Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wiekublog rowerowy

avatar erdeka
okolice Czerwińska

Informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12598 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erdeka.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wyprawa Poleska III - Awaria w Krasnymstawie

Niedziela, 2 sierpnia 2015 | dodano: 01.09.2015Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2015 Polesie


Start o 9. W Izbicy skręt na zachód, a w Tarnogórze (dużo starych domów i charakterystyczny układ urbanistyczny) obejrzenie kościoła w pobliżu rzeki. Nie zdziwiłoby, gdyby w przyszłości obie miejscowości były siedzibami dwóch różnych gmin, tym bardziej jeśli zerknie się na historię zmian administracyjnych.


9:02. DK 17. Przy granicy gmin. W lewo do noclegu i wsi Krasne, w prawo Tarzymiechy Trzecie i Pierwsze. Widok ku S


09:08. Izbica. DK 17 przed skrętem w Cichą. Widok ku NE


09:12. UG Izbica po S stronie drogi do Tarnogóry. Widok ku S


09:13. Granica miedzy Izbicą i Tarnogórą. Młyn wodny na Wieprzu. Widok ku SWW


09:24. Tarnogóra. Kapliczka z 1863 i typowa drewniana zabudowa. Widok ku SSW

Długa, łagodnie wznosząca się droga doprowadziła nas do Chorupnika (szybki zjazd doń). W Gorzkowie nad Żółkiewką zakupy i długa przerwa. Po niej powietrze zrobiło się dość męczące od gorąca. Skręt na Niemienice, a w ich połowie, w czasie zmieniania biegu na podjeździe, czuć było, że mimo zmiany, jedzie się za ciężko. Kilka prób i wtem, pancerzyk, śmiesznie się zwinął, a mi pozostało podprowadzić rower.


09:30. Chrupnik-Kolonia. Wzniesienia ponad Gorzkowem-Wsią. Widok ku NW


10:51. Gorzków-Osada. Teren stawu przy rzece Żółkiewce. W tle wieś Chrupnik. Widok spod kościoła ku SSW


10:55. Gorzków-Osada. Wnętrze kościoła pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika z XVII w.


11:35. Gorzków-Osada. Kaplica Skawińskich z XIX w. na cmentarzu przy DW 842 w N części miejscowości. Widok ku N



11:48. DW 842. Dolina Żółkiewki. Za drzewem po lewej biegnie granica między gminami. Po prawej las Mądre. W centrum dużo większy las Namule. Widok ku E


12:07. Niemienice. Ruiny cegielni. Za nią parowa w E części wsi. Widok ku NE


12:14. Krasnystaw. Po prawej kapliczka z XIX w. przy ul. Krakowskie Przedmieście

Kolejny podjazd (wiadukt nad krajówką) udało mi się przejechać na najcięższym tylnym biegu, choć wysiłek był to okropny. Dojazd do kościoła w Krasnystawie, gdzie trwała msza dla pielgrzymujących. Tam kurs pod muzeum regionalne i przy pomocy narzędzi użyczonych przez jego pracowników, udało mi się doprowadzić pancerz do sprawności. Przy okazji zwiedzanie muzeum, którego zbiory opierały się głównie na zabytkach z okresu "około-powstaniowego", przede wszystkim pod postacią mebli, numizmatów i dokumentów. Prócz tego, zabytki pochodzące z wykopalisk w regionie, umieszczone w podziemiach oraz ekspozycja etnograficzna na strychu, z ładnym widokiem na południową część miasta i okolic. Cechą charakterystyczną były ekspozycje eksponatów pod postacią wystroju pomieszczeń.


12:24. Krasnystaw. Kościół pw. św. Franciszka Ksawerego z XVIII w. Widok ku SW


12:46. Kwiatek druciankowy w Krasnystawie 


12:38. Krasnystaw. Po prawej kościół pw. św. Franciszka Ksawerego, po lewej Pałac Biskupi mieszczący Muzeum Regionalne, widziane z E rogu dziedzińca ku NWW 


13:38. Krasnystaw. Wnętrze Muzeum Regionalnego


13:26. Krasnystaw. Łąki nad Wieprzem. Po lewej dzielnica Zastawie. Po prawej Urząd Skarbowy. Widok z najwyższego pomieszczenia (z wystawą etnograficzną) w Muzeum Regionalnym ku S


14:36. Krasnystaw. Wnętrze kościoła pw. św. Franciszka Ksawerego z XVIII w.

Kurs w kierunku rynku. Przerwa pod mapą miejscowości, gdzie dał się słyszeć podejrzany syk. Po nachyleniu się ku przedniej oponie i zakręceniu kołem, dostrzec można było kawałek zniszczonego narządzie kosmetycznego, które wbiło mi się w oponę. Po wyjęciu, czym prędzej powrót ulicą Kościuszki. Podejrzanie wyglądający typek, próbował swoim uprzejmym pytaniem mnie zatrzymać, by przeprowadzić rozmowę, której przebieg byłby doskonale znanym mi schematem. Nie zatrzymując się, udało się oddalić stamtąd o kilometr, kiedy to powietrze zeszło do stopnia uniemożliwiającego swobodną jazdę. Tam wymiana dętki. Wkrótce po ruszeniu okazało się też, że naprawa pancerzyka nie przyniosła skutku, gdyż ponowił się wspomniany wcześniej problem. Tym razem już nie było prób do skutku, dzięki czemu można było jechać już tylko na jednym z centralnych biegów. Całość zabawy trwała od 12:30 do 15:30.


14:45. Niespodzianka w Krasnymstawie

Dość nową ulicą Polewaną dojazd do krajówki, która prowadziła nas do Fajsławic, dokąd udało się dotrzeć o 16:40, tam odbywając półgodzinną przerwę. Poprzedzone to było długim podjazdem za Krasnymstawem, drugim za Łopiennikiem, długim zjazdem do tego ostatniego, po odcinku zbyt wąskim, by przy osiąganej tam prędkości mogły nas wyprzedzać pojazdy, które nie mogły zmieniać pasa, choć bardzo im się spieszyło. Poza tym, jedna krótka przerwą na przystanku, a potem długi, swobodny i szybki zjazd do Fajsławic.


15:57. DK 17. Dolina Łopy z Łopiennikiem Górnym i Nadrzecznym. Widok ku NW


16:34. DK 17. Zjazd do Fajsławic, tuż za granicą gmin. Widok ku NW


16:43. Fajsławice. Wnętrze kościoła pw. św. Jana Nepomucena z XVIII w.

Po przerwie skręt na Trawniki Przed miejscowością krótki, krajobrazowy pobyt na wzgórzu i zjazd koło silosów zbożowych, gdzie ustawiła się spora kolejka dostawców po świeżych zbiorach. Same Trawniki przejechane szybko, dłużej zatrzymując się tylko przy przejeździe kolejowym. Wzdłuż torów dojazd do Biskupic. Tam wjazd w ulicę miłą, która okazała się ślepa. Dopiero cmentarna wyprowadziła nas w las, pełen przejezdnego piachu. Wyjazd w Siedlaczkach, przez które przejeżdżało się cały czas wzdłuż zabudowy. Mijało się dwór z XIX wieku i wkrótce potem dojazd do miasta zwanego Piaski.


17:33. Stok wzniesienia Druga Góra, przeciętego przez DW 838 w mniej więcej połowie trasy między Fajsławicami i Trawnikami. W centrum Wola Idzikowska. Linia drzew rośnie wzdłuż rzeki Marianki. Na horyzoncie: po prawej las Łusienny, w centrum las Niemienice. Widok ku S


17:33. Stok wzniesienia Druga Góra, przeciętego przez DW 838 w mniej więcej połowie trasy między Fajsławicami i Trawnikami. Na wprost Oleśniki. Na horyzoncie pasmo lasów nad Wieprzem. Po lewej Góra Ariańska (19 km) - wzniesienie o kilku szczytach wysokości ok. 290 m. n.p.m., kryjąca piramidalny grobowiec ariański. Po prawej elewator zbożowy (18 km) w Krupcu koło Kranystawu. Na prawo od niego, ledwie widoczne ponad wzniesienie, budynki Cukrowni Krasnystaw (nieco ponad 0,5 km od elewatora). Widok ku SEE


17:33. Stok wzniesienia Druga Góra, przeciętego przez DW 838 w mniej więcej połowie trasy między Fajsławicami i Trawnikami. Po lewej Trawniki. W centrum jasny most kolejowy linii. Na horyzoncie po prawej, wzniesienia w rejonie Rejowca-Fabrycznego. Widok ku NEE 


17:34. Góra Ariańska (19 km). Wzniesienie o kilku szczytach wysokości ok. 290 m. n.p.m., kryjąca piramidalny grobowiec ariański (na prawym z niech)


17:34. Elewator zbożowy (18 km) w Krupcu koło Kranystawu


17:34. Budynki Cukrowni Krasnystaw w Krupcu (nieco ponad 0,5 km od elewatora)


18:27. Siedliszczki. Dwór z XIX w. Widok ku S

Wjazd do centrum miejscowości. Aleją 500-lecia i spółdzielczą powrót na Lubelską, a potem kurs na północ. Przejazd pod wiaduktem krajowej 12. Z lewej strony mijało się Las Mełgiewski, którego okolice rozpatrywane były jako miejsce potencjalnego noclegu. Gdy dojechało się do torów, dalej wzdłuż nich na wschód. Początkowa szutrówka, przeszła w asfaltową dziurawkę po stronie północnej. Przy dworcu w Jaszczowie odbicie do wojewódzkiej.


18:35. Piaski. Wjazd na rondo od strony wsi Siedliszczki. W centrum kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego z XVIII w. Widok ku W


19:27. Starościce (przysiółek Natalin w SE części wsi). Polna droga prowadząca w stronę przejazdu kolejowego. Widok ku NNE

Wieczorem przejazd przez Milejów, z którego najistotniejszym wspomnieniem będzie banda kilkunastu psów, swobodnie spacerująca ulicami miasta. Weszły ze mną w kurs kolizyjny, rozdzieliwszy się na dwie grupki, podczas gdy auta dość szeroko je omijały. Dobrze, że przynajmniej wtedy nie wykazywały agresywnych zachowań. Za miasteczkiem skręt w prawo. W Łańcuchowie przejazd nad Wieprzem. Nocleg odnaleźiony za Ciechankami, po uprzednich problemach telefoniczno-nawigacyjnych z rozdzieleniem i nadkładaniem drogi do wcześniej powstającego obozu.


