Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Zwykłe przejażdżki

Dystans całkowity:9400.83 km (w terenie 2047.85 km; 21.78%)
Czas w ruchu:643:57
Średnia prędkość:14.44 km/h
Maksymalna prędkość:60.60 km/h
Suma podjazdów:850 m
Suma kalorii:16792 kcal
Liczba aktywności:510
Średnio na aktywność:18.43 km i 1h 16m
Więcej statystyk

Przejażdżka

Sobota, 7 maja 2016 | dodano: 07.05.2016Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią

Znajomi z legionowa nad Wisłą. Deszczowy wieczór. Powrót z wiatrem.
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 1.46 km (0.00 km teren), czas: 00:04 h, avg:21.90 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

NDM Modlin

Sobota, 26 marca 2016 | dodano: 17.12.2022Kategoria Z Kasią, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną

Tego dnia miała się rozpocząć wyprawa na Śląsk, lecz nie doszła do skutku. W to miejsce - spacer po Twierdzy Modlin.

18:13. NDM Modlin. Prochownia przy Bema. Widok wjazdu na teren TM.


18:22. NDM Modlin. Po lewej młyn fortu. Za nim elewator/działobitnia. Po prawej magazyn. W tle blok 96 przy Mickiewicza. Widok z zachodniej korony wału TM ku SW


18:23. NDM Modlin. Po lewej elewator/działobitnia. W centrum młyn fortu. Po prawej magazyn. Widok z zachodniej korony wału TM ku SW


18:25. NDM Modlin. Spichlerz widziany zachodniej korony wału TM ku SE


18:27. NDM Modlin. Przedmoście Kazuńskie widziane z zachodniej korony wału TM ku SE
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wisła i wąwozy

Czwartek, 24 marca 2016 | dodano: 13.04.2016Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią

O 14 nad Wisłę i dalej po wale na zachód (wpierw dróżką pod nim, do momentu, aż skręcała na kępę. Tam przejście było zalane, więc trzeba było wejść na koronę wału). Na wsi gdzieniegdzie widać było wypalanie zgrabionych na kupki liści, w tym jedno takie ognisko omiatało dymem naszą trasę, mocno spychane wiatrem ku Wiśle. Za załomem wału, mijał nas inny rowerzysta, który nie wyglądał na tutejszego, ale na podróżnika też nieszczególnie. Ruszył po zbliżeniu się w jego stronę tam gdzie on niedawno odpoczywał, i nam wypadła przerwa.


14:11. Wychódźc (część W). W centrum na horyzoncie zagajnik na zakręcie. Widok z wału ku N


14:20. Wilkówiec (część E). Widok z wału ku N

Z wału zjazd do lasu, który również przeszedł zabieg przerzedzania drzewostanu. Nie było to tak tragiczne jak w Chociszewie, ale było bardzo przejrzyście. Zniknęło co 3-4 drzewo i mnóstwo krzewów. Droga była rozjeżdżona przez ciężki sprzęt i powstały dwie głębokie koleiny, w których czasem ledwo można było nie zawadzać pedałami o krawędzie. Na skrzyżowaniu blisko kamienia w lewo i do wału. Tym wyjazd na drogą przy ostatnim domu Wilkówca. Dalej niby z powrotem do domu, ale z powodu przedwiośnia i przerzedzenia drzewostanu również na granicy doliny, ostatecznie skręt w wąską ścieżką na wysoczyznę.


14:30. Wilkówiec. Droga rozjechana przez ciężki sprzęt.


14:33. Wilkówiec (część W). Widok z wału ku NW


14:35. Wilkówiec. Tony ściętego drewna, leżące przy drodze do Czerwińska. Widok z wału ku N

Był to dla mnie nowy, do tej pory niepoznany szlak, położony trochę na wschód od największej parowy. Wyjście na pola za jedynym domem, po południowej stronie drogi Wilkówiec - Zdziarka. Dalej na wschód i zjazd przez las z powrotem do centrum wsi, od drogi w parowie z kapliczką, oddzielonym niezagospodarowanym fragmentem tejże parowy. Do samego końca na pieszo, gdyż pojawiły się nieco gęstsze i kłujące krzaki, więc tylko spacerem na dróżkę po lewej. Stamtąd wprost do domu. Dzień wcześniej Kasia jechała sama nad Wisłę i do Chociszewa, ale hamulce obcierały, więc powrót był szybki.


