Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(35)

Moje rowery

Zielony 31509 km
Czerwony 17565 km
Czarny 12569 km
Unibike 23955 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

3-4 Osoby

Dystans całkowity:6442.87 km (w terenie 627.70 km; 9.74%)
Czas w ruchu:371:52
Średnia prędkość:17.33 km/h
Maksymalna prędkość:65.75 km/h
Suma kalorii:4571 kcal
Liczba aktywności:57
Średnio na aktywność:113.03 km i 6h 31m
Więcej statystyk

Do Legionowa

Środa, 22 czerwca 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria 3-4 Osoby, LSTR, Wyprawki w regionie, Z Kasią, Z Księgowym

Dzień był gorący, słoneczny, wieczór zaś niósł przyjemny chłód. Start około 9. W Goławinie trwał remont (budowa chodnika na mostku) DK62. Na moment zjechało się pod szkołę. Z krajówki do Kamienicy Wygody polną dróżką, która biegła koło nieużytków po prawej i kończyła się asfaltem we wschodniej części wsi. Asfaltem do DK 62. Do Zakroczymia skrót przez las. Koło wysypiska skręt na Gałachy. Tuż za skrętem ku stacji skręt w prawo, w kierunku południowej części wsi. Zjazd nad Wisłę, przejazd pod mostem, lecz przed ogrodzeniem przy ścieżce pod twierdzą, nastąpiło odbicie na północ i wyjazd Bema.


Goławin. Remont na mostku DK 62. Widok ku NE


Kamienica-Wygoda E. Widok ku SEE

Wewnątrz obwarowań Modlina, przyszła pora na eksplorację nowych ulic. Skręt w Obwodową. W lewo za trzecimi garażami, a za owym budynkiem w prawo. Szpitalną na wschód i północ. Dalej Moniuszki i przejazd na zapleczu 325. Przez Mickiewicza do 29 Listopada. Zjazd do bramy Cytadeli i przejazd na wschód, wzdłuż północnych jej murów. Gdy droga się skończyła, pieszo na skrajnie wschodnie obwałowania. Pętla w kierunku rzeki i wyjście w tym samym miejscu, po czym wyjazd na Ledóchowskiego. Wjazd na DW 630. Skręt w Łęczną, potem Sosnową. Z Sikorskiego skręt w prawo za 4. Przejazd pomiędzy 29 i 27 do Wojska Polskiego. Tak opuszczony został NDM.


Modlin. Skrzyżowanie Szpitalnej z Chałubińskiego. Kaplica pw. św. Barbary. Widok ku NNE


Modlin. Mickiewicza. Działobitnia Dehna. Widok ku NW


Modlin. Bema. Koszary Obronne. Widok ku SSE


Modlin. Aleja Przewodników. Koszary Obronne. Widok ku SW


Modlin. Na Wałach po E stronie Koszar

W Rajszewie, tuż za Golfową, skręt w lewo do Lasu Chotomowskiego. Przy drugiej przecince leśnej w prawo. Przejazd koło leśniczówki, a las opuszczony na Dębowej przy 1d. Skręt we Wrzosową, którą udało się poznać w całości. Drogą Janowską wzdłuż południowej granicy cmentarza. Wjazd na asfalty wojewódzkie, by zjechać z nich w Zacisze, przez Listopadową do Husarskiej i Siwińskiego. Potem wprost do Rynku, zatrzymując się przy serwisie na Sienkiewicza, gdzie nastąpiło spotkanie z Księgowym. Pogadaliśmy trochę, choć był trochę zajęty przy rowerze.

Po przerwie tej jechało się Sienkiewicza do Słowackiego oraz przy wschodnich ścianach bloków 27, 29 i 46, koło 44 wyjeżdżając na chodnik przy Warszawskiej. Przez pasy na Sielankową, z której w las. Po ~1,3 km przejeżdżało się koło bardziej podmokłego obszaru po prawej, przy którym odbijało się w lewo. Dojazd do torów, jadąc wzdłuż nich nieco ponad kilometr. Przebyło się na ich drugą stronę i udalej na wschód do piaskowni. Odbicie na południe, po 1,5 km skręt w lewo i pól kilometra dalej w prawo. Wjazd na Ślepą, a z niej w Leśną. Przejazd przez Michałów-Grabinę Przyrodniczą do DW 633. Przez Kobiałkę skręt w Ruskowy Bród, Stanisława Chudoby, z Berensona w Okunicką i Kościuszki w Markach. Przejazd na wprost, aż do lasu na krańcu Szkolnej. Tuż przed nim zjazd do pobliskiego wyrobiska. Drewnicką do Mareckiej, skręt w Inżynierską, Gromali, Piastowską. Za torami w Kopernika, skąd Kasia odebrała rower.


Lasy Legionowskie. Linia kolejowa między Warszawą i Gdańskiem. Widok ku SSE


Lasy Legionowskie w pobliżu granicy z Warszawą. Widok ku SSW

Wspólnie pojechało się Skargi, koło API, Sienkiewicza, Staszica. Od 16:30 półgodzinna przerwa na kebab przy Wyszyńskiego. Skręt w Chopina, Mickiewicza, Łukasińskiego. Przez tory w Lipową, potem w Powstańców. Pętelka przy blokach na Dąbrowskiego, Mazurska, Ceglana, Stawowa, Brzozowa, Wspólna. Ciurlionisa, Przeskok, Walewska koło podstawówki do Pomnikowej i dalej na zachód. Krasińskiego do Spacerowej. Wyjazd na DW 632. W Kątach Węgierskich skręt na Wolę Aleksandra. Przy Wiśniowej skręt na Grudzie przez Kanał Bródnowski.


Chudoby. Most nad kanałem Długa. W centrum kompleks SP nr 112 im. Marii Kownackiej. Widok ku W


Chudoby nad kanałem Długa. Po prawej stronie kanału widoczna wieża kościoła pw. św. Izydora z początku XX w. (2 km). Marki widziane ku E


Zielonka. DW 634 w pobliżu Staszica. Kebab przy którym po raz pierwszy zdarzyło mi się stołować w 2008 r. Widok ku W

O 19:10 krótka przerwa przy oddziale IMGW. Dalej do Strużańskiej, skręt w Wąską, Wilcza, Polną przez tory, a za nimi skręt w lewo. Przyjemną dróżką na skraju lasu i jednocześnie Legionowa, przejechało się do Gajowej, z której skręt w Kwiatową. Z tej w Wiejską, ale przy jej krańcu nawrót. Skręt w Okulickiego. Ze Spacerowej na wskroś przez las do Świerkowej. Przylesie, Politechniczna, Akademijna i wkrótce dotarło się do Księgowych, gdzie sobie sporo pogadaliśmy o tym i owym. Sen nadszedł po pierwszej.


