Wpisy archiwalne w kategorii
..Gminy Polska
Dystans całkowity: | 46251.73 km (w terenie 2358.60 km; 5.10%) |
Czas w ruchu: | 2862:29 |
Średnia prędkość: | 16.16 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.46 km/h |
Suma kalorii: | 26058 kcal |
Liczba aktywności: | 321 |
Średnio na aktywność: | 144.09 km i 8h 55m |
Więcej statystyk |
LSTR - Atak Na Czersk
Niedziela, 4 listopada 2007 | dodano: 17.04.2017Kategoria .LSTR, .3-4 Osoby, .Pół nocne, ..Gminy Polska
Przybycie do akademika w sobotę wieczorem. Minęły ze dwie godziny snu, po czym zerknięcie na zegarek - było około 1. Próby zaśnięcia były bezskuteczne, więc koło 2 przyszło na myśl,, że zapewne nie wstanę na czas, jak tak dalej pójdzie. Przygotowane skromne śniadanie (w tym około pól litra 20% kawy). Opuszczając akademik była chyba 3:30. Trochę mi zeszło z obudzeniem stróża.
Kurs w stronę do metra przez Bartoka i dalej KEN za wiadukt. Tam przejazd na ścieżkę przy Służewieckiej i Puławskiej. Skręt w Wałbrzyską, Rolną i Aleje Wilanowską. Przez Grabową na Aleję Niepodległości. Zjazd dopiero przy GUS-ie na chodnik wzdłuż Armii Ludowej. Dalej Nowowiejska, Śniadeckich i ścieżka wzdłuż Marszałkowskiej. Przy Jerozolimskich zaczęła się jazda na zachód, w poszukiwaniu przejazdu, ale cofając się od Poznańskiej, by przejechać Żurawią. Wyjazd na Placu 3 Krzyży. Mokotowską, Wilczą i Matejki pod Sejm. Tam zjazd na Czerniakowską i przejazd obok Torwaru. Od wschodu wjazd do parku Rydza-Śmigłego. Raz prawie rower mi się wywalił wraz ze mną na śliskiej nawierzchni podczas skrętu. Wjazd w aleję Grudzińskiego. Pod Muzeum Ziemi w błoto. Do góry Tamką i Karasia na Krakowskie Przedmieście. Tam jakiś spity facet najpierw pytał, czy mam ogień, a potem bełkotał, jak dało się zrozumieć, że chciał mi dać w ryj, za robienie zdjęcie kościoła. Był tak zamroczony, że łatwo udało się zmienić temat, a potem szybko odjechać.

Start z akademika. Widok ku W

Wilanowska w pobliżu Puławskiej. Tablica upamiętniająca śmierć 13 partyzantów w dniu 02.08.1944r. Widok ku NNW

Solec. Kościół pw. Świętej Trójcy. Widok ku SSW

Tamka. Złota Kaczka

Brama UW. Widok ku NEE
Przejazd przy zamku. Przez Stare Miasto od Jezuickiej do Zakroczymskiej. Dalej były: Konwiktorska, Andersa, 3/4 Placu Inwalidów, Felińskiego, krótka przerwa koło kościoła, Krasińskiego, Broniewskiego (wtedy nieśmiało wstawało słońce), objazd Parku Olszyna, Gąbińska, Park Herberta, ścieżka wzdłuż Perzyńskiego, Broniewski ponownie, Reymonta, Wólczyńska, Wolumen, Nocznickiego, Gajcego, Wrzeciono, Dorycka. Stąd powrót Marymoncką do Konwiktorskiej. Zjazd na dół i przejazd wzdłuż Cytadeli. Na jej krańcu nawrót, kurs na most i ścieżką przejazd na drugi brzeg. Skręt w Namysłowską, Bródnowską, Szwedzka, Stalową, Rzeszotarskiej, Solidarności, przez skraj parku, Wybrzeże Helskie i ponownie na miejscu spotkania przy moście.

Brama Straceń w Cytadeli Warszawskiej. Widok ku SWW

Widok spod Cytadeli ku E

Wisła. Widok z mostu Gdańskiego ku SSE

Ruina między Mostem Gdańskim i terenem ZOO

Szwedzka. Pozostałości fabryki Pollena. Widok ku N

Hala peronowa Dworca Wileńskiego. Widok ku SW

Cerkiew metropolitalna. Widok ku W

Pomnik "Czterech Śpiących". Widok ku NNW

Kościół pw. św. Floriana i Michała Archanioła. Widok ku SE
Przesiedziało się z pół godzinki do 9, zastanawiając się nad przebiegiem dopiero pokonanej trasy, która wyniosła ponad 50 km. Przed 9 zjawił się jakiś gość. Po zagadaniu, czy na Czersk okazało się, że jednak nie. Pierwszy zjawił się S. Zjazd nad wybrzeże, gdzie tymczasem dojechał M. Oczekiwaliśmy jeszcze na T.. Nie ujechaliśmy wiele, gdy przytrafiło mi się zwykłe przewrócenie, a wkrótce potem T. złapał kapcia na wystającej ze ścieżki kostce brukowej. Tak wiec krótka przerwa na naprawę problemu. Przemieszczaliśmy się wzdłuż Czerniakowskiej. Przy Bonifacego przejechaliśmy na zachodnią stronę ulicy. Trochę na nas pokropiło. Konkretny postój zrobiliśmy dopiero przy pomniku Sobieskiego na Wilanowie. M. założył błotniki. Ruszyliśmy asfaltową drogą wzdłuż Przyczółkowskiej, trochę rozluźniając szyk w grupie. Skupiliśmy się, gdy skręciliśmy w Przekorną. Na jej krańcu przystanęliśmy i postanowiliśmy skręcić w lewo. Wpierw był to ładnie zapowiadający się asfalt, który wnet przeszedł w drogę pełną dziur. Jakoś tam przejechaliśmy, ale T. miał pewne problemy na kolarce.

Czerniakowska przy Mikkego. Widok ku S

WiIanów przy pomniku Sobieskiego. Widok ku E
Tak przejechaliśmy pod zboczami Powsina. Skręciliśmy w Borową, gdzie przytrafił się podjazd po kocich łbach. Skręciliśmy w Sadową. Na końcu ulicy zastanawialiśmy się nad dalszą trasą, równocześnie czekając na S., który bawił się na pobliskim zjeździe. Udaliśmy się gruntową Saneczkową. Za torami pojechaliśmy Wąską, przecięliśmy wojewódzką i wjechaliśmy na Szkolną. Była to w istocie powtórka części trasy z mojego wyjazdu kilka tygodni wcześniej. Z M. zajrzeliśmy do ruiny przy Kraszewskiego. Po tych kilkunastu minutach zwiedzania znów byliśmy na kołach. Konstancin opuściliśmy praktycznie przez całą Sienkiewicza. Wyjechaliśmy na główną i udaliśmy się do Góry Kalwarii. Po drodze M. złapał kapcia. Kilka kilometrów przed miasteczkiem część asfaltów była naprawiana (część wylana, część zdarta). W Górze Kalwarii przywitano nas odgłosami syren.

