- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.0
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.810
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.374
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.181
- Zwykłe przejażdżki.520
Po Śląsku III - Powrót ze zlotu w Międzygórzu
Niedziela, 20 maja 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria >200, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Księgowym, 2012 Śląsk, Z rodziną
2011.25.17 - 20 Po Śląsku - cała trasa
Start o 6:20. Pospiesznie. Miał być kurs do Wrocławia, pociągiem ok. 12:20 czy jakoś tak. Z góry zjazd ponad 40km/h, a na asfalcie 55km/h. Pierwszy etap świetny, tym bardziej, że to poranek. Omijało się Bystrzycę Kłodzką. Trud na dwóch podjazdach, ale po ich drugiej stronie można było odbić straty. Dokładnie o 7:52 wjazd do Kłodzka, poświęcając mu minimalna uwagą. Za miastem trud na podjeździe. Wydawało mi się, że widać było kilku rowerzystów skręcających w kierunku stacji. Pamiętając przygodę za Nysą, trochę to było wątpliwe. Tym bardziej, że jadąc koło stacji, nie udało się dostrzec nikogo. Przed popędzeniem dalej, raz jeszcze rzut okiem. Faktycznie, ktoś jednak tam był.
Pobudka
Śnieżna Polana, S stok Lesieńca, gdzie trwał zlot. Widok ku S
Marianówka. W centrum Jagodna (977 m n.p.m.) w Górach Bystrzyckich. Widok ku W
DK 33 w pobliżu Bystrzycy Kłodzkiej. W tle Góry Złote. Widok ku NNE
DK 33 w pobliżu Bystrzycy Kłodzkiej. Po prawej Dębowa (505 m n.p.m.). W tle Góry Sowie. Widok ku N
DK 33 w Zabłociu. Po lewej Wapniarka (512 m n.p.m.). Po prawej Mrówczyniec (487 m n.p.m.). Widok ku N
DK 33. W centru Kłodzko. W tle Góry Sowie. Widok ku NNW
Twierdza Kłodzko. Po lewej wieża ratusza
Bardzo spodobała mi się droga na Bardo. Dwa razy rower jechał ponad 60km/h, z czego za drugim razem 64.94km/h. Dzięki temu miejscowość ledwo mignęła. Potem już było zbyt płasko, by osiągać takie prędkości. Przed Ząbkowicami jakiś idiota wyjeżdżał z podporządkowanej. Ja ze stałą prędkością. Będąc daleko, on stał, a gdy już przyszło mi przejeżdżać skrzyżowanie, to nagle ruszył i pojechał prosto. Zwolnił pod koniec skrzyżowania zamiast przyspieszyć. W rezultacie trzeba było hamować i dodatkowo skręcić w jego kurs, żeby nie gruchnąć o bok auta.
W Ząbkowicach Śląskich wydawało mi się, że może złapię jakiś pociąg na Wrocław, ale było to ledwie złudzenie. Linia nieczynna. Za miastem skręt na Bobolice i kurs na Strzelin, gdzie okazało się, że pociąg odjechał pół godziny temu. Padło postanowienie, by w takim razie jechać tak długo, jak się uda, bo i tak na pociąg z Wrocławia nie uda się wyrobić. Chciało mi się pojechać na Brzeg, ale poniosło mnie na trasie ku Oławie. Było mi wszystko jedno którędy, więc po prostu się już tak jechało.
DK 8. Kopalnia Gabra "Braszowice"
DK8. Ząbkowice Śląskie
Droga między Zwróconą i Bobolicami. Po lewej Góry Złote. W centrum Góry Bardzkie i Ząbkowice Śląskie. Po prawej Góry Sowie. Widok ku SW
Droga między Zwróconą i Bobolicami. Po lewej Gęba (384 m n.p.m.). Widok ku NNE
Droga między Baldwanowicami i Ciepłowodami. Wzgórza Niemczańskie w pobliżu Ruszkowic. Po lewej zabudowania wsi Zakrzów. Widok ku NNW
Droga między Baldwanowicami i Ciepłowodami (zabudowania w centrum). Widok ku N
Targowica NE w pobliżu granicy gmin. Po lewej stok przydrożnej hałdy z kopalni bazaltu. W centrum, nieco z lewej Strzelin. Po prawej las porastający dolinę Targowickiej Wody. W tle Wzgórza Strzelińskie. Widok ku NE
Strzelin. DW 395. Zakłady Cukrownicze w S części miasta
DW 396. A4 widziana z wiaduktu między Strzelinem i Oławą
Z Oławy na Namysłów. Tereny bardzo lesiste i urozmaicone polami, a bardzo rzadko wioskami. Za Namysłowa kurs na Kępno, ale potem zjazd na wioski w stronę Trzcinicy, przedzierając się do Byczyny. Tam od dobrego człowieka udało się zatelefonować do domu i ustawić spotkanie w Wieluniu. Właśnie zachodziło słońce. Lampki, ciuchy w ruch i jazda nocą. Przez pierwsze kilometry potwornie chciało mi się spać, ale w końcu udało się rozbudzić i do Wielunia już było dobrze. Wjazd na DK 45 w Praszce i około północy oczekiwanie na transport. Na stacji posiłek - "panini". Oczekując na przyjazd, przyszło mi przysypiać na stojąco, kilka razy prawie tracąc równowagę (uczucie, jakby ktoś chciał przewrócić. Otwieram oczy, a tu tylko powietrze). W końcu mnie odnaleźli przed drugą, uprzednio zajechawszy do Kluczborka i stamtąd zawracając. W domu byliśmy o świcie. Sen trwał do południa.
