Podróże Weroniki - pamiętnik z początku XXI wieku

avatar Weronika
okolice Czerwińska

Szukaj

Informacje o podróżach do końca 2019.07

Znajomi na bikestats

wszyscy znajomi(36)

Moje rowery

Czarny 12849 km
Zielony 31509 km
Unibike 23955 km
Czerwony 17565 km
Agat
Delta 6046 km
Reksio
Veturilo 69 km
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

.Samotnie

Dystans całkowity:55369.11 km (w terenie 4905.95 km; 8.86%)
Czas w ruchu:3527:23
Średnia prędkość:15.67 km/h
Maksymalna prędkość:74.20 km/h
Suma podjazdów:800 m
Suma kalorii:76839 kcal
Liczba aktywności:828
Średnio na aktywność:66.87 km i 4h 16m
Więcej statystyk

Pole

Sobota, 24 września 2011 | dodano: 03.12.2016Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, .Z rodziną

Jazda asfaltem, skręt w pole i mniej więcej na wysokości ostatnich drzewek zeszło się, by przejść na drugie. Rower został między dwoma ostatnimi drzewkami, a wkrótce doszła reszta. Musieli przejechać przez całą długość pól, by nawrócić od północy. Robota się zaczęła. Strasznie dużo kamieni od między. Dużo zzieleniałych. Dwa razy maszyna się zablokowała, ale w mig była też poprawiona. Całość zajęło około 1,5 h, wypełniając cały wóz i wózek towarem.

Powrót prawie wprost na orzech, przed nim skręcając i czekając, aż zostanie odczepiony wózek. Potem powrót, zaczepienie wozu i tym razem jazda nieco bardziej zachodnią częścią, mniej więcej w ćwierci pola. Dojazd prawie na wprost wierzei i zjazd na dół.
Rower:Delta Dane wycieczki: 0.70 km (0.70 km teren), czas: 00:10 h, avg:4.20 km/h, prędkość maks: 48.98 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Brwinowa

Piątek, 23 września 2011 | dodano: 03.12.2016Kategoria .Samotnie, .Wyprawki w regionie, .Z Kasią, .Z rodziną

Tata odwiózł nas do Modlina koło 9 rano. Kasi właśnie uciekł autobus, a mnie owiewało zimne, zachodnie powietrze, gdy ruszyło się przez mosty. Za niebieskim skręt w prawo na Kazuń, a zaraz potem w niewielką uliczkę Złotą i Kwitnącą do końca. Tak wyjechało się w pobliże ekspresówki. Przejazd wzdłuż niej, kierując się do niewielkiego wiaduktu, którym przedostało się na stronę południową. Z wysokości dostrzeżone zostało niewielkie jeziorko. Dojazd na wprost do niego. Krótka przerwa i marsz ku NW. Na początku była w miarę wydeptana ścieżka. Potem tylko przerzedzona trawa wskazywała, że ktoś tam chodził, lecz rzadko. Im dłużej, tym gorzej się szło. Jeziorko się skończyło przechodząc w kanałek, nad którym można było przejść wyasfaltowanym mostkiem, ze starym, czerwonoceglastym murkiem.


Kazuń Nowy. Jezioro Dolne. Widok ku S


Kazuń Nowy. Mostek do Kazunia Polskiego. Widok ku SWW

Skręt w lewo do Kazunia-Bielany. Na niewielkim odcinku poprawianie licznika, bo przez krzaki mi się rozregulował. Gdy było w porządku, kontynuowało się jazdę przez ulice Trakt, Osiedlową i Akacjową. Dojazd do DW 579. Przemierzona została jej część, po czym nastąpił skręt w lewo, po nieco dłuższym oczekiwaniu, aż przejadą auta. Dalej jechało się asfaltem przez las. Jak się okazało, w pobliżu bazy wojskowej. Za lasem pola i skręt w prawo na gruntową ulicę Krętą z kamyczkami przez Jasionkę. Skończyła się ona na wiejskiej, asfaltowej drodze, którą jechało się już nie raz. Przerwa na przystanku, napicie i dopompowanie koła. Z głównej skręt na południe w Polnych Kwiatów. Tam udało się natknąć na remont drogi, przez co nieco było trzeba manewrować. Trochę dalej, na skrzyżowaniu w Brzozówce, pojechało się na wprost, zjeżdżając z głównej w szutrówkę.


Między Brzozówką i Wierszami

Jechało się wiejską alejką pośród drzew, gdzie cienie igrały ze smugami światła. Po lewej i po prawej, miejscami widać było stojącą wodę z charakterystycznymi kępiastymi roślinkami. Dojazd do wsi, odwiedzonej w 2007, a zwanej Wiersze. Początkowo jechało się tak jak i ongiś, jednak przed Krogulcami, gdy droga skręcała na zachód, tym razem poniosło mnie do lasu na południu. Rozpoczęło się przemieszczanie po żółtym szlaku, zwanym Wierszowską Drogą. Drogą ta była piaszczysta. Przejazd koło Starego Debelskiego Dębu, gdzie ukazała mi się otwarta przestrzeń Pasów i Kawałów pokrytych wysoką roślinnością podmokłych łąk. Przejazd drewnianym mostkiem przerzuconym nad Kanałem Zaborowskim. Droga do niego była błotnista i rozmemłana, ale na szczęście w tym czasie na tyle zwarta, że nie czuć było tego tak mocno. Niedługo potem dojazd do drogi leśnej w Debłach, w pobliżu leśniczówki. Przeczytany został opis na przydrożnym kamieniu z krzyżem, po czym skręt na południowy wschód.


Wiersze. Kościół pw. Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Widok ku SWW


Wierszowska Droga. Kanał Zaborowski. Widok ku NWW


Wierszowska Droga. W tle drzewa porastające Obszar Ochrony Ścisłej "Debły". Widok ku NEE


Droga z Łubca do Zaborówka. /imskrypcja: "W 61 rocznicę męczeńskiej śmierci zamordowanych przez gestapo 13 - 11 - 1944 Edwarda Kucharskiego - ojca Edwarda Kucharskiego - syna bohaterskich żołnierzy AK mieszkańców wsi Wiersze rodzina"


Droga z Łubca do Zaborówka.

Dojazd do zielonego-niebieskiego Kampinoskiego Szlaku Rowerowego, którym wyjechało się z lasu w Zaborówku. Skręt w lewo, z głównej skręt w prawo. Przejazd wzdłuż murów pałacu. Dalsza trasa przebiegała przez rolnicze tereny rozproszonej wsi Wąsy-Kolonia. Przy Muzeum Powozów w ilaszkowie skręt na południe do Święcic. Krótka jazda po DK 92 i skręt do Józefowa. Przerwa przy torach kolejowych. Właśnie opuścili szlaban. Zjadło się baton, popiło tymbarkiem, obejrzało mapę. W międzyczasie przejechały dwa pociągi. Po przerwie dalej prosto.

