Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(36)

Moje rowery

Czarny 12899 km
Zielony 31509 km
Unibike 23955 km
Czerwony 17565 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

.Samotnie

Dystans całkowity:55419.15 km (w terenie 4908.95 km; 8.86%)
Czas w ruchu:3531:51
Średnia prędkość:15.66 km/h
Maksymalna prędkość:74.20 km/h
Suma podjazdów:800 m
Suma kalorii:76839 kcal
Liczba aktywności:830
Średnio na aktywność:66.77 km i 4h 15m
Więcej statystyk

K6 - Bloczek

Wtorek, 4 marca 2008 | dodano: 05.03.2008Kategoria .Samotnie, .Warszawa
Pierwsza przesyłka otrzymana od innego pracownika. Wpierw kurs na Wiejską (zanotowany z dopiskiem - 11:05 po po... na Berezyńskiej. zapis wygląda jak "po pomocy"). Około 11 z Nowego Światu na Idzikowskiego z pieczątkami. Około 14 z Chmielnej na Ciołka (z dopiskiem - "+20 zł w gotówce za przesyłkę od nadawcy"). Padało gradzikiem lub krupą śnieżną. Ze względu na specyficzny wygląd (przyjście w kurtce z kapturem i kasku), porównano mnie do "Wielkiego Ptaka" z "Ulicy Sezamkowej". Przystanek autobusowy po SW stronie skrzyżowania ul. Prymasa Tysiąclecia i Górczewskiej. Tam wypadła przerwa, podczas której bloczek z wpisami (dobrze, że prawie cały bloczek był pusty, a były tam tylko wpisy dotyczące dwóch przejazdów: Z Nowego Światu na Idzikowskiego i z Chmielnej na Ciołka) został przez mnie zgubiony na tym właśnie przystanku. Był lęk, bo nie wiadomo co robić, ale też zgłoszenie tego faktu. Dalsza jazda na Targową, a o 16:20 było się na Berezyńskiej. Duża paczka.16:50 na Placu Trzech Krzyży. Potem znów Berezyńska z potwierdzeniem. Śnieg pod koniec dnia i awaria licznika. Rower:Delta Dane wycieczki: 36.00 km (0.00 km teren), czas: 02:12 h, avg:16.36 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K5 - Zakupy w Decathlonie

Poniedziałek, 3 marca 2008 | dodano: 03.03.2008Kategoria .Samotnie, .Warszawa
Rano Ostrobramska, a później trasa w okolicy Decathlonu, parku Szczęśliwickiego, Hynka, Sasanki, tor Wyścigi. W Decathlonie niewielkie zakupy. Bramka zaczęła piszczeć gdy weszło się w kasku, bo ktoś zapomniał zdjąć zabezpieczenia.
Rower:Delta Dane wycieczki: 45.00 km (0.00 km teren), czas: 03:10 h, avg:14.21 km/h, prędkość maks: 40.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K4 + LSTR na Masie Krytycznej

Piątek, 29 lutego 2008 | dodano: 01.03.2008Kategoria .>10 osób, .Pół nocne, .Samotnie, .Warszawa

Powrót w stanie zmęczenia. Pobudka około 8. W ciągu dnia jazda po okolicach Powązek: z Bielan od ul. Broniewskiego, dalej przez Powstańców Śląskich, z pominięciem chyba 9 lub ciut mniej przystanków, przez Włochy na Okęcie. Stamtąd do Decathlonu i do Hali Banacha od południowej strony Grójeckiej. Tam zatelefonował do mnie System i niebawem udało mi się znaleźć przy pomniku Kopernika, docierając tam z wykorzystaniem Alej Jerozolimskich. Po drodze jakaś babka pytała mnie o drogę dokądś. Przy pomniku spotkanie ze znajomym ze studiów. Po paru minutach rozmowy pojawił się Pa., a zaraz potem S.. Ruszyła Masa. Hucznie i rowerowo, chociaż miejscami naprawdę wolno. Wabił mnie dźwięk muzyki dochodzący z nieco spóźnionej rikszy, więc po jakimś czasie nastąpiło moje odłączenie od grupy i podążanie na przód, by słuchać dźwięków. Po jeździe nastąpiły "rowery w górę".

