- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.6
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.815
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.380
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.183
- Zwykłe przejażdżki.520
Wpisy archiwalne w kategorii
Wyprawy po Polsce
Dystans całkowity: | 44242.40 km (w terenie 2094.60 km; 4.73%) |
Czas w ruchu: | 2771:12 |
Średnia prędkość: | 15.96 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.46 km/h |
Suma kalorii: | 36586 kcal |
Liczba aktywności: | 347 |
Średnio na aktywność: | 127.50 km i 8h 01m |
Więcej statystyk |
Beskid Jesienny IV - Do Tyńca autem
Sobota, 14 listopada 2015 | dodano: 21.12.2022Kategoria 2 Osoby, 2015 Beskid Wyspowy, Wyprawy po Polsce, Z Kasią
Sobota
W nocy spadł obfity deszcz i zerwała się duża wichura. Wyjazd po 8. W godzinę dojazd do Tyńca (przedtem przez przypadek skróciła się trasa po przejezdnej, leśnej drodze, gdyż asfalt nagle się skończył). Na miejscu jeszcze przed otwarciem, więc przedtem oglądanie nabrzeża i dziedzińca. Było bardzo zimno i wietrznie. W księgarni, wciągnęła rozmowa ze sprzedającą, która zamierzała w przyszłym roku pojechać do Francji na rowerowy wyjazd z dość dużą grupą. Zwiedzanie wraz z przewodnikiem oraz indywidualne w muzeum potrwało około dwóch godzin.09:58. Kraków. Rezerwat Skołczanka. Widok ku N
10:08. Kraków (Tyniec). Przystań na krańcu Benedyktyńskiej. Skałki Piekarskie. Widok ku SW
10:19. Kraków (Tyniec). Przystań na krańcu Benedyktyńskiej. Wisła i Skałki Piekarskie. Z lewej widoczne Ściejowice i Beskid Mały. Widok ku SSW
10:25.Kraków (Tyniec). Dziedziniec Klasztorny. Widok ku NW
Dalej do centrum Krakowa i z trudem udało się znaleźć miejsce do zaparkowania na ulicy Zyblikiewicza. Pieszo do Sukiennic, plac Wszystkich Świętych, potem spacer na Podzamczu nad Wisłą. W czasie przemieszczania rozbolała mnie stopa, a ból nakazywał pośpiech. Przy pobliskim punkcie informacyjnym długa rozmowa z hindusem, który wracał do kraju po prowadzeniu wykładów w Warszawie. W międzyczasie nastał wieczór. Pieszo do ulicy Józefa i przerwa na świetne zapiekanki na Placu Nowym. Na ulicy Dietla zakupy uzupełniające i powrót do auta. W czasie wyjeżdżania z parkingu nieprzyjemny dźwięk podwozia o krawężnik, ale nic się nie stało. Lipską i Półanki do DK 94. Około 19 z powrotem.
16:03. Kraków. Rzeźba linii papilarnych Czesława Miłosza. W tle Wawel. Widok ku SE
Rower:
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km,
prędkość maks: min/kmTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Beskid Jesienny III - Do Bochni autem
Piątek, 13 listopada 2015 | dodano: 21.12.2022Kategoria 2 Osoby, 2015 Beskid Wyspowy, Wyprawy po Polsce, Z Kasią
Piątek
Po obudzeniu czuć było takie nieco połamanie i zmęczenie. Start nie był tak wczesny, jakby się chciało. Wpierw do Bochni. Tam zakup biletów na ostatnie wejście. Było do niego jeszcze sporo czasu, więc kurs do Nowego Wiśnicza. Akurat po kupieniu biletów udało się wejść ze szkolną grupą o profilu artystycznym, która akurat rozpoczynała zwiedzanie. Trwało to blisko dwie godziny.11:54. Nowa Wiśnicz. Zamek sięgający XIV w. Widok ku SW
12:30. Nowa Wiśnicz. Kaplica zamkowa (sklepienie)
13:00. Nowa Wiśnicz. Widok z tarasu zamkowego ku SW
Szybki przejazd do Lipnicy Murowanej, by zajrzeć do kościoła pw. św. Leonarda, będącego na liście UNESCO. Na otworzenie trzeba było poczekać pół godziny. Okazało się, że raz jeszcze przyszło nam zwiedzać obiekt wraz z poprzednią grupą wycieczkową. Po wysłuchaniu opowieści o kościele spacer do auta i powrót do Bochni. Objazd rynku i zakupy. Potem podjazd pod kopalnię i rozpoczęło się prawie trzygodzinne zwiedzanie. Po wyjściu okazało się, że zdążyła nadejść noc. Powrót do bazy na ciepłą kolację.
13:47. Lipnica Murowana. Kościół pw. św. Leonarda z listy UNESCO. Widok ku NW
14:15. Lipnica Murowana. Prezbiterium w kościele pw. św. Leonarda. Żyrandol z kościoła w Muchówce
14:14. Lipnica Murowana. Polichromia z 1711 w kościele pw. św. Leonarda
16:14. Bochnia. Kopalnia soli - szyb Campi. Widok ku W
Rower:
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km,
prędkość maks: min/kmTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Beskid Jesienny II - Za Mogielicę
Czwartek, 12 listopada 2015 | dodano: 03.12.2015Kategoria 2 Osoby, Pół nocne, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2015 Beskid Wyspowy
Czwartek
Mimo wczesnej pobudki, do jazdy udało zabrać się dopiero o 8. Wpierw Spacerową na zachód, ale wnet urwała się zaoranym polem. Cofnięcie, próbując przedostać 3 uliczkami, lecz te były zablokowane i nie docierały do asfaltu. zrezygnowawszy, powrót do szosy i dalej jechało się już Stadnicką. Początek chłodny, szczególnie w cieniu. Krótka przerwa pod górą Sypką. W Stadnikach skręt na południe, nim jeszcze przejechało się strumień Stadnicki. Przemieszczanie wzdłuż niego do Kwapinki. Tam skręt na Tłoki. Podjazd przeszedł w wolny marsz od poziomu gospodarstw. Z góry ładny widok.09:07. Gdów. Droga do Stadniki. Na wprost przysiółek Dobrzyców. Widoczna góra Sypka (358 m n.p.m.). Na zboczach południowych, ukryta przed naszym wzrokiem, wieś Stryszowa. Widok ku W
09:45. Tłoki. W centrum przysiółki Brzeg (1,5 km) i wyżej położone Brzeziny (2 km), a na prawo od nich, poza kadrem, granica ze wsią Stryszowa na SW zboczu góry Sypkiej. W tle (5km) lesista wieś Kopce i Grzybów, przysiołek Gdowa. Ponad nimi, na horyzoncie wzgórze wsi Łazany (9 km). Widok ku N
09:52. Tłoki. Wieś Kwapinka (1km). Z prawej strony widoczny czarny dach remizy strażackiej. Dalej wieś Zręczyce (3 km). W oddali (15 km) pasmo wzgórz między wsiami Chełm i Gierczyce koło Bochni. Widok w ku NE.
Dość swobodny zjazd przez Mierzeń do wsi Komorniki i bardzo szybki w kierunku Dąbia. Kontynuacja łatwą drogą wzdłuż Stradomki. W Szczyrzycu zjazd pod jedyny nieprzerwanie działający od XIII w. klasztor cysterski w Polsce. Bez wstępowania, zostawiając go na ewentualny przyjazd w kolejnych dniach (choć czasu na to zbrakło). Droga zaczęła być bardziej stroma. Od Skrzydlnej znać o swej pustce dawały żołądki. Krótka przerwa przy kamieniołomie wydobywającym piaskowiec. Kilometr dalej dojazd do zabudowań wsi Porąbka, skąd rozpoczął się długi zjazd do Dobrej, gdzie wreszcie przerwa na zakupy.
09:59. Mierzeń. Z prawej widoczny stok Kostrzy (730 m n.p.m., 13 km). Z lewej Pasierbiecka Góra (764 m n.p.m., 17 km). W tle pasmo Łososińskie, z wyróżniającymi się górami Sałasz (909 m n.p.m., 27 km) i Sałasz Zachodni (868 m n.p.m., 26km), Groń (742 m n.p.m., 24 km) oraz długa Łysa Góra (785 m n.p.m., 26 km) z Miejską Górą (716 m n.p.m., 25 km). Widok w ku SE
10:01. Mierzeń. Pasmo Cietnia. Z prawej wieś Komorniki u podnóży góry Borek (562 m n.p.m., 5 km ), której szczyt zlewa się się z górą Grodzisko (618 m n.p.m.). W środku góra Ciecień (829 m n.p.m., 10 km). Z lewej w tle Śnieżnica (1007 m n.p.m., 15 km). Widok ku SW
10:18. Koniec wsi Komorniki i początek Dąbia w dolinie Stradomki. W tle z prawej góra Kostrza (730 m n.p.m., 12 km), w cebtrum nieznacznie widoczna Pasierbiecka Góra (764 m n.p.m., 16 km). Widok ku SE
10:23. Dąbie. Dolina Stradomki. Z prawej góra Borek (562 m n.p.m., 5 km ), a za nią góra Grodzisko (618 m n.p.m.). Widok ku SW
10:48. Szczyrzyc. Brama Opactwa Cysterskiego.
