- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.0
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.810
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.374
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.181
- Zwykłe przejażdżki.520
Przejażdżka nocą pod Wronę
Środa, 2 sierpnia 2017 | dodano: 02.08.2017Kategoria Pół nocne, Samotnie, Zwykłe przejażdżki
Noc gorąca. Spać nie można. Sił do podpisów zdjęć brakło. Bidony + woda zapasowa, której połowa wróciła. Do tego standard naprawczy. Jedzenia brak. Start po pierwszej, gdy już znalazła się tylna lampka. Tej, jak na złość, urwało się mocowanie, gdzieś w okolicy 70 km. Wiatr z zachodu, o świcie bardzo silny, a chmury niepokojące. W nocy wątpliwości, czy będzie burza. Co chwila trzeba było zerkać w gwiazdy, by ocenić grubość i kierunek napływania chmur. Na szczęście nie było przygód meteorologicznych, poza wiatrem w twarz na krótkim odcinku koło Grodźca.
Wpierw na wschód. Przez Miączyn, a następnie północną drogą gminną do Smoszewa. Krajówki tyle co przez Goławin, zjazd od Emolinka do mostu oraz Mochty - las i Zakroczym do Biedronki, skąd odbicie na północ. Etap zjazdu był niepotrzebny. Choć był zamiar, aby skręcić na Jaworowo, ale nie udało mi się dostrzec skrętu. Na krajówce zaś widać było trzech pijaczków z rowerem. Wtedy natąpił mój zapobiegawczy skręt na Jaworowo. Odtąd chęć, aby udać się do Mocht blisko rzeki, ale tak jakoś mi się skręciło, że przypadkiem nastąpił wjazd na drogę gruntową oraz przez zaporę, której to planowane odwiedziny nachodziły mnie od pewnego czasu. Po lewej i po prawej były barierki ze spojonego kamienia, a sam odcinek pokonany przez mnie ostrożnie - nie wiadomo, czego można się było spodziewać. Wyjazd w resztkach PGR, by przejechać do najbliższych domów mieszkalnych. Karkołomną, krętą ścieżynką nad rowem/parową. Z ujadającymi psami po drugiej stronie, które mogłyby mnie chapnąć. Wyskoczyły na mnie dopiero przy domach. Wnet nastąpił powrót na asfalt.
Z Zakroczymia skręt na Wojszczyce, gdzie odkręciło mi się koło i trochę się z nim trzeba było mocować. We Wronie skręt na Przyborowice. Zaczynało świtać. Potem dalej Krysk, gdzie wpierw objazd kościoła dołem, potem przejście przez nieczynną i zarośniętą kopalnię we wschodniej części wsi. Następnie kurs na południe przez Dłutowo, Grodziec, Radzikowo. Dalej był Sielec z pokrzywowym przejazdem przez pola, a potem ulica 19 Stycznia w Czerwińsku i nad Wisłą, która wnet miała zmienić nazwę. Wstęp na cmentarz, bo w sumie z rowerem tam mi się nie zdarzyło zaglądać. Włączyła się syrena w remizie. Zjazd lichą drogą na dół, podjazd Cmentarną. Dalej do już prosta jazda wzdłuż Wisły.
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
82.35 km (27.00 km teren), czas: 05:01 h, avg:16.42 km/h,
prędkość maks: 39.11 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 922 (kcal)
Koniec zbiorów VI - Podsumowanie
Sobota, 22 lipca 2017 | dodano: 02.09.2017Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Z Kasią, 2017 Żuławy, Z rodziną
2017.07.17 - 22 Koniec zbiorów - cała trasa
Nastąpiła pora opuścić obóz. Rodzina już po nas jechała, ale wpierw chcieli pojechać nad morze. Ani mi się śniło wracać do Krynicy. Lepiej pojechać przynajmniej do Rybiny albo NDG. W ostateczności Elbląga. Po spakowaniu, telefon - już są na miejscu. Znając życie, spędzą tam ze trzy godziny - Elbląg. Pogoda dopisywała. Skutkiem tego udało się dotrzeć do Rybiny, a Tujsku odbić do Elbląga. Droga była monotonna, choć było ze względu na słońce, krajobraz prezentował się lepiej. Ale i tak był nużący. W mieście korek od wiaduktu kolejowego do DK7. U nas spokój. Skręt w Browarną, Wodną, Zagonową. Dalej Malborska, Ślusarska, między kwiatami, biedronka przy AK, przez park do Krótkiej i Kowalskiej, a potem zwiedzanie kościoła wraz z wieżą. Potem oczekiwanie do 13 na placu blisko rzeki, nim po nas podjechali. Już w komplecie przejechaliśmy do Braniewa, Olsztyna, Szczytna i nocą do domu.
09:28. Kanał Panieński w pobliżu ujścia do Lipineckiego; obu razem do Szkarpawy, dalej do Nogatu i jako całość do Zalewu Wiślanego
09:42. Marzęcino. Dom przy skręcie w ul, Kowalską
12:16. Elbląg. Widok z wieży katedry ku E
12:16. Elbląg. Widok z wieży katedry ku E
13:15. Elbląg. Kąpiel w piasku na placu przed Katedrą
19:29. Frombork. Sklepienie bazyliki archikatedralnej WNMP i Andrzeja Apostoła
16:39. Frombork. Wnętrze zespołu katedralnego z bazyliką, biblioteką i fragmentem muru
Tak więc dnia 2017.07.21, gdy pochmurna pogoda dopisała deszczem, udało mi się zebrać ostatnie gminy w Polsce. Przez każdą przemieszczając się rowerem, nawet jeśli był to ledwie skrawek jej terytorium, a rower poważnie uszkodzony i pełnił funkcję np. hulajnogi. Granice administracyjny ważne w latach 2007-17. W dniu zaliczenia było ich oficjalnie 2478. W międzyczasie wpadły też tereny kilku gmin, nim zmienił się ich status. W to już nie zamierzam się zagłębiać.
Zbiory trwały:
- do 2007 w pełni nieświadomie
- do 2009 poprzez radosne kolorowanie odwiedzonych gmin
- od 2010 świadomie układając trasy "przy okazji" pod zbiory
- od 2012 układając trasy efektywnie (liczba gmin/km wyprawy, ale bez przeliczania, ot na oko)
- od 2014 układając trasy tak, aby odwiedzić gminy wraz z ich centrami
Według BS, od początku 2007 tak przedstawiają się statystyki zbiorów:
Dystans całkowity: 44755.06 km (w terenie 2216.60 km; 4.95%)
Czas w ruchu: 2755:38
Średnia prędkość: 16.24 km/h
Maksymalna prędkość: 75.46 km/h
Liczba aktywności: 313
Średnio na aktywność: 142.99 km i 8h 48m
Do tego dnia zaliczone zostało przeze mnie 1937 gmin wraz z ich centrami, licząc tylko "konkretny" przejazd wśród zabudowań tych miejscowości. Przejazd przez teren centr gminy lub nawet zahaczając o pojedyncze domy nie został wrzucony do tego zbioru. Do ponownych, już spokojnych odwiedzin pozostało mi ich 541.