Skręt w prawo koło zakładów POLMOS, gdyż nie dało się inaczej. Wyjazd na placyk, na którym prawdopodobnie wykręcały busy. Zrobiło się tam półpętelkę, objechało dom na południe od placu, zrobiło drugą półpętelkę w drugą stronę, wreszcie wyjeżdżając na główną. Przejazd nad Utratą. Po lewej rósł las w Rezerwacie Wolica, większy nieco niż Chociszewski. Chwilę potem zjazd do ruinki po prawej, ot gwoli formalności. W gruncie rzeczy było mi ich dosyć i nie nęciły mnie jak dawniej. Praktycznie wcale. Ruina mała i nieistotna, więc wiele czasu na nią nie minęło. Wnet powrót na asfalt. W Rokitnie-Majątek skręt w lewo koło sporego kościoła. Tak wjechało się na DW 720, która prowadziła do Brwinowa.


Rokitno-Majątek. DW 720. Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Widok ku NE

Za kościołem skręt w prawo, objeżdżając skwerek od południa. Przejazd pod linią kolejową i przerwa na poboczu ronda. Zastanawiało mnie gdzie jechać. Po przeczytaniu lokalnej mapy poniosło mnie przez pasy pod budynek poczty. Wjazd w uliczkę za tym budynkiem, a potem skręt w prawo za drugim z budynków. Skręt w prawo przed kolejnym i zaraz potem wyjazd na Kościuszki. Potem jechało się kolejno Kraszewskiego, Konopnickiej, Poprzeczną, Cichą, Otrębuską, Stalową do DW 720. Zjazd w Na Skraju i dojazd do sklepu, gdzie miało się odebrać część do auta.


Budowa wiadukty nowego przebiegu DW 720 ponad powstającą A2. Widok ku S


DW 720. Budowa A2. Widok ku E


Budowa wiadukty nowego przebiegu DW 720 ponad powstającą A2. Widok ku NNW

Po załatwieniu formalności przejazd na Kępińską, która pokonana została prawie w całości. Przejazd na Charci Skok, Żwirową, Sportową do Grodziskiej, po czym fragmentem DW 719 do Milanówka. Skręt w Podwiejską i kontynuacja jazdy wzdłuż torów. Tuż za wiaduktem w Piotra Skargi, Brzozową i Dębową. Przejazd na północną stronę miasta. Z Głównej skręt w Mickiewicza koło kościoła. Na wschód jechało się prosto, niemal jak strzała, gdyż kontynuowało się przez całą Chopina (w drugiej połowie szutrową) i przez cały Chrzanów Duży do Chlebni oraz Dąbrówki. W tej ostatniej, moją uwagę przykuły ruiny domu, ale nie chciało mi się wstępować. W zamian poniosło mnie dalej dróżką, która wyprowadziła mnie w pobliże, jakby bardo długiej stodoły. Tam jedna odnoga dróżki się skończyła, wiec sprawdzona została kolejna, ale zawróciło się z niej dostrzegłszy, że prowadzi do domów. Nastała krótka przerwa na posiłek.


Dąbrówka. Ruina domu, za którą znajdują się pozostałości dawnego PGR. Widok ku NNE

Powrót na asfalt i kontynuacja dalszej podróży na NW. Przejazd drogą, która miała wkrótce zniknąć na rzecz autostrady i zastępującego ją wiaduktu. W Izdebnie Kościelnym skręt w dłuższą, szutrową część Szafirowej, a potem Diamentowej, omijając centrum wsi i wracając na asfalt. Przez Cegłów i Żaby przejazd do Bieniewa-Parcele. Dalej w szutrówkę na wprost, ale kończyła się przy gospodarstwie, więc nawrót i skręt we właściwą, kolejną na zachód. Przez Nowy Łuszczewek dojazd do Gawartowej Woli. Wiodło mnie główną trasą.


Resztka drogi z Dąbrówki do Zabłotni. Budowa A2. Widok ku NEE


Resztka drogi z Dąbrówki do Zabłotni. Budowa A2. Widok ku SWW


Zawady. Kościół pw. św. Doroty Dziewicy i Męczennicy. Widok ku NNE


Pasikonie. Kaplica Rocha. Widok ku NE


Pasikonie. Kaplica Rocha

W Łazach na wprost. Po zjeździe w Grabniku skręt w szutrówkę po lewej. Fajny odcinek. Początkowo droga prowadziła przez las, później przez niewielkie rozproszone wsie. W Wólce Smolanej skręt na północ. Przez Sianno do DW 705. Zjazd na Hilarów i kontynuacja przez Górki do Przęsławic. Kamion wałem do mostu. Wyszogród - Mostowa, przy targu, cała Mickiewicza (koło Biedronki), Czerwińska. Wyjazd na krajówkę i zjazd z niej w polną drogę po prawej. Przez skrzyżowanie przejazd na wprost, kończąc drogę przy gospodarstwie. Szybki nawrót, bo psy i skręt na wschód. Ponownie fragment DK i skręt do Bolina, skąd w szutrówkę po prawej. Przejazd przez całe Majdany do DK 62, z której zjazd pierwszym skrętem na Zdziarkę. Z wysoczyzny zjazd przy kapliczce na Wilkówcu. Powrót po zmroku.


Powolny koniec dnia
Rower:Zielony Dane wycieczki: 153.08 km (28.00 km teren), czas: 08:07 h, avg:18.86 km/h, prędkość maks: 44.53 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wydział

Piątek, 9 września 2011 | dodano: 03.12.2016Kategoria .Samotnie, .Pół nocne, .Wyprawki w regionie, .Z Kasią, .Z rodziną

Wyjazd z pewnym ociąganiem. Po ~150m trzeba było zawrócić. Zapominana została pompka, a lepiej było nie ryzykować jazdy bez niej. Było słonecznie, choć nieco chłodno. Wiatr przeważnie w plecy. Przejazd DK 62 do Trębek. W Goławinie od razu przemknięcie na zielonym. Raz tylko zjechało się z drogi, gdy mijał mnie TIR. Z Trębek przez Henrysin i las do Zakroczymia. Przejazd wiaduktem koło stacji, a przez centrum Modlina główną ulicą.

Oba mosty przemknęły nie wiadomo kiedy. Skręt na wiadukt DW 579 i zjazd z niej, by dalej jechać drogą wzdłuż S7 do Czosnowa. Na początku miejscowości przejazd pod ekspresówką i wyjazd na niemal ukończone chodniki i ścieżki. Za światłami powrót na zachodnią stronę DK 7, by kontynuować jazdę wzdłuż niej, aż do Łomianek. Tam skręt w stronę Mościsk w ulicę Wiślaną. Z niej w Długą, by po chwili znaleźć się na Grzybowej. Była to mała uliczka, która w pewnym momencie zamieniła się w chodnik z kostki.

