- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.6
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.815
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.380
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.183
- Zwykłe przejażdżki.520
Wpisy archiwalne w kategorii
Zwykłe przejażdżki
Dystans całkowity: | 9427.93 km (w terenie 2058.85 km; 21.84%) |
Czas w ruchu: | 646:32 |
Średnia prędkość: | 14.43 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.60 km/h |
Suma podjazdów: | 850 m |
Suma kalorii: | 16792 kcal |
Liczba aktywności: | 516 |
Średnio na aktywność: | 18.27 km i 1h 15m |
Więcej statystyk |
Przejażdżka
Sobota, 11 czerwca 2016 | dodano: 22.06.2016Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki
W zasadzie przejazd tak jak poprzednio, lecz zamiast jechać tą samą trasą za każdym razem, każdy następny (z w sumie trzech) był poprowadzony na wschód od poprzedniej:
- ku północy - drogą polną oddaloną o kilkanaście metrów
- ku południu - polnym bezdrożem oddalonym o kilkaset centymetrów
Tydzień poprzedni gorący, nie upalny i trochę burzowy, lecz bez nawałnicy jak z poprzedniego wpisu. Tydzień bieżący chłodny, wręcz wrześniowy. Dnia poprzedniego, z zachodu frontem powstawały i przechodziły kolejne burzowe chmury od 10 do 15. Deszcz z nich był krótki, słaby i szybko wyparowujący zaraz po przejściu. Jedynie około 14 dość silnie się rozpadało.
10:22. Chmury nad Doliną Wisły
Rower:
Dane wycieczki:
4.79 km (4.00 km teren), czas: 00:29 h, avg:9.91 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ulewa
Wtorek, 31 maja 2016 | dodano: 15.12.2022Kategoria Zwykłe przejażdżki
16:52. Trębki. Na horyzoncie drzewa i zabudowania Emolinka. Widok ku SW
17:34 Trębki. Nadchodzi wielka burza. Na horyzoncie linia lasu, za którym znajduje się Zakroczym. Widok ku E
Rower:
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km,
prędkość maks: min/kmTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Poniedziałek, 30 maja 2016 | dodano: 22.06.2016Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią
Najpierw przetaczała się burza. Mocno powiało, widać było mało intensywną (ale rozległą) zamieć/ burzę piaskową. Lunęło raz, potem drugi i się skończyło. Potem, po powrocie, rowerem dwie pętle przez pole (i poszerzoną drogą wzdłuż parowy, ale bez naprawy odcinku piaszczystego), powrót przed zmrokiem. Nazajutrz mocny deszcz około południa i wielka ulewa po 18. Było tak szaro, że ledwo było widać na kilkadziesiąt (a może kilkanaście) metrów.
18:49. Wychódźc. Droga wzdłuż parowy w centrum wsi. Widok ku NW
18:53. Zagajnik na zakręcie (po lewej) i sznur drzew wzdłuż DW 565 w stronę Chociszewa
18:53.Wychódźc. Po prawej zagajnik na zakręcie. Widok ku S
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
3.79 km (3.00 km teren), czas: 00:28 h, avg:8.12 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nocna przejażdżka
Środa, 18 maja 2016 | dodano: 19.05.2016Kategoria Pół nocne, Samotnie, Zwykłe przejażdżki
Ruszając z Trębek, było około godziny do zachodu słońca. Dzień był chłodny, z wolna się rozpogadzało. Mając chwilę wolnego wieczorem, już poprzedniego dnia nasunęły się myśli, że może warto by zrobić jakąś wieczorową rundkę. Gdy już było można - rowerem kurs na wschód. Rozważane wersje powrotu do domu przez Złotopolice, jakąś dłuższą nocną trasę, może pod Nasielsk, ale wszystkie one przegrały z pomysłem, jaki mnie naszedł po przeczytaniu Księgowego wpisu. Jak widać, właśnie nadszedł na to dobry czas.
Standardowo - przez Henrysin, Duchowiznę, DK62. Rozważanie jazdy wiaduktem, lecz skręt na Gałachy. Za DK7 w prawo, na polną dróżkę w stronę parowy, którą kilka dni temu przyszło mi zjeżdżać na spotkanie z Księgowym. Dojazd do strefy zabudowań działeczkami - powstało tam niewielkie rondo z głazem. Skręt w lewo, lecz wnet się udało się spostrzec, że zaraz wyjadę na asfalt, więc powrót, wybierając drugą opcję. Zjazd na dół, by w udany sposób podjechać stromą ścieżynką na chodnik, raz tylko lekko się odrywając przednim kołem od podłoża.