9:52. Milejów przed skrzyżowaniem z ul. Kasztanową. Gang futrzaków. Widok ku NNW


19:55. Milejów. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Antoniego z Padwy z XIX w. Widok ku NE

Zaliczone gminy

- Izbica
- Gorzków
- Krasnystaw (W+M)
- Łopiennik Górny
- Fajsławice
- Trawniki
- Piaski
- Milejów
- Puchaczów
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 97.20 km (8.00 km teren), czas: 05:49 h, avg:16.71 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wyprawa Poleska II - Przez Żółkiewkę

Sobota, 1 sierpnia 2015 | dodano: 18.08.2015Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Pół nocne, Gminy, Z Kasią, 2015 Polesie


Ostatecznie wyjazd nastąpił około 13. Dojazd do krajówki i wjazd w dróżkę wiejską, ustępując miejsca przejeżdżającemu kombajnowi. Asfalt kiepskiej jakości pojawił się we wsi Rechtówek, a jedynym jej plusem był zjazd, aż do samych Strzyżewic. Dalej do Bychawy, trasą jak w MP, ale dużo lepiej i łatwiej. W końcu nie było teraz ~200 km w nogach.


13:11. Sobieszczany-Kolonia. Droga między DK 19 i Franciszkowem (prowadząc do przysiółka Rechtówek). Na horyzoncie Las Strzyżewicki. Widok ku E

W Bychawie krótka przerwa w uliczce Batalionów Chłopskich. Na rozjeździe za miastem zagadnęli nas ludzi szukający drogi na Piaski. Trochę się zagalopowali. Po wskazaniu kierunku, pojawił się dla nas skręt w północną odnogę trasy (południową prowadziła trasa MP '14). Przecięcie wojewódzkiej i niebawem udało się dojechać do Krzeszowic. Tam zjawiła się spora grupa rowerzystów, obozujących pod drzewem niedaleko kościoła. Nas poniosło tylko, aby obejrzeć ów zabytek, po czym znów w dalszą trasę, przemieszczając się przez Krzczonowski Park Krajobrazowy, w pobliżu rezerwatu "Las Królewski".


14:22. Droga z Bychawy do Krzczonowa, po skręcie na rozjeździe miedzy wsią Skawinek i Zaraszów. Widok ku SEE


15:10. Krzczonów. Wnętrze kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z XVII w.


15:11. Krzczonów. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z XVII w. Widok ku E


15:12. Krzczonów. Grupa rowerzystów, która przybyła mniej więcej w tym samym czasie co my. Rozlokowali się pod drzewami w pobliżu ronda, widocznego po prawej. Widok ku W

W Stryjnie zjazd, by zewnątrz obejrzeć dwór z XVIII w, w którym mieści się szkoła podstawowa. Co ciekawe, przed wejściem do niej stało kilka opróżnionych butelek piwnych. Z wolna przejazd przez Rybczewice. Za nimi spory, szybki zjazd. Przecięło się rzekę Giełczewka i znów powoli, jechało się na poziomie niewiele wyższym niż okoliczne stawy. Z doliny tej rzeki wyjazd za Pilaszkowicami. Długi rozwlekły podjazd zakończył się przerwą na posiłek, z widokiem na wzgórza, aż po las między Poperczynem i Żółkiewką.


16:02 Stryjno-Kolonia. Szkoła podstawowa w dawnym dworze z XVIII w. po W stronie DW 837


16:39. Pilaszkowice Pierwsze. Międzywojenny kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przy DW 837. Widok ku SSE


17:10. Po prawej Adamówka skryta wśród drzew. Na horyzoncie las Odnoga. Widok z pola przy DW 837, tuż koło granicy terenów Żółkiewki, wprost na jej pola, ku SW


17:10. DW 837. Widok z pola tuż koło granicy terenów Żółkiewki, wprost na jej pola, ku S


17:11. W centrum na horyzoncie las Wólka, ku prawej przechodzący w las Gany. Widok z pola przy DW 837, tuż koło granicy terenów Żółkiewki, ku SE

Po de facto kolacji przejazd do Żółkiewki, gdzie wpadły pierwsze na trasie zakupy. Miasteczko opuszczone trasą MP '14. Udało mi się dołączyć do przerwanej wtedy trasy we wsi Gany. W Nieliszu kurs na wschód, a w Krzaku, po przejechaniu przez tory, skręt w lewo. Przejazd przez taras zalewowy Łabuńki, dopływu Wieprza. Obie rzeki łączyły się nieco na północ od Nielisza, a ich tarasy były podobnie zarośnięte, roślinnością charakterystyczną dla terenów nieużytkowanych w sposób inny, niż okazjonalne wypasy, lub indywidualny, rekreacyjny połów ryb.


18:27. Żółkiewka. Po lewej pierwszoroczny budynek banku spółdzielczego przy Żółkiewskiego 8. W centrum, z czerwonym dachem UG. Z prawej kościół pw. św. Wawrzyńca z XVIII w. Widok ku NE


19:59. Pogranicze wsi Deszkowice-Kolonia (za plecami) i Nową Wsią. Dolina cieku mającego źródła w okolicy wsi Udrycze-Wola, wpadająca do Łabuńki. Odcinek na zdjęciu w SE krańcu wsi Ruskie Piaski. W centrum las Karolówka po E stornie Chomęciska Małe. Po lewej Las Majdanicki w E stronie wsi Wierzba. Widok ku NEE


20:18. DK 17. GOK przy granicy z wsią Wierzba. Widok ku NW

O zachodzie dojazd do Starego Zamościa. Na przystanku przygotowania do jazdy nocnej, a potem długa jazd skrajem krajówki na północ. Był to mozolny podjazd po drodze, prostej jak od linijki. Po przebyciu na północną stronę wzgórza, rozpoczęło się rozglądanie za noclegiem. Pierwszy był nietrafny, ze względu na niskie zboża, uniemożliwiające skrycie się za nimi. Drugi, przy lokalnej, polnej drodze był trafny, nawet pomimo pobliskich saren. Na niebie świecił księżyc w pełni.


20:43. DK 17. Widok z N krańca wsi Podkrasne ku SSE


20:43. Pełninoc

Zaliczone gminy

- Rybczewice
- Stary Zamość
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 103.63 km (2.50 km teren), czas: 06:07 h, avg:16.94 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wyprawa Poleska I - Rundka Obrocka

Piątek, 31 lipca 2015 | dodano: 15.08.2015Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Z Kasią, 2015 Polesie

Wpierw dojazd autem z Kasią do K.L. Po drodze były chyba zakupy na drogę w markecie w rejonie Alei Kraśnickiej (zakupy były na pewno w rejonie na wschód od tej ulicy, tylko nie pamiętam, czy podczas tego wyjazdu, czy może w 2017). Dalej wprost do K.L., gdzie miało zostać auto na czas naszej wyprawy. Rowery zostały przez nas wypakowane, złożone, obładowane sakwami no i w drogę. Już miała się rozpocząć jazda, ale za torami nastąpiła przerwa. Krótkie sprawy związane z przygotowaniem do drogi. Tam autem dogonili nas K.L i jego tata. Po krótkiej rozmowie, podczas której zaoferowano nam nocleg, powróciło się na tę noc z powrotem rowerami, tyle że szutrową drogą pod lasem, a końcówka już asfaltem. Z tego wynikło też drobne zamieszanie, bo jak już się dojechało, to się okazało, że rozpoczęto nas szukać rowerem, bo zbyt dużo czasu zajęła nam trasa powrotna, co wywoływało obawy. Potem było już spokojnie i trwały długie rozmowy.
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 4.83 km (2.00 km teren), czas: 00:19 h, avg:15.25 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Zakończenie zdobywania podlaskiego

Środa, 22 lipca 2015 | dodano: 13.08.2015Kategoria 2 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2015 Siedlecczyzna N

2015.07.21 - 22 Zakończenie zdobywania mazowieckiego i podlaskiego - cała trasa


Nad ranem przeszły niewielkie opady deszczu. Start niedługo po 7, a zbieranie się trwało około pół godziny. Przejazd przez Drażniew. Tylko ~1 km drogi do Mężenina przez las nie był pokryty asfaltem. Wcześniej narastały obawy czy nie będą to jakieś wąskie leśne ścieżki, ale rzeczywistość okazała się łagodniejsza. No może poza muchami. Główna trasa wzdłuż Bugu doprowadziła nas do Kózek. Przejazd przez rzekę i śniadanie na nieodległym przystanku.


Góry. Wyrobisko między centrum wsi (po SE jego stronie) i wzniesieniem Czerwona Góra (po lewej poza kadrem), ponad którym odbył się nocleg. Widok ku S


Góra koło wyrobiska. Widok na na katedrę Trójcy Przenajświętszej z XVII/XVIII w. w Drohiczynie ku NNW


DK 19. Przedwojenny most na Bugu. Widok ku NNE

Była ochota, by skrócić drogę i przejechać przez wieś Turna Duża. Z tej przyczyny zjazd w las, ledwo widoczną dróżką przejazd łącznie ~1km w obie stronę. Nawrót, gdy dojechało się do pola, skąd nie widać było nadziei na przeprawę przez płynący w pobliżu kanał/rzeczkę. Do szosy powrót nieco inną ścieżką, bardziej zarośniętą i praktyczni nie istniejącą. Niepotrzebnie stracony czas i siły.


DW 640 w pobliżu granicy Anusina. Widok ku W


DW 640 w pobliżu granicy Anusina. Teren żwirowni. Na horyzoncie lasy nad Bugiem w okolicy wsi Klimczyce. Widok ku SW

Na pobliskim rondzie skręt w kierunku Mielnika. Tuż za torami i rzeką skręt na północ w kierunku Grabarki. Przejazd nią do kolejnej trasy wojewódzkiej i z wolna do Siemiatycz. Tam skusiły nas zapiekanki i frytki, ale to tylko pobudziło apetyt. Po posiłku czuć było jeszcze większy głód, choć dobre i to. Miasto opuszczone ulicą Drohiczyńską. Na krajówkę wyjazd w Klekotowie.


Siemiatycze. DW 693. W tle podłużny budynek SP nr 1 im. Księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej przy Ogrodowej. Na horyzoncie po prawej budynki wyrobiska firmy Żwirbud. Widok na centrum ze skrzyżowania Górnej i Kościelnej ku SWW


Siemiatycze. Drohiczyńska 25 i ruina przy 27, z 1927 r. około IIWŚ siedziba urzędu bezpieczeństwa. Widok ku SWW

Długi podjazd zakończył się jedną krótką przerwą, by uzupełnić płyny oraz drugim, gdy udało się dostrzec jeden ze schronów Linii Mołotowa, tuż przed Zajęcznikami. Było to na pagórku, z którego roztaczał się rozległy widok na Dolinę Bugu, oraz kolejne wzniesienie z wjazdem do wsi. Mi zeszło trochę dłużej, by zrobić pare zdjęć. Wspólna podróż kontynuowana była 3 kilometry dalej, w drugiej części podjazdu przed Drohiczynem.


