Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(36)

Moje rowery

Czarny 13047 km
Zielony 31509 km
Unibike 23955 km
Czerwony 17565 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

02.07-16 Tallin, Helsinki, Sztokholm - po raz pierwszy

Poniedziałek, 9 lutego 2009 | dodano: 11.02.2009Kategoria .Zwykłe przejażdżki, .Pół nocne, 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm

W studenckiej grupce (było nas ośmioro) znajomych udaliśmy się do Finlandii w ramach EGEA. Wyprawa trwała od 6 do 16 lutego. W pierwszym planie mieliśmy wyjechać o 6 i dotrzeć do Tallina po 23, przenocować i nazajutrz skorzystać z promu. Plany trochę się zmieniły i przepadła zaliczka wpłacona dla hotelu. Wyjechaliśmy 12 godzin wcześniej. Wsiedliśmy do autokaru Eurolines na Dworcu Zachodnim. Kurs wiódł przez Białystok, gdzie wsiadła ostatnia osoba.

02.07 Około 7 rano dojechaliśmy do Rygi, gdzie czekała nas przesiadka do autokaru o 8 30. Czas ten spędziliśmy drzemiąc na dworcu, bo czasu było za mało, by sensownym było oddalanie się. Poczekalnia przypominała trochę tą na Zachodnim. Kolejny odcinek jechaliśmy nieco ponad cztery godziny. Wysiedliśmy praktycznie w porcie. Wpierw udaliśmy się po bilety na prom, w tym celu okrążając przystań dla mniejszych łodzi. Czasu było aż zanadto, wiec skierowaliśmy się do centrum, by zwiedzić stare miasto. Śnieg zalegał tylko na dachach, trawnikach i mniej uczęszczanych uliczkach. Weszliśmy ulicą Pikk, a potem kolejno Oleviste koło kościoła, Lai do podnóża wzgórza, na które rozpoczęliśmy marsz. Pod względem wysokości można to porównać z wejściem na starówkę w Warszawie. Będąc na starówce udaliśmy się do punktu widokowego ku NE, po czym wróciliśmy i zeszliśmy ulicą Komandati. U jej krańca rozgrzebany teren, maszyny budowlane. Był to jakiś plac, widać jakieś stare fundamenty. Zeszliśmy wzdłuż ogrodzenia po północnej stronie. Z Rynku odbiliśmy na wschód w Viru, po czym doszliśmy do głównej szosy i wróciliśmy do portu. Jeszcze po drodze spore zakupy i już oto czekaliśmy na prom.

Na pokład weszliśmy przeszklonym przejściem, po czym udaliśmy się do głównego pomieszczenia. Nie wykupywaliśmy kajut, bo płynąć mieliśmy raptem kilka godzin. Zajęliśmy jeden stolik od zachodu i blisko wyjścia z pomieszczenia. Ktoś przy sąsiednim stoliku nie czuł się zbyt dobrze. Jako że była to moja pierwsza wizyta na tego typu obiekcie, początkowo z podekscytowaniem łaził się tu i tam. Nie dawało rady zagrzać miejsca. Obeszło się ile można, ile chęci mi starczyło. Z uwagą obserwowało się jak wypływaliśmy z portu, pozostawiając łunę miasta zawieszoną na nisko unoszących się chmurach. Potem dołączyło się do reszty. Rozproszonej w grupki, więc nadal latało się to tu, to tam. Po jakimś czasie wszyscy wróciliśmy do środka i graliśmy w karty, bo na zewnątrz było jednak zimno i wietrznie, choć ekscytująco.

Przypłynęliśmy jakoś tak przed 21. Tam spotkaliśmy tutejszą grupę fińską. Przemieściliśmy się koło ratusza do pomieszczenia, gdzie zjedliśmy lekką kolację (m.in. pizza), po czym rozjechaliśmy się na noclegi. Mnie wyekspediowano na NE. Pojechaliśmy metrem do stacji Sörnäinen. Metro strasznie głębokie, wykute w skale. Stamtąd jeszcze trochę tramwajem lub autobusem. Tego już nie pamiętam. Miejsce docelowe znajdowało się zapewne na kampusie Viiki, w jednym z mniejszych domków, pod koniec ulicy i dość blisko przystanku autobusowego (prawdopodobnie w Laatokartano).


Ryga. Centrāltirgus. Poniżej zamarznięty Pilsētas kanāls. Widok z pętli autobusowej blisko linii kolejowej ku SEE


Tallin. Widok na centrum miasta z portu "Sadama", z pobliża ulicy Laeva (okolice ówczesnego terminalu D blisko ulicy Loosti). Widok ku SWW


Tallin. Ulica Laeva. Widok na centrum miasta z portu "Sadama", z pobliża (okolice ówczesnego terminalu D blisko ulicy Loosti). Widok ku SWW


Tallin. Hostel Harbour (dane z 2022r.) przy skrzyżowaniu ulic Laeva i Paadi (widoczna z prawej). Widok ku E


Tallin. Widok na przystań portu "Sadama" przy ulicy Laeva (okolice ówczesnego terminalu D blisko ulicy Loosti). W centrum, za statkiem, Terminal C. Po prawej w tle terminal A. Widok ku N


Tallin. Park Margareta Aed, widoczny z Rannamäe tee od strony portu. Po lewej Stoltingi torn, w centrum kościół Oleviste kogudus, z prawej Paks Margareeta. Widok ku E