19:44. Henrysin. W tle las, przez który prowadzi do Zakroczymia gruntowe przedłużenie widocznej drogi
Przez Modlin przejazd na Cytadelę, skręcając do parku. Tam czekała do testowania droga dla rowerów. Docierała do parowy (fosy? parowy, będącej częścią fosy?) prowadziła na północ wyginając się w odwrócone C. Nie udało się dotrzeć do końca, lecz skręcić w pierwszą w prawo - szuter dla pieszych. Przejazd przez plac na zapleczu pomnika, skręt w prawo i rychły nawrót (bo droga zjeżdżała do fosy), by skręcić w kolejną. Gdy ścieżka ostrym łukiem nawracała, odbicie na drogę krótkim odcinkiem łącznikowym. Park został solidnie odświeżony, przeczyszczono go z krzaków i nawet udało się dostrzec ruiny mostu do Cytadeli.
20:18. Modlin. Ścieżka rowerowa przez Park Trzech Kultur. Wjazd od ul. Bema
Spieszyło mi się by przejechać wałem przed zachodem słońca. Z nowego ronda w NDM zjazd na ścieżkę, nią pod nowy McD i dalej do Baszty Michałowskiej. Objazd w połowie po betonowych płytach od wschodu, by następnie wjechać na wąski singiel, nadający się na nieco ekstremalną trasę mtb. Chwilę potem pojawiła się przystań (coś nowego, odkąd zdarzyło mi się ostatni raz tam jechać, po tych dawnych nieużytkach), wyjeżdżając na wał z kostki brukowej. Na szybko przyszło tak mi przemknąć przez obrzeża NDM, mijając kilkunastu ludzi, którzy cieszyli się słoneczna pogodą. Był nawet jeden rowerzysta. Tam gdzie ludzi już nie było, moją uwagę przykuł sztuczny zbiornik wody po prawej, a nieco dalej kępa krzaków i trochę gruzu. Z ciekawości spacer na dół. Nic specjalnego, ale po przejrzeniu map sprawdziło się podejrzenie, iż niegdyś stał tam jakiś dom. Od strony miasta dochodziły głośne krzyki i wrzawa, jakie wywoływały jakieś sportowe zabawy. Fajnie było się od nich oddalić.
20:32. NDM. Ścieżynka nad Narwią, między Basztą Michałowską i Targowiskiem Miejskim. Widok ku E
20:36. NDM. Widok z wału na targowisko i domy w pobliżu Targowej
20:43. NDM. Na wale w pobliżu Nadrzecznej
Kostka się skończyło, gdy przyszło mi widzieć z wału zachodzące słońce nad Narwią oraz porośnięte trawami i pojedynczymi drzewami błonia Okunina po prawej. Jazda była żwawa, a droga singlo/dublo-trakowa, akuratna do mojego nastawienia. Dopiero od ostróg rzecznych przed Górą była trochę bardziej kiepska. A w Górze jak zwykle, atmosfera wsi na krańcu świata, gdzie cywilizacja zanika. Czym prędzej przejazd przez podwórko przed blokiem, gdzie kończył się wał, jeszcze szybciej zaś po betonowych, 6kątnych płytach koło sklepu, gdzie kręciło się baaardzo dużo ludzi. Za dużo jak na takie odludzie. Zniknąwszy za zakrętem, na moment skręt do opuszczonego PGR. Po raz pierwszy, ale nie wyglądał na zbyt ciekawy.
21:00. Góra. Jeden z budynków dawnego PGR
Już na asfalcie kurs na południe. Przejeżdżając przez Janówek w oczy wpadła kolejna ruina. Zerk do środka, ale była równie mało ciekawa, a może to mnie już tak bardzo nie ciekawiło. Po tej wizycie przerwa. Było to w pobliżu miejsca, gdzie kilka dni temu przyszło mi odebrać telefon i zapadła decyzja o skróceniu trasy. Tym razem tylko się przebranie do nocnej jazdy. Tu cofnę się do początku wyjazdu. Gdzieś w Henrysinie, gdy już zapadła decyzja o jeździe na wały, była pewność, że wrócę po ciemku, przypomniało mi się, że baterie nie zostały wymienione na naładowane, więc znów będę jeździć niczym z brźdźliwą pozycyjką. W Janówku lampka nie chciała się zaświecić. Przejazd za tory, tam jeszcze jedna przerwa, gdzie okazało się, że baterii wcale nie ma, a po powrocie okazało się, że jednak były, lecz leżały na dnie sakwy). Dalsza jazda wiec tylko z lampką tylną i kamizelką. Dopiero za Modlinem przyszło mi do głowy, że można wykorzystać lampkę w telefonie, choć nie było pewności, na ile jej wystarczy oraz czy nie lepiej zachować tę jedną kreskę na czarną godzinę.
