Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12644 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:55163.50 km (w terenie 4864.50 km; 8.82%)
Czas w ruchu:3505:52
Średnia prędkość:15.71 km/h
Maksymalna prędkość:74.20 km/h
Suma podjazdów:800 m
Suma kalorii:76839 kcal
Liczba aktywności:807
Średnio na aktywność:68.36 km i 4h 21m
Więcej statystyk

Pierwszy letni

Sobota, 29 czerwca 2019 | dodano: 26.01.2020Kategoria Zwykłe przejażdżki, Samotnie

Krótka wycieczka przez Miączyn do Goławina. Po wyjechaniu na DK 62, rychły skręt na szutrówkę w prawo. Potem przejazd przez kamienisty zjazd do brodu między wsiami, tym razem przejeżdżając po mostku, choć rzeka była wyschnięta. Dalej koło Szkoły i nawrót krajówką, potem tą samą trasą przez Miączyn.


10:42. Wychódźc ok. 0,5km ku E od krzyżówek. Widok ku E


10:50. Ostatni odcinek drogi przez Miączyn, czekający na wyasfaltowanie. Widok ku NNE


10:52. Ostatni odcinek drogi przez Miączyn, czekający na wyasfaltowanie. Widok ku NNE


10:52. Ostatni odcinek drogi przez Miączyn, czekający na wyasfaltowanie. Widok ku SSW


11:08. Wólka Przybójewska. Dolina Szczurówki (tak zwanej przez mieszkańców). Widok ku NNE


11:09. Most nad Szczurówką, rozgraniczającą Goławin i Wólkę Przybójewską. Widok ku N


11:09. Szczurówka w rejonie szkoły, podczas suszy. Widok ku W.


11:33. Ostatni odcinek drogi przez Miączyn, czekający na wyasfaltowanie. Widok ku SW
Rower:Czarny Dane wycieczki: 12.00 km (2.00 km teren), czas: 01:00 h, avg:12.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Łódź z rodzicami

Środa, 26 czerwca 2019 | dodano: 23.03.2022Kategoria 2 Osoby, 3-4 Osoby, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Podróż autem

Wyjazd wczesnoporanny z rodzicami do Łodzi trasą przez Stryków, tam skręt na Zgierz. Podczas jazdy pisanie z Z. na czacie publicznym. Pamiętam żart Z. skierowany do ludzi na czacie, jakoby miało być picie wina. Nie było i nie miało być. Raz że jechałam później do lekarza, a dwa - na kilkanaście dni przed rowerową wyprawą do Skandynawii zrezygnowałam z alkoholizowania się (które było zjawiskiem towarzyskim, spokojnym (raz mi się zdarzyło tańczyć w głupi sposób podczas połowinek, robiąc przewrót w przód) i trwało między latami 2004 a 2009, a kończyło się moim zasypianiem, z ewentualnym wyrzuceniem płynnej treści w przypadku przytrucia), a alkohol był od tamtej pory spożywany w bardzo minimalnych ilościach i maksymalnie tylko kilka razy do roku albo wcale. Alkoholu nie lubię i mi przeszkadza, gdy jest dodawany do napojów czy żywności. Np. cydr by mi smakował, bo byłby to zwykły gazowany napój owocowy, gdyby nie było tam alkoholu, a cukierki z alkoholem to jakaś aberracja, której nie rozumiem.


11:20. Zgierz. Kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Widok ku NWW

Pieszo, tramwajem i pieszo

Wysiadka w Zgierzu w pobliżu kościoła przy głównym skrzyżowaniu, a rodzice pojechali już do centrum Łodzi. Od kościoła pieszy kurs na zachód. Porozmawiało się z Z. na ławce na skraju Zgierza Potem zakup biletu w kiosku (wg info od Z., komunikacja miejska w Łodzi, przynajmniej na niektórych liniach, miała legalnie tymczasowo obniżoną cenę (tzn. można było kupić bilet nieco tańszy i legalnie przejechać odcinek taki, jak przy bilecie nieco droższym). Trochę w to wątpiłam, ale zaufałam i kupiłam tańszy. W celu wsparcia w trudnej sytuacji życiowej, zostawiony został przez mnie mały notatnik bez zapisków dla Z.. Po rozdzieleniu powrót pod kościół. Autobusem przejechało się w rejon przystanku przy ul. Brzoskwiniowej. Tam przesiadka w tramwaj. Wysiadka na przystanku przy ul. Struga. Drobne zakupy w pobliskim sklepie, a potem pieszo Piotrkowską do lekarza, ale przyszło się już po godzinach pracy. Potem dalej pieszo na plac Wolności - tam zajrzało się do wnętrza kościoła. Niedługo potem pieszo przeszło się do Manufaktury. Ponowne spotkanie z rodzicami, krótkie i uciążliwe przejście przez wschodni fragment centrum handlowego (nie lubię takich miejsc i męczę się w takiej przestrzeni), a potem powrót autem trasą przez Łowicz. Podczas jazdy, w czasie rozmowy z Z. poprzez czat, skończyła się bateria w komórce (co ponoć wywołało u Z. lęk, że coś mi się stało, a lęk ów był tak silny, że znajomość praktycznie się zerwała. Potem przez pewien czas próbowałam wyjaśnić sytuację poprzez czat, a wreszcie porozmawiać na żywo, ale poza zmartwieniami w zasadzie nie wyszło z tego nic więcej niż samotna wycieczka rowerowa do Zgierza niecały miesiąc później.


16:18. Łódź. Plac Wolności. Kościół pw. św. Zesłania Ducha Świętego. Widok ku NNE


16:18. Wnętrze kościoła pw. św. Zesłania Ducha Świętego


16:19. Wnętrze kościoła pw. św. Zesłania Ducha Świętego.