Tallin. Pomnik "Katkenud liin" po E stronie Paks Margareeta. W tle Rannamäe tee i budynki w rejonie portu Sadama. Widok ku SEE


Tallin. Skrzyżowanie Pikk i Tolli. W tle wieża Oleviste kogudus. Widok ku SW


Tallin. Ulica Oleviste. Oleviste kogudus. Widok ku NW


Tallin. Detal na ścianie budynku Oleviste 3 od strony kościoła. Widok ku SSW


Tallin. Drzwi Oleviste kogudus. Widok ku E


Tallin. Ulica Lai przy 36C (budynek między bramami), blisko ulicy Vaimu. Widok ku E


Tallin. Ulica Lai przy skrzyżowaniu z Vaimu. W centrum Oleviste kogudus. Widok ku N


Tallin. Ulica Aida. Widok z Lai ku W


Tallin. Ulica Suur-Kloostri. Po prawej w tle Tallinna Issanda Muutmise peakiriku kogudus. Widok ku W


Tallin. Mury miejskie przy ulicy Gümnaasiumi. Po lewej wieża Kuldjala torn, po prawej Nunnadetagune torn. Widok z Suur-Kloostri (po E stronie bramy muru miejskiego), ku N


Tallin. Ulica Nunne nieco na zachód od skrzyżowania z Väike-Kloostri. W tle stoki i mury wzgórza Toompea. Widok spod Hoteli Imperial ku SWW


Tallin. Ulica Nunne (po lewej seledynowy dom nr 7, po prawej beżowy dom nr 9) nieco na południe od skrzyżowania z Väike-Kloostri. W tle stoki i mury wzgórza Toompea (widoczne budynki pod adresami Kohtu 12 po lewej i Toom-Rüütli 10 po prawej). Widok spod ku SW


Tallin. Ulica Nunne 5 i 7. Widok ku SW


Tallin. Stoki i mury wzgórza Toompea (widoczne budynki pod adresami Kohtu 12 po lewej i Toom-Rüütli 10 po prawej) i drzewa w parku Kitseaed. Widok z ulicy Nunne przy skrzyżowaniu z Lai ku SW


Tallin. Skrzyżowanie Pikk z Voorimehe. Widok ze skrzyżowania Pikk z Nunne ku E


Tallin. Widok z ulicy Pikk jalg na Suomen Suurlähetystö pod adresem Kohtu 4 (po lewej) i Eesti Teaduste Akadeemia pod adresem Kohtu 6 (po prawej). Widok ku SWW


Tallin. Ulica Pikk jalg. W tle Aleksander Nevski katedraal. W głębi budynek Riigikogu o barwie różowawej. Widok ku SWW


Tallin. Wizerunek Nikołaja na elewacji nad północnym przedsionkiem Aleksander Nevski katedraal. Widok z Lossi plats ku S


Tallin. Riigikogu (parlament). Widok z Lossi plats ku SWW


Tallin. Eestimaa rüütelkonna hoone. Widok z Kiriku plats (po prawej uliczka Kohtu) ku NE


Tallin. Na pierwszym planie po lewej skrzyżowanie Pikk z Lai, a w centrum skrzyżowanie Pikk z Voorimehe. W tle nieco na lewo od centrum widoczny port morski. Widok z punktu widokowego przy ulicy Kohtu, na wzgórzu Toompea, ku E


Tallin. Widok na port morski (po prawej budynek terminalu D, oznaczony ową literą) z punktu widokowego przy ulicy Kohtu, na wzgórzu Toompea, ku NEE


Tallin. Na pierwszym planie zabudowa między ulicami Nunne (po prawej) i Suur-Kloostri (po lewej). W centrum do lewej, mury obronne od Suur-Kloostri, wzdłuż Gümnaasiumi. Głębiej w centrum wieżyczka Tallinna Issanda Muutmise peakiriku kogudus, a głębiej Oleviste kogudus. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NE


Tallin. W centrum wieżyczka Tallinna Issanda Muutmise peakiriku kogudus, a głębiej Oleviste kogudus. Po lewej dach wieży przy brami na ulicy Suur-Kloostri. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NE.


Tallin. Na pierwszym planie park Toompark. W centrum stacja kolejowa (końcowa) Balti jaam. Po prawej ulica Nunne. W tle z lewej dzielnica Pelgulinn, a z prawej dzielnica Kalamaja. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NW.


Tallin. Na pierwszym planie park Toompark. W centrum budynek hotelu Shnelli przy stacji kolejowe (końcowej) Balti jaam (południowe część dworca po prawej stronie zdjęcia). W tle dzielnica Pelgulinn. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NW.


Tallin. Na pierwszym planie drzewa parku Toompark. W centrum stacja kolejowa (końcowa) Balti jaam (wschodnie skrzydło dworca). W tle dzielnica Kalamaja. Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku NNW.


