Wpisy archiwalne w kategorii
.Wyprawy po Polsce
Dystans całkowity: | 44242.40 km (w terenie 2094.60 km; 4.73%) |
Czas w ruchu: | 2771:12 |
Średnia prędkość: | 15.96 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.46 km/h |
Suma kalorii: | 36586 kcal |
Liczba aktywności: | 347 |
Średnio na aktywność: | 127.50 km i 8h 01m |
Więcej statystyk |
Wyprawa Suwalska IV - Do Ełku
Piątek, 8 sierpnia 2008 | dodano: 02.09.2017Kategoria .3-4 Osoby, .LSTR, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2008 Suwalszczyzna
Ruszyliśmy tuż przed 10 i wnet potem zatrzymaliśmy się na śniadanie przy sklepie w Becajłach, na co zeszła nam godzinka. Po niej kurs na zachód. Większość czasu z drogi roztaczał się widok na położone dużo niżej, długie, jeziora Szelment. Było trochę podjazdów. Wyprzedzała nas niewielka grupa na rowerach. W Jeleniewie spędziliśmy pod sklepem z pół godziny do 12. Mi zachciało się zrobić niewielką pętlę, dzięki czemu udało mi się porozmawiać z Holenderką na rowerze, która miała jechać jeszcze do Augustowa, Białegostoku, Sanoka, Zakopanego, Kielc i do Warszawy. We wtorek dwa tygodnie wcześniej zaczęła podróż z Olsztyna. Po podjechaniu pod sklep okazało się, że reszta grupy rozmawiała jeszcze z jakąś dwójką rowerzystów. Po przerwie wnet nastąpiła kolejna - na łatanie dętki Ł.

Obóz między Szypliszkami i Becajłami

Obóz między Szypliszkami i Becajłami

Między Szypliszkami i Becajłami. Widok ku S

Między Szypliszkami i Becajłami. Widok ku N

Becajły. DW 651. Po lewej kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Widok ku NW

Becajły. DW 651. Jezioro Ingel. Widok ku NEE

Becajły. DW 651. Po prawej sklep, gdzie zrobiliśmy przerwę. Widok ku NNE

Becajły. DW 651. Sklep, gdzie zrobiliśmy przerwę. Widok ku E


Krzywólka. Po lewej jezioro Szelment Mały. Widok ku S

Krzywólka. Jezioro Szelment Mały. Widok ku SSE

Krzywólka. Jezioro Szelment Mały. Widok ku SSE

Hultajewo E. Widok ku SW

Hulatajewo S. Widok ku N

Wołownia N (Gierdawy). Widok ku S

Wołownia N (Gierdawy). Jasionowa Góra (252 m n.p.m.). Widok ku E

Jeleniewo. Rower napotkanej Holederki

Jeleniewo. Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Widok ku N

Jeleniewo. Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Widok ku NEE
Przed 14 wjechaliśmy do Suwałk, gdzie zrobiliśmy zakupy, a wyjeżdżaliśmy dopiero po 15. Poniosło nas wprost ku S, więc za granicami miasta trzeba było odbić w prawo, by wydostać się na DW 655, mijając budowę obwodnicy miasta. Kilka kilometrów jechaliśmy z Księgowym za ciągnikiem. W Cimochach skręt ku S na DW 661. Nadciągała burza. Udało nam się znaleźć schronienie u miejscowych w Wierzbowie. Dwie godziny minęły nam na odpoczywaniu pod dachem do 20. Potem Dojazd na DK 16, prowadząc szybką, nocną jazdę do Ełku. W mieście byliśmy po 22, ale wpierw niepotrzebnie skręciliśmy ku S na obwodnicę, wraz z powrotem jadąc 2/3 km. Za torami jechaliśmy Mickiewicza, Słowackiego, AK na dworzec. Tam udało się znaleźć jakąś budkę, gdzie można było dostać cokolwiek do jedzenia. Łukasz zaczynał mdleć po godzinnej przerwie. Trzeba było dla bezpieczeństwa zadzwonić na pogotowie, ale na szczęście było ok. Cała akcja potrwała do 1. Potem na spokojnie pojechaliśmy do pobliskiego lasu, gdzie od razu poszliśmy spać.

DW 655. Jeleniewo S. Widok ku NNE

Suwałki. DW 655. Widok ku SE

Suwałki. DW 655. Kościół MB Miłosierdzia. Widok ku SE

Suwałki. DW 655. Widok ku SSE

Suwałki. Rondo Unii Europejskiej. Widok ku N

DW 655. Bakaniuk. Widok ku SW

Raczki. Widok ku SW

Raczki. Rynek. Widok ku NW

Raczki NW. Widok ku N

Cimochy. Kościół Matki Bożej Królowej Świata. Widok ku NW

DW 661. Między Cimochami i Wierzbowem. Widok ku W


Wierzbowo. Widok ku SWW


Wierzbowo. Widok ku SWW

DW 661

Ełk nocą

Ełk w pobliżu dworca PKP
Zaliczone gminy
- Jeleniewo- Suwałki (W+M)
- Raczki
- Wieliczki
- Ełk (W+M)
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
105.80 km (2.00 km teren), czas: 06:18 h, avg:16.79 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hWyprawa Suwalska III - Przez Litwę
Czwartek, 7 sierpnia 2008 | dodano: 11.08.2008Kategoria .3-4 Osoby, .LSTR, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2008 Suwalszczyzna, ..Seniūnija Litwa
Ruszyliśmy kwadrans przed 10. Wnet znaleźliśmy stację benzynową we Frąckach, na której nastała pierwsza przerwa, w trakcie której można było się jakoś ogarnąć. Po 11 przejeżdżaliśmy przez Giby. Pół godziny później zaś zawitaliśmy do Sejn. Tam skromne zakupy kto chciał i przerwa na posiłek na placu w centrum. Miasteczko opuszczaliśmy ulicą Głowackiego o 13. Ze wsi Zaleskie wyjazd na DW 653, chwilę potem DK 16 i oto zmierzaliśmy już do granicy państw. Po drodze napotkaliśmy niewielką grupkę na rowerach, więc wspólnie tam dociągnęliśmy.

Moja maszyna w Puszczy Augustowskiej

Frącki. Przerwa śniadaniowa

DK 16 przez Puszczę Augustowską

DK 16 przez Puszczę Augustowską

Giby. Kościół pw. św. Anny. Widok ku NEE

Sejny S. Widok ku W

Sejny S. Widok ku N

Sejny. "Ojczyzna obrońcom swoim 23-25 VIII 1919 rok". Widok ku NNW

Sejny. W tle kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NW

Sejny. Drobne zakupy na Piłsudskiego. Widok ku SSE

Sejny. W parku przy Piłsudskiego. Widok ku N

Zaleskie. Widok ku W
O drugiej dotarliśmy na Litwę. Przed 15 przejeżdżaliśmy przez Lazdijai. Kilka kilometrów dalej zjechaliśmy z trasy 134 na lokalne, szerokie szutrówki. Rower złapał mi kapcia. Przed 16 szukaliśmy jakiejś drogi nad jezioro Rimietis. W końcu przed wsią Šilėnai zatrzymaliśmy się na tyle blisko, na ile pozwalał nam teren i urządziliśmy sobie przerwę. Na asfalt wróciliśmy ok. 17:30 w Gurčiškė. Kurs ku N. Zmiana kursu na W od miejscowości Krosna. Część trasy była w remoncie i strasznie się kurzyło. O 19:30 przejeżdżaliśmy przez Kalvarija. Odtąd zmierzaliśmy do granicy, którą osiągnęliśmy godzinę później. Już w Polsce zatrzymaliśmy się w pobliskim lokalu i urządziliśmy długą ucztę. Tak do 22. Nie chciało się już jechać, ale trzeba było szukać noclegu. Dwukrotnie zjeżdżaliśmy w prawo, ale były to nietrafione miejsca i zbyt blisko zabudowy. Ostatecznie znaleźliśmy się w lesie przed Becajłami w stanie sporego zmęczenia.

Po litewskiej stronie. Widok ku N

Lazdijai. Widok ku SSW

Droga 134 3 km ku N od Lazdijai. Widok ku N

Droga 134 3 km ku N od Lazdijai. Widok ku NE

Kelmynai. Widok ku NNW

Kelmynai. Widok ku NNE

Rimietis. Widok ku NNW

Neravai. Jezioro Rimietis. Widok ku E

Nad jeziorem Rimietis. Widok ku E

Nad jeziorem Rimietis

Nad jeziorem Rimietis

Šilėnaj. Widok ku SE

Krosnėnai. Widok ku SSE

Krasna. Widok ku NE

Krasna. Trasa 131. Widok ku W

Olendrai. Trasa 131. Widok ku NW

Strazdai. Trasa 131. W tle jezioro Žaltytis. Widok ku N

Naujiena. Trasa 131. Widok ku W

Zubriai. Trasa 131. Widok ku SE

Jusevičiai. Trasa 131. Widok ku NWW

Jusevičiai. Trasa 131. Widok ku SEE

Kalvarija. W centrum kościół pw. Mergelės Marijos Vardo (Najświętszej Maryi Panny). Widok z trasy 131 ku NW

Kalvarija. Krzyż przy skrzyżowaniu tras 131 i 201. Widok ku W

Kalvarija. Skrzyżowanie tras 131 i 201. Widok ku NW

Kalvarija. Trasa 201. Widok ku S

Kalvarija S. Trasa 201. WIdok ku SSE

Pelucmurgiai. Trasa A5. Widok ku S

Budzisko. Przygraniczny bar, gdzie się stołowaliśmy. Widok ku SW



- Szypliszki
- Šeštokų
- Teizų
- Krosnos
1/6+3 Marijampolės savivaldybė
- Liudvinavo
1/4 Kalvarijos savivaldybės
- Kalvarijos
- Liubavo