Trasa masy przebiegała ulicami: Pomnik Kopernika, Nowy Świat, Al. Jerozolimskie, Marszałkowska, Świętokrzyska, Jasna, Zgoda, Krucza, Piękna, Pl. Konstytucji, Waryńskiego, Batorego, Al. Niepodległości, Madalińskiego, Puławska, Marszałkowska, Al. Jerozolimskie, Jana Pawła II, Świętokrzyska, Nowy Świat, Pomnik Kopernika. Rowerzystów było co najmniej 551.

Wracaliśmy szybko przejechanym odcinkiem ul. wraz z kilkoma innymi rowerzystami, którzy kolejno znikali w innych ulicach. Do końca został z nami nie kto inny jak R.B. Odprowadzono mnie do akademika. Tu popas przed dalszą drogą. R.B. chyba odprowadził chłopaków przez kawałek trasy, a mój rower i rzeczy zostały w budynku, po czym jeszcze poniosło mnie na łyżwy. Przed masą wyjeździło się 58 km w 4:10 h.

Rower:Delta Dane wycieczki: 83.00 km (0.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:13.83 km/h, prędkość maks: 38.80 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K3

Czwartek, 28 lutego 2008 | dodano: 01.03.2008Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, .Warszawa

Dzień słoneczny. Zaczęło się od kursu na Łopuszańską, a następnie pod Decathlon. Stamtąd do Miodowej, a potem Krakowskim Przedmieściem na Chmielną, by następnie wsiąść w metro. Przerwa na Ursynowie, po czym kurs do Belgradzkiej i znów w metro do Centrum. Wysiadka. Kurs pod Mariott, do Spacerowej, potem na Berezyńską, chyba mostem Piłsudskiego. Nawrót na zachodni brzeg. Długa jazda do 17 Stycznia, ale nie pamiętam którędy. Możliwe że Żwirki i Wigury. Potem powrót do akademika.
Rower:Delta Dane wycieczki: 60.00 km (0.00 km teren), czas: 04:11 h, avg:14.34 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K2

Środa, 27 lutego 2008 | dodano: 27.02.2008Kategoria .Samotnie, .Warszawa

Chłodno, ale słoneczne. Prędkość maksymalna ponownie na Belwederskiej. Start ze stacji Metra Racławicka. Na pierwszy ogień poszła Dolna, po niej Belwederska, róg Gagarina, Spacerowa, po czym powrót na Rakowiecką i do metra. Wysiadka na Gdańskim. Ta sama trasa na Śmiałą, po czym busem do ronda Starzyńskiego. Już rowerem na rondo Żabka, po czym przez Pragę do Targowej z Zieleniecką. Po przerwie w tramwaj. Jeden z pasażerów wyskoczył natychmiast, gdy zobaczył kontrolera. Koniec przejażdżki przy palmie. Dalej Plac 3 Krzyży i Belwederska. Następnie autobus zawiózł mnie na przystanek koło szpitala MSWiA. Tu trochę kręcenia się i w kolejny tramwaj. Tym razem do centrum. W Śródmieściu przesiadka w SKM podążającym na Włochy. Ze stacji PKP przejazd do Alej Jerozolimskich, po czym znów w bus. Na koniec przejazd rowerem z Zachodniego do centrum, a potem metrem do stacji Stokłosy. Jeszcze na Pileckiego, stamtąd kombinowaną trasą do SGGW, a następnie Arbuzową do Wilanowskiej. Dłużej pokręcenie trwało po uliczkach przy Sobieskiego, a powrót standardową trasą. Trochę bolała głowa, ale po prysznicu było już w miarę dobrze.
Rower:Delta Dane wycieczki: 48.00 km (0.00 km teren), czas: 03:53 h, avg:12.36 km/h, prędkość maks: 50.40 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K1

