Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:2027.53 km (w terenie 47.10 km; 2.32%)
Czas w ruchu:123:01
Średnia prędkość:16.48 km/h
Maksymalna prędkość:56.19 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:144.82 km i 9h 27m
Więcej statystyk

Południowopolskie IV - Przedgórze Sudeckie

Sobota, 11 sierpnia 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2012 Południowopolskie

Od rana deszcz. Właściwie jeszcze od nocy, ale kto by się przejmował. Zimno i mokro było przez dzień cały, z rzadka przerywany słonecznymi, cieplejszymi okienkami pogodowymi. Choć pobudka zaczęła się jeszcze przed 7, nie było ochoty opuszczać namiotu. Dopiero przed ósmą spakowanie w czasie jednego z mniejszych okienek i dojazd do Małuszowa. Dojechało się tam nieco oddzielnie i chwilę trwało, nim się udało spotkać (Kasia skręciła w prawo o jedno skrzyżowanie za wcześnie).


Po deszczowym noclegu na polach pod Małuszowem. Widok ku SWW


Pola pod Małuszowem. W centrum huta miedzi "Legnica". Widok ku NWW


Pola pod Małuszowem. Na horyzoncie Wysoczyzna Lubińska za Równiną Legnicką. Widok ku NW


Pola pod Małuszowem. Na horyzoncie Wysoczyzna Lubińska za Równiną Legnicką. Widok ku NW

O 9:30 dojazd do Jawora. Akurat się rozpogodziło. Przerwa pod Kościołem Pokoju. Zjadło się lekkie śniadanie, w międzyczasie na zmianę zwiedzajac jego wnętrze, które w jakiś sposób zachwyciło nas swymi malarskim i rzemieślniczym kunsztem. Następnie podjazd na dziedziniec zamku. Tam zagadał do nas jegomość, który oznajmił, iż przez co najmniej 30 lat nic się tu nie zmieni. Zamek ów był w stylu pałacowym, na niewielkiej powierzchni, lecz dość mocno zaniedbany i wykorzystywany przez różne instytucje. W skutek tego nie różnił się wiele od praskich kamienic. Potem przejazd przez ciekawy rynek i skręt w Klasztorną. Zachciało nam się zrobić przerwę i zwiedzić pobliskie muzeum regionalne. Na zmianę, by pilnować rowerów, które pozostawione zostały na dworzu. W międzyczasie przeszła sowita ulewa. Zbiorów było sporo więc pobyt skończył się dopiero o 11:30.


Kościół Pokoju w Jaworze. Widok ku NW


Jawor. Zamek Piastowski. Widok ku SSW


Jawor. Zamek Piastowski. Widok ku W


Jawor. Przed Muzeum Regionalnym. Widok ku NWW

Z miasta wyjazd Piastowską. Zaczęła się kolejna ulewa. Tuż za granicami miasta skręt w polną drogę na północ. Przejazd na DW 363, o której fragment się zahaczyło, po czym zaraz skręt w szutrówkę do Rybna, a z tejże wsi powrót z powrotem na DW 374. Z niej zjazd do Siekierzyc, by znów wsiąknąć w pola wraz z deszczem, który z wolna się zakończył. Objechało się pobliski kamieniołom od zachodu, po czym dojechało do kolejnego w Czernicy. Między nim i drogą znajdował się niewysoki murek, na który weszło się, aby przyjrzeć się zagłębieniu. Ogólnie trochę krótkich przerw nawigacyjnych, fotograficznych, posiłkowych. Dłuższa przerwa dopiero koło Kostrzy, gdy rozpogodziło się i nawet zrobiło trochę cieplej.


Pola pod Rybnem. W tle: po lewej Jedlice (354 m n.p.m.); w centrum, nieco po lewej Krowiarka (305 m n.p.m.); po prawej Czeska Góra (321 m n.p.m.). Widok ku SSE


Czernica. Kamieniołom w dawnym wzniesieniu Wróblik. Widok ku N


Czernica. Kamieniołom w dawnym wzniesieniu Wróblik. Widok ku N


Borów. Widok ku SSW

Zdjęło się kurtki i z wiatrem, po świeżym asfalcie, pognało do Strzegomia. Dojazd tam po 15. Przejazdem zerknęło się na zabytki w centrum. Przez Międzyrzecze dojazd do Morawy, skąd na wschód. Tempo wzrosło wraz z wiatrem w plecy i coraz bliższymi cumulusami, wiozącymi kolejną falę deszczu, którego chciało się uniknąć. Po 16 rzut okiem na kościółek w Łażanach, by wkrótce zmienić kurs na południowy. Mijało się teren, który wkrótce miał stać się rondem Orderu Uśmiechu, elementem obwodnicy Żarowa.