Spis "nie tak do końca" zaliczonych gmin (mam nadzieję, że bez pomyłki):
1) 26 gmin, odwiedzonych ledwie skrajem terenu
- Tarnówka (DW189 nad rzeką Gwdą)
- Sławoborze (DW162, tuż za pierwszymi zabudowaniami)
- Polanów (Z DW205 do Osowa)
- Przywidz (DW 226 koło wsi Guzy. Ledwie wjazd na kilka metrów do lasu)
- Wilczyn (zjazd na drogę pod lasem koło wsi Ostrowąż)
- Gołuchów (ul. Poligonowa w Kościelnej Wsi)
- Babimost (DW 304 w głąb gminy)
- Rakoniewice (z DK32 za las w kierunku Goździna)
- Kamieniec (zjazd z DW 308 na leśną drogę biegnącą po granicy gmin)
- Popów (DW 491 od północy)
- Wierzchosławice (DK 94)
- Strzyżów (DK 19)
- Białobrzegi (DW 877)
- Nagłowice (DW 742 w lesie na styku granic, skręcając na zachód)
- Samborzec (DK 77)
- Jasieniec (polne drogi na północ od Stefankowa)
- Jastrząb (DK 7)
- Skarżysko Kościelne (DK 42)
- Tczów (DK 12)
- Chrzanów (DW 835)
- Aleksandrów (DW 853 od wschodu, tuż za rzeką)
- Cegłów (wschód)
- Trzebieszów (droga na północ od Zaolszynia)
- Płośnica (zakręt w lesie między Turzą Wielką i Gralewem)
- Skrwilno (DW560 za lasem)
- Rogowo (Rypińskie) (DW 560 przez las)
2) 18 gminy, zaliczonych przecinając ich fragment, z dala od miejscowości
- Stepnica
- Łobżenica
- Będzino (ścieżka rowerowa w okolicy Pleśna)
- Chmielno (DW228 w pobliżu jezior)
- Kaliska (droga przez Bory Tucholskie)
- Żmigród
- Jerzmanowa
- Radwanice
- Dobrzeń Wielki (DW454)
- Toszek (DW 901)
- Krzanowice (do zagajniku między Borucinem i Bolesławem)
- Kornowac (Droga z Lubomi do Raciborza)
- Irządze
- Koprzywnica (DK 9)
- Obrazów (DK 79)
- Stara Kornica (z Nosowa do DW698)
- Kolno (droga między Bisztynkiem i Reszelem)
- Zalewo
3) 255 gminy, których centr nie udało mi się odwiedzić
- Świerzno
- Karnice
- Osina
- Stara Dąbrowa
- Marianowo
- Krzęcin
- Przelewice
- Bielice
- Kozielice
- Warnice
- Dolice
- Ujście
- Kaczory
- Miasteczko Krajeńskie
- Wysoka
- Okonek
- Rąbino
- Rymań
- Gościno
- Dygowo
- Malechowo
- Przechlewo
- Koczała
- Lipnica
- Studzienice
- Czarna Dąbrówka
- Potęgowo
- Damnica
- Smołdzino
- Główczyce
- Łęczyce
- Cewice
- Linia
- Choczewo
- Gniewino
- Szemud
- Żukowo
- Trąbki Wielkie
- Skarszewy
- Miłoradz
- Suchy Dąb
- Zblewo
- Bobowo
- Osieczna (Starogardzka)
- Jeżewo
- Cekcyn
- Sicienko
- Dąbrowa Chełmińska
- Szubin
- Łabiszyn
- Barcin
- Łubianka
- Nowe Ostrowy
- Grabów
- Osiek Mały
- Wierzbinek
- Strzelno
- Janikowo
- Żelazków
- Sośnie
- Przygodzice
- Odolanów
- Milicz
- Cieszków
- Zduny (Krotoszyńskie)
- Rozdrażew
- Pogorzela
- Pępowo
- Jutrosin
- Pakosław
- Wąsosz
- Jemielno
- Rudna
- Siedlisko
- Otyń
- Brzeźnica
- Szczaniec
- Czempiń
- Stęszew
- Dopiewo
- Tarnowo Podgórne
- Rokietnica (Poznańska)
- Legnickie Pole
- Krotoszyce
- Męcinka
- Marcinowice
- Domaniów
- Lubsza
- Olszanka
- Głuchołazy
- Łambinowice
- Skoroszyce
- Dąbrowa
- Turawa
- Lasowice Wielkie
- Miedźno
- Wręczyca Wielka
- Reńska Wieś
- Pietrowice Wielkie
- Gaszowice
- Brzeszcze
- Czernichów
- Porąbka
- Budzów
- Bukowina Tatrzańska
- Łapsze Niżne
- Ochotnica Dolna
- Chełmiec
- Korzenna
- Nowa Wiśnicz
- Jodłownik
- Skrzyszów
- Pleśna
- Zakliczyn
- Moszczenica (Gorlicka)
- Iwierzyce
- Czudec
- Lubenia
- Chmielnik (Rzeszowski)
- Raniżów
- Dzikowiec
- Pysznica
- Radomyśl nad Sanem
- Zaleszany
- Grębów
- Gorzyce
- Tuszów Narodowy
- Wadowice Górne
- Przecław
- Ostrów (Ropczycki)
- Żyraków
- Gręboszów
- Wietrzychowice
- Opatowiec
- Bejsce
- Czarnocin (Kazimierski)
- Iwanowice
- Niegowa
- Włodowice
- Sędziszów
- Kozłów
- Tuczępy
- Rytwiany
- Osiek (Staszowski)
- Wilczyce
- Dwikozy
- Zawichost
- Bałtów
- Wojciechowice
- Tarłów
- Bodzechów
- Nowa Słupia
- Zagnańsk
- Masłowice
- Kluki
- Szczerców
- Kiełczygłów
- Rusiec
- Osjaków
- Ostrówek
- Widawa
- Lutomiersk
- Wodzierady
- Rzgów
- Brójce
- Czarnocin (Piotrkowski)
- Grabica
- Wola Krzysztoporska
- Mniszków
- Nowosolna
- Bielawy
- Szczawin Kościelny
- Kocierzew Południowy
- Puszcza Mariańska
- Nowy Kawęczyn
- Lesznowola
- Błędów
- Jedlnia-Letnisko
- Kowala
- Mirzec
- Kazanów
- Ciepielów
- Policzna
- Przyłęk
- Gościeradów
- Batorz
- Zakrzew
- Sułów
- Rudnik
- Jastków
- Garbów
- Wąwolnica
- Michów
- Nowodwór
- Kłoczew
- Pilawa
- Halinów
- Korytnica
- Parysów
- Borowie
- Wola Mysłowska
- Stanin
- Ulan-Majorat
- Borki
- Drelów
- Kąkolewnica
- Wiśniew
- Wodynie
- Kotuń
- Repki
- Przesmyki
- Platerów
- Olszanka (Łosicka)
- Huszlew
- Mielnik
- Sadowne
- Stary Lubotyń
- Kołaki Kościelne
- Kobylin-Borzymy
- Wieliczki
- Kowale Oleckie
- Świętajno (Oleckie)
- Barciany
- Ryn
- Pisz
- Ruciane-Nida
- Lelis
- Gzy
- Opinogóra Górna
- Siemiątkowo
- Szreńsk
- Kozłowo
- Wieczfnia Kościelna
- Janowiec Kościelny
- Barczewo
- Purda
- Gietrzwałd
- Łukta
- Kisielice
- Łasin
- Gruta
- Świecie nad Osą
- Książki
- Biskupiec (Nowomiejski)
- Dąbrówno
- Grodziczno
- Brzozie
- Lutocin
- Dobrzyń nad Wisłą
- Tłuchowo
- Gozdowo
- Stara Biała
- Zbójno
- Brzuze
- Chrostkowo
4) 49 gmin, przejechanych w pobliżu ich centr
- Międzyzdroje
- Drezdenko
- Wielka Nieszawka
- Kijewo Królewskie
- Papowo Biskupie
- Kramsk
- Krzymów
- Jeziora Wielkie
- Blizanów
- Nowe Skalmierzyce
- Raszków
- Zbąszynek
- Siedlec
- Komorniki
- Paszowice
- Murów
- Zawoja
- Niedźwiedź
- Czorsztyn
- Podegrodzie
- Łapanów
- Raciechowice
- Rzepiennik Strzyżewski
- Szerzyny
- Skołyszyn
- Brzyska
- Brzostek
- Świlcza
- Jasienica Rosielna
- Miejsce Piastowe
- Iwonicz-Zdrój
- Krzeszów
- Olesno (Dąbrowskie)
- Złota
- Dalików
- Dobroń
- Sulejów
- Sławno (Opoczyńskie)
- Baranów (Grodziski)
- Mirów
- Szastarka
- Goraj
- Łopiennik Górny
- Poniatowa
- Sobienie-Jeziory
- Domanice
- Mokobody
- Nurzec-Stacja
- Zawady
5) 61 gmin, których centra przejechane zostały przez mnie w (wtedy) aktualnych granicach administracyjnych, lecz zbyt daleko od zabudowań
- Borzytuchom
- Nowa Wieś Lęborska
- Koronowo
- Białe Błota
- Solec Kujawski
- Raciążek
- Kazimierz Biskupi
- Nowe Miasto nad Wartą
- Grębocice
- Gaworzyce
- Ciepłowody
- Skarbimierz
- Paczków
- Otmuchów
- Pakosławice
- Komprachcice
- Kruszyna
- Rudziniec
- Nędza
- Chybie (las na wschód od miejscowości)
- Tomice (fragment drogi koło wsi Chocznia)
- Zembrzyce
- Mucharz
- Lubień
- Szczawnica
- Stary Sącz
- Niepołomice
- Rzezawa
- Głogów Małopolski
- Trzyciąż
- Sułoszowa
- Bolesław (Olkuski)
- Kroczyce
- Słupia (Jędrzejowska)
- Pawłów
- Dobryszyce
- Burzenin
- Czerniewice
- Kowiesy
- Żabia Wola
- Brody (Starachowickie)
- Sieciechów
- Wilków (Opolski [lubelskie])
- Kraśniczyn
- Księżpol
- Konopnica
- Bełżyce
- Żyrzyn
- Firlej
- Wilga
- Wiązowna
- Górzno (Garwolińskie)
- Suchożebry
- Szumowo
- Czarnia
- Stawiguda
- Olsztynek
- Szczutowo
- Skępe
- Wysokie Mazowieckie (W+M)
6) 132 gmin, których centra udało mi się odwiedzić, nawet blisko zabudowań, ale takim ich skrawkiem, że wolę traktować je jako "do ponownego odwiedzenia"
- Dziwnów
- Banie
- Wieleń
- Chrzypsko Wielkie
- Tuczno
- Kosakowo
- Skórcz (M+W)
- Osiek (Starogardzki)
- Gostycyn
- Żnin
- Lubanie
- Choceń
- Chodów
- Daszyna
- Grzegorzew
- Orchowo
- Nekla
- Rychwał
- Mycielin
- Gizałki
- Krzemieniewo
- Małomice
- Trzebiel
- Wymiarki
- Iłowa
- Gozdnica
- Węgliniec
- Trzciel
- Kargowa
- Nowy Tomyśl
- Wleń
- Piechowice
- Mściwojów
- Miękinia
- Lubrza (Prudnicka)
- Biała (Prudnicka)
- Zębowice
- Rędziny
- Blachownia
- Kochanowice
- Pawonków
- Kolonowskie
- Woźniki
- Kalety
- Bobrowniki (Będzińskie)
- Wielowieś
- Pyskowice
- Zdzieszowice
- Świerklany
- Marklowice
- Mszana
- Mysłowice
- Chełm Śląski
- Mikołów
- Wyry
- Brenna
