- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.6
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.815
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.380
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.183
- Zwykłe przejażdżki.520
Wpisy archiwalne w kategorii
Z rodziną
Dystans całkowity: | 12093.90 km (w terenie 1145.80 km; 9.47%) |
Czas w ruchu: | 780:02 |
Średnia prędkość: | 15.47 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.75 km/h |
Suma kalorii: | 14946 kcal |
Liczba aktywności: | 167 |
Średnio na aktywność: | 72.42 km i 4h 48m |
Więcej statystyk |
Radlin I - Przed maratonem
Piątek, 21 czerwca 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria Maratony, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2013 Górny Śląsk, Warszawa, Z rodziną
Przygotowania
Dzień ubiegły cały przepracowany (pomijając przerwy wszelkiego rodzaju). Powrót do domu około 21 - koło wejścia stała kartonowa paczka zawierająca ostatnie części potrzebne do złożenia roweru - Wreszcie! Po krótkim ogarnięciu siebie i przesyłki, można było przystąpić do składania nowego roweru. Cały zabieg trwał od około 22 w czwartek do 6 rano w piątek. Do 9 trwała "sucha" regulacja linek, zakładanie owijek, kompletowanie sprzętu na wyprawę. Sen trwał raptem 3 godziny - do 12. Przygotowany sprzęt powędrował do plecaka. Sprawdzenie ostatnich informacji w internecie, drukowanie mapek itp. Niespodziewanie nadeszła godzina 14 - czas wyruszać do Warszawy na pociąg o 18:35Lecz zaczął padać deszcz...
Grzmot i piorun też...
Lepiej było odwlec moment wyjazdu, lecz pogoda się nie uspokoiła. Przyjechał brat i postanowiliśmy, że mnie odwiezie. Znów drzemka. Sen był niespokojny. Po obudzeniu zmęczenie. Dokonane zostały ostatnie poprawki w ekwipunku...
Transport
O 17 wyjechaliśmy. W związku z korkami, spowodowanymi wyjeżdżającymi z miasta autami, lepiej mi było teraz wysiąść na Górczewskiej, tuż koło sklepu rowerowego. Dokupiony drugi bidon i już można było ruszać na dworzec... ale udało mi się spostrzec, że nie mam kasku... Szybki nawrót do sklepu, szybkie przymierzanie i szybki powrót na trasę.
Z początku jechało się chodnikiem, by móc wyregulować przerzutki. Koło wiaduktu kolejowego zjazd ku granicy ogródków działkowych i w miejscu, gdzie nie można było dostrzec dalszej ścieżki, przejście przez tory w kierunku osiedla. Potem przerzut roweru przez resztkę betonowego ogrodzenia, przebycie kilkunastu metrów w chaszczach i dalej na ścieżynkę. Szybko na południe, wyjeżdżając na ul. J.Olbrachta. Przecięcie parku im. Powstańców Warszawy docierając do Wolskiej. Jeszcze kilka minut jazdy i widać było już Dworzec Zachodni. Bilet kupiony o 19:22 do stacji Katowice (przez Idzikowice i Zawiercie). Pociąg, jak się okazało, miał 40 minut opóźnienia do startu. Szczęśliwie dla mnie, stał już na stacji, więc można było wejść do środka. Standardowo - nie było przedziału rowerowego. W tym czasie nad Warszawą przechodziła kolejna burza - pioruny waliły naprawdę blisko, zapewne na Odolanach i Woli, bo huk grzmotów brzmiał jak wystrzał armatni.
W Katowicach
Z pociągu wysiadka o 22:15 w Katowicach. Atakował mnie głód i trzeba było uzupełnić drugi bidon na dalszą trasę. Kurs na Dworzec. Do wyboru było McD, SubWay i coś mi nieznanego. Najlepszą opcją była solidna kanapka z SB, której 1/5 powędrowało ze mną przez dalszą trasę, jedząc ją w ramach śniadania. Pół godziny później można było ruszać.
Dworzec Główny w Katowicach. Widok ku W
Dworzec Główny w Katowicach. Widok ku S
Na zewnątrz, mnóstwo młodych i nieco "starszych" młodych ludzi, chodziło tu i ówdzie. W Katowicach trwała imprezowa noc. Co chwila mijało się jakąś knajpę i ludzi zachowujących się głośno, jednak bez ekscesów. W dużej mierze sprawiali wrażenie przyjezdnych. Niebawem ukazała się "Żabka". Przed nią ustawiła się spora kolejka, drzwi bowiem były odgrodzone kratami, poprzez które odbywał się handel. Po chwili wahania i mnie tam poniosło, gdyż trzeba mi było płynów na drogę. Nie można było ryzykować odwodnienia przed maratonem. Choć już zaryzykowane zostało niewyspanie.