16:19. Wnętrze kościoła pw. św. Zesłania Ducha Świętego.
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km, prędkość maks: min/km
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Łódź po szynach

Środa, 29 maja 2019 | dodano: 23.03.2022Kategoria Samotnie, Warszawa, Wyprawy po Polsce
Pogoda kiepska. Dzień bez roweru. Rano do Modlina. Tam zakup biletu o 6:15 do Warszawy Wschodniej. Chyba miała miejsce pospieszna przesiadka na stacji Warszawa Wschodnia. Bilet do stacji Łódź Widzew (przez Skierniewice) zakupiony o 7:49 w pociągu. Po latach okazało się, że bilet wystawiono dopiero od stacji Warszawa Centralna (nie podobają mi się takie sytuacje). W Łodzi padał deszcz i było pochmurno. Po wyjściu z pociągu zakup biletu przejazd komunikacją miejską. W celu zaoszczędzenia na bilecie, przeszło się od dworca do przystanku tramwajowego przy Rondzie Inwalidów. Alternatywnie można było wsiąść w autobus, ale tramwaje jadą szybciej, co skutkuje możliwością przejechania większej liczby przystanków na jednym bilecie ograniczonym czasowo. Od czasu próby zaoszczędzenia na bilecie w Warszawie w sposób nielegalny w 2009, już się próby takiej jazdy nie powtórzyły z mojej strony. Lepiej nawet i się dodatkowo zmęczyć czy zmoknąć, byle nie jeździć na gapę.

Na przystanku długie oczekiwanie - było kilka tramwajów, ale nie przyjeżdżał ten, który miał zawieźć w rejon Placu Niepodległości. Gdyby pojechać innym, trzeba byłoby ryzykować przesiadkę, co wiązałoby się albo z zakupem kolejnego biletu, albo dłuższym spacerem w deszczu, a nie było pośpiechu. Według tego co udało mi się dowiedzieć na miejscu, była chyba jakaś awaria czy coś. Może po godzinie oczekiwania w końcu przyjechał. Wsiadło się na koniec wagonu i tak przejechało spory kawałek miasta. Przed zakończeniem ważności biletu wysiadka. Potem pieszo ku północy w rejon parku Reymonta. Spotkanie z Bit. z którym się pogadało kilka godzin (chciałam osobiście opowiedzieć o moim problemie kilku znajomym, ale tego dnia dało radę tylko Bit.). Po spotkaniu chyba już nie padało. Spacer na północ, głównie ulicą Piotrkowską, który skończył się na stacji Łódź Fabryczna. O 15:34 zakup biletu między stacjami Łódź Fabryczna a Warszawa Zachodnia (przez Łódź Widzew, Skierniewice). Po opuszczeniu pociągu i wyjściu z peronów, powrót bezpośrednio autem, ale nie pamiętam, czy z Warszawy, czy z Modlina.
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km, prędkość maks: min/km
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Zlot w Szklanej Hucie III - Powrót

Niedziela, 19 maja 2019 | dodano: 26.01.2020Kategoria Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce, 2 Osoby, Z rodziną

2019.05.17 - 19 Zlot w Szklanej Hucie - cała trasa


Do Wejherowa

Pobudka bardzo wczesna. Szybko przyszło mi się spakować, więcej czasu minęło na przygotowanie i zjedzenie zupki błyskawicznej. Przede mną ruszyło kilka osób, ale bardzo niewiele. Reszta ruszała zdecydowanie później. Trasa wywiodła mnie szeroką, leśną szutrówką na asfalt w Osiekach Lęborskich. Po drodze kilka nieco bardziej dla mnie stromych podjazdów i przyjemne widoki terenu. W Choczewie kurs pod pobliski UG, a następnie jazda z podjazdami i długim dolinnym zjazdem przez Łętowo, Mierzyno, do ronda w Rybnie (poniżej podjazdów), skąd trasa wiodła prawie tak, jak dwa dni wcześniej. Różnica taka, że z Bolszewa przejazd Sucharskiego, a w pobliżu dworca Spacerową. Pod samym dworcem w Wejherowie przerwa na przystanku i namyślanie się, co dalej. W międzyczasie przyjechała owa dwójka zlotowiczów, z którymi jechało się dwa dni wcześniej.


07:34. Ostatnie chwile w Szklanej Hucie


07:48. Droga ze Szklanej Huty do Osieków Lęborskich. Widok ku S


07:54. Osieki Lęborskie. Kościół pw. św. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Morza. Widok ku SSE


07:54. Osieki Lęborskie. Widok ku SWW


07:56. Droga z Kierzkówka do Choczewa. Widok ku SSE


07:54.Droga z Kierzkówka do Choczewa. Widok ku S


08:06. Droga z Kierzkówka do Choczewa. Widok ku S


08:07. Wjazd do Choczewa od północy. Widok ku S


08:09 UG Choczewo. Widok ku SWW


08:12. Choczewo. Po lewej ul. Kusocińskiego. Po prawej ul. Pierwszych Osadników (DW213). Widok ku S


08:12. Choczewo. Po lewej ul. Kusocińskiego. Po prawej ul. Pierwszych Osadników (DW213). Widok ku S


08:12. Choczewo. Ul. Kusocińskiego. Widok ku S


08:25. Skrzyżowanie drogi z Choczewa (z prawej, poza kadrem) z drogą między Łętowem (po lewej) a Słajkowem (po prawej). Widok ku SW


08:25. Skrzyżowanie drogi z Choczewa (z prawej, poza kadrem) z drogą między Łętowem (po lewej) a Słajkowem (po prawej). Widok ku SW.


08:28. Łętowo. Teren dawnego PGR. Widok ku SSE


08:28. Wjazd od zachodu do Łętowa. Widok ku SE.


