego. Była tylko nadzieja, że dopiero w Bielsko - Białej, lecz okazało się, że w pobliskich już Katowicach. W związku z całym tym ambarasem trzeba było wyładować rowery (choć trudno to nazwać jazdą na rowerze, Katowice zostały przez mnie dopisane do zaliczonych gmin. Powtórne odwiedzenie miasta, tym razem podczas normalnego przejazdu rowerem, nastąpiło latem 2012). Na tych samych biletach można było kontynuować podróż z sąsiedniego peronu. Szybka bieganina po schodach, lądując w wagonie starego typu, takim jak na linii KM z Dworca Wileńskiego. Byłoby nawet przyjemnie, gdyby nie kolejna masa ludzi, przez co z rowerami stało się w przejściu. Do tego doszło jeszcze kilku rowerzystów, którzy byli w tej samej sytuacji jak my. Pojawiła się wycieczka szkolna, czyli wagon zapchany...Bielsko-Biała
Stacja Bielsko-Biała powitana z ulgą. Przybyło się tam po 8 rano. Doskwierał nam głód, więc dobrze było poszukać czegoś do przekąszenia po drodze, w kierunku wyjazdu z miasta. Jechało się wzdłuż głównej. Skręt w lewo, i jeszcze raz w lewo, w Barlickiego. Chwilę potem prawo w 11 Listopada. Przy skwerze Reksia w lewo. Wjazd na Plac Wojska Polskiego. Udało się dostrzec KFC. Śniadanie trwało do 9:15. Po posiłku jazda Ratuszową, Dmowskiego, Kierową, Broniewskiego, PCK do Żywieckiej, wzdłuż której jechało się chodnikiem. Tuż przy Gruszkowej zjazd do sklepu i pierwsze zakupy na dalsza trasę."Miasto uważam za ładne… Ładne kamienice, tylko brakowało mi tramwai przeciskających się przez te uliczki, by dopełnić klimatu. W KFC przekąsiło się co nieco + dopchało tym co było. Podczas szamania jakaś kobitka krzyczała przez telefon" Kasia
8:21. Bielsko-Biała. Skrzyżowanie 3 Maja i Sixta. (na zdjęciu widoczny zegar z inną godziną - czas w tekście podany wg daty fotografii (mniej więcej taki jak na ratuszu). Widok ku SSW
9:16. Bielsko-Biała. Ratusz przy Placu Ratuszowym. Widok ku SE
9:47. Bielsko-Biała. Żywiecka 266. W tle masyw Klimczoka (1117 m n.p.m.). Widok ku SW
9:59. Bielsko-Biała S. Granica z Wilkowicami. W tle Łysa Góra (653 m n.p.m.). Po lewej ruiny szpitala "Stalownik". Widok ku NNE
Do Żywca
Wkrótce po zakupach nastąpił przejazd pod budowanym wiaduktem na przyszłej obwodnicy miasta. Zachciało nam się przebrać w cieńsze ubrania, ale utrudniał to spory ruch i niechęć do zatrzymywania się z powodu dobrego tempa (za Wilkowicami zaczynał się dłuższy zjazd). Choć zdarzały się niewielkie korki, nie utrudniały nam one podróży tak jak kierowcom. Przejazd do Żywca zajął nam prawie godzinę.10:17. DK 69 w pobliżu granicy między Wilkowicami i Rybarzowicami, w pobliżu budowanego w ramach S1, węzła Buczkowice. W tle grupa Magurki i Czupla. Widok ku NNE
10:52. DW 945. Granica miedzy Pietrzykowicami i Żywcem. Ruina w dolinie Żarnówki. Widok ku NNW
10:53. DW 945. Granica miedzy Pietrzykowicami i Żywcem w dolinie Żarnówki. W tle wzgórze Grojec (612 m n.p.m.). Widok ku SSE
Żywiec
Skręt w Wesołą. Przerwa w zakładzie fotograficznym. Było to konieczne, gdyż nie było zdjęć do kart Euro26. Było trochę kłopotu z wyjaśnieniem, o jaki rozmiar zdjęcia chodzi, więc do zobrazowania posłużyła jedna z owych, jeszcze niekompletnych kart. I tak szczęście, że taka okazja nam się trafiła. Po 20 zł za 8 zdjęć na głowę. Odebrać można je było za pół godziny, wiec w międzyczasie kurs do centrum miasta. Tuż za Sołą skręt w lewo. Na końcu Alei Legionów udało się dostrzec Tesco po lewej stronie, od razu tam się kierując. Wpadły solidne zakupy i przy okazji zjadło się trochę na miejscu (m.in jogurt malinowy i ananasowy). Trzeba było, bo i tak zakupiło się za dużo prowiantu. Bluzy i kurtki musiały powędrować na bagażnik, przeplatane z zapięciami sakw.11:07. Żywiec. Most ulicy Dworcowej. Dolina Soły. W tle grupa Magurki i Czupla. Widok ku NW
Na niebie tworzyły się ciemne i złowrogie chmury. Skręt w Aleję Wolności, by przeczekać burzę na przystanku, ale tam zaczepił nas jakiś pokręcony koleś, który niby Kasię pomylił z kuzynką jakiejś jego znajomej. W miarę szybki odwrót, skręciwszy w Batorego. Trzeba było znaleźć inny punkt na przeczekanie opadów, a były tuż tuż. Pierwsze krople spadły, gdy mijało się zamek i katedrę. Były to też ostatnie krople, gdyż udało schronić się w jakiejś bramie, a chmury postanowiły nas oszczędzić od dłuższych opadów.
