Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Do Rzymu i przez Alpy XXXV - Niederbayern

Wtorek, 9 sierpnia 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2011 Włochy, 2 Osoby, Z Kasią

Dzień 35

Landkreis Freising

Mokry namiot nie należy do najprzyjemniejszych obiektów, do zapakowanie w sakwy. Tym bardziej, gdy uprzednio ponownie trzeba pozbyć się z niego ślimaków. Z powodu opadów powietrze było trochę chłodne, a nawierzchnia jeszcze nie zdążyła wyschnąć. Od początku wiatr nam sprzyjał. Silny, przemieszczający się w tym samym kierunku. Dzień był słoneczny, pełen cumulusów. Początkowo wiodła nas trasa nr 11. Przed Langenbach zjechało się na drogę po lewej stronie. Po godzinie podróży, wjechało się tam do centrum i zjadło śniadanie na ławeczce w pobliżu ratusza. Na trasę nr 11 powróciło się po przejechaniu nad nią z ulicy Mosburger Straße z niewielkim podjazdem. Po nieco ponad kilometrze zjechało się na drogę wzdłuż głównej trasy.

W Moosburg odbicie od niej, gdyż podążało się za biegiem drogi. Z tego powodu pojechało się ulicami Kreuzstraße i KanalStraße z półkilometrowym odcinkiem po południowej stronie kanału Amper-Überführungs. Później kolejnymi, Gärtnerstraße i Jägerstraße wróciło się na trasę 11. Tuż za rzeką Isar, przejechało się na drogę po lewej stronie trasy. Dojazd nią do Degernpoint, do momentu, gdy zakończyła się w polu. Cofnięcie o niewielki odcinek, po czym kurs na północ.

Dojechało się do Werkkanal, przejeżdzając nad nim kilometr dalej na wschód. Odtąd wiódł nas rowerowy szlak D11. Po drugiej stronie czekał nas rozjazd z asfaltem na północ i szutrem na wschód. Później długo rozpamiętywało się tę rozmowę:
- Dokąd jedziemy?
- W lewo...
- To dobrze, że nie w prawo.
- ...To znaczy w prawo.


Przejechało się na południową stronę Alter Werkkanal, a w chwilę później nad Mittlere Isar. Potem wzdłuż trasy 92, tuż przed kanałem przedostając się na drugą stronę pod wiaduktem. Przejechało się przez Shapolterau i Weixerau. Drogą nad kanałem do Eching i wnet powrót w pobliże trasy nr 11.

Landkreis Landshut

O 12 dobrnęło się do Landshut. Za nami do miasta dobrnęła też deszczowa chmura z obfitymi opadami. Przerwa w zadaszonym pomieszczeniu w pobliżu Zeughaus. Znajdowała się tam elektroniczny przewodnik po mieście i okolicach, z ograniczonym dostępem do internetu. Jedynie udało mi się zorientować w pogodzie na najbliższe dni. Przeczekało się tam z pół godziny, po czym jechało się wzdłuż rzeki.

Zgubił się ślad szlaku rowerowego, który i tak odbijał w innym kierunku, niż dla nas odpowiedni. Drugim mostem wjechało się na Mühleninsel, a wyjechało kolejnym, w pobliżu dużego parkingu. Bocznymi ulicami dojechało się do trasy nr 299, pod którą przejeżdżało się, korzystając ze ścieżki rowerowej. Tuż przed tym, chwilę trwało motanie się, nim udało nam się w tym miejscu zorientować.


12:33. Landshut. Heilig-Geist-Kirche z XV w. Widok ku SEE

Skręt w Eischfeldstraße do Blumenstraße. Wnet dojeżdżało się do drogi wzdłuż trasy nr 15. Wiodła nas przez około 2 kilometry. Przy wiaduktach zamieniło się ją na towarzystwo trasy St2074. W pobliżu Unterahrain rzucała się w oczy mała elektrownia atomowa Isar. W pobliżu nastała krótka przerwa.