Oława. Most przez Odrę
Smarchowice Śląskie. Komin dawnej gorzelni w okolicy dworu
DK 39 między Namysłowem i Bukową Śląską (w centrum w tle). Widok ku NE
DK 39. Bukowa Śląska. W centrum kościół pw. św. Jakuba Starszego. Po prawej czerwony dach przedszkola. Widok ku NE
Zrujnowana stacja paliw tuż za Bukową Śląską
DK 39. Rychtal
Droga przez las graniczny między Wodziczną i Miechową
Wieluń. Stacja końcowa
Zaliczone gminy
- Kłodzko (W+M)- Bardo
- Ząbkowice Śląskie
- Ciepłowody
- Strzelin
- Wiązów
- Domaniów
- Oława (W+M)
- Jelcz-Laskowice
- Namysłów
- Rychtal
- Trzcinica
- Byczyna
- Gorzów Śląski
- Praszka
- Mokrsko
- Pątnów
- Wieluń
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
248.04 km (7.00 km teren), czas: 14:54 h, avg:16.65 km/h,
prędkość maks: 64.94 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po Śląsku II - Zlot w Międzygórzu
Sobota, 19 maja 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Śląsk, >10 osób, Z Księgowym
Sen trwał osiem godzin do około 5 rano, ale z przyśnięciem do 8. Zmęczenia nie było tak bardzo odczuwalne, jak wydawało mi się, że będzie. Przez noc udało mi się bardzo wypocząć, ale mimo to nie było sił w nogach. Za Paczkowem, 12 km od noclegu zatrzymało się auto, a z niego wysiedli z niego Transatlantyk, Suchy i Natalia. Rozmowa trwała stosunkowo krótko, ale dała mi nieco większą motywację w nogi.
Pierwsza pobudka przed Paczkowem
Start właściwy z noclegu po pierwszych ponad 400km na raz
DK 46 przed Paczkowem. Góry Złote. Widok ku SWW
DK 46 przed Paczkowem. Góry Złote. Widok ku SW
Chwilę potem, po pokonaniu podjazdu, pojawił się Złoty Stok. Tam czekał mnie jeszcze jeden podjazd do miasteczka i przejazd przez nie pod górkę. Stylem mieszanym (pieszo+jadąc), rozpoczął się spacer od małego parkingu powyżej miasta. Podróż trasą DW 390 była mozolna, lecz końcówka dynamiczna na zjeździe, w którym pełno było zniszczonego asfaltu i wymagającego wzmożonej uwagi, by nie uszkodzić sprzętu.
DK 46. Wjazd do Złotego Stoku
Złoty Stok. Wojska Polskiego. W centrum kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
Złoty Stok. Kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny
DW 390 tuż ponad Złotym Stokiem. W Obniżenie Otmuchowskie, zamknięte wzgórzami Niemczańsko-Strzelińskimi W centrum w tle Ząbkowice Śląskie i Ślęża. Widok ku N
DW 390. Dolina Mąkolnicy przepływającej przez Chwalisław. Widok ku SWW
DW 390. W centrum Długi Sarg (745 m n.p.m.). Widok ku SW
DW 390. Zabudowania Orłowca. Widok ku W
DW 390. Orłowiec. W centrum Czarna Góra (1205 m n.p.m.), po której wkrótce wiodła moja trasa. Widok ku S
Wyjazd w Lądek Zdroju, gdzie trwał konkurs hejnalistów. Dalej trasą 392 do Stronia Śląskiego, za którym większość drogi znów spacerem, aż do Przełęczy Puchaczówka. Tam znów, na rower i jakoś udało mi się dotrzeć do skrzyżowania, które wydawało mi się prowadzić do Stodoły, ale zamiast tego dalej w dół, miejscami 35-37km/h, aż do Międzygórza. Tuż przed pierwszymi domami kapeć. Jako, że i tak czekało na mnie podejście, to nie chciało mi się teraz tego naprawiać, a zamiast tego udać się tak do wioski, aby zrobić zakupy. Tam zebrał się czteroosobowy, zlotowy zespół zakupowy. Razem wleźliśmy w górę do miejsca obozu. przy czym ja całość (bo kapeć), a pozostali - gdzie mogli to jechali. W tak oto, po 48 godzinach od opuszczenia Warszawy, udało mi się dotrzeć na zlot. Po północy, korzystając z tel. Księgowego, udało mi się jako tako dogadać opcje powrotu (do swojego, bateria wypadła gdzieś po drodze, więc nie było innej możliwości kontaktu).
Lądek-Zdrój. Wiosennik wpadający do Białej Lądeckiej. Widok ku SW
Lądek-Zdrój. Ruina przy Widok 16
Lądek-Zdrój. Ratusz
Lądek-Zdrój. Konkurs hejnalistów
Lądek-Zdrój. Ruiny kościoła ewangelickiego, który spłonął w 1999r.
DW 392. Strachocin. Biała Lądecka płynąca tuż za granicą gmin. Widok ku SW
W drodze z Białej Wody na Przełęcz Puchaczówka (864 m n.p.m.). Widok ku SE
Przełęcz Puchaczówka (864 m n.p.m.). Widok ku NNW
W stok Czarnej Góry. Po lewej Przednia (914 m n.p.m.). W centrum Suchoń (965 m n.p.m.). W tle: po lewej Góry Bystrzyckie, po prawej Góry Bardzkie. Widok ku NNW
W stok Czarnej Góry. Po lewej grzbiet ponad Międzygórzem, na którego stokach znajdowała się baza zlotu. Po prawej Przednia (914 m n.p.m.). W tle Góry Bystrzyckie. Widok ku W
S stok Czarnej Góry. Zjazd w dolinę Bogoryji
Pierwsze oznaki cywilizacji w Międzygórzu
Międzygórze w dolinie Bogoryji
W Międzygórzu
Główny budynek bazy zlotu, gdzie mieściło się trochę miejsc noclegowych i prysznice z zimną wodą
Polana w bazie zlotu
Pole namiotowe
Późnonocne ognisko zlotowe
Zaliczone gminy
- Złoty Stok- Lądek-Zdrój
- Stronie Śląskie
- Bystrzyca Kłodzka
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
62.90 km (10.00 km teren), czas: 06:59 h, avg:9.01 km/h,
prędkość maks: 51.45 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po Śląsku I - Na zlot w Międzygórzu
Piątek, 18 maja 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria >300, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2012 Śląsk
17-18 MAJA
Na zlot chciało mi się pojechać od pewnego czasu. Z niewiadomych przyczyn ubzdurało mi się, że miał się on odbyć 12 maja, kiedy to pogoda była jak na maj chyba najgorsza tego roku. Wielce zdziwiło mnie, po zajrzeniu na forum w tygodniu kolejnym, szukając info o zlocie. Moje myśli uległy sprostowaniu. Jeszcze mogę jechać! Dopisanie na listę i jazda we wtorek do Warszawy, by zostawić rower i cześć sprzętu, czekającą na wyjazd czwartek. W dniu wyjazdu odbębnienie zajęć. Start około godziny 17, tuż po zrobieniu zakupów na trasę (potem nie kupując nic przez 26h), przy których towarzyszyła mi Kasia. Wyjazd ze stolicy zakończył się o 18:05, a wtedy wyprawa zaczęła się na dobre.