12:11. Żywiec. Rynek. Widok ku NNE
Przejazd Jagiellońską, Zieloną, 3 Maja i z grubsza tą samą trasą wracając do zakładu fotograficznego. Odebrało się co nasze. Z ciemnych chmur nadal złowrogo pogrzmiewało, choć zrobiło się trochę bardziej słonecznie. Wyjeżdżając z miasta niepotrzebnie wjechało się w ulicę Wyzwolenia, ale dojechało się do końca, po czym zjazd Lelewela. O 13:15 mijało się Browary Żywiec, a droga była przytłaczająco płaska. Dopiero Przed Juraszkami zaczynała się piąć w górę.
13:15. Żywiec SW. DK 69. Browar Żywiec. Widok ku SWW
Węgierska Górka - wypadek
Wypadek miał miejsce o 13:55 na zjeździe do Węgierskiej Górki. Dalsza podróż nie miała sensu i była ryzykowna, więc podjęta została decyzja o powrocie nazajutrz do domu. Będąc w szoku, wciąż w oszołomieniu pierwszym takim zdarzeniem w życiu, nie przyszło do głowy, ani wezwanie pogotowia, ani wejście w pociąg w tej samej miejscowości. Kasia zjeżdżała (prędkość na oko w przedziale 30-40km/h), ja za nią w pewnej odległości (z kilkanaście metrów może więcej). W pewnym momencie przejechało jakieś auto, ale nie było zderzenia, ani zahaczenia. Może jakiś podmuch powietrza, może lekka nierówność na drodze, a z pewnością nadmiar (wg późniejszej mojej oceny) bagażu na sakwach (ja pakowałam), połączony z małym doświadczeniem jazdy z dużym bagażem, przyczyniły się do takiej sytuacji. Kasia przewróciła się, a rower ją przykrył częściowo.Ominęłam, by na nią nie wpaść i hamowałam tak, by również nie spotkał mnie jakiś wypadek (bagażu też sporo, chyba miałam aparat w ręku, którego nie zdążyłam schować (a na pewno nie robiłam zdjęcia w takiej sytuacji), a auta jechały drogą), przez co moje zatrzymanie nastąpiło kilka-naście metrów dalej niżej. Rower prędko o barierkę, by nie przeszkadzał na drodze. Szybko z powrotem na miejsce wypadku. Była żywa, przytomna, ale w kiepskim stanie (pierwsza taka sytuacja w życiu). Miała zdartą skórę w okolicy łokcia z istotnych obrażeń zewnętrznych. Zabrałam ją stamtąd na rękach, znosząc na kraniec drogi, w okolice krańca barierki. Potem znów szybko w górę, tym razem po rower Kasi, by ktoś na niego nie wjechał. Nie pamiętam dalszych czynności, czy podałam wodę, czy nie itp., ale wkrótce zjawiła się jakaś kobieta mieszkająca w pobliżu. Po krótkiej rozmowie, poszło się za nią wraz z Kasią.
Potem nastąpiła dłuższa przerwa, bandaż, dochodzenie Kasi do siebie, itp. Nie było wiadome co dalej robić. Nie pamiętam, czy informacja o stacji w Węgierskiej Górce nie była nam powiedziana, czy nie dotarła, czy co innego. Odtąd, zamiast jazdy na Węgry, jako cel trasy, w głowie widniała tylko Milówka, aby tam odpocząć i nazajutrz wsiąść w pociąg (nie wiem czemu, może przez szok, nie przyszło do głowy, by zakończyć podróż niemal natychmiast, zamiast pchać się z rowerami kolejne kilometry). Uprzednio Milówka miała być dla nas wyraźnym punktem, przez który miało nas powieść do Zwardonia i dalej, lecz o ironio, na Węgry, a skończyło się Węgierską Górką z kłopotami. W dalszą trasę ruszyło się o 15:37.
