Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

>200

Dystans całkowity:11022.86 km (w terenie 446.80 km; 4.05%)
Czas w ruchu:651:20
Średnia prędkość:16.92 km/h
Maksymalna prędkość:74.20 km/h
Suma kalorii:15688 kcal
Liczba aktywności:48
Średnio na aktywność:229.64 km i 13h 34m
Więcej statystyk

Do Bocheńca I - S/DK7 omijając Radom

Piątek, 24 października 2008 | dodano: 26.10.2008Kategoria >200, Wyprawy po Polsce, 2008 Mazowieckie S, Pół nocne, Samotnie, Gminy

Start o 9-8:30. Dojazd do Bocheńca o 21. Wyjazd z Warszawy w piękną, słoneczną pogodę. Nie ma tu wiele do opowiadania. Spora część trasy to DK 7, która przechodziła remont. Początkowo przez Raszyn do Tarczyna. Tam przerwa na rynku i śniadanie. Komornicką wyjazd na DK 7 i ponowny zjazd, tym razem do centrum Grójca, a powrót tuż za miastem. Kolejne od niej odbicie do Białobrzegów. Ostateczne zaś na DW 732 do Przytyku. Dalej przez Chronów do Orońska. Znów DK 7 i zjazd do Szydłowca. Na granicy województw już w porze wieczornej, a że niebo przysłaniały chmury, to wnet było bardzo ciemno. Jazda do Kielc trudna. Wjazd przez Wiśniówkę. Radomską do Czarnowskiej i dalej już wprost do Bocheńca.


Tarczyn. Kościół pw. św. Mikołaja Biskupa i Męczennika . Widok ku N


Przebudowa SK7 do S7 w okolicy Grójca. Widok ku SSE


Przebudowa SK7 do S7 w okolicy Grójca. Widok ku NE


Broniszew. Widok ku NE


Most przez Pilicę im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, między Falęcicami i Białobrzegami. Widok ku S


Pilica. Widok ku NW


Falęcice i Białobrzegi. S7 Białobrzegi. Widok ku SEE


Pilica. Widok ku SE


Pilica. Widok ku SE


Pilica. Widok ku NW


Most przez Pilicę im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, między Falęcicami i Białobrzegami. Widok ku NE


Białobrzegi. Widok ku NW


Białobrzegi. Widok ku SW


Białobrzegi. Kościół pw. Świętej Trójcy. Widok ku NNE


S7 między Białobrzegami i Kamieniem. Widok ku SE


Kiełbów Nowy. DW 732. Widok ku SE


DW 732. W centrum kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok na Starą Błotnicę ku NNE


DW 732. Po prawej kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok na Starą Błotnicę ku NNE


Przytyk. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NNW


Między Występą i Barczą. Widok ku SSW

Zaliczone gminy

- Tarczyn
- Grójec
- Belsk Duży
- Goszczyn
- Promna
- Białobrzegi
- Stara Błotnica
- Przytyk
- Wolanów
- Orońsko
- Jastrząb (skraj)
- Szydłowiec
- Skarżysko-Kamienna
- Suchedniów
- Łączna
- Zagnańsk
Rower:Unibike Dane wycieczki: 210.60 km (5.00 km teren), czas: 10:43 h, avg:19.65 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wyprawa "MułJuczny" w Świętokrzyskie VII - Przez Łódź

Wtorek, 9 września 2008 | dodano: 14.09.2008Kategoria >200, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2008 Świętokrzyskie 2

2008.09.02-09 Wyprawa "MułJuczny" w Świętokrzyskie - cała trasa


Start do Kamieńska, zmierzając na Bełchatów. O ósmej w Kleszczowie podziwiając kopalnię. Dalej przez wioski do Bełchatowa ok. 10-11, a następnie do Łodzi - o 14. Tam kebab posilający, po czym kurs na główną w stronę Łowicza. Korzystając z prędkości Tirów, bez większych problemów udało się utrzymać tam średnią około 30km/h, wielokrotnie rozpędzając się pod 40km/h. 5km za Łowiczem (droga w remoncie) skręt na Jeziorko, zmierzając przez wsie do Wyszogrodu. W domu około 20-21. Następnego dnia nasz własny pies pogryzł bidony...


Kamieńsk. "Tadeusz Kościuszko 1746-1817 Bohaterowi Narodu Polskiego w 700-lecie Kamieńska 1981 r. mieszkańcy"


DW 484 między Kamieńskiem i Sewerynem. Widok ku NNW


DW 484 między Kamieńskiem i Sewerynem. Widok ku E


W okolicy góry Kamieńsk. Widok ku NW


Łękińsko. W centrum kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku SE


KWB Bełchatów. Widok ku NW


KWB Bełchatów. Widok ku N


KWB Bełchatów. Widok ku NW


KWB Bełchatów. Widok ku NNW


KWB Bełchatów. Widok ku NWW


KWB Bełchatów. Widok ku NWW


KWB Bełchatów. Widok ku NW


KWB Bełchatów. Widok ku NNW


KWB Bełchatów. Widok ku NNE


KWB Bełchatów. Kanał odprowadzający wodę z odkrywki. Widok ku W


KWB Bełchatów


KWB Bełchatów


KWB Bełchatów. Widok ku NNW


KWB Bełchatów. Widok ku N


KWB Bełchatów. Widok ku NE


KWB Bełchatów. Widok ku NE


Okolice KWB Bełchatów


UM Bełchatów. Widok ku W


W połowie drogi między Bełchatowem i Pabianicami


Pabianice. DW 485. Widok ku NNE


Ksawerów. DW 482. Widok ku N


Ksawerów. Łódzka 108. Widok ku NW


DW 482. Wjazd do Łodzi. Widok ku N


Róg Rzgowskliej i Niepodległości. Budowa/modernizacja pętli tramwajowej. Widok ku W


Róg Rzgowskliej i Niepodległości. Widok ku S


Piotrkowska. Park Reymonta. Widok ku SEE


Piotrkowska. W centrum kościół pw. św. Mateusza. W tle bazylika Kostki. Widok ku NWW


Piotrkowska. Kościół pw. św. Mateusza. Widok ku NW


Piotrkowska. Widok ku N


Piotrkowska. Widok ku N


Sienkiewicza. Kościół pw. Najświętszego Serca Jezusa. Widok ku E


Narutowicza. Sobór Aleksandra Newskiego. Widok ku SE


Narutowicza. Kamienica "Pod Atlasami". "Pocztowa Kasa Oszczędnościowa". Widok ku S