14:41. Wilkówiec. Podejście na wysoczyznę, położone ~200m ku E od krańca wału. Widok ku N


14:44. Wilkówiec (część NW).  Pola widoczne po wyjściu z lasu. Widok ku NW


14:46. Wilkówiec (część NW). Chociszewo (2,5 km; w okolicach dworu) widziane ku N


14:49. Wilkówiec (część NW). Granica pól i lasu, położona 200 metrów od drogi ku W i tyle samo ku S. Widok ku E


14:51. Wilkówiec (część NW). Parowa w punkcie, położonym 150 metrów od drogi ku W i tyle samo ku S. Widok ku S


14:54. Wilkówiec (część NW). Parowa widziana w punkcie, położonym 40 metrów od drogi ku W i 70 ku N. Widok ku W


14:54. Wilkówiec (część NW). Parowa widziana w punkcie, położonym 40 metrów od drogi ku W i 70 ku N. Widok ku NW

Rower:Czerwony Dane wycieczki: 7.40 km (6.50 km teren), czas: 00:41 h, avg:10.83 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przekuwanie w kilometry

Sobota, 12 marca 2016 | dodano: 12.03.2016Kategoria Pół nocne, Samotnie, Zwykłe przejażdżki

Co zrobić, gdy ma się "gorszy dzień", a ponadto w ciągu dnia zbierają się kolejne drobnostki, który ten dzień uprzykrzają? Pal licho, jeśli to tylko jeden z "gorszych dni", które tworzą się dzięki własnym odczuciom. Jeśli wskutek tego "dnia", w ciągu dnia zacznie się zwracać większą uwagę na dotychczas pomijane drobnostki, które tego dnia wyjatkowo drażnią, a drobnostki zazwyczaj tylko drażniące - wkurzają, wtenczas najefektywniej jest założyć kurtkę, buty, zabrać lampkę, licznik i wsiąść na rower. Emocje przekuwane na kilometry, to najlepszy produkt jaki można z nich uzyskać.

Tak też stało się dziś. Wieczorem dojazd do DK62, po czym nawrót, by rozładować obciążenie. Oby tylko nie wynikło z tego przeziębienie, które miałoby przeszkodzić w planowanym wyjeździe na wyprawkę forumową na Roztoczu w następną sobotę. Temperatura na plusie, chłodno i dość wietrznie.

Spośród zwykłych posiłków, nic nie przebije smaku własnoręcznie wykonanej pizzy.
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 6.50 km (0.00 km teren), czas: 00:19 h, avg:20.53 km/h, prędkość maks: 40.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Pomiar i test

Poniedziałek, 7 marca 2016 | dodano: 07.03.2016Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki

Dość przyjemne powietrze, choć później trochę zbyt chłodne. Przed wieczorem badanie pH gruntu. Na samym dole i na samej górze, w obszarach płaskich ~pH6,0, w pozostałym terenie 4,5-5. Po powrocie do roweru powędrowało koło po wymianie szprych i dętki (tej załatanej, która służyła do tej pory). Wpierw lekka i przyjemna jazda ku Wiśle, później z trudem pod górkę do zagajnika na zakręcie. W domu przed zachodem słońca


17:40. DK 565 nad Wisłą. Wychódźc. Widok ku NW


17:40. DK 565 nad Wisłą. Wychódźc. Widok ku N
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 3.10 km (0.00 km teren), czas: 00:11 h, avg:16.91 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Trochę napraw

Piątek, 29 stycznia 2016 | dodano: 04.02.2016Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią

Po zachęceniu przez pogodę, zachciało mi się zrobić jakiś mały wyjazd po okolicy. Za Chociszewem dojazd do linii zagajników, postanawiając dopompować koła, bo szło opornie (pod wiatr), mimo dobrego nastroju. Jakież moje było zdziwienie, gdy powietrze uchodziło, zamiast być uwięzionym. Zeszło całkiem. Jakoż nie ujechało się daleko, przyszło wrócić do domu i tam zająć się problemem. Już mi przeszła ochota na wyjazd. Trochę spacerując, trochę jadąc z ciężarem przeniesionym na kierownicę, powrót do Chociszewa.