Wszelkie pomysły na trasę powrotną wzięły w łeb, choć nie były nazbyt epickie. Ot, różne modyfikacje przez NDM. W to miejsce wlała się trasa unikowa, a więc przedostać się do domu tak, by uniknąć ulic głównych i ruchu aut. Skręt w Brzozową w Bożej Woli, a potem kontynuacja północną ścieżką (szczęście, że już nią kiedyś przyszło mi jechać i o jej istnieniu wiedzieć) przez las "Ostoja Nowodworska". Był to najciemniejszy odcinek tego dnia. Końcówka zakończona omijalnym szlabanem z piaskami i betonowymi płytami przerzuconymi nad rurami. Coś tak wyszło ze zjazdem po nich, że niezbyt udało się przyhamować, jakaś taka powolność mnie w tym chwyciła i sztywność, tak więc zawadził pedał o ostatnią płytą. Na szczęście nic się nie wydarzyło ponadto, więc można było kontynuować jazdę po niezbyt przyjemnym szutrze.
Tuż przed wiaduktem zaczął się asfalt. Na Małej przejeżdżało jedno auto, ale droga nie predysponowała do szybkiej jazdy. Przytorową do płaskiego przejazdu, skręt w Piaskową na serwis. Objazd od zachodu nr 8 a od wschodu nr 10. Przy ścianie nr 15 wyjazd na ścieżkę. Którą bezproblemowo dojechało się do mostu. W Modlinie skręt na nieuczęszczaną Obwodową. Przy skręcie w Dąbrowskiego oczywiście musiało się pojawić auto z naprzeciwka. Na Prądzyńskiego były już dwa, ale na szczęście zza pleców. Koło garaży w lewo wyjeżdżając koło Kasyna. Znów wjazd do parku, tym razem oświetlonego białym światłem lamp. Przejazd całą Aleję Polska - Jaworową, a potem ul. 29 Listopada z krótkim epizodem chodnikowym. Podobnie na ostatnim odcinku Obwodowej.
Tu pojawił się dylemat - Gałachy vs DK7. By później omijać DK 62 w wariancie pierwszym, do pokonania spory odcinek z autami, a potem ewentualne szlaczkowanie np. przez Smoszewo, na co ochoty nie było. Przy drugim sporo opcji do wyboru, tylko trzeba było pokonać fragment przy lotnisku. Lepiej tą opcją, gdyż z tyłu było mnie widać, a ruch tam był poprowadzony na kilku pasach. Żwawo się go pokonało i zjechało na pas równoległy do DK 7. Zdziwiło mnie, że spory odcinek, bo aż za Statoil, był oświetlony dzięki blaskowi lamp znad DK. Na Ostrzykowiznie zmiana stron przez wiadukt i dość szybko dotarło się do Kroczewa. Do tej pory wydawało się, że pojadę na Gosotlin, ale w centrum wsi nagły skręt na południe. Potem przejazd przez lotnisko, co skończyło się wyjazdem na asfalt Złotopolic, docierając do niego ze ślepej uliczki przy gospodarstwie. Usłyszawszy ujadanie psów, od razu czmych przez pole, przedzierając się przez zajeżyniony, stromy rów, pospiesznie wsiadając na rower. Jakby tego było mało, ostatni łyczek wody wylał się do sakwy, bo butelka okazała się niedokręcona. Tylko trzeba było zerknąć, czy aparat nie zamókł, ale raczej było w porządku.
