Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Klęska pod Węgierską Górką I - Na pociąg

Piątek, 29 kwietnia 2011 | dodano: 03.12.2016Kategoria 2 Osoby, Warszawa, Pół nocne, Z Kasią, 2011 Kotlina Żywiecka, Wyprawy po Polsce

Kasia rankiem wyjechała rowerem na praktyki. W tym czasie trwało przygotowywanie przez mnie bagażu, a potem jazda przez Miączyn do Goławina. Tam spotkanie i rozdzielenie sakw. Dalej szutrówką do Smoszewa, a stamtą na Trębki. Pogoda była przyjemna, słońce grzało, a wiatr chłodził. Trudno było po zimie przywyknąć do ciężkich sakw. Z Henrysina przejazd przez las i Duchowiznę do DK62. Głównymi trasami przejechało się do Jabłonny (od NDM jednak jadąc po ścieżce). Była nadzieja, że uda nam się trafić na otwarty kebab, gdyż głód dawał o sobie znać, choć ledwie rozpoczęło się podróż. Pierwszy, jaki udało się dostrzec, był zamknięty z powodu awarii, lecz wnet udało się znaleźć kolejny, gdzie udało się nasycić.

W Warszawie na krótko w Przyrzecze, Gąsiorskiej, Główną i z powrotem do Modlińskiej. Chwilę potem ponowny zjazd, tym razem w Aluzyjną. Odkrytą do Stefanika. Przy Książkowej zjazd na chodnik, miedzy blokami docierając do Ordonówny. Dalej do serwisu, skąd pochodził Wheeler, krótkie zakupy (klocki hamulcowe i dętki) uzupełniające zasób techniczny. Dalsza jazda Strumykową i Myśliborską. Przy Światowida na wschód i objazd osiedla bloków do ulicy Nagodziców. Przed ostatnim blokiem skręt na południe i dopiero tak wjechało się z powrotem na drogę. Skręt w Kasztanową i powrót do Modlińskiej.

Trzymając się wybrzeża przejechało się wałem do Gdańskiego. Za ZOO rozdzielenie się. W tym czasie Kasia jechała cały czas prosto Radzymińską, następnie skręciła do Ząbek, w Lisa Kuli, Szpitalną do Fabrycznej z finiszem przy kościele w Zielonce. Trwało to godzinę, a całą drogę towarzyszyły jej ciemne, burzowe chmury na zachodzie. Ja zaś, po skręcie w Olszową, mostem na Wybrzeże Kościuszkowskie, skręt w Karową, przez południowy skraj Parku Saskiego. Za Grzybowską 4 skręt w prawo, udając się do Granicznej 2, by wykupić ubezpieczenie. Przejazd ulicą do Placu Żelaznej Bramy. Za 11A skręt w prawo, tak iż wyjechało się na Królewską między biurowcami. Powrót przez Park Saski, alejką kawałek na północ od mojego dojazdu. Przejazd na Krakowskie Przedmieście. Zejście na schody ruchome przy Starym Mieście. Północną stroną mostu do Dworca Wileńskiego, gdzie przez pasy na właściwą stronę drogi. Epizod ten również zajął mi około godzinę.

Dalej po Radzymińskiej. Skręt w DW 634. Już w Zielonce na moment w Focha. Potem Staszica, Mickiewicza, przejazd przez tory i przerwa koło kościoła. Tam ostatni przegląd rowerów, przede wszystkim wymianę klocków hamulcowych. Ponowny start już po zapadnięciu nocy. Przejechało się Powstańców, uzupełniło zapasy. Z Zielonki wyjazd Drewnicką i wtedy się rozpadało drobnym deszczem. Powietrze przyjemnie pachniało, niosąc nutkę wyprawy i tajemnicy. Trzeba było założyć kurtki. Kochanowskiego wjazd na Radzymińską, testując jej nową ścieżkę rowerową. Skręt przy Wileńskim, potem mijając imprezowiczów i muzykę Ząbkowskiej oraz Brzeskiej. Wjazd na Kijowską, wnet znajdując się na Dworcu Wschodnim.

Była ok. 23:30, gdy kupowało się bilety (23:41 podczas drukowania ostatniego) na trasie Warszawa Wschodnia do stacji Bielsko Biała Główna. (przez Koluszki, Częstochowę, Zawiercie, Katowice) Do odjazdu została godzina. Kręciło się sporo policji i nieciekawych typków. Również sporo rowerzystów. Przekąsiło się co nieco na peronie. Po przyjeździe pociągu wnet trzeba było pędzić do odpowiedniego wagonu. Razem z nami jechała jeszcze inna, całkiem miła rowerzystka. W pociągu ogromny tłok. Zawiesiło się rowery na hakach, a nam z sakwami przyszło rozłożyć się na podłodze przy nich, podkładając pod siebie sakwy. Na kolejnych stacjach tłok się powiększał. Do tego jeden bardzo wstawiony koleś co chwila wędrował od siedzenia do toalety, za każdym razem nas depcząc, a raz się na nas przewracając. Spać się nie dało. Raptem kilka razy zdrzemnąć, przysnąć i to tyle. Wzbudzane sytuacjami emocje nie dawały szansy na odpoczynek.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 100.00 km (7.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.29 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa godzp
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]