Na Podlasie II - Nad Bugiem
Piątek, 12 czerwca 2009 | dodano: 26.06.2009Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, 2009 Podlasie
Rano przyszła pora, by kontynuować jazdę do Siemiatycz. Spanie nie był zbyt przyjemne, ale cóż... Przed Kajanką coś mnie naszło i skręciło się na południe. Droga opadała dość wyraźnie. Wkrótce dojechało się do Grabarki i tam przyszło mi sobie pospacerować. Kołami wykreśliło się coś na kształt E. Potem przerwa na posiłek pod murem z dala od wejścia, a po niej jazda przez Boratyniec Lacki w nostalgicznym nastroju. W mieście skręt w prawo na rondzie, dojeżdżając do Świerkowej, po czym się zawróciło. Przejechało się przez rynek, później skręcając w Ogrodową. Dalej Sadowa, Jabłonowskiej, Żeromskiego z której nastąpił wjazd na DK 19.

Milejczyce. 3 maja nr 5. Budynek po SW stronie skrzyżowania DW693, Nowego Światu i Magazynowej (wg StreetView istniał jeszcze w 2013, ale wg zdjęcia satelitarnego google, w 2022 roku już brak. Zwiedzanie wnętrza trwało ok. 10 minut, ale w trakcie naszło mnie przypuszczenie, że mogła być to ruina jeszcze użytkowana przemysłowo, co przyspieszyło decyzję o opuszczeniu budynku). Widok ku NW

Milejczyce. Cerkiew św. Apostoła Tomasza na cmentarzu prawosławnym po E stronie DW693, otoczone lasem w S części miejscowości. Widok ku E

Żerczyce (północne). Łąki w dolinie rzeczki Nurczyk, oddzielającej na tym odcinku Żerczyce od Milejczyc. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 28' 58.1" N, 23° 05' 52.0" E). Widok z DW 693 ku N

Ruina po S stronie DW693 w rejonie Nurca-Stacji. (Z map i zdjęć ciężko mi ustalić gdzie dokładnie. Z wnętrza budynku kojarzę, że mógł mieć jakieś powiązania z pobliską linią kolejową). Widok chyba w kierunku SE

Grabarka (wschodnia - granica z Szumiłówką, na terenie której znajduje się klasztor, przebiega mniej więcej korytem rzeczki Trościanki - most na zdjęciu). Dojazd do klasztoru w Grabarce od strony NW. W centrum studnia cudownego źródełka. Widok ku SE

Szumiłówka (wschodnia). Brama i schody do cerkwi przy klasztorze w Grabarce. widok ku SE

Szumiłówka (wschodnia). Łąka mniej więcej przy murze po W stronie klasztoru w Grabarce.

Szumiłówka (wschodnia). Cześć krzyży otaczających cerkiew przy klasztorze w Grabarce

Szumiłówka (wschodnia). Cerkiew Przemienienia Pańskiego przy klasztorze w Grabarce

Szumiłówka (wschodnia). Studnia cudownego źródełka klasztoru w Grabarce. Widok ku NNW

Boratyniec Lacki. Kamienista droga przy zjeździe do gospodarstwa pod nr 4. W tle gospodarstwo pod nr 3. Widok ku SSW

Siemiatycze. Ul. Wysoka. Na pierwszym planie skrzyżowanie z Andersa. W tle kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NWW

Siemiatycze. DW693. W centrum cerkiew Zmartwychwstania Pańskiego. Widok ku SEE

Siemiatycze. Plac Jana Pawła II. Widok ku N z S strony placu.

Siemiatycze. W tle kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NEE z N strony placu Jana Pawła II.

Siemiatycze. Park Siemiatycki przy ul. Legionów Piłsudskiego. Pomnik Kościuszki. Widok ku SE

Siemiatycze. Park Siemiatycki przy ul. Legionów Piłsudskiego. Pomnik Kościuszki. Widok ku SE. Inskrypcja: "Tadeusz Kościuszko Pomnik wzniesiony zapałem wolności 1918 r Barbarzyńsko zniszczony przez okupanta w 1942 r Odbudowany wysiłkiem mieszkańców 22 lipca 1984 r" i ""wzbudzić potrzeba miłość kraju w tych którzy nie wiedzieli że Ojczyznę mają" T. Kościuszko".

Siemiatycze. Park Siemiatycki przy ul. Legionów Piłsudskiego. Pomnik Kościuszki. Widok chyba ku NW. Inskrypcja: "Kościuszko! W chwili wsKrzeszenia Polski hołd Twej pamięci składamy. 1918 r"
Krótka przerwa przy ruinie po prawej stronie blisko mostu. W Kózkach skręt w lewo, jadąc bardzo przyjemną trasą. Za Starymi Mierzwicami zachciało mi się jechąć kawałek terenowo (~1km), w miejscu największego zbliżenia się trasy do Bugu. W jednej wsi odbywał się przemarsz wielkiego stada bydła. W Janowie Podlaskim odbicie na południe do Białej Podlaskiej. Niepotrzebny skręt w Warszawską, tak samo było z Łomaską, którą dojechało się do wysokości Sportowej. Cofnięcie do Rynku przez Reformacką. Tam zjadło się bardzo smaczną pizza. Jedynym mankamentem było położenie lokalu, przez co trzeba było martwić się o rower.

Ruina po W stronie DK19 w Turni Małej, blisko mostu przez Bug. Widok ku NEE

DK19. Most przez Bug. Widok ku NNE

Wschodnia część rezerwatu Kózki. Widok z zakrętu DK 19 w lesie między mostem przez Bug a centrum wsi Kózki, mniej więcej ku SW

Droga przez las między Buźkami i Starymi Mierzwicami. Odcinek na SE od stacji kolejowej Fronołów. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 21' 25.8" N, 22° 55' 48.3" E). Widok ku E

Zabuże (północne). Droga przez las między Starymi Mierzwicami a Zabużem. Mogiła i miejsce upamiętniające bitwy z 1920 i 1944 roku. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 20' 24.0" N, 22° 58' 47.8" E). Widok ku SSW. Inskrypcja: "26.V 1944 pod dowództwem por. c. Stanisława Kujawińskiego "Żonkila" patrol 34 o AK O.P. "Zenona" osłaniając zdobycie rakiety V₂ stoczył zwycięską bitwę z niemieckimi formacjami "Afrikakorps"" (po "por." i w miejscu między "34" a AK, trudno mi odczytać napis ze zdjęcia).

Zabuże (północne). Droga przez las między Starymi Mierzwicami a Zabużem. Mogiła i miejsce upamiętniające bitwy z 1920 i 1944 roku. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 20' 24.0" N, 22° 58' 47.8" E). Widok ku SWW. Inskrypcja na tabliczce: "Ś.P. Poległym na polu chwały ułanom Wojska Polskiego "Młodość i siłę oddali Ojczyźnie swej jako jej krwawy dług" Mierzwice, 15 sierpnia 1920 r."; na krzyżu chyba: "L.P. 1998" (lub 1996).

Zabuże (północne). Droga przez las między Starymi Mierzwicami a Zabużem. Mogiła i miejsce upamiętniające bitwy z 1920 i 1944 roku. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 20' 24.0" N, 22° 58' 47.8" E). Widok ku SWW

Zabuże (północne). Droga przez las między Starymi Mierzwicami a Zabużem. Tablica dydaktyczna, przy której nastąpił mój zjazd na ścieżkę wzdłuż Bugu.

Zabuże (północne). Widok na Bug ze ścieżki dydaktycznej ku NE

Zabuże (północne). Ścieżka dydaktyczna nad Bugiem. Widok ku SE

Zabuże (północne). Ścieżka dydaktyczna nad Bugiem.

Zabuże (północne). Ścieżka dydaktyczna nad Bugiem

Zabuże (północne). Ścieżka dydaktyczna nad Bugiem. Tablica w pobliżu rzeki

Zabuże (północne). Ścieżka dydaktyczna nad Bugiem.

Zabuże (północne). Przełom Bugu "Kolano", na odcinku miedzy Mielnikiem a Osłowem. Widok ku NEE

Zabuże (północne). Widok ze ścieżki dydaktycznej na północny brzeg Bugu, na przełomie "Kolano", ku NNE.

Zabuże (północne). Ścieżka dydaktyczna nad Bugiem, na przełomie "Kolano". Widok ku NE

Zabuże (północne). Przełom Bugu "Kolano", na odcinku miedzy Mielnikiem a Osłowem. Widok ku NE

Zabuże (północne). Ścieżka dydaktyczna nad Bugiem, na przełomie "Kolano".

Zabuże (północne). Przełom Bugu "Kolano", na odcinku miedzy Mielnikiem a Osłowem. Widok ku N

Gnojno. Przemarsz sporego stada krów przez wieś. (Możliwe, że kapliczkę z napisem w cyrylicy można dostrzec w głębi zdjęcia, na odcinku między znakami drogowymi). Widok mniej więcej ku SE

Gnojno (S strona drogi). Kapliczka z napisem w cyrylicy.

Gnojno (S strona drogi). Kapliczka z napisem w cyrylicy.

Stary Bubel. Zjazd z wysoczyzny w Dolinę Bugu, po E stronie wsi. Widok ku NNE

Granica wsi Stary Bubel i Bubel Łukowiska (za pomnikiem). Pomnik po SSW stronie skrzyżowanie drogi asfaltowej między obiema wsiami, z drogami polnymi (ku NW i ku SSW) w rejonie kulminacji wysoczyzny na tym obszarze. Inskrypcja: "Tu spoczywa 10 żołnierzy Wojska Polskeigo z 14 dywizji piechoty generała Daniela Konarzewskiego, którzy polegli w sierpniu 1920 roku w walce z nawałą bolszewicką. Widok ku W

Stary Pawłów. DW698. W tle, w centrum budynek dawnego seminarium duchownego (1685–1939), później (od 1945) szkoły im. (od 1989 (nadanie patronatu) i 1991 (uroczystość). Poprzednio, od 1969 - Marcelego Nowotki) Adama Naruszewicza (jasnoszary dach) i kościoła pw. Świetej Trójcy (ciemnoszary dach). Widok ku E

Janów Podlaski. Pomnik ok. 40 m ku S od skrzyżowania DW698 i ul. Sienkiewicza. Widok ku W. Inskrypcja: "Żołnierzom Armii Czerwonej poległym w walce o wyzwolenie Janowa Podlaskiego -1944 -".

Janów Podlaski. Pomnik ok. 40 m ku S od skrzyżowania DW698 i ul. Sienkiewicza. Widok ku W. Inskrypcja: "Żołnierzom Armii Czerwonej poległym w walce o wyzwolenie Janowa Podlaskiego -1944 -".

Janów Podlaski. Park po E stronie DW698 (naprzeciwko kościoła pw. Trójcy Świętej). Pomnik po SE stronie skrzyżowania DW698 i ul. Piłsudskiego. Widok ku SEE. Inskrypcja: "Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu 1867 - 1935 odtworzyło społeczeństwo Janowa Podlaskiego i okolic w roku 1995".