Zajęczniki. Zakręt Bugu między Zajęcznikami i Ogrodnikami. Za lasem w centrum skryty Mężenin, leżący na południowym brzegu rzeki. Na horyzoncie Las Kurynki we wsi Michałów. Widok ku SE


Zajęczniki. Żelbetowy schron dla ckm. Punkt oporu Zajęczniki, 64 Brzeskiego Rejonu Umocnionego Linii Mołotowa z IIWŚ. Widok ku N


DK 62 Zajęczniki. Zjazd w dolinę krótkiego dopływu Szysi. Widok ku SWW


Drohiczyn. Po prawej dom przy Piłsudskiego. W tle Laskowice na południowym brzegu Bugu, za nimi las Dąbrowce. Widok ku SSW

W Drohiczynie przejazd w kierunku południowym, w stronę wzgórza zamkowego. Odbicie do klasztoru, a tam przerwa na zwiedzanie kościoła i jego podziemi. W międzyczasie panował wielki upał. W aparacie trzeba było przeładować baterie. Ulicą Ks. b. Z. Łozińskiego dojazd do krajówki, a stamtąd na północ. Miasteczko opuszczone o 13.


Drohiczyn. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z XVII/XVIII w. Widok ku NE


Drohiczyn. Cerkiew pw. św. Mikołaja XVIII w. Widok ku SEE


Drohiczyn. Wnętrze katedry Trójcy Przenajświętszej z XVII/XVIII w


Drohiczyn. Krzyż na budynku Kurii Diecezji Drochiczyńskiej, naprzeciw wejścia do katedry Trójcy Przenajświętszej. Widok ku NW

Kolejne 2,5 godziny ciągnęły się niemiłosiernie. Dłuższa przerwa na posiłek na ławeczce przy kościele we wsi Miłkowice, a kolejna przy kościele w Ostrożanach. O 15:20 pętla przez Grodzisk i nawrót w stronę Perlejewa. Tam dojazd godzinę później. O 17 wjazd do Ciechanowca. Zakupy w sklepie przy rynku, pętla przy ulicy Uszyńskiej, z powodu remontu mostu i objechanie skansenu od południa.


Droga z Drohiczyna do Sieniewice, będąca przedłuzeniem ul. Kopernika. Widok ku NNW


Miłkowice-Maćki. Kościół pw. św. Rocha z XIX w. Widok ku NW


Miłkowice. Kościół pw. św. Rocha z XIX w. Widok ku SE


Ostrożany. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny z XVIII w. Widok ku NE


Ostrożany. Wnętrze kościoła pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny


Grodzisk. Cerkiew pw. św. Mikołaja Cudotwórcy z XIX w. Widok ku SSE


Grodzisk. Cerkiew unicka z początku XVIII w., od międzywojnia kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, w 2016 przeniesiony do wsi Koryciny (7 km ku N). Z prawej kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z ostatnich lat PRL. Widok ku NEE


DW 690. Kapliczka na pograniczu wsi Olszyny i Żale, a równocześnie gmin je zawierających. Widok ku N


Perlejewo. Kościół pw. św. Przemienienia Pańskiego z XIX w. Widok ku NE


Ciechanowiec. Pałac Starzeńskich z XIX w., mieszczący Muzeum Rolnictwa im. Krzysztofa Kluka. Widok ku SE

Przerwa tuż za zjazdem na Boguty-Pianki, gdzie dojechało się o 18:30. Spokojną, choć niezbyt równą drogą dojazd do Nuru, gdzie przerwa na ostatnie zakupy. O 20 przejazd przez Kosów Lacki oraz przez trasę, która powstała w miejsce dawnych torów kolejowych. Dalsza jazda zajęła nam jeszcze godzinę. Dojazd o zmierzchu.


Boguty-Pianki. UG na skrzyżowaniu DW 690 i Lipowej. Widok ku SE


Kosów Lacki. Nowa trasa DW 627, wybudowana w miejsce linii kolejowej, omijając centrum tej miejscowości i biegnąc nowym szlakiem aż za Treblinkę. Widok ku NNW

Nazajutrz, w drodze powrotnej, kurs do Warszawy w różnych sprawach. Powrót z pełną sakwą książek.

Zaliczone gminy

- Mielnik
- Perlejewo
- Ciechanowiec
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 164.39 km (2.50 km teren), czas: 09:56 h, avg:16.55 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Zakończenie zdobywania mazowieckiego

Wtorek, 21 lipca 2015 | dodano: 11.08.2015Kategoria 2 Osoby, Pół nocne, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2015 Siedlecczyzna N

Po wszystkich przygotowaniach i pakowaniu do auta, jazda rozpoczęła się około 11-12. Przejazd przez Zielonkę i Wołomin. Na miejscu po 14. Przygotowania do wyjazdu rowerowego, podjadanie, po czym start rowerami po 15:40.


15:55. Z Wrotnowa do Grzymał. Widok ku E

Przejazd przez Wrotnów w szutrową drogę na wschód. Na początku spadło na nas kilka kropel, ale największy deszczyk przeszedł nad regionem w czasie naszego posiłku, tuż przed wyjazdem. Okolica wyglądała sympatycznie - pola, gdzieś tam lasy, jakieś domy. Potem wjazd w las, gdzie zaatakowały pierwsze owady, a droga miejscami była piaszczysta, choć przejezdna. Wyjazd w Grzymałach, a tam świeżo położony asfalt. Wciąż się lepił do opon, wydając charakterystyczne buczenie.


16:12. Nowy asfalt w Grzymałach. Drzewa wyznaczają granicę miedzy wsiami Grzymały i Gągole, poprowadzoną dnem dolinki niewielkiego cieku - dopływu Kosówki. Widok ku E


16:22. Skibniew Kurcze. Wjazd od strony wsi Sągole. Widok ku SEE

W Skibniewie wyjazd na trochę dziurawą wojewódzką. Szybko do Dybowa, skąd kurs do Sterdyni. Jechało się dość szybko i lekko, aż do owej miejscowości. Tam pierwsze zakupy, lekki posiłek, potem pod bramy pałacu Ossolińskich, a stamtąd już kurs południowy. Dalsza jazda była dużo bardziej męcząca.


Granica między Starym i Nowym Ratyńcem. Widok ku NNE


Sterdyń. Pałac Ossolińskich. Widok ku NNE

Krajówką do miejscowości Sabnie. Przy sklepie przerwa i zakupy uzupełniające. Dalej przez Sasin i Tchórznicę do Jabłonny Lackiej. Na rondzie kierunek południowy. Za wsią Łuzki pora założyć ubrania nocne i obserwując chmury, zastanawiać nad ewentualnym deszczem, burzą może. We wsi Nowomodna zjazd w polną. We wsi Wasilew Szlachecki wjazd na asfalt. Świeży.


DK 63 przy granicy gmin Sterdyń i Sadnie. Po lewej Kurowice, po prawej wjazd do Zembrowa. Widok na dolinę Cetyni ku SE


Zembrów. Przedwojenny kościół pw. Najświętszego Zbawiciela. Widok ku NNW


Stasin W. Na horyzoncie Las Kurowiecki. Po lewej pojedyncze drzewa przy drodze z Kurowic. Widok ku NE


Stasin. Kapliczka przy skręcie do NW przysiółka. W tle pojedyncze drzewa przy drodze z Kurowic. Widok ku NNE


Jabłonna Lacka. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny z XIX w. Widok ku N


Pola wsi Łuzki. Iryzacja na chmurach


Pola wsi Łuzki, w połowie drogi między centrum i granicą przy lesie Wieres. Widok ku NW

Jeszcze przed nocą, o ~20:30 przejazd przez Skrzeszew. Skręt na południe i kolejny na wschód. Wieś Rudniki puszczona bokiem. Tuż za nią dwa wielkie psy, ale na szczęście za ogrodzeniem. Nieco dalej przerwa, a w Mogielnicy wyjazd na asfalt. Stamtąd na południe. Minęły nas raptem 1-2 auta. W powietrzu polowały nietoperze. W oddali widoczne resztki łuny zachodzącego słońca oraz sierp księżyca. W spokoju dojazd do Szczeglacina. Tam, na moście przy stawach, założone zostało pełne wyposażenie nocne. W Korczewie wyczerpujący podjazd. Koło pałacu rozpoczął się powolny zjazd - ponownie w Dolinę Bugu. Szybszy dopiero za wsią Laskowice. Rozglądanie się za noclegiem. Ten udało się znaleźć dopiero za Górami, w pobliżu żwirowni pod Czerwoną Górą (145m n.p.m.).


Skrzeszew. Kościół pw. św.  Stanisława z XVIII w. Widok ku W


Granica Korczewa i Szczeglacina. Widok ku SEE

Zaliczone gminy

- Sterdyń
- Sabnie
- Jabłonna Lacka
- Korczew
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 77.55 km (9.00 km teren), czas: 04:43 h, avg:16.44 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Radzikowa, Boguszyna i Roguszyna

Czwartek, 16 lipca 2015 | dodano: 11.08.2015Kategoria 3-4 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią, Z rodziną

Późnym popołudniem. Dość ciepło. Początek do Chociszewa identyczny z poprzednią jazdą po okolicy. Stamtąd przez pagórek w Wilkowujach, wprost do Radzikowa. Minąwszy budynek szkoły zatrzymaliśmy się przy drewnianym kościele. Po krótkiej przerwie zjechaliśmy pod cmentarz i minęliśmy kopiec wczesnośredniowieczny.


Droga z Radzikowa Scalonego do Starego Radzikowa. Przed wojną główna droga wiodąca z południa, nim wybudowano DW 570 w nowym przebiegu, omijającym centrum wsi. W kępie drzew po prawej kryje się mała szkoła podstawowa. Widok ku N


Stare Radzikowo. Kościół pw. św.  Jana Chrzciciela z XVIII w. Widok ku SE

Po przejechaniu na drugą stronę szosy dotarliśmy do drugiego, mniejszego pagórka (prawdopodobnie młodszego grodziska) i pomknęliśmy polnymi drogami na zachód, a potem na południe. Minęliśmy opuszczony budynek mieszkalny i po przeprawie piaszczystą dróżką wydostaliśmy się na asfalt w Boguszynie Starym. Przejechaliśmy do połowy wsi i zawróciliśmy. Ponownie przejechaliśmy przez szosę w polną dróżkę. Dotarliśmy do Radzikowa Scalonego. Dość wolno przejechaliśmy przez Roguszyn. Po powrocie na asfalt, wróciliśmy najkrótszą trasą do domu


Do zboża Nieborzyn. Od niego Radzikowo Stare. Po prawej mały, samotny kem po W stronie DW 570. Pas pojedynczych drzew rośnie przy drodze, biegnącej po N stronie kemu. Widok ku NNE


Radzikowo Stare. Mały, samotny kem po W stronie DW 570. Widok ku NNE


Najbardziej wysunięty ku S obszar Nieborzyna, teren gospodarstwa 4A. W tym lub poprzednim roku utworzone oczko wodne, utworzone w miejsce starszego. Widok ku E