- Szczyrk
- Ujsoły
- Radziechowy-Wieprz
- Łękawica
- Lanckorona
- Myślenice
- Mogilany
- Świątniki Górne
- Raba Wyżna
- Bystra-Sidzina
- Lipnica Wielka
- Czarny Dunajec
- Kościelisko
- Rytro
- Kamionka Wielka
- Iwkowa
- Laskowa
- Trzciana
- Tymbark
- Borzęcin
- Ciężkowice
- Ropczyce
- Jedlicze
- Tarnowiec
- Chłopice
- Pawłosiów
- Rakszawa
- Krasne
- Trzebownisko
- Rudnik nad Sanem
- Kocmyrzów-Luborzyca
- Jerzmanowice-Przeginia
- Sławków
- Stopnica
- Łoniów
- Klimontów
- Baćkowice
- Sadowie
- Bieliny
- Masłów
- Smyków
- Radoszyce
- Słupia (Konecka)
- Gomunice
- Krzyżanów
- Pacyna
- Nowa Sucha
- Podkowa Leśna
- Jedlińsk
- Rzeczniów
- Janowiec
- Solec nad Wisłą
- Trzydnik
- Rachanie
- Adamów (Zamojski)
- Józefów
- Wólka
- Niemce
- Końskowola
- Trojanów
- Sobolew
- Kołbiel
- Dębe Wielkie
- Dobre
- Wizna
- Knyszyn
- Jasionówka
- Nowinka
- Turośl
- Grabowo
- Płoniawy-Bramura
- Janowo
- Małdyty
- Bobrowo
- Kikół
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
41.32 km (2.00 km teren), czas: 02:43 h, avg:15.21 km/h,
prędkość maks: 29.11 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 411 (kcal)
Koniec zbiorów V - Ostatnie gminy
Piątek, 21 lipca 2017 | dodano: 02.09.2017Kategoria 2 Osoby, Pół nocne, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2017 Żuławy
Padało, a jakże. Zwinąć udało się dopiero koło 13. Większość deszczu powędrowała dalej. Zrosiło nas podczas jazdy przez Tuję. Podczas tej wyprawy po raz drugi przyszło nam odwiedzić Lubieszewo. Tym razem skręt na wschód. Tuż przed NDG - korek prowadzący na DK7. Korek również w mieście, w pobliżu marketów, gdzie przyszło uzupełnić zapasy. Przejazd w pobliże urzędu, a potem ulicą Bałtycką za miasto. Tuż za zabudowaniami Kasię użądlił jakiś owad. Wieczorem już nie było śladu po zdarzeniu. Droga do Stegny... Przydałby się nawet chodnik, bo aut tam jeździ mnóstwa. Sama okolica niezbyt urokliwa. Jedyną atrakcją był zwodzony most. Akurat udało się wyrobić na jego opuszczenie. Za przystankiem udało się spostrzec, że spadł mi licznik, więc czym prędszy powrót za most. Był. Na szczęście nie utonął.
12:33. Rzeka Święta. Widok z agroturystyki ku NE. Po prawej widać zabudowania w centrum wsi Marynowy
12:45. Pilnuje, nawet gdy leży
12:51. Placyk przed agroturystyką
13:15. Droga między miejscowościami Marynowy i Tuja. Kościół pw. św. Anny z XIV w. w Marynowach (1 km). Widok ku SSE
13:16. Droga między miejscowościami Marynowy i Tuja. Rzeka Święta. W tle Nowy Dwór Gdański (4 km). Widok ku NNE
13:43. Orłowo. Kościół pw. św. Barbary z XIV w.
13:50. NDG. DK 7 i budowa S7 w tle. Widok ku SE
14:24. Żelichowo. Ruina położona blisko torów kolejowych, rzeki Świętej i granicy z NDG
14:43. Żelichowo. Most nad Świętą. Widok ku W
14:43. Żelichowo. Rzeka Święta. Widok z mostu ku N
15:02. DW 502. Rybina. Most zwodzony na Szkarpawie. Widok ku N
15:04. Rybina. Rzeka Szkarpawa. Widok ku E
15:09. DW 502. Rybina. Most zwodzony na Wiśle Królewieckiej
W Stegnie krótki przejazd nad morze. Znów zaczynało kropić. Powrót na ulicę i przejazd do Sztutowa. Skręt na muzeum byłego obozu, które zostało przez nas objechane rowerowym szlakiem. Za miastem DW 501, ale i tak nie było innego wyboru. Jedynie skręt na Przebrno, do małej, niby-wioski. Z asfaltu była tam skromna ulica, którą nie wypadło nam jechać. Trafiła się za to droga po płytach, które przeszły w drogę polną między pastwiskami. Deszcz padał wtedy obficie. Znów ukazały się płyty, deszcz ustąpił, a nam wkrótce przyszło wrócić na DW 501. I oto wkrótce ukazała się Krynica Morska. W trakcie przejazdu przez nią, nadarzyła się okazja, aby zatrzymując się w oblężonym markecie, by zrobić ostatnie przed nocą zakupy.
15:51. Stegna. Dojście do plaży z ul. Lipowej
15:54. Plaża w Stegnie przy Lipowej
16:16. Dawny obóz zagłady Stutthof
17:16. Ostatnia z gmin
Dalej podróż do ostatniej miejscowości - Piaski. Odległość odmierzana trzema parkingami. Reklama dzieliła ostatnią część 10-kilometrowego odcinka na 4-2-1,5 km. Cała trasa wiodła raz w górę, raz w dół. Nieraz dość stromo. Wszystko pięknie, ale wypadło nam tam być przed remontem. Kolejnego lata pewnie będzie to piękna nawierzchnia. W Piaskach kręciło się trochę turystów, choć w moim odczuciu było tam jak w Laponii, Alasce czy innym krańcu świata. Nawrót nastąpił dopiero z krańca ul. Piaskowej. Tam gdzie urywały się zdjęcia Google. Potem kurs nad morze i zjedzenie kolacji. Na plażę wpadła jeszcze gromada dzików, ale nic nam do tego, bo już była przez nas opuszczana.
18:47. DW 501 Krynica Morska - Nowa Karczma (Piaski). Delikatne przygotowania do remontu drogi. Cała wyglądała jak część po lewej stronie kropek, wielokrotnie będąc przerywana przez łaty ziemi, jak ta po prawej.
19:19. Piaski. Różaniec po prawej (8 km). Braniewo po lewej (15 km). Widok ku ESE
19:23. Piaski. Frombork (10 km). Widok ku SSE
19:23. Piaski. Obwód Kaliningradzki w okolicach Mamonowa. Widok ku ENE
19:42. Piaski. Ul. Piaskowa. Ośrodek wypoczynkowy Piaski Club. Dalej samochody googla nie wjechały
20:01. Piaski. Plaża przy Bursztynowej, wejście 6 (boczne).
20:03. Piaski. Plaża przy Bursztynowej. Widok ku NW
20:03. Piaski. Plaża przy Bursztynowej. W oddali maszt telefoniczny (7 km) Widok ku W
20:04. Piaski. Plaża przy Bursztynowej. Widok ku NE
20:07. Piaski. Plaża przy Bursztynowej
Trasę powrotną do Krynicy Morskiej udało się przejechać szybciej. Raz, że udało nam się zabić czas, a dwa, że droga najbardziej zepsuta była po południowej stronie. Przerwa na założenie lampek, kamizelek i start w noc. Tym razem starając się wykorzystywać boczne uliczki, by uniknąć niepotrzebnego ruchu aut. W KM, gdzie nadal kręciły się tłumy turystów, ktoś zawodził disco polo w jakiś klubie i panowała gorączka piątkowej nocy. Ulicami Świerczewskiego i Rybacką. Na moment skręt na betonową ulicę w Skowronkach. W Kątach Rybackich Bursztynową i Piaskową. W Sztutowie było nam już dosyć tej jazdy, gdy auta korowodami ciągnęły z naprzeciwka, co chwila nas oślepiając. Z rzadka ktoś nas wyprzedzał. Mało kto opuszczał wtedy Mierzeję. Przejazd Wrzosową, Leśną, Bałtycką, Szkolną i Krótką. Skręt na Rybinę i gdzieś w pół drogi udało nam się znaleźć miejsce na sen.
Zaliczone gminy
- Sztutowo- Krynica Morska
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
118.83 km (20.00 km teren), czas: 07:59 h, avg:14.88 km/h,
prędkość maks: 45.30 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1199 (kcal)
Koniec zbiorów IV - Wysoczyzna Elbląska
Czwartek, 20 lipca 2017 | dodano: 02.09.2017Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2017 Żuławy
Poranne słońce pomogło wreszcie wysuszyć namiot. Powrót na drogę. Jak się okazało, Młynary były tuż, tuż. Krótkie zakupy, no i nie było w nas ochoty na odwiedzenie starówki. Od razu kurs na północ. Miejscami nadal było chłodno. W Kurowie Braniewskim skręt na wschód do DW 506. W Chruścielu przerwa na na posiłek. Tam skręt w kierunku Płoskini. Po drodze do niej, trzy ciekawostki. W środku lasu wspaniały widok na jezioro Pierzchalskie. Szkoda tylko, że most pokryty okropnym brukiem, a wjazd na niego prowadził wprost ze stromego zjazdu. Z obu stron. W Dąbrowie z naprzeciwka jechał lokalny rowerzysta, któremu zbierało się na emocje, gdy rower zaczynał zawodzić i trzaskać na podjeździe. Tuż przed samą Płoskinią remont nawierzchni i ruch wahadłowy. Przy okazji strzeliła mi szprycha. Zerknięcie - nie dało rady niczego poprawiać i do końca wyjazdu koło trochę biło na bok.