Narutowicza. Modernizacja Placu Dąbrowskiego. W centrum Teatr Wielki. Widok ku NNE


Uniwersytecka. Kościół pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Jana Bosko. Widok ku S


Rondo Solidarności NE. "Grzegorz Pałka 1950-1966 pierwszy prezydent miasta Łodzi w III Rzeczypospolitej współzałożyciel NSZZ "Solidarność". Widok ku SE


Aleja G. Pałki. Widok ku NNE


Budowa A2 pod Strykowem. Widok ku SEE


Stryków. Kościół pw. św. Anny i Marcina. Widok ku E


Budowa wiaduktu nad A1 pod Strykowem. Widok ku NE


Budowa wiaduktu nad A1 pod Strykowem. Widok ku NEE


Głowno. DK 14. Widok ku NE


Głowno. DK 14. Widok ku NNE


Głowno. DK 14. W centrum kościół pw. św. Jakuba Apostoła. Widok ku NNE


DK 14. Stroniewice. Widok ku NNE


Domaniewice. DK14. Po lewej kościół pw. św. Bartłomieja Apostoła. Widok ku NNE


DK 14 między Krępą i Jamnem. Wiadukt Linii kolejowej 15 łączącej Łódź Kaliską i Łowicz. Widok ku NE


Łowicz. Bzura. Widok ku SEE

Zaliczone gminy

- Gomunice
- Kamieńsk
- Bełchatów (W+M)
- Kleszczów
- Sulmierzyce
- Szczerców
- Kluki
- Drużbice
- Dłutów
- Pabianice (W+M)
- Ksawerów
- Łódź (Ruda, Piastów-Kurak, Górniak, Katedralna, Śródmieście-Wschód, Bałuty-Doły, Julianów-Marysin-Rogi, Dolina Łódki, Osiedle Wzniesień Łódzkich 9/36 )
- Stryków
Rower:Unibike Dane wycieczki: 233.00 km (10.00 km teren), czas: 11:44 h, avg:19.86 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Kraków - Powrót II

Poniedziałek, 7 lipca 2008 | dodano: 08.07.2008Kategoria >200, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Nocne, Gminy, Z Księgowym

2008.07.04-07 Kraków 360 w 33h - cała trasa


Start około 8. Kurs do Małogoszczy. Tam drobne zakupy i znów w trasę. Niestety, tuż po wyjechaniu zaczął padać mały deszcz. Kapało do Ludwinowa, gdzie zachciało mi się usiąść na pniu drzewa (jednego z wielu, ustawionych jeden na drugim), by zjeść śniadanie. Dalej Kozłów i Ludynia. Wjazd do lasu, przez który prowadziła mocno zniszczona droga z resztkami pierwotnej nawierzchni. Dojazd do przejazdu kolejowego, a zaraz za nim odczepił mi się bagażnik. Gdzieś tam zgubiła się jedna ze śrubek i nie dało rady jej znaleźć. Zaraz za lasem, przed pobliską wsią udało się znaleźć sznurek od snopków, dzięki czemu udało się to prowizorycznie naprawić.


DW 762. Małogoszcz. Widok ku NW


Kozłów. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SSE


Ludynia. Widok ku NW


Ludynia W. "Cmentarz wojenny prawem chroniony. spoczywa tu 14 żołnierzy armii niemieckiej głównie z 133 pułku piech. landwery i 3 z amii rosyjskiej z walk 1914-1915 u schyłku II Wojny Światowej pochowano tu kilkunastu żołnierzy armii niemieckiej pkz. M. Sosnowski soz". Widok ku NNW


Ludynia W. "Cmentarz wojenny prawem chroniony. spoczywa tu 14 żołnierzy armii niemieckiej głównie z 133 pułku piech. landwery i 3 z amii rosyjskiej z walk 1914-1915 u schyłku II Wojny Światowej pochowano tu kilkunastu żołnierzy armii niemieckiej pkz. M. Sosnowski soz". Widok ku NNW


Droga z Ludyni do Ostrowa. Widok ku W


Droga z Ludyni do Ostrowa. Widok ku NW


Improwizowana naprawa bagażnika

Z Ostrowa powiodło mnie do Krasocina, przy okazji zwiększając tempo, które wcześniej było bardzo mizerne, a następnie w kierunku Oleszna. I dalsza trasa do Przedborza, przez Żelaźnicę i Kajetanów oraz Góry: Mokrą gdzie trwało popasanie przy sklepie, i Suchą, która została z boku. Będąc w Przedborzu, udało mi się odnaleźć ruiny zamku, z których naprawdę niewiele zostało. Potem Bąkowa Góra parę kilometrów na północ. Dojazd w górną partię miejscowości, szukając zamku. Tam kurs w stronę kościoła i pod cmentarz, pytając przy okazji jakiegoś starszego gościa. Niestety, również dopiero tu przyjechał. Zamek ostatecznie udało się znaleźć, ale wejść można było tylko po uzgodnieniu z właścicielem terenu, a że była przed mną jeszcze długa droga, to mi się nie chciało fatygować. Zjazd w dół, momentalnie rozpędzając się do 48km/h.


Krasocin. Kościół pw. św. Doroty i Tekli. Widok ku N


Krasocin. W prawo i za plecami DW 786. Na wprost droga do Borowca i dalej na Oleszno. Widok ku N


Krasocin. Wiatrak z międzywojnia. Widok ku NW


Między Wolą Świdzińską i Olesznem. W tle Góry Przedborskie. Widok ku NW


Oleszno. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku S


Oleszno NW. Inskrypcja: "W tym miejscu 26 ∙ 07 ∙ 1944 r. oddz. Narodowych Sił Zbrojnych por. "Żbika" - Władysława Kołacińskiego wspierany oddziałem A.K.mjr."Marcina" Mieczysława Tarchalskiego stoczył zwycięską bitwę z niemieckim oddz. SS. w 46 rocznicę tow. broni i społeczeństwo Oleszna 26 ∙ 07 ∙ 1990". "26.VII.1944 dzień ocalenia Oleszna przed zagładą hitlerowską". Widok ku N