Najbardziej wysunięty ku S obszar Nieborzyna, teren gospodarstwa 4A, po którym został tylko ten budynek. Widok ku E


Stary Boguszyn. Widok z E krańca wsi pod lasem ku W


Stary Boguszyn. Pola po N stronie wsi. Zagajniki po prawej rosną po stronie Nieborzyna, a te za nimi - wsi Łazęki (Ochotki). Tuż nimi ongiś biegła linia kolejowa do cukrowni w Małej Wsi. W centrum, nieco po lewej - zagajnik na zboczach kemu granicznego Łazęk z Nieborzynem, przez który wiedzie kilka polnych dróg na wierzch kemu. Na horyzoncie po lewej N kraniec lasu Góry Zdzichowo w NW Łazękach. Widok z E krańca wsi pod lasem ku NW


Stary Boguszyn. Pola po N stronie wsi. Linia drzew porasta koryto W odcinka źródłowego Gawarka, zaczynającego się w okolicy dworu w Nieborzynie. Odcinek E bierze swój początek w pobliżu granicy z Radzikowem. Na horyzoncie las Strzembowski (najbardziej ku S wysunięta krawędź). Widok z E krańca wsi pod lasem ku N


Polna droga między Radzikowem Starym i Scalonym. Na horyzoncie Las Strzembowski. Widok ku NNW


Radzikowo Scalone. Po lewej, w tle, zagajnik w NE części Nowego Radzikowa. Po prawej zabudowania przy ślepej drodze Radzikowa Scalonego. Widok ku NE


DW 565. Koniec wyjazdu

2015.07.20

Najpierw na zakupy do NDM, a potem, korzystając z okazji, wycieczka do fortów w Janówku. Było gorąco.


Janówek Pierwszy. Fort XVII. Widok ku E


Janówek Pierwszy. Dzieło D-9. Teren przysposobiono do zabaw terenowych. Widok ku E
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 28.77 km (17.70 km teren), czas: 02:03 h, avg:14.03 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Z Warszawy do Krakowa VI - Do Krakowa i powrót

Środa, 8 lipca 2015 | dodano: 11.08.2015Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2015 Wyżyny Polskie W, Z rodziną

2015.07.04 - 08 Z Warszawy do Krakowa - cała trasa



Obudził mnie telefon (za którymś z kolei razem). "Zaraz będzie burze". Cóż. Już od jakiegoś czasu przez sen dochodził mnie huk, który był przez mnie brany za silniki samolotów startujących z Balic. Przygotowawszy się na burzę za dnia, wydawało mi się, że w nocy będzie jednak spokój, więc namiot nie został jakoś specjalnie zabezpieczony. Udało się wpiąć dwa zaczepy płachty namiotu. Wiatr i ulewa momentalnie rozprawiły się z moimi "zabezpieczeniami". Młode brzozy, uginały się pod naporem wiatru nie gorzej niż mój namiot. Co tu dużo opisywać. Po burzy wszystko zostało mokre. To co było w sakwie oczywiście przetrwało.


Aleksandrowice NW na NE stoku Góry Popówka, w pobliżu granicy gmin. Po burzy. Widok ku NE

Po burzy, której wiatr osiągał prędkość 60-70 km/h wreszcie nastał spokój. Trzeba się było przebrać w bardziej suche rzeczy. Jeszcze dokręcić siodełko, upchnąć mokre rzeczy w żółty wór. Kolejny nocleg nie miałby sensu, bez wykrojenia godzinnej przerwy na suszenie w środku dnia zakładając, że powtórzyłyby się upały, jak w dni poprzednie. Te jednak, póki co, się skończyły.


Aleksandrowice NW na NE stoku Góry Popówka, w pobliżu granicy gmin. Drzewa po wichurze. Widok ku N


Aleksandrowice NW przy samej granicy gmin (wzdłuż drogi). Szczyt Góry Popówka (343 m n.p.m.) ze stacją radarowa dla pobliskiego lotniska Balice. Widok ku S

Opuszczenie noclegu  wyjście na asfalt. Burza nad Krakowem nie wyglądała tak silnie, jak to było przed kilkoma minutami. Z wolna zjazd na dół. Na drodze leżało mnóstwo liści i gałązek. W kilku miejscach gałęzie i konary uszkodziły ogrodzenia. Dwa drzewa zostały złamane u podstawy. We wsi Nielepice niewielkie drzewo legło na czyimś dachu, o czym poinformował mnie właściciel domu, wędrujący do sołtysa, by dowiedzieć się, co w tej sprawie ma się dziać.


Aleksandrowice 121 (w skrajnie W jej części) przy samej granicy gmin (wzdłuż drogi). Widok ku E


Brzoskwinia 279 (przysiółek Koziary) w skrajnie E jej części, przy samej granicy gmin (wzdłuż drogi). Widok ku NNW


Brzoskwinia 26 (przysiółek Koziary) w E jej części, przy samej granicy gmin (wzdłuż drogi). Widok ku S


Brzoskwinia między nr 312 i 197 w pobliżu granicy gmin. Widok na samą miejscowość w dolinie rzeki tej samej nazwy ku W

Wyjazd na krajówkę. Dopompowanie powietrze w tylnym kole, lecz niewiele to pomogło. Pod koniec Nawojowej Góry przerwa na przystanku i wymiana dętki. Poprzedniczkę przedziurawiło szkło, które utkwiło w oponie. Dziwnym trafem, akurat przechodziły deszcze, które skończyły się, gdy rower był już gotów do jazdy. Dziwniejsi byli jednak ludzie, którzy woleli moknąć, oczekując autobusu, niż schronić się po drugiej stronie zadaszonego przystanku.


DK 79. Po lewej tereny wsi Młynka. Po prawej (wraz z drogą do obniżenia rzeczki Borowiec) - Rudawy. Od zakrętu Nawojowa Góra. Na horyzoncie południowe stoki Wyżyny Olkuskiej w okolicy wsi Siedlec (po prawej, za drzewem) i Żbik (po lewej). Po lewej Bartlowa Góra (323 m n.p.m.) w Czatkowicach. Widok ku NW


DK 79. W centrum Pisary. Po prawej (poza kadrem) Rudawy. Od zakrętu Nawojowa Góra. Na horyzoncie południowe stoki Wyżyny Olkuskiej w okolicy wsi Siedlec, z wyraźnie zarysowaną Dolina Racławki, wpadająca w Dolinę Szklarki. Po lewej Czerwona Góra (445 m n.p.m.). Po prawej Widoma (412 m n.p.m.). Widok ku N

W Krzeszowicach nawet nie chciało mi się zjeżdżać na rynek. Skręt na północ, gdy nadarzyła się okazja. Dalej drogą, która z wolna się wznosiła, a miejscami tylko opadała. Mijało się kopalnię Czatkowice, klasztor w Czernej i pobliskie ruiny mostu, a także grupę rowerzystów zmierzającą do Paczółtowic. Od Kopalni droga wiodła w sąsiedztwie strumienia Krzeszówka, a zewsząd unosiła się mgła po ostatnich opadach. Powietrze było chłodne i rześkie, a mnie wiodło z wolna w górę i na północ.


kopalnia wapienia "Czatkowice" (22 km) na północ od Krzeszowic. Widok ku


W Rezerwacie Doliny Eliaszówki. Most. Widok ku W


W Rezerwacie Doliny Eliaszówki. Widok ku W


W Rezerwacie Doliny Eliaszówki. Kapliczka Eliasza z 1848 r. przy źródle. Widok ku E

W Gorenicach okazało się, że trochę źle mi się pojechało i po naradzie telefonicznej trzeba było przebijać się do DK 94 poprzez, Zawadę, Zimnodół i Zederman. W Przeginii ostateczna rezygnacja z kontynuowania wyprawy, a także atakowania terenów na wschód od DK 7. Trzymając się krajówki, szybka jazda do Krakowa.


Gorenice. Na horyzoncie Zawada Druga w sąsiedniej gminie. Widok ku NE


DK 94. Wjazd do Przeginii od strony wsi Zederman. W centrum Kościół pw. Najświętszego Zbawiciela i Jana Nepomucena. Widok ku SE


DK 94. Jerzmanowice. Najwyższe wzniesienie Wyżyny Olkuskiej - Grodzisko (513 m n.p.m). Z lewej Kapucyn. Poniżej drzewa przy drodze przez przysiółek Kolonia Wschodnia. Widok ku SSE


DK 94. Jerzmanowice. Dolina Szklarki. Słoneczne Skały. Z prawej Ostatnia i Dziewczynka. W centrum Ogrodzieniec. Po lewej mniejsza  grupa - Sokołowe Skały: Zachodni Mur i Wschodni Mur. Za nimi wzgórze (lub niewidoczna skała na bezimiennym wzgórzu) Dalnica (473 m n.p.m.). Przy krawędzi po lewej stronie Chochołowe Skały z krzyżem na szczycie. Po prawej zabudowania przysiółka Kolonia Zachodnia. Widok ku SW


DK 94. Jerzmanowice. Dolina Szklarki. Słoneczne Skały. Z prawej Ogrodzieniec. Po lewej grupa - Sokołowe Skały: Zachodni Mur i Wschodni Mur. W centrum wzgórze (lub niewidoczna skała na bezimiennym wzgórzu) Dalnica (473 m n.p.m.). Przy krawędzi po lewej stronie Chochołowe Skały z krzyżem na szczycie. Widok ku SW


Wielka Wieś. DK 94 na przystanku przy głównym skrzyżowaniu. W centrum drzewa porastające Wąwóz Podskaliński. Po prawej w tle Pasmo Sowińca z Lasem Wolskim. Widok na Kraków ku SSE


Modlnica. DK 94 przy Wierzbowej. Na pierwszym planie bloki Krakowa w Prądniku Białym. Z prawej widoczny jasny, spadzisty dach kościoła pw. Chrystusa Odkupiciela Człowieka przy Kiwerskiego. Za nim widoczna Bazylika Mariacka. W centrum Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Po lewej Błękitek przy Rondzie Grzegórzeckim w pobliżu Mostu Kotlarskiego. Na horyzoncie wzniesienia w okolicy Wieliczki (za wieżowcem) i Pawlikowic (za bazyliką). Widok ku SE


Węzeł Modlnica (skrzyżowanie IV obwodnicy Krakowa z DK 94 i Częstochowską). Po lewej wieża reklamowa w centrum handlowym przy węźle Modlniczka, przy granicy z Rząską i Zabierzowem. Po prawej centrum wsi Modlniczka. W centrum Las Zabierzowski na Garbie Tenczyńskim, z widocznym centrum Zabierzowa na N stoku. W tle, nieco z prawej, stoki Czerwieńca w Nawojowej Górze. Po prawej Rów Krzeszowicki, z prawej ograniczony południowymi stokami Wyżyny Olkuskiej w okolicy samych Krzeszowic Widok ku SWW

W miarę zbliżania się do Doliny Wisły, krajobraz widoczny na horyzoncie stawał się coraz ciekawszy, o ile nie przesłaniały go domy, drzewa lub sam teren. Z głównej trasy zjazd dopiero w ulicę Zarzecze, już w samym Krakowie. Skręt w ulicę Michała Drzymały, Juliusza Lea i dalej prosto u Sukiennicom. Wawel ominięty, przejazd przez Kazimierz do DW 776. Skręt w Płaszowską, dalej w Myśliwską i po chwili już były zapakowane opony od Furmana. Przy okazji w pobliskim sklepie zakup chałki i loda.


