Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Warszawa

Dystans całkowity:10179.03 km (w terenie 611.00 km; 6.00%)
Czas w ruchu:641:58
Średnia prędkość:15.86 km/h
Maksymalna prędkość:55.35 km/h
Suma podjazdów:800 m
Suma kalorii:14921 kcal
Liczba aktywności:122
Średnio na aktywność:83.43 km i 5h 15m
Więcej statystyk

Na ćwiczenia terenowe w Warszawie

Sobota, 18 kwietnia 2009 | dodano: 20.04.2009Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Warszawa

Padał deszcz. Jeśli mnie pamięć nie myli, wpierw była jazda na wydział, a potem przejazd na Pola Mokotowskie, gdzie miały się odbyć praktyki terenowe (dedukcja na podstawie liczby kilometrów i niejasnych strzępków w pamięci). Nie pamiętam z którego przedmiotu były te praktyki (chyba turyzm).
Rower:Unibike Dane wycieczki: 11.00 km (0.00 km teren), czas: 00:50 h, avg:13.20 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Bielany i NDM z Księgowym i G.

Piątek, 17 kwietnia 2009 | dodano: 20.04.2009Kategoria 3-4 Osoby, LSTR, Wyprawki w regionie, Z Księgowym, Warszawa

Piątkowa wycieczka trzyosobowa. Spotkaliśmy się z G. i Księgowym nie wiem w którym miejscu, ale razem podążaliśmy wzdłuż torów gdzieś od Lasku na Kole do okolic Arkadii. Później Gdańska i krótkie przerwy: na Skwerze Wołyńskim i w parku przy Stawach Kellera przy Lektykarskiej. Następnie hasanie po Parku Bielańskim, przerwa pod sklepem na ul. Przy Agorze i długa jazda do NDM trasą przez Czosnów

Trasa przez Czosnów to moje określenie na trasę przelotową przez podmiejskie wsie między Łomiankami a Czosnowem: Kiełpin, Dziekanów (Leśny, Polski i Nowy), Pieńków, Łomna-Las, Łomna, Cząstków (Polski i Mazowiecki), Czosnów. Trasa ta biegnąca równolegle do DK7, odległa od niej przeciętnie o ok. 1 km ku N. Podczas jazdy rowerem przez ten rejon, do wyboru są tylko dwie najprostsze trasy - wzdłuż DK7 lub przez wsie (obie przecinające się w Czosnowie, ale "trasa przez Czosnów" (czasem określana jako "przez wsie do Łomianek", bo nie ma za bardzo innych tras przez wsie do Łomianek) to właśnie ta konkretna trasa (przeważnie przejeżdżana przeze mnie w całości, pomijając drobne niuanse) w odróżnieniu od "przejazdu przez Czosnów").

W NDM przerwa przy Bramie Ostrołęckiej. Tam byliśmy jakoś do zmroku, który i tak dość szybko nadszedł. Potem droga powrotna tą samą trasą przez wsie do Łomianek. Stamtąd przez Wólkę Węglową na Bemowa, gdzie została G. Z Księgowym też wkrótce przyszło mi się pożegnać i skierować do akademika. Trasy samotnie pokonanej przed i po spotkaniu nie pamiętam.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 80.00 km (0.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:20.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Chyba na wydział

Czwartek, 16 kwietnia 2009 | dodano: 16.04.2009Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Warszawa
Chyba na wydział i z powrotem. Rower:Unibike Dane wycieczki: 12.00 km (0.00 km teren), czas: 00:45 h, avg:16.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na obiad na Banacha

Środa, 15 kwietnia 2009 | dodano: 16.04.2009Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Warszawa

Przyjemna słoneczna pogoda z nielicznymi chmurami. Trochę ciepło, trochę chłodno. Przejazd do pobliskiego baru orientalnego na obiad.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 0.60 km (0.00 km teren), czas: 00:05 h, avg:7.20 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Nocą do Węgrowa

Wtorek, 14 kwietnia 2009 | dodano: 15.04.2009Kategoria >200, Samotnie, Wyprawki w regionie, Nocne, Gminy, 3-4 Osoby, LSTR, Warszawa, Z Księgowym

Około 12 tata podwiózł do NDM. Stamtąd przez Czosnów, Łomianki. Przemknięcie przez Warszawę (chyba przez Prymasa) do akademika. Zjeść co nieco, wypakować się (15kg bagażu) i zapakować na trasę. Dopiero wtedy zasadniczy start. Wpierw wprost do Marek (przez Raszyńską, Towarową, Solidarności, Radzymińską). W M1 około 15:30 udało mi się spotkać się z G. i Księgowym. Chodziliśmy po sklepach, posililiśmy w Ikei. Trwały poszukiwania licznika dla Księgowego. Po 18 odbili w swoją stronę.

