- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.6
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.815
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.380
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.183
- Zwykłe przejażdżki.520
Wpisy archiwalne w kategorii
Wyprawki w regionie
Dystans całkowity: | 16629.40 km (w terenie 2597.50 km; 15.62%) |
Czas w ruchu: | 1031:05 |
Średnia prędkość: | 16.13 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.52 km/h |
Suma kalorii: | 32730 kcal |
Liczba aktywności: | 155 |
Średnio na aktywność: | 107.29 km i 6h 39m |
Więcej statystyk |
Przez Puszczę
Piątek, 24 czerwca 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie
Wyjazd około 11. Dzień był słoneczny i chmurny z przejściowymi opadami. Chmur takich było co niemiara, a deszczy był duży i zimny. Zjazd na obwodnicę, którą powrót do DK 62. Z niej zjazd koło kościoła w Woli Kiełpińskiej, by przejechać do Jachranki i dalej do zapory Dębe. Jazda DW 632 do Skrzeszewa, do którego wjazd dróżką zaraz za ulicą Łączną W Skrzeszewie Olszankową, Spokojną i Szkolną do DW 631. Na krótko wjeazd do Kałuszyna, by na drugim skrzyżowaniu wrócić do wojewódzkiej.
Karolino przy DK 62. Widok ku NNW
Dębe. Narew poniżej zapory. Widok ku W
W Krubinie deszcz załapał mnie po raz pierwszy, co zdarzyło się około 13. Zawczasu udało się zjechać na przystanek i przeczekać. Dalej bez kombinowania, aż do NDM. Tam skręt w Ziemowita, Górską ku bazarowi, jednak ze skrętem w lewo przed blokiem 3. Pieszą alejką wyjazd do Paderewskiego między 14 i 14B. Dalej była Partyzantów, Nałęcza, Akacjowa i Długa, by wyjechać na DW 630. Przejechało się mostem niebieskim i od razu kurs na Leoncin. Przy Starych Grochalach wjazd do lasu, mając nadzieję na ujrzenie fortu. Ukazała się tylko pustynię. Lepiej było się nie wgłębiać. Niebawem wjazd w kolejną dróżkę, jednak wyglądała na zbyt uciążliwą do jazdy shanonem.
Krubin. DW 631. Widok ku N
Krubin. DW 631. Widok ku W
Krubin. DW 631. Widok ku W
Krubin. DW 631. Widok ku NNE
Poligon w Starych Grochalach. Grochalskie Piachy. Widok ku SSE
Powrót na asfalt, przejazd do następnego skrzyżowania i skręt na południe. Przyjemna dróżka doprowadziła mnie do wsi Rybitew, gdzie ponownie zaatakował mnie ulewny deszcz, przed którym przyszło się schronić w ruinie. Po nawałnicy dalej do skrzyżowania na wieś Teofile, gdzie poniosło mnie na południe. Po dłuższej jeździe dojechało się do Starej Dąbrowy. Chwila słońca i brak deszczu. Niebo całkiem pogodne. W Górkach zjazd na szutrówkę, kontynuując podróż na zachód.
Droga wiodła przez Cisowe, w którym nie pozostało już zbyt wielu mieszkańców. Wieś ta była teraz przeplatanką zagajników i łąk. Tuż za nią rozpościerała się zwarta ściana lasu, a droga wiodła przez tereny bagniste. Jeśli chodzi o podłoże, nie było większych trudności by jechać. Pobocze obficie porastały konwalie. Na dalszym odcinku dróżka wspinała się na wydmy, lecz wciąż była wystarczająco twarda i przejezdna, a przy tym urozmaicona w małe podjazdy i zjazdy. Powietrze natomiast było pełne komarów, które nawet na chwile nie pozwalały mi zsiąść z roweru. Udało się przystanąć raptem raz czy dwa, ale było to niezmiernie uciążliwe. Jakby tego było mało, nad Puszczą przetaczała się kolejna fala opadów. Nie można było wiele zrobić, więc po prostu jechało się, aż udało się opuścić ten uciążliwy obszar, a deszcz przeszedł dalej na wschód.
Okolice Cisowego
Cisowe. Jeden z opuszczanych domów. Widok ku SE
Bagna między Cisowym i Famułkami Królewskimi. Widok ku S
Dłuższa przerw przy Dębie Kobendzy o 17:20. Była tam tablica informacyjna, dzięki czemu można się było dowiedzieć, ile jeszcze kilometrów mam do przebycia. Na skrzyżowaniu skręt w lewo, wjeżdżając do Famułek Królewskich. Była to kolejna wieś widmo, z której niewiele pozostało po mieszkańcach. Oczywiście wciąż tam ktoś mieszkał, jednak pozostało to kwestią czasu. Dalsza moja trasa wiodła przez Wilcze Tułowskie i Śladowskie, Górki, gdzie przyszło mi zamienić kilka słów ze starszym tubylcem, Nową Wieś Śladów, aż do DW 575, którą jechała duża liczba motocyklistów. Kamion przejechany wałem do mostu, Wyszogród zaś Mostową, Kościuszki, Okólną, Czerwińską do DK 62, z której zjazd pierwszym skrętem na Zdziarkę, tuż przed zachodem słońca. W dolinę dopiero w Wilkówcu przy kapliczce. Po 21 już w domu.
Dąb Kobendzy. Widok ku W
Famułki Królewskie. Widok ku SWW
Famułki Królewskie. Miejsce zamordowania 7 osób w czasie IIWŚ. Widok ku S
Famułki Królewskie. Miejsce zamordowania 7 osób w czasie IIWŚ. Widok ku S
Górki. Most nad Kanałem Kromnowskim. Widok ku NWW
Śladów. DW 575. Widok ku NW
Śladów DW 575
Kamion w pobliżu granicy z Przęsławicami. DW 575. Widok ku SWW
Zdziarka. Widok ku NW
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
112.00 km (35.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:16.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Pułtuska
Czwartek, 23 czerwca 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2 Osoby, 5-10 Osób, LSTR, Wyprawki w regionie, Z Kasią, Z Księgowym
Pobudka i śniadanie do 10:30. Wyruszyło się z Księgowymi tą samą trasą, którą doń przybyło. Różnica taka, że z Kwiatowej nie zjeżdżało się do torów. Za nimi skręt w lewo. Przejazd pod wiaduktem do Buka, a potem w Sybiraków. Piaskową przez tory. Za nimi w Mireckiego na Wieliszew. Tam skręt w aleję Solidarności, która została przejechana w całości. Rondo w Zegrzu, ścieżka na moście przez Zalew i podjazd na krajówce. Tuż za fortem skręciliśmy w lewo. Ominęliśmy zagajnik po prawej i wróciliśmy na DK 61 przy Zegrzyńskiej.
Jabłonna. Przylesie. Widok ku NNW
Z krajówki zjechaliśmy na zachodni pas obwodnicy Serocka, lecz nie była to norma i kilka razy indywidualnie zmienialiśmy strony, póki nie pojawiły się barierki bliżej DK 62. Wyjechaliśmy na Nasielską, po prowizorycznym podjeździe, po jej północnej stronie. Zawitaliśmy do domu Mery, gdzie był i Piotrek Krótka przerwa na ogarnięcie i już w sześcioro wróciliśmy do Nasielskiej, by przejechać wiaduktem na zachodnią stronę.
S początek obwodnicy Serocka na finiszu prac. Widok ku NNW
Obwodnica Serocka na finiszu prac. W tle wiadukt dotychczasowego przebiegu DK 62. Widok ku NNE
Po ledwie 10 minutach pierwsza przerwa pod sklepem. Lody i uzupełnienie zapasów na trasę. Było to w Maryninie, przed skrętem do centrum tejże wsi. Asfaltami pojechaliśmy do Błędostwa, gdzie skręciliśmy na wschód. Starą drogą z licznymi łatami i niewielkimi podjazdami przemieszczaliśmy się Pokrzywnicy. Na polach zwracały uwagę liczne bociany. Szutrówką przebiliśmy się do Golądkowa, choć z niejakim trudem. Rozmowy w czasie jazdy dotyczyły przeważnie wypraw, czy to odbytych, czy planowanych. Trochę o sprzęcie, trochę o codzienności. Jak to zwykle bywa.