Oleszno NW. Inskrypcja: "W tym miejscu 26 ∙ 07 ∙ 1944 r. oddz. Narodowych Sił Zbrojnych por. "Żbika" - Władysława Kołacińskiego wspierany oddziałem A.K.mjr."Marcina" Mieczysława Tarchalskiego stoczył zwycięską bitwę z niemieckim oddz. SS. w 46 rocznicę tow. broni i społeczeństwo Oleszna 26 ∙ 07 ∙ 1990". "26.VII.1944 dzień ocalenia Oleszna przed zagładą hitlerowską". Widok ku W


Oleszno NW. Wiadukt ponad CMK. Widok ku N


Żeleźnica. W tle kościół pw. św. Mikołaja. Widok ku SSW


Żeleźnica. Kościół pw. św. Mikołaja. Widok ku SSW


Góry Mokre. W tle Góry Przedborskie. Widok ku SWW


Góry Mokre. Widok ku SE


Góry Mokre. W tle Góry Przedborskie. Widok ku SSW


Dziady. Widok ku W


Przedbórz. Kielecka. Widok ku NW


Przedbórz. Kościół pw. św. Aleksego. Widok ku NWW


Przedbórz. Skrzyżowanie Kieleckiej z Pocztową. "Budynek zabytkowy z XVIII w. Mieściły się tu karczma-zjazd do 1898 r. gmina Przedbórz do 1973 r. szkoła rolnicza do 1978 r. od 1998 r. Muzeum Ludowe Ziemi Przedborskiej". Widok ku NE


Przedbórz. Skrzyżowanie Pocztowej i Mostowej. Widok ku NE


Przedbórz. Skrzyżowanie Pocztowej i Mostowej. "Tu w Przedborzu dnia 29 lipca 1423 roku król Władysław Jagiełło ówczesnej wsi Lodzia prawa miejskie nadał i miasto Łódź ustanowił w 550 rocznicę tego aktu Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze oddiał w Łodzi 29 lipca 1973 roku". Widok ku SEE


Przedbórz. Widok na Pilicę ku NNE


Przedbórz. Pomnik Piłsudskiego. Widok ku SW


Przedbórz. Rynek. Widok ku SSE


Przedbórz. Podzamcze Widok ku NNW


Przedbórz. Podzamcze. Teren dawnego zamku. Widok ku E


Bąkowa Góra S. DW 742. Widok ku W


Bąkowa Góra. Widok ku NEE


Bąkowa Góra. Kościół pw. Przenajświętszej Trójcy. Widok ku N


Bąkowa Góra. Widok ku NEE


Bąkowa Góra. Widok ku NEE


Bąkowa Góra. Ruiny zamku. Widok ku NNW


Bąkowa Góra. Widok ku E

Wpierw chciało mi się jechać do Sulejówka, ale od razu poniosło mnie do Piotrkowa Trybunalskiego. Po drodze trochę popadało, a przed Piotrkowem już lało. Była lekka burza. Trzeba było do biedronki po zapasy, a tam taka sytuacja:
Przy kasie za mną stał dziadek z wnuczką. Starszy się zmądrzył i zostawił małą z zakupami, a sam poszedł do kolejki po mięso. Zrobiło się miejsce na taśmie i wnuczka wypakowuje zakupy, a kobieta za nią:
„Sama przyszłaś po zakupy? Z listą tak?”
„Nie. Tam jest dziadek.”
Nie zdając sobie chyba sprawy z tego, jak to zabrzmiało, kobieta wypaliła:
„A ja myślałam, że jesteś taka mądra.”


Ręczno. DW 742. Kościół pw. św. Stanisława B.M. Widok ku E


Ręczno. DW 742. Inskrypcja: "Bóg ∙ Honor ∙ Ojczyzna Sprawiedliwość W hołdzie żołnierzom 25pp ruchu samoobrony Armii Krajowej oraz konspiracyjnego Wojska Polskiego poległym i pomordowanym w dniu 8 Lipca 1945 roku w bitwie ze spec. dywizją sowiecką pod Majkowicami. Również tym wszystkim, którzy zostali pomordowani w okresie okupacji sowieckiej. Ręczno. dnia 5-VII-1997 r.". Widok ku S


Ręczno. DW 742. Inskrypcja: "Bóg ∙ Honor ∙ Ojczyzna Sprawiedliwość W hołdzie żołnierzom 25pp ruchu samoobrony Armii Krajowej oraz konspiracyjnego Wojska Polskiego poległym i pomordowanym w dniu 8 Lipca 1945 roku w bitwie ze spec. dywizją sowiecką pod Majkowicami. Również tym wszystkim, którzy zostali pomordowani w okresie okupacji sowieckiej. Ręczno. dnia 5-VII-1997 r.". Widok ku S


DW 742. Stobnica. Dolina Stobianki. Widok ku NNW


DW 742. Las w Dorotowie przy skrzyżowaniu z drogą do Klementynowa. "W XX rocznicę zwycięskiej walki oddziałów partyzanckich za wolność i lud 1963 rok społeczeństwo ziemi piotrkowskiej". Widok ku W


DW 742 we Włodzimierzowie (chyba)


Piotrków Trybunalski. Wjazd Sulejowską. Widok ku W


Piotrków Trybunalski. Jezioro Bugaj. Widok ku NNE


Piotrków Trybunalski. Rondo Rotmistrza Pileckiego. Widok ku SW

Po posiłku rozpoczęła się jazda, mimo ciągle padającego deszczu, na Moszczenicę. Po drodze jakaś kobieta z zakupami mnie wyprzedziła. Dalej do Będkowa (ciekawy kościół), Koluszki (po drodze trzy ruiny, dzięki temu udało się ominąć chmurę przede mną. Na miejscu czekało się przed przejazdem kolejowym. Strasznie długo, przez co dogoniła mnie inna chmura. Potem były Brzeziny (popas i lampki), Łyszkowice (decyzja o dalszym kierunku), jazda do Bełchowa i Nieborowa przez ciemne lasy.