Legionowo. DK 61 przy Krętej. Oddział IMGW. Widok ku E


Pogranicze Legionowa i gminy Jabłonna. Droga gruntowa po E stronie Kwiatowej, do niej równoległa. Widok ku SW
Rower:Zielony Dane wycieczki: 114.00 km (26.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:14.25 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Na Podlasie I - Do Białegostoku i na południe

Czwartek, 11 czerwca 2009 | dodano: 26.06.2009Kategoria >200, 3-4 Osoby, LSTR, Wyprawy po Polsce, Nocne, Gminy, Z Księgowym, 2009 Podlasie Uczestnicy

Wyjechaliśmy dnia 10 czerwca. Mój start spod akademika rozpoczął się o 19, jadąc przez Grota na Modlińską. Spotkaliśmy się na skrzyżowaniu z Płochocińską. Grupa jadąca od Legionowa przejechała w stronę Żerania i dopiero po moim telefonie nawrócili na właściwy kierunek. Przez pół godziny trwały pogaduszki, poprawki przy rowerach, Księgowego rozmowa z domem, podjadanie zasobów i ostatecznie przyjazd R.B. o 20:20. O 20:30 wyruszyliśmy Płochocińską i skręciliśmy w Kobiałkę. Dojechaliśmy do jej końca i rozdzieliliśmy. Ro., Pa. i G. zawrócili na pętli autobusowej, a ja z Księgowym i R.B. skręciliśmy w ulicę Olesin.


Warszawa. Ok. 20:30. Widok z SE części skrzyżowania Modlińskiej i Płochocińskiej. Widoku ku NW

Na rozjeździe udaliśmy w Zdziarską, Kroczewską i koło cmentarza wjechaliśmy do Marek. R.B. opowiadał o swoich postępujących problemach z kolanami (jak się okazało lata później, były to poważniejsze kłopoty). Bandurskiego wydostaliśmy się do Radzymińskiej. O 21:30, krótki postój przy ulicy Ceglanej, w trakcie którego przygotowaliśmy się do jazdy nocnej po DK 8. Długa i szybka jazda z wiatrem. O 23:30 zrobiliśmy ponad pół godzinną przerwę na stacji Aran w Trzciance. R.B. i Księgowy chcieli zrobić małe zakupy, m.in. napoju kofeinowego, jednak coś się zacięło w kasie i trochę potrwało, nim mogli dokonać transakcji. Koło Ostrowia Mazowieckiego dało się ujrzeć pierwsze, refrakcyjne światła nowego dnia o godzinie 2 rano, jak również poczuć smród z pobliskiej oczyszczalni.


Trzcianka. Około północy po ok. półgodzinnej przerwie na stacji paliw "ARAN" po E stronie DK8.


Widok z S8 o 2:13 w kierunku mniej więcej północnym (niebo jasne od słońca skrytego za horyzontem)


Widok z S8 o 2:13 na Ostrów Mazowiecką

O 3 rano nastała mglista szarówka w okolicach Szumowa. Kapeć. Potem zatrzymaliśmy się na przerwę przy skręcie do wsi Krajewo Korytki. O 4 wjechaliśmy do Zambrowa. Okrążyliśmy plac Sikorskiego, gdzie zatrzymaliśmy się na ławeczce i zjedliśmy lekkie śniadanie, w skład którego zawierał się słoik dżemu, który został przez mnie zabrany. Przerwa trwała blisko godzinę. Gdy ruszaliśmy, było trochę chłodno. Od godziny 5 jechaliśmy przez tereny spowite delikatną mgłą, a niebo pokryte było ciekawie wyglądającymi chmurami.


S8. Ok. 3:10. Z grubsza okolice Szumowa. Widok ku NW


S8. Ok. 3:10. Z grubsza okolice Szumowa.


S8. Z grubsza okolice Szumowa. Widok ku NE


S8. Ok. 3:10. Z grubsza okolice Szumowa. Widok ku NNE


DK8, Ok. 3:20. Okolice wsi Ostrożne. Widok ku NE


S8. Ok. 3:40. Okolice granicy gmin Szumowo i Zambrów między wsią Ostrożne i Krajewo-Korytki. Widok ku NNE


S8. Ok. 3:40. Okolice granicy gmin Szumowo i Zambrów między wsią Ostrożne i Krajewo-Korytki. Widok ku N


DK8. Ok. 4:00. Wjazd do Zambrowa od strony Warszawy. Widok ku NE


Wiśniewo. DK8. Ok 5:00. Przy skrzyżowaniu na Poryte-Jabłoń. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 00' 31.4" N, 22° 17' 28.5" E). Widok ku NEE


5:20. Widok z DK8 między Wiśniewem a Kossakami Borowymi


5:27. DK8 między Wiśniewem a Kossakami Borowymi. Widok ku NE


5:27. DK8 między Wiśniewem a Kossakami Borowymi. Widok ku NE


5:30. DK8. Kossaki Borowe. W tle lasy blisko granicy wsi Szlasy-Lipno (na jej terenie) w jej zachodniej części. Widok z okolic zjazdu do wsi Kossaki Borowe, ku NNE. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 03' 24.7" N, 22° 23' 41.4" E)


5:31. DK8. Kossaki Borowe. W tle las oddzielający wieś Kossaki Borowe (jej centrum) i południową (głownie polną) część wsi Wiśniówek-Wertyce. Widok z okolic zjazdu do wsi Kossaki Borowe, ku SSW. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 03' 26.3" N, 22° 23' 44.2" E). Chmura jak pisarskie pióro


DK8. Ok. 5:33. Okolice wsi Szlasy-Lipno. Widok ku NE



DK8. Ok. 5:35. Okolice wsi Szlasy-Lipno. Widok ku NE

5:40, przerwa przy zjeździe do wsi Pęsy Lipno, gdzie stał wrak rozbitego samochodu, który szczególnie przykuł uwagę Księgowego. 20 minut później mijaliśmy Mężenin. O 7 dojechaliśmy do Jeżewa Starego i układ pokarmowy zarządził przerwę. Dostrzegliśmy otwarty lokal Atlanta, gdzie stołowaliśmy się przez godzinę. Naszymi daniami był schabowy, rosół i i de volai. Zrobiło się przyjemnie ciepło, więc można było zdjąć kurtkę. Trochę pogadaliśmy, trochę pogapiliśmy w mapę. Gdy ruszaliśmy, śladu po mgle już nie było.


5:57. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.50" N, 22° 28' 34.08" E). Widok ku NE. Inskrypcja: "Miejsce uświęcone krwią 17 mieszkańców Mężenina i Rutek zamordowanych przez hitlerowców we wrześniu 1939 r. W XXX rocznicę [...owego?] Wojska Polskiego [...rstwo?] [za...] "RON" październiku 19[...]".