Konstancin Jeziorna. Saneczkowa. Widok ku NEE

Konstancin Jeziorna. Wieża ciśnień. Widok ku SEE

DW 724 między Brześcami i Moczydłowem. Widok ku SSE
Pare minut później wjechaliśmy do Czerska. Nie wiedząc czemu, zjechaliśmy na dół, zamiast od razu wpakować się do zamku. Oddaliliśmy się na jakiś kilometr, dojechaliśmy do końca Czerska i zawróciliśmy. Na podjeździe rower mi się zatrzymał. Okazało się, że poluzował mi się kolo i opona odbiła w lewo, co uniemożliwiło dalszą jazdę. Na wszelki wypadek nie było to nic wielkiego. Podjechaliśmy pod zamek. Przy wejściu informacja o biletach: cena - 4zł; rowerzyści - zniżka 2 ZŁ. Udaliśmy się na dziedziniec, po czym zaczęliśmy odwiedzanie kolejnych wież. Trwało to jakąś godzinę. Gdy już mieliśmy odjeżdżać, S zerwał się łańcuch. Nie mieliśmy skuwacza, więc prowizorycznie go naprawił metodą kamienia łupanego. Jakoś dało radę.

Czersk SE. DW 739. Widok na zamek ku NWW

Zamek w Czersku. Widok ku SSW

Zamek w Czersku. Widok ku NNE

Zamek w Czersku. Kościół pw. Przemienienia Pańskiego. Widok ku N

Zamek w Czersku. Na horyzoncie po lewej góra śmieciowa w Łubnie. Widok na Górę Kalwarię ku NNW

Skuwanie łańcucha
Cofnęliśmy się do Góry Kalwarii, zjechaliśmy na most, gdzie łapał nas deszcze ze śniegiem. Na drugim brzegu skręciliśmy w lewo za wiaduktem. Przejechaliśmy przez Glinki na północ. Przez Otwock Wielki dojechaliśmy na DW 801. W Miedzeszynie po raz drugi S puścił łańcuch, a po prowizorce wkrótce raz jeszcze. Trzecia naprawa trzymała do końca, a przynajmniej póki jechaliśmy razem. W pobliskim sklepie zakup czegoś do jedzenia i odzyskania części sił. Tuż za mostem skończyły mi się zapasy, przez co ten odcinek przejeżdżany był w zmęczeniu i bez większego zwracania uwagi na otoczenie. Rozstaliśmy się na moście Siekierkowskim. M. jechał jeszcze przez jakiś czas z S. Chwilę po wjechaniu na most, widać było nieco zabawną sytuacje. Kierowca auta stała pod prąd przy wjeździe na ów obiekt. Jakiś facet, który wjeżdżał nakrzyczał na nią, a gdy wyprostowała auto, ten z piskiem ruszył zostawiając ją daleko w tyle. Reszta mojej trasy powrotnej przebiegała standardowo po ścieżkach przy Sikorskiego.

Most DK 50 przez Wisłę. Widok ku NNE

DK 50. Wisła na wysokości Góry Kalwarii. Widok ku SSE

DW 801. Widok ku NEE
Zaliczone gminy
- Góra KalwariaRower:Delta
Dane wycieczki:
160.22 km (5.00 km teren), czas: 08:51 h, avg:18.10 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hPo Wilanowie
Niedziela, 28 października 2007 | dodano: 28.10.2007Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, ..Gminy Polska
Cały dzień pochmurny, ale suchy. Mnóstwo liści na ziemi i drogach. Po prostu czuć było tę jesień. Przejazd przez środek kampusu na południe, ale wyjazd SE bramą. Jazda chodnikiem wzdłuż Ciszewskiego. Potem gruntową ścieżką miedzy asfaltową zatoczką i zabudowaniami po lewej. Zjazd błotnisty, wilgotny, pieszo pokonany. Na dole mostek, ale kurs na południe do Hlonda. Dalej asfaltem na wschód pod pomnik Sobieskiego. Stamtąd do skrzyżowania z Wilanowską, ale z nawrotem ścieżką na południe.

Dopływ Kanału Wolickiego z okolic Ciszewskiego. W tle po lewej widoczne budynki przy Alei Wilanowskiej i Wiktorii Wiedeńskiej. Widok ku NE

Kanał Wolicki. Widok ku SSE

Przy Kanale Wolickim. Widok ku NEE

Mogiła powstańców przy Kanale Wolickim. Widok ku N

Mogiła powstańców przy Kanale Wolickim. Inskrypcja: "Na tym miejscu dnia 2go sierpnia 1944 r w drugim dniu powstania warszawskiego zginęli w walce z Niemcami żołnierze Armii Krajowej z grupy harcerskiej Parasol Ludwik Michałowski lat 28 Andrzej Klawer lar 21 i trzej nierozpoznani ich towarzysze"

Mogiła powstańców przy Kanale Wolickim. Inskrypcja: "Na tym miejscu dnia 2go sierpnia 1944 r w drugim dniu powstania warszawskiego zginęli w walce z Niemcami żołnierze Armii Krajowej z grupy harcerskiej Parasol Ludwik Michałowski lat 28 Andrzej Klawer lar 21 i trzej nierozpoznani ich towarzysze"

Budowa Świątyni Opatrzności Bożej. Widok ku SE

Budowa osiedla na Wilanowie przy Klimczaka. Widok ku NW

Pomnik Sobieskiego na rogu Alei Wilanowskiej i Przyczółkowej. Widok ku NWW

Potok Służewiecki na rogu Alei Wilanowskiej i Przyczółkowej. Widok NW
Przy Pałacowej skręt w szutrówkę na wschód. Wyjazd na ładny asfalt ulicy Ruczaj koło rzeczki Wilanówka. Skręt w Rosy i dalej na południe do Okrzeszyna i Obórki. Wjazd na szutrówkę koło wału. Przed Kępą Falenicką przejazd na jego drugą stronę i jazda bardziej terenową trasą (w tym schodząc nad Wisłę, by odpocząć), aż pojawiła się droga na samym wale. Udało się przejechać tyle ile dało rady, po czym zjazd na drogę poniżej. I tak trochę asfaltem, trochę szutrem, trochę wałem, aż wyjechało się koło mostu Siekierkowskiego.