Moszczenica. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NW


DW 716. Moszczenica N. Ruiny cegielni. Widok ku NWW


DW 716. Moszczenica N. Ruiny cegielni. Widok ku NWW


Będków. W hołdzie pomordowanym w IIWŚ. Widok ku S


Będków. W hołdzie pomordowanym w IIWŚ. Widok ku S


Będków. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NEE


DW 715. Wjazd do Brzezin. Widok ku NNW


Bełchów. Kościół pw. św. Michała Apostoła z XIX w. Widok ku SE

Odpoczynek na przystanku, po którym nastąpiła jazda przez Julianów i Bednary do DK 92. Za zakrętem w okolicach Kozłowa trzeba było nieco się zdrzemnąć na stacji benzynowej, czekając aż minie chmura idąca nad Sochaczew. Półdrzemaniem trwało dwie godziny, kuląc się na sakwie jako izolacji od podłoża. Po niej wpierw kurs pod Sochaczew, potem główną w kierunku Wyszogrodu. Przejazd boczną trasą przez Bronisławy, o świcie oglądając ruiny chyba spichlerza i rzucając okiem na pobliski dwór w Janowie. Przy okazji przez krótki czas goniły mnie dwa psy. Następnie krótki odcinek krajówką, wnet zjeżdżając na Młodzieszyn. Przejazd przez las ku E do Nowych Mistrzewic, skąd ku N, przez Kamion i jego wał do Wisły. Za Wyszogrodem w Chmielewie skręt na Garwolewo, skąd z kolei do Czerwińska. Potem główną do domu, nie śpiąc jeszcze przez ponad 12 godzin od powrotu.


Janów. Zabudowa dworska


Janów. Zabudowa dworska


Janów. Zabudowa dworska




Okolice Młodzieszyna


Wisła pod Wyszogrodem. Widok ku W


Wisła pod Wyszogrodem. Widok ku E

Zaliczone gminy

- Krasocin
- Włoszczowa
- Przedbórz
- Ręczno
- Sulejów
- Piotrków Trybunalski
- Moszczenica
- Czarnocin
- Będków
- Rokiciny
- Brzeziny (W+M)
- Łyszkowice
- Nieborów
Rower:Unibike Dane wycieczki: 280.80 km (10.00 km teren), czas: 15:46 h, avg:17.81 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Kraków 360 w 33h

Sobota, 5 lipca 2008 | dodano: 02.09.2017Kategoria 2 Osoby, LSTR, Wyprawy po Polsce, >200, Nocne, Pół nocne, Gminy, Z Księgowym, 2008 Kraków 360
 
Mój start zaczął się w piątek o 15. Oficjalny, wspólny - o 18 spod Kaufflandu w Nowym Dworze. Po drodze trochę mi się zmokło i chwilę trzeba było przesiedzieć na przystanku przy krajówce w okolicy Henrysina. Pod Żabką przy DW 639 udało się spotkać Księgowego i Pawła. Miał być i System, ale wynikło drobne nieporozumienie. Podjechaliśmy do Kauflandu, zaopatrzyliśmy na drogę i śmignęliśmy przez Kazuń do drogi na Leszno. Jechaliśmy równym tempem. Zrobiliśmy krótką przerwą na przystanku, gdzie we wrześniu nastąpiło moje oddzielenie się od grupy z przyczyn technicznych. Przelecieliśmy przez Leszno i dalej gnaliśmy do Błonia. Tam popas na światłach. Wcześniej rozlało mi się nieco napoju. Zapomniało mi się go odgazować i w czasie jazdy strzeliło. Dalej przemieszczaliśmy się szybko do Grodziska (przerwa na spojrzenie w mapę), Radziejowic (piękny zachód słońca), a przed Mszczonowem odzialiśmy się, przy okazji popasając nieco bardziej. Nad nami sunął wał chmur, przypominający szkwał nad morzem, ale okazał się tylko zwykłym ciągiem chmur o nietypowym kształcie.


DK 62 w trakcie opadów między Wólką Smoszewską i Henrysinem


Róg Okulickiego i Wojska Polskiego. Widok ku NNW


DW 579. Widok ku SEE


Grodzisk Mazowiecki. "W pobliżu tego miejsca przy ul. Przejazdowej 8 w marcu 1945 r. miał swoją kwaterę ostatni dowódca Armii Krajowej Gen. Bryg. Leopold Okulicki "Niedźwiadek" skazany w procesie szesnastu zamordowanych w moskiewskim więzieniu 24 grudnia 1946 r. w hołdzie bohaterowi - mieszkańcy Grodziska Maz."


DW 579. Widok ku NW


DK 8. Szkwał w okolicy Mszczonowa

Kręciliśmy do Mszczonowa, skąd dalej próbował nas kierować jakiś typek. Wg Księgowego żul, wg mnie - nic-mnie-to-nie-obchodzi-kto-to. Prędzej po 1-2 piwkach, ale nie próbowaliśmy wąchać jego oddechu. Jakby chciało się skorzystać z jego rad, to nie wiem, gdzie by się trafiło. Nie za bardzo rozumiał naszą koncepcje trasy i dopiero pod koniec w miarę pokapował. Co udało mi się zapamiętać w nim najbardziej? Gdy Księgowy chciał mu coś powiedzieć odnośnie trasy, ten odrzekł rozpoczynając „ Niuniuś... Posłuchaj...” i znów coś tam plótł. Jakoś równie dobrze poradziliśmy sobie bez wskazówek i wydostaliśmy się za miasto. Jechaliśmy asfaltem na południe, poprzez lasy, gdzieniegdzie jakieś domy czy spontanicznie latarnie.

Gdy droga się skończyła, skręciliśmy w prawo (tzn na wprost) i dojechaliśmy do lasu (tam piach). To skręciliśmy w lewo (gospodarstwo), to znów cofnęliśmy się do skrzyżowania (nie tego samego), z którego przemieszczaliśmy się na południe. Po pewnym czasie mój rower złapał kapcia. Za nami zostawiliśmy maliny, o których jedzenie niesłusznie posądził mnie Księgowy. W tym czasie trzeba było mi bawić się z kołem i zastanawiać, kiedy on skapuje, że coś musi być nie tak i wróci z powrotem. Pomimo dawania sygnałów lampką, komunikat nie dotarł, ale w końcu wrócił. Potem nie wiem jak się to stało, ale linka od przerzutki mi wyszła z przelotki. Ostatecznie udało się wszystko naprawić. Wtem zaczęło pokapywać. Jednak nie trwało to długo, a niebawem również dotarliśmy do asfaltu. Również dalszą trasę pokonaliśmy spokojnie. Piekary, Kowiesy, Jakubów, Grzymkowice i Biała Wieś. To tu się trochę zamotaliśmy.