08:45. Mierzyno. Stolemy. Widok ku N


08:53. Tadzino. Droga po N stronie kopalni kruszywa Topaz. Widok ku E


08:54. Tadzino. Kopalnia kruszywa Topaz. Widok ku SSW

Gdynia

W końcu padło na kurs SKM do Gdyni Głównej. Było mi zimno i utrzymywało się zmęczenie. Było mi źle. W Gdyni na dworcu przerwa na Subway - coś ciepłego. Nie chciało mi się ruszać z krzesła. W międzyczasie udało mi się dostrzec kilka osób ze zlotu, ale nie było we mnie siły na nic. W końcu udało się jej wykrzesać tyle, by udać się po bilet - ten był kupiony dopiero na ok. 19. Zakup biletu o 13:28 do Modlina (przez Malbork, Iława Głowna, Działdowo, Nasielsk). Planowy przejazd miedzy 19:23 a 22:41. Potem udało mi się pogadać z jedną dwójką zlotowiczów, potem przybyła jeszcze kolejna dwójka zlotowa. Powoli też zbierali się na pociąg. W międzyczasie się rozpogodziło, a mnie czekało jeszcze jedyne spotkanie z K. Wiadomość o tym, gdzie będę, udało się wysłać tuż przed padnięciem baterii w komórce. Potem wyszłam przed dworzec z rowerem i czekało się tam kilka-kilkanaście minut. Potem pojechało się rowerami na ul. Żeromskiego w rejonie Placu Kościuszki Na rozmowie w kawiarni minęło pozostał kilka godzin do odjazdu pociągu. W tamtejszej toalecie zmiana ciuchów na nierowerowe. W międzyczasie udało się naładować baterię w telefonie i wypić gorącą czekoladę. Potem pieszorowerowy powrót na dworzec w Gdyni.


15:17. Kilku kolejnych zlotowiczów spotkanych na dworcu w Gdyni


17:34. Gdynia. Ozdoba w kawiarni przy Żeromskiego

W pociągu

Trasa przejazdu pociągiem tym samym składem pociągu. Odbyła się na spokojnie, tyle tylko, że więcej było we mnie ochoty na robienie zdjęć z pociągu. Na początkowym odcinku chyba był w pobliżu ktoś palący (nie pamiętam wyraźnie, ale pamiętam swoiste poczucie dyskomfortu związane z obecnością innych ludzi w pobliżu). Gdzieś późnym wieczorem czy tuż po zmroku, już po wschodniej stornie Wisły, do pociągu wsiadła dwójka zlotowiczów. Po dłuższej jeździe w milczeniu, po jakimś czasie udało się przeprowadzić raczej fajną, acz krótką rozmowę. Później, okazało się (wg słów mamy), że tym samym pociągiem wracała też kuzynka, ale w innym wagonie, bez wiedzy o sobie nawzajem. Po powrocie zmęczenie, ale w pozytywnym nastroju.


19:47. Dworzec Główny w Gdańsku. Widok ku NE


19:48. Dworzec Główny w Gdańsku. Widok ku N


20:00. Okolice Skowarcza. Widok ku NW


20:02. Skowarcz. Widok ku NW


20:12.Tory kolejowe w Tczewie


20:18. Most kolejowy w Tczewie. Widok ku W


20:19. Tczew widoczny z linii kolejowej od strony Malborka. Widok ku W
Rower:Czarny Dane wycieczki: 44.41 km (4.00 km teren), czas: 03:02 h, avg:14.64 km/h, prędkość maks: 45.05 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 470 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Zlot w Szklanej Hucie II - Zlot

Sobota, 18 maja 2019 | dodano: 26.01.2020Kategoria 3-4 Osoby, Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce

Dzień rozpoczął się ładnie, słonecznie, zachęcał do jazdy. Ludzie mniej lub bardziej powoli szykowali się do swoich planów. Jedna większa grupa wybrała spływ kajakami, a druga jazdę na zachód, w okolice Łeby. Mi się wyjątkowo nie chciało, jazda w ogóle nie była w planach, cały dzień chcąc spędzić na miejscu. Mimo to, wraz z Bit. i Dzi. udaliśmy się nad morze, około 1,5 km ku N. Tam spora mgła. Oni udali się na wschód, a ja ku zachodowi, aby wyjechać innym zejściem na plażę i po raz pierwszy spróbować jazdy rowerem po niej. Faktycznie, po mokrym piasku, w pobliżu morskich fal, można było spokojnie, bez zakopywania się, jak po zwykłej nawierzchni, po prostu sobie jechać i było sporo miejsca na manewry, choć potrzeby nie było, raptem raz pojawiła się przywleczona skądś gałąź.


08:41. Widok ku NWW


09:19. Widok ku N


09:55.Widok ku NNE


09:55.Widok ku NNE


10:01. Ujściowy odcinek Bezimiennej. Widok ku NNE


10:01. Ujściowy odcinek Bezimiennej. Widok ku N


10:03. Ujście Bezimiennej. Widok ku N


10:04. Ujściowy odcinek Bezimiennej. Widok ku S


10:05.Ujście Bezimiennej. Widok ku S


10:11.Ujście Bezimiennej. Widok ku S


10:12.Bałtyk w rejonie ujścia Bezimiennej. Widok ku W


10:19.


10:27. Bałtyk w rejonie ujścia Bezimiennej. Widok ku W

Zjazd z powrotem nastąpił w okolicy rezerwatu torfowiskowego i Wydmy Lubiatowskiej. Droga szutrowa, ubita, doprowadziła mnie na asfalt. Mijało się budynek Fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko", a potem jeszcze spory kawałek jechało. Minęła mnie tylko jedna para na rowerach, zmierzająca w przeciwną stronę. Na skraju Lubiatowa ukazała się ławeczka, gdzie przyszła pora na przerwę i udało się dostać do internetu (w bazie, nawet zasięg telefoniczny był problemem), dzięki czemu udało mi się dowiedzieć, że koleżance udało się pomyślnie zakończyć ostatni egzamin, nieco spóźnionej matury. W końcu zmarzły mi ręce i przyszła pora wracać. Pogoda zrobiła się bardziej pochmurna, chłodniejsza i już nie miało być tak różowo. Powrót do bazy po ok 4 km szlaku rowerowego, drogą, która kilka razy przedzierała się przez spore piachy.


