- Kategorie:
- >10 osób.67
- >200.48
- >300.13
- >400.1
- 2 Osoby.315
- 2007 Gdynia.5
- 2007 Pielgrzymka do Wilna.13
- 2007 Powiśle Puławskie.3
- 2008 Kraków.1
- 2008 Kraków 360.2
- 2008 Mazowieckie S.3
- 2008 Mazowsze W.2
- 2008 Murzynowo.3
- 2008 Suwalszczyzna.6
- 2008 Świętokrzyskie.6
- 2008 Świętokrzyskie 2.7
- 2008 Toruń.1
- 2009 Bieszczady.6
- 2009 Mazowsze NW.1
- 2009 Mazury.7
- 2009 Murzynowo.5
- 2009 Podlasie.3
- 2009 Skandynawia.40
- 2009 Tallin, Helsinki, Sztokholm.1
- 2009 Trójmiasto.4
- 2010 Pieniny.6
- 2010 Pińczów.23
- 2010 Podlasie.5
- 2010 Siedlecczyzna N.5
- 2010 Środek Polski.2
- 2010 Świętokrzyskie.5
- 2010 Wyżyna Małopolska W.2
- 2011 Kotlina Żywiecka.4
- 2011 Lubelskie W.4
- 2011 Lubuskie E.4
- 2011 Mazowsze SE.2
- 2011 Powiśle Gdańskie.4
- 2011 Wielkopolska E.4
- 2011 Włochy.39
- 2012 Bawaria.13
- 2012 Brevet Mazurski.3
- 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna.4
- 2012 Małopolska.9
- 2012 Maraton BB.4
- 2012 Południowopolskie.10
- 2012 Pomorze Nadwiślańskie.5
- 2012 Prusy Górne.3
- 2012 Siedlecczyzna S.3
- 2012 Śląsk.3
- 2013 Gąsocin.2
- 2013 Górny Śląsk.3
- 2013 Mazury.4
- 2013 Pogórze Beskidzkie.9
- 2013 Pomorze.14
- 2013 Samoklęski.9
- 2013 Wielkopolska S.5
- 2014 Dolny Śląsk.7
- 2014 Gdynia.5
- 2014 Mazowsze NE.3
- 2014 Podlasie.5
- 2014 Pojezierze Pomorskie.9
- 2014 Wielkopolska.12
- 2014 Wyżyny Polskie W.7
- 2014 Ziemia Lubelska W.2
- 2015 Beskid Wyspowy.5
- 2015 Lubuskie.4
- 2015 Polesie.9
- 2015 Pomezania.2
- 2015 Roztocze.3
- 2015 Siedlecczyzna N.2
- 2015 Wyżyny Polskie W.6
- 2015 Zamojszczyzna.4
- 2015 Ziemia Dobrzyńska.1
- 2016 Beskidy.7
- 2016 Dolny Śląsk.7
- 2016 Górny Śląsk.11
- 2016 Podkarpacie.4
- 2016 Pomorze Nadwiślańskie.3
- 2016 Roztocze.1
- 2016 Warmia.2
- 2017 Alpy.6
- 2017 Dolny Śląsk.9
- 2017 Łódzkie S.4
- 2017 Łódzkie W.3
- 2017 Mazowieckie S, Kraków.4
- 2017 Świętokrzyskie.2
- 2017 Żuławy.6
- 2018 Radom.2
- 2024 Płaskowyż Kolbuszowski.0
- 3-4 Osoby.66
- 5-10 Osób.35
- Gminy.319
- LSTR.122
- Maratony.17
- Nocne.33
- Podróżerowerowe.info.32
- Pół nocne.220
- Samotnie.810
- Seniūnija.5
- Warszawa.129
- Wyprawki w regionie.157
- Wyprawy po Polsce.374
- Z Kasią.334
- Z Księgowym.95
- Z rodziną.181
- Zwykłe przejażdżki.520
Przejażdżka
Czwartek, 28 lutego 2013 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki
Szybki popołudniowy wypad przez Roguszyn i Goworowo, jednak nie wjeżdżając tam do centrum. Na skrzyżowaniu przed zabudowaniami jazda dróżką polną w kierunku krajówki. Powrót tą samą trasą co wyjazd.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
11.00 km (1.50 km teren), czas: 00:30 h, avg:22.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pole
Wtorek, 20 listopada 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną
Ponownie folia. Przejazd nad Wisłę i wzdłuż parowy. Pieszo przez część drogi w dół, a rowerem ten kawałek zjechał kto inny. Zjazd przez stodołę. Później druga taka sama runda, lecz tym razem pełna.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
5.30 km (2.20 km teren), czas: 00:45 h, avg:7.07 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pole
Sobota, 17 listopada 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną
Za stodołę celu przykrycia upraw folią. Powrót drugim polem.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
1.40 km (1.30 km teren), czas: 00:10 h, avg:8.40 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trójstudencki wyjazd - Do Płońska
Poniedziałek, 22 października 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Samotnie, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Prusy Górne, Z rodziną
2012.10.20 - 22 Trójstudencki wyjazd - cała trasa
Start za kwadrans 8. Była niska motywacja, by wyjść ze śpiwora. Pojechało się dalej po drodze, w pobliżu której przyszło mi spać. Objazd od wschodu pobliskiej żwirowni. Polną dróżką dojazd niemal pod ogrodzenie gospodarstwa. Jak najszybciej do drogi, następnie podążając do krajówki, z jedną krótką przerwą w międzyczasie. Podróż rowerem po DK 7 przyszło odbyć już w 2009, tym razem więc nie przykuwała zbytnio mojej uwagi.