Grójecka przy PKP Rakowiec
Grójecka przy PKP Rakowiec
Południowa obwodnica Warszawy w powijakach
Padło na to, by jechać trasą katowicką, tudzież "gierkówką", która na dłuższym odcinku była rozkopana i w remoncie. Dobrze się złożyło, bo po zakończeniu prac, nie dałoby rady jechać jej całej na rowerze bez konsekwencji. Noc nadeszła w okolicy granicy województw. Przyszło przyodziać rower w świetlisty strój wieczorowy, lecz mimo to, dość często kierowcy TIRów trąbili, bynajmniej nie z radością. Kilka razy o mało nie wyniosło mnie przez to z trasy. Sama jazda w dużej mierze polegała na jeździe, po już utwardzonych, ale jeszcze w budowie, odcinkach jezdni, przerywane wskakiwaniem w główny nurt, gdy docierało się do nieukończonych wiaduktów i mostów. Im bliżej północy, tym auta pojawiały się rzadziej, ale za to w karawanach. Częściej też jechały te z naprzeciwka, co zmniejszało widoczność (oślepiwszy mnie, raz o mało nie zniosło mnie na betonowe bloczki, a raz w dźwig czy inny sprzęt budowlany).
S8 w remoncie przed Mszczonowem
DK 8 o 1:00 przed Tomaszowem Mazowieckim
Po całej nocy dojazd do Piotrkowa Trybunalskiego, gdzie remonty się urywały. Zachciało mi się przejechać przez centrum, gdyż będąc tu poprzednio, udało się poznać tylko obrzeża. Zastanawiało mnie czy to był dobry wybór, gdy po dotarciu w okolice starówki zaskoczyły mnie budynki zniszczone, obdrapane, z wybitymi oknami, wyłamanymi drzwiami, z widocznymi wzdłuż całej ulicy, nielicznymi pomieszczeniami użytkowanym. Podobny widok towarzyszył nadal, po kilku kolejnych skrętach, prawie do samego placu rynkowego. Tam co prawda budynki trzymały poziom standardu turystyczno-widokowego, ale do zaniedbanych było bardzo blisko. Tyle o tym mieście. Gdy wschodziło słońce, moje położenie znajdowało się gdzieś w połowie trasy DK91 między Piotrkowem na Kamieńskiem. Na roślinności pojawił się szron, a licznik wskazał -1 st. C. Jazda trwała, aż słońce nie wzeszło choć minimalnie, po czym przyszła pora na ok. godzinną przerwę.
Nocny rynek w Piotrkowie Trybunalskim
Rozprza o świcie
Rozprza. W centrum kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny
W Kamieńsku przed 7 rano. Wjazd z powrotem na katowicką, która ciągnęła się przez 3 godziny, z krótszymi ok. 10-15 minutowymi przerwami na regenerację siły. Ostatecznie o 10 nastąpił wjazd do Częstochowy. Rozgrzebane okolice centrum i paskudna nawierzchnia pełna garbów, dziur, łat i w ogóle wszystkiego, co im przyszło do głowy, sprawiła że przejazd zajął mi przeszło godzinę. Jedyny zdatny do jazdy odcinek to deptak w kierunku klasztoru.
Kamieńsk po porannej przerwie
DK 8 w okolicy Kamieńska
Widok z DK 8 w okolicy Dobryszyc na tereny kopalni Bełchatów
DK 8 w okolicy Dobryszyc
Wjazd DK 8 do Częstochowy
Częstochowa. Wjazd na Plac Daszyńskiego. Po lewej kościół pw. św. Zygmunta. W centrum Kościół pw. św. Świętej Rodziny
Częstochowa. Aleja pw. Najświętszej Maryi Panny w remoncie
Częstochowa. Plac im. Władysława Biegańskiego
Częstochowa. Kościół pw. św. Jakuba
Częstochowa. DK 46. Kapliczka w pobliżu Szamotowej
Z radością przyszło mi powitać granicę miasta, zaraz za którą nawierzchnia była normalna. Zupełnie inne myśli towarzyszyły, jadąc przez Lubliniec. Gdziekolwiek się nie pojechało, wszędzie ścieżki rowerowe. Co prawda zrobione z kostki, ale nie wiem czy nie była to najgęstsza ich sieć w Polsce. Rowerzystów lokalnych też była tam mnóstwo, a ponadto reklamowali się chyba 120km szlaków turystycznych w swoich okolicach.
DK 46. Po prawej stacja Herby Nowe
Lubliniec. Dojazd do Ronda Popiełuszki
DK 46 w Gwoździanach
O 14:20 dojazd do granicy województwa Opolskiego. Pierwszy raz w życiu rowerem, a być może i jakimkolwiek środkiem transportu. W dwie godziny później wjazd do Opola, gdzie trwały Międzynarodowe Targi Turystyki. Udało mi się też dostrzec lokalnego podróżnika, ale tylko powitaniem z daleka się skończyło, bowiem nie przyszło mi się zatrzymywać. Po kilku zdjęciach przejazd przez 3 mosty i wjazd na DW 435.
DK 46. Obwodnica Dobrodzienia
Opole. Ratusz na Rynku
Opole. Odra widziana z mostu Piastowskiego
Stawy u zbiegu DW 435 i DK 46, między Prądami i Sosnówką
Po dokładnie 24 godzinach od opuszczenia Warszawy wpadło 328 km i nie był to dla mnie szałowy wynik. Godzinę później zakupy w Niemodlinie, a po drobnym przepakowaniu znów w drodze. Do tej pory trasa była względnie plaska, miejscami zdarzały się niewielkie podjazdy. W stronę Nysy zaczęły się większe, ale mimo to jakoś udawało się utrzymywać tempo ok. 18km/h, co często zjeżdżało do 13-14km/h.