13:38. Radziechowy SE przy granicy z Przybędzą. DK 69. W centrum wzniesiony na Sole wiadukt linii kolejowej nr 139/489 między stacjami Katowice i Zwardoń oraz Skalité Serafínov na Słowacji. Ponad nim zabudowania Bystrej (po lewej) i Brzuśnika (po prawej). W tle dolina Bystrzanki między grzbietami (w centrum Przyboru (898 m n.p.m.), po prawej Magury (891 m n.p.m.) z Kiczorą (837 m n.p.m.)) odchodzącymi od Skały (946 m n.p.m.) w Grupie Lipowskiego Wierchu i Romanki. Po lewej Babia Góra (1723 m n.p.m.). Poniżej niej Łysa Góra (484 m n.p.m.) po N stronie doliny Juszczynki. Widok ku SEE
13:51. DK 69. Przybędza S. W centrum góra Zabawa (823 m n.p.m.). Po lewej NW grzbiet góry Prusów (1010 m n.p.m.) ze szczytem Palenica (687 m n.p.m.). Zdjęcie dosłownie na kilka minut przed wypadkiem Kasi. Widok ku SSE
15:37. Granica Przybędzy i Węgierskiej Górki. DK 69. Nieszczęśliwy zjazd. Zdjęcie już po przerwie i założeniu bandaża. Widok ze skrzyżowania z ul. Zielona Górna ku NE
Trudny spacer i jazda do Milówki
Okolica była wyjątkowo ładna. Chmury burzowe rozmyły się gdzieś. Co jakiś czas mijało się grupki turystów. Przemieszczanie odbywało się Traktem Cesarskim, biegnącym po zachodniej stornie Soły. Była to spokojna okolica, z dala od ruchu samochodowego. Poprowadzona na skraju lasu i zboczy górskich, miejscami była zapadnięta. Trochę rekompensowało to stres, jaki dopiero z nas schodził. W zachodniej części Ciśca jechało się już razem, choć nadal spokojnie. Droga za wsią się wznosiła, aż do zakrętu na DK 69, prowadzącego na wiadukt do Zwardonia. Nie podjeżdżało się, lecz rowery były prowadzone do DK 69, a także w dół, do skrętu na Kamesznicę. Była 18. Chwilę przemieszczania w kierunku tej wsi, lecz wnet dotarło do nas, iż musimy zawrócić. Popytawszy paru turystów o tanie noclegi, wreszcie udało się nam znaleźć nocleg w agroturystyce przy ulicy Limbowej. Powitała nas pani w starszym wieku. Znalazł się dla nas wolny pokój w dogodnej cenie, położony na piętrze. Zmiana opatrunku, szybka kolacja i prysznic. Zasnęło się niemal od razu.16:02. Węgierska Górka. Trakt Cesarski. Po lewej Soła. Widok ku SWW
16:02. Węgierska Górka. Trakt Cesarski. Widok ku NEE
16:08. Węgierska Górka. Trakt Cesarski. Osuwisko. Widok ku W
16:11. Węgierska Górka. Trakt Cesarski. Widok ku NNW
16:31. Węgierska Górka. Trakt Cesarski. W tle Grupa Lipowskiego Wierchu i Romanki. Po lewej grzbiet Magury (891 m n.p.m.) z Kiczorą (837 m n.p.m.) odchodzącymi od Skały (946 m n.p.m.), położonej w centrum w głębi. Po prawej grzbiet Abrahamów (857 m n.p.m.). Za nią Romanka (1366 m n.p.m.). Widok ku SEE
16:38. Węgierska Górka. Trakt Cesarski na skrzyżowaniu z Czarkowskiego i Turystyczną (na zdjęciu). Inskrypcja: "Tablica pamiątkowa ulica ta poświęcona jest pamięci Majora Kazimierza Czarkowskiego bohaterskiego dowódcy batalionu KOP Berezwecz, który w dniach 1-3 września 1939r, w rejonie Węgierskiej Górki stawił opór agresorowi hitlerowskiemu Węgierska Górka 1 Września 2004r.". Widok ku W
16:38. Węgierska Górka. Trakt Cesarski na skrzyżowaniu z Czarkowskiego (na zdjęciu) i Turystyczną. Most na Sole. W tle Romanka (1366 m n.p.m.). Widok ku SE
17:23. Milówka NE. Trakt Cesarski. W centrum góra Prusów (1010 m n.p.m.). Po prawej Sucha Góra (1040 m n.p.m.). Między nimi grzbiet Lipowskiego Wierchu (ok. 1325 m n.p.m.). Widok ku E
17:23. Milówka NE. Trakt Cesarski. Po lewej góra Prusów (1010 m n.p.m.). W centrum grzbiet Lipowskiego Wierchu (ok. 1325 m n.p.m.). Po prawej Sucha Góra (1040 m n.p.m.). Widok ku SE
17:27. Milówka NE. Trakt Cesarski. Początek S69. Po prawej dolina Szarzanki i Wzniesienia Szarzańskie. Po lewej wzniesienia, za którymi znajduje się dolina Nieledwianki. Widok ku SW
17:34. Milówka NE. Początek S69. W tle po lewej Sucha Góra (1040 m n.p.m.) Widok ku SEE
Zaliczone gminy
- Katowice (w ramach przesiadki między pociągami)- Bielsko-Biała
- Wilkowice
- Buczkowice
- Łodygowice
- Żywiec
- Radziechowy-Wieprz
- Węgierska Górka
- Milówka
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
46.00 km (2.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:11.50 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Klęska pod Węgierską Górką I - Na pociąg
Piątek, 29 kwietnia 2011 | dodano: 03.12.2016Kategoria 2 Osoby, Warszawa, Pół nocne, Z Kasią, 2011 Kotlina Żywiecka, Wyprawy po Polsce
Kasia rankiem wyjechała rowerem na praktyki. W tym czasie trwało przygotowywanie przez mnie bagażu, a potem jazda przez Miączyn do Goławina. Tam spotkanie i rozdzielenie sakw. Dalej szutrówką do Smoszewa, a stamtą na Trębki. Pogoda była przyjemna, słońce grzało, a wiatr chłodził. Trudno było po zimie przywyknąć do ciężkich sakw. Z Henrysina przejazd przez las i Duchowiznę do DK62. Głównymi trasami przejechało się do Jabłonny (od NDM jednak jadąc po ścieżce). Była nadzieja, że uda nam się trafić na otwarty kebab, gdyż głód dawał o sobie znać, choć ledwie rozpoczęło się podróż. Pierwszy, jaki udało się dostrzec, był zamknięty z powodu awarii, lecz wnet udało się znaleźć kolejny, gdzie udało się nasycić.