Tallin. Budynek Tallinna Kesklinna Valitsus przy skrzyżowaniu Nunne (z lewej) i Suur-Kloostri (z prawej). Widok z punktu widokowego przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku N


Tallin. Budynek Stenbocki maja. Widok ze schodów Patkuli trepp pod punktem widokowym przy ulicy Rahukohtu, po N stronie wzgórza Toompea, ku W


Schody Patkuli po N stronie wzgórza Toompea. Widok ku W


Tallin. Jaani kirik przy Vabaduse väljak 1 (południowa część starego miasta). Widok ku SEE


Tallin. Prace budowlane lub archeologiczne (może jedno i drugie) na Vabaduse väljak. Widok ku SSE


Tallin. W centrum Niguliste kirik. Widok po N stronie skrzyżowania ulic Harju, Rüütli i Müürivahe Tänav, ku NW


Tallin. Ulica Dunkri widoczna ze skrzyżowania z Raekoja plats. W głębi, w tle widoczne Suomen Suurlähetystö pod adresem Kohtu 4 i Eesti Teaduste Akadeemia pod adresem Kohtu 6. Widok ku SWW


Tallin. Ulica Vana turg. Widok ze skrzyżowania z Vene, Vanaturu kael i Viru tänav. W głębi skrzyżowanie z Suur-Karja i Kuninga, a przy nim szary budyne Tallinna Rüütliordude Muuseum i jasny budynek Piiskopi maja (w centrum). Widok ku W

Tallin. Budynek po południowo-wschodniej stronie skrzyżowania Vana turg, Vene, Vanaturu kael i Viru tänav. Widok ku S


Na promie w Tallinie


Widok z promu na Tallin


Widok z promu na Tallin


Widok z promu na Tallin


Na promie w Zatoce Fińskiej


Wyjście z promu w Helsinkach


Helsinki. Helsingin tuomiokirkko. Widok z placu Senaatintori. Widok ku NW

02.08 Po śniadaniu ruszyliśmy we czworo z powrotem do centrum miasta. Odczekaliśmy swoje na autobus, a potem przerzut metrem. Spotkaliśmy się przy ratuszu. Tego dnia, przez jakiś czas zaszczyciła nas również Francuzka. Do południa kręciliśmy się blisko portu, zaglądający m.in do cerkwi, ale było to krótkie, gdyż czekaliśmy na lokalny prom na wyspy twierdzy Suomenlinna. Pospacerowaliśmy sobie po niej dość długo. Wpierw koło kościoła/kaplicy, potem po zachodniej części wyspy. Jednak koleżanka wywinęła orła, a mi zepsuł się aparat (z tego powodu, brak kolejnych zdjęć z aparatu (aż do maja 2009). Pozostałe fotografie z tego wyjazdu są z komórki oraz część fotografii (w okolicy Sorlampi )jest z aparatu Kazika, ale wykonane przez mnie na moją kartę). Około 16 pojechaliśmy metrem i autobusem do dzielnicy Arabia (a w każdym razie gdzieś tej okolicy) do jednego z mieszkań. Tam. m.in zabawa w Guitar Hero. Tam przesiedzieliśmy do 22, po czym udaliśmy się do lokalu w Kamppi. Wyszliśmy po 1 w nocy, i trzeba było jeszcze wrócić by się wyspać.


Helsinki. Budynki przy ulicy Katavarant nad N krańcem kanału Katajanokan kanavaa, a w tle, w centrum, Uspenskin katedraali. Widok z ulicy Meritullintori ku SSE


Helsinki. N kraniec kanału Katajanokan kanavaa i most Katajanokanlaituri. Widok z południowego brzegu (Linnanlaituri) bardzo niewielkiej przystani Linnanallas (na fotografii), ku NNE


Helsinki. Południowy brzeg (Linnanlaituri) bardzo niewielkiej przystani Linnanallas (po prawej), Po lewej północny fragment portu Kauppatori. Widok ku W


Helsinki. Twierdza Suomenlinna (SE od centrum miasta). Widok z mostu Susisaaren silta, łączącego wyspę Susisaari z Iso Mustasaari. Widok ku S

02.09 Była piękna słoneczna pogoda. Wyspać się nie dało. Mało tego, wyruszyliśmy wcześniej niż dnia poprzedniego. Zebraliśmy się na uniwersytecie, gdzie posłuchaliśmy prezentacji jednej z koleżanek. Nim tak się stało, wszyscy mniej lub bardziej przysypiali. Obejrzeliśmy w jakich warunkach przebiega nauka, popatrzyliśmy sobie na widoki z dachu. Rzut oka na reaktor zanurzony w wodzie i wskaźnik zanieczyszczenia powietrze (o ile dobrze pamiętam). Potem na krótko przerwa w mieszkaniu, by odsapnąć resztki wyczerpania. Koło 14 wyruszyliśmy na miasto, by zagrać w grę, która polegała na odwiedzeni jak największej liczby zabytków z mapy. Taka trochę gra na orientację. Zakończyliśmy po jakichś 3 godzinach. Na moment pożyczony został przez mnie rower od koleżanki, która akurat tak przybyła. Krotka przejażdżka na podjeździe ulicy Tredje, odchodzącej od Helsinginkatu. Wieczorem wizyta w kolejnym lokalu, tym razem ze spokojną (poprzedni był głośny) muzyką. W sam raz po wyczerpującym dniu. Potem jeszcze trochę bilarda, ale mało poważnego. Znów skończyło się koło 1 w nocy.

02.10 Do południa wizyta w Muzeum Przyrody. Zakup biletu na prom do Szwecji (później nie byłoby na to czasu). Potem łyżwy w SW części miasta. Do tego w ramach posiłku - bułka z reniferzym mięsem dla chętnych. Wieczorem spotkanie na kampusie, także nie trzeba było nigdzie jechać. W jego trakcie gra w Ryzyko (gra trochę przysiadła w połowie i nie została skończona) i sporo zabawa z psem Menma (Memma?).