08:48. Kurowo Braniewskie. Stacja kolejowa przy linii kolejowej Bogaczewo – Braniewo - Мамоново (217/598), uruchomionej 1853, a od 2004, czynnej wyłącznie dla ruchu towarowego, czasem uruchamianej dla pasażerów
08:49. Na wszystkie odwiedzone polskie gminy, ta jedna z widzianych przeze mnie tabliczek, tak bardzo wyróżnia się graficznie
10:58. Płoskinia - Lubnowo. Widok ku NNE
Przypadkiem poniosło nas na szlak GV, poprowadzony po dobrej drodze. W Szylenach odbijał w drogę gruntową. Raczej niezbyt zadbaną. Nie skusiło nas na jazdę zgodnie z nim. Niebawem ukazało się Braniewo. Zerknięcie do wnętrza kościoła, który odbudowano po IIWŚ. Organista ćwiczył, zapewne przed mszą, którą można było zobaczyć dwa dni później. Szybko do Fromborka. Stromy zjazd. Bez zatrzymania się na zwiedzanie, zostawiając to na pojutrze. Z początku w planach było rzucenie okiem na Święty Kamień, ale nie udało nam się znaleźć oznaczenia prowadzącego na szlak. W zamian ukazał się MOR GV. Przerwa, odpoczynek i zużywanie resztek jedzenia. Zwróciło naszą uwagę, że kilka desek już zaczynało grzybieć, a ze dwie były pokryte nim w całości.
11:14. Marcinkowo. Widok ku E
11:15. Marcinkowo. Widoczna kopuła radaru w Chruścielu (7 km). Widok ku SW
12:03. Braniewo. Budynek UM z XIX w.
12:13. Braniewo. Bazylika pw. Katarzyny Aleksandryjskiej z XIV w.
13:03. Frombork. Zespół katedralny. Widok ku E
Zamiast jechać asfaltem naokoło, kurs po GV. Droga pięła się stromo pod górę i zdecydowanie nie nadawała się dla przeciętnego rowerzysty. Potem podobny zjazd i skręt w prawo. Dalej szuter, ale nachylenie już bardziej ludzkie. Dużo lasu, aż wywiodło nas do Chojnowa. GV skręcało w szuter po prawej, a my asfaltem na wprost do DW 503. Potem był długi i szybki zjazd do Tolkmicka. Zerknięcie do kościoła i portu. Przyjemny wiatr od wody. Przerwa w sklepie na skromne zakupy. W Kadynach kolejna - aby obejrzeć najgrubszy dąb w Polsce, który rósł przy drodze. Dalej długi, poskręcany podjazd rodem z gór. Przerwę na skrzyżowaniu, a potem kontynuowanie podjazdu, zamiast skręcać na Elbląg.
14:03. GV przecina DW 504. "Mamy jechać po tych p... kamieniach?!?!" Widok ku SW
14:12. GV na granicy gmin, Między Chojnowem i DW 504. Widok ku NW
14:21. GV. MOR Chojnowo. Widok ku SW
14:42. Tolkmicko. Ul. Świętojańska 2. Budynek stracił dach w 2014 r.
14:43. Tolkmicko. Kościół pw. św. Jakuba Apostoła z XV w.
14:59. Tolkmicko. Port. Widok ku SE
15:02. Tolkmicko. Krynica Morska (8 km). Widok ku NNW
15:02. Tolkmicko. Piaski (12 km). Widok ku NNE
15:02. Tolkmicko. Różaniec (16 km). Widok ku NE
15:39. Kadyny. Przedwojenny dom starców
15:41. Kadyny. Dąb Bażyńskiego. Najgrubszy w Polsce. ~700 lat i 1003 cm obwodu
W Łęczu, jeden podjazd praktycznie wyprowadził nas z wioski. Nie tym co trzeba. Przynajmniej dał nam widok na zalew. Przywitała nas jakaś para rowerowa z naprzeciwka, która akurat zaraz się tam zatrzymała. Po przerwie nawrót na dół, by pokonać właściwy podjazd. Stamtąd do Milejewa, skąd już prosta droga do Elbląga, gdzie poniosło nas kilka minut później. Prawie. Tabliczka się pojawiła. Zabudowania ukazały. Miasta dalej nie widać. Kasia myślała, że może już przez nie przejechała. Długa droga w dół. Nawet w mieście była kolejna stromizna. Ul. Królewiecka z tragicznym wyborem. Rombopłytowy chodnik, popękany, nierówny asfalt ścieżki rowerowej czy rozlazły bruk ulicy. Niełatwa decyzja. Na szczęście nie trwało to długo. Przerwa zakupy, a potem kurs się na starówkę. Wyjazd mostem Wysokim, zmierzając na krajówkę.
16:36. Łęcze. Widok na Zalew Wiślany ku NW
17:58. Elbląg. Ul. Królewiecka przy terenie wojskowym
18:05. Elbląg. Cerkiew greckokatolicka pw. Jana Chrzciciela z 2015 r.
18:38. Elbląg. Ul. Stary Rynek. Widok ku S
18:39. Elbląg. Kościół katedralny pw. św. Mikołaja z XIII w.
18:49. Elbląg. Kościół katedralny pw. św. Mikołaja z XIII w. Widok z ul. Wodnej
18:50. Elbląg. Most Wysoki
DK 7, czy raczej pobliska S7 była w budowie, co przekładało się trochę i na starą trasę. Na szczęście większą część drogi do Nowego Dworu Gdańskiego mogła zostać pokonana ścieszkodnikiem pieszorowerowym. Do czasu. Zaledwie tuż przed Kmiecinem droga się urywała i trzeba było pojechać objazdem. Nie zraziło to nas - kolejna próba kontynuowania, ale faktycznie był to próżny trud. Skręt na Rakowe Pole, ale ta droga też zniknęła. Trzeba się było cofać po ziemi i kocich łbach. W końcu trzeba było podążać za znakiem. Ten wskazywał nam kierunek, ale tylko z krajówki. Dalej sobie radźcie. Jazda asfaltem. Mijało się menonicki cmentarz. Potem zabudowania. Droga przeszła w płyty, a te w grunt z dołami po kałużach koło jakichś PGRów. Stamtąd już nawrót i wjazd na nieoznaczony fragment objazdu, który powstał w miejscu, gdzie kiedyś biegła główna droga przez centrum nieistniejącej wsi Rosenort. Nawieziono ziemi, jakoś to wyrównano - jedźcie...
19:24. DK 7. Nogat. Widok ku NE
20:17. Różewo. Komin ruin menonickiej przepompowni. Za nią znajdowało się centrum flamandzkiej wsi Rosenort, istniejącej do końca IIWŚ
20:24. Tabliczka adekwatna do sytuacji
Do NDG udało się dotrzeć tuż przed zamknięciem marketu. Udało mi się zrobić ostatnie zakupy, w tym obiad do podgrzania w mikrofalówce. Tak. Na tę noc przyszła pora na sen w agro, gdyż miały przechodzić srogie ulew, ewentualnie burze, a podróż zbliżała się ku końcowi. Nocleg wypadał w Marynowach. Wpierw jednak zostały przez nas przejechane, a budynku nie widać. Dojeżdżając do krańca wsi, opatrzonego przekreśloną tabliczką, a nawet oznaczeniem krańca gminy, przyszła myśl, by zawrócić. W centrum skręt w jakąś dróżkę i pytanie ludzi. Tak. Dobrze nas wywiodło za wieś, tylko trzeba było jechać jeszcze ciut dalej. Nawrót do owego miejsca, by po betonowych płytach z otworami, dojechać na miejsce tuż przed zmrokiem.
Zaliczone gminy
- Płoskinia- Braniewo (W+M)
- Frombork
- Tolkmicko
- Milejewo
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
148.52 km (10.00 km teren), czas: 08:59 h, avg:16.53 km/h,
prędkość maks: 53.13 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1827 (kcal)
Koniec zbiorów III - Północny skraj Pojezierza Iławskiego
Środa, 19 lipca 2017 | dodano: 02.09.2017Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2017 Żuławy
Namiot był w cieniu, więc nie wysechł. Obrzydliwie wilgotny powędrował do wora. Spacer na szosę. Do Kwidzyna nie było daleko, ale droga pięła się w górę. Z daleka widać było Gniew. Ul. Hallera była w remoncie, ale można było nią przejechać do centrum. Zjazd stromą Krętą, z potem była już tylko długa, płaska trasa do Ryjewa. Tam skromne zakupy. Potem długi podjazd przez las. Ciągnął się praktycznie do DK 55. Szybki zjazd do Sztumu i skręt w prawo na rondzie. Za miastem przerwa na przystanku. Tu fragment znanej mi trasy. Nieznany był mi dopiero skręt na Stary Targ i tamtejsze okolice. Droga strasznie połatana, ale to już było nam znane od czasu poprzedniej wizyty w okolicach Kwidzyna. Nawet chodnikiem jeździło się o niebo lepiej. Teren był lekko pagórkowaty. Gdyby nie łaty, mielibyśmy z tego korzyść i trochę zwiększyć prędkość. Tak się stało dopiero po skręcie na północ. Do Żuławki Sztumskiej jechało nam się już bardzo przyjemnie. Teren opadał ku północy, więc zgodnie z naszą trasą. Wszystko okraszone złotymi łanami zbóż. Cieszyło mnie, że wyjazd w grudniu skończył się przedwcześnie, bo takie widoki lepiej oglądać latem.
