Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12644 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Z rodziną

Dystans całkowity:12093.90 km (w terenie 1145.80 km; 9.47%)
Czas w ruchu:780:02
Średnia prędkość:15.47 km/h
Maksymalna prędkość:65.75 km/h
Suma kalorii:14946 kcal
Liczba aktywności:167
Średnio na aktywność:72.42 km i 4h 48m
Więcej statystyk

Po praktykach w Olecku - Do Ełku

Piątek, 3 lipca 2009 | dodano: 20.01.2014Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, 2009 Mazury, Z rodziną

2009.06.27 - 07.03 Praktyki w Olecku- cała trasa


Rankiem zaliczenie prac. Poszło dobrze. Pogadanka na zakończenie praktyk itp. Już po wszystkim czuć było, że skończył się bardzo przyjemny i krótki okres w życiu. Niektórzy wracali busem, inni autami, a mi pozostał zepsuty rower. Koło ul. 11 listopada spotkało się kilku ostatnich naszych, którzy wkrótce mieli ruszyć. Mój dalszy przejazd prowadził po DK64. Rama trochę trzeszczała, ale się nie rozpadała i było dość stabilnie. W Stradunach krótka przerwa koło kościoła. W Ełku jechało się główną, biegnącą wzdłuż jeziora. W przeciwieństwie do wyjazdu sprzed roku, tym razem można było coś sobie zobaczyć w mieście za dnia. Podróż skończyła się na ul. Jana Pawła II. Przejechało się na drugą stronę drogi i już na chodniku rozebrany został rower, oczekując na przyjazd rodziny. Przejechało się trasą przez Mikołajki, Mrągowo, Szczytno i hen do domu. Większość trasy była pokonana w nocy. Wąskie i kręte mazurskie drogi...


18:45. Straduny. DK65 na N od centrum wsi. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 54' 16.2" N, 22° 21' 20.7" E). Widok ku SE


18:45. Straduny. DK65 na N od centrum wsi. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 54' 16.2" N, 22° 21' 20.7" E). Na horyzoncie po prawej widoczny Ełk. Widok ku SSE.


18:45. Straduny. DK65 na N od centrum wsi. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 54' 16.2" N, 22° 21' 20.7" E). W centrum na horyzoncie Ełk z widocznym kościołem pw. Najświętszego Serca Jezusowego (przy skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego i ul. Armii Krajowej w centrum miasta). Widok ku S.


18:46. Straduny. DK65 na N od centrum wsi. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 54' 16.2" N, 22° 21' 20.7" E). Widok ku SW.


18:46. Straduny. DK65 na N od centrum wsi. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 54' 16.2" N, 22° 21' 20.7" E). Widok ku E


18:50. Straduny. DK65 na N od centrum wsi. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 54' 16.2" N, 22° 21' 20.7" E). 3 bociany na starym słupie energetycznym. Widok ku NE


18:51. Straduny. DK65 na N od centrum wsi. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 53' 55.9" N, 22° 20' 58.2" E). Widok ku SSW


18:57. Straduny. Tablica z historią parafii we wnętrzu kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski.


18:57. Straduny. Wnętrze kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski. Widok ku E


18:58. Straduny. Organy w kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski. Widok ku W


18:55. Straduny. Wnętrze kościoła pw. Matki Bożej Królowej Polski. Widok ku NE


19:00. Straduny. Rzeka Ełk (wg tabliczki przydrożnej) lub Stradunek (wg mapy na geopotal.gov.pl). Widok z mostu DK65 ku W


19:24. Ełk. Wieża ciśnień po NW stronie skrzyżowania ul.11 Listopada i ul. Kajki. Widok ku NNW


19:24. Irytujący pies w Ełku. (chodnik ul. 11 Listopada w pobliżu wieży ciśnień)


19:25. Ełk. Ul. Wojska Polskiego. Widok ze skrzyżowania z ul. Grunwaldzką ku SE


19:27. Ełk. Ul. Wojska Polskiego. Park po W stronie drogi, na S od Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania. W tle jezioro Ełckie i ruiny zamku krzyżackiego przy ul. Zamkowej na półwyspie oddzielającym N część jeziora od części środowej. Widok ku S


19:28. Ełk. Ul. Wojska Polskiego. Park po W stronie drogi, na S od Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania. W tle jezioro Ełckie i ruiny zamku krzyżackiego przy ul. Zamkowej na półwyspie oddzielającym N część jeziora od części środowej. Widok ku S


19:29. Ełk. Ul. Wojska Polskiego 75 (wg StreetView, budynek ten nie istniał już w maju 2012). Po lewej dom pod nr 52. Widok ku SSE


19:35. Ełk. Skrzyżowanie ul. Wojska Polskiego i ul. Roosevelta. Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego. Widok ku E


19:35. Ełk. Ul. Wojska Polskiego. Pomnik "Walczących o Polskość" (wg StreetView, między 2013 a 2017 został przeniesiony kilka metrów na N i bliżej drogi, a z pomnika został sam kamień z tablicą). (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 49' 17.8" N, 22° 20' 45.3" E). Widok ku SW. Inskrypcja: "Walcząc o Polskość w 90 rocznicę ruchu ludowego na Mazurach Ełk 1986 Społeczeństwo".