5:57. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.50" N, 22° 28' 34.08" E). Widok ku NE. Inskrypcja: "Miejsce uświęcone krwią 17 mieszkańców Mężenina i Rutek zamordowanych przez hitlerowców we wrześniu 1939 r. W XXX rocznicę [...owego?] Wojska Polskiego [...rstwo?] [za...] "RON" październiku 19[...]".


5:57. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.52" N, 22° 28' 34.11" E). Widok ku NEE. Inskrypcja: "10.IX.1939 XIX Korpus Pancerny gen. Guderiana dokonał mordu na 37 mieszkańcach Rutek Dębnik Ożar".


5:57. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.47" N, 22° 28' 34.17" E). Widok ku NE. Inskrypcja: "Zamordowani mieszkańcy 10.IX.1939 Rutki Adamski Ignacy lat 69 Bajkowski Antoni 37 Baranowski Stanisław 38 Głogowski Jan 29 Kalinowski Walenty 50 Maciejewska Helena 13 Modliński Jan 40 Prokop Aleksander 42 Śliwowski Stefan 39 Witkowski Antoni 60 Dzieniszewski Tadeusz B.D Lisowski Jan B.D 7 Żydów B.D Dębniki Brzozowski Czesław lat 36 Dębnicki Jan 40 Dębnicki Marian 45 Dębnicki Teofil 42 Godlewski Stanisław 35 Kołakowski Wacław 30 Ożarowski Piotr 41 Rosochacki Adam 56 Urbański Henryk 18 Urbańska Wanda Józefa 9-mc Saniewski Jan B.D 5 osób nieznanych z za Narwi Ożary Duchnowski Bolesław lat 34 Duchnowska Anna [...] Cześć ich Pamięci Kombatanci A.K 2006


5:58. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.30" N, 22° 28' 34.07" E). Widok ku N


7:00. Jerzewo Stare. Przerwa śniadaniowa. Rower R.B.

W Złotorii na moment zachciało mi się odbić na lewą stronę szosy. W tamtym momencie przecięta została trasa, przejechana w 2007, podczas powrotu z Wilna i skrętu do Tykocina. O 9:20 zatrzymaliśmy się przy tablicy, oznajmiającej, że dotarliśmy do Białegostoku. Jak najkrótszą trasą udaliśmy się do dworca PKP, gdzie w pociąg do Warszawy, tuż przed 10 wsiadł R.B., który odczuwał pewien dyskomfort związany z przejechaniem ~200km, tym bardziej nocą i dość żwawym tempem.


8:34. DK8. Okolice wsi Rzędziany. Widok ku SWW


8:58. DK8. Przejazd przez Narew w Złotorii. Widok ku W


9:33. Białystok. Aleja Jana Pawła II. Ok. 9:30. Wjazd od strony Warszawy. Widok ku E


9:48. Białystok. Rozkład jazdy PKP na Dworcu Białystok.

Już we dwie osoby pojechaliśmy do rynku Kościuszki, gdzie trwała właśnie msza. Skręciliśmy w Sienkiewicza i Piłsudskiego. Podjechaliśmy pod bramę pałacu. Ze ścieżki rowerowej, która nam się pojawiła, na moment zjechaliśmy na trawiaste tereny nad kanałkiem, leżące na wschód od ul. Miłosza. Miasto opuściliśmy ulicą Baranowicką. W Grabówce mój rower złapał kapcia. Do naprawy doszło w cieniu drzewa między ul. Żabią i Goryczkową. Między 11:00 i 12:30 próbowaliśmy załatać dętkę, ale klej nie chciał trzymać łatki. Nie wiadomo było ile to jeszcze potrwa. Zgodziliśmy się rozdzielić. Księgowy wrócił się do miasta i jakąś godzinę później wsiadł w PKP do Łochowa, skąd podążał do domu. W tym czasie udało mi się wreszcie uporać z awarią, bo łatka wreszcie załapała, a moja podróż mogła być kontynuowana dalej. Powietrze stało się bardzo gorące, a poza cieniami słońce prażyło zbyt intensywnie.


10:09. Białystok. Rynek Kościuszki. Po prawej Ratusz/Muzeum Podlaskie. W tle po lewej katedra pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku E


10:15. Białystok. Brama Wielka i Pałac Branickich. Widok ku SSW


10:36. Białystok. Zaścianki. DK65. Cerkiew pw. św. Męczennika Pantalejmona. Widok ku NE

Gdy z rowerem było już wystarczająco dobrze, przyszło mi wrócić do centrum Grabówki i skręcić w Sobolewską. Przejechało się szutrami przez lasy, od wschodu wjeżdżając do wsi Kuriany. W lesie pół godziny przerwy i kolejna już na krajówce. W Rybołach minęło się charakterystyczną niebieską cerkiew. O 18 przejazd mostem na Narwi, który swoim wyglądem silnie zapadł mi w pamięć. W pobliskich Chrabołach uzupełniło się zapasy, choć obsługa była trochę dziwna. Przed 18:30 dojazd do Bielska Podlaskiego, tuż przed którym nastąpił telefoniczny kontakt z Księgowym, dowiadując się o przebiegu jego powrotu. Przez miasto przejechało się Białostocką, Żwirki i Wigury oraz Mickiewicz. Potem wjazd na DK 66 i już mnie tam nie było.


13:07. Sobolewo. Podlaska na południe od skrzyżowania z Tęczową. W tle las, wzdłuż którego biegnie granica miejscowości i gmin. Widok ku SSE


13:15. Kurjany (wschodnie). Ruina przy wschodniej ścianie lasku. Widok ku E


Kurjany (wschodnie). Kwiaty przy ruinie przy wschodniej ścianie lasku


14:21. DK19. Zwierki. Monaster Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy i cerkiew pw. św. Męczennika Gabriela. Widok ku SE


16:53. Zabłudów. Skrzyżowanie DK 19 (ul. Białostocka) z ul. Rynek. Po prawej rzeźba autorstwa Włodzimierza Naumiuka, przedstawiająca św. Apostołów Piotra i Pawła, znajdująca się w N części Rynku (będącego małym parkiem).


Laszki S. DK19 na południe od centrum wsi. Widok ku SW.