Z asfaltu woda parowała tworząc efektowne mgiełki. Potem lecieliśmy przez Rzeczków i Podsędkowice. Wnet osiągnęliśmy Białą Rawską. Tuż za nią popas na przystanku. Jeszcze parę kilometrów i wreszcie dotarliśmy do Nowego Miasta nad Pilicą. Po krótkim błądzeniu po mieście i szybkim zjeździe krętą drogą, rozpoczął się nowy etap podróży. Powoli uciekały ze mnie siły. Nie było to w tej chwili zbyt wyraźne. Do Odrzywołu jechaliśmy jeszcze dość prędko, powietrze nieco wyziębione. W Odrzywole kościół gotycki, który tak przykuł moją uwagę, że rower wjechał na wysepkę, a kolano uderzyło o kierownicę. Jadąc do Drzewnicy zaczęło wschodzić słońce, a mnie złapała czkawka, stąd nazwa przeze mnie wymówiona zabrzmiała w owym czasie: „Dźiewnica... yk...”. Potem jeszcze kilka kilometrów i zatrzymaliśmy się w lesie, przykrywając czym tylko mieliśmy. Dwie godziny drzemki, po których wstaliśmy na ziemi mokrej od rosy. Na szczęście na nas nie osiadła, gdyż się zabunkrowaliśmy pod przykryciem.


Nocny wjazd do Białej Rawskiej. Widok ku SW


Nowe Miasto nad Pilicą


Drzewica. Kościół Łukasza Ewangelisty. Widok ku SE


Drzewica


Poranna drzemka w pobliżu DW 728

O 6 wygrzebaliśmy się z lasu. Przekroczyliśmy DK12. Droga naprzeciw nas w remoncie, ale spokojnie ruszyliśmy przed siebie. Szło nam ciężko, ale powoli dotarliśmy do Gowarczowa. Tam śniadanko (liche: zapiekanka i frytki/zapiekanka i fasolka). Jako tako pokrzepieni podjechaliśmy pod kościół, który z daleka wyglądał na naprawdę wielki. Kolejnym miastem na trasie było Końskie, które przywitało nas długim, męczącym nas podjazdem. Udaliśmy się na zakupy do Carrefoura. Księgowy znalazł tam tanią wodę smakową, a ja po chwili inną tej samej marki - o smaku mięty, przypominającą raczej smak herbaty.


Gowarczów. Przerwa na skromne śniadanie. Widok ku NW


Gowarczów. Kościół Piotra i Pawła. Widok ku NE


Gowarczów. Kościół Piotra i Pawła. Widok ku S


Gowarczów. Kościół Piotra i Pawła. Widok ku SW


Końskie. Przerwa na drobne zakupy

Natychmiast potem opuściliśmy miasto pełni złych o nim myśli (dotyczących dotarcia do niego). Znów na południe. Zatrzymaliśmy się w Selpii przy jeziorkach, a potem jechaliśmy przez las do Radoszyc. Tam wiatr zaczynał nam trochę pomagać. Do Łopuszna dotarliśmy bezproblemowo. Oprócz samego podjazdu oczywiście. Tam na lody i w drogę. Do Małogoszczy raczej pędziliśmy. Sprzyjał teren, a i siły. Za Małogoszczą również przez pewien czas utrzymywały się duże prędkości. Nieprzyjemne oszustwo drogowców, którzy zmylili, nas podając mniejszą odległość do Jędrzejowa, niż to miało miejsce w rzeczywistości. Stąd nasza radość, gdy w końcu tam dotarliśmy i zjedliśmy obiad. Za miastem ciężko. Przedgórze nas powaliło i zasnęliśmy na słomie. Przed przybyciem przebywały tam bociany, a po odejściu udało się dostrzec sarnę.


DW 728. Widok ku NNW


Kapałów. DW 728. Widok ku NE


Kapałów. DW 728. Po prawej zabudowa wsi Mularzów. Widok ku NE


Mularzów. DW 728. Widok ku SSE


Łopuszno. DW 728. Po prawej kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku S


Łopuszno. DW 728. Po prawej kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku S


Łopuszno. DW 728. Po prawej kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku S


Łopuszno. DW 728. Po prawej kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku E


DW 728. Po lewej Eustachów. Po prawej Jedle. Widok ku S


Małogoszcz N. DW 728. W centrum Góra Krzyżowa (289 m n.p.m.). Widok ku S


Małogoszcz N. DW 728. Po prawej Brogowice (294 m n.p.m.). Nieco na lewo najdalej ku N wysunięte wzniesienie pasma Czubatki. W centrum Grząby Bolmińskie. Widok ku SEE


Jędrzejów. Kościół Świętej Trójcy. Widok ku NE


Jędrzejów. Rowery podczas przerwy obiadowej


Jędrzejów. Rowery podczas przerwy obiadowej


DK7 w okolicy Jędrzejowa. Widok ku SW


DK7 w okolicy Jędrzejowa. Widok ku SWW


DK7 w okolicy Jędrzejowa. Widok ku SW


DK7 w Mierzawie. Widok ku SW


Widok ku NNW


Widok ku NNE


Widok ku N




Księgowy


Widok ku N


Widok ku N © Księgowy


Widok ku NNW

Spaliśmy około 2,5godziny. Zakończyło się to deszczem, chociaż moje opatulenie było na tyle szczelne, że nie udało mi się spostrzec, gdy już przestał. Dopiero Księgowy mnie o tym powiadomił. Przeszło, a my ruszyliśmy. Woda na asfalcie mimo wszystko dała się nam we znaki. Jego chroniła sakwa na bagażniku. Dalsza trasa to po prostu jazda. Góra-dół-góra-dół. W Książu kupiliśmy kolejne zapasy. Pod lasem przed Miechowem chyba krótka przerwa. Cały czas odliczaliśmy kilometry pozostałe do Krakowa. Jeszcze jeden popas w Słomnikach, a po nim prawie cały czas do przodu, chociaż coraz wolniej. Przed Krakowem śmieszna, prawie górska serpentyna, moja pogoń za bikerem na kolarzówce, który nas zaciekawił swoim pojawieniem się w nocy (rezygnacja naszła po dojechaniu do niego. Nie było miejsca, by jechać obok niego. Oczekiwanie na Adama. Jeszcze ostatnia długa w dół. W Krakowie pojechaliśmy na rynek do McD, po czym udaliśmy się zdrzemnąć na Dworcu Głównym.