19:36. Ełk. Ul. Wojska Polskiego. Pomnik "Walczących o Polskość" (wg StreetView, między 2013 a 2017 został przeniesiony kilka metrów na N i bliżej drogi, a z pomnika został sam kamień z tablicą). (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 49' 17.8" N, 22° 20' 45.3" E). Widok ku SWW. Inskrypcja: "Walcząc o Polskość w 90 rocznicę ruchu ludowego na Mazurach Ełk 1986 Społeczeństwo".


19:37. Ełk. W centrum kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego przy skrzyżowaniu ul. Wojska Polskiego i ul. Armii Krajowej w centrum miasta. Widok ku NNE.


19:37. Ełk. Ul. Wojska Polskiego. Widok z okolic przejścia dla pieszych na południe od skrzyżowania z ul. Cichą (na wysokości domu pod adresem ul. WP 41) ku SE. Po lewej widoczny budynek pod adresem ul. WP 20.


19:38. Ełk. Ul. Wojska Polskiego 20. Widok ku NEE


19:42. Ełk. Pomnik i plac Jana Pawła II w parku przy ul. Kilińskiego, po S stronie rzeki Ełk (odcinek rzeki uchodzący do jeziora Ełckiego). Widok ku NNE


19:49. Ełk. Ul. Kilińskiego (przy 40a, na N od ronda Honorowych Dawców Krwi z ul. Piękną). Po lewej blok pod nr 25; po prawej pod nr 22. W tle dachy domów przy ul. Kochanowskiego, a także blok pod nr 42 - po prawej, za nr 22; natomiast brak jeszcze nr 44 po lewej, który wg StreetView wybudowano po 2013 a przed 2017. Widok ku NE.


19:51. Ełk. Ul. Jana Kilińskiego (przy skrzyżowaniu z ul. Emilii Plater.). Widoczna SE zatoka, środkowej części jeziora Ełckiego. W tle kościół pw. św. Rafała Kalinowskiego. przy ul. Jana Pawała II. Widok na Osiedle Jeziorna ku SSW


19:51. Ełk. Skrzyżowanie ul. Jana Kilińskiego z ul. Emilii Plater. Widok ku SE


19:53. Ełk. Po lewej kościół pw. św. Rafała Kalinowskiego. W tle po prawej las w Chruścielach. Widok ze ścieżki rowerowej wiodącej wzdłuż SE zatoki środkowej części jeziora Ełckiego, na odcinku w okolicy ronda na DK65 i Kilińskiego, mniej więcej ku SWW


19:53. Ełk. W tle po lewej las w Chruścielach. Widok ze ścieżki rowerowej wiodącej wzdłuż SE zatoki środkowej części jeziora Ełckiego, na odcinku w okolicy ronda na DK65 i Kilińskiego, mniej więcej ku NWW


20:03. Ełk. DK65 (ul. Grajewska) między skrzyżowaniem z ul. Leśną a z ul. Jana Pawła II. Oczekiwanie na rodzinę jadącą autem. Widok ku SSW


21:15. Mikołajki. (Przejazd autem). Postój i spacer przez teren hotelu Gołębiewski.


21:35. Mikołajki. Przystań przy hotelu Gołębiewski.


21:40. Mikołajki. Widok z okolic hotelu Gołębiewski


21:44. Mikołajki. Spacer przez teren hotelu Gołebiewski.


