Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

K21 - Raz słońce, raz śnieg

Środa, 26 marca 2008 | dodano: 26.03.2008Kategoria Samotnie, Warszawa

Ranek chłodny, zimny rzekłoby się. Nie wróżył niczego miłego. Dodatkowo prognoza też nie zapowiadała sympatycznej atmosfery. Wyjazd przed 8smą. Kurs w kierunku metra Służew, wbijając na Wilanowską - Puławską. Wiatr w twarz. Przy Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej zerknięcie na ich "Termometr" -2 stopnie...

Dalej jazda przez Rondo Jazdy Polskiej i kurs na Polibudę. Nowowiejska - Krzywickiego - Koszykowa do placu Zawiszy. Podpięcie pod bikera z koszulką masy. Na Statoilu się odłączył. Na Kacprzaka, kawałek Gazowni - Prymasa 1000lecia i do Decathlonu. Potem powrót do Towarowej tą samą trasą. Przy Rondzie ONZ spotkanie znajomej z liceum, która śpieszyła się do pracy.

Marszałkowską jadę do Ratusz Arsenał i w Długą - Bonifraterską - Słomińskiego (tu wychodzi pierwsze porządne słońce).
Potem most Gdański górą - Jagiellońska - Modlińska - Aluzyjna - Trąby - Tuchowska - Poetów - Strumykowa - Ordonówny - dobicie do Mehoffera i przerwa by kupić coś do jedzenia. Było to najlepsze, co można było tego dnia zrobić. Dalej skręt w Milenijną i wyjazd na Modlińską. Zaczął padać śnieg. Gdzieś po drodze przed Żeraniem, było widać jakieś czyjeś zdarzenie. Była policja, autobus i coś jeszcze.  Delikatny konflikt, ale nie wiem na czym polegał. Fakt że gdyby nie przystanek, który osłaniał mnie od śniegu i wiatru, to by pojechało się dalej, a tak, powoli przeżuwając drugie śniadanie, trwało przyglądanie się sytuacji.

Potem cały czas jechało się główną na Waszyngtona we Francuską i dojazd do Łazienkowskiego Mostu, przez który się przejechało. Zjazd na Czernikowską i po krótkiej jeździe nią skręciło się w Gagarina-Belwederską do DeG - Nowy Świat Świętokrzyska - Rondo ONZ (największa fala śniegu - jechało się na 1X5. Podziw dla kobiety, która wtedy tam pchała wózek z dzieciakiem). Dalej Jana Pawła II do Chmielnej w największym wietrze i potem cofnięcie się do Ronda (wyszło słońce). Kurs JPII do Pawiaka - Zamenhofa - Lewartowskiego - Bonifraterska i do Metra.

Wysiadka na Wierzbnie. Było jako tako, ale już widać było chmurę. Dalej do Idzikowskiego w dół i pod górę. Na Domaniewską i potem Spartańska (kolejny gęsty opad). Wołoską do Batorego - Waryńskiego i zjazd na Armii Ludowej (Masakra!!! Nigdy o tej porze, na tę trasę. Czuć się jak na nagonce. W jednym miejscu o mały włos, a autobus by mnie docisnął do ściany.). Będąc już po drugiej stronie, kurs SKM i tu się urywa moja rowerowa część tego smutnego, przerywanego, haftowanego słońcem i deszczem dnia. Kto był tego dnia na rowerze w okolicach Warszawy, może kojarzyć przez co się przeszło.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 90.00 km (3.00 km teren), czas: 05:40 h, avg:15.88 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

K o m e n t a r z e
Troche nieciekawie się jeździło w taka pogodę.
Gratuluje dystansów.
mavic
- 22:44 czwartek, 27 marca 2008 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa byloi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]