08:17. DW 532. Białki. Wiadukt linii kolejowej Myślice – Szlachta 218/238 czynnej na tym odcinku (z przerwami) od 1902-47, zamkniętej z powodu braku mostu na Wiśle
08:29.Rozpędziny. Widok na dolinę Wisły i Gniew (14 km). Widok ku NNW
08:48. Kwidzyn. Ul. Łąkowa. Zamek z XIV w. Widok z mostu na Liwie ku SSE
09:21.DW 518 blisko skrzyżowania z DW 529. Podzamcze. Widok na Gniew (7 km) ku NW
09:21. Ryjewo. DW 607 Przy skrzyżowaniu z Wiaduktową. Chata z ok. 1870 r. Część po prawej zniknęła około 2012 r.
12:05. Stary Targ. Kościół pw. śś. Apostołów Szymona i Judy z XIV w.
12:32. Tropy Sztumskie - Bukowo. Widok ku NE
13:02. Żuławka Sztumska. Omszały dom, po zachodniej stronie kościoła
Już doświadczając zmęczeni, jakoś udało się dotrzeć do Starego Pola. Sklep niewidoczny, więc przerwa później. Rezygnacja z planowanego Jegłownika, od razu odbijając do Gronowa Elbląskiego. Tam sklep się znalazł, ale nie pasował. Połowę trasy minęło nam za lokalnym rowerzystą, po chodnikach, nie po łatach. Z GE do Markus, gdzie w końcu nastąpiła przerwa na zakupy i znużony odpoczynek. Pomimo przerwy, nastała jeszcze jedną na przystanku tuż za wsią. Potem droga nam się ciągnęła, omijając jezioro Drużno, które z tej perspektywy wyglądało na strasznie zarośnięte. Pod koniec drogi do DW 527, była ona połatana najgorzej z dotychczasowych odcinków. Na szczęście kolejna droga była zaopatrzona w ścieżkę rowerową, przynajmniej do Kanału Elbląskiego. Akurat wypadło nam jechać koło jednej z jego pochylni. Niewiele dalej był już Pasłęk. Stromy podjazd do miasteczka, a potem bruk na starówce. Przejazd koło kościoła i wyjazd na DW 527. Zerk w mapę. Trzeba się cofnąć.
13:46. Fiszewo. Ruiny kościoła z XIV w., zniszczonego pożarem wiosną 1948 r.
14:16. Tina Dolna, płynąca między Gronowem Elbląskim i Różanami. Widok ku W
15:43. Żyć jak szef
16:32. Wyjątkowo urocza droga w Marwicy. Widok ku E
16:46. DW 527. Kanał Elbląski. Widok ku SE
16:47. DW 527. Kanał Elbląski. Pochylnia Jelonki
16:58. DW 527. Nowe Kusy. Widok na Pasłęk (5 km) ku NE
17:25. Pasłęk. Brama Miejska z XIV w.
17:27. Pasłęk. Ratusz z XIV w.
Wyjazd był zjazdem po bruku. Potem podjazd asfaltem. Minęło nas tam ze czterech rowerzystów. Jeden spytał dokąd, ale ze zmęczenia wypadło mi ledwie kilka mało zrozumiałych słów. Za skrętem czekanie na Kasię, a potem dopiero na kulminacji przy cmentarzu. Rozciągał się stamtąd widok na park Pankalli. Było już późne popołudnie, a mnie zastanawiało, ile ostatecznie trasy pokonamy. Do Godkowa droga niemiłosiernie daleka. Wpierw pustki i lasy. Potem dwukrotny znak "Drzewa w skrajni. Zalecana prędkość 60km/h", którą kierowcy czytali jako 90. Teren z długimi zjazdami i podjazdami. W Godkowie wreszcie przerwa i skromne zakupy. Skręt na północ. Tuż za wsią Szymbory, droga przeszła w szuter z podjazdem, zjazdem, brukiem itp., a we wsi Dobry jeszcze trwał remont nawierzchni. Wyjazd na DW 509, a Kasia przejechała za rzekę Pasłękę i zaliczyła sąsiednią gminę. Skręt na zachód. Przejazd przez Gładysze z pozostałościami dworu i zarośniętego stawu. Dalej był podjazd, a potem już praktycznie tylko zjazd. Jazda trwała do zachodu, aż przyszło mi założyć bluzę, by nie przemarzać. Rozglądanie za miejscem do spania. Nawet udało się znaleźć coś całkiem wygodnego z dala od drogi. Nawet udało się pokonać zakładaną do przejechania odległość. Na koniec jeszcze motolotniarz robił sobie wycieczkę w pobliżu, ale nie zdecydował się na nalot w środku nocy.
17:43. DW 513. Pasłęk. Stawy hodowlane. Widok ku S
19:15. Godkowo. Cerkiew z Kupnej
19:16. Godkowo. Cerkiew została przeniesiona i zrekonstruowana w 2012-5 r. Z poprzedniczki zostało ledwie trochę desek
19:39. Dobry. Wjazd od wsi Szymbor. Widok ku SW
19:42. Dobry. Kościół pw. Matki Bożej Królowej Polski z XV w. We wsi trwała modernizacja drogi
19:50. Spędy. Oczko wodne na wschód od wsi
20:42. DW 509. Wieża kościoła w Nowicy z XVII w. Widok ku W
Zaliczone gminy
- Ryjewo- Stary Targ
- Stare Pole
- Gronowo Elbląskie
- Markusy
- Godkowo
- Wilczęta
- Młynary
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
146.84 km (15.00 km teren), czas: 09:11 h, avg:15.99 km/h,
prędkość maks: 43.23 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1599 (kcal)
Koniec zbiorów II - Dolina Dolnej Wisły
Wtorek, 18 lipca 2017 | dodano: 01.09.2017Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2017 Żuławy
Ładny poranek, ale kilka ślimaków dosiadło się do namiotu. Niespieszny powrót na asfalt. Okazało się, że Pelplin był tuż, tuż. Zjazd do katedry, zerknięcie do wnętrza. Nawrót do głównego skrzyżowania i dalej do Kulic. Tam śniadanie i zastanawianie się nad trasą, w międzyczasie obserwując szwendającego się psa. Przejazd do Nowej Cerkwi i wjazd na drogę, która miała nas prowadzić według pierwotnego planu, który się nie sprawdził. Wjazd na DW 234, po czym kurs na wschód. Droga pagórkowata, z licznymi pod- i z-jazdami. Wyjazd w Gniewie, gdzie przerwa zakupy, a potem przejazd na rynek i pod zamek. Zjazd ul. Rycerską, Wiślaną, a potem długa jazda DK 91. Za Piasecznem ukazała się kalwaria - "miejsce cudownego uzdrowienia córki smolarza w 1378 roku". Kolejna przerwa. Akurat ktoś to miejsce opuszczał, a ktoś przybył, gdy z kolei przyszła pora aby je opuścić przez nas. W Kolonii Ostrowickiej skręt na zachód. Kilkanaście kilometrów i oto Smętowo Graniczne, do którego wjazd był modernizowany. Przed wyprawą jednym z zamiarów było, abyśmy odwiedzili pobliski (ale inny niż oryginalny i z dala od Wisły)Czerwińsk, ale na miejscu już tych chęci zabrakło.
07:50. Pelplin. Wnętrze bazyliki
08:00. Pelplin. Bazylika katedralna WNMP z XIII w.
09:47. DW 234, na wschód od Dzierżążna. W tle po lewej las w Tymawie (7 km). Po prawej kościół w Piasecznie (5 km) i wieża komina zakładów International Paper w Kwidzynie (20 km). Widok ku SE
10:03. DW 234. Staw w Gogolewie. Widok ku E
10:15. A koszyk zabrała właścicielka
11:02. Nie zaszkodzi czasem okazać trochę Gniewu. Widok z mostu DK91 na Wierzycy
11:29. Piaseczno. Kalwaria piasecka
Skręt na Kopytkowo, a potem w szutrówkę przez pagórek prowadzoną, która zaprowadziła nas do Frący. Przerwa na ławeczce. Ciekawostką, że niby mała wieś, a ma zadbany park podworski. Stamtąd do Kamionki, skąd skręt na wschód. Jeszcze kilka podjazdo-zjazdów i wjazd do miasta Nowe. Rynek nawet ok, ale zamek, to nędzne resztki, choć nie ruina. Przerwa w cukierni, na odnowienie kalorii. W międzyczasie dało się słyszeć ciekawą scenkę. Kierowca auta ponoć nie umiał jeździć, kto mu prawo dał i tym podobne inwektywy rzucane przez dwudziestoparoletniego młodziana. Kierowca odjechał, nawet nie dostrzegając co zrobił. My też nie, nawet będąc w pobliżu. Czy w ogóle coś zrobił nie tak? Młodzian zaś szedł w towarzystwie najlepsiejszego z kumpli. Powyzywał kierowce, ciesząc jego uszy, ponarzekał. Na koniec zaś, w stronę nieświadomego i nieobecnego na scenie kierowcy, rzucił tubalnie, z wyraźnym zadowoleniem w głosie, gdyż oto miał okazję pochwalić się przed kumplem siłą i barwą swego głosu, jak również poetyckością i pełnym pasji zwrotem "TY K....!!!"