Moja maszyna w Puszczy Augustowskiej

Frącki. Przerwa śniadaniowa

DK 16 przez Puszczę Augustowską

DK 16 przez Puszczę Augustowską

Giby. Kościół pw. św. Anny. Widok ku NEE

Sejny S. Widok ku W

Sejny S. Widok ku N

Sejny. "Ojczyzna obrońcom swoim 23-25 VIII 1919 rok". Widok ku NNW

Sejny. W tle kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NW

Sejny. Drobne zakupy na Piłsudskiego. Widok ku SSE

Sejny. W parku przy Piłsudskiego. Widok ku N

Zaleskie. Widok ku W
O drugiej dotarliśmy na Litwę. Przed 15 przejeżdżaliśmy przez Lazdijai. Kilka kilometrów dalej zjechaliśmy z trasy 134 na lokalne, szerokie szutrówki. Rower złapał mi kapcia. Przed 16 szukaliśmy jakiejś drogi nad jezioro Rimietis. W końcu przed wsią Šilėnai zatrzymaliśmy się na tyle blisko, na ile pozwalał nam teren i urządziliśmy sobie przerwę. Na asfalt wróciliśmy ok. 17:30 w Gurčiškė. Kurs ku N. Zmiana kursu na W od miejscowości Krosna. Część trasy była w remoncie i strasznie się kurzyło. O 19:30 przejeżdżaliśmy przez Kalvarija. Odtąd zmierzaliśmy do granicy, którą osiągnęliśmy godzinę później. Już w Polsce zatrzymaliśmy się w pobliskim lokalu i urządziliśmy długą ucztę. Tak do 22. Nie chciało się już jechać, ale trzeba było szukać noclegu. Dwukrotnie zjeżdżaliśmy w prawo, ale były to nietrafione miejsca i zbyt blisko zabudowy. Ostatecznie znaleźliśmy się w lesie przed Becajłami w stanie sporego zmęczenia.

Po litewskiej stronie. Widok ku N

Lazdijai. Widok ku SSW

Droga 134 3 km ku N od Lazdijai. Widok ku N

Droga 134 3 km ku N od Lazdijai. Widok ku NE

Kelmynai. Widok ku NNW

Kelmynai. Widok ku NNE

Rimietis. Widok ku NNW

Neravai. Jezioro Rimietis. Widok ku E

Nad jeziorem Rimietis. Widok ku E

Nad jeziorem Rimietis

Nad jeziorem Rimietis

Šilėnaj. Widok ku SE

Krosnėnai. Widok ku SSE

Krasna. Widok ku NE

Krasna. Trasa 131. Widok ku W

Olendrai. Trasa 131. Widok ku NW

Strazdai. Trasa 131. W tle jezioro Žaltytis. Widok ku N

Naujiena. Trasa 131. Widok ku W

Zubriai. Trasa 131. Widok ku SE

Jusevičiai. Trasa 131. Widok ku NWW

Jusevičiai. Trasa 131. Widok ku SEE

Kalvarija. W centrum kościół pw. Mergelės Marijos Vardo (Najświętszej Maryi Panny). Widok z trasy 131 ku NW

Kalvarija. Krzyż przy skrzyżowaniu tras 131 i 201. Widok ku W

Kalvarija. Skrzyżowanie tras 131 i 201. Widok ku NW

Kalvarija. Trasa 201. Widok ku S

Kalvarija S. Trasa 201. WIdok ku SSE

Pelucmurgiai. Trasa A5. Widok ku S

Budzisko. Przygraniczny bar, gdzie się stołowaliśmy. Widok ku SW



Zaliczone gminy
- Sejny (M)- Szypliszki
Zaliczone seniūnija
9/14 Lazdijų rajono- Šeštokų
- Teizų
- Krosnos
1/6+3 Marijampolės savivaldybė
- Liudvinavo
1/4 Kalvarijos savivaldybės
- Kalvarijos
- Liubavo
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
115.60 km (20.00 km teren), czas: 06:49 h, avg:16.96 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hWyprawa Suwalska II - Do Augustowa
Środa, 6 sierpnia 2008 | dodano: 11.08.2008Kategoria .3-4 Osoby, .LSTR, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2008 Suwalszczyzna
Pobudka około 8. Wyruszyliśmy o 10. Wiodła nas DW 668. Z tej zjechaliśmy tylko do parku na placu w Jedwabnem, gdzie urządziliśmy na ławeczce przerwę do 12. W tym czasie trochę padało i krążyły tam dwa psy. Jeden specyficzny. Po przerwie wyszło trochę słońca, choć było jeszcze pochmurno do Grajewa. Dotarliśmy tam DW 668, z której przez Białaszewo skróciliśmy przejazd do DK 65. Nieco wcześniej, w Klimaszewnicy, wjechaliśmy w ślepą dróżkę prowadzącą na pola, ale lokalna kobieta nas nawróciła stamtąd. W samym Grajewie przerwa na zakupy w pierwszym napotkanym markecie. Później to już długa jazda DK 61 i żarty o "13 kilo". Do Augustowa dojechaliśmy o 20, a tam odnaleźliśmy niewielki bar, w którym zjedliśmy skromną kolację. Po niej wspaniała, nocna jazda krajówką, namiot rozkładając dopiero gdzieś w połowie między granicą powiatu i Frąckami.

Umocnienia fortu II Twierdzy Łomża. Widok ku E

Umocnienia fortu II Twierdzy Łomża. Widok ku S

Umocnienia fortu II Twierdzy Łomża. Widok na Łomżę ku SWW

Umocnienia fortu II Twierdzy Łomża. Widok na Łomżę ku SWW


Kownaty. DW 668. Widok ku NNE

DW 668. Jedwabne. W tle kościół pw. św. Jakuba. Widok ku E

Jedwabne. "Pamięci zesłańców zmarłych z głodu i zimna pomordowanych w łagrach Syberii i Kazachstanu. Wdzięczni za cud ocalenia sybiracy i patrioci polscy Jedwabnego 2002 rok "ku pamięci zmarłym ku przestrodze żyjącym"



Radziłów. DW 668. Kościół pw. św. Anny. Widok ku NE

Radziłów. DW 668. Widok ku NEE

Karwowo. Młyn wodny na Wissie. Widok ku SSE

Karwowo. Wissa. Widok ku S

Klimaszewnica. DW 668. Widok ku NNE

Białaszewo S. Widok ku SWW

Białaszewo. Widok ku NE

Białaszewo. Kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Widok ku NE

Grajewo. DK 65. Widok ku NW

Grajewo S. Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Widok ku N

Rajgród. DK61. Po prawej kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok ku E

Bargłów Kościelny. DK61. W tle wieże kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NE

Bargłów Kościelny. DK 61. W tle wieże kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NE

Bargłów Kościelny. DK 61. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku SSE

Kolacja w Augustowie

Pora spać w Augustowskich lasach
- Przytuły
- Radziłów
- Rajgród
- Bargłów Kościelny

Umocnienia fortu II Twierdzy Łomża. Widok ku E

Umocnienia fortu II Twierdzy Łomża. Widok ku S

Umocnienia fortu II Twierdzy Łomża. Widok na Łomżę ku SWW

Umocnienia fortu II Twierdzy Łomża. Widok na Łomżę ku SWW


Kownaty. DW 668. Widok ku NNE

DW 668. Jedwabne. W tle kościół pw. św. Jakuba. Widok ku E

Jedwabne. "Pamięci zesłańców zmarłych z głodu i zimna pomordowanych w łagrach Syberii i Kazachstanu. Wdzięczni za cud ocalenia sybiracy i patrioci polscy Jedwabnego 2002 rok "ku pamięci zmarłym ku przestrodze żyjącym"



Radziłów. DW 668. Kościół pw. św. Anny. Widok ku NE

Radziłów. DW 668. Widok ku NEE

Karwowo. Młyn wodny na Wissie. Widok ku SSE

Karwowo. Wissa. Widok ku S

Klimaszewnica. DW 668. Widok ku NNE

Białaszewo S. Widok ku SWW

Białaszewo. Widok ku NE

Białaszewo. Kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. Widok ku NE

Grajewo. DK 65. Widok ku NW

Grajewo S. Kościół pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Widok ku N

Rajgród. DK61. Po prawej kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok ku E

Bargłów Kościelny. DK61. W tle wieże kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NE

Bargłów Kościelny. DK 61. W tle wieże kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NE

Bargłów Kościelny. DK 61. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku SSE

Kolacja w Augustowie

Pora spać w Augustowskich lasach
Zaliczone gminy
- Jedwabne- Przytuły
- Radziłów
- Rajgród
- Bargłów Kościelny
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
141.30 km (0.00 km teren), czas: 07:15 h, avg:19.49 km/h,
prędkość maks: 44.44 km/hWyprawa Suwalska I - Do Łomży
Wtorek, 5 sierpnia 2008 | dodano: 11.08.2008Kategoria .3-4 Osoby, .5-10 Osób, .LSTR, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2008 Suwalszczyzna
Rozpoczęło się od mojej porannej jazdy DK 62 (w Zakroczymiu przejazd wiaduktem ku północy, jadąc dróżką wzdłuż S7, omijając wiadukt przy stacji paliw) do Serocka, gdzie udało mi się dotrzeć po 9. Zebraliśmy się na rynku. Wyjazd z miasteczka o 10. P. odprowadził nas kawałek. Z krajówki zjechaliśmy do Popowa Kościelnego. Powrót na nią odbył się w Michalinie. Szosa przechodziła modernizację nawierzchni i mijało się kilka walców. O 11:30 posiłek w znanym nam barze orientalnym przy rondzie w pobliżu mostu.