Janów Podlaski. Park po E stronie DW698 (naprzeciwko kościoła pw. Trójcy Świętej). Pomnik po SE stronie skrzyżowania DW698 i ul. Piłsudskiego. Widok ku SEE. Inskrypcja: "Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu 1867 - 1935 odtworzyło społeczeństwo Janowa Podlaskiego i okolic w roku 1995".

Janów Podlaski. Wnętrze bazyliki katedralnej pw. Świętej Trójcy. Widok ku SW

Janów Podlaski. Wnętrze bazyliki katedralnej pw. Świętej Trójcy. Nawa boczna (południowa) Widok ku SW

Janów Podlaski. Organy w bazylice katedralnej pw. Świętej Trójcy. Widok ku NE

Janów Podlaski. Tablica na elewacji (wnęka przy północnej wieży) bazyliki katedralnej pw. Świętej Trójcy od strony DW698. Widok ku W. Inskrypcja: "W hołdzie żołnierzom i oficerom grupy wojsk polskich, gen. Daniela Konarzewskiego, którzy 1-5.VIII.1920 r. mężnie powstrzymywali nawałę bolszewicką w bitwie koło Janowa Podlaskiego "Aby Polska była Polską" społeczeństwo 2003 r.".

Janów Podlaski. Tablica na elewacji (wnęka przy południowej wieży) bazyliki katedralnej pw. Świętej Trójcy od strony DW698. Widok ku W. Inskrypcja: "Cześć i Chwała uczestnikom powstania, mieszkańcom, Janowa Podlaskiego i okolic, którzy w noc 22/23 stycznia 1863 r. z tego miejsca w imię wiary i miłości do Ojczyzny pod wodzą kleryka Jana Stasiakiewicza i Jana Korsaka ruszali w krwawy bój o wolność. w 140 rocznicę powstania 1863 r. społeczeństwo 2003 r.".

Janów Podlaski. Bazylika katedralna pw. Świętej Trójcy. Widok z DW 698 ku NW
Miasto opuszczone zostało Witnicką, lecz trzeba było jeszcze podjechać na wschód, by przejechać przez Rakowiska. W Witulinie skręt ku SE, pierwsza w lewo i odbicie ku NW do Leśnej Podlaskiej. Spory kościół przykuwał uwagę. Samą miejscowość opuściło się skrajnymi ulicami Szkolną i Wiejską. Przez Nosów wyjechało się na DW698 koło 21:22. Konstantynów wywiódł mnie w lewo. Między Horoszkami skręt w prawo i wnet dojechało się ponownie do Serpelic nad Bugiem, gdzie nastało spotkanie ze znajomymi, co poskutkowało długą nocą, bólami brzucha i ciężkim dniem kolejnym.

Biała Podlaska. Budowa węzła DK2 z DW 811. Widok ku S

Krzna w Białej Podlaskiej. Widok z DW812 ku W

Biała Podlaska. Plac Wolności w centrum. Widok od strony ul. Warszawskiej ku N

Pola i droga miedzy Rakowiskami a Terebelą. W tle las w rejonie Ciciboru Dużego

Witulin. Kościół pw. Michała Archanioła. Widok ku SSW

Witulin. Budynek gorzelni, leżącej ok. 15 m ku SEE od kościoła. Widok ku SSE

Leśna Podlaska. Tablica informacyjna przy bazylice.
Leśna Podlaska. Sanktuarium Matki Boskiej Leśnieńskiej. Widok ku W
Leśna Podlaska. Sanktuarium Matki Boskiej Leśnieńskiej. Kościół pw. św. Piotra i św. Pawła. Widok ku W

Leśna Podlaska. Sanktuarium Matki Boskiej Leśnieńskiej. Widok ku W

Leśna Podlaska. Sanktuarium Matki Boskiej Leśnieńskiej. Widok ku W

Leśna Podlaska. Sanktuarium Matki Boskiej Leśnieńskiej. Widok ku W

Leśna Podlaska. Pomnik upamiętniający miejsce straceń. Widok ku W

Chmury w okolicy Leśnej Podlaskiej, niczym lecące ptaki
Zaliczone gminy
- Milejczyce- Nurzec-Stacja
- Siemiatycze (W+M)
- Sarnaki
- Konstantynów
- Janów Podlaski
- Biała Podlaska (W+M)
- Leśna Podlaska
- Stara Kornica
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
154.00 km (0.00 km teren), czas: 10:20 h, avg:14.90 km/h,
prędkość maks: 50.50 km/hNa Podlasie I - Do Białegostoku i na południe
Czwartek, 11 czerwca 2009 | dodano: 26.06.2009Kategoria >200, .3-4 Osoby, .LSTR, .Wyprawy po Polsce, .Nocne, ..Gminy Polska, .Z Księgowym, 2009 Podlasie
Uczestnicy
Wyjechaliśmy dnia 10 czerwca. Mój start spod akademika rozpoczął się o 19, jadąc przez Grota na Modlińską. Spotkaliśmy się na skrzyżowaniu z Płochocińską. Grupa jadąca od Legionowa przejechała w stronę Żerania i dopiero po moim telefonie nawrócili na właściwy kierunek. Przez pół godziny trwały pogaduszki, poprawki przy rowerach, Księgowego rozmowa z domem, podjadanie zasobów i ostatecznie przyjazd R.B. o 20:20. O 20:30 wyruszyliśmy Płochocińską i skręciliśmy w Kobiałkę. Dojechaliśmy do jej końca i rozdzieliliśmy. Ro., Pa. i G. zawrócili na pętli autobusowej, a ja z Księgowym i R.B. skręciliśmy w ulicę Olesin.

Warszawa. Ok. 20:30. Widok z SE części skrzyżowania Modlińskiej i Płochocińskiej. Widoku ku NW
Na rozjeździe udaliśmy w Zdziarską, Kroczewską i koło cmentarza wjechaliśmy do Marek. R.B. opowiadał o swoich postępujących problemach z kolanami (jak się okazało lata później, były to poważniejsze kłopoty). Bandurskiego wydostaliśmy się do Radzymińskiej. O 21:30, krótki postój przy ulicy Ceglanej, w trakcie którego przygotowaliśmy się do jazdy nocnej po DK 8. Długa i szybka jazda z wiatrem. O 23:30 zrobiliśmy ponad pół godzinną przerwę na stacji Aran w Trzciance. R.B. i Księgowy chcieli zrobić małe zakupy, m.in. napoju kofeinowego, jednak coś się zacięło w kasie i trochę potrwało, nim mogli dokonać transakcji. Koło Ostrowia Mazowieckiego dało się ujrzeć pierwsze, refrakcyjne światła nowego dnia o godzinie 2 rano, jak również poczuć smród z pobliskiej oczyszczalni.

Trzcianka. Około północy po ok. półgodzinnej przerwie na stacji paliw "ARAN" po E stronie DK8.

Widok z S8 o 2:13 w kierunku mniej więcej północnym (niebo jasne od słońca skrytego za horyzontem)

Widok z S8 o 2:13 na Ostrów Mazowiecką
O 3 rano nastała mglista szarówka w okolicach Szumowa. Kapeć. Potem zatrzymaliśmy się na przerwę przy skręcie do wsi Krajewo Korytki. O 4 wjechaliśmy do Zambrowa. Okrążyliśmy plac Sikorskiego, gdzie zatrzymaliśmy się na ławeczce i zjedliśmy lekkie śniadanie, w skład którego zawierał się słoik dżemu, który został przez mnie zabrany. Przerwa trwała blisko godzinę. Gdy ruszaliśmy, było trochę chłodno. Od godziny 5 jechaliśmy przez tereny spowite delikatną mgłą, a niebo pokryte było ciekawie wyglądającymi chmurami.

S8. Ok. 3:10. Z grubsza okolice Szumowa. Widok ku NW

S8. Ok. 3:10. Z grubsza okolice Szumowa.

S8. Z grubsza okolice Szumowa. Widok ku NE

S8. Ok. 3:10. Z grubsza okolice Szumowa. Widok ku NNE

DK8, Ok. 3:20. Okolice wsi Ostrożne. Widok ku NE

S8. Ok. 3:40. Okolice granicy gmin Szumowo i Zambrów między wsią Ostrożne i Krajewo-Korytki. Widok ku NNE

S8. Ok. 3:40. Okolice granicy gmin Szumowo i Zambrów między wsią Ostrożne i Krajewo-Korytki. Widok ku N

DK8. Ok. 4:00. Wjazd do Zambrowa od strony Warszawy. Widok ku NE

Wiśniewo. DK8. Ok 5:00. Przy skrzyżowaniu na Poryte-Jabłoń. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 00' 31.4" N, 22° 17' 28.5" E). Widok ku NEE

5:20. Widok z DK8 między Wiśniewem a Kossakami Borowymi

5:27. DK8 między Wiśniewem a Kossakami Borowymi. Widok ku NE

5:27. DK8 między Wiśniewem a Kossakami Borowymi. Widok ku NE

5:30. DK8. Kossaki Borowe. W tle lasy blisko granicy wsi Szlasy-Lipno (na jej terenie) w jej zachodniej części. Widok z okolic zjazdu do wsi Kossaki Borowe, ku NNE. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 03' 24.7" N, 22° 23' 41.4" E)

5:31. DK8. Kossaki Borowe. W tle las oddzielający wieś Kossaki Borowe (jej centrum) i południową (głownie polną) część wsi Wiśniówek-Wertyce. Widok z okolic zjazdu do wsi Kossaki Borowe, ku SSW. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 03' 26.3" N, 22° 23' 44.2" E). Chmura jak pisarskie pióro

DK8. Ok. 5:33. Okolice wsi Szlasy-Lipno. Widok ku NE

DK8. Ok. 5:35. Okolice wsi Szlasy-Lipno. Widok ku NE
5:40, przerwa przy zjeździe do wsi Pęsy Lipno, gdzie stał wrak rozbitego samochodu, który szczególnie przykuł uwagę Księgowego. 20 minut później mijaliśmy Mężenin. O 7 dojechaliśmy do Jeżewa Starego i układ pokarmowy zarządził przerwę. Dostrzegliśmy otwarty lokal Atlanta, gdzie stołowaliśmy się przez godzinę. Naszymi daniami był schabowy, rosół i i de volai. Zrobiło się przyjemnie ciepło, więc można było zdjąć kurtkę. Trochę pogadaliśmy, trochę pogapiliśmy w mapę. Gdy ruszaliśmy, śladu po mgle już nie było.

5:57. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.50" N, 22° 28' 34.08" E). Widok ku NE. Inskrypcja: "Miejsce uświęcone krwią 17 mieszkańców Mężenina i Rutek zamordowanych przez hitlerowców we wrześniu 1939 r. W XXX rocznicę [...owego?] Wojska Polskiego [...rstwo?] [za...] "RON" październiku 19[...]".