DK 46. Zjazd do Malerzowic Wielkich. W tle Góry Opawskie
Ok. 21 zjazd do Nysy i zaraz za miastem, po ostatnim podjeździe, przerwa do pełnego zachodu słońca. Odezwało się moje kolano. Trzeba było trochę odczekać i "naprostować" coś w środku. Przed dalszą drogą znów przygotowania do nocnej jazdy, ale już było pewne, że nie dotrę na zlot "na raz". Końcówka dzisiejszej trasy kończona do północy. Z każdą minutą było coraz gorzej i egzotyczniej. Na godzinę przed nocowaniem, zaczęły się jakieś omamy z niewyspania, zmęczenia i rosnącej potrzeby snu. Wpierw wydawało mi się, że linia boczna drogi w świetle lampki, zaczęła się unosić kilka cm nad ziemią. Przejeżdżając przez skrzyżowania, zaczęło mnie zastanawiać, czy dobrze jadę, ale dopiero w jakąś minutę po przejechaniu go. Na szczęście droga byłą szeroka i stosunkowo prosta.
W pewnym momencie do mojej świadomości zaczęło docierać, że po prawej stronie, za barierką nie ma rowu, tylko jakaś czeluść kończąca się w mroku nie wiem gdzie. Była to dolina Nysy Kłodzkiej pod obwodnicą Otmuchowa. Momentalnie mnie rozbudziło na moment i udało się zdać sobie sprawę z potęgi niewyspania. Po kilku przemyśleniach, gdy jeszcze wydawało mi się, że oprócz mnie jadą jeszcze dwie osoby. Stwierdzając, że jest pierwszy raz tak ciężko, faktycznie pora kończyć, ale nie było jeszcze możliwości się przespać. Złapało mnie jeszcze jedno takie przed końcem - że światło z lampki i od aut bijące, biorą udział zawodach artystycznych. Nie mam pojęcia o co chodziło, ale był to już jakiś wyższy poziom abstrakcji. Ostatecznie udało się znaleźć w miarę dobre miejsce do spania przed Paczkowem. Czym prędzej w śpiwór, zawijając się w płachtę namiotową.
Zaliczone gminy
- Ładzice- Kruszyna
- Mykanów
- Rędziny
- Częstochowa
- Blachownia
- Herby
- Kochanowice
- Lubliniec
- Pawonków
- Dobrodzień
- Ozimek
- Chrząstowice
- Opole
- Komprachcice
- Dąbrowa
- Niemodlin
- Łambinowice
- Skoroszyce
- Pakosławice
- Nysa
- Otmuchów
- Paczków
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
401.52 km (1.00 km teren), czas: 25:00 h, avg:16.06 km/h,
prędkość maks: 43.29 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Warszawa
Trasa wyjazdu standardowa do Zakroczymia. Za nim skręt na Gałachy i zjazd pod Twierdzę. Dalsza trasa przez wsie między Czosnowem i Łomiankami. Warszawa wzdłuż głównych. Trochę krążenia przy Podleśnej, gdzie trwało poszukiwanie sklepu, skąd można było odebrać zamówioną przez allegro grę planszową. Koło Marymontu przejazd kładką, Kłodawską, pomiędzy 17 A, B i C, D do Sadów Żoliborskich. Od zachodu okrążenie terenów kościoła św. Jana Kantego, po czym, jadąc pomiędzy 7 i 3, wyjechało się na Popiełuszki. Skręt w Elektoralną, przecięcie Skweru Sybiraków, po wschodniej stronie 3, królewska, Żelazna i przerwa w PANie. Po przerwie Śliska, Plac Grzybowski, na północ od kamienic przy Próżnej i przejazd na wydział. Tam przypięcie roweru, zostawiając sakwę na miejscu, w ten sposób przygotowując się do pojutrzejszego wyjazdu na Zlot. Do domu busem.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
64.00 km (5.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:16.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad morze V - Trójmiasto i powrót
Czwartek, 3 maja 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Z Kasią, 2012 Pomorze Nadwiślańskie
2012.04.29 - 05.03 Nad morze - cała trasa
Namiot zwinięty został przed 8. Zapowiadał się kolejny piękny i upalny dzień. Nad ranem pobudka kilka razy i dowiadując się, gdzie jest ekipa transportowa. Zamiast wrócić drogą, którą się przybyło, zachciało nam się zejść na dół, przejść przez zroszone łąki i dopiero we wsi Warzenko można było normalnie jechać rowerem. Jaśminową na północ, objeżdżając niewielki półwysep, na którym znajdowało się raptem kilka domków i mijało pary ludzi na rybach. Sama ulica Kasztanowa, którą to wtedy się jechało była dość łatwo przejezdna i przyjemnie terenowa.
Nocleg między Warznem i Warzenkiem. Widok ku NWW
Dolina między Warznem i Warzenkiem, stanowiąca granicę miedzy powiatami. Widok ku SWW
Gdy kołami wyrysowało się coś na kształt litery U, nastąpił skręt prosto na północ. Drogi co prawda nie było, trzeba było przeprawiać się przez błoto z pomocą przerzuconych przez wodę gałęziach, by wrócić do wsi Warzno od ulicy Polnej, ale było warto, by spojrzeć z bliska na Jezioro Tuchomskie od tej niecodziennej strony, nawet jeśli była to nasza pierwsza tam wizyta. Z Warzna kurs na wschód. Asfalt z tej wsi przeszedł w szuter. Z Jeziornej skręt w Spacerową, która zafundowała nam solidną stromiznę na koniec podróży. Tymczasem ekipa zatrzymała się w Malborku.
