Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12644 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

2 Osoby

Dystans całkowity:26525.91 km (w terenie 1765.95 km; 6.66%)
Czas w ruchu:1738:50
Średnia prędkość:15.25 km/h
Maksymalna prędkość:75.46 km/h
Suma kalorii:15203 kcal
Liczba aktywności:301
Średnio na aktywność:88.13 km i 5h 47m
Więcej statystyk

Z Grila

Niedziela, 28 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią, Z Księgowym

Spać się poszło po 2 w nocy, a z działki zebraliśmy się o 10:30. Księgowi zebrali się przed pierwszą w nocy. Rano padał deszcz i trzymał się jeszcze przez jakiś czas. Było mnóstwo kałuż, ale im bardziej przemieszczało się na północ, tym drogi były bardziej suche. Początkowe jazda niszowymi ulicami: Kartezjusza, Gąsiorowskiego, Kaliskiego, Kleeberga, Dostępna, wzdłuż Radiowej, Apenińska (miedzy blokami 1 i 3A), skręt w Pirenejską, Millera (od E), Morcinka (od W), Kawy, Rostworowskiego i Piastów Śląskich. Wzdłuż głównej ulicy kurs na północ do Wólczyńskiej, gdzie znów zaczęła się jazda w pobliżu bloków do ul. Wolumen między przedszkolem i podstawówką.

Wnet udało się dotrzeć do punktu przy metrze Młociny, gdzie dołączyła Kasia. Ulicami Encyklopedyczna, Jadwigi, Żubrowa dojazd w pobliże UKSW i wjazd w las, na ścieżkę do Łomianek na ul. Stary Tor. Potem udało się poznać ulice Łąkową i Prochowni. Przejazd Gościńcową i wyjazd Rolniczą. W Łomnej przerwa w sklepie, by zrobić drobne zakupy i coś przekąsić. Dalej standardowo z modyfikacją przez Gałachy i jak wczoraj, przez większość DK62. W domu o 16:30.


Kocjana przy ogrodach działkowych. Widok ku SEE


Zgrupowania AK "Kampinos". Resztki dawnej szkoły (jeśli dobrze pamiętam z opowieści rodzinnych, dziadek FR brał jakiś udział w jej budowie w latach PRL). Widok ku SE


Encyklopedyczna. Archidiecezjalne Seminarium Misyjne. Widok ku SW


Leśna droga z Wóycickiego do Łomianek. Widok ku NNW


Łomianki przy centrum handlowym. Widok ku NW


Łomna 34D. Przerwa na małe zakupy


Duchowizna. Widok ku SE


Wychódźc na zakrętach. Widok ku SWW

Wychódźc w pobliżu kapliczki na drzewie. "Bolesiowa Górka". Widok ku NW
Rower:Zielony Dane wycieczki: 63.00 km (3.50 km teren), czas: 04:00 h, avg:15.75 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka

Wtorek, 23 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Z Kasią, Zwykłe przejażdżki

Do Chociszewa razem, a z powrotem samotnie, prowadząc drugi rower obok siebie. Po powrocie przerwa i zwykła runda przez drugie pole w kierunku zachodnim.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 8.20 km (1.50 km teren), czas: 00:30 h, avg:16.40 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wysoczyzna Ciechanowska II - Powrót przez Gąsocin

Piątek, 19 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Samotnie, Wyprawki w regionie, Z Kasią, 2013 Gąsocin

2013.04.18 - 19 Wysoczyzna Ciechanowska - cała trasa


Pobudka o 9:30, a start godzinę później. Była bardzo mała motywację, by wyjść na zewnątrz, gdy w śpiworze było ciepło. Dzień pochmurny, dużo chłodniejszy niż poprzedni.


Niesłuchy. Widok ku SSW

Generalnie spieszyło się nam pociąg. Przez Ciemniewo i Niesłuchy dojazd do Sońska. Bardzo dawno tam nie mnie nie było. Dzięki temu była okazja przypomnieć sobie drogę do Gąsocina. Nad torami przed tą miejscowością powstał nowy wiadukt. Przejazd Cichą i Wiejską w okolice torów. Jadąc wzdłuż nich udało się dotrzeć na dworzec, gdzie pół godziny później Kasia wsiadła z rowerem w KM i pojechała.


