Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

W Tatry VI - Beskid Wyspowy

Sobota, 14 lipca 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2012 Małopolska

Pobudka jeszcze o świcie, ale ostatecznie start o 9:45. Po wysiłku w czwartek i dość lekkim dniu wczorajszym, oraz długim wypoczynku, wreszcie odbudował mi się zapas sił. Dzień był słoneczny i bardzo pogodny. Jak poprzednie, również upalny.

Zamiast się wrócić na drogę, kontynuacja jazdy polnymi drogami, aż wyjechało się w Cichawie. Najkrótszą drogą do wąskiego mostu na Rabie pod Marszowicami. Po drugiej stronie, w Klęczarnach, pierwszy stromy podjazd. Pierwszy tego dnia. Na górze krótka przerwa i lekkie śniadanie. Zjazd do DW 966 pod Łapanowem i pogadanie ze starszym, sympatyczny policjantem. Sama wojewódzka jakoś mnie wynudziła. Zjazd, dwukrotnie przejeżdżając nad Trzciańskim Potokiem. Podjazd drogą do domu z prawej strony, lecz droga była ślepa. Trochę cofnięcia i padło na lewą odnogę. Przejazd przez Żyznówkę z krótką przerwą przed zjazdem. Potem czekał mnie podjazd do Ujazdu i łagodniejsza kontynuacja do Zbydniowa. Krótki, szybki, krajobrazowy zjazd do Tarnawy, męczarnia do wsi Stare Rybie i dalsza, w marę jednorodna jazda po terenach między górami Kamionna i Kostrza.


Pola między Grodkowicami i Cichawą. Widok ku W


Raba między Marszowicami i Klęczaną. Widok ku SW


Podjazd Klęczanie (Zaryw) do Kobylca. Dolina Raby. Widok ku NNW


Kobylec. W centrum Kamionna (801 m n.p.m.). Widok ku SE


Trzciana. Most przez Trzciński Potok. Widok ku SW


Trzciana (Żyznówka). Dolina Trzcińskiego Potoku. Widok ku NNE


Pogranicze Trzciany i Zbydniowa. Widok ku SSW


Pogranicze Trzciany i Zbydniowa. Po lewej Łopusze Zachodnie (661 m n.p.m.). Po prawej Kamionna (801 m n.p.m.). Widok ku SE


Zbydniów. Po lewej Kostrza (720 m n.p.m.). Widok ku SSW


Zbydniów. Po lewej Kostrza (720 m n.p.m.). W centrum, nieco z lewej Ćwilin (1072 m n.p.m.) i Śnieżnica (1006 m n.p.m.). Widok ku SW

Jak zaczął się zjazd, to trwał praktycznie do Limanowej, gdzie udało się dojechać o 13:45. Przed wjazdem na DW 965, jeszcze bardzo krótki postój przy cmentarzu. Przejazd dokładnie jak w 2010, z tym że przy rynku w ulicę Krótką, gdzie przerwa na pizzę. Ta była dla mnie niestety niezbyt smaczną wersją i ledwo udało mi się ją skończyć. Nim wszakże jeść ją przyszło zacząć, zapakowana w pudełko na wynos, leżała na kierownicy, podczas jazdy w kierunku Kamienicy. Już w pobliżu Dzielca, przyszło mi się spostrzec, że padło na złą trasę. Cofnięcie się z pół kilometra i skręt na wschód. Przejazd przez Skorupówkę i Jabłoniec do Woli. Mimo wypluwania płuc na podjeździe, udało mi się na nim nie zatrzymać, ani nie wypuścić pudełka z pizzą z rąk.


Stare Rybie przy granicy gmin. W centrum wzgórze wsi Zbydniów. Widok ku N


Stare Rybie. Po prawej Kostrza (720 m n.p.m.). Widok ku S


Stare Rybie. Po lewej Śnieżnica (1006 m n.p.m.). W centrum Lubogoszcz (968 m n.p.m.) i wychylający się z prawej Szczebel (977 m  n.p.m.). Po prawej Wierzbanowska Góra (770 m n.p.m.) o dwóch szczytach. Przy prawej krawędzi pasmo Cietnia. Widok ku SW


Stare Rybie (Stary Folwark). Po lewej Kamionna (801 m n.p.m.). Po prawej Jaszczurówka (538 m n.p.m.). Widok ku SE