Granica wsi Kanigowo i Tatary. Widok ku NW
Kanigowo NE. Widok ku S
DK 7 przed Mławą. Widok ku SSW
Mławę objechało się obwodnicą, gdyż ta jeszcze nie była mi znana. W Wiśniewie skręt w pierwszą dróżkę na wschód. Doprowadziła mnie do Wyszyn Kościelnych. Przemieszczanie się trwało mniej więcej wzdłuż torów kolejowych. Przejazd przez Stupsk, mijało się Konopki, za którymi ponownie (oprócz tego w Mławie i Woli-Kolonii) przecinało tory kolejowe. Z DW 615 zjazd w Pawłowie. Asfalt wnet przeszedł w szutrówkę. Przejazd przez las do Baraków Chotumskich, lecz z braku mapy i jakiejkolwiek wiedzy o dróżkach, wnet nastąpiła zmiana kursu, by jak najprędzej wyjechać na asfalt.
Wyszyny Kościelne. Kościół pw. Matki Bożej Różańcowej. Widok ku W
W Chotumiu skręt na południe przez Sulerzyż do Ościsłowa. Dalej przez Młock, by odświeżyć trochę pamięć. Następnie przez Luberadz, Kępę do Smardzewa. Drogi i okolice były w tym rejonie dość urokliwe. Po 14 przecięcie DK 7 w Szymakach. Przez Ćwiklinek do Płońska od strony ulicy Wiejskiej. Do tej pory nie zdarzało mi się zapuszczać w te strony i trochę mnie zdziwiło, jak bardzo podmiejsko te tereny wyglądają. W mieście jazda Grunwaldzką z zawinięciem pod Olimp, do ulicy Przechodniej, mijając aptekę koło przejście w blokach. Nawrót na rondzie ze Zduńskiej w Płocką i prosto do kebabu przy dworcu PKS, gdzie czekało już auto. Była 15 po południu. Dzień pochmurny, wilgotny, czasem mżysty. Chłodno i nieprzyjemnie.
Chotum. Kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Widok ku NWW
Droga z Chotumia do Sulerzyża. Widok ku S
Sulerzyż. Kościół pw. św. Mikołaja. Widok ku SSE
Most na Wkrze w Kępie. Widok ku SWW
Wkra w Kępie. Widok ku NNW
Szymaki. Restauracja Gród Mazowiecki. Widok ku NNW
Zaliczone gminy
- Stupsk- Regimin
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
101.00 km (10.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:16.83 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trójstudencki wyjazd - Do Olsztyna
Niedziela, 21 października 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Pół nocne, 3-4 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Prusy Górne
Namioty opuściliśmy przed 7, ale minęło 1,5h, nim zeszliśmy na błotnistą dróżkę, by ruszyć w dalszą trasę. Powoli wstawała mgła. Droga błotnista przeszła w wyłożoną betonowymi płytami koło Minięt, a wkrótce i w asfalt. Przejechaliśmy nim przez tereny w pobliżu żwirowni i wnet znaleźliśmy się w Dzierzgoniu. Podjechaliśmy pod górkę i zatrzymaliśmy się na skrzyżowaniu DW 515 z drogą odchodzącą w kierunku Starego Pola. Na tej wysokości mgła momentalnie zgęstniała, więc postanowiliśmy założyć kamizelki i zrezygnowaliśmy z jazdy w kierunku morza. Zjechaliśmy w dół i skręciliśmy w DW 527 na wschód.
