Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(36)

Moje rowery

Czarny 13047 km
Zielony 31509 km
Unibike 23955 km
Czerwony 17565 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Drugie okrążenie Zalewu Zegrzyńskiego

Niedziela, 16 grudnia 2007 | dodano: 17.12.2007Kategoria .LSTR, .3-4 Osoby, .Wyprawki w okolicy, .Pół nocne, .Z Księgowym

Przed świtem


Sen trwał około trzy godziny. Pobudka około północy wiedząc, że gdyby znów zasnąć, to tylko by się zaspało. Trzeba było dotrwać więc do rana. Około 3 rano w miarę obfite śniadanie. Do godziny piątej przygotowywanie sprzętu i siebie. Na dworzu było -9 stopni. Przed wjazdem na DK 62 uzupełnianie powietrze w oponach. Trasa wśród TIRów do Trębek, gdzie nastąpił zjazd dla spokoju. Henrysin, Las, Zakroczym, Gałachy. Pierwsze większe prędkości na zjazdach. Była godzina 6 z minutami. Temperatura w zasadzie bez zmian. Nim wjechało się do Modlina, widać było leniwie rozpoczynający się wschód słońca. Piękne rozjaśnianie nieba. Niestety, za Nowym Dworem słońca już zabrakło, choć przynajmniej było w miarę jasno. Przed wjazdem tam, poszedł pierwszy sygnał. Była godzina 6:40.


6:24. Zakroczym. Rondo w centrum. Widok ku SSW


6:28. Zakroczym. Widok ku NEE


8:10. Okolice Wieliszewa

O poranku

Jakoś udało się dociągnąć do ronda przez Wieliszew i inne miejscowości po drodze. Wtedy było mi trudno jechać. Na rondzie czekali już A., Rf. i M.. No i tu fajna reakcja Rf., który mnie z kimś pomylił. Chwila pogadanki i w drogę, na nieszczęście z powrotem na Wieliszew. Przynajmniej tam się skręciło w mniejszą dróżkę na Komornicę, niebawem docierając do Dębe. Podjazd pod górkę i za rondem urządziliśmy przerwę na przystanku. Tam Rf. z M.. dokonali symbolicznego (nie pamiętam co to miało symbolizować) przejścia po szkle, a Rf. zapomniał zabrać okularów. Szybko przemieściliśmy się do Serocka, gdzie odwiedziliśmy P. w garażu. Wspólnie podjechaliśmy do sklepu i ruszyliśmy przez most do Wyszkowa. M.. tymczasem wrócił się przez Dębe do domu, po drodze odzyskując okulary Rf. We czwórkę ruszyliśmy na resztę trasy.


8:28. Zbiórka na rondzie w Zegrzu. Widok ku W


8:28. Współrzędne wg GoogleMapa 52°29'58"N 20°54'59"E. Przystanek przy rondzie w Dębę. Widok ku NE

10:24. Serock. DK 62. Zjazd na most. Widok ku NE


10:25. Serock. DK 62. Most.


10:25. Serock. DK 62. Most.

Jeszcze w lesie skręciliśmy na Popowo (tj. w prawo, jakoś na południe, a potem długo na wschód). Pomknęliśmy przez wsie, które odwiedziliśmy wiosną. Od Barcic trasa biegła już innym torem niż na wiosnę. Przy okazji zaczął spokojnie padać drobny śnieg. Z początku trzymaliśmy się asfaltu, ale od mostku zjechaliśmy na polną dróżkę, czym ominęliśmy Somiankę. Takiej jazdy nie było od wakacji. Odcinek solidnie zjechany, rower ciągle skakał, aż rosła obawa czy wytrzyma mi przednie koło, bo coś w piaście szwankowało. A. się wywrócił i stłukł lusterko. Na koniec czekał nas podjazd, na który tylko Rf. z P. podjechali. Wyjazd w Michalinie. Wreszcie asfalt.


Droga z DK 62 do Popowa Kościelnego. Widok ku SE


Popowo Kościelne. Po prawej kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok ku E


Kościół w Barcicach





Rekonstrukcja upadku pod Somianką. Widok ku NE

Wyszków - obiad

Śnieg był już mocniejszy. Były drobne problemy z błotnikiem, który mi się odkręcał, ale jakoś dało radę. Po przebyciu reszty krajówki, wjechaliśmy do Wyszkowa i zatrzymaliśmy się w chińsko-wietnamsko-polskim barze, gdzie zrobiliśmy przerwę na posiłek i ogrzanie się. Rf. przypomniał sobie, że ma ze sobą herbatę. Choć w budynku było cieplej, to po wyjściu na dwór było mi potwornie zimno. Nim opuściliśmy miasto, odwiedziliśmy jeszcze park, w którym byliśmy wiosną, gdzie chłopcy sobie pobrykali rowerami, a mnie zajęło robienie zdjęć.