Przez Mościska chodnikiem. Za nimi na asfalt, ale niego z powrotem przed skrzyżowaniem z DW 898. Minęło się Górkę Śmieciową nawet jej nie zauważając. Z głównej skręt w Kaliskiego. Jechało się chodnikiem do Lazurowej, a tam niespodzianka – w ramach wybudowanej stosunkowo niedawno Alei Obrońców Grodna, można było podziwiać przejazd pod wiaduktem dla aut i rowerów oraz początki planowanej ścieżki rowerowej. Dalej już asfaltem na południe i skręt w Szwankowskiego. Udało się otrzymać ostatni wpis do obiegówki i ruszyć na wydział.


Lazurowa i S8. Widok ku S

Przejazd przez Park Górczewska koło amfiteatru oraz kościoła. Powstańców Śląskich, Człuchowska, Rzędzińska. Strąkową nad torami. Skręt w Stromą. Mijało się GUGIK. Jadąc Olbrachta i Batalionu "Parasol" dojechało się do Elekcyjnej, a z niej wnet do Parku Szymańskiego. Zrobiło się 3/4 koła po tamtejszej ścieżce, przeciwnie do rwz. Przy ogrodzeniu Parku Wodnego skręt w prawo. Przejazd w pobliżu żurawia z bungie, tam gdzie ongiś skakała koleżanka ze studiów. Ścieżkami dojazd do Wolskiej i jej stroną południową ku wschodowi. Za Towarową w Ogrodową (wjeżdżając nań przez Wronią). Z Jana Pawła skręt w Elektoralną i jadąc nieco pod prąd, zjechało się w uliczkę za 19 i 17, gdzie trwały jakieś niewielkie prace budowlane i trzeba było wjechać na chodnik. Wyjechało się tak szybko, jak tylko uliczka się skończyła i powróciło na właściwą ulicę. Potem skrót przez Ogród Saski do Fredry, przecięcie placu Piłsudskiego. Wkrótce potem było się na wydziale, gdzie oddana zostła obiegówkę z dowodem wpłaty oraz odebrane zostały dokumenty, w tym dyplom ukończenia I etapu studiów.


Park Szymańskiego. Widok ku S

Razem z Kasią i Beatą wyszło się poza bramy uniwersytetu, udając się w stronę zamku. Skręt w Miodową, fragment Muranowskiej i Andersa. Wiadukt przy Dworcu Gdańskim był wreszcie przejezdny i po raz pierwszy udało się skorzystać z nowej ścieżki. Na Placu Inwalidów skręt w prawo, a zjazd w Czarnieckiego. Skręt pod Fort Sokolnickiego, lecz przed łukiem nawrót. Tucholską do Bohomolca, gdzie wyjechało się na ścieżkę. Z Rudzkiej w Gdańską, Smoleńskiego i na ścieżkę wzdłuż Marymonckiej.


Wjazd na wiadukt nad Słomińskiego przy Dworcu Gdańskim. Widok ku NNW


Wiadukt nad Słomińskiego przy Dworcu Gdańskim. Widok ku NNW


Budowa mostu Północnego. Widok ku NNW


Budowa mostu Północnego. Widok ku N


Budowa mostu Północnego. Widok ku NE

Warszawa opuszczona odmiennie, bo tym razem lewą stroną wzdłuż DK7. Jechało się szerokim poboczem, przez moment tylko przeciskając się przez piachy. W Łomiankach skręt w Baczyńskiego. Tam krótki epizod - skręt za 26 do 18, przejazd na jego zapleczu oraz między 20 i 22 powrót. Potem skręt w Pawłowską, Raabego, Mieszka I i wkrótce potem udając się do rodziny. Poopowiadało im się o wyprawie, trochę ich posłuchało, jedząc makaron z mięsem. Tuż przed zmrokiem w drogę, uprzednio zaopatrzywszy się w baterie do lampki. Trasą przez Czosnów do NDM. Przed drugim mostem nastąpił kontakt z domem, a po przejechaniu przez Modlin, między cmentarzem i ogrodami działkowymi, oczekiwanie na brata, który wkrótce się pojawił.


Jaszczurka w Modlinie
Rower:Zielony Dane wycieczki: 114.93 km (4.00 km teren), czas: 11:47 h, avg:9.75 km/h, prędkość maks: 44.31 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Atak na Wielkopolskę IV - Rekord dobowy

Środa, 7 września 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria >300, .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, 2011 Wielkopolska E

2011.09.04 - 07 Atak na Wielkopolskę - cała trasa



Mimo późnej pory spoczynku, udało się obudzić i wstać już o 7:10. Spakowanie nie zabrało więcej niż 10 minut. Wjazd do Plewisk. Skręt w Ogrodową, a potem Kolejową. Jazda po głównej, z przymusowym postojem przy torach. W Poznaniu w pół godziny po starcie. Kurs w pobliże stadionu, który był w trakcie budowy na Euro 2012, ale kształt właściwy już posiadał. O 8 przed sklepem, by odebrać swoje zamówienie, ale był jeszcze zamknięty. Nie chcąc tracić czasu, zachciało mi się odwiedzić sąsiednie gminy.


Stacja elektroenergetyczna "Plewiska". Widok ku SE


Budowa stadionu przy Bułgarskiej. Widok ku NWW

Wałbrzyska, Strzegomska, dróżka na wschód od Staffa, przy granicy zabudowy i sama ulica Staffa oraz Leśmiana.Odcinek terenowy koło działek i wyjazd na ścieżkę przy DW 307. Za Poznaniem skręt do Przeźmierowa, gdzie wpadły zakupy. Padał deszcz. Przez Chyby do Kiekrza. Tam Muzealną i Wiatraczną. Ponownie w stronę Poznania, lecz odbijając w Złotnicką i docierając do Suchego Lasu. Głównymi ulicami wjechało się do Poznania, skręcając w Dąbrowskiego. Ulicą Polska powrót do sklepu, gdzie udało się wreszcie odebrać co trzeba, ale ze względu na kapcia, trzeba było dokupić jeszcze dętki i zająć się naprawą przy budynku.