10:31. Bałtyk w rejonie Wydmy Lubiatowskiej. Widok ku N


10:31. W rejonie Wydmy Lubiatowskiej. Widok ku SSE

10:36.Droga przez Wydmę Lubiatowską. Widok ku S


10:38. Budynek Fundacji Anny Dymnej "Mimo Wszystko". Widok ku S


11:20.Wjazd do Lubiatowa. Widok ku S


11:48 Żółty szlak w pobliżu Lubiatowa. Widok ku SSW


11:49.Żółty szlak w pobliżu Lubiatowa. Widok ku NNE


12:02.Droga do szklanej Hut od strony Lubiatowa. Widok ku NE


12:06.Szklana Huta. Widok ku N

Po powrocie przeszła burza, solidnie się rozpadało. Niektórzy zdążyli wrócić przed, inni w tym czasie akurat gdzieś robili przerwy obiadowe. Po niej się uspokoiło, z okolicy parowała woda, tworząc ciekawą mgłę do wieczora. Cały czas było mi zimno, przed tą temperaturą chroniąc się, dzięki bidonami napełnionymi gorącą wodą, trzymanymi w kieszeniach bluzy, pod kurtką. Gdy było mi już wystarczająco ciepło, bowiem rozgorzało ognisko, te baterie ciepła powędrowały do śpiwora, aby i on się nagrzał przed snem. Niewiele też minęło do niego. Chyba koło 10 mnie znów dopadło zmęczenie i ściągnęło do spania.


12:08. Widok ku NE


14:02.Widok ku N


15:46.Widok ku W


16:30


17:22

18:14. Widok ku SW
Rower:Czarny Dane wycieczki: 12.85 km (8.50 km teren), czas: 01:08 h, avg:11.34 km/h, prędkość maks: 25.27 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 102 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Zlot w Szklanej Hucie I - Dojazd

Piątek, 17 maja 2019 | dodano: 25.01.2020Kategoria 3-4 Osoby, Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Z rodziną

Okres tego zlotu, zaprzątał moje myśli na kilku płaszczyznach przez ostatni czas. Dość istotnie. Wpierw zamysłem było, aby dotrzeć rowerem, ale na to ani sił specjalnie nie było, ani pogoda nie nastrajała optymizmem. Byłoby to potwornie umęczone, a że przy okazji było kilka spraw do załatwienia w Trójmieście, to dojazd pociągiem był dla mnie najbardziej optymalnym rozwiązaniem. Rankiem padało, acz przed wejściem do pociągu, było spokojnie. Chmura została dogoniona w trakcie jazdy i trochę jej było można doświadczyć nad morzem. Przejazd, tradycyjnie, minął mi gdzieś na końcu składu, przy rowerze. Po raz pierwszy, tak daleko w nowym ciuchu i bez większych zmartwień, a ze sporą dawką pewności siebie oraz spokojnej radości.

Po przyjechaniu do Gdyni Głównej, trzeba było z trudem przedostać się na poziom ulic, co oznaczało sporo schodów. Następnie kurs ku S, by zrobić sobie około 3 godziną przerwę w galerii handlowej, co upłynęło mi na przejściu i poznaniu tego obiektu, oraz na zrobieniu niezbędnych dla mnie zakupów. W międzyczasie praktycznie skończyła się pogoda deszczowa, została tylko psia. Powolny powrót na dworzec, skąd SKM kurs do Wejherowa. Tam schodów było mniej, ale przejście podziemne pełne kałuż i naniesionego błota. Stamtąd jazda Kwiatową, Zachodnią, Transportową do Sobieskiego. Przerwa na przebranie w przy rondzie Pruszkowskiego. Dalej do i wzdłuż krajówki, skręcając potem w Tartaczną z tragiczną nawierzchnią. Na Szkolnej już asfalt. W centrum Bolszewa udało mi się dostrzec dwie osoby jadące na zlot. Udało mi się ich dogonić i odtąd jechaliśmy razem.


13:57. Wejherowo. Dworzec PKP. Widok ku NEE


13:59. Wejherowo. Budowa tunelu ul. Kwiatowej pod linią kolejową 202 łączącą Gdańsk i Stargard. Widok ku NWW


14:03. Wejherowo. Ul. Jana III Sobieskiego. Jeden z budynków Batalionu Dowodzenia Marynarki Wojennej im. Pułkownika Kazimierza Pruszkowskiego. Widok ku S


14:28. Bolszewo. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SSW


14:29. Bolszewo. Ul. Zamostna. Widok ku N


14:32. Bolszewo. Ul. Zamostna. Widok ku NW


14:36. Las między Bolszewem i Paradyżem. Widok ku NW


14:38. Paradyż. Widok ku NW

Na skraju lasu przerwa przystankowa przed Zamostnem. W Rybnie podjazdy. Na ostatni z nich już mi trzeba było pieszo, z dużą zadyszką, wysokim tętnem i potrzebą na chwilę odpoczynku. W Strzebielinku uwagę przykuło więzienie, co spowodowało, że trzeba było gonić resztę, a co udało się dopiero w Gniewinie, podczas przerwy na ichnie zakupy, czego mi już nie trzeba było robić. Z miejscowości tej jechało się fajną trasą do Bychowa, jednak przez około połowę, wiodła gruntem, acz przyjemnym dla oka. Do Lubiewka droga zablokowana i odgrodzona z powodu jakiegoś remontu lub uszkodzenia mostku. Sama trasa bardziej terenowa, na samym początku z kocimi łbami. Trochę się rozpogodziło, ale było chłodno. Drobny nawrót i kurs do Prusewa, skąd Leśną (i fragmentem przez łąkę) do Białogóry. Z niej wyjechaliśmy Lubiatowską, by przejechać do bazy w środku lasu. Na ostatnie 1,5 pojechaliśmy różnymi drogami, ale dojechało się w tym samym czasie. Na miejscu osób nie tak znowu wiele, a wieczorem ognisko, którego początek miał miejsce pod dachem, rozpalając je na przenośnym dnie spod prysznica. Powoli dojeżdżało coraz więcej osób, ale ostatnich nie udało mi się zobaczyć, bo zmęczenie i senność zapędziły mnie do śpiwora.