DK 62. Pastwisko we wsi Karolino. Widok ku N

Serock. Rynek. W tle ratusz. Widok ku E

Serock. Rynek. W tle ratusz. Widok ku NE

Popowo Kościelne. W tle kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok ku E

DK 62 w trakcie remontu. Widok ku NEE

DK 62 w trakcie remontu. Widok ku SW

Bar w Wyszkowie. Widok ku N

Bar w Wyszkowie


Po posiłku, zakończonym ok. 12, znów podążaliśmy krajówką na wschód. Jechało się nią ciężko, długo i wyczerpująco do Ostrowi Mazowieckiej. Skręt w Różańską, pod jej koniec zatrzymując się pod marketem. Akurat przechodziły solidne opady i poszło się na zakupy. Pogoda nie zachwycała, drogi były mokre i zrobiło się chłodno. W mieście spędziliśmy czas między 14 i 16.

DK 8. Stawy w Rybakówce. Widok ku NNW

DK 8 w Dybkach. Widok ku NE

Ostrów Mazowiecka. Plac Księżnej Anny Mazowieckiej. Urząd Miasta. Widok ku NE

Ostrów Mazowiecka. DW 627. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NE
DW 677 wiodła nas aż do Łomży. Zjechaliśmy z niej jedynie do Śniadowa. O 18 zatrzymaliśmy się w Da Grasso, gdzie minęła nam cała godzina i byliśmy już solidnie zmęczeni. Pakując rowery do budynku, padły zabawne naonczas słowa - "by zrobić miejsce dla rowerów trzeba przestawić... ups to nie ma dna". Bardzo nie chciało nam się stamtąd ruszać i wychodzić. Jeszcze zatrzymaliśmy się na zakupy w pobliskim markecie, a potem wyjechaliśmy na DW 668, szybko znajdując sobie nocleg na terenie pobliskiego fortu.

DW 677 pod wsią Tyszki-Nadbory. Po prawej las we wsi Gostery. Widok ku NE

Śniadowo. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SW

Śniadowo

Śniadowo. Dworzec kolejowy. Widok ku N

DW 677. Ratowo-Piotrowo. Widok ku NE

DW 677. Wjazd do Łomży. Widok ku N

Rowery powędrowały do środka

I obóz pod Łomżą
Zaliczone gminy
- Brańszczyk- Ostrów Mazowiecka (W+M)
- Stary Lubotyń
- Czerwin
- Śniadowo
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
180.00 km (0.00 km teren), czas: 08:08 h, avg:22.13 km/h,
prędkość maks: 55.55 km/hKraków - Powrót II
Poniedziałek, 7 lipca 2008 | dodano: 08.07.2008Kategoria >200, .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Nocne, ..Gminy Polska, .Z Księgowym
2008.07.04-07 Kraków 360 w 33h - cała trasa
Start około 8. Kurs do Małogoszczy. Tam drobne zakupy i znów w trasę. Niestety, tuż po wyjechaniu zaczął padać mały deszcz. Kapało do Ludwinowa, gdzie zachciało mi się usiąść na pniu drzewa (jednego z wielu, ustawionych jeden na drugim), by zjeść śniadanie. Dalej Kozłów i Ludynia. Wjazd do lasu, przez który prowadziła mocno zniszczona droga z resztkami pierwotnej nawierzchni. Dojazd do przejazdu kolejowego, a zaraz za nim odczepił mi się bagażnik. Gdzieś tam zgubiła się jedna ze śrubek i nie dało rady jej znaleźć. Zaraz za lasem, przed pobliską wsią udało się znaleźć sznurek od snopków, dzięki czemu udało się to prowizorycznie naprawić.

DW 762. Małogoszcz. Widok ku NW

Kozłów. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SSE

Ludynia. Widok ku NW

Ludynia W. "Cmentarz wojenny prawem chroniony. spoczywa tu 14 żołnierzy armii niemieckiej głównie z 133 pułku piech. landwery i 3 z amii rosyjskiej z walk 1914-1915 u schyłku II Wojny Światowej pochowano tu kilkunastu żołnierzy armii niemieckiej pkz. M. Sosnowski soz". Widok ku NNW

Ludynia W. "Cmentarz wojenny prawem chroniony. spoczywa tu 14 żołnierzy armii niemieckiej głównie z 133 pułku piech. landwery i 3 z amii rosyjskiej z walk 1914-1915 u schyłku II Wojny Światowej pochowano tu kilkunastu żołnierzy armii niemieckiej pkz. M. Sosnowski soz". Widok ku NNW

Droga z Ludyni do Ostrowa. Widok ku W

Droga z Ludyni do Ostrowa. Widok ku NW

Improwizowana naprawa bagażnika
Z Ostrowa powiodło mnie do Krasocina, przy okazji zwiększając tempo, które wcześniej było bardzo mizerne, a następnie w kierunku Oleszna. I dalsza trasa do Przedborza, przez Żelaźnicę i Kajetanów oraz Góry: Mokrą gdzie trwało popasanie przy sklepie, i Suchą, która została z boku. Będąc w Przedborzu, udało mi się odnaleźć ruiny zamku, z których naprawdę niewiele zostało. Potem Bąkowa Góra parę kilometrów na północ. Dojazd w górną partię miejscowości, szukając zamku. Tam kurs w stronę kościoła i pod cmentarz, pytając przy okazji jakiegoś starszego gościa. Niestety, również dopiero tu przyjechał. Zamek ostatecznie udało się znaleźć, ale wejść można było tylko po uzgodnieniu z właścicielem terenu, a że była przed mną jeszcze długa droga, to mi się nie chciało fatygować. Zjazd w dół, momentalnie rozpędzając się do 48km/h.

Krasocin. Kościół pw. św. Doroty i Tekli. Widok ku N

Krasocin. W prawo i za plecami DW 786. Na wprost droga do Borowca i dalej na Oleszno. Widok ku N

Krasocin. Wiatrak z międzywojnia. Widok ku NW

Między Wolą Świdzińską i Olesznem. W tle Góry Przedborskie. Widok ku NW

Oleszno. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku S

Oleszno NW. Inskrypcja: "W tym miejscu 26 ∙ 07 ∙ 1944 r. oddz. Narodowych Sił Zbrojnych por. "Żbika" - Władysława Kołacińskiego wspierany oddziałem A.K.mjr."Marcina" Mieczysława Tarchalskiego stoczył zwycięską bitwę z niemieckim oddz. SS. w 46 rocznicę tow. broni i społeczeństwo Oleszna 26 ∙ 07 ∙ 1990". "26.VII.1944 dzień ocalenia Oleszna przed zagładą hitlerowską". Widok ku N

Oleszno NW. Inskrypcja: "W tym miejscu 26 ∙ 07 ∙ 1944 r. oddz. Narodowych Sił Zbrojnych por. "Żbika" - Władysława Kołacińskiego wspierany oddziałem A.K.mjr."Marcina" Mieczysława Tarchalskiego stoczył zwycięską bitwę z niemieckim oddz. SS. w 46 rocznicę tow. broni i społeczeństwo Oleszna 26 ∙ 07 ∙ 1990". "26.VII.1944 dzień ocalenia Oleszna przed zagładą hitlerowską". Widok ku W

Oleszno NW. Wiadukt ponad CMK. Widok ku N

Żeleźnica. W tle kościół pw. św. Mikołaja. Widok ku SSW

Żeleźnica. Kościół pw. św. Mikołaja. Widok ku SSW

Góry Mokre. W tle Góry Przedborskie. Widok ku SWW

Góry Mokre. Widok ku SE

Góry Mokre. W tle Góry Przedborskie. Widok ku SSW

Dziady. Widok ku W

Przedbórz. Kielecka. Widok ku NW

Przedbórz. Kościół pw. św. Aleksego. Widok ku NWW

Przedbórz. Skrzyżowanie Kieleckiej z Pocztową. "Budynek zabytkowy z XVIII w. Mieściły się tu karczma-zjazd do 1898 r. gmina Przedbórz do 1973 r. szkoła rolnicza do 1978 r. od 1998 r. Muzeum Ludowe Ziemi Przedborskiej". Widok ku NE

Przedbórz. Skrzyżowanie Pocztowej i Mostowej. Widok ku NE

Przedbórz. Skrzyżowanie Pocztowej i Mostowej. "Tu w Przedborzu dnia 29 lipca 1423 roku król Władysław Jagiełło ówczesnej wsi Lodzia prawa miejskie nadał i miasto Łódź ustanowił w 550 rocznicę tego aktu Polskie Towarzystwo Turystyczno-Krajoznawcze oddiał w Łodzi 29 lipca 1973 roku". Widok ku SEE

Przedbórz. Widok na Pilicę ku NNE

Przedbórz. Pomnik Piłsudskiego. Widok ku SW

Przedbórz. Rynek. Widok ku SSE

Przedbórz. Podzamcze Widok ku NNW

Przedbórz. Podzamcze. Teren dawnego zamku. Widok ku E

Bąkowa Góra S. DW 742. Widok ku W

Bąkowa Góra. Widok ku NEE

Bąkowa Góra. Kościół pw. Przenajświętszej Trójcy. Widok ku N

Bąkowa Góra. Widok ku NEE

Bąkowa Góra. Widok ku NEE

Bąkowa Góra. Ruiny zamku. Widok ku NNW

Bąkowa Góra. Widok ku E
Wpierw chciało mi się jechać do Sulejówka, ale od razu poniosło mnie do Piotrkowa Trybunalskiego. Po drodze trochę popadało, a przed Piotrkowem już lało. Była lekka burza. Trzeba było do biedronki po zapasy, a tam taka sytuacja:
Przy kasie za mną stał dziadek z wnuczką. Starszy się zmądrzył i zostawił małą z zakupami, a sam poszedł do kolejki po mięso. Zrobiło się miejsce na taśmie i wnuczka wypakowuje zakupy, a kobieta za nią:
„Sama przyszłaś po zakupy? Z listą tak?”
„Nie. Tam jest dziadek.”
Nie zdając sobie chyba sprawy z tego, jak to zabrzmiało, kobieta wypaliła:
„A ja myślałam, że jesteś taka mądra.”