W Warszawie na krótko w Przyrzecze, Gąsiorskiej, Główną i z powrotem do Modlińskiej. Chwilę potem ponowny zjazd, tym razem w Aluzyjną. Odkrytą do Stefanika. Przy Książkowej zjazd na chodnik, miedzy blokami docierając do Ordonówny. Dalej do serwisu, skąd pochodził Wheeler, krótkie zakupy (klocki hamulcowe i dętki) uzupełniające zasób techniczny. Dalsza jazda Strumykową i Myśliborską. Przy Światowida na wschód i objazd osiedla bloków do ulicy Nagodziców. Przed ostatnim blokiem skręt na południe i dopiero tak wjechało się z powrotem na drogę. Skręt w Kasztanową i powrót do Modlińskiej.
Trzymając się wybrzeża przejechało się wałem do Gdańskiego. Za ZOO rozdzielenie się. W tym czasie Kasia jechała cały czas prosto Radzymińską, następnie skręciła do Ząbek, w Lisa Kuli, Szpitalną do Fabrycznej z finiszem przy kościele w Zielonce. Trwało to godzinę, a całą drogę towarzyszyły jej ciemne, burzowe chmury na zachodzie. Ja zaś, po skręcie w Olszową, mostem na Wybrzeże Kościuszkowskie, skręt w Karową, przez południowy skraj Parku Saskiego. Za Grzybowską 4 skręt w prawo, udając się do Granicznej 2, by wykupić ubezpieczenie. Przejazd ulicą do Placu Żelaznej Bramy. Za 11A skręt w prawo, tak iż wyjechało się na Królewską między biurowcami. Powrót przez Park Saski, alejką kawałek na północ od mojego dojazdu. Przejazd na Krakowskie Przedmieście. Zejście na schody ruchome przy Starym Mieście. Północną stroną mostu do Dworca Wileńskiego, gdzie przez pasy na właściwą stronę drogi. Epizod ten również zajął mi około godzinę.
Dalej po Radzymińskiej. Skręt w DW 634. Już w Zielonce na moment w Focha. Potem Staszica, Mickiewicza, przejazd przez tory i przerwa koło kościoła. Tam ostatni przegląd rowerów, przede wszystkim wymianę klocków hamulcowych. Ponowny start już po zapadnięciu nocy. Przejechało się Powstańców, uzupełniło zapasy. Z Zielonki wyjazd Drewnicką i wtedy się rozpadało drobnym deszczem. Powietrze przyjemnie pachniało, niosąc nutkę wyprawy i tajemnicy. Trzeba było założyć kurtki. Kochanowskiego wjazd na Radzymińską, testując jej nową ścieżkę rowerową. Skręt przy Wileńskim, potem mijając imprezowiczów i muzykę Ząbkowskiej oraz Brzeskiej. Wjazd na Kijowską, wnet znajdując się na Dworcu Wschodnim.
Była ok. 23:30, gdy kupowało się bilety (23:41 podczas drukowania ostatniego) na trasie Warszawa Wschodnia do stacji Bielsko Biała Główna. (przez Koluszki, Częstochowę, Zawiercie, Katowice) Do odjazdu została godzina. Kręciło się sporo policji i nieciekawych typków. Również sporo rowerzystów. Przekąsiło się co nieco na peronie. Po przyjeździe pociągu wnet trzeba było pędzić do odpowiedniego wagonu. Razem z nami jechała jeszcze inna, całkiem miła rowerzystka. W pociągu ogromny tłok. Zawiesiło się rowery na hakach, a nam z sakwami przyszło rozłożyć się na podłodze przy nich, podkładając pod siebie sakwy. Na kolejnych stacjach tłok się powiększał. Do tego jeden bardzo wstawiony koleś co chwila wędrował od siedzenia do toalety, za każdym razem nas depcząc, a raz się na nas przewracając. Spać się nie dało. Raptem kilka razy zdrzemnąć, przysnąć i to tyle. Wzbudzane sytuacjami emocje nie dawały szansy na odpoczynek.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
100.00 km (7.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.29 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka Wyszogrodzka
Wtorek, 12 kwietnia 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie, Z Kasią
Tego dnia za cel obrany został Wyszogród i zorientowanie się w położeniu grodziska. Start o 13 trasą nad Wisłą. W Czerwińsku podjechało się nie po płytach, lecz kolejną dróżką za małym mostkiem. Wyjazd Szkolną i tuż za kanałkiem skręt w lewo. Przejazd do asfaltu na Garwolewo, po nim krótki fragment na północ, a przed zagajnikiem skręt w lewo do Stobiecina. Przejechało się przez całą wieś, wyjeżdżajac na asfalt do Chmielewa.
Wilkówiec SW. Droga do Zdziarki, przebiegająca pod zboczami doliny i parowami. Widok ku W
Zdziarka SE. Droga w pobliżu granicy wsi, biegnąca wzdłuż linii drzew nad Wisłą. Widok ku W
Zdziarka SE. Domki letniskowe w pobliżu granicy wsi. Widok ku NNW
Czerwińsk. Pierwszy podjazd po W stronie Boguszynki. Widok ku N
Czerwińsk. Przedłużenie Szkolnej, po N stronie DK 62. Krótki, ostatni z prawych dopływów Boguszynki, wpadający do niej rowem wzdłuż DW 570. Widok ku SEE
Za mostkiem zerknięcie na ruiny po prawej, a potem na południową stronę krajówki. Zaczęło się przemieszczanie pomiędzy drzewami wzdłuż strumienia, mijając kolejną ruinę. Ciekawy był sposób, w jakim postawiono jej ściany. Trzeba było przedzierać się przez krzaki i zarośla. Wyszło się na pagórku powyżej zabudowań, z niego docierając do dróżki opadającej w dół. Zjechało się nią na hamulcach do szutrówki w Wyszogrodzie. W mieście skręt z Niepodległości, w dróżkę naprzeciw wejścia na cmentarz, ale trzeba było się wycofać. Przejechało się większość Słonecznej pod prąd. Po drugiej stronie wąwozu skręt między blokami 22a i b, a potem również i c, aż wyjechało się na Kilińskiego. Wiślaną zjazd na taras, powstały z resztek dawnego mostu. Potem zjazd nad Wisłę i przejazd bulwarem wzdłuż brzegu, na końcu którego pchało się rowery po rynience przy schodkowym podejściu, ostatecznie docierając do Klasztornej.