Wtorek, 26 lutego 2008 | dodano: 26.02.2008Kategoria .Samotnie, .Warszawa

Rano przed 8 wyjazd z akademika kierując się przez most Siekierkowski na Wał Miedzeszyński, by dotrzeć na Targową. Stamtąd przez Grochowską na Ostrobramską, Aleją Stanów Zjednoczonych, Koszykowa, Aleja Niepodległości (koło skrzyżowania z Filtrową), Plac Konstytucji, Marszałkowska, Rotunda, ul. Widok i do Metra Świętokrzyska. Wysiadka w Natolinie i podjazd na osiedle w okolice pałacyku, po czym powrót do akademika, aby naładować baterię w komórce, jak również coś zjeść. Po dwóch godzinach, przy pomocy metra dojazd na Rakowiecką. Potem Spacerową w dół i znów pod górę na Belwederskiej. Przez Agrykolę i wyjazd na Czerniakowską. Zwrot na Most Łazienkowski i znów Targowa. Po krótkiej przerwie jazda na Dworzec Wschodni. SKM do Zachodniego. Stamtąd do pobliskiego Decathlonu, a następnie nieco dalej Alejami Jerozolimskimi. Aby przyspieszyć powrót, nastąpił przejazd autobusem, wysiadając z niego w centrum. Jeszcze tylko metrem do Gdańskiego, skąd jeszcze się podjechało się na ul. Śmiałą. Powrót przez Zamek, centrum, Plac 3 Krzyży, Belwederską, Sobieskiego i standardowym zakończeniem wzdłuż Doliny Służewieckiej.
Rower:Delta Dane wycieczki: 75.50 km (0.00 km teren), czas: 05:11 h, avg:14.57 km/h, prędkość maks: 49.70 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

W poszukiwaniu sztycy

Poniedziałek, 25 lutego 2008 | dodano: 25.02.2008Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki

Po awarii, trzeba było wziąć się za poszukiwanie dłuższej sztycy, która pasowałaby do mojego wzrostu. Kurs na południe Ursynowa. Targowisko przy Płaskowickiej i KEN. Powolne kręcenie się po okolicy, czekając na otwarcie serwisu. Sztycy potrzebnej nie było. Prawdopodobnie można je dostać w innym sklepie, w czwartek. Ul. Pileckiego w drogę powrotną. Potem osiedle przy Arctowskiego, Surowieckiego i pętla, okrążająca bloki na południe od Zaorskiego. Nutki, między blokami, wjazd do parku i od NE wjazd na Kope Cwila. Zjazd ku SE. Było tam sporo błota, a pogoda i tak była pochmurna i brzydka. Po powrocie przegląd roweru i likwidowanie większości usterek.


Pola Mokotowskie przy Bibliotece Narodowej. Właściwej daty foty nie pamiętam. Widok ku W
Rower:Delta Dane wycieczki: 15.00 km (2.00 km teren), czas: 01:17 h, avg:11.69 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Warszawy

Piątek, 22 lutego 2008 | dodano: 22.02.2008Kategoria .Samotnie
Wyjazd ~12. Przejazd DK62. Duży odcinek jak zwykle poboczem. Krótki, niegroźny serwis koła. Wiatr mi nieco pomagał. Zakroczym ~13. Zjazd przez Gałachy pod most, a Modlin przejechany nad rzeką. Przed Czosnowem zjazd na wał i około 12km. Duży wiatr boczny i chwilę lekko padło. Pogoda nieprzyjemna. Powolny przejazd przez Łomianki. 11 listopada dojazd do parku Młocińskiego. Tuż przed wjazdem tam nastąpiło zajrzenie w ślepą uliczkę blisko Wisły. Park pokonany zachodnią ścieżką. Później Farysa i dołem, przy remontowanym Wybrzeżu Gdańskim. Tak do Centrum Olimpijskiego. Dalej był już tylko Plac Wilsona, Plac Inwalidów, przejazd przez centrum, Rondo Jazdy Polskiej, Puławska. No i ostatecznie akademik. Wyjazd lakoniczny jak ten opis.