21:48. Mikołajki. Spacer przez teren hotelu Gołębiewski


21:52. Mikołajki. Spacer przez teren hotelu Gołębiewski. Kilka minut później dalsza trasa powrotna, nocą przez Mazurskie drogi na Mazowsze
Rower:Unibike Dane wycieczki: 33.80 km (0.00 km teren), czas: 01:45 h, avg:19.31 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Waypoint na wale

Niedziela, 3 maja 2009 | dodano: 03.05.2009Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Na spokojnie po wale. Do lasu, aby zdobyć świeżego jeszcze WP w ambonie. Krótka wycieczka z bratem. Prawie 10km w pół godziny. Bardzo ładna pogoda.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 9.26 km (0.00 km teren), czas: 00:33 h, avg:16.84 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Powrót do domu z 25 kg bagażu

Sobota, 2 maja 2009 | dodano: 03.05.2009Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Załadowane zostało do sakw łącznie 23 kg, a do tego Ulock. Razem ok. 25 kg. Przejazd powolny przez Warszawę, bo było mi z tym masakrycznie niestabilnie. Wstąpiło się w Łomiankach do wujka, popasało i koło 8 popędziło do dziadków pod Kroczewem, z prędkością już przyzwoitą. Tam w auto. Trasy nie pamiętam. Odległość i przeczucie sugerują, że było to: Raszyńska Żelazna, Nowolipie, skręt ku NNW, do Stawki, wyjazd na Okopową lub JPII, Marymoncka, a potem przez Łomianki Rolniczą na Czosnów, NDM, Modlin, Gałachy, DK62 od strony śmietniska, Henrysin uprzednio przez las. Alternatywnie, od Łomianek trasa mogła biec wzdłuż DK7. Pozostałe raczej bez zmian.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 50.13 km (0.00 km teren), czas: 02:35 h, avg:19.41 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

LSTR, WMK i nocny, wczesnowiosenny pieszorower

Piątek, 27 marca 2009 | dodano: 05.04.2009Kategoria >10 osób, 2 Osoby, LSTR, Nocne, Z Księgowym, Warszawa, 3-4 Osoby, Samotnie, Z rodziną

Wpierw przez Pola Mokotowskie do Waryńskiego, a potem ulice: (Puławska), Odyńca, Racławicka, Okińskiego, Sąchocka, Aleja Krakowska, Łopuszańska, Jutrzenki, Salomejska, Centralna, Zachodnia, Bodycha, Rumuńska, Jerozolimskie, dołączenie do Masy Krytycznej. Ten odcinek zajął ok. 29 km. Mniej więcej od granicy Warszawy do miejsca zgrupowania Masy Krytycznej jechało się z pewnością wspólnie z K.B.. Nie mam pewności, ale niewykluczone, że wspólnie przejechany odcinek trwał od okolic metra Politechnika.

Mój indywidualny przejazd podczas Masy Krytycznej liczył ok. 29 km. Różnił się nieco od przejazdu Masy jako takiej. Pierwsze ok. 6 km odbyło się wraz z nurtem Masy Krytycznej (Nowy Świat, Jerozolimskie, Marszałkowska, Solidarności, JPII, Słomińskiego). Na 35 km, licząc od początku jazdy tego dnia, nastąpiło moje odłączenie się i skierowanie na bezowocne poszukiwania Księgowego. Miał on chyba jakieś problemy z rowerem, ale udało mu się je ogarnąć i potem pojechał do nurtu Masy jakąś inną trasą niż moja.  Mój przejazd na tym etapie odbył się ulicami: Szymanowska, Zakroczymska, Freta, Rycerska, Ogród Saski, Świętokrzyska, Tamka, Sokola, Jagiellońska, 11 Listopada, św. Wincentego (do NE końca cmentarza, skąd powrót ku SW). Gdzieś (ok. 49 km od rozpoczęcia jazdy tego dnia) w rejonie skrzyżowania z ul. Borzymowską udało mi się znów połączyć z nurtem Masy, 

Pozostała trasa odbyła się z głównym nurtem Masy ulicami: 11 Listopada, Ratuszowa, Targowa, Zieleniecka, Poniatowskiego, Nowy Świat, Plac Zamkowy. W miejscu spotkania grupek moich znajomych, którzy wtedy byli obecni, po SW stronie Kolumny Zygmunta przebyte bło przez mnie już 58 km od początku jazdy tego dnia. W tamtym też miejscy, tuż po masie, nastąpiło krótkie spotkanie na fotografię obecnych na masie znajomych z LSTR (na pewno: Księgowy, Da., Pa., Sy.), ze studiów (na pewno: K.B i Zu.) i z VBT (na pewno Wi. i Go. (więcej kontaktów z tą grupką utrzymywał Księgowy)) - w sumie ponad 10 ludzi. (w trakcie pobytu tam zdarzyło mi się rzucić niezbyt miłym słowem do Księgowego za (i za wiele innych podobnych) co przepraszam).