Książa Wielki. Kościół pw. Wojciecha Biskupa i Męczennika. Widok ku NE


DK 7. Cisia Wola. Widok ku NE


DK 7. Cisia Wola. Widok ku NW


DK 7. Cisia Wola. Widok ku NW

Zaliczone gminy

- Biała Rawska
- Sadkowice
- Nowe Miasto nad Pilicą
- Odrzywół
- Drzewica
- Gielniów
- Gowarczów
- Końskie
- Radoszyce
- Łopuszno
- Wodzisław
- Książ Wielki
- Miechów
- Słomniki
- Iwanowice
- Michałowice
- Zielonki
- Kraków (Prądnik Biały, Prądnik Czerwony, Stare Miasto 3/18)
Rower:Unibike Dane wycieczki: 361.00 km (10.00 km teren), czas: 19:00 h, avg:19.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Warszawę i Secymin

Czwartek, 5 czerwca 2008 | dodano: 05.06.2008Kategoria >200, Samotnie, Wyprawki w regionie, Gminy

Około 7 wyjazd. Kierunek: Nowy Dwór. Przy skrócie do Zakroczymia jechała przede mną ciężarówka wzbijając tumany piachu. Do Warszawy dojechało się przez Czosnów i Łomianki, po drodze zaopatrując się w przydrożnym sklepie. Dojazd do Prymasa Tysiąclecia i dalej do Wolskiej. Tu kombinowanie na wydział, a następnie Świętokrzyską do Zawiszy, potem do Starynkiewicza, koło Mariottu do Politechniki. Kupiło się zapasowe dętki i spotkało dwójkę znajomych. Następnie Puławską Wilanowską i Dominikańską. Potem przez SGGW, gdzie trwała około godzinna przerwa.

Dalej przez Puławską, Wilanowską do Wołoskiej, do Pól Mokotowskich, koło Banacha, do ronda Zesłańców Syberyjskich. Dalej w Grójecką, lecąc nią przez Latchorzew. W Koczargach Nowych skręt na północ ulicą Szkolną i potem (w K. Starych) w lewo - Klonową do Borzęcina Dużego. Odcinek prawie cały czas powyżej 30 do 38 km/h.

Z Leszna na północ. Przy skręcie do Wierszy, odpoczywanie około 20 minut na przystanku. W Cybulicach kolejna zakupiona butelka picia. Niebawem skręt na Grochale. DW 575 przez Secymin jechało się do Kamionu. Od mostu w Wyszogrodzie nagła niemoc. Potem przez Garwolewo do Czerwińska. W domu o 20:50.

Zaliczone gminy

- Leoncin
- Brochów
Rower:Unibike Dane wycieczki: 206.65 km (2.00 km teren), czas: 10:07 h, avg:20.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K36 + Masa Krytyczna i powrót do domu?

Piątek, 25 kwietnia 2008 | dodano: 26.04.2008Kategoria >200, Samotnie, Warszawa

O tym dniu mogę powiedzieć, ze praktycznie go nie pamiętam poza samą Masą Krytyczną (ale i tak nie pamiętam, czy ktoś z LSTR był tam przez mnie spotkany, czy też była to mocno indywidualna wycieczka). W ciągu dnia było to jeżdżenie do około 100km (możliwe że to tego dnia, w godzinach tuż przed Masą, na Masę zdążając, nastąpiła krótka przerwa przy Hali Banacha, tam odbierając telefon lub dzwoniąc do kogoś z LSTR (możliwe że do Sys.)), a po masie zapewne powrót do domu, ale już nie pamiętam. Sama masa sympatyczna i tematyczna - upamiętniająca wyprawę Kazimierza Nowaka rowerem przez Afrykę.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 201.45 km (0.00 km teren), czas: 12:00 h, avg:16.79 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K31 + Legionowska Masa Krytyczna

Piątek, 18 kwietnia 2008 | dodano: 19.04.2008Kategoria LSTR, >10 osób, Pół nocne, >200, Z Księgowym, 2 Osoby, Samotnie, Warszawa, Wyprawki w regionie

W skrócie - jazda po Warszawie za dnia, przed wieczorem sprint do Legionowa, tam Legionowska Masa Krytyczna, a potem jazda z R.B. w moje okolice, dokąd dotarło się o drugiej rano (potem wracał sam do Warszawy). Mi ten wyjazd przyniósł nieznaczne zwiększenie liczby kilometrów rekordu jazdy w ciągu jednego wyjazdu (poprzedni z sierpnia 2007). 

Warszawa - ok. 100km

Wyjazd z Łomianek jeszcze przed 8smą, trochę wleczenia się. Wyjazd na główną mniej więcej pod koniec miejscowości. Na światłach przejście na drugą stronę, ostatnia poprawa stroju i w korku samochodowym jakoś udało się dotrzeć w okolice McDonaldu przy Pułkowej, skręt w prawo w Spartakusa i potem Encyklopedyczną wyjazd przy Makro. Na przystanku tramwajowym ul. Zgrupowania AK "Kampinos" pora na śniadanie i po około w sumie 20minutowej przerwie start dalej.

Marymoncka do Wilsona - Plac Inwalidów - przed wiaduktem przy Gdańskim metrze zjazd w lewo. Remontowaną ulicą Krajewskiego przejazd pod Słomińskiego i wjazd na ścieżkę pod Gdańskim Mostem. Dalej na Wybrzeże Helskie, za Mostem Śląsko-Dąbrowskim jadąc Uliczkami dotarło się do Zamoyskiego od strony stadionu. Potem Al. Zieleniecką do Waszyngtona, przez most do Centrum, w Emilii Plater - przez plac Defilad - przejazd pod Marszałkowską do Zgody (z Bracką i Kruczą) i w Szpitalną - Mazowiecką do Placu Piłsudskiego. Przez Ogród Saski do Królewskiej - Grzybowskiej - Towarowa - Solidarności - Wolska - Prymasa 1000lecia.

