Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Pieszo po Łodzi do Bit.

Środa, 3 lipca 2019 | dodano: 23.03.2022Kategoria 3-4 Osoby, Samotnie, Wyprawy po Polsce

Dojazd autem

Dzień był słoneczny. Autem jechało się z rodzicami do Łodzi. Rano tata wpierw zajechał do lekarza po receptę, potem jechało się przez Iłów (gdyby nie przerwa taty, jechałoby się przez Płock). Potem była jazda przez Brzozów Stary na DW 577. Dalej przez Sanniki i Pacynę do Żychlina, gdzie skręt na zachód. Przerwa w Oporowie przy zamku. Chciałam by rodzice mogli zobaczyć tamtejszy zamek (byłam tam już w 2008 z grupą LSTR), ale sama nie miałam siły i ochoty tam wędrować, wiec siedziało się w aucie póki nie przyszli. Potem przejazd przez Kuto, gdzie trwały przygotowania do maratonu kolarskiego i panowało lekkie zamieszanie na drogach w centrum. Dalej trasa przelotowa przez Łęczycę, Ozorków i Zgierz. Wjazd do Łodzi chyba Łagiewnicką, a dalej do centrum Łodzi.

Spacer na Bałutach

W Łodzi wpierw do lekarza, a potem autem do Manufaktury. Rodzice od razu poszli do centrum handlowego, a ja wpierw udałam się pieszo na spotkanie z Bit. którzy przebywali w pobliżu. W trakcie wędrówki, jakaś obca osoba idąca po drugiej stronie ulicy coś do mnie powiedziała. Nie wiedziałam co, więc się zatrzymałam i zaczęłam iść na tamtą stronę drogi, by dopytać o co chodzi, bo może chodziło o jakieś wskazanie kierunku czy inny bezpośredni rodzaj drobnej pomocy. Okazało się, to nie była "osoba w potrzebie", tylko próbująca opchnąć jakiś wisiorek, czyli w mojej ocenie podobne naciągactwo, jak to podczas jazdy do Wolbórza w 2008, gdy to ktoś stał przy drodze krajowej próbując opchnąć coś, co określał jako "złoto", co ja olałam i jechałam dalej bez zatrzymania się przy nim. W tym przypadku zawróciłam się w pół drogi (po tym, jak zrozumiałam powtórzone słowa) i również to olałam (gdyby wisiorek był kradziony, to tym bardziej nie chciałam mieć z tym nic wspólnego), po czym szłam dalej. Doszłam do niewielkiego sklepu, gdzie po drugiej (przy pierwszej po prostu przeszłam przez sklep rozglądając się po tym co było na półkach, ale mnie nie przekonywało) wizycie jednak kupiłam coś lekkiego do jedzenia, po czym udałam się już wprost do Bit. Tam trochę pogadało się, a po zakończeniu spotkania poszłam na obiad do pobliskiego baru orientalnego i czekałam, aż rodzice przyjadą tam autem, bo moje stopy były okropnie zmęczone (chyba do poziomu powstania pęcherzy) od łażenia w nowych butach. Gdyby trzeba było iść pieszo do Manufaktury, byłaby to okropna i bardzo powolna mordęga.
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ieini
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]