- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.0
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.810
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.374
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.181
- Zwykłe przejażdżki.520
W rejon Biebrzy III - Wysoczyzna Białostocka
Sobota, 27 września 2014 | dodano: 29.09.2014Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2014 Mazowsze NE, Z rodziną
2014.09.25 - 27 W rejon Biebrzy - cała trasa
Nastał słoneczny dzień. Sen trwał trochę dłużej i okazało się, że dość blisko (150m) czyjegoś domu. Mimo to, nie spieszyło mi się ze spakowaniem bagażu. Wygląd drogi świadczył, że w nocy prawdopodobnie padało. W Kamionce przerwa na chwilę, by porobić zdjęcia szkole opuszczonej przez rząd. Zaraz po zamkach i opuszczonych domach, to najczęściej spotykane przeze mnie na trasach ruiny.
Kamionka Kolonia. Droga ze wsi Romejki. Widok ku NWW
Kamionka. Dolinę Brzozówki, stanowiąca granicę powiatów. Linia drzew na E brzegu. W centrum Korycin (5 km) z wieżami kościoła pw. Znalezienia i Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NEE
Opuszczona szkoła w Kamionce. Widok ku SW
Zakupy przy rynku w Korycinie
Rynek w Korycinie. Truskawkowa Panienka. Po prawej Białostocka. Widok ku SE
Odbicie do Jasionówki, a stamtąd do Korycina, gdzie nastąpiło dokonanie porządnych zakupów i śniadania na ławce przy rynku. Po posiłku dalej do Janowa, gdzie skręt na południe. Został przez mnie olany zakaz wjazdu z powodu remontu drogi, ale gdy widać było, że robotnicy zajęli całą jej szerokość, nastąpił skręt w pierwszą szutrową drogę w lewo.
Janów. Kościół pw. Świętego Jerzego. Widok ku N
Ostra Góra. Droga z kocimi łbami na dłuższym odcinku trasy. Widok ku SSW
Czarna Wieś Kościelna (Rudnia). Koło Kościoła (po lewej, poza kadrem). Widok ku NE
Czarna Białostocka W. Zalew Czapielówka. Widok ku NNW
Trasa do Czarnej Białostockiej przez Niemczyn, częściowo asfaltowa, a częściowo pokryta pokracznymi kocimi łbami, znacznie mnie zirytowała i wymęczyła. Dalej przez las, po dość dobrym leśnym trakcie, którym poprowadzono szlak rowerowy. O 14:40 dojazd do Supraśla.
Rezerwat Budzisk
Konie w Jałówce. Widok ku SSW
Supraśl. DW 676. Monaster pw. Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Jana Teologa. Widok ku NE
Kaplica Buchholtzów na cmentarzu ewangelickim w Supraślu. Widok ku NW
Dalej już ścieżką rowerową. Nie było ochoty na gnanie wśród aut. Ta skończyła się w Ogrodniczkach, gdzie nastąpiło odbicie do Wasilkowa i wsi Jurowce. Do kolejnej - Leńce, jazda szutrem częściowo przez las. Był to ostatni przejazd terenowy na tej wyprawie.
Wasilików. Cerkiew prawosławna Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Widok z głównego ronda ku NE
Jurowce. Polna. Widok ku NE
Wjechawszy na asfalt zaczęło się gnanie z najwyższymi prędkościami, na jakie pozwalało mi odczuwane w danym momencie zmęczenie, droga i wiatr, przed którym często warto było się kryć nad kierownicą. Tak przejechało się przez Dobrzyniewo, Krypno do Bajek. Prędkości często przekraczały 30km/h, czasem 40. Za Bajkami zwolnienie tempa, a przy tablicy miejscowości Trzcianne, przerwa się na krótki popas i przygotowanie nocne. Jeszcze jeden przy urzędzie gminy, w celu foty ostatniej gminy w tym regionie i na tej wyprawie.
DW 671. Krypno. Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NNW
Wyszowate. Widok ku NWW
Dalszą trasę zasugerował mi znak wskazujący "Łomża 65", rozwiewając wątpliwości co do zaplanowanego wcześniej przejazdu tą trasą. Już w nocy nastąpił zjazd w kierunku Biebrzy, a droga ta ciągnęła się niemiłosiernie. Z radością nastąpiło powitanie "Carskiej Drogi", która miała być najdłuższym, prawie że ostatnim etapem podróży. Z radością również - dostrzec nowiutką nawierzchnię, lecz brak pasów wielce był niekomfortowy. Również samochody, które z rzadka, ale jednak jechały, tak waliły światłami po oczach, że za 3-4 razem lepiej już było przeczekiwać ich przejazd, by przypadkiem nie zjechać w las i bagna. Raz udało się dostrzec jadącego z naprzeciwka rowerzystę sakwiarza, ale zbyt się spieszyliśmy, by przebyć ten ciemny odcinek.