Potem wraz z Księgowym i K.B (chyba tylko we trójkę) jechało się Senatorską i Aleją Solidarności (K.B odłączyła się chyba na al. Jana Pawła II). Po odłączeniu K.B, nastąpiła krótka przerwa przy stacji paliw między ulicami Okopowa, Leszno i Aleja Solidarności. Dalej była jazda ul. Górczewską i długa podróż DW 580. Po ok. 101km od startu, w Łazach mój rower złapał kapcia. Próby łatania dętki (ze znaczną, lub główną pomocą Księgowego) odbyły się na przystanku po S stronie drogi, ale spełzły na niczym (problemy z ekwipunkiem. o ile dobrze pamiętam, brak zapasowej dętki, a łatka była chyba skombinowana naprędce z materiału niedętkowego i nie przyklejała się lub za słabo).

Rozpoczęła się długa wędrówka o długości ok. 26 km. Przebieg trasy, to kontynuacja podążania DW 580 do ul. Staszica w Sochaczewie, następnie kładką do Gawłowa, skąd dalej już na północ szosą równoległą do Bzury. Po drodze kilka przerw, szczególnie o świcie, gdy zmęczenie dawało się już we znaki. Dłuższa przerwa ok. 6:30-6:50 (może nieco dłużej lub krócej) nastąpiła przy stawem po N stronie lasu w Nowych Mistrzewicach, E stronie szosy. Ok. 7:20 trwała przerwa przy moście przez Bzurę (nie był wtedy przez nas przekraczany) w Witkowicach. Koniec ok. 8:00 przy kapliczce z figurką Najświętszej Maryi Panny, znajdującą się tuż pod lasem między Witkowicami Dużymi i Małymi (współrzędne kapliczki wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 20' 59" N, 20° 14' 16,8-17,1" E). Tam po kilku kolejnych minutach dotarł tata. Załadowało się oba rowery do auta kierowanego przez tatę i przejechało do domu, gdzie nastąpił przerwa na sen gdzieś tak do południa.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 127.00 km (0.00 km teren), czas: 14:00 h, avg:9.07 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wyprawa Suwalska VI - Nad Zegrze i powrót

Niedziela, 10 sierpnia 2008 | dodano: 11.08.2008Kategoria 2 Osoby, 3-4 Osoby, LSTR, Wyprawki w regionie, Wyprawy po Polsce, Pół nocne, Z Księgowym, 2008 Suwalszczyzna, Z rodziną

2008.08.05 - 10 Wyprawa Suwalska - cała trasa


Spało się długo. Na rowery udało się wsiąść dopiero o 11. Dużo się nie działo. Długa jazda znaną już krajówką do Wyszkowa. Tam byliśmy po 13 i Łączną przejechaliśmy ku NE w celu odwiedzenia pomnika dawnego kirkutu, na który wykorzystano odzyskane macewy. W trakcie wyjazdu z centrum miasta Księgowy znów miał kapcia. Znów trochę zeszło z naprawą, ale problem z oponą był coraz większy. Wyjazd nastąpił o 14:30. Kilkanaście minut później dotarł do nas P.. Kolejna przerwa na naprawę, która trwała tak do 15:30. Aby nie nadwyrężać Księgowego roweru, P. wziął jego przyczepkę. W Serocku skręciliśmy w Zacisze, a potem udaliśmy się do Mary. Po przerwie, od 17 już w 4 osoby jechaliśmy Polną i Zaokopową w stronę Zegrza. Księgowy udał się wprost do domu, a ja z pozostałą dwójką na wał w stronę Dębe. Oni zostali na plaży, a ja przez Skrzeszew do Kałuszyna. W Górze skręt na Janówek do fortu, gdzieś tak około 19:30, robiąc pętlę z gruntowymi drogami. Koniec wyprawy w BO.


Poranek w lesie pod Ostrowią Mazowiecką


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa powstały na miejscu dawnego kirkutu, zniszczonego w IIWŚ. Widok ku NNW


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa. Widok ku NE


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa. Widok ku NEE


Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa. Wyszków. Łączna. Pomnik Pamięci Żydów Wyszkowa


Wyszków. Łączna. Widok na most trasy S8, z okolic pomnika Pamięci Żydów Wyszkowa, ku E


Problem z oponą Księgowego


DK 62. Somianka. Widok ku NWW


DK 62 między Popowem Kościelnym i Serockiem


W Serocku


W Serocku


W Serocku


DW631 między Janówkiem Pierwszym a Górą.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 111.50 km (10.00 km teren), czas: 05:40 h, avg:19.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Mazovia 24h Dębe - Wieliszew

Sobota, 26 lipca 2008 | dodano: 02.03.2019Kategoria LSTR, >10 osób, Maratony, Nocne, Z Księgowym, Z rodziną