Przejazd pod wiaduktem kolejowym, a nad nim z kolei na drugą stronę. Zajechało sie do C.H. Reduta i w tamtejszym Carrefourze przyszła pora na małe zakupy, na dalszą trasę plus szybki popas. Dalej lewą stroną Alei Jerozolimskich do placu Starynkiewicza - Żelazna - Twarda - Złota - Rondo ONZ - Świętokrzyska - Nowy Świat - m. Poniatowskiego - Zieleniecka-Targowa-przy ZOO do Wybrzeża Helskiego - m. Gdański - Plac Inwalidów - al. Wojska Polskiego - Felińskiego - Niegolewsiego - pl. Henkla - coś jakby park "Żołnierzy Żywiciela"? - do Słowackiego - Krechowiecka - Lelewela - Tucholska - Sułkowskiego - Dygasińskiego - do Gwiaździstej w stronę wiaduktu nad ścieżką. Na drugą stronę. Nad Wisłę. Dużo błota na początku, potem miejscami dużo piasku około 3kmi dotarcie do ścieżek przy Wybrzeżu Gdyńskim. Jechało się tak cały czas, aż do Syreny - Jaracza - Solec - Wioślarska - do M. Świętokrzyskiego - przekraczam 3500km/rok - Zamoyskiego - Skaryszewska - Żupnicza - Chodakowska - Kamionkowska.
Przecięcie Grochowskiej - przez Park do Al. Waszyngtona - Międzynarodową - Stanów Zjednoczonych - południową stroną jez. Gocławskiego - do Rogalskiego - Bora-Komorowskiego - Meissnera - Witoszyńskiego - przez dziki teren do Wału Miedzeszyńskiego (tu trochę popadało tak lekko) - Afrykańska - Saska - uliczkami do Ronda Waszyngtona - Nowy Świat - Świętokrzyska - Jana Pawła do skrzyżowania z Anielewicza.

Było około 16:30 gdy dzwoniło się do R.B., po czym kurs na Esperanto - Okopowa - Leszno - Młynarska - Obozowa - Dywizjonu 303 do jego końca przy Powstańców Śląskich. Jechało się kawałek do Lidla i jadło co nieco ze zgromadzonych zapasów. Dojazd do rogu Połczyńskiej z Powstańców, gdzie trwało oczekiwanie przez parę minut na R.B. Było już około 100 km na liczniku.

Sprint do Legionowa ok. 20-30 km

Połczyńska - Wolska - Młynarska - Okopowa - Słomińskiego - most Gdański - Rondo Starzyńskiego. Około 20minut jazdy postój na rondzie. Pompowanie kola i dalej na Modlińską. Po drodze spotkaliśmy Beju, który został zgubiony, gdy skręciliśmy na wolny, boczny pas przy Forcie i zakopaliśmy się piachu. Pojechaliśmy na obwodnicę. W połowie czekał Beju na poziomce, dalej na rondzie przy OBI - Pa.. Całość zajęła nam około godziny.

Legionowska Masa ok. 20-30 km

Zebranie na Rynku. Było jest nas chyba 10 osób. Wyjazd z Legionowa na Kąty Węgierskie. Potem przez Stanisławów Drugi powrót na trasę Augustowską i przez Piaski do Wieliszewa. Tam na rondzie kilka kółek. Z Wieliszewa do ronda w Zegrzu i z powrotem do Legionowa. Kręcenie po jakichś ulicach i gdzieś tam nastąpiło rozstanie, zajeżdżając jeszcze w kilka osób po masie do jakiegoś całodobowego.

Powrót do Domu - ok.40-50 km

Na rynku popas (o mało nie zapomniało mi się plecaka). Jechaliśmy do Chotomowa, przejazd przez tory i w Olszewnicy do około 22:30 próby przymocowania lampki Pa. do mojego kasku (ta lampka później była ze mną na kilku wyjazdach i gdzieś odpadła, a ja ciągle zapominałam oddać - przepraszam). W końcu się udało i Pa. z D. wrócili do domów, a ja z R.B. pojechaliśmy. Wpierw do trasy NDM-Wieliszew, potem NDM i przez Modlin tak jakby tam była smoła na jezdni. Popas na wiadukcie nad 7mką.

Po opuszczeniu Modlina niebo się oczyściło i nie korzystaliśmy z lampek, oprócz przejazdu przez lasek. Księżyc prawie w pełni.
Przejazd przez Zakroczym i kawałek DK 62, gdzie była ścieżka. Dojazd do najbliższego zjazdu. Najpierw asfalt, potem mokra nawierzchnia w lesie i znów DK 62. Kolejne były Henrysin i Nowe Trębki. Tu już włączyło się lampkę. Następny odcinek po pokonaniu podjazdu to Złotopolice i Kamienica, gdzie otaczały nas masy mgielne. Przed Kamienicą poganiały nas dwa psy, które wybiegły z otwartej bramy. Dalej Karnkowo - Przybojewo kolo gorzelni - Goworowo i byliśmy na DK 62. Docierając widziało się łańcuszek gąsienic-oświetlonych-Tirów. Dla mnie były to już ostatnie kilometry.

Sakwy zamawiał Księgowy, ale część trafiła do Legionowa, a część do mnie (tj. te dla mnie, dla R.B. i chyba dla Kc ze studiów, który ostatecznie nie pojechał do Skandynawii, lecz udał się w pieszą wyprawę po Pirenejach) - w każdym razie w u mnie zostały tylko sakwy i bagażnik zamówione dla mnie, które bardzo pomogły mi w niejednej wyprawie i nie jest to reklama, lecz fakt. W domu założyliśmy bagażnik i sakwy do roweru zwanego V4, jakim jeździł R.B, po czym ów wrócił w powrotną drogę do Warszawy (acz część była skrócona komunikacją miejską), a mi pozostało położyć się spać, mniej więcej wtedy, gdy ten był już przed Zakroczymiem (wg moich przypuszczeń).
Rower:Unibike Dane wycieczki: 213.54 km (5.00 km teren), czas: 11:53 h, avg:17.97 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

PIERWSZE 200 KM!!!

Środa, 15 sierpnia 2007 | dodano: 15.08.2007Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie, >200, Pół nocne, Gminy

PIERWSZE 200 KM!!!

Pobudka o 8 rano. Około 30-40 minut przygotowań i w drogę. Miał to być kolejny wspólny wyjazd rowerowy z A. W zaopatrzeniu było 3,5 litra wody i dużo jabłek. Z mp4 na uszach przejechało się 50 km w większości po asfalcie. Przed kościołami pełno ludzi. Przez Chociszewo przejazd na wojewódzką, a nią wprost do Płońska. Tam przez Kopernika na Baboszewo. W Mystkowie skręt w lewo i tak dojechało się do Gralewa po jakichś dwóch godzinach.