Około 20:30 przejazd przez Narew w Strękowej Górze. Jeszcze kilkaset metrów i dojazd do trasy, pokonanej po raz pierwszy w 2007, w czasie pierwszej wielodniowej wyprawy. W owym czasie odcinek tamten pokonywany był jadąc bez powietrza i z burzą w tle. Tym razem w chłodną noc, ale w pełni sprawnym rowerem. Jakby ku przypomnieniu tamtej wyprawy, napotkany został idący z naprzeciwka rowerzysta, który spacerował z przebitą dętką, oczekując na przyjazd brata. Nie miał ochoty w tych okolicznościach zajmować się łataniem dętki. Po krótkiej rozmowie pora była jechać dalej. O 21:30 dojazd do Wizny, gdzie rozpoczęła się przerwa na zapiekankę i ciepło, w oczekiwaniu na samochód. Zimno. Na szczęście, w końcu przyjechały po mnie Kasia z mamą. Rower powędrował do bagażnika, a powrót wiódł potem przez Ostołękę, Pszasnysz, Ciechanów i Płońsk. W domu około 1 w nocy.
Zaliczone gminy
- Janów- Krypno
- Trzcianne
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
170.17 km (24.00 km teren), czas: 10:20 h, avg:16.47 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W rejon Biebrzy II - Międzyrzecze Łomżyńskie i Wysoczyczna Kolneńska
Piątek, 26 września 2014 | dodano: 29.09.2014Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce, >200, Gminy, 2014 Mazowsze NE
Około 8 rano wyjście z namiotu. Niebo pochmurne praktycznie cały dzień, wiec nawet nie warto było zdejmować bluzy. Pierwszym celem było Goworowo, w którym wyszła mi pęta przez cmentarz i skręt do Wąsewa. Teren lekko falisty, ale bezproblemowy. Od Wąsewa, przez Czerwin i Rzekuń jazda trochę walcząc z wiatrem, wiec i tempo nie było z najwyższej półki. Dokładnie według planu, jeżdżąc różnymi wiejskimi asfaltami, udało się dotrzeć do Nowogrodu. Tam krótka pętelka do rynku i rzut oka na bunkier przy moście.
Wjazd do Goworowa przed rzeczką Orz. Widok ku NW
Wąsewo. Żwirownia. Po lewej Zastawie. Widok ku SW
Rzut oka na Wąsewo. Po prawej żwirownia. Widok ku SEE
Czerwin. DW 627. Kościół pw. Trójcy Przenajświętszej. Widok ku E
Troszyn. Kościół pw. św. Bartłomieja Apostoła. Widok ku NEE
DW 648. Kolejna wizyta w Nowogrodzie. Widok ku NNE
Nowogród nad Narwią. Obrońców Nowogrodu. W centrum most DW 645 i 648. Poniżej bunkier z IIWŚ. Widok ku NNE
Nowogród. Widok z mostu na Narew ku SWW
Schron bojowy w Nowogrodzie. Widok z mostu na Narwi ku SW
Nowogród. Widok z mostu na Narew ku W
DW 648 niewiele lepsza od DW 645 więc lepiej było skręcić wcześniej. Przejazd przez Kupninę i od tej pory teren stał się o wiele ciekawszy. W Małym Płocku drobne zakupy. Skręt ku Budom Żelaznym. połowa trasy dobra, reszta polna z piachem, rozdeptana przez bydło. Od Porytego, przez Dzierzbie i Skrody udało mi się dotrzeć do Grabowo. Przy okazji krótki postój posiłkowy, zakłócony przez zadziwionego faceta, dziwującego się z wyprawy rowerowej o tej porze roku, a tym bardziej nocowaniu pod namiotem.
Przebudówka E. Widok ku E
Po podjeździe we Włodkach. Po prawej zagajniki ponad Przebudówka. Widok ku SWW
DK 63. UG Mały Płock. Widok ku W
Droga z Józefowa do Porytego (po lewej). Widok ku NNE
Dzierzbia. Staw na rzeczce tej samej nazwy. W tle Rezerwat Uroczysko Dzierzba. Widok ku NE
Ciemianka W. Widok ku SSE
Słuchając audiobooka, przejazd przez Ławsk do Wąsosza, a dalej do Goniądza. W międzyczasie zapadła noc, a w pobliżu rzek zaległa gęsta mgła. Jako że odcinek Klimaszewnica - Białaszewo przejechany został w 2008, ciekawiej było przejechać inną, trudniejszą trasą przez las. Przejazd odbył się dzięki temu przez niewielki Sojczynek, do którego prowadził zgrabny szuter. Wyjazd ku południu już gorszy - drogą z zakazem wjazdu dla aut. Piaszczysta, ale przejezdna, tyle że w nocy trochę ciężej. Raz czy dwa trzeba się było zatrzymywać w piachu.