Wyszków. Przerwa w barze orientalnym


Wyszków. Rowery biorące udział w wyprawie. Przerwa w barze orientalnym


Wyszków w okolicy mostu

Trasa budowy S8 do Radzymina

Z dalszej trasy nie ma wiele do wspominania. Szaro, zimno, kupa samochodów, melancholijnie i nieciekawie. Dużą część trasy jechaliśmy po przyszłym pasie nowej trasy, która miała stać się S8. Ponadto Rf. pogonił pies, ale bał się przeskoczyć rów. W Radzyminie wpierw zawitaliśmy pod sklep, a potem weszliśmy na klatkę schodową jednego z bloków, żeby zrobiło się trochę cieplej. Świadomość powoli zaczęła mi tam odpływać i nie docierało do mnie o czym rozmawiano. Trochę z trudem dało radę opuścić to miejsce, choć nie było najwygodniejsze.


Budowa wiaduktu w ramach rozbudowy DK8 do S8


Budowa wiaduktu nad przyszłą S8


Większość czasu jechaliśmy po budowanym, nowym pasie przyszłej S8. Widok ku SW

Przejazd przez Beniaminów

Przejazd przez Beniaminów. Na tej trasie potwornie spadła moja wytrzymałość. Jechało mi się daleko w tyle, prędkość 19km/h i mniej. Dopiero po zjedzeniu jabłka trochę udało mi się orzeźwić. Gdy został mi ostatni kęs jabłka, a jechało się już z prędkością około 25km/h, rower pośliznął się na zlodowaciałej nawierzchni. W moment znalazł się na środku drogi, a ja na jej skraju. Kask wyrżnął o krawężnik (na szczęście lekko) w okolicy skroniowej i stłukło mi się kolano (prawe, dokuczające). P., który jechał za mną, również zaliczył upadek, tyle że nazad. Ominął nas samochód, który za nami jechał. Mieliśmy farta, że na nas nie najechał, a jakiś inny ledwo się wyrobił na pobliskim rondzie, bo tak go ściągało.

Rondo w Białobrzegach koło jednostki wojskowej. Widok ku NNW


Rondo w Białobrzegach. Widok ku N

Po rękawiczki i do akademika

Księgowy z P. pojechali na Zegrze, ja z Rf. na Kąty Węgierskie po drodze przez las. Tam odbicie do Gu., gdzie odebrane zostały zamówione od niego rękawiczki (od razu je zakładając, bo były pełne, a reszta trasy tego dnia została przejechana w bezpalczastych), a Rf. skoczył do M.. po okulary. Odtąd trwała samotna jazda. Niestety, tak się pomotało, że wyjazd nastąpił w Legionowie, dojeżdżając tam przez Wolę Aleksandra. Ale jak mnie tam wywiało, nie mam pojęcia. Dojazd do Jabłonnej i dalej po nową budowanej obwodnicy, jeszcze zamkniętej dla samochodów. Potem przejazd ulicą Modlińską do otwartego sklepu koło Płużnickiej, gdzie nastąpiło zakupienie biletu. Przystanek Ekspresowa, autobus 186 (w którym mi się przysypiało) zawiózł mnie do Metra Wilanowska, który to z kolei podrzucił mnie na Ursynów. Stamtąd już powoli dojechało się do akademika. Przejażdżka autobusem i metrem ponownie zniszczyła moją tymczasowa odporność na mróz, jaką udało się nabyć od Radzymina. Wejście do akademika, odstawienie roweru do magazynu. Powolne człapanie na czwarte piętro. Zerknięcie na forum, umycie, przejrzenie zdjęć i do łóżka. Całkowity czas wyjazdu: od 5 do 20.
Rower:Delta Dane wycieczki: 180.00 km (15.00 km teren), czas: 09:50 h, avg:18.31 km/h, prędkość maks: 41.60 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Masa Krytyczna

Piątek, 30 listopada 2007 | dodano: 30.11.2007Kategoria .>10 osób, .Zwykłe przejażdżki, .Pół nocne

Przez forum S. zgodził się, by razem ruszyć na Masę Krytyczną. Gdy już przyszło mi dojeżdżać do skrzyżowania Siekierkowskiej z Czerniakowską, doszła od niego wiadomość, że raczej nie pojedzie. Mi się nie chciało rezygnować, choć szkoda, że samotnie w tłumie. Skręt w Beethovena i podjazd Sobieskiego-Belwederską (potwornie mnie to wymęczało). Dalej pod pomnik Kopernika, gdzie znajdował się punkt zborny. Jak się udało dowiedzieć z obwieszczeń, standardowym miejscem była kolumna Zygmunta, lecz Krakowskie Przedmieście było modernizowane, przekształcając je z asfaltu na kostkę i odcinano zjazd w Oboźną

Trasa masy miała przebieg:

Pomnik Kopernika - Rondo de Gaulle'a - Pl. Trzech Krzyży - Al. Ujazdowskie - Piękna - Krucza - Aleje Jerozolimskie - Most Poniatowskiego - Al. Waszyngtona - Rondo Wiatraczna - Grochowska - Chłopickiego - Szaserów - Dwernickiego - Stanisławowska - Mińska - Zamoyskiego - Sokola - Most Świętokrzyski - Dobra - Karowa - Krakowskie Przedmieście

Powrót

Na koniec podnoszenie rowerów. Chwila gadania z jakimś gostkiem. Powrót de Gaulla, skręt w Marszałkowską w Centrum. Przez Pola Mokotowskie do Niepodległości. Skręt w Rakowiecką, gdzie odbicie od dwójki innych rowerzystów, w pobliżu których, aż tam mnie wywiało, zamieniając z nimi kilka słów. Przy okazji o mało, nadziałby mnie jeden ze słupków przy ścieżce. Od Wołoskiej cały czas na południe, aż do skrzyżowania Puławskiej z Pilickiego. Dalej Herbsta, Jastrzębskiego i wnet nocleg.
Rower:Delta Dane wycieczki: 47.00 km (0.50 km teren), czas: 04:00 h, avg:11.75 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Po okolicy, do Czerwińska

Sobota, 24 listopada 2007 | dodano: 24.11.2007Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki

Wyjazd mniej więcej między 9-11 licząc przerwy. Z domu do Czerwińska, trasą nad Wisłą z odbiciem na górną Zdziarkę. Na miejscu się rower mi się wywalił, w trakcie robienia zdjęcia. Podjazd koło klasztoru i kurs na Garwolewo. Skręt w pola na wschód, a następnie, na skrzyżowaniu prowadzącym do Parlina, nastąpiło odbicie ku SE. Było to wszystko jakieś 3-4km mitręgi przez błoto. Wyjazd na wojewódzką. Na skróty do DK62. W Zarębinie skręt na Wilkówiec, by szutrówkami dotrzeć do domu. Zmęczyło mnie to tym bardziej, że wycieczka zaczęła się w dobę po obudzeniu. Sam dzień był nieprzyjemnie pochmurny i zgniły.


Czerwińsk. Praga przy ujściu Boguszynki (za plecami) do Wisły. Widok ku E


Czerwińsk. Między Boguszynką i zjazdem z betonowych płyt. Widok ku S


Czerwińsk. Klasztor. Widok ku N


Droga między Czerwińskiem i Garwolewem. Widok ku NW


Droga między Czerwińskiem i Garwolewem. Widok ku NW


Droga z Janikowa do Parlina. Moja trasa w prawo. Widok ku E


Sielec. DW570 (za plecami). Droga do Janikowa. Widok ku NW


Sielec. DW 570. Widok ku NE
Rower:Delta Dane wycieczki: 24.50 km (16.00 km teren), czas: 01:23 h, avg:17.71 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Nocą przez Leszno

Piątek, 9 listopada 2007 | dodano: 09.11.2007Kategoria .Samotnie, .Pół nocne, ..Gminy Polska

Warszawa

Wyjazd nocny. Zachciało mi się pojechać do domu. Był to mój pierwszy taki wypad ze stolicy, a tym bardziej o tej porze. Wyjazd z akademika około 1, a koniec około 7 rano. Bartoka wjazd w Dolinę Służewiecką poprzez wiadukt łącznikowy z KEN. Noc chłodna, cicha, prawie pusta. Aut niewiele. Przy Cybernetyki skręt w Orzycką. Modzelewskiego na północ. Od Domaniewskiej zaczęło się obfite skręcanie: Postępu, Konstruktorska, Racjonalizacji, Woronicza, Etiudy Rewolucyjnej na Racławicką. Nie udało mi się ogarnąć, gdzie jestem, bo i na podstawie czego. Udało się znaleźć jakieś stabilne źródło informacji w terenie, podczas przerwy koło wiaduktu. Chwila przerwy przy mapie i już chłodno. Skręt w Żwirki i Wigury, 17 Stycznia, Aleją Krakowską, do centrum, a tam już bez kombinowania.

Do Leszna i NDM

Wyjazd na Górczewską z JPII i jechało się tak aż do Leszna. Dalej na północ, nawet bez zatrzymywania. Oczy się kleiły głównie od chłodu. Odpoczynek dopiero koło NDM. Przejazd przez oba mosty, centrum Modlina, Gałachy. Zamiast jechać krajówką lub przez Henrysin, w to miejsce skręt na Wólkę, a potem powrót na DK62 koło zagajnika (tylko nadkładając sobie drogi). Dalej już wprost do domu.