W Złotopolicach skręt do lasu. Droga pełna dziur, choć nadal przyzwoita. Mimo braku lampki, nie było problemów (no może jeden, podczas zamyślenia) z ich omijaniem. W części zalegała woda. Przejazd przez las i w ogóle całą nocną jazdę uprzyjemniał mi księżyc, którego kilka dób dzieliło od pełni. Było tak nocnobłęktnie i dużo przyjemniej niż w czasie poprzedniej jazdy. Wtedy czując styranie po całym dniu jazdy, a teraz jazda była niemal w całości wieczorno/nocna. Wprost nie można było się napatrzeć na grę świateł i cieni. Sam rodzaj chłodnego powietrze nasuwał mi skojarzenia z jazdą po górach, co dodatkowo zwiększało atrakcyjność jazdy.
Co do lasu, od połowy, zgodnie z moimi wcześniejszymi podejrzeniami, został wycięty na szerokość ~100m. Cóż - ułatwiło mi to przynajmniej omijanie dziur w drodze, powstałymi w skutek jazdy sprzętu cięższego. Zastanawiało mnie, czy nie zrobić reszty trasy po DK 62, ale kilka poruszających się po niej świateł skutecznie mnie do tego pomysłu zniechęciło. W rezultacie przejazd przez Kamienicę Wygodę, północny Goławin do kapliczki przy rozjeździe pod lasem, skąd skręt na południe do "centrum" Goławina. Jak na upartego, akurat tą lichą drogą przejechały jeszcze dwa auta. Koniec trasy to podjazd na DK 62 (pokonany sprężyście), skręt na Miączyn i szybka jazda bez stresujących sytuacji. Dojazd pół godziny po północy. Wyjazd rozwiał chmury, jakie gromadziły się wraz z nieprzyjemnym początkiem sezonu.
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
65.96 km (25.00 km teren), czas: 04:04 h, avg:16.22 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Poniedziałek, 9 maja 2016 | dodano: 09.05.2016Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią, Samotnie
Wieczorem na luzie. W duecie do Chociszewa (do DK62), samotnie nad Wisłę.
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
7.61 km (0.00 km teren), czas: 00:29 h, avg:15.74 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Niedziela, 8 maja 2016 | dodano: 09.05.2016Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią
Nad Wisłę przed wieczorem, a po opadach. Tam trochę czasu na miejscu i powrót.
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
1.51 km (0.00 km teren), czas: 00:06 h, avg:15.10 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Sobota, 7 maja 2016 | dodano: 07.05.2016Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią
Znajomi z legionowa nad Wisłą. Deszczowy wieczór. Powrót z wiatrem.
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
1.46 km (0.00 km teren), czas: 00:04 h, avg:21.90 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
NDM Modlin
Sobota, 26 marca 2016 | dodano: 17.12.2022Kategoria Z Kasią, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną
Tego dnia miała się rozpocząć wyprawa na Śląsk, lecz nie doszła do skutku. W to miejsce - spacer po Twierdzy Modlin.
18:13. NDM Modlin. Prochownia przy Bema. Widok wjazdu na teren TM.
18:22. NDM Modlin. Po lewej młyn fortu. Za nim elewator/działobitnia. Po prawej magazyn. W tle blok 96 przy Mickiewicza. Widok z zachodniej korony wału TM ku SW
18:23. NDM Modlin. Po lewej elewator/działobitnia. W centrum młyn fortu. Po prawej magazyn. Widok z zachodniej korony wału TM ku SW
18:25. NDM Modlin. Spichlerz widziany zachodniej korony wału TM ku SE
18:27. NDM Modlin. Przedmoście Kazuńskie widziane z zachodniej korony wału TM ku SE
Rower:
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km,
prędkość maks: min/kmTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wisła i wąwozy
Czwartek, 24 marca 2016 | dodano: 13.04.2016Kategoria 2 Osoby, Zwykłe przejażdżki, Z Kasią
O 14 nad Wisłę i dalej po wale na zachód (wpierw dróżką pod nim, do momentu, aż skręcała na kępę. Tam przejście było zalane, więc trzeba było wejść na koronę wału). Na wsi gdzieniegdzie widać było wypalanie zgrabionych na kupki liści, w tym jedno takie ognisko omiatało dymem naszą trasę, mocno spychane wiatrem ku Wiśle. Za załomem wału, mijał nas inny rowerzysta, który nie wyglądał na tutejszego, ale na podróżnika też nieszczególnie. Ruszył po zbliżeniu się w jego stronę tam gdzie on niedawno odpoczywał, i nam wypadła przerwa.