Obszar noclegu między Starym Miastem i Miniętą. Widok ku SSE
Granica między gminami na drodze ze Starego Miasta do Minięty. Widok ku E
Kropidlak
Wjazd z Minięty do Dzierzgonia. Widok ku NE
O 10 krótka przerwa w Kwietniewie przy sklepie, położnym w pobliżu kościoła i krótka pogawędka z tubylcem przez chłopaków i moje trzymanie się na uboczu. W Rychlikach skręciliśmy na południe. wjechaliśmy w las,a droga intensywnie pięła się w górę. Dało się to odczuć, jakbyśmy przebywali w Beskidzie. W tym etapie przemieszczaliśmy się różnymi, drobnymi dróżkami w celu skrócenia trasy w kierunku Olsztyna i równoczesnym nie zagrzebaniu się w bocznej, polnej drodze jak o poranku. W Krekach nastąpiło maximum zamglenia. Nawet okulary mi zaparowały w czasie jazdy. Od tej pory stopniowo się przejaśniało.
Granica województw na DW 527. Widok ku NE
Kwietniewo. DW 527. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku SE
Droga z Rychlik do Gołutowa. Rychlicki Las. Widok ku SSE
Przejechaliśmy przez Jarnołtowo, gdzie nauczycielem był ongiś Kant. Wnet znaleźliśmy się po drugiej stronie DK 7. W Dobrocinie przerwa na zakupy i odpoczynek. O 13:40 byliśmy już w Morągu. Dojechaliśmy do rynku i ulicą Hardera podjechaliśmy do miejsca z widokiem na ruiny zamku. Z miasta wyjechaliśmy ul. Wróblewskiego. Trasa była nieco bardziej pagórkowata. Minęliśmy spowite mgłą jezioro Nane i w Wilnowie skręciliśmy na wschód. Za lasem droga skręciła na SE. W Mostkowie przecięliśmy DW 530 i właściwie wreszcie było już słonecznie. Podjazdy stały się dla nas tak męczące, że w Nowym Kawkowie musieliśmy zatrzymać się przy sklepie. Dodatkowo mocniej odczuwane już były moje kolana.
Jarnołtowo. Kościół pw. Chrystusa Króla. Widok ku SE
Morąg. Ruiny zamku krzyżackiego. Widok ku SWW
Morąg. Ratusz. Widok ku NNW
Wilnowo S. Jezioro Narie. Widok ku NNW
Pasłęka. Granica powiatów miedzy Mostkowem i Gamerkami Wielkimi. Widok ku NNE
Droga z Gamerek Małych do Starego Kawkowa. Widok ku NEE
Wjazd do Pupek. Widok ku E
DW 527. Wjazd do Olsztyna. Widok ku E
Wnet rozpoczął się zjazd niemal po sam Olsztyn. Z wysiłkiem przejechaliśmy fragment wojewódzkiej i zatrzymaliśmy się przy Żurawiej. Odpoczywaliśmy przez pół godziny, po czym rozdzieliliśmy. Pojechali do centrum, by złapać pociąg do Warszawy, a mi zachciało się wrócić rowerem. Żurawia przeszła w dość przyjemną szutrówkę z głębokim obniżeniem w Łupstychu. Przecięcie DK 16. W Kudypach zapadała noc, a w Naterkach trzeba było już korzystać z lampek, a także zasięgnąć rady przez telefon, gdyż trasa wyglądał dość niepewnie, choć było to na szczęście tylko złudzenie. Wjazd na asfalt w Tomaszkowie i dalej do DK 51.
Odtąd była masakra. Noc niesamowicie ciemna. Ja wpatrzony w światło lampki i duży ruch samochodowy, przez który prowizorycznie kilka razy przyszło mi się zatrzymać na poboczu. Ponad godzinę zajął mi dojazd do Ameryki, gdzie wjechało się na obwodnicę Olsztynka i udało znaleźć się na szerokim i jeszcze nie ukończonym fragmencie odnowionej DK 7. Było około 20. Dalsza jazda nie sprawiała problemów, gdyż nikt nie jechał moim pasem, a droga była w końcowej fazie budowy. Walka ze zmęczeniem, bólem i sennością. Czas stał się jednolitą masą, z której udało się wydostać między Załuskami i Litwinkami. Wjazd na starą DK7. Obwodnicą objazd Nidzicy i telefoniczne dopytywanie się o położenie w miarę odludnego miejsca w pobliżu miasteczka. Jak wielką przyjemnością było zasnąć dwa kilometry dalej, po mozolnym rozstawianiu namiotu.