Wąsosz. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok ku NNE
Wąsosz NE. Hałda żwirowni, pożerających okolice wzniesienie Orla/Łysa Góra. Widok ku SEE
Wąsosz NE. Żwirownia, pożerająca okolice wzniesienie Orla/Łysa Góra (za plecami). Widok ku N
Sojczynek w środku lasu. Widok ku S
Odcinek przez Biebrzę po raz drugi pokonywany o podobnej, nocnej porze, a bliskich alternatyw nie było. Skręt na wschód. Chwila Minęła chwila czasu, by zajrzeć do centrum Goniądza. Co z tego, że o tej porze nic specjalnego :) Powrót na wojewódzką skręcając do Moniuszki, by ściąć trochę trasę. Przejazd przez Jaświły, a spoglądając na mapę, ta uzmysłowiła mi, że trzeba zajrzeć jeszcze do Jasionówki. Nocleg 3 kilometry za Romejkami.
DW 670. Nocny przejazd przez Goniądz. Widok ku E
Zaliczone gminy
- Wąsewo- Troszyn
- Mały Płock
- Wąsosz
- Jaświły
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
200.00 km (20.00 km teren), czas: 12:09 h, avg:16.46 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W rejon Biebrzy I - Nocne Międzyrzecze Łomżyńskie
Czwartek, 25 września 2014 | dodano: 29.09.2014Kategoria Pół nocne, Wyprawy po Polsce, 2014 Mazowsze NE, Samotnie, Gminy
Chyba tradycją się robi, że w Polskę ruszam w godzinach około południa. Pogoda była świetna. Początek podróży przez Kroczewo do Błogosławia, po starych znajomych drogach. Była nawet ochotę odwiedzić jeden z fortów, ale w porę myśl ta została wybita sobie to z głowy. Tuż za Falbogami skręt do Błędówka, do tej pory tylko raz odwiedzonego. Początkowy asfalt przekształca się w szuter pędzący w dół, do Śniadówka. Most w Goławicach wydał mi się jakiś węższy niż we wspomnieniach. Cóż rzec. Wieki mnie tam nie było.
Fort XIII Twierdzy Modlin. Widok ku NWW
Zjazd do Błędówka. Widok ku NEE
Jadąc do Zaborza, jak zwykle przyszło zakopać się w piachu na polnej drodze, najkrótszej w tamtym kierunku. W Zaborzu skręt do Cieksyna. Trzymając się wijącej, asfaltowej drogi, w lekko falistym, nadwkrzańskim terenie, wyjazd na DW 571. Ponownie udało się wykorzystać energię wiatru z zachodu, pędząc 30-40km/h. Sił trochę mniej niż na etapie DK62, więc co jakiś czas można było dać odpocząć nogom w czasie jazdy. Przez Nasielsk spokojnie, z powodu świateł. Podobne tempo jeszcze przez parę kilometrów, aż nie przyszło do popasu na przystanku. Słońce zostało zasłonięte przez chmury. Skutkiem tego trzeba było założyć bluzę, bowiem powietrze samo w sobie nie było zbyt ciepłe. Do Pułtuska dojazd raczej na spokojnie, a do Obrytego jazda lasem w jakimś psychicznym odcięciu. W miejscowości tej wypadły pierwsze skromne zakupy.
Obryte. Kościół pw. Trójcy Świętej. Widok ku NEE
Przejazd przez Rząśnik, za którym zjazd w teren leśny. Nie było mapy tego fragmentu Polski i coś mi się pochrzaniło. Zamiast jechać przed siebie, według planu wstępnego, odbicie ku północy. Zmitrężyło się sporo czasu na zarośniętą, niezbyt łatwą drogę leśną, przedostanie przez ogrodzenie dla bydła na tej trasie postawione i wyjechanie ponownie w Rząśniku, koło cmentarza. Przejazd kilometra po asfalcie i skręt w szuter, prowadzący przez groblę bagien Pulwy. Droga ciągnęła się na wprost, a wokół same łąki. Na asfalt wyjazd dopiero w Adamowie, gdzie przyszło zatrzymać się na odpoczynek na przystanku, po uprzedniej jeździe w deszczu oraz spaceru w piachach.