02.11 Tego dnia taki trochę wykład, prezentacja o samym mieście - generalnie urbanistyka. Potem sanki i na koniec udaliśmy się do wieży widokowej w centrum miasta. Było dość pochmurno. Dzień raczej nijaki. Wieczór u jednego z kolegów części SW miasta.

02.12 Autami pojechaliśmy do Poorvo. Uczniowie jednej ze szkół jeździli na ciężarówkach poprzebierania w różnorakie stroje. Coś jak karnawał czy studniówka. Samo miasteczko było bardzo fajne. Sporo się nałaziliśmy, po czym pojechaliśmy pod miasto do fabryki czekolady, a potem jeszcze odwiedziliśmy market, by nabrać zakupów na kilka kolejnych dni. Nie wracaliśmy do miasta, lecz pojechaliśmy do chaty studenckiej w lesie na jeziorem (pisząc w pokorze - nawet z wykorzystaniem zdjęć, nie jestem w stanie zidentyfikować położenia tej chatki na mapie). Jazda po nocy, przez śniegi i przez lasy. O mało nie zgubiliśmy drogi. Dotarliśmy koło 18. Zaczęło się od przyniesienia wody z przerębla, położonego kilkadziesiąt, jeśli nie tylko kilkanaście metrów w dół po schodach. A potem się działo, także płynnie przechodzimy do dnia kolejnego...


Rower w Poorvo


W sklepie w Poorvo


W drodze do chatki w lesie na północ od Helsinek


W drodze do chatki w lesie na północ od Helsinek


W drodze do chatki w lesie na północ od Helsinek

02.13 Powiedzmy, że każdy się budził w swoim czasie i adekwatnym do tego stanie. Na śniadanie owsianka z jogurtem. Moja pierwsza owsianka w życiu i od razu taka smaczna. Po 13 wyjechaliśmy autami, by pospacerować sobie po lesie 2 rejonie Sorlampi. Przerwę na grilla zrobiliśmy sobie przy jakiejś wiacie. Dzień był słoneczny i bezchmurny. Powróciliśmy jeszcze przed zmrokiem. Jeszcze sauna, zakończona tarzaniem się w śniegu - wtedy naprawdę nie czuć, by był zimny. A potem było jak wczoraj, albo jeszcze bardziej...


Finlandia na północ od Espoo (NW od Helsinek). Wiata turystyczna z grillem w rejonie Sorlampi.

02.14 Ponownie każdy wstał jak mógł. Parę osób z tutejszej ekipy wyjechało autami coś załatwić. Zabawna atmosfera odcięcia od świata. W zeszycie pozostawiona została pamiątka naszej tam bytności. Tego dnia opuszczaliśmy Finlandię, by popłynąć do Sztokholmu. Na prom zameldowaliśmy się 16-17. Ten był inny. Przez jego środek była poprowadzona wysoka galeria, a ściany były oknami do kajut. Trzy pokłady kajut. Wypłynęliśmy o 17:30, pozostawiając nadmorską stolicę, w porcie której zalegały cienkie warstwy lodu. Ciekawostką była mapa trasy, lampeczkami bieżące wskazującą położenie i już przebyty odcinek. Nie było już zwiedzane z takim podekscytowaniem jak za pierwszym razem. Chciało mi się lepiej obejrzeć statek, ale bolała mnie głowa tak potwornie, że bardzo szybko zachciało mi się spać (tym razem mieliśmy kajuty, bo kurs trwał całą noc). I było mi tego bardzo szkoda.

02.15 Na szczęście, dzięki temu wreszcie się udało wyspać i obudzić bardzo wcześnie. Nawet nie zdążyliśmy wpłynąć do Sztokholmu, choć już byliśmy bardzo blisko. Została jeszcze może dwie godziny, może trzy. Jak poprzednimi razami, zachciało mi się wyjść na zewnątrz, by podziwiać mijane krajobrazy. O 11 już staliśmy na stałym lądzie. Trzeba było trochę się przewalutować, schować bagaże, zakupić bilety na komunikację miejską. Z portu pojechaliśmy metrem do centrum, po czym zaczęliśmy zwiedzać. Na początku przemieszczaliśmy się wzdłuż rzeki do jej ujścia, by rozdzielić się zasadniczo na dwie grupki - większość poszła do Muzeum Vasa. Ja z Kaz. udaliśmy się do muzeum Historii. Po 17 zebraliśmy się razem i ruszyliśmy na centralne wysepki starego miasta. Zakupy w lokalnym sklepie, gdzie przeraziły mnie ceny chleba.

Udaliśmy się trochę na zachód, po północnej stronie rzeki. M.in pod ratusz miejski, skąd zaczęliśmy wracać. Nocny spacer, już zmęczeni i śpiący, zakończyliśmy na dworcu autobusowym. Nie braliśmy żadnego noclegu, ten czas przeznaczając na zwiedzanie. Od północy, prawie do trzeciej przesiedzieliśmy jakimś lokalu, ale ten był zamykany, więc jeszcze się przespacerowaliśmy, tak mniej więcej do piątej rano. Niestety. Na dworcu można było poczekać, ale nie zasypiać, bo przychodził ktoś z ochrony i budził. Raptem kilka godzin nam zostało i z trudem udało się uszczknąć choć trochę snu.