Komory Dąbrowne. Wiadukt prowadzący do Gąsocina. Widok ku SSW


Gąsocin. Widok ku SE

Ruszając w samotny powrót, wpierw cofnięcie się do północnego krańca peronów i przejście przez teren w pobliżu opuszczonego budynku przy Miłej oraz koło szkoły do ulicy Szkolnej. Kurs na południe i przejazd ulicą Główną. Odbiłcie do ronda i kurs do Łopacina, gdzie nastąpił kategoryczny skręt na południe. Przejazd przez Spądoszyn, gdzie był położony przyjemny asfalt, a w przy Czarnotach się skończył. Wjazd na szutrówkę z dużą ilością, gęstego piasku. Zaprowadził mnie do zachodniego krańca Wólki Szczawińskiej, gdzie jechało się dnia poprzedniego. Było to nawet to samo skrzyżowanie, na którym wtedy przyszło nam skręcić na wschód. Tym razem jednak na zachód.


Soboklęszcz NW. Widok ku W


Łopacin. Dolina Sony. Widok ku SW


Modzele-Bartłomieje. Widok ku SSW


Modzele-Bartłomieje. Dopływ Sony. Widok ku NWW


Czarnoty. Widok ku SSW


Wólka Szczawińska W. Zalew na Sonie. Widok ku SSE


Wólka Szczawińska W. Most przez Sonę. Widok ku SWW

Przejazd przy północnym krańcu zbiornika w Nowym Mieście. Ulicą Tatarską dojazd do centrum. Przejechało się przez zachodnią część parku, gdzie co nieco się podjadło, nim Zakroczymską i Browarną wyjechało na trasę do Jońca. Ujechało się nią tylko tyle, ile nie zostałw przejechane wczorajszego dnia do Nowego Miasta. Na skrzyżowaniu tym skręt do Miszewa Wielkiego. Mijało się wielkie i leciwe drzewo, a za wsią zaczęło siąpić.


Wjazd do Nowego Miasta od strony Wólki Szczawińskiej. Widok ku SW


Rynek w Nowym Mieście. Widok ku SWW


Nowe Miasto. Rynek. Widok ku NEE


Miszewo Wielkie E. Kapliczka na drzewie. Widok ku SW


Droga z Miszewa Wielkiego do Królewa. Widok ku SSW

Szutrowymi drogami przejazd przez Królewo, Sobieski i Szumlin, który ciągnął się wzdłuż Wkry. Ledwo wjechało się do Jońca, a kontynuowało drogą na wprost tej, z której nastąpił wyjazd, lecz tu już był asfalt. Był to ten sam odcinek we wsi Wkry, który został poznany niemal miesiąc temu, podczas jazdy do Sochocina. Tuż za pierwszym laskiem, po urwaniu się asfaltu nie nastąpił skręt, lecz przejechało się prosto na zachód. Szutrówka przeprowadziła mnie przez Proboszczewice. Od granicy z Załuskami pojawił się asfalt, którym wygodnie przejechało się przez Szczytno, z wykorzystaniem przejazdu pod DK 7.


Królewo. Kapliczka przy drodze do wsi Sobieski. Widok ku W


Wkra między Królewem i Sobieskim. Widok ku SSE


Sobieski. Most na Wkrze do wsi Sobieski. Widok ku SSW

Szuter znów pojawił się w Poczerninie w gminie Płońsk. Przy pierwszej okazji, gdy pojawiło się skrzyżowanie, skręt na Słotwin, skąd asfaltem i najkrótszą trasą dojazd do domu przez Stare Olszyny i Kamienicę. Wyjazd zakończony przed 17:00


Wjazd do Poczernina od strony Szczytna. Widok ku NW


Słotwin. Przejazd przez dopływ Naruszewki, wpadającej do niej w Szczytnie. Widok ku SE
Rower:Zielony Dane wycieczki: 80.00 km (22.50 km teren), czas: 06:00 h, avg:13.33 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wysoczyzna Ciechanowska I - Do Gołymina

Czwartek, 18 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie, Gminy, Z Kasią, 2013 Gąsocin

Wyjazd dwudniowy, ale pakunki poszły w aż trzy sakwy. Dzień był ciepły i słoneczny. Długo trwało zbieranie się. Udało się wyjechać tuż przed 13. Początkowa trasa wiodła przez Przybojewo i Karnkowo do Załusk. Tuż za Kamienicą krótka przerwa na poboczu. Z Załusk skręt na Koryciska i Wilamy, by po krótkim czasie przejechać przez Starą Wronę. Po 1,5 h podróży dojazd do Jońca. Chwila przerwy na moście, obserwując wysoki poziom wody we Wkrze.


