Wpisy archiwalne w kategorii
.Z rodziną
Dystans całkowity: | 12145.67 km (w terenie 1163.80 km; 9.58%) |
Czas w ruchu: | 784:18 |
Średnia prędkość: | 15.44 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.75 km/h |
Suma kalorii: | 14946 kcal |
Liczba aktywności: | 173 |
Średnio na aktywność: | 70.21 km i 4h 45m |
Więcej statystyk |
Wyjazd Samochodzikowy - Kwidzyn
Niedziela, 3 maja 2015 | dodano: 07.05.2015Kategoria .5-10 Osób, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, .Z Kasią, 2015 Pomezania, .Samotnie, .Z rodziną
2015.04.30 - 05.30 Wyjazd Samochodzikowy - cała trasa

Rozajny Małe. Na ganku naszej chatki
Po prawie nieprzespanej nocy (zakończonej o pierwszych godzinach świtu) obudziliśmy się około 9-10. Ogarnięcie się potrwało prawie równo do 12. Wtedy start rowerem, kierując się do Kwidzyna.

Rozajny Małe. Jezioro Łężno. Widok ku SW

Wandowo. Widok ku SWW

Wandowo. Widok ku W

Wandowo. Widok ku NW

Wandowo. Jezioro tej samej nazwy. Widok ku SW
Trasa lekko pagórkowata. Z ciekawszych elementów mijało się przydrożne jezioro w Krzykosach i zespół folwarczny z XIX w. tamże. Postój nad rzeczką tuż za wsią. Ogólnie było ciepło, a jedynie w czasie zasłonięcia słońca przez chmury robiło się chłodno. Wyjazd na krajówkę, a w mieście zjazd na ścieżkę rowerową. Przejazd nad torami po mostku dla pieszych i rowerzystów. Dalej trzymając się ścieżki dojechało się do katedry, a następnie na plac po stronie północnej. Trwał tam występ, gdzie pieśni patriotyczne śpiewało kilka grup dzieci i młodzieży. Zebrało się tam sporo ludzi.

Krzykosy. Zespół folwarczny z XIXw. Widok ku SW

Krzykosy. Jezioro tej samej nazwy. Widok ku SWW

Bądki E, w pobliżu granicy z Krzykosami. Cyganka płynąca pod nasypie kolejowym przedwojennej linii Kwidzyn – Kisielice. Widok ku SW

DK 55. Wjazd do Kwidzyna. Widok ku NNW

Kwidzyn. Rondo miasta Celle - Niemcy. W tle kominy zakładów International Paper Kwidzyn w pobliżu granicy z wsią Białki. Widok ku SW

Kwidzyn. Kładka nad torami kolejowymi linii Toruń Wschodni – Malbork (207), między DK 55 i S krańcem Grudziądzkiej. Widok ku W

Kwidzyn. Górna. W tle Korzeniewo nad Wisłą. Na horyzoncie okolice wsi Aplinki i Jelenica. Widok ku NWW

Kwidzyn. Plac Jana Pawła II. Koncert pieśni patriotycznych z okazji obchodów 3 Maja, wykonywany przez chóry tutejszych podstawówek i gimnazjów. Widok ku W
Mój pobyt tam trwał do 13 z minutami. Podjechała reszta, wyjęliśmy rowery, złożyliśmy i zrobiliśmy krótką rundę po mieście. Pojechaliśmy ulicami Hallera do łużyckiej, gdzie wjechaliśmy na ścieżkę. Zrobiliśmy nawrót Toruńską do Chopina, mijając budynek Starostwa Powiatowego. Skręciliśmy ponownie w Kopernika i w Piłsudskiego koło kościoła. Zrobiliśmy krótką sesję pod zegarem słonecznym i okazało się, że w jednym rowerze (z kołami na nakrętki, do których klucza nie zabraliśmy) zrobił się kapeć. Przesiedliśmy się (ja na ów rower) i wróciliśmy do auta najkrótszą trasą.

Kwidzyn. Przy dawnym ratuszu. W centrum dzwonnica konkatedry pw. św. Jana Ewangelisty. Widok ku NNW

Kwidzyn. Łużycka między Hallera i Połomskiego. Widok ku SE

Kwidzyn.Toruńska 12. Widok ku NE

Kwidzyn. Piłsudskiego 13.Widok ku NNE
Po przejażdżce spakowaliśmy rowery, zwiedziliśmy Katedrę i Muzeum i zjedliśmy obiad przed drogą powrotną. Zajechaliśmy do Grudziądza, ale ze względu na remont ulicy, który uniemożliwiał dalszą jazdę, musieliśmy się zatrzymać i wycofać. Tam okazało się że jest problem ze światłem i to pomimo wymiany żarówki. Bez zbędnego mitrężenia czasu zabraliśmy się w drogę powrotną przez Wąbrzeźno, Golub-Dobrzyń, Rypin, Sierpc i Kucice do domu. W Łazękach droga była zablokowana z powodu śmiertelnego wypadku (pijani + niezapięte pasy), co nieco wydłużyło nasze przybycie do domu.

Kwidzyn. Wnętrze katedry

Posiłek przed wyjazdem w drogę powrotną
Zaliczone gminy
- Kwidzyn (M)Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
22.50 km (0.50 km teren), czas: 01:26 h, avg:15.70 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hWyjazd Samochodzikowy - Susz
Sobota, 2 maja 2015 | dodano: 17.05.2015Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, .Z Kasią, 2015 Pomezania, .Z rodziną
Czwartek
Wyjechaliśmy około 19. Ładowanie rowerów i bagażu potrwało dłuższą chwile, ze względu na trudności z wyjęciem siedzeń. Jadąc przez Czerwińsk, zatrzymaliśmy się w Płońsku na zakupy. W glinojecku zrezygnowaliśmy z podróży 7mką, która zdawała się już powoli zapychać podróżującymi nad morze i na Mazury. Przez serię różnych wiosek wyjechaliśmy w Bieżuniu na trasę 541. O ile jazda przez wioski była nieco umęczona, bo strasznie się wiły, o tyle na wojewódzkiej było już łatwo i prosto.
Przed Lidzbarkiem chwilę staliśmy w kolejce z powodu wypadku. Prawdopodobnie wpadła na kogoś sarna. W Lidzbarku drobne problemy nawigacyjne (ponownie, tak jak poprzednio, podczas tamtejszej jazdy rowerem). Miasteczko w trakcie budowy obwodnicy od północy. Dalsza trasa przez las dość kręta. W Lubawie wyjechaliśmy na krajówkę, gdzie samochodów już było dość sporo. Skręciliśmy na Iławę. Opuszczając ją, czekaliśmy kilka minut na przejazd pociągu.
Przejechaliśmy 16 za Kisielice w swego rodzaju rozciągniętej karawanie, powstałej przed przejazdem w Iławie. Skręciliśmy do Jaromierza, ale tam błąd nawigacyjny i odbiliśmy do Trumiejki. Główną przyczyną była leżąca w pobliżu wieś Trumieje, która wprowadzała w błąd. Turlaliśmy się przez kilka kilometrów po drodze oczekującej na remont. Dość powoli i ostrożnie, bo jej stan był okropny. We wsi zawróciliśmy zdając sobie sprawę z własnego położenia. Raz jeszcze przejechaliśmy przez ową okropną drogę.
Do Rozajn Małych dotarliśmy bardo późno, ale jeszcze przed północą. Zaparkowaliśmy, skontaktowaliśmy się z resztą towarzystwa, chwilę pogadaliśmy, ale potrzebowaliśmy wypocząć po długiej trasie, więc długo nie zalegaliśmy.
Piątek

Rozajny Małe. Ośrodek Nad Jeziorem Różane.