UG Rząśnik. Widok ku W
Bagno Pulwy. Widok ku NEE
O zmroku wpadły 3 zbędne kilometry, jeżdżąc po Chrzczance w te i z powrotem, nim udało się ruszyć we właściwym kierunku (pierwszym z wybieranych). Już w nocy dojazd do Długosiodła, gdzie udało się dotrzeć do mapy gminy, by już bez problemów zorientować się w sytuacji. Dalej ku północy przez Wólką Piaseczną i Góry. Początek asfaltowy, później szutrowy, częściowo wśród pól, lecz w większości lasem. W Pasiekach ponownie rozpadał się lekki deszcz. Kilkaset metrów za DK 60, przyszła pora rozstawić obóz tuż przy drodze, akurat trafiając w okno opadowe.
Wjazd do Długosiodła ze Starego Bosewa. Widok ku SEE
Ponikiew Mała przy granicy z wsią Ponikiew Duża. Tymczasowa stajnia dla roweru
Zaliczone gminy
- Rząśnik- Długosiodło
- Goworowo
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
137.91 km (23.00 km teren), czas: 07:18 h, avg:18.89 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Poniedziałek, 15 września 2014 | dodano: 15.09.2014Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią
Nad Wisłę wieczorem.
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
1.43 km (0.00 km teren), czas: 00:05 h, avg:17.16 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Niedziela, 14 września 2014 | dodano: 15.09.2014Kategoria Pół nocne, Zwykłe przejażdżki
Nocą nad Wisłę
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
1.43 km (0.00 km teren), czas: 00:08 h, avg:10.72 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Odeskortować B.303
Wtorek, 2 września 2014 | dodano: 02.09.2014Kategoria 2 Osoby, Podróżerowerowe.info, Zwykłe przejażdżki
Do Smoszewa, gdzie zeszliśmy nad Wisłę koło kościoła, a potem B.303 ruszył dalej, jadąc mniej więcej wzdłuż Wisły do znajomych w Warszawie. Ja przez Trębki, Kamienicę i Pieścidła. Przy okazji poznanie odcinka polnego, zaczynającego się na granicy Kamienicy z Karnkowem, a biegnącego między asfaltem i lasem ku NNE.
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
35.48 km (6.50 km teren), czas: 02:12 h, avg:16.13 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po podróżującego B.303
Poniedziałek, 1 września 2014 | dodano: 01.09.2014Kategoria Pół nocne, Podróżerowerowe.info, 2 Osoby
Z silnym wiatrem DK62 w stronę Płocka. Skręt do Miszewa Murowanego, a za nim oczekiwanie na B.303. Wyruszył w kilkudniową wyprawę do źródeł Wisły (która się powiodła). Tego dnia osiągnął rekordowe ok.190 km. Razem jechaliśmy już po zmroku. Przez Bodzanów i Nową Wieś do Kobylnik. Od Garwolewa do domu (trasa nad Wisłą, ze zjazdem przy klasztorze) lekkie opady deszczu. Nie spodziewając się tak późnego powrotu, odcinek powrotny odbył się bez lampek na moim rowerze.
DK 62 w Chmielewie. Skręt na Bolino i Garwolewo. Widok ku W
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
86.19 km (16.00 km teren), czas: 04:38 h, avg:18.60 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Krańce SW Polski VII - Pieszodeszczowo
Poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | dodano: 21.08.2014Kategoria Gminy, Wyprawy po Polsce, 2 Osoby, Z Kasią, 2014 Dolny Śląsk
2014.08.05 - 11 Krańce SW Polski - cała trasa
Z powodu długiej wędrówki dnia poprzedniego, powrót na trasę przed 10. Późna pobudka i długie zbieranie się. Na dobry początek zjazd, piesza wędrówka pod kolejną górkę i jeszcze jeden zjazd do Radłówki. O 10:30 na rynku w Lwówku Śląski. W pobliskim sklepie udało się dowiedzieć o położeniu jedynego w miasteczku serwisu rowerowego. Z pobliskiej mapy wyczytać zaś, że jest tuż. tuż. W międzyczasie Niemiec prosił o zrobienie mu zdjęcia jego aparatem, a potem w drogę.
Lwówek Śląski. Baszta Lubańska. Widok ku NEE
Ratusz w Lwówku Śląskim. Widok ku NEE
Lwówek Śląski. Rynek. W centrum Ratusz. Widok ku W
Blisko było do dworca kolejowego, wiec tam podążyły pierwsze kroki. Faktycznie, odjeżdżał stamtąd pociąg do Jeleniej Góry, jednak dopiero za godzinę. Przyjrzawszy się dokładniej tablicy na budynku dworca, który od dawna nie pełnił żadnych funkcji związanych z kolejnictwem, można było uzyskać interesującą informację. Do końca na tej linii jeździ autobusowa komunikacja zastępcza. Świetnie... Kurs do serwisu w deszczu. Tam okazało się, że interesującej mnie przerzutki nie było. Z pewnością nas to uradowało. Powrót na dworzec i oczekiwanie przez godzinę na przystanku. Autobus przyjechał. W rozmiarze mini. Rowery dałoby radę zabrać, gdyby je całkowicie rozkręcić. Bus ruszył w swoją drogę, a my w swoją.