Od mostku zejście w pobliże strumyka, odtąd przemieszczając się przez polne drogi, również krótki, świeży odcinek, leżący koło samotnego zagajnika. Znów ubłociło się wiele. Wyjście na asfalt, skąd ujechanie nieco ponad 2km do domu. Tam okazało się, że powstała dziura u nasady wentyla (awaria dętki najgorsza, zaraz po urwaniu samego wentyla) i dętka do wyrzucenia. Przy okazji była okazja zdjąć i przeczyścić kasetę, a potem zabrać się za wymianę 1/4 szprych i połowy nypli. Posłużyły mi do tego elementy z poprzedniego (skończona kadencja 1-2 lata temu) koła, rozplecionego tydzień wcześniej. Mimo wszystko, naszła satysfakcja z 350 metrowego odcinka, który wcześniej nie był przez mnie pokonywany. Zdziwienie, że wyszło ponad 10km trasy.


13:14. Odnowiona DW 565 na zakrętach. Widok ku NW


13:29. Droga z Chociszewa NE do Kolonii Wilkowuje i tamtejszych pagórków. Widok ku NW


13:31. Chociszewo. Udało się dotrzeć do linii drzew (po lewej skrywające łąki), skąd trzeba się było wracać. Widok ku NW


13:31. Chociszewo. Kilka dni temu, sporo takiej wody zalegało przy drodze Przybojewo - Radzikowo. Po E stronie lasu biegnie droga wzdłuż granicy Chociszewa i Wilkowuj. Widok ku N


13:58. Chociszewo. Ścieżka po W stronie mostku, biegnąca nad nad strumyk. Widok ku SE


14:00. Chociszewo. Strumyk płynął płytko pod widoczną warstwą lodu. Widok ku S


14:00.Chociszewo. Niewielki przepust-kładka na powyższej ścieżce
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 10.91 km (3.00 km teren), czas: 01:09 h, avg:9.49 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Parowy Miączyna

Środa, 23 grudnia 2015 | dodano: 23.12.2015Kategoria 2 Osoby, Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią

Bardzo silny wiatr i piękna, niemal wiosenna pogoda. Chciało mi się zrobić jakiś większy wyjazd, ale udało się zasnąć dopiero nad ranem i później nie było sił. Wyjechało się po 13. Kasia ujechała 2 km i zawróciła. Nawet jadąc z wiatrem nie osiągało się 20km/h. Przejazd przez Goworowo, Przybojewo do Pieścideł i już mi się nie chciało. Mijało się las, który też został przetrzebiony. W Kamienicy-Folwark skręt na południe, a od Karnkowa, walcząc z wiatrem, szutrowymi drogami do krajówki.


14:15. DW 565. Początek Chociszewa S. Odtąd samotna jazda. Widok ku NNW


14:45. Pieścidła. Droga do Kamienicy. Kolejne miejsce wycinki drzew. Widok ku E

Po drugiej stornie rzeczki skręt do Miączynka w kierunku Wisły. Przejazd przez całą wieś, która wydała mi się inna, niż ostatnim razem. Przede wszystkim rzucił mi się w oczy sklep, część drogi z kamiennych płytek i krótki fragment chodnika, a w części najbardziej zachodniej droga była mieszanką kamieni i piachu, którymi prowizorycznie naprawiono ubytki. Dojazd do ostatniego domu i tam na polną, trawiastą dróżkę. Jadąc w górę, udało się dojechać do polnej szutrówki i skierować się na zachód, lecz po zaledwie kilkunastu metrach me oczy skusiła kolejna polna dróżka, która wnet zaprowadziła mnie do parowy.