Kraków. Most Piłsudskiego. Po lewej przedwojenny kościół pw. św. Józefa. Widok ku SE

Przejazd przez stopień wodny Dąbie, wzdłuż Alei Pokoju do Ronda Mogilskiego i dalej na Dworzec Główny. Zakup biletu na ~17:40. Było trochę czasu i zachciało mi się coś przekąsić, bo do Warszawy pociąg miał dotrzeć o 23. Trasa wiodła przez Radom i Dęblin. Z rowerem po Galerii, ale tamtejsze jadło i ceny niezbyt mi leżały. No to na dwór, by skorzystać z baru azjatyckiego, który widać było podczas jazdy na dworzec. Posiłek zjedzony, aż łzy pociekły.


Kraków. Dworzec Główny

Poznane zostały jeszcze ulice Ariańska, Topolowa, Kurkowa oraz północny fragment Parku Strzelców. Powrót na dworzec, jeszcze chwila kręcenia, aż trzeba było w końcu spocząć na ławce pod koniec właściwego peronu. Trwało to prawie do przyjazdu pociągu. W przedziale nikogo poza mną. Rower został przy wejściu do kuszetki. Tamtejsze drzwi miały pozostać zamknięte przez całą trasę, więc i tak nie było się o co zbytnio obawiać. Kilka razy powrót do roweru podczas postoju na ważniejszych dworcach, jednak w czasie jazdy po prostu oglądanie krajobrazów. Od Radomia zmógł mnie sen, przerywany postojami. Na Centralnym wsiadła grupa 5-6 osób z rowerami, jadący nad morze. Trochę się powkurzali, trochę polatali tu i tam, nim w biegu się zapakowali do środka. Koniec tej jazdy o 23 na Zachodnim, a powrót rodzinnie autem.


Kraków. Dworzec Główny. Gołębie nie są tam mile widziane

Zaliczone gminy

- Krzeszowice
- Jerzmanowice-Przeginia
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 79.24 km (0.00 km teren), czas: 06:40 h, avg:11.89 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Z Warszawy do Krakowa V - Z Olkusza na Garb Tenczyński

Wtorek, 7 lipca 2015 | dodano: 11.08.2015Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2015 Wyżyny Polskie W


Około 6 na nogach. Po wyjściu na asfalt niewiele się ujechało. Znalazło się miejsce, skąd można było ujrzeć szerszą panoramę w kierunku zachodnim. Był to teren oddalony o 150 m od szosy, usypany niczym parking lub teren pod zabudowę, przed właściwym rozpoczęciem prac budowlanych. Po serii zdjęć powrót i zjazd do centrum Olkusza.


DW 791 w pobliżu Bęcowej Góry. Widok na Rabsztyn wraz zamkiem (2 km) po lewej ku E


DW 791 w pobliżu Góry Pomorskiej, przed zjazdem do Olkusza. Rozległe Lasy Błędowskie. Na pierwszym planie NW osiedle Olkusza - Pomorzany. Ponad nią: w centrum kopalnia "Olkusz-Pomorzany" (4 km), nieco z lewej przedwojenny kościół pw. Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła (5 km) w Bolesławiu oraz przy lewej krawędzi zdjęcia - rozległa hałda odpadów poflotacyjnych Zakładów Górniczo Hutniczych (4 km), która przykryła większość terenu wymarłej wsi Ujków Stary. Na horyzoncie po prawej widoczne zakłady przemysłowe w Dąbrowie Górniczej (15-20 km). Widok ku W


DW 791 w pobliżu Góry Pomorskiej, przed zjazdem do Olkusza. Przedwojenny kościół pw. Macierzyństwa Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła w Bolesławiu. Na horyzoncie Dąbrowa Górnicza. Widok ku W


DW 791 w pobliżu Góry Pomorskiej, przed zjazdem do Olkusza. Rozległe Lasy Błędowskie. Zakłady przemysłowe w Dąbrowie Górniczej (15-20 km). Widok ku NWW


DW 791 w pobliżu Góry Pomorskiej, przed zjazdem do Olkusza. Rozległe Lasy Błędowskie. Na pierwszym planie NW osiedle Olkusza - Pomorzany. Na horyzoncie dym z zakładów przemysłowych w Dąbrowie Górniczej. Widok ku NWW


DW 791 w pobliżu Góry Pomorskiej, przed zjazdem do Olkusza. Rozległe Lasy Błędowskie. Na pierwszym planie NW osiedle Olkusza - Pomorzany. Na horyzoncie: po lewej dym z zakładów przemysłowych w Dąbrowie Górniczej, po prawej wzniesienia w okolicy Grabowej i Niegowonic. Przy prawej krawędzi zdjęcia Pomorskie Skały (427 m n.p.m.). Widok ku NW


DW 791 w pobliżu Góry Pomorskiej, przed zjazdem do Olkusza. Rozległe Lasy Błędowskie. Widok na Niegowonice ku NW


DW 791 w pobliżu Góry Pomorskiej, przed zjazdem do Olkusza. Rozległe Lasy Błędowskie i południowa część Pustyni Błędowskiej. Widok na Grabową ku NW

Na rynku kręciło się kilka osób, więc pomimo wczesnej pory, nie było tak pusto. Przejazd przez jego środek, ominięcie "baszty przy mennicy". Ulicą Powstańców Śląskich i koło cmentarza wyjazd na krajówkę, a potem na zachód. Teren zabudowany ustąpił terenom leśnym. Sporo długich zjazdów i podjazdów. Słońce grzało silnie od samego ranka. Jedna niezbyt bezpieczna sytuacja, gdy ruszając ze świateł jechało się dalej prosto, a stojące za mną auto wyprzedziło mnie i skręciło w prawo, przez co i mnie tam poniosło, aby nie wejść w kolizję.


Zjazd do Olkusza. Z lewej późnośredniowieczna bazylika kolegiacka Andrzeja Apostoła. Na horyzoncie pola i lasy Żurady. Widok ku SSW


Olkusz. UMiG i późnośredniowieczna bazylika kolegiacka Andrzeja Apostoła przy Rynku. Widok ku SW


Olkusz. Rynek. W centrum późnośredniowieczna bazylika kolegiacka Andrzeja Apostoła. Z prawej UMiG. Z lewej dawny budynek Starostwa. Widok ku W


Olkusz. Baszta odbudowana w PRL przy Basztowej i Szpitalnej

Z rozpędu Bolesław objechany krajówką, choć przed podróżą chciało mi się przez niego przejechać. Sławków został poznany tylko w rejonie ulicy Olkuskiej, gdzie minęło mi kilkanaście minut. Bez przekraczania rzeki. Niepewna jazda na południe. Przerwa na przystanku w Starym Bukownie. Było to przy solidnym podjeździe. Krótkie śniadanie i przerwa nieco mnie zregenerowały. Było to o tyle pomocne, że kolejne podjazdy pokonywane były z rozpędu i z umiarkowanym wysiłkiem. Kolejny krótki postój przy remizie, gdzie przez kilka minut trzeba mi było wpatrywać się w tablicę z mapą. Start chwilę po tym jak minął mnie kolarz.


DK. Granica gmin. Widok ku

Przejazd przez centrum Bukowna, rower przeprowadzony podziemnym przejściem przy dworcu kolejowym (nieliczne schody tylko od północy). Po opuszczeniu miasteczka kolejna przerwa z widokiem na rozległą i lesistą, byłą kopalnię piasku. Zachciało mi się, aby rejony tej gminy poznać kiedyś lepiej, jako obszar w czołówce tych, które mnie zaintrygowały (szczególnie po przejrzeniu zdjęć satelitarnych).


Stare Bukowno na Świniej Górze (>350 m n.p.m.). Widok na Sławków ku NWW


Bukowno po S stronie Sztoły. Zrekultywowane wyrobisko kopalni piasku "Szczakowo" (Pole II). Po lewej Stoskowa Góra (362 m n.p.m), za którą znajduje się pobliskie mu wzgórze (383 m n.p.m.). Widok ku S


Bukowno po S stronie Sztoły. Zrekultywowane wyrobisko kopalni piasku "Szczakowo" (Pole II). W centrum Stoskowa Góra (362 m n.p.m), za którą znajduje się pobliskie mu wzgórze (383 m n.p.m.). Widok ku S

Po krótkiej przerwie kurs na południe. Znów widać było poprzednio widzianego kolarza, stojącego ze swym znajomym na poboczu. Kolejny podjazd mnie wyczerpał. Kusiło mnie, by zboczyć na pobliskie wzgórze, ale skończyło się tylko (zmęczenie podjazdem odegrało znaczną rolę w decyzji o rezygnacji z dodatkowej a zbędnej wycieczki) na przerwie w cieniu i ocenie stanu roweru (coś stukało mi w okolicach korby. Po powrocie okazało się, iż suport nabrał luzu po jednej ze stron. Pod tym względem dalsza jazda nie była zbyt kłopotliwa, odczuwalna raptem kilka razy na dzień), po czym jechało się dalej.


Droga z Bukowna do Czyżówki. Elektrownia Siersza. Widok ku S

Asfalt początkowo był dobry, jednak niedaleko od granicy miast, pojawiły się dziury i drobne uciążliwości. Mimo to, trasa poprowadzona przez tamtejszy las była dość przyjemna. Przejazd przez Czyżówek, omijając elektrownię Siersza. Po południowej stornie minął mnie rowerzysta (chyba jeden ze wspomnianych wyżej) i zagadał jadąc, podczas robienia przez mnie zdjęcia elektrowni, odnosząc się do ciężaru bagażu. Nie udało mi się odpowiedzieć nic konkretnego, gdyż w tym samym czasie pomknął dalej.


Elektrownia Siersza. Widok ku SSW


Elektrownia Siersza. Widok ku S

Przy pierwszych zabudowaniach Trzebini porządniejsze śniadanie. Po przerwie przejazd przez pusty teren przemysłowy na zachód od trasy, którą się do tej pory jechało. Pętla po szutrach i powrót do szosy. Kilometr dalej tabliczka z mapą, gdzie podszedł jakiś tubylec, starający się udzielić "pomocy" jak mam jechać. Na koniec "poprosił" o 2 zł, ja grzecznie i krótko, ucinając rozmowę i żegnając, kierując się na zachód. Planem było udać się do Luszowic, ale z rozpędu poniosło mnie ulicą Sikorskiego. Dalej wąski przejazd pod torami i objazd zbiornika Trzebionka.