DK 51 przez Amerykę
Zaliczone gminy
- Dzierzgoń- Rychliki
- Morąg
- Łukta
- Jonkowo
- Gietrzwałd
- Stawiguda
- Olsztynek
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
172.50 km (7.00 km teren), czas: 11:00 h, avg:15.68 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Trójstudencki wyjazd - Z Działdowa
Sobota, 20 października 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria 3-4 Osoby, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Prusy Górne, Z rodziną
Podwieziono mnie na dworzec w Modlinie. Tam oczekiwanie na przyjazd pociągu, w którym znajdowali się T. i Wo. Bilety kupione. Zastanawiało mnie, czy zostanę na peronie przy drodze, czy będzie trzeba w ostatniej chwili wejść na rampę, by przedostać się na jeden z sąsiednich. Pociąg był starego typu. Nie było zbyt wielu ludzi. Przed 10 ukazały nam się zabudowania Działdowa. Wysiedliśmy i podjechaliśmy do pobliskiej Biedronki, gdzie zrobiliśmy drobne zakupy, a Wojtek ogarnął sprzęt grający w swoich sakwach. Odtąd, przez większość trasy jechaliśmy z podkładem muzycznym, pod postacią różnych rockowych kawałków.
Dojazd pociągiem do Działdowa. Widok ku NNW
Dworzec PKP Działdowo. Widok ku SE
Spod sklepu wyruszyliśmy po 40 minutach od przyjazdu. Początek podróży był dość niezgrabny, trochę ostrożny. Przemieszczaliśmy się DW 542 do Filic, gdzie zjechaliśmy w prawo, na spokojne, wiejskie drogi. Można się było nieco rozluźnić i nie jechać w jednym rządku. Między Turzą Wielką i Gralewem-Stacją musieliśmy przepuścić pociąg. Wjechaliśmy na spokojną DW 538, którą opuściliśmy w Rybnie. Boczną trasą przez Rumian dojechaliśmy do Lubawy, w której to zrobiliśmy prawie półgodziną przerwę i niewielkie zakupy.
Turza Wielka W. W tle hałdy żwirowni na granicy wsi. Widok ku NNE
Dostrzegalnia przeciwpożarowa przy drodze z Turzy Wielkiej do Gralewa. Widok ku NW
Żabiny. DW 538. Widok ku NW
Droga z Żabin do Tuczek. Widok ku NW
DK 15. Granica między miastem i gminą wiejską Lubawa. Widok ku W
Kolejny, krótki postój tuż przed Iławą. Przejazd przez miasto zrobiliśmy dłuższą trasą. Z Wyszyńskiego wzdłuż torów przejechaliśmy do drogi za blokami wzdłuż Sobieskiego i pojechaliśmy na południe. Skręt w Kopernika, 1 Maja i Wiejską. Jadąc na NW mogliśmy obejrzeć rozległe obniżenie, w którym znajdowało się mnóstwo ogródków działkowych. Miasto opuściliśmy ulicą Biskupską i Sienkiewicza, po prawej mając Jeziorak. Skręciliśmy w DW 521, a w Szczepkowie odbiliśmy na północ.
Iława. Biskupska. W centrum kościół pw. Przemienienia Pańskiego. Po prawej jezioro Mały Jeziorak. Widok ku NEE
Iława. DK 16. Jeziorak. Widok ku NNE
Złocista jesień zawisła w buczynie, której drzewa pochylały się nad wielokrotnie zakręcającą drogą, delikatnie, acz ciągle pnącą się w górę. Las ciągnął się z obu stron niemal bez przerwy, a domów widać było mniej, niż aut, które tędy przejeżdżały. ~5km za Gardzieniem zrobiliśmy krótką przerwę, by odetchnąć po wysiłku, jaki wonczas zrobiliśmy.
Droga z Gardzienia do Siemian. Widok ku NNE
O 15:30 dotarliśmy do Siemian. Za domami ponownie ujrzeliśmy toń Jezioraka, a dalej ciemną linię lasu, przetykaną złotymi, jesiennymi nićmi. Droga we wsi była w bardzo złym stanie. Za miejscowością ponownie zatonęliśmy w lesie. Teren po prawej zdawał się być bardziej bagnisty i podmokły. Na skrzyżowaniu udaliśmy się na północ, lecz drogę przegrodził nam most w remoncie. Mieliśmy tyle szczęścia, że mogliśmy przez niego przejść pieszo. Po drugiej stronie kanału skręciliśmy w lewo. Odtąd jazda była mordęgą po szutrze, starej kostce i piaskach. Ostatnie utrudnienie pojawiło się w okolicy niewielkiej wsi Bądze, położonej w środku lasu nad jeziorem o tej samej nazwie, z ledwie kilkoma gospodarstwami, jakie można było dostrzec.