15:21. Początek gorszego odcinka drogi na Miączynku. Omija ona widoczny obszar pokryty drzewami, skrywający małe parowy. W lewo niewidoczna droga na teren kościoła, którego nie ma od początku XIX w. Widok ku W


15:21. Miączynek. Koniec objazdu zadrzewienia z małymi parowami. Widok ku S


15:28. Po wschodniej stronie parowy Plebańskiej między Miączynem i Miączynkiem. Widok ku NNW

Ostrożny zjazd wschodnią odnogą granicznej parowy, która łączyła się z odnogą zachodnią w okolicy wspomnianego, ostatniego domu. Było sporo szczęścia, bo grunt nie był zbyt wilgotny i dość niedawno przemieszczały się tędy jakieś pojazdy. Bez większych problemów dojechało się aż do Wisły, z roweru schodząc tylko w miejscu, gdzie leżało dużo ściętych badyli.


15:36. Północno-wschodni zjazd do parowy Plebańskiej. Widok ku S


15:40. Parowa Plebańska. Dojazd z NE odnogi do skrzyżowania z NW odnogą przy N przejściu między wsiami.Widok ku SSW


15:43. Parowa Plebańska. Wyjeżdżone ślady trochę pomagały w zjeździe. Widok ku NW


15:43. Miejsce wycinki, za którą dróżka była przyblokowana. Widok ku SE


15:50. Gruba wierzba przy wylocie z parowy


15:52. Koniec parowy Plebańskiej, widziany z Plebanki - wzniesienia, gdzie przed 200 laty znajdował się kościół. Po lewej Wisła. Widok ku SWW

Spacer wzdłuż rzeki przez ponad pół kilometra, nim nastąpiło wspięcie się z rowerem (po kilku wcześniejszych, nieudanych próbach w innych miejscach) koło znaku 568. Dalej przez nieużytek, minąwszy opuszczony, choć użytkowany budynek i nawrót przed domem, gdzie kończyła się droga. Zjazd do parowy tam, gdzie było dogodne do tego miejsce. Na rozwidleniu w pobliżu gospodarstwa kurs na północ i wnet wyjazd w Miączynie. Dalsza trasa do domu przebiegła bez nowości. Dość wolno i bezsilnie - koniec przed 16.


15:56. Zbocza wschodniego Miączyna w pobliżu nr 44. Widok ku W


16:10. Miączyn między 41 i 38. Widok na początek wału (po prawej) ku SW


16:24. Miączyn między 41 i 38. Tablica oznajmująca 568 km Wisły. Widok ku N


16:26. Miączyn między 41 i 38, na skraju kompleksu parowów, przy tablicy "568". Ostatni wyjazd w 2015 roku. Widok ku SE


16:32. Miączyn między 41 i 38, na skraju kompleksu parowów (za budynkiem). Wciąż wykorzystywany budynek, już nieistniejącego gospodarstwa. Po lewej dojście do tablicy "568". Widok ku SE
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 28.47 km (10.00 km teren), czas: 02:16 h, avg:12.56 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Gmina nocą

Piątek, 18 grudnia 2015 | dodano: 18.12.2015Kategoria Pół nocne, Zwykłe przejażdżki, Samotnie

Możliwe że wszedł jakiś 4dniowy rytm chęci na przejażdżką. Start w początkowej fazie nocy. Tym razem pełny ubiór na tę porę roku oraz mp3. Przy krajówce podwyższenie siodełka - od razu lepiej. Szybki przejazd do Przybojewa, stamtąd powoli przez Grodziec do DW 570. Tu powróciły siły i wyrównało się tempo jazdy, do tej pory zakłócone kiepskimi nawierzchniami. Z pieśnią na ustach przez Parlin, po raz pierwszy jadąc całą tamtejszą drogą, od czasu położenia tam asfaltu.

Wkrótce dojazd do krajówki i przejazd w polną drogę naprzeciwko. Doprowadziła mnie do skrzyżowania Dunina z Grunwaldzką. W miasteczku widać było delikatną mgłę. Zjazd na rynek w Czerwińsku i kilka zdjęć świątecznego wystroju. Odnowioną ulicą Jadwigi do krańca asfaltu i skręt w ul. Miejską, prowadzącą pod górkę do ul. Cmentarnej. Trzeba było podnieść się z siodełka, ale poszło łatwo. Na Polnej zastanawiało mnie, czy pojechać do krajówki, ale jednak poniosło mnie wzdłuż Wisły.