Gałachy. Widok ku SEE


Pod mostem S7 między Gałachami i Modlinem. Widok ku NW


Pod mostem S7 między Gałachami i Modlinem. Widok ku SSE


Modlin. Most S7. Widok ku SW


Modlin. Most S7. Widok ku W




Modlin. Dróżka do drogi pod twierdzą. Widok ku E


Modlin. Dróżka do drogi pod twierdzą. Widok ku E


Modlin. Działobitnia - elewator. Widok ku N


Modlin. Spichlerz. Widok ku SEE


Kazuń Nowy. Ruina domu po SW stronie niebieskiego mostu. Widok ku W


Debina. Widok z wału ku SW


Czosnów. Widok z wału ku W


Łomianki. Kapliczka przy Warszawskiej. Widok ku SW


Droga techniczna wzdłuż Wybrzeża Gdyńskiego. Widok ku SEE


Pod Wybrzeżem Gdyńskim w trakcie modernizacji


Pod Wybrzeżem Gdyńskim w trakcie modernizacji


Pod Wybrzeżem Gdyńskim w trakcie modernizacji


Pod Wybrzeżem Gdyńskim w trakcie modernizacji


Jakaś kamienica, widziana chyba z marszu następnego dnia
Rower:Delta Dane wycieczki: 77.00 km (14.00 km teren), czas: 04:50 h, avg:15.93 km/h, prędkość maks: 60.60 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Radzikowa

Poniedziałek, 11 lutego 2008 | dodano: 12.02.2008Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki

Dzień pogodny. Kurs przez Chociszewo ku NW do Radzikowa (przerwa przy skupie zboża). Zepsuło mi się siodełko po 5 km. Pozostałe 20 km przez Grodziec i Przybojewo, udało mi się przejechać w sposób oryginalny.
Rower:Delta Dane wycieczki: 25.00 km (4.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:16.67 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

LSTR - Drugi nocny powrót do domu

Sobota, 9 lutego 2008 | dodano: 12.02.2008Kategoria .LSTR, .3-4 Osoby, .Samotnie, .Pół nocne, .Warszawa, .Wyprawki w regionie

Sprawa z wyjazdem wynikła spontanicznie. Po około dwóch godzinach łyżew (w tamtym okresie próbowałam się uczyć jazdy łyżwami na pobliskim lodowisku. Wyglądało to tak, że pierwsza godzina to nieporadne stawanie na łyżwach i ledwo ledwo jazd, a w drugiej godzinie zdarzało mi się w miarę normalnie jeździć. Tak, aby od początku jeździć normalnie, to mi się nie udało. Zwykle były to samotne wyjścia, podczas łyżew tego dnia, jeździło się z koleżanką z liceum - J.G., z którą w tym okresie czasu zdarzyła się osobna wycieczka na Stare Miasto i osobne wyjście na koncert Happysad w Palladium), znów w ruchu.

Metrem z rowerem na plac Wilsona, a stamtąd na Żerań. Parę kilometrów za kanałem spotkaliśmy się z Księgowym i Pawłem. Oni już czekali przy skrzyżowaniu z Płochocińską. Dojazd mój był w efektownym stylu - lądując na ziemi. Przypadkiem najechało się na krawężnik przy przystanku. Chwilę pogadaliśmy, po czym niepomyślnie dla mnie, zaczęliśmy jechać na południe. Od Grota po płytach betonowych na wal. Dużo psów. Jeden nawet chciał za nami biegnąć, ale szybko wyrwaliśmy przed siebie. Wyjechaliśmy na rondo Starzyńskiego, zrobiliśmy pętlę i zatrzymaliśmy na przystanku przy Jagiellońskiej. Paweł poszedł się pożywić. Potem wracaliśmy Modlińską na północ.