10:57. Szczyrzyc S. Kapliczka przydrożna z 1949 r., powstała z fundacji Majdy i Cabrzyckiego. Za nią dolina Stradomki. Widok ku NW
10:59. Północny kraniec wsi Skrzydlna. Od lewej: zachodni stok Śnieżnicy (1007 m n.p.m), dwuwierzchołkowy Dzielec (650 m n.p.m.), Szklarnia (586 m n.p.m.) z Lubogoszczem (968 m n.p.m., 8km) w tle za nią, oraz zachodni stok Wierzbanowskiej Góry (770 m n.p.m.).
10:59. Północny kraniec wsi Skrzydlna. Od lewej: zachodni stok Śnieżnicy (1007 m n.p.m), dwuwierzchołkowy Dzielec (650 m n.p.m.), Szklarnia (586 m n.p.m.) z Lubogoszczem (968 m n.p.m., 8km) w tle za nią, oraz Wierzbanowska Góra o dwóch szczytach (770 m n.p.m.) w centrum. Z prawej pasmo Cietnia. Widok ku SW
10:59. Północny kraniec wsi Skrzydlna. Góra Ciecień (829 m n.p.m.). Widok ku NWW
11:09. Skrzydlna. Z lewej wydłużona Wierzbanowska Góra (770 m n.p.m.), Wierzbanowska Przełęcz (596 m n.p.m) i pasmo Cietnia. Widok ku NWW
11:17. Skrzydlna. Droga do Porąbki. Pieninki Skrzydlańskie. W tle Śnieżnica (1007 m n.p.m). Widok ku S
11:31. Granica między Skrzydlną (za plecami) i Porąbką. Stara przydrożna kapliczka. Widok ku E
11:35. Granica między Skrzydlną (za plecami) i Porąbką. Kamieniołom Porąbka. Widok ku E
11:56. Porąbka. Z prawej północne stoki góry Łopień (961 m n.p.m.). W tle pasmo Łososińskie z widocznym Jaworzem (921 m n.p.m., 20km). Widok ku SEE
11:59. Porąbka. Góra Łopień (961 m n.p.m.). Widok ku S
12:12. Dobra. Przerwa na zakupy przy parku. Widok ku SE
Po krótkiej przerwie wyjazd na krajówkę. Po ~5km dłuższa przerwa na przystanku i konsumpcja świeżo zdobytych zakupów. W międzyczasie zatrzymał się kierowca TIRa z pytaniem o drogę do Tymbarku. Na miejscowość roztaczał się akurat całkiem ładny widok, ale czy człek ów trafił na właściwą drogę, to on jeden wie. Nam w każdym razie, swoja drogę do Słopnic przez Zamoście udało się odnaleźć z łatwością. Była wyśmienita pogoda, gdy mozolnie wjeżdżało się na Przełęcz Słopnicką (759 m n.p.m). Dłuższa przerwa pod tablicą z informacjami i decyzja o dalszym przemieszczaniu się w górę, do Wyrębiska Zalesiańskiego, zamiast w dół, do Kamienicy.
12:25. DK28. Do stacji paliw Dobra, od niej Podłopień. Od lewej Stronica (606 m n.p.m.), Stronia (664 m n.p.m.) i Zęzów (693 m n.p.m.). Z prawej Paproć (921 m n.p.m.). Widok ku NE
12:58. Podłopień. DK28. Pasmo Zęzów górujące nad Tymbarkiem. Od lewej: Stronica (606 m n.p.m.), Grojec (638 m n.p.m.) w tle, obok którego widać ciemny zarys Kostrzy (730 m n.p.m., 5 km), Stronia (664 m n.p.m.) i Zęzów (693 m n.p.m.). Z prawej w tle Pasierbiecka Góra (764 m n.p.m., 8 km) i Kamionna (801 m n.p.m. 9 km). Widok ku NNE
12:58. Podłopień. DK28. Z lewej góra Kamionna (801 m n.p.m.) z oświetlonymi zabudowaniami wsi Pasierbiec. W centrum Paproć (921 m n.p.m.). Z prawej pasmo Łososińskie z widocznym Jaworzem (921 m n.p.m., 15km). Widok ku E
14:11. Dolina Słopniczanki. Widoczna wieża kościoła w Słopnicach Górnych. Z prawej łagodny grzbiet góry Paproć (921 m n.p.m., 9km). W centrum góra Zęzów (693 m n.p.m., 11km). Z lewej Kostrza (730 m n.p.m., 14 km). Widok ku N
14:38. W drodze na przełęcz Słopnicką (759 m n.p.m.). W tle dolina Słopniczanki ze wschodnimi zboczami góry Dzielec (753 m n.p.m., 4 km) oraz masywu Łopienia (961 m n.p.m., 8 km). Po prawej, ledwo widoczne w oddali Kostrza (730 m n.p.m., 16 km) i Zęzów (693 m n.p.m., 13 km). Widok ku NNW
Asfalt skończył się koło kapliczki i tablicy informacyjnej, gdzie droga odbijała na Mogielnicę. Niestety pogoda nie sprzyjała dalszej podróży w górę, a szczyt poczeka na ewentualne zdobycie w przyszłości. Droga była trochę błotnista, a trochę kamienista. Dało radę nią jechać, a las osłaniał nas przed silnym wiatrem, jaki się zerwał przy zmianie pogody. Chmury wyglądały na deszczowe, ale nic poważnego nas nie dosięgło. Przejazd do Wyrębiska Szczawskiego, a wkrótce potem do osiedla Brogi. Droga lichej jakości dzieliła się na dwie odnogi. Stromą na zachód, przypominającą szlak pieszy i poprowadzoną lasem, trochę mniej stromą na południe, która wyglądała, jakby ktoś podjechał kładem. Padło na tę drugą. Wyjście w Szczawie koło dużego, nieczynnego ośrodka wypoczynkowego, po 20 minutach powstrzymywania roweru przed samoczynną jazdą. Raz się udało nieco zjechać na łagodniejszym zjeździe i trzy razy o mało nie zwichnęła mi się kostka podczas schodzenia. Po spacerze, od ciągłego hamowania rozbolały mięśnie rąk, aż po łopatki.
15:09. Wyrębiska Zaleskie, przysiółek Zalesia. Od lewej: SW zbocze góry Modyń, w centrum Zbludzkie Wierchy z górą Jasionik (776 m n.p.m.) i szczytem na 820 m n.p.m., oraz przysiółek Wyrębiska Szczawskie. W tle po prawej: pasmo Gorca i dalsze pasmo Lubania z samym Lubaniem (1225 m n.p.m., 16km). W tle po lewej pasmo Radziejowej ze szczytem Radziejowa (1266 m n.p.m., 30 km) z lewej, a po prawo od niego szczyt Koziarz (943 m n.p.m., 18 km). W głębokim tle, w centrum, widoczna Magura Spiska ze szczytem Veterný vrch (Wietrzny wierch 1111 m n.p.m., 36 km), w pobliżu którego jechało się w 2010r. Widok ku SSE
15:23. Wyrębiska Szczawskie, przysiółek Zalesia. Z lewej wschodni kraniec Wyrębisk Zaleskich i Zapowiednica (840 m n.p.m.), skąd przyjazd od Przełęczy Słopnickiej. Widok ku E
15:39. Teren przysiółka Szczawy, Brogi. Widok w kierunku Kamienicy. Z lewej Zbludzkie Wierchy (max 820 m n.p.m.). Z prawej, wschodni grzbiet pasma Gorca, a nad nim, słabiej widoczne pasmo Lubania. Oba pasma stanowią granice, niewidocznej stąd gminy Ochotnica Dolna. Widok ku SSE
15:39. Szczawa. Brogi. Po prawej widoczne Polany (2 km), przysiółek Szczawy, położony na stokach Wielkiego Wierchu (1005 m n.p.m.) oraz skryty w chmurach Gorczański PN. Po lewej pasmo Gorców i góra Szczylowska (937 m n.p.m., 8 km), a dalej pasmo Lubania. Widok ku SSE
15:55. Szczawa. Leśna droga między przysiółkami Brogi i Zawory (w dolinie). Bardziej przejezdny odcinek drogi na stoku. Widok ku NE
16:03. Szczawa w Zaworach. Zejście z Brog. Widok ku SW
Wyjazd na DW 968, która przechodziła drobny remont na odcinku w Bukówce. Przy osadzie Białe przerwa na przystanku. Posiłek i przygotowanie do dalszej, nocnej jazdy. Ta zdążyła nadejść w okolicy granicy gmin. Do wschodniego krańca Lubomierza pieszo, idąc poboczem. Przy sklepie z ławeczką w pełni się przyszło pora się doświetlić. Chwilę potem dojazd do przełęczy Przysłop Lubomierski (750 m n.p.m). Wiatr raz jeszcze się wzmógł. Troszkę popadało delikatną mżawką, a zjazd wiódł to wśród zabudowań, to wśród ciemności, aż do wsi Łętowe, gdzie przerwa na drugie tego dnia zakupy. W Mszanej Górnej ruch wahadłowy z powodu wypadku. Po dotarciu do Mszanej Dolnej skręt ku Niedźwiedziu. Ujechało się 3 km do Podobina i nawrót.