Lwówek Śląski. Dworzec kolejowy bez czynnej kolei.
Lwówek Śląski. Ścieżka wzdłuż DW 297. Szwajcaria Lwówecka. Widok ku E
Mojesz Górny. DW 297. I taki dzień cały. Widok ku W
Aż za Pławnę Dolną udało się dotrzeć ścieżką pieszorowerową. Większość trasy udało się pokonać poprzez jazdę z asekuracją. Niestety przy zmianie biegów, przerzutka w drugim rowerze zahaczyła o szprychy. Ręcznie naprostowało się i hak, ale nie dało to większej poprawy i jazda była możliwa tylko na jednym biegu z prawie ciągłym omykaniem łańcucha, gdy wkładało się w to choć odrobinę więcej siły, niż był w stanie znieść.
Pławna Średnia. Jeleń wykonany na Międzynarodowy Festiwal Teatru Ulicznego przez Joannę Hyrk, później przeniesiony i nieco zmodyfikowany. Widok ku W
W kierunku Wlenia, na nasze szczęście, spory odcinek trasy prowadził w dół. Jedyna przerwa pod wiaduktem przed zjazdem, gdy padał intensywny deszcz oraz na pierwszym przystanku autobusowym, by coś przekąsić.
Wleń nad Bobrem. Po lewej Tarczynka (422 m n.p.m.). E centrum wzgórze między wsią Modrzewie i Czernica. Po prawej kościół pw. św. Mikołaja. Nieco na lewo od niego Góra Ptasia (626 m n.p.m.). Za kościołem widoczna Góra Grodowa (338 m n.p.m.). Po prawej Szubieniczna (315 m n.p.m.). Widok ku NEE
Dolina Bobru na granicy miedzy Wleniem i Nielestnem. Droga omijająca Szubieniczną (315 m n.p.m.). Po prawej stoki Gniazda (445 m n.p.m.). Widok ku SSE
Od Nielestna czekało na nas prawie 10 km drogi, w czasie której weszło się o około 210 metrów wyżej. W międzyczasie padał kolejny obfity deszcz, a nam udało się przejść przez Czernicę i Płoszczynkę. Tak pożegnanie, ponownie odwiedzonego Parku Krajobrazowego Doliny Bobru. Teren który polecam przy okazji podróży w tych rejonach.
Czernica w pobliżu ujścia Białego Potoku do Lipki, skrytego za gospodarstwem z czerwonym dachem. Specyficzny pies. Widok ku NWW
Zjazd do Jeżowa Sudeckiego rozdzielił nas, gdyż zachciało mi się jeszcze zrobić trochę zdjęć, przystając na chwile. Zjazd był znaczny, dość stromy ale teoretycznie bezpieczny. Po kilkudziesięciu metrach, gdy rower już przekroczył 30 km/h i zbliżał się powoli do 40, nawierzchnia tylko po naszej stronie drogi była niesamowicie pofałdowana. Wnet, jak tylko to się udało spostrzec, zacząło się hamowanie. Udało mi się zejść do prędkości bezpiecznej i łatwej do kontroli, jednak pagórki, jakie urozmaicały zjazd, sprawiały, że z zewnątrz wyglądał niczym rodeo.