5:57. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.50" N, 22° 28' 34.08" E). Widok ku NE. Inskrypcja: "Miejsce uświęcone krwią 17 mieszkańców Mężenina i Rutek zamordowanych przez hitlerowców we wrześniu 1939 r. W XXX rocznicę [...owego?] Wojska Polskiego [...rstwo?] [za...] "RON" październiku 19[...]".

5:57. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.52" N, 22° 28' 34.11" E). Widok ku NEE. Inskrypcja: "10.IX.1939 XIX Korpus Pancerny gen. Guderiana dokonał mordu na 37 mieszkańcach Rutek Dębnik Ożar".

5:57. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.47" N, 22° 28' 34.17" E). Widok ku NE. Inskrypcja: "Zamordowani mieszkańcy 10.IX.1939 Rutki Adamski Ignacy lat 69 Bajkowski Antoni 37 Baranowski Stanisław 38 Głogowski Jan 29 Kalinowski Walenty 50 Maciejewska Helena 13 Modliński Jan 40 Prokop Aleksander 42 Śliwowski Stefan 39 Witkowski Antoni 60 Dzieniszewski Tadeusz B.D Lisowski Jan B.D 7 Żydów B.D Dębniki Brzozowski Czesław lat 36 Dębnicki Jan 40 Dębnicki Marian 45 Dębnicki Teofil 42 Godlewski Stanisław 35 Kołakowski Wacław 30 Ożarowski Piotr 41 Rosochacki Adam 56 Urbański Henryk 18 Urbańska Wanda Józefa 9-mc Saniewski Jan B.D 5 osób nieznanych z za Narwi Ożary Duchnowski Bolesław lat 34 Duchnowska Anna [...] Cześć ich Pamięci Kombatanci A.K 2006

5:58. Mężenin. Miejsce pamięci po E stronie skrzyżowania DK8 z DW679 i z drogą do wsi Ożary Wielkie. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 53° 05' 30.30" N, 22° 28' 34.07" E). Widok ku N

7:00. Jerzewo Stare. Przerwa śniadaniowa. Rower R.B.
W Złotorii na moment zachciało mi się odbić na lewą stronę szosy. W tamtym momencie przecięta została trasa, przejechana w 2007, podczas powrotu z Wilna i skrętu do Tykocina. O 9:20 zatrzymaliśmy się przy tablicy, oznajmiającej, że dotarliśmy do Białegostoku. Jak najkrótszą trasą udaliśmy się do dworca PKP, gdzie w pociąg do Warszawy, tuż przed 10 wsiadł R.B., który odczuwał pewien dyskomfort związany z przejechaniem ~200km, tym bardziej nocą i dość żwawym tempem.

8:34. DK8. Okolice wsi Rzędziany. Widok ku SWW

8:58. DK8. Przejazd przez Narew w Złotorii. Widok ku W

9:33. Białystok. Aleja Jana Pawła II. Ok. 9:30. Wjazd od strony Warszawy. Widok ku E

9:48. Białystok. Rozkład jazdy PKP na Dworcu Białystok.
Już we dwie osoby pojechaliśmy do rynku Kościuszki, gdzie trwała właśnie msza. Skręciliśmy w Sienkiewicza i Piłsudskiego. Podjechaliśmy pod bramę pałacu. Ze ścieżki rowerowej, która nam się pojawiła, na moment zjechaliśmy na trawiaste tereny nad kanałkiem, leżące na wschód od ul. Miłosza. Miasto opuściliśmy ulicą Baranowicką. W Grabówce mój rower złapał kapcia. Do naprawy doszło w cieniu drzewa między ul. Żabią i Goryczkową. Między 11:00 i 12:30 próbowaliśmy załatać dętkę, ale klej nie chciał trzymać łatki. Nie wiadomo było ile to jeszcze potrwa. Zgodziliśmy się rozdzielić. Księgowy wrócił się do miasta i jakąś godzinę później wsiadł w PKP do Łochowa, skąd podążał do domu. W tym czasie udało mi się wreszcie uporać z awarią, bo łatka wreszcie załapała, a moja podróż mogła być kontynuowana dalej. Powietrze stało się bardzo gorące, a poza cieniami słońce prażyło zbyt intensywnie.

10:09. Białystok. Rynek Kościuszki. Po prawej Ratusz/Muzeum Podlaskie. W tle po lewej katedra pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku E

10:15. Białystok. Brama Wielka i Pałac Branickich. Widok ku SSW

10:36. Białystok. Zaścianki. DK65. Cerkiew pw. św. Męczennika Pantalejmona. Widok ku NE
Gdy z rowerem było już wystarczająco dobrze, przyszło mi wrócić do centrum Grabówki i skręcić w Sobolewską. Przejechało się szutrami przez lasy, od wschodu wjeżdżając do wsi Kuriany. W lesie pół godziny przerwy i kolejna już na krajówce. W Rybołach minęło się charakterystyczną niebieską cerkiew. O 18 przejazd mostem na Narwi, który swoim wyglądem silnie zapadł mi w pamięć. W pobliskich Chrabołach uzupełniło się zapasy, choć obsługa była trochę dziwna. Przed 18:30 dojazd do Bielska Podlaskiego, tuż przed którym nastąpił telefoniczny kontakt z Księgowym, dowiadując się o przebiegu jego powrotu. Przez miasto przejechało się Białostocką, Żwirki i Wigury oraz Mickiewicz. Potem wjazd na DK 66 i już mnie tam nie było.

13:07. Sobolewo. Podlaska na południe od skrzyżowania z Tęczową. W tle las, wzdłuż którego biegnie granica miejscowości i gmin. Widok ku SSE

13:15. Kurjany (wschodnie). Ruina przy wschodniej ścianie lasku. Widok ku E

Kurjany (wschodnie). Kwiaty przy ruinie przy wschodniej ścianie lasku

14:21. DK19. Zwierki. Monaster Narodzenia Przenajświętszej Bogurodzicy i cerkiew pw. św. Męczennika Gabriela. Widok ku SE

16:53. Zabłudów. Skrzyżowanie DK 19 (ul. Białostocka) z ul. Rynek. Po prawej rzeźba autorstwa Włodzimierza Naumiuka, przedstawiająca św. Apostołów Piotra i Pawła, znajdująca się w N części Rynku (będącego małym parkiem).

Laszki S. DK19 na południe od centrum wsi. Widok ku SW.

17:40. DK 19 w lesie między Laszkami a Rybołami. (współrzędne wg układu 1992 (EPSG 2180): 52° 57' 20" N, 22° 16' 22" E). Widok ku SW

18:53. DK19. Ryboły. Cerkiew pw. św. Jerzego na cmentarzu prawosławnym w S części miejscowości. Widok ku NEE

18:09. DK19. Zabytkowy most przez Narew. Widok ku SSW

18:11. Dolina Narwi. Widok z DK19 (na S od mostu) ku NEE
Kurs na Kleszczele, do których dojechało się po zmroku, a spowolnił mnie zjazd w kierunku wsi Gredele. Jak już się tam wjechało, nie było ochoty wracać tą samą trasą na krajówkę, więc nastąpił skręt w polną dróżkę ukrytą w lesie. Ta przeszła w łąkę, którą pieszo doszło się do kanałku, wzdłuż którego trzeba było przebyć kilkaset metrów, aż udało się znaleźć dogodne przejście. Po lewej był las przy krajówce, lecz lepiej było poruszać się przez otwarty teren. Ostatecznie doszło się do szutrówki, która po 21 wróciła mnie na DK 66. Z Kleszczeli kurs na Siemiatycze. Za Daczami, a przed granicą powiatu, przysnęło mi się na przydrożnym przystanku.

20:33. Okolice wsi (na S od skrzyżowania DK66 w przysiółku Biała),

20:36. Okolice wsi Gredele (na S od skrzyżowania DK66 w przysiółku Biała),
Zaliczone gminy
- Szumowo- Zambrów (W+M)
- Kołaki Kościelne
- Rutki
- Kobylin-Borzymy
- Supraśl
- Zabłudów
- Juchnowiec Kościelny
- Bielsk Podlaski (W+M)
- Orla
- Kleszczele
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
311.40 km (8.00 km teren), czas: 15:24 h, avg:20.22 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hDo Puszczy po burzę
Wtorek, 9 czerwca 2009 | dodano: 26.06.2009Kategoria .2 Osoby, .LSTR, .Wyprawki w okolicy
Po zajęciach spotkanie z P.. Rower został naprawiony dzień wcześniej. Przyszła pora na test. Trasa: PM, Marszałkowska, Żurawia, Królewska, Siedmiogrodzka, Obozowa, Księcia Janusza. Za miastem polecieliśmy przez Latchorzew do Truskawia, a potem południowym szlakiem żółtym wyjeżdżając w Zaborowie. Dużo piasku na trasie. Zerknęliśmy na cmentarz w Wiktorowie.

Zaborów Leśny. Widok ku S

"Cmentarz wojenny w Wiktorowie na cmentarzu tym spoczywają prochy 12 żołnierzy Wojska Polskiego z 9 pułku Ułanów Małopolskich Podolskiej Brygady Kawalerii poległych 17 i 18 września 1939 r, w Puszczy Kampinoskiej oraz 124 ofiar terroru hitlerowskiego osób cywilnych żołnierzy Armii Krajowej zamordowanych przez Gestapo w areszcie śledczym w Zaborowie w latach 1942-1944 cmentarz założono w 1945 r. zakończono budowę w 1965 r."

Cmentarz w Wiktorowie

Cmentarz w Wiktorowie
W Lesznie dotarliśmy do krajówki, wyjeżdżając z Polnej, po czym znów zagłębiliśmy się w lesie. Przebyliśmy przez Grabinę, z której pozostały piwnice. Na moment wychynęliśmy w Łubcu, skąd odbiliśmy na północ. Z Nowych Bud na Nową Dąbrowę w prawo. Zaatakowała nas burza. Na szczęście przy Kanale Łasica znajdowały się dwie wiaty, wiec schroniliśmy się pod nimi. Było mokro. Po przerwie ruszyliśmy przez Nową Dąbrowę, skręciliśmy na Górki i przejechaliśmy super szutrówką do Leoncina. Krótka przerwa w sklepie. Odtąd jechaliśmy na wschód głównymi trasami. W Kazuniu moje odbicie na Warszawę (przejazd techniczną), a Piotrek na NDM. Przed Łomiankami lało na mnie niemało. Gdyby nie to, wróciłoby się na kołach, zamiast wsiadać do metra na Młocinach.