Widok w rejonie szwedzkim, z promu na trasie Helsinki - Sztokholm


Na promie w pobliżu Sztokholmu


Widok z promu w rejonie Sztokholmu


Widok z promu w rejonie Sztokholmu

02.16 Co bardziej wypoczęte osoby ruszyły jeszcze na chwilę na miasto. We mnie już nie było na to ochoty. Przed 12 skończyło się nasze pokutowanie. Autobusem pojechaliśmy do portu lotniczego Skavsta koło Nyköping. Przed 14 odprawa, która przebiegła sprawnie i pomyślnie. O 15 byliśmy jeszcze na ziemi, a kwadrans później wysoko ponad chmurami. Widoki piękne, ale wskutek niewielkiego rozmiaru okna i nieszczęsnego skrzydła nieco z tyłu, widoki dość ograniczone. Sam lot minął bezproblemowo. O 16:30 już lądowaliśmy. I to było najgorsze. Wskutek zmiany ciśnienia było we mnie wrażenie, jakby mi miała pęknąć jakaś żyłka w oku. Nie pękła (chyba), ale głowa mnie rozbolała i trwało kilka dni, nim przestało się odczuwać ten skutek.


Na lotnisku Skavsta


Na lotnisku Skavsta. (Tym samolotem leciało się do Warszawy na Okecie)


Nad Szwecją na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Szwecją na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Szwecją na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Morzem Bałtyckim na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Morzem Bałtyckim na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Morzem Bałtyckim na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Chmury chyba już nad Polską na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba nad Mazowszem) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba nad Mazowszem) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba nad Mazowszem) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba nad Mazowszem) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (widoczna Wisła) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem


Nad Polską (chyba Wyszogród, Wisła i ujście Bzury) na trasie między portami lotniczymi Skavsta a Okęciem
Rower: Dane wycieczki: 0.05 km (0.00 km teren), czas: 00:01 h, avg:3.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Lutoferyjny zmroknocny nad Wisłą

Wtorek, 3 lutego 2009 | dodano: 03.02.2009Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, .Pół nocne

Choć początkowo naszła mnie rezygnacja, nie dało rady wytrzymać, że tak bezczynnie siedzę. Jechać miało się już poprzedniego dnia. Ostatecznie jednak zdjęcia tych, którzy ruszyli się w godzinach porannych, trochę zmotywowały mnie do działania. Niewiele ale jednak. Kręciło się nad Wisłą, po wale i na kępie oraz trochę po lesie. W pewnym momencie, 50m przede mną przebiegło 2-3 saren. Nie widziało się za dobrze ich liczby przez zmrok jaki zapadł. Z powrotem jeden pies za mną gonił, tak chyży że znalazł się 5 metrów przede mną, bo za bardzo się rozpędził, a inny stał na drodze. Duży, ciemny w nocy. Zobaczyło się go dopiero, gdy było się dość blisko niego. Na szczęście nie był agresywny i tylko coś burknął lekko do mnie. Na drodze lód. Kilka razy mi się poślizgnęło, ale bez przewrócenia się. Kawałek jechało się po dość płaskim terenie, z nogą służącą jako wspornik. Śniegu nie było dużo, ale rzeka wyrzuciła trochę kry na brzeg. W styczniu było go całkiem sporo, ale pod koniec miesiąca już zaczął topnieć po to, by zrobić miejsce na kolejne opady z przełomu miesięcy.


Kraniec DW 565 nad Wisłą. Widok ku SSE


Kraniec DW 565 nad Wisłą. Widok ku S


Ostroga regulacyjna, prowadząca na Kępę nad Wisłą, ok. pół kilometra na zachód od DW 565. Widok ku SSE


Kępa w Wychódźcu, chyba ok. 700m na SWW od DW565. Widok chyba na NEE


Kry na południowo-wschodnim brzegu Kępy w Wychódźcu, chyba ok. 1km na SWW od DW565. Widok chyba na wschód


Kry na południowo-wschodnim brzegu Kępy w Wychódźcu, chyba ok. 1km na SWW od DW565. Widok chyba na zachód


Kry na południowo-wschodnim brzegu Kępy w Wychódźcu, chyba ok. 1km na SWW od DW565. Widok chyba na wschód


Kry na południowo-wschodnim brzegu Kępy w Wychódźcu, chyba ok. 1km na SWW od DW565. Widok chyba na wschód


Nadwiślańska część Wilkówca. Widok na zachód


Nadwiślańska część Wilkówca. Widok na wchód

Rower:Delta Dane wycieczki: 10.50 km (7.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:7.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

LSTR - WOŚP'09

Niedziela, 11 stycznia 2009 | dodano: 16.01.2009Kategoria .LSTR, .Samotnie, .Pół nocne, .Z Księgowym

Rower pożyczony od kurierującej znajomej z wydziału. Przez Pola Mokotowskie do metra przy Rakowieckiej. Wysiadło się na Marymoncie. Modlińską do Legionowa, co nieco pomóc LSTR przy stoisku na Wośpie. Powrót tą samą trasą bardzo późno w nocy. Po powrocie do akademika okazało się, że jedna z wind doświadczyła awarii. Po powrocie do pokoju, pożyczyło się aparat kolegom z wydziału, którzy udali się na Wośp pod PKiN. Niewyraźnie zapamiętał mi się ten dzień.