16:18. Szczawa. Ostatnie kilometry za dnia. Widok ku NW
18:45. Mszana Górna. Godzinę po wypadku peugeut vs VW sharan (nie pamiętam skąd info o autach, ale ja się nie znam na tym) w pobliżu północnej granicy miejscowości.
W samej Mszanej przerwa wkrótce po przejechaniu mostem nad Mszanką. Trwała blisko godzinę, w czasie której udało się odpocząć i zjeść sporą pizzę. Jej część trzeba była zabrać ze sobą. DK 28 pod górkę, dzięki czemu można się było rozgrzać po przerwie. Przemarzło się w Kasinie Wielkiej, do centrum której zjazd był bardzo szybki. Trzymając się DW 964 wyjazd na serpentyny, gdzie ponownie można się było rozgrzać, a przy okazji obejrzeć górę Lubogoszcz. Oczywiście na tyle, na ile nam pozwalała noc.
19:26. Mszana Dolna. Przerwa na kolację w pizzeri Alfa przy Piłsudskiego 6
20:49. Kasina Wielka. 1,5km przed zjazdem z DK28 na DW964, którą przejechana przez 35km.
Krótka przerwa na granicy gmin i obserwowanie morza świateł w kierunku Jodłownika. Kolejny długi zjazd, przez Wierzbanową do Wiśniowej. Przerwa przy skręcie na Węglówkę, którym pojechałoby się, gdyby nie zmiana planów. Do Dobczyc jazda już spokojna i łagodna, z ostatnim podjazdem na tej trasie jeszcze przed centrum. Przejazd na północną stronę Raby. DW 967, która była trochę pofalowana, dojazd do Gdowa i jeszcze tej samej doby udało się wylądować na noclegu.
Zaliczone gminy
- Raciechowice- Dobra
- Słopnice
- Niedźwiedź
- Wiśniowa
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
133.24 km (5.00 km teren), czas: 09:58 h, avg:13.37 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Beskid Jesienny I - Do Gdowa autem
Środa, 11 listopada 2015 | dodano: 21.12.2022Kategoria 2 Osoby, 2015 Beskid Wyspowy, Wyprawy po Polsce, Z Kasią
Środa
Wyjazd rano, lecz nie nazbyt wcześnie. Trasa przez Żyrardów, Grójec i Radom do Krakowa. W okolicy Szydłowca długi remont na krajówce. Za Suchedniowem przerwa przy McD (drogo za niewiele. Jak można tam przychodzić regularnie i się zachwycać, to ja nie wiem). Od Chęcin aż do Wodzisławia okolica w trakcie przebudowy i powiększania 7mki. Spora inwestycja.14:21. Mierzawa. Modernizacja DK7 do S7, poprzez m.in wybudowanie drugiej jezdni. Widok ku SSW
14:28. Wodzisław. Modernizacja DK7 do S7. Na zdjęciu widać jasną linię budowanej obwodnicy miasta. Po lewej, na horyzoncie, las Pierzchowski. Widok ku S
W Krakowie przejazd Alejami Trzech Wieszczów, skręt w Ingardena i Oleandry do 3 Maja. Okrążenie Błoni, pętla po ulicy Wyczółkowskiego i zaparkowanie na Focha. Pieszo do rynku, krótka kolacja i z powrotem. Już po zmroku wyjazd miasto. Przejazd przez centrum Wieliczki, opuszczając ją ulicą Czarnochowską. Do Gdowa jeszcze przed 18. Nocleg na Spacerowej. Po rozpakowaniu, sen naszedł dość szybko.
Rower:
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: min/km,
prędkość maks: min/kmTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Od Chełma do Zamościa IV - Padół Zamojski
Piątek, 18 września 2015 | dodano: 01.11.2015Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2015 Zamojszczyzna, Warszawa, Z rodziną
2015.09.15 - 18 Od Chełma do Zamościa - cała trasa
Przed świtem
Pobudka około 4. Gwiazdy zdążył zmienić położenie, a mi udało się znaleźć Oriona. Trzeba się było cofnąć do ostatniego rozwidlenia. Droga nie znikała w lesie, lecz dalej wiodła na jago skraju. Wyjazd koło kilku zabudowań na asfaltowej drodze. Rower zdążył się rozpędzić, gdyż zaczynał się zjazd, a tu wtem skręt 90 stopni. Hamowanie, ale o mało nie wjeżdżając w czyjeś niżej położone pole. Zjazd po skręcie przebiegał już bez zakłóceń. Po 40 minutach od spakowania się, dojazd do Krynic. Zjazd do centrum, krótka przerwa i nawrót z powrotem. Niestety - centrum było na 270 m n.p.m., a miejsce w którym się wyjechało na krajówkę - na 310 m n.p.m. Nawrót, jadąc po ścieżkach i chodnikach. Zaczynało świtać.Poranek
Od Majdanu Krynickiego krajówka biegła przez las. Liczne zakręty i duża prędkość. Jeszcze używana była lampka, ale nic mi już nie dawała. Za lasem jeszcze jeden podjazd (ale niższy) i zjazd do Łabunia. Chwila kręcenia przy centrum/rynku/zielonym placu i dłuższa przerwa przy cmentarzu. W Łabuńkach Pierwszych skręt do Jarosławca. Tam znów przerwa i skręt na Sitno. Z wiatrem do Miączyna (kolejna przerwa), gdzie wjazd na krajówkę. Po 3 km strój nocny powędrował do sakwy i na lekko już się jechało do Zamościa. Droga ciągnęła się długo i mozolnie. Cały czas pod wiatr, a wielu sił już nie było.Zamość
Do miasta dojazd po 9. Kurs do centrum. Zapadła decyzja o powrocie. Objazd rynku i jego okolic. W informacji turystycznej udało się dowiedzieć, gdzie jest położony dworzec. Tuż przed nim zeszło mi z przedniego koła całe powietrze. Wejście na peron (dworzec zamknięty) odczytanie czasu odjazdu - jeszcze dwie godziny. Zmiana dętki, solidne śniadanie z zapasów i kurs wzdłuż torów. Trochę jeżdżenia pod południowymi murami i powrót na rynek. Tam lody przy Kolegiackiej (świetne). Na koniec kilka alejek w parku, objazd ZOO i wykorzystanie uliczki Stefana Milera, by wrócić na dworzec. Nim przyjechał pociąg, udało się przeczytać jeszcze fragment książki, zakupionej na wyprzedaży w księgarni przy rynku.09.08. DK 74. Wjazd do Zamościa. Widok ku W
09:43. Zamość. Kolejna z wizyt na rynku, tym razem po raz pierwszy rowerem. Poprzedni raz był w 2013 wraz z rodziną, gdy wracaliśmy z wyprawy Samoklęski. Pierwsza wizyta w ogóle, odbyła się w liceum, w trakcie szkolnej wycieczki do Lwowa. Widok ku NE
11:02. Zamość. Park Miejski w pobliżu Akademickiej i Piłsudskiego. Widok ku NNW
11:23. Zamość. Dworzec PKP. Widok ku NW
W pociągach
Pociąg niskopodłogowy. Odcinek do Krasnegostawu udało się zobaczyć. Potem mi się przysnęło. Oprócz mnie jechało jeszcze troje innych rowerzystów, przy czym jeden wysiadł koło Krasnegostawu/Rejowca, a pozostali w Lublinie zmieniali pociąg w kierunku Białej Podlaskiej. Bilety sprzedawał konduktor (na dworcu w Zamościu kasy były chyba nieczynne), ale tylko do Lublina - ponoć inne spółki, więc od jakiegoś czasu nie mogli łączyć biletów. Bilet z 12:30, z Zamościa do Lublina (przez Rejowiec). Po konsultacjach z kimś tam, konduktor wrócił i dopisał adnotację dla kolejnego przewoźnika, której skutkiem było nie uwzględnianie opłaty konduktorskiej za kupno biletu w kolejnym pociągu. Jak się okazało w Lublinie, pozostało tylko 10 minut na przesiadkę, a tak dokładniej - ledwie udało mi się wejść do kolejnego pociągu (na szczęście z tego samego peronu), a po kilku minutach już maszyna ruszyła dalej. Bilet z 14:50 od Lublina do stacji Warszaw Wschodnia (przez Dęblin). Planowy czas przejazdu między 14:26 a 16:36. Od Lublina już jechało mi się bez snu, głównie czytając książkę. Przerwa (czytania albo jazdy pociągu, albo jedno i drugie) dopiero w okolicach Otwocka.Warszawa
W Warszawie o ~16:40. Dalej uliczkami po północnej stronie torów, różnymi chodniko-ziemnymi. Potem ścieżką koło metra, mostem i koło Kopernika. zastępczą ścieżką w okolice zamku i przejazdem pod Wisłostradą na jej drugą stronę. Odtąd jazda trzymając się wyremontowanego nabrzeża. Od centrum Olimpijskiego gładka droga szutrowa, powstała po wycięciu sporej liczby drzew. Bardzo szeroka. Przy moście Grota nadal remont i znaczne utrudnienia z przejazdem. Od Mostu Północnego wjazd w Farysa, potem Żubrową i trasą przez las do ul. Stary Tor. W Łomiankach przejazd ul. Warszawską. Przerwa na kebab (smaczny), by spróbować choć jednego kababu z tego miasta, a także aby nie objadać rodziny. Po przerwie u wujka, ok. 21 nastąpiło załadowanie roweru do samochodu, który po mnie podjechał do miasta. Potem jazda do domu i koniec tejże wyprawy.16:55. Niski poziom Wisły w Warszawie. Widok ku NWW
17:03. Bulwary w pobliżu Starego Miasta. Widok ku NNW
17:22. Przebudowa ścieżek rowerowych przy moście Grota, w związku z jego modernizacją. Widok ku W
Zaliczone gminy
- Krynice- Łabunie
- Sitno
- Miączyn
- Zamość (W+M)
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
90.45 km (9.00 km teren), czas: 06:07 h, avg:14.79 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Od Chełma do Zamościa III - Grzęda Sokalska
Czwartek, 17 września 2015 | dodano: 22.10.2015Kategoria Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2015 Zamojszczyzna
Rankiem okazało się, że był to nocleg przy ogrodzeniu starego cmentarza. Nim udało się ogarnąć, zegar przekroczył 7:30. Poranna jazda była stosunkowo lekka dzięki wiatrowi bocznemu i nieznacznie wiejącemu zza pleców. Pomimo tego, same podjazdy od rana męczyły.