Piwnica w okolicy Szymanówka i Grabiny

Kanał Łasica w pobliżu Nowej Dąbrowy. Widok ku W

Kanał Łasica w pobliżu Nowej Dąbrowy. Widok ku S

Kanał Łasica w pobliżu Nowej Dąbrowy. Widok ku SE

Przy Kanale Łasica w pobliżu Nowej Dąbrowy. Widok ku NW

Kanał Łasica w pobliżu Nowej Dąbrowy

Kanał Łasica w pobliżu Nowej Dąbrowy. Widok ku S

Przy Kanale Łasica w pobliżu Nowej Dąbrowy. Widok ku NW
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
110.00 km (25.00 km teren), czas: 06:00 h, avg:18.33 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hAwaria (+opisy kilku dni nierowerowych)
Czwartek, 14 maja 2009 | dodano: 26.06.2009Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki
Rano na wydział. Gdy chciało mi się wrócić po zajęciach do akademika... hak krach... łańcuch krach... Trzeba było w autobus po 13. Postał potem sobie rower prawie przez miesiąc. Przypominam sobie, że w tym okresie, dzięki Księgowemu, został wymieniony pseudoamortyzator na sztywny widelec (ja nie umiałam, ale przed samą wyprawą do Skandynawii musiałam się choć trochę tego nauczyć, bo trzeba było wymienić pękniętą ramę)
Ok. 18 na Pstrykaliadę (konkurs fotograficzny na UW, ale moje "dzieło" i tak nie miało szans z powodu słabej jakości wykonania. Pamiętam też, że była koleżanka A.G (z czasów liceum, z internatu) chyba jako ktoś z NZS). Tego dnia się chyba tylko zgłaszało fotografię do konkursu.

18:03. Plac między budynkiem Instytutu Kultury Polskiej i dawnym Szpitalem Świętego Rocha ku NEE

18:03. Budynek Instytutu Kultury Polskiej widziany z budynku dawnego Szpitala Świętego Rocha ku NEE
2009.05.16
Trwała Noc Muzeów. Moje kroki wpierw skierowały się na Pola Mokotowskie, gdzie trwał koncert i znajdowało się kilka osób z Akademika (Do., Sa. i wspólna znajoma z Częstochowy). Później (od ok. 20:40) spacer przez Szucha w kierunku Alei Ujazdowskich nad Trasą Łazienkowską, gdzie nastąpiło spotkanie z Ag. Razem poszło się do Łazienek popatrzeć, jak tam przebiegała dzisiejsza Noc Muzeów. Powrót jakoś po 22.
20:52. Karawana zabytkowych aut jadących po Boya-Żeleńskiego. Widok ku NWW

21:05. Trasa Łazienkowska. Widok z Alei Ujazdowskich ku NEE

21:20.

21:30. Pałac na Wodzie. Widok ku NNE

21:42. Koncert w Łazienkach

21:54. Koncert w Łazienkach
2009.05.17

14:32. Kwiczoł w jednym z warszawskich parków
2009.05.19
Poszłam na wykład Balcerowicza między ok. 17-18. w Auditorium Maximum. Nieobowiązkowy, okazjonalny,. Dotyczył światowego kryzysu finansowego (przyznaję,, że nie pamiętam nic a nic z treści wykładu).2009.05.20

21:14. Chyba kwiaty koło akademika
2009.05.23
Dzień słoneczny, ale dość chłodno (spory wpływ a to miał zapewne deszcz) jak na tę porę roku . Rozpoczęło się kilka dni, w trakcie których gościło się fińskich znajomych. Tego dnia - przylot na lotnisko (ok. 13:00.). Zaraz potem kurs do mieszkania jednej z wydziałowych znajomych na Ursynowie, gdzie nastała przerwa na posiłek (pobyt tam ok. 13:30-16;00 i większość czasu padał deszcz). Jakoś wkrótce po przybyciu tam poszło się z Kaz. na zakupy do pobliskiego marketu (a wkrótce po tym się rozpadało). Dopiero ok. 13:45 do tego miejsca przybyła reszta grupy z bagażami. Ok. 16 się rozpogodziło i w sporej grupie udaliśmy się na wycieczkę do Parku Wilanowskiego przy Pałacu. Trwało to do ok. 18:00, po czym przejechało się ZTM na Ursynów. Ok. 18:45 grupowe zakupy w jakimś markecie, a między ok.19:00 a 20:45 trwał wieczorny grill na terenie SGGW (maszynka pożyczona na czas tego grilla od kogoś ze znajomych (chyba od J.M., lub jej znajomych)).
16:26. Park pałacowy w Wilanowie

16:25. Park pałacowy w Wilanowie

16:27. Park pałacowy w Wilanowie

16:43. Park pałacowy w Wilanowie

16:59. Park pałacowy w Wilanowie

17:11. Park pałacowy w Wilanowie

17:11. Park pałacowy w Wilanowie

17:15. Pałac w Wilanowie

17:15. Pałac w Wilanowie

17:17. Wilanów. Mauzoleum Potockich i kościół pw. św. Anny (w tle). Widok ku N

17:18. Wilanów. Mauzoleum Potockich i kościół pw. św. Anny (w tle). Widok ku N

18:14. Ursynów

19:51. Wieczór na SGGW
2009.05.24
Kilka godzin po grillu nastąpiło przemieszczenie się na Dworzec Centralny. Tego dnia grupka jechała w Tatry, a mi przyszło zostać na wydziale (Istotne znaczenie miały koszt wyjazdu w Tatry i okres egzaminów), więc po odprowadzeniu grupy na pociąg i oczekiwaniu wraz z nimi, trzeba było wrócić spać do akademika. Po obudzeniu jazda ZTM na wydział. Nic szczególnego nie udało mi się zapamiętać ani z tego, ani z kolejnego (05.25) dnia - chyba były to próby nauki i robienia ćwiczeń z mizernymi efektami.
00:36 Dworzec Centralny
2009.05.26
Grupa wróciła. Tego dnia spacer po Łazienkach ok. 15:30-16:30 (a może nieco dłużej). Później możliwe że jakieś muzeum, a może i taras PKiN - nie wiem.
15:34. W parku Łazienki. Słynny pomnik przedstawiający Chopina

16:01. W parku Łazienki

16:11. W parku Łazienki
2009.05.28
Ostatni mój dzień spędzony z grupą. Dzień z grupą mijał na Pradze, ale w pewnym momencie trzeba było mi wracać (przeciążenie + coś związanego z jednym z przedmiotów na studiach (nie pamiętam czy egzamin, zaliczenie, ćwiczenie czy coś takiego - chyba z podstaw ekonomii)).
13:05. Praga. Park Praski. Niedźwiedź na wybiegu przy Alei "Solidarności". Widok mniej więcej ku N

13:46. Praga. Inżynierska 1 (północne skrzydło budynku). Widok ku SW

13:48. Praga. Tablica na elewacji budynku przy ul. Inżynierska 6. Widok ku E. Inskrypcja: "Pierwszy tramwaj w Warszawie wyruszył stąd 11 grudnia 1866 roku otwierając drogę tramwajowej konnej komunikacji miejskiej. Połączył on ówczesne dworce kolejowe: Petersburski - dzisiaj Wileński - na Pradze i Wiedeński w Śródmieściu".
2009.05.31
Od ok.17 do ok. 19 pobyt na SGGW, słuchając trwającego tam koncertu w pobliżu NW bramy i trochę się rozmawiając z G. Było przez mnie zrobionych ładne zdjęcie nieba/chmury, ale nim udało się je zgrać, to gdzieś przepadło. Powrót metrem już w nocy.Rower:Unibike
Dane wycieczki:
6.00 km (0.00 km teren), czas: 00:49 h, avg:7.35 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hWydział
Środa, 13 maja 2009 | dodano: 26.06.2009Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki
Na wydział. Bez szczegółów, bez konkretów. Po prostu maj. Dzień po powrocie z wyprawy, więc jeszcze trochę zmęczenia.
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
12.00 km (0.00 km teren), czas: 00:49 h, avg:14.69 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hRoweralia VI - Znów w Warszawie
Wtorek, 12 maja 2009 | dodano: 13.05.2009Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, 2009 Bieszczady
2009.05.07 - 12 Roweralia - cała trasa
Tym razem zakończyła się jazda przed północą, więc ostatnia ta noc raczej należała do pomyślnych. A przynajmniej na tyle, by nie mieć problemów z jazdą do Lublina. Do tego teren był sporo łatwiejszy, bez tych ciągłych podjazdów i zjazdów. Dzień bardzo przyjemny, cumulusowy, z przelotnymi opadami, ale niewielkimi, szybkimi i głównie mnie omijającymi. Kock przejechało się bez przerw. Jedna wypadła przy lesie na granicy powiatów. Z Serokomili na zachód i na północ do Adamowa, gdzie wpadły skromne zakupy, przede wszystkim płynów. Od razu część z nich się przekąsiło. Zaraz za zabudowaniami skręt w lewo. Pod lasem przykuł me oczy pomnik, którego napis już zdążył zacierać czas. Tego dnia często zwracały moją uwagę.

Między Serokomlą i Bielanami. Widok ku W

Bielany. Po lewej Małe, po prawej Duże. Widok ku NWW

"[...] - 1955 W 15 rocznicę zwycięskiej bitwy partyzantów Batalionów Chłopskich z Niemcami koło Dębowicy w dowód pamięci społeczeństwo Adamowa"

"[...] - 1955 W 15 rocznicę zwycięskiej bitwy partyzantów Batalionów Chłopskich z Niemcami koło Dębowicy w dowód pamięci społeczeństwo Adamowa"
Poza słońcem i deszczami, dzień był bardzo wietrzny (a z tego powodu i chłodny, stąd jechało się w kurtce i rękawiczkach), jednak raczej mi pomagał niż przeszkadzał. Przez Krzywdę dotoczyło się do Stoczku Łukowskiego i wnet udało mi się wrócić do mazowieckiego województwa o godzinie 17. Kolejne trzy godziny jazdy DW 829 doprowadziły mnie do Mińska Mazowieckiego. Już był wieczór. Krajówką powrót do Warszawy bez ekscesów. Od Marsa przejazd jeszcze mostem Siekierkowskim. Zjazd w Bartycką, Podchorążych, Spacerową, Batorego i Pola Mokotowskie. I tak się skończyła wyprawa, choć miała potencjał, by rozrosnąć się jeszcze bardziej na północ, lecz pora była wracać na zajęcia, choć i tak przyszło mi sobie w ten sposób trochę pofolgować...

Wjazd Łukowską do Krzywdy. Widok ku NNW

Między Krzywdą i Starym Patokiem. Widok ku NW

Przy drodze w Osinach od strony Fiukówki

Osiny. Widok ku NWW


Stoczek Łukowski

Stoczek Łukowski SE. "Męczeństwo i krew przelana za wolność i niepodległość ojczyzny jest świadectwem wielkości i nieśmiertelności narodu". W tle Piłsudskiego 30. Widok ku W

Stoczek Łukowski. "Kpt. Wacław Rejmak ps "Ostoja" kaw. orderu Virtuti Militari. Trzykrotnie krzyżem walecznych. Dowódca 1 batalionu 35 p.p Armii Krajowej. Komendant Kedywu obwodu łuków krypt. "Łoś" poległ na posterunku dnia 18-X-1945 r. towarzysze broni i społeczeństwo Stoczek - Łuk. dnia 2-I-1990 r.". Widok ku NW

Stoczek Łukowski. "Kpt. Wacław Rejmak ps "Ostoja" kaw. orderu Virtuti Militari. Trzykrotnie krzyżem walecznych. Dowódca 1 batalionu 35 p.p Armii Krajowej. Komendant Kedywu obwodu łuków krypt. "Łoś" poległ na posterunku dnia 18-X-1945 r. towarzysze broni i społeczeństwo Stoczek - Łuk. dnia 2-I-1990 r.".