17:40. DK 19 w lesie między Laszkami a Rybołami. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 57' 20" N, 22° 16' 22" E). Widok ku SW


18:53. DK19. Ryboły. Cerkiew pw. św. Jerzego na cmentarzu prawosławnym w S części miejscowości. Widok ku NEE


18:09. DK19. Zabytkowy most przez Narew. Widok ku SSW


18:11. Dolina Narwi. Widok z DK19 (na S od mostu) ku NEE

Kurs na Kleszczele, do których dojechało się po zmroku, a spowolnił mnie zjazd w kierunku wsi Gredele. Jak już się tam wjechało, nie było ochoty wracać tą samą trasą na krajówkę, więc nastąpił skręt w polną dróżkę ukrytą w lesie. Ta przeszła w łąkę, którą pieszo doszło się do kanałku, wzdłuż którego trzeba było przebyć kilkaset metrów, aż udało się znaleźć dogodne przejście. Po lewej był las przy krajówce, lecz lepiej było poruszać się przez otwarty teren. Ostatecznie doszło się do szutrówki, która po 21 wróciła mnie na DK 66. Z Kleszczeli kurs na Siemiatycze. Za Daczami, a przed granicą powiatu, przysnęło mi się na przydrożnym przystanku.


20:33. Okolice wsi (na S od skrzyżowania DK66 w przysiółku Biała),


20:36. Okolice wsi Gredele (na S od skrzyżowania DK66 w przysiółku Biała),

Zaliczone gminy

- Szumowo
- Zambrów (W+M)
- Kołaki Kościelne
- Rutki
- Kobylin-Borzymy
- Supraśl
- Zabłudów
- Juchnowiec Kościelny
- Bielsk Podlaski (W+M)
- Orla
- Kleszczele
Rower:Unibike Dane wycieczki: 311.40 km (8.00 km teren), czas: 15:24 h, avg:20.22 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Sochaczewa - Ruiny Chemitexu

Piątek, 1 maja 2009 | dodano: 03.05.2009Kategoria 3-4 Osoby, Wyprawki w regionie, Pół nocne, Gminy

Na studiach planowana była przez kilka osób wycieczka do parku w Nieborowie i nieodległej od niego Arkadii. Moim zajęciem miała być trasa itp. Cóż - wyszło jak wyszło, czyli nie poszło do końca według planu. Zamiast studenckiej grupy, wyjazd nastąpił w 3 osoby, a trasa powiodła z dala od Nieborowa. Mój samotny start, to ścieżki i chodniki od akademika. Wpierw wzdłuż Bitwy Warszawskiej 1920 r., potem Aleje Jerozolimskie. Tuż za torami zjazd w dół, przejazd pod wiaduktem na drugą stronę. Dalej ścieżką, aż ta się skończyła za Makro przy Popularnej. Tam wjazd na ulicę, później skręt w Bodycha i Rumuńską.

Zgrupowanie nastąpiło w Michałowicach o 9:40, w domu K.B. Tzn. ja, K.B. i KasiB. koleżanka - Mar. W trzy osoby, głównymi ulicami (albo chodnikami) przebrnęło się przez Piastów i Pruszków. Przerwa przy kościele w północnej części miasta, blisko wyjazdu. Ustawiło się WP i pojechało DW 710 na Domaniewice, potem przez Płochocin i Wolicę. Tam Lipową wjazd na "step szeroki". Była to normalna polna droga, która doprowadziła do nasypu kolejowego i urwała się nad Utratą przy moście. Przeszło się na drugą stronę rzeki owy mostem i idąc następnie wzdłuż niej, wpierw przez pole, potem przez szuwary. Na nasze szczęście wysuszone. Trochę krzaczków i pokrzyw przyjętych na nogi.

Powrót do cywilizacji w przysiółku Kopytów-Majątek, skąd wyjechało się na DK 2 w pobliżu tamtejszego dwumostu. Kurs na zachód. Po drodze widać było ciekawy komin, który chciało się zobaczyć z bliska, ale lokalni nas przegonili, argumentując terenem prywatnym. Przemknęło się przez Błonie Targową i Poznańską, po czym poniosło nas na Bieniewice. Dalej była Boża Wola (Parkową do Torów, przy przejeździe odbijając ku S), Żaby, Regów, Kaski (skręt w Armii Krajowe) do Teresina. Tam od przejazdu kolejowego jechało się wzdłuż torów, potem przez bocznicę, a za XX-lecia na wprost, drogą między lasem i polem. Tam przerwa na posiłek i odpoczynek. Po przerwie krótko przez las do Nowej Piasecznicy. Stamtąd przez Czyste już dość szybko dojechało się do Sochaczewa. Przez Głowackiego, 1 Maja i Gawłowską, dojechało się do Karwowskiej. Tam znajdowała się opuszczona hala Zakładów Transformatorów Radiowych UNITRA-ZATRA do której się zerknęło.

Po przejechaniu przez Gawłów i tamtejszy most, o 15 dojechało się do Chemitexu. Chwile szukało się wjazdu, potem miejsca do skrycia rowerów. Wpierw weszło się do zachodniej ruiny, która zawierała resztki maszyn, do których zapewne taśmociągiem, od góry dostarczano surowiec. Taśmociągu już nie było, odwrotnie piramidalne "pojemniki" wciąż wisiały nad nami. W najwyższym pomieszczeniu, do którego się weszło, w podłodze była dziura, dająca nam pojęcie, jak wysoko już jesteśmy i jak niefajnie byłoby, gdy się pod nami zarwało. Chodu. Potem były niskie budynki od południa. Niezbyt charakterystyczne. Następnie weszło się do budynku z biurami, przypominającego blok. Gdzieniegdzie walały się jakieś stare dokumenty. Istotniejszym był widok, jaki rozciągał się z najwyższych jego partii.

Po eksploracji zaczęło się jechać DW 705. Koleżanki odprowadzone na dworzec (było około 15 minut do odjazdu, gdy opuszczało się sklep). Potem długa, samotna jazda DK 92, która była remontowana praktycznie do Ożarowa. Tam zleciał mi licznik, ale wnet się odnalazł. W międzyczasie nastała noc. W Warszawie wjazd Połczyńską, skręt w Prymasa Tysiąclecia i prosto do akademika, gdzie nastąpił koniec wyjazdu około 1.

Zaliczone gminy

- Teresin
Rower:Unibike Dane wycieczki: 145.00 km (0.00 km teren), czas: 09:00 h, avg:16.11 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Drezyny III - Powrót do Warszawy

Niedziela, 26 kwietnia 2009 | dodano: 03.05.2009Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, 2009 Trójmiasto, 3-4 Osoby, Warszawa
Przyjazd do Warszawy nastąpił jakoś o poranku. Przypominam sobie wspaniałą pogodę po wyjściu z Dworca Centralnego na powierzchnię. Nie chciało mi się jechać ZTM, więc do akademika poszło się pieszo (trasy nie pamiętam, ale raczej Chałubińskiego, a potem chyba przez Filtry).