07:30. Hajowniki. Cmentarz pierwszowojenny, w którym pochowano 1650 żołnierzy armii rosyjskiej w mogiłach zbiorowych. Widok ku SW
08:33. Przy rozstaju dróg w pobliżu zjazdu do wsi Dańczypol. W tle Góreński las. Widok ku SSW
08:38. Przy rozstaju dróg w pobliżu zjazdu do wsi Dańczypol, widocznej wśród drzew po lewej. Z prawej widać las Szystowicki - W część Mołodiackiego. Widok ku NE
08:38. Rozstaje dróg, przy zjeździe do wsi Dańczypol. W tle las Mołodiatycki. Widok ku NE
09:43. Trzeszczany. Z lewej międzywojenny kościół pw. Trójcy Przenajświętszej i Narodzenia Najświętszej Maryi Panny . Widok ku NEE
Zarówno do Grabowca jak i do Trzeszczan prowadził przyjemny zjazd. Z pierwszego również stromy podjazd w kierunku SE. Chyba jedyny, gdzie trzeba było na tej wyprawie użyć najniższych biegów. Jadąc po kolejnym wzgórzu, nastała przerwa na przystanku przy zjeździe do Dańczypola, gdzie przyszłą pora zdjąć nogawki. Kolejna przerwa przy sklepie w Mołodiatyczach. W Trzeszczanach przejazd na drugi brzeg, ze stroną Kościelną. Przejechało się pól kilometra i nawrót, gdyż właściwy skręt już został ominięty.
10:46. Niedokończony wiadukt w Werbkowicach. Po prawej czynny most kolejowy. Oba z końca lat 70'. Widok ku NE
Tuż za Werbkowicami zainteresowały mnie ruiny niedokończonego wiaduktu nad torami. Minęło tam kilka minut, nim przyszła pora dalej jechać na południe. W Malicach skręt na Sahryń, gdyż okazało się, że tak będzie szybciej i krócej. W okolicy spacerowały grupki dzieci z nauczycielami, sprzątające okolicę ze śmieci. Odtąd wiatr był niemal nieznośny aż do wieczora. Z Sahrynia, za cmentarzem, zjazd w drogę szutrowo-utwardzoną prowadzącą przez wieś Zagajnik. Dojazd do końca i wjazd między pola. W pewnym momencie, nawet ta zarośnięta droga się urwała. Udało mi się dojść do zarośniętego zagłębienia, zapewne dawnego wyrobiska, w którym leżały setki butelek i innego śmiecia z ostatnich 10-20 lat. Stamtąd, jadąc przy miedzy, w końcu udało się dotrzeć na asfalt.
11:55. W osadzie Zagajnik Kolonia, na SE od wsi Sahryń. Widok ku E
12:56. Mircze. Wnętrze kościoła pw. Zmartwychwstania Pańskiego z początku XIX w. Wpierw unicki, krótko prawosławnym, po IWŚ katolicki
Po pewnym czasie odpoczynek przy kościele w Mirczu. Trochę podjadani przed wyjazdem na wojewódzką. Po długich męczarniach udało się osiągnąć Dołhobyczów. Przerwa przy sklepie. Krótki posiłek i uzupełnienie zapasu wody. Odwiedziny parku pałacowego, po czym wyjazd z miejscowości dróżką w kierunku SW. Był to kiepski wybór. Początkowo asfalt przeszedł we fragment w trakcie remontu/budowy, a potem w niby utwardzony, z sąsiednim odcinkiem gruntowym. Z radością udało się dostrzec asfalt przy granicy gmin.
14:55. Pałac w Dołhobyczowie z 1837 r. Widok ku W
14:57. Pałac w Dołhobyczowie z 1837 r. Widok ku NE
Wjazd na wojewódzką i z wolna telepanie się do Telatyna. Stamtąd jeszcze wolniej do Ulhówka, gdzie już trzeba było odpocząć, więc wybór padł na zacienione i osłonięte od wiatru miejsce, gdzie minęło kilkanaście minut, nim udało się dojść do siebie. Przed Hubinkiem skręt na północ. Odtąd wiatr nie przeszkadzał. Zbliżał się wieczór. Wreszcie jazda nabrała tempa.
16:45. Posadów. W centrum grodzisko wczesnośredniowieczne. Widok ku W
16:58. Zjazd do Rokitna. Rzut oka na gminę Ulhówek. Widok ku W
O 18:30 wjazd do Łaszczowa. Naszła wielka ochota na ciepły posiłek i akurat przy rynku znalazła się pizzeria. Posiłek skończył się już po zachodzie słońca. Zjazd do pobliskiego parku, gdzie w ciemnościach leżenie do 21. Plecy odpoczęły a ja zdążyła się przetrawić kolacja, która pomimo optycznej mizerności, była natenczas bardzo sycąca. Wszystko byłoby fajne i przyjemne, gdyby w owym parku nie zlazły się grupki osób w wieku młodzieżowym, burząc tym samym spokój otoczenia. Przygotowawszy się do nocnej jazdy, pora była ruszyć na północ. Ze wszystkich nowo poznanych na tej wyprawie miejscowości gminnych, to wypadało najkorzystniej i najbardziej interesująco. Większość pozostałych była jakoś mało charakterystyczna.
18:48. Łaszczów. Słońce zachodzi podczas przerwy na pizzę w Valentino przy Krótkiej 4
Droga prawie pusta. Bardzo rzadko mijały mnie jakieś auta. Noc dość ciepła, ale mimo to jechało się w kurtce, nieco się w niej pocąc na podjazdach. Tempo dobre, choć z przerwami. Nastrój nocnej jazdy. Do Tyszowiec dość stromy zjazd. Przejazd wojewódzką trochę meczący, ale po ~5km zjazd w kierunku "Zamość". Długa trasa bez większych różnic w wysokości. Większy podjazd dopiero w Komarów-Osadzie. Tam niepewność nawigacyjna. Brak map w okolicy i niewiele szczegółów na własnej. Mimo to udało się trafić dobrze.
22:28. Komarów-Osada. Wjazd od strony Tyszowic
Skręt na Komarów-Wieś i przejazd przez Księżostany. W połowie wsi, która była ciągłym podjazdem, pogoniły mnie dwa, średniej wielkości psy. Zabudowania się skończyły. Droga wiodła w pobliżu lasu. Znów pojawiło się kilka domów, tym razem ukrytych za drzewami. Droga asfaltowa się skończyła. Wjazd do lasu po szutrze. Rozwidlenie w górę i w dół. Potrzeba mi było jechać ku granicy gmin, więc pewne w górę. Sam las, gdzieś w oddali szczekanie psów. Ciemno. Kolejny rozjazd. Tym razem w prawo, bo lewa droga wyglądał na zmierzającą w las. Piaszczystą dróżką w górę, przez pół kilometra. Przed północą rozłożenie na zaoranym i zbronowanym polu i osłaniając się od wiatru, leżąc w śpiworze na namiocie. Nim udało się zasnąć, długa telefoniczna rozmowa w celu ustalenia położenia. Z braku księżyca, gwiazd niby mnóstwo, ale nie widać było tych mi znanych.
Zaliczone gminy
- Grabowiec- Trzeszczany
- Werbkowice
- Mircze
- Dołhobyczów
- Telatyn
- Ulhówek
- Łaszczów
- Tyszowce
- Komarów-Osada
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
158.49 km (8.50 km teren), czas: 10:25 h, avg:15.22 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Od Chełma do Zamościa II - Działy Grabowieckie
Środa, 16 września 2015 | dodano: 01.10.2015Kategoria Gminy, 2015 Zamojszczyzna, Pół nocne, Samotnie, Wyprawy po Polsce
Część sił wróciła jeszcze w pociągu. Do snu przyszło się udać przed zmrokiem, dzień nie był męczący, więc łatwo i szybko udało mi się wyspać. Namiot opuszczony o 6, a start w pół godziny później, licząc z krótkim posiłkiem. Niebo było pochmurne, tak jak i wczorajszego wieczoru.