Stoczek Łukowski. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NW

Stoczek Łukowski. UMiG. "Król Zygmunt Stary założyciel miasta Stoczka 1546". Widok ku E

Stoczek Łukowski. Park "Stoczek". "Generałowi Józefowi Dwernickiem zwycięzcy spod Stoczka w 1831 roku potomni 1991". Widok ku NE

Stoczek Łukowski. "Tadeuszowi Kościuszce 1746 1817 1917". Widok ku NE

N pogranicze Stoczka Łukowskiego. W tle kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku S

DW 803 (po E stronie drogi). Zgórznica."1831 ofiara ich czynów i krwi zarzewiem miłości ojczyznę n[] da[]sze vle[] 1931". Widok ku NE

DW 803 (po E stronie drogi). Zgórznica."1831 ofiara ich czynów i krwi zarzewiem miłości ojczyznę n[] da[]sze vle[] 1931". Widok ku NE

DW 803 (po E stronie drogi). Zgórznica. "1831 ofiara ich czynów i krwi zarzewiem miłości ojczyznę n[] da[]sze vle[] 1931". Widok ku NE

DW 803. Zgórznica NW. Cegielnia. Widok ku NW

DW 803. Rezerwat Kulak. Widok ku E

Seroczyn. DW 802. Kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SSW

Żebraczka. DW 802. Widok ku NNW

Rozstanki. DW 802. W tle kościół pw. św. Walentego i Świętej Trójcy. Widok na Latowicz ku NNW

Mińsk Mazowiecki. Warszawska. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok ku N

Mińsk Mazowiecki. Warszawska. Widok ku NWW

Dębe Wielkie. DK2. Widok ku NWW
Zaliczone gminy
- Kock- Serokomla
- Adamów
- Krzywda
- Wola Mysłowska
- Stanin
- Stoczek Łukowski (W+M)
- Wodynie
- Latowicz
- Siennica
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
166.10 km (0.00 km teren), czas: 09:59 h, avg:16.64 km/h,
prędkość maks: 53.44 km/hRoweralia V - Przez Lublin
Poniedziałek, 11 maja 2009 | dodano: 13.05.2009Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, 2009 Bieszczady
Nocleg trwał tylko 4 godziny. Start o 6:30. Piękne poranne światło. Niewielka, pobliska Sieniawa wyglądała w nim ładnie. Przed Adamówką przerwa na cmentarzy zmarłych w IWŚ. Ciężka była droga do Biłgoraju, tak samo i ciężka była za nim. Zakupy na rogu Sikorskiego, wnet zabierając się za śniadanie. Właśnie trwał pogrzeb w pobliskim kościele. Koło Majdanu Grodzkiego trzykrotnie, w różnych miejscach, zjeżdżało się w las, ale ostatecznie i tak trzeba się było trzymać beznadziejnego asfaltu głównej trasy.

DW 870. Pola Leżachowa. Widok ku SW

Sieniawa. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NW

DW 835. Między Cieplicami i Adamówką. Cmentarz z IWŚ. Widok ku NW

DW 835. Między Cieplicami i Adamówką. Cmentarz z IWŚ

DW 835. Między Cieplicami i Adamówką. Cmentarz z IWŚ. Widok ku NW

DW 835. Granica województw

DW 835. Las Wolański. "Bezimiennym Polakom zamo- rdowanym przez żandarmerię z Tarnogrodu 1939 - 1944 - zbowid i społeczeństwo Tarnogrodu 1985"

DW 835. Ksieżpol. Widok ku N

DW 835. Ksieżpol. Stara kapliczka przydrożna. Widok ku NE
Za Frampolem moje oczy przykuła ambona. Zachciało mi się do niej przedostać, mając nadzieję na jakiś ładny widok z niej się roztaczający, ale trud był to próżny. W Nowym Dworze zerknięcie na opuszczony dom, niejedyny zresztą w stanie ruiny, jaki widać było podczas tej wyprawy. O 18 osiągnięty został Lublin. Niewiele opisu? Tyle opisu, ile było sił do jazdy. Ciało niedospane, umysł błądzący. Mordowało się na licznych podjazdach. Choć fizyczne się jechało, to psychicznie mnie tam nie było, albo tylko na krótkie momenty. Do tego upał, największy spośród tych dni.

Biłgoraj. Kościół. Widok ku W

DW 835. Frampol S. Widok ku N

Frampol

DW 835. Bononia. Widok ku NEE

DW 835. Goraj. Widok ku N

DW 835. Goraj. Widok ku NNW

DW 835. Pola Tarnawy Małej. W tle Las Wolski. Widok ku NNE

DW 835. Guzówka. Widok ku N

Nowy Dwór. Widok ku S
Wjazd do miasta chyba od najmniej reprezentatywnej strony. Z tej przyczyny, przez długi czas widniał w mym umyśle raczej negatywny obraz Lublina, choć wiadomym było, że to tylko pierwsze wrażenie. Szukając czegoś do jedzenia, objechało się dookoła jedną strefę budek przy Dworcu PKS. Jakiś bar znalazło się przy Lubartowskiej. Była to bardziej pijalnia, a jedzenie raczej przekąskowe. Nie było już we mnie sił, a godzina późna, więc wzięło się tylko frytki albo zapiekankę (nawet co do tego nie mam pewności, z powodu ówczesnego zmęczenia), zjadło się to i wyszło jak najprędzej. Byle co, ale chociaż coś. Wyjazd DK19. Jeszcze przerwa na przystanku blisko Decathlonu, gdzie zaczęło się zajadanie galaretkami. Znów gg. Była już noc, gdy wyjeżdżało się z miasta. Dalej nadal jak automat, ale nieznacznie lepiej niż za dnia. Jedno wspomnienie obszaru przede mną i po lewej, pełne świateł z latarni (chyba przed Trzciańcem). Drugie z jazdy przez Lubartów. Trzecie z noclegu kilka kilometrów przed Firlejem. A jakże - przystanek. Tu już się spało dość dobrze, choć było chłodno i padał deszcz.

Lublin. Targowisko przy dworcu PKS. Widok ku W

Lublin. Przerwa kolacyjna w barze na rogu Solidarności i Lunartwoskiej

Lublin. Druga przerwa kolacyjna na przystanku koło Decathlonu

DK 19. Wola Lisowska (Żurawie Bagno). Nocleg na przystanku
Zaliczone gminy
- Adamówka- Tarnogród
- Księżpol
- Biłgoraj (W+M)
- Frampol
- Goraj
- Chrzanów
- Turobin
- Wysokie
- Krzczonów
- Jabłonna
- Głusk
- Lublin (Abramowice, Dziesiąta, Za Cukrownią, Stare Miasto, Śródmieście, Ponikwoda 6/27)
- Niemce
- Lubartów (W+M)
- Firlej
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
174.30 km (0.00 km teren), czas: 09:50 h, avg:17.73 km/h,
prędkość maks: 51.45 km/hRoweralia IV - Za Przemyśl
Niedziela, 10 maja 2009 | dodano: 02.07.2020Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, 2009 Bieszczady
Po szóstej udało się wywlec na zewnątrz. Był chłodny, rześki poranek. Pospacerowało się trochę po okolicy. Jedyne chmury znajdowały się w dolinach. Zdjęcia oddają ledwie ułamek wrażenia, jakie na mnie sprawił ten widok. Powrót pod budynek i przygotowanie do zejścia. Na pożegnanie przybył wielki kudłaty kot, który tarzał się w piasku, ocierał o nogi i cały był zabawny. Aż chciało się zostać tam jeszcze chwilę dłużej. Droga w dół zajęła mi godzinę. Z początku było sporo kamieni, później długi schody o stromych stopniach. Rower ponownie trochę zawadzał, więc raczej był sprowadzany wydeptaną ścieżynką obok, zamiast co chwila walić o schodki. Później był już zwykły grunt. Jedna, obowiązkowa przerwa na zdjęcia, gdy po raz pierwszy udało się ujrzeć salamandrę. Krótka, bo brak wody był odczuwalny.

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Morze chmur. Po lewej Jawornik (1049 m n.p.m.). W tle za nim pasmo Otryt. Na horyzoncie Magura Łomniańska (1024 m n.p.m.) po ukraińskiej stronie granicy. Po prawej Magura Stuposiańska (1016 m n.p.m.). Nieco na lewo Kosowiec (955 m n.p.m.). Po prawej w tle Boberka (826 m n.p.m.), a na horyzoncie pasmo Rozłucza po ukraińskiej stronie granicy. Widok z okolic Chatki Puchatka ku NE

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Morze chmur. W tle Otryt. Widok z okolic Chatki Puchatka ku N

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Po lewej Hrnatowe Berdo (1187 m n.p.m.). Po prawej Roh (1255 m n.p.m.). Widok z okolic Chatki Puchatka ku NW

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Widok na Połoninę Caryńską z okolic Chatki Puchatka ku SEE. Po prawej Tarnica (1346 m n.p.m)

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Morze chmur. Po prawej Magura Stuposiańska (1016 m n.p.m.). W centrum Kosowiec (955 m n.p.m.). Po prawej w tle Boberka (826 m n.p.m.), a na horyzoncie pasmo Rozłucza po ukraińskiej stronie granicy. Widok z okolic Chatki Puchatka ku NE

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej.. Kot przy Chatce Puchatka.

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Kot przy Chatce Puchatka (nie lubię jak tak robią).

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Widok na Chatkę Puchatka w drodze do doliny.

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Widok na Połoninę Caryńską ku SEE. Po prawej Tarnica (1346 m n.p.m)

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Widok na Połoninę Caryńską ku SEE. Po prawej Tarnica (1346 m n.p.m)

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej.

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Długie schody od południa w stronę Chatki Puchatka. Widok ku N

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Widok na główną drogę w dolinie, ku S

Południowy kraniec Połoniny Wetlińskiej. Po lewej Działy. Po prawej Jawornik (1021 m n.p.m.). W centrum Paprotna (1198 m n.p.m.). Widok ku SWW

Salamandra Plamista na południowym stoku Połoniny Wetlińskiej

Salamandra Plamista na południowym stoku Połoniny Wetlińskiej
W pierwszych planach była nadzieja, by obskoczyć dwie połoniny, ale brak wody i niechęć do ryzyka "gdzie tu z tym rowerem", skierowały mnie od razu na wschód, gdy tylko dosięgło się asfaltu w Brzegach Górnych. W Dwerniku przejazd ponad płyciutkim Sanem, o skalistym dnie. Wkrótce potem ujrzało się kogoś, kto pozyskiwał wodę ze zbocza po lewej. Była tam studzienka, dzięki której napełniło się butelkę i zaspokoiło pragnienie. Smakowała raczej dobrze, ale wolę nie myśleć o ewentualnych zwierzątkach, jakie mogły się tam wykąpać.