Rosy w pobliżu skrzyżowania z Ruczaju. Widok ku SE

Most nad Wilanówką w pobliżu skrzyżowania Prętowej i Rosy. Widok ku E

Rosy w pobliżu skrzyżowania z Wiechy. Widok ku NW

Most linii kolejowej do EC Siekierki, wybudowany nad Wilanówką, położony między Okrzeszynem i Obórkami. Widok ku N

Ujście Jeziorki do Wisły. Widok ku NNE

Kępa Oborska. Widok ku NNW

Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku NE

Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku NE

Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku NW

Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku NE

Nad Wisłą w okolicy Kępy Falenickiej. Widok ku E

Linia kolejowa do EC Siekierki w pobliżu skrzyżowania Wału Zawadowskiego i Widoków. Widok ku NW

Przepompownia wody do EC Siekierki. Widok ku NE

Wał Zawadowski między EC Siekierki i Mostem Siekierkowskim (w tle). Widok ku N

Wał Zawadowski w pobliżu Mostu Siekierkowskiego. Widok ku NWW
Wjazd na ścieżkę, przejazd Beethovena, Sobieskiego i Sikorskiego. Zamiast wrócić do akademika, skręt dopiero w Anody, potem Bartoka (nadal chodnikami i ścieżkami). Przy Symfonii stał bar wietnamski, gdzie się zachciało mi się stołować tego wieczora. Był to mój pierwszy posiłek (kilka razy zdarzyło mi się tylko je odwiedzić, m.in w czasie przerwy podczas wycieczki szkolnej, ale zbyt duże towarzyszyły mi wtedy obawy) w tego typu lokalu i od razu został wpisany na listę gustów kulinarnych.

Pod Trasą Siekierkowską w pobliżu Gwintowej

Sanktuarium Matki Bożej Nauczycielki Młodzieży. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Wyznawców. Widok ku W

Budowa przy skrzyżowaniu Sobieskiego i Witosa. Widok ku SWW

Budowa osiedla na Stegnach. Widok ku SSW

Dolina Służewiecka. Widok ku SW

Bar wietnamski, do którego zdarzało mi się przyjść na posiłek. Widok ku NE

Bartoka. W tle akademiki SGGW. Widok ku E.
Zaliczone gminy
- Warszawa (Wilanów 15/18)Rower:Delta
Dane wycieczki:
40.43 km (23.00 km teren), czas: 02:34 h, avg:15.75 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hPrzez Piaseczno
Niedziela, 21 października 2007 | dodano: 21.10.2007Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, ..Gminy Polska
Przejazd przez sam środek, wyjeżdżając bramą południową. Przejechało się Kiedacza do Rosoła, tamtą ścieżką zmierzając wprost na południe. Była bardzo ładna pogoda. W Parku Rekreacyjnym w Powsinie zgromadziło się całkiem sporo osób. Nie minęło mi tam wiele czasu - co tam po jednej, samotnej osobie. Przejechało się przez pół Maślaków i zawróciło dalej ku południu. Po lewej były drzewa parku i ogród Botaniczny, a po prawej pola, dookoła otoczone przez Kabacki las. Potem w Muchomora, Saneczkową, Wąską, Skolimowską, Szkolną. Przerwa na moście nad Jeziorką, chwilę patrząc sobie po roślinnej okolicy. Po drugiej stronie tylko zerknęło się na tężnię z roweru, po czym nastąpił skręt w Kraszewskiego, Szpitalną, Graniczną. Wylądowało się wtedy na Prusa i wyjechało Długą z Konstancina na zachód.

Park Kultury w Powsinie. Widok ku SSE

Park Kultury w Powsinie. Widok ku SW

Konstancin-Jeziorna. Muchomora. Widok ku SE

Saneczkowa zmierzająca do przejazdu kolejowego. Widok ku SE

Krótka przerwa na Saneczkowej w pobliżu przejazdu kolejowego. Widok ku N

Przejazd kolejowy na Saneczkowej. Widok ku S

Konstancin-Jeziorna. Ruina na Szkolnej 2. Widok ku E

Konstancin-Jeziorna. Staw przy Elektrycznej

Konstancin-Jeziorna. Skręt na południe

Konstancin-Jeziorna. Rzeczka Jeziorka. Widok ku NE

Konstancin-Jeziorna. Opuszczona willa Kraszewskiego 1. Widok ku E

Konstancin-Jeziorna. Opuszczona willa Kraszewskiego 1. Widok ku NE

Konstancin-Jeziorna. Sklep na rogu Szpitalnej i Granicznej. Widok ku SWW

Konstancin-Jeziorna. Długa. Widok ku E

Konstancin-Jeziorna. "W domu przy ulicy Franka Żubrzyckiego nr 21 w roku 1942 mieściła się Isza Szkoła Dowodzenia Gwardii Ludowej". Widok ku SE
Dojazd do Piaseczna. Z głównej na moment odbiło się w Kościelną. Potem była Wojska Polskiego, Sikorskiego Powstańców Warszawy. Odbicie w Słoneczną, ale nastąpił nawrót przy kościele. Łabędzią wyjechało się na Puławską i dalej jechało już wzdłuż niej ku północy. Skręt w Kajakową, wjazd do lasu. Przy pomniku Kryptologów odbicie na północ i wyjazd na nieużytkach przy Płaskowickiej. Dalej już tylko Roentgena i Anody. Wjazd główną bramą po zachodniej stronie.

Chylin. Staw na wschód od Młynki. Widok ku N

Chylin. Młynka. Widok ku NNE

USC Piaseczno. Widok ku NW

Stara Iwiczna. Kościół pw. Zesłania Ducha Świętego. Widok ku SSW
Zaliczone gminy
- Konstancin-Jeziorna- Piaseczno
- Lesznowola
Rower:Delta
Dane wycieczki:
35.29 km (6.00 km teren), czas: 02:15 h, avg:15.68 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hLSTR do Fortów w Janówku
Sobota, 29 września 2007 | dodano: 29.09.2007Kategoria .LSTR, .5-10 Osób, .Wyprawki w regionie, ..Gminy Polska, .Z Księgowym
Uczestnicy