Między Żółkiewką i Strzegomiem. Po lewej Góra Krzyżowa (353 m n.p.m.). Widok ku E


Żółkiewka SE. Wiatrak z XIX. Widok ku SSW


Wjazd do Strzegomia z Żółkiewki. Widok ku SSE


Strzegom. Ruiny wiatraka prochowego z XVIII w. Widok ku E


Strzegom. Rynek. Po lewej wieża UM. Widok ku E


Strzegom. Widok ku NEE


Strzegom. Kościół pw. św. Piotra i Pawła. Widok ku SW


Droga między Morawą i Przyłęgowem. Widok ku NNW


Droga między Morawą i Przyłęgowem. Widok na Ślężę ku SE


Droga między Morawą i Przyłęgowem. Widok ku NNW


Łażany. Kościół pw. Bożego Ciała. Widok ku NNW

Znów pod wiatr styranie, tym razem do Jaworzyny Śląskiej. W sam czas. Gdy wjeżdżało się do Bolesławic, obserwować można było przewijająca się nad Żarkowem szarą chmurę wraz z jej opadami. Wkrótce potem przerwa na przystanku. Założenie kuretek, gdyż droga zrobiła się mokra. O 17:30 wjazd w granice Świdnicy. Przerwa w centrum handlowym, które stało nieopodal, po północnej stronie szosy. Trochę się udało ogrzać i zrobić spore zakupy. Przerwa trwała godzinę. W centrum miasta jechało się trochę slalomem. Udało się nawet zerknąć do katedry tuż przed jej zamknięciem. Potem DW 382 dojazd do Boleścina, gdzie skręt na wschód. Rozpoczęło się rozglądanie za dogodnym miejscem do noclegu, lecz albo było zbyt widoczne, albo zbyt namoknięte. Ostatecznie udało się rozłożyć po 20, za czymś w rodzaju oczka wodnego, obrośniętego wysoką roślinnością szuwarową.


Między Jaworzyną Śląską i Bolesławicami. Na horyzoncie Pogórze Wałbrzyskie. Widok ku S


Po lewej w tle kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju w Świdnicy. Na horyzoncie Góry Sowie. Widok ku S


Na horyzoncie Pogórze Wałbrzyskie w okolicy Świebodzic. Widok ku SWW


Świdnica. Komunardów. Po lewej wieża kościoła pw. śś. Stanisława i Wacława. W centrum wieża ratusza. Widok ku SE


Świdnica. Rynek z ratuszem. Widok ku N


Świdnica. Kościół pw. śś. Stanisława i Wacława. Widok ku SEE


Świdnica. Kościół pw. śś. Stanisława i Wacława. Widok ku NEE


Boleścin. W centrum Szczytna (466 m n.p.m.). Widok ku E


Boleścin. Ślęża. Widok ku NE


Granica powiatów między Krzczonowem i Książnica. Wzgórza Kiełczyńskie. Po prawej Szczytna (466 m n.p.m.). Widok ku NEE

Zaliczone gminy

- Jawor
- Paszowice
- Mściwojów
- Dobromierz
- Strzegom
- Żarów
- Jaworzyna Śląska
- Świdnica (W+M)
- Dzierżoniów (W)
Rower:Zielony Dane wycieczki: 80.25 km (7.00 km teren), czas: 06:03 h, avg:13.26 km/h, prędkość maks: 44.10 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Południowopolskie III - Za Legnicę

Piątek, 10 sierpnia 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2012 Południowopolskie

Wyjście z namiotu koło 7. Namiot ogrzewał się od porannego słońca, choć na zewnątrz nadal było chłodno. Bardzo przyjemny nocleg. Do szosy dojście skrajem lasu. Kierunek południowy, aż do Białawy Wielkiej, gdzie kurs na zachód, wprost pod wiatr. Przyjemne okolice, choć nawierzchnie niekoniecznie. Zaczął się podjazd o 90 metrów w górę, gdyż przekraczało się zachodni kraniec Wzgórz Trzebnickich. O 9:40, przez pół godziny udało się zrobić liche zakupy i przerwę na śniadanie w Wińsku. Stamtąd trasa opadała ku Dolinie Odry pod postacią Obniżenia Ścinawskiego. Dawało to szansę na oglądanie odległych Wzgórz Dalkowskich.