Z Brzegów Górnych do Nasiczna

Z Brzegów Górnych do Nasiczna

Z Brzegów Górnych do Nasiczna

Z Brzegów Górnych do Nasiczna. W tle Wysoki Wierch (842 m n.p.m.). Widok ku NE

Nasiczne. Most przez Potok Nasiczański. W tle Caryńska (928 m n.p.m.). Widok ku SSW

Nasiczne. Most przez Potok Nasiczański. Widok ku SE

Nasiczne. Most przez Potok Nasiczański. Widok ku N

Dwernik. Most przez San. W tle pasmo Otrytu między Otrytem Wyżnym (896 m n.p. m.) i Trohańcem (939 m n.p.m.). Widok ku NE

Dwernik. San. Widok ku SEE

Dwernik. San. Widok ku SEE

Dwernik. San. W tle Otryt Wyżny (896 m n.p.m.). Widok ku

Źródełko w pobliżu Dwernika
Wnet wyjechało się na główną trasę. W pierwszych planach była nadzieja dotrzeć jak najdalej ku SE, ale nie było pewności, czy w ogóle da się tam dotrzeć rowerem, no i przygoda z brakiem wody, a przez to drobne wyczerpanie. Z wolna postępowało oddalanie się na północ z radością i nutą smutku, które przepełniały mój nastrój. Za Lutowiskami przerwa, by po raz ostatni popatrzeć na odległe szczyty. W Ustrzykach Dolnych zakupy się w sklepie. Przejazd do Krościenka, skręt w lewo i gdzieś, zaraz za wiaduktem kolejowym, nastała półgodzinna przerwa na obfitsze śniadanie z zakupów.

Smolnik. DW 896. W centrum Kosowiec (955 m n.p.m.). Widok ku SSE

Smolnik. DW 896. W tle po lewej Żydowskie Berdo (803 m n.p.m.) Widok ku N

Lutowiska. Kościół pw. św. Stanisława Biskupa. Widok ku NW

Lutowiska. "Jeżeli zapomnę o nich Ty Boże na niebie zapomnij o mnie" A.Mickiewicz w hołdzie pomordowanym Polakom na Kresach Wschodnich i w Bieszczadach przez ukraińskich nacjonalistów w latach 1939 - 1947 Lutowiska 2007 r. Rodacy". " Pamięci 650 ofiar faszyzmu rozstrzelanych tu przez gestapowców w 1943 r. społeczeństwo Lutowisk 1969 r."

Widok na Lutowiska z Kaczmarewki ku S. Po lewej kościół pw. św. Stanisława Biskupa. W tle najwyższe góry Bieszczad

Widok na Lutowiska z Kaczmarewki ku S. Po lewej kościół pw. św. Stanisława Biskupa

Widok na Lutowiska z Kaczmarewki ku S. W tle najwyższe góry Bieszczad
Widok na Tarnicę (1346 m n.p.m.) z Kaczmarewki ku S
Podgórze 28

Hoszów. DW 896. Po lewej Kamienna Laworta (751 m n.p.m.). Po prawej pasmo Orlika (618 m n.p.m.). Widok ku NNW

Jałowe. DW 896. W tle Kamienna Laworta (751 m n.p.m.). Widok ku NW

Ustrzyki Dolne. Widok ku NNW

Krościenko

Krościenko. Widok ku NNE

Krościenko. "1830 - 1930 W hołdzie powstańcom listopadowym w setną rocznicę zrywu narodowego rodacy". Widok ku NNW

DK 84. Krościenko. Widok ku NE

DK 84. Krościenko. Ruiny, które przestały istnieć między 2012 a 2014 r. W tle Ostrykowiec (588 m n.p.m.). Widok ku SEE

DK 84. Krościenko

DW 890. Krościenko. W tle Klewa (582 m n.p.m.). Widok ku N

Kolejny etap podróży wiódł wzdłuż niewysokich pagórków. Droga nie była pierwszej jakości, ale za to okolica była bardzo spokojna. W Wojtkowej skręt w prawo. Moim zamiarem było zjechać na jeszcze bardziej odludny szlak. We wsi Grąziowa przejechało się mostem nad rzeką Wiar. Rozmowa z mieszkańcem, który tamtędy przechodził. Trochę udało mi się dowiedzieć o okolicy, pytając o stojący obok starszy most, choć wszystko poza tym uleciało z głowy. Zostało jedynie wspomnienie o jego negatywnym nastawieniu do stanu mostu.

DW 890. Liskowate. W centrum w tle Brańcowa (677 m n.p.m.). Widok ku NWW

Wojtkówka

Wojtkówka

"Poległym w walce z bandami U.P.A. w latach 1944 - 1947 milicjantom (...) ormowcom (...) 1959 społeczeństwo".

Grąziowa. Most przez Wiar. Widok ku SEE

Grąziowa. Wiar. Widok ku NNE

Grąziowa. Poprzedni most przez Wiar. Widok ku SSW
Wkrótce skończyły się zabudowania, została sama rzeka, drzewa i trawy. Do tego asfalt z dziurami i ja z pozytywnym nastawieniem. Nawet wtedy, gdy droga była przecięta przez rów powstały zapewne po opadach. Jakoś przeniosło się rower, choć trochę to było uciążliwe. Ale również ciekawe! Dopiero gdzieś po godzinie jazdy dotarło się do kolejnych zabudowań. Okolica przypominała Shire. Tylko wypatrywać okien i drzwi wystających z pagórków. Trochę udało mi się odpocząć w trakcie pisania przez gg z LSTR. Niestety, w tym rejonie naszła mnie pokusa - przy drodze leżał przewrócony słupek drogowy z metalową tabliczką szlaku rowerowego. Przyszła mi wtedy głupia myśl, że skoro słup został przez kogoś zniszczony, to ową tabliczkę wezmę na pamiątkę. Zabranie tabliczki, która była dobrze przymocowana, zajęło mi trochę czasu. Tabliczka dotarła do domu i przeleżała sporo lat nie wiem dokładnie gdzie. Po latach naszły mnie wyrzuty sumienia, aby tabliczkę ową zwrócić, ale nie udało mi się jej znaleźć, pomimo zaglądania w różne miejsca podczas porządkowania terenu gospodarstwa. Mam nadzieję, że zostanie znaleziona i zwrócona.

Grąziowa. Dolina Wiaru. Widok ku N

Grąziowa. Dolina Wiaru

Grąziowa. Dolina Wiaru

Między Rybotyczami i Makówką. Widok ku NE

Makowa. Po prawej Makowska Góra (374 m n.p.m.). Widok ku E

Granica gmin między Kniażycami i Grochowcami. W tle góry Sanocko-Turczańskie. Widok ku SSE
W Huwnikach czekał mnie podjazd. Udało się przebić na Fredropol. Niebo przesłoniły chmury. Mi już zaczynało brakować sił. Niewiele zapamiętało się z dojazdu do Przemyśla poza tym, że było dość łatwo, z niskimi jak na te okolice podjazdami. Zjazd w okolice mostu, a stamtąd na Rynek i pod Katedrę. Przerwa na kolację, składając się z lodów na krańcu Ratuszowej. Miasto opuszczone zostało najprostszą trasą, jaką można było wybrać. Już zapadł wieczór, a wkrótce noc. Chyba w Orłach nastała przerwa na przystanku. Już się tam leżało, w gotowości, by nawet się przespać, ale póki co trwało tylko odpoczywanie. Przede mną ciągnęły się chmury, z których co chwila pobłyskiwało. Na takie ryzyko nie chciało mi się decydować. Jak się okazało, nie zamierzały się do mnie zbliżać, a raczej szły w bok mojej trasy. W międzyczasie nadszedł nieco starszy facet. Zaoferował możliwość skorzystania z noclegu, ale nie doszło do tego. Już było we mnie przekonanie, co do kontynuowania dalszej jazdy przez noc, ale nie było mi wiadomo jak długo. No i naszło trochę obaw.

Grochowce. Widok ku N

Przemyśl. Słowackiego. Widok ku NW

Przemyśl. Widok ku NW
Raczej niewiele aut mnie mijało. To nie centrum kraju. Chyba koło północy, albo i po niej, dojechało się do Jarosławia jadąc przez Radymno. Od razu skręciło się w DW 870, ale jazda była już bezrefleksyjna. Trochę trzeba było postać nad mapą na rozjeździe w Koniaczowie. Mentalnie już niewiele zostało sił. Jak automat zmierzało się na północ. Przejazd nad Lubaczówką, o której nawet nie było mi wiadomo, a tym bardziej nie było jej widać. Droga przez las. Za lasem pole po lewej. Przystanek. Stary, opuszczony, zapuszczony. Zjazd. Podłoże wymoszczone sakwą i czym było można, po czym wlazło się w śpiwór...
Zaliczone gminy
- Czarna- Ustrzyki Dolne
- Bircza
- Fredropol
- Przemyśl (W+M)
- Żurawica
- Orły
- Radymno (W+M)
- Jarosław (W+M)
- Wiązownica
- Sieniawa
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
178.60 km (0.00 km teren), czas: 10:35 h, avg:16.88 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hRoweralia III - Przez Połoninę
Sobota, 9 maja 2009 | dodano: 13.05.2009Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, 2009 Bieszczady
Niezbyty udało mi się wyspać. było trochę chłodno. Start o 6. Zaraz za Jabłonkami zaczęły się serpentyny. Ani nogi, ani kolana nie były do tego chętne, więc trzeba było poczłapać się w górę, obserwując bujnie ukwieconą przyrodę wiosenną. Zjazd co Cisnej, a stamtąd jechało się już łatwo po dnie doliny. Za Dołżycą przerwa, by zerknąć na tory kolejowe po prawej. Tak przypadkiem udało mi się ujrzeć padalca, który był podobnie niemrawy jak i ja. Pół godziny później przerwa pod wiatą przystankową, aby odpocząć, ale długo to nie trwało. Droga tu ponownie wznosiła się w górę, choć nie tak męcząco jak poprzednio.

Nocleg na przystanku w Jabłonkach. Widok ku W

Przy DW 893 między Jabłonkami a Cisną.

Przy DW 893 między Jabłonkami a Cisną.