Mnie trasa powiodła na Radzymin, ale objeżdżając miasto obwodnicą. Potem skręt w kierunku Jadowa, w DW 636, a w trakcie jechania nią, nastąpił skręt na południe w DW634 (w Konarach, tuż za podwójnym łukiem drogi nastąpił niepotrzebny skręt w las ku E, ale udało mi się zorientować, że nie tędy droga i w porę zawrócić). Tej nocy było zimno, chłodno. Nie było w ogóle siły w nogach.

Do Tłuszcza jeszcze jakoś się jechało. W mieście przejazd ulicami: DW634 - Nowa - Wspólna - Kolejowa - DW634 (przez przejazd kolejowy) - Wiejska - Polna - Głowackiego - Przemysłowa (znów przejazd kolejowy, z powrotem na N stronę torów). Potem przejazd przez Postoliska (ul. Stylowa, skręt w plac 3 Maja, przejazd koło kościoła) do wsi Chrzęsne (bo dziadek opowiadał, że z tych rejonów pochodzi rodzina (a przynajmniej część)). Po kolejnym przejechaniu przez tory, za główną częścią wsi nastąpił postój przy tablicy z mapą, przy pałacu, przy skrzyżowaniu (chyba po stronie NW) ulic Karskiej, Sulejowskiej i Kasztelańskiej (w tą ostatnią skręciłam chwilę później na północ). Nawet nie ogarniam kiedy przejechało się przez tę wioskę. Dopiero zatrzymując się przy tablicy - patrzę… "O! To już!". Ruszając w dalszą trasę, myślałam, aby przejechać przez wioski do Węgrowa. Na tym postoju jednak pomyślała - "Łochów blisko… to warto wstąpić".


22:06. Chrzęsne. 

Po kolejnym przejechaniu przez tory (podczas tego wyjazdu, tory kolejowe były przekraczane w sumie 14 razy, z czego aż 5 razy właśnie w rejonie Tłuszcza), wyjechało się w Mokrej Wsi ponownie na DW636. Podążając dalej na wschód kolejny raz,  przejechało się przez tory kolejowe. Tym razem przejazd był pod lasem, a w tym miejscu droga wykręcała w sposób, który (w mojej amatorskiej ocenie), mógł powodować ryzykowne sytuacje dla przemieszczających się tą trasą, szczególnie nocą. Jadów przejechany został tak, że praktycznie nie utkwił mi w pamięci. Potem wjazd na DW50 (nie podobał mi się odcinek jazdy tą trasą, choć to nic, w porównaniu z jazdą po DK62 w moich okolicach). W Łochowie koło północy. Tam dojazd w okolice torów i... już nie było kolejnego przejeżdżania przez tory. Zamiast tego przerwa (chyba na Alei Pokoju przed UMiG), posiłek, odpoczynek i pisanie z Księgowym przez GG (na ówczesnym telefonie była zainstalowana przez mnie aplikacja (taka prymitywna, z epoki przedsmartfonowej). Inna aplikacja pozwalała wykorzystać światło aparatu jako minilatarkę. Komórka z już wbudowaną latarką była późniejsza).

Dwie minuty po północy znów w drogę. Jazda jakimiś wioskami przez Karczewiznę. W Twarogach wjazd na DK62 do Węgrowie, gdzie udało się dotrzeć około 2. Tam wjazd na Gdańską, dojazd też Rynek Miejski, gdzie nastąpił krótki popas na ławce po NW jego stornie. (podczas przerwy jakiś pies mnie obszczekiwał, ale został przez mnie ignorowany, a w pobliżu zdaje się, że ktoś się włóczył jeszcze o tej porze na pieszo, a takie sytuacje zwykle skracały moją obecność i przerwy). Kolejna decyzja – dokąd teraz? Nie było we mnie sił, by zmierzać na Siedlce. Postanowienie padło więc, by wracać na zachód. Było chłodno i dalej jechało się kiepsko. Ul. Piłsudskiego wyjazd na DW 637. Przejazd mostem przez rzekę Liw do miejscowości Liw. Tam dostrzegłam nieco oświetlony zameczek, nieco na wschód od zabudowań. Zjechałam w jego kierunku, a potem powrót na DW637.


Liw o 3:13 rano

Po prostu rower się toczył. Im bliżej Warszawy, tym większe zmęczenie. Parę razy następowało wyłączenie się, po chwili ogarniając, że zbliżam się do środka jezdni. Co jakiś czas następowały przerwy na poboczu i tak stojąc, drzemało się przez parę minut, a potem ruszało dalej. Pod Dobrą (około świtu) dostrzegłam w oddali (do kilkuset metrów) mały lasek i wydawało mi się, że widzę w nim jakiś cmentarzyk. Pomyślało się, że może kiedyś tam ustawię WP, i że może warto chociaż teraz się zatrzymać, zobaczyć co tam ciekawego. Podjeżdżam przez pole… Nic nie ma prócz roślin… Hę? O co chodzi? Zwidy?