Pobiel. Nocleg w dolinie Orli (w centrum linia drzewa nad jej brzegiem). Widok ku NNE


Ługi. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku N


Bartków. Widok ku S


Granica gmin na Baryczy w pobliżu Bartkowa. Widok ku SSW


Bartków


Stryjno. Widok ku NWW


Wińsko. Kościół pw. Świętej Trójcy. Widok ku SW


Wińsko. Kościół pw. Świętej Trójcy. Widok ku NNW


DK 36 z Wińska do Boraszyc Małych. Widok ku NWW

Przed lasem za Boraszycami Wielkimi kolejna, półgodzinna przerwa. Najlepsza część zjazdu była za nami. Do przekroczenia Odry ciągła walka z wiatrem i dużo wysiłku włożonego w jazdę. W Ścinawie przerwa na niebieskim przystanku przy Wesołej. Była tam piekarnia i nie udało się odmówić sobie sporej ilości pieczywa, którego część zniknęła jeszcze w czasie odpoczynku. O 13:10 wjazd do Lubina. Z krajówki zjazd na asfaltową ścieżkę rowerową po prawej stronie drogi. Po mieście korzystało się głównie z nich, choć miejscami były z kostki i z progami zwalniającymi, uformowanymi w stylu tarki, na których prędzej by można wylecieć na jezdnię pod koła samochodu. Ciekawe jak ludzie jeżdżą po tym w zimie.


DK 36 z Boraszyc Wielkich do Krzelowa. Widok ku W


Przy DK 36 z Boraszyc Wielkich do Krzelowa.


DK 36 z Krzelowa do Iwna. Widok ku S


DK 36. Most przez Odrę do Ścinawy. Widok ku SW


DK 36. Most przez Odrę do Ścinawy. Widok ku SWW


DK 36. Most przez Odrę do Ścinawy. Widok ku NW


DK 36 przed Ścinawą. Most linii kolejowej między Wrocławiem i Szczecinem. Widok ku SSE


Ścinawa. Pomnik żołnierzom 13 armii ZSRR 1945 r. Widok ku W


Ścinawa. Czołg przed Ratuszem na rynku. Widok ku SSE


Ścinawa. Głogowska 8. Widok ku NNW


Ścinawa. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku SE


Ścinawa. Przystanek przy klepie koło Wesołej


DK 36 w lesie koło Dąbrowy Dolnej. Widok ku SW


Lubin. Ścieżka rowerowa przy DK 36. Widok ku NWW


Lubin. Ratusz. Widok ku NWW


Lubin. Piastowska. Widok ku SSE


Pieszków. Kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Widok ku SEE


Raszowa Mała. Staw przy granicy z Raszówką. Widok ku NWW


W Raszowej Małej


Droga leśna między Raszową Małą i Miłogostowicami. Widok ku SE

Miasto przejechane dość wolno, lecz bez większych przerw (były związane głównie ze światłami albo nawigowaniem). Kurs na południe. Krótka przerwa przed lasem odgradzającym Lubin od Pieszkowa. Za Raszową wjazd na szutrówkę przez las. W Raszowie Małej mijało się stawy. Odgradzały nas od wiatru drzewa, więc można było odetchnąć i dość sprawnie dotrzeć do Legnicy o 16:20. Ulicą NMP dojazd do rynku, opuszczając go Chojnacką. Następnie kurs do Jaworzyńskiej, którą owe z tego miasta się wyjechało. Nim tak się jednak stało, z zewnątrz udało się na szybko nacieszyć oczy katedrą, zamkiem, kamienicami i ogólnie dość zadbaną starówką. Żołądki zaś napełnione zostały w daGrasso, położonym między szkolną i Zofii Kossak. Lokal opuszczony został o 18. Wielkiej pizzy nie udało się zjeść na miejscu. Resztki zabrane zostały na drogę, ociężale ruszając na południe.