Libiąż SE. Wjazd na teren Zakładu Górniczego Janina, wydobywającego węgiel kamienny. Widok ku S

Najprostszą trasą przejazd przez Chrzanów w kierunku Libiąża. Tuż za miastem remont jezdni i korki. Tam chodnikiem. Za wiaduktem zjazd w lewo do lasu i dłuższa przerwa od upału. W Libiążu o 12:30. Nieopatrzny dojazd do Bramy KWK Janina. Nawrót i skręt w Urzędniczą. W górę...


Libiąż. Góra Szybowcowa. W centrum Pasmo Magurki Wilkowickiej (>32 km). Na lewo od niej przełom Soły. Po prawej Zakłady Górnicze Janina, za którymi skrywa się Pasmo Baraniej Góry (>46 km). Widok ku SSW


Libiąż. Góra Szybowcowa. Po prawej Pasmo Magurki Wilkowickiej (>32 km). Na lewo od niej przełom Soły. W centrum Pasmo Bukowskie (31 km). Po lewej Jawornica (33 km; 831 m n.p.m.). Widok na Beskid Mały ku S


Libiąż. Góra Szybowcowa. Po prawej Pasmo Magurki Wilkowickiej (>32 km). Na lewo od niej przełom Soły. W centrum Pasmo Bukowskie (31 km). Po lewej Jawornica (33 km; 831 m n.p.m.). Widok na Beskid Mały ku S

U krańca podjazdu trzeba było się oblać wodą. Od upału było krytycznie. Skręt w kierunku okrągłego budynku. Rower został w cieniu, a mi przyszło go obejść, zatrzymując się na wschód od niego, w cieniu drzew. Po przerwie telefonicznej (w czasie której plac przed budynkiem odwiedziła dwójka młodzików na quadzie, odczuwająca niewysłowioną radość ze wzbudzania tumanów piasku w powietrze) pora była ruszać dalej na zachód, skręcając w wariant południowy, omijający dostrzegalnię pożarową. W najbardziej południowym krańcu drogi, przerwa pod drzewem. Tam telefon, posiłek i podziwianie widoków w kierunku gór, a także na dolinę Wisły, obficie porośniętą lasami. Pobyt na wzgórzu, wraz z transportem do i z niego, trwał blisko 2 godziny.


Libiąż przy granicy z Żarkami (Zagórcze Duże w dół, Zagórcze Małe w lewo). Góra Szybowcowa. Po lewej kopalnia dolomitu Żelatowa S.A. (4 km) oraz Żelatowa Góra (3 km; 363 m n.p.m.) i Stara Żelatowa (4 km; 395 m n.p.m.). U stóp Żelatowa. W centrum Grodzisko Wielkie (6 km; 380 m n.p.m.), a nieco na prawo Bukowica (5 km; 361 m n.p.m.). Na ich stokach Zagórze. Po prawej Dolina Wisły. Widok ku E


Libiąż przy granicy z Żarkami. Góra Szybowcowa. Kopalnia dolomitu Żelatowa S.A. Poniżej południowe, graniczne zabudowania Chrzanowa na osiedlu Borowiec. Na horyzoncie wzniesienia (10 km) między Młoszową (po lewej) i Dulową (po prawej). Widok ku NE


Libiąż przy granicy z Żarkami. Góra Szybowcowa. Żelatowa Góra (3 km; 363 m n.p.m.) i miejscowość Żelatowa. W tle po lewej, nieco schowana za górą, kopalnia wapienia "Czatkowice" (22 km) na północ od Krzeszowic. Widok ku NNE


Libiąż przy granicy z Żarkami. Góra Szybowcowa. W centrum Grodzisko Wielkie (6 km; 380 m n.p.m.) i Zagórze na jego stoku. Widok ku E


Libiąż przy granicy z Żarkami. Góra Szybowcowa. Po lewej Bukowica (5 km; 361 m n.p.m.). Po prawej Dolina Wisły. Widok ku SE

Stromą ścieżka zjazd do Zagórcza. Kilka razy trzeba było przystawać nim wyjechało się na spokojniejszy teren. W Żarkach wyjazd na wojewódzką, która prowadziła mnie do godziny ~16:30. W połowie trasy między Żarkami i Babicami przerwa posiłkowa. Trasa lesista więc i odpoczynek od żaru się trafił. Kolejna przerwa na przystanku tuż za Babicami, gdzie w słońcu dogrzewała się zupkę w butelce. Przejazd przez Alwernię prawie nie wiem kiedy, a tuż za nią zjazd pod górkę, by zerknąć na dziedziniec Pałacu Szembeków. Najgorszy odcinek na podjeździe we wsi Brodła. W kolejnym lesie krótka przerwa, by w cieniu dojść do siebie. Chwilę potem przez obie Przeginię dojazd do Czernichowa.


Wygiełzów. DW 780 na skrzyżowaniu z Mickiewicza w pobliżu ściany lasu i rzeki Płazanki..Zamek Lipowiec górujący po wschodniej stronie miejscowości. Widok ku NEE


DW 780. Poręba-Żegoty. Zabudowania folwarczne pałacu Szembeków. Po lewej południowa ściana ruin pałacu. Widok ku NE


Poręba-Żegoty. Po lewej zabudowania folwarczne pałacu Szembeków. Na wprost ruiny pałacu. Widok ku NNW


Poręba-Żegoty. Ruiny pałacu Szembeków. Widok ku NNW


DW780. Poręba-Żegoty. Stawy na dopływie rzeczki Brodło. W tle zabudowania wsi Brodła. Widok ku SSE


LIszki SW przy granicy z Wielką Drogą. Na lewo od domu Pasmo Sowińca (8 km). Na prawo od domu osiedle Kobierzyn (11 km). W centrum Wzgórza Tynieckie. Nieco na prawo kominy elektrowni Skawina S.A.. Po prawej na horyzoncie Pogórze Wielickie. Widok ku SE


LIszki SW przy granicy z Wielką Drogą. Widok na osiedle Kobierzyn (11 km) w Krakowie ku E

Do Liszek jazda z przerwami częstymi, a ja wyzuty z sił bardziej niż dnia poprzedniego. Walka o każdy skrawek cienia. Do samych Liszek spory zjazd, a temperatura powoli robiła się chłodniejsza. Zjazd w dolinę rzeki Sanka. Przerwa w Morawicy przy przystanku, a wcześniej na mostku. Z Morawicy kurs na północ. Przejazd na rowerze przez pierwszy odcinek do lasu, gdzie już trzeba się było zatrzymać, by złapać jakiekolwiek siły. Próbując jechać dalej bez przerw, może i by się zemdlało. Kolejna przerwa ~300 metrów dalej. Posiłek, widok w kierunku południowym i postanowienie zakończenia podróży tego dnia.


Liszki. DW 780. Kościół pw. św. Mikołaja z XIX w. Widok ku NWW


Dolina Sanki między Liszkami i Cholerzynem. Po prawej klasztor kamedułów w Krakowie. Widok na Pasmo Sowińca ku E


Dolina Sanki między Liszkami i Cholerzynem. Klasztor kamedułów w Krakowie. Widok ku E


Podjazd drogi z Morawicy do Brzoskwini na granicy gmin. Miejscowości przy DW 760. Po lewej Liszki (z wyróżniającymi się na żółto, dużymi budynkami Zespołu Szkół im. Kantego), po prawej Kaszów. Na horyzoncie Beskid Makowski. Widok ku S


Podjazd drogi z Morawicy do Brzoskwini na granicy gmin. Na pierwszym planie dach kościoła w Morawicy. W centrum Liszki (5 km) i Piekary (7 km). Po lewej Góra Grodziska (9 km; 282 m n.p.m.) w Tyńcu (klasztor po lewej poza kadrem). Po prawej Elektrownia Skawina S.A. (13 km). W tle wzniesienie (17 km) wsi Buków (w centrum) i Kurzelów (z lewej). Na horyzoncie Beskid Makowski. Widok ku SE


Podjazd drogi z Morawicy do Brzoskwini na granicy gmin. Elektrownia Skawina S.A. (13 km). Widok ku SSE

Przejazd do kulminacji, skręt w boczna drogę i zaraz udało się znaleźć nocleg między dość niskimi brzozami. Jak zwykle płachta powędrowała na namiot, by być zmniejszyć widoczność. Nie było ochoty wpinać jej wszystkimi końcówkami. Kluczyk wyjęty, by rankiem dokręcić siodełko, którego poluzowanie czuć było wieczorem. Na ten czas nie było sił zajmować się sprzętami. Po półgodziny, może dłużej słychać było głosy ludzi, którzy zatrzymali się na drodze. Jeździli wpierw dół, potem z powrotem. Zachowując czujność, nie można było bezpiecznie zasnąć. Potem pojechali. W nocy, w okolicy namiotu dało się słyszeć odgłosy jakiegoś zwierze. Może sarny, może borsuka. Kto wie... Nie to było największą niespodzianką tego obozowiska.

Zaliczone gminy

- Bolesław
- Sławków
- Bukowno
- Trzebinia
- Chrzanów
- Libiąż
- Babice
- Alwernia
- Czernichów
- Liszki
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 108.89 km (3.50 km teren), czas: 07:14 h, avg:15.05 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Z Warszawy do Krakowa IV - Wzdłuż Warty

Poniedziałek, 6 lipca 2015 | dodano: 11.08.2015Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2015 Wyżyny Polskie W


Sen o wiele dłuższy, niż dnia poprzedniego. Blisko 11 godzin. Spacerkiem do szosy i wraz z nią na południe. Przejazd przez pobliskie tory (pociągi dawały o sobie znać często w czasie noclegu) i niewielkim podjazdem wjazd do Turowa. Tam skręt w wyremontowaną drogę do Olsztyna. Wpierw z prawej dało się dostrzec Góry Towarne w Kusiętach, stanowiące pewien punkt odniesienia, widoczny już od Mstowa. Nieco później pojawiły się wieże Zamku w Olsztynie.


Joachimów (przysiółek Turowa) S. Typowa rędzina. Pasmo drzew i linia energetyczna wzdłuż linii kolejowej Kielce – Fosowskie (61). Las w tle znajduje się już na terenie PK Orlich Gniazd. Widok ku SSW


Zamek Olsztyn. Widok ku SSE

Stopniowe zbliżanie się do miasta, aby zatrzymać się dopiero przy pierwszym rondzie, skąd był pełen widok na rozległe ruiny. Po krótkiej sesji kurs w stronę rynku, gdzie pewna ciężarówka miała wielką sposobność, by wyprzedzając mnie do zjazdu na Częstochowę, równocześnie mieć ze mną kolizję. Tylko hamowanie z mojej strony cokolwiek zmieniło w tej sytuacji. Przerwa przy pobliskim sklepie i uzupełnianie zapasów wody.