Rozajny Małe. Jezioro Łężno z pomostu. Widok ku W

Rozajny Małe. Kot, w trakcie wyjazdu nazywany imieniem Rurku
Przez Gardeję i Grudziądz dotarliśmy do Zamku w Radzyniu Chełmińskim. Dojechaliśmy mniej więcej w tym samym czasie co reszta ekipy, ale zaparkowaliśmy pod murami od strony centrum. W czasie dojazdu chcąc skrócić trasę przez Jamy, droga zawróciła nas z powrotem na krajówkę. Kilka godzin spędziliśmy zwiedzając zamek, wchodząc na dwie wieże i strzelając z łuku. Na kilkanaście minut pojechaliśmy do pobliskiego kościoła a potem na cmentarz. Tam odbiliśmy na chwilę od grupy i podeszliśmy w blisko pobliskiego drewnianego dworku. Potem wróciliśmy pod zamek i w czasie obiadu przeczekaliśmy największe opady, jakie tego dnia przetaczały się nad okolicą.

Radzyń Chełmiński. Zamek krzyżacki z XIV w. Widok ku NE

Radzyń Chełmiński. SW róg zamku. Widok ku SW

Radzyń Chełmiński. Zamek krzyżacki z XIV w. widziany z SW wieży ku NE. Po lewej DW 534. W centrum na horyzoncie Szumiłowo. Po prawej W łąki Radzyńskiej Strugi, która płynie przy prawej krawędzi zdjęcia

Radzyń Chełmiński. Wnętrze kaplicy zamkowej, widziane z SE przejścia na wieżę. Widok ku SW

Radzyń Chełmiński. Zamek krzyżacki z XIV w. widziany z SW wieży ku NE. Po lewej DW 534. W centrum na horyzoncie Szumiłowo. Po prawej W łąki Radzyńskiej Strugi, która płynie przy prawej krawędzi zdjęcia

Radzyń Chełmiński. Po lewej maszt telekomunikacyjny SLR Radzyń Chełmiński przy DW 534. Przy prawej skrawek kościoła pw. św. Anny. Widok z SE wieży zamku ku SSE

Radzyń Chełmiński. Po prawej kościół pw. św. Anny. Widok z SE wieży zamku ku S

Radzyń Chełmiński. Wnętrze kościoła pw. św. Anny. Widok ku SSW

Radzyń Chełmiński. Wnętrze kościoła pw. św. Anny. Widok ku NNE

Radzyń Chełmiński. Strop z polichromią z XVII w w prezbiterium. Wnętrze kościoła pw. św. Anny. Widok ku NNE

Radzyń Chełmiński. Cmentarna kaplica pw. św. Jerzego w SW części miejscowości ku NNE

Radzyń Chełmiński. Po lewej zamek krzyżacki. Po prawej kościół pw. św. Anny. Widok z cmentarza ku NNE

Radzyń Chełmiński. Dwór "Na Zielonym Wzgórzu sprzed 200 lat. Widok ku SE

Radzyń Chełmiński. Po prawej maszt telekomunikacyjny SLR Radzyń Chełmiński. Widok z DW 534 ku SSE
Po przerwie pojechaliśmy do Okonina, gdzie sporo czasu spędziliśmy w kościele, a potem, już krócej, poszliśmy w pobliże zawalone pozostałości filmowej piwnicy. Kolejny przejazd do ruin Zamku w Pokrzywnie, położonych tuż przy głównej drodze. Sporo czasu łaziliśmy po tych dzikich ruinach zamku, z którego zostało kilka wewnętrznych murów bliżej rzeki, a także możliwe było wejście do niewielkich podziemi.

Okonin. Wnętrze kościoła pw. śś. Kosmy i Damiana z XIV w. zawierający malowidła z tego okresu

Pokrzywno. Ruiny zamku krzyżackiego w SE części miejscowości. Widok ku SSW

Pokrzywno. Ruiny zamku krzyżackiego w SE części miejscowości. Widok ku NNW

Pokrzywno. Ruiny zamku krzyżackiego w SE części miejscowości. Widok ku SW
Dalszy przejazd do pałacu w Mełnie. Jechaliśmy pierwsi, ale nie wiedzieliśmy gdzie dokładnie jest ten pałac, więc zatrzymaliśmy się przed skrzyżowaniem z trasą 538. Podobnie reszta ekipy. Potem okazało się że pałac znajdował się blisko trasy ale 1,5 km dalej. Po obejrzeniu go z zewnątrz, pojechaliśmy przez Boguszewo nad jezioro Mełno, od strony wschodniej. Po krótkim tam postoju przejechaliśmy przez Grutę i zatrzymaliśmy się na kolejną przerwę na przesmyk między jeziorami Księże i Duże. Komuś nawaliło auto.

Mełno E. Pałac rodziny Bielerów z XIX w. Od PRL oddział Zootechnicznego Zakładu Doświadczalnego w Krakowie. Widok ku SSE

Boguszewo N. Jezioro Mełno. Widok ku W

Gruta. Jezioro Księże widziane z drogi do wsi Salno. Widok ku NE

Gruta. Jezioro Duże widziane z plaży pod terenem grodziska. Widok ku W

Gruta. Po prawej grodzisko nad Jeziorem Dużym. Widok ku SE
Powrót przez Rogóźno, Szembruczek i Gardeję. Nad okolicami przetaczały się chmury deszczowe i kilkukrotnie błysnęło burzowo. Wieczorem konkursik i film. Wcześnie zasnęliśmy.
Sobota - Dzień

Rozajny Małe. Kot, w trakcie wyjazdu nazywany imieniem Tobiasz
Pierwsze kroki skierowane do Nowej Wioski. Tam obejrzeliśmy dworek z zewnątrz, a potem udaliśmy się do Kwidzyna pod zamek. Weszliśmy do Krypty i na dziedziniec, a potem krótka przerwa na lody. Opuszczając miasto uzupełniliśmy paliwo. Przez Gardeję udaliśmy się do Rogóźna. Pojechaliśmy do wsi i szukaliśmy dojścia na zamek. Leciwa mieszkanka poinformowała że to teraz w rękach prywatnych i nie ma wjazdu.

Nowa Wioska. Rzeźby na stawie w W części terenu pałacowego. Widok ku W

Nowa Wioska. Pałac z XIX w. Widok ku NW

Nowa Wioska. Boisko po S stronie pałacu. Widok ku S

Kwidzyn. Ruiny zabudowań przy Starym Rynku. Widok ku NW

Kwidzyn. Gdaniszcze zamku w Kwidzynie. Po lewej zabudowania przy Długiej. Widok ku NE

Kwidzyn. Konkatedra Jana Ewangelisty. Mozaika z XIV w. Widok ku NE

Kwidzyn. Zabudowania Marezy. Na horyzoncie w centrum pylony mostu DK 90, otwartego w 2013 r. Widok z tarasu zamkowego ku NW

Kwidzyn. Widok na Gniew z tarasu zamkowego ku NNW
Zjechaliśmy na dół do rzeczki i podeszliśmy do ruin stromym wejściem. Dotarliśmy pierwsi, ale zdyszani. Udało mi się wejść na wieżę po uprzedniej gimnastycznej wspinaczce, jakiej nie zdarzało mi się wyczyniać do ładnych paru lat. Dojść zaś tylko na piętro przedostatnie, gdyż ostatnie wyglądało dość niepewnie. Opuszczając ruiny zajrzeliśmy jeszcze do skrzynki geokeszowej.

Rogóźno-Zamek. Ruiny nad Gardziegą po SW stronie wzgórza zamkowego. Widok ku SE

Rogóźno-Zamek. Gardzięga po SW stronie wzgórza zamkowego. Widok ku NWW

Rogóźno-Zamek. Wieża bramna na terenie ruin. Widok ku NE

Rogóźno-Zamek. Pozostałości mostu i fosa. Widok ku NE

Rogóźno-Zamek. Przedostatnie i ostatnie piętro wieży bramnej

Rogóźno-Zamek. Widok z przedostatniego piętra na SE stronę wieży

Rogóźno-Zamek. Widok z przedostatniego piętra na SE stronę wieży. Wieża muru obronnego ponad DK 16

Rogóźno-Zamek. W centrum zabudowania przysiółka Nowa Góra. Na horyzoncie linia drzew wzdłuż drogi nad jeziorem Salno. Widok z przedostatniego piętra ku S
Kolejnym punktem na trasie był Łasin i obiad przy rynku. Ostatnim punktem na ten dzień było Klecewo, gdzie oglądaliśmy tamtejszy pałac oraz pozostałości cmentarza i mauzoleum. Jeszcze za dnia wróciliśmy do bazy.