Między Warznem i Warzenkiem. Jezioro Tuchomskie. Widok ku NEE
Warzno. Zjazd z Polnej na Czeczewską. Widok ku W
DW 218. Zjazd do Oliwy. Widok ku E
Ostatecznie wyjechało się na DW 218 w Karczemkach i skąd już zjazd do Trójmiasta. O 9:45 minęło się tabliczkę z napisem "Gdańsk". O 10 zahaczyło się o fragment Gdyni przy Osowej. Korzystając ze ścieżki zjechało się do kościoła w Oliwie, przy którym trwało oczekiwanie przez około godzinę. O 11:40 zapakowane zostały rowery do samochodu i wszyscy poszliśmy na pizzę do pobliskiego lokalu. Już autami pojechaliśmy do Sopotu, gdzie zaparkowaliśmy o 14. Pobyt nad morzem trwał do 17. O 18 podjechaliśmy na Stare Miasto w Gdańsku, co potrwało godzinę. Nad morzem nie chciało mi się ruszać od stolika, a w Gdańsku z samochodu. Do domu wróciliśmy późno w nocy, jadąc DK 7, zabawiając się w opowiadanie "Czarnych Historii" (gra zdecydowanie nie na mój umysł).
Bazylika archikatedralna w Gdańsku-Oliwie. Widok ku NEE
Bazylika archikatedralna w Gdańsku-Oliwie (Nie pamiętam kto robił zdjęcia wewnątrz)
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
21.00 km (4.00 km teren), czas: 01:30 h, avg:14.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad morze IV - Kaszuby
Środa, 2 maja 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2012 Pomorze Nadwiślańskie
Pobudka przed ósmą. Ledwo się wstało. Tak nam doskwierało niedospanie i zmęczenie. Na drogę o 8:30, ruszając malowniczą, szutrową drogą przez bory. Na moment droga wychynęła spomiędzy nich w okolicy wsi Pólka, by znów się w nich zagłębić. Na rozstaju chwila wahania, próba interpretacji położenia, w efekcie kierując się w lewo. Wyjazd w Kęszy, gdzie leżał już asfalt.
Kęsza. Widok ku NNW
Zaczęło się rozglądanie się za jakimś sklepem. w Łągu przejazd przez ulicę Kościelną, docierając do DK22. W prawo, a po niecałych 3 km przerwa na zakupy w pierwszym sklepie w Czarnej Wodzie. Trwała do 10. Po posiłku zjazd z krajówki w ulicę Mickiewicza, prowadzącą do zakładu produkującego płyty pilśniowe. Odbicie w prawo i dalej wzdłuż torów. Przed ich łukiem na drugą stronę, kontynuując do ulicy Dworcowej. Stała tam wiatka z tablicą informacyjną, postawione przy pomniku kolejarzy poległych w XX WŚ.
Czarna Woda. Pomnik pamięci kolejarzy zamordowanych w IIWŚ. Widok ku NNW
Ponownie wjechało się między malownicze bory. Droga z grubsza ciągnęła się w kierunku NNE. Miejscami była normalnym szutrem, a innym razem kocimi łbami z wyjeżdżonym szutrem po boku. Droga była raczej zwarta i przemieszczało się żwawo. Również widok strumieni był zachwycający, zapewne dzięki tej porze roku. Za Bartelem Wielkim, przez którego skraj zachodni zdarzyło nam się jechać, teren stał się bardziej pagórkowaty, uprzyjemniając nam podróż.
Bruk Leśnej Huty. Widok ku N
Leśna Huta. Most na Strudze. Widok ku NWW
Wody Strugi w Leśnej Hucie
Bartel Wielki. Widok ku E
Bartel Wielki. Droga do Starej Kiszewy. Widok ku NNW
Droga między Bartelem Wielkim i Starą Kiszewą. Widok ku NNE
Bory pożegnane zostały o 11:40. Wyjazd na szeroką szutrową drogę, która później przechodziła częściowo w kocie łby. Puścił mi łańcuch. Z rowerów trzeba było zsiąść w pobliżu młodnika, w którego cieniu trzeba było zająć się naprawą. Dawno nie było to przez mnie robione i szło mi wyjątkowo opornie. Straciło się tak pół godziny i a mnie potwornie umazał smar. Znów się na kołach, a po rozgrzanym szutrze dojechało się do Starej Kiszewy. Minęło się kościół, dojeżdżając do wojewódzkiej, na której upłynęło kilka minut, nim skręciło się na północ.
Droga między Bartelem Wielkim i Starą Kiszewą. Widok ku NNE
Droga między Bartelem Wielkim i Starą Kiszewą. Widok ku NNE
Przed wsią Orle przejazd drogą położoną pomiędzy dwoma jeziorami. W Nowej Karczmie skręt w Majkowskiego a do Wybickiego w poszukiwaniu apteki, lecz była zamknięta. Na głównym skrzyżowaniu kontynuacja jazdy na północ. Koło Grabówka mijało się kolejne jeziora. O 18:00 ostry zjazd do Somonina. Pod koniec tej miejscowości przerwa w biedronce przy ul. Spółdzielców. Od razu zjedzona została część zakupów, obserwując pobliską, nieco dziką młodzież. Przerwa trwała prawie godzinę. Trzeba było założyć trochę cieplejsze ubrania, bo zaczynało się robić chłodno wraz z nadciągającym wieczorem.
Wilcze Błota Kościerskie. Widok ku NNE
Wilcze Błota Kościerskie. Kuźnia z XIX w. Widok ku NE
DW 224 między Nową Karczmą i Grabówkiem. Widok ku NW
DW 224 między Egiertowem i Somoninem. Widok ku N
O rzut beretem w górę znajdowały się Kartuzy. Miasto to przejechało się na wskroś, nie przekraczając linii kolejowej. Malowniczą trasę do Przodkowa przejechało się żwawo. Z powodu okolicznych wzniesień, mimo dnia, większość czasu jechało się w ich cieniu. Na miejscu przerwa przy remizie, by chwilę odsapnąć. Dalej jechało się na północ. Droga się wznosiła i we wsi Kawle Dolne po raz ostatni tego dnia widać było słońce. Zjazd i podjazd do Czeczewa, gdzie skręt w lewo, w lokalną drogę. Ciepły i spokojny wieczór trwał, a nas poniosło do pierwszych zabudowań Warzna. Skręt w niepozorną dróżkę w prawo. Pół kilometra dalej zjazd po łące, ukrywając się na spadku za obfitym zagajnikiem. Przed 21 udało się rozbić obóz i wnet zasnąć. Dzień minął nam najznośniej, dzięki długim odcinkom jazdy w borach. W drugiej połowie dnia przerwa na skontaktowanie się w kwestii podjechania po nas do Gdyni, dokąd przynajmniej chciało nam się jeszcze dotrzeć.