Koryciska. Widok ku SE


Wilamy. W tle po lewej zabudowania wsi Czarna. Widok ku NEE


Wkra w Jońcu. Widok ku NWW

Tuż przed Nowym Miastem przejazd mostkiem nad Soną, by przejechać przez Miszewo B. Chwila wahania, podczas skręcania w dróżkę doń prowadzącą, lecz była wielka ochota lepiej poznać tutejsze okolice i nieznane mi drogi. Gdy udało się wydostać z doliny rzecznej, nastąpił skręt w lewo, przejeżdżając niewielkimi fragmentami wojewódzkich dróg i kontynuując jazdę na północ. Wnet udało się wypatrzyć dróżkę odchodzącą w bok nad zalew i zjechać tam. Odpoczywało się z pół godziny, posilając się i łapiąc wiosenne promienie słońca. Cały ten czas rowery stały oparte o siebie nawzajem.


Sona w Miszewie B. Widok ku SSE


Miszewo B. Widok ku E


Nowe Miasto - Folwark N. Zalew na Sonie. W tle Nowe Miasto. Widok ku SWW


Nowe Miasto - Folwark N. Rowery nad zalewem na Sonie. Widok ku NW

Po przerwie wjazd do Wólki Szczawskiej. Była to wieś o przyjemnym asfalcie, dopóki ten się nie urwał. Jechało się drogą szutrową, która stosunkowo niedawno była wyrównywana. Na skrzyżowaniu w Wyrzykach skręt w prawo. Na wprost byłoby krócej, ale podejrzewana była jakaś niemiła niespodzianka, sugerując się dużo gorszą jakością drogi. Nim dojechało się do popękanego asfaltu, wyprzedziło nas jakieś auto. W Kałęczynie powstał wiadukt nad torami, lecz jeszcze nie otworzony. Przejazd dróżką gruntową po lewej jego stronie, a że był to podjazd, to jeszcze trochę nas zmęczył.


Droga z Wólki Szczawińskiej do Jurzynka. Widok ku NWW


Kałęczyn. Widok ku SEE


Kałęczyn. Droga do Ślubowa. Po lewej budowa wiaduktu nad linią kolejową Warszawa-Gdańsk. Widok ku SSW


Droga z Kałęczyna do Ślubowa. Widok ku NNW

W Ślubowie wyjazd na asfalt. Przez Koźniewo Wielkie i Garnowo Duże dojazd do Gołymina. Skręt w ulicę Księdza Michalaka lecz zawracając jeszcze przed rondem. Cofnięcie pod sklep, który niedawno się mijało, by zrobić tam zakupy. Przejechało się niedaleko na północ od owej miejscowości, po czym nastała przerwa na pniaku po ściętym drzewie. Zjadło się tam kolację o zachodzie słońca, składającą się z pieczywa i salami.


Koźniewo Wielkie S. Widok ku N


Gołymin-Ośrodek. Kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku E

Przejazd przez Wolę Gołymińską na zachód. Wjazd w szutrówkę. Mijało się kilka gospodarstw, a droga przeszła w polną i zaczynała zawracać. Tuż przed tym skręt w odnogę w lewo, która wnet się urwała i potem szło się przez pola. Chwilę wysiłku potem, udało się wyjść na polną drogę przy kanałku i udać dalej na południe. Droga ta prowadziła do gospodarstwa, z którego wybiegło nam na powitanie kilka psów z jednym bardzo dużym. Natychmiast kurs w prawo, przemieszczając się skrajem pól i zagajnika. Trzeba było iść pomiędzy rowerami, które na wszelki wypadek odgradzały nas od psów, które na szczęście tylko szczekały i szły za nami w dość bliskiej odległości. Żeby tego było mało, ziemia była bardzo wilgotna i nogi zapadały się w błocie. W końcu psy dały nam spokój, błoto się skończyło, a wkrótce potem w końcu udało się dojść do szosy. Niebo zdążyło zszarzeć bez słońca, lecz w ostatnich chwilach gdy dało się coś widzieć, jeszcze przejechało się fragmentem DK 60 do Watkowa, za którym udało się nam znaleźć miejsce na nocleg.

Zaliczone gminy

- Gołymin-Ośrodek
Rower:Zielony Dane wycieczki: 84.00 km (9.00 km teren), czas: 05:00 h, avg:16.80 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Glinojeck

Wtorek, 16 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie, Z Księgowym Uczestnicy

Wyjazd o 9:20. Krajówką do Trębek. Przerwa kilkadziesiąt metrów za przystankiem w pobliżu remizy. Minął kwadrans, nim przybył Księgowy. 10 minut później byliśmy już w Kroczewie. Wspólna trasa prosta - Wojny, Falbogi, szutrem do Wilam, skręt do Starej Wrony i dalej na Joniec. Dużo rozmawialiśmy przez prawie całą drogę.