Awaria w akademiku
Rower: Dane wycieczki: 35.00 km (0.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:23.33 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Ostatni wyjazd 2008 - Bulkowo i Płońsk

Środa, 31 grudnia 2008 | dodano: 31.12.2008Kategoria .Samotnie, .Wyprawki w okolicy

Ostatni tegoroczny wyjazd. Znów udało mi się poznać nieznane do tej pory okolice. Start wzdłuż Wisły i przez Garwolewo. Po przekroczeniu DK 50 w Kobylnikach poniosło mnie przez zagajnik. Wpierw jeden, potem drugi, a między nimi otwarta, ośnieżona przestrzeń. Na asfalt powrót skrzyżowaniem tuż za żwirownią. W Główczynie w lewo, a na krańcu wsi ku N. Na głównej ponownie w Dzierżanowie. Później przez Bulkowo do Pilichowa, a w Pilichówku odbicie na wschód. Skręt na Podmarszczyn, lecz wnet zjechało się w pola. Zdarzyło mi się tam przejście po lekko pękającym lodzie na tamtejszego kanałku, który trochę się rozlał. Na asfalt powrót przy granicy powiatów. Dalej przez Kucice do Nowego Sarnowa, potem Wilamowice i Płońsk. Od rynku powrót w kierunku Naruszewa. Już na terenie swojej gminy, przejeżdżało się przez tereny rolne na północ od cmentarza w Radzikowie. Powrót do domu przez Roguszyn.


Pilichowo. Widok ku N


Koniec dnia, koniec roku
Rower:Delta Dane wycieczki: 92.00 km (10.00 km teren), czas: 04:40 h, avg:19.71 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Okolice Załusk

Wtorek, 30 grudnia 2008 | dodano: 30.12.2008Kategoria .Samotnie, .Wyprawki w okolicy

Poprzedni dzień słoneczny i wciąż bez śniegu na drogach. Do południa roślinność pokrywał szron, a powietrze było delikatnie nieprzejrzyste. Początek wyjazdu nad Wisłę, wałem, potem przez Miączyn do Przybojewa. Dalej Pieścidła, Januszewo i dworek w Strzębowie, który zaczynał przechodził remont. Dalsza trasa powiodła wprost na Rąbież. Do wsi Sadówiec polną drogą. Kolejne było Naborowa, a koło Gostolina odbicie ku NE, gruntową drogą przez las ku Niepiekłom. W Falbogach Wielkich nawrót do Załusk po jeszcze dość świeżym asfalcie. Zmrok zaczął zapadać za Kamienicą. Końcówka przez Przybojewo i Chociszewo, lecz z odbiciem na Borek.


Wychódźc. DW565. Widok ku NNW


Wychódźc. DW565. Widok ku NNW


Wychódźc. DW565. Widok ku SE


Wychódźc. Wał E. Widok ku E


Wychódźc. Wał E. Widok ku S


Wychódźc. Wał E. Widok ku SSE


Strzembowo. Pałac z XVIII w. Widok ku NE


Strzembowo. Pałac z XVIII w. Widok ku NE


Strzembowo. Pałac z XVIII w. Widok ku NW


Strzembowo. Widok ku NNE


Strzembowo. Widok ku NNE


Strzembowo. Widok ku NWW


Po lewej pola Dłutowa, po prawej Drochówki Widok ku SE


Po prawej pola Sadówca, na wprost Stare Olszyny. Widok ku E


Stare Olszyny. Na horyzoncie lasy w okolicy DK7. Widok ku NNE






Po lewej pola Naborówca, po prawej Zdunowa, za plecami Gostolina. Drzewo rosnące na trójstyku tych wsi. Widok ku NWW


Gostolin. Widok ku NWW


Gostolin. Widok ku SEE


Las w Niepiekłach. Widok ku NE


Las w Niepiekłach


Niepiekła. Widok ku SSW


Falbogi Wielkie. Widok ku SSW


Falbogi Wielkie (Zajączki). Widok ku W


Załuski. Wjazd od E. Widok ku W


Karnkowo. Widok ku SW


Widok ku SW
Rower:Delta Dane wycieczki: 63.00 km (5.00 km teren), czas: 03:20 h, avg:18.90 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

12.12-14 EGEA Kraków (+foto z Warszawy)

Piątek, 12 grudnia 2008 | dodano: 12.03.2022Kategoria 2008 Kraków
Tym razem miało się odbyć geograficzne spotkanie w Krakowie. Przyjazd wieczornym pociągiem. Kolacja (pizza w rejonie Starówki) około północy. Potem kilka godzin w jakimś lokalu, może pubie (przedtem było krótki spotkanie grupy w rejonie Morsztynowskiej). Potem nocleg w mieszkaniu studenckim (idąc tam zdarzyło mi się niegroźnie przewrócić i szybko wstać).


Kraków.


Kraków.


Kraków. Tory kolejowe przy Morsztynowskiej. Widok ku N


Nasza grupka na Morsztynowskiej

2008.12.13

Ok. 10. lekkie śniadanie na tamtejszym wydziale. Około 12 przerwa na zapiekanki na Placu Nowym. Później spacer po kopcu Krakusa w S części miasta Obiad ok. 13 w barze mlecznym, a następnie kurs na Stare Miasto. O 14:40 w bazylice Mariackiej. Ok. 16 centrum handlowe. O 18 znów na wydziale. Później, ok. 21 przerwa w mieszkaniu jednego ze studentów. Przed północą wyjście do lokalu z głośną muzyką w centrum Krakowa. W trakcie pobytu w tym lokalu, jak zwykle w takich miejscach, nie wiadomo mi było co robić, i po co ja tam w ogóle jestem. W pewnym momencie w oczy rzuciły mi się czyjeś okulary, które spadły komuś (nie jest mi wiadomo komu i kiedy) na podłogę - przez pewien czas było jakieś zajęcie, tj. próba naprawienia, naprostowania ich nieco. Później zostały przez mnie zostawione na stole. Około 2-3 w nocy spacer (chyba w wzdłuż al. Słowackiego) z jednym ze studentów z naszej grupy, któremu też chyba nie pasował lokal. Później powrót do noclegów.