Łasin. Kościelna z kościołem pw. św. Katarzyny. W tle skrzyżowanie z DK 16. Widok ku SSE

Klecewo. Pałac z XIXw. Widok ku N

Klecewo. Kapliczka na SW przylądku Jeziora Klecewskiego. Widok ku W

Klecewo. Cmentarz ewangelicki. Widok ku S

Klecewo. Cmentarz ewangelicki. Widok ku SE

Klecewo. Cmentarz ewangelicki. Grobowiec von Rosenbergów. Widok ku NW

Klecewo. Cmentarz ewangelicki. Grobowiec von Rosenbergów. Po lewej uszkodzony herb Rosenbergów

Klecewo. Cmentarz ewangelicki
Sobota - Wieczór
Po powrocie do bazy rower ustał na kołach, byi po kilkunastu minutach wieźć mnie szutrówką do asfaltu. Tam wjazd na główną. i skręt w prawo. Przejazd przez las. Wiatr mi pomagał i gnał mnie bardzo szybko. Po niedługiej chwili udało mi się zauważyć, że licznik nie odbiera sygnału, więc trzeba się było zatrzymać, tracąc czas i prędkość. Na szczęście nie był to długi odcinek.

Rozajny Małe. Droga z ośrodka "Nad Jeziorem Różane" w stronę wsi. Widok ku N
Droga lekko pagórkowata. Za lasem mijało się jezioro Klecewskie od północy. W Jaromierzu skręt na północ. Z powodu słabej nawierzchni tempo spadło. Z trudem do Trumiejek. Tuż za nimi położono już nową nawierzchnię. Granica między nimi była zablokowana i trzeba było przejechać po tymczasowych betonowych płytach, ułożonych po wschodniej stronie trasy.

Jaromierz. Oczyszczanie poboczy DW 522. Zniknęło wiele drzew w skrajni drogi. Widok ku NE
W Kołodziejach skręt w prawo. Znów jazda z wiatrem. Powoli zbliżał się wieczór, więc kamizelka na plecy. Przejazd przez Pólko, gdzie zachowały się pozostałości rozebranej już linii kolejowej do Prabut. Zastanawiało mnie czy to już tam mam skręcić, ale wciąż było za wcześnie. Dopiero wtedy, gdy przejechało się przez las na granicy województw i dojechało do centrum Jawt Wielkich. Omijało się ogrodzenie dość dużego terenu gospodarczego, a potem jazda po płytach betonowych na północ.

Kowale. Jezioro Mateczne. Pola i jezioro we wsi Kołodzieje. Druga strona we wsi Stary Kamień. Po prawej las otaczający teren szpitala w Prabutach S. Widok ku N

Kowale. Las na SE brzegu jeziora Mateczne. W tle zabudowa w Starym Kamieniu i las otaczający teren szpitala w Prabutach S. Na horyzoncie międzywojenna wieża ciśnień "Sanatorium" i komin elektrociepłowni, położone w E sąsiedztwie szpitala. Widok ku NNE

Las między Pólkiem i Jawtami Wielkimi. 400 m przed granicą województw. Widok ku E
Na kolejnym skrzyżowaniu skręt w kierunku Jawt Małych. Droga była dość długa, szutrowa z tendencją do zalegania piasku, ale z powodu opadów deszczu dnia poprzedniego, była wystarczająco utwardzona. W Jawtach leżał już asfalt, którym żwawo doprowadził do Suszu. Zdjęcie przy tablicy, przejazd wzdłuż torów po stronie południowej i rychły wyjazd ulicą Piastowską. Wkrótce przerwa na chwilę, by zajrzeć do ruin budynków

Jawty Małe S. Po lewej S zabudowa wsi. Po prawej Susz, pomiędzy dwoma zagajnikami, rosnącymi w SE części wsi Nipkowie. Przy prawej krawędzi białe budynki zakładów produkujących nawozy. Widok ku NE

Jawty Małe S. Po lewej kościół pw. św. Rozalii. W centrum kościół pw. św. Antoniego. Po prawej wieża ciśnień. Na horyzoncie las w NE części miasta. Widok ku NE

Nipkowie. Po prawej wjazd do centrum wsi. Po lewej las w okolicy wsi Karolewo. W centrum widoczny maszt telekomunikacyjny w tejże wsi. Widok ku NNE

Susz. Wjazd od strony wsi Nipkowie. Widok ku NEE
Zaczynało zmierzchać i robiło się trochę chłodno, ale przez większość trasy było mi wystarczająco ciepło. Tym bardziej, że ani kurtki, ani bluzy nie było. W Bałoszycach dworek i sporo młodzieży grającej na przydrożnym boisku. W powietrzu unosił się zapach grilla. Przejazd przez Klimy, dalej kilka wiatraków, a w Pławtach Wielkich skręt już w kierunku północno-zachodnim. Było już późno, słońce zniknęło za horyzontem, a wiatr ucichł. Kilkukrotnie mijało się strefy zimnego powietrza, ale bardzo niewiele.

Susz. Po S stronie linii kolejowej Warszawa Wschodnia – Gdańsk Główny (9). Po prawej wiadukt Piastowskiej. Widok ku SEE

Susz. Dworzec kolejowy. Po prawej wiadukt Piastowskiej. Widok ku SEE

Ruiny Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego Ric-Oil. Budynek S. Po lewej zakłady produkujące nawozy. Widok ku W

Ruiny Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego Ric-Oil. Budynek N. Widok ku NNW

Ruiny Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego Ric-Oil. Grafiti w budynku N. Widok ku NW

Bałoszyce po N stronie centrum wsi. Drzewa i pola wsi Jawty Wielkie E. Widok ku NW

Bałoszyce. Widok ku SWW

Bałoszyce. Pałac rodziny von Brünneck z XIX w. aktualnie hotel. Widok ku SE

Bałoszyce - do szutrowej drogi po lewej. Klimy - wszystko na wprost i po prawej. Widok ku SW
Od wsi Grodziec lampka, choć na całym odcinku asfaltowym, jaki tego dnia jeszcze przejeżdżało, minęło mnie może z 5-6 aut, w tym jeden autobus. Ponowny dojazd do Trumiejek. Zastanawiało mnie, jak poprowadzić dalszą trasę, gdyż nie było we mnie ochoty wracać tą samą i tradycyjnie chciało mi się przejechać jak najwięcej nowych. Po wglądzie w mapę, padło na to, by pojechać polną drogą prosto na zachód.

Pławty Wielkie W przy granicy województw. Po lewej ruiny wiatraka. Poza kadrem niesitniejąca linia Jabłonowo Pomorskie – Prabuty (232). Widok ku S
Około trzy kilometry przeturlania po dość dobrej, bardziej polnej drodze niż szutrze. W pobliżu południowej granicy lasu występowało dość sporo błota i kałuż, ale nie było problemu z ich ominięciem. Już po zmroku dojazd do Klasztorka, gdzie dłuższą chwile zastawiało mnie gdzie dalej jechać. Cała wieś drogę miała wyłożoną betonowymi płytami. Zjazd na dół. Pierwszy skręt, który był przez mnie rozważany, prowadził nad Jezioro Klecewskie, ale wyglądał na niezbyt pewny i prowadził przez las.