Pobudka o 4:30. Budzik ustawiony na 5:30, a zwlec się udało dopiero o 6:00. Dopiero pół godziny później udało się znaleźć na kołach przed akademikiem. Przejazd Siekierkowskim, a z wału zjechało się na ścieżkę po północnej stronie drogi. Trochę głupio wiodła koło mostu Łazienkowskiego. Potem już było szybko do Jabłonny. W Legionowie skręt w Buka. Od Centrum Kryptologi ku NE, a o 9:05 u A..
9:30-40 do 10:00 zebraliśmy P. i D., po czym przez Łajski, Wieliszew (Solidarności) wylądowaliśmy na rondzie w Zegrzu. Tam dołączyło kilka dziewczyn. Wspólnie przejechaliśmy przez Wieliszew i zrobiliśmy przerwę w sklepie w Komornicy. Trochę tam sobie posiedzieliśmy, a tymczasem zakupy robiło też paru innych rowerzystów. Po przerwie zrobiliśmy kolejną. Na poboczu bocznej drogi, ledwie 1,5 km dalej. Stamtąd Mary musiała wracać do domu. Nim ruszyliśmy dalej, znalazło się jeszcze parę grzybów z lasu. W Topolinie wjechaliśmy na wał, by zjechać dopiero w Kępie Kikolskiej. I to w tej samej okolicy, gdzie latem przyszło mi uzupełnić wodę. Kontynuowaliśmy jazdę terenową, tak jakby na przedłużeniu wtedy przeze mnie nie podjętej trasy.
Koło jeziora Drzązewo skręciliśmy na południe i wnet zrobiliśmy przerwę przy ambonie. Potem jeszcze trochę jazdy do skrętu, jazda do wału, ale w kierunku zachodnim i znów byliśmy w miejscu mi znanym. Tym razem nie jechaliśmy jak ja wtedy, do NDM, lecz do Janówka. Nim wjechaliśmy na dobrą drogę, odwiedziliśmy ruiny dworku Poniatowskiego. Potem chcieliśmy obejrzeć te w Janówku Drugim, ale już ktoś tam przebywał z autami, wiec zawróciliśmy i szosą przejechaliśmy do fortu w Janówku Pierwszym. Tam akurat wielu ludzi się wspinało, podczas gdy my trochę hasaliśmy tu i tam. Wyjechaliśmy stamtąd przed piątą. Potem już prosta droga przez Olszewnicę i Chotomów na rynek w Legionowie. Tam posiedzieliśmy na ławeczkach, łaknąc ostatnie letnie promienie. Rozjechaliśmy się po 18. Ja na wał w Jabłonnie, wjeżdżając nieco na zachód od pałacu. Zjazd w Sprawną, Odkrytą, do końca Płudowej, przez co trzeba było przecisnąć się między zabudowaniami na Świderską. Dalej Porajów, Myśliborska, Konwaliowa, wałem do mostu Gdańskiego,na drugi brzeg i prosto do Akademika. Dotarło się po 19.
Zaliczone gminy
- Warszawa (Praga Północ 14/18)Rower:Delta
Dane wycieczki:
135.00 km (20.00 km teren), czas: 07:36 h, avg:17.76 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hZ Żoliborza do akademika
Piątek, 28 września 2007 | dodano: 28.09.2007Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, ..Gminy Polska
Powróciło się z festiwalu filmowego. Rower bezpiecznie przeczekał przypięty na korytarzu jeszcze tydzień. Wtedy przyszło zjawić się w mieszkanku na Broniewskiego i odebrać swój pojazd, by podążyć nim do akademika. Przejechało się Rudnickiego do Waldorffa. Potem Księcia Janusza, Elekcyjna z krótkim fragmentem przez Park Sowińskiego (mała pętla w SE rogu). Dalej Prymasa Tysiąclecia, Banacha, przez Cmentarz Żołnierzy Radzieckich, Racławicka, Wołoska, Woronicza. Deszcz koło Alei Wilanowskiej, podczas której przyszło mi schronić się przy wejściu do jednego z budynków. Później złapało się kapcia, ale udało mi się znaleźć jeszcze otwarty serwis, gdzie wymienili mi dętkę od ręki, choć już było późno. Ubranie całe zmoczone. Potem się okazało, że w pokoju trwała impreza.
Zaliczone gminy
- Warszawa (Wola, Mokotów, Ursynów 13/18)Rower:Delta
Dane wycieczki:
23.29 km (0.00 km teren), czas: 01:43 h, avg:13.57 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hLSTR do Kazimierza II - W górę Wisły
Sobota, 15 września 2007 | dodano: 15.09.2007Kategoria .LSTR, .3-4 Osoby, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2007 Powiśle Puławskie
Okolice Warszawy
Spaliśmy trochę zbyt krótko, bo pobudka była jeszcze przed świtem, a dużo czasu minęło nam przed komputerem. Za oknem deszcz. Znieśliśmy bagaże na parter, a potem Księgowy wyciągnął rowery z piwnicy. Żwawo przemieściliśmy się na rondo, gdzie spotkaliśmy się z P. i M.. Wspólnie skierowaliśmy się na DW 631. Niewiele zapamiętało mi się z tej jazdy. Było zimno, pochmurnie i jechaliśmy zbyt szybko. Może bardziej utkwił mi moment przejeżdżania koło mniej zalesionej przestrzeni po prawej stronie, gdzieś koło Wólki Radzymińskiej. Na szczęście po jakimś czasie wyjrzało słońce, choć nadal było chłodno. Wiadukt nad torami w pobliżu stacji Warszaw Gocławek przysporzył mi kłopotów m.in w kolanie. Za nim skręciliśmy w lewo, ku SE. Na tym odcinku trzymaliśmy się ścieżek (pierwsza wzdłuż Płowieckiej) i ulic biegnący w tym samym kierunku co tory kolejowe.
5:42. Poranne przygotowania do wyjazdu

5:44. Poranne przygotowania do wyjazdu

9:18. Wjazd do Otwocka z Józefowa. Most na Świdrze. Widok ku SSE

9:18. Wjazd do Otwocka z Józefowa. Widok ku SSE
DW801 do granicy województw
W Karczewie wyjechaliśmy na DW801. Znów było chłodno, pochmurnie, ale przynajmniej nie padało. Po przekroczeniu DK50 zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej. Spędziliśmy tam blisko godzinę. Rowery czekały na zewnątrz. Zdążyło się przejaśnić. Pół godziny po wyruszeniu asfalt wydawał się być wylany wiele lat temu, bezpośrednio na betonowe płyty. Najgorszy odcinek trasy.
Tuż za rzeką Wilgą zrobiliśmy kolejną przerwę, tym razem w drewnianej budce, gdzie sprzedawano, lecz nie dziś, "żywe ryby". Gdy trasa zbliżała się do Wisły za Wilgą, na chwilę przyszło mi się zatrzymać, by zrobić zdjęcia pomnikom upamiętniającym budowę przyczółka mostowego w 1944. Potem trzeba było nadganiać przez spory kawałek trasy do sklepu w Samogoszczu, gdzie już czekała grupa odpoczywając tam. Jeszcze będąc w lesie, wyprzedziła mnie dwójka jakichś nieznanych podróżnych, którzy również zrobili sobie (osobną) przerwę przy tym samym sklepie. Na tym odcinku rozpogodziło się i słońce zawitało na dobre.