Kraków. Widok z kopca Krakusa ku N. Po lewej bazylika Mariacka


Kraków. Widok z kopca Krakusa ku NE


Kraków. Widok z kopca Krakusa SE


Kraków. Fort 31 Benedykt. Widok ku NNE


Kraków. Wisła widziana z mostu Piłsudskiego ku NE


Kraków. W bazylice Mariackiej


Kraków.

2008.12.14

Tego dnia o 10 znów przy centrum handlowy (spotkanie grupy, i chyba wtedy nastąpił odbiór nowych okularów, zamówionych przez mnie tuż po przyjeździe do Krakowa). O 11 spotkanie w mieszkaniu studenckim. Później wycieczka do Nowej Huty (ok. 13 na miejscu). Był przejazd tramwajem z powrotem. O 14 krótka przerwa w jakimś, chyba zabytkowym budynku, w tamtym czasie chyba bankowym. O 15 obiad nie pamiętam gdzie dokładnie (jakiś lokal). O 16 dworzec PKP, ale mój powrót odbył się autem jednego ze studentów z naszej grupy, który akurat taki rodzaj przejazdu wybrał. Z drogi powrotnej pamiętam przerwę w Kielcach lub Radomiu.

2008.12.17

W Warszawie spacer grupowy po Wigilii na wydziale. Wieczorem grupowe oglądanie filmów z laptopa.


Warszawa.


Warszawa.


Warszawa.
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

11.28-30 EGEA Toruń

Piątek, 28 listopada 2008 | dodano: 12.03.2022Kategoria 2008 Toruń
Przez kilka kolejnych dni trwało geograficzne spotkanie w Toruniu. Przyjazd wieczornym pociągiem przed 22 i przejazd busem bardzo napchanym ludźmi do fortu. W forcie przed 23. Przed północą krótkie zwiedzanie terenu fortu w świetle pochodni (nie wiem czy oprowadzał ktoś z ze studentów, czy pracowników fortu). Potem gdzieś do 4 było dużo piwa.


Warszawa. Ciekły azot na jednym z wydziałów na Ochocie - przed moim wyjazdem


Toruń. Nasza grupa zmierzająca na spotkanie ze studentami geografii z Torunia


Toruń. W drodze do noclegu...


Toruń. Fort IV Twierdzy Toruń, gdzie znajdował się nasz nocleg


Toruń. Fort IV Twierdzy Toruń.


Toruń. Fort IV Twierdzy Toruń.


Toruń. Fort IV Twierdzy Toruń.


Toruń. Fort IV Twierdzy Toruń.

2008.11.29

Pobudka po 10. Później grupowy spacer po Starym Mieście. Obiad w lokalu na Starym Mieście. Wieczorem rozmowy z koleżanką z liceum, która akurat studiowała w tym mieście. Po spotkaniu powrót do grupy w jakimś innym lokalu (pobyt tam skończył się już po północy). Powrót pociągiem dnia 11.30. Pamiętam, że były jakieś problemy związane z tłumami na stacji i chyba samym pociągu, przez co albo nie udało się kupić biletu/ów, albo były z tym jakieś komplikacje.


Toruń. Fort IV Twierdzy Toruń. Widok ku NE


Toruń. Muzeum Piernika. Widok ku S


Toruń. Pozostałości zamku krzyżackiego. Widok ku S


Toruń. Pozostałości zamku krzyżackiego. Widok ku E


Toruń.


Toruń.


Toruń. Most Piłsudskiego. Widok ku SSE


Toruń.


Toruń.
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na slajdowisko III - Powrót z Murzynowa (+ foto z Warszawy)

Poniedziałek, 10 listopada 2008 | dodano: 10.11.2008Kategoria .2 Osoby, 2008 Murzynowo, .Podróżerowerowe.info, .Warszawa

2008.11.08 - 10 Na slajdowisko w Murzynowie - cała trasa



Ruszyliśmy do Płocka po pożegnaniu z resztą wydziałowej ekipy. Lekko pod górkę, pod wiatr, po nikłym śniadaniu. Dotarliśmy tam w niecałą godzinę, po czym udaliśmy się do pizzerii, którą zdarzyło mi się odwiedzić w maju. Długo czekaliśmy, ale była świetna. Kacz. wkroił do sosu czosnkowego jeszcze trochę czosnku, gdyż stan zdrowia nie był najprzyjemniejszy, ale też nie najgorszy. Gdy wróciliśmy na trasę, wkrótce wyminęło nas auto z częścią osób z imprezy. Kilka minut później katastrofa. Przerzutka wkręciła się w koło, linka zmiażdżyła się po jednym obrocie, widełki rozgięły, łańcuch zerwał, a hak pękł.