Kiekrz. Muzealna. Widok ku N


Granica Kiekrza i Poznania u zbiegu Poznańskiej i Chojnickiej. Widok ku NNW

Na szczęście pogoda wróciła do normy. Przestało padać i zaczynało się rozpogadzać. Miecznikowska, Trybunalska i Marszałkowska wyprowadziły mnie na Grunwaldzką. Przejazd na Św. Marcina, zjazd do Marcinkowskiego, przez rynek, wyjazd Wielką i Garbary na Estkowskiego. Jazda główną skończona skrętem w Świętopełka, Leszka, Chociebora i Gorzysława. Ludosławy do Radziewoja wzdłuż stawu Antoninek. Przejazd przy północnych krawędziach ogródków działkowych, tory przekraczając drugim z przejazdów (w połowie łuku), a teren ten opuszczając na Kirkora. Dalej do końca Jasina jazda albo równoległym do głównej pasem bocznym albo ścieżkami rowerowymi.


Grunwaldzka. Willa Flora. Widok ku N


Most Uniwersytecki. Budynki Międzynarodowych Targów Poznańskich. Widok ku SW


Święty Marcin. Po lewej Zamek Cesarski. Widok ku NEE


Po prawej kościół pw. św. Marcina. Widok ku SEE


Paderewskiego 10. Widok ku NEE


Stary Rynek. Po lewej Waga Miejska. W centrum Ratusza. Widok ku NE


Stary Rynek. Ratusz. Widok ku NNW

O 14 wyjazd na asfalt, pociskając wraz z wiatrem. W godzinę udało się przedostać do Zasutowa, nieco przed nim powoli tracąc siły, które pozwalały utrzymać prędkość chwilową na poziomie 35km/h, a dotychczasowa średnia wzrosła do ~20 km/h. o 15:30 przejazd przez Wrześnię. Po 17:30 wjazd do Konina i wtedy zaczęły się schody. Po drugiej stronie Warty teren wznosił się do 141 m n.p.m. za Brzeźnem. Tam trzeba było zrobić przerwę i porządnie odsapnąć. Kolejne kilometry przebiegały bardziej spokojnie. W Gozdowie skręt do Koła, gdzie przyniosło mnie o 19. Było to pierwsze opuszczenie DK 92, odkąd wjechało się na nią pod koniec Swarzędza.


DK 92. Siedlec. W centrum kościół pw. św. Mikołaja. Widok ku E


Wjazd do Wrześni po DK 15. Widok ku NE


Kawnice. DK 92. Po lewej kościół pw. św. Matki Bożej Pocieszenia. Widok ku SEE


Konin. DK 92. Widok na Wartę ku SWW


DK 92 w okolicy Bud. W centrum Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej. Widok ku N


DK 92 w okolicy Bud. W centrum Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej. Widok ku N


DK 92 w okolicy Dąbrowicy Starej. Widok ku E

Wpadły liche zakupy w słabo zaopatrzonym sklepie, choć była ochota na coś ciepłego. Nic takiego nie udało się dostrzec, więc trzeba było zadowolić się prowiantem suchym, popitym sporym sokiem. Na krajówkę powrót podjazdem na Sienkiewicza. Był już wieczór, a wkrótce zapadła noc, która na pewno towarzyszyła mi już przed Kłodawą, do której udało się dotrzeć o 20:30. Przez cienkie, ale gęste chmury przeświecał jasny księżyc, a dla mnie przy okazji rozpoczął się kolejny, tym razem całonocny test lampki. Po godzinie jechało się obwodnicą Krośniewic, a o 22 wjazd do Kutna. Skręt w Zbożową, wzdłuż torów do Troczewskiego i Grunwaldzką znów na DK62. Przejazd wraz z przerwą zajął mi blisko godzinę.


Koło. Ratusz. Widok ku NW


DK 92. Kłodawa. Widok ku SSE


DK 92. Kutno. Widok ku SEE

Północ zastała mnie w pobliżu granicy powiatów. Jadąc przez Zduny trwała walka z wyłączającą się lampką. Nie starczyło akumulatorków na całą noc + wykorzystywanie jej poprzedniej nocy. Odtąd włączana tylko po to, by zasygnalizować swoją obecność jadącym z przodu. Spadło mi też przez to tempo jazdy, choć nadal było przyzwoite. Była 1:30, gdy wjechało się do Łowicza. Niecałą godzinę później wjazd do województwa mazowieckiego. Wkrótce potem przejazd przez Sochaczew, a dalej trasą przez Mistrzewice, z uwzględnieniem Kamionu.


DK 92. Ostatnia granica województw przekraczana na wyprawie. Widok ku NEE

W Wyszogrodzie o 4:45. Wjazd Mostową, dalej koło targowiska i wyjazd Czerwińską. Nie było ochoty, by jechać po DK 62, więc w Chmielewie odbicie na Garwolewo. Tempo jazdy iście tragiczne, ale było już bardzo niewiele do końca. W Nowym Boguszynie, około 5:30 widać było przejaśnienia na horyzoncie, choć promienie jeszcze nie wychyniętego słońca były zagłuszane przez warstwy chmur tak, że widać było tylko wąski pasek blasku między nimi i lasem. By jeszcze nieco wydłużyć podróż, powiodło mnie przez Roguszyn, a stamtąd już wprost do domu, gdzie udało się dotrzeć o 6:18.


Początek nowego dnia i koniec wyprawy

W sumie przejechane zostało 367,75 km w 19:38h jazdy. Od 7:26 z Poznania do 6:18 dnia dzisiejszego w domu. Było to poprzedzone trzema dniami "rozgrzewki". Udało mi się ustalić własny, nowy rekord dystansu dobowego jak wyżej, a także dwudobowego (570,73km).

Zaliczone gminy

- Komorniki
- Poznań
- Rokietnica
- Suchy Las
- Swarzędz
- Kostrzyn
- Nekla
- Września
- Strzałkowo
- Słupca (M+W)
- Golina
- Konin
- Krzymów
- Kościelec
- Koło (M+W)
- Grzegorzew
- Chodów
- Krośniewice
- Kutno (W+M)
- Krzyżanów
- Bedlno
Rower:Zielony Dane wycieczki: 367.75 km (7.00 km teren), czas: 19:38 h, avg:18.73 km/h, prędkość maks: 38.15 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Atak na Wielkopolskę III - Pod Poznań

Wtorek, 6 września 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria >200, .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, .Pół nocne, ..Gminy Polska, 2011 Wielkopolska E

Noc była okropna, ale pomimo kilku przebudzeń, udało mi się odpocząć. Wciąż mokra płachta i na szczęście raczej suchy śpiwór zapakowane zostały do sakwy. Niebo się rozpogodziło i nie było śladu po opadach. Jedynie silny wiatr z zachodu bardzo mi doskwierał. Miejsce noclegu opuszczone przed 9. Z pobliskiego Marunowa zjazd w lokalną drogę do Kruszewa, by odwiedzić pobliską gminę. Stamtąd czekała mnie jazda na południe, w czasie której można było chwilowo odetchnąć od naporu wiatru. W Sarbii powrót na DW 182, a przebieg drogi stopniowo ustawiał mnie pod wiatr.