Stobiecin. Widok ku SW
Wyszogród E. Ruina w dolinie Gawarka po N stronie DK 62. Widok ku N
Wyszogród E. Ruina w dolinie Gawarka po S stronie DK 62. Widok ku N
Wyszogród E. W pobliżu ruiny w dolinie Gawarka po S stronie DK 62. Widok ku NNW
Wyszogród E. Dolina Gawarka po S stronie DK 62. Widok ku SE
Wyszogród E. Dolina Gawarka po S stronie DK 62. Widok ku E
Wyszogród SE. Dolina Wisły. Po lewej kraniec doliny Gawarka. Widok ku SE
Wyszogród (Rybaki). Granica ulicy Niepodległości i Czerwińskiej. Widok ku SWW
Wyszogród. Taras, będący pozostałością starego, drewnianego mostu. Widok ku SSE
Wyszogród. Taras, będący pozostałością starego, drewnianego mostu. Widok ku NE
Wyszogród. Widok z tarasu, będącego pozostałością starego, drewnianego mostu.ku E
Wyszogród. Widok z tarasu, będącego pozostałością starego, drewnianego mostu ku E
Wyszogród. Promenada nad Wisłą. Brzeg wzmocniony w okolicy Ogrodowej. Widok ku NW
Wyszogród. Promenada nad Wisłą. Skarpa w okolicy kościoła pw. Matki Boskiej Anielskiej. Widok ku W
Wyszogród. Schody łączące promenadę z Klasztorną przy Kościuszki. Widok ku NE
Wyszogród SW, w pół drogi między mostem i grodziskiem. Widok ku SSW
Wyszogród SW, w pobliżu grodziska. Widok ku SSE
Kurs na zachód drogą, która była lichej, polnej jakości. Mijało się grodzisko, nawet go nie dostrzegając, ostatecznie dojeżdżając do granicy lasu. Głównie piesze zeszło się na dół, po stromym spadku terenu. Z trudem przedzierało się przez krzaki raz jeszcze. Na dole łąka. Przejście przez nią do dróżki, która wywiodła nas znów w górę. Ślepo kończyła się w gospodarstwie. Chciało się jak najszybciej wrócić do domu, więc nie zjeżdżało już się, aby szukać kolejnego podjazdu, lecz nastąpiło przedarcie się wzdłuż ogrodzenia przez zarośla na pole, słuchając obszczekiwania przez psy za ogrodzeniem. Dalej miedzą do dróżki, by z powodzeniem opuścić te okolice. Dojazd do DK62, którą jechało się do Zarębina. Tam skręt na Wilkówiec, najkrótszą trasą wracając do domu o 18:30. Przemokło się, bo nie zabrało się kurtek, ruszając dość nagle, z nadzieją, że przed opadami się zdąży wrócić.
Wyszogród SW, w pobliżu grodziska. Liczne porosty
Wyszogród SW, w pobliżu grodziska. Zejście na łąki wsi Drwały. Widok ku E
Drwały SE. Fundamenty zrujnowanego domostwa nad Wisłą. Widok ku N
DK 62. Zjazd w dolinę Boguszynki. Widok ku E
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
51.00 km (22.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:12.75 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka z wąwozami
Niedziela, 20 marca 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią
Ponownie pochmurny dzień w czasie jazdy, ale rankiem i przez większość dnia było dość słonecznie. Dopiero po 16 wyjechało się do Miączyna. Pieszo ku północy, drogą w wąwozie, na górze skręcając w pola. Wyszło się na gruntowej drodze prowadzącej w stronę szosy i zjechało nią kawałek, po czym skręt na pole po lewej. Wjazd w kolejny wąwóz koło L. i przejazd za ich gospodarstwem. Później wyjazd naprzeciw wjazdu do szkoły i powrót do domu.
