Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Powodziowe II

Sobota, 22 maja 2010 | dodano: 01.01.2017Kategoria 2 Osoby, Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Zachmurzenie 3-4/8

Pierwszy wyjazd - pod górkę, skręt na Borek. Po dojeździe do lasu kurs na południe polną drogą i zjazd na dół, po ciężkiej drodze na skarpie. Bardzo zły stan techniczny. Powrót do domu.

Później wraz z bratem pojechaliśmy na zachód przez Wilkówiec do lasu. Droga w lesie była zalana, podobnie jak cześć pól, dzierżawionych od LP. Są to tereny zalewowe, tak więc nie dziwi, że zalało. Cofnęliśmy się nieco i wkroczyliśmy do lasu na skarpie. Podeszliśmy wąwozem na wysoczyznę, ominęliśmy z daleka gospodarstwo, gdzie czaiły się duże psy i pojechaliśmy dalej na zachód do Zdziarki. Na skrzyżowaniu z krzyżem zostawiliśmy rowery w miejscu, gdzie droga zwiększała spadek, a dalej po prostu zeszliśmy. Woda stała bardzo wysoko, zalana była droga do Wilkówca, a do Czerwińska dopiero od miejsca, gdzie rosły drzewa. Wróciliśmy się na górę i powtórzyliśmy manewr przy następnym zjeździe. Poszliśmy na dole w kierunku Czerwińska i o ile ku wschodowi woda stała, to na zachód już nie i droga była przejezdna.


Wilkówiec SW. Widok ku SE


Zdziarka SE. Widok ku SWW


Zdziarka SW. Widok ku SEE

W drodze powrotnej, gdy opuszczaliśmy Zdziarkę, rozpętała się ulewa przed którą schroniliśmy się w wąwozie. Wydawało się, że jak zjedziemy niżej, to będzie lepiej się schować, ale było to tylko złudzenie. Padało nawet bardziej, bo nad drogą robiły się prześwity wśród drzew. Ostatecznie, już zmoczeni, postanowiliśmy zawrócić i jechać dalej pomimo opadów. Wróciliśmy cali mokrzy. W międzyczasie trwały próby odzyskania zdjęcia, które mi się usunęły przypadkowo, ale z mizernym efektem. W gruncie rzeczy stracony został cały poprzedni materiał, którego nie udało się zdążyć zgrać. Wieczorem znowu na Miączyn i wjazd na początek wału obserwując, co tam się dzieje, po czym powrót.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 20.50 km (17.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:13.67 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ygasn
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]