DW 897. Cisna. Po lewej Daniowa (873 m n.p.m.). W centrum Łopiennik (1069 m n.p.m.). Po prawej Horodek (890 m n.p.m.). Widok ku N

DW 897. Granica między Cisą i Dołżycą. Po lewej Daniowa (873 m n.p.m.). W centrum Łopiennik (1069 m n.p.m.). Widok ku N

DW 897. Przejazd nad Solinką. W centrum Falowa (965 m n.p.m.). Widok ku E

Dołżyca. W tle Horodek (890 m n.p.m.). Widok ku N
Dołżyca. PadalecW końcu widoczna stała się Połonina Wetlińską. Drogą szła grupka ludzi, którzy sprawdzali coś na mapie. Wjazd do Kalnicy. Trochę żalu, że nie było nigdzie widać sklepu, bo trochę przydałoby się dobrać wody. Oj, jak bardzo tego później się żałowało... Podjazd do budki, gdzie sprzedawano bilety. W tamtej chwili nikogo w niej nie było, za to przy pobliskiej wiatce siedziało kilku ludzi, zajętych rozmową. Po początkowych oporach (bo rowerami nie można jeździć), w końcu udało się zakupić bilet wstępu (bo jeździć nie chciało mi się tam, bo i jak). Można było ruszyć w górę.

DW 897. Przysłup. Po lewej Wierch (929 m n.p.m.). Po prawej Smerek (1222 m n.p.m.). Widok ku NEE

DW 897. Przysłup. W tle Wierch (929 m n.p.m.). Widok ku E

Kalnica. Wetlina. Po lewej NW stoki Ferczatej (1102 m n.p.m.). Po prawej NW stoki Dużego Jasła (1153 m n.p.m.). Widok ku SSW

Przy NW wejściu na Połoninę Wetlińską
Przy szlaku stały drzewa młode jak i bardzo stare. Niektóre bardzo charakterystyczne. W podłożu było sporo skał i kamieni. Właściwie prawie same, z niewielką ilością gleby i korzeni. Szło się dużo trudniej niż na Łysicę, pomijając już wysokość czy długość podejścia. W kilku miejscach trzeba było się wspiąć o około metr albo pół. Aby było łatwiej, na plecy zarzuciło się wór, by odciążyć rower. Przewidywany był taki rozwój wypadków, więc celowo nie chciało mi się brać sztywnych sakw. I bardzo dobrze. Po dwóch kilometrach trasa trochę złagodniała, by dać jeszcze trochę wycisku nim udało się wejść na samą polanę.

NW wejście na Połoninę Wetlińską

NW wejście na Połoninę Wetlińską

NW wejście na Połoninę Wetlińską

NW wejście na Połoninę Wetlińską

NW wejście na Połoninę Wetlińską

Połonina Wetlińska. Smerek (1222 m n.p.m.). Widok ku SEE
Udało się wejść na wysokość kilometra ponad poziom morza. Przede mną otwarta przestrzeń i brak skał. Jeszcze tylko nieco ponad sto metrów do szczytu. Choć wydawało się to łatwe, to ze względu na stromiznę, wędrówka z rowerem nie była już tak łatwa. Ten pragnął czasem się odchylać, ciągnął w tę czy tamte. No i przez to trzeba było iść trochę za bardzo po skosie. Trawa również nie ułatwiała. Chyba po kamieniach szło się lepiej. Żeby tego było mało, gdy już doszło się pod krzyż w porze południowej, nad górę nadciągnęły mgliste chmury. Z przeciwka schodziło kilka osób, chroniących się płachtami foliowymi przed wilgocią. Przyszła pora, by zrobić kilkuminutową przerwę na ławeczce, licząc na to, że chmura za chwile zniknie. Aha. Na pewno. Poszło się dalej po pół godzinie.

Połonina Wetlińska. Na Smerku
.

Połonina Wetlińska. Na Smerku

Połonina Wetlińska. Na Smerku

Połonina Wetlińska. Smerek. (1222 m n.p.m.). Widok ku NWW

Połonina Wetlińska. Krzyż na szczycie Smerka

Połonina Wetlińska.
Chmury ciągle wisiały, ale przynajmniej już nie płożyły się tak nisko, choć może to zasługa obniżenia się terenu. Dzięki temu można było trochę rozejrzeć się po okolicy i tym co w dole. Droga w sam raz nadawała się teraz do jazdy i ledwo udawało mi się powstrzymywać. Zawczasu padło moje postanowienie, by nie jechać i twardo udawało się tego trzymać. Niebawem, za skrzyżowaniem z żółtym szlakiem, zrobiło się trochę wąsko, a po prawej trochę stromo. Zaczęły pojawiać się też skały w podłożu, aż teren stał się niemal tylko taki. Koło postawionych z desek barierek spotkanie z dość młodą parą i trochę, choć niewiele, pogadania. Później oddalili się na pół kilometra, czy raczej mi się tak wlokło i przystawało, by robić zdjęcia. Teren zachęcał, by zboczyć na Hnatowe Berło, ale pogoda nadal nie, a mi się już chciało dojść do zaplanowanej przed wyjazdem Chatki Puchatka, zakończyć ten dzień.

Połonina Wetlińska. Widok ku SSE

Połonina Wetlińska. Widok ku SSE

Przez Połoninę Wetlińską. Widok ku SSE

Połonina Wetlińska. Widok ku NWW

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska. Widok ku S

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska
Jeszcze ostatni, łagodny i łatwy kilometr. Po prawej udało się dostrzec jelonka, który ponoć był stałym bywalcem, niejaką atrakcją w tym miejscu. Wnet, niczym dom Muminków, ukazał się dach schroniska, z wolna wyłaniający się przede mną. Trud skończony. Odpoczęło się na ławce przed budynkiem. Było jeszcze trochę czasu i zastanawiało mnie, czy może jednak zejść. Nie przyszło mi jeszcze spać w schronisku, więc się udało mi się przemóc i opłacić koszt noclegu. Zapobiegawczo, rower został przypięty do drewnianego ogrodzenia, a potem jeszcze zachciało mi się pochodzić po budynku, oglądając zdjęcia, obrazy i flamastrowe wpisy na ścianach. Chmury w końcu się oddaliły, przerzedziły i mogżna było się napawać widokami. Zasnąć udało mi się dość wcześnie, bo i nie było co robić, gdy już przejrzało się mapę. Pobudka koło północy. Za oknem piękna, księżycowa noc. Śliczny widok Połoniny Caryńskiej skąpanej w tym świetle. Zachciało mi się uchwycić to aparatem, ale efekt był gorzej niż mizerny. Kiedy będzie można robić zdjęcia (w przystępnej cenie) o takiej jakości wyłapywania światła jak w ludzkim oku... W trakcie mojej drzemki, do pokoju zameldował się jeszcze ktoś, kto potwornie chrapał. Oprócz tego skończyło mi się picie, które za szybko było przez mnie wykańczane podczas snu, gdyż ciało domagało się nawodnienia. Dalszy sen był męczarnią, ale jakoś udało się dotrwać do rana.

Połonina Wetlińska. Widok ku SW

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska. Dach schroniska Chatka Puchatka. Widok ku SE

Połonina Wetlińska. Schronisko Chatka Puchatka. Widok ku N

Połonina Wetlińska. Widok ku NW

Połonina Wetlińska. Po lewej Połonina Caryńska. Widok ku S

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska. Widok ku SW

Połonina Wetlińska.

Połonina Wetlińska. Widok ku SE
Zaliczone gminy
- Cisna- Lutowiska
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
35.61 km (15.00 km teren), czas: 05:05 h, avg:7.01 km/h,
prędkość maks: 54.51 km/hRoweralia II - Witajcie Bieszczady
Piątek, 8 maja 2009 | dodano: 13.05.2009Kategoria >200, .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, 2009 Bieszczady
Pobudka o czwartej. Jeszcze by się pospało, ale ruszać pora. Po śniadaniu ogarnięcie się i wyjazd około piątej rano. Wzdłuż Tanwi, lokalnej rzeki, dotarliśmy do Ulanowa, gdzie po kilku krótkich historiach się nasze drogi się rozdzieliły. O szóstej z rana przejechałam przez Tanew i znikając w odmętach kolejnego dnia podróży. Jako pierwszy minięty został Rudnik nad Sanem, jadąc tylko na jego obrzeżach. W porannej szarówce podążałam do Leżajska. Poranki źle wychodzą i tak było tym razem. Niewątpliwie jednak, lepszym ten był dzień od poprzedniego i z czasem jeszcze bardziej się to zmieniało. Przetoczeni przez Sarzynę, gdzie obozem rozstawiali się ludzie pod kościołem. Do Leżajska wjeżdżało się przez las wzdłuż głównej trasy. Jak się okazało, Browar Leżajski był na położony na uboczu. Zostało tylko przez miasto się przetoczyć, rynek przejechać i ku górom dalej kontynuować podróż. Wtem, na początku miejscowości dało się zobaczyć bazylikę, o której się co nieco już słyszało. Krótka przerwa, by wejść do środka i zerkniecie na organy. W Polsce były największymi prawie, a tylko Oliwskie wielkością swą je przewyższały. Tylko jedno niemiłym było, iż nie zagrały, a dźwięk ich w uszach nie przebrzmiał.

Leżajsk. Bazylika pw. Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie
W drodze do centrum mijałam jakieś liceum. Tam to w strojach odświętnych maturzyści szli. Sam Leżajsk trochę Płońsk przypominał. Za miastem popas i czekolady wykończenie, jednej z wielu w bagaż zabranej. Dalej typowo podkarpacką trasą, resztę regionu zapowiadającą ‑ wpierw długo w dół, potem to mniejszy, to większy podjazd za sobą się zostawiało. Pośród wsi przy drodze ulokowanych, toczyło się już lekko. Widać było pierwszy, potężnych zarys wzgórz, choć Bieszczady jeszcze to nie były. Żwawo udało się znaleźć w Łańcucie. Dotarłam do nieznanego parku, gdzie zachciało mi się zrobić przerwę na posiłek, zerknięcie w mapę i liczenie kilometrów.

DW 877. Przydrożna piwnica

DW 877. Żołynia. W tle kaplica cmentarna. Widok ku SSW

DW 877 między Rakszawą i Dąbrówkami. Widok ku S
Znów pakowanie bagażu. Pierwszy raz jechałam tylko z workiem do przechowywania bagażu. Z początku problemów była masa, lecz wraz z kilometrami i doświadczenia przybywało. Wnet udało mi się zacząć łapać, o co z tą konstrukcją chodzi. Dopiero w Sanoku, po kaufflandzkich zakupach, wypróbowałam dwa sposoby jego przewozu.

Zamek w Łańcucie. Widok ku NNW

Zamek w Łańcucie. Widok ku N
Po posiłku, jechałam na lekko, powoli tocząc się po parku. Zerkałam na pałacyk. Wnet przybliżył się jakiś samochód. O włos dosłownie się zatrzymał. W myślach: "Po parku autem? Z taką prędkością?". Ten opuścił szybę i rzucił, że nie wolno z rowerem w tym parku. Historia łagodnie się potoczył, strażnik pojechał dalej. Po kilku zdjęcia wyjechałam z miasta. Dalej na południe, przez Albigową, wieś długą i kończącą się podjazdem sporym. Ze szczytu widziało się krajobrazy okolic, leżących na północ od postoju. Po zrobieniu panoramy rozpoczął się szalony, szybki przejazd poprzez wsie, wzgórza i doliny. Podziałały ożywczo. Tylko wiatr na zjazdach przeszkadzał, choć spokojny tego dnia, na twarz tylko zawiewał. Prędkości znów od 40 do 60 się wahały. A podjazdy? Te łatwo jakoś się pokonywało. Szybciej i przyjemniej, mimo wyższego ich trudności stopnia. Nogi same pracowały.