Miączyn. Podjazd ku N, odchodzący od kapliczki w SW części wsi. Widok ku NNW
Miączyn. Podjazd ku N, odchodzący od kapliczki w SW części wsi. Widok ku NNW
Miączyn S. Linia drzew odchodząca od zakrętów w stronę parowy po NE stronie dworku. Widok ku NW
Miączyn S. Nadwiślańskie domki po NE stronie dworku. Widok ku SE
Miączyn S. Parowa po NE stronie dworku. Widok ku NE
Miączyn S. Parowa po NE stronie dworku. Widok ku SWW
Miączyn S. Parowa po NE stronie dworku. Po lewej zbocza z ongiś widocznymi głazami, noszącymi ślady ludzkiej ingerencji. Widok ku SE
Miączyn S. Parowa po NE stronie dworku. Po lewej zbocza z ongiś widocznymi głazami, noszącymi ślady ludzkiej ingerencji. Widok ku
Migrujące ptactwo nad Miączynem
2011.03.23
Z Modlina autem do Warszawy. Tam pieszy spacer z Nowodworów na Marymont. Nazajutrz przyszły nowe części do roweruEC Żerań. Widok ku SSW
Węzeł krzyżujący Modlińską i Toruńską. Widok ku S
Most Grota-Roweckiego. Widok na Wisłę ku NWW
Most Grota-Roweckiego. EC Żerań. Widok na Wisłę ku NNW
Most Grota-Roweckiego. Piaszczyste wybrzeże pod mostem. Widok ku W
2011.03.30
Po powrocie z Warszawy, pieszy spacer z Chociszewa wzdłuż strumyka.Chociszewo. Drzewa wzdłuż strumyka, po SE stronie stawu i drogi. Widok ku SSE
Początek parowy w Borku, przez którą płynie strumień. Widok ku SE
Początek parowy w Borku (w pobliżu zabudowań), przez którą płynie strumień. Widok ku SE
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
4.50 km (2.50 km teren), czas: 00:30 h, avg:9.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Sobota, 19 marca 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią
Pochmurny dzień. Wspólnie wyjechało się dość późno. Dojazd pod Chociszewo, do ostatniego skrzyżowania przed krajówką, ale były problemy z jazdą i się zawróciło. Ciężko było się ruszać, a napęd ledwo zipał.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
5.60 km (0.00 km teren), czas: 00:25 h, avg:13.44 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Płońska
Sobota, 12 marca 2011 | dodano: 01.03.2017Kategoria 2 Osoby, Pół nocne, Wyprawki w regionie, Z Kasią
Start około 11, po nieco przydługim przygotowywaniu się do jazdy. Śniadanie było bardzo lekkie i skromne. W ramach prowiantu zabrana została tylko herbata w termosie i butelka wody. Pogoda była świetna jak na ta porę roku. Kurs do Płońska, by tam posilić się ciepłym posiłkiem, akurat w połowie wyjazdu. Po drodze chciało mi się pokazać Kasi kilka miejsc, dla mnie charakterystycznych z pierwszych podróży po powiecie. Początkowo było dość łatwo, gdyż wiatr wiał z SEE i nie sprawiał nam problemów do Płońska, poza niektórymi odcinkami. W drodze powrotnej tylko miejscami było trudno, gdyż wieczorem osłabł.
Goworowo. Granica ze Starym Przybojewem. Widok ku N
Granica Starego i Nowego Przybojewa. W tle Roguszyn N. Widok ku NWW
Droga z Goławina do Nowego Przybojewa. Widok ku NNE
Nowe Przybojewo. Budynek gorzelni. Widok ku E
Nowe Przybojewo. Przejazd do części wsi po N stronie rzeczki. Widok ku NNE
W Pieścidłach naszło stwierdzenie, że dobrze byłoby zwiększyć ciśnienie w kole. Obserwowało się początki wiosny i podziwiało krajobrazy, w których dominował brąz ziemi oraz wciąż nie ulistnionych drzew. Przez Januszewo, wjechało się do Strzembowa od strony dworku, po nowo powstałej asfaltowej nawierzchni. Kilka zdjęć i na północ, mając wzniesienia polodowcowe po prawej i Strzembowski Las po lewej. W Rąbieży wyjazd z obniżenia na wysoczyznę i przejazd przez sosnowy las do Krysku.
Kocie łby między Nowym Przybojewem i Pieścidłami. Widok ku NNE
Januszewo. Dolina źródłowego odcinka Strugi w Strzembowie. Widok ku N
Pałac w Strzembowie. Widok ku NNE
Strzembowo po E stronie pałacu. Kapliczka, której drzewo wkrótce miało przestać istnieć. Widok ku SE
Wjazd do centrum Kryska. Widok ku N
Skręt na Naruszewo, ale zjechało się w prawo, w pierwszą asfaltową drogę za kościołem. Chwilę trwało cieszenie się dobrą nawierzchnią prowadzącą do Woli-Krysk, ale przy pierwszym skrzyżowaniu do wyboru były tylko gruntowe odcinki. Dalej na wprost, przebijając się przez błota. Najpierw gonił nas jeden pies, ale jadąc nieco z górki, łatwiej było go zostawić w tyle. Dojechało się do niemal ślepego zakończenia drogi. Jechać prosto się nie dało. Zejście z rowerów, a z gospodarstwa wybiegł pies. Poszczekał, podbiegał, powąchał i zaczął machać ogonem, a nam przyszło powoli się oddalać ku asfaltowej drodze na południu. Przejście przez głęboki wykop w ziemi, gdzie tego dnia najbardziej się ubłociło. Z trudem wyszło się na DW 571. Kontynuowało się jazdę na zachód.