Olsztyn. DK 46. Po lewej sklep z moim porannym śniadaniem. Widok ku SEE

Dalej przed siebie, pędząc krajówką w jeszcze chłodnym poranku. Przejazd na zachodnią stronę DK 1, trzymając się ścieżki/chodnika na północ, a potem wzdłuż ulicy Rakowskiej (wjeżdżając na nią od północnej strony pierwszego osiedla). Zjazd dopiero w Grzybowską przy ogródkach działkowych, po krótkim oczekiwaniu na przejazd pociągu. Mijało się zakłady przemysłowe przy ulicy Poselskiej i wnet wyjazd na DW 908.


DK 46. Zjazd do Odrzykonia. Na horyzoncie Góra Kamionka. Na niej widoczny las porastający wyrobisko. Nieco na prawo od niego biegnie S granica Częstochowy (Bleszno Południe) i N Wrzosowej. Widok ku SWW

O 8:30 dojazd do ronda przy kościele w Dzbowie. Podkusiła mnie ścieżka przez niby park, po południowej stronie trasy. Ujechało się kilkaset metrów po wąskiej ścieżynce w zarośniętym terenie. Wyjazd na szosę, na południowy zachód, od poprzedniego położenia. Dalej nudną DW 908 do Konopisk. O 9 dojazd do Zalewu Pająk, przy którym udało się pozbyć nadmiaru zbędnych elementów wyposażenia.


Dźbów. Powojenny kościół pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Widok ku NWW


Konopiska S. Zalew Pająk na rzeczce Konopka, przez które przebiega granica miejscowości. Widok ku SE

Skróciła mi się droga do Rękoszewic, wyjeżdżając bliżej Hutki. Później były Starcza, Kolonia Klepaczka i trudny przejazd przez DK 1. Żadnych świateł, tylko pasy i sznur samochodów o wysokich prędkościach. Z 5-10 minut trzeba było czekać na wystarczająco dużą lukę, by pospiesznie przejść na drugą stronę. Mimo znaku ostrzegającego o ślepej uliczce, po dojechaniu do krańca Botanicznej udało się odkryć niewielki, drewniany mostek w dość dobrym stanie. W sam raz dla pieszych i rowerów.


Starcza. Międzywojenny kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej przy skrzyżowaniu z ulicą prowadzącą do DW 904 (za budynkiem). Widok ku NNE


Kamienica Polska przy Konopnickiej 121, przy skręcie w szutrową Botaniczną. Powojenny pomnik wystawiony zmarłym w jej trakcie. Widok ku NW


Kamienica Polska przy Konopnickiej 121, przy skręcie w szutrową Botaniczną. Powojenny pomnik wystawiony zmarłym w jej trakcie. Widok ku NW. Inskrypcja z lewej: „Bohaterom poległym za wolność ojczyzny 1939-1945 żołnierzom poległym na wszystkich frontach partyzantom pomordowanym w więzieniach i obozach koncentracyjnych ofiarom barbarzyństwa hitlerowskiego cześć". Inskrypcja z prawej: "Chwała tym co swe życie za wolność ojczyzny oddali zawsze młodzi duchem, ofiarni, odważni, wytrwali byli kochani i sami kochali W dowód pamięci poległym koledzy wspólnych walk i społeczeństwo”.


Kamienica Polska przy Konopnickiej 121, przy skręcie w szutrową Botaniczną. Powojenny pomnik wystawiony zmarłym w jej trakcie. Widok ku NW

Trzymając się głównej trasy nastąpił przejazd przez Kamienicę Polską do Poczesnej. W tej drugiej udało się poznać ulicę Krótką i fragment Prostej, a Szkolną dotrzeć do centrum. Coś mnie podkusiło, by jechać jeszcze w kierunku kościoła i poszukać drogi na drugą stronę Warty. Dojazd do Nowej Wsi na wysokość ulicy Działkowej, skąd nawrót. Przy UG zjazd w Strażacką, którą można było wrócić na właściwy kurs. Krótka przerwa przy lesie, dłuższa w pobliżu ruin fabryki tektury.


UG Poczesna w NE części miejscowości. Widok ku SE

Zaczynało zanosić się na deszcz. Przerwa w Poraju na pizzę. Początkowo była ok, ale z biegiem czasu smakowała coraz słabiej, a ciasto przypominało macę. Przerwa trwała blisko pół godziny. Po posiłku chmury jakoś się rozeszły, a mi został nadmiar jedzenia w żołądku i dużo większy upał nad głową. Kolejna przerwa w miejscu z widokiem na zalew Porajski, która bardzo długo trwała. Do miejscowości Koziegłowy wjazd o 13:14. Po wielu krótszych lub dłuższych postojach i schładzaniu wodą. Ominięta została jedna rowerowa grupkę w wieku wczesno/średnioszkolnym z opiekunem/ami. Bez konkretów. Zbyt duże było zmęczenie na pełną obserwację.


Poraj. Pizza w Pizzerii Soprano między DW 791 i Górniczą


Jastrząb (Komorniki). Jezioro Porajskie. Widok ku NNE


Jastrząb (Komorniki). Śluza na tamie Jeziora Porajskiego. Widok ku NNE


Wjazd do Koziegłów od strony Poraja

Jeszcze jedna przerwa przy moście za Koziegłówkami. Po opadnięciu na ziemię, trzeba się było przesiąść, gdyż rozzłościło to mrówki. Kończyła się woda. Sklepów nie było widać. Droga do Żarek mnie umordowała. Wody starczyło na kilka łyków, a okresy pomiędzy nimi oszukiwane były przy użyciu wspomnianych wcześniej "holsów". Resztka wody dopita po minięciu tablicy, oznajmującej początek miasta. Niestety, ale jeszcze długo jechało się przez las. W centrum poszukiwanie sklepu. Ten znalazł się przy ryneczku. Uzupełnianie zapasów wody i aż 3 zimne napoje, które pochłonięte zostały już w czasie tamtejszej przerwy (najlepiej wypadł "oszi"). Od tabliczki, do tabliczki, wraz z przerwą zajęło mi 1,5 godziny.


Żarki. Kościół pw. św. Szymona i Judy Tadeusza przy rynku. Widok ku E

O 16 przejazd przez Myszków. Na szczęście żar nieznacznie zmalał. Bez większych refleksji przejechało się przez Zawiercie (po raz trzeci w tej miejscowości i ani razu nie przecięły się moje szlaki) i Łazy (remont ul. Narutowicza; dostrzeżone ruiny fabryki materiałów ogniotrwałych z końca XIX).


Myszków. DW 793. Fabryka papieru nad Wartą, w centrum miasta. Widok ku N

Przejazd przez las, w którym udało się schłodzić. Po przejechaniu przezeń, również było chłodniej. Podjazd w Niegowonicach, za którym udało mi się dojść do siebie. Pod koniec miejscowości ładna panorama w kierunku południowym i duży zjazd. W Grabowie przerwa na rozjeździe i konsultacja telefoniczna. Wpierw kurs na północ, do wysokości ~400 m, skąd również roztaczał się niezły widok (na północy aż po Ogrodzieniec). Zjazd na hamulcach, skręt w ul. Strażacką, a potem w kamienistą ulicę Leśną. Zjazd na dużej prędkości po tamtejszym materiale drogowym nie należał do najprzyjemniejszych i kilka razy o mało nie udało się stracić panowania nad pojazdem.


N kraniec Grabowej. W centrum zabudowa Ogrodzieńca (8 km). Na horyzoncie las (10 km) w Podzamczu. Zamek po prawej, nie do rozpoznania. Widok ku NNE


N kraniec Grabowej. W centrum zabudowa Ogrodzieńca. Na horyzoncie las w Podzamczu. Widok ku NNE


N kraniec Grabowej. Na pierwszym planie domy przysiółka Błojec (2 km). Po lewej wieża kościoła pw. św. Trójcy Przenajświętszej (5 km) w Błędowie (wschodniej dzielnicy Dąbrowy Górniczej). Za nią zabudowa wsi Krążek (11 km). W centrum elektrownia Siersza (20 km) po W stronie Czyżówki, częściowo przesłonięta przez Stoskową Góra (17 km; 362 m n.p.m), za którą znajduje się pobliskie mu wzgórze (17 km; 383 m n.p.m.). Widok ku S


N kraniec Grabowej. Lasy Błędowskie oraz kopalnia rud cynku i ołowiu "Olkusz-Pomorzany" (11 km) w pobliżu DK 94. Widok ku SSE


E kraniec Grabowej. W centrum Chechło i lasy otaczające Pustynię Błędowską. Na horyzoncie Wzgórza Rabsztyńskie. Widok ku SEE

Wyjazd w Skałbanii. Przy wjeździe do lasu mijał mnie rowerzysta. Przejazd przez drogą leśną do asfaltu, a po minięciu tabliczki gminnej udało się zorientować, że jadę w złym kierunku. Nawrót. W centrum Chechła ponownie spotkanie z poprzednim rowerzystą. Po krótkiej rozmowie jechało się już razem do zjazdu na punkt widokowy. Tam rozdzielenia, a ja na przerwę by rzucić okiem na Pustynię Błędowską. O tej porze, poza mną był tam jeszcze jeden przelotny "podziwiacz" tyle że z autem, oraz dziadek z wnuczką, bawiącą się na linie. Wyjazd o 19:45.


Pustynia Błędowska. Po lewej wzniesienia w okolicy Olkusza. Widok ku S

W Kluczach trochę kluczenia, nim udało się dostać na punkt widokowy. Zbyt wczesny wjazd w las, co było zupełnie niepotrzebne, a potem trzeba było resztę dospacerować. Na punkcie dużo więcej osób i większa rotacja tychże. Pogadał ze mną jeden, lokalny rowerzysta, który do tej pory nie odważył się ruszyć w Polskę, a zajęty był bardziej poznawaniem okolic. Dłuższa niż z poprzednim pogawędka, po czym ruszył w swoją stronę, a ja do zdjęć.


Klucze. Po prawej międzywojenny kościół Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy. Widok z Góry Jałowce ku E


Klucze. Lasy porastające okolice Golczowic. W tle wzgórza Doliny Wodącej z najwyższym szczytem - Grodzisko Pańskie (462 m n.p.m.). Widok z Góry Jałowce ku NE


Klucze. Na horyzoncie zakłady przemysłowe w Dabrowie Górniczej. Widok na Pustynię Błędowską ze wzniesienia Góra Jałowce ku W


Klucze. Dostrzegalnia przeciwpożarowa na wzniesieniu Góra Jałowce. Widok ku N


Klucze. Widok na Pustynię Błędowską ze wzniesienia Góra Jałowce ku W


DW 791 między Bęcową Górą i skrętem na Bogucin Mały. Widok ku NWW


DW 791 w pobliżu Bęcowej Góry. Widok na zamek Rabsztyn (2 km) ku E

Gdy się bardziej zagęściło, naszła myśl, że warto zakończyć pobyt i zjechać do centralnego ronda w mieście. Kurs główną w kierunku Olkusza. Przejazd przez las i w kulminacyjnym punkcie wzniesienia, zachciało mi się poszukać noclegu. Podróż tego dnia skończyła się około 21.