Legnica. Zamek Piastowski. Widok ku W


Legnica. Kościół ewangelicki pw. Marii Panny. Widok ku SEE


Legnica. Katedra pw. św. Piotra i Pawła. Widok ku SSW


Legnica. Katedra pw. św. Piotra i Pawła. Widok ku SEE


Legnica. Dziennikarska. Widok ku SSE

Dopiero o 19 dojechało się do wsi Nowa Wieś Legnicka, położonej przy południowej granicy miasta. Stamtąd na zachód, by za Złotnikami skręcić na południe. Powoli zbliżał się wieczór, a niebo spochmurniało. Z trudem przejechało się przez Warmątowice Sienkiewiczowskie. Za Przybyłowicami skręt w pola po prawej, rozkładając się prawie 1,5 km dalej, w pobliżu torów kolejowych.


Warmątowice Sienkiewiczowskie. Widok ku S


Pałac w Warmątowicach Sienkiewiczowskich. Widok ku SWW

Zaliczone gminy

- Żmigród
- Wińsko
- Ścinawa
- Lubin (W+M)
- Kunice
- Miłkowice
- Legnica
- Legnickie Pole
- Krotoszyce
- Męcinka
Rower:Zielony Dane wycieczki: 99.70 km (6.00 km teren), czas: 08:46 h, avg:11.37 km/h, prędkość maks: 34.81 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Południowopolskie II - Wysoczyzna Kaliska W

Czwartek, 9 sierpnia 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2012 Południowopolskie

W nocy Kasia chciała mnie obudzić (choć się nie dało), bo odczuwała strach. Z pobliskiego lasu usłyszała dziwny, jakby kobiecy krzyk, i tym bardziej cieszyła się, że nie poniosło nas do lasu z namiotem. Tajemniczy nocny dźwięk pozostał zagadką przez lata (okazało się, że był to lisi "vixen scream"), natomiast wyprawa stawała się faktem.


Po noclegu w Niemojewcu

8:30 zaczęło się zwijanie namiotu. O 9 już jechało się po szosie. Za Nabyszycami trafiła nam się droga, będąca kombinacja częściowo utwardzonych, białych szutrów oraz starych, dziurawych asfaltów. Jechało się po tym ciężko, ale jakoś tak urokliwie. Ponadto minął nas raptem jeden samochód, dopóki nie wjechało się do Sulmierzyc. O 10:30 przerwa na ławce blisko kościoła, by zrobić krótką przerwę na posiłek. Okolica zaintrygowała nas wystarczająco, by wpaść tu kiedyś w przyszłości i lepiej poznać okolice.


Droga z Nabyszyc do Sulmierzyc. Widok ku SWW


Asfaltowy odcinek drogi z Nabyszyc do Sulmierzyc. Widok ku SWW


Asfaltowy odcinek drogi z Nabyszyc do Sulmierzyc. Widok ku NEE


Kaliska w Sulmierzycach. Widok ku SWW


Sulmierzyce. Muzeum Regionalne im. Sebastiana Klonowica z 1743 r. Widok ku NNW

By zgarnąć gminę Milicz, trzeba było udać się do wsi Ostrowąsy. Stamtąd na północ, by po dłużącej się jeździe dotrzeć do Krotoszyna przez Chachalnię. W miasteczku skręt w Łąkową do DK 15. Z Kołłątaja wjazd do parku koło pałacu. Wyjazd przy komendzie policji, a potem skręt w Kościuszki. Potem koło kościoła, wnet dojeżdżając do rynku. Floriańską do krajówki i długa droga ku NW.


Wodników Górny. Dwór z XIX w. Widok ku SW


Ujazd. Widok ku NNE


Krotoszyn. Po prawej Ratusz na Rynku. Po lewej wieża kościoła pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Widok ku NWW


Krotoszyn. DK 36 (Kobylińska). Widok ku NW


DK 36 między Romanowem i Kuklinowem. Widok ku NWW

Z DK 36 zjazd w Kuklinowie. Zapowiadało się na bardzo silny opad, więc czym prędzej jechało się przed siebie, by znaleźć kryjówkę i zrobić potrzebną przerwę. Udało się to w Kromolicach. Nim zaczęło lać na dobre, udało się nam zrobić spore zakupy w pobliskim sklepie. Odpoczywanie trwało ponad pół godziny. Po opadach na dobre się rozpogodziło i do końca dnia nie trzeba było już czego się obawiać.