Drochowo N, po S stronie rzeczki. Widok ku W
Drochowo. Wyrobisko przy DW 571, wypełnione wodą na dnie. Na horyzoncie w centrum nadajnik telekomunikacyjny przy SW ścianie lasu, na granicy Drochówki i Drochowa. Widok ku SE
DW 571. Na linii lasu znajduje się granica między Drochowem i Nowym Naruszewem. Widok ku W
W Naruszewie krótka przerwa na małe zakupy (2 bułki, duży sok, baterie), tak aby się nie wychłodzić, a zjeść. Następnie jazda chodnikiem i podjazd prawie pod bramę kościoła (do samych bram prowadziło kilka schodków, a w późniejszych latach zrobiono także dwuścieżkową pochylnię dla wózków). Potem kurs na wschód, zamiast na DW570. Nastąpił jeszcze jeden krótki postój na zakupy (dwa batony) w innym sklepie niż poprzednio. Potem przejazd koło zabudowy administracyjnej (urząd, szkoła itp.) urzędujących we północno-wschodniej (i nieco nowszej) części tej miejscowości. Skręt na północ, po równinie jadąc wzdłuż szpaleru drzew. Wkrótce przebyło się niewielki las, z także niewielkim podjazdem, za którym w cieniu drzew zalegały resztki śniegu. Niebawem osiągnięta została wieś Radzymin. Telefoniczny kontakt do Księgowego, będącego w tym samym czasie w CHArkadia, który podczas rozmowy ocenił długość tego wyjazdu na 60km (ja na 80km, a Kasia "tylko" na 3 godziny). Jak się później okazało, wyjazd był nieco dłuższy i w czasie, i w przestrzeni.
Naruszewo. Kościół pw. św. Tekli. Widok ku SE
UG Naruszewo. Widok ku NE
Droga z Naruszewa do Radzymina. Granica między nimi, wzdłuż linii lasu na horyzoncie. Widok ku N
Las Radzymka, po radzymińskiej stronie granicy. Widok ku NNE
Radzymin S. N ściana lasu Radzynka. Widok ku E
Przejechało się na północ do wsi Jeżewo. Tam możliwymi kierunkami jazdy była oś wschód-zachód, albo NW po gruntowej drodze. Nie chcąc znów wjeżdżać w teren, ani tym bardziej na główną trasę, padło na opcję wschodnią. Po jakichś dwóch kilometrach, na skrzyżowaniu, gdzie skręciło się ku NE, by przez Brody wjechać do Płońska. Podjazd w okolice dworca PKS, robiąc dłuższą przerwę na olbrzymi kebab. Po posiłku jazda do dworca PKP, w pobliżu którego odbywały się połowinki w czasach LO. Przejazd koło jednego z parków miejskich, skręt w ZWM, niebawem znajdując się pod moją dawną szkołą. Dalej na północ, pomiędzy nowymi, a potem starymi blokami przy Wieczorków, wyjechało się w pobliżu północnego kościoła, z którego ongiś ruszała wyprawa do Wilna w 2007. Od Lipowej na południe ulicą Grunwaldzką i zjazd w lewo, w okolicy ul. Wolności. W pobliżu kilku ogródków działkowych, położonych nad Płonką, dojechało się do obwałowania grodu średniowiecznego, z którego co prawda niewiele pozostało, ale i tak warto odwiedzić.
Radzymin. Dawna gorzelnia po SE stronie terenu dworskiego, która wkrótce przestałą istnieć. Widok ku NE
Jeżewo. Po lewej staw na Naruszewce. Widok ku N
Płońsk. Warszawska, naprzeciwko dworca PKS. "Jedyny taki KEBAB w mieści", który został otworzony ok. 2006 r., wyznaczając nowy punkt odwiedzin na mapie miasta, jaki był obierany przez licealistów. Widok ku SW
Warszawska. Dworzec PKS. Widok ku NNE
Dworzec PKP. W liceum, kilka razy zdarzyło mi się tutaj przyjść. Widok ku W
Płońsk. Płocka. Klubokawiarnia, do której zdarzyło mi się być ledwie kilka razy ze znajomymi. W tle MCSiR. Widok ku N
Płońsk. Grodzisko na E od rynku. Po prawej budowa ulicy Żołnierzy Wyklętych. Widok ku NNE
Z miasta wyjazd drogą na Nowe Miasto. Przejazd nowym wiaduktem nad DK 7. W Strachowie zjazd w prawo, na drogę do Jońca. Nadeszła przerwa, aby trochę rozprostować się przed dalsza jazdą. Zaczęło się robić pochmurnie, ale słońce nadal przeświecało przez długi czas. Mijało się dom który przypominał mały, drewniany zamek. W Lisewie zjazd o kilka metrów w dół. Potem jechało się wzdłuż niewielkiego cieku, którego istnienie można się było domyślać, po zaobserwowaniu charakterystycznego ciągu drzew po prawej stronie drogi. Dopiero za Soboklęszczami droga go przecinała i wjeżdżało się do Osieka – wsi położonej tuż przed Jońcem. Niebawem wjechało się na most nad Wkrą. Tam przerwa na posiłek, wykańczając resztki chłodnawej herbaty. Wycofanie, rozpoczynając jazdę powrotną na południe. Przecięło się tory kolejowe i przejechało dolinę końcowego odcinka Naruszewki, tym samym wjeżdżając do Wrony. Padła decyzja, aby jechać dalej do Przyborowic i tak też powoli się stało. Wciąż było jeszcze widno.