Zaliczone gminy

- Konopiska
- Starcza
- Kamienica Polska
- Poczesna
- Poraj
- Koziegłowy
- Myszków
- Żarki
- Klucze
- Olkusz
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 154.03 km (8.00 km teren), czas: 09:34 h, avg:16.10 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Z Warszawy do Krakowa III - Przez Pajęczno

Niedziela, 5 lipca 2015 | dodano: 11.08.2015Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2015 Wyżyny Polskie W


Pobudka skoro świt. Chłodno, więc bluza na grzbiet i punktualnie o 4 na asfalcie. Chłodny zjazd do Łęk Królewskich, tam skręt i kolejny po niecałym kilometrze. Szutrówką do zachodniej części Ręczna. Odtąd generalny kurs prowadził na zachód, utrzymany do południa. Mimo wczesnej pory, drogi wcale nie był puste. Wciąż widać było ostatnich gości na terenach domów weselnych. W Łękach Szlacheckich wyrzucenie śmieci. W Trzepnicy ławeczka i śniadanie w okolicy remizy. Za wioską zimny zjazd - dolina rzeki Luciąża i dużo wilgoci w powietrzu. Zaraz potem rozgrzewający, powolny podjazd zakończony w Pociesznej Górce. Dalszy teren z grubsza wznosił się nieznacznie, niemal niezauważalnie. Od Cieszanowic do Gorzkowic Jazda na luzie - teren opadał, czasem intensywniej, słońce zapewnia optymalną ilość ciepła, ciało wystarczająco rozruszane. Z Gorzkowic do Kamieńska jazda bez zbytniej energii. Jedynie w Gorzędowie zauważalny był dla mnie niewielki, drewniany kościół.


Gorzędów. Kościół pw. św. Józefa Oblubieńca i Najświętszej Maryi Panny z XIX w. Widok ku SEE

Za Kamieńskiem przerwa przed przejazdem nad DK 1. Do tego momentu wpadł kilka całkiem opuszczonych domów (w okolicy aż się od nich roi). W jednym z nich zarwała się pode mną podłoga. Doprawdy, interesujące uczucie zerwanej windy i zapadnięcia się jedną nogą. Udało się wyjść z kilkoma zadrapaniami. Po dłuższej jeździe wzdłuż południowych zboczy hałdy, skręt ku Hucie Brudzkiej. Trzymając się asfaltu (przez pół kilometra ubita ziemia doprowadziła mnie do wsi Wiewiórów. Jedną ślepą ulicą dojazd do końca tejże. Wyjazd na szosę między Brudzicami i Lgotą Wielką. Krótka przerwa na przystanku. Przez Lgotę przejazd na szybko.


Lgota Wielka. Kościół pw. św. Klemensa Papieża Męczennika z XVIII w. Widok ku SW


Lgota Wielka. Budynek szkoły przy W granicy miejscowości. Widok ku NNE

Na dłuższą przerwę przyszło się zatrzymać w połowie drogi do Krzywanic. Nieco solidniejsze podjadanie i odpoczynek. Droga tam przechodziła niezbyt poważny remont. W zasadzie wyglądało to, jakby miał on się dopiero rozpocząć. Do Sulmierzyc dojazd już w stanie zmordowania upałem. Tamtejszy termometr wykazywał prawie 35 stopni. Było lekko po 10. Przed Piekarami postój, aby zrobić zdjęcie Elektrowni Bełchatów, stojąc mniej więcej w tym samym miejscu, gdzie rok wcześniej, w czasie samochodowego powrotu z deszczowego zlotu w Pokrzywnie.


Sulmierzyce. Kościół pw. św. Erazma Biskupa Męczennika z XIX w. Widok ku SE


Kulminacja przy drodze między Sulmierzycami i Piekarami. Lasy otaczające wieś Stanisławów. W tle Elektrownia Bełchatów (13 km). Widok ku NE


DW 483 w miejscu, w którym odbija na zachód, omijając odkrywkę węgla brunatnego Szczerców. Po prawej jej stary przebieg znajdujący się w sąsiednim powiecie. Widoczne zabudowania przysiółka Stróża-Kolonia. Widok ku NNW

Z Piekar solidny zjazd do Bogumiłowic, gdzie wyjazd na wojewódzką. Skręt w lewo dopiero na Stróża-Kolonią, jednak było to przedwczesne. Asfalt się skończył, polna droga poprowadziła na północ. Wyjazd na kolejny asfalt, który też się skończył - przeszedł w kolejną polną. Teren otwarty - prażyło, smażyło. Wyjazd w Zielęcinie. Wkrótce przejazd przez las, gdzie udało się znaleźć odrobinę wytchnienia. Do Rząśni wjazd w chwili, gdy ludzie opuszczali kościół. Przerwa pod sklepem. W cieniu...


Rząśnia. Widoczny przysiółek Trzcinica i powstająca hałda po NW stronie odkrywki Szczerców. Widok ku NNE


Rząśnia. Kościół pw. św. Rocha z XIX w. Widok ku N

Na zakupy spacer dwa razy. Pierwszy uzupełniający zapasy i bieżące potrzeby. Przerwa na dworzu. Podjadanie. Popiłjanie. Prawie w gotowości - powrót do sklepuę, by przeprowadzić eksperyment. Zakup dwóch zupek chińskich, jedną wsypując do butelki z niewielką ilością wody. Wymieszawszy, powędrowało to na słoneczną sakwę i w drogę. Część zniknęła na uboczu wsi Chruścińskie. Za wsią krótka przerwa, a kolejna na przystanku w nieodległym lesie. Upał doskwierał bardzo mocno. Przed 13 wjazd do Pajęczna. Nie było siły, by oglądać centrum, tudzież inne atrakcje. Przerwa na zacienionej ławce przy drodze zgodnej z dalszym kierunkiem jazdy. Zniknęła reszta zupy. Tego było mi trzeba. Posiłek gorący nie był, ale we właściwej temperaturze. Kolejny odcinek poszedł mi lepiej. Większość trasy na szczęście można było jechać po stronie zacienionej, a w dodatku - blisko 1/3 przez las. W słabiej ocienionej Wistce, już tak fajnie nie było, ale nie trwało to długo. O 14 zostały za mną Strzelce Wielkie. Kolejny etap to kurs prawie południowy, ale dzięki temu, że aż "prawie", to częściowo ocieniony. Mimo to nie obeszło się bez kolejnych postojów. W województwie łódzkim, ostatni wypadł w lesie przed wsią Ważne Młyny.


DW 483. Granica między wsią Strzelce Wielki i Nowa Brzeźnica. Widok ku SSE

Odtąd długa droga przez las. Droga non stop wznosząca, a przy dróżkach, przystankach ludzie z jagodami, poziomkami, grzybami. Około 6 kilometrów udało ujechać mi się bez zatrzymywania. Wyjazd z lasu. Kilometry powoli topniały, tak jak i ja. Skręt na Mykanów i dalej do Rudnik. W Kościelcu leżąca przerwa w cieniu, aby wytchnąć. W Rudnikach przejazd pieszo-rowerowym wiaduktem nad torami. Ulicą Ogrodową wyjazd na krajówkę w Kierunku Rędzin. Telefoniczna przerwa na pograniczu miejscowości. Na tyle długo, że jeden samochód zatrzymał się, bym od pasażerów usłyszał, pytanie, czy wszystko w porządku.


Wyjazd z Mykanowa do Kościelca. Widok cementownię w Rudnikach ku SE

Zjazd do ulicy Nowej, która doprowadziła mnie do Konina. Skręt na południe. Przejazd do kolejnego skrzyżowania i przerwa na przystanku. Zjedzony został ostatni tego dnia posiłek, po czym dalej kurs do Mstowa. Z miejscowości tej o mało nie przyszło mi wyjechać na wschód, ale w porę udało się spostrzec, że poszukiwany przeze mnie skręt na południe powinien już się pojawić. Nawrót i dalej pod górkę w kierunku wsi Małusy Małe.


Dolina Warty w Mstowie. Po prawej klasztor obronny w Wancerzowie. Widok z kulminacji między Rudnikami i Mstowem na wysokości Latosówki. ku SE


Klasztor obronny z kościołem pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wancerzowie. Widok z kulminacji między Rudnikami i Mstowem na wysokości Latosówki. ku SE


Mstów. Skała Miłości i Góra Kamień (267 m n.p.m.). Widok ku SE

Do wysokości 300 metrów udało mi się podjechać, choć wcześniej już była ochota zsiąść. Ostatnich metrów do kulminacji nie było już chęci podjeżdżać. Zjazd do centrum, przejazd na kolejny podjazd, już pokonany na rowerze. Potem przez przez Joachimów. Zaczął się zjazd, lecz przerwany w miejscu dogodnym do noclegu. Następny dzień miał być męczący, więc chciało mi się porządnie odpocząć. Namiot rozłożony o 19:30, a do zmroku było jeszcze trochę czasu. Ten dzień i tak był już wystarczająco długi.


Dolina Warty w okolic Mstowa, widziana z drogi na wzniesieniu Góra Skórzawa (szczyt po lewej poza kadrem). Pas drzew po prawej wzdłuż granicy Mstowa i wsi Małusy Małe. W centrum (nieco po lewej) porośnięta lasem, nie wystająca ponad horyzont, Góra Dobra (279 m n.p.m.). Na prawo od niej, w centrum, na horyzoncie budynki cementowni w Rudnikach. Po lewej porośnięte lasem, niewysokie wzniesienie Stróżnica. Ponad nim widoczny komin Zakładów Chemicznych Rudniki S.A. Jeszcze bardziej na lewo delikatnie zarysowana wieża kościoła Najświętszej Maryi Panny Nieustającej Pomocy w Rędzinach. Widok ku NW


Początek wsi Małusy Małe na wzniesieniu Góra Skórzawa (szczyt po prawej poza kadrem) Po prawej wzniesienia po W stronie wsi Kusięta. Za drzewem w centrum ledwo zarysowany zamek Olsztyn. Widok ku SSW


Początek wsi Małusy Małe na wzniesieniu Góra Skórzawa. Góra Duże Towarnie (ok. 350 m n.p.m.) po W stronie wsi Kusięta. Widok ku SSW

Zaliczone gminy

- Łęki Szlacheckie
- Lgota Wielka
- Rząśnia
- Pajęczno
- Strzelce Wielkie
- Nowa Brzeźnica
- Mstów
- Olsztyn
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 149.49 km (5.00 km teren), czas: 09:32 h, avg:15.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)