Klasztorek. Widok ku NNW
Przejazd przez wieś między jeziorami Świdno i Klasztorne Jezioro, gdzie pojawił się asfalt. Poprowadził mnie do Nowej Wioski. Mijało się ogrodzenie tamtejszych terenów dworskich od południa. Postój na skrzyżowaniu. Skręt w lewo pozwalał mi przejechać najkrótszą trasą, która wyprowadziłaby mnie w lesie, w pobliżu wjazdu do Rozajn Małych. Droga na wprost zaprowadziłaby mnie do wsi Jurki. W prawo przez Nową Wioskę do Wandowa. Ostatnia był asfaltowa, a pozostałe polne, obficie usiane kałużami po ostatnich deszczach. Jako że się mi się spieszyło, padło na wygodniejszy wariant przez Wandowo. Po powrocie szybka kolacja w postaci gotowego spaghetti, potem ognisko przez kilka godzin i wyśmienita gra w sabotażystę do 5 rano.
Zaliczone gminy
- SuszRower:Czerwony
Dane wycieczki:
53.00 km (8.00 km teren), czas: 02:49 h, avg:18.82 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hZ Torunia do Chełmna
Sobota, 25 kwietnia 2015 | dodano: 27.04.2015Kategoria .Wyprawy po Polsce, .Samotnie, .Pół nocne, >200, ..Gminy Polska, 2015 Ziemia Dobrzyńska, .Z rodziną
Toruń
Autem do Torunia. Po 12 start z parkingu przy początku Bulwaru Filadelfijskiego. Po przygotowaniu się do drogi, przejazd do ulicy Warszawskiej, która w tym miejscu przechodziła drobny remont. Skręt w Dobrzyńską i trzymając się rowerowej ścieżki, wyjazd najkrótszą i najprostszą trasą z Torunia.
11:38. Toruń. Bulwar Filadelfijski w pobliżu ul. Świętego Jakuba. W tle most im. Malinowskiego. Widok ku SEE

11:38.Toruń. Bulwar Filadelfijski w pobliżu ul. Świętego Jakuba. W tle Most Piłsudskiego. Widok ku SE

11:38.Toruń. Bulwar Filadelfijski w pobliżu ul. Świętego Jakuba. W tle Most Piłsudskiego. Widok ku SWW

11:38.Toruń. Bulwar Filadelfijski w pobliżu ul. Świętego Jakuba. Widok ku NW

11:39 Toruń. Warszawska. W tle kościół pw. Świętej Katarzyny. Widok ku NW

11:42. Toruń. Remont ul. Warszawskiej. Po lewej skręt w ul. Dobrzyńską. Po prawej w Wolę Zamkową. Za plecami Plac Świętej Katarzyny. Widok ku SEE

11:42.Toruń. Ul. Dobrzyńska. Widok z S części Placu Św. Katarzyny ku NNE.

11:42. Toruń. Remont Warszawskiej. Plac Świętej Katarzyny z kościołem pw. św. Katarzyny. Po prawej skręt w Dobrzyńską. Widok ku NWW

11:42. Toruń. Skrzyżowanie ul. Szumana po S stronie placu Świętej Katarzyny z ul. Wola Zamkowa (po prawej) i ul. Dobrzyńskiej (po lewej) oraz ul. Warszawską w centrum. Widok ku SE

11:54. Toruń. Plac Witalisa Ugrechelidze. Widok ku NNW

11:54. Toruń. Plac Witalisa Ugrechelidze. Widok ku E

11:54. Toruń. Plac Witalisa Ugrechelidze. Widok ku W

11:55. Toruń. Ul. Grudziądzka 126a. Tablica pamiątkowa. Inskrypcja: "W tym miejscu w latach 1940-1943 był niemiecki nazistowski obóz przesiedleńczy i pracy dla Polaków z Torunia i okolic zwany Szmalcówka miejsce martyrologii blisko 12 tys. osób zmarło ok. 1000 osób w tym ok. 400 dzieci i niemowląt pochowani są na pobliskim im. Ofiar II Wojny Światowej przy ul. Grodzkiej 141". W tle Urząd Miasta: Wydział Podatków i Windykacji, Geodezji I Kartografii, Architektury I Budownictwa (ul. Grudziądzka 126b). Widok ku E
Łysomice
Tuż za ostatnimi zabudowaniami przerwa na poboczu w rozległym piaszczysto-lesistym terenie przed granicą miasta. Wtedy dopiero udało mi się ogarnąć już na spokojnie. Gnał mnie wiatr. W Łysomicach kolejna przerwę, urządzona przed Urzędem Gminy. Przez pierwsze te kilometry był drobny problem z właściwym balansem, zabrana bowiem została małą sakwę, która przez spory odcinek trasy jechała otwarta z powodu wypełnionej objętości, mimo że zapięta. Problem z biegiem czasu sam się rozwiązał, organizm przyzwyczaił do takiego, a nie innego rozkładu wagi.
12:07. DK80. Toruń. Po prawej okolica cmentarza Komunalnego. Widok ku N

12:11. DK80. Granica Torunia i Łysomic. Widok ku N

12:18. DK80. Łysomice. Widok ku N

12:19. DK80. Łysomice. Widok ku N

12:20.Łysomice. Urząd Gminy przy Warszawskiej 8, w pobliżu głównego skrzyżowania w miejscowości. Widok ku N

12:20 Łysomice. Urząd Gminy przy Warszawskiej 8, w pobliżu głównego skrzyżowania w miejscowości. Widok ku N
Od Łysomic jazda w kierunku południowo-wschodnim. Wiatr delikatnie przeszkadzał ze swą siłą. Minęła mnie pierwsza grupka motocyklistów, których różne inne grupy, a może i te same, napotykane były do zachodu słońca. W Grębocinie omyłka nawigacyjna. Uwidziało mi się, że tam trzeba skręcić na Brodnicę. Spostrzec udało mi się przy drugim przystanku. Nie chciało mi się zawracać do właściwej trasy, wiec trzeba było cofnąć się do nieodległego skrętu w boczną drogę.

12:27. Między Łysomicami i Popowem Toruńskim. Widok ku SE

12:31. Papowo Toruńskie. W centrum kościół pw. świętego Mikołaja. Widok ku SE

12:40. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. W centrum osiedle Przyłubie (zabudowa jednorodzinna) i Grębocin nad Strugą (zabudowa wielorodzinna - już w Toruniu). Po lewej widoczny komin Elektrociepłowni Toruń EC 2. Widok ku SWW

12:57. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. W tle wiadukt ul. Łubickiej (fragment DW552). Widok ku SSW

12:57. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. W tle wiadukt ul. Łubickiej (fragment DW552). Widok ku SSW

12:57. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. W centrum osiedle Przyłubie (zabudowa jednorodzinna) i Grębocin nad Strugą (zabudowa wielorodzinna - już w Toruniu). Widoczny komin Elektrociepłowni Toruń EC 2. Widok ku SWW

12:57. A1. Wiadukt między Grębocinem i Jedwabnem. Po lewej Rogowo. W centrum wiadukt DK 15, a za nim Brzeźno. Po prawej Rogówko. Na horyzoncie las w dolinie Strugi Rychnowskiej. Widok ku NNE
Przejazd nad autostradą przez Przydatki. Uprzednio zagadał mnie kierowca auta o jakiś adres. Wiadomo jak bardzo można było mu pomóc, czyli wcale. Potem szutrową drogą dojazd do kolejnej na Jedwabno, jednak potem skręt na południe do właściwej trasy. Trzeba było przejechać przez Drwęcę, a najbliższy most był w Lubiczu. Przejazd przez tę miejscowość wykorzystując chodnik (za rzeka po stronie południowej), na asfalta wracając w Brzozówce. Na najbliższym porządnym skrzyżowaniu skręt w lewo.
Dolna Dolina Drwęcy

13:22. Lubicz Górny. DK 10. Po lewej zabudowania przy ul. Mostowej. Nieco po prawej wielorodzinna zabudowa przy ul. Tęczowej. W centrum, za drzewem częściowo widoczny komin nieczynnej cegielni. Po prawej niewielkie spiętrzenie na Drwęcy. Widok ku N

13:22. Lubicz Górny. DK 10. Niewielkie spiętrzenie na Drwęcy. Widok ku NNE
Okolice Ciechocina
Teren stopniowo się wznosił. Ulicą Ogrodową do Łążynka. Tam kilka zdjęć, a tuż po nich wielka chmura piasku, której już nie udało się sfotografować w najlepszym momencie. Z wiatrem dojazd do Ciechocina, skąd roztaczał się świetny widok i stromy zjazd do Elgiszewa przez most na Drwęcy. Dalsza droga z wolna się wznosiła, większość czasu prowadząc przez las.
13:53. DW 569. Łążynek. Lasy w dolinie Drwęcy. Na horyzoncie Wielka Łąka. Widok ku NNW