Kroczewo. Kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku NNW


Wojny. Widok ku N


Falbogi Wielkie. Widok ku NE

Na drewnianym moście, kilka zdjęć wysokiego stanu Wkry. Na drugim brzegu skręciliśmy w lewo. Przejechaliśmy przez Krajęczyn, Królewo, Idzikowice, Kuchary Żydowskie do Sochocina. Miasteczko opuściliśmy ulicą Żeromskiego. Za Gutarzewem przerwa przy jedynej dróżce, prowadzącej do kilku gospodarstw. Zalanej dróżce.


Wkra w Jońcu. Widok ku SE


Wkra w Jońcu. Widok ku NNW


Sochocin. Kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku NE


Gutarzewo. Rozlane wody Łydyni. Widok ku NEE


Gutarzewo. Rozlane wody Łydyni. Widok ku E


Gutarzewo N. Widok ku E


Strzeszewo. Widok ku NWW

O 13:30 dojechaliśmy do Glinojecka i podjechaliśmy do 7mki. Tam Księgowy uzupełnił powietrze w kołach, przy użyciu kompresora na stacji. O 14 się rozjechaliśmy. Księgowy na wschód, a ja na południe, tymczasowo jadąc na zachód za Dreglin. Za lasem skręt w lewo, przejazd przez Kondrajec Pański. Za wsią w lewo. Dojazd do fermy drobiu, od której niósł się nieprzyjemny fetor. Na skrzyżowaniu skręt w gruntówkę na południe. Tereny wsi Gałczyn. Koło lasu nawrót na północ i dojazd do asfaltu, tuż za wschodnim krańcem fermy.


Glinojeck. Stara cukrownia, do której prowadziła linia kolejowa z Baboszewa, a później z Raciąża. Widok ku NW


Kondrajec Pański. Widok ku SE


Kondrajec Pański S. Widok ku SE

Asfaltem niemal dojazd do 7mki, lecz uprzednio skręt w prawo, dojeżdżając przez Kruszenicę do Dramina. Przy pierwszych zabudowaniach skręt w szutrówkę na wschód, a za ostatnimi domami (brak ogrodzenia i psy, które na szczęście pozostały na miejscu) wjazd do lasu. Wątła dróżka wyprowadziła mnie w pole. Idąc jego skrajem wyjechało się na asfalt w Śródborzu. Krótki "spacer" wymęczył mnie wystarczająco, by przez jakiś czas nie próbować kolejnych przejazdów terenowych.


Las między Draminem i Śródborzem. Widok ku SE


Kiełki. Raciążnica. Widok ku SE


Kiełki. Raciążnica. Widok ku NWW

Przez Cieszkowo, Baboszewo i Korzybie dojazd do DK 10 przed Ilinem. Skręt z niej, przejazd kilometra i gruntową drogą przez Żurawiankę na jej drugi brzeg. Ponowny przejazd przez nią wjeżdżając do Niwy, a w Przemkowie powrót na wschodnią stronę. Tam decyzja, aby skręcić na południe i tak dojechało się do wschodniej części Zaborowa. Przejazd przez fragment krajówki w Kozarzewie. Dalej kawałek na północ i skręt w prawo. Nieco ponad pół kilometra dalej, zjazd w gruntówkę w kierunku zagajnika. O dziwo, znajdowały się tam ruiny domostwa. Przejazd przez jego podwórko, z zadowoleniem, że jest tak wczesna pora roku, bo wyglądało na to, że latem byłoby to ciężkie i męczące.


Baboszewo. Widok ku SE


Kluczewo. Widok ku SSE


Ilino. Mostek na Żurawiance. Widok ku E


Ilino. Żurawianka. Widok ku SSE

Dalej na wprost, przez ponad pół kilometra, aż wjechało się w większą drogę gruntową. Niebawem ukazała się jeszcze jedna dróżka prowadzącą na wschód. Podjazd w pobliże ruiny, której rok później już nie było, całkowicie zlikwidowanej przez właściciela ziemi. Powrót na dróżkę, wyjazd na asfaltową drogę i wieczorem gnanie do Naruszewa. Nim tam jednak się tam dotarło, trzeba było jeszcze raz się cofnąć, o mniej niż pół kilometra i poszukiwać komórki, która mi się zawieruszyła.


Kozarzewo E. Opuszczone domostwo. Widok ku SSW

Była już noc, gdy kończył się Las Strzembowski. Ze Strzembowa do Grodźca i polnymi drogami do Roguszyna. Stamtąd była już tylko chwila do domu.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 150.00 km (13.50 km teren), czas: 09:00 h, avg:16.67 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wydział

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Samotnie, Wyprawki w regionie Uczestnicy

Rankiem wysiadka z auta w Legionowie. Przejazd wzdłuż obwodnicy, przy rondzie zmieniając strony. Ponowna zmiana dopiero przy Płochocińskiej. Od Grota jazda po betonowych płytach na wale. Z Gdańskiego zjazd w Konwiktorską i jak najszybciej na zajęcia.