14:52. Zamostne. Opuszczony cmentarz ewangelicki. Widok ku SSE


14:52. Zamostne. Opuszczony cmentarz ewangelicki. Widok ku SE


14:53. Zamostne. Opuszczony cmentarz ewangelicki. Widok ku SSE


14:54. Zamostne SE w pobliżu opuszczonego cmentarza ewangelickiego. Widok ku NNW


15:11. Kniewo. W tle wzniesienia. za którymi znajduje się Rybno. Widok ku N


18:18. Rybno S. Rondo Stulecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Widok ku NW


18:18. Rybno S. Rondo Stulecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Widok ku NW


18:18. Rybno S. Rondo Stulecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Widok ku NW


18:18. Rybno S. Rondo Stulecia Odzyskania przez Polskę Niepodległości. Widok ku NNW


15:21. Rybno. Specyficzne malowidło naścienne.


15:24. Rondo łączące Sportową (w lewo), Lipową (w prawo) i Długą (za plecami). Widok ku NW


15:25. Rybno NW. Ul. Sportowa. Widok ku W


15:29. Podjazd z Rybna w stronę Strzebielinka. Widok ku NW


15:32. Widok z podjazdu między Rybnem i Strzebielinkiem ku E. W tle wzniesienia porastane przez Puszczę Darżlubską


15:37.Dawny obóz internowania w Strzebielinku. Widok ku W


15:37. Dawny obóz internowania w Strzebielinku. Widok ku W


15:37. Dawny obóz internowania w Strzebielinku. Widok ku W


15:37. Dawny obóz internowania w Strzebielinku. Widok ku W


15:37. Dawny obóz internowania w Strzebielinku. Widok ku W


15:40. Kolkowo S.Tablica informacyjna. Widok ku SWW


15:40. Kolkowo S. "Przechodniu w Kolkowie-Wybudowanie podczas marszu śmierci zginęło około 1300 więźniarek obozu koncentracyjnego Stuthoff Uczcij pamięć ofiar". Widok ku SWW


15:40. Kolkowo. Miejsce pamięci ofiar KL Stutthof. Widok ku SWW


15:43. Kolkowo. Dojazd do ronda im. Kazimierza Górskiego. Po prawej Zbiornik Czymanowo. Widok ku N


15:44. Zjazd do Gniewina. W centrum kadru jeden ze stolemów. Widok ku NWW


15:45. Zjazd do Gniewina. Widok ku W


16:04. Gniewino. Kościół pw. św. Józefa Robotnika z XIX w. Widok ku SWW


16:04 Gniwino. Po lewej cmentarz.Widok ku W.


16:04. Gniewino. Urząd Gminy. Widok ku N


16:04. Gniewino. Skrzyżowanie ul. Pomorskiej i ul. Zwycięstwa, na zachód od UG.Widok ku W


16:05. Gniewino. W centrum remiza strażacka OSP. Widok ku W


16:05. Gniewino. "Poległym za wyzwolenie ziemi gniewińskiej mieszkańcy". Widok ku NE


16:05. Gniewino. Tablica informacyjna.


16:05. Gniewino. Tablica informacyjna. Widok ku NNW


16:13. Droga z Gniewina do Bychowa. Widok ku NW


16:15. Droga z Gniewina do Bychowa. Widok ku NW


16:20. Droga z Gniewina do Bychowa. Widok ku NW


16:23. Bychowo. Po lewej kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Widok ku W


16:25. Bychowo. Droga do Starbienina z uszkodzonym mostem na Bychawskiej Strudze. Widok ku W


16:29. Bychowo. Widok ku SW


16:33. Bychówko. Widok ku NNW


16:38. Droga z Bychowa do Prusewa. Widok ku N


16:40. Prusewo. W tle dwór z XIX w. Widok ku NNW


16:41. Prusewo. Mury dworu z XIX w. Widok ku NNW


16:44. Z Prusewa do Wierzchucina. Widok ku N.


16:46. Wierzchucino. Prusewska 5. Widok ku E


16:47. Wierzchucino. Ul. Świętej Rozalii. Widok ku E


16:53. Wierzchucino. Widok ku NW


16:53. Wierzchucino. W centrum kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i św. Rozalii z Palermo. Widok z ul.Leśnej ku SE.


Wybudowania Wierzchucińskie. Widok ku SE


Wybudowania Wierzchucińskie. Widok ku NNE


Wybudowania Wierzchucińskie. Widok ku NNE


Białogóra w pobliżu granicy z Wybudowaniem Wierzchucińskim. Widok ku NNW


Białogóra. Mapa miejscowości


Białogóra. Widok ku NNE


Białogóra. Informacja turystyczna. Widok ku NNE


Białogóra. Informacja turystyczna. Widok ku NNE


Białogóra. Informacja turystyczna. Widok ku NNE


Białogóra. Informacja turystyczna. Widok ku NNE


Białogóra. Informacja turystyczna. Widok ku NNE


Białogóra. Informacja turystyczna. Widok ku NNE


17:27. Białogóra. Widok ku NNW


17:36. Między Białogórą i Osieczkami. Widok ku S


18:28. Wnętrze bazy (świetlica). Widok  ku NW


18:28. Szklana Huta. Mapa na ścianie bazy. Widok ku NWW


19:21. Kierunkowskaz. Widok ku NNW


19:21. Nocleg części zlotowiczów pod dachem. Widok ku SW


19:22. Nocleg części zlotowiczów. Widok ku NNE


19:22. W centrum, nieco z lewej, miejsce otoczone kłodami, gdzie później przeniesiono ognisko. Widok ku NW


19:22. Pierwsze miejsce ogniska, po jakimś czasie przeniesione na teren łąki. Widok ku S


20:12. Jeden z rowerów. Widok ku SE


20:25. Główna część bazy noclegowej. Widok ku SE


20:45. Ognisko


20:45. Księżyc. Widok ku SSE


20:19. W drodze na ognisko. Widok ku NWW


22:03.Ognisko. Widok ku SSE


22:03. Ognisko. Widok ku SSE


22:13. Rowery parkujące wewnątrz noclegowni. Widok ku W


22:14. Rowery parkujące wewnątrz noclegowni. Widok ku E
Rower:Czarny Dane wycieczki: 47.31 km (0.00 km teren), czas: 03:03 h, avg:15.51 km/h, prędkość maks: 42.90 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Warszawy z chłodem

Piątek, 10 maja 2019 | dodano: 14.06.2019Kategoria Samotnie, Warszawa, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Pogoda była byle jaka. Rano deszcz, a w trakcie wyjazdu jego resztki, które sporadycznie jeszcze popadywały nad trasą. Nawet nie chciało mi się jakoś specjalnie wyciągać aparatu. Start z S krańca ścieżki na wale w Kazuniu, trzymając się ich tak daleko, jak daleko je wybudowano. W Czosnowie Rolniczą, a dalej to już ścieżką, jak daleko ona istniała. W Łomiankach Wiślana i ścieżka wzdłuż Warszawskiej. W Warszawie ze ścieżki przy Marymonckiej skręt przed 155, koło 47 wyjeżdżając na Wrzeciono. Potem w prawo (zaczynało trochę kropić) skręcając ku S koło budynku Straży Miejskiej. Dalej po E stronie 5A do Szubińskiej i na Lindego.