Nasielska. Droga z Serocka do Marynina. Widok ku NWW
Łosewo N. Widok ku SW
Piskornia W. Widok ku NNE
Pokrzywnica. Kościół pw. Matki Boskiej Szkaplerznej. Widok ku N
Droga z Pokrzywnicy do Gołądkowa. Widok ku NW
Droga z Pokrzywnicy do Gołądkowa. Widok ku NW
Gołądkowo. Droga z Pokrzywnicy przed wjazdem na DW 571. Pozostałości linii wąskotorowej z Nasielska do Pułtuska. Widok ku SWW
DW 619 przedostaliśmy się do Pułtuska. Wjechaliśmy tam o 14:30. Po JPII i Aleją Tysiąclecia objechaliśmy ruch w centrum miasta. Zjechaliśmy do 3 Maja i na rynek. Schłodziliśmy się przy fontannie w jego wschodniej części Za zamkiem przejechaliśmy na drugą stronę kanału B i udaliśmy się na plażę, gdzie radośnie spędziliśmy czas do 15:15. Po różnych wygłupach wróciliśmy się koło zamku i fontanny, by przejechać przez kładkę na drugą stronę Narwi. Na DW 618 się rozdzieliliśmy. Oni wrócili do Serocka przez Zatory, a my dalej, po wojewódzkiej do Wyszkowa. Z trasy tej zjechało się tylko na niewielki odcinek w Pniewie, gdzie nastąpiło okrążenie kościoła i nastała przerwa do 17. Chciało mi się tym samym odwiedzić gminę Rząśnik, lecz się nie udało, a granica znajdowała się przy skręcie 3 kilometry dalej.
DW 571. Wjazd do Pułtuska. Widok ku NE
Pułtusk. Aleja Tysiąclecia. Niszczejące koszary. Widok ku N
Pułtusk. Rynek. W centrum UM. Widok ku SE
Pułtusk. Bazylika kolegiacka ZNMP. Widok ku NWW
Pułtusk. Rynek. UM i wieża, mieszcząca Muzeum Regionalne. Widok ku NW
Gładczyn Rządowy SW w pobliżu ściany lasu. DW 618. "Panie Jezy Chryste zbawicielu świata zmiłuj się nad nami" z nazwiskami fundatorów z 1893 r. Widok ku N
Pniewo. Kościół pw. św. Piotra i Pawła. Widok ku NE
Pniewo. Kościół pw. św. Piotra i Pawła
W samym Wyszkowie ujechało się pół kilometra Zakolejowej. Przejście przez tory na dworzec. Było trochę czasu do pociągu, wiec zrobiło się rundkę po mieście, w poszukiwaniu czegoś ciepłego do jedzenia. Dalej Okrzei, Prosta, 11 Listopada. skręt miedzy 2 i 32 na chodnik, biegnący na skos ku wschodowi, do Sowińskiego. Potem skręt w lewo za 63. Kowalskiego do 1 Maja, Pułtuską raz jeszcze w 11 Listopada i skręt za blok 20 i powrót na główną. Za 56 skręt w prawo, a za załomem raz jeszcze w prawo, lewo i wkrótce potem wyjazd na Okrzei. Ostatecznie kupiło się kebab przy dworcu, a o 18:40 Kasia wsiadła w pociąg. Po rozdzieleniu poniosło mnie wzdłuż torów po łące, by nie jechać raz jeszcze po ulicy, którą już się jechało kilkadziesiąt minut wcześniej. Wjazd na nowy fragment Okrzei, kierując się do DK 62.
Pułtusk. Dworzec PKP linii nr 29 miedzy stacjami Tłuszcz i Ostrołęka. Widok ku S
Pułtusk. Dworzec PKP linii nr 29 miedzy stacjami Tłuszcz i Ostrołęka. Widok ku SW
Kurs na zachód. Jazda z wysoką prędkością, a upał był już od jakiegoś czasu wystarczająco znośny. Przerwa tylko na kilka minut w Popowie-Kolonii, gdzie oczy me przykuła jakaś ruina. O 20:30 przejazd nad Narwią i wjazd na obwodnicę Serocka. O 20:30 dojazd do ekipy. Czuć było zmęczenie po tej jeździe. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy przy ognisku. Część osób pograła w kosza. Jako że lepiej było nie ruszać na nocną jazdę, noc minęła u Mery, by następnego dnia konstruktywnie przekuć nowy dzień na dłuższą trasę powrotną, niżbym zrobiło się to przez noc i w moim stanie.
Rybno. DK 62. Widok na Wyszków NW ku NE
DK 62 między Popowem Kościelnym i Wielęcinem. Widokna Śródmieście w Warszawie ku SSW
Popowo-Letnisko. Ruina w pobliżu DK 62, w pobliżu granicy powiatów. Widok ku NE
Pułtusk. DK 62. N fragment jeziora Zegrzyńskiego. Widok ku W
Pułtusk. DK 62. N fragment jeziora Zegrzyńskiego. Widok ku N
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
125.00 km (7.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:17.86 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Legionowa
Środa, 22 czerwca 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 3-4 Osoby, LSTR, Wyprawki w regionie, Z Kasią, Z Księgowym
Dzień był gorący, słoneczny, wieczór zaś niósł przyjemny chłód. Start około 9. W Goławinie trwał remont (budowa chodnika na mostku) DK62. Na moment zjechało się pod szkołę. Z krajówki do Kamienicy Wygody polną dróżką, która biegła koło nieużytków po prawej i kończyła się asfaltem we wschodniej części wsi. Asfaltem do DK 62. Do Zakroczymia skrót przez las. Koło wysypiska skręt na Gałachy. Tuż za skrętem ku stacji skręt w prawo, w kierunku południowej części wsi. Zjazd nad Wisłę, przejazd pod mostem, lecz przed ogrodzeniem przy ścieżce pod twierdzą, nastąpiło odbicie na północ i wyjazd Bema.
Goławin. Remont na mostku DK 62. Widok ku NE
Kamienica-Wygoda E. Widok ku SEE
Wewnątrz obwarowań Modlina, przyszła pora na eksplorację nowych ulic. Skręt w Obwodową. W lewo za trzecimi garażami, a za owym budynkiem w prawo. Szpitalną na wschód i północ. Dalej Moniuszki i przejazd na zapleczu 325. Przez Mickiewicza do 29 Listopada. Zjazd do bramy Cytadeli i przejazd na wschód, wzdłuż północnych jej murów. Gdy droga się skończyła, pieszo na skrajnie wschodnie obwałowania. Pętla w kierunku rzeki i wyjście w tym samym miejscu, po czym wyjazd na Ledóchowskiego. Wjazd na DW 630. Skręt w Łęczną, potem Sosnową. Z Sikorskiego skręt w prawo za 4. Przejazd pomiędzy 29 i 27 do Wojska Polskiego. Tak opuszczony został NDM.
Modlin. Skrzyżowanie Szpitalnej z Chałubińskiego. Kaplica pw. św. Barbary. Widok ku NNE
Modlin. Mickiewicza. Działobitnia Dehna. Widok ku NW
Modlin. Bema. Koszary Obronne. Widok ku SSE
Modlin. Aleja Przewodników. Koszary Obronne. Widok ku SW
Modlin. Na Wałach po E stronie Koszar
W Rajszewie, tuż za Golfową, skręt w lewo do Lasu Chotomowskiego. Przy drugiej przecince leśnej w prawo. Przejazd koło leśniczówki, a las opuszczony na Dębowej przy 1d. Skręt we Wrzosową, którą udało się poznać w całości. Drogą Janowską wzdłuż południowej granicy cmentarza. Wjazd na asfalty wojewódzkie, by zjechać z nich w Zacisze, przez Listopadową do Husarskiej i Siwińskiego. Potem wprost do Rynku, zatrzymując się przy serwisie na Sienkiewicza, gdzie nastąpiło spotkanie z Księgowym. Pogadaliśmy trochę, choć był trochę zajęty przy rowerze.