Zaliczone gminy

- Warszawa (Bemowo 16/18)
- Stare Babice
Rower:Delta Dane wycieczki: 101.63 km (6.00 km teren), czas: 05:39 h, avg:17.99 km/h, prędkość maks: 35.90 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

LSTR - Atak Na Czersk

Niedziela, 4 listopada 2007 | dodano: 17.04.2017Kategoria .LSTR, .3-4 Osoby, .Pół nocne, ..Gminy Polska

Przybycie do akademika w sobotę wieczorem. Minęły ze dwie godziny snu, po czym zerknięcie na zegarek - było około 1. Próby zaśnięcia były bezskuteczne, więc koło 2 przyszło na myśl,, że zapewne nie wstanę na czas, jak tak dalej pójdzie. Przygotowane skromne śniadanie (w tym około pól litra 20% kawy). Opuszczając akademik była chyba 3:30. Trochę mi zeszło z obudzeniem stróża.

Kurs w stronę do metra przez Bartoka i dalej KEN za wiadukt. Tam przejazd na ścieżkę przy Służewieckiej i Puławskiej. Skręt w Wałbrzyską, Rolną i Aleje Wilanowską. Przez Grabową na Aleję Niepodległości. Zjazd dopiero przy GUS-ie na chodnik wzdłuż Armii Ludowej. Dalej Nowowiejska, Śniadeckich i ścieżka wzdłuż Marszałkowskiej. Przy Jerozolimskich zaczęła się jazda na zachód, w poszukiwaniu przejazdu, ale cofając się od Poznańskiej, by przejechać Żurawią. Wyjazd na Placu 3 Krzyży. Mokotowską, Wilczą i Matejki pod Sejm. Tam zjazd na Czerniakowską i przejazd obok Torwaru. Od wschodu wjazd do parku Rydza-Śmigłego. Raz prawie rower mi się wywalił wraz ze mną na śliskiej nawierzchni podczas skrętu. Wjazd w aleję Grudzińskiego. Pod Muzeum Ziemi w błoto. Do góry Tamką i Karasia na Krakowskie Przedmieście. Tam jakiś spity facet najpierw pytał, czy mam ogień, a potem bełkotał, jak dało się zrozumieć, że chciał mi dać w ryj, za robienie zdjęcie kościoła. Był tak zamroczony, że łatwo udało się zmienić temat, a potem szybko odjechać.


Start z akademika. Widok ku W


Wilanowska w pobliżu Puławskiej. Tablica upamiętniająca śmierć 13 partyzantów w dniu 02.08.1944r. Widok ku NNW


Solec. Kościół pw. Świętej Trójcy. Widok ku SSW


Tamka. Złota Kaczka


Brama UW. Widok ku NEE

Przejazd przy zamku. Przez Stare Miasto od Jezuickiej do Zakroczymskiej. Dalej były: Konwiktorska, Andersa, 3/4 Placu Inwalidów, Felińskiego, krótka przerwa koło kościoła, Krasińskiego, Broniewskiego (wtedy nieśmiało wstawało słońce), objazd Parku Olszyna, Gąbińska, Park Herberta, ścieżka wzdłuż Perzyńskiego, Broniewski ponownie, Reymonta, Wólczyńska, Wolumen, Nocznickiego, Gajcego, Wrzeciono, Dorycka. Stąd powrót Marymoncką do Konwiktorskiej. Zjazd na dół i przejazd wzdłuż Cytadeli. Na jej krańcu nawrót, kurs na most i ścieżką przejazd na drugi brzeg. Skręt w Namysłowską, Bródnowską, Szwedzka, Stalową, Rzeszotarskiej, Solidarności, przez skraj parku, Wybrzeże Helskie i ponownie na miejscu spotkania przy moście.


Brama Straceń w Cytadeli Warszawskiej. Widok ku SWW


Widok spod Cytadeli ku E


Wisła. Widok z mostu Gdańskiego ku SSE


Ruina między Mostem Gdańskim i terenem ZOO


Szwedzka. Pozostałości fabryki Pollena. Widok ku N


Hala peronowa Dworca Wileńskiego. Widok ku SW


Cerkiew metropolitalna. Widok ku W


Pomnik "Czterech Śpiących". Widok ku NNW


Kościół pw. św. Floriana i Michała Archanioła. Widok ku SE

Przesiedziało się z pół godzinki do 9, zastanawiając się nad przebiegiem dopiero pokonanej trasy, która wyniosła ponad 50 km. Przed 9 zjawił się jakiś gość. Po zagadaniu, czy na Czersk okazało się, że jednak nie. Pierwszy zjawił się S. Zjazd nad wybrzeże, gdzie tymczasem dojechał M. Oczekiwaliśmy jeszcze na T.. Nie ujechaliśmy wiele, gdy przytrafiło mi się zwykłe przewrócenie, a wkrótce potem T. złapał kapcia na wystającej ze ścieżki kostce brukowej. Tak wiec krótka przerwa na naprawę problemu. Przemieszczaliśmy się wzdłuż Czerniakowskiej. Przy Bonifacego przejechaliśmy na zachodnią stronę ulicy. Trochę na nas pokropiło. Konkretny postój zrobiliśmy dopiero przy pomniku Sobieskiego na Wilanowie. M. założył błotniki. Ruszyliśmy asfaltową drogą wzdłuż Przyczółkowskiej, trochę rozluźniając szyk w grupie. Skupiliśmy się, gdy skręciliśmy w Przekorną. Na jej krańcu przystanęliśmy i postanowiliśmy skręcić w lewo. Wpierw był to ładnie zapowiadający się asfalt, który wnet przeszedł w drogę pełną dziur. Jakoś tam przejechaliśmy, ale T. miał pewne problemy na kolarce.