Droga z Jerzwałdu do Bądz. Widok ku NNW
Po 16:30 wyjechaliśmy z lasu na asfalt w Morągu. Zatrzymaliśmy się w Starym Dzierzgoniu, by przez ponad pół godziny odpoczywać na ławce pod sklepem. Powoli zapadał wieczór i zbliżała się noc, wiec ruszyliśmy, by znaleźć miejsce na nocleg. Za zakrętami przejechaliśmy przez las i dopiero w Starym Mieście skręciliśmy w polną drogę w lewo. Przebyliśmy zabłocone i zakałużone etapy drogi, skręciliśmy pod górkę na łące i rozłożyliśmy się przy barierze z krzewów. Po 18 namioty były już rozłożone. Zjedliśmy jak kto uważał i zasnęliśmy w tę chłodną, jesienną noc.
Mortąg. Wjazd od strony Bądz. Widok ku N
Zaliczone gminy
- Płośnica- Rybno
- Lubawa (W+M)
- Iława (W+M)
- Zalewo
- Stary Dzierzgoń
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
116.00 km (9.00 km teren), czas: 06:15 h, avg:18.56 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wydział
Poniedziałek, 15 października 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Pół nocne, Samotnie, Zwykłe przejażdżki, Z rodziną, Warszawa
Standardowa trasa krajówka ze skrótem leśnym i przejazdem wiaduktem. Potem Modlin i serwisowa DK7. W Warszawie głównymi przez Marymont i Gdański do Senatorskiej. Potem wydział i przerwa tamże. Droga powrotna zaczęła się od przedostania na most przed Bednarską i park. Koło Wileńskiego skręt do Ratuszowej. Przejazd wzdłuż zachodniego skraju Cmentarza Bródnowskiego. Skręt w Syrokomli, Bolesławicką i spotkanie u P. i M. Wyjazd już wieczorem, ulicą Ogińskiego i Słubicką. Skręt w lewo na Wybrańską i koło bloku zjazd na główną.
Wiaduktami Toruńskiej do Modlińskiej. Dalej jak najprościej przez Jabłonnę do NDM, skręt w Morawicza. Modlin jak z rana, lecz potem skręt na Zakroczym. Ładując się do auta, wyjazd skończył się na Gałachach, w połowie między Słoneczną i skrętem w stronę wysypiska.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
105.00 km (2.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:17.50 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przejażdżka
Niedziela, 14 października 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Zwykłe przejażdżki
Przez Borek. Wyjazd koło kapliczki na DW 565. Zjazd między pola do Chociszewa. Mijało się szkołę i przecinało krajówkę. Kurs na Roguszyn, lecz w Borkowie skręt w prawo. Drogą polną wyjazd koło lasku i zjazd do Goworowa. Na tamtejszym łuku zjazd w polną drogę, a za laskiem powrót do krajówki. Kierunek na zachód, a koło przystanku na południe, w pola. Jechało się prosto, wyjeżdżając 200m od kapliczki na dole.