14:00. DW569. Grania gmin i powiatów między Łączynkiem a Małszycami. Widok ku NNE

14:08. DW569. Ciechocin. Na horyzoncie po lewej kościół pw. św. Małgorzaty. Widok ku N

14:08. DW569. Ciechocin. W centrum kościół pw. św. Małgorzaty. Widok ku N

14:09. Okolice centrum Ciechocina. W tle na horyzoncie budynek przemysłowy w okolicy ul. Dworcowej w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE

14:10. DW569. Ciechocin. Widok ku NNE

14:11. DW569. Ciechocin. Urząd Gminy. Widok ku SE

14:11. DW569. Ciechocin. Urząd Gminy. W centrum poczta. Widok ku SE

14:12. DW569. Ciechocin. Zjazd w dolinę Drwęcy. Po drugiej stronie rzeki zabudowa Elgiszewa. Widok ku N

14:13. DW569. Ciechocin. Zjazd w dolinę Drwęcy. Po drugiej stronie rzeki zabudowa Elgiszewa. Widok ku N

14:13. DW569. Ciechocin. Zjazd w dolinę Drwęcy. Po drugiej stronie rzeki zabudowa Elgiszewa. Widok ku N

14:23. DW569. Elgiszewo E. Jezioro Okonin. Widok ku NNW
Golub-Dobrzyń
Pod koniec Olszówki widać już było zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Niebawem przejechało się u jego stóp, a potem przez miasto na wschodni brzeg rzeki. Na przystanku za lasem pierwsza dłuższa przerwa posiłkowa i zwiększenie ciśnienia w kole. Po przerwie podjazd za Sadykierzem, a tuż za nim skręt w lewo. Szybki przejazd przez Szafarnię, mijając Ośrodek Chopinowski.
14:37. DW569. Olszówka. Widok ku NEE

14:39. DW569. Olszówka. W tle Golub-Dobrzyń wraz z zamkiem. Widok ku NEE

14:39. Antoniewo. DW 569. Zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE

14:44. Antoniewo. DW 569. Zbocza doliny Drwęcy. Widok ku N

14:44. Antoniewo. DW 569. Doliny Drwęcy. Widok ku E

14:46. DW 569. Dolina Drwęcy na pograniczu Antoniewa i Golubia-Dobrzynia. Widok ku NE

14:47. DW 569 w Golubiu-Dobrzyniu. W tle zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE

14:47. DW 569 w Golubiu-Dobrzyniu. W tle zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE

14:47. DW 569 w Golubiu-Dobrzyniu. W tle zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Widok ku NE

14:48. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. Po lewej zamek na wniesieniu ponad doliną Drwęcy.. Widok ku NE

14:48. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. Zamek na wniesieniu ponad doliną Drwęcy. Widok ku N

14:48. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. W tle zamek na wniesieniu ponad doliną Drwęcy. Widok ku N

14:48. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. Po prawej Rynek. Widok ku N

14:49. Golub-Dobrzyń. DW569. Ul. Toruńska. W tle zamek na wniesieniu ponad doliną Drwęcy. Widok ku NNW
Ośrodek Chopinowski w Szafarni

15:27. Szafarnia. Wjazd od strony DW534 Widok ku NW

15:28. Szafarnia. Wjazd od strony DW534. Widok ku N

15:29. Szafarnia. Ośrodek Chopinowski w centrum miejscowości. Widok ku NNW

15:29. Szafarnia. Ośrodek Chopinowski w centrum miejscowości. Widok ku NW

15:29.Szafarnia. Ośrodek Chopinowski w centrum miejscowości. Widok ku NW
Do Wąpielska

15:34.Płonne. Zjazd w dolinę cieku odwadniającego sąsiednie wsie. W centrum w tle kościół pw. św. Jakuba Apostoła. Widok ku NE

15:46. Widok ku NE

15:46

15:47. Widok ku E

15:52. Wąpielsk. Widok ku NE.

15:57. 16:04. UG Wąpielsk. Tablica informacyjna o geokeszach. Widok ku E

15:57. UG Wąpielsk. Widok ku SE

16:04. UG Wąpielsk. Widok ku S
Do Osieka

16:07.Wrzeszewo. Widok ku NE


16:20. Wrzeszewo. Dolina Rypienicy. Po lewej Osiek. W centrum i po prawej Obórki. Na horyzoncie las na skraju wsi Kretki Małe. Widok ku E

16:25. Wrzeszewo. Po prawej w tle Osiek. Widok ku NE

Osiek
Przez Kiełpiny dojazd do Osieka, uprzednio pokonując stromy zjazd i takiż sam podjazd w dolinie rzeki Rypienica. W międzyczasie zjazd na stare wyrobisko piachu. Od Osieka ścieranie się z bocznym wiatrem, miejscami silniejszym, gdy droga skręcała bardziej na południe. Późnym popołudniem przejazd przez Świedziebnię, skąd ponownie można było skorzystać z pomocy wiatru, aż do Górzna i w mniejszym stopniu do Bartniczki. Z samego Górzna roztaczał się świetny widok na Górznieńsko-Lidzbarski Park Krajobrazowy. Miejsce zdecydowanie warte, by odwiedzić je ponownie i dokładnie poznać.
Osiek. Zjazd w dolinę Rypienicy. Po prawej w tle kościół pw. św. Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NEE

Osiek. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NEE

Między Rokietnicą i Świedziebnią. Widok ku SE

17:22. Świedziebnia. Kościół pw. św. Bartłomieja. Widok ku E

17:22. Świedziebnia. Kościół pw. św. Bartłomieja. Widok ku E
Górzno

Południowy wjazd do Górzna (po prawej). Na horyzoncie drzewa wzdłuż drogi do Szczutowa. Widok ku NNW

17:53. Górzno. Ulica Freta. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego z XIX w. Widok ku NNE

17:58. Górzno. NW obszar Górznieńsko-Lidzbarskiego PK. Dolina Górznianki. Widok z ul. 3 Maja w pobliżu ul. Gajowej ku NNE

18:10. Zjazd z Górzna do Zaborowa. W tle po prawej okolice wsi Radoszki. Widok ku N

18:22. DW 544. UG Bartniczka. Widok ku N

18:22. DW 544. UG Bartniczka. Widok ku N

18:33. Grążawy. DW 544. Kościół pw. św. Marcina z XVIII w. Widok ku W
Zmrok zapadł w Brodnicy, podczas urządzonej tam dłuższej przerwy, poświęconej na pierwsze przygotowania do nocnej jazdy, w tym posiłek. Poprzedni odcinek lekko pagórkowaty, z długimi podjazdami. Do samego miasta zjazd prawie bez zużywania sił. Po przerwie dojazd do Parku Wolności i przejazd ulicą Kościelną na drugą stronę Drwęcy. Potem pod ruinami zamku krzyżackiego, z którego pozostała wieża i jakieś tam resztki murów. Wydeptaną ścieżką wyjazd z powrotem na ulicę Sienkiewicza i dojazd do krajówki. Chodnikiem po jej południowej stronie wjazd w ulicę Maczka. Ścieżką przy Piłsudskiego powrót na krajówkę, wjeżdżając na asfalt, gdy skończył się chodnik. Wyjazd z miasta w kierunku Wąbrzeźna.