Czerniakowska przy Mikkego. Widok ku S

WiIanów przy pomniku Sobieskiego. Widok ku E

Tak przejechaliśmy pod zboczami Powsina. Skręciliśmy w Borową, gdzie przytrafił się podjazd po kocich łbach. Skręciliśmy w Sadową. Na końcu ulicy zastanawialiśmy się nad dalszą trasą, równocześnie czekając na S., który bawił się na pobliskim zjeździe. Udaliśmy się gruntową Saneczkową. Za torami pojechaliśmy Wąską, przecięliśmy wojewódzką i wjechaliśmy na Szkolną. Była to w istocie powtórka części trasy z mojego wyjazdu kilka tygodni wcześniej. Z M. zajrzeliśmy do ruiny przy Kraszewskiego. Po tych kilkunastu minutach zwiedzania znów byliśmy na kołach. Konstancin opuściliśmy praktycznie przez całą Sienkiewicza. Wyjechaliśmy na główną i udaliśmy się do Góry Kalwarii. Po drodze M. złapał kapcia. Kilka kilometrów przed miasteczkiem część asfaltów była naprawiana (część wylana, część zdarta). W Górze Kalwarii przywitano nas odgłosami syren.


Konstancin Jeziorna. Saneczkowa. Widok ku NEE


Konstancin Jeziorna. Wieża ciśnień. Widok ku SEE


DW 724 między Brześcami i Moczydłowem. Widok ku SSE

Pare minut później wjechaliśmy do Czerska. Nie wiedząc czemu, zjechaliśmy na dół, zamiast od razu wpakować się do zamku. Oddaliliśmy się na jakiś kilometr, dojechaliśmy do końca Czerska i zawróciliśmy. Na podjeździe rower mi się zatrzymał. Okazało się, że poluzował mi się kolo i opona odbiła w lewo, co uniemożliwiło dalszą jazdę. Na wszelki wypadek nie było to nic wielkiego. Podjechaliśmy pod zamek. Przy wejściu informacja o biletach: cena - 4zł; rowerzyści - zniżka 2 ZŁ. Udaliśmy się na dziedziniec, po czym zaczęliśmy odwiedzanie kolejnych wież. Trwało to jakąś godzinę. Gdy już mieliśmy odjeżdżać, S zerwał się łańcuch. Nie mieliśmy skuwacza, więc prowizorycznie go naprawił metodą kamienia łupanego. Jakoś dało radę.


Czersk SE. DW 739. Widok na zamek ku NWW


Zamek w Czersku. Widok ku SSW


Zamek w Czersku. Widok ku NNE


Zamek w Czersku. Kościół pw. Przemienienia Pańskiego. Widok ku N


Zamek w Czersku. Na horyzoncie po lewej góra śmieciowa w Łubnie. Widok na Górę Kalwarię ku NNW


Skuwanie łańcucha

Cofnęliśmy się do Góry Kalwarii, zjechaliśmy na most, gdzie łapał nas deszcze ze śniegiem. Na drugim brzegu skręciliśmy w lewo za wiaduktem. Przejechaliśmy przez Glinki na północ. Przez Otwock Wielki dojechaliśmy na DW 801. W Miedzeszynie po raz drugi S puścił łańcuch, a po prowizorce wkrótce raz jeszcze. Trzecia naprawa trzymała do końca, a przynajmniej póki jechaliśmy razem. W pobliskim sklepie zakup czegoś do jedzenia i odzyskania części sił. Tuż za mostem skończyły mi się zapasy, przez co ten odcinek przejeżdżany był w zmęczeniu i bez większego zwracania uwagi na otoczenie. Rozstaliśmy się na moście Siekierkowskim. M. jechał jeszcze przez jakiś czas z S. Chwilę po wjechaniu na most, widać było nieco zabawną sytuacje. Kierowca auta stała pod prąd przy wjeździe na ów obiekt. Jakiś facet, który wjeżdżał nakrzyczał na nią, a gdy wyprostowała auto, ten z piskiem ruszył zostawiając ją daleko w tyle. Reszta mojej trasy powrotnej przebiegała standardowo po ścieżkach przy Sikorskiego.