Katowice. Słowackiego. Żabkowe zakupy. Widok ku E
Po dobrych 15 minutach wysłuchiwania list zakupów, składających się w większości z alkoholu i fajek ( choć nie wszystkie ich dotyczyły), udało się kupić jedynie 1,5l butelkę niegazowanej wody o nieznanej marce, bowiem butelka ta została wyrzucona zaraz po przelaniu zawartości w bidony. Zakup uzupełniony został jeszcze butelką Coli 0, w objętości 1 litra, wyjętej z lodówki (noc była ciepła i nieco parna). Innego napoju o tej samej objętości - nie było. Butelka weszła do plecaka, mimo oporów jakie stawiała reszta ekwipunku.
Podróż nocą
Spod Żabki start po 23. Jak się okazało, wkrótce potem miała zostać zamknięta na noc, więc mi się poszczęściło. Przejazd ul. Słowackiego kierując się ku DK 84. W pociągu plecak został przetrząśnięty kilkanaście razy. Zapomniane zostało najważniejsze - mapa planowanego dojazdu i powrotu, a także mapy zasięgów gmin. Dalsza trasa przebiegała z nakierowywaniem telefonicznym i intuicyjnym, tak jak zwykle w podobnych sytuacjach, gdy potrzeba mi było opuścić miasto precyzyjnie obraną trasą.
Przez pierwsze kilometry, towarzyszyło mi stosunkowo dużo aut oraz TIRów. Z biegiem czasu, zbliżając się do Radlina, a godzina była coraz późniejsza, widać było, że ruch samochodowy praktycznie zamierał. Wielokrotne przerwy na poboczu, dokonując poprawek w rowerze. Szczególnie dotyczyły one siodełka. Po niecałej godzinie jazdy dojazd do Mikołowa, a około 0:45 podziwianie światła, umieszczonego na kominach elektrowni, których czerwony blask mieszał się z dymem, mgłą, czy chmurami (czego nie udało mi się stwierdzić).
DK 81 omijająca Łaziska Górne. Elektrownia Łaziska. Widok ku SSE
O 1:15 wjazd w granice administracyjne Żor. Zjazd z głównego kursu, w kierunku ryneczku. Z centrum wyjazd o 1:40. Między 2:15 i 2:30 dojazd do Jankowic, uprzednio opuszczając Świerklany. Dalej drogą zorientowaną na zachód. W odległości 3,5 km od trasy 78, zjazd w kierunku południowym, by potem legnąć na ziemi, zakładając wszystko, co mogło utrzymać moją temperaturę oraz chronić przed komarami.
Żory
Zaliczone gminy
- Mikołów- Łaziska Górne
- Orzesze
- Żory
- Świerklany
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
57.00 km (1.00 km teren), czas: 03:10 h, avg:18.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na zlot mazurski IV - Powrót ze zlotu przez Kurpie
Niedziela, 19 maja 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria >200, 3-4 Osoby, Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2013 Mazury, Z rodziną
2013.05.16 - 19 Na Zlot mazurski - cała trasa
Pobudka około 6. Na zewnątrz zamieszanie związane z pakowaniem się zlotowiczów do drogi. Dość szybkie spakowanie, lecz start dopiero koło 7, gdy ruszała niewielka, kilkuosobowa grupa zmierzająca do Olsztyna. Wspólnie dotarliśmy do wojewódzkiej. Odtąd moje tempo opadło, oni zaczęli zostawać w tyle, lecz nie był to wielki problem. Do Wydmin udało mi się dotrzeć pół godziny później. Kwadrans przerwy przy tablicy w centrum i za torami, obserwując pociąg oraz kilku zlotowiczów doń zdążających. Od 8 jazda malowniczą trasą na południe. Temperatura wysoka, wiatr chłodniejszy niż poprzednimi dniami.
Ostatni rzut oka na Zlot w Łekuku Małym. Widok ku
Między Orłowem i Szczybałami Orłowskimi. Widok ku S
Z Wydmin do Rant. Widok ku SSW
W Rantach wyjazd na wojewódzką, która prawie mnie poniosła na wschód. W porę udało mi się spostrzec i obrać kurs SW. Na terenach wsi Rostki, drogę zatarasowało stado krów. Rzecz niecodzienna, więc pora na aparat i wolny przejazd między nimi. Obyło się bez strat w rogaciźnie. Dalej żwawo do wsi Talki. Do Pańskiej Woli teren opadał od lasu, do którego jednak trzeba było podjechać 30 metrów w górę. We wsi tej, szutrówką na SW przez Czarne (bruk) i Odoje (asfalt). W pobliżu przebiegała linia kolejowa. Nie było ochoty robić zdjęć.
Talki. Jedno z tutejszych oczek (S wyjazd ze wsi). Widok ku W
Między Białą Giżycką i Pańską Wolą. Widok ku SSE
W Orzyszu krótka przerwa i uzupełnienie zapasów. Miasto opuszczone ulicą Wyzwolenia, przedostając się nią do wsi Ruda. Nim tam udało się wyjechać, po kilku kilometrach przyjemnego asfaltu ukazało się 8 km szutrów i piachów. Przez Giętkie i Orłowo na krajówkę i nieco się zmęczywszy, udało się musnąć Białą Piską (wjazd po bruku). Pisz ominięty został jadąc przez Kumielsk. Okolice raczej puste, a wsie bardziej z boku drogi i niewielkie. Dalej do krajówki poprowadzonej lasem. Długie kilometry lasu i niewidoczna rzeka Pisa, kawałek dalej na zachód. Po wjechaniu do województwa Podlaskiego, skręt w spokojną drogę w prawo i odpoczynek przy Wzgórzu św. Brunona, za wsią Wincenta. Malowniczą drogą przez wieś Kozioł skróciła się trasa do wsi Ptaki, tym samym omijając Kolno. Przerwa na moście i przez jakiś czas trwała rozmowa z grupą rowerzystów, po ich ~100km przejechanych na pętli w tychże okolicach.