Coś wykombinowaliśmy. W końcu udało się ruszyć na „twardym singlu” - łańcuch tak naprężony, że z trudem można było jechać. W ten sposób, jadąc z prędkością 12km/h, przejechaliśmy przez większą część lasu. Po drodze o mało na nas nie wjechał TIR, wyprzedzający inny samochód. Na 18 km przed Wyszogrodem zatrzymaliśmy się na stacji. Zakup tymbarka. Napis głosił „Jest inne wyjście”. Niebawem pojawił się samochód dostawczy z wolnym miejscem. Po krótkiej gadce, dowiózł mnie do Wyszogrodu (GPS go zmylił, gdyż miał jechać na Sochaczew, a zapędził się trochę za bardzo na wschód, co mi było na rękę/nogę), zaś Kacz. do warszawy, która była celem podróży. Resztę DK62 pokonało mi się samodzielnie, choć z trudem. Auta trąbiły niemiłosiernie, pomimo tego, że lampki były. Gdy jechaliśmy we dwójkę - trochę mniej. Za Czerwińskiem urządziło się nocną sesję ze światłami aut, po czym nastąpił już pospieszny powrót do domu przez Zdziarkę.


Murzynowo. Widok ku SE


Murzynowo. Widok ku SE


Murzynowo. Widok ku SE


Murzynowo. Ujście Skrwy do Wisły. Widok ku SWW


Murzynowo. Ujście Skrwy do Wisły. W tle Las Brwileński. Widok ku NEE


Murzynowo. Ujście Skrwy do Wisły. Widok ku SE


Płock. Szpital na Winiarach. Widok ku E


Płock. Świątynia Miłosierdzia i Miłości. Widok ku S


Pizzeria przy Teatralnej. Przerwa obiadowa. Widok ku NE


Pizzeria przy Teatralnej. Przerwa obiadowa. Widok ku NE


Tumska. Widok ku NNE


Przy Wyszogrodzkiej i Armii Krajowej. No i padłoooo...



2008.11.13


Dziwna awaria windy w akademiku


Na wydziale matematyki

2008.11.18

Tego dnia odbywał się wykład z geologii. Wieczorem moja wizyta na SGGW, a potem powrót.


Chyba Grójecka przy PKP Rakowiec. Widok ku NNE


Chyba Grójecka przy PKP Rakowiec. Widok ku NNE

2008.11.24


No powiedzmy...

2008.11.26


Krakowskie Przedmieście. Zbiórka podpisów w kwestii energetyki, wspierana/organizowana przez koncern Vattenfall


Krakowskie Przedmieście. Zbiórka podpisów w kwestii energetyki, wspierana/organizowana przez koncern Vattenfall

Rower:Unibike Dane wycieczki: 61.41 km (5.00 km teren), czas: 04:07 h, avg:14.92 km/h, prędkość maks: 20.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na slajdowisko II - Murzynowo

Niedziela, 9 listopada 2008 | dodano: 12.03.2022Kategoria 2008 Murzynowo
Dzień upłynął na oglądaniu pokazów zdjęć z różnych wypraw, a wieczorem na zabawnym przygotowywaniu kolacji i myciu garów.


Studenckie jedzenie


Studenckie jedzenie



Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na slajdowisko I - Do Murzynowa

Sobota, 8 listopada 2008 | dodano: 10.11.2008Kategoria .2 Osoby, .Wyprawki w okolicy, .Pół nocne, ..Gminy Polska, 2008 Murzynowo

Początkowo wraz z Kacz. ustaliliśmy godzinę wyjazdu na 6 rano. Około północy, w dniu przed wyjazdem, przesunęliśmy ją na 8.
Niosło mnie chodnikiem wzdłuż ŻiW i trzeba było trochę na Uniwersyteckiej. Wyjechaliśmy pół godziny później niż planowaliśmy. Wpierw ruszyliśmy Barską. Od Dworca Zachodniego skierowaliśmy się ku N, jadąc Aleją Prymasa 1000lecia do 7 .Zjechaliśmy z niej dopiero w Zakroczymiu. Dopiero tam zatrzymaliśmy się w przy sklepie. Z DK 62 skręt na Miączyn, po czym zrobiliśmy przerwę u mnie. 1,5 godziny odpoczynku od chłodu i głodu.

Etap kolejny to przedzieranie się do Wyszogrodu przez Czerwińsk (tu wjazd na DK 62), a zaraz potem jazda spokojniejszym odcinkiem do Płocka. Przez tamtejszy las przejechaliśmy dość sprawnie. W Płocku chcieliśmy kupić szejka w McD na Podolszycach, ale nie było. Udaliśmy się więc do pobliskiego Lidla i dobrze, bo można było zrobić porządniejsze zakupy na kolejne dni. Trochę mi się zmarzło. Noc zapadł już dawno. Gdy dotarliśmy do zjazdu w dolinie Brzeźnicy, który odgradzał centrum od szpitala, Kacz. rozerwała się część sakwy (była już nieco zniszczona w miejscu pęknięcia). Problem został zażegnany poprzez użycie paska, który znajdował się przy przedniej sakiewce. Ostatnie 15 km odbyło się we mgle, a droga przez większość czasu prowadziła w dół. Na miejscu, w Murzynowie, musieliśmy przedrzeć się jeszcze przez 200-400 metrów kwadratowych samochodów. Potem wmieszaliśmy się w otoczenie. Całą trasę jechało mi się na 3x3 albo 2x3 ze względu na awarię tylnej przerzutki.


Most S7 na Wiśle. Widok ku NW


Twierdza Modlin widziana z mostu S7 ku NEE


DK 62 między Płockiem i Wyszogrodem. Widok ku NW


Awaria sakwy na Podolszycach

Zaliczone gminy

- Brudzeń Duży
Rower:Unibike Dane wycieczki: 137.00 km (7.00 km teren), czas: 05:57 h, avg:23.03 km/h, prędkość maks: 46.72 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)