9:53. DW 801 omijająca Sobiekursk. Widok ku NNE

9:57. DW801. Okolice Sobiekurska. Extrawheel Księgowego

10:34. Przerwa na stacji w Piotrowicach. Widok ku SW
Między Wilgą a Skurczą

12:09. Między Wilgą i Skurczą. Pomnik upamiętniający wojska, które przekraczały Wisłę w tym miejscu podczas IIWŚ. Widok ku N

12:10. Między Wilgą i Skurczą. "Chwała żołnierzom armii radzieckiej i I armii wojska polskiego bohaterom walk wyzwoleńczych nad środkową Wisłą I VIII 1944 r. 8 armia gwardii sforsowała Wisłę i uchwyciła przy czułek pod Magnuszewem na ten przyczółek 9 i 10 sierpnia przeprawiły się 3 dywizja piechoty im. Traugutta i 1 brygada pancerna im bohaterów Westerplatte W tym rejonie w dniach 12-15-VIII-1944r. saperzy I armii Wojska Polskiego zbudowali most długości 894 m nośności 16 t osłaniany przez polską i radziecką artylerię przeciwlotniczą. Służył on do przeprawy 2 dywizji piechoty im H. Dąbrowskiego i innych jednostek 1 Armii WP oraz oddziałów radzieckich walczących na przyczółku warecko magnuszewskim, a także wojsk rozpoczynających wielką ofensywę styczniową 1945 r. Cześć zwycięzcom w walce z hitlerowskim najeźdźcą bohaterskim wyzwolicielom Polski". Widok ku N

12:14. DW 801 między Wilgą i Skurczą. Dwójka nieznanych podróżnych, dzieląca ten sam odcinek trasy. Widok ku SEE

12:15. Skurcza. Cmentarz z IWŚ. Inskrypcja: "Kaiserl deutsch milie couv. Lukow 1918"

12:16. Skurcza. Cmentarz z IWŚ. Widok ku NEE

Skurcza. Cmentarz z IWŚ12:16. Inskrypcja: "PAX"

12:16. Skurcza. Cmentarz z IWŚ. Inskrypcja (część po polsku): "Pamięci poległych Polaków"

12:16. Skurcza. Cmentarz z IWŚ. Inskrypcja: cmentarz żołnierzy poległych w I Wojnie Światowej w latach 1914-1918 pomnik ufundowany z inicjatywy urzędu gminy w Wildze przy współpracy [wdk] w [kassee] AD200[2]
Przerwa w Samogoszczu.

12:41. Samogoszcz. Kościół pw. Jadwigi Śląskiej. Widok ku E

12:44. Ruina w Samogoszczu. Widok ku NWW

12:50. Przerwa w Samogoszczu.

13:11. Przerwa w Samogoszczu. Widok ku NNW

13:12. Okrzejka płynąca za sklepem w Samogoszczu. Widok ku W

13:22. Przerwa w Samogoszczu. Widok ku NW
DW 801 do Puław
Przejechaliśmy przez Maciejowice, które tego roku obchodziły 500-lecie od nadania praw miejskich. Choć słońce dogrzewało, to silny wiatr nie pozwalał na zdejmowanie kurtek. Mało tego - porywał bardzo obszerne tumany pyłu z pól i trochę nimi wywijał oberków. Nie udało mi się nawet zauważyć, kiedy minęliśmy Dęblin. Od Borowej się podzieliśmy na dwie grupki. Mnie niosło za Księgowym, choć nie zawsze dawało radę być tuż za nim. Wjechaliśmy do lasu, a wnet moją uwagę przykuły kominy - Zakłady Azotowe Puławy. Odtąd mój wzrok co jakiś czas wypatrywać ich z oddali (mniej więcej jako punkt nawigacyjny), gdy tylko zdarzało mi się być w okolicy, gdyż był to bardzo charakterystyczny punkt. Same Puławy przejechaliśmy dość szybko. W oczy rzucił mi się przede wszystkim nowo budowany most, mający być częścią obwodnicy miasta.
13:07. Maciejowice. Tablica z herbem Maciejowic

13:07. Maciejowice. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SW

13:07. Maciejowice. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SSW

13:57. 500-lecie nadania praw miejskich w Maciejowicach. Widok ku SE

~13:08. Pomnik w centrum Maciejowic

~13:00. Maciejowice. Budynek mieszczący Urząd Gminy.Widok ku E

16:05. Ujście Wieprza do Wisły. Widok ku SW

16:05. Most zwykły i kolejowy (tle) na ujściowym odcinku Wieprza między Dęblinem i Borową. Widok ku NEE

16:06. Wisła w Borowej. Widok ku SWW

16:47. Zakłady Azotowe Puławy SA. Widok ku NE
Z Puław do Kazimierza Dolnego
Końcówkę do Kazimierza przejechało się na resztkach sił. Odległość dobijała do mojego limitu, a przede wszystkim była pokonana w szybszym tempie, niż zazwyczaj zdarzało mi się jeździć. Do miasteczka dotarliśmy przed zachodem słońca. W poszukiwaniu noclegu wpierw skręciliśmy w Plebankę, ale były to kocie łby i zupełnie nietrafione. Dopiero skręt w Czerniawy doprowadził nas tam gdzie trzeba. Za 25zł od łebka przenocowaliśmy w czteroosobowym pokoju na parterze. Nim tak się stało, udaliśmy się jeszcze spacerem na rynek i przegadaliśmy trochę czasu w lokalu po wschodniej jego stronie.
Puławy. Kościół pw. św. Józefa. Widok ku S

17:39. Wjazd do Kazimierza Dolnego

17:46. Wisła w Kazimierzu Dolnym. Widok ku SW

17:54. Kazimierz Dolny. Rynek. W centrum kościół pw. Jana Chrzciciela i Bartłomieja. Widok ku NNE

18:35. Kazimierz Dolny (Las Miejski). Nocleg na Czerniawy. Widok ku NNW
Zaliczone gminy
- Marki- Warszawa (Rembertów, Praga Południe, Wawer 10/18)
- Józefów
- Otwock
- Karczew
- Sobienie-Jeziory
- Wilga
- Maciejowice
- Stężyca
- Dęblin
- Puławy (W+M)
- Kazimierz Dolny
Rower:Delta
Dane wycieczki:
179.70 km (5.00 km teren), czas: 08:24 h, avg:21.39 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hLSTR do Kazimierza I - Przez Wołomin do Legionowa
Piątek, 14 września 2007 | dodano: 14.09.2007Kategoria .Samotnie, .Wyprawki w regionie, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2007 Powiśle Puławskie, .2 Osoby
Poranek
Wczesny wyjazd z domu. Dzień zapowiadał się piękny i słoneczny. O 10-11 już za NDM. Nie chciało mi się kombinować z trasą. Wiodło mnie głównymi. W Wieliszewie dłuższa przerwa na przystanku. Za nią obserwacja nieużytków po północnej stronie drogi. Te same, po których raz przyszło mi przemieszczać się z rowerem w czasach liceum. Za Nieporętem skręt na Białobrzegi, a za nimi w las tuż przed fortem, nie wiedząc że taki tam jest. Za krótkim kawałkiem lasu były pola i kilka domów. droga szutrowa. Dalej znów kawałek lasu i ulica Leśna. Przejazd przez Wólkę Radzymińską do Sierakowa, gdzie przyszło mi na myśl, by skręcić na Radzymin. Niewiele w nim się zobaczyło. Ot, przejazd ul. Norwida obok centrum i wyjazd ul. Korczaka na wschód. Dopiero w Dobczynie naszła mnie myśl, że pora zawracać. Skręt w gruntową drogę po prawej.
10:10. DW631. Granica gmin między NDM i Górą. Po lewej stronie zdjęcia, a po N stronie drogi, dopiero w 2018 ukończono budowę ścieżki pieszorowerowej (z szarej i różowej kostki brukowej). Widok ku NEE

10:11. DW631. Granica gmin między NDM i Górą.