Po przerwie tej jechało się Sienkiewicza do Słowackiego oraz przy wschodnich ścianach bloków 27, 29 i 46, koło 44 wyjeżdżając na chodnik przy Warszawskiej. Przez pasy na Sielankową, z której w las. Po ~1,3 km przejeżdżało się koło bardziej podmokłego obszaru po prawej, przy którym odbijało się w lewo. Dojazd do torów, jadąc wzdłuż nich nieco ponad kilometr. Przebyło się na ich drugą stronę i udalej na wschód do piaskowni. Odbicie na południe, po 1,5 km skręt w lewo i pól kilometra dalej w prawo. Wjazd na Ślepą, a z niej w Leśną. Przejazd przez Michałów-Grabinę Przyrodniczą do DW 633. Przez Kobiałkę skręt w Ruskowy Bród, Stanisława Chudoby, z Berensona w Okunicką i Kościuszki w Markach. Przejazd na wprost, aż do lasu na krańcu Szkolnej. Tuż przed nim zjazd do pobliskiego wyrobiska. Drewnicką do Mareckiej, skręt w Inżynierską, Gromali, Piastowską. Za torami w Kopernika, skąd Kasia odebrała rower.
Lasy Legionowskie. Linia kolejowa między Warszawą i Gdańskiem. Widok ku SSE
Lasy Legionowskie w pobliżu granicy z Warszawą. Widok ku SSW
Wspólnie pojechało się Skargi, koło API, Sienkiewicza, Staszica. Od 16:30 półgodzinna przerwa na kebab przy Wyszyńskiego. Skręt w Chopina, Mickiewicza, Łukasińskiego. Przez tory w Lipową, potem w Powstańców. Pętelka przy blokach na Dąbrowskiego, Mazurska, Ceglana, Stawowa, Brzozowa, Wspólna. Ciurlionisa, Przeskok, Walewska koło podstawówki do Pomnikowej i dalej na zachód. Krasińskiego do Spacerowej. Wyjazd na DW 632. W Kątach Węgierskich skręt na Wolę Aleksandra. Przy Wiśniowej skręt na Grudzie przez Kanał Bródnowski.
Chudoby. Most nad kanałem Długa. W centrum kompleks SP nr 112 im. Marii Kownackiej. Widok ku W
Chudoby nad kanałem Długa. Po prawej stronie kanału widoczna wieża kościoła pw. św. Izydora z początku XX w. (2 km). Marki widziane ku E
Zielonka. DW 634 w pobliżu Staszica. Kebab przy którym po raz pierwszy zdarzyło mi się stołować w 2008 r. Widok ku W
O 19:10 krótka przerwa przy oddziale IMGW. Dalej do Strużańskiej, skręt w Wąską, Wilcza, Polną przez tory, a za nimi skręt w lewo. Przyjemną dróżką na skraju lasu i jednocześnie Legionowa, przejechało się do Gajowej, z której skręt w Kwiatową. Z tej w Wiejską, ale przy jej krańcu nawrót. Skręt w Okulickiego. Ze Spacerowej na wskroś przez las do Świerkowej. Przylesie, Politechniczna, Akademijna i wkrótce dotarło się do Księgowych, gdzie sobie sporo pogadaliśmy o tym i owym. Sen nadszedł po pierwszej.
Legionowo. DK 61 przy Krętej. Oddział IMGW. Widok ku E
Pogranicze Legionowa i gminy Jabłonna. Droga gruntowa po E stronie Kwiatowej, do niej równoległa. Widok ku SW
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
114.00 km (26.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:14.25 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Klęska pod Węgierską Górką IV - Przez Puszczę Kampinoską
Poniedziałek, 2 maja 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria Wyprawki w regionie, Samotnie, 2011 Kotlina Żywiecka, Z rodziną
2011. 04.29 - 05.02 Klęska pod Węgierską Górką - cała trasa
Od rodziny wyjazd przez wsie nad Wisłą. W Cząstkowie Polskim skręt w Cichą i jechało się jej kontynuacją do wsi Kaliszki, gdzie skręt w Akacjową. Przejechana została w całości. Brzozową przez Adamówek. Potem dojazd do główniejszej drogi przez tamtejsze miejscowości, którą dojechało się do Sowiej Woli Folwarcznej. Ulicami Sosnową i Słoneczną na DW 579. W Cybulicach Dużych skręt w Ogrodową. Droga się urwała przy domu nr 12. Dalej wzdłuż ogrodzenia, a gdy to się urwało, skręt na NW przez pole, gdzie kilka miesięcy później powstał kolejny dom. Po lewej mijało się stawek i wydostało na wąziutki asfalt.
Wjazd do Puszczy. Skręt w prawo, lecz wnet nawrót i kontynuacja na wprost. Droga delikatnym łukiem wykręcała ku NW, aż do rozjazdu, gdzie obrany został kierunek północny. Drogi były znacznie zapiaszczone, choć w Puszczy są gorsze. Na skrzyżowaniu, w jeszcze jakoś istniejącej wsi Rybitew, zmiana kursu na zachodni. Przyjemną dróżką wyjechało się we wsi Teofile. Stamtąd do Nowego Wilkowa, gdzie wyjechało się na główną trasę przez Leoncin. Kontynuacja jazdy do Nowin, gdzie skręt na północ i dojazd do DW 575.
Droga na Rybitew. Widok ku N
Rybitew. Widok ku NE
Rybitew. Droga do Leoncina. Widok ku W
Za skrzyżowaniem z DW 705, tuż za zagajnikami skręt w dróżką po prawej i wjazd do Śladowa. Przejechało się przez wieś w kierunku zachodnim, wracając na DW. W miejscu, gdzie droga zbliżyła się do wału, nastąpił wjazd na niego. Zjechało się dopiero w Kamionie, tam gdzie ongiś znajdował się most przez Wisłę, prowadzący do Wyszogrodu. Potem przejazd nowym i wjazd do miasteczka ulicą Mostową. Alejką na północ od kościoła na Rębowską, a wnet skręt z niej w Narutowicza. Na jej krańcu znajdowała się parowa. Po jej przekroczeniu okrążony został kompleks szkół do dróżki przy cmentarzu. Ulicą Pokoju dojazd do DK62. Kurs na wschód. Z krajówki zjechało się pierwszą dróżką na Zdziarkę. Górą przejazd do Wilkówca, zjeżdżając koło kapliczki. W domu przed 19.
Secymin. Widok ku SW
Śladów. Tablica ufundowana dnia 2010.07.04 w 500-lecie przekroczenia Wisły przez wojska zmierzające na Bitwę pod Grunwaldem
Wał w Przęsławicach. Widok ku W
Odnoga Wisły przy granicy między Przęsławicami i Kamionem. Widok ku NEE
Uszkodzony most w Kamionie. Widok ku S
Uszkodzony most w Kamionie. Widok ku NNE
DK 50 pod Wyszogrodem. Widok ku NE
Wyszogród. Pomnik na terenie dawnego kirkutu. Widok ku E
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
81.00 km (16.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:13.50 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka Wyszogrodzka
Wtorek, 12 kwietnia 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawki w regionie, Z Kasią
Tego dnia za cel obrany został Wyszogród i zorientowanie się w położeniu grodziska. Start o 13 trasą nad Wisłą. W Czerwińsku podjechało się nie po płytach, lecz kolejną dróżką za małym mostkiem. Wyjazd Szkolną i tuż za kanałkiem skręt w lewo. Przejazd do asfaltu na Garwolewo, po nim krótki fragment na północ, a przed zagajnikiem skręt w lewo do Stobiecina. Przejechało się przez całą wieś, wyjeżdżajac na asfalt do Chmielewa.