DW 183. Droga do Marunowa. Widok ku SWW


Czarnków. Krzyżowa. Widok ku W


Czarnków. W centrum kościół pw. św. Marii Magdaleny. Widok ku W


Czarnków. Kościół pw. św. Marii Magdaleny. Widok ku SSW


Czarnków. Most przez Noteć. Widok ku NW


Czarnków. Noteć. Widok ku NNE

W Czarnkowie pół godziny. Skręt w Krzyżową, u wlotu której porządne zakupy. Przy Rzemieślniczej chciało mi się odpocząć i podjeść, ale po zaspokojeniu pierwszego głodu, dosiadł się do mnie lokalny szwendacz, który postanowił zagadać. Słuchając i co nieco odpowiadając, nie przerywany był przeze mnie posiłek, po którym szybkie ulotnienie w kierunku starego, ładnego mostu. Na drugim brzegu skręt w DW 173. Wkrótce potem ukazało się kilka żurawi i nie był to ostatni raz tego dnia. Przemieszczaniu pod wiatr towarzyszyły dźwięki Trylogii Husyckiej Sapkowskiego w audiobooku, ale było to dobre tylko w czasie jazdy po odludnych miejscach. W miastach trzeba było wyłączać, gdyż ani nie można się było skupić, ani dosłyszeć. Jedna tylko trochę dłuższa przerwa na tej trasie, by dorzucić paliwa do żołądka i ogarnąć dalszą trasę. O 14 dojazd do Krzyża Wielkopolskiego, skąd przejazd do sąsiedniego Drawska. Droga na południe była w remoncie. Przy niewielkim kanałku rozkopana, ze sporym objazdem do niewielkiego przepustu w polach. Reszta miała nową nawierzchnię.


Bukowiec. DW 174. Widok ku W


DW 174 pod Jędrzejewem. Widok ku SE


Nowe Dwory. DW 174. Po lewej kościół pw. Narodzenia Jana Chrzciciela. Widok ku SW


Wieleń W. Mauzoleum rodzin von Blankensee i von Schulenburg. Widok ku SSE


Herburtowo. Wiadukt nad linią kolejową nr 203/492 między stacjami Tczew i Kostrzyn. Widok ku NNW


Przy DW 174 w okolicy Brzegów


Krzyż Wielkopolski. Widok z wiadukty do Drawska ku NE


Remont mostu na drodze z Krzyża Wielkopolskiego do Drawska. Widok ku SE


Objazd mostu na drodze z Krzyża Wielkopolskiego do Drawska. Widok ku E

DW 181 przejazd do Niegosława. Tam wpierw niepotrzebny skręt na południe, lecz wnet nawrót. Z wojewódzkiej zjazd na na południe w lokalną, asfaltową drogę ze szpalerem drzew, prowadzącą do DW 160. Wiatr już mi nie przeszkadzał, gdyż jechało się w lesie i zmieniło kierunek na południowy. Było to o 15:20. Jechało się tak, bardzo angażując się w podśpiewywanie muzyki z mp3. W końcu nikogo nie było przez wiele kilometrów, a raptem dwukrotnie droga wyjeżdżała na otwarte przestrzenie z zabudowaniami. W Sowiej Górze kwadransowa przerwa na posiłek. Jazda przez las trwała do 16:50, gdy to nastąpiło przejechanie Warty w Międzychodzie. Rozglądanie za jakimś ciepłym posiłkiem, ale nic nie udało się wypatrzyć. Wnet wyjechało się na DK 24. Dalsza trasa była falista i pagórkowata. Kurs na Poznań, więc wiatr zaczął mi sprzyjać, choć w nocy trochę osłabł. O 18:10 przejazd za Kwilicz, gdzie w oczy rzucił mi się pałacyk po lewej i szybki zjazd przede mną. Koło Pólka mijało się TIR, który wylądował w rowie, a obok stał drugi, do którego przenoszono towary. O 19 wjazd do Pniew, w centrum których przerwa na kebab, znajdujący się w pobliżu dworca PKS. Ciało solidnie się zgrzało, więc przerwa i posiłek dobrze mi zrobiły.


UG Drawsko. DW 181. Widok ku SW


DW 160. Przerwa w pobliżu granicy województw. Widok ku E


Przedlesie. DW 160. Dopływ z jeziora Radgoskiego, uchodzący do Warty. Widok ku SSW


Międzychód. DW 160. Widok na Wartę ku SWW


Międzychód. DW 160. Widok ku SSE


Kamionna. DK 24. Pomnik, upamiętniający pomnik poświęcony Powstańcom Wielkopolskim zniszczony pod koniec 1939 r.  Widok ku SSW


Kamionna. DK 24. Widok ku NEE


Kamionna. DK 24. Kościół pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Widok ku SW


Kamionna. DK 24. Widok ku NE


Kamionna. DK 24. Pomnik poległym w obu WŚ. Widok ku SSE


Droga z DK 24 do centrum Prusima. Widok ku NE


DK 24 między Kwilczem i Pniewami. Widok ku SE


Pniewy. Widok ku NW

Do Poznania zostało mniej niż 50km. Za zwartą zabudową wjazd na ścieżkę. Wkrótce potem powrót na krajówkę. Zjazd z niej w Chełmnie na DW 306 i nie było póki co ochoty na nią wracać (bez specjalnego powodu). Za Dusznikami zapadła noc z niebem zasnutym chmurami, lecz na szczęście nie padało. W Buku wjazd na DW 307. Rozglądanie się za miejscem do przespania, lecz w tych poszukiwaniach dojechało się z wolna do Zakrzewa, gdzie skręciło się w ślepą Poznańską i Piaskową. Dalej Gajową i Długą do Dąbrówki. We wsi Palędzie dojazd do głównego skrzyżowania. Skręt w lewo, a potem kolejny w Nową. Przejechana została w całości, po czym okazało się, ze zatoczone zostało koło. Przy skrzyżowaniu z Nową tym razem na wprost, a skręt w Szkolną. Wyprowadziła mnie ku NE. Przejazd wiaduktem nad S11, docierając w pobliże stacji elektroenergetycznej Plewiska. Gdy droga łukiem skręcała na wschód, mi zachciało się przejść do krzaków, by rozłożyć się kilkadziesiąt metrów od szosy. Zabezpieczony został śpiwór płachtą i bardzo szybko mi się zasnęło.