Przejazd przez Stanisławów (w godzinach porannych, słońce było już wyraźnie widoczne). W porze gdy już ludzie jeździli do pracy po DW 637, przed Okuniewem nastąpił mój skręt w boczną leśną dróżkę ku N. Tam, w lasku przerwa trwająca może z godzinę. W tym czasie rower powędrował pod głowę, a nibyprzedrzemanie na ziemi przez 10-20 minut pomogło nie zasypiać dalej. Dalej rower wnet potoczył się dalej, po praktyczne prostej trasie już do akademika. Końcówka już konkretnie za dnia przez: Rembertów (DW637 z przejazdem przez tory), Gocławek (wiadukt DW637 nad torami), Pragę (Grochowska, most Świętokrzyski), Tamka, Nowy Świat, plac 3Krzyży,Piękna, pl. Konstytucji, al. Niepodległości, nad Armii Ludowej i Pola Mokotowskie. Koniec o 11:30. Umyć się i pobudka o 19. Masakra.

Zaliczone gminy

- Tłuszcz
- Jadów
- Łochów
- Korytnica
- Liw
- Węgrów
- Dobre
Rower:Unibike Dane wycieczki: 243.50 km (15.00 km teren), czas: 14:27 h, avg:16.85 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Warszawy

Poniedziałek, 13 kwietnia 2009 | dodano: 09.04.2009Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Warszawa
Nic konkretnego nie zanotowane i nie zapamiętane. Zdaje się, że trasa przez NDM i Łomianki (być może z użyciem metra - odcinek Młociny-Słodowiec czynny od jesieni 2008 roku).

Pamiętam że w okresie porządkowania wpisów podczas studiów okazało się, że któryś wpis lądował pod datą innego wpisu. Nie pamiętam, czy chodziło o różnicę 1 roku, miesiąca czy kilku dni w zapisie daty, czy też dwa wpisy jednego dnia. To był raczej ten wpis. Nie wiem jaka jest prawidłowa data tego wyjazdu, ale 2009.04.09 jako wyjazd do Warszawy nijak nie przystaje do tego co się działo (czyli święta Wielkanocne, na które się Warszawę opuściło, by udać się do domu). Może być też tak, iż jest to zapis drugiej wycieczki w ciągu jednego dnia po Wielkanocy, czyli wpierw odbyłaby się wycieczka do Lasu Strzembowskiego na lekko, a po niej, po obiedzie i spakowaniu się, wieczorna jazda do akademika. Nie jestem w stanie tego ustalić więc zostawiam.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 45.00 km (0.00 km teren), czas: 03:00 h, avg:15.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do domu przed Wielkanocą

Czwartek, 9 kwietnia 2009 | dodano: 09.04.2009Kategoria Samotnie, Warszawa, Wyprawki w regionie
Na wydział i z powrotem. Po WF w drogę. Przed wyjściem kapeć i burza nad miastem. Nie pamiętam trasy. Ogólny kurs to przez Łomianki i NDM. Rower:Unibike Dane wycieczki: 70.00 km (0.00 km teren), czas: 03:47 h, avg:18.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wydział + fota

Środa, 8 kwietnia 2009 | dodano: 09.04.2009Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Warszawa
Trasa na wydział jak zwykle, a powrót z kursem na al. Jana Pawła II po odbiór zdjęcia na Pstrykaliade (na którą jedno zdjęcie kapliczki z Litwy, zostało przez mnie wysłane). Zdjęcie było wywoływane w zakładzie fotograficznym, chyba przy Hali Mirowskiej (a na pewno w tej części miasta). Rower:Unibike Dane wycieczki: 23.50 km (0.00 km teren), czas: 01:32 h, avg:15.33 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Nocą do Mińska Mazowieckiego

Wtorek, 7 kwietnia 2009 | dodano: 09.04.2009Kategoria Samotnie, Wyprawki w regionie, Nocne, Gminy, Warszawa

Dzień przyjemnie słoneczny. O ósmej na wydział i z powrotem. Ok. 14 ponownie. Krótka drzemka na wykładzie. Powrót na kolację i o 21 start właściwy. Trasy za dnia nie pamiętam. W śladzie oznaczam jako poranny przejazd standardowy przez Jerozolimskie i Krakowskie Przedmieście, a popołudniowy jako przejazd przez Pola Mokotowskie, Marszałkowską, Nowy Świat, a powrót Alejami Jerozolimskimi, Grójecką, Banacha. Wciąż brakuje ok. 8 km, więc rzeczywisty przejazd wyraźnie się różni. Dalsza trasa oznaczona poprawnie.