Pogadało się o nie tak dawnych, starych czasach i aktualnościach (zbliżających się studiach). Wyjechało się ok. 13. Kurs na południe w kierunku Góry. Stamtąd na Płock. Trasy się nie planowało. Odcinek do Staroźreb pokonany został wśród przejeżdżających co i rusz samochodów. Nie dawało się porządnie rozmawiać, więc w Straoźrebach nastąpił skręt w prawo. Przejechało się koło kościółka i wykończyło czekoladę, która już zaczynała się topić. Można było porozmawiać swobodniej, bo było dużo spokojniej. Mimo to pomyliła się droga i z powrotem wyprowadziła nas na wojewódzką przez Mikołajewo. Wkrótce potem dało się ujrzeć znak informujący, że zostało 18 km do Płocka, a nieco dalej już tylko 13 km. Po krótkim namyśle zachciało nam się przejechać do miasta. W końcu było blisko. Tylko pojawiły się obawy czy zdąży się wrócić przed zmrokiem.


Staroźreby. Kościół pw. Aniołów Stróżów. Widok ku NW

W Płocku mijał czas między 16 a 17 i jeszcze trochę. Przy wjeździe zamknął się przed nami szlaban. Prócz samochodów dołączył koleś na na BMX. Siodełko maksymalnie opuszczone i ochraniacze. Po podniesieniu szlabanu był szybszy od nas. Ruszył prawą stroną, zbliżając się do w miarę niskiego chodnika. Nie udało mi się uchwycić w którym momencie, ale wybił się na jakiś metr czy półtora i pojechał dalej. Po krótkiej przejażdżce ulicami udało się dotrzeć na Stare Miasto. Tam odżyło trochę wspomnienia z młodych lat, gdy jeszcze dość często jeździło się do tego miasta z rodziną.

Wspólna decyzja: JEŚĆ. Przejazd przez Tumską szukając jakiegoś taniego lokalu. Wyjechało się na skarpę koło amfiteatru i przez jakiś czas podziwiało się widok na Wisłę. Przez most akurat przejeżdżał pociąg. Pobyt nie był długi, bo żołądki wzywały. Kurs na rynek i niebawem udało się znaleźć odpowiednie miejsce pod koniec Grodzkiej. Zamówiło się kebaby. W czasie posiłku udało się dostrzec też kolesia od BMXa. Czas minął nam na ławeczce przed karczmą. W momencie gdy już kończyło się moja porcja, wyszła skądś kobieta z "uwagą". Parafrazując - "to nie jest miejsce dla nas". Dokończyło się jedzenie, nie bardzo się tą sytuacją przejmując.


Płock. Wzgórze Tumskie. Widok ku SE


Płock. Wzgórze Tumskie. Na horyzoncie Gostynińsko-Włocławski PK. Widok ku SWW


Płock. Wzgórze Tumskie. W centrum ul. Rybaki, po prawej Zalew Sobótka. Widok ku NWW

Wyjazd Tumską, Królewiecką na DK60. Jazda była uciążliwa przez ruch samochodowy. Rozmawiać też nie dało rady zbytnio. Takie tam wymęczone parcie naprzód. W połowie trasy znajdował się Bielsk z dużym, ładnym kościołem. Przed tą miejscowością i zaraz za nią droga była w remoncie, więc puszczono ruch wahadłowy. W samej miejscowości dźwięki orkiestry w tle, a na planie pierwszym kilka niezbyt trzeźwych osób. Remontowana trasa za Belskiem była podzielona na jakieś cztery odcinki. Na początku strasznie długo stało się na czerwonym. Za nami ustawiło się kilka aut. Oczekiwanie na zmianę światła nas zniecierpliwiło (może było zepsute), wiec się pojechało. Jakby co, można było zjechać na pas remontowany. Raz przyszło mi się obejrzeć do tyłu i ujrzeć, że auta ruszyły. Czyli trochę nam zabrakło do zielonego. Przejechało się z połowę odległości, a tam z naprzeciwka ukazały się światła jadących samochodów. No to pięknie. Nadal było czerwone, a tamci kierowcy ruszyli w owczym pędzie za nami. Nam się udało bez problemu zjechać na pas remontowany, który składał się z podkładu i żużlu. Auta za nami również musiały zjechać. choć już nie tak łatwo. Sytuacja była na tyle komiczna, że nie dało rady pohamować się śmiechu. Wystarczy kilka osób, by podążyła cała reszta.

Dalsza trasa przebiegała spokojnie. Wieczorem w Drobinie. Powrót, gdy słonce prawie zaszło za horyzont. Po drodze zatrzymali nas jacyś przejezdni samochodem, którzy szukali jakiejś lokalnej miejscowości. Po dotarciu na miejsce zasłużony odpoczynek, trochę rozmów. Wyjazd w dalszą trasą, tym razem do domu, miedzy 22 i 23. Zaopatrzono mnie w prowizoryczną latarkę, która zgasła po 8km (a przednia lampka była przepalona). Reszta trasy w wielkich ciemnościach. Wpierw do Płońska przez Baboszewo, dalej na Czerwińsk. W Boguszynie zjazd w lewo na znaną mi żwirową drogę, która trochę skróciła czas mojej podroży.

Najgorsze odcinki były przez lasy, gdzie można było kierować się tylko przerwą między drzewami, spoglądając ku niebu. Na asfalcie nic nie było widać. Czasem kierowcy z naprzeciwka nie zmieniali świateł na krótkie waląc mi po oczach, więc trzeba było się zatrzymać. Na odcinku Baboszewo-Płońsk raz się przez to o mało nie przyszło mi się przewrócić na chodnik po prawej. Czasem trzeba było podpierać się nogą, dzięki czemu udało nie wylądować się w rowie. Najlepsze były spadające meteory i niesamowicie rozgwieżdżone niebo. Rzadko takim bywało. Powietrze przesycone aromatem nocy. Uczucia, jakich dzienna wyprawa nie przekaże. W domu opróżniło się litr mleka i wnet udało się zasnąć. Była 1:15. Rano okazało się, że z koła zeszło powietrze.

Zaliczone gminy

- Bielsk
- Stara Biała
Rower:Delta Dane wycieczki: 203.60 km (17.00 km teren), czas: 12:00 h, avg:16.97 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)