11:17. Wiadukt DW 631 w Skrzeszewie. Widok ku E

11:17. Wiadukt. DW 631 w Skrzeszewie. Widok ku NWW

11:17. Rury zalegające w tym miejscy przez wiele lat. Widok z wiaduktu DW 631 w Skrzeszewie ku S

11:29. Wieliszew. DW 631. Przystanek Wiśniowa w pobliżu skrzyżowania z lokalną ul. Wiśniową. Przerwa przystankowa. Widok ku SSW

11:29. Wieliszew. DW 631. Przystanek Wiśniowa w pobliżu skrzyżowania z lokalną ul. Wiśniową. Przerwa przystankowa. Widok ku SE

11:30. Wieliszew. DW 631. Rozkład jazdy na przystanku Wiśniowa. Przerwa przystankowa.

11:36. Wieliszew. DW 631. Przystanek Wiśniowa w pobliżu skrzyżowania z lokalną ul. Wiśniową. Pająk na gapę.

11:40. Wieliszew. DW 631. Kaplica cmentarna z 1834 r. Widok ku NW

11:44. Wieliszew. DW 631. Kościół pw. Przemienienia Pańskiego. Widok ku NW

11:47. Wieliszew. DW 631.

11:54. DW 631. Łąki między Wieliszewem i rondem w Zegrzu. Po lewej budynek, który kilka lat później stał się ruiną. Widok ku NW

11:54. DW 631. Łąki między Wieliszewem i rondem w Zegrzu. Widok ku NNE

11:57. Przecięcie DW631 i DK61. Rondo w Zegrzu. Przy prawej krawędzi widoczny skraj wysepki dla pieszych, na której następowała część spotkań grupy LSTR przed rozpoczęciem niektórych wyjazdów rowerowych. Widok z DW 631 ku W

10:03. Nieporęt. DW 631. Karczma Klepisko. Widok ku E

13:16. Obwodnica Radzymina DK8 widziana z wiaduktu prowadzącego do Starego Kraszewa. Widok ku NNE
Z Zagościńca przejazd do Czarnej, a potem do Wołomina. Był tam straszny korek. Wzdłuż torów do Sikorskiego na Wileńską. Później Wilsona, Wspólna i Ossowska. Wyjazd na główną, po której jechało tyle aut, że jechało się tylko poboczem. Z trudem, bo doskwierało zmęczenie i było gorąco. Dla psychiki był to trudny etap. Kolejową wjazd do Ząbek. Wyjazd Lewinowską. Dalej była szeroka ścieżka koło Kondratowicza. Bardzo mi się podobała. Odbicie w Przy Grodzisku na Głębocką. Niosło mnie na północ do Kobiałki. W Michałów-Grabinie ulicą Przyrodniczą, gdzie stało sporo ładnych domów i Szkolną do Józefowa. Wkrótce Udało się zjawić w Legionowie, gdzie nastało spotkanie z Księgowym na skrzyżowaniu z Zegrzyńską. Pojechaliśmy przez osiedle do jego mieszkania. Nazajutrz rano mieliśmy wyruszać do Kazimierza. Przed zaśnięciem czas upłynął na gadaniu i oglądaniu różnych filmików w internecie.

14:10. Mural w Czarnej na budynku Schronisko dla bezdomnych Don Orione

15:46. Warszawa. Ścieżka przy ul. Świętego Wincentego

16:19. Warszawa. Ul. Kobiałka. Kanał Żerański. Widok z mostu ku S

16:56. Skrzyżowanie DK61 i DW632 w Legionowie
Zaliczone gminy
- Klembów- Wołomin
- Kobyłka
- Zielonka
- Ząbki
- Warszawa (Targówek, Białołęka 7/18)
Rower:Delta
Dane wycieczki:
131.30 km (20.00 km teren), czas: 06:31 h, avg:20.15 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hDo Puszczy Kampinoskiej z LSTR
Niedziela, 2 września 2007 | dodano: 02.09.2007Kategoria .LSTR, .5-10 Osób, .Wyprawki w regionie, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, .Z rodziną
Dojazd do Łomianek
Pobudka o 6:00. O 6:50 wyjazd. Było 9 stopni, trochę chmur ale bez przesady. Wiatr średni. Raczej nie przeszkadzał. Po godzinie jazdy DK62 dojazd do Zakroczymia. Skręt do centrum, dalej Gałachy. Krótki postój na wiadukcie nad S7. Centrum Modlina, oba mosty i kierunek Łomianki. Tu pędziło się ze średnią 27-28/h. Po dokładnych dwóch godzinach samej jazdy udało się dotrzeć na miejsce. Odwiedziło się rodzinę. Część jeszcze w łóżkach. Herbata, a po 10 dalej w drogę.
8:05. Gałachy. Wiadukt nad S7. Widok ku SE