06:04. Łąki po starym korycie Bugu na S od Uchanki. Konstrukcja namiotu, po pęknięciu pałąka stelaża. Widok ku NW
06:38. Dubienka. Krawczyka 1 przy skrzyżowaniu z Chełmską. Widok ku N
06:40. Starosiele. Zalew Dubienka, powstały w miejsce mniejszego stawu, po S stronie Wełnianki. Widok ku SW
Początek trudny. Często zmieniać trzeba było parametry siodełka, co zdarzało się, i w późniejszych godzinach, i dniach, lecz dużo rzadziej. Za Dubienką droga była połatana, co skutecznie wpływało na moje tempo. Po dwóch godzinach dojazd do Horodła, gdzie przytrafiło się spotkanie z Niemcem spod Monachium, jadącego od Krakowa do Warszawy wzdłuż wschodnich granicy Polski. Został przeze mnie ostrzeżony o remoncie torów do Małkini, gdyż planował jechać do Białegostoku. Spotkanie trwało ~30minut. Po tym podjazd do pobliskiej cerkwi, zjadając w jej pobliżu śniadanie, potem jazda do Zosina.
07:52. NW wjazd do Horodła. Skręt do kopca Unii Horodelskiej
07:52. NW wjazd do Horodła. Kopiec Unii Horodelskiej. Widok ku SW
08:02. Horodło. Międzywojenny, polskokatolicki kościół pw. św. Zmartwychwstania Pańskiego Widok ku N
08:42. Horodło. Międzywojenna cerkiew, a od schyłku PRL kościół pw. św. Mikołaja Cudotwórcy i Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NW
08:45. Horodło. Teren grodziska. Widok z DW 816 ku NE
08:56. DW 816. Janki (Wieniawka) w pobliżu ruin zespołu dworskiego z XIX w. Widok ku SE
Od przejścia granicznego rozpoczęła się intensywna walka z wiatrem południowym, który w tych dniach wiał bardzo silnie. Z wolna trwało przemieszczanie na zachód. Przejazd obwodnicą Teptiukowa, której ta część była w końcowym stadium budowy. Za wsią zjazd na krajówkę i po kilku kilometrach wjazd do Hrubieszowa. Zakup nowych słuchawek, gdyż próba słuchania muzyki w czasie jazdy dnia poprzedniego skończyła się niepowodzeniem. Pomiędzy blokami przejazd od Polnej do Piłsudskiego. Przy Ludnej stał serwis, ale oferował tylko usługi. Chwilę gadania i już był nasmarowany łańcuch. W centrum solidny podjazd i zjazd.
10:03. Husynne. Widok w kierunku Moroszczyna ku NW
10:07. Budowa nowego przebiegu DK 74, omijającego Teptiuków, a później Hrubieszów. W centrum wiadukt na granicy Teptiukowa i Świerczowa, na W trasie do Moroczyna (szutrowej). Widok ku W
10:54. Hrubieszów. Targowisko przy Ludnej. Po lewej Prosta. Widok ku NW
Dalej w kierunku Chełma. Wiatr częściowo mi pomagał, a czasem trochę szarpał. Trzeba było odsapnąć w Teratynie, gdzie przyszła pora na lody (smaczne i tanie). Skręt na zachód. Przez prawie całą trasę do Uchania udało się chować za ciągnikiem, który jechał ~18km/h. Jego ładunek nie był zbyt dobrym wiatrochronem, więc ciągle trzeba było manewrować, ale próba wyprzedzenia i tak skończyłaby się moim powrotem na jego zaplecze. Korzystanie z tego ułatwienia skończyło się na ostatnim zjeździe przed wsią. Kolejny odcinek szedł mi dużo ciężej i wolniej, ale wreszcie udało się dotrzeć do Wojsławic.
11:44. Mojsławice-Kolonia. Widok na źródłową dolinę Białki ku SSW
11:59. Teratyn. Dawna cerkiew pw. św. Mikołaja, po IIWŚ kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Widok ku W
12:55. DW 846. Granica gmin Wojsławice i Uchanie. Widok ku NWW
13:06. Wojsławice. Ratusz na rynku. Widok ku N
13:10. Wojsławice. Dzwonnica z początku XX w. przy cerkwi (za nią) pw. Kazańskiej Ikony Matki Bożej i św. Proroka Eliasza z XVIII w., unicka do połowy XIX w. Widok ku E
Trochę kręcenia koło przestronnego rynku i powrót o kilometr do skrętu na Białopole. Jeden z nielicznych odcinków, gdy wiatr nie przeszkadzał. Było kilka podjazdów i zjazdów pod drodze. Za Turowcem, przy drodze, rosły sobie krzaczki. Jeden ich rodzaj był obsypany niebieskimi owocami. Jeden był tak gorzki i cierpki, jakby jadło się drewno. Pomimo wyplucia, niesmak pozostał aż do Białopola. Posiadana mapa wskazywała, że aby tam dotrzeć, muszę przejechać przez Buśno do wojewódzkiej. Nic bardziej mylnego. Skręt w pierwszą dróżkę na północ, która prowadziła między domami. Wnet zmieniła się w polny szuter koło wyrobiska. dojazd do dość nowego asfaltu, tym samym zakreślając rowerem odwrócone (mniej więcej) "C". No i wyjazd w Białopolu, bez konieczności kombinowania.
13:19. Droga z Wojsławic do Huty. Po lewej Biała Góra z lasem Hucańskim. Widok ku N
14:0. Putnowice. Wschodnie zbocze kolejnej "Białej Góry" (obie są zwykłymi wzniesieniami), położonej o 6 km ku NE od poprzedniej. Droga do wsi Korytyny. Widok ku NNE
14:14. Granica Buśna (po lewej) i Busieńca (za plecami). Kapliczka z XIX w. przy N dopływie Wełnianki na Łące Młyniska. Widok ku SE
14:15. Buśno. Cerkiew unicka z końca XVIII w., po 80 latach prawosławna, a po IWŚ kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NE
14:22. Boczna droga z Buśna do Białopola (po prawej), biegnąca w pobliżu wyrobiska (po prawej poza kadrem). W tle komin cegielni (Klinkiernia). Widok ku NNW
Dalej na północ. Na zjeździe rower się rozpędził i o mało nie przegapiony został zjazd na Żmudź. Skręt w lewo. Okrążenie pętli dla autobusów i wnet dojazd do Wólki Leszczyńskiej. Odpoczynek, trochę posiłku i czekania aż "turyści" ruszą spod ruin bardzo starego domu, który następnie z bliska można już było obejrzeć na spokojnie. Po przerwie nastały długie kilometry tyrania pod wiatr. Trwały aż do wieczora. Skręt w Leszczanach, kończących się solidnym podjazdem, z którego roztaczał się rozległy widok. Dość żwawy przejazd przez Alojzów do Leśniowic. Tam króciutka przerwa na odetchnięcie, a kolejna w Rakołupach.
15:11. Wólka Leszczańska 2, przy N granicy wsi. "Zajazd", czyli jedna (wraz z parkiem) z pozostałości pod dworze z XIX w., który spłonął ćwierć wieku temu. Widok ku SE
15:54. NE Alojzów. Pola Leszczan, a na horyzoncie lasy otaczające wieś Pobołowice-Kolonia. Widok na Obniżenie Dubieńskie ku NNE
Na odcinku Maciejów - Boruń droga przeplatana - asfalt, kostka. Było tam też oznaczenie Green Velo. Wjazddo Siennicy Różanej. Nawrót w okolicy Urzędowej i dłuższa przerwa przed sklepem. Podróż już bardzo mnie styrała. Odpoczynek trwał prawie godzinę. Południową stroną powrót do Borunia, skąd kurs na południe. Kilka męczących podjazdów. Brak siły i powolna jazda. Za wsią Chełmiec długi, stromy i prosty zjazd. Prędkość wzrosła ponad 60km/h i bokiem omijało się Kraśniczyn. Potem kolejna ślamazarna jazda w górę po drodze wojewódzkiej.
16:54. E kraniec wsi Boruń. Fragment Green Velo, omijający Siennicę Różaną. Widok ku NW
17:09. Siennica Różana, gdzie nie ma Green Velo. Widok ku W
17:28. Zakupy w Groszku. Ciasto zniknęło w moment
18:36. DW 843. Widok z Chełmca na Wólkę Kraśniczyńską ku S. W tle las w pobliżu Żułowa, przy kolejnym wzniesieniu trasy do pokonania
Na zjeździe przed Drewnikami, w lesie koło zamkniętego wysypiska, przygotowania do jazdy nocnej. Już po zapadnięciu nocnych ciemności udało się dotrzeć do Skierbieszowa. Tam rundka w centrum, a uprzednio zagadywała mnie starsza para, z którą nie można było dojść do porozumienia (moje zmęczenie => niechęć do komunikacji + mało konkretny zdania i zwroty owych ludzi). Powoli udało się ujechać jeszcze ~5 km nim ukazało się miejsce idealne na nocleg.