Wilkówiec SW. Droga do Zdziarki, przebiegająca pod zboczami doliny i parowami. Widok ku W
Zdziarka SE. Droga w pobliżu granicy wsi, biegnąca wzdłuż linii drzew nad Wisłą. Widok ku W
Zdziarka SE. Domki letniskowe w pobliżu granicy wsi. Widok ku NNW
Czerwińsk. Pierwszy podjazd po W stronie Boguszynki. Widok ku N
Czerwińsk. Przedłużenie Szkolnej, po N stronie DK 62. Krótki, ostatni z prawych dopływów Boguszynki, wpadający do niej rowem wzdłuż DW 570. Widok ku SEE
Za mostkiem zerknięcie na ruiny po prawej, a potem na południową stronę krajówki. Zaczęło się przemieszczanie pomiędzy drzewami wzdłuż strumienia, mijając kolejną ruinę. Ciekawy był sposób, w jakim postawiono jej ściany. Trzeba było przedzierać się przez krzaki i zarośla. Wyszło się na pagórku powyżej zabudowań, z niego docierając do dróżki opadającej w dół. Zjechało się nią na hamulcach do szutrówki w Wyszogrodzie. W mieście skręt z Niepodległości, w dróżkę naprzeciw wejścia na cmentarz, ale trzeba było się wycofać. Przejechało się większość Słonecznej pod prąd. Po drugiej stronie wąwozu skręt między blokami 22a i b, a potem również i c, aż wyjechało się na Kilińskiego. Wiślaną zjazd na taras, powstały z resztek dawnego mostu. Potem zjazd nad Wisłę i przejazd bulwarem wzdłuż brzegu, na końcu którego pchało się rowery po rynience przy schodkowym podejściu, ostatecznie docierając do Klasztornej.
Stobiecin. Widok ku SW
Wyszogród E. Ruina w dolinie Gawarka po N stronie DK 62. Widok ku N
Wyszogród E. Ruina w dolinie Gawarka po S stronie DK 62. Widok ku N
Wyszogród E. W pobliżu ruiny w dolinie Gawarka po S stronie DK 62. Widok ku NNW
Wyszogród E. Dolina Gawarka po S stronie DK 62. Widok ku SE
Wyszogród E. Dolina Gawarka po S stronie DK 62. Widok ku E
Wyszogród SE. Dolina Wisły. Po lewej kraniec doliny Gawarka. Widok ku SE
Wyszogród (Rybaki). Granica ulicy Niepodległości i Czerwińskiej. Widok ku SWW
Wyszogród. Taras, będący pozostałością starego, drewnianego mostu. Widok ku SSE
Wyszogród. Taras, będący pozostałością starego, drewnianego mostu. Widok ku NE
Wyszogród. Widok z tarasu, będącego pozostałością starego, drewnianego mostu.ku E
Wyszogród. Widok z tarasu, będącego pozostałością starego, drewnianego mostu ku E
Wyszogród. Promenada nad Wisłą. Brzeg wzmocniony w okolicy Ogrodowej. Widok ku NW
Wyszogród. Promenada nad Wisłą. Skarpa w okolicy kościoła pw. Matki Boskiej Anielskiej. Widok ku W
Wyszogród. Schody łączące promenadę z Klasztorną przy Kościuszki. Widok ku NE
Wyszogród SW, w pół drogi między mostem i grodziskiem. Widok ku SSW
Wyszogród SW, w pobliżu grodziska. Widok ku SSE
Kurs na zachód drogą, która była lichej, polnej jakości. Mijało się grodzisko, nawet go nie dostrzegając, ostatecznie dojeżdżając do granicy lasu. Głównie piesze zeszło się na dół, po stromym spadku terenu. Z trudem przedzierało się przez krzaki raz jeszcze. Na dole łąka. Przejście przez nią do dróżki, która wywiodła nas znów w górę. Ślepo kończyła się w gospodarstwie. Chciało się jak najszybciej wrócić do domu, więc nie zjeżdżało już się, aby szukać kolejnego podjazdu, lecz nastąpiło przedarcie się wzdłuż ogrodzenia przez zarośla na pole, słuchając obszczekiwania przez psy za ogrodzeniem. Dalej miedzą do dróżki, by z powodzeniem opuścić te okolice. Dojazd do DK62, którą jechało się do Zarębina. Tam skręt na Wilkówiec, najkrótszą trasą wracając do domu o 18:30. Przemokło się, bo nie zabrało się kurtek, ruszając dość nagle, z nadzieją, że przed opadami się zdąży wrócić.
Wyszogród SW, w pobliżu grodziska. Liczne porosty
Wyszogród SW, w pobliżu grodziska. Zejście na łąki wsi Drwały. Widok ku E
Drwały SE. Fundamenty zrujnowanego domostwa nad Wisłą. Widok ku N
DK 62. Zjazd w dolinę Boguszynki. Widok ku E
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
51.00 km (22.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:12.75 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Katorga pod wiatr
Niedziela, 10 kwietnia 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie, Z Księgowym
Start o 6:20. Zimno w ręce. Kurs DK 62 do Henrysina. W Zakroczymiu zjazd do wąwozów w Okólną. Na pierwszym skrzyżowaniu, w obszarze ciągłej zabudowy, za nr 35 skręt dróżką ku SE przez leśny zagajnik. Przy gospodarstwie 23A zmiana kierunku na S i dalej dróżką w górę. Będąc ponad parowami, udało się znaleźć na niewielkim, rolniczym "półwyspie", na krańcu którego znajdowały się dwa gospodarstwa. Dalszy był widoczny od razu, o istnieniu drugiego udało się dowiedzieć, gdy skręciło się w dróżkę doń prowadzącą. Nawrót do 23A i zjazd do Okólnej, już bez komplikowania trasy. Wyjazd na równinie pod skarpą i wąwozami. Dalej na wschód, drogą do skarpy równoległą. Jechało się tak ponad 1,5 km. W pewnym miejscu, droga wspinała się pod kątem przynajmniej 60 stopni, a mnie zastanawiało, jak wjechał pod nią ktoś, kto pozostawił tam ślady pojazdu silnikowego. Pchając rower, z trudem udało mi się tam dostać. Wyszło się w Gałachach koło nr 15 i 16.
Zakroczym. W tle Wzgórze Czubajka - dawne grodzisko. Widok ku NEE
Zakroczym. Droga pod zboczami Zakroczymia. Widok ku E
Wyjście z doliny na Gałachy. Widok ku NNE
Dalej przez Modlin drogą nad Wisłą, a potem główną trasą do Jabłonny. O 9 wizyta u Księgowych przed domem. Dzień wcześniej do końca zepsuła się manetkę - w trakcie prób jej naprawienia. Od Księgowych udało się dostać jedną nieużywaną, lecz wciąż sprawną i po powrocie był zamiar ją zamontować do okaleczonego Shannona. Tak w ogóle, to tego dnia wraz z nimi i Kasią mieliśmy wspólnie ruszyć na południe, w kierunku Dęblina i Kazimierza nad Wisłą, ale z powodu owego problemu się posypało i para Księgowych ruszyła we dwoje. Dzień był przyjemny, więc nie chciało mi się wracać do domu od razu, lecz trochę pojeździć w okolicy, odbijając na północ. Jabłonna została przejechana z wykorzystaniem ulicy Pańskiej do Złotej Renety, ale trzeba było się zawrócić przy zamkniętej bramie tamtejszego osiedla. Wyjazd na Modlińską przy szkole. Tuż przed UG skręt w prawo i przejazd koło OBI. Do Legionowa wjazd ścieżką rowerową i skręt w Szarych Szeregów. Potem Akacjowa, Wiejska i Kwiatowa do przejazdu kolejowego, gdzie trzeba było trochę postać.