8:24. NDM. Most "Niebieski". Widok ku SW

8:25. NDM. Most "Niebieski". Widok ku SE

8:27. NDM. Most "Niebieski". Widok ku SE
Prolog grupy legionowo-serockiej
Grupa serocka dojechała do Księgowego pod blok po 8. Po ok. półgodzinie dotarli nad Wisłę na Nowodworach. Ok. 10 przepłynęli promem do Łomianek w rejonie Burakowa. W dzisiejszym składzie znajdowali się Księgowy, P., M., K., M. i S..Spotkanie grupy w Łomiankach
Po wyjechaniu od wujka, jechało się w kierunku promu (nie wiedząc gdzie dokładnie jest), jednakże nie ujechało się wiele (ledwie na Warszawską), gdyż oto pojawiło się LSTR na horyzoncie. Po powitaniu, jakiś miejscowy zaczął coś do nas gadać. O jakimś miejscu, gdzie by coś tam zrobić. Zajęło mnie robienie zdjęć, nie słuchanie więc tym bardziej nie wiem o co mu chodziło. Pomijając ten niezbyt istotny wątek, wkrótce ruszyliśmy wspólnie (tj. jako grupa LSTR, bez owego tubylca).Przerwa w Wólce Węglowej
Jadąc ul. Wiślaną przecięliśmy Warszawską, potem DK7. Droga miała potem lekki podjazd, a następnie zaczynała przypominać chodnik. Na rozjeździe pojechaliśmy leśną odnogą na wprost i znaleźliśmy się na polanie (jak się po latach okazało, była to polana od której odbijała droga do KADu). Moglibyśmy już się zanurzyć wśród drzew, lecz przed wjechaniem tam, trzeba było uzupełnić zapasy. Wróciliśmy się do rozjazdu i ową kiepską drogą dotarliśmy do Wólki Węglowej. Tam sklep, planowanie przy stole, zdjęcia i wszędobylski kot. Przerwa trwała przynajmniej z kwadrans w okolicach 11.Przez Laski
W czasie dalszej jazdy na południe, minęliśmy planowany zjazd w prawo. Skręciliśmy nieco dalej, tuż za przystankiem. Zagłębiliśmy się w las, jadąc Jodłową i Pomidorową. Skręt w Cyklistów i Brzozową. Zatrzymaliśmy się na skraju lasu przy zakładzie dla niewidomych w Laskach. Tam znów upewnianie się co do dalszej trasy, po czym wjechaliśmy do puszczy. Po przerwie Księgowy wypruł do przodu.Do Truskawia
Przejechaliśmy fragmentem czerwonego szlaku. Minęliśmy kilku innych rowerzystów. Przejechaliśmy do Izabelina przy czarnym szlaku. Ulicą Tetmajera udaliśmy się jednak na południe, próbując znaleźć się na szlaku zielonym, jednakże nasze kluczenie przez Sadową, Kurowskiego i XV Poprzeczną w Hornówku, sprawiło, że raczej się oddaliliśmy. Wyjechaliśmy na asfalt za Łączną. Stamtąd udaliśmy się wprost do Truskawia. Na jego krańcu znów zagłębiliśmy się w Puszczę.Przerwa na polanie Leśny Zaborów
M. miał mały upadek przez belkę drzewa, gdy omijał wyschłe zagłębienie po kałuży. Ja za nim i gdyby nie w porę zaciśnięte hamulce, to poniosłoby mnie na niego. Było dosłownie tuż, tuż. Po jakichś 3,5km trafił nam się popas na ogrodzonej łące, gdzie stały wiaty z ławkami, a także niespotykany później WC. Były plany wywieźć go na plecach K.. Nim ruszyliśmy dalej o 13, drogą przemknęła karateka.Przez Puszczę do wsi Wiersze
Na rozjeździe odbiliśmy ku NW, zmierzając do Pomnika Powstańców. Wjechaliśmy na górkę. Przed wzniesieniem i na dalszym długim odcinku piachy. Gdzieś tam coś mi strzeliło w kole. Jak się okazało, była to ośka w tylnym kole. Koło zaczęło bujać na boki i nie było to przyjemne doświadczenie. Po drodze zrobiliśmy krótką sesję zdjęciową w rejonie porastanym przez wrzosy. Las opuściliśmy w Wierszach około 14.. Telefon do domu. Ruszyliśmy asfaltem na zachód. Prędkość poniżej 20km/h, ale mimo wszystko rower jakoś się trzymał. Zatrzymaliśmy się koło kościoła i obejrzeliśmy jego otoczenie.
14:11. Wiersze. Kościół pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SW
Epilog mojej trasy
Jadąc przez Krogulec popędziło się szybko wraz z S.. Udało mi się osiągnąć 32km/h i niewiele mi zabrakło, aby go wyprzedzić. Wydostaliśmy się na DW579 i całą grupą odpoczywaliśmy na przystanku. Gawędziliśmy, aż podjechała mama. Minął ledwie kwadrans. Zapakowało się rower do bagażnika i pożegnało z ekipą, która skierowała się na południe.
14:46. DW579. Grupa LSTR zmierzająca na południe. Widok ku S
Epilog reszty grupy
Już beze mnie, grupa wpierw udała się wojewódzką na południe. Potem gdzieś skręcili. Około przed 16 znajdowali się w rejonie wsi Górki. Możliwe, że potem wracali przez Dąbrówkę. Około przed 18 dotarli na niebieski most w NDM.Zaliczone gminy
- Izabelin- Leszno
Rower:Delta
Dane wycieczki:
80.56 km (25.00 km teren), czas: 04:21 h, avg:18.52 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hPIERWSZE 200 KM!!!
Środa, 15 sierpnia 2007 | dodano: 15.08.2007Kategoria .2 Osoby, .Wyprawki w regionie, >200, .Pół nocne, ..Gminy Polska
PIERWSZE 200 KM!!!
Pobudka o 8 rano. Około 30-40 minut przygotowań i w drogę. Miał to być kolejny wspólny wyjazd rowerowy z A. W zaopatrzeniu było 3,5 litra wody i dużo jabłek. Z mp4 na uszach przejechało się 50 km w większości po asfalcie. Przed kościołami pełno ludzi. Przez Chociszewo przejazd na wojewódzką, a nią wprost do Płońska. Tam przez Kopernika na Baboszewo. W Mystkowie skręt w lewo i tak dojechało się do Gralewa po jakichś dwóch godzinach.
Pogadało się o nie tak dawnych, starych czasach i aktualnościach (zbliżających się studiach). Wyjechało się ok. 13. Kurs na południe w kierunku Góry. Stamtąd na Płock. Trasy się nie planowało. Odcinek do Staroźreb pokonany został wśród przejeżdżających co i rusz samochodów. Nie dawało się porządnie rozmawiać, więc w Straoźrebach nastąpił skręt w prawo. Przejechało się koło kościółka i wykończyło czekoladę, która już zaczynała się topić. Można było porozmawiać swobodniej, bo było dużo spokojniej. Mimo to pomyliła się droga i z powrotem wyprowadziła nas na wojewódzką przez Mikołajewo. Wkrótce potem dało się ujrzeć znak informujący, że zostało 18 km do Płocka, a nieco dalej już tylko 13 km. Po krótkim namyśle zachciało nam się przejechać do miasta. W końcu było blisko. Tylko pojawiły się obawy czy zdąży się wrócić przed zmrokiem.