Płoszczynka. Wejście na przełęczy Grzbietu Południowego Gór Kaczawskich między Wapienną i Stromcem. Po lewej Chrośnickie Kopy. Po prawej Stromiec (550 m n.p.m.). Widok ku E
Płoszczynka. Wejście na przełęczy Grzbietu Południowego Gór Kaczawskich między Wapienną i Stromcem. Chrośnickie Kopy po E stronie wsi Płoszczyna, której pola widoczne są na ich stokach. Po lewej: Góra Ptasia (626 m n.p.m.), Lastek (638 m n.p.m.) i Kopy (626 m n.p.m.), poniżej których znajduje się grodzisko. W centrum, na prawo od nich Przełęcz Chrośnicka. Po prawej Grapa (627 m n.p.m.) i Leśnica (662 m n.p.m.). Widok ku NEE
Płoszczynka. Wejście na przełęczy Grzbietu Południowego Gór Kaczawskich między Wapienną i Stromcem. Po lewej Chrośnickie Kopy po E stronie wsi Płoszczyna, której pola widoczne są na ich stokach. Po prawej Stromiec (550 m n.p.m.). Widok ku SEE
Płoszczynka. Wejście na przełęczy Grzbietu Południowego Gór Kaczawskich między Wapienną i Stromcem. W centrum wzgórze nad Czernicą i dolina Lipki. Po prawej Czernicka Góra (517 m n.p.m.) i Góra Ptasia (626 m n.p.m.) z pasma Chrośnickich Kop. W tle po lewej widoczne są wzniesienia w okolicach Wlenia, skąd się przybyło. Widok ku N
Zjazd przełęczy Grzbietu Południowego Gór Kaczawskich do Jeleniej Góry. W tle Karkonosze z zachmurzoną Śnieżką. Widok ku S
Wciąż hamując, dało się odczuć, że stało się coś dziwnego. Rower zaczął się ślizgać tyłem, a ponadto czuć było nacisk na lewą nogę. Było wrażenie, że jadę z górki po lodzie, a co chwila podrzucały mnie hopki. Kilka razy o mało, a przyszłoby mi się przewrócić, ale ostatecznie udało się wyhamować i postawić, od tego momentu, drżącą nogę na asfalcie. Nacisk wywoływała żółta sakwa która uwolniła się spod zapięcia i zwisała niemal prostopadle do ziemi. Prawa sakwa była na swoim miejscu, natomiast lewa - z powodu urwanego haka dolnego (kiedy się urwał nawet nie udało mi się zauważyć), wyskoczyła na hopkach i zaklinowała mi się w szprychach. Ona to była powodem zaskakującego ślizgu. Sakwy doprowadzone do porządku i już w spokoju można było przejechać przez Jeżów Sudecki do Jeleniej Góry.
Wjazd do Jeżowa Sudeckiego. Na horyzoncie po lewej Rudawy Janowickie, po prawej Karkonosze. Widok ku SSE
Dotarcie na dworzec, kilkanaście minut po odjeździe najbliższego pociągu. Kolejny odjeżdżał niecałą godzinę później. Przejazd do Wałbrzycha Głównego trwał blisko godzinę, a gdy się wysiadło, słońce już zaszło za horyzont. Powrót około 21:30.
Wyjaśnienie niespodzianki na dworcu
Wałbrzych Główny. Po prawej Góry Czarne z Wołowcem (776 m n.p.m.). Widok ku E
2014.08.12
Rankiem po powrocie, rozmowa z J., do domu start po 10. Z początku jeszcze chciało się nam kontynuować powzięty na początku zamysł wyprawy w tym rejonie, jednak po odwiedzeniu jedynie Książa, zachciało nam się wracać. Jadąc tam, zakupiło się duży kubełek w KFC. Wypadły nam jeszcze przerwy za Wrocławiem oraz w Łodzi, a dom osiągnięty został wieczorem.Zamek Książ. Widok ku SE
Zamek Książ. Widok ku SE
Muzeum Miasta Łodzi po SE stronie Manufaktury. Widok ku N
Łódź. Manufaktura. Widok ku SW
Zaliczone gminy
- WleńRower:Czerwony
Dane wycieczki:
52.53 km (0.00 km teren), czas: 06:34 h, avg:8.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Krańce SW Polski VI - Awaria w Bolesławcu
Niedziela, 10 sierpnia 2014 | dodano: 21.08.2014Kategoria Gminy, Wyprawy po Polsce, Pół nocne, 2 Osoby, Z Kasią, 2014 Dolny Śląsk
Start przed 8. Pogoda była słoneczna i spokojna. Powrót na brukowaną drogę. Przejazd przez Niegosławice i skręt na południe. Wciąż po bruku. Męcząc go przez większość czasu, udało się dotrzeć do Przemkowa. Tam śniadanie na ławeczce. Stamtąd na południe. Bruk i bruk. czasem asfalt. W Chocianowie dosyć było testowania brukowanej drogi wojewódzkiej, więc skręt na drogę gminną, prowadzącą do Gromadki
Niegosławice. DW 328 do Przemkowa. Widok ku SSW
Zrujnowany pałac w Chocianowie. Widok ku NE
Droga z Chocianowa do Wierzbowej przez Pasternik, na N terenie Nowej Kuźni, w pobliżu rozjazdu do tej wsi (za plecami). Widok ku SWW.
Krótką przerwa w Wierzbowej. Tam gdzie było to możliwe, utrzymywana była wyższa niż do tej pory prędkość. Pomimo wysokiej temperatury, bruku na drodze i prażącego słońca, jechało się żwawo. Niestety, te same warunki zmniejszały zainteresowanie trasą i stopień zaangażowania uwagi, skierowanej na poznawanie okolicznych krajobrazów. W rezultacie wiedza o nich pozostałą wąska i ogólna. Kolejny postój za Krzyżową, w lesie za autostradą. Dłuższy nieco niż poprzedni, ale mimo to pozostałe parametry pozostały bez zmian (jedynie bruk pojawiał się w bardzo rzadkich, krótkich przypadkach). Do Warty Bolesławieckiej dojazd w stanie wymęczenia warunkami pogodowymi, czym prędzej udając się do Bolesławca. Tam przerwa pod sklepem, gdzie wpadły duże zakupy.