DW 877. Albigowa SW. Widok ku N

DW 877. Albigowa SW. Widok ku NNE

DW 877. Albigowa SW. Widok ku NE

DW 877. Zjazd z Wólki Hyżneńskiej do Dylągówki. Widok ku SE

DW 877. Zjazd z Wólki Hyżneńskiej do Dylągówki. Widok ku SE

DW 877. Dylągówka S. Widok ku N

DW 877. Dylągówka S. Widok ku N
W jednym miejscy serpentyna. Co pewien czas kolejne postoje, by zrobić zdjęcia. W kolanach pełno było mocy. Chwilę potem czekał zjazd. Z drugiej strony, również serpentyna. Tam wyprzedził mnie wóz ciężarowy i nie widziałam nic. Ocenić drogi nie było można. Co przede mną, gdy z daleka się go trzymało, lecz ten i tak drogę zasłaniał? Raz na zakręcie ostrym, niemalże przyszło się zatrzymać. Zastanawiało mnie, czy spróbować się schować w cieniu aerodynamicznym auta, ale lepiej było nie ryzykować.

DW 877. Odcinek między Dylagówką i Szklarami. Widok ku SE

DW 835. Dynów S. Dolina Sanu. Widok ku SSE

DW 835. San między Warą i Niewistką. Widok ku SSW

DW 835. Krzemienna S. Widok ku SSE

DW 835. Granica między Krzemienną i Dydnią. Widok ku SSE

Dydnia. DW 835. Kościół pw. św. Michała Archanioła i św. Anny. Widok ku SWW

Dydnia. DW 835. Mała Kalwaria Różańcowa w części wsi Za Kulówką. Widok ku N

Dydnia. DW 835. W tle Szerokie (448 m n.p.m.). Widok ku E

Jabłonka.DW 835. Kościół pw. Matki Boskiej Częstochowskiej. Widok ku S

DW 835. między Niebockiem i Grabownicą Starzeńską. Szyb naftowy. Widok ku E

DW 886 między Grabownicą Starzeńską i Pakoszówką. W centrum Głęboka (526m n.p.m.), na prawo Kopacz (541m n.p.m.), a po prawej Wroczeń (498 m n.p.m.). Widok ku E

DW 886 między Grabownicą Starzeńską i Pakoszówką. W centrum Głęboka (526m n.p.m.), na prawo Kopacz (541m n.p.m.), a po prawej Wroczeń (498 m n.p.m.). Widok ku E

Pakoszówka. DW 886. Widok ku SE

DW 886. Pakoszówka SE. Po lewej Niuchowa (465 m n.p.m). W tle Słonne Góry. Widok ku SEE
Działo się to w Szklarach przed Dynowem. Stamtąd już jechałam doliną Sanu. Spokojne tereny, bez większych różnic terenu. Nogi to odczuły. Wiedziały już swoje. Tak niebawem udało się dotrzeć do Starzeńskiej Grabownicy, gdzie lokalna droga wpadała na DW 886 o natężeniu większym i mniej przyjemnym. Z niej już tylko godzina niecała do Sanoka została. Tak o 15 godzinie zawitałam do miasta. Z Warszawy. Udało się szybko wzmocnić w sklepie przydrożnym. Poprawiłam bagaż, który spadł w momencie pewnym, a pół godziny później ‑ udało się! W centrum udało się spotkać ze znajomą, widzianą w Warszawie raptem dwa dni wcześniej. Pogadało się trochę, coś zjadło, a potem każde w swoją drogę. O 16:30 znów samotnie, tym razem w Sanoku, rozpoczęło się telepanie na południe. Wpierw do kaufflandu, po zakupach przepakowując bagaż. Miasto opuściłam bardzo późno, gdy słońce powoli znikało w kierunku horyzontu.

Sanok. Bikepacking, zanim to było modne
Witamy na Bieszczad Mapie
Przede mną stał Zagórz i cel tam położony.Karmelitów Klasztor na wzgórzu wzniesiony.
Nieszczęściem, był on dość zniszczony.
Fresk na ścianie stał uwidoczniony.
Lecz cóż, prócz celu? Ważna również droga. By niezbyt była prosta, los z niewielkim udziałem woli, tam trasę narzucił. Otóż, o jedno skrzyżowanie zbyt wcześnie skręciłam w prawo, wyjeżdżając na osiedle domków. Podjazd na wzgórze. Nie chciało mi się zjeżdżać z powrotem. Na mapie była oznaczona gruntowa droga, w którą zachciało mi się pojechać. Ta, wpierw szutrowa, ubita i z kamieniami licznymi ‑ wnet zmianie uległa. W polną, trawą porośniętą, nieco grząską i much w powietrzu pełną. Wkrótce w jazdę po polu się to przerodziło. Na wzgórza zboczu w dół zmierzając. Ażeby nie zawracać, zjazd ułatwiłam w koleinie, dawnym śladzie po ciągniku. Wkoło trawa, lasy, drzewa i rośliny… Rower na hamulcach staczał się po polu. Szybko, niebezpiecznie, lecz wciąż pod kontrolą. Na jednym wyboju omal z roweru się nie zleciało. Chwilę mi się zatrzymać. W dole ukazał się jeleń. Zachciało mi się zrobić mu zdjęcie, lecz ów czmychnął w las z wielką prędkością.

Zagórz. Krucza. W tle Słonne Góry. Widok ku NE

Zagórz. Krucza na wzgórzu. Widok ku S
Na dole widać było dom. Gospodarstwo czyjeś. Szybka ocena, krótka decyzja i znów na dół. Tuż przed wjazdem dla ciągnika, przerwa i obserwacja sytuacji. Przede mną stał duży pies, wielce niepożądany. Na szczęście droga nie biegła przez gospodarstwo, lecz tylko tuż przy płocie. Nieszczęściem zaś, pies na łańcuchu bardzo swobodnym, jak tramwaj do linii podwieszonym, mógł w dużym zasięgu przebiegać i manewrować. Krótka piłka. Gwałtowne naciśnięcie na pedały, by jak najszybciej opuścić obszar. Pies na szczęście w ogóle się nie ruszył, a może nawet się odsunął. Ot, niepotrzebne wątpliwości. Zaraz wkrótce droga była już normalna. Trzeba użyć mapy i klasztor zlokalizować. Odtąd podróż przebiegała sprawnie. Choć był tam podjazd, który pieszo trzeba było przejść. Z góry widziałam osobnika, który mydlane bańki puszczał. Banie wielkie, a nie bańki. Chciało mi się im zdjęcia porobić, ale te zbyt wcześnie się rozpryskiwały. W końcu, gdy złapałam go na zdjęciach kilku, można było dalej zmierzać ku klasztorowi. Facet też w tym momencie się do domu zawrócił.

Zagórz. Linia kolejowa nr 107/488 między stacjami Nowy Zagórz – Łupków (– Medzilaborce). Widok ku N

Zagórz. Linia kolejowa nr 107/488 między stacjami Nowy Zagórz – Łupków (– Medzilaborce). Widok ku NE

Zagórz. Ruiny klasztoru. Widok ku SEE

Zagórz. Droga do ruin klasztoru. W tle Słonne Góry. Widok ku NE

Zagórz. Ruiny klasztoru

Zagórz. Ruiny klasztoru. Widok ku NNE

Zagórze. Ruiny klasztoru

Zagórz. Ruiny klasztoru. Widok ku SSW

Zagórz. Ruiny klasztoru

Zagórz. Ruiny klasztoru

Zagórz. Ruiny klasztoru

Zagórz. Ruiny klasztoru

Zagórz. Ruiny klasztoru
W klasztorze, gdzie migiem udało się dotrzeć, już łaziła pewna parka, lecz szybko zniknęła, gdzieś się rozpłynęła. W trakcie mojego pakowania, widać było, jak czwórka dziewcząt, lecz nie z Albatrosa, w jego miejsce tam przybyła. Jest więc ruina bardzo popularna ‑ przed sezonem, a odwiedzin masa. Po Zagórzu, który ciekawe zrobił wrażenie, kurs do Tarnawy (tam chwila w świątyni opuszczonej, gdzie już nic nie było, nic się nie ostało) i skręt na wchód, na między wsiami drogę. Ta przez wzgórze przechodziła, 12% podjazdu miała, a przez 2‑3km się ciągnęła serpentynami. I dałoby radę podjechać, lecz na ostatnim, ostrym zakręcie, z którego do końca z dwieście metrów zostało, cztery razy od kolana nadeszło ostrzeżenie. Lepiej było się zatrzymać, a przy okazji zrobić zdjęcia i dać odpocząć kolanu. Potem kontynuowałam podróż w górę, a z niej już kilka kilometrów, w raptem 5 minut się przeskoczyło. Pędziłam trasą po zmroku. Z jedynie lampką ‑ 50, 60, 70 kilometrów nawet na liczniku widniało, aż od wiatru do oczu łzy napływać zaczęły. Tak to zjechałam do Huzeli pod Leskiem położonej.

Zagórz. Widok spod ruin klasztoru ku W

Zagórz. Widok spod ruin klasztoru ku N

Tarnawa Górna. Cerkiew pw. Zaśniecia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NEE

Między Tarnawą Górną i Leskiem. Widok ku SWW

Baligród. Widok ku W
Już spokojniej się toczyło nocą przez Bieszczady, księżyca oświetlone blaskiem. Jeszcze wizyta w Baligrodzie, pod czołgiem oświetlonym, a przed nią parę kilometrów na poboczu spędzonym. Długi odpoczynek. Czekolady wiele pochłoniętej. O Bieszczadach zebrane informacje. Ze światem kontakt nawiązany. Weryfikacja planów, które naprawdę nie istniały, bo wszystko samo się toczyło, z niewielką tylko osobistą pomocą. Noc spędziłam we wsi Jabłonki. Od północy do szóstej rano na przystanku, dobrze osłoniętym, ale z bardzo wąską ławką. W spaniu porządnym wybitnie mi przeszkadzała. Tak skończył się dzień drugi.
Zaliczone gminy
- Rudnik nad Sanem- Nowa Sarzyna
- Leżajsk (M+W)
- Żołynia
- Rakszawa
- Czarna
- Białobrzegi
- Łańcut (M+W)
- Chmielnik
- Hyżne
- Dynów (W+M)
- Nozdrzec
- Dydnia
- Brzozów
- Sanok (W+M)
- Zagórz
- Lesko
- Baligród
Rower:Unibike
Dane wycieczki:
207.37 km (11.30 km teren), czas: 11:03 h, avg:18.77 km/h,
prędkość maks: 74.20 km/h


