Przodkowo. Kościół pw. św. Andrzeja Apostoła. Widok ku SSE
Zaliczone gminy
- Czersk- Czarna Woda
- Kaliska
- Stara Kiszewa
- Liniewo
- Nowa Karczma
- Somonino
- Kartuzy
- Przodkowo
- Szemud
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
96.00 km (23.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:16.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad morze III - Kociewie przez Bory Tucholskie
Wtorek, 1 maja 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, 5-10 Osób, 2012 Pomorze Nadwiślańskie, Wyprawki w regionie
Do noclegu wzdłuż lasu, a z rana dróżką przez niego. Start dopiero o 8:20. Kwadrans później w Unisławiu, zatrzymując się na parkingu, skąd rozpościerał się z niej wspaniały widok na dolinę Wisły i rozległe tereny w niej położone. W tym czasie był tam również inny rowerzysta, z którym przez chwilę się pogadało. Poranek był nieco chłodny. Jechało się po terenie wysoczyzny, który tylko miejscami zmieniał nieznacznie swa wysokość. Okolice były zdecydowanie rolnicze. Chyba nawet bardziej niż moje, bo i lasy rzadko były widoczne. W Dorposzu nachodziła mnie ochota, by podjechać do pobliskiego fortu, ale jak i kwestii Golubia, nie to było naszym celem. Po prostu został odnotowany, nie przerywając jazdy.
Polne drogi przy DW 597, w pobliżu granicy gmin. Widok ku NWW
Unisław. Wjazd od strony Głażewa. Widok ku NNW
Unisław. Kościół pw. św. Bartłomieja. Po lewej przypadkowy rowerzysta, z którym się chyba nie zamieniło nawet słowa. Widok ku NW
Unisław. Dolinka będąca przedłużeniem Ogrodowej. Widok ku NW
Unisław. Dolinka będąca przedłużeniem Ogrodowej. Widok ku NWW
Unisław. Budynki nieczynnej cukrowni. Widok ku N
Unisław po N stronie nieczynnej cukrowni. Widok ku NNW
Brzozowo. Pamiątka PRL. Widok ku SW
O 10 dojazd do miasta, całkiem omijajac obszar wiejski, choć był tuż, tuż. Fajny zjazd z widokiem na starówkę, nieco męczący podjazd. Przez centrum jechało się Św. Ducha, Wodną i 22 Stycznia do murów. Wyjazd przed bramę Grudziądzką, chwilę tam stając i zastanawiając się, jak dalej jechać, po czym powrót na starówkę, przez Rynek do Franciszkańskiej, gdzie zerknięcie do kościoła, który chyba przechodził jakiś remont. Dojazd do Dominikańskiej i zjazd w dół Starymi Plantami. Nad Groblą dojechało się do DK 91. Przejazd mostem na drugi brzeg Wisły. Skręt w lewo, w pierwszą asfaltową drogę.
Chełmno. Widok z DW 550 przez dolinę Fryby ku NNW
Chełmno. Przy Bramie Grudziądzkiej. Widok ku NWW
Chełmno. Ratusz na modernizowanym rynku. Widok ku SWW
Chełmno. Rynek 8. Widok ku SW
Chełmno. Dominikańska. W centrum wieża ciśnień. Widok ku NEE
Chełmno. Widok ze Starych Plant na Świecie ku NW
Chełmno. Nad Groblą. Widok ku NE
DK 91 między Chełmnem i Świeciem. Widok ku NE
DK 91 przy W krańcu mostu. Widok na centrum Świecia ku N
O 11:20 przerwa przy kościele na ulicy Farnej w Świeciu, gdzie trwał odpoczynek przez kwadrans w chłodzie. Potem podjazd do ruin krzyżackiego zamku, który na zmiany był przez nas zwiedzany do 12:30. Później z Klasztornej przyjazd na rynek, gdzie przerwa na podjedzenie i chłodzenie się jeszcze prawie godzinę. Kasia zaczęła odczuwać trudy wyjazdu i bezskutecznie trwało rozglądanie się za jakaś apteką. Ulicą Świętopełka pieszo do DW239, wnet udając się w DW 272. Wzdłuż niej poprowadzona została ścieżka pieszo-rowerowa, ale sporo na niej po prostu się szło.
Świecie. Kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej i śś. Stanisława. Widok ku N
Świecie. Kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej i śś i Stanisława
Świecie. Ruiny zamku Krzyżackiego. Widok ku N
Świecie. Ruiny zamku Krzyżackiego. Widok ku NNW
Świecie. Ruiny zamku Krzyżackiego
Świecie. Ruiny zamku Krzyżackiego. Widok ku N
Świecie. Ruiny zamku Krzyżackiego. Widok ku SWW
Świecie. Resztki dawnego mostu na Wdzie. Widok ku N
Świecie. Duży Rynek. Widok ku SE
Świecie. Duży Rynek. W centrum USC. Widok ku NW
Ścieżka rowerowa wywodząca ze Świecia do Sulnowa. Widok ku SSE
O 14:12 udało się dostać do ronda przy granicy miasta. Ok. 15 przerwa na przystanku przy skrzyżowaniu w Skarszewie. Skręt w Laskowicach. Ok. 15:40 skrzyżowanie w Krąplewicach (uprzednio chyba przerwa na przystanku lub w pobliżu) - skręt na zachód. Jazda przez Gródek i Drzycim całkiem przyjemna. W Lnianie krótka przerwa blisko UG, a potem skręt na północ. Zjazd w szutrówkę do Lnianka. Długą leśną drogą dojazd o 18:00 do Zielonki, cały czas kryjąc się w cieniu drzew. Tam na asfalt, by następnie przez Zdroje, Ludwichowo i Trzebciny wyjechać na szosę do Tucholi. W Wielkim Gacnie na północ. Nadchodził wieczór, gdy mijało się Brzozowe Błota, Jabłonkę i Lińsk. Stamtąd szutrówką do Rosochatki i dalej asfaltem do Lubocienia na 20:30. Już w nocy dojazd do Szlachty, jadąć wzdłuż torów kolejowych. Wieś wydawała się dość cywilizowana i spora, jak na położenie w głębi lasów. Opuściło się ją szutrówką wprost na północ. Po minięciu żwirowni i niebawem udało się zasnąć w młodniku sosnowym około 21:30.