Między Tomaszowem Bolesławickim i Wartą Bolesławicką. Po lewej góra i zamek Grodziec (382 m n.p.m.; 9 km). Widok ku SSE
Rynek i Ratusz w Bolesławcu. Widok ku W
Bolesławiec. Skrzyżowanie Zgorzeleckiej, Wesołej i Łokietka. Dzbanki symbolizujące ceramikę, która produkowana jest w mieście od średniowiecza. Widok ku NE
Tu po opuszczeniu postoju, przerzutka wcięła mi się w koło i naprawienie tego stanu rzeczy zajęło parę minut. Nie na wiele się to zdało, gdyż jadać już w stronę Osiecznicy, łańcuch pękł w połowie podjazdu. Przerwa na zaprowadzenie ładu poskutkowała zepsutym skuwaczem, skróceniem łańcucha do stanu bezprzeżutkowego, a na końcu pozbycia się go, w pierwszym lepszym koszu. Od tej pory podróż praktycznie się skończyła, pozostało jedynie wrócić do auta...
Bolesławiec. Nieszczęsna awaria
Skoro udało się znaleźć tak blisko Osiecznicy, nawet pomimo awarii zachciało się dotrzemy tam, choćbym całość trzeba było pokonać pieszo. Na szczęście były etapy, gdzie można było spokojnie zjeżdżać na rowerze lub cięższe, gdy odpychało się niczym na hulajnodze. Od razu przypomniała mi się Wyprawa Zielonogórska, prawie dokładnie rok wcześniej, gdzie problem był nieco poważniejszy. Z Osiecznicy przemieszczenie do Nowogrodźca, gdzie w zmęczeniu trwał posiłek dużą i ostrą pizzę. Później, oświetlał nas księżyc podczas pełni w perygeum, dalsza trasa wieczorno-nocna spędzona została podczas wędrówki przez Gościszów. Trafiła się jedynie jedna przerwę, przy kamieniu pod kościołem. Miejscowość ta opuszczona została idąc pod górę, ku Niwnicom. Minąwszy kilka pierwszych domów, nastąpił skręt w polną drogę, a sen nadszedł po 23. 1/3 trasy tego dnia pokonana została w trybie awaryjnym.
DW 357. UG Osiecznica. Widok ku NW
DW 357. Mury obronne w Nowogrodźcu. Widok ku SE
Nowogrodziec. Kolacja po południowej stronie rynku
Gościszów. Księżyc w peryhelium. Wspaniała noc
Zaliczone gminy
- Przemków- Chocianów
- Gromadka
- Warta Bolesławiecka
- Bolesławiec (W+M)
- Osiecznica
- Nowogrodziec
- Lwówek Śląski
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
120.01 km (11.00 km teren), czas: 10:17 h, avg:11.67 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Krańce SW Polski V - Wzniesienia Żarskie
Sobota, 9 sierpnia 2014 | dodano: 21.08.2014Kategoria Gminy, Wyprawy po Polsce, 2 Osoby, Z Kasią, 2014 Dolny Śląsk
Start przed 8, wnet wsiąkając w leśną ścieżkę - szlak do Bród. Szeroka, dość dobra szutrówka trzymała nas przez 10 km. Z grubsza jechało się coraz niżej, jednak dopiero po solidny podjeździe, ostatni zjazd po kocich łbach był faktycznie zauważalny. W międzyczasie udało się dostrzec kilka miejsc postojowych, gdzie można się schronić na wypadek deszczu. Na szczęście było pogodnie.
Rowerowy Szlak do Bród o 8 rano. Bród między stawami w Tuplicach po lewej i stawem Glinnik w Łazach po prawej (poza kadrem). Widok ku NNW
Rowerowy Szlak do Bród o 8 rano. Widok ku NNW
Brama Zasiecka w Brodach. Widok ku NNE
Pałac Brühla w Brodach. Widok z zewnątrz ku NW
Pałac Brühla w Brodach. Widok z terenu pałacu (po sklejeniu panoramki) ku NW
Brody. Tablica umieszczona w 5 rocznicę referendum z 2009 r. kiedy to 503 osób zagłosował na "tak", a 951 na "nie", przy frekwencji 53% uprawnionych, w sprawie powstania kopalni węgla brunatnego
W Brodach zakupy w sklepie i śniadanie na ławeczce w parku, tuż przed Pałacem Brühla. O 10 wyjazd z miejscowości, przemieszczając się asfaltową, wąską ścieżką rowerową do Lubska. W Lubsku na starówkę, a następnie do Jasienia. W międzyczasie przerwa przy kamiennym pomniku 15 południka. Tablicę pamiątkową ktoś ukradł.