19:43. UG Skarbieszów. Widok ku S
Zaliczone gminy
- Horodło- Hrubieszów (W+M)
- Uchanie
- Wojsławice
- Białopole
- Żmudź
- Leśniowice
- Siennica Różana
- Kraśniczyn
- Skierbieszów
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
180.92 km (1.50 km teren), czas: 10:44 h, avg:16.86 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Od Chełma do Zamościa I - Obniżenie Dubieńskie
Wtorek, 15 września 2015 | dodano: 01.10.2015Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, Z Kasią, 2015 Zamojszczyzna
Przygotowania
Noc nieprzespana na skutek przygotowań do wyprawy. Wg wstępnych założeń, które zweryfikowała rzeczywistość, wyprawa ta miała potrwać z tydzień, umożliwiając odwiedzenie reszty gmin przy granicy z Ukrainą, a w szczególności dokończenie trasy urwanej w Chełmie w poprzednim miesiącu.W pośpiechu, z Kasią samochodem do Jabłonnej, kontynuując podwózkę na Białołękę, by skrócić odległość do dworca PKP, a równocześnie nie spowodować spóźnienia Kasi do pracy. Opuszczenie auta nastąpiło w pobliżu Fortu Piątek. Szybkie wypakowanie się, umożliwiając Kasi szybki powrót na trasę do pracy. Wystąpiły też jakieś drobne problemy z przygotowaniem roweru do jazdy, w tym koło założone po nieodpowiedniej stronie. Wszystko wynik niewielkiej ilości czasu pozostałej do odjazdu pociągu. Jazda ścieżkami wzdłuż Modlińskiej, ale progi zwalniające jak zwykle, ciągle nie ułatwiały jazdy. Za skrzyżowaniem z trasą nowego mostu zmiana stron przemieszczania się.
Dworzec Wschodni
Z wykorzystaniem alejki w Parku Praskim i ulicy Marcinkowskiego, w końcu udało się dotrzeć na Dworzec Wschodni. Szybka ocena tabeli odjazdów. Brak było na nim pociągu, wypatrzonego w ciągu bezsennej nocy, przygotowując ostatnie zarysy trasy. Postój przy tablicy odjazdów, poszukując innej alternatywy, decydując udać się do Chełma. Potem zakup biletu o 9:41 na pociąg do Lublina (przez Dęblin), odchodzącym za ~2 godziny. Nie było najmniejszej ochoty, aby siedzieć tam tyle czasu.Okolice Dworca Wschodniego
Kurs przez Osiedle Kijowska. Pod "Jamnikiem" ktoś wypastował chodnik. Chcąc skręcić na drugą stronę budynku, rower wpadł w poślizg. Nim udało się zrozumieć co się dzieje, już wszystko było na ziemi z lekka obtartą prawą nogą, wciąż będąc na rowerze, jednak w pozycji horyzontalnej. Po ogarnięciu się, trzeba było wyrzucić złamany bidon. Dwie starsze kobitki, które przechodziły w pobliżu wyraziły słowne zainteresowanie tematem, ale po zdawkowej odpowiedzi, poniosło mnie przez boisko w środku osiedla. Trochę jeszcze pokręcenia w okolicy. Przejazd przez Łochowską, gruntowe drogi przy na międzytorzu Szmulowizny (leżącym na wschód od pobliskiej bazyliki) i powrót na Dworzec. Było jeszcze trochę czasu, wiec objechany jeszcze został Dworzec PKS po południowej stronie torów.10:40. Przy Dworcu Wschodnim. Widok ku SWW
W pociągach
Podróż pociągiem przedłużyła się o pół godziny, z powodu zatrzymania pojazdu przed Pilawą. Z naprzeciwka jechał pojazd techniczny, który trzeba było puścić. W pierwszym komunikacie, ostrzeżono nas, że przerwa może potrwać godziną. Przesiadka w Lublinie trwała pół godziny. O 13:57 zakup biletu do Chełma (przez Rejowiec). Nie wiedzieć czemu, bilet na rower został wydrukowany w innym formacie. W kolejnym pociągu tego dnia przysypiało mi się, ale przez połowę trasy był w przedziale tylko jeszcze jeden człowiek. Na tym odcinku udało mi się trochę zregenerować siły.14:12. Przesiadka na Dworcu Głównym w Lublinie. Widok ku NE
Chełm
W Chełmie przed 16. Początkowo przejazd ulicami: Zakątek, Krótką, Kopernika (początek z kocich łbów oraz gruntu) i Mickiewicza. Ulicą Kolejową zachciało mi się objechać wzgórze. Skręt w ulicę Piłsudskiego na Plac Niepodległości. Reja między blokami wyjazd na Litewską, która powoli pięła się w górę. Wyjazd na wojewódzką, na której spadek terenu pozwolił mi oszczędzić siły prawie, aż do odległej granicy miasta. Z lewej widoczne były odległe, interesujące, masywne zabudowania cementowni położonej przy odkrywce kredy.15:44. Przystanek kolejowy Chełm Miasto, gdzie zakończyła się poprzednia wyprawa. Widok ku NEE
15:51. Ul. Kopernika (przez którą wiodła moja trasa). Widok z DW 844 ku SE
Na SE i E od Chełma
Skręt w Kamieniu. Chciało mi się też nasmarować łańcuch, ale zawartość buteleczki skończyła się przy 1/3 roboty. Tak więc dalsza jazda bez satysfakcji na północny-wschód. Krótka przerwa pod kościołem (z zajrzeniem do jego wnętrza) w Kamieniu-Kolonii. Wiatr mi trochę pomagał w jeździe na tym odcinku. W jakiś sposób odciążał mnie też już na krajówce, dzięki czemu żwawo udało się dotrzeć do wsi Okopy, gdzie wypadły pierwsze zakupy, krótki posiłek i odpoczynek. Było mi wiadome, że i tak wiele nie ujadę tego dnia, więc nie spieszyło mi się zbytnio.16:49. Kamień-Kolonia. Wnętrze kościoła pw. św. Michała Archanioła. Widok ku W
17:12. DK 12 w pobliżu skrętu do Olenówki. Widok ku NEE
Dorohusk i nocleg
Przejazd przez Dorohusk. Za skrętem na Husynne odzianie do wieczornej jazdy. Nie było to specjalnie konieczne, bo stwierdzić, że ruch był niewielki, to i tak za wiele powiedziane. Namiot rozłożony ~pół godziny później. W trakcie rozkładania go, pękła mi jedna ze środkowych rurek, tak więc stelaż odtąd był praktycznie do niczego. Na szczęście nie zanosiło się na deszcz, więc nie przejmując się tym zbytnio, udało się, w tak niepełnosprawnym namiocie, bezproblemowo przenocować.Zaliczone gminy
- Kamień- Dorohusk
- Dubienka
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
74.83 km (3.50 km teren), czas: 04:33 h, avg:16.45 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zakończenie zdobywania lubuskiego IV - Pod Konin
Niedziela, 23 sierpnia 2015 | dodano: 01.09.2015Kategoria Wyprawy po Polsce, Z Kasią, 2 Osoby, Pół nocne, 2015 Lubuskie, Gminy, Z rodziną
2015.08.20 - 23 Zakończenie zdobywania lubuskiego - cała trasa
Nocleg opuszczony przed 8. Przez Żabno i pobliski las do Mosiny. Przejazd kolejowy opatrzono informacją o objeździe i zakazie przejazdu, jednak prace remontowe nie rozpoczęły się na tyle, by nie móc kontynuować jazdy w te stronę. Jazda na rynek i śniadanie na ławce. Nim udało się ruszyć, miasto opuściła piesza pielgrzymka.
08:01. Żabno. Kościół pw. św. Jakuba Apostoła z XVIII w.. Widok ku N
08:24. Mosina. Ul. Śremska. Przygotowania do wybudowania przejazdu pod torami kolejowymi. Widok ku NNW
Ulicą Poznańską wyjazd na DW 431 i skręt na wschód. Ponowny dojazd do przejazdu kolejowego, akurat gdy szlaban opuszczano. W ciągu dalszej jazdy, trwała ona oddzielnie, aż do Kórnika. Jedynie w Rogalinie udało się zatrzymać na krótką przerwę. Dojazd do skrzyżowania ze światłami i skręt pod market. Po zakupach podjazd do pobliskiego McD, zamawiając frytki i robiąc dłuższą przerwę na posiłek. W tym czasie posilała się kilkuosobowa grupa rowerowa w (z grubsza) jednolitych strojach. Nieco później lokal szturmowała zawartość autobusu, przewożącego młodzież. Dalej do centrum miasta. Nawrót koło zamku, który przy okazji udało mi się zobaczyć ponownie po wielu, długich latach.