Ręczno. DW 742. Kościół pw. św. Stanisława B.M. Widok ku E

Ręczno. DW 742. Inskrypcja: "Bóg ∙ Honor ∙ Ojczyzna Sprawiedliwość W hołdzie żołnierzom 25pp ruchu samoobrony Armii Krajowej oraz konspiracyjnego Wojska Polskiego poległym i pomordowanym w dniu 8 Lipca 1945 roku w bitwie ze spec. dywizją sowiecką pod Majkowicami. Również tym wszystkim, którzy zostali pomordowani w okresie okupacji sowieckiej. Ręczno. dnia 5-VII-1997 r.". Widok ku S

Ręczno. DW 742. Inskrypcja: "Bóg ∙ Honor ∙ Ojczyzna Sprawiedliwość W hołdzie żołnierzom 25pp ruchu samoobrony Armii Krajowej oraz konspiracyjnego Wojska Polskiego poległym i pomordowanym w dniu 8 Lipca 1945 roku w bitwie ze spec. dywizją sowiecką pod Majkowicami. Również tym wszystkim, którzy zostali pomordowani w okresie okupacji sowieckiej. Ręczno. dnia 5-VII-1997 r.". Widok ku S

DW 742. Stobnica. Dolina Stobianki. Widok ku NNW

DW 742. Las w Dorotowie przy skrzyżowaniu z drogą do Klementynowa. "W XX rocznicę zwycięskiej walki oddziałów partyzanckich za wolność i lud 1963 rok społeczeństwo ziemi piotrkowskiej". Widok ku W

DW 742 we Włodzimierzowie (chyba)

Piotrków Trybunalski. Wjazd Sulejowską. Widok ku W

Piotrków Trybunalski. Jezioro Bugaj. Widok ku NNE

Piotrków Trybunalski. Rondo Rotmistrza Pileckiego. Widok ku SW
Po posiłku rozpoczęła się jazda, mimo ciągle padającego deszczu, na Moszczenicę. Po drodze jakaś kobieta z zakupami mnie wyprzedziła. Dalej do Będkowa (ciekawy kościół), Koluszki (po drodze trzy ruiny, dzięki temu udało się ominąć chmurę przede mną. Na miejscu czekało się przed przejazdem kolejowym. Strasznie długo, przez co dogoniła mnie inna chmura. Potem były Brzeziny (popas i lampki), Łyszkowice (decyzja o dalszym kierunku), jazda do Bełchowa i Nieborowa przez ciemne lasy.

Moszczenica. Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku NW

DW 716. Moszczenica N. Ruiny cegielni. Widok ku NWW

DW 716. Moszczenica N. Ruiny cegielni. Widok ku NWW

Będków. W hołdzie pomordowanym w IIWŚ. Widok ku S

Będków. W hołdzie pomordowanym w IIWŚ. Widok ku S

Będków. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NEE

DW 715. Wjazd do Brzezin. Widok ku NNW

Bełchów. Kościół pw. św. Michała Apostoła z XIX w. Widok ku SE
Odpoczynek na przystanku, po którym nastąpiła jazda przez Julianów i Bednary do DK 92. Za zakrętem w okolicach Kozłowa trzeba było nieco się zdrzemnąć na stacji benzynowej, czekając aż minie chmura idąca nad Sochaczew. Półdrzemaniem trwało dwie godziny, kuląc się na sakwie jako izolacji od podłoża. Po niej wpierw kurs pod Sochaczew, potem główną w kierunku Wyszogrodu. Przejazd boczną trasą przez Bronisławy, o świcie oglądając ruiny chyba spichlerza i rzucając okiem na pobliski dwór w Janowie. Przy okazji przez krótki czas goniły mnie dwa psy. Następnie krótki odcinek krajówką, wnet zjeżdżając na Młodzieszyn. Przejazd przez las ku E do Nowych Mistrzewic, skąd ku N, przez Kamion i jego wał do Wisły. Za Wyszogrodem w Chmielewie skręt na Garwolewo, skąd z kolei do Czerwińska. Potem główną do domu, nie śpiąc jeszcze przez ponad 12 godzin od powrotu.

Janów. Zabudowa dworska

Janów. Zabudowa dworska

Janów. Zabudowa dworska


Okolice Młodzieszyna

Wisła pod Wyszogrodem. Widok ku W

Wisła pod Wyszogrodem. Widok ku E
Zaliczone gminy
- Krasocin- Włoszczowa
- Przedbórz
- Ręczno
- Sulejów
- Piotrków Trybunalski
- Moszczenica
- Czarnocin
- Będków
- Rokiciny
- Brzeziny (W+M)
- Łyszkowice
- Nieborów
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
280.80 km (10.00 km teren), czas: 15:46 h, avg:17.81 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hKraków - Powrót I
Niedziela, 6 lipca 2008 | dodano: 08.07.2008Kategoria .2 Osoby, .LSTR, .Wyprawy po Polsce, .Z Księgowym, 2008 Kraków 360
Pojechaliśmy na rynek, potem Wawel, gdzie nie zostaliśmy wpuszczeni z rowerami. Ruszyliśmy na Kazimierówkę i z powrotem na Stary Rynek. Adam położył się na ławce i odpoczywał. Mi zachciało się pokrążyć po starówce. O 10 poszliśmy na omlet, a przed dwunastą na dworzec. W międzyczasie trzeba mi było wstąpić do carrefoura, by zrobić małe zapasy. Nie udało nam się kupić biletów w kasie i trzeba było to zrobić u konduktora.

Wjazd do Krakowa tuż po północy

Skrzyżowanie DK 7 i DK 79. Widok ku NW

Warszawska, Widok ku NNE

Kościół Mariacki. Widok ku W

Wieża Ratuszowa. Widok ku NNW

Sukiennice. Widok ku N

Kościół Mariacki. Widok ku NE

Sukiennice. Widok ku W

Straszewskiego. W tle Wawel. SSE

Wawel. Widok ku SWW

Wisła pod Wawelem. Widok ku W

Wawel. Widok ku N

Wawel. Widok ku W

Wawel. Widok ku NNW

Wawel. Baszta Sandomierska. Widok ku NW

Po lewej Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Widok z Wawelu ku SW

Brama Bernardyńska. Widok ku SWW

Wawel. Widoku ku NE

Most Piłsudskiego. Widok ku SSE

Plac Wolnica. Kościół Bożego Ciała. Widok ku NNE

Podbrzezie. Widok ku NNE

Brama Floriańska. Widok ku SSW

Brama Floriańska

Brama Floriańska. Widok ku NNE

Teatr im. Słowackiego. Widok ku NEE

Na Starym Mieście

Sukiennice. Widok ku SWW

Na Starym Mieście

Kamienice po S stronie rynku. Widok ku SW

Sukiennice. Widok ku NW

Na Starym Mieście

Na Starym Mieście. Śniadaniowy omlet ze szpinakiem.

Kraków. Galeria przy Dworcu Głównym

W pociągu.

W pociągu.
Księgowy pojechał do Warszawy, a mi zachciało się wysiąść w Jędrzejowie. DK 7 dojechało się pod Chęciny, tam skręt w prawo. Dalej przez Mosty do Bolmina. Tam ruiny dworku i zmiana kierunku jazdy na południe, przez grzbiet gór, które przekraczane były przez mnie dwa miesiące wcześniej, ostatniego dnia majówki. Nocować udało się w łóżku, w Bocheńcu. Sen trwał do około 11h.

Widok z pociągu. W centrum kościół Bożego Ciała. Widok z pociągu na Słomniki ku NE

W pociągu.

Widok z pociągu. Pola Pstroszyc Pierwszych. Po prawej kościół Jadwigi Królowej. Widok z pociągu ku NEE

Widok z pociągu. Tunel kolejowy między Podleśną Wolą i Przybysławicami. Widok ku NE

Widok z pociągu. W centrum kościół Brata Alberta Chmielowskiego. Widok z pociągu na Sędziszów ku NNE

Widok z pociągu. Sędziszów. Widok ku NNE

Widok z pociągu. Sędziszów. Widok ku NNE

Stacja kolejowa w Jędrzejowie. Widok ku NE

Węzeł DK 78 i DK 7 pod Jędrzejowem. Widok ku E

Mnichów. Kościół pw. Szczepana Diakona. Widok ku SE

DK 7 między Mnichowem i Miąsową. Widok ku NE

DK7. Miąsowa E. Widok ku NNE

Miąsowa E. Widok ku SEE

DK7 przy granicy między Miąsową, Brzegami i Brzeźnem. Widok ku SWW

DK7 przy granicy między Miąsową, Brzegami i Brzeźnem. Widok ku SWW

DK7 przy granicy między Miąsową, Brzegami i Brzeźnem. Widok ku NEE

DK7. Granica powiatów miedzy Brzegami i Tokarnią. Widok na Nidę ku SE

Tokarnia S (Ogiernia). Stacja paliw która została rozebrana w związku z budową S7 ok. 2015 r. Widok ku SE