Most DK 50 przez Wisłę. Widok ku NNE


DK 50. Wisła na wysokości Góry Kalwarii. Widok ku SSE


DW 801. Widok ku NEE

Zaliczone gminy

- Góra Kalwaria
Rower:Delta Dane wycieczki: 160.22 km (5.00 km teren), czas: 08:51 h, avg:18.10 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Po Wilanowie

Niedziela, 28 października 2007 | dodano: 28.10.2007Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, ..Gminy Polska

Cały dzień pochmurny, ale suchy. Mnóstwo liści na ziemi i drogach. Po prostu czuć było tę jesień. Przejazd przez środek kampusu na południe, ale wyjazd SE bramą. Jazda chodnikiem wzdłuż Ciszewskiego. Potem gruntową ścieżką miedzy asfaltową zatoczką i zabudowaniami po lewej. Zjazd błotnisty, wilgotny, pieszo pokonany. Na dole mostek, ale kurs na południe do Hlonda. Dalej asfaltem na wschód pod pomnik Sobieskiego. Stamtąd do skrzyżowania z Wilanowską, ale z nawrotem ścieżką na południe.


Dopływ Kanału Wolickiego z okolic Ciszewskiego. W tle po lewej widoczne budynki przy Alei Wilanowskiej i Wiktorii Wiedeńskiej. Widok ku NE


Kanał Wolicki. Widok ku SSE


Przy Kanale Wolickim. Widok ku NEE


Mogiła powstańców przy Kanale Wolickim. Widok ku N


Mogiła powstańców przy Kanale Wolickim. Inskrypcja: "Na tym miejscu dnia 2go sierpnia 1944 r w drugim dniu powstania warszawskiego zginęli w walce z Niemcami żołnierze Armii Krajowej z grupy harcerskiej Parasol Ludwik Michałowski lat 28 Andrzej Klawer lar 21 i trzej nierozpoznani ich towarzysze"


Mogiła powstańców przy Kanale Wolickim. Inskrypcja: "Na tym miejscu dnia 2go sierpnia 1944 r w drugim dniu powstania warszawskiego zginęli w walce z Niemcami żołnierze Armii Krajowej z grupy harcerskiej Parasol Ludwik Michałowski lat 28 Andrzej Klawer lar 21 i trzej nierozpoznani ich towarzysze"


Budowa Świątyni Opatrzności Bożej. Widok ku SE


Budowa osiedla na Wilanowie przy Klimczaka. Widok ku NW


Pomnik Sobieskiego na rogu Alei Wilanowskiej i Przyczółkowej. Widok ku NWW


Potok Służewiecki na rogu Alei Wilanowskiej i Przyczółkowej. Widok NW

Przy Pałacowej skręt w szutrówkę na wschód. Wyjazd na ładny asfalt ulicy Ruczaj koło rzeczki Wilanówka. Skręt w Rosy i dalej na południe do Okrzeszyna i Obórki. Wjazd na szutrówkę koło wału. Przed Kępą Falenicką przejazd na jego drugą stronę i jazda bardziej terenową trasą (w tym schodząc nad Wisłę, by odpocząć), aż pojawiła się droga na samym wale. Udało się przejechać tyle ile dało rady, po czym zjazd na drogę poniżej. I tak trochę asfaltem, trochę szutrem, trochę wałem, aż wyjechało się koło mostu Siekierkowskiego.


Rosy w pobliżu skrzyżowania z Ruczaju. Widok ku SE


Most nad Wilanówką w pobliżu skrzyżowania Prętowej i Rosy. Widok ku E


Rosy w pobliżu skrzyżowania z Wiechy. Widok ku NW


Most linii kolejowej do EC Siekierki, wybudowany nad Wilanówką, położony między Okrzeszynem i Obórkami. Widok ku N


Ujście Jeziorki do Wisły. Widok ku NNE


Kępa Oborska. Widok ku NNW


Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku NE


Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku NE


Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku NW


Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku NE


Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku E


Linia kolejowa do EC Siekierki w pobliżu skrzyżowania Wału Zawadowskiego i Widoków. Widok ku NW


Przepompownia wody do EC Siekierki. Widok ku NE


Wał Zawadowski między EC Siekierki i Mostem Siekierkowskim (w tle). Widok ku N


Wał Zawadowski w pobliżu Mostu Siekierkowskiego. Widok ku NWW

Wjazd na ścieżkę, przejazd Beethovena, Sobieskiego i Sikorskiego. Zamiast wrócić do akademika, skręt dopiero w Anody, potem Bartoka (nadal chodnikami i ścieżkami). Przy Symfonii stał bar wietnamski, gdzie się zachciało mi się stołować tego wieczora. Był to mój pierwszy posiłek (kilka razy zdarzyło mi się tylko je odwiedzić, m.in w czasie przerwy podczas wycieczki szkolnej, ale zbyt duże towarzyszyły mi wtedy obawy) w tego typu lokalu i od razu został wpisany na listę gustów kulinarnych.