Pod mostem S7. Widok ku N
Za torami skręt w prawo. Jechało się Zaciszną, Słoneczną, Wigury, Wilcza. Przecięta została Stróżańska, następnie ruszając 11 Listopada. Gdy ubita nawierzchnia się skończyła, nastąpił skręt w prawo i przejście przez piaszczystą wydmę. Wyszło się na południowy kraniec Tatrzańskiej w Grudziu. Przejazd do głównej, by zjechać z niej w Radosną. W Stanisławowie Drugim jazda całą Gościnną, ale okazała się ślepa, więc trzeba się było wycofać do Wolskiej. Ujechało się ~0,3km na wschód, po czym skręt w lewo. Ta dróżka również była ślepa, ale możliwość kontynuowania podróży po nieużytkach, wyglądała na dość łatwą. Przejazd do lasu, by uniknąć silnego wiatru udając się na północ. Po 250m skręt w NE i dojazd do terenu zalanego wodą. Dalej wzdłuż niego, aż znalazła się możliwość przedostania się na drugą stronę, po ulicy Leśnej. Następnie skręt w Ku Słońcu, Szyszkową i Piaskową. Jazda tam była trudna. Sam las poprzetykany był pojedynczymi, skrytymi domami, niektórymi jeszcze w fazie budowy. Wkrótce dojechało się w okolice strzelnicy, a trasa przez las skończyła się przy wiadukcie kolejowym nad trasą na Serock, po przejechaniu ~600m zapuszczoną, leśną drogą techniczna, której praktycznie nie było.
Pustynia Legionowska. Widok ku NE
Pustynia Legionowska. Po lewej Grudze. Widok ku SE
Droga w pobliży granicy między Michałowem Reginowem i Kątami Węgierskimi. Widok ku S
Powoli do Zegrza. Tam skręt w Pułku Radio i przemieszczanie wzdłuż wybrzeża. Mijało się resztki fortów, wyjeżdżając ulicą Juzistek. DK 61 przechodziła modernizację, połączona z budową obwodnicy Serocka. Zachciało mi się skręciło się na tę trasę, póki był tam świeży asfalt i nie jeździło jeszcze żadne auto. Niestety centralnie wiało mi w twarz i zaczęło padać. Wyjechało się dopiero na DK 62, by następnie udać się do domu Mary. Akurat byli tam jeszcze i Piotrek oraz ich pies. Trochę pogadaliśmy i skopiowało się zdjęcia. Około 15 w dalszą trasę.
Jezioro Zegrzyńskie widziane z Zegrza
Budowa obwodnicy Serocka. Widok ku NNW
Przejazd Zaokopową, całą Szaniawskiego. Obwodnicą powrót do DK62 i skręt na Marynino. Później raz lasem, raz nie, jechało się na zachód do Popowa Borowego. Wyjazd na DW 632 w Chechnówce. Skręt na północ, znów jadąc wprost pod wiatr, ostatecznie docierając do Nasielska. Tam przerwa na posilenie się kebabem z niewielkiego lokalu w pobliżu rzeczki. Po przerwie tej jazda DW 571 i skręt na Pieścirogi, gdzie udało się dotrzeć przed 17. Wyjazd ulicą Diamentową, starając się przypomnieć sobie położenie domu kolegi z liceum. Przez Morgi, Dębinki do Zaborza, gdzie jacyś starsi w autobusie zapytali mnie czy jestem miejscową osobą i znam kogoś, kogo szukali. Na ich nieszczęście nie.
Okolice Zabłocia. Widok ku NWW
Okolice Zabłocia. Widok ku NWW
Dojazd do Goławic. Po drugiej stronie Wkry skręt w Sasanki do Błędówka. Drogą polną, biegnącą równolegle do Śniadówka, wyjechało się w Zarębach. W Wojszczycach odbicie na Smoły, skąd udało się przedostać do Strubin. Przejechało się wijącą polną drogą koło dwóch opuszczonych domów i wyjechało dokładnie przy skrzyżowaniu z DK7. Końcowy etap podróży wiódł przez Trębki, Smoszewo i Wólkę Przybójewską. Odcinek ten ciągnął mi się niesamowicie długo. Cała trasa dobierana przypadkowo. Odwiedziło się chyba z 8 ruin, dużo jazdy w terenie, jeszcze więcej walki z wiatrem. Powrót do domu o 20:20.
Miedzy Zaborzem i Goławicami Pierwszymi. Widok ku SSW
Wojszczyce. Widok ku S
Smoły. Widok ku E
Smoły. Widok ku S
Widok ku W
Rower:Delta
Dane wycieczki:
148.00 km (34.00 km teren), czas: 10:00 h, avg:14.80 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wydział
Czwartek, 7 kwietnia 2011 | dodano: 21.01.2014Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawki w regionie, Z rodziną
Zachmurzenie 7/8. Wiatr W, wieczorem NW. Przelotne opady silnego deszczu. Temp około 14 st. Pobudka o 8smej. Przygotowania trwały do 9. Wyjazd 20 minut później. Jechało się DK 62, ze skrótem leśnym koło Henrysina. Wiatr mnie wspomagał. W Zakroczymiu zjazd na DK 7 i przejazd mostem. Za drugim wiaduktem zjazd na drogę równoległą. Tam gdzie teren jest przy niej podmokły, tzn. niedaleko za opuszczonym domem ze śladami bytności jakiegoś włóczęgi, widać było typka, który mógł być właśnie nim. Nieco dalej woda wylała na drogę, przez co na spodniach pojawiło się błoto. W Dębinie Spacerową i nawrót na równoległą do DK7. Za Intercarsem, droga, którą ostatnim razem pokryli jakimś czarnym, ziemistym dziadostwem, teraz roiła się od wymytych dziur odsłaniających asfalt, a sama w sobie funkcjonowała jak tarka do prania. Nie wiem co to miała być za modernizacja.
Nic specjalnego się nie działo. Jechało się przed siebie i tyle. W Warszawie, na Marymoncie szybkie zjedzenie kebaby, gdyż drążył duży głód. Potem popędziło się ulicą koło Arkadii, chodnikiem Jana Pawła, potem asfaltem do Placu Bankowego. Południowymi pasami do Corazziego. Przejazd między 5 i 3, a koło 20 wyjazd na Bielańską. Na wydziale o 12:10. Tam pomoc dla AgiM z pracy domowej, a o 13:30 kurs nad Wisłę. Zjazd Dynasy, Topiel, przejazd mostem Siekierkowskim i podjazd w stronę stadionu 10ciolecia.
Przebudowa Stadionu Narodowego. Widok ku SEE
Spod mostu kolejowego cofnięcie się do zjazdu nad rzekę i wejście na ciągnącą się w stronę środka rzeki ostrogę, zapobiegającą erozji brzegu. Osadziła się przed nim spora łacha. Dojście do końca, skąd nawrót. Jechało się ścieżką nad samym brzegiem, która, ograniczoną chrustem na krawędziach, w całości pokryta była żwirkiem z piaskiem. Dojazd do zatoczki Portu Praskiego, wchodząc z powrotem na poziom drogi. Objechało się placyk z pomnikiem i zjechało po trawie na chodnik. Mijało się ruiny fabryki wyrobów żelaznych z 1903 r., której stan nie zachęcał do bezpiecznych odwiedzin. W rok później przestał istnieć. Rozebrana, a w miejscu powstał budynek całkiem nowy, choć główne ściany miały zostać zachowane. Nie zostały...
Most Świętokrzyski. Widok ku NW
Jedna z odsłoniętych ostróg rzecznych. Widok ku NNE
Most Średnicowy. Widok ku SSE
Nadwiślańska ścieżka powstała po ostatniej powodzi. Widok ku NNW
Ruina fabryki wyrobów żelaznych z 1903 r. na Krowiej. Widok ku N
Przez Panieńską dojazd do ZOO. Skręt w Ratuszową i manewrowanie uliczkami w pobliżu placu Hallera. Brechta, Skoczylasa po południowej stronie bloków 14, 16, 18 przy Szanajcy. Przejazd po wschodniej stronie budynków 64 i 6 przy Namysłowskiej, lecz nie można było przejechać drogą przy szkole muzycznej, wiec się cofnięcie. Powstało nowe osiedle. Ulicą szły jakieś dwie idiotyczne dziewczyny, drące się w przestrzeń nie wiadomo o co. Dróżką koło wspomnianej szkoły i ZUSu wyjazd na 11 Listopada, dalej na północ, skręt w Smoleńską, Świdnicką, Ossowskiego. Przy Złotopolskiej objechało się nr 10 od północy. Gościeradowska, Borzymowska i już wyjazd na Św. Wincentego.