Mazovia 24 h. W sumie wyszło mi 17 okrążeń. Do kolacji udało mi się ich zrobić 8, zajmując wtedy 13 pozycję. Do północy 12 okrążeń, z czego 2 po dłuższej, ok 1,5 h przerwie). Po północy 2 godziny drzemki i 2 dodatkowe okrążenia z Księgowym do świtu. Na finishu jego złapał skurcz, mnie zaczął boleć ząb. Sen do śniadania. Do końca tylko jedna większa przerwa na popasanie i w sumie 5 dodatkowych okrążeń. Żeby zrobić w sumie 18 kółek zabrakłoby mi około 5-10 dodatkowych minut, nie licząc uzupełnienia zapasów picia. Na początku część piachu trzeba było mi prowadzić rower. Później te odcinki zostały nieco rozbrojone przez koła zawodników, no i udało mi się znajdować miejsca, przez które można było jechać w miarę spokojnie.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 243.00 km (235.00 km teren), czas: 13:45 h, avg:17.67 km/h, prędkość maks: 36.60 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Zabranie roweru z akademika?

Sobota, 5 kwietnia 2008 | dodano: 24.04.2008Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną
Pisząc najprościej jak się da. Na początku kwietnia dopadła mnie jakaś choroba typu grypa albo angina, więc nie dało rady jeździć na rowerze przez kolejnych kilka dni oraz skończył się mój pobyt w akademiku. O fakcie choroby był wykonany z mojej strony telefon (a później był kolejny, tym razem do mnie, podczas którego padała informacja, że już ten fakt był przez mnie zgłoszony). Dni bez faktycznej jazdy to to 2008.04.03-12. Dzień 2008.04.05 byłby więc dniem, w którym trzeba było udać się do akademika po swoje rzeczy stamtąd i wyprowadzić rower do auta (pieszo).
Rower:Unibike Dane wycieczki: 0.90 km (0.00 km teren), czas: 00:05 h, avg:10.80 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Puszczy Kampinoskiej z LSTR

Niedziela, 2 września 2007 | dodano: 02.09.2007Kategoria LSTR, 5-10 Osób, Wyprawki w regionie, Gminy, Z Księgowym, Z rodziną

Dojazd do Łomianek

Pobudka o 6:00. O 6:50 wyjazd. Było 9 stopni, trochę chmur ale bez przesady. Wiatr średni. Raczej nie przeszkadzał. Po godzinie jazdy DK62 dojazd do Zakroczymia. Skręt do centrum, dalej Gałachy. Krótki postój na wiadukcie nad S7. Centrum Modlina, oba mosty i kierunek Łomianki. Tu pędziło się ze średnią 27-28/h. Po dokładnych dwóch godzinach samej jazdy udało się dotrzeć na miejsce. Odwiedziło się rodzinę. Część jeszcze w łóżkach. Herbata, a po 10 dalej w drogę.


8:05. Gałachy. Wiadukt nad S7. Widok ku SE


8:24. NDM. Most "Niebieski". Widok ku SW


8:25. NDM. Most "Niebieski". Widok ku SE


8:27. NDM. Most "Niebieski". Widok ku SE

Prolog grupy legionowo-serockiej

Grupa serocka dojechała do Księgowego pod blok po 8. Po ok. półgodzinie dotarli nad Wisłę na Nowodworach. Ok. 10 przepłynęli promem do Łomianek w rejonie Burakowa. W dzisiejszym składzie znajdowali się Księgowy, P., M., K., M. i S..

Spotkanie grupy w Łomiankach

Po wyjechaniu od wujka, jechało się w kierunku promu (nie wiedząc gdzie dokładnie jest), jednakże nie ujechało się wiele (ledwie na Warszawską), gdyż oto pojawiło się LSTR na horyzoncie. Po powitaniu, jakiś miejscowy zaczął coś do nas gadać. O jakimś miejscu, gdzie by coś tam zrobić. Zajęło mnie robienie zdjęć, nie słuchanie więc tym bardziej nie wiem o co mu chodziło. Pomijając ten niezbyt istotny wątek, wkrótce ruszyliśmy wspólnie (tj. jako grupa LSTR, bez owego tubylca).

Przerwa w Wólce Węglowej

Jadąc ul. Wiślaną przecięliśmy Warszawską, potem DK7. Droga miała potem lekki podjazd, a następnie zaczynała przypominać chodnik. Na rozjeździe pojechaliśmy leśną odnogą na wprost i znaleźliśmy się na polanie (jak się po latach okazało, była to polana od której odbijała droga do KADu). Moglibyśmy już się zanurzyć wśród drzew, lecz przed wjechaniem tam, trzeba było uzupełnić zapasy. Wróciliśmy się do rozjazdu i ową kiepską drogą dotarliśmy do Wólki Węglowej. Tam sklep, planowanie przy stole, zdjęcia i wszędobylski kot. Przerwa trwała przynajmniej z kwadrans w okolicach 11.