Ten dzień mam zanotowany jako "SGGW", ale trasy nie pamiętam. Bardzo możliwe, że był to wieczorno-nocny wyjazd do znajomego (tuż przed przejazdem była rozmowa przez gg) z poprzednich studiów, aby pogadać i zgrać grę (była za duża, więc gry się nie zgrało ani wtedy, ani później). Potem być może nastąpiło krótkie spotkanie z innymi znajomymi z tamtych studiów m.in. chyba rozmowa z G., od której później pożyczyłam dysk przenośny z muzyką i materiałami z wykładów/ćwiczeń z tamtych studiów.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 20.00 km (0.00 km teren), czas: 01:18 h, avg:15.38 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Drezyny II - Gdańsk i Sopot

Sobota, 25 kwietnia 2009 | dodano: 03.05.2009Kategoria Zwykłe przejażdżki, Gminy, >10 osób, 2009 Trójmiasto, 3-4 Osoby, Wyprawy po Polsce

Dzień słoneczny. Pobudka wczesna. Po opuszczeniu noclegu, nastąpiła jazda autem na wschodnie rejony Gdańska. Chronologicznie:
- 7:55-8:00. Krótki spacer na S nabrzeże Martwej Wisły przy Wieży Bartosa, przy E krańcu Litewskiej;
- 8:05. Przejazd mostem Jana Pawła II na Wyspę Portową;
- 8:15. Krótki spacer po E stronie nastawni GPB Portu Północnego. Miejsce to znajduje się między Sucharskiego i Siennicką, po E stronie torów kolejowych. Budynek (jego współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 54° 21' 45" lub 46" N, 18° 41' 16" lub 17" E).przypominający talerz na słupie, podobnie bardzo do nastawni po N stronie Dworca Zachodniego w Warszawie, widoczny jest jeszcze na zdjęciach StreetView z 2014.06, lecz brak na tych z 2017.09.
- 8:30. Krótki spacer po E stronie Twierdzy Wisłoujście, w pobliżu głazu z tablicą poświęcony załodze jachtu Poświst (tragiczne zdarzenie z 1948 roku);
- Ok. 8:40 początek spaceru po Westerplatte (po rozmowie z przypadkowo napotkanym przewodnikiem, który tam przebywał (rozmawiały Ag. i K.B., a ja trzymałam się nieco a uboczu)). Ok. 8:55 przerwa przy pomniku Obrońców Wybrzeża. Ok. 9:10 przejście przy placówce "Fort". Ok. 9:18 już w pobliżu morza w pobliżu kamieni wzmacniających brzeg. Przynajmniej do 9:30 łażenie po pobliskiej plaży, oczekując powrotu kierowcy (ów miał coś do załatwienia podczas zwiedzania Westerplatte przez naszą grupkę).
- 11:15. Sopot przy kościele pw. św. Jerzego przy ul. Bohaterów Monte Cassino. Z tamtych okolic przemieszczenie się na parking u krańca ul. 23 Marca - do przystanku Osiedle Przylesie przy szpitalu, gdzie bus zawracał, a nam pozostał ok. 1 km spaceru w górkę.

Mniej więcej od 12 do 13:30 trwał właściwie ostatni etap zawodów studenckich, tj. spacer na orientację po lesie w rejonie ul. 23 Marca. Start z parkingu przy sanatorium "Leśnik". Zadaniem było chodzenie po lesie z mapą (kserówki), na której oznaczono miejsca, w których rozmieszczono butelki (z piwem). Wg zasad, pierwsza grupa na miejscu zabierała kapsel, kolejna grupa butelkę, a ostatnia zabierała foliową wstęgę (miała w widoczny sposób wskazywać dokładne położenie punktu). Nasza grupka się rozdzieliła (chyba przy pierwszym odnalezionym punkcie), aby zbieranie było efektywniejsze - ja powędrowałam trasą (w sumie ok. 5 km, może więcej) na SE (pożyczając aparat od K.B., robiąc zdjęcia mniej więcej do końca pobytu na tamtym parkingu), docierając na skraj Łysej Polany, a potem z oddali i wysokości (było tam wyraźnie wysoko) widząc Operę Leśną. Mój powrót był pospieszny (bo prawie na ostatnią chwilę) i była to wpierw trasa do asfaltu w rejonie szpitala, a następnie ulicą ku górze na zachód, z powrotem na miejsce startu. Mniej więcej do 13:30-15:00 trwało odpoczywanie na terenie parkingu, czekając na powrót wszystkich grup i zabranie (przez organizujących) z lasu pozostałych przedmiotów, które nie zostały zabrane lub odnalezione przez uczestników. Podczas tego odpoczywania, poprosiłam o możliwość przejechania się rowerem po tamtejszym parkingu (stąd w danych wpisu zapis o ok. 0,5 km jazdy rowerem), używając do tego roweru jednego z tamtejszych studentów (ów student ponoć wracał tym rowerem do Gdyni).

Potem był przejazd na miejsce (w jakimś budynku na parterze), gdzie zebrali się uczestnicy i nastąpiło podsumowanie zawodów. Nasza grupka była kiepska w konkurencji testu wiedzy, ale przodowała w konkurencji spaceru na orientację (z tego powodu pamiętam, że podczas ogłaszania wyników nieco mi "szumiało" od piwa, ale nie było tragedii). Tego dnia była jeszcze wieczorną jazdę autem, (ja siedziałam po stronie pasażera z przodu auta), podczas której kierowca po coś wyszedł na kilka chwil z auta, ale zapomniał zaciągnąć ręczny hamulec. Z powodu alkoholu już przysypiałam i nie wiem co to było dokładnie za miejsce, ale hamulec zdołałam zaciągnąć tuż po tym, jak kierowca wyszedł z auta. Już w nocy przyjechaliśmy do domu rodziny owego studenta, tam krótka rozmowa i pożegnanie z podziękowaniem za gościnę. Potem jazda na dworzec PKP Gdańsk Wrzeszcz. Bilet kupiony o 23:38 do Warszawy Centralnej (przez Działdowo).

Zaliczone gminy

- Sopot
Rower: Dane wycieczki: 0.50 km (0.00 km teren), czas: 00:05 h, avg:6.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Drezyny I - Gdańsk i Kolbudy

Piątek, 24 kwietnia 2009 | dodano: 16.03.2022Kategoria >10 osób, 2009 Trójmiasto, 3-4 Osoby, Wyprawy po Polsce
Pociąg wtoczył się chyba w okolicy 2:30 na stację w Sopocie. Stamtąd we trójkę (ja, KasiaB. i Ag.) poszło się na molo w Sopocie. Wejście na molo około 3:00. Potem spacer do jego krańca i oczekiwanie na wschód słońca. Było chłodno. Ok. na krańcu molo pojawił się jakiś wędkarz, a około 5 pojawiła się jakaś dwójka chłopaków, którzy prowadzili rozmowę z K.B i Ag., do której to chyba dołączył się także ów wędkarz. Ja jak zwykle - cicho i nie próbowałam się wdawać w rozmowę. Może z kilka razy coś mi się zdarzyło odmruknąć. Nie pamiętam o której opuścili molo wędkarz i owe chłopaki, czy może zostali dłużej, czy krócej, ale jeszcze przed godziną 6, nasza geograficzna grupka udała się z powrotem na brzeg.