Wjazd DK 63 do Orzysza. Widok ku SSW
Biała Piska. Wieża ciśnień z XIX w, wykorzystywana do 2011 r. Widok ku E
Wincenta. Wzgórze św. Brunona (+ stacje drogi krzyżowej) z 2007-8r. powstałe z inicjatywy ks. Sławomira Banacha. Widok ku NW
Trzcińskie. DW 647. Punkt Oporu Turośl. Schron bojowy dla km, typu MG-Schartenstand D. Pozycja Pisy. Widok ku N
Przez prawie trzy kolejne godziny trwała jazda na zachód po drogach wojewódzkich. Kilka razy trzeba się było zatrzymać, by nabrać tchu. Przejazd przez Myszyniec. Długi las gminy Czarnia. Późnopopołudniowe wyczerpanie. Skręt na południe do wsi Zawady, całkowicie odrzucając pomysł o wjeździe do siedziby tutejszej gminy, równocześnie nadkładając drogi. Równinnymi, kurpiowskimi drogami przejazd przez Baranowo, po drodze kontaktując się w sprawie podwiezienia mnie.
Myszyniec. Kolegiata pw. Trójcy Przenajświętszej w Myszyńcu z 1909-22. Widok ku SEE
Myszyniec. 2 km DW 614. Pomnik z 1963, powstały w miejsce pomnika z lat 1920-40 (zniszczonego przez Niemców), upamiętniający bitwę z wojskami carskimi w czasie powstania styczniowego w III 1863 roku. stoczoną pod dowództwem gen. Zygmunta Padlewskiego. Widok ku NWW
Brodowe Łąki. Kościół pw. św. Michała Archanioła z 1884 r. Widok ku S
Baranowo odwiedzone o 19, jeszcze przed wieczorem. Była to moja ostatnią zdobytą na tej wyprawie gmina. Dalsza trasa przebiegała przez lekko pagórkowaty teren, po drodze prostej jak strzała. Doprowadziła mnie do Drążdżewa, odwiedzonego trzy dni temu, tym samym zataczając pętle.
Lokalne orzołki. Widok ku SSE
Lipowy Las. Widok na Baranowo ku SSE
Drążdżewo. Kopiec Tysiąclecia Państwa Polskiego z 1946r. powstały z inicjatywy (nauczyciela) Franciszka Dawida. Tablica amieszczona w 1966, przy okazji renowacji obiektu. Widok ku E
Przed zachodem dojazd do Krasnosielca, gdzie nastąpiło oczekiwanie na rodzinne auto. Udało się jeszcze poznać boczną dróżkę przez Nowy Krasnosielc oraz zrobić pętelkę ulicami Nadrzeczną, Wolności i Rynek. Powrót do skrzyżowania na Jednorożec, a rower rozłożony przy zjeździe do Nowego Krasnosielca. Z rodziną powrót około północy, posiedziawszy potem kilka godzin przy kompie, mając nadzieję, iż wstanę na busa o 6 do Warszawy...
Nie udało się...
Po przebudzeniu, nie świadomości nie zbierała się w całość, a po wstaniu około 10 - nie dało rady utrzymać równowagi na nogach.
Zaliczone gminy
- Biała Piska- Pisz
- Turośl
- Czarnia
- Baranowo
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
205.00 km (8.00 km teren), czas: 11:00 h, avg:18.64 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wyprawa w Pogórze Beskidzkie IX - Do Staszowa
Wtorek, 7 maja 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2013 Pogórze Beskidzkie, Z rodziną
2013.04.29 - 05.07 Wyprawa w Pogórze Beskidzkie - cała trasa
Start przed 8. Krótki leśny przejazd do Czarnej, krótszy przez ową miejscowość i długi leśny do Chotowa.Tam skręt do Małej Woli, by następnie wjechać do Dębicy ulicą 1 Maja. W mieście tym przejeżdżało się chodnikami, czując odrobinę zagubienia. Do rynku, następnie do Żeromskiego, a potem Żuławskiego. Przerwa na ciepły posiłek, w czasie którego udało się dostrzec kolejnego kleszcza, jaki się Kasi uczepił. Tym razem pod okiem. Udało się go częściowo wyciągnąć, ale część nóżek została. Po zirytowaniu się tym faktem, padła decyzja, by czym prędzej zakończyć podróż, którą i tak osiągnęła zaplanowany efekt, a kolejne dni nie wnosiłyby wiele nowego.