Przez Laski

W czasie dalszej jazdy na południe, minęliśmy planowany zjazd w prawo. Skręciliśmy nieco dalej, tuż za przystankiem. Zagłębiliśmy się w las, jadąc Jodłową i Pomidorową. Skręt w Cyklistów i Brzozową. Zatrzymaliśmy się na skraju lasu przy zakładzie dla niewidomych w Laskach. Tam znów upewnianie się co do dalszej trasy, po czym wjechaliśmy do puszczy. Po przerwie Księgowy wypruł do przodu.

Do Truskawia

Przejechaliśmy fragmentem czerwonego szlaku. Minęliśmy kilku innych rowerzystów. Przejechaliśmy do Izabelina przy czarnym szlaku. Ulicą Tetmajera udaliśmy się jednak na południe, próbując znaleźć się na szlaku zielonym, jednakże nasze kluczenie przez Sadową, Kurowskiego i XV Poprzeczną w Hornówku, sprawiło, że raczej się oddaliliśmy. Wyjechaliśmy na asfalt za Łączną. Stamtąd udaliśmy się wprost do Truskawia. Na jego krańcu znów zagłębiliśmy się w Puszczę.

Przerwa na polanie Leśny Zaborów

M. miał mały upadek przez belkę drzewa, gdy omijał wyschłe zagłębienie po kałuży. Ja za nim i gdyby nie w porę zaciśnięte hamulce, to poniosłoby mnie na niego. Było dosłownie tuż, tuż. Po jakichś 3,5km trafił nam się popas na ogrodzonej łące, gdzie stały wiaty z ławkami, a także niespotykany później WC. Były plany wywieźć go na plecach K.. Nim ruszyliśmy dalej o 13, drogą przemknęła karateka.

Przez Puszczę do wsi Wiersze

Na rozjeździe odbiliśmy ku NW, zmierzając do Pomnika Powstańców. Wjechaliśmy na górkę. Przed wzniesieniem i na dalszym długim odcinku piachy. Gdzieś tam coś mi strzeliło w kole. Jak się okazało, była to ośka w tylnym kole. Koło zaczęło bujać na boki i nie było to przyjemne doświadczenie. Po drodze zrobiliśmy krótką sesję zdjęciową w rejonie porastanym przez wrzosy. Las opuściliśmy w Wierszach około 14.. Telefon do domu. Ruszyliśmy asfaltem na zachód. Prędkość poniżej 20km/h, ale mimo wszystko rower jakoś się trzymał. Zatrzymaliśmy się koło kościoła i obejrzeliśmy jego otoczenie. 


14:11. Wiersze. Kościół pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SW

Epilog mojej trasy

Jadąc przez Krogulec popędziło się szybko wraz z S.. Udało mi się osiągnąć 32km/h i niewiele mi zabrakło, aby go wyprzedzić. Wydostaliśmy się na DW579 i całą grupą odpoczywaliśmy na przystanku. Gawędziliśmy, aż podjechała mama. Minął ledwie kwadrans. Zapakowało się rower do bagażnika i pożegnało z ekipą, która skierowała się na południe.


14:46. DW579. Grupa LSTR zmierzająca na południe. Widok ku S

Epilog reszty grupy

Już beze mnie, grupa wpierw udała się wojewódzką na południe. Potem gdzieś skręcili. Około przed 16 znajdowali się w rejonie wsi Górki. Możliwe, że potem wracali przez Dąbrówkę. Około przed 18 dotarli na niebieski most w NDM. 

Zaliczone gminy

- Izabelin
- Leszno
Rower:Delta Dane wycieczki: 80.56 km (25.00 km teren), czas: 04:21 h, avg:18.52 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Odbiór roweru z serwisu

Sobota, 1 września 2007 | dodano: 01.09.2007Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Odebrało się rower z serwisu (wymiana napędu i pare innych szczegółów) w NDM. Przejazd przez rynek za tory i Akacjową wróciło się z powrotem. Modlińską do Biedronki, gdzie wpadły skromne zakupy. Dalej jazda główną trasą do Pomiechówka, a tam kurs na północ. Nad Wkrą długi, ładny zjazd pośród drzew. W Borkowie skręt na zachód. Na wojewódzkiej trwały drobne roboty drogowe. Z naprzeciwka minął mnie jeden rowerzysta. W Karolinowie skręt w lewo. Gruntowa droga poprowadziła mnie do wsi Smulska. Przez Koryciska dojazd do Załusk (chyba od północy). Nowym wiaduktem na drugą stronę. Dalej było Zdunowo, Naborowo, Dłutowo, Kamienica, Pieścidła, Przybojewo i wprost do domu. Cały dzień okropny wiatr. Prawie cały czas w twarz albo z boku. Pare razy mną zachybotało. Trochę zimno i mało słońca. Od rana na jednym jabłku i 2 butelki biedronkowego soku na trasie.
Rower:Delta Dane wycieczki: 68.00 km (2.00 km teren), czas: 03:29 h, avg:19.52 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Rowerowa Pielgrzymka do Wilna XIII - Od Ostrołęki do Płońska