Pod Trasą Siekierkowską w pobliżu Gwintowej


Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Wyznawców. Widok ku W


Budowa przy skrzyżowaniu Sobieskiego i Witosa. Widok ku SWW


Budowa osiedla na Stegnach. Widok ku SSW


Dolina Służewiecka. Widok ku SW


Bar wietnamski, do którego zdarzało mi się przyjść na posiłek. Widok ku NE


Bartoka. W tle akademiki SGGW. Widok ku E.

Zaliczone gminy

- Warszawa (Wilanów 15/18)
Rower:Delta Dane wycieczki: 40.43 km (23.00 km teren), czas: 02:34 h, avg:15.75 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przez Piaseczno

Niedziela, 21 października 2007 | dodano: 21.10.2007Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, ..Gminy Polska

Przejazd przez sam środek, wyjeżdżając bramą południową. Przejechało się Kiedacza do Rosoła, tamtą ścieżką zmierzając wprost na południe. Była bardzo ładna pogoda. W Parku Rekreacyjnym w Powsinie zgromadziło się całkiem sporo osób. Nie minęło mi tam wiele czasu - co tam po jednej, samotnej osobie. Przejechało się przez pół Maślaków i zawróciło dalej ku południu. Po lewej były drzewa parku i ogród Botaniczny, a po prawej pola, dookoła otoczone przez Kabacki las. Potem w Muchomora, Saneczkową, Wąską, Skolimowską, Szkolną. Przerwa na moście nad Jeziorką, chwilę patrząc sobie po roślinnej okolicy. Po drugiej stronie tylko zerknęło się na tężnię z roweru, po czym nastąpił skręt w Kraszewskiego, Szpitalną, Graniczną. Wylądowało się wtedy na Prusa i wyjechało Długą z Konstancina na zachód.


Park Kultury w Powsinie. Widok ku SSE


Park Kultury w Powsinie. Widok ku SW


Konstancin-Jeziorna. Muchomora. Widok ku SE


Saneczkowa zmierzająca do przejazdu kolejowego. Widok ku SE


Krótka przerwa na Saneczkowej w pobliżu przejazdu kolejowego. Widok ku N


Przejazd kolejowy na Saneczkowej. Widok ku S


Konstancin-Jeziorna. Ruina na Szkolnej 2. Widok ku E


Konstancin-Jeziorna. Staw przy Elektrycznej


Konstancin-Jeziorna. Skręt na południe


Konstancin-Jeziorna. Rzeczka Jeziorka. Widok ku NE


Konstancin-Jeziorna. Opuszczona willa Kraszewskiego 1. Widok ku E


Konstancin-Jeziorna. Opuszczona willa Kraszewskiego 1. Widok ku NE


Konstancin-Jeziorna. Sklep na rogu Szpitalnej i Granicznej. Widok ku SWW


Konstancin-Jeziorna. Długa. Widok ku E


Konstancin-Jeziorna. "W domu przy ulicy Franka Żubrzyckiego nr 21 w roku 1942 mieściła się Isza Szkoła Dowodzenia Gwardii Ludowej". Widok ku SE

Dojazd do Piaseczna. Z głównej na moment odbiło się w Kościelną. Potem była Wojska Polskiego, Sikorskiego Powstańców Warszawy. Odbicie w Słoneczną, ale nastąpił nawrót przy kościele. Łabędzią wyjechało się na Puławską i dalej jechało już wzdłuż niej ku północy. Skręt w Kajakową, wjazd do lasu. Przy pomniku Kryptologów odbicie na północ i wyjazd na nieużytkach przy Płaskowickiej. Dalej już tylko Roentgena i Anody. Wjazd główną bramą po zachodniej stronie.


Chylin. Staw na wschód od Młynki. Widok ku N


Chylin. Młynka. Widok ku NNE


USC Piaseczno. Widok ku NW


Stara Iwiczna. Kościół pw. Zesłania Ducha Świętego. Widok ku SSW

Zaliczone gminy

- Konstancin-Jeziorna
- Piaseczno
- Lesznowola
Rower:Delta Dane wycieczki: 35.29 km (6.00 km teren), czas: 02:15 h, avg:15.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Kapeć na Puławskiej

Niedziela, 30 września 2007 | dodano: 30.09.2007Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki

Miała to być przejażdżka po mieście. Pogoda była zachęcająca. Z Anody skręt w połowę Okaryny. Za zabudowaniami w lewo. Koło Koncertowej przejazd podziemnym przejściem na drugą stronę głównej trasy. Wjazd na ścieżkę, prawie dojeżdżając do Puławskiej, gdy okazało się, że mam kapcia. Zmiana kursu - na południe, aż do Płaskowickiej i Roentgena. Na kampus wjechało się bramą południową, potem przez część centralną i tak skończył się "wyjazd".
Rower:Delta Dane wycieczki: 9.73 km (0.00 km teren), czas: 00:39 h, avg:14.97 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