Płońsk. DW 632. Targowisko. Po prawej obwodnica S7. Widok ku NNW
Płońsk. DW 632. Wiadukt nad S7. Widok ku NEE
Strubiny. Widok ku E
Joniec. Most na Wkrze. Widok ku NE
Joniec. Most na Wkrze. Widok ku SE
Joniec. Most na Wkrze. Widok ku NNW
Joniec. Most na Wkrze. Widok ku S
Droga graniczna między miejscowościami Popielżyn-Zawady (po lewej) i Józefowo (po prawej). Przejazd kolejowy przez linię nr 27 między stacjami Nasielsk i Toruń Wschodni. Po lewej las w Adamowie. Widok ku SSE
Dolina Naruszewki, za którą leży Stara Wrona. Widok ku S
Przyborowice Górne. DW 571. W tle światła na skrzyżowaniu z DK 7. Dolina cieku o źródłach w Wymyślinie, który po prawej łączy się z wodami wypływającymi z okolic Drochówki i Nowych Olszyn, by razem zasilić Naruszewkę między Nową Wrońską i Proboszczowicami. Widok ku SSW
Po przecięciu DK 7 i niewielkiego zagajnika na wzniesieniu, zaskoczył mnie przez rozmiar i zasięg wyrobiska, widocznego z lewej strony. Gdy przejeżdżało się tam ostatnio, kilka ładnych lat temu, teren wyglądał zupełnie inaczej. Podczas mojej nieobecności wykopano kolejną dziurę, a starą zaczęto zasypywać. W lekkim zdumieniu przyszło mi się zatrzymać, aby zrobić zdjęcie, a w międzyczasie Kasia znacznie się oddaliła do przodu. Dogoniło się ją dopiero po 1,5 km, niedaleko zjazdu na Stare Olszyny, gdzie miało się skręcić. Dalej jechało się o zmroku. Przy świetle latarni wjazd do Kamienicy. Zaraz za nią założone zostały lampki. Przejazd przez Karnkowo, za targowiskiem skręcając w prawo, w stronę gorzelni w Przybojewie. Resztę wyjazdu przejechało się tą samą trasą, którą zaczynało się jazdę. Trzeba było tylko uważać na dziury na zjeździe, które powstały w wyniku zaniedbań ludzi odpowiedzialnych za nadzór nad drogami, oraz samej przyrody.
DW 571. Żwirownia na granicy Przyborowic Górnych i Dolnych. Widok ku SSE
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
98.50 km (2.50 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.07 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wyganiamy zime
Piątek, 11 marca 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią
Po praktykach i obiedzie naszła ochota na przejażdżkę po okolicach. Kurs na zachód, znikając w wąwozie. Dużo błota, spacer po drodze, którą płynęła woda. Dróżka nadal pokryta była lodem. Odwiedziny w wyrobisku piasku, zaliczając mokre buty. Wyszło się w Borku, dojechało do DW 565 i pojechało do Roguszyna. Skręt na Goworowo, a na tamtejszym łuku we wschodniej części wsi zjazd w pola i ponownie błota. Wyjazd koło przystanku przy DK 62. Przejazd przez skraj Miączyna i prosta jazda do domu przed wieczorem.
Granica Wilkówca i Wychódźca. Oblodzona droga do żwirowni. Widok ku S
Granica Wilkówca i Wychódźca. Oblodzona droga do żwirowni. Widok ku SW
Granica Wilkówca i Wychódźca. Oblodzona droga do żwirowni. Widok ku SW
Granica Wilkówca i Wychódźca. W pobliżu żwirowni. Widok ku S
Granica Wilkówca i Wychódźca. Opuszczona żwirownia. Widok ku E
Chociszewo (Borkowo). W drodze do Roguszyna. Widok ku NNE
Goworowo. Pola między centrum wsi i DK 62. Widok ku SWW
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
14.30 km (4.50 km teren), czas: 01:30 h, avg:9.53 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Warszawa - Sprowadzenie roweru
Środa, 16 lutego 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2 Osoby, Pół nocne, Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią, Z rodziną
Uczestnicy
Zakup roweru Kasi. Testowała go od Strumykowej do Światowida. Tam wsiadła w autobus, a ja rowerem na północ. Przez Poetów do Modlińskiej, wkrótce lądując w Jabłonnie. Spotkaliśmy się z Księgowym w pobliżu jego mieszkania. Razem ruszyliśmy boczną, leśną trasą do Rajszewa. Po kilometrach gadania, rozdzieliliśmy się przy głównej. Po ciemku, wraz z zimnym wiatrem, poniosło mnie ścieżką do NDM, gdzie koniec w aucie.
Strumykowa między sklepem i kościołem Franciszka z Asyżu. Widok ku NE
2011.01.15
Ponad półgodzinna, piesza wycieczka do zagajnika na zakręcie i powrót przez pola. Obserwacja śniegu, błota i efektów mikrohydrologicznych.DW 565 przy zagajniku na zakręcie. Widok ku NW
DW 565 przy zagajniku na zakręcie. Po lewej ongiś biegła droga polna. Widok ku SEE
Po prawej zagajnik na zakręcie. W centrum drzewa przy DW 565. Widok ku
Po lewej Drzewa porastające wyraźny, N kraniec parowy kończącej się przy DW 565. W centrum woda, spływająca zwykle suchym dnem, prowadzącym do owej parowy. Widok ku SSW
Polna droga, która ongiś ciągnęła się do zagajnik na zakręcie, widocznego po lewej w tle. Po prawej widoczny niewielki zagajnik na wzniesieniu, odkąd zaczyna się zjazd do Wisły - w lewą stronę zdjęcia. Widok ku NWW
Widok ku N
2011.01.21
DW 565 nad Wisłą. Widok ku SSE
DW 565 nad Wisłą. Widok ku NW
DW 565 nad Wisłą. Opuszczony barak. Widok ku SE
2011.01.22
Gdzieś w Warszawie
2011.02.22
DW 565. Sarny. Widok ku NEE
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
26.00 km (3.50 km teren), czas: 02:00 h, avg:13.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)