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Ruiny dworu w Bolminie

Przerwa przy ruinach dworu w Bolminie

Bolmin. Niewielka ruina w pobliżu dworu

Bolmin. Niewielka ruina w pobliżu dworu

Bolmin. Niewielka ruina w pobliżu dworu

Bolmin. Widok z okolic ruin dworku ku W

Bolmin. Niewielka ruina w pobliżu dworu

Bolmin. Niewielka ruina w pobliżu dworu

Bolmin. Droga pod ruinami dworku.Widok ku S

Bolmin. Widok na wieś z okolicy ruin dworku ku S

Bolmin. Budynek szkoły. Na horyzoncie pola wsi Karsznice. Widok na wieś z okolicy ruin dworku ku S

Bolmin. W centrum kościół NNMP. Widok na wieś z okolicy ruin dworku ku SSW

Bolmin. Główne skrzyżowanie we wsi. W centrum OSP, Widok ku NWW

Bolmin. Widok na pasmo Czubatki (główny szczyt po prawej 328 m n.p.m.; po lewej bezimienny o wysokości 278 m n.p.m.) ku SW

Bolmin S (Kresy). Widok na pasmo Czubatkę (w tle bezimienny szczyt o wysokości 278 m n.p.m.) ku SW

Droga przez pasmo Czubatki

S stoki pasma Czubatki

S stoki pasma Czubatki
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
54.03 km (5.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:13.51 km/h,
prędkość maks: 50.86 km/hKraków 360 w 33h
Sobota, 5 lipca 2008 | dodano: 02.09.2017Kategoria .2 Osoby, .LSTR, .Wyprawy po Polsce, >200, .Nocne, .Pół nocne, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2008 Kraków 360
Mój start zaczął się w piątek o 15. Oficjalny, wspólny - o 18 spod Kaufflandu w Nowym Dworze. Po drodze trochę mi się zmokło i chwilę trzeba było przesiedzieć na przystanku przy krajówce w okolicy Henrysina. Pod Żabką przy DW 639 udało się spotkać Księgowego i Pawła. Miał być i System, ale wynikło drobne nieporozumienie. Podjechaliśmy do Kauflandu, zaopatrzyliśmy na drogę i śmignęliśmy przez Kazuń do drogi na Leszno. Jechaliśmy równym tempem. Zrobiliśmy krótką przerwą na przystanku, gdzie we wrześniu nastąpiło moje oddzielenie się od grupy z przyczyn technicznych. Przelecieliśmy przez Leszno i dalej gnaliśmy do Błonia. Tam popas na światłach. Wcześniej rozlało mi się nieco napoju. Zapomniało mi się go odgazować i w czasie jazdy strzeliło. Dalej przemieszczaliśmy się szybko do Grodziska (przerwa na spojrzenie w mapę), Radziejowic (piękny zachód słońca), a przed Mszczonowem odzialiśmy się, przy okazji popasając nieco bardziej. Nad nami sunął wał chmur, przypominający szkwał nad morzem, ale okazał się tylko zwykłym ciągiem chmur o nietypowym kształcie.

DK 62 w trakcie opadów między Wólką Smoszewską i Henrysinem

Róg Okulickiego i Wojska Polskiego. Widok ku NNW

DW 579. Widok ku SEE

Grodzisk Mazowiecki. "W pobliżu tego miejsca przy ul. Przejazdowej 8 w marcu 1945 r. miał swoją kwaterę ostatni dowódca Armii Krajowej Gen. Bryg. Leopold Okulicki "Niedźwiadek" skazany w procesie szesnastu zamordowanych w moskiewskim więzieniu 24 grudnia 1946 r. w hołdzie bohaterowi - mieszkańcy Grodziska Maz."

DW 579. Widok ku NW

DK 8. Szkwał w okolicy Mszczonowa
Kręciliśmy do Mszczonowa, skąd dalej próbował nas kierować jakiś typek. Wg Księgowego żul, wg mnie - nic-mnie-to-nie-obchodzi-kto-to. Prędzej po 1-2 piwkach, ale nie próbowaliśmy wąchać jego oddechu. Jakby chciało się skorzystać z jego rad, to nie wiem, gdzie by się trafiło. Nie za bardzo rozumiał naszą koncepcje trasy i dopiero pod koniec w miarę pokapował. Co udało mi się zapamiętać w nim najbardziej? Gdy Księgowy chciał mu coś powiedzieć odnośnie trasy, ten odrzekł rozpoczynając „ Niuniuś... Posłuchaj...” i znów coś tam plótł. Jakoś równie dobrze poradziliśmy sobie bez wskazówek i wydostaliśmy się za miasto. Jechaliśmy asfaltem na południe, poprzez lasy, gdzieniegdzie jakieś domy czy spontanicznie latarnie.
Gdy droga się skończyła, skręciliśmy w prawo (tzn na wprost) i dojechaliśmy do lasu (tam piach). To skręciliśmy w lewo (gospodarstwo), to znów cofnęliśmy się do skrzyżowania (nie tego samego), z którego przemieszczaliśmy się na południe. Po pewnym czasie mój rower złapał kapcia. Za nami zostawiliśmy maliny, o których jedzenie niesłusznie posądził mnie Księgowy. W tym czasie trzeba było mi bawić się z kołem i zastanawiać, kiedy on skapuje, że coś musi być nie tak i wróci z powrotem. Pomimo dawania sygnałów lampką, komunikat nie dotarł, ale w końcu wrócił. Potem nie wiem jak się to stało, ale linka od przerzutki mi wyszła z przelotki. Ostatecznie udało się wszystko naprawić. Wtem zaczęło pokapywać. Jednak nie trwało to długo, a niebawem również dotarliśmy do asfaltu. Również dalszą trasę pokonaliśmy spokojnie. Piekary, Kowiesy, Jakubów, Grzymkowice i Biała Wieś. To tu się trochę zamotaliśmy.
Z asfaltu woda parowała tworząc efektowne mgiełki. Potem lecieliśmy przez Rzeczków i Podsędkowice. Wnet osiągnęliśmy Białą Rawską. Tuż za nią popas na przystanku. Jeszcze parę kilometrów i wreszcie dotarliśmy do Nowego Miasta nad Pilicą. Po krótkim błądzeniu po mieście i szybkim zjeździe krętą drogą, rozpoczął się nowy etap podróży. Powoli uciekały ze mnie siły. Nie było to w tej chwili zbyt wyraźne. Do Odrzywołu jechaliśmy jeszcze dość prędko, powietrze nieco wyziębione. W Odrzywole kościół gotycki, który tak przykuł moją uwagę, że rower wjechał na wysepkę, a kolano uderzyło o kierownicę. Jadąc do Drzewnicy zaczęło wschodzić słońce, a mnie złapała czkawka, stąd nazwa przeze mnie wymówiona zabrzmiała w owym czasie: „Dźiewnica... yk...”. Potem jeszcze kilka kilometrów i zatrzymaliśmy się w lesie, przykrywając czym tylko mieliśmy. Dwie godziny drzemki, po których wstaliśmy na ziemi mokrej od rosy. Na szczęście na nas nie osiadła, gdyż się zabunkrowaliśmy pod przykryciem.

Nocny wjazd do Białej Rawskiej. Widok ku SW

Nowe Miasto nad Pilicą

Drzewica. Kościół Łukasza Ewangelisty. Widok ku SE

Drzewica

Poranna drzemka w pobliżu DW 728
O 6 wygrzebaliśmy się z lasu. Przekroczyliśmy DK12. Droga naprzeciw nas w remoncie, ale spokojnie ruszyliśmy przed siebie. Szło nam ciężko, ale powoli dotarliśmy do Gowarczowa. Tam śniadanko (liche: zapiekanka i frytki/zapiekanka i fasolka). Jako tako pokrzepieni podjechaliśmy pod kościół, który z daleka wyglądał na naprawdę wielki. Kolejnym miastem na trasie było Końskie, które przywitało nas długim, męczącym nas podjazdem. Udaliśmy się na zakupy do Carrefoura. Księgowy znalazł tam tanią wodę smakową, a ja po chwili inną tej samej marki - o smaku mięty, przypominającą raczej smak herbaty.

Gowarczów. Przerwa na skromne śniadanie. Widok ku NW

Gowarczów. Kościół Piotra i Pawła. Widok ku NE

Gowarczów. Kościół Piotra i Pawła. Widok ku S

Gowarczów. Kościół Piotra i Pawła. Widok ku SW

Końskie. Przerwa na drobne zakupy
Natychmiast potem opuściliśmy miasto pełni złych o nim myśli (dotyczących dotarcia do niego). Znów na południe. Zatrzymaliśmy się w Selpii przy jeziorkach, a potem jechaliśmy przez las do Radoszyc. Tam wiatr zaczynał nam trochę pomagać. Do Łopuszna dotarliśmy bezproblemowo. Oprócz samego podjazdu oczywiście. Tam na lody i w drogę. Do Małogoszczy raczej pędziliśmy. Sprzyjał teren, a i siły. Za Małogoszczą również przez pewien czas utrzymywały się duże prędkości. Nieprzyjemne oszustwo drogowców, którzy zmylili, nas podając mniejszą odległość do Jędrzejowa, niż to miało miejsce w rzeczywistości. Stąd nasza radość, gdy w końcu tam dotarliśmy i zjedliśmy obiad. Za miastem ciężko. Przedgórze nas powaliło i zasnęliśmy na słomie. Przed przybyciem przebywały tam bociany, a po odejściu udało się dostrzec sarnę.