Nowe Rybie (Krzyżowa). W centrum Zęzów (750 m n.p.m.). Widok ku SSW


Wjazd do Limanowej z Koszar. W centrum Łysa Góra (781 m n.p.m.). Po lewej główny grzbiet Pasma Łososińskiego. Widok ku SE

Na szosie można było choć trochę odetchnąć. Powolny przejazd jeszcze z kilometr i przerwa na przystanku, gdzie przybyła Kasia. Pogadanie i jedzenie. Pizza była zbyt duża jak na smak, jaki oferowała. Przerwa potrwała do 16. Z Pizzą przejechało mi się ~6km w pół godziny, wjeżdżając o 200 metrów sumy podjazdów, z maksymalnym nachyleniem drogi 9%. Po przerwie zostało do pokonania jeszcze 3/4 tego, do osiągnięcia kulminacji trasy, przy czym obie ręce były już wolne. Niebo zaczynało chmurzyć się jak poprzednimi dniami.



Stara Wieś (Wola). W tle Pasmo Łososińskie. Widok ku NNE


Stara Wieś (Majerz). Po lewej Mogielica (1170 m n.p.m.). W centrum Łopień (961 m n.p.m.). Po prawej Zęzów (750 m n.p.m.). Widok ku W


Stara Wieś (Majerz). W centrum Zęzów (750 m n.p.m.). Widok ku NW


Siekierczyna. Po lewej Mogielica (1170 m n.p.m.). W centrum Ćwilin (1072 m n.p.m.). Po prawej Łopień (961 m n.p.m.). Widok ku W


Siekierczyna. Kościół pw. Matki Bożej Łaskawej. Widok ku SSE

Przez 16 kilometrów zjazd praktycznie nie pedałując. Przejazd przez Łukowicę, by dostać się na DW 969. Na dole krótka przerwa w pobliżu ronda o 18, po której kurs na zachód. Od Zabrzeża trasa była mi już znana, lecz tym razem nie było problemu z rowerem. Dzięki temu dojazd do Krościenka nad Dunajcem o 20:20 i za dnia udało mi się jeszcze wjechać do Szczawnicy na skrzyżowanie Pienińskiej i Głównej. Stamtąd nawrót. Do mostu dojazd z końcówką przez park, a po drugiej stronie skręt w pobliże kościoła, gdzie trwał rockowy koncert. Przyszło mi na myśl, że skoro i tak wkrótce rozłożę namiot, to nie ma pośpiechu. Postoję, czy posiedzę i posłucham.


DW 969. Dolina Dunajca w pobliżu ujścia Gorzkowskiego Potoku, płynącego po prawej stronie drogi. Widok ku NNW


W Krościenku nad Dunajcem

Zleciały mi tam może ze dwie godziny. Pod koniec zaczął padać deszcz i już było czuć, że będzie "fajnie". Opad wszakże nie przegnał mnie z koncertu i udało się doczekać do jego końca. Miasteczko opuszczane powoli. Asfalt pełen wody. Grunt zapewne niewiele lepszy. Póki co najlepiej było po prostu jechać i się rozglądać. Niestety, w górach nie tak łatwo znaleźć dogodne miejsce do spania, położone blisko głównych tras. Przerwa na przystanku przy skręcie na Tylkę. Trochę siedzenia i odpoczynku mając nadzieję na przenocowanie w ten sposób (deszcz wciąż padał) lecz niedługo potem dało się słyszeć niepokojące, ludzkie odgłosy, więc lepiej było kontynuować nocną, mokrą mordęgę. Ostatecznie koniec wypadł w jakiejś opuszczonej stodole, bardziej przesiedziany, niż przespany. Budynek był stary, lichy. Brakowało z połowy dachu. W obawie przed zawaleniem praktycznie nie dało rady zmrużyć oka, ale przynajmniej się nie mokło. Snu może z godzinę, a może wcale.

Zaliczone gminy

- Łapanów
- Trzciana
- Jodłownik
- Tymbark
- Podegrodzie
- Szczawnica
Rower:Zielony Dane wycieczki: 118.60 km (2.00 km teren), czas: 08:26 h, avg:14.06 km/h, prędkość maks: 64.36 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa utree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]