19:27. Brodnica. Ruiny zamku Krzyżackiego nad Drwęcą

19:27. Brodnica. Aleja Mełnickiego nad Drwęcą, w pobliżu ruin zamku Krzyżackiego. Widok ku NWW
Początkowo jazda z lampką w ręku, gdyż mocowanie przestało ja trzymać. Lepiej było zjechać z krajówki w trasę wojewódzką na Grudziądz. Za lasem skręt w lewo i po trzech kilometrach przerwa w niewielkim zagajniku. Przebranie się w ciuchy na noc i wyjęcie czołówki, by ją przetestować. Przez 20 km najsłabszego światła było w porządku, ale później samochody prawdopodobnie już jej nie dostrzegały albo ignorowały.
Przez Zgniłobłoty dojazd do Dąbrówki, skąd na południe. W Nieżywięciu przerwa telefoniczno-nawigacyjna i dalsza jazda na południe. Za szkołą zaczęła się szutrówka z dużą ilością piasku. Dało radę przejechać bez zsiadania aż do trasy wojewódzkiej. Wkrótce potem przejazd przez Dębową Łąkę. Noc była przyjemnie łagodna. Powietrze było ciepłe i miękkie. Wiatr osłabł. Miejscami natrafiało się na krótkie chłodniejszego obszary, gdzie cieszyła mnie obecność bluzy i kurtki, ale na szczęście nie były zbyt częste. Jechało mi się bardzo swobodnie i spokojnie. Księżyc w pierwszej kwadrze zapewniał odpowiednie oświetlenie. Rzadko kiedy mijał mnie jakiś samochód. Raz widać było przebiegającego przez drogę tchórza lub innego przedstawiciela łasicowatych.

22:07. Dębowa Łąka
Wąbrzeźno
Przed torami w Wałyczu krótka przerwa i przerwany posiłek. Drogą szedł jakiś typek, którego lepiej było ominąć na rowerze. Ogólnie dużo osób kręcił się tej nocy po rożnych miejscowościach, choć na małych wsiach raczej wcale. W centrum Wąbrzeźna ostatni posiłek zabrany z domu, oraz ostatni do końca trasy. Była już północ i dotarła do mnie wiadomość, że wkrótce powrót. Nie warto było tracić czasu i trzeba było przejechać najdalej jak mogę. Według wstępnych szacunków można było dotrzeć bez problemu do Lisewa, ewentualnie do Stolna. Księżyc schował się za chmurami.
22:40.Z Wałycza do Wąbrzeźna. Widok ku W

22:56. Wąbrzeźno. NW część Placu JPII. W centrum kościół Matki Bożej Królowej Polski. Widok ku SWW
Ponowne zbieranie sił do jazdy. Szybka jazda. Przejazd przez Płużnicę, wiaduktem nad autostradą, przez Lisewo, rolnicze tereny okryte mrokiem, Krusin i Kamiarki, aż wyjechało się w Stolnie. Plan wykonany. Wjazd na krajówkę i potoczenie się do Chełmna. Trasa już od dawna przeważnie opadała, a stąd już wyjątkowa wyraźnie. Chwilę po przekroczeniu granic miasta dotarła informacje po wyjeździe.

22:34. Płużnica. Granica z wsią Czaple

00:01. Lisewo. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku N

00:02. UG Lisewo. Widok ku SW
Było jeszcze co najmniej pół godziny, więc zachciało mi się zjechać do ulicy Łunawskiej. Skręt na wschód i przejazd przez krótki las. Wjazd do wsi Klamry. Skręt w piaszczystą drogę między domami i wyjazd na drogę żużlową. Tą na zachód. Znów przejazd przez las i na rozstaju, pod dużym drzewem, można było wrócić na asfalt. Zamiast tego pognało mnie dalej na północ, ponownie przez las. Mijało się auto z zapalonymi światłami, które zatrzymało się na środku drogi. Za lasem kilka domów, o mało nie wjechało się na chyba pijanego człowieka i potem już drogą prawie czysto terenową.

01:16. Wjazd do wsi Klamry

01:55. Chełmno. Po prawej Kamionka, prostopadle DK 91, na wprost Nad Groblą. Widok ku NEE
Na asfalt powrót w pobliżu krajówki, po solidnym terenowym podjeździe. Zjazd na dół, podziwiając setki świateł rozsianych na drugim, wysokim brzegu, przypominających mi noce w górach. Dojazd do skrzyżowania przed mostem i skręt w lewo. Przerwa na terenowym, wąskim parkingu. Opróżniła się już prawie pusta butelka. Jeszcze tylko kilka minut minęło, nim ukazało się auto. Forma była taka, by mając odpowiednie zapasy, bez większych problemów przejechać jeszcze 50-100 km. W każdym razie, ten skromny wypad przy okazji, można uznać za pomyślny.
Zasoby żywności zużyte na trasie:
4,5 l wody5 zwykłych i jedna słodka bułka
4 kotlety
Zaliczone gminy
- Łysomice- Ciechocin
- Wąpielsk
- Świedziebnia
- Górzno
- Bartniczka
- Dębowa Łąka
- Wąbrzeźno (M)
- Płużnica
- Lisewo
- Stolno
- Chełmno (W)
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
206.00 km (9.00 km teren), czas: 11:26 h, avg:18.02 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hNad Wisłą
Środa, 25 marca 2015 | dodano: 25.03.2015Kategoria .3-4 Osoby, .Zwykłe przejażdżki, .Z Kasią, .Z rodziną
Popołudniowa przejażdżka w 3 osoby, po wale i przez lasy. Powrót przez Zdziarkę i wąwozy. Ciepło i dużo słońca. Leśne drogi wyjątkowo dobrze przejezdne. Sporo drzew wycięto, głównie w rejonie wąwozów. W domu początek opracowania spisu wypraw i wielkie przemeblowanie, z którego wyrwaliśmy się na tę przejażdżkę. Oto kilka zdjęć:

Na kępie. Dawna ostroga rzeczna. Widok ku S

Po drugiej stronie Wisły. Widok ku SE

Na kępie. Dawna ostroga rzeczna. Widok ku N

Na kępie.

Na kępie. Pale, utrzymujące ostrogę w miejscu, wbite po jej W stronie

Kępa i odnóżka Wisły, widziane z wału w pobliżu granicy wsi, ku S

Kępa i odnóżka Wisły, widziane z wału w pobliżu granicy wsi, ku S

Widok z wału w pobliżu dojazdu do głównej drogi w Wilkówcu ku NNE

Widok z wału w pobliżu dojazdu do głównej drogi w Wilkówcu ku NNE

Po lewej barierka przy dojeździe głównej drogi w Wilkówcu. W centrum widoczna ambona na załamaniu przebiegu wału, ongiś będąca waypointem. Widok z wału ku W

Nad Wisłą w pobliżu "Kamienia". Widok ku SE

Nad Wisłą w pobliżu "Kamienia". Widok ku S

Nad Wisłą w pobliżu "Kamienia". Widok ku SE

W lesie nad Wisłą w pobliżu "Kamienia". Widok ku N

W lesie nad Wisłą w pobliżu "Kamienia". Widok ku W

Zdziarka SE. Po lewej ostatnie zabudowania wsi. Widok ku E

Zdziarka E. Widok ze skrzyżowania z kapliczką ku N

Zdziarka E. Widok ze skrzyżowania z kapliczką ku NE

W pobliżu granicy między Zdziarką i Wilkówcem. Wieże bazyliki w Czerwińsku nad Wisłą, widziane ku W

Wjazd do wąwozu. Widok ku S

Wilkówiec. Wąwozy kończący się przy ostatnich zabudowaniach wsi w dolinie. Widok ku SSE

Ruiny domu przy zakrętach, na granicy Wychódźca i Wilkówca. Widok ku E
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
10.00 km (9.00 km teren), czas: 00:58 h, avg:10.34 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hWyprawa Wielkopolsko - Lubuska XII - Koniec
Piątek, 17 października 2014 | dodano: 31.10.2014Kategoria .Z Kasią, 2014 Wielkopolska, .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Z rodziną
2014.10.06 - 17 Wyprawa Wielkopolsko - Lubuska - cała trasa
Ostatni dzień podróży. Jak się okazało, ostatni bezpośredni pociąg odjeżdżał około godziny 17. Moja szalona nocna jazda na flaku nic nie zmieniła. Najbliższy, jakim można było się udać, wyruszał w okolicy 7 rano. Częściowo drzemiąc, częściowo obserwując otoczenie, ze słuchawkami na uszach, powoli minął mi czas do 6:30, siedząc na ławeczce (metalowej, zimnej) w środku dworca w Zielonej Górze. Po zakupie biletu i wypiciu ciepłego napoju, można już było wejść do prawie pustego przedziału rowerowego na końcu składu. W czasie jazdy przespany został odcinek Sulechów - Zbąszynek. Do Poznania przedział zapełnił się pokaźną, lecz nie tłumną liczbą osób. Ja przy przy wejściu, dzięki klimatyzacji przy moim siedzeniu, grzejąc wciąż wilgotne buty.
W Poznaniu krótki spacer w poszukiwaniu peronu, który okazał się tym samym, na który mnie przywieziono. Po drodze wabiły mnie zapachy ciepłych posiłków, jednak nie chciało mi się przegapić pociągu. Ten spóźnił się tylko kilka minut. Na przesiadkę oczekiwanie trwało około pół godziny. Do Kutna w przedziale podróżował inny rowerzysta, wybierający się do Płocka, na kilkuosobową wyprawkę do Włocławka i z powrotem. Rower w stylu crossowym z plecakiem. Rowerzysta ~100kilometrowiec po okolicach Poznania. Koniec w Łowiczu ~20minut później, niż zakładany czas przyjazdu. Dobrze, że nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się korzystać z tego dworca. Rower transportować można tylko poprzez wysokie schody.