11:18. Pałac w Kórniku. Pierwsza moja tu wizyta pod koniec podstawówki, a w owym czasie, w pobliżu znajdował się też nocleg. Od tamtej pory była to jedyna wizyta, wiele lat się do tego miejsca zbierając. Widok ku S
Kurs na północ. Po długiej jeździe udało się dobrnąć do Kleszczewa. Tam szutrówką do Czerlejna. Odtąd, walcząc z wiatrem udało się dojechać przez Gułtowy do Giecza. Kilka razy trzeba się było zatrzymywać by odetchnąć. W Gieczu grodzisko, lecz oglądane przez nas tylko z drogi. Po drugiej stornie autostrady skręt do Dominowa. Właśnie kończyła się msza dożynkowa na scenie. Ludzi było sporo, ale nie na tyle, by zapełnić cały plac, gdzie później zapewne dotarło więcej osób, już na część taneczną o ile taka nastąpiła. W każdym razie, widoczne było nieszczęście sprzedawców balonów, które to były niemal porywane przez wiatr.
12:24. Kleszczewo. Kościół pw. Wszystkich Świętych. Widok ku NE
12:35. Czerlejno. Po prawej pierwszowojenny pałac myśliwski, a za nim kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej z XVIII. Widok na centrum ku NNE
12:35. Czerlejno. Pozostałości wiatraka z XIX w. w S części wsi. Widok ku S
14:39. Wał grodziska w Gieczu. Widok ku NWW
W Środzie Wielkopolskiej kilka kółek na różnych rondach. Tylko zerknięcie na rynek, a potem jazda do torów. Tam znów zamknięto szlaban. Przejeżdżał towarowy z dużymi głazami. Na szczęście było to ostatnie takie zdarzenie. Od Dominowa wiatr aż tak nie przeszkadzał, gdyż w pewnym stopniu się nasza trasa się cofała. Do Zaniemyśla dojazd o 16:30. Krótka przerwa pod kościołem, gdzie zawieszono tablicę, ufundowaną w 200 lat po Zwycięstwie Wiedeńskim.
15:32. Środa Wielkopolska. Stary Rynek. Po lewej pomnik św. Wawrzyńca. Widok ku NNW
15:32. Środa Wielkopolska. Kolegiata pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok z rynku ku N
15:39. Środa Wielkopolska. Cukrownia Środa w S części miasta. Widok spod przejazdu kolejowego ku N
16:30. Zaniemyśl. Kościół pw. św. Wawrzyńca z XIX w. Tablica po lewej stronie wejścia. "Na prośbę Ojca Świętego* i pokorne błagania Rzymskeigo Cesarza Niemiec JAN III SOBIESKI z rycerstwem polskiem* pod oblężony dwa miesiące od Turków a od swoich opuszczony Wiede przybywa i po trzech dniach jako WÓDZ NACZELNY wojsk sprzymierzonych dnia 12 września 1683 *potęgę turecką niszczy* kól polski ratuje Niemcy i chrześcijaństwo. -*- tablicę tę umieszczono w dwóchsetną rocznicę r. 1883". Na ramce, od lewej zgodnie ze wskazówkami: "*Był człowiek**Posłany od Boga któremu imię**było Jan.**veni*vidi*deus vicit*". Wszystko zapisane wersalikami
Dalsza trasa prawie do końca w kierunku wschodnim. Teren dość ładny jak na równiny, sporo lasów i zagajników. Dużo ładniej niż poprzednia część dnia. Do miejscowości Krzykosy dojazd około 18. Tam kolacja w postaci pizzy i dogadanie odbioru z okolic Konina. Po posiłku wiatr jakby lżejszy. Lepiej było też wyjąć bluzy. Przez chwilę trwało namyślanie o jeździe krajówką, ale aut było zbyt dużo. Dalej na wschód. Trasa przez Witowo, Pięczkowo, Orzechowo i Czeszewo. Równinna. Była nawet szeroka ścieżka rowerowa.
18:10. Krzykosy. Bardzo smaczna przerwa w Pizzerii Pepe na Głównej 36
18:39. Trasa z Krzykosów do Orzechowa w Babie. Widok ku NEE
Wieczorem dojazd do Miłosławia. Ulicą Niepodległości do bruku i nawrót w "ulicę" Malczewskiego. Droga praktycznie polna. Dojazd nią do betonowej, powstałej po zdarciu asfaltu. Ta skończyła się w "Bażantarni" - zameczku myśliwskim z XIX w. Dość zarośniętą, ale przejezdną ścieżynka przez las wyjechało się na wschodnim brzegu stawów hodowlanych. Tą polną, trawiastą i bardzo nierówną drogą udało się dojechać do drogi asfaltowej, gdzie widniał znak szlaku rowerowego, który przed chwilą został przez nas przejechany.
19:44. Miłosław. Kościół pw. św. Jakuba Większego Apostołaz XVII w. wraz z dzwonnicą z XIX w. przy ulicy Kościelnej. Po prawej ul. Zamkowa z pałacem z XIXw. Widok ku S
20:02. Bugaj, po E stronie stawu Bażantarnia. Zameczek Myśliwski z XIX w. Widok ku N
20:09. Bugaj. Grobla miedzy południowymi (względem zameczku myśliwskiego) stawami. Z jednej strony - nieupoważnionym wstęp wzbroniony, z drugiej - znaki szlaku rowerowego... Widok ku N
Jazda na wschód, do Chrustowa. Tam skręt na północ i już po zachodzie słońca odpoczywanie w Kołaczkowie. Przerwa na przystanku i przygotowanie do jazdy nocnej. Trudna jazda do Pyzdr. Tam, na głównym skrzyżowaniu krótka przerwa nawigacyjna. Skręt w DW 466 i długa, długa jazda wzdłuż Warty. Droga miejscami długo się wznosiła, gdzie indziej opadała. Pokonywało się ją dość wolno, ale nie było zbyt wielu innych pojazdów. Jedna dłuższa, stojąca przerwa przy barierkach w Ratajach, z widokiem na ciemną dolinę rzeczną, z księżycem odbijającym się w starorzeczu. Kilka krótszych w różnych miejscach. W Ciążeniu niemalże filmowy głos puszczyka, siedzącego w okolicy zespołu pałacowego.
20:51. Kołaczkowo. Kościół pw. śś. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza. Widok ku SSE
22:53. Pałac w Ciążeniu. Widok ku S
Zakończenie wyprawy
Jeszcze przed północą dojazd do Lądku. Jedna rundka dookoła rynku, gdzie siedziało i kręciło się dużo ludzi. A w pobliżu monopolowy. Koniec się przy kościele, gdzie oczekiwanie trwało jeszcze przez godzinę na odwóz do domu. W międzyczasie spacer koło oświetlonej budowli i ochrona przed chłodnym wiatrem. W domu około 3-4 w dniu 2015.08.24.Po odpoczynku, o 13:55 został kupiony bilet Zielonka - Warszawa Wileńska i z powrotem. Jest jeszcze bilet z 2015.08.14 z 16:50 (tylko na trasie Warszawa Wileńska - Zielonka) oraz kolejny z 2015.09.11 z 15:34 (też na trasie Z - WW i z powrotem). Wszystkie trzy nie moje, a Kasi.
23:50. Lądek. Kościół pw. św. Mikołaja z XVIII w. Widok ku W
Zaliczone gminy
- Kórnik- Kleszczewo
- Dominowo
- Środa Wielkopolska
- Zaniemyśl
- Krzykosy
- Miłosław
- Kołaczkowo
- Pyzdry
- Lądek
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
167.51 km (5.00 km teren), czas: 10:12 h, avg:16.42 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Zakończenie zdobywania lubuskiego III - Pod Poznań
Sobota, 22 sierpnia 2015 | dodano: 01.10.2015Kategoria Wyprawy po Polsce, Z Kasią, 2 Osoby, Pół nocne, 2015 Lubuskie, Gminy
08:14. Konradowo po E stronie wsi. Na horyzoncie Wschowa z rzucając się w oczy wieżą kościoła pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika z XVIII w. Widok ku NE
Wyjazd o 8. Dość żwawo udało się dotrzeć do Wschowy. Na rynku, przy fontannie długie śniadanie z widokiem na ratusz. Trochę kręcenia się po starym mieście, przed dalszą jazdą krajówką na południe. Z bocznym wiatrem szybki dojazd do Szlichtyngowej. Skromne, niepotrzebne zakupy i chwila przerwy na przystanku. Wyjazd DW 324 na południowy wschód.
08:57. Wschowa. Przerwa na Placu Zamkowym. W centrum ratusz z wieżą z XVI w. Widok ku NWW
09:03. Wschowa. Ul. Kościelna. Kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika z XVIII w. Widok ku NWW
09:30. Jędrzychowice. Wieże pałacu z XVIII w. Widok ku W
10:14. Szlichtyngowa. Drewniany kościół z XVIII w. spłonął 14.04.1995r. Budowa nowego rozpoczęła się w latem, a skończyła rok później
10:14. Szlichtyngowa. Po drewnianym kościele została tylko dzwonnica przy drodze
Dalsza trasa była długa, męcząca, pod wiatr i ze sporą ilością przerw. W Górze jazda ścieżkami. W centrum przyjazd pod kościół i zjazd schodami. Stamtąd odjazd przez Kruszyniec w kierunku zbliżonym do północnego. Znów jazda z bocznym wiatrem i można było jechać bardziej na luzie. W Czerninie przerwa i kolejne zakupy.