Most Gdański. Widok ku SWW


Stare Miasto widziane z Gdańskiego ku S

Koniec o 15 i do Jabłonny powrót niemal tą samą trasą. Różnice:
- Skręt w Franciszkańską; przedostanie się do Sapieżyńskiej, objeżdżając budynek zakonu Bonifratrów od południa i wschodu; przejazd przez podwórko na zapleczu bloku przy Fondamińskiego; powrót na Franciszkańską i wyjazd na Zakroczymską.
- W Jabłonnie odbicie ulicą Przylesie na północ; przejazd po południowej stornie dwóch bloków i północnej trzeciego; objechanie głównych uliczek osiedla przy Akademijnej.


Wybrzeże Puckie. Widok ku NNW


EC Żerań. Widok ku NNW

Udało się spotkać z Księgowym i ruszyć do Rajszewa trasą przy wałach. W Skierdach ulicą Skrajną do zamkniętego osiedla. Przed bramą skręt w Prostopadłą do jej końca przy lesie. Tam odbilicie na północ docierając do wyrobiska wypełnionego wodą. Zbliżyliśmy się do poprzedniego osiedla od NE i zawróciliśmy do Prostopadłej. Wjechaliśmy w las, jadać ledwo widocznymi przejazdami, kołami rysując coś na kształt kanciastego C. "Przedarliśmy" się do ulicy Puszczykowej i wydostaliśmy na krajówkę. Tam pojechaliśmy w swoje strony.


Wyrobisko i staw "Trzciany" przy granicy między Skierdami i Trzcianami. Widok ku NW


Wyrobisko i staw "Trzciany" przy granicy między Skierdami i Trzcianami. Widok ku NE


Przejazd przez fragment Lasu Chotomowskiego, leżący na terenie Trzcian SE do Skierd. Widok ku E


NDM. Wysoki poziom Narwi. Widok ku NEE

W NDM przejazd ulicą Leśną, Towarową, Górską i całą Sukienną. Z mostu widać było bardzo wysoki poziom rzeki, rozlewającej się na północ od miasta. Za rondem zjazd pod Bramą Ostrołęcką i pod murami Twierdzy, gdzie udało się dotrzeć o 18:30. Zachód słońca oglądany już za Zakroczymiem. Na spokojnie przejechało się przez Henrysin i Trębki, a potem wyjazd na krajówkę, która była wyjątkowo spokojna tego dnia, więc warto było z tego skorzystać, by przejechać nią, aż do Chociszewa.


Spichlerz w Modlinie. Widok ku SSE


Standardowy, nadwiślański wyjazd z Twierdzy. Widok ku SWW


DK 62. Wygoda Smoszewska. Dom, który niedawno był objęty pożarem. Widok ku SSW
Rower:Zielony Dane wycieczki: 94.00 km (7.50 km teren), czas: 06:00 h, avg:15.67 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

X wrzosniowa wyprawka II - Przez Pałuki i Krajnę W nad Gwdę

Piątek, 21 września 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce, 2 Osoby, Gminy, 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna

8:30 start. Wpierw powolny marsz do dróżki, a potem spokojny zjazd do granicy odkrywki. Miejsce gdzie udało mi się dotrzeć, rok później zostało rozkopane. Powrót do granicy lasu, w pobliżu opuszczonego gospodarstwa, następnie skręt na zachód, polną/szutrową drogą która doprowadziło manie do Szczepanowa. Za wsią przerwa na posiłek. W Kierzkowie o mało nie pomyliły mi się drogi, gdyż nastąpił skręt w prawo, zamiast jechać na wprost.