Wjazd do Dębicy z Małej Woli. Widok ku SSE
Dębica. Słynne zakłady produkujące opony. Widok ku SSW
Po telefonicznej rozmowie jechało się jak najprędzej, by dokończyć gminne zdobycze w tej części kraju. Wpierw drogą na zachód, aż przejechało się granicę z gminą Ropczyce między Zawadą i Lubziną. Tu się udało się spostrzec omyłkę i trochę się cofnąć, aby móc przejechać przez Pustynię na DW 985. Z wojewódzkiej skręt na zachód przed Brzeźnicą. Upał doskwierał nam, gdy jechało się przez Bobrową i Nagoszyn, a ponadto asfalt przeszedł w szutrówkę z kamyczkami pochodnymi skał osadowych. Rozdzielając się, przemęczył nas przez ponad 3 km, nim udało się dotrzeć do Dąbrówki Wisłockiej. Trzeba się było tam zatrzymać, by zebrać siły w cieniu.
Granica powiatów między Nagoszynem i Dąbrówką Wisłocką. Widok ku N
Drogą o dobrej nawierzchni wjazd do Radomyśla Wielkiego. Przejazd przez rynek na DW 984 po to, by po 3 km skręcić na zachód. Przed 15 trzeba było się zatrzymać w cieniu, przy kościele w Jamach. Ciążyło nam niesamowite zmęczenie ciągłą walką z wiatrem i spalaniem przez gorące promieni słońca. We wsi Małec wjechało się na znaną nam z 2010 trasę do Szczucina. Tam tam kolejna przerwa na ostatnie, drobne uzupełnienie zapasów i schłodzenie się.
Radomyśl Wielki. Jeden z trzech egzemplarzy prototypu PZL M-2. Widok ku NNW
Szczucin. W tle kościół pw. św. Marii Magdaleny. Widok ku N
Po drugiej stronie Wisły skręt w DK 79, wjechawszy na nią przez nieznaną nam wcześniej drogę w Słupii, równoległą do DK 73. Omijało się Pacanów. Niebawem przeszły ulewne deszcze i ochłodzenie pogody. Przeczekane zostały na przystanku, nim można było ruszyć w dalszą trasę. Połaniec przejechany wręcz błyskawicznie. Dopiero w Ossali skręt na północ, a potem na zachód. Za Strzegomkiem wjazd do wciąż wilgotnego lasu, a potem na DW 768. Resztę drogi do Staszowa przebyta chyżo, niezbyt martwiąc się o czas. Wejście do auta i dość długie wracanie do domu.
DK 79. Beszowa. W tle kościół pw. śś. Apostołów Piotra i Pawła. Widok ku E
Orzelec Mały. Widok ku NEE
Droga z Ossali do Niekrasowa. Dolina Strzegomki. Widok ku N
Staszów. Ratusz, gdzie w widocznych podcieniach udałsię z Księgowym podczas burzy w 2008 r. Widok ku NEE
Zaliczone gminy
- Żyraków- Dębica (M+W)
- Radomyśl Wielki
- Wadowice Górne
- Łubnice
- Połaniec
- Osiek
- Rytwiany
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
143.00 km (0.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:17.88 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:27.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Sochocin
Czwartek, 28 marca 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie, Z Kasią, Z rodziną
Wyjazd 10 minut przed 14. Pogoda słoneczna, przejrzysta i chłodna. Na polach zalegały rozległe połacie śniegu, choć nie były zbyt grube. Nim się jednak ruszyło na północ, wpierw jazda w kierunku Wisły przez ponad pół kilometra - w ramach testu i dokonania stosownych poprawek. Dokładnie godzinę później przejeżdżało się przez Kamienicę. Ominięte zostało Zdunowo, by przejechać przez dawno nie odwiedzane Stróżewo.
Zdunowo W. Za lasem Stróżewo. Widok ku N
Stróżewo. Widok ku NNE
Skręt do Załusk. Wzdłuż 7 dojazd do Michałówka. Przejazd na stronę wschodnią, przebywając całą wieś, aż droga przeszła w gruntówkę pokrytą śniegiem lub błotem. Przez większość czasu z buta, gdyż do jazdy się ten teren niespecjalnie nadawał. Po pojawieniu się asfaltu, skręt w lewo i wyjazd we wschodniej części Karolinowa. Skręt w lewo ku 7mce, a chwilę potem w prawo. Gruntowymi drogami przejazd przez Proboszczewice do wsi Wkra. Tam zaczął się asfalt, którym spokojnie dojechało się do Jońca i dalej, do Nowego Miasta.
Michałowek (Wymyślin). Droga do Karolinowa. Widok ku NE
Droga między Smulskami i Karolinowem. Widok ku NNW
Wkra w Jońcu. Widok ku SE
Nowe Miasto. Płońska. Widok ku E
W Karolinowie, drugim już z kolei tego dnia, skręt na zachód. Był to mój pierwszy przejazd tą trasą, przejeżdżając przez wsie Rzy i Kondrajec. Zbliżał się wieczór. O 18 dojazd do Sochocina. Za Wkrą skręt do Smardzewa, a stamtąd najkrótszą trasą do Płońska. Do miasta dojazd od strony Poświętnego. Przejazd świeżą jeszcze ulicą Żołnierzy Wyklętych. Po raz pierwszy od czasu jej powstania. Przejazd ulicą Targową (wjazd w jej lichą bocznicę, tuż za skrzyżowaniem ze Słoneczną) i skręt w Warszawską. Tuż za aresztem w prawo, a później kolejny w ulicę Kwiatową. Przemarzanie. Do auta tuż za Wichorowem, kończąc podróż o 20:30.