09:48. Kazuń. Koniec ścieżki rowerowej na wale. Widok ku SSE


11:17.Wrzeciono.W centrum kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku W

Od Wolumenu do Oczapowskiego. Między domami przejazd przez dziedziniec na Grodeckiego, na Przybyszewskiego okrążenie nr 64/68 przez chodnik między niewielkimi ogródkami działek, z Placu Konfederacji w Płatniczą, od Żeromskiego w Daniłowicza. Po E stronie nr 6 na Magiera, Jarzębskiego, a stamtąd ku W na zapleczu osiedla wzdłuż Broniewskiego, jedynie raz odbijając ku 23A. Od Perzyńskiego ścieżką za Trasę AK, wzdłuż niej do Gąbińskiej. Przez Braci Załuskich na Gojawiczyńską, w centrum wjeżdżając na chodnik. Dalej przez pasy i kurs na Arkadię, na Inflancką (przez fragment skweru), Pokorną, Niską, Lewartowskiego. Przed Zamenhoffa skręt na osiedle koło domu studenckiego, Nalewki, do Andersa. Świetojerska, Miodowa, Kozia i dłuższa przerwa na wydziale.



11:25.Chodnik za ul. Przybyszewskiego 64/68. Widok ku SSW


11:54. Końcowy etap budowy Osiedla przy CHArkadii oraz pierwsza część budowy Forest Complex. Widok ku SSW

Dalej szybka jazda Świętokrzyską, przerwa w aptece, przy PKiN skręt ku S, jadąc przez park koło fontanny, po czym przerwa przy Złotych, połączona z 3osobowym (Ja, J. i I.) spacerem przez Złotą, Szpitalną, Chmielną, Kruczą, w stronę metra. Potem długa przerwa przy Złotych Tarasach do wieczora. Pamiętam, że tata kilka razy próbował się dodzwonić. Potem dłuższa jazda wzdłuż JPII. Z Anielewicza miedzy blokami 18, 18A, 20, 22, Miłej 27, 16, Niskiej 19, 18, Stawki 21 po lewej stronie ręki. Dalej z Okopowej na Powązkowską. Przejazd między Literacką 5 i 3, okrążenie podstawówki od W, między 49 i 47 do osiedlowej drogi równoległej do Broniewskiego, po Anonima. Stamtąd za blokiem do Starej Baśni, Księgarzy, Andersena, Wolumen, Dantego, skręcając pod koniec za nr 5, Goldoniego, Tołstoja, Kaliszowa, Nocznickiego, Wólczyńska z odbiciem przez Burleski, prosta trasa do Łomianek, tam Sierakowska i koniec na NW krańcu Warszawskiej, gdzie uleciały ze mnie resztki sił.
Rower:Czarny Dane wycieczki: 63.33 km (0.00 km teren), czas: 04:19 h, avg:14.67 km/h, prędkość maks: 29.57 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 613 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Krążenie powarszawskie

Wtorek, 7 maja 2019 | dodano: 14.06.2019Kategoria Samotnie, Warszawa, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Start z południowego krańca Łomianek. Słonecznie, ale chłodno. Początek wyjazdu prosty - poboczem zakorkowanego wjazdu do Warszawy, potem chodnikami do ścieżki rowerowej w okolicy mostu i dalej trzymanie się jej po okolice IMGW. Tam dalsza jazda chodnikiem po E stronie drogi, przejście z rowerem po schodach wiaduktu nad trasą AK, chodnikiem do Krasińskiego, z niej skręt w Czarnieckiego do Placu Inwalidów, przeciętego niby chodnikiem w E połówce. Za Gdańskim w Bonifraterską, Senatorową, koło Metropolitanu, w Ossolińskich na Karową. Tam dłuższa przerwa i spotkanie z kolegą. Na Świętokrzyskiej zakupy w aptece, za nią dróżką przez taki jakby dziedziniec do Wareckiej i Baczyńskiego. Dalej Chodnikiem do Nowogrodzkiej, przejazd na jej drugą stronę, zgodnie z rozplanowanymi światłami - nie wprost. Tu krótka dosyć przerwa - spotkanie z koleżanką na pobliskim skwerze.


08:43. Ścieżka rowerowa i most północny. Widok ku S.


08:56. Ścieżka rowerowa przy Marymonckiej. W centrum kilkuletnie osiedle przy metrze Słodowiec. Widok ku S


09:03. Pętla tramwajowa i zejścia do metra Marymont. Widok ku SE


09:14. Głównie kilkuletnie biurowce przy Inflanckiej. Widok z wiaduktu przy Dworcu Gdańskim ku S


09:20. Ambasada Chin (komunistycznych). Widok ku SW


09:24. Teatr Wielki. Po prawej w tle wieżowce w okolicy Twardej: od lewej Cosmopolitan, Spektrum Tower, Q22. Widok ku SSW


09:26. Okolice Placu Piłsudskiego. W centrum Teatr Zachęta. Na prawo PKiN. Na lewo kościół ewangelicko-augsburski. Widok ku SSW


09:28. Ul. Krakowskie Przedmieście. Hotel Bristol


09:36. Na ul. Karowej


11:55. Ul. Krakowskie Przedmieście. Orszak wyjeżdżający z Pałacu Prezydenckiego


11:26. Alejka za Świętokrzyską 8. W centrum Warecka 5/7. Po prawej Centrala NBP. Widok ku SSE

12:20. Skrzyżowanie Alei Jerozolimskich i  ul. Kruczej. W centrum przebudowa od podstaw Widok Towers. Wg StretView budowa rozpoczęła się w 2018.