Kromolice. Widok ku W

Przez Targoszyce i Łagiewniki dojazd do Kobylina. Za torami skręt w Kopernika. Walka z wiatrem do Czeluścina i chwila wytchnienia, gdy zmierzało się na południe. W Pasierbach skręt do DK 36. Z trudem dojazd do Dłoni, lecz przed samą wsią skręt w pola. Przez Piaski i Konary do Chojna. Tam w oczy rzucił nam się bardzo charakterystyczny kościół w pobliżu pałacu i stadniny.


Golejewko. Kościół pw. Wszystkich Świętych. Widok ku S

O 18:30 przejazd skrajem Miejskiej Górki. Ponowny powrót na DK36, by wjechać do Rawicza. W miasteczku skręt w Rolniczą i Bohaterów Westerplatte. Z obwodnicy starówki skręt w Piłsudskiego, by po chwili zatrzymać się u chińczyka. Dzisiejszym dzień nas bardzo zgrzał, więc można było dłużej ochłonąć i nasycić się ciepłym daniem. Ponownie w drogę o 20, po godzinie od wjazdu do Rawicza.


Miejska Górka. DK 36. W centrum kościół pw. śś. Mikołaja i Marii Magdaleny. Widok ku N


Miejska Górka. DK 36. Komin cukrowni. Widok ku N


Rawicz. Smaczna obiadokolacja przy Piłsudskiego


Budowa wiaduktu obwodnicy Rawicza między Masłowem i Załęczem, powstającego w ramach S5. Widok ku W

Powoli zachodziło słońce. Przed Załęczem trwała budowa wiaduktu nad trasą S5. Droga tymczasowo odbijała łukiem w lewo, po prowizorycznym asfalcie. Zaraz za wsią skręt na południe. Przez Świniary i Pobiel przejazd szybki i przyjemny, poza 50 metrowym podjazdem w lesie pomiędzy nimi. Udało się rozłożyć o 21, na ściernisku nad Orlą, 200 metrów od rzeki.

Zaliczone gminy

- Odolanów
- Milicz
- Cieszków
- Zduny
- Krotoszyn
- Kobylin
- Pogorzela
- Pępowo
- Jutrosin
- Pakosław
- Miejska Górka
- Rawicz
- Wąsosz
Rower:Zielony Dane wycieczki: 120.86 km (10.00 km teren), czas: 09:00 h, avg:13.43 km/h, prędkość maks: 29.40 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Południowopolskie I - Wysoczyzna Kaliska E

Środa, 8 sierpnia 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Pół nocne, Gminy, Z Kasią, 2012 Południowopolskie, Z rodziną

Po podwiezieniu nas do Sochaczewa, rozpoczęła się jazda pociągiem o 8:40. O 10:20 wyjście w Koninie. Ulicą Energetyczną miedzy blokami zjazd do krajówki. Chodnikiem za most, a potem wprost przez centrum starej części miasta. Wyjazd Świętojańską, a w Żychlinie przerwa na zakupy. Żwawy przejazd przez Tuliszków do Mycielina, gdzie walcząc z wiatrem jazda do Przyrania. Tam zastanawianie się nad trasą i ryzykowny skręt w polną dróżkę, by zrobić sobie skrót. Droga okazała się w porządku i pozwoliła zaoszczędzić sporo czasu.


PKP Konin. Widok ku NWW


Konin. Most Toruński. Widok ku S


Konin. Most Toruński. Widok na Wartę ku SWW


Konin. Plac Wolności. Widok ku NW


Konin. Ratusz. Widok ku NNE


Żychlin. Przerwa w sklepie przy DK 72


Przyranie. Polny skrót na Stawiszyn. Widok ku NE

O 15 wjazd do Stawiszyna. Przez Plac Wolności pod kościół, przez teren którego przejechało się do Niecałej. Kaliską do DK25 i długa droga na południe. Z Russowa skręt do DW 442. W Kaliszu o 16:30, od razu robiąc zakupy w sklepie u zbiegu DK i DW. W międzyczasie cumulusy robiły się coraz bardziej szare, słońce się za nimi schowało, ochłodziło się i trochę popadało.