DW 728. Widok ku NNW

Kapałów. DW 728. Widok ku NE

Kapałów. DW 728. Po prawej zabudowa wsi Mularzów. Widok ku NE

Mularzów. DW 728. Widok ku SSE

Łopuszno. DW 728. Po prawej kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku S

Łopuszno. DW 728. Po prawej kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku S

Łopuszno. DW 728. Po prawej kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku S

Łopuszno. DW 728. Po prawej kościół Podwyższenia Krzyża Świętego. Widok ku E

DW 728. Po lewej Eustachów. Po prawej Jedle. Widok ku S

Małogoszcz N. DW 728. W centrum Góra Krzyżowa (289 m n.p.m.). Widok ku S

Małogoszcz N. DW 728. Po prawej Brogowice (294 m n.p.m.). Nieco na lewo najdalej ku N wysunięte wzniesienie pasma Czubatki. W centrum Grząby Bolmińskie. Widok ku SEE

Jędrzejów. Kościół Świętej Trójcy. Widok ku NE

Jędrzejów. Rowery podczas przerwy obiadowej

Jędrzejów. Rowery podczas przerwy obiadowej

DK7 w okolicy Jędrzejowa. Widok ku SW

DK7 w okolicy Jędrzejowa. Widok ku SWW

DK7 w okolicy Jędrzejowa. Widok ku SW

DK7 w Mierzawie. Widok ku SW

Widok ku NNW

Widok ku NNE

Widok ku N


Księgowy

Widok ku N

Widok ku N © Księgowy

Widok ku NNW
Spaliśmy około 2,5godziny. Zakończyło się to deszczem, chociaż moje opatulenie było na tyle szczelne, że nie udało mi się spostrzec, gdy już przestał. Dopiero Księgowy mnie o tym powiadomił. Przeszło, a my ruszyliśmy. Woda na asfalcie mimo wszystko dała się nam we znaki. Jego chroniła sakwa na bagażniku. Dalsza trasa to po prostu jazda. Góra-dół-góra-dół. W Książu kupiliśmy kolejne zapasy. Pod lasem przed Miechowem chyba krótka przerwa. Cały czas odliczaliśmy kilometry pozostałe do Krakowa. Jeszcze jeden popas w Słomnikach, a po nim prawie cały czas do przodu, chociaż coraz wolniej. Przed Krakowem śmieszna, prawie górska serpentyna, moja pogoń za bikerem na kolarzówce, który nas zaciekawił swoim pojawieniem się w nocy (rezygnacja naszła po dojechaniu do niego. Nie było miejsca, by jechać obok niego. Oczekiwanie na Adama. Jeszcze ostatnia długa w dół. W Krakowie pojechaliśmy na rynek do McD, po czym udaliśmy się zdrzemnąć na Dworcu Głównym.

Książa Wielki. Kościół pw. Wojciecha Biskupa i Męczennika. Widok ku NE

DK 7. Cisia Wola. Widok ku NE

DK 7. Cisia Wola. Widok ku NW

DK 7. Cisia Wola. Widok ku NW
Zaliczone gminy
- Biała Rawska- Sadkowice
- Nowe Miasto nad Pilicą
- Odrzywół
- Drzewica
- Gielniów
- Gowarczów
- Końskie
- Radoszyce
- Łopuszno
- Wodzisław
- Książ Wielki
- Miechów
- Słomniki
- Iwanowice
- Michałowice
- Zielonki
- Kraków (Prądnik Biały, Prądnik Czerwony, Stare Miasto 3/18)
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
361.00 km (10.00 km teren), czas: 19:00 h, avg:19.00 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hPowrót z Bikeorient przez Warszawę i nowy rekord
Niedziela, 22 czerwca 2008 | dodano: 23.06.2008Kategoria .LSTR, .Samotnie, .Wyprawki w regionie, .Wyprawy po Polsce, >300, .Nocne, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2008 Bikeorient
2008.06.20 - 23 Bikeorient 2008 - cała trasa
Plany na ten dzień były różne, ale ostatecznie padło, aby jednak od razu wracać na północ. Po mojej pobudce około 7, okazało się, że zostały tylko trzy osoby. Przed wyruszeniem w trasę wpadły jeszcze małe zakupy w pobliskim sklepie. Tuż przed wyjazdem, jakiś typ się pytał, co to za zawody. Miejscowy, a nie wiedział...
Przed wyjazdem jeszcze popas na mostku. Ostateczny start o 8. Kurs drogą biegnącą po północnej stronie Wolbórki do Tomaszowa Mazowieckiego. W mieście jazda przez centrum, a potem ścieżką pieszo-rowerowo do Spały. W Spale znajdował się pomnik żubra, pod którego mnie poniosło. Tam jeszcze trochę kręcenia nad rzekę, po czym powrót na główną w kierunku Inowłodzi. W tej niewielkiej miejscowości trwało nieco dłuższe kręcenie. Udało się odwiedzić ruiny zamku i podjechać do romańskiego kościółka po dość wysokim podjeździe.

Okolice Wolbórza

Ścieżka między Tomaszowem i Inowłodzią. Widok ku SSE

Spała. Widok ku NNW

Spała. DK 48 Widok ku SE

Spała. Kościół pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej. Widok ku NE

Spała

Spała. Dom Pamięci Walki i Męczeństwa leśników i drzewiarzy polskich im. Adama Loreta. Widok ku SSW

Spała. "Leśnikom i drzewiarzom polskim poległym i zamęczonym w okresie II Wojny Światowej - Koledzy Spała 1982". Widok ku S

Spała. Grota patrona myśliwych św. Huberta

Inowłódź W. Widok na Pilicę ku SWW

Inowłódź W. Kopalnia chalcedonitu. Widok ku N

Inowłódź. Ruiny zamku. Widok ku W

Inowłódź. Ruiny zamku

Inowłódź. Ruiny zamku

Inowłódź. Ruiny zamku

Inowłódź. Ruiny zamku

Inowłódź. W tle kościół pw. św. Idziego. Widok ku NE

Inowłódź

Inowłódź. Droga do kościoła pw. św. Idziego. Widok ku NEE

Inowłódź. Kościół pw. św. Idziego. Widok ku NEE

Inowłódź. Na terenie kościoła pw. św. Idziego

Inowłódź. Dolina Pilicy. Widok z terenu kościoła pw. św. Idziego ku SW
Następne punkt programu: Rawa Mazowiecka. Droga DW 726 do niej sympatyczna. Prawie nie było samochodów. Jeden odcinek wyglądał niemalże jak autostrada. Generalnie leciało się dość szybko. Zdziwiło mnie, że akumulatorki, które wydawały się puste starczyły na jeszcze kilka zdjęć. Do Rawy udało się przybyć około 12-13. Kolejne zakupy, popas przy zamku i pomysł, na dalszą trasę.

DW 726 między Inowłodzią i Rawą Mazowiecką

Wjazd do Rawy Mazowieckiej

Rawa Mazowiecka. Krakowska. Widok ku N

Zamek w Rawie Mazowieckiej. Widok ku NWW


Rawa Mazowiecka. Rzeczka Rylka. Widok ku SE
Przejeżdżając przez Wałowice pisany był przez mnie sms do Księgowego i K., czy chcieliby wybrać się tej nocy na przejażdżkę. Na trasie do Skierniewic (przez Zalesie), prowadzona więc była pisemna dyskusja z K. i oczekiwanie na decyzję. Tymczasem ukazały się Skierniewice. Wjazd od południowej strony i krążenie po starej części miasta, rynek, park i dworzec. Po przedostaniu się na drugą stronę przejazd w pobliżu jakichś zakładów i jazda nad rzeczką, przy wyjeździe w kierunku Grabiny Radziwiłłowskiej, gdzie opalali się miejscowi.

Wałowice. Widok na Rawę Mazowiecką ku SSE

Skierniewice. Kościół pw. św. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NNW

Skierniewice. Rynek. Widok ku N

Skierniewice. Kościół pw. św. Jakuba Apostoła. Widok ku NW

Skierniewice. Sienkiewicza. Widok ku E

Skierniewice. Sienkiewicza. Widok ku E

Skierniewice. Sienkiewicza. Dworzec PKP. Widok ku NE
Niosło mnie drogą w okolicach torów na Żyrardów. Myliła mi się. Po odbiciu przez las poniosło mnie do Wiskitek. W trakcie leśnego odcinka znów odezwał się K.. Zamiast jechać do domu przez Sochaczew, mogę spokojnie kręcić do Legio. W Wiskitkach kolejne uzupełnienie zapasów i jazda, już bez mapy, przeze Bieniewice wprost do Błonia. Tam trwała jakaś zabawa, podobnie jak i w kilku innych miejscach po drodze. Z Błonia do Brwinowa, bowiem nie chciało mi się jechać główną do Wawy. Tam kurs na Podkowę, aby dotrzeć do głównej. Odtąd najprościej, jak tylko można: przez Pruszków, Piastów koło „Znicza”, Dworcowa, Regulska, Kościuszki do Bohaterów Warszawy. Potem Ryżowa, Kleszczowa, do Jerozolimskich. Przed Zachodnim wjazd na Prymasa i ścieżką do kładki pieszo-rowerowej tuż przed Marymontem. Potem próby, aby się przedostać do przejścia pod Wybrzeżem na drugą stronę 7. W końcu poniosło mnie do Grota. Potem szybko do Legio, jazda obwodnicą. Na rondzie w Zegrzu spotkanie z Księgowym, a po chwili wpadł tam również K.. Ojciec go podwiózł.

Skierniewice NE. Kościół pw. św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SW

Most między Skierniewicami i Rudą. Rzeka Rawka. Widok ku NW

Bartniki. Kościół pw. św. Antoniego z Padwy. Widok ku S

Wiskitki. Kościół pw. św. Stanisława Biskupa i Wszystkich Świętych. Widok ku NEE

UM Błonie. Widok ku NE
Jechaliśmy przez Wieliszew do Legio. Na jednym rondku K. w czasie rundy honorowej wywalił się. Jakiś czas czekaliśmy i pojechaliśmy dalej, pędząc w kierunku Grota. Od Placu Wilsona do Centrum. Tam zejście w podziemia, gdzie opychaliśmy się w McD. Potem Jerozolimskimi do DeGaula, a następnie do Placu Zamkowego, gdzie znajdowała objazdowa wystawa miśków. reprezentujących obszary z całego świata, chyba niemal z każdego państwa. Było ich w każdym razie mnóstwo. Odpoczywaliśmy tam przez jakiś czas, prawie drzemiąc przy nich. Była 2 w nocy. Zjazd Tamką do Świętokrzyskiego i na Pragę. Dalej koło Dworca Wileńskiego do Marek, a potem Radzymińską. Nas stacji koło Decathlonu zaopatrzenie w fante za 7zł.