Szeroki Kamień. Widok z noclegu ku SWW


Granica gmin między Szerokim Kamieniem i Białymi Błotami. Widok ku NNE


Białe Błota NE w pobliżu granicy gmin. Widok ku N


Białe Błota NE w pobliżu granicy gmin. Widok na hałdę odkrywki w Bielawach ku NEE


Białe Błota NE w pobliżu granicy gmin. Widok ku NEE


Białe Błota NE w pobliżu granicy gmin. Widok ku NEE


Białe Błota NE w pobliżu granicy gmin. W tle budynki odkrywki Bielawa. Widok ku NE


Bielawy. S krawędź odkrywki. Widok ku NEE


Białe Błota NE w pobliżu granicy gmin. Las po prawej na terenie wsi Bielawa. Widok ku SWW

Białe szutry były częste. Podobnie pagórkowatość i większa jeziorność terenu wyróżniała tę okolicę, aż do okolic Królikowa. Tam teren był znów bardziej równinny, lecz wciąż z widocznymi podjazdami, a ja przy drodze udało się spotkać jeża. O 12:30 we wsi Rusiec, która posiadała bardzo ciekawy, wykonany jakby paincie. Boczną dróżką omijało się Wapno, a po zjeździe skręt na zachód. Zaczął się długi etap jazdy (z przerwami) w kierunku NEE, który minął mi niepostrzeżenie, gdyż rzadko zwracała się moja uwaga na otoczenie, które równie rzadko było inne niż rolnicze. W Margonine na północ. W Szamocinie zjazd w Dolinę Noteci, rozległy, płaski i trawiasty teren. W Białośliwiu ciężki dla mnie podjazd z krótką przerwą przy zjeździe w Kordeckiego. Przyjemną drogą dojechało się do Nieżychowa, następnie przemieszczając się dalej na północ. We wsi Kijaszki i Tłukomy koleje zmiany kierunku przebiegu drogi. Przed Kunowem skręt w lewo, na dość nowy asfalt. Droga doprowadziła mnie do Krajenki, gdzie wjechało się na DW 190 do Złotowa.


Kierzkowo E. Widok ku NNE


Buszkowo. Widok ku NW


Chomętowo. Kościół pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Widok ku NNW


Chomętowo. Jezioro Gąbińskie. Widok ku N


Jeż w Królikowie


Przydrożna mapa w Ruścu


Widok na Wapno ku SSE


DW 194. Widok na Gołańcz ku NNW


DW 194 przed Gołańczą. W tle po lewej Dębowa Góra (192 m n.p.m.). Po prawej pagórki w Dobieszewie. Widok ku NNW


Margonin. DW 193. Widok ku W


Most DW 190 przez Noteć. Widok ku N


Most DW 190 przez Noteć. Widok ku E


DW 190. Widok na Białośliwie ku NNE


Granica powiatów (na linii drzew) między Kunowem i Bługowem. Widok ku NWW


Bługowo. Jezioro Sławianowskie. Widok ku NEE


Krajenka. DW 188. Kościół pw. św. Józefa. Widok ku NEE

Na rozstaju w Błękwicie na wprost. Ulicą Partyzantów przejazd między oboma jeziorami w Złotowie i przerwa w sklepie przy ulicy Jastrowskiej. Tam spotkanie z Ol. ~18:15. Po zakupach wspólnie pojechaliśmy na zachód. Powoli zbliżał się wieczór. Za wsią Górzna droga zaczęła opadać do rzeki Gwdy. Dojechaliśmy do miejsca obozowania, lecz pojechaliśmy ku plaży nad Gwdą. Tamto miejsce było pierwotnie zaplanowane na obóz. Dostaliśmy się bocznym zjazdem, który był zawalony pniami drzew. Po krótkiej inspekcji i kilku telefonach poczekaliśmy na pozostałych. Większością głosów wróciliśmy do szosy, do bardziej cywilizowanych warunków obozowania. Miedzy 20:30 i 21:00 wszyscy powoli się rozkładali, gotowali i gadali. Sen zstąpił około północy, jeśli nie po niej.


Nad Gwdą


Nad Gwdą

Zaliczone gminy

- Dąbrowa
- Żnin
- Łabiszyn
- Szubin
- Kcynia
- Wapno
- Margonin
- Wysoka
- Łobżenica
- Złotów (W;M)
- Krajenka
- Tarnówka
- Jastrowie
Rower:Zielony Dane wycieczki: 158.75 km (15.00 km teren), czas: 09:11 h, avg:17.29 km/h, prędkość maks: 47.62 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na Wschód II - Równina Łukowska

Sobota, 15 września 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Pół nocne, Gminy, 2012 Siedlecczyzna S Uczestnicy

Przebudzenie około 9. Sen był krótki. Za mało odpoczynku. Odczuwane były tego skutki przez cały wyjazd. Po 20 minutach w gotowości do drogi. Po kolejnych - widać było już tablicę Międzyrzecza Podlaskiego. Przy skrzyżowaniu z krajówką jakiś rowerzysta pytał mnie o drogę. Dojazd do końca ul. Warszawskiej, przez parking do Rymarskiej, potem w Poprzeczną i przez rynek do Lubelskiej. Przerwa na ławce w północnej części placu, tam czekając na Y.. Przybył o 10:30. Wymieniliśmy kaski, chwilę pogadaliśmy (w tym czasie pojawiła się jakaś starsza rowerzystka informując o jakiejś imprezie rowerowej), po czym skoczyliśmy do pobliskiej cukierni. Ruszyliśmy po krótkim posiłku. Y. odprowadził mnie w okolice torów kolejowych, po czym pojechał w swoją stronę.