Niedziela, 29 lipca 2007 | dodano: 29.07.2007Kategoria >10 osób, 2007 Pielgrzymka do Wilna, Wyprawy po Polsce, Z rodziną

2007.07.17-29 Rowerowa Pielgrzymka do Wilna - cała trasa


Młodzież płońska odjechała do Nidzicy na zawody rowerowe. Podwieziono ich autem, ale nie wiem jak daleko. Chyba do końca. Powrót jak dla mnie był trochę zamulony. Bardzo spokojnie jechało się w grupie. Każdy był też zmęczony całą wyprawą. Mi tak naprawdę najlepiej utkwił odcinek za Nowym Miastem, a tuż przed Płońskiem, kiedy to przyświecało nam słoneczko i towarzyszyły piękne chmury. Koniec wyprawy to wieczorna msza w kościele, z którego wyjechaliśmy na samym początku. Był to również powrót młodzieży z zawodów i kilku innych uczestników, którzy przerwali podróż wcześniej. Zapakowało się rower do auta i po ostatnich pożegnaniach wróciło się do domu. Ładnie przyświecało zachodzące słońce.

Wiadomość dla forum LSTR, wysłana po powrocie (z poprawkami)

Wyjazd świetny, choć, nie ukrywając, mógłby być lepszy. Tak jak się mi się wydawało, opuszczone zostały przez mnie dwa odcinki z Wilna do Trakai. Pogoda na dodatek tego dnia była pochmurna, a wieczorem rozpętała się burza. Uwaga!!! Trakai lepiej autobusem, pieszo lub rowerem. Jeśli ktoś chce się tam wybrać samochodem na własna rękę, niech się liczy z opłatami za parking. Sam zameczek piękny. Odcinek który który został opuszczony, reszta grupy jechała z litewską (Polacy!!!) pielgrzymką zmierzającą gdzieś tam. Dwóch chłopaków, ksiądz i 10 dziewczyn, jeśli dobrze pamiętam. Mieliśmy noclegować w Daugai, lecz facet, u którego poprzednio spaliśmy pojechał i mieliśmy mieć dzikie obozowanie. Tak wiec ostatecznie mieliśmy połączyć się na te noc z Litwinami i pod namiotami, ale w czasie mszy rozpętała się owa burza i trzech zwiadowców udało się, by dotrzeć do pobliskiej szkoły, gdzie się przespaliśmy. 100 m dalej swój obóz mieli litewscy harcerze.

Kolejny dzień pochmurny. Wiatr w twarz. właściwie to podobny do poprzedniego, tyle że wtedy był słabszy wiatr i słońce wyszło wcześniej. W ogóle to zimno było. Do Alitusu to mi się ledwo chciało jechać. Zwłaszcza, że przez 10-20 km przyszło mi gonić początek grupy, który nie poczekał na 5-7 uczestników robiących zakupy w sklepie. Dogoniło się ich tuż przy wjeździe do Alitusu. Zbliżając się do granicy, w miejscu gdzie roztaczał się ładny widok, zaraz za podjazdem czuć było, że mam dość. Nawet zrzuciło się na 3x4, tak bardzo mi się nie chciało. Ale Jechało się i kolejny raz był 20km dalej. Zaraz potem deszcz albo grad. A przynajmniej mokre i duże. Na szczęście krótkie. Ulewa była jeszcze na samej granicy, ale się schroniliśmy pod daszkiem przejścia na polskiej stronie. Część skorzystała z baru, a reszta ruszyła. My młodsi: dwie osoby lat 18; 1 - 14 i 1 - 17. Do Gib się ścigaliśmy, a raczej ruszyliśmy na zwiększonych obrotach. Udało mi się dotrzeć na czwartej pozycji, ale resztę podgoniło się na ostatnim podjeździe. Okazało się to zbawienne dla nas. Tam gdzie nocowaliśmy czekał bigos i kiełbasa + kompot. Nas 5 i dwie osoby z samochodu, a może jeszcze ktoś przyjechał. Faktem, że zaraz po posiłku zaczął padać ulewny deszcz. My mieliśmy trochę zabawy na miejscu, a reszta jeszcze na trasie. Opuścił nas ten, który dołączył tylko na okres Litwy. Tego samego dnia był w domu, a następnego już w Mrągowie na zabawie. Szkoda było mi tylko, że nie przyszło mi pojechać tak jak druga grupa - przez Sejny, zamiast grzać prosto. Sen na sianie.