LSTR do Fortów w Janówku

Sobota, 29 września 2007 | dodano: 29.09.2007Kategoria .LSTR, .5-10 Osób, .Wyprawki w okolicy, ..Gminy Polska, .Z Księgowym Uczestnicy

Pobudka o 4:30. Budzik ustawiony na 5:30, a zwlec się udało dopiero o 6:00. Dopiero pół godziny później udało się znaleźć na kołach przed akademikiem. Przejazd Siekierkowskim, a z wału zjechało się na ścieżkę po północnej stronie drogi. Trochę głupio wiodła koło mostu Łazienkowskiego. Potem już było szybko do Jabłonny. W Legionowie skręt w Buka. Od Centrum Kryptologi ku NE, a o 9:05 u A..

9:30-40 do 10:00 zebraliśmy P. i D., po czym przez Łajski, Wieliszew (Solidarności) wylądowaliśmy na rondzie w Zegrzu. Tam dołączyło kilka dziewczyn. Wspólnie przejechaliśmy przez Wieliszew i zrobiliśmy przerwę w sklepie w Komornicy. Trochę tam sobie posiedzieliśmy, a tymczasem zakupy robiło też paru innych rowerzystów. Po przerwie zrobiliśmy kolejną. Na poboczu bocznej drogi, ledwie 1,5 km dalej. Stamtąd Mary musiała wracać do domu. Nim ruszyliśmy dalej, znalazło się jeszcze parę grzybów z lasu. W Topolinie wjechaliśmy na wał, by zjechać dopiero w Kępie Kikolskiej. I to w tej samej okolicy, gdzie latem przyszło mi uzupełnić wodę. Kontynuowaliśmy jazdę terenową, tak jakby na przedłużeniu wtedy przeze mnie nie podjętej trasy.

Koło jeziora Drzązewo skręciliśmy na południe i wnet zrobiliśmy przerwę przy ambonie. Potem jeszcze trochę jazdy do skrętu, jazda do wału, ale w kierunku zachodnim i znów byliśmy w miejscu mi znanym. Tym razem nie jechaliśmy jak ja wtedy, do NDM, lecz do Janówka. Nim wjechaliśmy na dobrą drogę, odwiedziliśmy ruiny dworku Poniatowskiego. Potem chcieliśmy obejrzeć te w Janówku Drugim, ale już ktoś tam przebywał z autami, wiec zawróciliśmy i szosą przejechaliśmy do fortu w Janówku Pierwszym. Tam akurat wielu ludzi się wspinało, podczas gdy my trochę hasaliśmy tu i tam. Wyjechaliśmy stamtąd przed piątą. Potem już prosta droga przez Olszewnicę i Chotomów na rynek w Legionowie. Tam posiedzieliśmy na ławeczkach, łaknąc ostatnie letnie promienie. Rozjechaliśmy się po 18. Ja na wał w Jabłonnie, wjeżdżając nieco na zachód od pałacu. Zjazd w Sprawną, Odkrytą, do końca Płudowej, przez co trzeba było przecisnąć się między zabudowaniami na Świderską. Dalej Porajów, Myśliborska, Konwaliowa, wałem do mostu Gdańskiego,na drugi brzeg i prosto do Akademika. Dotarło się po 19.

Zaliczone gminy

- Warszawa (Praga Północ 14/18)
Rower:Delta Dane wycieczki: 135.00 km (20.00 km teren), czas: 07:36 h, avg:17.76 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Z Żoliborza do akademika

Piątek, 28 września 2007 | dodano: 28.09.2007Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, ..Gminy Polska
Powróciło się z festiwalu filmowego. Rower bezpiecznie przeczekał przypięty na korytarzu jeszcze tydzień. Wtedy przyszło zjawić się w mieszkanku na Broniewskiego i odebrać swój pojazd, by podążyć nim do akademika. Przejechało się Rudnickiego do Waldorffa. Potem Księcia Janusza, Elekcyjna z krótkim fragmentem przez Park Sowińskiego (mała pętla w SE rogu). Dalej Prymasa Tysiąclecia, Banacha, przez Cmentarz Żołnierzy Radzieckich, Racławicka, Wołoska, Woronicza. Deszcz koło Alei Wilanowskiej, podczas której przyszło mi schronić się przy wejściu do jednego z budynków. Później złapało się kapcia, ale udało mi się znaleźć jeszcze otwarty serwis, gdzie wymienili mi dętkę od ręki, choć już było późno. Ubranie całe zmoczone. Potem się okazało, że w pokoju trwała impreza.

Zaliczone gminy

- Warszawa (Wola, Mokotów, Ursynów 13/18)
Rower:Delta Dane wycieczki: 23.29 km (0.00 km teren), czas: 01:43 h, avg:13.57 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)