Międzyrzec Podlaski. DK2. Widok ku N


Międzyrzec Podlaski. Lubelska. Widok ku SWW

Dalej poniosło mnie do Wygnanki, gdzie nastąpił skręt w lewo, przecięło się kanał Wieprz-Krzna, by po drugiej stronie skręcić w kiepską, leśną dróżkę na południe. Tam przerwa. We wsi Anielki powrót na asfalt, nie mając sił, by więcej jeździć w terenie. We wsi Ostrówki trzeba było przysiąść na przystanku. Po 13 przejazd przez Wohyń. Tam skręt na Milanów, skąd kurs na zachód. Jak dotąd pogoda była ładna, słoneczna. Odtąd z wolna coraz bardziej się zachmurzało, i trzeba było jechać pod wiatr, który pędził ze sporą siłą.


Wygnanka. "Bolesław Karwowski podoficer A.K. żył lat 31 zg. od kuli okupanta dn. 22 VI 1942 - Cześć jego pamięci"


Wygnanka. Widok ku SWW


Droga z Wohynia do Kopiny. Widok ku N


DW 814. Rzeka Piwonia i granica gmin. Widok ku E


Rozwil. DW 814. Widok ku SW

O 16 wjazd do Radzynia Podlaskiego, gdzie moim oczom ukazał się zamek w bardzo dobrym stanie. Zostało odnotowane to w mojej pamięci, jak również solidny remont dróg w jego pobliżu. Rozważane było zrobienie zakupów, ale nie rzucił mi się w oczy jakiś konkretny sklep. Poza tym była sobota i spora ich część już została zamknięta. W Białej zjazd z DK 63 i skręt w leśny trakt, który w dużej części był pokryty kostką brukową. Skończył się dopiero na wąskim, starym asfalcie we wsi Borowe.


Radzyń Podlaski. Pałac Potockich. Widok ku N


Radzyń Podlaski. Pałac Potockich. Widok ku SEE


Borowe przy granicy gmin. Młyn na Bystrzycy. Widok ku SSE

Przez jakiś czas trwało kręcenie się po wsiach. Przejazd przez Wolę Chomejowską, pokruszoną, betonową drogę do Stanisławowa i piaszczysty szuter do Zofiboru. Na szutrze za Świderkami pękło mi prawe, dolne mocowanie bagażnika. Było sporo sprzętu i nie wytrzymał na jednej z dziur, kamieni czy korzeni. Zjazd do Sarnowa, a przez Szczygły Dolne oraz Górne dojazd do DW 808. Za Świdrami przerwa. Przez Łuków ścieżkami rowerowymi lub chodnikami. Zjazd z nich tylko w Browarną i Lewickiego. W pobliskim kościele ktoś brał ślub. W międzyczasie zapadła noc.


Ciężkie E w pobliżu granicy gmin. Widok ku NE

Bezpieczna jazda skończyła się za Gołaszynem, gdzie urywał się chodnik. Jadać krajówką czuć było spięcie, jak za dawnych lat, gdy dopiero zaczynało się jeździć, tym bardziej nocą. Trzy kilometry lasu były dla mnie dość ciężkie. Z czasem udało się okrzepnąć, a sytuacja się uspokajała, choć trzeba było przystawać parę razy. Ostatecznie, po niewielkim podjeździe, nastąpił skręt do wsi Kaczory i dalej już można było jechać na luzie. Od pewnego czasu trwało rozglądanie się za miejscem na nocleg, jednak nic mi nie pasował. Czyżby kolejna nieprzespana noc? Na bocznej dróżce mijało mnie kilka, może kilkanaście aut. Zrobiło się chłodno w porównaniu do poprzedniej nocy. Koło wsi Pieńki udało się znaleźć dość dobre miejsce na obóz, gdyby nie to, że był to plac budowy. W Domanicach-Kolonii skręt na północ. Za Przyworami Dużymi znów długa jazda lasem. Skręt w ulicę Osiedlową wsi Gołąbek. Sporo szczekania, których nie zagłuszyła muzyka z mp3. Namiot rozłożony po 21 pod lasem, na północ od owej wsi.