Widok na praski brzeg z mostu Grota-Roweckiego ku SE


Widok na śródmieście z mostu Grota-Roweckiego ku SSE


EC Żerań. Widok z mostu Grota-Roweckiego ku W


EC Żerań. Widok ku SW


EC Żerań. Widok ku SSW


EC Żerań. Widok ku SWW


Przystanek w pobliżu skrzyżowania Płochocińskiej i Modlińskiej


Tory kolejowe przy Rondzie Starzyńskiego


Tory kolejowe przy Rondzie Starzyńskiego

Tempo szybkie. Przerwa dopiero przy Forcie Piontek. Ruszyliśmy, gdy jeszcze było przeze mnie zjadane jabłko i dojadało się je przez chwilę w trakcie jazdy. W Jabłonnie podążaliśmy nową obwodnicą. Legionowo przez Piaski. Obaj towarzysze udali się spać, a dla mnie rozpoczęła się samotna część podróży. Odległość zarówno do akademika, jak i do domu była porównywalna. Niewiele myśląc, poniosło mnie do domu. Przez pierwsze kilometry od rozdzielenia, nie za bardzo wiadomo mi było gdzie i jak jechać. W Legionowie, do tej pory zdarzyło mi się być raptem 6 razy, z czego 4 to przejazd niemal wyłącznie po DK61. Chyba nawet autem mi się jeszcze nie zdarzyło tam przejeżdżać. Dopiero w ramach wośpowania udało mi się poznać spory kawałek miasta, lecz wciąż zbyt słabo.


Przejazd kolejowy na Piaskach w Legionowie. Widok ku NEE

Za cmentarzem skręt w Jaśminową, postanawiając się nie zagłębiać, bo były padnięte baterie w przedniej lampce. Trafił się odcinek po szutrze z dziurami, ale na szczęście był też chodnik. Skręt w Aleję Legionów - znów asfalt. Jechało się spokojnie. Wybiegł pies podobny do Colie, lecz dał sobie spokój. Wkrótce dostrzeżone zostały kolejne psy, tym razem parę. Trochę ogarnęło mnie zwątpienie, ale wracać się nie chciało. Depnięcie mocniej pędząc przed siebie. Większy został za mną z lewej, mały z prawej przede mną. Zaraz potem minęło się małego z lewej strony i zaczęła ucieczka. Pościg trwał około z pół kilometra, na pełnej prędkości zmęczonego organizmu. W końcówce zaczęły opadać siły w nogach, a psy nie ustępowały. W końcu skończył mi się asfalt. Pęd 35km/h. Dosłownie przeleciało się po dołkach i tylko pragnąc, aby się nie przewrócić. Ręce bolały od wstrząsów przekazywanych przez kierownicę. Psy goniły mnie do ostatniego światła. Na szczęście. Wkrótce potem pojawiło się T-skrzyżowanie i trzeba się było zatrzymać. W prawo do lasu, w lewo do chat na uboczy. Z daleka widać było przydrożne lampy. Tym razem znów było szczęście. Trzeba było się jeszcze odnaleźć i wrócić do domu.

Kolejową dojazd do drogi przy torach. Niepewnie asfaltem i wnet udało się ustalić pozycję, trochę korzystając z mapy, trochę z gwiazd. Przejazd przez Olszewnicę. Wpadnięcie na DW 631. Cały czas otaczała mnie gęsta mgłą. Widoczność do 50-70 metrów, o ile było światło. O 4:00 skończył się popas za mostem w NDM, na rondzie w Modlinie. Przejazd przez miasto i sam dojazd tam odbył się na niesamowicie niskich prędkościach. W ciemnościach za Modlinem znów zwiększyły się obroty, aczkolwiek od popasu do końca Zakroczymia przejazd zajął mi 30 minut z zegarkiem w ręku.

Zaczęła się najgorsza część podróży czyli DK62. Do piątej było znośnie. Potem zwiększył się ruch samochodów tak, że lepie było jechać poboczem, gdy tylko widziało się jakieś ich światła. I tak się jechało na tyle daleko od szosy, żeby było bezpiecznie. Lampka świeci się z tyłu. Nagle ktoś przeraźliwie trąbnął... Szkoda słów. Docierając do Goławina, z oddali było widać lampkę ostrzegawczą nad przejściem dla pieszych. Było to dla mnie niczym ujrzenie światła latarni morskiej i rychły powrót do domu. Przez ostatnie trzy kilometry jazdy po DW 565, niebo zaczynało robić się niebieskie, choć do poranka jeszcze wiele brakowało. Został mi już tylko zjazd z górki. Napłynęły pozytywne uczucia. Niebiesko-szare światło, mgła i szeroki horyzont świata przede mną oraz jaśniejsza granica widnokręgu.
Rower:Delta Dane wycieczki: 77.00 km (5.00 km teren), czas: 05:00 h, avg:15.40 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)