Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

W 40 dni dookoła Bałtyku XXX - Deszczowe Kuopio

Środa, 12 sierpnia 2009 | dodano: 27.03.2015Kategoria 2009 Skandynawia, LSTR, Samotnie

Namiot opuszczony nieco wcześniej niż poprzedniego dnia. Zlazło się ze skał, przekroczyło rów i znów można było jechać. Mniej więcej do 12 jechało się w porządku. Było słonecznie, nieco pochmurnie. Później rozpadał się deszcz. Była nadzieja, że może potrwa z godzinę czy dwie. Gdzie tam... Lało do wieczora, a nocą wszędzie mokro.


9:05. Nocleg pod skałami

Nieciekawą pogodę udało się dostrzec przed Siilinjärvi. Zmusiło mnie to do zjechania z głównej trasy i przemieszania się do niej równoległą, wyżej położoną, drogą lokalna. Nie skręciło się tam, gdzie trzeba i trzeba było nadrobić w sumie pięć dodatkowych kilometrów, jadąc do Syrjä. Podobnie było na początku Toivola, gdy niepotrzebnie skręciło się w ulicę Kehvontie (tu już na szczęście tylko dwa kilometry). Pierwszy deszcz złapał mnie gdzieś w tych okolicach. Do Kuopio wjechało się na mokro. Przez miasto na mokro mokry. Cały dzień tak mokro, że nie było ochoty jechać, a jednocześnie było trzeba, by utrzymać ciepło.

W mieście jazda ścieżkami rowerowymi, nawet czasem chodnikami, jeśli psychicznie zmiażdżył mnie deszcz. Na samym początku, jeszcze w pobliżu trasy 5, nastała przerwa w centrum handlowym. trzeba było uzupełnić zapasy. Rower wraz z całym bagażem w został w odpowiednim miejscu. Nie było linki czy innego zabezpieczenia poza kaskiem, który przynajmniej sprawiał wrażenie zapięcia. Trochę też trwało gramolenie przy rowerze, udając że takowe posiadam. Na wszelki wypadek. Zakupy zrobione szybko, martwiąc się, czy będę mieć po co wracać na dwór.


16:12. W Kuopio


19:38. Spławianie drewna

Jedzenia nakupiło się dużo, a przy okazji była to okazja, by się trochę ogrzać. Rower na zewnątrz stał nietknięty. Od razu, korzystając z zadaszenia, zjadło się posiłek, następnie niechętnie ruszając dalej. Kluczyło się ulicami: Päivärannantie, Kettulanlahdentie, za wiaduktem skręt w Jäniksenpolku i wyjazd na nieco znaczniejszą Pihlajaharjuntie. Po dłuższej jeździe, skręt w Kellolahdentie, znikając w ścieżce przez las, prowadzącej mnie od Karppasentie. Odtąd długi zjazd z ładnymi widokami i chwilową przerwą w deszczu. Skręt w kierunku Juhani Ahon katui, wydostając się na Pohjolankatu. Najkrótszą trasą dojechało się do Tulliportinkatu i przejechało plac na wskroś, mijając ratusz od zachodu. Wjechało się w Vuorikatu, która poprowadziła mnie na południe i wyprowadziła na główną trasę

W zasadzie nie na główną, lecz jedyną, rozsądną, alternatywna trasę, biegnącą podobnie jak trasa 5. Tyle tylko, że w dużej części wśród zabudowy i wijąca się o wiele bardziej. Z Kuopio wyjechało się około 17. Około 19 nastała przerwa na przystanku. Deszcz prawie ustąpił, ale to jeszcze nie było to. Udało mi się spostrzec, że rower stracił jedną ze szprych. Mimo wszystko, nie odczuwało się tego braku jakoś specjalnie.


22:51. Trasa 5 w Varkaus. Po lewej ja

Wilgoć w powietrzu i na podłożu nie nastrajała optymistycznie. Jechało się i jechało do późnych godzin nocnych. Około 23 przejazd przez Varkaus. Zabudowa została z boku. Główna trasa przecinała miasto na dwie części, a jej jakość przypominała drogę ekspresową. Kilkukrotnie się przyszło mi się zatrzymywać, choćby dla zrobienia zdjęć. Wtedy najbardziej było przez mnie odczuwalne, jak jestem daleko, jak bardzo muszę liczyć tylko na własne siły i jak to się jeździ naprawdę samotnie. Namiot rozstawiło się w lesie, po skręceniu w szutrową dróżkę. Jazda skończyła się przed północą. Nim się zasnęło, jeszcze zachciało mi się zjeść kolację. Mimo całego trudu, udało się dotrzeć do rejonu, który szacunkowo miał być moim noclegiem na koniec tego dnia wyprawy.

15:27 zakupy w Kuopio w K-CM przy Päivärannantie 27 za sumę 23,23 Euro
Rower:Zielony Dane wycieczki: 161.00 km (0.00 km teren), czas: 11:00 h, avg:14.64 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa baczy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]