13:30. Droga z Kopytkowa do Frący. Widok ku SW
13:56.Przynajmniej cztery stopy
14:56. Nowe. Rynek. Widok ku SE
15:06. Nowe. Rynek. W tle kościół pw. św. Mateusza z XIV w. Widok ku NNE
15:06. Karny jeżyk na osłodę?
Choć ciążyło nam zniesmaczenie, w pobliskim parku przyszła pora przerwę, gdzie czas został osłodzony karmelowo-kokosowym ciasteczkiem, ciastem szwarcwaldzkim, rożkiem z bitą śmietaną, grzebieniem z jabłkiem i michałkiem - bezowym ciastkiem, który jednak pozostał na wieczór. Tak nasyceni, tym szybciej ciała nadawały prędkości rowerom, które stoczyły się stromym zjazdem w dolinę Wisły. Potem po płaskim, już turlanie się, aż do Grudziądza. Aby nie umrzeć z nudów, krótka przerwa, aby zajrzeć do jednego kościółka, pierwotnie menonickiego, aktualnie katolickiego dla 600 parafian, którym było za daleko do dotychczasowej parafii. Do tego dwa razy pokusiło nas wjechać na wał, ale to był wał z nas, bo Wisły nie było widać, tylko zarośnięta przestrzeń z dala od niewidocznego brzegu. Widać było za to wysoki brzeg wschodni, na nim fort, wieżę zamkową i zabudowę miasta.
16:25. Cytadela Twierdzy Grudziądz z XVIII w.
16:32. Dragacz. Widok na stare miasto w Grudziądzu
16:46. DK 16. Grudziądz. W oddali wzgórze w okolicy Zakurzewa. Widok ku N
16:47. Grudziądz. Stare miasto i wieża zamkowa
Przejazd mostem na drugą stronę, a potem ścieżką rowerową wzdłuż Wisły pod Stare Miasto. Zachciało mi się podjechać pod bramę, do której prowadziła droga wybrukowana kamieniami, a obok gruntowy szlaczek między trawami. Mi się z trudem udało, a Kasi gdzieś do połowy. Dalej nie było można, bo drzwi i schody. Wjazd na rynek, zerknięcie do katedry, a potem wjazd na wzgórze zamkowe. Roztaczał się stamtąd świetny widok na miasto, ale i na rzekę. No i na szczęście nie trzeba było zjeżdżać po tej brukowanej drodze. Można było zjechać po brukowanej drodze z drugiej strony! Miasto zostało przez nas opuszczone ul. Paderewskiego, jadąc po ścieżce rowerowej. Tuż za skrzyżowaniem z DK 16 przerwa w markecie, gdzie udało się odnowić zapasy. Ścieżka ciągnęła się jeszcze kilka kilometrów. Bez niej nie trasa nie trwała nam zbyt długo. Wnet pojawił się skręt na Rogóźno.
16:55. Grudziądz. Widok na stare miasto przy ujściu kanału Trynka
16:59. Grudziądz. Rynek. Widok ku NE
17:06. Grudziądz. Bazylika kolegiacka Mikołaja z XIV w.
17:08. Grudziądz. Punkt widokowy z ul. Spichrzowej
17:13. Grudziądz. Panorama miasta z Góry Zamkowej. Widok ku SE
Za Rogóźnem trasa na północ, która przeszła w szuter. Potem w las, aż wywiodła nas w Gubinach. Przerwa na zlokalizowanie. Dalej na Jamy. Droga okropna, choć niby asfaltowa. Wtem z leśnej drogi wypadło kilku lokalnych rowerzystów, a za nimi psy. Tamci popędzili, psy się cofnęły, ale za nami już nie goniły. Z ulgą przyszło powitać normalny asfalt DK 55. Doprowadził nas do centrum Gardei. Zerk na mapę i niewielkie cofnięcie. Kilka kilometrów po pustkowiach gdzieś w okolice stacji kolejowej, a potem zjazd przez las. Długi zjazd, po świeżym asfalcie. Trasa do polecania. Jeden przejazd kolejowy, który zmniejszał nam prędkość, a zakończenie trochę zbyt ostrym skrzyżowaniem. Dalej równinna jazda do Sadlinek i nocleg niedaleko za nimi.
19:14. Gubiny. Droga z Rogóźna. Widok ku NE
19:38. Jamy. Osiedle przy bazie wojskowej. Widok ku N
20:00. Gardeja. Kościół pw. św. Józefa z XIV w. (wieża). Widok ku SW
Zaliczone gminy
- Morzeszczyn- Gniew
- Smętowo Graniczne
- Nowe
- Rogóźno
- Sadlinki
- Kwidzyn (W)
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
133.45 km (6.00 km teren), czas: 08:32 h, avg:15.64 km/h,
prędkość maks: 48.70 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1487 (kcal)
Koniec zbiorów I - Żuławy Wiślane
Poniedziałek, 17 lipca 2017 | dodano: 01.09.2017Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2017 Żuławy
Przyszła pora na ostatni wyjazd z serii, dotyczącej zaliczania gmin. Poranek był deszczowy. Na szczęście prognozowano jednak serię dni słonecznych i ciepłych. Kurs do Modlina. Niestety bilety były wyprzedane, więc skierowano nas na pociąg z NDM. Tam udało się wsiąść i na północ pojechać. Pociąg słoneczny, w którym nie było konieczności dokupienia biletu na rower i był dość tani. ~70zł za dwie osoby. Kupiony o 7:18 z Nowego Dworu Mazowieckiego do Malborka (przez Nasielsk, Działdowo). Niestety, odjazd opóźnił się nam o ~2h. W pociągu już nastawiane z 10 rowerów, poopieranych o ściany. Miejsc raczej nie było, więc ten czas upłynął na półpiętrze. Kasia dospała to, co zabrała jej wczesna pobudka. W miarę upływu czasu, pociąg opuszczał tereny zachmurzone i wydostawał na słoneczne.
Malbork przywitał nas słońcem. Wsiadając na rower - nie było siły, by ruszać nogami. Z czasem nogi przywykły i jazda odbyła się już normalnie. Kurs ku północnemu krańcowi zamku, dalej drewnianym mostem na drugą stronę Nogatu, a potem cofnięcie się do centrum mostem krajówki. Jeszcze zakupy i w drogę, drobnymi uliczkami. Wyjazd na Tczew przeszedł modernizację. Są ścieżki, nowy asfalt, droga wzdłuż DK. 22. Nie było widać uliczki, która by mogła nas cofnąć w okolice mostu drewnianego, więc trzeba było zawrócić i jechać tą samą drogą. Tuż za wiaduktem kolejowym skręt w lewo i kostkowa ścieżka rowerowa.
11:29. Zamek w Malborku widziany od wschodu
11:32. Malbork. Baszta Maślankowa
11:42. Zamek w Malborku widziany z DK 22
Walka z wiatrem przez Nowy Staw (gdzie unosiła się aromat kotletów i koperku z octu, zapewne ogórków) do Ostaszewa. Później boczny wiatr na twarz - do wsi Lichnowy. Tam zły skręt, trochę z lenistwa, by nie szarpać się z wiatrem. Skręt na Lichnówki Pierwsze, brukowaną drogą do gruntowej i przez pola do torów kolejowych. Ślepy zaułek. Wracać się nie chciało, więc spacer wzdłuż nasypu ku Wiśle. Mozolny i trudny. Nogi nieraz się osuwały w piasku, kamyki przeszkadzały i tylko czasem kępka trawy stabilizowała podłoże. Dwukrotnie trzeba się było oddalić, bo przejeżdżał pociąg. Za pierwszym domem zejście stromą, zarośniętą ścieżynką, na drogę do owego domku prowadzącą. Wjazd do Lisewa Malborskiego, by tam podjechać pod nadal zamknięty most w Tczewie.
13:21. Nowy Staw. W centrum widoczna słodownia browaru z XIX w. Po prawej w tle wieża kolegiaty Mateusza XV w.
13:22. Nowy Staw. Ul. Mickiewicza. W tle kościół poewangelicki z XIX w.
13:52. Lubieszewo. Kościół pw. św. Elżbiety z XIV w.
13:52. Lubieszewo. Dom podcieniowy nr 22 z XIX w.
14:34. Rzeczka Linawa koło Jeziernika. Pozostałości linii kolejowej z Nowego Dworu Gdańskiego do Jeziernika, czynnej w latach 1901-1998
15:22. Pordenowo. Takie dziwy na żuławach...
15:39.Lichnowy. Kościół pw. św. Urszuli z XIV w.