Staroźreby. Kościół pw. Aniołów Stróżów. Widok ku NW
W Płocku mijał czas między 16 a 17 i jeszcze trochę. Przy wjeździe zamknął się przed nami szlaban. Prócz samochodów dołączył koleś na na BMX. Siodełko maksymalnie opuszczone i ochraniacze. Po podniesieniu szlabanu był szybszy od nas. Ruszył prawą stroną, zbliżając się do w miarę niskiego chodnika. Nie udało mi się uchwycić w którym momencie, ale wybił się na jakiś metr czy półtora i pojechał dalej. Po krótkiej przejażdżce ulicami udało się dotrzeć na Stare Miasto. Tam odżyło trochę wspomnienia z młodych lat, gdy jeszcze dość często jeździło się do tego miasta z rodziną.
Wspólna decyzja: JEŚĆ. Przejazd przez Tumską szukając jakiegoś taniego lokalu. Wyjechało się na skarpę koło amfiteatru i przez jakiś czas podziwiało się widok na Wisłę. Przez most akurat przejeżdżał pociąg. Pobyt nie był długi, bo żołądki wzywały. Kurs na rynek i niebawem udało się znaleźć odpowiednie miejsce pod koniec Grodzkiej. Zamówiło się kebaby. W czasie posiłku udało się dostrzec też kolesia od BMXa. Czas minął nam na ławeczce przed karczmą. W momencie gdy już kończyło się moja porcja, wyszła skądś kobieta z "uwagą". Parafrazując - "to nie jest miejsce dla nas". Dokończyło się jedzenie, nie bardzo się tą sytuacją przejmując.

Płock. Wzgórze Tumskie. Widok ku SE

Płock. Wzgórze Tumskie. Na horyzoncie Gostynińsko-Włocławski PK. Widok ku SWW

Płock. Wzgórze Tumskie. W centrum ul. Rybaki, po prawej Zalew Sobótka. Widok ku NWW
Wyjazd Tumską, Królewiecką na DK60. Jazda była uciążliwa przez ruch samochodowy. Rozmawiać też nie dało rady zbytnio. Takie tam wymęczone parcie naprzód. W połowie trasy znajdował się Bielsk z dużym, ładnym kościołem. Przed tą miejscowością i zaraz za nią droga była w remoncie, więc puszczono ruch wahadłowy. W samej miejscowości dźwięki orkiestry w tle, a na planie pierwszym kilka niezbyt trzeźwych osób. Remontowana trasa za Belskiem była podzielona na jakieś cztery odcinki. Na początku strasznie długo stało się na czerwonym. Za nami ustawiło się kilka aut. Oczekiwanie na zmianę światła nas zniecierpliwiło (może było zepsute), wiec się pojechało. Jakby co, można było zjechać na pas remontowany. Raz przyszło mi się obejrzeć do tyłu i ujrzeć, że auta ruszyły. Czyli trochę nam zabrakło do zielonego. Przejechało się z połowę odległości, a tam z naprzeciwka ukazały się światła jadących samochodów. No to pięknie. Nadal było czerwone, a tamci kierowcy ruszyli w owczym pędzie za nami. Nam się udało bez problemu zjechać na pas remontowany, który składał się z podkładu i żużlu. Auta za nami również musiały zjechać. choć już nie tak łatwo. Sytuacja była na tyle komiczna, że nie dało rady pohamować się śmiechu. Wystarczy kilka osób, by podążyła cała reszta.
Dalsza trasa przebiegała spokojnie. Wieczorem w Drobinie. Powrót, gdy słonce prawie zaszło za horyzont. Po drodze zatrzymali nas jacyś przejezdni samochodem, którzy szukali jakiejś lokalnej miejscowości. Po dotarciu na miejsce zasłużony odpoczynek, trochę rozmów. Wyjazd w dalszą trasą, tym razem do domu, miedzy 22 i 23. Zaopatrzono mnie w prowizoryczną latarkę, która zgasła po 8km (a przednia lampka była przepalona). Reszta trasy w wielkich ciemnościach. Wpierw do Płońska przez Baboszewo, dalej na Czerwińsk. W Boguszynie zjazd w lewo na znaną mi żwirową drogę, która trochę skróciła czas mojej podroży.
Najgorsze odcinki były przez lasy, gdzie można było kierować się tylko przerwą między drzewami, spoglądając ku niebu. Na asfalcie nic nie było widać. Czasem kierowcy z naprzeciwka nie zmieniali świateł na krótkie waląc mi po oczach, więc trzeba było się zatrzymać. Na odcinku Baboszewo-Płońsk raz się przez to o mało nie przyszło mi się przewrócić na chodnik po prawej. Czasem trzeba było podpierać się nogą, dzięki czemu udało nie wylądować się w rowie. Najlepsze były spadające meteory i niesamowicie rozgwieżdżone niebo. Rzadko takim bywało. Powietrze przesycone aromatem nocy. Uczucia, jakich dzienna wyprawa nie przekaże. W domu opróżniło się litr mleka i wnet udało się zasnąć. Była 1:15. Rano okazało się, że z koła zeszło powietrze.
Zaliczone gminy
- Bielsk- Stara Biała
Rower:Delta
Dane wycieczki:
203.60 km (17.00 km teren), czas: 12:00 h, avg:16.97 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hRowerowa Pielgrzymka do Wilna XII (odrębnie) - Od Wizny do Ostrołęki
Sobota, 28 lipca 2007 | dodano: 28.07.2007Kategoria 2007 Pielgrzymka do Wilna, .Samotnie, ..Gminy Polska, .>10 osób, .2 Osoby, .Wyprawy po Polsce
Do Łomży
Rankiem powierzchowne łatanie dętki, które i tak puściło po paru kilometrach. Na szczęście nie zeszło do końca i na miękkiej oponie kontynuowało się dzisiejszą jazdę. Mieliśmy dalej jechać we dwójkę, ale z powodu mojej awarii lepiej mi było nie zawadzać i skierować się wprost do Ostrołęki. Rozłączyliśmy się w Łomży, po wspólnym odwiedzeniu tamtejszej katedry i zespołu klasztornego SS. Benedyktynek. Tam poznaliśmy młodego zakonnika z okolic Szczecina, który kiedyś również podróżował trochę rowerem.Do Ostrołęki
Dalsza jazda nie była zbyt przyjemna. Droga lekko pięła się w górę, wiatr w twarz i oczywiście uszkodzona dętka. Trochę udało się skrywać za kombajnami, które dobrze blokowały mi wiatr, ale niestety cuchnęły spalinami. Do Ostrołęki udało się dotrzeć około 13. Zachciało mi się zajrzeć na przydrożny cmentarz żołnierzy AC. Potem skręt w Kopernika i Kilińskiego. Jako obiad przyszło mi zajadać się smacznym kebabem. Kurs do naszej noclegowni, ale grupy jeszcze nie było. By jakoś minął czas, kurs Szwedzką nad rzekę, wędrując wzdłuż niej przez gęste krzaki na dystansie 1,5 km w tę i z powrotem. Powrót około 16. W międzyczasie wróciła już grupa jadąca wg planu. Nie wiadomo mi było, co ze sobą począć do końca dnia.Zaliczone gminy
- Piątnica- Łomża (M+W)
- Miastkowo
- Rzekuń
Rower:Delta
Dane wycieczki:
60.00 km (0.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:15.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/h