Zakrzewo. Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Korony Polskiej. Widok ku S

Zaliczone gminy

- Ujście
- Czarnków (M)
- Wieleń
- Krzyż Wielkopolski
- Drawsko
- Drezdenko
- Międzychód
- Kwilcz
- Pniewy
- Duszniki
- Buk
- Dopiewo
- Tarnowo Podgórne
Rower:Zielony Dane wycieczki: 202.90 km (3.00 km teren), czas: 11:47 h, avg:17.22 km/h, prędkość maks: 17.21 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Atak na Wielkopolskę II - Bydgoski sklep

Poniedziałek, 5 września 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, 2011 Wielkopolska E

Dzień ten był dużo ciekawszy. Raz, że zaczął się wcześniej, a dwa, że w nowych dla mnie rejonach. Od rano ładna pogoda, choć na początku trochę chłodno, a z biegiem czasu coraz więcej chmur warstwowych, co ostatecznie zakończyło się wieczornym deszczem.

Wyjazd po 8. W pół godziny dojechało się do Torunia i to pomimo drobnego korka na wiadukcie, nad jeszcze nie otwartą autostradą. Gdy taka była możliwość, to jechało się po ścieżkach. Skręt w Św. Katarzyny, przejazd przez rynek i drobne zakupy w piekarni przy Łuku Cezara. Od razu wszamana została ich część. Z miasta wyjazd Bydgoską o 9:30. Przed 11 przejazd mostem do Bydgoszczy. Przy Kaliskiego na ścieżkę po lewej stronie drogi. Skręt w Inflancka, przejazd całą Pilicką. Łowicka do Witebskiej. Wiadomo było, że coś jest nie tak, więc skręciło się w Przemysłową i jadąc przed siebie do krajówki. Mimo, że właściwy most był tuż obok, to został pominięty, a przebyty został kolejny. Skręt w Nowotoruńską i zjazd na Smoleńską przed szeregiem jednakowych budynków. Skręt w Miechowską i oto dojechało się do sklepu, gdzie można było odebrać swoje zakupy.


Lubicz Dolny. Wiadukt DK 80 nad A1. Widok ku NNE


Toruń. Korek przy budowie węzła A1. Widok ku NW


Toruń. Szosa Lubicka przy Targowej. Po prawej międzywojenne zakłady rzeźnickie. Widok ku W


Toruń. Kościół pw. św. Katarzyny. Widok ku NNW


Toruń. Szeroka tuż przed Rynkiem Staromiejskim. Po prawej Ratusz i kościół pw. Świętego Ducha. Widok ku SWW


Toruń. Rynek Staromiejski. Po lewej kościół pw. Świętego Ducha. W centrum budynek poczty. Widok ku NW



Toruń. Bydgoska 42. Widok ku NNE


Toruń. Wjazd na DK 80. Widok ku NNE


Toruń. DK 80. Fort IX. Widok ku N


Zławieś Wielka. DK 80. Widok ku NWW


Strzyżawa. Most DK 80 przez Wisłę. Widok ku NNW


Most DK 80 przez Wisłę. W tle Stary Fordon. Widok ku NNE


Most DK 80 przez Wisłę. Widok ku NEE


Most Kazimierza Wielkiego. Brda. Widok ku W


Wały Jagielońskie. Pomnik Kazimierza III Wielkiego. Widok ku N

12:30 start w dalszą trasę po zamontowaniu nowego licznika. Stopnicką do Kieleckiej, a dalej Toruńską na zachód. Na moment zjazd z niej w pobliże hali sportowej, a powrót kolejną dróżką. Na Rondzie Grunwaldzkim w Nakielską, zmierzając na dalej zachód. Za Chłopickiego uzupełnienie zapasów. O 15 wjazd do Nakła nad Notecią, po uprzednim przejeździe m.in. przez Lisi Ogon i Potulice. Przejazd przez miasteczko zabrał nie więcej niż 10 minut. DK 10 doprowadziła mnie do wsi Sadki, gdzie skręciło się w lewo, stromym zjazdem do Samostrzela, gdzie znajdował się pałac Bnińskich, opatrzony tabliczką, iż położony jest na terenie wojskowym. Za Bninem podjazd w Żelaznie. Szybki przejazd do Dąbek i kolejny zjazd, z którego roztaczał się najładniejszy krajobrazu oglądany tego dnia. Pozostałe były dość jednorodne.


Kanał Notecki między Występem i Nakłem nad Notecią. Widok ku NEE


Między Występem i Nakłem nad Notecią (w tle). Widok ku NW


Samostrzel. Pałac Bnińskich. Widok ku N


Droga z Dąbek do Osieka nad Notecią. W tle Dębowa Góra (192 m n.p.m.). Widok ku W


Droga z Dąbek do Osieka nad Notecią. W tle Dębowa Góra (192 m n.p.m.). Widok ku W


DW 242. Most przez Noteć na granicy powiatów. Widok ku S


DW 242. Most przez Noteć na granicy powiatów. Widok ku S


DW 242. Most przez Noteć na granicy powiatów. Widok ku W


Lipa. DW 191. Widok ku SWW


Sokolec. DW 191. Po prawej Dębowa Góra (192 m n.p.m.). Widok ku NNW

Za Osiekiem nad Notecią rozciągały się długie łąki nad ową rzeką. Po jej drugiej stronie skręt z DW 194 w DW 191. Przy jej pomocy o 18 przejechało się przez Szamocin, gdzie wyraźnie udało się zapamiętać kościół po lewej stronie drogi. Niecałą godzinę później wjazd do Chodzieży, gdzie w pięć minut później rozpadał się deszcz. Chwile trwało łudzenie się, że może da się go przeczekać, ale nie było sprzyjającego miejsca w zasięgu wzroku, a chmury nie zapowiadały, by miało się to prędko skończyć. Skręt w Krasińskiego, wyjazd Ujską. Lało niemiłosiernie, choć z biegiem czasu się uspokoiło do jednolitego opadu. Przejechało się tak jeszcze z godzinę po DW 183, nim tuż za granicą powiatu udało się położyć spać między młodymi drzewami, zawijając się w płachtę tak szczelnie, by nie przemoknąć, a jednocześnie nie udusić.


Szamocin. Kościół pw. św. Apostołów Piotra i Pawła. Widok ku SSW


Chodzież. DW 191. Widok ku SWW

Ze względu na częściowe dane pochodzące z nowego licznika, w rozbiciu na etapy wyglądało to tak:
- ~3:30 h podróży od noclegu do sklepu.
- 115,51km w 6:23:45 jazdy od założenia licznika do kolejnego noclegu.