Kilka minut później udało się spotkać z Kasią na ul. Groëra, uprzednio jadąc między blokami. Od zachodu 87, 89, północy 8, między 14,12, północy 19, kurs S, przesmyk 13,15 kurs SE, przesmyk 8 i 6, pętla zegarowa u krańców 10 i 6. Potem przesmyk 10 i 8 i kolejne w kierunku NW aż do 2 i 4, gdzie wyjechało się na chodnik przy Bolivara. Przejazd przez Park Bródnowski, na wprost do placu zabaw i ścieżką wzdłuż niego wydostając się na Wyszogrodzką. Przejazd na druga stronę Rembielińskiej. Przy południowej krawędzi 13, 26, 28 wyjazd na Bolesławicką, ścieżką po wschodniej stronie Szkoły Podstawowej nr 298, między 5 i 3 przy Bazyliańskiej, Słubicką przy parkingu na wysokości Wybrańskiej i zjazd na Marywilską. W czasie tego kręcenia po osiedlach Bródna, o 17:30 przerwa u Piotra i Mary. Pogadało się z nimi prawie godzinę i oddany im został ściągacz do korby.
Za kanałem skręt w Płochocińską. Przy UD skręt w Milenijną, Pomorską, przez leśne nieużytki do Talarowej, na Strumykową.Tak dojechało się do serwisu. Odebrane zostało koło, zakupione pedały. Potem wjazd na Światowida, a stamtąd w Leśnej Polanki. Droga była faktycznie bardziej leśna, niż miejska. Po prawej las, po lewej nieużytki. Gdzieniegdzie rosły wolnostojące drzewa, a w oddali widać było linię zabudowy. Wyjazd koło kilku starych zabudowań. Jeden z domów "Willa Topolanka" pod nr 30 był ewidentnie ruiną (w ciągu kolejnego roku straciła dach). Okolica budziła niepokój, tym bardziej, że nie była pusta. Szutrówką udało sie przedostać do Ordonówny, gdzie skręt w lewo. Z Mehoffera skręt w Ceglaną, potem Dyliżansową. Wydostając się na Modlińską. Przedzwoniło do Księgowego. Kurs do Jabłonnej przez Skierdowską. Tam się pogadało chwilę w przedsionku. Odebrany został pokrowiec na siodło i Kasi ubiór, który zostawiła poprzednim razem. Wyjazd ulicą Szkolną i tuż za kościołem, na ulicy Zielonej, wpakowany został rower od samochodu.
2011.04.01
Wolska 6. Widok ku W
Rower:Delta
Dane wycieczki:
93.00 km (3.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:15.50 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka w okolicach Kroczewa
Wtorek, 5 kwietnia 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie
Słonecznie, chłodno. Bardzo silny wiatr zachodni i północno-zachodni. Zachmurzenie 5/8. Przelotne bardzo niewielki opady. Około 10 w drogę, przetestować sprawność Delty. Raz do skrzyżowania, ale wnet nawrót, by dokonać kilku przeróbek i zaraz potem pojechać do Chociszewa. Skręt w prawo na ostatnim skrzyżowaniu przed DK 62. Gdy zaczęła skręcać ku SE, wjazd w polną drogę na północ i wyjazd na krajówce. Przejechało się po niej ku wschodowi, aż do przystanku i za nim skręt znów w pola. Zjazd do Goworowa, skąd dalej na wschód. Na wysokości szkoły w Goławinie wjazd w polną drogę, koło dwóch gospodarstw prowadzącą ku północy. Na powitanie wybiegło kilka psów, ale było mi wszystko jedno.
Pół kilometra dalej droga urwała się w polu. Skręt w lewo i w wkrótce w prawo, by przedostać się na miedzę. W niewielkim stopniu lawirowało się przez „drogę” wyjeżdżoną tam ciągnikiem. Dojazd do drogi gruntowej przez północną część Goławina, w której jeszcze nie było mnie do tej pory. Całą droga na wschód, aż do DK62 w pobliżu sklepu przy zakręcie w Wygodzie Smoszewskiej, jechało przez nowy obszar. Z krajówki wnet odbicie w stronę lasu Złotopolickiego. Przejazd przez niego, a pod koniec, zamiast wyjechać, tak jak dawniej się wyjeżdżało, nastąpiło lekkie odbicie w prawo, na fragment szlaku pieszego. Droga tam była obficie zaopatrzona w koleiny, ale można było jechać nieco obok, powyżej owej dróżki.
Tak dotarło się do Strugi. Przejście nad nią po prowizorycznym mostku, złożonym z dwóch pni drzew, metalowym drutem zabezpieczonych przed rozjechaniem. Do tego poręcz była niesamowicie się chybotliwa. Po lewej znajdował się użytek ekologiczny, gdzie struga rozlewała się stosunkowo szeroko, by potem wrócić do jednolitego koryta. Po drugiej stronie pieszo w górę, do asfaltu. Następnie nieco na zachód, by zaraz skręcić w prawo drogą, która pokryta była kocimi łbami. Dojechało się do równiny wykorzystywanej przez lotniarzy i innych powietrznych ludzi do swoich zabaw, dawniej lotniska. Przejazd przez nią, wspomagając się wiatrem. Nie czując jego oporu, mocno mnie zgrzało działanie słońca.
Po dotarciu do asfaltu, skręt na południe, by pół kilometra dalej wjechać w drogę gruntową, prowadzącą na wschód. Przejazd w pobliże DK 7. Potem przez kawałek pola, mniej więcej w jednej linii z granicą lasu, widocznego po drugiej stronie krajówki, a następnie na jej drugą stronę. Jechało się trasą doń równoległą, aż do okolic cmentarza w Kroczewie. Tam skręt na Wojny, lecz nim do nich wjechało, tuż przed zjazdem z górki skręt w drogę w lewo, kierując się ponownie w stronę DK 7. Po drodze trochę na mnie popadało, ale prawie się nie odczuło. Gdy w Niepiekłach pojawiła się możliwości przejechania na druga stronę krajówki, co zostało wykorzystane - wjechało się w las.
Za błotnistym obniżeniem skręt w prawo. Dojazd do wałów z wykopanego rowu odwadniającego pola. Wyjazd z lasu i przejście przez niesamowicie mokre łąki. Woda zalegała nawet kilkanaście metrów od rowu, mimo że były położone dużo wyżej od niego. Doszło się przez pola do łuku drogi gruntowej. Skręt w lewo. Wkrótce droga urywała się w dojedzie do domu, więc kontynuowało się w linii prostej po miedzy. Mijało się kupę kamieni w zagajniku, a chwilę potem znowu niosło mnie po gruntówce. Przejazd nią przez jakiś kawałek, utrzymując z grubsza ten sam kierunek, aż do asfaltu na drodze z Kroczewa do Naborowa. Tam poprawki w ustawieniu kierownicy i dalsze zmagania z wiatrem. Przejazd przez Naborówiec. W Kamienicy, zaraz za szkołą skręt na zachód, poznając nieznaną dróżkę, która od dawna mnie kusiła. Potem do Pieścideł, Przybojewa i prostą trasą nastąpił powrót do domu.
Rower:Delta
Dane wycieczki:
49.00 km (17.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:12.25 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wydział
Środa, 16 marca 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 2 Osoby, Pół nocne, Samotnie, Wyprawki w regionie, Warszawa, Z rodziną
Uczestnicy
Wiatr zachodni z niewielkimi zmianami od południa. Bardzo silny, ponad 30 km/h wzmagający się w ciągu dnia, z kulminacją w nocy. Zachmurzenie 7-8/8, do minimum 5/8 po południu. Temperatura 4 stopnie rankiem i 6 w mieście. Cały dzień utrzymywała się mniej więcej na tym samym poziomie.