16:22. Linia kolejowa nr 9. W drodze do Lisewa Malborskiego. Z lewej widoczny Most Tczewski
Gdyby w końcu ten remont został dokonany, to ile by zaoszczędził nam czasu. Tak to trzeba było udać się do DK 22, przejechać mostem, a potem dotrzeć do miasta. Ongiś zdarzyło mi się jechać tam asfaltową ul. Bałdowską. Teraz skręt w szutrową Spacerową. Krajobrazowo ładnie. Droga przeszła w dróżkę. Wyprzedziło nas trzech młodzików. Potem z naprzeciwka kilku innych ludzi. Wyjazd na ul. Nadbrzeżną. Skończyły się domy, a w ich miejsce ukazał park i place zabaw. Bardzo duża przestrzeń rekreacyjna. Dojazd do mostu, a potem kurs do centrum, gdzie przyszłą pora na obiadokolację, z którą było nieco komplikacji. Wyjazd ze starówki ul. Rybacką i Ogrodową, po czym jeszcze przerwa na ostatnie zakupy naprzeciw parku Kopernika. Następnie już tylko jazda do DK 91, a dalej do miejscowości Subkowy. Tam skręt w prawo, kierując się na Pelplin. W jednej wiosce było sporo "dziwnego" towarzystwa na ulicach, więc czym prędzej chciało się ją opuścić . Nocleg wypadł przy polnej dróżce koło zagajnika. W nocy przejeżdżało koło nas jakieś auto, namiot obwąchał pies, a przez pół nocy szczekały sarny.
17:12. Lisewo Malborskie. Panorama Tczewa, widzianego ze wschodniego końca mostu
17:46. DK 22. Wisła z mostu. Widoku ku N. W oddali Most Tczewski
18:00. Tczew. Ul. Nad Wisła. Most Tczewski z XIX w.
18:15. Widok z parku przy moście na centrum Tczewa
18:24. Tczew. Ul. Dąbrowskiego. Pomnik Roberta Landowskiego z 2013 r.
20:12. Subkowy. Kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika z XIV w.
Zaliczone gminy
- Nowy Staw- Ostaszewo
- Lichnowy
- Subkowy
- Pelplin
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
94.67 km (9.00 km teren), czas: 06:29 h, avg:14.60 km/h,
prędkość maks: 32.19 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 966 (kcal)
Polska SW IX - Zakończenie w Kaliszu
Wtorek, 11 lipca 2017 | dodano: 30.08.2017Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Z Kasią, 2017 Dolny Śląsk, 5-10 Osób, Z rodziną
2017.07.03 - 11 Polska SW - cała trasa
Podróż prawie się zakończyła. Pogoda pochmurna, ale bez deszczu. Pozostało tylko dotrzeć do Kalisza, gdzie zmierzała też rodzina (w tym też babcia J.. Pospieszna jazda DW 450. Do rozwagi jeszcze odbicie na nowe Skalmierzyce, ale brakło czasu i sił. Mało tego. Brakło prądu w komórce. Na wjeździe do miasta okazało się, że jest jakaś taka przygaszona. Potem zerk na wskaźnik rozładowania... Krótka informacja, że będę przy ratuszu, jeśli nie zadzwonię ponownie. Przejazd Polną do Alei Wojska Polskiego, gdzie ukazała się Biedronka. Zwięzły komunikat z nazwą ulicy, szybki zjazd. Udało mi się zadzwonić jeszcze raz, po czym się rozładowała. Potem autem, w pięć osób przejechaliśmy do Ostrowia Wielkopolskiego, Antonina (przerwa koło dworku), przez Krotoszyn do Jarocina, a stamtąd przez Sompolno do Lichenia. Tam dłuższa przerwa (ja z babcią zostałyśmy odpocząć), a po niej kurs na Łęczycę i spacer koło kościoła w Tumie o zmroku. Do domu wróciliśmy jeszcze przed północą.
07:53. Sławin. Pola między Ołobokiem i Lipówką, wpadającymi w tych stronach do Prosny. Widok ku N
07:56. Sławin. Metaliczny agrokotek
08:06. Sławin. DW 450. Przy granicy gmin. Reszta trasy podobna. Widok ku N
09:27. Ostatnia niespodzianka sakwy kupionej w 2009 roku.
11:42. Antonin. Zmiennik na trasie
15:14. Licheń Stary. Cóż więcej dodawać
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
17.83 km (1.00 km teren), czas: 01:03 h, avg:16.98 km/h,
prędkość maks: 35.19 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 208 (kcal)
Polska SW VIII - Zakończenie zdobywania opolskiego, łódzkiego i wielkopolskiego
Poniedziałek, 10 lipca 2017 | dodano: 30.08.2017Kategoria Gminy, 2017 Dolny Śląsk, Samotnie, Wyprawy po Polsce
Sen długo nie trwał. Słońce zdążyło się całkiem schować, zapadła noc. Szybkie zwinięcie bagażu i w drogę, do Praszki. Zamiarem było, aby boczną drogą jechać przez Szyszków, ale nie znalazł się wjazd, więc pozostała główna. Tam skręt na Rudniki. Droga była dość spokojna i rzadko coś jechało. Nie można tego powiedzieć o DK 43, po odbiciu na północ. Tam TIRów było sporo, nawet w środku nocy. W Pątnowie skręt na zachód, lecz za wcześnie. Droga była ślepa, ale można było wyjechać gruntową odnogą pod górkę, do której wpierw trzeba się było cofnąć. Świtało. Przejazd przez Popowice i Józefów do DK 45 i tam krótka przerwa. Aut co nie miara, ale już mnie to nie obchodziło. Dalsza trasa prawie nie zbliżała się do takich dróg.
23:01. Gorzów Śląski. Kościół pw. Trójcy Świętej z XIX w.
Zjazd przez Ożarów do Mokrska. Na wjeździe był przystanek. Po zajęciu miejsce, nie można już było powstrzymać się przed siedzącą drzemką. W sumie, wyszło to na dobre, bo po obudzeniu trafił mi się w pobliżu sklep, akurat w chwilę po otworzeniu. Słodkie bułki, coś do picia i w drogę. Po niezbyt wyspanej nocy nie jechało się najlepiej, a w górach i tak było mi gorzej. Przynajmniej wiatr jakoś wspierał, aż do Łęki Opatowskiej. Krajobrazowo trasa bardzo ładna jak na te strony. Granica województw w dolinie po lewej, opadająca ku północy równina po prawej. Do Łubnic wjazd, po uprzednim zjechaniu w boczną dróżkę. W Bolesławcu zerknięcie z daleka na wieżę zamku. Jechało się na tyle spokojnie, że w międzyczasie zniknęło trochę treści z pamięci telefonu.
05:39. Kocilew. Wiatrak z 1914 r.
05.40. Kocilew. Drzewa wyznaczają drogę między wsiami Ożarów i Wierzbie. Widok ku SW
06:55. Zmyślona. Widok ku NW
06:26. Komorniki. Kościół pw. św. Mikołaja z XVII w. (3 km). W tle, na horyzoncie linia drzew wyznaczająca DW487 w okolicy Roszkowic (13 km). Widok ku SW
07:37. Skomlin. Kościół pw. śś. Apostołów Filipa i Jakuba z XVIII w.
08:08. Widok ku SW z Łubnic. Byczyna (8 km). Widoczne wieże: przy cegielnianej 8A, bramy Wschodniej z XV w., ratusza z XX w., Kościoła pw Świętej Trójcy z XVIII w.
08:27. Wójcin. Kościół pw. śś. Katarzyny i Walentego z XVI w.
08:48. Bolesławiec. Budynek hotelu, wybudowany po pożarze zabytkowego młyna w 2007 r.
08:48. Bolesławów. Ruiny zamku z XIV w.
Od Łęki Opatowskiej zmiana kursu na północny. Wiatr już zaczął przeszkadzać. Przejazd przez las, gdzie droga była wąska na auto+rower. Wszystko przez uroczą alejkę dębową. Przyjemnie się nią zjeżdżało. Przerwa przy cmentarzu w Świętym Rochu. Tam wejście na dziwny nasyp, który okazał się być pozostałością grodziska. Po odpoczynku wjazd do Wieruszowa. Z naprzeciwka minęła mnie liczna grupa rowerzystów. W centrum zaś zagadało do mnie kilku entuzjastycznych młodzieńców, ale rozmowa niezbyt się kleiła. Wyjazd ścieżką rowerową w kierunku Czastar. Gdy się skończyła, myk na asfalt, który młodość stracił już dawno. Nikomu nie polecam tego odcinka. Łata na łacie. Potrzeba mi było zrobić jedną przerwę na przystanku. Potem teren się spłaszczył. Las ustąpił polom. W Parcicach skręt na północ i znów wiatr mi pomagał, ale upał dobijał, więc przyszła pora na przerwę w cieniu pod cmentarzem. Robotnicy niedaleko kopali rów, kładli rurę i zasypywali. Ktoś zbudował nowy dom i zapewne teraz był przyłączany.
10:06. DW 450. Dobrydział. Aleja Dębów Czerwonych, posadzonych na początku XX w. W stronę Wieruszowa
10:13. Dobrydział. Święty Roch. Kościół z XVIII w.
10:59. Wieruszów. Wrocławska między rzekami. Li-2 "Lidka" DC-3 Douglas, sprowadzony z Warszawy w 1968 r. na teren dawnego zamku w 600 rocznicę miasta
11:23. Klatka. Oto jak kończą zaniedbane ścieszkodniki z kostki, gdy się o nie nie dba. Widok ku SE
12:00. Krajanka. Pomnik poległych w 1939 r.