Zaliczone gminy

- Lubicz
- Toruń
- Zławieś Wielka
- Dąbrowa Chełmińska
- Bydgoszcz
- Białe Błota
- Nakło nad Notecią
- Sadki
- Wyrzysk
- Gołańcz
- Szamocin
- Chodzież (W+M)
- Czarnków (W)
Rower:Zielony Dane wycieczki: 184.00 km (1.00 km teren), czas: 09:40 h, avg:19.03 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Atak na Wielkopolskę I - Pod Toruń

Niedziela, 4 września 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria .Samotnie, .Wyprawy po Polsce, ..Gminy Polska, 2011 Wielkopolska E

Z domu wyjazd około 12:50. Przedtem długo trwało dopinanie różnych rzeczy na ostatni guzik. Podróż ustalona została jakiś czas temu, jako wycieczka po odbiór licznika ze sklepu z Bydgoszczy i lampki z Poznania. Łatwiej było mi wyjechać, gdy był jakiś konkretny, namacalny cel. Dzień był pięknie słoneczny i gorący. Gdy można było, zazwyczaj jechało się ścieżkami.

Początkowa trasa wiodła nad Wisła, a ze Zdziarki na DK62. Za Wyszogrodem skręt do Podgórza-Parcele, a stamtąd gruntowym zjazdem i podjazdem koło ruiny do wsi Kupise. Podjazd był ciężki, ale dawało się radę. Powrót na DK62, przejazd jej fragment, by skręcić w Nowym Ręczynie do Ręczyna. Stamtąd przez Niesłuchowo do Nowego Miszewa i zjazd w Słupnie. W Płocku przejazd przez główną ulicę Podolszyc, gdzie naszło odczucie skołowania, gdyż nie wiadomo mi było, że zatacza ona pętle, przez co znów wracało się na krajówkę. Mickiewicza do Łukasiewicza, koło stadionu i rafinerii do Nowej Białej. W Mańkowie wyjazd na DW 559 o 16:30.


Droga z DW 565 do Wilkówca. Widok ku SSW


Zdziarka. Droga między częścią E i W na wysoczyźnie. Widok ku NWW


DK 62. Zdziarka. Widok ku NW


Podgórze-Parcele. Komin ruin gorzelni. Widok ku NW


Chylin E. Widok ku NW


Słupno. Zjazd do DK 62. Widok ku NWW


Płock. DK 62 przy Harcerskiej. Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Widok ku SWW


Płock. Orlen Arena. Widok ku NNE

Dalsza podróż, to nic innego niż parcie po wojewódzkiej, a od Lipna - krajowej trasie do Torunia. Warto wspomnieć jedynie o przejeździe przez Lipno ulicą Szkolną i 22 Stycznia, czy o przerwie w Kikole, gdzie jedząc i stojąc, oglądało się pobliskie jezioro. Nocleg przy Dobrzejewicach, położywszy się w śpiworze, na polu przy drodze, w ukryciu za lichymi krzaczkami. Nie było sensu brać stelaża do namiotu, gdyż jechało się na lekko.


Sikórz. DW 559. Po lewej kościół pw. Trójcy Przenajświętszej. Widok ku NW


Kamień Kotowy. DW 559. Widok ku NW


Granica między Rumunkami. DW 559. Widok ku NW


Lipno. DK 10. Widok ku NW

Zaliczone gminy

- Tłuchowo
- Wielgie
- Kikół
- Czernikowo
- Obrowo
Rower:Zielony Dane wycieczki: 152.00 km (11.00 km teren), czas: 08:00 h, avg:19.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Okolice Naruszewa

Sobota, 3 września 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria .Samotnie, .Wyprawki w regionie

Wyjazd po 10. Słoneczna i ciepła pogoda. Kierunek Roguszyn. Tam przejazd przez pola, między dwoma dróżkami wyjazdowymi w kierunku północnym. Dalej Kuchary-Skotniki przez całą wieś i do Grodźca. Pierwszy skręt na Kębłowie, w lewo do centrum wsi i skręt w pola po prawej. dróżką do końca przy krzakach i zjazd na wschód, co chciały utrudnić mi krowy, stojące na zarośniętej dróżce. Wyjazd na asfalt, widać że świeży. Kierunek na Januszewo, skręt na Strzembowo i kolejny w las, w południowej części tej wsi, zwanej Kapkazem.


DW 565. Wyjazd z doliny Wisły. Widok ku NNW


Kębłowice. Tuż za ogrodzeniem - skręt w prawo. Widok ku E


Kębłowice NE. Widok ku NE


Kębłowice NE. Widok ku NEE


Droga z Kębłowic do Strzembowa. Odcinek wzdłuż zagajnika z prawej, wraz z nim, leżą na skraju gminy Czerwińsk. Widok ku NEE

W lesie kierunek południowy, ale wnet odbiło się na północ, a potem na zachód i raz jeszcze północ, by wyjechać przy skrzyżowaniu na Srebrną. 300 metrów asfaltem ku N, skręt w las na tyleż samo i przedzieranie się przez gęstą roślinność z powrotem do asfaltu na południu. W Srebrnej na północ do Grąbczewa. Potem kierunek NE do Naruszewa i skręt na Kozarzewo. W połowie trasy, między obiema miejscowościami, odbicie na północ. Wyjazd we Wróblewie, po przecięciu DK 50. Z centrum wsi raz jeszcze do krajówki, by przedostać się do kolejnej drogi we Wróblewie, tym razem na zachód.


Strzembowo SW. Widok ku W


W Lesie Strzembowskim. Widok ku NWW


Grąbczewo. Widok ku E


Droga z Trosk do Wróblewa, przecinająca DK 50. Widok ku NE

Za Wroninem skręt na południe do Zaborowa. Powrót do DK 50. Po kilometrze skręt w lewo. droga kończyła się przy kilku gospodarstwach. Odbiło się na północ, przedostając przez kanałek i wydostając na asfalt. Powrót do Naruszewa. Przez Wolę-Krysk do Kryska, gdzie skręt na południe. Po 750m skręt do lasu i przejazd nieodległą od asfaltu dróżką na południe, aż do skraju lasu. Potem jechało się głównymi trasami do domu. Na sam koniec zahaczało się jeszcze o Miączyn przy dworku.


DW 565. Zjazd w dolinę Wisły. Widok ku SE
Rower:Zielony Dane wycieczki: 75.00 km (26.00 km teren), czas: 05:00 h, avg:15.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Przejażdżka

Czwartek, 1 września 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki

Z DW565 na Goworowo, ale tuż za zagajnikiem skręt w polną i przez całe Borkowo na zachód. Zjazd dopiero w polną drogę, która jest granicą między Chociszewem i Wilkowujami. Kurs na południe, aż nie pojawił się skręt do Zarębina. Przejazd do końca wsi. Gdy droga się skończyła, przyszłą pora na jazdę przez pola Sielca. Polna dróżka wiodła do gospodarstwa, więc uprzednio w lewo i dopiero po sąsiedniej miedzy wyjście na drogę.