Wpierw do Racławickiej, na Puławską (po wschodniej stronie). Przy Alei Wilanowskiej przejazd przez W skraj parkingu, trochę chodnikiem, a następnie w Wernyhory i Niedźwiedzią. Ślepy odcinek Kurpińskiego, Wróbla, Wałbrzyska. Potem długa jazda wzdłuż Doliny Służewieckiej, po stronie E, zmieniając ją przy stawach koło Antoniewskiej. Na drugim brzegu przejazd z powrotem na stronę E, by wjechać na trasę Siekierkowską, a z niej w Płowiecką. W tamtym czasie trwała budowa/modernizacja węzła, a połączenie obu ulic było zwykłym skrzyżowaniem. Potem wyjazd z miasta na E po DK 2. Przez kwadrans udało mi się utrzymać za człowiekiem na kolarce, jadącym około 28 km/h. Chyba krótki postój na wiadukcie w Dębe Wielki. Do Mińska Mazowieckiego udało mi się dotrzeć około północy.


23:48. Wjazd do Mińska Mazowieckiego od zachodu przed północą

Dojazd do centrum, skręt w 11 Listopada. I tak do wsi Królewiec. Potem przez Arynów na DK 50. Mimo kilku wsi, ogólnie była to długa jazda przez mrok. I czasem niezbyt przyjemne auta. Skończyło się w Stanisławowie, przynajmniej jeśli o ruch uliczny chodzi, bo wnet długo jechało się przez ciemny las przy DW 637.


1:02. Stanisławów

O drugiej pojawił się Okuniew. Zjazd w Kościelną, skręt w Okunia, przy rynku z powrotem pod kościół. Dalej Pułtuska, Leśna, Polna i dokończenie Kościelnej. Kolejne odbicie od DW 637 dopiero w Wesołej. Tam ulica 1 Praskiego Pułku, Niemcewicza, Brata Alberta z przedłużeniem w las i zaraz nawracając, Podleśną, Jagielońską. Tam wjazd na Korkową, Rekrucką, Marsa, Grochowską, Aleje Jerozolimskie, Raszyńska i już koniec około 4. O 4:30 myję się, po tym śpię 1,5 h i ok. 7 wstaję, aby pojechać na wykład.


2:05. Uliczka odchodząca ku S od kościoła w Okuniewie o drugiej w nocy

Zaliczone gminy

- Warszawa (Wesoła 100%)
- Sulejówek
- Wiązowna
- Halinów
- Dębe Wielkie
- Mińsk Mazowiecki (W+M)
- Stanisławów
Rower:Unibike Dane wycieczki: 143.00 km (0.00 km teren), czas: 07:50 h, avg:18.26 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Huta, KAD i ognisko LSTR

Sobota, 4 kwietnia 2009 | dodano: 05.04.2009Kategoria >10 osób, LSTR, Wyprawki w regionie, 5-10 Osób, Samotnie, Warszawa

Spod mostu Grota wyjazd w składzie
Rozp. (VBT)
Szar.,
Ag.
ja
i trzech ludzi po politechnice

Przejazd do suwnicy na Hucie, i wyjeżdżam po Wi. i Ci. z VBT, którzy zjawili się na Młocinach, pół godziny później dociera K.B.. Od 10 do około 13 zwiedzanie Hutowych budynków. Sza. łapie gumę, a w drodze powrotnej niegroźnie (ale z drobnymi obrażeniami) przewraca się w przód, po zaatakowaniu hopki przy wyjeździe. VBT odjeżdżają, politechniczni zajeżdżają do sklepu. Około godziny czekamy na G. (VBT), Mar., Zu. i P.K.

20km/h w sznureczku jedziemy do kwatery. Cześć osób zwiedza. Zniknęła Zu. (i wywołało to spory niepokój), która potem okazało się pojechała do babci. Dowiadujemy się tego jednak później . Po kwaterze jedziemy przez Puszczę niebieskim szlakiem. W okolicach Powstańców Śląskich i Radiowej, Szarlej i ci z politechniki się odłączają. chwilę dalej odłączają się najpierw G., potem K.B.. Mar. i P.K. wsiadają w metro przy Gdańskim, Ag. zostawiam na Białołęce i o zachodzie słońca mknę w stronę Serocka, przez Nieporęt. Spotykam się z M. i P., którzy prowadzą mnie na ognisko LSTRu. Powrót nie pamiętam którędy (zapewne krajówka przez Legionowo i być może jazda komunikacją miejską.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 113.86 km (0.00 km teren), czas: 06:40 h, avg:17.08 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)