Rondo u zbiegu Miodowej i Laskowickiej, tuż przy granicy miasta. Widok ku NNW
Uroczy most nad Starą Wdą w Gródku. Widok ku NE
Drzycim. W centrum kościół pw. Matki Bożej Pocieszenia. Widok ku S
Lnianek. Dawna gorzelnia. Widok ku E
Zdroje. Widok ku E
Lińsk. Droga do Rosochatki. Widok ku N
Zaliczone gminy
- Kijewo Królewskie- Chełmno (M+W)
- Świecie
- Jeżewo
- Drzycim
- Lniano
- Cekcyn
- Osie
- Śliwice
- Osieczna
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
104.00 km (11.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.86 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad morze II - Ziemia Dobrzyńska i Chełmińska
Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, 5-10 Osób, 2012 Pomorze Nadwiślańskie, Wyprawki w regionie
Najdłuższy dzień na wyprawie. Tak samo słoneczny jak ona cała. Gorętszy od poprzedniego, tak jak każdy kolejny dzień. Namiot opuszczony o 8, lecz prawie pół godziny trwało zbieranie się do drogi. O 10 dojazd do wsi Wieligie, gdzie pół godziny minęło pod sklepem, jedząc pierwsze śniadanie, w tym lody. O 11:40 zajrzało się do wnętrza kościoła w Lipnie. Miasto pokonane ulicą Piłsudskiego, a za rzeczką już między blokami przy Sikorskiego, aż do krajówki. Przy kościele trochę odpoczynku, przede wszystkim chroniąc się w cieniu budowli, bo słońce zaczynało niemiłosiernie prażyć.
Nocleg pod Chalinem
Droga z noclegu do Chalina. Widok ku W
Wielgie. Stary i Nowy kościół pw. św. Wawrzyńca. Widok ku S
Drogą przez Jastrzębie wjazd do malowniczej krainy pełnej pagórków i niewielkich jezior. O 13:30 mijało się sanktuarium w Oborach. Godzinę później w Radominie, gdzie skończył się kombinowany przejazd przez drogi wiejskie. Wjazd na DW 534 do Golubia Dobrzynia, rozpoczynając walkę z wiatrem, a choć niewielkim, to jednak meczącym. Udało się dotrzeć tam kwadrans po 15. Zamówiona została pizza przy rynku, choć okazała się zbyt mała, jak na nasz apetyt. Objazd kościoła i wjazd na parking przy zamku. Bez zwiedzania, gdyż nie leżało to w naszym zamyśle. W miasteczku minęła ponad godzina.
DW 558. Zagajnik w Suszewie. Widok ku E
Lipno. Piłsudskiego. Widok ku NNW
Grodzeń. Kościół pw. św. Piotra i Pawła. Widok ku NE
Zjazd do Wildna. Widok ku NEE
Wildno. Jezioro Wildno. Widok ku NW
Stalmierz. Dolina Ruźca. Widok ku N
Dojazd do wsi Obory. Po prawej jezioro Oborskie. Widok ku NNE
Jezioro Oborskie. Widok ku NEE
Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Widok ku E
Granica powiatów między Oborami i DW 556. Widok ku NNW
DW 534. Wyjazd z Radomina. Widok ku NWW
Golub Dobrzyń. DW 534. W centrum kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Widok ku NNE
Golub Dobrzyń. Widok na zamek ku NNW
Golub Dobrzyń. Rynek. Po lewej przedwojenny kościół ewangelicki. Widok ku NNE
Golub Dobrzyń. Przerwa obiadowa. Widok ku SE
Golub Dobrzyń. Widok spod zamku ku SSE
DW 554 dojazd do Kowalewa Pomorskiego. Zjazd w ulicę Kilińskiego, nim z powrotem na nią się wróciło, tym samym omijając centrum. Wyczerpywała nas temperatura. O 18:30 przejazd nad świeżą jeszcze A1 w Dźwierznie. Po pół godzinie wjazd do Chełmży, skąpanej w popołudniowym gorącu, choć dzięki zbliżającemu się wieczorowi słońce nas już nie przypalało. Przy skrzyżowaniu z Chełmińską udało się dostrzec sklep, do którego po krótkim wahaniu się podjechało. Uzupełnienie zapasów i przejazd przez miasto potrwało w sumie godzinę.
Orzechowo. DW 554. Kościół pw. św. Marii Magdaleny. Widok ku NE
Dźwierzno. DW 551. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku E
Zelgno SW. Widok ku SE
Pluskowęsy. DW 551. Jezioro Chełmżyńskie. Widok ku S
Przecięło się DK91, przy której powstać miał kopiec, gdzie znajdować się miała ziemia z miejsc ważnych dla Polski i Polaków. Póki co postawiono tam niewysoki murek, krzyż na podwyższeniu i ławeczkę, przy której popełnione zostało z 5 minut przerwy. Skręt w Kończewicach, potem w Nawrze, a tuż przed zmrokiem w Wybczu o 20:30. W Grzybnie zjazd w wiejską, asfaltową drogę. Po 2 km wjazd do sąsiedniej gminy i skręt w szutrową drogę na zachód. Było ciemno, droga trochę dziurawa, ale choć powoli, jechało się dobrze w przyjemnym chłodzie. Dojazd do lasu. Na jego skraju przyszło nam przycupnąć z namiotem o 21:40. Atmosfera nocy była bardzo przyjemna.
