Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Pół-maraton Północ-Południe II - Po rezygnacji z maratonu

Poniedziałek, 19 września 2016 | dodano: 19.09.2016Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2016 Pomorze Nadwiślańskie

2016.09.18 - 19 Pół-maraton Północ-Południe - cała trasa


Sen był dość trudny, ze względu na zimny wiatr (który przeszkadzał przez dzień cały, nawet w lesie), który trochę się do mnie przedzierał. Źle to podziałało na gardło. Ból łydki trochę zelżał, a ciągu dnia prawie zniknął (zapewne ze względu na samoistnie opadającą sztycę), ale zamiast tego bolał achilles lewy, gdy stopa szła w górę, a prawy (lżej) gdy druga szła w dół. Po powrocie do domu boli jeszcze lewy. No i z lewej strony szyi, przez co głową przez pewien czas poruszając się tak, jakby zmieniało się biegi w aucie, aby uniknąć bólu. Reszta w zasadzie bezproblemowo. Uda klasycznie zmęczone, odczuwane przy napinaniu, ale chodzę praktycznie bez problemów.


08:25. DK 91. Kończewice. "Hostel Bałda Słomy". Widoku NE

Do Torunia dojazd przed 10. Przeturlanie się przez Mokre, koło terenu wojskowego do Winnicy, tym razem omijając centrum. Ulica Winnica w kamieniach, płytach i gruncie wyrzeźbiona. Przyszła pora zdjąć nadmiar ubrań. Wjazd na DW654, lecz zniknęła mi z oczu i rower wpadł na ul. Ligii Polskiej, po przejechaniu przez pobliskie osiedle. Potem powrót na wojewódzką, która doprowadziła mnie do Osieka nad Wisłą. Tam dłuższa przerwa na posiłek, podczas której zniknęły prawie wszystkie kanapki. Nieco wcześniej nadeszła informacja od Księgowego, że również skończył i wraca z Włocławka.


10:03. Toruń. Ul. Winnica. W tle most Gen. Zawadzkiej. Widok u E


10:06. Toruń. Ul. Winnica w okolicy Targowej. Widok ku NE


10:45. Złotoria. Drwęca. Widok ku NW


10:47. Złotoria. Most ul. Warszawskiej na Drwęcy. Widok ku NE


11:10. Silno. Pozostałości kurzej fermy funkcjonującej w latach 1960-90. Widok ku NE

Stamtąd kurs Leśną. Mapy nie było. Przy krzyżu stała tablica ogłoszeń z jakaś drukowana mapą, z której pojawiał się wniosek, ze muszę przedostać się przez las ku wsi Łęk-Osiek. Las w większości pokonany z buta, bo piach. We wsi płyty betonowe. potem gruntówka. Tereny puste, domów raptem kilka, daleko oddalone od siebie. Jadąc tam i później, zastanawiało mnie, jak oni sobie radzą z pracą, szkołą itp. i czemu właściwie tam mieszkają, bo drogi okropne. Raz piach, raz szuter, raz kamienie. Jakby usunąć 3/4 bruku przedwojennego, a resztę porozbijać na spore kawałki. Bez grubych opon nie zalecam. Za czerwonym szlakiem skręt w prawo i dojazd do Nowogródka. Tam konsternacja, bo czerwony zawijał na "rondzie". Telefon do Kasi i długa próba ustalenia, jak stamtąd wyjechać, tak by się nie namordować. Wystarczyło nie skręcać na czerwony szlak. Wracając, ukazał się kolejny znak Nadwiślańskiego Szlaku Rowerowego (jeden z wielu, ale na tym skrzyżowaniu nie widać go było z zachodu na wschód).


12:59. Włęcz. Opuszczone gospodarstwo ~400 metrów ku SE od południowego krańca wału


13:07. Włęcz. Droga do Zabłocia przed skrzyżowaniem z drogą na Pokrzywno. Widok ku SE


14:08. Nowogródek. Widok na centrum ku N

Parę kilometrów dalej ukazała się rowerowa tabliczka rozjazdu dróg "Bobrowniki 10km". Lepiej było za nią nie jechać. Skręt w prawo. Fajny zjazd do Mienia, a tam dom. Nagle wyskakuje pies, droga skręca w prawo i prowadzi... W sumie to do Nowogródka. Na szczęście tak daleko mnie nie cofnęło. Jechał ktoś na skuterze, po zagadnięciu poinformował co i jak, po czym nawrót. Po raz kolejny koło domu. Pies po raz kolejny. Jest droga koło zrujnowanego młyna, ale nieoznaczona. Za młynem mostek, ale taki że pożal się boże. Wiele nie trwało wahanie, bo nie było ochoty nadrabiać kolejnych kilometrów. Większość pewnie by zrezygnowała. Po drugiej stornie mnóstwo pokrzyw i kolejny dom, i kolejne psy. Jeden warczał, a drugi radośnie merdał ogonem i mnie obwąchał. Było mi wszystko jedno. Zaraz był asfalt i z wolna przejazd jedną z ostatnich gmin tego województwa.


15:20. Mień. Ruina ~200 m na E od leśniczówki Nowogródek w pobliżu rowu melioracyjnego


15:30. Mień. Most przy dawnym młynie. Fragment szlaku rowerowego. Widok ku S


16:04. Bobrowniki. UG

Z Nowego Bógpomóża skręt na Polichnowo. W zasadzie bez uważnego zapamiętania trasy, dojazd do Włocławka, uprzednio dzwoniąc po Kasię i odbierając telefon z METY. W mieście skręt w Plażową, ale bez schodzenia do samej rzeki. Potem podjazd i kierunek ku Tamie. Jakoś wcześniej wydawało mi się, że zapora jest dużo wyższa. Rowerem był to mój pierwszy przejazd. Wyjazd na DK62 i wnet przerwa na Orlenie. Oczekiwanie z pół godziny, po czym można było wstawić maszynę do auta. W Płocku mijało się jakiś wypadek z udziałem motocyklisty/skutera przed mostem. Przyjazd do domu koło 10. Najpierw było mi zimno po umyciu się, a potem nie można było zasnąć, więc rozpoczęło się pisanie, aż mnie sen w końcu nie zmorzył.


17:42. Włocławek. Widok na centrum z okolic Plażowej ku S


18:18. Włocławek. DK 67 na tamie. Widok ku S


18:18. Włocławek. DK 67 na tamie. Widok ku S


18:20. Włocławek. Wisła poniżej tamy. Widok ku W

Bardzo podobała mi się możliwość pędzenia w sporej grupie, co zdarza mi się niezmiernie rzadko. Niestety nie udało się wyciągnąć z niej tyle, ile by można, przez brak dużego blatu. W te dwa dni pokonane zostało ~414km, więc w zasadzie tak jakby połowa trasy. Jedyne co udało mi się polepszyć w jeździe, to średnią z całego pierwszego dnia (chyba pierwsza prawie 23 km/h, poprzednia, podobna była na Brevecie).

Zaliczone gminy

- Bobrowniki
Rower:Czarny Dane wycieczki: 106.59 km (27.00 km teren), czas: 07:54 h, avg:13.49 km/h, prędkość maks: 51.61 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]