Potem spacerkiem, ok. 6 km, szło się na południe do Oliwy. Trasy nie pamiętam (6:10 krzywy domek w Sopocie), ale nogi doprowadziły do Kuźni Wodnej przy Bytowskiej (7:50). W tej okolicy nastąpiło spotkanie ze studentem geografii w Gdańsku (chyba przewodniczącym koła, ale nie mam pewności). Autem pojechaliśmy wpierw pod uniwerek przy Dmowskiego (ok. 8:40), przejazd Aleją Legionów (ok. 8:55) pod Kapitanat Portu (ok.9:20) na krańcu Przemysłowej. Potem pod falowiec (ponoć najdłuższy w Polsce tego typu budynek) przy ul. Obrońców Wybrzeża (9:50).

Między 12 a 13:30 trwał pieszy spacer naszej grupki po Starym Mieście: Brama Mariacka (12:20); Most Zielony (12:24); spacer W nabrzeżem do N krańca Wyspy Spichrzów (u krańca ok. 12:30-40) - wówczas było tam dużo ruin (jako resztki niektórych ceglanych ścian) i trzeba było się cofać do mostu Zielonego; przed Bazyliką Mariacką (12:50-55); ul. Świętego Ducha (ok. 13:00); ul. 3 Maja, po SW stronie stacji Gdańsk Główny (13:30). Potem był przejazd SKM (zakup i skasowanie biletu sprawiły mi nie lada problem) i przerwa na posiłek w mieszkaniu jednego ze studentów.

Po posiłku przejazd autem do Kolbud, gdzie było się mniej więcej od 17, może nieco wcześniej. Ludzie jeździli tam tymi drezynami już od pewnego czasu. Na początku był chyba test papierowy - jakieś pytania geograficzne, ale ogólnie słabo nam poszło (pamiętam pytanie w którym była miejscowość Leszno, ale nie przyszło mi do głowy, że oprócz tego podwarszawskiego jest jeszcze miasto Leszno). Potem przejazd drezynami na krótkim odcinku (może ze 100 metrów? trudno mi określić). Budowa i obsługa drezyn była nam nie znana i nie było nam wiadome jak się dokonuje manewru zawracania, więc po pierwszej rundzie (ze słabym czasem), nastąpiła powtórka (już z lepszym czasem). Ok. 18 nastąpił przejazd obiema drezynami do odległej o ok. 4,2 km ku N (jazdy torami zaś ok. 5 km w jedną stronę), śródleśnej polany po E stronie torów, znajdującej się jeszcze na terenie Łapina (w odległości ok. 0,7 km ku N od Muzeum w Starej Papierni w Łapinie). Między ok. 19 a ok. 20 było tam ognisko i kolacja. Ok. 20:30 trwał powrót drezynami do stacji w Kolbudach. Potem autem na nocleg u kogoś z rodziny jednego ze studentów.
Rower: Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

LSTR - Z ekipą Pawla i Damianosa

Niedziela, 19 kwietnia 2009 | dodano: 02.03.2019Kategoria 3-4 Osoby, LSTR, Warszawa

Początek i koniec wyjazdu zatarł mi się w pamięci. Z akademika jakoś przejechało się do Gdańskiego, a stamtąd spora jazda wzdłuż brzegu Wisły, po prawej mając ogródki działkowe (które wytrzymały tylko do kolejnego roku, zmyte powodzią roku 2010). Przejazd nadrzeczny trwał do mostu Grota. Potem wzdłuż Modlińskiej do mostu na Żeraniu, by zdobyć WP. Wyjazd oryginalnie, bo wzdłuż torów w kierunku SE. Na wysokości ulicy Krakusa skręt ku E, przejazd ok. 120 metrów i skręt ku N. Koniec tej jazdy nastąpił pod Trasą Toruńską. Nie pamiętam dokładnego przejazdu dalej, ale zapewne była to jazda wzdłuż tejże trasy ku E. Punktem spotkania w centrum handlowym M1 w Markach (przy SE wejściu do budynek najbliżej głównego skrzyżowania).


15:39. Nadwiślańska trasa między mostem Gdańskim i Grota. Widok ku NNW


15:46. Umocnienia brzegu przy moście Grota. Widok ku SSE


16:13. Tory w rejonie Trasy Toruńskiej. Widok ku SSE


16:14. Tory w rejonie Trasy Toruńskiej (w tle). Widok ku N

Niebawem po moim dojeździe udało się spotkać z chłopakami. Wspólnie pojechaliśmy przez Las Bródnowskie (dokładnego przejazdu nie pamiętam. W pamięci utkwił fakt przejazdu koło jednostki wojskowej, a później po jakichś deskach uformowanych na kształt ścieżki przez bardziej podmokły obszar). Stamtąd na Pragę. Chyba ulicą św. Wincentego. Kolejnym punktem były ruiny parowozowni na Szwedzkiej, będące kolejnym WP. Zachciało mi się wejść do środka, ale powrót był nieco szybszy, ze względu na obcych ludzi w okolicy. Jakoś przejechało się w okolice Dworca Wschodniego. Nie pamiętam czy Targową, czy Brzeską. Kolejny punkt to Młyn Michla. Moje rozstanie z Chłopakami miało miejsce gdzieś na Alei Solidarności. Ich pognało na północ Jagiellońską, a mnie pobliskim mostem na zachodni brzeg Wisły. Dalszej trasy do akademika nie pamiętam.


18:58. Szwedzka. We wnętrzu ruin parowozowni (budynek po SW krańcu terenu).


19:39. Widok z mostu Śląsko-Dąbrowskiego ku W
Rower:Unibike Dane wycieczki: 53.40 km (5.00 km teren), czas: 03:12 h, avg:16.69 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Bielany i NDM z Księgowym i G.

Piątek, 17 kwietnia 2009 | dodano: 20.04.2009Kategoria 3-4 Osoby, LSTR, Wyprawki w regionie, Z Księgowym, Warszawa

Piątkowa wycieczka trzyosobowa. Spotkaliśmy się z G. i Księgowym nie wiem w którym miejscu, ale razem podążaliśmy wzdłuż torów gdzieś od Lasku na Kole do okolic Arkadii. Później Gdańska i krótkie przerwy: na Skwerze Wołyńskim i w parku przy Stawach Kellera przy Lektykarskiej. Następnie hasanie po Parku Bielańskim, przerwa pod sklepem na ul. Przy Agorze i długa jazda do NDM trasą przez Czosnów

Trasa przez Czosnów to moje określenie na trasę przelotową przez podmiejskie wsie między Łomiankami a Czosnowem: Kiełpin, Dziekanów (Leśny, Polski i Nowy), Pieńków, Łomna-Las, Łomna, Cząstków (Polski i Mazowiecki), Czosnów. Trasa ta biegnąca równolegle do DK7, odległa od niej przeciętnie o ok. 1 km ku N. Podczas jazdy rowerem przez ten rejon, do wyboru są tylko dwie najprostsze trasy - wzdłuż DK7 lub przez wsie (obie przecinające się w Czosnowie, ale "trasa przez Czosnów" (czasem określana jako "przez wsie do Łomianek", bo nie ma za bardzo innych tras przez wsie do Łomianek) to właśnie ta konkretna trasa (przeważnie przejeżdżana przeze mnie w całości, pomijając drobne niuanse) w odróżnieniu od "przejazdu przez Czosnów").