Kondrajec. Widok ku W
2013.04.02
Płońsk autemPłocka. Widok ku E
Budki spożywcze przy skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i Jędrzejewicza. Widok ku E
Grunwaldzka. Widok ku SSE
Wylot Grunwaldzkiej na Rynek. Widok ku SW
Ruina przy Przejazd 7A. Widok ku N
Przejazd. Widok ku SEE
Przejazd. Widok ku SW
Przejazd. Widok ku S
.Ruina przy Przejazd 7A. Widok ku NWW
Płońsk. "Literka", po stronie rynku. Miejsce częstego zaopatrywania się w podręczniki, rzadziej jakieś książki. Widok ku SW
S7. Widok na Cempkowo ku S
2013.04.03
DW 565. Prawie początek trasy od DK 62, na wysokości pierwszego gospodarstwa od krajówki (poza kadrem, po prawej). Widok ku SSE
Chociszewo. Drzewa porastające brzegi strumienia i w pobliżu drogi wjazdowej. Widok ku SWW
DW 565. Początek trasy przy DK 62. W tle cmentarz chociszewski. Widok ku NW
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
86.00 km (6.00 km teren), czas: 05:00 h, avg:17.20 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pole
Wtorek, 20 listopada 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną
Ponownie folia. Przejazd nad Wisłę i wzdłuż parowy. Pieszo przez część drogi w dół, a rowerem ten kawałek zjechał kto inny. Zjazd przez stodołę. Później druga taka sama runda, lecz tym razem pełna.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
5.30 km (2.20 km teren), czas: 00:45 h, avg:7.07 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pole
Sobota, 17 listopada 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną
Za stodołę celu przykrycia upraw folią. Powrót drugim polem.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
1.40 km (1.30 km teren), czas: 00:10 h, avg:8.40 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trójstudencki wyjazd - Do Płońska
Poniedziałek, 22 października 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Prusy Górne, Z rodziną
2012.10.20 - 22 Trójstudencki wyjazd - cała trasa
Start za kwadrans 8. Była niska motywacja, by wyjść ze śpiwora. Pojechało się dalej po drodze, w pobliżu której przyszło mi spać. Objazd od wschodu pobliskiej żwirowni. Polną dróżką dojazd niemal pod ogrodzenie gospodarstwa. Jak najszybciej do drogi, następnie podążając do krajówki, z jedną krótką przerwą w międzyczasie. Podróż rowerem po DK 7 przyszło odbyć już w 2009, tym razem więc nie przykuwała zbytnio mojej uwagi.
Granica wsi Kanigowo i Tatary. Widok ku NW
Kanigowo NE. Widok ku S
DK 7 przed Mławą. Widok ku SSW
Mławę objechało się obwodnicą, gdyż ta jeszcze nie była mi znana. W Wiśniewie skręt w pierwszą dróżkę na wschód. Doprowadziła mnie do Wyszyn Kościelnych. Przemieszczanie się trwało mniej więcej wzdłuż torów kolejowych. Przejazd przez Stupsk, mijało się Konopki, za którymi ponownie (oprócz tego w Mławie i Woli-Kolonii) przecinało tory kolejowe. Z DW 615 zjazd w Pawłowie. Asfalt wnet przeszedł w szutrówkę. Przejazd przez las do Baraków Chotumskich, lecz z braku mapy i jakiejkolwiek wiedzy o dróżkach, wnet nastąpiła zmiana kursu, by jak najprędzej wyjechać na asfalt.
Wyszyny Kościelne. Kościół pw. Matki Bożej Różańcowej. Widok ku W
W Chotumiu skręt na południe przez Sulerzyż do Ościsłowa. Dalej przez Młock, by odświeżyć trochę pamięć. Następnie przez Luberadz, Kępę do Smardzewa. Drogi i okolice były w tym rejonie dość urokliwe. Po 14 przecięcie DK 7 w Szymakach. Przez Ćwiklinek do Płońska od strony ulicy Wiejskiej. Do tej pory nie zdarzało mi się zapuszczać w te strony i trochę mnie zdziwiło, jak bardzo podmiejsko te tereny wyglądają. W mieście jazda Grunwaldzką z zawinięciem pod Olimp, do ulicy Przechodniej, mijając aptekę koło przejście w blokach. Nawrót na rondzie ze Zduńskiej w Płocką i prosto do kebabu przy dworcu PKS, gdzie czekało już auto. Była 15 po południu. Dzień pochmurny, wilgotny, czasem mżysty. Chłodno i nieprzyjemnie.