Dalej na północ. Droga kończyła się przy trzech gospodarstwach. Po zjechaniu w polną dróżkę, ta wywiodła mnie na zachód. Przejazd przez podwórze opuszczonego gospodarstwa i wyjazd na główną drogę przez Sielec. Tą trochę na południe, po czym skręt w lewo, tuż koło dopiero budowanego domu. Zjazd do miedzy i przemieszczanie się nią na południe, ale wnet nawrót, wybierając inną, na wschód, w stronę strumienia. Po jego drugiej stronie przejazd koło kolejnego opuszczonego gospodarstwa, które było dużo mniejsze od poprzedniego. Wyjazd na dróżkę, dojazd do DK 62 i przejazd przez Zdziarkę od strony głównego wjazdu. Do domu powrót przez Wilkówiec, w dolinę zjeżdżając koło kapliczki.

2011.08.24


Przed Burzą. Widok ku SWW
Rower:Zielony Dane wycieczki: 23.00 km (15.50 km teren), czas: 01:40 h, avg:13.80 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Do Legionowa II

Niedziela, 21 sierpnia 2011 | dodano: 29.06.2013Kategoria .Samotnie, .Zwykłe przejażdżki, .LSTR, .3-4 Osoby, .Z Kasią, .Z Księgowym Uczestnicy

Pobudka około 10. Po śniadaniu ekipa z Serocka wyjechała, a nam się zasiedziało jeszcze trochę. Po krótkiej rozmowie kontynuowaliśmy oglądanie zdjęć z alpejskiej części naszej wyprawy. Skończyliśmy mniej więcej o 15. Kilka minut później wspólnie przejechaliśmy razem do Fortu Piontek. Tam Księgowi skręcili w lewo na 30km pętlę, Kasia pojechała prosto, by na Wileńskim wsiąść do pociągu i udać się do Zielonki, a ja się w drugą stronę. Przy Przyrzeczu przejazd na zachodnią stronę Modlińskiej. Ścieżkami do końca Jabłonny i tam na asfalt.


Jabłonna przy obwodnicy. Widok ku S

W Skierdach skręt w Solecką na Trzciany, dołączając kolejna drogę w tym rejonie do swojej kolekcji. Wyjazd w Janówku II. Skręt w Kwiatową. Przejechało się przez najbliższy przejazd kolejowy, gdzie trwały roboty drogowe i przekopywano się pod nim. Utrudniło to przebycie na drugą stronę, lecz na szczęście można było jechać dalej. W Górze, tuż przed DW 631, minęła mnie dwójka kolarzy, którzy zjechali zaraz potem pod sklep.


Budowa przejazdu pod linią kolejową w Janówku. Widok ku S


Budowa przejazdu pod linią kolejową w Janówku. Widok ku NNW


Budowa przejazdu pod linią kolejową w Janówku. Widok ku W


Budowa przejazdu pod linią kolejową w Janówku. Widok ku S


Budowa przejazdu pod linią kolejową w Janówku. Widok ku NNW


Budowa przejazdu pod linią kolejową w Janówku. Widok ku NEE


Budowa przejazdu pod linią kolejową w Janówku. Widok ku SSW


Budowa przejazdu pod linią kolejową w Janówku. Widok ku SSW

Ruch na wojewódzkiej był spory i trzeba było trochę poczekać, nim udało mi się włączyć do jazdy. Przed NDM, droga która do tej pory była w złym stanie, teraz była w jeszcze gorszym, gdyż zerwano wierzchnią, rozpadająca się część asfaltu, ale niestety niewiele to pomogło. W mieście zaliczyło się dwie małe uliczki jeszcze przed rondem (Segmentowa i Zdobywców Kosmosu). Potem jazda już po głównej trasie. W Modlinie zjazd na dół, jadąc wzdłuż rzeki pod Cytadelą. Było kilka zwalonych drzew i mnóstwo pokrzyw. W Gałachach podjazd bez zsiadania. Kurs do kępy drzew, położonej na północ do drogi, biegnącej przez wieś, odwiedzając jeden z mniejszych fortów wokół Modlina, skryty do tej pory przed moim wzrokiem i uwagą. Bardzo szybko ruszyło się dalej, bo komary cięły niemiłosiernie. Przy stacji znowu były problemy z wjechaniem na DK62, ze względu na duży ruch.


Gałachy. Droga do Prochowni. Widok ku NW


Gałachy. Prochownia. Widok ku SWW


Gałachy. Mini boisko po NW stronie Prochowni. Widok ku SW


Duchowizna. Zwykle piaszczysta droga wzdłuż lasu. Widok ku N


Henrysin NW. Po prawej las wzdłuż S7. Widok ku NE

Za Zakroczymiem zjazd w stronę lasu, ale na skrzyżowaniu pół kilometra przed nim nastąpił skręt w lewo. Z jednego gospodarstwa wybiegł za mną pies, ale się szybko zmęczył. Przed lasem skręt w prawo. Droga prowadziła w dół, jednocześnie okazując bogaty zasób piasku. Trzeba było prowadzić rower, odganiając się od komarów. Utrudniło to jeszcze zwalone drzewo,przez co trzeba było przez niewielki rów wejść na pole i okrążyć roślinę. Udało się dotrzeć do standardowego skrótu przez las i przejechać na Henrysin. Tam skręt na północ w drogę, która została wypatrzona poprzedniego dnia. Ostatni dom po prawej miał bardzo artystyczną bramę wjazdową. Przede mną szedł jakiś facet z dużym psem. Nie chciało się ich zbyt szybko wyprzedzać.

Na pierwszym skrzyżowaniu skręt w lewo, ale nie dość, że pojawiły się dwa, mało groźne psy, to droga była ślepa. Nawrót. Wielkiego psa minęło się blisko wyjazdu z tej ścieżki. Kontynuowało się jazdę na północ i zachód, gdzie droga mnie prowadziła. Dojazd do asfaltu Trębki-Kroczewo. Skręt do granicy powiatów i wjazd na drogę ku staremu lotnisku. Jechało się wzdłuż owej granicy, aż udało się powrócić na asfalt, przy granicy ze Złotopolicami. Dalej bez kombinowania przez Kamienicę i Pieścidła, a następnie przez Goworowo. Stamtąd zabrano już wielkie drzewo, o którym było wspomniane wcześniej. Podjazd w Goworowie, od strumyka do lasu, przejechany szybko, praktycznie cały czas pedałując bez większego zmęczenia. Od cmentarza również jechało się szybko, ale za kapliczką czuć było już, jak mnie zaczęły boleć kolana. Do domu udało się dotrzeć około 20.
Rower:Zielony Dane wycieczki: 65.50 km (10.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:16.38 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)