12:24. Skrzyżowanie Nowogrodzkiej i Marszałkowskiej. Widok ku SW

Z okolic Nowogrodzkiej zejście do przejścia podziemnego i dalej chodnikiem wzdłuż Jerozolimskich. Od Waszyngtona we Francuską, Wersalską. Skręt w Ateńską, Arabską, przez osiedle w Marokańską, przed Egipską po gruntowej wydeptance w Libijską ku E, następnie wzdłuż ogrodzenia do Algierskiej, a z tej nawrót i wyjazd na ścieżkę. Potem z Fieldorfa w Kwiatkowskiego, przerwa i posiłek w KebabKingu. Po niej chodnikiem wzdłuż Komorowskiego ile się dało. Zjazd w Meksykańską i kurs pod Stadion. Dalej Zamoyskiego i Floriańska. Po drugiej stronie torów, skręt w prawo i przez osiedle do Kameralnej. Później przez środek skweru przy 11 Listopada i asfaltem do Praskiej. Tam przerwa, po niej skręt w Biruty. Z głównej w Kołową, ścieżką przy Handlowej do budowy metra, które w tej okolicy był na finiszu prac. Wzdłuż ogrodzenia trasą do chodników Łokietka i Jórskiego. Stamtąd w Wojskową i wzdłuż kanału Bródnowskiego, aż po Malborską - z jedną przerwą na ławce za Kondratowicza.


12:24. Rondo Dmowskiego w Centrum. W tle budowa J44 i prawie kompletna przebudowa Rotundy.


12:26. Gmach Radiotelegrafu i Telefonu. Widok ku SW


12:26. Wejście do Gmachu Radiotelegrafu i Telefonu. Widok ku S


13:31. Widok z mostu Poniatowskiego ku SSE


13:46. Wydeptanki na rogu Egipskiej i Afrykańskiej. Widok ku E


15:36. Francuska 16. Miejsce, gdzie ongiś znajdowało się Sushi, oraz kręcono krótką scenę we "Wściekłych Pięściach Węża". Widok ku E


15:53. Rainbow Center na rogu Okrzei i Jagiellońskiej. Widok ku W


16:05. Skwer im. płk Antoniego Żurowskiego. Widok ku NE


16:39. Końcowy etap budowy stacji metra Trocka. Widok ku NEE


16:44. Ul. Jórskiego 58 z 1931 r.


16:49. Chodnik wzdłuż Kanału Bródnowskiego. Widok ku NNW

Dalej skrajem parkingu i osiedla, przez ul. Tokarza do ul. Krasnobrodzkiej. Skręt w ul. Chodecką, z małą pętlą w Krasiczyńską. Jeszcze przed ul. Łojecką, skręt w prawo, przez osiedle do ul. Rohatyńskiej i dalej w Turmoncką. Od jej W krańca skręt u N, okrążając dwa bloki, a dalej ku ul. Rembelińskiej. Przejazd pod nią, po drugiej stronie wjazd na wiadukt, skąd długa jazda do pętli Żerań Wschodni na Annopolu. Potem niewielki nawrót i skręt w gruntową wydeptanką przez dziki teren, sąsiadujący z terenem przemysłowym, który od kilku lat sukcesywnie rozbierano. Minęło mnie może z dwoje ludzi, co dziwne, jak na tak odludny obszar, a potem, za zarośniętymi torami, wjeżdżało się na Daniszewską. Stamtąd wprost na most, zejście schodami i kurs do Modlińskiej, przy Ekspresowej przedostając się na jej drugą stronę. Przejazd przez Wisłę, skręt ze ścieżki w Kolumbijską do prawie ślepego końca, który można było przebyć pieszo z powodu dzikich schodków. Stamtąd dalej na wprost do Wazów, z leśnym przejazdem na Wóycickiego. Z niej wjazd na leśny szlak równoległy, docierając w końcu do właściwego, prostopadłego, prowadzącego do Łomianek. Tam już tylko Dolna, remontowany fragment Wiślanej, Racławicka, Szczęśliwa...


17:40. Wiadukt Rembielińskiej nad S8. Widok ku SSW


18:06. Pętla Żerań Wschodni na krańcu Annopola. Widok ku E


18:10. Nieczynne tory na krańcu Daniszewskiej. Widok ku SWW
Rower:Czarny Dane wycieczki: 63.46 km (5.00 km teren), czas: 04:39 h, avg:13.65 km/h, prędkość maks: 32.15 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 593 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Słoneczny zimnik 1majowy

Środa, 1 maja 2019 | dodano: 14.06.2019Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Ot. Słońce. Zimny wiatr. Zmarznięte uszy. Trasa nad Wisłą (sporo ludzi nad wodą, w okolicy stadniny) do Kościuszki. Tam bardzo krótka przerwa, podejście wyżej, przez rynek, Świętokrzyska i asfaltową, górną ulicą zjazd na trasę powrotną, w drugą stronę. Przed wyjazdem mało sił, trochę nawet słabo.


15:13. Wjazd do lasu granicznego między Wilkówcem i Zdziarką. Widok ku SWW


15:16. Nadrzeczna Zdziarka SE. Widok ku SWW


15:49. Czerwińska wiewiórka w pobliżu cmentarza.