17:06. Czerwińsk nad Wisłą. Wystrój świąteczny na rynku. Widok ku SWW


17:06. Czerwińsk nad Wisłą. Wystrój świąteczny na rynku. Widok ku SWW

Zasłuchawszy się w mp3, prawie nie było mi wiadome, kiedy przejechany został odcinek terenowy do Wilkówca. Po drugiej stronie lasu postój, gdyż na poboczu widać było równo ułożone fragmenty pni drzew. Około dwumetrowe stosy ciągnęły się przez pozostałe 300 metrów, do pierwszych zabudowań wsi. Droga wciąż nosiła ślady ciężkich pojazdów i była bardzo błotnista. Raczej nieprędko na nią się wróci z powodu tego, co się z nią stało. Reszta trasy pokonana żwawo.


17:29. Ścięte drzewa z lasu na Wilkówcu, ułożone między ostatnimi zabudowaniami i amboną
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 32.21 km (8.00 km teren), czas: 01:44 h, avg:18.58 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka ZZ

Poniedziałek, 14 grudnia 2015 | dodano: 14.12.2015Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki

Krótki słoneczny wyjazd, w celu przejechania po nowym asfalcie, jaki został położony na Zdziarce przed tygodniem. Przejazd przez Wilkówiec, od figurki w górę. W pobliżu wjazdu do parowy na granicy wsi, widać było, że został wykasowany i zaorany sad śliwkowy, który znajdował się naprzeciwko. Drogę do Zdziarki wschodniej przydałoby się wyrównać, bo woda zalega w kałużach na całej jej szerokości.


13:57. Wilkówiec. Podjazd od kapliczki ku północy


14:03. Wilkówiec. Z prawej przez wiele lat znajdował się sad śliwkowy. Widok ku W


14:04. Kapliczka w pobliżu granicy Wilkówca i Zdziarki przy parowie. Widok ku S

W zachodniej Zdziarce asfalt doprowadzono od DK do ostatniego domu, przy piaszczystym skrzyżowaniu nad Wisłę i na wschód. Cóż. Akurat to skrzyżowanie przede wszystkim warto by wyasfaltować. Z DK zjazd na Zarębin w polach po północnej stronie. Pobiegły za mną 2 psy z głośnym ujadaniem, z czego jeden był spory. Nie spieszyło mi się, bez emocjonowania, tylko w czasie jazdy wyczekując, aż się znudzą. Dalej przez DK do Wilkówca. Jeszcze jeden sad uległ wykarczowaniu. Był to ten, znajdujący się pomiędzy dwoma lasami, rozgraniczającymi Wilkówiec i Zarębin. Przez północną część Borka dojazd do nowej szosy na DW i szybki powrót do domu. Dzięki tej przejażdżce, dystans z 2010 został pokonany. Wartość żałosna w porównaniu z poprzednimi latami, ale przynajmniej nie najgorsza.


14:11. Zdziarka. Nowy asfalt w zachodniej części wsi. Widok ku NNE


14:19. Zarębin N. Droga równoległa do DK 62, prowadząca w stronę Chociszewa. Widok ku NE


14:29. Wschodnia granica Wilkówca i Chociszewa. W tle: po prawej - widoczne rzadko rosnące drzewa przy DK 62, w centrum - las przy skręcie na Goworowo, z lewej - drzewa dawnego parku dworskiego w Chociszewie. Widok ku N


14:36. Odnowiona nawierzchnia DW 565. Widok ku SSE
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 14.81 km (11.00 km teren), czas: 00:47 h, avg:18.91 km/h, prędkość maks: 45.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka

Czwartek, 10 grudnia 2015 | dodano: 10.12.2015Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki

Ładna, słoneczna pogoda. Krótka przejażdżka nad Wisłę.
Rower:Czerwony Dane wycieczki: 1.46 km (0.00 km teren), czas: 00:06 h, avg:14.60 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)