W NDM przerwa przy Bramie Ostrołęckiej. Tam byliśmy jakoś do zmroku, który i tak dość szybko nadszedł. Potem droga powrotna tą samą trasą przez wsie do Łomianek. Stamtąd przez Wólkę Węglową na Bemowa, gdzie została G. Z Księgowym też wkrótce przyszło mi się pożegnać i skierować do akademika. Trasy samotnie pokonanej przed i po spotkaniu nie pamiętam.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 80.00 km (0.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:20.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Nocą do Węgrowa

Wtorek, 14 kwietnia 2009 | dodano: 15.04.2009Kategoria >200, Samotnie, Wyprawki w regionie, Nocne, Gminy, 3-4 Osoby, LSTR, Warszawa, Z Księgowym

Około 12 tata podwiózł do NDM. Stamtąd przez Czosnów, Łomianki. Przemknięcie przez Warszawę (chyba przez Prymasa) do akademika. Zjeść co nieco, wypakować się (15kg bagażu) i zapakować na trasę. Dopiero wtedy zasadniczy start. Wpierw wprost do Marek (przez Raszyńską, Towarową, Solidarności, Radzymińską). W M1 około 15:30 udało mi się spotkać się z G. i Księgowym. Chodziliśmy po sklepach, posililiśmy w Ikei. Trwały poszukiwania licznika dla Księgowego. Po 18 odbili w swoją stronę.

Mnie trasa powiodła na Radzymin, ale objeżdżając miasto obwodnicą. Potem skręt w kierunku Jadowa, w DW 636, a w trakcie jechania nią, nastąpił skręt na południe w DW634 (w Konarach, tuż za podwójnym łukiem drogi nastąpił niepotrzebny skręt w las ku E, ale udało mi się zorientować, że nie tędy droga i w porę zawrócić). Tej nocy było zimno, chłodno. Nie było w ogóle siły w nogach.

Do Tłuszcza jeszcze jakoś się jechało. W mieście przejazd ulicami: DW634 - Nowa - Wspólna - Kolejowa - DW634 (przez przejazd kolejowy) - Wiejska - Polna - Głowackiego - Przemysłowa (znów przejazd kolejowy, z powrotem na N stronę torów). Potem przejazd przez Postoliska (ul. Stylowa, skręt w plac 3 Maja, przejazd koło kościoła) do wsi Chrzęsne (bo dziadek opowiadał, że z tych rejonów pochodzi rodzina (a przynajmniej część)). Po kolejnym przejechaniu przez tory, za główną częścią wsi nastąpił postój przy tablicy z mapą, przy pałacu, przy skrzyżowaniu (chyba po stronie NW) ulic Karskiej, Sulejowskiej i Kasztelańskiej (w tą ostatnią skręciłam chwilę później na północ). Nawet nie ogarniam kiedy przejechało się przez tę wioskę. Dopiero zatrzymując się przy tablicy - patrzę… "O! To już!". Ruszając w dalszą trasę, myślałam, aby przejechać przez wioski do Węgrowa. Na tym postoju jednak pomyślała - "Łochów blisko… to warto wstąpić".


22:06. Chrzęsne. 

Po kolejnym przejechaniu przez tory (podczas tego wyjazdu, tory kolejowe były przekraczane w sumie 14 razy, z czego aż 5 razy właśnie w rejonie Tłuszcza), wyjechało się w Mokrej Wsi ponownie na DW636. Podążając dalej na wschód kolejny raz,  przejechało się przez tory kolejowe. Tym razem przejazd był pod lasem, a w tym miejscu droga wykręcała w sposób, który (w mojej amatorskiej ocenie), mógł powodować ryzykowne sytuacje dla przemieszczających się tą trasą, szczególnie nocą. Jadów przejechany został tak, że praktycznie nie utkwił mi w pamięci. Potem wjazd na DW50 (nie podobał mi się odcinek jazdy tą trasą, choć to nic, w porównaniu z jazdą po DK62 w moich okolicach). W Łochowie koło północy. Tam dojazd w okolice torów i... już nie było kolejnego przejeżdżania przez tory. Zamiast tego przerwa (chyba na Alei Pokoju przed UMiG), posiłek, odpoczynek i pisanie z Księgowym przez GG (na ówczesnym telefonie była zainstalowana przez mnie aplikacja (taka prymitywna, z epoki przedsmartfonowej). Inna aplikacja pozwalała wykorzystać światło aparatu jako minilatarkę. Komórka z już wbudowaną latarką była późniejsza).

Dwie minuty po północy znów w drogę. Jazda jakimiś wioskami przez Karczewiznę. W Twarogach wjazd na DK62 do Węgrowie, gdzie udało się dotrzeć około 2. Tam wjazd na Gdańską, dojazd też Rynek Miejski, gdzie nastąpił krótki popas na ławce po NW jego stornie. (podczas przerwy jakiś pies mnie obszczekiwał, ale został przez mnie ignorowany, a w pobliżu zdaje się, że ktoś się włóczył jeszcze o tej porze na pieszo, a takie sytuacje zwykle skracały moją obecność i przerwy). Kolejna decyzja – dokąd teraz? Nie było we mnie sił, by zmierzać na Siedlce. Postanowienie padło więc, by wracać na zachód. Było chłodno i dalej jechało się kiepsko. Ul. Piłsudskiego wyjazd na DW 637. Przejazd mostem przez rzekę Liw do miejscowości Liw. Tam dostrzegłam nieco oświetlony zameczek, nieco na wschód od zabudowań. Zjechałam w jego kierunku, a potem powrót na DW637.


Liw o 3:13 rano

Po prostu rower się toczył. Im bliżej Warszawy, tym większe zmęczenie. Parę razy następowało wyłączenie się, po chwili ogarniając, że zbliżam się do środka jezdni. Co jakiś czas następowały przerwy na poboczu i tak stojąc, drzemało się przez parę minut, a potem ruszało dalej. Pod Dobrą (około świtu) dostrzegłam w oddali (do kilkuset metrów) mały lasek i wydawało mi się, że widzę w nim jakiś cmentarzyk. Pomyślało się, że może kiedyś tam ustawię WP, i że może warto chociaż teraz się zatrzymać, zobaczyć co tam ciekawego. Podjeżdżam przez pole… Nic nie ma prócz roślin… Hę? O co chodzi? Zwidy?