Wstajemy. Opuszcza nas A. - wesoły, ok 40l. karzeł, bardzo fajny. Po mszy udajemy się do Frącek nad Czarną Hańczą. Poszło 5 kajaków, grupa kolarzy do Augustowa i ja indywidualnie na południe. Leśna droga, jak się okazało, prowadziła wzdłuż Czarnej, choć widać jej nie było. Ciepły posiłek w Mikaszówce i przeprawy przez mosty na Kanale Augustowskim. W rezultacie ok. 2h w Płaskiej, gdzie wpierw się jeździło, a potem zaś wpadło do znajomej. O 15:10 opuszczenie Płaskiej i jadąc do Studzienicznej, chwila na "ścieżce edukacyjnej". W Studzienicznej udało się być jeszcze przed kajakarzami, ale gdy zachciało mi się oglądać okolicę, tamci już zjawili się. Wiadomo - obóz itp. Tym razem nad jeziorem i na dziko jak mi się zdaje.

Rano komary. Ok. 8 we trójkę: ja, 18latek i były przewodnik po Bieszczadach bodajże, ruszyliśmy do Białegostoku. Przewodnik chciał z Choroszczy pieczątkę do PTTK. Ja nie lubię wracać tą sama trasa, a chciało mi się jeszcze gdzieś przejechać. 3ci jechał do Białegostoku, aby wsiąść w pociąg. Jechaliśmy główna trasa. Oczywiście wiatr przeszkadzał. M.in byliśmy w Suchowoli - geograficznym centrum europy, muzeum w Choroszczy, na obrzeżu Białegostoku, kilku kościołach na trasie. Kiedy była nas dwójka, mnie poniosło na Tykocin, a przewodnik szukać noclegu pod Wizną. Wracając na główną, rower złapał gumę. Nie było żadnego sprzętu poza łatką. Ok. 20 km jechało się na flaku albo prowadziło rower obok. Jadąc do Tykocina widziało się burzę, ale przeszła bokiem i tylko pokropiła. Z kolei teraz, 7 km przed celem, gdy właśnie wyjechało się z lasu i zmierzało do stojących jakieś 200-300 m dalej domów, nadciągnęła nawałnica. Ledwo zdążyło się założyć kurtkę przeciwdeszczową. Lało z 10 minut, a ja wpierw na poboczu, a później na pole, czekając w skuleniu. Niebo było szare od deszczu tak, że niczego nie było widać + grzmoty w pobliżu. Do celu dojazd na mokro, od butów po włosy. Nocleg nad Narwią.

Rankiem piękny widok unoszącej się mgły. Z załatanej dętki niebawem uszło powietrze do pewnego poziomu i na szczęście, przynajmniej na takim zostało. Nim się rozdzieliliśmy za Łomżą (trzeba mi było pędzić jak najkrótszą do Ostrołęki, gdzie znajdował się cały sprzęt) byliśmy jeszcze w katedrze (cudna) i byłym klasztorze benedyktynek, gdzie aktualnie urzędują mnisi. W tym jeden, z którym rozmawialiśmy na placu, niedawno po studiach, sam trochę jeździł. Ciągle duży wiatr w twarz. Za Łomżą była okazje jechać za kombajnem ok 20/h. Pięknie kosił wiatr. Gdy mnie opuścił i jednak trzeba było się samodzielnie postarać, niebawem wyjechał kolejnym. Ok. 24-26/h, więc już chciał mi uciekać. Podróż skończyła się w Ostrołęce o 13 z hakiem. Tam przekąski, drzemka i pieszy spacer chaszczami nad Narwią. Gdy wróciło się, reszta tez już była.

Dziś rankiem odłączyli się trzej z młodych. Jechali na zawody w Nidzicy. Z pozytywnymi rezultatami. Dziś również wiatr nie sprzyjał, za to słoneczko przygrzało. Końcówka nawet szybka. W Nowym Mieście trwały zawody strażackie i jeden pijaczek chciał do nas coś zagadać, a organizatora nazwał księdzem. W Płońsku ok. 17:30. Potem msza. Przybyło dwóch z tych, którzy się odłączyli parę dni wcześniej. A ja tu sobie teraz siedzę i zaraz legnę w wyrku na kilka dni.

Rower:Delta Dane wycieczki: 121.00 km (0.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:20.17 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)