Wyjazd około 8:30. Zjadło się tylko bułkę z serem. Bardziej prowizorycznie, gdyż nie chciało mi się jeść. Odkąd się wyruszyło, nie chciało mi się pić do Warszawy. Kurs przez Miączyn. Po wjechaniu na drogę gruntową zauważyło się, że w stosunku do poprzedniego przejazdu, była dużo bardziej sucha. Za zakrętami zejście z roweru, prowadząc go, dopóki nie przeszło się przez obszar wciąż silnie zabłocony. Trochę się męcząc, w końcu udało się dotrzeć do krajówki. Z trudem się nią jechało, walcząc zarówno z wiatrem, jak i jadącymi autami. Jakby w prezencie na specjalną okazję, trwało siłowanie się również z wiatrem, spychanym na mnie przez wspomniane pojazdy. Sakwa swoją drogą łapała nieco wiatru z boku i zwiększała poczucie niestabilności. Przejazd w wariancie LGM. Tak mi zleciał cały czas jazdy, do granicy Warszawy. Od NDM, zarówno ruch jak i wiatr przeszkadzały mi w mniejszym stopniu, gdyż trasa wiodła przez wsie i ku SE. Cały czas towarzyszyła mi muzyka.
Przerwa na granicy z Warszawą. Tam krótka przerwę. Dalej na wprost, mijając budowę mostu północnego. Za najbliższą stacją paliw, skręt w prawo. Po lewej mijało się park, a po prawej zabudowę. Dojazd na Wolumen, zostawiając go z prawej, podążając ku południu. Potem mijało się tory tramwajowe i wjeżdżało w uliczki międzyosiedlowe o kształcie łuków i kół. Wyjeździło się tam coś na kształt litery W lub S. Fortową na Reymonta i skręt w Kochanowskiego, a potem w Rudnickiego. Mijało się Powązki. Dalej do Alei Jana Pawła II i skręt w Stawki i Karmelicką, wyjeżdżając w parku, gdzie budowali dość potężna budowlę przyszłego Muzeum Historii Żydów Polskich, z grubsza przypominającą stadion, ale zbyt małym jak na niego. Objechało się ją od południa, następnie jadąc Anielewicza, potem zachodnimi i południowymi ścieżkami Ogrodu Krasickich, Miodową ostatecznie docierając do UW. Po seminarium zjazd Karową. Furmańska i ścieżką przy Wisłostradzie do Gdańskiego. Później Rondo Żaba i ulice: Horodelska, Rzeszowska i Podobna, biegnące w niedalekiej odległości od murów cmentarza przy Św. Wincentego. Na początku były asfaltowe, ale później przeszły w gruntowe w kiepskim stanie, lecz raczej bez błota. Przy Wincentego kontynuowało się jazdę chodnikiem.
Rozbiórka budynku ul. Powązkowska 46\50, ukończonego w latach '70. Widok ku NE
Budowa Muzeum Historii Żydów Polskich. Widok ku NEE
Kozia. Widok ku SSE
Kozia. Widok ku SSE
Posiedziało się u C. do 18, po czym powrót do Dworca Wileńskiego. Kasia busem, a ja dalej rowerem, okrążając cmentarz Bródnowski od zachodu. Potem były ulice 11 Listopada, Środkowa, Stalowa, Konopacka, Wileńska i tak dojechało się na Dworzec Wileński. Przeczekało się tam do 19:20, po czym Brzeską dalej na Dworzec Wschodni. Na peronie nr 4 było się o 19:50. O 20:02 miał wjechać pociąg z Włocławka, z Księgowym na pokładzie (na który ledwo zdążył). Przyjechało się jakieś 15 minut później. Wysiadł ze środkowego wagonu i wspólnie wyjechaliśmy z dworca na północ. Pojechaliśmy do Ronda Starzyńskiego i dalej ścieżkami wzdłuż Modlińskiej. W międzyczasie zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej przy Kotsisa, gdzie Księgowy „wymienił olej”.
Księgowy wracający z wycieczki
Księgowy został w Jabłonnie, dokąd wracał. Mi przyszło udać się główną do NDM. Długo i po ciemku. Jedynymi pozytywami była muzyka w uszach i wiatr w plecy, choć i tak było ciężko. Nogi jeszcze nie przywykły i ogólnie było czuć zmęczenie. W NDM przejazd Sportową wzdłuż torów, koło lodowiska i hali sportowej. Przez rynek do mostu, na którym wydało się, że mnie wiatr przewróci. Szczególnie ciężko było pod koniec mostu. Przejazd przez Modlin, by w Gałachach naprzeciw nowego osiedla wsiąść do samochodu z tatą. Była 23:30 i około 120 km trasy.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
123.00 km (4.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:15.38 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Płońska
Sobota, 12 marca 2011 | dodano: 01.03.2017Kategoria 2 Osoby, Pół nocne, Wyprawki w regionie, Z Kasią
Start około 11, po nieco przydługim przygotowywaniu się do jazdy. Śniadanie było bardzo lekkie i skromne. W ramach prowiantu zabrana została tylko herbata w termosie i butelka wody. Pogoda była świetna jak na ta porę roku. Kurs do Płońska, by tam posilić się ciepłym posiłkiem, akurat w połowie wyjazdu. Po drodze chciało mi się pokazać Kasi kilka miejsc, dla mnie charakterystycznych z pierwszych podróży po powiecie. Początkowo było dość łatwo, gdyż wiatr wiał z SEE i nie sprawiał nam problemów do Płońska, poza niektórymi odcinkami. W drodze powrotnej tylko miejscami było trudno, gdyż wieczorem osłabł.
Goworowo. Granica ze Starym Przybojewem. Widok ku N
Granica Starego i Nowego Przybojewa. W tle Roguszyn N. Widok ku NWW
Droga z Goławina do Nowego Przybojewa. Widok ku NNE
Nowe Przybojewo. Budynek gorzelni. Widok ku E
Nowe Przybojewo. Przejazd do części wsi po N stronie rzeczki. Widok ku NNE
W Pieścidłach naszło stwierdzenie, że dobrze byłoby zwiększyć ciśnienie w kole. Obserwowało się początki wiosny i podziwiało krajobrazy, w których dominował brąz ziemi oraz wciąż nie ulistnionych drzew. Przez Januszewo, wjechało się do Strzembowa od strony dworku, po nowo powstałej asfaltowej nawierzchni. Kilka zdjęć i na północ, mając wzniesienia polodowcowe po prawej i Strzembowski Las po lewej. W Rąbieży wyjazd z obniżenia na wysoczyznę i przejazd przez sosnowy las do Krysku.
Kocie łby między Nowym Przybojewem i Pieścidłami. Widok ku NNE
Januszewo. Dolina źródłowego odcinka Strugi w Strzembowie. Widok ku N
Pałac w Strzembowie. Widok ku NNE
Strzembowo po E stronie pałacu. Kapliczka, której drzewo wkrótce miało przestać istnieć. Widok ku SE
Wjazd do centrum Kryska. Widok ku N
Skręt na Naruszewo, ale zjechało się w prawo, w pierwszą asfaltową drogę za kościołem. Chwilę trwało cieszenie się dobrą nawierzchnią prowadzącą do Woli-Krysk, ale przy pierwszym skrzyżowaniu do wyboru były tylko gruntowe odcinki. Dalej na wprost, przebijając się przez błota. Najpierw gonił nas jeden pies, ale jadąc nieco z górki, łatwiej było go zostawić w tyle. Dojechało się do niemal ślepego zakończenia drogi. Jechać prosto się nie dało. Zejście z rowerów, a z gospodarstwa wybiegł pies. Poszczekał, podbiegał, powąchał i zaczął machać ogonem, a nam przyszło powoli się oddalać ku asfaltowej drodze na południu. Przejście przez głęboki wykop w ziemi, gdzie tego dnia najbardziej się ubłociło. Z trudem wyszło się na DW 571. Kontynuowało się jazdę na zachód.