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
15.00 km (9.00 km teren), czas: 01:15 h, avg:12.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
X wrzosniowa wyprawka IV - Expres na pociąg
Niedziela, 23 września 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria Podróżerowerowe.info, Samotnie, Wyprawy po Polsce, 5-10 Osób, Gminy, Z Kasią, 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna, Z rodziną
2012.09.20 - 23 X wrzosniowa wyprawka - cała trasa
Poranek nad Zalewem Nadarzyckim
Pobudka o 9. Na zewnątrz zamieszanie, pakowanie, śniadanie i zbieranie (na opłatę za nocleg). Słońce świeciło, niebo było czyste, a okolice ładna. Nim wszyscy ruszyli, jak zwykle trudno mi było określić, co ze sobą zrobić. Moje samotne poranki wyglądały tak, że po spakowaniu, niemal od razu jechało się w drogę, a z grupą trzeba było czekać na innych, a podczas tego czasu nie wiadomo mi było, co ze sobą zrobić. Podczas tego wyjazdu, poszło się na krótko spacerem nad jezioro, a potem dłuższe siedzenie w wiacie razem z resztą. Wyruszyliśmy o 10:40, podzieleni na grupę południową i północną. Ja w grupie północnej, jadącej na Borne Sulimowo.Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku SWW
Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku NNE
Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku W
Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku W
Nad Zalewem Nadarzyckim. Widok ku S
W drodze do Bornego Sulinowa. Widok ku NE
Borne Sulimowo
Po półgodzinnej jeździe przez las dojechaliśmy do Bornego Sulimowa. Postój na pierwszym skrzyżowaniu. Z ulicy Orła Białego skręciliśmy w Aleję Niepodległości. Trochę zachciało mi się pokręcić koło parku przy UM, gdy grupką staliśmy na przerwie połączonej z zakupami w pobliskiej biedronce. Po 40 minutach rozdzieliliśmy się. Potem okazało się, że jednak nie do końca, gdyż jeszcze przez jakiś czas podążaliśmy w tym samym kierunku i dopiero przy cmentarzu radzieckim skręcili na południe, a ja dalej - główną trasą na północ. Nie wiedziałam jak się zachować, bo pożegnanie odbyło się nieco wcześniej.Lotnisko w Bornym Sulinowie. Widok ku NNW
Borne Sulinowo. Aleja Niepodległości. Po lewej Urząd Miasta. Widok ku N
Borne Sulinowo. Aleja Niepodległości 31. Dom Żołnierza, zburzony dwa lata później. Widok ku SW
Okolice Szczecinka
Trasa wiodła przez pagórkowate tereny do Szczecinka, gdzie udało się dojechać o 13:10. Przejazd na rynek, na który wjazd ulicą 9 Maja, a wyjazd 1 Maja. Taki skok w czasoprzestrzeni. Była 13:30 podczas wjazdu na DK 20. Za Gwdą Wielką skręt w DW 201, a we wsi Czarne w DW 202. Na granicy województw przerwa na posiłek, bo czuć było spowolnienie tempa jazdy i pewną niechęć nóg do szybkiego poruszania. Na tym odcinku konsultowanie telefoniczne w kwestii pociągów z Bydgoszczy. Wcześniejszy plan zakładał przejazd przez Chojnice, Świecie do Brodnicy i potem w kierunku domu, jednak deszcz dnia poprzedniego i na tę noc zapowiadane ochłodzenie, skusiły mnie do skrócenia wyprawy.DK 20 między Przyjezierzem i Jeleninem. Widok ku S
DK 20 między Jeleninem i Sitnem. Na horyzoncie po lewej Szczecinek. Widok ku NE
DK 20 między Jeleninem i Sitnem. Na horyzoncie Szczecinek. Widok ku NNE
Szczecinek. Skrzyżowanie Pileckiego, Wyszyńskiego i Armii Krajowej. Widok ku NNW
DK25 w rejonie Człuchowa
O 15:13 wjazd na DK25 w Rzeczenicy. Pospiesznie analizują sytuację, lepiej było zmusić się do szybkiej jazdy, praktycznie bez przerw, aby zdążyć na pociąg o 20:00 z Bydgoszczy, jadący z Gdańska do Warszawy. Późniejszych nie było. Przez pozostałą część dnia trwało przeliczanie odległości, jaka mi pozostała do celu, czasu jaki mi pozostał i pilnując, by średnia nie spadała poniżej 20km/h (przeważnie utrzymywała się między 25-30km/h). 16:10 Dość żwawe przebrniecie przez Człuchów, który usiłował mnie spowolnić podjazdem. Na drugiej granicy województw niewielki remont mostu i akurat wtedy trafiło się czerwone światło, które zapaliło się w ostatniej chwili. Przynajmniej można było wykorzystać ten czas na pospieszne uzupełnienie wody i szybką przekąskę.Człuchów. DK 25. Widok ku SE
Człuchów. DK 25. Po lewej ruiny zamku. Widok ku E
DK 25. Granica województw między Kamionką koło Doręgowic i Zamartem. Widok ku S
DK25 przez krainę Krajna