Stawiszyn. Kościół pw. św. Bartłomieja Apostoła. Widok ku SW


UM Stawiszyn. Plac Wolności. Widok ku E


Stawiszyn. Kościół pw. św. Bartłomieja Apostoła. Widok ku S


DK 25. Witoldów. Widok ku NNW

Ze sklepu ruszało się w bluzach. Szybki zjazd do Alei Wojska Polskiego. Skręt w Majkowską, fragment krajówki omijającej centrum, a na rondzie skręt w prawo. Od wjechania do miasta nie jeździło się po asfaltach, o ile była taka alternatywa. Tego dnia podróży nie było pewności, co do jazdy w ruchu ulicznym, dopiero oswajając się z tym. Ścieżką rowerową dojazd do granicy gmin i skręt w ulicę Poligonową, która biegła niemal na tej granicy. Z prawej było dość nowe osiedle wielo-, a potem jednorodzinne. Za zabudowaniami kurs polną drogą na wprost. Ustąpienie drogi kombajnowi, skręt w podobną do niej w Kąpie i asfalt Bursztynowej. Styrało nas na tyle, że zaczął się powrót do Kalisza, zamiast od niego wyjeżdżać. Biskupicką dojechało się pod kościół, wreszcie ruszając w poprawnym kierunku.


Kalisz. Skrzyżowanie Wojska Polskiego z Majkowską. W tle wieża kościoła pw. św. Mikołaja i ratusza. Widok ku SSE


Kalisz. Ścieżka przy DK 12 (Poznańska). Widok ku SEE


Kalisz widziany z Kościelnej Wsi ku E


Kalisz widziany z Kościelnej Wsi ku SSE


S kraniec Kościelnej Wsi. Widok ku E


Dobrzec. Kościół pw. św. Michała Archanioła. Widok ku SE

W Biskupicach skręt na południe. Przejazd pograniczem obu Skalmierzyc i skręt na Śliwniki. Powoli zbliżał się wieczór. W Rososzycy zmiana kursu na zachodni. Wiatr przycichł, a nasze tempo się zwiększyło. Przeliczona została ilość gmin do zaliczenia na tej wyprawie. Okazało się, że odwiedzę ich rekordowo dużo, bo miało to być ponad 400 nowych gmin, czyli mniej więcej dwukrotnie więcej, niż zdarzało mi się to do tej pory w latach ubiegłych.


Sieroszewice. Widok ku W

Była 20:30, gdy wjeżdżało się do Ostrowa Wielkopolskiego. Trwała budowa ronda Krępa, w miejsce dotychczasowego skrzyżowania. Zmusiło nas to do skrętu w ulicę Kazimiery Iłłakowiczówny. Za jej łukiem w lewo i na Witosa. Szybko przejechało się na drugą stronę krajówki, ruszając na zachód po chodnikach. Oczywiście była już noc. Z trudem, powoli udało przedostać się do Poznańskiej, a potem Radłowskiej. Czując znaczne zmęczenie, dojechało się do Podgrzybowa, gdzie nastąpił skręt na zachód. Wkrótce udało się znaleźć dogodne miejsce, schowane za uprawą kukurydzy. Zastanawiało mnie, czy nie lepiej byłoby ukryć się w pobliskim lesie, ale i tak namiot był tam wystarczająco niewidoczny. Trzeba się było tylko upewnić, czy na granicy lasu nie biegnie jakaś droga. Okazało się, że był tam tylko płytki rów.

Zaliczone gminy

- Tuliszków
- Mycielin
- Stawiszyn
- Żelazków
- Blizanów
- Kalisz
- Gołuchów
- Nowe Skalmierzyce
- Sieroszewice
- Ostrów Wielkopolski (M+W)
- Raszków
Rower:Zielony Dane wycieczki: 127.04 km (7.00 km teren), czas: 09:31 h, avg:13.35 km/h, prędkość maks: 33.07 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)