Drochowo N, po S stronie rzeczki. Widok ku W
Drochowo. Wyrobisko przy DW 571, wypełnione wodą na dnie. Na horyzoncie w centrum nadajnik telekomunikacyjny przy SW ścianie lasu, na granicy Drochówki i Drochowa. Widok ku SE
DW 571. Na linii lasu znajduje się granica między Drochowem i Nowym Naruszewem. Widok ku W
W Naruszewie krótka przerwa na małe zakupy (2 bułki, duży sok, baterie), tak aby się nie wychłodzić, a zjeść. Następnie jazda chodnikiem i podjazd prawie pod bramę kościoła (do samych bram prowadziło kilka schodków, a w późniejszych latach zrobiono także dwuścieżkową pochylnię dla wózków). Potem kurs na wschód, zamiast na DW570. Nastąpił jeszcze jeden krótki postój na zakupy (dwa batony) w innym sklepie niż poprzednio. Potem przejazd koło zabudowy administracyjnej (urząd, szkoła itp.) urzędujących we północno-wschodniej (i nieco nowszej) części tej miejscowości. Skręt na północ, po równinie jadąc wzdłuż szpaleru drzew. Wkrótce przebyło się niewielki las, z także niewielkim podjazdem, za którym w cieniu drzew zalegały resztki śniegu. Niebawem osiągnięta została wieś Radzymin. Telefoniczny kontakt do Księgowego, będącego w tym samym czasie w CHArkadia, który podczas rozmowy ocenił długość tego wyjazdu na 60km (ja na 80km, a Kasia "tylko" na 3 godziny). Jak się później okazało, wyjazd był nieco dłuższy i w czasie, i w przestrzeni.
Naruszewo. Kościół pw. św. Tekli. Widok ku SE
UG Naruszewo. Widok ku NE
Droga z Naruszewa do Radzymina. Granica między nimi, wzdłuż linii lasu na horyzoncie. Widok ku N
Las Radzymka, po radzymińskiej stronie granicy. Widok ku NNE
Radzymin S. N ściana lasu Radzynka. Widok ku E
Przejechało się na północ do wsi Jeżewo. Tam możliwymi kierunkami jazdy była oś wschód-zachód, albo NW po gruntowej drodze. Nie chcąc znów wjeżdżać w teren, ani tym bardziej na główną trasę, padło na opcję wschodnią. Po jakichś dwóch kilometrach, na skrzyżowaniu, gdzie skręciło się ku NE, by przez Brody wjechać do Płońska. Podjazd w okolice dworca PKS, robiąc dłuższą przerwę na olbrzymi kebab. Po posiłku jazda do dworca PKP, w pobliżu którego odbywały się połowinki w czasach LO. Przejazd koło jednego z parków miejskich, skręt w ZWM, niebawem znajdując się pod moją dawną szkołą. Dalej na północ, pomiędzy nowymi, a potem starymi blokami przy Wieczorków, wyjechało się w pobliżu północnego kościoła, z którego ongiś ruszała wyprawa do Wilna w 2007. Od Lipowej na południe ulicą Grunwaldzką i zjazd w lewo, w okolicy ul. Wolności. W pobliżu kilku ogródków działkowych, położonych nad Płonką, dojechało się do obwałowania grodu średniowiecznego, z którego co prawda niewiele pozostało, ale i tak warto odwiedzić.
Radzymin. Dawna gorzelnia po SE stronie terenu dworskiego, która wkrótce przestałą istnieć. Widok ku NE
Jeżewo. Po lewej staw na Naruszewce. Widok ku N
Płońsk. Warszawska, naprzeciwko dworca PKS. "Jedyny taki KEBAB w mieści", który został otworzony ok. 2006 r., wyznaczając nowy punkt odwiedzin na mapie miasta, jaki był obierany przez licealistów. Widok ku SW
Warszawska. Dworzec PKS. Widok ku NNE
Dworzec PKP. W liceum, kilka razy zdarzyło mi się tutaj przyjść. Widok ku W
Płońsk. Płocka. Klubokawiarnia, do której zdarzyło mi się być ledwie kilka razy ze znajomymi. W tle MCSiR. Widok ku N
Płońsk. Grodzisko na E od rynku. Po prawej budowa ulicy Żołnierzy Wyklętych. Widok ku NNE
Z miasta wyjazd drogą na Nowe Miasto. Przejazd nowym wiaduktem nad DK 7. W Strachowie zjazd w prawo, na drogę do Jońca. Nadeszła przerwa, aby trochę rozprostować się przed dalsza jazdą. Zaczęło się robić pochmurnie, ale słońce nadal przeświecało przez długi czas. Mijało się dom który przypominał mały, drewniany zamek. W Lisewie zjazd o kilka metrów w dół. Potem jechało się wzdłuż niewielkiego cieku, którego istnienie można się było domyślać, po zaobserwowaniu charakterystycznego ciągu drzew po prawej stronie drogi. Dopiero za Soboklęszczami droga go przecinała i wjeżdżało się do Osieka – wsi położonej tuż przed Jońcem. Niebawem wjechało się na most nad Wkrą. Tam przerwa na posiłek, wykańczając resztki chłodnawej herbaty. Wycofanie, rozpoczynając jazdę powrotną na południe. Przecięło się tory kolejowe i przejechało dolinę końcowego odcinka Naruszewki, tym samym wjeżdżając do Wrony. Padła decyzja, aby jechać dalej do Przyborowic i tak też powoli się stało. Wciąż było jeszcze widno.
Płońsk. DW 632. Targowisko. Po prawej obwodnica S7. Widok ku NNW
Płońsk. DW 632. Wiadukt nad S7. Widok ku NEE
Strubiny. Widok ku E
Joniec. Most na Wkrze. Widok ku NE
Joniec. Most na Wkrze. Widok ku SE
Joniec. Most na Wkrze. Widok ku NNW
Joniec. Most na Wkrze. Widok ku S
Droga graniczna między miejscowościami Popielżyn-Zawady (po lewej) i Józefowo (po prawej). Przejazd kolejowy przez linię nr 27 między stacjami Nasielsk i Toruń Wschodni. Po lewej las w Adamowie. Widok ku SSE
Dolina Naruszewki, za którą leży Stara Wrona. Widok ku S
Przyborowice Górne. DW 571. W tle światła na skrzyżowaniu z DK 7. Dolina cieku o źródłach w Wymyślinie, który po prawej łączy się z wodami wypływającymi z okolic Drochówki i Nowych Olszyn, by razem zasilić Naruszewkę między Nową Wrońską i Proboszczowicami. Widok ku SSW
Po przecięciu DK 7 i niewielkiego zagajnika na wzniesieniu, zaskoczył mnie przez rozmiar i zasięg wyrobiska, widocznego z lewej strony. Gdy przejeżdżało się tam ostatnio, kilka ładnych lat temu, teren wyglądał zupełnie inaczej. Podczas mojej nieobecności wykopano kolejną dziurę, a starą zaczęto zasypywać. W lekkim zdumieniu przyszło mi się zatrzymać, aby zrobić zdjęcie, a w międzyczasie Kasia znacznie się oddaliła do przodu. Dogoniło się ją dopiero po 1,5 km, niedaleko zjazdu na Stare Olszyny, gdzie miało się skręcić. Dalej jechało się o zmroku. Przy świetle latarni wjazd do Kamienicy. Zaraz za nią założone zostały lampki. Przejazd przez Karnkowo, za targowiskiem skręcając w prawo, w stronę gorzelni w Przybojewie. Resztę wyjazdu przejechało się tą samą trasą, którą zaczynało się jazdę. Trzeba było tylko uważać na dziury na zjeździe, które powstały w wyniku zaniedbań ludzi odpowiedzialnych za nadzór nad drogami, oraz samej przyrody.
DW 571. Żwirownia na granicy Przyborowic Górnych i Dolnych. Widok ku SSE
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
98.50 km (2.50 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.07 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)