O 17:30 wjazd do gminy Sępólno Krajeńskie, w której zmieniał się kierunek jazdy z SE na E. Wiatr dał mi większe przyspieszenie, gdyż w pełni jechało się wraz z nim. 18:20 Początek gminy Koronowo. W Buszkowie przejazd pod malowniczym wiaduktem kolejowym. Gdyby się nie spieszyć i nie zapadła szarówka (droga schowana w dolinie), to wpadłoby kilka zdjęć. Około zachodu słońca mijało się Koronowo położone w dole, dużo poniżej poziomu krajówki. Odtąd kurs w kierunku południowym. Zmrok zapadał między Gościeradzem i Tryszczynem. Za tym drugim wjazd w las, gdzie kompletnie wchłonęła mnie noc.Bydgoszcz nocą
Po 4 kilometrach widać było wreszcie tabliczkę z napisem "Bydgoszcz". Powierzchowna radość. Widać było kilka domów i znów las. Zadowolenie przerodziło się w zniecierpliwienie. Trzeba było telefonować, by nakierować mnie dokładnie na dworzec, bez chwili na wahanie i zmniejszanie prędkości z mojej strony. Wreszcie nastąpił wyjazd z lasu, ale nie wiadomo było jak daleko mam do PKP. Gnała mnie bardziej intuicja, niż wiedza. Skręt w Pileckiego, a za mostem w pierwszą w prawo. Żeglarską przejazd pod wiaduktem kolejowym i tuż za nim skręt w lewo pod górkę. Ulica Langiewicza i momentalnie udało się dostrzec, że jestem na miejscu. Tylko który peron? Z poziomu gruntu wejście na środkowy, raz dwa uzyskawszy informację, że peron z którego odjeżdża pociąg w kierunku domu, znajduje się po drugiej stronie kolejnego budynku. Niezmiernie mnie to "zachwyciło". Czym prędzej z rowerem do przejścia podziemnego i biegiem do właściwych schodów. Z trudem, ale pospiesznie udało się wygramolić na peron i...Bydgoszcz Główna. "Warszawa Wsch. 19:58 Opóźń. 5 min."
Podróż pociągiem
Tyle wygrać! Minęła może minuta, może dwie, gdy pociąg wjechał na stację, a potem wsiadło się z rowerem do wagonu szóstego. Bilet udało się kupić o 21:26 od konduktora (podczas podróży pociągami, najczęściej (pomijając zakupy na dworcach) wyglądało to tak, że zgłaszało się do któregoś z kontrolerów pociągu przed wejściem do pociągu, a potem się czekało z rowerem, aż przyjdzie. Czasem się szło wprost do konduktora wkrótce po rozpoczęciu jazdy, a czasem dało radę kupić bilet niemal od razu). Muzyka na uszy. W chłodzie krańca wagonu stało się przy rowerze, aż do Warszawy, osiągniętej o 23:30. 10 minut później już w aucie, kończąc tym samym forumową "X wrzosniową wyprawkę".Zaliczone gminy
- Szczecinek (W+M)- Czarne
- Rzeczenica
- Człuchów (W+M)
- Chojnice (W)
- Kamień Krajeński
- Sępólno Krajeńskie
- Sośno
- Koronowo
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
186.73 km (0.00 km teren), czas: 08:12 h, avg:22.77 km/h,
prędkość maks: 52.92 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
X wrzosniowa wyprawka III - Kłomino
Sobota, 22 września 2012 | dodano: 26.06.2013Kategoria >10 osób, Podróżerowerowe.info, Wyprawy po Polsce, Gminy, 2012 Kujawy, Pałuki, Krajna
Pobudka około 9:30. Wspólnie przesiedzieliśmy do 11:15, gdy to dopiero ruszyliśmy po spakowaniu namiotów i zjedzonych posiłkach. Przejechaliśmy 300 metrów do szosy i zawróciliśmy nad Gwdę. Zjechaliśmy pod most uszkodzony przez wojska niemieckie, wycofujące się w II 1945r. Plan nie do końca się powiódł, gdyż most stał do czasu naszej wizyty, choć był przechylony kierunku północnym. Przerwa przy tym obiekcie trwała kwadrans, po czym wróciliśmy na asfalt, by ruszyć na zachód. Nie było ochoty po raz trzeci jechać tym samym fragmentem wojewódzkiej, więc z rowerem na nasyp, którym udało się ujechać z pół kilometra, do miejsca, w którym wyjechaliśmy z obozu na szosę.
Miejsce noclegu w pobliżu DW 189 nad Gwdą. Widok ku NNW
Miejsce noclegu w pobliżu DW 189 nad Gwdą. Widok ku N
Miejsce noclegu w pobliżu DW 189 nad Gwdą. Widok ku NW
DW 189. Widok ku SSE
Nad Gwdą. Ruiny mostu wysadzonego podczas IIWŚ. Widok ku SE
DW 189. Wjazd do Jastrowia. Widok ku NWW
O 11:50 zatrzymaliśmy się w Jastrowiu pod biedronką przy Słowackiego. Udaliśmy się na zakupy w dwóch turach. Zeszedł mi kwadrans, po czym rozpoczął się krótki, samotny etap jazdy do wsi Pniewo, by zaliczyć gminę Okonek. Spieszyło mi się, by jak najszybciej znów jechać z grupą, która wyruszyła mniej więcej wtedy, gdy udało mi się dotrzeć do wsi. Nie można było zawrócić, gdyż nadłożyłoby się czasu i drogi. Zamiast tego, lepiej było zaryzykować przejazd przez las.