Przejazd przez Stanisławów (w godzinach porannych, słońce było już wyraźnie widoczne). W porze gdy już ludzie jeździli do pracy po DW 637, przed Okuniewem nastąpił mój skręt w boczną leśną dróżkę ku N. Tam, w lasku przerwa trwająca może z godzinę. W tym czasie rower powędrował pod głowę, a nibyprzedrzemanie na ziemi przez 10-20 minut pomogło nie zasypiać dalej. Dalej rower wnet potoczył się dalej, po praktyczne prostej trasie już do akademika. Końcówka już konkretnie za dnia przez: Rembertów (DW637 z przejazdem przez tory), Gocławek (wiadukt DW637 nad torami), Pragę (Grochowska, most Świętokrzyski), Tamka, Nowy Świat, plac 3Krzyży,Piękna, pl. Konstytucji, al. Niepodległości, nad Armii Ludowej i Pola Mokotowskie. Koniec o 11:30. Umyć się i pobudka o 19. Masakra.

Zaliczone gminy

- Tłuszcz
- Jadów
- Łochów
- Korytnica
- Liw
- Węgrów
- Dobre
Rower:Unibike Dane wycieczki: 243.50 km (15.00 km teren), czas: 14:27 h, avg:16.85 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

LSTR, WMK i nocny, wczesnowiosenny pieszorower

Piątek, 27 marca 2009 | dodano: 05.04.2009Kategoria >10 osób, 2 Osoby, LSTR, Nocne, Z Księgowym, Warszawa, 3-4 Osoby, Samotnie, Z rodziną

Wpierw przez Pola Mokotowskie do Waryńskiego, a potem ulice: (Puławska), Odyńca, Racławicka, Okińskiego, Sąchocka, Aleja Krakowska, Łopuszańska, Jutrzenki, Salomejska, Centralna, Zachodnia, Bodycha, Rumuńska, Jerozolimskie, dołączenie do Masy Krytycznej. Ten odcinek zajął ok. 29 km. Mniej więcej od granicy Warszawy do miejsca zgrupowania Masy Krytycznej jechało się z pewnością wspólnie z K.B.. Nie mam pewności, ale niewykluczone, że wspólnie przejechany odcinek trwał od okolic metra Politechnika.

Mój indywidualny przejazd podczas Masy Krytycznej liczył ok. 29 km. Różnił się nieco od przejazdu Masy jako takiej. Pierwsze ok. 6 km odbyło się wraz z nurtem Masy Krytycznej (Nowy Świat, Jerozolimskie, Marszałkowska, Solidarności, JPII, Słomińskiego). Na 35 km, licząc od początku jazdy tego dnia, nastąpiło moje odłączenie się i skierowanie na bezowocne poszukiwania Księgowego. Miał on chyba jakieś problemy z rowerem, ale udało mu się je ogarnąć i potem pojechał do nurtu Masy jakąś inną trasą niż moja.  Mój przejazd na tym etapie odbył się ulicami: Szymanowska, Zakroczymska, Freta, Rycerska, Ogród Saski, Świętokrzyska, Tamka, Sokola, Jagiellońska, 11 Listopada, św. Wincentego (do NE końca cmentarza, skąd powrót ku SW). Gdzieś (ok. 49 km od rozpoczęcia jazdy tego dnia) w rejonie skrzyżowania z ul. Borzymowską udało mi się znów połączyć z nurtem Masy, 

Pozostała trasa odbyła się z głównym nurtem Masy ulicami: 11 Listopada, Ratuszowa, Targowa, Zieleniecka, Poniatowskiego, Nowy Świat, Plac Zamkowy. W miejscu spotkania grupek moich znajomych, którzy wtedy byli obecni, po SW stronie Kolumny Zygmunta przebyte bło przez mnie już 58 km od początku jazdy tego dnia. W tamtym też miejscy, tuż po masie, nastąpiło krótkie spotkanie na fotografię obecnych na masie znajomych z LSTR (na pewno: Księgowy, Da., Pa., Sy.), ze studiów (na pewno: K.B i Zu.) i z VBT (na pewno Wi. i Go. (więcej kontaktów z tą grupką utrzymywał Księgowy)) - w sumie ponad 10 ludzi. (w trakcie pobytu tam zdarzyło mi się rzucić niezbyt miłym słowem do Księgowego za (i za wiele innych podobnych) co przepraszam).

Potem wraz z Księgowym i K.B (chyba tylko we trójkę) jechało się Senatorską i Aleją Solidarności (K.B odłączyła się chyba na al. Jana Pawła II). Po odłączeniu K.B, nastąpiła krótka przerwa przy stacji paliw między ulicami Okopowa, Leszno i Aleja Solidarności. Dalej była jazda ul. Górczewską i długa podróż DW 580. Po ok. 101km od startu, w Łazach mój rower złapał kapcia. Próby łatania dętki (ze znaczną, lub główną pomocą Księgowego) odbyły się na przystanku po S stronie drogi, ale spełzły na niczym (problemy z ekwipunkiem. o ile dobrze pamiętam, brak zapasowej dętki, a łatka była chyba skombinowana naprędce z materiału niedętkowego i nie przyklejała się lub za słabo).

Rozpoczęła się długa wędrówka o długości ok. 26 km. Przebieg trasy, to kontynuacja podążania DW 580 do ul. Staszica w Sochaczewie, następnie kładką do Gawłowa, skąd dalej już na północ szosą równoległą do Bzury. Po drodze kilka przerw, szczególnie o świcie, gdy zmęczenie dawało się już we znaki. Dłuższa przerwa ok. 6:30-6:50 (może nieco dłużej lub krócej) nastąpiła przy stawem po N stronie lasu w Nowych Mistrzewicach, E stronie szosy. Ok. 7:20 trwała przerwa przy moście przez Bzurę (nie był wtedy przez nas przekraczany) w Witkowicach. Koniec ok. 8:00 przy kapliczce z figurką Najświętszej Maryi Panny, znajdującą się tuż pod lasem między Witkowicami Dużymi i Małymi (współrzędne kapliczki wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 20' 59" N, 20° 14' 16,8-17,1" E). Tam po kilku kolejnych minutach dotarł tata. Załadowało się oba rowery do auta kierowanego przez tatę i przejechało do domu, gdzie nastąpił przerwa na sen gdzieś tak do południa.
Rower:Unibike Dane wycieczki: 127.00 km (0.00 km teren), czas: 14:00 h, avg:9.07 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)