Lubsko. Reja. Skanalizowany odcinek Lubszy. Widok ku SEE
Lubsko. Reja. Brama Żarska lub Wieża Pachołków Miejskich z XV w. - pozostałość murów obronnych. Widok ku NNE
Lubsko. Plac Wolności. Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SE
Lubsko. Plac Wolności. Ratusz i kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NW
Budziechów S. Południk 15 E. Łąki odwadniane przez rowy melioracyjne Makówki. Widok ku S
UM Jasień na rogu Przemysłowej i XX-Lecia. Widok ku NE
Jasień. Kościół pw. Matki Boskiej Różańcowej. Widok ku NE
Jasień. Krzyż pokutny przy pw. Matki Boskiej Różańcowej. Widok ku W
Za Jasieniem przejazd przez Lisią Górę do Golina. Odcinek ten prowadził wzdłuż dużej liczby budowli hodowlanych, z tabliczką na bramie: "Uwaga! Kwarantanna". Droga tam, była polna, solidnie zniszczona przez maszyny rolne oraz okraszona dużymi i licznymi kałużami, a także błotem. Z Golina do Lipska Żarskiego asfaltem na spokojnie, ale pod wiatr. W Lipsku udało się zorientować, którędy powinno się pojechać. Następnie przejazd przez ową wieś, zahaczając przy okazji o polną drogę przez sad. Wieś tę, jak i Sieciejów, wspominać można jako brukowaną męczarnię, na którą straciło się sporo czasu.
Droga polna z Lisiej Góry do Golina przecinająca strumyk Makówkę. Widok ku S
Droga polna z Lisiej Góry do Golina. Po lewej pola wsi Jabłoniec. Widok ku S
Lipsk Żarski. Brukowany wjazd z Jaryszowa. Widok ku E
Brzostów. Wjazd z Sieciejowa. Wiadukt kolejowy linii 282 Miłkowice – Jasień, której to ten odcinek został rozebrany w 2007 r. Widok ku SWW
Droga między Brzostowem i Lipinkami Łużyckimi w pobliżu ostatnich ku S zabudowań pierwszej z miejscowości. Widok ku SSE
Przerwa wypadła dopiero w Lipinkach Łużyckich. Trzeba było usiąść pod drzewem przy drodze, by odsapnąć po długiej i męczącej jeździe. Około 15 dojazd do Żar, gdzie o mało co nie wyjechało się z miasta na południe, zamiast na wschód. Zachciało się też coś zjeść ciepłego, ale ostatecznie trzeba się było przemieścić dalej. Dopiero w Żaganiu, po objechaniu co ciekawszych miejsc, udało się zatrzymać dość blisko pałacu, by zjeść kebab. Tymczasem, po niebie toczyły się zwarte chmury o charakterze burzowym.
Lipinki Łużyckie. Wjazd ze wsi Brzostowa. Wiadukt kolejowy linii 14 Łódź Kaliska – Zasieki. Widok ku S
Żary. Ratusz. Widok ku S
Żagań. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NE
Zamek piastowski w Żaganiu. Widok ku NNE
Z 12 zjazd do Małomic, przez które przejechało się do Szprotawy. W centrum przerwa przy sklepie, gdzie trzeba było kupić baterie i małe co nieco. W czasie jazdy wjazd w tył roweru, między bagażnik i koło. Z lewej wyjeżdżała taksówka, której kierowca nie mógł się zdecydować co robić i gdy już była pewność, że nas puści, nagle ruszył, a reakcja była zbyt późna. Szczęśliwie obeszło się bez innych zmartwień.
Małomice. Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Ewangelicki z XVIII w do końca IIWŚ, polskokatolicki od schyłku PRL. Widok ku SE
Ratusz w Szprotawie. Widok ku NE
Szprotawa. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SSE
Z miasteczka do Niegosławic. Droga była brukowana. Około 10km tłuczenia się nią do wieczora, nim udało się rozstawić na nieużytku, pod krzakiem w polach. Księżyc w pełni, światłem intensywnie przebijał się przez ściany namiotu. Wiatr porywisty jakby przed burzą, ale było spokojnie.
Sucha Dolna. Ruiny zespół pałacowego z XVII w. Widok ku N
Zaliczone gminy
- Brody- Lubsko
- Jasień
- Lipniki Łużyckie
- Żary (W+M)
- Żagań (M+W)
- Małomice
- Szprotawa
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
116.98 km (30.00 km teren), czas: 08:39 h, avg:13.52 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)