DW 551 i DK 91. Kopiec Ziemia Polaków. Widok ku S
DW 551 i DK 91. Kopiec Ziemia Polaków. Widok ku SSW
Zaliczone gminy
- Chrostkowo- Zbójno
- Brzuze
- Radomin
- Golub-Dobrzyń (W+M)
- Kowalewo Pomorskie
- Wąbrzeźno (W)
- Chełmża (W+M)
- Łubianka
- Unisław
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
130.00 km (3.00 km teren), czas: 09:00 h, avg:14.44 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nad morze I - Wyjazd z Mazowsza
Niedziela, 29 kwietnia 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2012 Pomorze Nadwiślańskie
Nastała piękna, słoneczna i ciepła majówka. Zachciało nam się ruszyć nad morze. Pakowanie zajęło bardzo długo czasu z powodu problemów z sakwami. Ostatecznie Kasia pojechała z jedną małą i jedną dużą sakwą. Start o 11. Po godzinnej jeździe trasą nadwiślańską, nastała półgodzinna przerwa w Czerwińsku. Termometr na murze muzeum etnograficznego zbliżał się do 28°C.
Droga z Wilkówca do Zdziarki w dolinie. Widok ku W
Droga z Wilkówca do Zdziarki w dolinie. Widok ku W
Nadrzeczna droga Zdziarki. Widok ku SWW
Przerwa pod klasztorem w Czerwińsku
Po przerwie jazda krajówką, w Wyszogrodzie zjeżdżając w ulicę Gałczyńskiego i Mickiewicza. Jadąc slalomem po dworcu autobusowym, podjechało się do biedronki, gdzie nastała przerwa na zakupy w dalszą drogę. Z krajówki ponowny zjazd, tym razem do Drwał, skąd nad Wisłą przejeżdżało się przez Rakowo. O 14:40 przerwa na przystanku pod drewnianym kościołem, przy okazji objeżdżajac go. W Kępie Polskiej mijało się tamtejszy kościół, wnet wjeżdżając na wał. Ujechało się kilkaset metrów, zjazd na groblę, która doprowadziła nas z powrotem do szosy. Asfalt prędko się skończył, a zaczęła piaszczysta droga pod lasem i w nim samym. Przez najtrudniejszy etap trzeba było iść z buta.
DK 62. Zjazd do granicy gmin. Widok ku SWW
Ruina domu nr 49 w Drwałach. Widok ku NNW
Podgórze. Widok ku NEE
Zakrzewo Kościelne. Kościół pw. św. Piotra i Pawła. Widok ku SE
Generalnie jechało się drogą blisko południowej krawędzi lasu, omijając Białobrzegi. Ulicą Pałacową wjazd do Nowego Miszewa około 16. Potem zjazd do Słupna i kontynuacja ulicą Pocztową. Skręt w Wawrzyńca Sikory. Po 17 Borowiczki-Pieńki. 10 minut później wjazd do Płocka przy starej cukrowni. Krótka przerwa, gdyż zdarzyło mi się tam przejeżdżać po raz pierwszy rowerem. Dalej jechało się tą samą drogą co w 2007r. Wtedy poniosło mnie główną pod górkę, a ty razem skręcało się w Norbertańską. Uprzednio minęło się dwustumetrowy odcinek, który obsunął się rok temu, o którym wspominał Księgowy w czasie jednej z wizyt u niego.
Przejazd nad Mołtawą w Kępie Polskiej. Widok ku NW
Kępa Polska. Widok ku SSE
Między Kępą Polską i Białobrzegami. Widok ku NNW
Między Kępą Polską i Białobrzegami. Widok ku NEE
Między Kępą Polską i Białobrzegami
Miszewo Murowane. Kościół pw. św. Wszystkich Świętych. Widok ku NEE
Słupno. Zniszczały most dawnej DK 62 nad Słupianką. Widok ku SSE
Dawna Cukrownia Borowiczki. Widok ku SWW
Ruina przy Korczaka. Widok ku S
Przerwa na Grabówce. Widok ku SEE
Miejsce osunięcia się ziemi, która uszkodziła fragment Grabówki kilka lat temu. Widok ku NWW
Widok z Norbertańskiej ku SW
Norbertańska wzdłuż Wisły była jeszcze w miarę łatwa, lecz nagle skręcała w prawo i wznosiła się ostro pod górkę. Przejazd ulicą wzdłuż północnej krawędzi ZOO. Przemknęło się ulicami Kościuszki, Teatralną, Kazimierza Wielkiego, zjazd w dół, podjazd Szpitalną. Wjazd na DW 562. O 19:00 przejazd przez pamiętne Murzynowo. Pół godziny później przerwa w Rokicicach, gdzie znajdował się słynny kościół z dziurami w ścianie. Jechało się jeszcze z godzinę. Zupełnie ominięty został Dobrzyń nad Wisłą. Nocleg wypadł w zagajniku w Chalinie, gdzie udało się rozbić jeszcze wieczorem.
Rynek w Płocku. Widok ku SEE
Kaplica na cmentarzu prawosławnym w pobliżu ZOO. Widok ku NNE
Szpitalna. Most nad Brzeźnicą. Widok ku SSE
Wzgórza Tumskie widziane ze Szpitalnej ku SEE
DW 555. Ujście Skrwy. Widok ku NE
Rokicie. Kościół pw. św. Małgorzaty. Widok ku N
Rokicie. Kościół pw. św. Małgorzaty. Widok ku SEE
Rokicie. DW 562. Widok ku NW
Zaliczone gminy
- Dobrzyń nad WisłąRower:Zielony
Dane wycieczki:
100.00 km (15.00 km teren), czas: 07:00 h, avg:14.29 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Autokarowa wyprawa do Bawarii XIII - Powrót przez Polskę
Czwartek, 26 kwietnia 2012 | dodano: 11.03.2022Kategoria >10 osób, 2012 Bawaria, Z Kasią, Z rodziną
Po noclegu w Zgorzelcu, cały dzień minął na powrocie tą samą trasą, co dnia pierwszego. Kilka osób wysiadło na szeroko rozumianych przedmieściach, większość na Senatorskiej, my na Marymoncie. Tam przesiadka w rodzinne auto i wreszcie powrót do domu.
Ślęża. Widok ku S
Potocka w Warszawie. Widok ku NE
Most Północny. Widok ku SEE
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ślęża. Widok ku S
Potocka w Warszawie. Widok ku NE
Most Północny. Widok ku SEE
Rower:
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km,
prędkość maks: min/kmTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)