Chotum. Kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Widok ku NWW
Droga z Chotumia do Sulerzyża. Widok ku S
Sulerzyż. Kościół pw. św. Mikołaja. Widok ku SSE
Most na Wkrze w Kępie. Widok ku SWW
Wkra w Kępie. Widok ku NNW
Szymaki. Restauracja Gród Mazowiecki. Widok ku NNW
Zaliczone gminy
- Stupsk- Regimin
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
101.00 km (10.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:16.83 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trójstudencki wyjazd - Z Działdowa
Sobota, 20 października 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 3-4 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Prusy Górne, Z rodziną
Podwieziono mnie na dworzec w Modlinie. Tam oczekiwanie na przyjazd pociągu, w którym znajdowali się T. i Wo. Bilety kupione. Zastanawiało mnie, czy zostanę na peronie przy drodze, czy będzie trzeba w ostatniej chwili wejść na rampę, by przedostać się na jeden z sąsiednich. Pociąg był starego typu. Nie było zbyt wielu ludzi. Przed 10 ukazały nam się zabudowania Działdowa. Wysiedliśmy i podjechaliśmy do pobliskiej Biedronki, gdzie zrobiliśmy drobne zakupy, a Wojtek ogarnął sprzęt grający w swoich sakwach. Odtąd, przez większość trasy jechaliśmy z podkładem muzycznym, pod postacią różnych rockowych kawałków.
Dojazd pociągiem do Działdowa. Widok ku NNW
Dworzec PKP Działdowo. Widok ku SE
Spod sklepu wyruszyliśmy po 40 minutach od przyjazdu. Początek podróży był dość niezgrabny, trochę ostrożny. Przemieszczaliśmy się DW 542 do Filic, gdzie zjechaliśmy w prawo, na spokojne, wiejskie drogi. Można się było nieco rozluźnić i nie jechać w jednym rządku. Między Turzą Wielką i Gralewem-Stacją musieliśmy przepuścić pociąg. Wjechaliśmy na spokojną DW 538, którą opuściliśmy w Rybnie. Boczną trasą przez Rumian dojechaliśmy do Lubawy, w której to zrobiliśmy prawie półgodziną przerwę i niewielkie zakupy.
Turza Wielka W. W tle hałdy żwirowni na granicy wsi. Widok ku NNE
Dostrzegalnia przeciwpożarowa przy drodze z Turzy Wielkiej do Gralewa. Widok ku NW
Żabiny. DW 538. Widok ku NW
Droga z Żabin do Tuczek. Widok ku NW
DK 15. Granica między miastem i gminą wiejską Lubawa. Widok ku W
Kolejny, krótki postój tuż przed Iławą. Przejazd przez miasto zrobiliśmy dłuższą trasą. Z Wyszyńskiego wzdłuż torów przejechaliśmy do drogi za blokami wzdłuż Sobieskiego i pojechaliśmy na południe. Skręt w Kopernika, 1 Maja i Wiejską. Jadąc na NW mogliśmy obejrzeć rozległe obniżenie, w którym znajdowało się mnóstwo ogródków działkowych. Miasto opuściliśmy ulicą Biskupską i Sienkiewicza, po prawej mając Jeziorak. Skręciliśmy w DW 521, a w Szczepkowie odbiliśmy na północ.
Iława. Biskupska. W centrum kościół pw. Przemienienia Pańskiego. Po prawej jezioro Mały Jeziorak. Widok ku NEE
Iława. DK 16. Jeziorak. Widok ku NNE
Złocista jesień zawisła w buczynie, której drzewa pochylały się nad wielokrotnie zakręcającą drogą, delikatnie, acz ciągle pnącą się w górę. Las ciągnął się z obu stron niemal bez przerwy, a domów widać było mniej, niż aut, które tędy przejeżdżały. ~5km za Gardzieniem zrobiliśmy krótką przerwę, by odetchnąć po wysiłku, jaki wonczas zrobiliśmy.
Droga z Gardzienia do Siemian. Widok ku NNE
O 15:30 dotarliśmy do Siemian. Za domami ponownie ujrzeliśmy toń Jezioraka, a dalej ciemną linię lasu, przetykaną złotymi, jesiennymi nićmi. Droga we wsi była w bardzo złym stanie. Za miejscowością ponownie zatonęliśmy w lesie. Teren po prawej zdawał się być bardziej bagnisty i podmokły. Na skrzyżowaniu udaliśmy się na północ, lecz drogę przegrodził nam most w remoncie. Mieliśmy tyle szczęścia, że mogliśmy przez niego przejść pieszo. Po drugiej stronie kanału skręciliśmy w lewo. Odtąd jazda była mordęgą po szutrze, starej kostce i piaskach. Ostatnie utrudnienie pojawiło się w okolicy niewielkiej wsi Bądze, położonej w środku lasu nad jeziorem o tej samej nazwie, z ledwie kilkoma gospodarstwami, jakie można było dostrzec.