13:33. Wattenbacherau. Elektrownia atomowa Isar w Unterahrain. Widok ku SEE

Landkreis Dingolfing-Landau

Odcinkiem, ponad 20 km przez serię miasteczek, dojechało się do Dingolfing. Tam nasza trasa trochę odbiła od głównej i wróciło się na nią, po 2km kręcenia po uliczkach przemysłowej części miasta. Pod koniec Dingolfing przerwa w cieniu. Tuż po tym przejazd na północną drogę. Na trasę główną wróciło się w Gottfriedingerschwaige, 4 kilometry dalej. W Peigen odwiedziny markecie, gdzie zakupiło się jedzeni i baterie. Wreszcie można było wrócić do standardowego trybu robienia zdjęć. Na rynku w pobliskim Pilsting, można było usiąść na przystanku i załadować świeże baterie do aparatu, a jedzenie w nas. Bardzo cieszyła nas słoneczna pogoda i to, że potężna chmura z deszczem podążyła bardziej południową trasą.


17:12. Ścieżka za Pilsting. W tle góry Lasu Bawarskiego. Widok ku NE

Dość żwawo trwało przemieszczanie się w kierunku Wallersdorf. Tym żwawiej, im bliżej znajdowała się kolejna chmura deszczowa, która tym razem ewidentnie znajdowała się na kursie kolizyjnym z nami. W chłodnej atmosferze i ciemnym otoczeniu, przejeżdżało się przez miasto, na szybko wybierając kolejne ulice. Było już pewne, że chmura przejdzie nad nami i że niosła ze sobą burzę.

Landkreis Deggendorf

Dramatycznie zwiększyło się tempo, bijąc rekordy prędkości na płaskim terenie w czasie tej wyprawy. Dwa kilometry za miastem, w Haunersdorf, zastanawiało na, czy nie szukać schronienia w pobliskim przejeździe pod wiaduktem kolejowym. Przejechało się połowę trasy i raz dwa zawróciło. Chmura była ogromna, a trudno przewidzieć jakiego rodzaju burza to będzie. Miejsce nie nadawało się na schron. Kolejne dwa kilometry dalej było Otzing. Skręt na południe, po 100 metrach schraniając się na przystanku o najlepszej ekspozycji, jaką mógł mieć.


18:02. Burza między Haunersdorf i Otzing. Widok ku NEE

Było po 18. Od czasów gradu w Słowenii, była to najsilniejsza burza w tej wyprawie. Przeczekało się prawie godzinę do momentu, aż uspokoił się opad deszczu. W międzyczasie można było zajadać się kremem czekoladowym, kupionym w Peigen. Na początku pod przystanek schroniły się dwie młode Niemki. Pogadały, popaliły papierosa i uciekły dalej w deszczu, gdy już minęła największa nawałnica.


18:53. Burza nad Dunajem i Lasem Bawarskim. Widok sprzed Plattling. Widok ku NE

Przed 19 jechało się w ślad za chmurą, która oblekła niebo w różnych odcieniach szarości. Po godzinie, po przejechaniu przez Plattling, Shiltorn, Fischerdorf, przekroczyło się Dunaj. Na moście gadanie z lokalnym rowerzystą, który być może chciał nam jakoś pomóc, ale przyszło nam się od tego wykręcać potrzebą dalszej jazdy, jak najdłużej możemy.


19:25. Plattling. Zjawisko mammatus przy cumulonimbusie. Widok ku E


19:53. Dunaj w Deggendorf. Widok ku NW

Przejechało się przez centrum Deggendorf i skręt w trasę St2135. Czekało nas jeszcze 5 kilometrów marszu, który zakończył się na przystanku, bo nie wypatrzyło się dobrego miejsca na rozłożenie namiotu. Sił oczywiście już zbrakło, a było grubo po zapadnięciu nocnych ciemności. Ostatecznie miasto opuściło się o 20:30.


20:01. Centrum Deggendorf wraz ratuszem z 1535 r. Widok ku N
Rower:Zielony Dane wycieczki: 135.50 km (1.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:16.94 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ciame
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]