W pociągu
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
0.80 km (0.00 km teren), czas: 00:05 h, avg:9.60 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hW rejon Biebrzy III - Wysoczyzna Białostocka
Sobota, 27 września 2014 | dodano: 29.09.2014Kategoria .Pół nocne, .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, .Z Kasią, 2014 Mazowsze NE, .Z rodziną
2014.09.25 - 27 W rejon Biebrzy - cała trasa
Nastał słoneczny dzień. Sen trwał trochę dłużej i okazało się, że dość blisko (150m) czyjegoś domu. Mimo to, nie spieszyło mi się ze spakowaniem bagażu. Wygląd drogi świadczył, że w nocy prawdopodobnie padało. W Kamionce przerwa na chwilę, by porobić zdjęcia szkole opuszczonej przez rząd. Zaraz po zamkach i opuszczonych domach, to najczęściej spotykane przeze mnie na trasach ruiny.

Kamionka Kolonia. Droga ze wsi Romejki. Widok ku NWW

Kamionka. Dolinę Brzozówki, stanowiąca granicę powiatów. Linia drzew na E brzegu. W centrum Korycin (5 km) z wieżami kościoła pw. Znalezienia i Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NEE

Opuszczona szkoła w Kamionce. Widok ku SW

Zakupy przy rynku w Korycinie

Rynek w Korycinie. Truskawkowa Panienka. Po prawej Białostocka. Widok ku SE
Odbicie do Jasionówki, a stamtąd do Korycina, gdzie nastąpiło dokonanie porządnych zakupów i śniadania na ławce przy rynku. Po posiłku dalej do Janowa, gdzie skręt na południe. Został przez mnie olany zakaz wjazdu z powodu remontu drogi, ale gdy widać było, że robotnicy zajęli całą jej szerokość, nastąpił skręt w pierwszą szutrową drogę w lewo.

Janów. Kościół pw. Świętego Jerzego. Widok ku N

Ostra Góra. Droga z kocimi łbami na dłuższym odcinku trasy. Widok ku SSW

Czarna Wieś Kościelna (Rudnia). Koło Kościoła (po lewej, poza kadrem). Widok ku NE

Czarna Białostocka W. Zalew Czapielówka. Widok ku NNW
Trasa do Czarnej Białostockiej przez Niemczyn, częściowo asfaltowa, a częściowo pokryta pokracznymi kocimi łbami, znacznie mnie zirytowała i wymęczyła. Dalej przez las, po dość dobrym leśnym trakcie, którym poprowadzono szlak rowerowy. O 14:40 dojazd do Supraśla.

Rezerwat Budzisk

Konie w Jałówce. Widok ku SSW

Supraśl. DW 676. Monaster pw. Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Jana Teologa. Widok ku NE

Kaplica Buchholtzów na cmentarzu ewangelickim w Supraślu. Widok ku NW
Dalej już ścieżką rowerową. Nie było ochoty na gnanie wśród aut. Ta skończyła się w Ogrodniczkach, gdzie nastąpiło odbicie do Wasilkowa i wsi Jurowce. Do kolejnej - Leńce, jazda szutrem częściowo przez las. Był to ostatni przejazd terenowy na tej wyprawie.

Wasilików. Cerkiew prawosławna Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Widok z głównego ronda ku NE

Jurowce. Polna. Widok ku NE
Wjechawszy na asfalt zaczęło się gnanie z najwyższymi prędkościami, na jakie pozwalało mi odczuwane w danym momencie zmęczenie, droga i wiatr, przed którym często warto było się kryć nad kierownicą. Tak przejechało się przez Dobrzyniewo, Krypno do Bajek. Prędkości często przekraczały 30km/h, czasem 40. Za Bajkami zwolnienie tempa, a przy tablicy miejscowości Trzcianne, przerwa się na krótki popas i przygotowanie nocne. Jeszcze jeden przy urzędzie gminy, w celu foty ostatniej gminy w tym regionie i na tej wyprawie.

DW 671. Krypno. Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NNW

Wyszowate. Widok ku NWW
Dalszą trasę zasugerował mi znak wskazujący "Łomża 65", rozwiewając wątpliwości co do zaplanowanego wcześniej przejazdu tą trasą. Już w nocy nastąpił zjazd w kierunku Biebrzy, a droga ta ciągnęła się niemiłosiernie. Z radością nastąpiło powitanie "Carskiej Drogi", która miała być najdłuższym, prawie że ostatnim etapem podróży. Z radością również - dostrzec nowiutką nawierzchnię, lecz brak pasów wielce był niekomfortowy. Również samochody, które z rzadka, ale jednak jechały, tak waliły światłami po oczach, że za 3-4 razem lepiej już było przeczekiwać ich przejazd, by przypadkiem nie zjechać w las i bagna. Raz udało się dostrzec jadącego z naprzeciwka rowerzystę sakwiarza, ale zbyt się spieszyliśmy, by przebyć ten ciemny odcinek.
Około 20:30 przejazd przez Narew w Strękowej Górze. Jeszcze kilkaset metrów i dojazd do trasy, pokonanej po raz pierwszy w 2007, w czasie pierwszej wielodniowej wyprawy. W owym czasie odcinek tamten pokonywany był jadąc bez powietrza i z burzą w tle. Tym razem w chłodną noc, ale w pełni sprawnym rowerem. Jakby ku przypomnieniu tamtej wyprawy, napotkany został idący z naprzeciwka rowerzysta, który spacerował z przebitą dętką, oczekując na przyjazd brata. Nie miał ochoty w tych okolicznościach zajmować się łataniem dętki. Po krótkiej rozmowie pora była jechać dalej. O 21:30 dojazd do Wizny, gdzie rozpoczęła się przerwa na zapiekankę i ciepło, w oczekiwaniu na samochód. Zimno. Na szczęście, w końcu przyjechały po mnie Kasia z mamą. Rower powędrował do bagażnika, a powrót wiódł potem przez Ostołękę, Pszasnysz, Ciechanów i Płońsk. W domu około 1 w nocy.
Zaliczone gminy
- Janów- Krypno
- Trzcianne
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
170.17 km (24.00 km teren), czas: 10:20 h, avg:16.47 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hPodlaskie pogranicze V - Suwalszczyzna
Poniedziałek, 21 lipca 2014 | dodano: 22.07.2014Kategoria .Wyprawy po Polsce, .Samotnie, .Z Kasią, 2014 Podlasie, .Z rodziną
2014.07.17 - 21 Podlaskie pogranicze - cała trasa
Jazda rowerem opisana pod wpisem "Podlaskie pogranicze IV". Było późne popołudnie. Po zapakowaniu roweru do Golfa, udaliśmy się do wsi Bryzgiel, aby zerknąć na Wigry. Nie bardzo dało radę, bo cały widok zasłaniały domy. Wyjechaliśmy na DK16. Przerwa w Augustowie. DK18 do Białegostoku. Noc zastała nas gdzieś w połowie trasy. W mieście zerknęliśmy trochę na okolice centrum, ale bez zatrzymywania. Wyjechaliśmy na DK8 i skręciliśmy do Tykocina. Trochę się pokręciliśmy, podjechaliśmy pod zamek, no i wróciliśmy na krajówkę inną trasą. W Wyszkowie odbiliśmy na Serock i późno dotarliśmy do domu.2014.07.29
Autem do Kobyłki, zaglądając do cukierni w pobliżu peronu kolejowego.
Rzeźba konia w Kobyłce, stojąca przed MOKiem przy JPII 22. Widok ku E
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hPojezierze Pomorskie - zakończenie
Środa, 9 lipca 2014 | dodano: 13.07.2014Kategoria 2014 Pojezierze Pomorskie, .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Z rodziną
2014.07.01 - 09 Pojezierze Pomorskie - cała trasa
Po ledwo przedrzemanej nocy w pociągu, nastąpił dojazd do Sochaczewa. Na kilku stacjach, ostatnie wagony pociągu, w tym mój, nie docierały na perony. Skutkiem tego, po otworzeniu drzwi, nastąpił zrzut sakwy ze śpiworem, wcześniej służącą mi za krzesełko w czasie jazdy. Zaraz po tym wyleciał rower z resztą bagażu. Nawet nie dotykał nasypu. Zabrakło paru centymetrów, więc trzeba go było zrzucić. Wnet na zewnątrz powędrowała i moja osoba.
W zirytowaniu sytuacją, trwało zakładanie sakw, byle jak, byleby tylko przedostać się do drogi. W tamtym momencie bowiem położnie wypadało dokładnie pomiędzy kilkoma liniami torów. Pociąg pognał dalej do Warszawy, a mnie czekało oczekiwanie i przepuszczanie kolejnego, jadącego na zachód. W zmęczeniu udało się dobrnąć do szutru i ujechać kilkaset metrów koło dworca, aż rodzina podjechała po mnie autem. Po powrocie do domu sen trwał do południa.
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
1.10 km (0.35 km teren), czas: 00:08 h, avg:8.25 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hPojezierze Pomorskie IV - Przez Mroczę
Piątek, 4 lipca 2014 | dodano: 13.08.2014Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, 2014 Pojezierze Pomorskie, .Z rodziną
Start o 8. Niby poranek, ale słońce już grzało prawie jak w południe. A w południe grzało jeszcze bardziej. Przejazd przez Debrzno i pobliską Lipkę. DW 188 przez ponad pół godziny doprowadziła mnie do Zakrzewa, gdzie przyszła pora zatrzymać się na śniadanie przystankowe. Po posiłku przejazd przez miejscowość, udając się przez las na południe. Jeszcze przed dotarciem do Kujan, minęła mnie grupka 3-4 rowerzystów.