Jastrowie. Skrzyżowanie DW 189 i DK 11. Widok ku SWW
Pniewo. Kościół pw. św. Jana Chrzciciela. Widok ku NEE
Za ostatnimi domami Pniewa skręt w lewo, w bardzo lichą drogę polną. Dojazd do polnej, w którą można było skręcić nieco wcześniej. Kurs na zachód, przecinając las i lądując na jego skraju. Powrót do poprzedniego skrętu, by dość dziką dróżką skręcić na południe. Po pewnym czasie droga była bardziej przejezdna, choć tylko dla roweru. Mijało się zagłębienia ze stawami, droga była nieco błotnista. Wyjazd na skraj lasu, skręt na zachód przed młodnikiem. Przejazd między polami do zagajnika, za którym wjazd na bardziej normalną drogę leśną. Skręt na SE, a chwilę potem w SW i prawie 2 km dalej wyjazd na skraju Brzeźnicy. Przejazd dróżką na SE wzdłuż krawędzi drzew. Po 13 przejazd przez ową wieś, koło kościoła skręcając na zachód.
Będąc na asfalcie znów zwiększyła się prędkość i udało się dogonić tyły grupy w lesie za Brzeźnicą-Kolonią. Wnet zaczęło się piesze zwiedzanie okolicznych bunkrów, między którymi przemieszczaliśmy się rowerami po terenowcy drogach, miejscami bardzo zapiaszczonymi. Pobyt w tej części lasów trwał blisko godzinę, po czym wróciliśmy do szosy. Przed 15 znaleźliśmy się w Sypniewie, gdzie ujrzeliśmy dużą grupę rowerzystów. Kilkoro z nas zamieniło kilka słów z paroma osobami od nich, nim pojechaliśmy dalej na północ.
Po 20 minutach jazdy kostką i szutrem leśnym, dotarliśmy do Kłomina. Opuszczoną miejscowość z kilkoma blokami, pełnymi gruzu, graffiti i szkła, której budynki był stopniowo rozbierane na przestrzeni lat. W czasie naszej wyprawy, na dobrą sprawę ostała się przynajmniej jedna ulica z owymi budowlami. Weszliśmy do najbardziej wysuniętego na południe. Sesja zdjęciowa i przerwa na burzę. Pogaduchy, posiłki itp. Była we mnie ochota wyciągnąć śpiwór i się przespać. Padały również propozycje, by tu spędzić nocleg. Nawałnica rozpoczęła się o 16, choć grzmieć zaczęło, gdy wjeżdżaliśmy do lasu (do MW dzwonił Podjazd z informacją o właśnie nadciągającej chmurze). Mocno lało z pół godziny, po czym zrobiło się chłodno, mokro i wilgotno. Deszcz się utrzymywał jeszcze przez jakiś czas.
Kłomino. Widok ku SSW
Kłomino. Widok ku S
Kłomino. Widok ku SW
Kłomino. Widok ku SWW
Kłomino. Widok ku NNE
Kłomino. Widok ku SEE
Kłomino. Widok ku NNW
Wyjechaliśmy ~17:30. Cofnęliśmy się kilometr do leśnego skrzyżowania i skręciliśmy na południe. Kolejnych 5 kilometrów z trudem dojechaliśmy do Nadarzyc. We wsi kilka ostatnich zakupów. Słabo się robiło na myśl o rozbijaniu namiotu w takich warunkach. 1,5 km na północ znaleźliśmy pole namiotowe, gdzie rozłożyliśmy namioty i rozpaliliśmy ognisko wliczone w cenę pobytu, które zaczęliśmy około 19:30, a trwające do północy.
Nad Rozlewiskami Nadarzyckimi
Nad Rozlewiskami Nadarzyckimi
Zaliczone gminy
- Okonek- Borne Sulimowo
Rower:Zielony
Dane wycieczki:
54.60 km (15.00 km teren), czas: 03:10 h, avg:17.24 km/h,
prędkość maks: 34.81 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)