Rondo w Zegrzu. Widok ku NE

Modlińska w pobliżu Płochocińskiej
W czasie tego postoju widoczne stały się dla nas błyski nad Legionowem... Pojawił się pierwszy niepokój. Utrzymana została średnią około 30km/h, zmierzając na północ, do skrętu na Legio. Potem długa droga przez las, obserwując leniwy wschód słońca, oraz ścianę chmury burzowej nad Serockiem. Po pewnym czasie, chyba 5km przed Legio, w okolicy Stanisławowa i Kątów Węgierskich zaczęło kropić. Po chwili przerodziło się to w nocną ulewę, a rowery jechały tak szybko ile tylko było sił w naszych nogach. Dookoła rozbłyskały pioruny, kilka naraz jeden po drugim. Nawet w wakacje 2007, burza która mnie spotkała nie była tak silna, chociaż deszcz był wtedy silniejsze, acz krótszy.
Odtąd burza wzięła nas z dwóch stron. Gdy byliśmy już w Legio, około 4 padać przestało i zaczęło się rozpogadzać. K. miał jeszcze podróż do Serocka (tam gdzie szły chmury), a ja na zachód. Księgowy został odprowadzony do domu. Odtąd mnie przez Chotomów i Olszewnicę poniosło do NDM. Gdzie raz jechało się 15 km/h, jak się udało, to nawet i 25. Dojeżdżając do Nowiaka ok. 5, wreszcie można było pożegnać opad deszczu, który towarzyszył mi od Legio. Na szczęście słabszy był, niż podczas jazdy z Marek. Od NDM towarzyszyła mi duża niemoc. Od Modlina wzdłuż 7 do zjazdu na DK62 po drugiej stronie wiaduktu. Potem Henrysin, Trębki i znów na DK62. Picie skończyło się przed NDM. Czuć było jak bardzo mnie ten wyjazd wykończył i ledwo udawało się przebierać nogami oraz nie usypiać. Do domu udało się dotrzeć o godzinie 7:20, a wstać po 3-4 godzinach. Po niecałych 24 godzinach podróży, a 18h jazdy, wreszcie udało się dotrzeć do domu z nowym, własnym rekordem.
Zaliczone gminy
- Lubochnia- Rzeczyca
- Czerniewice
- Rawa Mazowiecka (W+M)
- Nowy Kawęczyn
- Wiskitki
- Baranów
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
343.60 km (30.00 km teren), czas: 18:18 h, avg:18.78 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hBIKEORIENT WOLBÓRZ 2008
Sobota, 21 czerwca 2008 | dodano: 23.06.2008Kategoria .>10 osób, .2 Osoby, .Maratony, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, 2008 Bikeorient
WOLBÓRZ 2008
Rankiem jazda po drobne zakupy. Do GOKu przyjeżdżało coraz więcej osób. Swoją powinność udało mi się odbębnić na początku, zdobywając numer „6”. Przyszło spotkać DMK i resztę drużyny z BikeStatu. O 10 ruszyliśmy. Zawodnicy się rozciągnęli. Przed światłami, nim na dobre rozpoczęliśmy rajd, przyszło mi spotkać rowerzystę z Piastowa. Jak okazało się później, jechało się już z nim w lutym po Puszczy Kampinoskiej. Podczas tej wycieczki w trakcie której zaklinowała mi się przerzutka na szprychach i rozwalił fartuch od ramy.

GOK i baza maratonu. Widok ku NEE


Wolbórz. Modrzewskiego. Widok ku N
Za światłami się rozdzielamy. Większość pojechała na 8, a mniej liczna grupa w tym ja Mirek (biker z piastowa) i DMK na 5. Asfalt, wiatr w plecy i raczej z górki teren nadawały nam tempo w przedziale 30-40km/h. Dotarliśmy do lasu i niebawem grupa wpadła na leśny trakt, po czym nastąpiło poszukiwanie punktu, który ciężko było odnaleźć. Dotarli wszyscy ci, którzy jechali wolniej. W końcu ujrzeliśmy małą, zarośnięta alejkę, na końcu której znajdował się lampion. Mamy 1pkt.

Las na E od Młoszowa, gdzie mieścił się jeden z PK
W 4kę wyjechaliśmy z lasu do Wiaderna. Przez skraj czyjegoś pola dojechaliśmy do asfaltu. Kurs na Starą Wieś, gdzie odłączył się jeden biker. Potem jazda na Tomaszów. Szybkim zjazdem w dół z asfaltu znaleźliśmy się na niebieskim szlaku koło Józefowa. W Brzustówce ostatecznie zgubiony został przez nas ślad po DMK, który wyrwał do przodu już od połowy Wiaderna. Ominęliśmy Niebieskie Źródła i polecieliśmy na Wąwał, do torów. Zaraz za nimi odbiliśmy do lasu w drugą dróżkę po prawej, aby ścieżką między drzewami skręcić w drogę do punktu 10, gdzie czekały na nas racje żywnościowe i bunkier. Od razu zjedliśmy po bananie i batonie, by następnie ruszyć do PK7 w Brzustowie. Trasa minęła bez problemu, cały czas asfaltem.

Tomaszów Mazowiecki. Modrzewskiego. Most przez Pilicę. Widok ku SE

Tomaszów Mazowiecki. Modrzewskiego. Most przez Pilicę. Widok ku SW

Bunkry między Wąwałem i Sługocicami

Po Sługocicach i przekroczeniu torów, niecały kilometr dalej skręt w lewo, długa droga w dół i w prawo przy figurce. Potem kilometr jazdy. W miejscu, które wydawało się słuszne, podjechaliśmy pod górę. Widziany był przeze mnie już przetarty przez kogoś szlak przez chwasty. Po chwili znaleźliśmy się na zboczu. Po przejściu kilku miejscu w poszukiwaniu punktu, dał się słyszeć głos spomiędzy z drzew. Dziewczyna pilnująca punktu opowiadała, że również ledwo dotarła i nie wiedziała jak tam trafić. Zjazd do ścieżki, prawo, koło stawu i do skrzyżowania, gdzie się rower zakopał nim udało mi się zredukować bieg. Wkrótce dało się widzieć wyrobisko i długą prostą drogę.

Okolice. Brzustowa. Widok ku N
Do 3 dojazd bez większych problemów, ładną droga przez las. Ku naszemu zdziwieniu... Punkt znajdował się po drugiej stronie drewnianej zapory. Pilnujący również zdziwieni. Ciekawym doświadczeniem było przechodzić po chybotliwych deskach zapory. Przydały się zabawy z podstawówki i tych kilka ćwiczeń w Górach Świętokrzyskich. Opuściliśmy to zabawne miejsce i przejechaliśmy do Dąbrowy, gdzie punkt znajdował się przy skrzyżowaniu ścieżek. Tam również trafiliśmy dość sprawnie.

Okolice. Brzustowa. Widok ku N


Okolice Olszowca

Okolice Olszowca
Za to 4 - ruiny leśniczówki (!) mapa mi się przetarła w miejscu gdzie były tory i rzekomo ścieżka, którą pojechaliśmy. Co tu dużo mówić: przedzieraliśmy się przez prawdziwy las. Nogi trochę podrapane, koledze chyba tam przerzutka zaczęła sprawiać delikatne problemy (wózek jakby się zbliżył do szprych). Dotarliśmy jednak do torów. Już było wiadomo, gdzie jesteśmy, jednak po drugiej stronie mieliśmy równie wielkie problemy ze znalezieniem drogi zdatnej do poruszania się. Przynajmniej przy nasypie rosły smaczne poziomki. Trochę się pokręciliśmy, aż trafiliśmy na dokładnie tę drogę, o którą nam chodziło. Z naprzeciwka jechał biker, który chciał pojechać, tak jak było przez mnie planowane. Stanowczo mu się tego odradzało.
Na 4 czekał fotograf i robił zdjęcia przybywającym zawodnikom. Same ruiny wyglądały dość ciekawie. Tak bardzo, że z chęcią by się tam wróciło. Przez Bratkowo, Grudzień, Olszowiec, do skrzyżowania i pod górkę, skąd rozciągała się ciekawa panorama. Jechaliśmy wpierw przez ściernisko, potem polem, które zostało tak zdewastowane, jakby ciągnik przejechał. Przy punkcie przerwa. Potem fajną ścieżką góra-dół dojazd na asfalt. Przez Syski, Zajączków (gdzie jakiś koleś kierował nas na „Potok”, chociaż i tak wiedzieliśmy gdzie jechać), Julianów, drogą „made in PRL or starszą” i w las. 9 to ambona, również bezproblemowo odnaleziona.
Potem szybko na Smardzewice, przejazd zaporą przy Jeziorze Sulejowskim i po 1-1,5h znaleźliśmy się w Adamowie, Bronisławowie. Motaliśmy się. Jazda to w jedną, to drugą stronę, aż ktoś rozsądny powiedział, że za wodociągiem jest szlak, którym mamy jechać. Był, ale nie pojechaliśmy tak jak trzeba i znów kluczenie po lesie, alejkami wśród drzew, które same się wyznaczały, a gałęzie chciały zwalić nas na gęste, leśne runo. Jednak mieliśmy trochę szczęścia i zobaczyliśmy tabliczkę wodociągów na siatce i przed nią piaszczystą ścieżkę. Jeszcze tylko trochę i już udało się zdobyć kolejny punkt. Trochę pogadaliśmy z gośćmi i ruszyliśmy w dalszą, ciężką drogę.

