Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Do Rzymu i przez Alpy XXXII - Liechtenstein

Sobota, 6 sierpnia 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2011 Włochy, 2 Osoby, Z Kasią

Dzień 32

Szwajcaria - Liechtenstein

O 8:45 wyjazd w drogę, po uprzednim uporaniu się ze ślimakami na namiocie. Poranek był ciepły, suchy i słoneczny, zupełnie nie przypominając dnia poprzedniego. Przejechało się przez Maienfeld. Po około kilometrze marszu pod górkę, nastała przerwa na wspaniałym parkingu przy fontannie Heidi. Były tam toalety, ławeczka, dużo przestrzeni i sporo głazów. Spędziło się tam blisko godzinę na doprowadzaniu się do porządku, śniadaniowaniu i odpoczywaniu po przeżyciach dnia poprzedniego. W międzyczasie autokarem przyjechała wycieczka z Japonii, a jedna z turystek postanowiła z nami chwilę porozmawiać.


08:45. Landquart. Zbocza masywów górskich: po lewej Hochwang (2534 m n.p.m.), po prawej zachmurzonego Calanda (2805 m n.p.m.). W centrum masyw Fulhorn (2529 m n.p.m.), u stóp którego leży Chur. Widok ku S


08:47. Po prawej Jenins u stóp góry Vilan (2377 n.p.m.). W centrum Regitzer Spitz (1135 m n.p.m.). W tle po lewej masyw Alvier (2343 m n.p.m.). Widok ku N


09:12. Ratusz w Maienfeld. Widok ku NW


09:45. Fontanna Heidi pod Maienfeld. Widok ku NEE

Z dużo większym optymizmem ruszyło się dalej. Tuż po 11 przekroczyło się St. Luzisteig Pass (713m n.p.m.) i pojechało w dół Wjechało się do Liechtensteinu. O 11:42 przekroczona została granicę Vaduz. Z tego niewielkiego kraju wyjechało się 12:42. Trasa nasza była tam w większości płaska, z niewielkimi podjazdami.


11:03. Granica między Austrią i Liechtensteinem. Twierdza St. Luzisteig z XVIII w. Po prawej Wörznerhorn (1713 m n.p.m.). W tle po lewej łańcuch górski Alviergruppe; w centrum Alpstein. Widok ku NNW


11:10. Po lewej zamek Gutenberg w Balzers. W tle po lewej szczyt Gauschla (2310 m n.p.m.). Po prawej Alvier (2343 m n.p.m.). Widok ku NW


11:53. Vaduz. Zamek książęcy. Widok ku SE


12:14. Schaan. Łańuch górski Alpstein. Widok ku NW

Austria - Niemcy

Przed granicą Austriacką nie było pewności, czy nie czeka nas aby jakaś kontrola graniczna. W końcu Liechtenstein nie należał do UE. Na szczęście obyło się bez tego i wkrótce udało się zrobić pierwsze od Aosty zakupy. Pierwsze od 400 kilometrów, podróżując w górach przez 4 dni. Nie ukrywam, że przez ten czas, nieodnawiane zapasy kurczyły się nieubłaganie. Żywność oszczędnie się racjonowało tak, by starczyła nam do tego momentu. Lekki głód stale nam towarzyszył. To co najbardziej utkwiło w pamięci, to niesłychanie śmierdzący, ale równie niesłychanie smaczny ser, który był tym lepszy, im było cieplej.


13:27. Feldkirch. Po prawej Katzenturm z 1507 r. W tle Altes Steinle (617 m n.p.m.). Widok ku NEE

Cały czas trzymało się się trasy 190. Głównie ścieżkami rowerowymi. Jedynie w Dornbirn chwilowo odbijało się ulicami Doktor-Anton-Schneider i Ludwig-Kofter. Za miastem skręt w trasę nr 200 do Shwarzarch. Dojechało się do Helbernstraße, gdzie udało się zorientować, co do niewłaściwości obranego kierunku. Pytając miejscowych, zawróciło się do Tobelstraße, którą raz jeszcze ruszyło się w góry. Co było do przewidzenia - pieszo. Od Abershwende byla przyjemność zjechać przez 4 kilometry, by rozpocząć kolejne podejście pod Hittisau. Później do wieczora już tylko się zjeżdżało. Na tym etapie widać było, z wolna zachmurzające się za nami niebo i odległe chmury kłębiaste, zwiastujące deszcz, a po jakimś czasie burze na południu.


18:48. Sankt-Annakapelle w Lingenau. Po lewej stoki grzbietu Rotenberg (974 m n.p.m.) W centrum Koppachstein (1537 m n.p.m.). Po prawej Hittisberg (1328 m n.p.m.). Przy prawej krawędzi wzniesienia otaczające Ittensberg. Widok ku E

O 20 przekroczyło się granicę Austriacko - Niemiecką, wstępując do Bawarii. W przygranicznej wiosce Aach trwał festyn i słychać było muzykę w wykonaniu muzyków ze straży pożarnej. Jechało się dalej powoli, poszukując miejsca na nocleg. Ostatecznie, przerwa nastąpiła na drewnianym przystanku. 100 metrów za nami stał jakiś domek. Przynajmniej 500 metrów przed nami stały, prawdopodobnie małe ośrodki wypoczynkowe, pod postacią miejsc noclegowych. Dalej była dolina niczym z okolic Gór Świętokrzyskich. O 21 zaczęło padać. Przekąsiło się niewiele i przysnęło.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 100.00 km (0.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.29 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa arzyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]