Droga z Jerzwałdu do Bądz. Widok ku NNW
Po 16:30 wyjechaliśmy z lasu na asfalt w Morągu. Zatrzymaliśmy się w Starym Dzierzgoniu, by przez ponad pół godziny odpoczywać na ławce pod sklepem. Powoli zapadał wieczór i zbliżała się noc, wiec ruszyliśmy, by znaleźć miejsce na nocleg. Za zakrętami przejechaliśmy przez las i dopiero w Starym Mieście skręciliśmy w polną drogę w lewo. Przebyliśmy zabłocone i zakałużone etapy drogi, skręciliśmy pod górkę na łące i rozłożyliśmy się przy barierze z krzewów. Po 18 namioty były już rozłożone. Zjedliśmy jak kto uważał i zasnęliśmy w tę chłodną, jesienną noc.
Mortąg. Wjazd od strony Bądz. Widok ku N
Zaliczone gminy
- Płośnica- Rybno
- Lubawa (W+M)
- Iława (W+M)
- Zalewo
- Stary Dzierzgoń
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
116.00 km (9.00 km teren), czas: 06:15 h, avg:18.56 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wydział
Poniedziałek, 15 października 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Pół nocne, Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną, Warszawa
Standardowa trasa krajówka ze skrótem leśnym i przejazdem wiaduktem. Potem Modlin i serwisowa DK7. W Warszawie głównymi przez Marymont i Gdański do Senatorskiej. Potem wydział i przerwa tamże. Droga powrotna zaczęła się od przedostania na most przed Bednarską i park. Koło Wileńskiego skręt do Ratuszowej. Przejazd wzdłuż zachodniego skraju Cmentarza Bródnowskiego. Skręt w Syrokomli, Bolesławicką i spotkanie u P. i M. Wyjazd już wieczorem, ulicą Ogińskiego i Słubicką. Skręt w lewo na Wybrańską i koło bloku zjazd na główną.
Wiaduktami Toruńskiej do Modlińskiej. Dalej jak najprościej przez Jabłonnę do NDM, skręt w Morawicza. Modlin jak z rana, lecz potem skręt na Zakroczym. Ładując się do auta, wyjazd skończył się na Gałachach, w połowie między Słoneczną i skrętem w stronę wysypiska.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
105.00 km (2.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:17.50 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
X wrzosniowa wyprawka IV - Expres na pociąg
Niedziela, 23 września 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce, 5-10 Osób, Gminy, Z Kasią, 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna, Z rodziną
2012.09.20 - 23 X wrzosniowa wyprawka - cała trasa
Poranek nad Zalewem Nadarzyckim
Pobudka o 9. Na zewnątrz zamieszanie, pakowanie, śniadanie i zbieranie (na opłatę za nocleg). Słońce świeciło, niebo było czyste, a okolice ładna. Nim wszyscy ruszyli, jak zwykle trudno mi było określić, co ze sobą zrobić. Moje samotne poranki wyglądały tak, że po spakowaniu, niemal od razu jechało się w drogę, a z grupą trzeba było czekać na innych, a podczas tego czasu nie wiadomo mi było, co ze sobą zrobić. Podczas tego wyjazdu, poszło się na krótko spacerem nad jezioro, a potem dłuższe siedzenie w wiacie razem z resztą. Wyruszyliśmy o 10:40, podzieleni na grupę południową i północną. Ja w grupie północnej, jadącej na Borne Sulimowo.Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku SWW
Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku NNE
Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku W
Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku W
Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku S
W drodze do Bornego Sulinowa. Widok ku NE
Borne Sulimowo
Po półgodzinnej jeździe przez las dojechaliśmy do Bornego Sulimowa. Postój na pierwszym skrzyżowaniu. Z ulicy Orła Białego skręciliśmy w Aleję Niepodległości. Trochę zachciało mi się pokręcić koło parku przy UM, gdy grupką staliśmy na przerwie połączonej z zakupami w pobliskiej biedronce. Po 40 minutach rozdzieliliśmy się. Potem okazało się, że jednak nie do końca, gdyż jeszcze przez jakiś czas podążaliśmy w tym samym kierunku i dopiero przy cmentarzu radzieckim skręcili na południe, a ja dalej - główną trasą na północ. Nie wiedziałam jak się zachować, bo pożegnanie odbyło się nieco wcześniej.Lotnisko w Bornym Sulinowie. Widok ku NNW
Borne Sulinowo. Aleja Niepodległości. Po lewej Urząd Miasta. Widok ku N
Borne Sulinowo. Aleja Niepodległości 31. Dom Żołnierza, zburzony dwa lata później. Widok ku SW
Okolice Szczecinka