Smardzewice. W tle zapora Zalewu Sulejowskiego. Widok ku NWW

Smardzewice. Zapora Zalewu Sulejowskiego. Widok ku NWW

Okolice Adamowa. PK nad Zalewem Sulejowskim

Okolice Bronisławowa. PK nad Zalewem Sulejowskim
Od tamtego momentu do Golesza Małego nie było pojęcia, jak jechaliśmy. To samo jak zmierzaliśmy do 8, również tu jechało się prawie przypadkowo i chociaż wydawało mi się, że dotarliśmy tam gdzie trzeba, to jednak ludzie zabrali się stamtąd dość wcześnie. Niemniej, w lesie łatwo pomylić drogi, więc może nie udało się trafić dokładnie w to miejsce... Straciliśmy zbyt wiele czasu. Z tego lasu pamiętam tylko sarnę na drodze, mrowiska i pokrzywy, które na ocierały. Z ledwością wyjechaliśmy przez krzaki do głównej i prostą przed siebie, dawaliśmy z siebie ile się dało. Na koniec światła, gdzie wszyscy stali i ostatnie metry na metę. Wpadliśmy w ostatniej minucie.
Chcąc wyciągać dokumenty z kartą przejazdu, przypadkiem przewróciliśmy się na bok, zagarniając jeszcze trzeciego rowerzystę, który stał równolegle do nas, ale co spowodowało upadek nie mam pojęcia. Wyszło mimo to zabawnie. Potem była przemowa, wyniki itp. prezentacja Miss z owej gminy oraz losowanie nagród, gdzie i mojemu towarzyszowi i mnie udało się wygrać mapy. Całość bardzo fajnie zorganizowana. Super zabawa!
Zabawa się skończyła, ludzie rozjechali (podczas rozmowy z jednym z zawodników, podczas pytania o studia, skłamałam ze wstydu coś w stylu, że następny rok, to drugi rok studiów, a w istocie pierwsze studia przerwałam i dopiero składałam papiery rekrutacyjne na inne z powodu decyzji o zmianie studiów (trzeźwo oceniłam, że nie dam rady ukończyć pierwszych), było naprawdę dużo krzyku i łez w rodzinie, i okropnie wiele stresu na mnie się skrupiło). Na noc w GOKU zostało mniej zawodników niż poprzedniej nocy. Z remizy na tyłach GOKu dało się słyszeć muzykę weselną.







Wolbórz. Moszczanka. Widok ku W

Wolbórz. Moszczanka. Widok ku E

Wynik:
pozycja: 60/115
czas: 7:59:30
punktów: 9/10
Zaliczone gminy
- Tomaszów Mazowiecki (W+M)- Inowłódź
- Opoczno
- Sławno
- Mniszków
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
130.00 km (35.00 km teren), czas: 06:55 h, avg:18.80 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hDojazd na Bikeorient w Wolbórzu
Piątek, 20 czerwca 2008 | dodano: 23.06.2008Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Maratony, ..Gminy Polska, 2008 Bikeorient
Wyjazd przed ósmą. Pobudka wcześniejsza, ale trochę trwało, zanim udało mi się zebrać do drogi. Zachciało się wyciągnąć Księgowego, ale do wieczora był zajęty. Brzegiem Wisły do Czerwińska. Potem DK 62 do Wyszogrodu. W połowie tego odcinka moją uwagę przykuł komin, którego obecność wyleciała mi z pamięci. Zachciało mi się podjechać i sprawdzić, czy ruina nadaje się na odwiedziny. W środku „posesji” był pies na łańcuchu. W tył zwrot! W mieście przy moście przerwa. Była 9, a kanapki szybko znikały - wyjazd nastąpił bez śniadania. Żwawa przeprawa na drugi brzeg. Jakieś 5km dalej stał na poboczu jakiś typek... Machał na samochody. Wydawało mi się, że chce pytać o drogę, albo coś się stało... Zwalniam, a ten macha ręką, w której się coś błyszczy... „Złoto! Złoto!”. Cholera – myślę – co za debil dałby się na to naciąć, to nie mam pojęcia, a ten drugi, że próbuje znaleźć takiego na odludziu.

"Nowy" most przez Wisłę w Wyszogrodzie. Widok ku S
Wkrótce po tej przygodzie zaczęło kropić drobnym deszczem na odcinku ok. 3km. Nie chciało mi się wyciągać kurtki i leciało się dalej. DK 50 dojechało się do ronda w Janowie. Tu chwila zastanowienia czy dobrze się jechało, po czym padło na to, by udać się prosto. Przez Rybno i Jeziorno powiodło mnie do miejscowości Wicie. Przerwa przy sklepie. Po drugiej stronie leciało jakieś disco. Zakupione w sklepie napoje zapakowane zostały do sakwy. Już chciało mi się jechać dalej, ale na ziemi moją uwagę zwrócił kapsel od Tymbarka. Zainteresowało mnie to. Trochę cofania i dyskretne zerknięcie... „Nie podglądaj” - czytam.

Rybno. Wyszogrodzka 29. Widok ku SWW

Między Rybnem i Łaguszewem. Widok ku W
Dalej przez Boczki i Łaguszew (gdzie wypadła przerwa na przystanku) dojechało się do Łowicza. Tam masy młodzież, która dopiero co opuściła szkoły. Ani szybko, ani wolno, ale z miejscowości wyjechało na DK14 do Łodzi. Na szczęście szeroki pas serwisowy sprawiał, że można było olać cały ruch samochodowy, a kładka nad rowem w jednym miejscu wyglądała na tyle zachęcająco, że wnet wypadł jeszcze jeden odpoczynek. 16 km za Łowiczem, w Stroniewicach po podjeździe udało mi się dostrzec przystanek, na którym zachciało mi się zatrzymać... Na chwilę, by sprawdzić ile jeszcze do Łodzi, która była celem. Wtem – kap... kap... kap... Nie wiem ile to trwało, ale nie chciało mi się teraz wychodzić. Wkrótce ładnie zaczęło szorować... Nad moją głową przechodziła burza. Tylko grzmiało. Gdy w miarę się uspokoiło, poniosło mnie do Głowna. Pojeździło się chwilę po miasteczku, wymieniło oponę (jazda z poprzednią wyglądała, jakby koło było scentrowane) i znów zaczęło trochę kropić.

Łaguszew. Widok ku E

Lowicz. Kościół pw. św. Matki Boskiej Łaskawej i Wojciecha. Widok ku SSW

Łowicz. Bazylika WNMP i Mikołaja. Widok ku N

Łowicz. Nowy Rynek. Widok ku SW

Wiadukt kolejowy linii nad DK14 między Jamnem i Krępą. Widok ku SW

Stroniewice. Widok ku S

Głowno. Zalew Mrożyczka. Widok ku SE
Po wymianie naszła mnie myśl, że kontynuując dalszą jazdę do Łodzi, straciłoby się dużo czasu. Padło więc na kurs ku SE – do Rogowa. Na tym odcinku udało się osiągnąć maksymalna tego dnia prędkość i to po płaskim. Tam znów mała wycieczka po wiosce i dojazd do DK 72 przy szlabanie. Akurat przejeżdżał pociąg, a po obu stronach utworzył się masakryczny korek. Dodatkowo dalej trwał remont jednego z pasów nawierzchni, co również komplikowało sprawę.

Głowno. Dawne Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne nr 3. Widok ku SEE

Głowno. Norblina. Po lewej hotel Sas. Widok ku NEE

Okolice Dmosina

Okolice Dmosina

Kołacin. Spiętrzone wody Mrogi. Widok ku SSE

Kołacin. Widok ku E

Kobylin. Widok ku NEE

Kobylin. Widok ku W

Kobylin. Widok ku SSE

Kobylin. Widok ku E

Kobylin. Widok ku SEE

Kobylin. Widok ku SWW

Rogów. Widok ku SWW

Rogów. Dom studencki "Jodełka". Widok ku NE

Rogów. Widok ku SW

Rogów. Widok ku W

Rogów. Widok ku NWW

Rogów. Widok ku SSE
Skręt w pierwszą w lewo. Po paru kilometrach droga wyprowadziła mnie w Koluszkach, choć początkowo zastanawiało mnie, czy aby na pewno z dobrej strony. Za Koluszkami kolejny sklep, jakieś 22 km do Ujazdu. Potem jeszcze 12 km przed siebie i wnet oto ukazał się napis ”Wolbórz”. Kurs do GOK-u, koło 23 idąc spać. Oprócz mnie nocowało tam jeszcze około 15-20 osób, w tym jeden z Krakowa, który stanął na podium (na jego koncie zaliczona wyprawa na Islandię) oraz spora grupa PGR-u (Piotrkowska Grupa Rowerowa), a także jeden ze Słupska i dwójka z Poznania.

Granica między Węgrami i Nowymi Węgrami. Widok ku S

DW 715. Las na S od Budziszewic. Widok ku N

Las w pobliżu Budziszewic

Okolice Ujazdu

Wjazd do Wolbórza. Widok ku SW

Wolbórz. GOK w którym mieściła się baza maratonu. Widok ku NE

Zaliczone gminy
- Rybno- Kocierzew Południowy
- Łowicz (W+M)
- Domaniewice
- Głowno (W+M)
- Dmosin
- Rogów
- Koluszki
- Budziszewice
- Ujazd
- Wolbórz
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
159.00 km (5.00 km teren), czas: 08:40 h, avg:18.35 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/h