Wjazd od wschodu do Debrzna po nowym asfalcie. Widok ku SWW

UMiG Debrzno. Traugutta. Widok ku SW

DW 188. Granica województw na Debrzynce (za plecami). Widok ku SW

Lipka. DW 188. Widok ku S

Lipka. DW 188. Widok ku SWW

N początek gminy Zakrzewo. Czyżby celowy zabieg

Zakrzewo. Kościół pw. św. Marii Magdaleny. Widok ku NNE

UG Zakrzewo. Widok ku SSE

Zakrzewo E. Jezioro Zakrzewskie. Widok ku NNE
Wyjazd na DW 189 do Więcborka. Z grubsza 1/3 lasu i 2/3 jazdy w otoczeniu pól. Gdzieniegdzie jakieś wsie, które mijało się bez przywiązywania do nich uwagi. W Więcborku już czuć było zgrzanie, nieco ponad kwadrans dalej zatrzymując się w cieniu na kilkunastominutową przerwę. Odpoczynek ten, z grubsza pomógł mi do Sośna. Tam skręt na południe, rozpływając się w czasie jazdy. Tuż przed Wierzchucinem z dętki zaczęło schodzić powietrze. Dojazd do przystanku pod remizą, zakupy, zmiana dętki i kilkugodzinna pogawędka z rodziną. Przerwa trwałą równe 3 godziny największego skwaru.

Więcbork. Skrzyżowanie DW 189 i DW 241. Widok ku NNE

Więcbork. DW241. Plac JPII. Kościół pw. pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i śś. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza. W tle jezioro Więcborskie. Widok ku E

Przy drodze ze Śmiłowa do Jastrzębca. Na horyzoncie las za ukrytą wsią Młynki. Widok ku NE

Przy drodze ze Śmiłowa do Jastrzębca. Na horyzoncie las za ukrytą wsią Młynki. Widok ku NNE

Wjazd do Sośna od zachodu. Widok ku NE

Wjazd do Wierzchucina Królewskiego od strony Sośna. Widok ku SSE
Dalsza trasa prowadziła do Mroczy. W międzyczasie krótka przerwa, gdyż trasa się dłużyła. Z Mroczy do Nakła, a w leżącym przed nim Kosowie, kolejna przerwa, by dopompować dętki. Z Nakła długa droga przez las. Gdy się wyjechało, temperatura powoli zaczynała stawać się znośna. Być może tego dnia przeszedł przez mnie szok temperaturowy. Zaskoczyła mnie Kcynia. Długi spory podjazd do centrum i takiż sam zjazd w drugą stronę. Podczas podjeżdżania do rynku, jakiś koleś do swojego kumpla rzucił "- Patrz, jakie tour de franc jedzie!". Z okolic centrum widoczne rozległe, położone niżej, tereny zachodnie owej gminy. Rower na zjeździe rozpędzał się sam, wiec wyszło bez zdjęcia.

Mrocza. Plac 1 Maja. Widok ku SW

Paterek S. DW 241. Widok ku S

Kcynia. DW 241. Rynek. Widok ku W

Kcynia. DW 241. Rynek. Kościół pw. św. Michała Archanioła. Widok ku NE

Palmierowo. DW 241. Przejazd kolejowy przy stacji Grocholin na linii nr 356 między stacjami Poznań Wschód i Bydgoszcz Główna. W tle po lewej Kcynia z widocznymi wieżami kościoła pw. św. Michała Archanioła. Widok ku NE

Wapno. Wjazd od strony Stolężyna. Po lewej budynki zamkniętej kopalni. Widok ku SSE
Za miastem skręt na Wapno, tym razem odwiedzając ścisłe centrum tej miejscowości. Interesująco wyglądały budynki zamkniętej kopalni. Ujechawszy kilka kilometrów, gdy zaczęło się robić chłodno, doszło do mnie, by poszukać noclegu, lecz tereny nie wyglądały zachęcająco. Wieczorem przejazd przez Damasławek, nocując tuż za nim i próbując podjadać wciąż zielone, rosnące w pobliżu, dzikie jabłka.

Wapno. Budynki zamkniętej kopalni. Widok ku SWW

Granica gmin Damasławek i Wapno przed wjazdem do Turzy. Widok ku SSW
Zaliczone gminy
- Lipka- Zakrzewo
- Więcbork
- Mrocza
- Damasławek
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
156.31 km (0.00 km teren), czas: 09:34 h, avg:16.34 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hDo Złotopolic z bratem
Środa, 23 kwietnia 2014 | dodano: 23.04.2014Kategoria .2 Osoby, .Zwykłe przejażdżki, .Z rodziną
Wyruszyliśmy ot tak, nieco spontanicznie. Wpierw do Chociszewa, z planem by zrobić krótką pętle i zdążyć przed ewentualnym deszczem, lało bowiem wcześniej intensywnie. Z Goworowa udaliśmy się do Pieścideł, tam do Kamienicy, a tam stwierdzaliśmy, że dojedziemy jeszcze do Trębek. W Złotopolicach odbiliśmy jeszcze na kociołebską drogę ku lotnisku i w efekcie wyjechaliśmy tuż obok wschodniej tablicy Złotopolic. Dalej pojechaliśmy do Smoszewa, a było już ciemno. Staraliśmy się omijać dziury. Nie planując tej wyprawki lampek nie wzięliśmy. Przez Wólkę dotarliśmy do Miączyna, a stamtąd już szybko wróciliśmy do domu.
Pierwsze dwie gminy brata, poza gminą macierzystą.
Rower:
Dane wycieczki:
34.06 km (8.00 km teren), czas: 01:54 h, avg:17.93 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/h