Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

W 40 dni dookoła Bałtyku VI - Dzień przez Danię

Niedziela, 19 lipca 2009 | dodano: 24.09.2009Kategoria 2009 Skandynawia, 2 Osoby, LSTR, Z Księgowym

Tego dnia regenerowaliśmy się po wysiłku w drodze na prom. Po 10 wyszliśmy z namiotu i zbieraliśmy się około godzinę. Wyszliśmy na wspomniany szlak, o czym dowiedzieliśmy się już po starcie, gdy natknęliśmy się na stosowną informację. W międzyczasie ktoś chyba jeszcze korzystał z niego, zdaje się że konno. Cały dzień towarzyszył nam silny wiatr, szczególnie mocno odczuwany w pobliżu morza.


10:29. Holeby. Po nocleg przy turystycznym szlaku Jernbanestien, którym następnie podążaliśmy ok. pół kilometra. Widok ku SW


10:30. Holeby. Po nocleg przy turystycznym szlaku Jernbanestien, którym następnie podążaliśmy ok. pół kilometra. Widok ku SEE

Pół kilometra dalej wyjechaliśmy na trasę 297. Nie wjeżdżaliśmy do miasteczka. Od razu skierowaliśmy się na wschód. Przejeżdżaliśmy przez malownicze tereny, równinne lecz nie tak płaskie. Zdarzały się mniejsze czy większe podjazdy. Oczywiście nie można wymagać, by ich skala była podobna do górskich podjazdów. Były za to przyjemne i urokliwe. Prawie nie przejeżdżaliśmy przez miejscowości. Głównie zdarzały się pojedyncze albo zbite w kilka sztuk zabudowania. Większe skupiska budynków sąsiadowały z trasą w odległości kilkuset metrów.


11:27. Fuglse. Kościół po W stronie wsi. Widok z trasy 297 ku NNE


12:07. Zachodnia część Kettinge. Trasa 297. 54°41'58"N 11°42'17"E (GE). Widok ku E

Po przeszło godzinie tej dość lekkiej jazdy, zatrzymaliśmy się na parkingu turystycznym, zaopatrzonym w ławki ze stołami oraz toalety. Przesiedzieliśmy tam dwie godziny, spędzając czas na gruntownym przepraniu ciuchów i sporządzeniu strawy. Akurat dogrzewało silne słońce, więc ubrania schły szybko. W międzyczasie parking odwiedzało kilkoro innych, różnych ludzi zjeżdżających z trasy. Takie miejsca i w naszym kraju by się przydały, ale stosunkowo szybko stałyby się obiektem zwandalizowanym.

Była godzina 14:30, gdy w końcu się zebraliśmy w dalszą trasę. Po kwadransie dojechaliśmy do Nykøbing Falster. Wjechaliśmy doń przez pierwszy most nad Cieśninami Duńskimi. Od bagażnika odpadła mi jedna ze śrubek. Zgubiona nie wiadomo gdzie. W skutek napraw, całość została efektownie zzipowana. Powodem była śrubka zastępcza, pochodzącą z miejsca od bidonu. Załatwiła ona gwint w nowym siedzisku. Nim jednak to się stało, przejeździliśmy przez miasto w poszukiwaniu nowej śrubki.

Tuż za mostem skręciliśmy w lewo, do centrum miasta. Pojechaliśmy ulicami Fejøgade, skręcając w Færgestræde przez parking przed marketem. Zawróciliśmy ulicą Langgade na południe. Objechaliśmy wszystkie budynki i tym razem skierowaliśmy się ku północy, wjeżdżając w ulicę Klosterstræde. Przejechaliśmy przez centrum korzystając z Østergågade i dojechaliśmy do ronda. Tam skręciliśmy w Rosenvænget, potem w Skolegade.

Przecięliśmy trasę nr 9, docierając do lasu u krańca ulicy Østre Alle. Znajdowało się tam zoo, ale dla nas była to ślepa uliczka. Chcieliśmy wyjechać na jakąś lokalną trasę, ale przeliczyliśmy się z jazdą bez mapy. Zawróciliśmy do trasy nr 9 i prawie się już pogodziliśmy z podróżowaniem wśród aut, ale znów zjechaliśmy - tym razem w ulicę Energivej. Kontynuując jej następcami, ponad kilometr przejechaliśmy leśną, asfaltową ścieżką. Po tym przybliżyła się do głównej trasy i tak sobie jechaliśmy nią na takiej zasadzie, jak ścieżkami w Niemczech.