15:54. Czerwińsk n. Wisłą. Ul. Polna między cmentarzem i skrzyżowaniem z ul. Cmentarną. Widok ku SE


16:04. Praga S. Stadnina i wybrzeże rzeczne, pełne majówkowiczów. Widok ku NEE


16:09. Nadrzeczna Zdziarka SE. W tle las graniczny z Wilkówcem. Widok ku SEE

16:22. Krzyżówki DW565. Widok ku NEE
Rower:Czarny Dane wycieczki: 17.65 km (10.00 km teren), czas: 01:09 h, avg:15.35 km/h, prędkość maks: 38.24 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 188 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Podczas Szosowej Włóczęgi

Sobota, 27 kwietnia 2019 | dodano: 14.06.2019Kategoria LSTR, Samotnie, Wyprawki w regionie, Z Księgowym, Z rodziną

Dnia poprzedniego autem wizyta w Legionowie, a następnie do Trzepowa, gdzie miała się odbyć Szosowa Włóczęga. Na miejscu była już większość zawodników z kilkunastu, niektórzy zaś mieli dotrzeć dopiero rankiem. Ostatecznie, chyba tylko jedna osoba nie przybyła. Po rozbiciu namiotu, czy raczej jego smętnych, wysłużonych resztek, długa kontemplacja na bujanej ławce, nasłuchując rechotu licznych żab i ciesząc się ciepłem ostatniej takiej, kwietniowej nocy. W międzyczasie w budynku trwała trochę taka rozmowa od strony organizacyjnej, mi nie znanej, a następnie wydanie małych pakietów startowych. Potem zachciało mi się trochę poleżeć w namiocie i już konkretniej przygotować miejsce do snu. Długo to nie trwało. Na koniec przyszła jeszcze pora na niewielkiego grilla, ale były spore trudności z jego rozpaleniem.

Pobudka wczesnym, sobotnim rankiem. W agroturystyce spokój i niespieszne przygotowania do trasy. Zaszedł nieprzyjemny incydent - niestety, jeden z tamtejszych kotów okazał się mieć ataki padaczki, co zdarzyło mi się widzieć po raz pierwszy w życiu. Na szczęście nie stało się nic faktycznie groźnego. Później pojawiło się kilku, brakujących zawodników. Spośród wszystkich, wpierw dwóch ruszyło na trasę, potem jeszcze nasz kolega P., który również postanowił wziąć udział w zabawie. Reszta udała się na śniadanie, po nim jeszcze trochę ogarniania i wreszcie start, przy czym powstała tylko jedna większa grupa, osób z rowerowej grupy z Sierpca, którzy sami organizują tam maratony od kilku lat, a na jednym zdarzyło się być i mi. Po nich nieco dłuższa przerwa, na którą ruszyło jeszcze małżeństwo, z czego to małżonek brał udział w większej części zabawy.


6:35.


6:35.

6:37.


6:39


06:40


7:21.


07:53.


08:05. Psy, aportujące kamienie


08:09.

08:13.


08:14.


08:42.


09:36.


09:39.


09:56.

Było ciepło, choć wietrznie. Jakąś godzinę później niebo zasnuło się chmurami, temperatura powoli spadła, aż w końcu, aby wyjść, lepiej było odziać się w bluzę i kurtkę. Czas upłynął mi w większości na czytaniu i nieznacznym zwalczaniu senności, która nadciągnęła nie wiem skąd. Później spacer wokół stawu, bardzo ważne rozmowy, a po nich powrót grupy z Sierpca. Ci w nagrodę dostali dyplomy i pamiątkowe kubki. W budynku trwało jeszcze trochę rozmów przy tej okazji, zgrywanie zdjęć, rozgrzanie po chłodnym wyjeździe, no i ostatecznie rozjazdy. Około godziny 18-19, tuż po ostatniej, sierpeckiej parze, przyszło ruszyć i mi, aby nie ryzykować ewentualnej jazdy w deszczu dnia następnego.

Trasa powiodła mnie ku S, przed lasem skręcając ku W, w Murowance zjeżdżając na piaszczystą, polną drogę. Stamtąd przez Pobyłkowo Małe ku W. Za Zalesiem Borowym koniec utwardzonej drogi, spacer przez łąki i pola, płosząc saren trochę. W jednym miejscu, nad Klusówką, obficie wypełnioną wodą, trzeba było przejść. Widać było odległy mostek, ale odgrodzony kanałkiem, z jeszcze istniejącym elementem śluzy. W niezbyt bezpieczny, raczej nieco akrobatyczny sposób, udało mi się przejść po niej wraz z rowerem, w czym pomogła barierka, stanowiącą dla mnie podporę przy okazji wykonywania kolejnych etapów przejścia. Po drugiej stornie już tylko spacer na most, pod górkę po kocich łbach i wreszcie asfalt. Potem to już tylko jazda przez Popowo Borowe do DW 632 i skręt do ronda na DK 62. Na tamtejszym przystanku koniec, przez ledwie kilka minut, z chłodu i zmęczenia odpoczywając pod drzewem, po czym udało mi się zakończyć wyjazd w aucie.


18:27. Trzepowo S. Jedno z licznych wyrobisk, które zapełniło się wodą. Widok ku SWW


18:30. Kapliczka na rozstaju dróg.


18:37. Pobyłkowo Małe NE. Polna droga z Murowanki. Dość sporo piachu. Widok ku SSW


18:53. Pobyłkowo Duże W. Kapliczka na rozstaju dróg. Po prawej droga do Ciepielina. Widok ku NW


18:57. Budy Pobyłkowskie. Most na Klusówce. Widok ku SWW


19:01. Kapliczka między Budami Pobyłkowskimi a Wólką Zaleską.


19:07. Wólka Zaleska. Jedna z ostatnich stodół krytych strzechą. Widok ku NW




19:20. Śluza na S dopływie Klusówki, będącym granicą między Zalesiem Borowym i Zabłociem, widocznym w tle. Widok ku SW


19:21. Śluza na S dopływie Klusówki, będącym granicą między Zalesiem Borowym i Zabłociem. Widok ku W


19:23. Dolina Klusówki, widziana ze śluzy ku E. Po lewej pola Powielina, po prawej Zalesia Borowego


19:25.Most na Klusówce, łączący Powielin i Zabłocie. Widok ku W


19:31. Powielin. Krzyż przy zjeździe w dolinę Klusówki. W centrum grupka drzew przy wspomnianej śluzie granicznej. Widok ku SSE


20:23. Koniec podróży na przystanku przy rondzie Dębe na DK 62. Widok ku E
Rower:Czarny Dane wycieczki: 24.93 km (4.00 km teren), czas: 01:47 h, avg:13.98 km/h, prędkość maks: 31.60 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 246 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)