11:29. DW 324. Żuchlów. Ruiny pałacu z XIX w. w NW części wsi. Widok ku NW
11:31. DW 324. Żuchlów. Kościół pw. Zesłania Ducha Świętego z XIX w. Widok ku NNW
11:43. DW 324. Wroniniec. Ruiny kościoła z XV/XVI w. Widok ku SW
12:04. DW 324. Wjazd do Góry. Po lewej ogródki działkowe. Za nimi Osiedle Kazimierza Wielkiego. Widok ku SEE
12:13. Góra. Kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej z XV/XVI w. Widok z alejki przedłużającej ul. Hawrysza ku SE
12:15. Góra. Wnętrze kościoła pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej z XV/XVI w.
12:53. Czernina. Wjazd do centrum od strony Góry. Widok ku N
13:12. Czernina. W centrum wieża kościoła pw. św. Wawrzyńca. Poniżej sklep, w którym dokonane zostały zakupy. Po lewej wieża nieistniejącego kościoła ewangelickiego. Widok ku E
13:47. Czernina. Wieża z XIX, zbudowana przy nieistniejącym kościele ewangelickim. Widok ku E
Po 14 dojazd do Rydzyny, uprzednio zatrzymani przez pociąg towarowy. Do krajówki (pod wiatr) chowanie się za ciągnikiem, jadącym około 20 km/h. Potem, do rynku jazda na północ i nie miało to sensu. Do Leszna przejazd krajówką, a w mieście wizyta na starówce. Zdarzał się ścieżki rowerowe z rowami zwalniającymi. Na jednej się o mało nie doszło do mojego wywalenia podczas robienia zdjęcia. Długim wiaduktem krajówki przejazd nad torami. Skręt w ulicę Wolińską do Święciechowa. Tam o jeden skręt za wcześnie. Dalej ulicą Strażacką, która wnet przeszła w szuter miedzy polami. Było sporo piachu i wiatr w twarz. Po opuszczeniu alejki drzew odbicie polną drogą na północ, dzięki czemu udało się wyjechać przed wsią Wilkowice.
13:56. Droga między Czerniną i Tarnową Łąką. Kilometr przed granicą województwa. Widok ku NW
14:22. Rydzyna. Rynek. Po lewej ratusz z XVIII w, po prawej kolumna Trójcy Świętej z 1761 r. upamiętniająca epidemię dżumy z 1709 r. Widok ku NW
14:27. Rydzyna. Wiatrak "Józef" po N stronie ronda Młyńska Górka. W tle zabudowa przy Wyspiańskiego. Widok ku N
15:12. Leszno. Gruntowny remont ul. Chrobrego. Widok ku S
15:13. Leszno. Ratusz z początku XVIIIw. na rynku. Widok ku SSW
15:15. Leszno. Wnętrze bazyliki pw. św. Mikołaja z XVIII w. w pobliżu rynku
15:25. Leszno. Po lewej Sąd Rejonowy. Widok z wiaduktu DK 12 nad linią Wrocław Główny – Poznań Główny (271) ku N
Wpierw zakupy i trochę przerwy. Kontynuacja najkrótszą drogą do Lipna, mijając pod drodze dożynkowiczów i przemierzając jeszcze jeden szutrowy odcinek tego dnia. Po dowleczeniu się do Lipna, raz jeszcze zatrzymał nas towarowy pociąg. Tuż przed nosem. Nieco wcześniej długi korowód samochodów uniemożliwił nam wjazd na krajówkę, której krótki odcinek jeszcze trzeba było pokonać.
15:39. Granica miejscowości Leszno i Święciechowa (do centrum tej drugiej prawie 3 km). Widok ku NW
16:31. Wilkowice. Po prawej kościół pw. św. Marcina z XVI w. Widok ku NE
16:34. Wilkowice. Ozdoba po NE stronie OSP (z prawej). Widok ku SE
Od pewnego czasu widać było nieprzyjazne chmur, które piętrzyły się i nie zamierzały przestać. Wiatr delikatnie się wzmagał. Przez Goniembice, szybko jak na jazdę pod wiatr, udało się dotrzeć do Osiecznej. Tam wspaniały zjazd, zakończony hamowaniem przed wojewódzką, niepotrzebnie marnując prędkość. Wjazd na rynek, zjazd koło miejsca dawnej synagogi i w pobliżu jeziora cofnięcie się pod zamek. Potem ponownie w kierunku wojewódzkiej, skąd kurs na Łoniewo i Dobramyśl. Przed wsią pierwszą spory podjazd, a za nią dość płaska równina. Przy krajówce za wsią drugą przerwa.
17:31.Wjazd do Osiecznej. Po lewej kościół pw. św. Walentego. W centrum kościół pw. Świętej Trójcy. Po prawej na horyzoncie widoczny gramnet wzniesienia Grodzisko, po wschodniej stronie wsi o tej samej nazwie. Widok ku E
Przejazd krajową 12 męczący z powodu wiatru. Na szczęście widoczna wcześniej chmura przeszłą na północ od naszego położenia. W Garzynie wjazd na kostkową ścieżkę. Skończyła się przed lasem, a tuż przed końcem zaopatrzona była w ławeczkę, gdzie można było odpocząć i zjeść. część zapasów. Przejazd przez las krótszy, niż mi się wydawało. Wnet udało się ujrzeć dworzec Krzemieniewo, gdzie nastąpił skręt na północ. W lokalu po prawej właśnie trwało wesele.
19:10. DK 12. Stacja Krzemieniewo przy linii Jarocin – Kąkolewo (360). Po lewej skrzyżowanie, gdzie skręcało się na Krzywiń. Widok ku E
Przed Bojanicami solidny zjazd i podjazd. Do samej wsi długi zjazd. Rozpęd tam nabrany pozwolił mi ujechać ponad pół kilometra od skrzyżowania, przy nieznacznym tylko wspomaganiu pod koniec. Wieczorem dojazd do Krzywinia. Na ziemi widoczne był ślady po opadach, które zdążyły w większości już wyschnąć. Przerwa przy sklepie, gdzie kolejno, zakupy, lekki posiłek i przygotowanie do jazdy nocnej.
19:30. Bojanice przed zjazdem. Dolina kanału Obry. Po prawej odległe Wieszkowo i wzniesienia oddzielające od wsi Lubiń. Po lewej stronie gęstwiny drzew w centrum, na horyzoncie widoczny Krzywiń. Widok ku N
19:30. Bojanice przed zjazdem. Po lewej podłużny, czerwony dach kościoła pw. św. Mikołaja Biskupa z XV w. Na horyzoncie w centrum widoczny nadajnik telekomunikacyjny przy Bojanowskiego (7 km). Po prawej rzuca się w oczy poewangelicki kościół z XIX w. Widok na Krzywiń (5 km) ku NNW.
19:36. Bojanice widziane z N granicy gmin i owej wsi. Po lewej Czarny Las. Widok ku SE
19:44. Boża Wole E. Po lewej poewangelicki kościół z XIX w. Po prawej długi budynek Zespołu Szkół. Widok na Krzywiń ku NNE
Po ciemku przejazd przez Lubiń, gdzie pomogła nam ok. półkilometrowa ścieżka rowerowa, która niepostrzeżenie i fałszywie urywała się w pewnym miejscu. Wojewódzką dojazd do Bielewa, gdzie na przystanku dość długie odpoczywanie i posiłek. Nocna podróż przypadła nam na tereny pagórkowate, więc często trzeba było nam zatrzymywać się na przystankach, choćby tylko na chwilę stojąc. Przerwy trwały często po kilkanaście minut. Za Kunowem dało się ujrzeć bardzo odległe błyski. Były ledwo dostrzegalne. Przez krótki czas skropiła nas lekka mżawka. Niebo było gwieździste, ale przetaczały się po nim wątłe strzępy chmur i niepewność, czy noc nie przyniesie czegoś więcej.
21:15. Lubiń. Nieoczekiwany koniec ścieżki
22:01. Przerwa na przystanku w centrum Bielewa. Widok ku E
W Małachowie widać było spory tłum ludzi na zewnątrz. Dożynki czy jakaś inna impreza. W Dolsku krótka sesja fotograficzna na rynku i najbardziej meczący podjazd tej wyprawy (długość + nachylenie + zmęczenie). Z pewną ulgą udało się dojechać do Śremu i dość żwawo go opuścilić. Trasa na Manieczki ciągnęła się dość długo, ale głównie w psychice. Podobnie było miedzy Dolskiem i Śremem. W Manieczkach impreza, a 2-3 wstawionych kolesi coś głośno mówiło, zauważywszy nas i nasze światła na drodze. W Grabianowie skręt na północ i rozglądanie się za noclegiem. Ten się znalazł przed Żabnem o 2 w nocy.
23:19. Dolsk. Po lewej ratusz. Plac Wyzwolenia widziany z DW 434 ku NW
00:28. Śrem. Przedwojenna wieża ciśnień. Widok ku NE
Zaliczone gminy
- Niechlów- Rydzyna
- Leszno
- Święciechowa
- Lipno
- Osieczna
- Krzesimowo
- Krzywiń
- Dolsk
- Brodnica
Rower:Czerwony
Dane wycieczki:
175.39 km (5.00 km teren), czas: 11:00 h, avg:15.94 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)