Z powrotem w mazowieckim


Przedostatnia gmina przed snem

Zaliczone gminy

- Kąkolewnica
- Drelów
- Wohyń
- Milanów
- Czemierniki
- Radzyń Podlaski (M+W)
- Borki
- Wojcieszków
- Ułan-Majorat
- Łuków (W+M)
- Wiśniew
- Domanice
- Skórzec
Rower:Zielony Dane wycieczki: 155.32 km (10.00 km teren), czas: 09:34 h, avg:16.24 km/h, prędkość maks: 38.91 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka

Poniedziałek, 3 września 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią, Z rodziną

Z drugim rowerem po Kasię, która w tym czasie zdążyła przejść 1km od przystanku.

2012.09.13

W Brochowie podczas rekonstrukcji Bitwy nad Bzurą.


Brochów. Bazylika pw. św. Jana Chrzcicela. Widok ku SEE
Rower:Zielony Dane wycieczki: 4.50 km (0.00 km teren), czas: 00:25 h, avg:10.80 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przed BBTOUR - Świnoujście

Piątek, 24 sierpnia 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria >10 osób, 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Maraton BB, Z rodziną

Rodzina podwiozła mnie do Sochaczewa. Bilet kupiony o 8:24 do stacji Świnoujście (przez Łowicz, Kutno, Poznań, Krzyż Wielkopolski Szczecin, Wysoka Kamieńska). Wsiadło się w pociąg około godziny 9. Tak się złożyło, że kilku zawodników jadący tym pociągiem zajmowało 2 przedział. Ze znanych mi osób byli Wilk i Transatlantyk. O 16 dojechaliśmy do Świnoujścia. Z dworca raz dwa wsiedliśmy na prom. Zwartą kolumną przejechaliśmy przez Plac Wolności, Grunwaldzką do Grodzkiej i Gdyńskiej, gdzie w budynku 28 znajdowała się baza maratonu. Po zgłoszeniu obecności otrzymywaliśmy numer startowy (mój na plecy "20" i na rowerze "16" - z niewiadomych powodów dostałam różne i w kolorze sugerującym, że jadę po raz kolejny (a było to pierwszy mój udział w tym maratonie), lecz nie przyniosło to żadnych komplikacji), książeczkę z mapę (w której brakowało kilku stron), miejscem na pieczątki i kuponami żywnościowymi do wykorzystania pod Iłżą (nie zostały przez mnie wykorzystane), zipy, torebki na rzeczy transportowane samochodem technicznym.





Dworzec Świnoujście. Widok ku NEE


Świnoujście. Widok ku NWW

Od 18 do 20 trwała odprawa techniczna na sali gimnastycznej w w szkole podstawowej nr 4 im. Mamerta Stankiewicza, w trakcie której przedstawiono nam przebieg trasy z ustnymi adnotacjami, a także przebieg rozpoczęcia maratonu. Po wszystkim ludzie się porozjeżdżali. Wraz z jednym rowerzystą na Cannondale'u zrobiliśmy zakupy w pobliskim sklepie i zdaliśmy sprzęt dodatkowy do samochodu. Potem ulicami Poznańska, Kołłątaja, Grunwaldzka, Marynarzy i wzdłuż wybrzeża na prom. Barlickiego w Ludzi Morza i zatrzymaliśmy się przy Jana Sołtana. Znajdował się tam Zespół Szkół Morskich im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. W internacie tejże szkoły znaleźliśmy nocleg, co zaproponował, ów rowerzysta jeszcze na zachodnim brzegu. Przystało się na to z ochotą, choć również z pewnymi wątpliwościami. Wstępnie planowało się przespać gdzieś w terenie, gdyby nie udało mi się znaleźć miejsca przy ulicy Gdyńskiej, gdzie spała większość zawodników.

Do internatu dojechaliśmy o 21, lecz sporo czasu zeszło ze znalezieniem osoby odpowiedzialnej za przydzieleni pokoju i pobieranie opłat. O tej porze nie spodziewał się nowych gości. Trochę kłopotów sprawiła też wspinaczka z rowerami po schodach. Wpierw weszliśmy na ostatnie piętro północnej klatki schodowej, a gdy ta okazała się zamknięta, przeszliśmy do klatki południowej. Przeszliśmy całe ostatnie piętro, zeszliśmy, wróciliśmy się do pierwszej klatki i weszliśmy na właściwe, wysokie piętro i zaraz weszliśmy z rowerami do pokoju o 21:40. Trochę jeszcze pogadaliśmy i zasnęliśmy.


Nocleg przy ul. Ludzi Morza

Zaliczone gminy

- Świnoujście
Rower:Zielony Dane wycieczki: 9.00 km (0.00 km teren), czas: 00:45 h, avg:12.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)