Korzystając z niej, jechaliśmy przez bardzo długi czas. Tuż za Ønslev ścieżka przerzuciła nas na wschodnią stronę drogi. Zatrzymaliśmy się tam na krótką przerwę, głównie nawigacyjną. Potem wpierw przejechaliśmy krótkim tunelem, a potem wiaduktem nad kontynuacją wczorajszej autostrady, w tym miejscu częściowo remontowanej. Pół kilometra dalej wróciliśmy na właściwą stronę. Przyjemna ta jazda skończyła się w Norre Alslev. Na szczęście do naszej dyspozycji pozostał jeszcze pas serwisowy, oddzielony grubą, białą linią.


17:38. Masnedø. Trasa 153. Widok ku S na most Ny Storstrømsbro.

O 17:30 przejeżdżaliśmy przez kolejny most nad cieśninami. Ten był już sporo dłuższy i pokonanie go zajęło kilkanaście minut, wraz z przerwą na zachwyty i zdjęcia. Po drugiej stronie czekało miasteczko Vordingborg. Postanowiliśmy zrobić zakupy, ale z powodu niedzieli, mogliśmy tylko pomarzyć. Zajechaliśmy na parking pod lidlem, uprzednio przejechawszy pod wiaduktem kolejowym. Krótką przerwę pod marketem spędziliśmy nad dobieraniem kolejnego odcinka trasy.

Ulicą Færgegaardsvej zaczęliśmy wyjeżdżać z miasteczka. Skorzystaliśmy z krótkiego odcinek nad wybrzeżem. Od wschodu minęliśmy ruiny tamtejszego zamku. Ulicą Riddergade dobrnęliśmy do Københavnsvej i tą wyjechaliśmy ku północnemu wschodowi. Z głównej trasy zjechaliśmy w Ørslev. Kierując się na Præstø, wjechaliśmy w ulicę Ugledigevej, tym samym omijając ścisłą zabudowę miasteczka i przejeżdżając przez jeden z poważniejszych podjazdów na trasie. Z lewej pola. Z prawej las. Przejechaliśmy pod autostradą. Wjechaliśmy w przyjemny las, z nieco wijącą się drogą.


19:06. Kościół Beldringe. 55° 6'21"N 11°59'57"E (GE). Widok ku NW


19:10 Frontowy budynek z bramą dworu Beldringe. 55° 6'27.4"N 11°59'28"E (GE). Widok ku SE

Trasa ta zakończyła się w Ugledige nad jeziorem Mern Å. Drogą Ronesbanke dojechaliśmy pod Skibinege, gdzie odbiliśmy na zachód w Bellevuevej. Minęliśmy zabudowania dworku w Beldringe i nieodległego gotyckiego lub neogotyckiego kościoła. Wyjechaliśmy na trasę 151. 10 minut później zatrzymaliśmy się na poboczu drogi i rozłożyliśmy z miskami. Zmęczenie i głód dały o sobie znać. Przerwa trwała około pół godziny. Wiatr silny - utrudniał gotowanie, więc zasłanialiśmy palnik miskami i własnymi ciałami, by płomień bezproblemowo dogrzewał wodę na budyń z czekoladowymi kulkami.


19:18. Gishale. Wjazd na trasę 151. 55° 6'17.50"N 11°57'55.30"E (GE). Widok ku W

Wkrótce po posiłku, gdy już jechaliśmy, minęła godzina 20:00. Zaczęliśmy rozglądać się za jakimś miejscem na nocleg. Pół godziny później słońce znajdowało się w fazie zmierzchu. Droga przed nami była prosta jak strzała, ale teren nie zachęcał do bezpiecznego nocowania. Od Tappernøje przez siedem kilometrów jechaliśmy do najwyższego wzniesienia w czasie przejazdu przez Danię. Było to około 110 metrów n.p.m., osiągnięte na granicy regionów, jeszcze przed Rønnede.


20:55. Rønnede. Trasa 151. 55°14'51.57"N 12° 0'53.45"E (GE)

Na noc zjechaliśmy do lasu przed Herfølge. Zjechaliśmy na pół kilometra od głównej szosy i 150 metrów od głównych zabudowań miasteczka. Jedynym minusem był dom pod samym lasem, dlatego przed rozbiciem namiotu wjechaliśmy kolejne 150 metrów, po czym zboczyliśmy do północnej granicy lasu. Wszystkiemu winna była dość duża przejrzystość lasu, ubogość w maskujące krzewy i po prostu spory prześwit miedzy drzewami, nie tylko przy głównych ścieżkach. Było to po 22 i rozłożyliśmy się błyskawicznie, równie szybko zasypiając.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 126.50 km (0.00 km teren), czas: 06:36 h, avg:19.17 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yluzl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]