14:11. Wychódźc (część W). W centrum na horyzoncie zagajnik na zakręcie. Widok z wału ku N
14:20. Wilkówiec (część E). Widok z wału ku N
Z wału zjazd do lasu, który również przeszedł zabieg przerzedzania drzewostanu. Nie było to tak tragiczne jak w Chociszewie, ale było bardzo przejrzyście. Zniknęło co 3-4 drzewo i mnóstwo krzewów. Droga była rozjeżdżona przez ciężki sprzęt i powstały dwie głębokie koleiny, w których czasem ledwo można było nie zawadzać pedałami o krawędzie. Na skrzyżowaniu blisko kamienia w lewo i do wału. Tym wyjazd na drogą przy ostatnim domu Wilkówca. Dalej niby z powrotem do domu, ale z powodu przedwiośnia i przerzedzenia drzewostanu również na granicy doliny, ostatecznie skręt w wąską ścieżką na wysoczyznę.
14:30. Wilkówiec. Droga rozjechana przez ciężki sprzęt.
14:33. Wilkówiec (część W). Widok z wału ku NW
14:35. Wilkówiec. Tony ściętego drewna, leżące przy drodze do Czerwińska. Widok z wału ku N
Był to dla mnie nowy, do tej pory niepoznany szlak, położony trochę na wschód od największej parowy. Wyjście na pola za jedynym domem, po południowej stronie drogi Wilkówiec - Zdziarka. Dalej na wschód i zjazd przez las z powrotem do centrum wsi, od drogi w parowie z kapliczką, oddzielonym niezagospodarowanym fragmentem tejże parowy. Do samego końca na pieszo, gdyż pojawiły się nieco gęstsze i kłujące krzaki, więc tylko spacerem na dróżkę po lewej. Stamtąd wprost do domu. Dzień wcześniej Kasia jechała sama nad Wisłę i do Chociszewa, ale hamulce obcierały, więc powrót był szybki.
14:41. Wilkówiec. Podejście na wysoczyznę, położone ~200m ku E od krańca wału. Widok ku N
14:44. Wilkówiec (część NW). Pola widoczne po wyjściu z lasu. Widok ku NW
14:46. Wilkówiec (część NW). Chociszewo (2,5 km; w okolicach dworu) widziane ku N
14:49. Wilkówiec (część NW). Granica pól i lasu, położona 200 metrów od drogi ku W i tyle samo ku S. Widok ku E
14:51. Wilkówiec (część NW). Parowa w punkcie, położonym 150 metrów od drogi ku W i tyle samo ku S. Widok ku S
14:54. Wilkówiec (część NW). Parowa widziana w punkcie, położonym 40 metrów od drogi ku W i 70 ku N. Widok ku W
14:54. Wilkówiec (część NW). Parowa widziana w punkcie, położonym 40 metrów od drogi ku W i 70 ku N. Widok ku NW
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
7.40 km (6.50 km teren), czas: 00:41 h, avg:10.83 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przekuwanie w kilometry
Sobota, 12 marca 2016 | dodano: 12.03.2016Kategoria Pół nocne, Samotnie, Zwykłe przejażdżki
Co zrobić, gdy ma się "gorszy dzień", a ponadto w ciągu dnia zbierają się kolejne drobnostki, który ten dzień uprzykrzają? Pal licho, jeśli to tylko jeden z "gorszych dni", które tworzą się dzięki własnym odczuciom. Jeśli wskutek tego "dnia", w ciągu dnia zacznie się zwracać większą uwagę na dotychczas pomijane drobnostki, które tego dnia wyjatkowo drażnią, a drobnostki zazwyczaj tylko drażniące - wkurzają, wtenczas najefektywniej jest założyć kurtkę, buty, zabrać lampkę, licznik i wsiąść na rower. Emocje przekuwane na kilometry, to najlepszy produkt jaki można z nich uzyskać.
Tak też stało się dziś. Wieczorem dojazd do DK62, po czym nawrót, by rozładować obciążenie. Oby tylko nie wynikło z tego przeziębienie, które miałoby przeszkodzić w planowanym wyjeździe na wyprawkę forumową na Roztoczu w następną sobotę. Temperatura na plusie, chłodno i dość wietrznie.
Spośród zwykłych posiłków, nic nie przebije smaku własnoręcznie wykonanej pizzy.
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
6.50 km (0.00 km teren), czas: 00:19 h, avg:20.53 km/h,
prędkość maks: 40.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)