Trasa wiodła przez pagórkowate tereny do Szczecinka, gdzie udało się dojechać o 13:10. Przejazd na rynek, na który wjazd ulicą 9 Maja, a wyjazd 1 Maja. Taki skok w czasoprzestrzeni. Była 13:30 podczas wjazdu na DK 20. Za Gwdą Wielką skręt w DW 201, a we wsi Czarne w DW 202. Na granicy województw przerwa na posiłek, bo czuć było spowolnienie tempa jazdy i pewną niechęć nóg do szybkiego poruszania. Na tym odcinku konsultowanie telefoniczne w kwestii pociągów z Bydgoszczy. Wcześniejszy plan zakładał przejazd przez Chojnice, Świecie do Brodnicy i potem w kierunku domu, jednak deszcz dnia poprzedniego i na tę noc zapowiadane ochłodzenie, skusiły mnie do skrócenia wyprawy.DK 20 między Przyjezierzem i Jeleninem. Widok ku S
DK 20 między Jeleninem i Sitnem. Na horyzoncie po lewej Szczecinek. Widok ku NE
DK 20 między Jeleninem i Sitnem. Na horyzoncie Szczecinek. Widok ku NNE
Szczecinek. Skrzyżowanie Pileckiego, Wyszyńskiego i Armii Krajowej. Widok ku NNW
DK25 w rejonie Człuchowa
O 15:13 wjazd na DK25 w Rzeczenicy. Pospiesznie analizują sytuację, lepiej było zmusić się do szybkiej jazdy, praktycznie bez przerw, aby zdążyć na pociąg o 20:00 z Bydgoszczy, jadący z Gdańska do Warszawy. Późniejszych nie było. Przez pozostałą część dnia trwało przeliczanie odległości, jaka mi pozostała do celu, czasu jaki mi pozostał i pilnując, by średnia nie spadała poniżej 20km/h (przeważnie utrzymywała się między 25-30km/h). 16:10 Dość żwawe przebrniecie przez Człuchów, który usiłował mnie spowolnić podjazdem. Na drugiej granicy województw niewielki remont mostu i akurat wtedy trafiło się czerwone światło, które zapaliło się w ostatniej chwili. Przynajmniej można było wykorzystać ten czas na pospieszne uzupełnienie wody i szybką przekąskę.Człuchów. DK 25. Widok ku SE
Człuchów. DK 25. Po lewej ruiny zamku. Widok ku E
DK 25. Granica województw między Kamionką koło Doręgowic i Zamartem. Widok ku S
DK25 przez krainę Krajna
O 17:30 wjazd do gminy Sępólno Krajeńskie, w której zmieniał się kierunek jazdy z SE na E. Wiatr dał mi większe przyspieszenie, gdyż w pełni jechało się wraz z nim. 18:20 Początek gminy Koronowo. W Buszkowie przejazd pod malowniczym wiaduktem kolejowym. Gdyby się nie spieszyć i nie zapadła szarówka (droga schowana w dolinie), to wpadłoby kilka zdjęć. Około zachodu słońca mijało się Koronowo położone w dole, dużo poniżej poziomu krajówki. Odtąd kurs w kierunku południowym. Zmrok zapadał między Gościeradzem i Tryszczynem. Za tym drugim wjazd w las, gdzie kompletnie wchłonęła mnie noc.Bydgoszcz nocą
Po 4 kilometrach widać było wreszcie tabliczkę z napisem "Bydgoszcz". Powierzchowna radość. Widać było kilka domów i znów las. Zadowolenie przerodziło się w zniecierpliwienie. Trzeba było telefonować, by nakierować mnie dokładnie na dworzec, bez chwili na wahanie i zmniejszanie prędkości z mojej strony. Wreszcie nastąpił wyjazd z lasu, ale nie wiadomo było jak daleko mam do PKP. Gnała mnie bardziej intuicja, niż wiedza. Skręt w Pileckiego, a za mostem w pierwszą w prawo. Żeglarską przejazd pod wiaduktem kolejowym i tuż za nim skręt w lewo pod górkę. Ulica Langiewicza i momentalnie udało się dostrzec, że jestem na miejscu. Tylko który peron? Z poziomu gruntu wejście na środkowy, raz dwa uzyskawszy informację, że peron z którego odjeżdża pociąg w kierunku domu, znajduje się po drugiej stronie kolejnego budynku. Niezmiernie mnie to "zachwyciło". Czym prędzej z rowerem do przejścia podziemnego i biegiem do właściwych schodów. Z trudem, ale pospiesznie udało się wygramolić na peron i...Bydgoszcz Główna. "Warszawa Wsch. 19:58 Opóźń. 5 min."
Podróż pociągiem
Tyle wygrać! Minęła może minuta, może dwie, gdy pociąg wjechał na stację, a potem wsiadło się z rowerem do wagonu szóstego. Bilet udało się kupić o 21:26 od konduktora (podczas podróży pociągami, najczęściej (pomijając zakupy na dworcach) wyglądało to tak, że zgłaszało się do któregoś z kontrolerów pociągu przed wejściem do pociągu, a potem się czekało z rowerem, aż przyjdzie. Czasem się szło wprost do konduktora wkrótce po rozpoczęciu jazdy, a czasem dało radę kupić bilet niemal od razu). Muzyka na uszy. W chłodzie krańca wagonu stało się przy rowerze, aż do Warszawy, osiągniętej o 23:30. 10 minut później już w aucie, kończąc tym samym forumową "X wrzosniową wyprawkę".Zaliczone gminy
- Szczecinek (W+M)- Czarne
- Rzeczenica
- Człuchów (W+M)
- Chojnice (W)
- Kamień Krajeński
- Sępólno Krajeńskie
- Sośno
- Koronowo
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
186.73 km (0.00 km teren), czas: 08:12 h, avg:22.77 km/h,
prędkość maks: 52.92 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)