Skręt na północ. W Sokolnikach przerwa ledwie na moment, ale w Galewicach wizyta w sklepie i ponowne odpoczywanie w cieniu, choć nie tak długo. Kolejna przerwa na przystanku w Kolonii Osiek, a potem droga przez most ponad Prosną i oto koła toczyły się po właściwej stronie tej rzeki. Teraz czekała mnie długa podróż po DW 450. Znów z wiatrem. Skręt od niej na Rudniczysko, ale powrót przy północnym krańcu Doruchowa. Dalej po prostu jazda, aż do Grabowa nad Prosną. Tam przerwa pod drzewem. Trwało namyślanie się, co robić, gdyż niebo było pełne wody, która wkrótce miała opaść, a na zachód stąd rozładowywała się burza. Kręcenie po mieście w poszukiwaniu schronienia, agroturystyki itp, ale ostatecznie tylko skończyło się na zrobieniu zakupów tuż przed ulewą, którą upłynęła mi w podcieniu przed sklepem, oraz mniejszym deszczem, spędzonym pod szkołą. Kolejna fala zaatakowała mnie na wyjeździe. Przerwa na przystanku w Biadach, oczekując, aż wyjdzie słońce. Mimo to, krople spadały, póki nie wjechało się w las. Za granicą gmin skończył się chodnik, wyszła tęcza. Wyjazd na asfalt i jechało mi się ciężko, gdy przejeżdżały auta. Przerwa w Ołoboku, aby odpocząć. Na koniec udało się znaleźć agro w Sławinie, gdzie można było odpocząć w suchym posłaniu.
13:12. Bagatelka. Pas pieszo-rowerowy do Sokolnika
13:23.S8 między Sokolnikami i Galewicami. Widok ku SE
15:33. Przybywa lat...
17:19. Grabów nad Prosną. Rynek. Widok ku NW
17:59. Grabów nad Prosną. Rynek widziany z Kaliskiej. Pierwsza faza ulewy
18:00. Grabów nad Prosną. Rynek widziany z Kaliskiej. Maksimum opadów
19:51. DW 450. Grabów-Wójtowstwo (Biady). Każda burza kiedyś się kończy
20:31. Ołobok. Kościół z XV w. i dzwonnica przy konwencie sióstr cysterek
Zaliczone gminy
- Rudniki- Skomlin
- Łubnice
- Bolesławiec
- Łęka Opatowska
- Wieruszów
- Czastary
- Sokolniki
- Galewice
- Doruchów
- Grabów nad Prosną
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
182.88 km (6.00 km teren), czas: 10:54 h, avg:16.78 km/h,
prędkość maks: 41.33 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2107 (kcal)
Polska SW VII - Nizina Śląska
Niedziela, 9 lipca 2017 | dodano: 30.08.2017Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2017 Dolny Śląsk
Nawet się udało wyspać. Słońce świeciło radośnie. Chmur prawie wcale. Spokojny dzień, spokojna noc, choć wieczór przyniósł mi zaniepokojenie. Wpierw odwiedziny w pobliskim Przeworno. Gdyby był sklep, to by można wstąpić, a tak trzeba było tyrać dalej. Kurs na wschód. Droga trochę się wznosiła, ale co to było po przejściach z drogą stu zakrętów. Ogólnie, jechało się lekko, z początku bez problemu wyciągając ok. 30km/h. Wreszcie równiny.
08:55. Wzgórza Strzelińskie i Przeworno. Z lewej Gromnik (391 m n.p.m.). Widok ku N
08:55. Siemisławice. Kościół pw. św Antoniego z XVIII w. W tle las na Wzgórzach Strzelińskich
08:55. Przeworno. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny KP z XIII w.
09:01. Przeworno. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny KP z XIII w.
09:13. W pół drogi między Przewornem i Karnkowem. Widok na Wzgórza Strzelińskie ku W
09:20. Przystanek w Karnkowie. (foto zniekształcone tworząc panoramę)
09:40. DW 385. Wierzbna. Widok na Wzgórza Strzelińskie ku W
W Grodkowie chęć zrobić zakupy, ale prawie wszyscy w kościele, a otwartego nic nie widać. Przekąska za miejscowością i skręt do Graczy. Kolejny skręt miał prowadzić na szlak w pierwszej wsi za Nysą Kłodzką, ale nie udało mi się go spostrzec i tak poniosło mnie asfaltem do Sarn Wielkich. Potem wiadukt. Za Stroszowicami chwila konsternacji, po czym wnet wjazd do Lewina Brzeskiego. Tam spore zakupy, a przy wyjściu zagadnął do mnie lokalny rowerzysta. Rozmawialiśmy dość długo, a w międzyczasie trwało lekkie uzupełnianie energii. Potem jeszcze kurs na rynek, po czym naszła pora opuścić miasto.
10:06. Grodków. Urząd Miasta
10:06. Grodków. Brama Ziębicka z XIV w.
10:07. Grodków. Ratusz z XIX w.
10:13.Grodków. Wiatrak z XIX w. przy ul. Krakowskiej
11:35. Stroszowice. Wieża strażacka z 20-lecia międzywojennego
12:19. Lewin Brzeski. Ratusz z XIX w.
12:25. Lewin Brzeski. Mural na budynku stadionu sportowego "Olimpia" przy DW 458
Tempo wyraźnie spadło. Temperatura wyraźnie wzrosła. Teren wyraźnie spłaszczał. Przejazd mostem nad Odrą i wjazd do Popielowa. Dalej na północ. W Karłowicach przerwa na ławeczce drewnianej, która stała tam jako element miejsca postojowego przy drodze. Przekąska i dłuższy odpoczynek. Dalsza jazda nie była prosta, ze względu na nieprzychylną nawierzchnię. Poprawiła się, gdy po wjechaniu na DW 454. Wpierw skręt do Pokoju, tam objeżdżając całe rondo wraz z wjazdami i kilkoma innymi uliczkami. Do tego okrążenie kościoła i odwiedzenie ruiny spółdzielni mleczarskiej. Nawrót na kurs ku północy. Niedaleko stała kolejna ruina i stary komin blisko niej.
14:54. Pokój. Ruiny budynku Spółdzielni Mleczarskiej, założonej w 1991 r.
15:00. Pokój. Kościół ewangelicki z XVIII w.
Chęć odpocząć w Świerczowie, ale udało mi się zmusić do dalszej jazdy. Dopiero po dojechaniu do DK 42 w Domaszowicach, zjazd do sklepu, tam zebrawszy trochę sił oraz kalorii do dalszej jazdy. O jeździe krajówką nie było co wspominać. Ruch umiarkowany, trochę pagórków. Jedna opuszczona cegielnia przykuła moją uwagę, więc wypadało ją sobie obejrzeć z bliska. Schody były trochę zbyt strome, a ostatnie piętro z drewnianą podłogą, przez którą widać było, że jej ewentualne zarwanie, spadnięcie niżej, byłoby niebezpieczne dla życia. Wschodnia część terenu była pełna różnych śmieci budowlanych, z których unosiła się okropna woń tworzywa. Zjazd do Kluczborka. Przejazd przez centrum. Dojazd do Gorzowa Śląskiego. Zjazd w polną drogę, by tam przykryć się śpiworem rozciągniętym na namiocie. Moim celem było przespać się bez rozkładania całego majdanu. Chmury też wyglądały podejrzanie, ale było to tylko złudzenie i nie trzeba było zmuszać się do większego wysiłku obozowania.
15:12. Krogulna. Ruiny młynu z XVIII na dopływie Stobrawy
15:47. Dąbrowa. Intrygujący pagórek o nazwie Graber, na północ od wsi. Ongiś cmentarz
16:06. Siemysłów. Widok ku N
18:55. Ligota Dolna. Opuszczona cegielnia
18:57. Ligota Dolna. Opuszczona cegielnia. Na piętrze
18:57. Ligota Dolna. Opuszczona cegielnia. Część wschodnia budynku
19:00. Ligota Dolna. Opuszczona cegielnia. Część zachodnia budynku
19:00.Ligota Dolna. Opuszczona cegielnia. Część zachodnia budynku
19:01. Ligota Dolna. Opuszczona cegielnia. Część północna budynku
19:06. Ligota Dolna. Opuszczona cegielnia. Budynek we wschodniej części terenu, w którym znajdowała się szatnia, sanitariat (pod drugiej stronie budynku, z oddzielnym wejściem), a w widocznym pokoju dokumentacja
19:21. Ligota Dolna. Ruiny baru Danusia, płonącego nocą 2015.10.08
19:29. Kluczbork. Mural na Domu Kultury przy ul. Mickiewicza
19:31. Kluczbork. Muzeum im. Jana Dzierżona i widoczna z prawej wieża zamkowa z XVI w., pełniąca funkcję wieży ciśnień
20:22. Bogdańczowice. Widok ku W
Zaliczone gminy
- Lewin Brzeski- Świerczów
- Domaszowice
- Wołczyn
- Kluczbork
Rower:Czarny
Dane wycieczki:
154.78 km (2.00 km teren), czas: 08:51 h, avg:17.49 km/h,
prędkość maks: 45.30 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1828 (kcal)